Mam problem.
Jestem na etapie zakupu auta konkretnie Volvo V50.
Ogladalem kilka aut i zawsze jest jakis problem. I to nie wazne czy
auto jest sprowadzane/krajowe czy tez prywatne/salonowe.
Np. ogladalem w poniedzialek w ASO VOLVO w Poznaniu jedna
V50. Ksiazka serwisowa,dokumenty serwisowe,gwarancja itp.Auto krajowe.
Auto z 2005 roku. Przebieg (na liczniku) prawie 100.000km.
Jednak w ogolnoeuropejskiej bazie gwarancyjnej Volvo auto ma zanotowana ostatnia wizyte przy
przebiegu 120.000 km w 2007 roku! I co teraz?
ASO ma faktury na to ze auto bylo serwisowane u nich,Jest ksiazka serwisowa
ktora sie pokrywa ze "stanm licznika" a takze i fakturami. Serwis twierdzi ze moga
dac gwarancje na pismie autentycznosci przebiegu. No ale ta baza...
Na moje pytanie o co chodzi.Kierownik serwisu powiedzial ze bardzo czesto zdarza sie
ze klient ktory kupi auto na gwarancji stara sie jak najwiecej wykorzystac te gwarancje i
naprawia bardzo wiele rzeczy. Niby niekiedy na wyrost.
Mowil ze wystarczy ze ktos pojedzie do ASO i np. bedzie chcial wymienic lozyska to
nikt mu ich nie wymieni przy 50.000 km wiec niby sztucznie zawyza sie przebieg i ze niby auto
na tej wymianie mialo np.100.000km. I lozyska ma za darmo!
Nie wiem co o tym myslec. Spotkalem sie juz z 4 taimi przypadkami - zawsze wydawalo mi sie
ze to kombinowanie z przebiegiem, ale nie wierze tutaj ze ASO by mnie klamalo - tym bardziej ze
chca mi to dac na pismie.
Serwisant mowil mi ze takie niezgodnosci dotycza tylko bazy gwarancyjnej i niby zawsze jest tak ze
ostatni wpis w tej bazie jest max. 2 lata po dacie pierwszej rejestracji.(okres gwarancji). Niby jest jeszcze druga baza
serwisowa, w ktorej jest pelna historia wizyt serwisowych (wpisana jest kazda wizyta-nawet ta po gwarancji),
ale podobno polskie serwisy nie maja (albo nie chca) miec do tej bazy dostepu.
Co o tym myslicie? Bo ja juz nie mam sil.

Użytkownik "Projekt X"  napisał w wiadomości

Co o tym myslicie? Bo ja juz nie mam sil.

Potwierdzam.Sam jak mialem auto na gwarancji to jezdzilem do zaprzyjaznionego serwisu i wymienialem co sie da.
Gdy konczyla mi sie gwarancja a przebieg oscylowal wokol 60tys.km to pojechalem i wymienili mi pol auta.
Amortyzatory,lozyska,kompletne sprzeglo,zawieszenie i turbine. Wystarczylo tylko napisac ze auto ma 150tys. przebiegu
i zaoszczedzilem kilka tysiecy.
Po takiej operacji wszyscy byli szczesliwi. Serwis bo zarobil, ja bo mialem nowe czesci i serwisant bo dostal pare zloty napiwku ;)
Pozdrawiam.

Co o tym myslicie? Bo ja juz nie mam sil.

Potwierdzam.Sam jak mialem auto na gwarancji to jezdzilem do zaprzyjaznionego serwisu i wymienialem co sie da.
Gdy konczyla mi sie gwarancja a przebieg oscylowal wokol 60tys.km to pojechalem i wymienili mi pol auta.
Amortyzatory,lozyska,kompletne sprzeglo,zawieszenie i turbine. Wystarczylo tylko napisac ze auto ma 150tys. przebiegu
i zaoszczedzilem kilka tysiecy.
Po takiej operacji wszyscy byli szczesliwi. Serwis bo zarobil, ja bo mialem nowe czesci i serwisant bo dostal pare zloty napiwku ;)
Pozdrawiam.

Sami złodzieje naokoło, masakra. I sie jeszcze publicznie cieszy :-(

A we wpisywanie do baz danych PRODUCENTÓW fikcyjnych przebiegów nie uwierze nigdy. Ciekawy co by było gdyby np. koło sie urwało na trasie, przebiegi różne, a ale smród...
--
D.

Użytkownik "Daro" <

A we wpisywanie do baz danych PRODUCENTÓW fikcyjnych przebiegów nie uwierze nigdy. Ciekawy co by było gdyby np. koło sie urwało na trasie, przebiegi różne, a ale smród...

To normalna preceder. Czesto spotykany w autahc w ktorych sa prowadzone dwie bazy danych:
serwisowa i gwarancyjna. Gdzie baza danych jest tylko gwarancyjna (Volvo, Mercedes) tam rozbierznosc jest widoczna golym okiem, bo
w jednej bazie auto dzisiaj ma X przebiegu a w drugiej juz Y.
W systemie jednobazowym (np.Vw,Bmw) jest o tyle gorzej, ze po modyfikacji w bazie bedzie widac ze przebieg np. maleje :)
Takie praktyki stosuje sie nie tylko w Polsce. Na zachodzie rowniez.

Pozdrawiam.
Fox-autoimport.pl

Subaru pisze:

Potwierdzam.Sam jak mialem auto na gwarancji to jezdzilem do
zaprzyjaznionego serwisu i wymienialem co sie da. Gdy konczyla mi sie
gwarancja a przebieg oscylowal wokol 60tys.km to pojechalem i wymienili
mi pol auta.
Amortyzatory,lozyska,kompletne sprzeglo,zawieszenie i turbine.
Wystarczylo tylko napisac ze auto ma 150tys. przebiegu i zaoszczedzilem
kilka tysiecy.

Nie zaoszczędziłeś, tylko ukradłeś.

--
Rosomaczek, co włazi na krzaczek

Rosomaczek wrote:

Subaru pisze:

Potwierdzam.Sam jak mialem auto na gwarancji to jezdzilem do
zaprzyjaznionego serwisu i wymienialem co sie da. Gdy konczyla mi sie
gwarancja a przebieg oscylowal wokol 60tys.km to pojechalem i wymienili
mi pol auta.
Amortyzatory,lozyska,kompletne sprzeglo,zawieszenie i turbine.
Wystarczylo tylko napisac ze auto ma 150tys. przebiegu i zaoszczedzilem
kilka tysiecy.

Nie zaoszczędziłeś, tylko ukradłeś.

Wreszcie ktoś napisał, co należy!
A później się dziwimy, że w Polsce takie drogie samochody na tle innych
krajów. Koncerny muszą sobie założyć wyższe koszty napraw gwarancyjnych.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz
http://tnij.org/205cabrio

Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"

Wreszcie ktoś napisał, co należy!
A później się dziwimy, że w Polsce takie drogie samochody na tle innych
krajów. Koncerny muszą sobie założyć wyższe koszty napraw gwarancyjnych.

Ale o jakiej kradziezy mowimy?
Czy serwis ktory wie ze cos psuje sie np. po 200 tys.km bo jest wadliwe fabrycznie jest
czysty nie powiadamiajac i nie wymieniajac tego u klienta ktory ma mniej kilometrow?
To przeciez w VOlvo wlasnie w pierwszych D5 po 100.000 km siadalo na potege sprzeglo,
wiec dlaczego serwis nie proponowal klientom wymiany sprzegla gdy ich auta nie mialy wspomnianego przebiegu?
A wystarczylo ze auto dojezdzalo do 100 tys. i trach po sprzegle. Jezeli auto bylo na gwarancji - to wymieniali, jak
nie to plac gosciu 4000 zl i badz zadowolony.
To jest wlasnie chamstwo i zlodziejstwo. Gdy kupujesz auto za jakas kase to oczekujesz uczciwosci od serwisu i opieki.
A tu dupa - serwis cie olewa.

On Fri, 4 Jul 2008 12:52:33 +0200,  COlumBUS wrote:

Ale o jakiej kradziezy mowimy?
Czy serwis ktory wie ze cos psuje sie np. po 200 tys.km bo jest wadliwe
fabrycznie jest
czysty nie powiadamiajac i nie wymieniajac tego u klienta ktory ma mniej
kilometrow?
To przeciez w VOlvo wlasnie w pierwszych D5 po 100.000 km siadalo na potege
sprzeglo,
wiec dlaczego serwis nie proponowal klientom wymiany sprzegla gdy ich auta
nie mialy wspomnianego przebiegu?

Wiesz, sprzeglo to taka czesc ze nie wiadomo ile wytrzyma i ile
powinno wytrzymac. Za to wiadomo ze sie zuzywa i kiedys wymienic
trzeba. Producent nie deklarowal ze wytrzymuje 200k, a 100k to w koncu
nie taki zly wynik.

A wystarczylo ze auto dojezdzalo do 100 tys. i trach po sprzegle. Jezeli
auto bylo na gwarancji - to wymieniali, jak
nie to plac gosciu 4000 zl i badz zadowolony.
To jest wlasnie chamstwo i zlodziejstwo.

4000 za zwykle sprzeglo to faktycznie chamstwo i zlodziejstwo :-)

Tylko ze w sumie to nadal nie bardzo tych kombinacji rozumiem ..
producent nie ma limitu przebiegu w gwarancji a mechanicy licza ze jak
wpisza ponad 100kkm to producent nie bedzie sprawdzal ?

Bo z drugiej strony usterki trafiaja sie i przy mniejszych
przebiegach, jak sie sprzeglo zepsulo przy 40kkm, to raczej nie ma
watpliwosci ze to usterka na gwarancji a nie naturalne zuzycie ?
[choc oczywiscie sprzeglo latwo spalic]

Gdy kupujesz auto za jakas kase to oczekujesz uczciwosci od serwisu i opieki.
A tu dupa - serwis cie olewa.

No, jakby tak np w instrukcji pisalo ze pasek zmieniac co 90kkm, a on
pekal przy 80kkm, a serwis mowil to tylko tym ktorzy maja szanse urwac
na gwarancji, to faktycznie byloby chamstwo.

J.

Mam problem.
Jestem na etapie zakupu auta konkretnie Volvo V50.

A ja z innej beczki :)

Kupujesz diesla?
Nie chcesz kupić odrobine wiekszego auta?
Moja dobra rada - kup V70 ........ :)

Czemu?
Przesiadlem sie z S60 na S40 MKII. Samochody te dzieli PRZEPAŚĆ! Mimo tego, że 40-stka to chyba jedno z fajniejszych aut w swojej klasie (a probowałem naprawde wielu kompaktów) to jednak komfortu jazdy z tym, co sie dzieje w S60 nie da sie porownać. I to mimo tego, ze 60-tka którą jezdzilem byla zaawansowana wiekowo w porownaniu z 40-tką którą mam teraz. Lepiej kup starsze rocznikowo V70 niż V50. Jesli w blizej nieokreslonej przyszlosci przesiadziesz sie na V70 - a teraz mimo wszystko kupisz 50-stke - wspomnisz moje slowa ;)

Aha - _nie_ mam na sprzedaż V70 :)

--
PozdrawiAM!
volvo S40 2.0D

Użytkownik "Arek M"  napisał w wiadomości

Mam problem.
Jestem na etapie zakupu auta konkretnie Volvo V50.

A ja z innej beczki :)

Kupujesz diesla?
Nie chcesz kupić odrobine wiekszego auta?
Moja dobra rada - kup V70 ........ :)

Czemu?
Przesiadlem sie z S60 na S40 MKII. Samochody te dzieli PRZEPAŚĆ! Mimo
tego, że 40-stka to chyba jedno z fajniejszych aut w swojej klasie (a
probowałem naprawde wielu kompaktów) to jednak komfortu jazdy z tym, co
sie dzieje w S60 nie da sie porownać. I to mimo tego, ze 60-tka którą
jezdzilem byla zaawansowana wiekowo w porownaniu z 40-tką którą mam teraz.
Lepiej kup starsze rocznikowo V70 niż V50. Jesli w blizej nieokreslonej
przyszlosci przesiadziesz sie na V70 - a teraz mimo wszystko kupisz
50-stke - wspomnisz moje slowa ;)

Moja żona od ponad dwóch lat jeździ V50 2.4. W 100% popieram a jak się
upierasz na rozmiar V50 to kup po prostu Focusa.

Użytkownik "Projekt X"

Co o tym myslicie? Bo ja juz nie mam sil.

Ojczulek mial sluzbowe Audi.
Kiedy robil przeglady zawsze mu zawyzali przebieg i jednoczesnie wymieniali
cos w aucie. Oczywiscie gratisowo i na gwarancji.\
Nawet jak sie gwarancja skonczyla to w ramach "AKCJI" wymieniono mu
Airbaga kierowcy oczywiscie dopisujac jakies kilometry.
Dlatego uwazam, ze lepiej kupic auto i potwierdzic wizyty serwisowe, a nie
to co sie wpisuje w ramach gwarancji.

-
UNDERTAKER
(C) WWE RAW

Użytkownik "Projekt X"

Jednak w ogolnoeuropejskiej bazie gwarancyjnej Volvo auto ma zanotowana ostatnia wizyte przy
przebiegu 120.000 km w 2007 roku! I co teraz?

Potwierdzam ze takie praktyki sa stosowane bardzo czesto.
Najczesciej wlasnie w bazie gwarancyjnej bo tam to dotyczy wlasnie gwarancji.
W Europie to jest norma. Ludzie jezdza i na gwarancji wymieniaja co sie da,
najczesciej kilka dni przed utrata gwarancji jada i wymieniaja wszystko co sie da.

Ja jak kupowalem swoje S80 to rowniez mialem dylemat ale trafilem na dosc fajny serwis w
Berlinie w ktorym mi to wytlumaczono.
To moze wydawac sie dziwne,ale w Volvo to jeszcze jest na niewielka skale.
Wystarczy zerknac na Mercedesa tam potrafia w bazie napisac nawet ze auto
jezdzilo jako taxi ;)
A dla kupujacego rada - bierz to auto.

Użytkownik "Projekt X"

Co o tym myslicie? Bo ja juz nie mam sil.

Po pierwsze zastanow sie dlaczego ostatni wpis dokonany jest tak dawno?
Bo jest to wpis w baze w ktorej wpisywane sa tylko naprawy dokonane na gwarancji.
Gwarancja w wiekszosci marek wynosi dwa lata i zazwyczaj ostatni wpis jest datowany na
max. 2 lata od daty pierwszej rejestracji.
Ale auto przeciez musialo bys serwisowane pozniej prawda? I tak jest ze polskie serwisy nie
podaja prawdziwych danych tylko to co jest napisane w bazie gwarancyjnej.

A w ramach gwarancji mogly byc robione rozne rzeczy i nie zawsze to co jest napisane musi byc prawda.
Najlepiej jechac do ASO i poprosic na pismie oswiadczenie o tym jaki przebieg posiada twoje auto.