Benzyna czy Diesel - doktorat ;)
1 | Data: Styczen 27 2008 11:53:47 |
Temat: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | |
Autor: | Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie "diesel czy benzyna". To który 2 |
Data: Styczen 27 2008 13:13:00 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Czarek Daniluk | Użytkownik napisał: 3 |
Data: Styczen 27 2008 14:25:22 | Temat: Re: FIAT: Na Boga kupujcie nasze diesle noooo.... :) | Autor: M | Użytkownik napisał w wiadomości Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie "diesel czy benzyna". To <cut> Przepisałeś to z foldera reklamowego fiata? :) Artykuł jest stronniczy i zawiera niezliczoną ilość bredni w zakresie merytorycznym. Napisany przez dziennikarzynę na zlecenie fiata. Zabrakło mu elementarnej wiedzy np. nt. budowy turbosprężarki. Kto zgadnie o którym fragmencie mówię? ;) Ogólnie wstęp jest dobry, ale z pierwszym akapitem o fiacie kończy się temat diesla, zaczynają się przymiotniki i robienie wody z mózgu. M. 4 |
Data: Styczen 27 2008 15:00:28 | Temat: Re: FIAT: Na Boga kupujcie nasze diesle noooo.... :) | Autor: AL | M <michal_c pisze: Użytkownik napisał w wiadomościnie jestem specjalista w tej dziedzinie - ale tez mnie udezylo odniesienie w 90% do jednej marki - odnioslem wrazenie o niezbyt duzej obiektywnosci tego artykulu (choc byc moze cos w tym jest - jak stwierdzilem na poczatku nie jestem specjalista ani nie sledze rozwoju jednostek napedowych). Byc moze Piszacy tylko mial dostep do dokumentacji fiata (np. poprzez praktyke, swoja prace, etc)? -- pozdr Adam (AL) TG 5 |
Data: Styczen 27 2008 15:06:46 | Temat: Re: FIAT: Na Boga kupujcie nasze diesle noooo.... :) | Autor: M | Użytkownik "AL" napisał w wiadomości nie jestem specjalista w tej dziedzinie - ale tez mnie udezylo odniesienie Racja. Trudno to nawet nazwać "Historią diesli fiata", bo zbyt dużo jest tam słów typu "doskonałe", "rewelacyjne", "pozrażające" ;). Ogólnie przy tak podważonej wiarygodności wartość artykułu subiektywnie oceniam na "0". Natomiast marketingowo, jest to całkiem niezły materiał do folderu reklamowego :). M. 6 |
Data: Styczen 27 2008 14:48:58 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Agent |
Wiec podsumuwujac - odwalcie sie od mojego Fiata Bravo II MultiJET 1.9 Nie no normalnie mnie to rozwaliło po tym całym wywodzie :) 7 |
Data: Styczen 27 2008 15:35:27 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | pisze: Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie "diesel czy benzyna". To który Diesel nadal ma jedną i tylko jedną zaletę - dużo wyższa sprawność niż silnika benzynowego, szczególnie duża jest ta przewaga przy niskich obciążeniach (a więc takich jakim silnik jest poddany przez 95% czasu podczas normalnej eksploatacji). Czyli po prostu mało pali. I prawdę mówiąc ta zaleta przyćmiewa wszystkie poprzednie wady. Bo zamiast wolnossącej benzyny R4 można sobie kupić silnik diesla V6, mocniejszy i o lepszej kulturze pracy który będzie palił tyle samo co ta dużo słabsza benzyna. No i w sumie niczego więcej do szczęścia nie trzeba. Z drugiej strony wielu producentów ma po prostu chore ceny na silniki diesla - jeżeli ktoś nie robi po 30-35tys km to zdąży samochód sprzedać nim mu się zacznie zwracać inwestycja w silnik diesla. Jednym słowem zamrożenie pieniędzy na ładnych kilka lat - no ewentualnie jak ktoś bierze samochód w dłuższy leasing, to mu się to na dłużej rozłoży w czasie i będzie miało sens. A to to co tu próbujesz obalać to wcale nie są mity. Trudne odpalanie diesla zimą nie wynika z konstrukcji silnika a właściwości paliwa. Po prostu w niskiej temperaturze wytraca się parafina w paliwie i zupełnie nieistotne jest czy silnik to coś z Ursusa czy najnowocześniejszy diesel - po prostu nie dostanie paliwa i nie pojedzie. Mizerne osiągi - mimo wszystko są mizerne. Wystarczy porównać typowe moce turbo diesli i turbo benzyn. Doładowane silniki benzynowe o porównywalnej pojemności są znacznie mocniejsze. Hałaśliwość - również mimo wszystko dźwięku samochodu z silnikiem diesla nie da się z niczym innym pomylić. Po prostu najpierw słychać klekot a potem widać samochód :) Jeżeli chodzi o niezawodność to problem bierze się z dużego skomplikowania tych silników - diesle są bardzo skomplikowane przez co trudne (a przynajmniej drogie) w serwisowaniu. W dodatku w pogoni za mocą się je po prostu żyłuje. To już nie są silniki które robią po pół miliona kilometrów. A jeżeli chodzi o paliwo - znam ludzi którzy w całkiem nowe diesle leją opał, Kujawski, mieszanki z benzyną, robią tak dziesiątki albo i setki tysięcy kilometrów i nic. Za to do benzynowego jak wlejesz jakieś "trochę nie takie" paliwo, to jest zgrzytanie zębami. 8 |
Data: Styczen 27 2008 18:27:36 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Przemyslaw Popielarski | Tomasz Pyra wrote: Z drugiej strony wielu producentów ma po prostu chore ceny na silniki ....drozej niz benzyne, nim mu się zacznie zwracać inwestycja w silnik diesla. p. 9 |
Data: Styczen 27 2008 18:20:21 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Karolek |
Dla tego stosuje sie podgrzewane filtry paliwa i problem znika. Mizerne osiągi - mimo wszystko są mizerne. Wystarczy porównać typowe moce turbo diesli i turbo benzyn. Doładowane silniki benzynowe o porównywalnej pojemności są znacznie mocniejsze. Hmm to jednak wsrod diesli nastepuje staly postep, a nie w silnikach benzynowych, wiec jeszcze diesel nie powiedzial ostatniego slowa :> Hałaśliwość - również mimo wszystko dźwięku samochodu z silnikiem diesla nie da się z niczym innym pomylić. Po prostu najpierw słychać klekot a potem widać samochód :) Bzdura. Nie bez powodu nie jeden myslal jak kupilem E34 z TDS-em, ze mam silnik benzynowy, a to nie jest nowoczesny silnik. Po prstu sa rozne diesle, nie tylko te od VW. Jeżeli chodzi o niezawodność to problem bierze się z dużego skomplikowania tych silników - diesle są bardzo skomplikowane przez co trudne (a przynajmniej drogie) w serwisowaniu. Jak dla mnie to sa mniej skomplikowane, a nie bardziej. W dodatku w pogoni za mocą się je po prostu żyłuje. To już nie są silniki które robią po pół miliona kilometrów. Jakis przyklad? Tylko pominmy renault :>
To akurat prawda. Karolek 10 |
Data: Styczen 27 2008 19:20:01 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | Karolek pisze: A to to co tu próbujesz obalać to wcale nie są mity. Dla tego stosuje sie podgrzewane filtry paliwa i problem znika. Niewielu producentów je stosuje. Jak było poniżej -30C to jeździły w zasadzie same benzyny. Oczywiście nie jest to jakaś tragedia, bo to że samochód działa do -25C już jest zazwyczaj wystarczające w naszym klimacie. Hałaśliwość - również mimo wszystko dźwięku samochodu z silnikiem diesla nie da się z niczym innym pomylić. Po prostu najpierw słychać klekot a potem widać samochód :) No ja nie mam problemu z określeniem rodzaju silnika na podstawie dźwięku. Zresztą nie samym klekotem charakteryzuje się diesel, mógłby być i basowy gang silnika, ale raczej będzie głośniejszy. AFAIK ma to związek z fizyką samozapłonu i jest nieuniknione. Jeżeli chodzi o niezawodność to problem bierze się z dużego skomplikowania tych silników - diesle są bardzo skomplikowane przez co trudne (a przynajmniej drogie) w serwisowaniu. Diesel ma dużo bardziej skomplikowany układ zasilania w paliwo. Do tego tak na prawdę różnicą jest turbina - atmosferyczne silniki benzynowe sobie radzą, diesle w tej chwili są praktycznie tylko z turbo. W dodatku w pogoni za mocą się je po prostu żyłuje. To już nie są silniki które robią po pół miliona kilometrów. Tu nie ma żadnej markowej filozofii... Silniki są coraz bardziej wyżyłowane, coraz wyższe moce z 1l pojemności, coraz wyższe przenoszone siły przy podobnych (albo i malejących) masach podzespołów które te siły przynoszą. Postęp w metalurgii oczywiście jest, ale nie kompensuje tych zmian nawet na zero. A diesel o tej samej mocy z litra będzie prawdopodobnie mniej trwały od silnika benzynowego z powodu znacznie wyższych sił działających w silniku diesla. Inna sprawa że nie ma potrzeby żeby silnik przejeżdżał miliony kilometrów, a ciąg do tandety wcale nie omija motoryzacji. Bardzo niewielu klientów przejeżdża samochodem więcej niż 150-200kkm, nie więc potrzeby żeby samochód przejeżdżał więcej. Każdy więc woli żeby silnik był mocniejszy i oszczędniejszy a nie trwalszy. Bo co pierwszemu klientowi po tym, że samochodem będzie się mógł cieszyć jeszcze piąty właściciel za 25 lat? Klient z pewnością woli żeby silnik padł 3x szybciej pod warunkiem że będzie 2x mocniejszy i o 1/3 oszczędniejszy. 11 |
Data: Styczen 27 2008 21:36:33 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Agent |
Tu nie ma żadnej markowej filozofii... No ja raczej bym tak nie twierdził. Zgodzę się, że obecne diesle nie przejadą tyle co stare ale 300 tys km nie jest jakimś wyjątkiem. Powiedziałbym, że poprzez żyłowanie raczej zrównały się z benzynówkami. Inna sprawa że nie ma potrzeby żeby silnik przejeżdżał miliony kilometrów, a ciąg do tandety wcale nie omija motoryzacji. 150-200 tys. ? No raczej wiekszość ludzi wymaga troche więcej. Przy takim założeniu trzeba by wymieniac silniki albo auta na złom po 5-8 latach. 12 |
Data: Styczen 27 2008 21:59:31 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | Agent pisze: Klient z pewnością woli Ilu znasz ludzi którzy kupili nowy samochód i jeżdżą nim ponad 8 lat? Tzn. ktoś tam na pewno się znajdzie, ale jaki to jest procent klientów? Bo w zasadzie to nie ma przeszkód żeby produkować samochody tak żeby 2-3 wystarczyły na całe życie, ale marketing wymyślił inaczej - lepiej robić samochody tak żeby je stosunkowo szybko wymieniać na nowe. Zresztą to nie tylko wymysł marketingu - znasz pewnie powiedzenie że z samochodu to się człowiek cieszy dwa razy - jak kupi i jak sprzeda :) Klient kupuje samochód, pojeździ jakieś 5-6 lat i samochód mu się znudzi. Chce następny, nowy, lepszy od poprzedniego. 13 |
Data: Styczen 27 2008 22:06:18 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Karolek |
Moj ojciec ma 10 lat, mialby pewnie dluzej, ale 2 tygodnie temu najebany kierowca bmw zepchnal go do rowu i mial dachowanie, wiec przyszedl czas na zmiane auta. Poza tym znam jeszcze wiele osob co maja od nowosci podobny okres czasu. Tzn. ktoś tam na pewno się znajdzie, ale jaki to jest procent klientów? Najpierw trzeba zadac pytanie jaki procent kupuje w ogole nowe auta. Bo w zasadzie to nie ma przeszkód żeby produkować samochody tak żeby 2-3 wystarczyły na całe życie, ale marketing wymyślił inaczej - lepiej robić samochody tak żeby je stosunkowo szybko wymieniać na nowe. Marketing, moda... po prostu dobrobyt :> Zresztą to nie tylko wymysł marketingu - znasz pewnie powiedzenie że z samochodu to się człowiek cieszy dwa razy - jak kupi i jak sprzeda :) Znam takich co zmieniaja na nowy, ale nie lepszy :/ Po prostu byle nowy, za wszelka cene. Karolek 14 |
Data: Styczen 27 2008 22:26:14 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: AL | Karolek pisze:
znam sporo - wszystkie kupione jako nowe (i spokojnie te osoby moglyby pozwolic sobie na zmiane na nowy, gdyby chcieli): np w najblizszej rodzinie: tata (teraz jezdzi nim mama), chrzestny, tesc Znam oczywiscie rowniez sporo osob, ktore gustuja tylko w 10-cio letnich - bo na mlodsze ich nie stac (choc w rozmowie przyznaja, ze chetnie by kupili duzo mlodsze lub nowe) Ja sam jezdzilem nowym - ale tylko 7 lat (sprzedalem w tym roku tylko dlatego, ze ktos chcial dac tyle ile chcialem - gdyby nie dal, to nadal jezdzilbym nim przynajmniej jeszcze rok). I kupilem oczywiscie nowy - na kolejne 6-7 lat spokojnej eksploatacji. Wyliczylem sobie, ze to mi sie bardziej oplaca niz co 3 lata zmieniac auto na kolejny (czas i pieniadze poswiecone na szukanie, naprawa auta po poprzednim wlascicielu, wymiana paru podzespolow - a i tak do konca nie wiem, co mi wyskoczy lub co bylo ukryte) -- pozdr Adam (AL) TG 15 |
Data: Styczen 28 2008 01:46:09 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Bartek | Użytkownik "AL" napisał w wiadomości Znam oczywiscie rowniez sporo osob, ktore gustuja tylko w 10-cio letnich - a mnie nowe się poprostu nie podobają, a te ktore się podobają są za drogie;) [i nie tylko dla mnie, ogolnie są drogier] ktoś też tak ma? jakoś auta z od połowy lat 90 do 2000 2002 roku to takie jakie mi się podobają, jakie lubię. i nie mowie tylko o wyglądzie, ale o technice, wykonaniu, itp itd. są to auta już wmiare dobrze wyposazone, ale jescze nie przesadzone... jescze coś wnich jestem w stanie zrobić kluczem:) A doceniam auta stare. takie z lat 80, początku 90:) Nie że lubię, ale jakoś tak... taka sierra, taki golf [ktorego nigdy nie chcia łem a w koncu okazyjnie kupiłem] to są auta nie do zdarcia w porownaniu do tych "nowych":) -- Pozdrawiam, Bartek [SG] DRESVAGEN GOLF II 1.6D "żywa czerwień":) 16 |
Data: Styczen 27 2008 22:50:33 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | Karolek pisze: Moj ojciec ma 10 lat, mialby pewnie dluzej, ale 2 tygodnie temu najebany kierowca bmw zepchnal go do rowu i mial dachowanie, wiec przyszedl czas na zmiane auta. No ja też takich znam. Sam mam samochód który jest od nowości rodzinie - prezent od babci. Teraz ma 10 lat i 79kkm. Po prostu przez pierwsze 7 lat samochód zrobił 25kkm. Gdyby babcia mi go nie sprezentowała i dalej jeździła to pewnie samochód i przez 30 lat miałby pięciocyfrowy przebieg. Dlatego nawet nie upierał bym się przy tych latach. Moje obserwacje są takie że pierwszy właściciel przejeżdża samochodem średnio 150kkm, rzadko kto przejeżdża ponad 200kkm. A samochody to się nie tyle zużywają od stania, a jednak od jeżdżenia. Tzn. ktoś tam na pewno się znajdzie, ale jaki to jest procent klientów? Ci pozostali nie interesują producenta samochodu. Producent sprzedaje wyłącznie nowe samochody. No jeszcze ewentualnie dochodzi sprawa części i serwisu, ale to już w starych samochodach ma mały udział - do 10-cio latka już mało kto kupuje oryginalne części w ASO bo każde "g" przekracza ramy zdrowego rozsądku odnosząc to do ceny całego samochodu. A teraz również ubezpieczyciele mają prawo naprawiać szrotami. Bo w zasadzie to nie ma przeszkód żeby produkować samochody tak żeby 2-3 wystarczyły na całe życie, ale marketing wymyślił inaczej - lepiej robić samochody tak żeby je stosunkowo szybko wymieniać na nowe. Takie życie :) Chce następny, nowy, lepszy od poprzedniego. Ale to jest właśnie klient. Ktoś kto kupuje używki nie jest klientem producenta samochodu. Z punktu widzenia producenta najlepiej w ogóle zakazać handlu używanymi samochodami i stare samochody utylizować :) 17 |
Data: Styczen 27 2008 21:52:19 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Karolek |
W sumie to nie wiem jak powszechenie sa stosowane, ale wiem ze u siebie mam taki podgrzewacz, a to nie jest jakas super wypasna wersja... skandynawska zadna tez nie jest :> No ja nie mam problemu z określeniem rodzaju silnika na podstawie dźwięku. Uwierz, ze sa takie silniki, ze mozna sie pomylic i to w obie strony... np. stare fiesty mialy benzynowy silniczek, ktory chodzi jak diesel :> A diesla to rozpoznasz na pewno jak jest zimny, jak rozgrzany to z niektorymi jednostkami mozesz miec problem. Jak dla mnie to sa mniej skomplikowane, a nie bardziej. Ale nie ma sondy lambda i calego sprzezenia zwrotnego z tym zwiazanego, nie ma ukladu zaplonowego i wszytskich jego wad... :> Jakis przyklad? Ale dalej nie znam zadnego przypadku potwierdzajacego ta teorie, ktora mi tez sie wydaje sluszna :> Ba, szukam sobie teraz E38 i widzialem ogloszenie, w ktorym bylo takie autko z 3l dieslem i mialo nastukane 580kkm. Moze i ten silnik to nie super nowoczesna konstrukcja, ale tez jakis zabytkowy to on nie jest.
Prawda ta nie dotyczy tylko silnikow diesla. Bardzo niewielu klientów przejeżdża samochodem więcej niż 150-200kkm, nie więc potrzeby żeby samochód przejeżdżał więcej. No tak, ale chce go jeszcze sprzedac jako sprawny, a nie zlopiacy po kilka litrow oleju miedzy wymianami :> Bo co pierwszemu klientowi po tym, że samochodem będzie się mógł cieszyć jeszcze piąty właściciel za 25 lat? Klient z pewnością woli żeby silnik padł 3x szybciej pod warunkiem że będzie 2x mocniejszy i o 1/3 oszczędniejszy. Tylko to ciezko tak wyliczyc, szczegolnie przy masowej produkcji. Trzeba jednak produkowac z jakims nie malym zapasem, zeby kazda jednostka przejachala przynajminej te 300kkm. A jak u rzeznika przejedzie 300 to czemu w lepszych warunkach ma nie przejechac o wiele wiecej? IMHO to teraz mamy czasy, w ktorych srednio ludzie przejezdzaja o wiele wiecej km niz dajmy na to 20 lat temu, znaczy ze trzeba robic wytrzymalsze auta. Karolek 18 |
Data: Styczen 27 2008 22:35:10 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | Karolek pisze: Dla tego stosuje sie podgrzewane filtry paliwa i problem znika. W sumie to nie wiem jak powszechenie sa stosowane, ale wiem ze u siebie mam taki podgrzewacz, a to nie jest jakas super wypasna wersja... skandynawska zadna tez nie jest :> Opel? W Oplach to chyba standard, w innych markach rzadkość - czasem ludzi robią sami takie rzeczy. Inna sprawa że nie ma potrzeby żeby silnik przejeżdżał miliony kilometrów, a ciąg do tandety wcale nie omija motoryzacji. Owszem, ale jeżeli chodzi o turbo-diesla to pokusa jest większa. Po prostu wolnossąca benzyna to silnik mający na rynku jak najbardziej rację bytu, te silniki wyciągają z litra tyle mocy ile wyciągają i dalsze jej zwiększanie bez dorzucenia turbiny jest już problemem. Natomiast diesel i tak już ma turbinę, więc koleś z marketingu już ma pomysł - a wrzućmy tak 2x większą turbinę i zobaczymy co się będzie działo ;)
Eeee... Kupujesz samochód za 120 tys. Jesteś gotów dopłacić w dniu zakupu np. 20 tys. zł po to żeby nadwozie było zabezpieczone przed korozją na 20 lat, a silnik był w stanie przejechać milion kilometrów? Dziś zapłacisz za to 20 tys, a za 6-7 lat samochód sprzedasz i on będzie dzięki temu wart kilka tysięcy więcej niż takie byle jakie... Nie mówiąc że jest jeszcze jedna ważna rzecz jeżeli chodzi o silniki. Wysilone jednostki są bardziej ekonomiczne. Silnik o mocy 180KM można zrobić tak że albo weźmie się nowoczesnego diesla 2.0, odpowiednio doładuje i on będzie palił 6l/100km i rozleci się po 300kkm, albo się weźmie 6l V8 jednostkę wolnossącą, tylko że ona wciągnie 15l/100km, za to po milionie kilometrów wreszcie będzie dotarta :) Jesteś klientem w sklepie - co wybierasz? ;) Bo co pierwszemu klientowi po tym, że samochodem będzie się mógł cieszyć jeszcze piąty właściciel za 25 lat? Klient z pewnością woli żeby silnik padł 3x szybciej pod warunkiem że będzie 2x mocniejszy i o 1/3 oszczędniejszy. To jest oczywiste. Wynika to chociażby z rozkładu prawdopodobieństwa awarii - nie da się zrobić podzespołu który 200kkm przejeżdża bezawaryjnie i kilometr później się rozlatuje (chociaż to jest sen marketoidów). Jeżeli zrobimy silnik którego 95% egzemplarzy przejedzie 200kkm, to pewnie z 1% rozleci się już przy kilkudziesięciu tysiącach, a 50% egzemplarzy przejedzie i 500kkm. Do tego dodajmy że to nie jest tak że jest "silnik sztuk jedna". Silnik składa się z całej masy podzespołów. Jeżeli chcemy żeby 95% silników przejechało bezawaryjnie 200kkm, to każda z wielu części silnika musi mieć np. 99.5% że bezawaryjnie przejedzie 200kkm, bo awaria którejkolwiek z części to już awaria silnik a jako całości. Więc na nasze szczęście marketoidzi nie dadzą rady tego tak zaprojektować i jak ktoś będzie dbał to mu samochód będzie służył znacznie dłużej. No chyba że w silniki wszczepią takie układy jak w tusze od drukarek - tusz ma swój ograniczony przebieg i nie ważne że w zbiorniczku zostało jeszcze trochę tuszu (bo np. go dolałeś sam) - drukarka przestanie drukować dopóki nie kupisz nowego ;) IMHO to teraz mamy czasy, w ktorych srednio ludzie przejezdzaja o wiele wiecej km niz dajmy na to 20 lat temu, znaczy ze trzeba robic wytrzymalsze auta. Moim zdaniem wzrost przebiegów przekuł się na częstsze zmiany samochodów. To się wpisuje w ogólny trend rozpędzającego się konsumpcyjnego stylu bycia - kupować, kupować, kupować :) A najlepszy dowód to takie stare diesle Mercedesa - miało to chyba 2l pojemności, moc 56KM czy 60KM i jeździło dekadę w taksówce w Niemczech, potem kolejną dekadę na taksówce u nas i nadal miało się nieźle. Takich silników się już dziś nie produkuje. A przeszkód technologicznych nie ma. W ogóle gdyby przekuć postęp technologiczny nie w osiągi a w trwałość to nie ma problemu żeby zrobić samochód na 30 lat - aluminiowe, nierdzewne nadwozie, silnik jakieś R6 3l 100KM, wykończenie solidne z nowoczesnych tworzyw wysokiej trwałości i można się zestarzeć razem z samochodem. Tylko to by było drogie w zakupie - a więc nikt by tego nie kupił. 19 |
Data: Styczen 27 2008 22:58:46 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Karolek |
W sumie to nie wiem jak powszechenie sa stosowane, ale wiem ze u siebie mam taki podgrzewacz, a to nie jest jakas super wypasna wersja... skandynawska zadna tez nie jest :> BMW W Oplach to chyba standard, w innych markach rzadkość - czasem ludzi robią sami takie rzeczy. Chyba tez to widzialem w renault megane 1,9dci, ale pewny nie jestem. Natomiast diesel i tak już ma turbinę, więc koleś z marketingu już ma pomysł - a wrzućmy tak 2x większą turbinę i zobaczymy co się będzie działo ;) Moga tak pomyslec :> No tak, ale chce go jeszcze sprzedac jako sprawny, a nie zlopiacy po kilka litrow oleju miedzy wymianami :> Stary jak skode kupowal, to doplacil za utwardzany lakier i gwarancje ma na 12 lat, w zasadzie to mial, bo po szkodzie calkowitej to chyba juz nie ma :> a silnik był w stanie przejechać milion kilometrów? Pewnie jakby byla taka opcja to nie jeden by doplacil. Druga rzecz, ze sa gwarancje bez limitu km, tylko limit wiekowy jest, albo takie na milion km. Dziś zapłacisz za to 20 tys, a za 6-7 lat samochód sprzedasz i on będzie dzięki temu wart kilka tysięcy więcej niż takie byle jakie... Ale, za to opinia o marce bedzie o wiele lepsza, przez co zyska i sprzedaz nowych. Silnik o mocy 180KM można zrobić tak że albo weźmie się nowoczesnego diesla 2.0, odpowiednio doładuje i on będzie palił 6l/100km i rozleci się po 300kkm, albo się weźmie 6l V8 jednostkę wolnossącą, tylko że ona wciągnie 15l/100km, za to po milionie kilometrów wreszcie będzie dotarta :) Klient w sklepie, nie ma dostepu do takich informacji, a szkoda :/ No chyba że w silniki wszczepią takie układy jak w tusze od drukarek - tusz ma swój ograniczony przebieg i nie ważne że w zbiorniczku zostało jeszcze trochę tuszu (bo np. go dolałeś sam) - drukarka przestanie drukować dopóki nie kupisz nowego ;) Oby nie. Moim zdaniem wzrost przebiegów przekuł się na częstsze zmiany samochodów. To się wpisuje w ogólny trend rozpędzającego się konsumpcyjnego stylu bycia - kupować, kupować, kupować :) Tak, ale wzrasta tez swiadomosc spoleczna i coraz mniej ludzi kupuje tansza tandete, wola jednak doplacac i brac lepsze jakosciowo produkty. Z samochodami mysle ze jest podobnie, wystarczy zobaczyc ile tych sangjongow jezdzi. A najlepszy dowód to takie stare diesle Mercedesa - miało to chyba 2l pojemności, moc 56KM czy 60KM i jeździło dekadę w taksówce w Niemczech, potem kolejną dekadę na taksówce u nas i nadal miało się nieźle. Takich moze nie, ale i tak sa wystarczajac o trwale, przynjamniej te powiedzmy 10 letnie, o najnowszych to sie dowiemy za jakis czas. W ogóle gdyby przekuć postęp technologiczny nie w osiągi a w trwałość to nie ma problemu żeby zrobić samochód na 30 lat - aluminiowe, nierdzewne nadwozie, silnik jakieś R6 3l 100KM, wykończenie solidne z nowoczesnych tworzyw wysokiej trwałości i można się zestarzeć razem z samochodem. Szczegolnie zeby sie potem dowiedziec, ze do Berlina wjechac nie moze bo normy nie spelnia :> Karolek 20 |
Data: Styczen 27 2008 23:15:17 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | Karolek pisze: Moim zdaniem wzrost przebiegów przekuł się na częstsze zmiany samochodów. To się wpisuje w ogólny trend rozpędzającego się konsumpcyjnego stylu bycia - kupować, kupować, kupować :) Eee... Ja tam tego nie widzę. Komórki rozwalają się po 2-3 latach nie ważne jak by o nie nie dbać. Ale w sumie w czym problem - masz abonament i co 2 lata dostajesz nową. Komputery - no powiedzmy że to "postęp" napędza to że po 3 latach komputer zyskuje miano szmelcu, ale nawet drogie i niby dobre laptopy wymiękają po paru latach bo to akumulator zdechł, to ekran się wyrobił, to podświetlenie zbledło. Telewizory - "stary, dobry" Panasonic który gra u mnie już 18 lat przeżył ze 2 "nowoczesne" telewizory o lepszych parametrach ale gorszej trwałości. Dziś już raczej nie kupisz telewizora co będzie 20 lat działał i nic mu nie będzie dolegało pomimo że jakieś 10 lat temu spadł z 1.5 metra na ziemie ;) Zauważ że są to dobra które szybko tracą na wartości - dobra które na wartości tak nie tracą (np. budynki) buduje się zazwyczaj tak że latami standard się nie pogarsza. Chodzi o to że jeżeli dobro szybko traci na wartości to nie warto w nie za bardzo inwestować. Za 10 lat samochód jest już prawie bez wartości w stosunku do ceny zakupu więc w zasadzie nie ma sensu żeby jeszcze działał. Z samochodami mysle ze jest podobnie, wystarczy zobaczyc ile tych sangjongow jezdzi. Ale one są gorsze już w dniu zakupu :) Myśląc tandeta mam na myśli produkt o dobrych parametrach ale słabeh trwałości. A przeszkód technologicznych nie ma. Taki 10-cio letni samochód zazwyczaj już nie ma tej istotnej właściwości że wszystko co trzeba z nim robić to lać paliwo i co 15kkm wymienić olej. Dla użytkownika który nie zna się na samochodach to bardzo istotna kwestia. 21 |
Data: Styczen 27 2008 23:25:12 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: radxcell | RadXcell replies to Tomasz Pyra Komórki rozwalają się po 2-3 latach nie ważne jak by o nie nie dbać. nieprawda. moja 6110 dziala bezblednie od 1999 roku. moja 6310i dziala bezblednie od 2004 roku. Komputery - no powiedzmy że to "postęp" napędza to że po 3 latach well, mam komputer technologicznie z 2001 roku. :) dziwny jestem :) pozdr, rdx 22 |
Data: Styczen 27 2008 23:34:28 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | radxcell pisze: RadXcell replies to Tomasz Pyra Mam Motorole z 1998 roku - też działa, chociaż już jej nie używam. Natomiast wszystkie późniejsze telefony żyły góra 2-3 lata. Przeszły przez moje ręce Alcatel, Siemens, Sony i jeszcze chyba coś bo kojarzę kształt ale nie kojarzę producenta. Teraz mam Nokię i może się nie rozleci :) Komputery - no powiedzmy że to "postęp" napędza to że po 3 latach Też mam - i szmelc jest :) 23 |
Data: Styczen 28 2008 00:52:07 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello radxcell, Komórki rozwalają się po 2-3 latach nie ważne jak by o nie nie dbać.nieprawda. Moja z 2001 roku (bez "i") rok temu doprowadzała mnie do rozpaczy - zalogowana do sieci była, sygnał dobry a nikt się nie mógł do mnie dodzwonić :( 5110 z 1999 roku do dziś sprawna - oczywiście poza zanikającym wyswietlaczem - gdzieś leży w szufladzie. Niedawno odgrzebałem Flarkę z 1997 roku - po naładowaniu akumulatora ruszyła bezboleśnie. Komputery - no powiedzmy że to "postęp" napędza to że po 3 latachwell, mam komputer technologicznie z 2001 roku. :) Dość długo "jechałem" na P200MMX na ASUS P55T2P4, potem przesiadłem się na Celerona a w zeszłym roku z lekka dogoniłem postęp: P5E, Core2Duo 4300, 2 GB RAM. dziwny jestem :) Też byłem ale zaczęło mi brakować oprogramowania, które było w stanie sensownie pracować pod Windows98SE - dopiero w zeszłym roku przesiadłem się na XP. -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :) 24 |
Data: Styczen 28 2008 23:48:59 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: radxcell | RadXcell replies to RoMan Mandziejewicz well, mam komputer technologicznie z 2001 roku. :)Dość długo "jechałem" na P200MMX na ASUS P55T2P4, potem przesiadłem moj P3 1,4G spokojnie daje rade z win2k. nie czuje potrzeby xp. :) pozdr, rdx 25 |
Data: Styczen 27 2008 23:32:58 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Karolek |
Tak, ale wzrasta tez swiadomosc spoleczna i coraz mniej ludzi kupuje tansza tandete, wola jednak doplacac i brac lepsze jakosciowo produkty. Kiedys na komorke mialem rok gwarancji, teraz mam dwa lata, ale i tak co roku mam cos innego, wiec sam nie wiem jak z ta trwaloscia. Ale ostatnio kupilem uzywane mda compact, ktore ma juz z dwa lata i trzyma sie niezle, lacznie z bateria. Komputery - no powiedzmy że to "postęp" napędza to że po 3 latach komputer zyskuje miano szmelcu, ale nawet drogie i niby dobre laptopy wymiękają po paru latach bo to akumulator zdechł, to ekran się wyrobił, to podświetlenie zbledło. Ale w nowych plytach glownych stosuja juz lepsze kondensatory, co do laptopow, to mam della kilku letniego i bateria trzyma do 3h, co uwazam za niezly wynik, a jak ktos kupuje mediona to nie ma sie co dziwic ze szmelc po roku. Telewizory - "stary, dobry" Panasonic który gra u mnie już 18 lat przeżył ze 2 "nowoczesne" telewizory o lepszych parametrach ale gorszej trwałości. Dziś już raczej nie kupisz telewizora co będzie 20 lat działał i nic mu nie będzie dolegało pomimo że jakieś 10 lat temu spadł z 1.5 metra na ziemie ;) Za to te naprawde stare telewizory, jeszcze radzieckie to w zasadzie mogly stac bez obudowy, bo krecic to mozna tam bylo nonstop :P Zauważ że są to dobra które szybko tracą na wartości - dobra które na wartości tak nie tracą (np. budynki) buduje się zazwyczaj tak że latami standard się nie pogarsza. Sensu moze nie ma, ale jak zrobia tak zeby dotarl do 10 roku zycia praktycznie bez awaryjnie, to istnieje duze prawdopodobienstwo, ze dojedzie do 20 lat z nielicznymi awariami. Takich moze nie, ale i tak sa wystarczajac o trwale, przynjamniej te powiedzmy 10 letnie, o najnowszych to sie dowiemy za jakis czas. Skoda miala :> Dla użytkownika który nie zna się na samochodach to bardzo istotna kwestia. Dla tego co sie zna, tez. Karolek 26 |
Data: Styczen 28 2008 10:38:21 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: mario |
Silnik o mocy 180KM można zrobić tak że albo weźmie się nowoczesnego diesla 2.0, odpowiednio doładuje i on będzie palił 6l/100km i rozleci się po 300kkm, albo się weźmie 6l V8 jednostkę wolnossącą, tylko że ona wciągnie 15l/100km, za to po milionie kilometrów wreszcie będzie dotarta :) bez przesady, te czasy za oceanem tez już minęły. Teraz LS2 czyli 6.0 ma 400KM, a w nowej Vette na 08rok, ma być zwiększone do 6.2 i podniesiona znowu moc. To co piszesz to lata 80 i wczesne 90 - silniki zdławione głównie aby uzyskać rozsądne spalanie. Znaczy rozsądniejsze niż w latach 70 :-) pozdrawiam mario 27 |
Data: Styczen 27 2008 20:22:45 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: radxcell | RadXcell replies to Tomasz Pyra pisze: nie zgadzam sie. mam rzedowa szostke diesla i generalnie pomruk jest przyjemny i podoba sie ludziom. pozdr, rdx -- ___ ___ __ _ _ | _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#157002 | / _` / _` |> </ _/ -_) | | spamboks na o2peel |_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://tiny.pl/xfrv 28 |
Data: Styczen 27 2008 20:41:27 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Irokez | Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości
Bzdura... Chyba Alfy 156 2.4JTD nie słyszałeś podczas jazdy. Na postoju tak, klekot zwłaszcza jak zimny, ale sam się zdziwiłem jak posłuchałem obok jak to jedzie cicho. Jak się depnie to fakt, robi się głośniej ale.. ten dzwięk z 5 garów.. sama przyjemność. -- Irokez Uwaga:adres bez cyferki :) 29 |
Data: Styczen 28 2008 00:47:52 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Jurand | "Tomasz Pyra" wrote in message Bo zamiast wolnossącej benzyny R4 można sobie kupić silnik diesla V6, I będzie kosztował w naprawach 4x tyle, co R4. Coś za coś. A to to co tu próbujesz obalać to wcale nie są mity. Chyba, że pompa wtryskowa zaczyna siadać, to odpalanie też moze być problematyczne. Jurand. 30 |
Data: Styczen 27 2008 15:57:56 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: J.F. | On 27 Jan 2008 12:53:47 +0100, Przede wszystkim obalmy mity - trudne odpalanie w zimie, mizerne osiągi, Z ta zima to troche prawdy jest. Nie pojedziesz jak ci filtr zablokuje [sa podgrzewacze], nie pojedziesz jak ci paliwa nie sprzedadza [zdarzalo sie 2 lata temu], zapalic na pych znacznie trudniej i trzeba miec mocnych zawodnikow. Z halasem tez roznie bywa. Dzisiejsze diesle nie będą już jeździły na czymkolwiek przypominającym olej To samo dotyczy tez benzyniakow. W wielkim uproszczeniu - jeśli jeździ sie dużo lub tylko długie trasy, Ale tez benzyniak zima po miescie duuuzo pali. Jeszcze trzeba dodac trzeciego zawodnika: LPG. * Większa emisja tlenków azotu NOx w porównaniu do silników z zapłonem iskrowym Pracuja nad tym i np jest pulapka NOx w katalizatorze. * Większe koszty produkcji silników niż silników benzynowych, W porownaniu do silnikow GDI/FSI ? O turbine juz chyba tylko. Eksperci przewidują, że w niedługim czasie rosnące ceny ropy i Ale diesel tak naprawde jest tylko jakies 20% oszczedniejszy [tzn sprawnosc powiedzmy 36% a benzyniak 30%]. Reszta roznic to podatki i stosunek podaz/popyt na ON i benzyne. A dolar .. ktos ma wykres cen ropy podzielonych przez srednie amerykanskie zarobki ? Również Polacy doceniają zalety nowoczesnych diesli. Wysoki moment obrotowy Cicha .. hm :-) zalety, o których nie trzeba już nikogo przekonywać. Zanim jednak kupimy To polskie szacunki czy tlumaczenie z niemieckiego ? 5. Po odpaleniu silnika unikaj ostrej jazdy z dużymi przyśpieszeniami. Ale co zrobic jesli mam drugie swiatla ustawione na 100km/h ? :-) 13. Olej tuż po wymianie robi się ciemny (czarny) to normalne w TDi Hm, w zasadzie czemu ? 14. Często dbaj (wymieniaj) filtr powietrza kosztuje nie wiele a za to ma Hm .. przepuszczac zaczyna czy co .. 17. Dbaj o sprzęgło - bo kosztuje trochę $$ W benzynie nie trzeba ? 18. Nie przyśpieszaj ze zbyt niskich obrotów i nie ciągnij diesla do Ale przy maksymalnym momencie sprzeglo jest obciazone najbardziej :-) Grupy Fiat postanowili pójść drugą drogą i od razu skupili się na badaniu zasady Hm, czy mi sie wydaje czy pompowtryskiwacze w VAG jednak potrafia. W ten sposób jedenaście lat od powstania Cromy TDI, w październiku 1997 roku, na Ale w miedzyczasie konkurencja tez juz skasowala komory wstepne. Croma Turbo Diesel Intercooler, czy Turbo DIRECT INJECTION ? Wiec podsumuwujac - odwalcie sie od mojego Fiata Bravo II MultiJET 1.9 Ale porownaj do focusa kombi LPG :-) J. 31 |
Data: Styczen 28 2008 12:28:02 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: LEPEK | pisze: 32 |
Data: Styczen 28 2008 12:44:04 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: J.F. | On Mon, 28 Jan 2008 12:28:02 +0100, LEPEK wrote: Te nowoczesne diesla strasznie... śmierdzą. Poważnie. Stanięcie za czymś Mysle ze smierdza mniej niz stare diesle, a w dodatku emisja jest w normie .. dosc ostrej normie. J. 33 |
Data: Styczen 28 2008 12:58:03 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Boombastic | Mysle ze smierdza mniej niz stare diesle, a w dodatku emisja jest Wiele razy widizałem nowe auta puszczające śmierdzącego bąka przy mocniejszym ruszaniu. To ja ci dziękuję za taką czystość. Ja często jeźdzę po miescie motocyklem i diesla bezbłednie sie wyczuje. 34 |
Data: Styczen 28 2008 14:40:32 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Tomasz Pyra | Boombastic pisze: Mysle ze smierdza mniej niz stare diesle, a w dodatku emisja jest Zasłony dymne zazwyczaj stawiają te po chiptuningu. Po prostu normalnie ilość podawanego paliwa ograniczona jest normami emisji. Zmieniając oprogramowanie tuner już się tym nie przejmuje, wrzuca więcej paliwa które ulega niecałkowitemu spaleniu - i powstaje dym. -- PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++ http://free.of.pl/h/hellfire/ 35 |
Data: Styczen 28 2008 15:38:03 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Boombastic | Zasłony dymne zazwyczaj stawiają te po chiptuningu. No to nie wiedziałem, ze w Polsce az tak popularny jest chiptuning :-) Najwięcej zachipowanych widziałem autobusów miejskich i ciężarówek, głównie starszych :-) 36 |
Data: Styczen 29 2008 16:58:21 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: LEPEK | J.F. pisze: Mysle ze smierdza mniej niz stare diesle, a w dodatku emisja jest Śmierdzą IMO o wiele bardziej i o wiele bardziej nieprzyjemnie. Oczywiście nie porównuję do Ikarusów (BTW - czy autobusy komunikacji miejskiej nie mają obowiązku przechodzenia przeglądów?). Ten smród jest taki "chemiczny" (nie palony olej z benzyniaka, czy starego diesla) i może dlatego taki dręczący. No w każdym razie jak się czasami stanie za taką nową Corsą, czy Passatem, to zejść można... Pozdr -- L E P E K - P r u s z c z G d a n s k i no_spam [maupa] poczta [kropka] fm Toyota Corolla 1,3 sedan -- > cztery kółka bez skutera 37 |
Data: Styczen 29 2008 17:26:29 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: Karolek |
Śmierdzą IMO o wiele bardziej i o wiele bardziej nieprzyjemnie. Oczywiście nie porównuję do Ikarusów (BTW - czy autobusy komunikacji miejskiej nie mają obowiązku przechodzenia przeglądów?). Ten smród jest taki "chemiczny" (nie palony olej z benzyniaka, czy starego diesla) i może dlatego taki dręczący. No w każdym razie jak się czasami stanie za taką nową Corsą, czy Passatem, to zejść można... Za to te wszystkie gazownie to pachna fiolkami :> Karolek 38 |
Data: Styczen 29 2008 17:47:55 | Temat: Re: Benzyna czy Diesel - doktorat ;) | Autor: LEPEK | Karolek pisze: Za to te wszystkie gazownie to pachna fiolkami :> Nie, ale ten zapach jest IMO o niebo mniej uciążliwy. BTW - moja żona kiedyś określiła to, że "pachnie chlebem" ;) Chleb jadamy taki zwykły, z piekarni :) Pozdr -- L E P E K - P r u s z c z G d a n s k i no_spam [maupa] poczta [kropka] fm Toyota Corolla 1,3 sedan -- > cztery kółka bez skutera |