Grupy dyskusyjne   »   Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami

Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami



1 Data: Sierpien 28 2008 15:03:56
Temat: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: MarekM 

Witam, to mój pierwszy post na tej grupie. Mam nadzieję, że znajdzie się
ktoś, kto pomoże rozwiązać mój problem, z którym jak na razie nie
poradziły sobie trzy serwisy (w tym ASO).

Ok. rok temu samochód zaczął zachowywać się nieco dziwnie. Nie miałem
nigdy problemów z jego uruchomieniem - czy to na zimnym, czy na ciepłym
silniku, czy zimą, czy latem. Ale podczas jazdy, przy "wysprzęglaniu",
obroty spadały mu nieco niżej, niż powinny: zamiast do 800 wskazówka
spadała do 500-600 i zaraz szybko powracała na 800. Po jakimś czasie
"spadek" dochodził do 400 obrotów (i nawet niżej), co - jak wiadomo -
kończyło się zgaśnięciem silnika. Dopóki problem pojawiał się
sporadycznie, nie bardzo się tym przejmowałem. Jednak zaczął być coraz
częstszy, ale nie stały: zdarzało się, że 2-3 tygodnie pojeździłem bez
problemu, po czym wracał z pełną siłą i podczas jednej jazdy z/do pracy
(10km) silnik gasł mi na co drugich światłach.

Pierwszy mechanik: przeczyścić "silnik krokowy". W Bravie 1.2 jest to w
zasadzie cały układ BOSCHa sterowany z komputera (nie wiem, czy w ogóle
się go rozbiera i czyści, nie wiem czy nazwa "silnik krokowy" jest
technicznie poprawna, funkcjonalnie spełnia funkcję trzymania obrotów na
biegu jałowym), ale być może chodziło o styki - w sumie nie bardzo
interesowałem się jeszcze takimi szczegółami, dość że po odbiorze
samochodu było jakby lepiej: 2 miesiące bez problemu.

Ale problem wrócił. Stwierdziłem, że oddaję auto do ASO. I to był chyba
największy błąd. Pierwsza diagnoza ASO: silnik krokowy w ogóle nie
pracuje, wymieniamy (600zł). OK - trudno. Zgodziłem się. Miałem odebrać
samochód, ale dowiedziałem się, że "coś jest jeszcze nie tak, więc
jutro". Diagnoza kolejna: prawdopodobnie przepustnica do wymiany, ale
sprawdzimy. Potem kable. Potem sterownik silnika (centralka - jak zwał,
tak zwał). Potem serwis stwierdził, że przygruchają drugie takie autko
(identyczne jak moje) i będą krzyżowo wymieniać elementy, bo nie mają
pojęcia, co jest nie tak. Czas płynął. Stwierdzili, że wszystkie
sprawdzane z osobna elementy są sprawne w innym samochodzie, ale w moim
nie działają. Koniec końców po prawie trzech tygodniach poddali się i
oddali mi samochód (oczywiście za "naprawę" nic nie zapłaciłem, nie
wziąłem też żadnej z podmienianej nowej części).

Tylko że objawy się pogłębiły. Od tej pory samochód na zimnym silniku w
ogóle nie trzymał obrotów (albo trzymał je na poziomie 400-500): po
uruchomieniu silnika konieczne było przytrzymanie go na gazie 1-2 minuty
aż się nieco nagrzeje i wtedy magicznie wskawiwał na 800 i już działał
bez problemu. Raz na jakiś czas zdarzało się, że po uruchomieniu silnika
wędrował od razu na 5000 (!) obrotów, uruchomić trzeba było go jeszcze raz.

Oczywiście sytuacja mało komfortowa. Znajomy polecił swojego znajomego -
elektryka samochodowego prowadzącego warsztat BOSCH w sieci Q-Serwis.
Brzmiało obiecująco. Po tygodniu walki (bezskutecznej) musiałem pojechać
samochodem kilkadziesiąt kilometrów. Odebrałem więc auto i ze zdumieniem
stwierdziłem, że jest jeszcze gorzej. Niezależnie, czy silnik zimny, czy
ciepły, uruchomienie "bez gazu" nie jest możliwe: silnik krokowy w ogóle
nie steruje obrotami (i - co za tym idzie - spadają od razu do 0). Jeśli
przytrzymam gaz przy uruchomieniu - raz na jakiś czas udaje się, że
obroty skaczą na 5-6 tysięcy. Wtedy wystarczy zgasić silnik i uruchomić
go znów z lekkim gazem - obroty wędrują na 1500, spadają powoli na 1200,
a potem na 800 - można normalnie jechać (zrobiłem ponad 200 km bez
zgaśnięcia silnika). Ale taka sztuczka udaje się raz na 10-15 razy, już
boję się, że rozrusznik i akumulator wyzioną ducha. Czasem zdarza się,
że po uruchomieniu obroty w klasyczny sposób falują: od 1000 do 2500 w
kółko tam i z powrotem.

"Znajomy" warsztat sprawdził:
- silnik krokowy - wydaje się reagować na polecenia sterujące, raczej
jest ok (mam też drugi, nowy egzemplarz, kupiony "na polecenie" ASO po
pierwszej diagnozie: był tańszy niż ten w ASO - oni próbowali potem na
moim oryginalnym, moim nowym i ich nowym - zero różnicy. Nie miałem już
siły, by wymagać od nich odszkodowanie za niepotrzebnie kupiony silnik
krokowy, zresztą nie wiem czy mam jakiekolwiek szanse na coś takiego).
- kable łączące silnik krokowy ze sterownikiem - zamiast tych związki
dolutowali własne: nie ma różnicy, więc kable raczej ok.
- ponoć przepustnicę - działa ok.
- błędy zgłaszane przez komputer: brak działającego obwodu do silniczka
krokowego
Silniczek krokowy załącza się prawidłowo po przekręceniu kluczyka (przed
zapłonem). Diagnoza jest taka, że po uruchomieniu rozrusznika (i
odpaleniu silnika) sterownik (komputer, centralka) przestaje sterować
silnikiem krokowym: brak sygnałów sterujących. Cała reszta wydaje się
pracować normalnie.

Czy ktoś z Was spotkał się z takim dziwnym przypadkiem? Czy konieczna
będzie wymiana tego sterownika (to jest taki jak w Alfach chyba?), czy
może szukać problemu gdzie indziej? A może wystarczy przeprogramować ten
sterownik? Co wtedy z immobilajzerem i kluczykami - on steruje też
systemem Fiat Code? Czy ktoś w okolicach Krakowa zna jakiś warsztat, w
którym poradziliby sobie z takim problemem?

Dzięki z góry tym, którzy przeczytali w całości mojego przydługiego
posta i mają pomysł, jak mi pomóc.

Marek



2 Data: Sierpien 28 2008 21:40:48
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: ici 

No to kure masz problem.
A że w ASO ci nie znaleźli to raczej normalne, oni tylko olej i klocki ....
Mnie też 3 razy skrzynię automatyczną robili, aż wziąłem się sam - kabelki
zwierały do masy.

Tak na oko to ewidentnie sinik krokowy.
Tylko jeśli nie on sam, to może:
1). sterowanie
Ja bym tu podwiesił jakiś miernik i sprawdzał co i kiedy nim steruje.
Miernik jak najbliżej samego silniczka na jego kostce zaciskowej.
Nie znam dobrze schematu ale może woltomierz by wystarczył.
Potem trochę z nim pojeździć i poobserwować, jakie napięcie zadaje.
Jeśłi sterowanie jest analogowe, to zmierzysz, jeśli cyfrowe,
to insza inszość. Trzeba mądrzej. Zakładam że analog.
Jak by się postarał to w miejsce voltomierza może nawet maleńka żaróweczka
od licznika by wystarczyła za miernik?
Pobiera maleńki prąd, a jednak do silnika musi sensowna moc dochodzić żeby
dał się obrócić.
Wbrew pozorom żaróweczka to dobry wskaźnik, bo pobiera sam trochę prądu,
wychwyci wszytkie braki styczności pod obciążeniem.
Jestem przekoany, że przy gaśnięciu żaróweczka ci zgaśnie/przygaśnie.
Pytanie czy do zera?
Jeśli do zera, to w ECU masz "zimny lut" na wyjściowym tranzystorze.
Jeśłi nie do zera, to coś ze sterowaniem ECU w wyniku czego daje takie a nie
inne wysterowanie silniczka.
Jakiś sygnał wejściowy typy czujnik ciśnienia atmosfer, itp.
A sprawdź rurkę na czujniku, u mnie w Maryśce to jest po środku pod szybą
plasik. osłona przekaźników i kostki-łaczówki od sobndy lambda

2). obce ciało hamuje silnikiem
Jak kiedyś wyjmowałem swój silniczek, to nawet kupiłem nowy na podmiankę na
Allegro za 40zł chyba?
To zaobserwowałem, że on po prostu staje dęba na lepko-twardym syfie jaki
się tam odkłada.
Nawet nie jest łatwo go wymyć/wyskrobać.
Może coś ci skleja, blokuje silnik.
A wyjmij go z "dziury" i zajrzyj do środka?
Spróbuj ją jakoś wyskrobać/odmoczyć/wyczyścić.

No to tyle pomysłów na odległość bez macania.
Pzdr
ici

3 Data: Sierpien 28 2008 21:48:43
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: ici 

A może to nie obwód silnika krokowego, tylko jakiś inny?
Może masz zaśniedziałe styki na kostkach zaciskowych?
Może warto pomerdać kostkami tam i z powrotem, porozłączać i powciskać żeby
się na wszelki wypadek oczyścicły zestyki?
W sumie to z pól godziny roboty: wyszukać, dostać się do nich i pomerdać.
W ten prymitywny sposób "naprawiłem" w drodze rozrusznik - sterowanie
przekaźnikiem.
ici

4 Data: Sierpien 28 2008 22:11:32
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: MarekM 

ici napisał:

No to kure masz problem.

Ano mam.

Tak na oko to ewidentnie sinik krokowy.

Tylko że sprawdzane były w sumie trzy sztuki, z każdym podobne problemy :(

Tylko jeśli nie on sam, to może:
1). sterowanie
Ja bym tu podwiesił jakiś miernik i sprawdzał co i kiedy nim steruje.
Miernik jak najbliżej samego silniczka na jego kostce zaciskowej.
Nie znam dobrze schematu ale może woltomierz by wystarczył.
Potem trochę z nim pojeździć i poobserwować, jakie napięcie zadaje.
Jeśłi sterowanie jest analogowe, to zmierzysz, jeśli cyfrowe,
to insza inszość. Trzeba mądrzej.

Cyfrowe z tego co się orientuję. ECU wysyła sygnały do modułu silnika
krokowego, w którym jest własna elektronika. To se ne da woltomierzem.
Sprawdzane to było narzędziami diagnostycznymi BOSCHa i wygląda na to, że
po uruchomieniu silnika ECU milczy - przestaje sterować. Nie wiadomo, jaka
jest przyczyna: co go tak przyćmiewa, bo "cała reszta", którą steruje,
wydaje się działać normalnie. Tak jak pisałem, same kable od ECU do silnika
krokowego były już wymieniane - bez rezultatu.

2). obce ciało hamuje silnikiem
Jak kiedyś wyjmowałem swój silniczek, to nawet kupiłem nowy na podmiankę
na Allegro za 40zł chyba?

Ty masz autko z silnikiem 1.6 16V (z tego co się zorientowałem na grupie), a
moje to 1.2 16V. I niestety silnik krokowy to nie tylko silnik, który można
przeczyścić, ale cała elektronika z nim. I nie kosztuje 40zł, a 400zł.
Zresztą, trzy egzemplarze, w tym dwa nowe, zachowywały się podobnie :(

To zaobserwowałem, że on po prostu staje dęba na lepko-twardym syfie jaki
się tam odkłada.

To też była moja pierwsza myśl. I rzeczywiście czyszczenie zdawało się
pomóc, ale na dwa miesiące. Potem wszystko się wywróciło do góry nogami.

Niestety, wygląda na to, że przed oddaniem do ASO był jakiś drobny problem
(może właśnie typu: trzeba porządnie wyczyścić, albo zaśniedziały styk
itp.). Całe jaja zaczęły się po odebraniu auta z ASO, stąd mniemam, że oni
musieli schrzanić ECU. Ale jak im to udowodnię? :(

A wyjmij go z "dziury" i zajrzyj do środka?
Spróbuj ją jakoś wyskrobać/odmoczyć/wyczyścić.

Był wyjmowany kilkukrotnie, wymieniany itd. Chyba nie tędy droga :(

No to tyle pomysłów na odległość bez macania.

Dzięki wielkie za odzew.

--
Marek

5 Data: Sierpien 29 2008 08:17:45
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: Danny 

Dnia Thu, 28 Aug 2008 22:11:32 +0200, MarekM napisał(a):
 


Tak na oko to ewidentnie sinik krokowy.

Tylko jeśli nie on sam, to może:
1). sterowanie
Ja bym tu podwiesił jakiś miernik i sprawdzał co i kiedy nim steruje.
Miernik jak najbliżej samego silniczka na jego kostce zaciskowej.
Nie znam dobrze schematu ale może woltomierz by wystarczył.
Potem trochę z nim pojeździć i poobserwować, jakie napięcie zadaje.
Jeśłi sterowanie jest analogowe, to zmierzysz, jeśli cyfrowe,
to insza inszość. Trzeba mądrzej.

Cyfrowe z tego co się orientuję. ECU wysyła sygnały do modułu silnika
krokowego, w którym jest własna elektronika.

nie ma elektroniki - leży u mnie rozbebeszony - to zwykły silniczek prądu
stałego (liniowy a nie krokowy), zajrzyj do klubu BBM na autokacik.pl

To też była moja pierwsza myśl. I rzeczywiście czyszczenie zdawało się
pomóc, ale na dwa miesiące. Potem wszystko się wywróciło do góry nogami.

obstawiam zgniłą wiązkę elektryczną - niestety w naszych autkach to "lekki"
standard


--
Pozdrawiam
Daniel
Brava 80 SX P.M.S./BBM Klub Edition
President Wilson + Sirtel Gamma

6 Data: Sierpien 29 2008 10:31:33
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: MarekM 

Danny pisze:

Cyfrowe z tego co się orientuję. ECU wysyła sygnały do modułu silnika
krokowego, w którym jest własna elektronika.
nie ma elektroniki - leży u mnie rozbebeszony - to zwykły silniczek prądu
stałego (liniowy a nie krokowy),

To dlaczego kosztuje 450zł? :) Zresztą, facet w sklepie powiedział mi,
że "zwrotu na części elektroniczne nie przyjmuje, czy jestem pewien, że
dokładnie taką cześć potrzebuję?".

zajrzyj do klubu BBM na autokacik.pl

OK, zaraz poczytam.

To też była moja pierwsza myśl. I rzeczywiście czyszczenie zdawało się
pomóc, ale na dwa miesiące. Potem wszystko się wywróciło do góry nogami.
obstawiam zgniłą wiązkę elektryczną - niestety w naszych autkach to "lekki"
standard

Eh, wymiana wiązki to ciężka kasa. Dziwi mnie to, że już były próby
dolutowania "alternatywnych" kabli i nic to nie pomogło.

Pozdrawiam,
Marek

7 Data: Sierpien 29 2008 10:48:11
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: Danny 

Dnia Fri, 29 Aug 2008 10:31:33 +0200, MarekM napisał(a):


Cyfrowe z tego co się orientuję. ECU wysyła sygnały do modułu silnika
krokowego, w którym jest własna elektronika.
nie ma elektroniki - leży u mnie rozbebeszony - to zwykły silniczek prądu
stałego (liniowy a nie krokowy),

To dlaczego kosztuje 450zł? :) Zresztą, facet w sklepie powiedział mi,
że "zwrotu na części elektroniczne nie przyjmuje, czy jestem pewien, że
dokładnie taką cześć potrzebuję?".

bo jeszcze jest potencjometr węglowy - czujnik TPS - wszystko w jednej
obudowie - ponadto pasuje toto tylko do naszych BBMów i Alfy 156 - więc
skala produkcji jest inna - za napis Bosch płacisz :(
co do wiązki - pytanie od którego miejsca zrobili alternatywną - na
autokaciku poszukaj postów Patre który pisał o bojach z wiązką elektryczną.

--
Pozdrawiam
Daniel
Brava 80 SX P.M.S./BBM Klub Edition
President Wilson + Sirtel Gamma

8 Data: Sierpien 29 2008 09:01:12
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: xymax 


Użytkownik "MarekM"  napisał w wiadomości

Witam, to mój pierwszy post na tej grupie. Mam nadzieję, że znajdzie się
ktoś, kto pomoże rozwiązać mój problem, z którym jak na razie nie
poradziły sobie trzy serwisy (w tym ASO).

Ok. rok temu samochód zaczął zachowywać się nieco dziwnie. Nie miałem
nigdy problemów z jego uruchomieniem - czy to na zimnym, czy na ciepłym
silniku, czy zimą, czy latem. Ale podczas jazdy, przy "wysprzęglaniu",
obroty spadały mu nieco niżej, niż powinny: zamiast do 800 wskazówka
spadała do 500-600 i zaraz szybko powracała na 800. Po jakimś czasie
"spadek" dochodził do 400 obrotów (i nawet niżej), co - jak wiadomo -
kończyło się zgaśnięciem silnika. Dopóki problem pojawiał się
sporadycznie, nie bardzo się tym przejmowałem. Jednak zaczął być coraz
częstszy, ale nie stały: zdarzało się, że 2-3 tygodnie pojeździłem bez
problemu, po czym wracał z pełną siłą i podczas jednej jazdy z/do pracy
(10km) silnik gasł mi na co drugich światłach.

Pierwszy mechanik: przeczyścić "silnik krokowy". W Bravie 1.2 jest to w
zasadzie cały układ BOSCHa sterowany z komputera (nie wiem, czy w ogóle
się go rozbiera i czyści, nie wiem czy nazwa "silnik krokowy" jest
technicznie poprawna, funkcjonalnie spełnia funkcję trzymania obrotów na
biegu jałowym), ale być może chodziło o styki - w sumie nie bardzo
interesowałem się jeszcze takimi szczegółami, dość że po odbiorze
samochodu było jakby lepiej: 2 miesiące bez problemu.

Ale problem wrócił. Stwierdziłem, że oddaję auto do ASO. I to był chyba
największy błąd. Pierwsza diagnoza ASO: silnik krokowy w ogóle nie
pracuje, wymieniamy (600zł). OK - trudno. Zgodziłem się. Miałem odebrać
samochód, ale dowiedziałem się, że "coś jest jeszcze nie tak, więc
jutro". Diagnoza kolejna: prawdopodobnie przepustnica do wymiany, ale
sprawdzimy. Potem kable. Potem sterownik silnika (centralka - jak zwał,
tak zwał). Potem serwis stwierdził, że przygruchają drugie takie autko
(identyczne jak moje) i będą krzyżowo wymieniać elementy, bo nie mają
pojęcia, co jest nie tak. Czas płynął. Stwierdzili, że wszystkie
sprawdzane z osobna elementy są sprawne w innym samochodzie, ale w moim
nie działają. Koniec końców po prawie trzech tygodniach poddali się i
oddali mi samochód (oczywiście za "naprawę" nic nie zapłaciłem, nie
wziąłem też żadnej z podmienianej nowej części).

Tylko że objawy się pogłębiły. Od tej pory samochód na zimnym silniku w
ogóle nie trzymał obrotów (albo trzymał je na poziomie 400-500): po
uruchomieniu silnika konieczne było przytrzymanie go na gazie 1-2 minuty
aż się nieco nagrzeje i wtedy magicznie wskawiwał na 800 i już działał
bez problemu. Raz na jakiś czas zdarzało się, że po uruchomieniu silnika
wędrował od razu na 5000 (!) obrotów, uruchomić trzeba było go jeszcze
raz.

Oczywiście sytuacja mało komfortowa. Znajomy polecił swojego znajomego -
elektryka samochodowego prowadzącego warsztat BOSCH w sieci Q-Serwis.
Brzmiało obiecująco. Po tygodniu walki (bezskutecznej) musiałem pojechać
samochodem kilkadziesiąt kilometrów. Odebrałem więc auto i ze zdumieniem
stwierdziłem, że jest jeszcze gorzej. Niezależnie, czy silnik zimny, czy
ciepły, uruchomienie "bez gazu" nie jest możliwe: silnik krokowy w ogóle
nie steruje obrotami (i - co za tym idzie - spadają od razu do 0). Jeśli
przytrzymam gaz przy uruchomieniu - raz na jakiś czas udaje się, że
obroty skaczą na 5-6 tysięcy. Wtedy wystarczy zgasić silnik i uruchomić
go znów z lekkim gazem - obroty wędrują na 1500, spadają powoli na 1200,
a potem na 800 - można normalnie jechać (zrobiłem ponad 200 km bez
zgaśnięcia silnika). Ale taka sztuczka udaje się raz na 10-15 razy, już
boję się, że rozrusznik i akumulator wyzioną ducha. Czasem zdarza się,
że po uruchomieniu obroty w klasyczny sposób falują: od 1000 do 2500 w
kółko tam i z powrotem.

"Znajomy" warsztat sprawdził:
- silnik krokowy - wydaje się reagować na polecenia sterujące, raczej
jest ok (mam też drugi, nowy egzemplarz, kupiony "na polecenie" ASO po
pierwszej diagnozie: był tańszy niż ten w ASO - oni próbowali potem na
moim oryginalnym, moim nowym i ich nowym - zero różnicy. Nie miałem już
siły, by wymagać od nich odszkodowanie za niepotrzebnie kupiony silnik
krokowy, zresztą nie wiem czy mam jakiekolwiek szanse na coś takiego).
- kable łączące silnik krokowy ze sterownikiem - zamiast tych związki
dolutowali własne: nie ma różnicy, więc kable raczej ok.
- ponoć przepustnicę - działa ok.
- błędy zgłaszane przez komputer: brak działającego obwodu do silniczka
krokowego
Silniczek krokowy załącza się prawidłowo po przekręceniu kluczyka (przed
zapłonem). Diagnoza jest taka, że po uruchomieniu rozrusznika (i
odpaleniu silnika) sterownik (komputer, centralka) przestaje sterować
silnikiem krokowym: brak sygnałów sterujących. Cała reszta wydaje się
pracować normalnie.

Czy ktoś z Was spotkał się z takim dziwnym przypadkiem? Czy konieczna
będzie wymiana tego sterownika (to jest taki jak w Alfach chyba?), czy
może szukać problemu gdzie indziej? A może wystarczy przeprogramować ten
sterownik? Co wtedy z immobilajzerem i kluczykami - on steruje też
systemem Fiat Code? Czy ktoś w okolicach Krakowa zna jakiś warsztat, w
którym poradziliby sobie z takim problemem?

Dzięki z góry tym, którzy przeczytali w całości mojego przydługiego
posta i mają pomysł, jak mi pomóc.



Pisaeđ prawi o wsyzstkim ale co na to lambda ? Jaki błąd pokazuje komputer ?

Jeszcze bym sprawdził zasilanie ECU oscyloskopem czy tam zaden śmietnik się
nie dostaje np z alternatora ? Może się okazać że są jakieś przebicia i komp
źle to znosi ? Można by jeszcze zobaczyć przebieg sterowania WN co by nie
okazało się że ze sterownika dostaje nie taki przebieg ?

Jedź gdzieś gdzie ktoś ma sprzęt i głowę na karku.

--
MS

9 Data: Sierpien 29 2008 10:28:32
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: MarekM 

xymax pisze:

Pisaeđ prawi o wsyzstkim ale co na to lambda ? Jaki błąd pokazuje komputer ?

Jedyny błąd to ten z brakiem zamkniętego obwodu do "silnika krokowego".
Poza tym, gdyby coś było nie tak z sondą lambda, to _chyba_ zauważyłbym
jakieś zmiany w ilości spalanej benzyny - ale może się mylę?

Jeszcze bym sprawdził zasilanie ECU oscyloskopem czy tam zaden śmietnik się
nie dostaje np z alternatora ? Może się okazać że są jakieś przebicia i komp
źle to znosi ? Można by jeszcze zobaczyć przebieg sterowania WN co by nie
okazało się że ze sterownika dostaje nie taki przebieg ?

Nie mam takiego sprzętu :(

Jedź gdzieś gdzie ktoś ma sprzęt i głowę na karku.

Właśnie, gdzie? Nie znam żadnego takiego serwisu w Krakowie/okolicach.

Marek

10 Data: Wrzesien 01 2008 11:18:28
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: xymax 


Użytkownik "MarekM"  napisał w wiadomości

xymax pisze:

Pisaeđ prawi o wsyzstkim ale co na to lambda ? Jaki błąd pokazuje
komputer ?

Jedyny błąd to ten z brakiem zamkniętego obwodu do "silnika krokowego".
Poza tym, gdyby coś było nie tak z sondą lambda, to _chyba_ zauważyłbym
jakieś zmiany w ilości spalanej benzyny - ale może się mylę?

Objaw to nie koniecznie spalanie , pływanie obrotów również. To możesz sam
sprawdzić mierząc napięcie na lambda powinno być od 0V do 1V Pomiaru
dokonujesz na ciepłym silniku.


Nie mam takiego sprzętu :(

Jedź gdzieś gdzie ktoś ma sprzęt i głowę na karku.

Właśnie, gdzie? Nie znam żadnego takiego serwisu w Krakowie/okolicach.

Podjedź do pierwszego lepszego elektronika, który ma na warsztacie taki
sprzęt i za parę groszy sprawdzi.

--
MS

11 Data: Styczen 23 2009 12:53:39
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: Amig0 



Marek
A ja miałbym pytanko do kolegi, jak się jeździ tą bravką? Rozglądam się za autem, m.in. biorę brave pod uwagę, przy czym o ile 1.6 czy jtd to jakoś powinno się kulać, to jak taki 1.2 na codzień? Nie brakuje Ci trochę pod nogą? Nie mówię o piraceniu, ot, na jakiejś "międzymiastowej" żeby te 90km/h kulturalnie rozwijał i w miarę sprawnie żeby się to zbierało. Auto mi głównie na dojazdy do pracy, sklepów itp. potrzebne, czasem jakiś wypad na wypoczynek, ale jakichś wielkich tras na codzień nie robię. Ile spala taki silnik? Jakieś bolączki typowe? Klimę w nich montowali, czy tylko w mocniejszych wersjach?

--
Pozdrawiam, A. C.

12 Data: Styczen 23 2009 16:51:35
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: MarekM 

Amig0 pisze:

A ja miałbym pytanko do kolegi, jak się jeździ tą bravką? Rozglądam
się za autem, m.in. biorę brave pod uwagę, przy czym o ile 1.6 czy
jtd to jakoś powinno się kulać, to jak taki 1.2 na codzień?

Raczej pozytywnie. Zresztą, to nie tylko moja opinia: osoby,
którym użyczałem auta też były zdziwione, że to "tylko" 1.2. Auto nie
jest bardzo ciężkie, moc maksymalna to 82KM przy 5500rpm, ale "dość"
żwawe jest już przy 2500rpm - to moja subiektywna ocena. Najbardziej
zaskoczony był mój brat, który "dobijał" starego Escorta z silnikiem 1.4
i po przejażdżce moją bravą myślał, że to na pewno 1.6 ;-)

Nie brakuje Ci trochę pod nogą? Nie mówię o piraceniu, ot, na jakiejś
"międzymiastowej" żeby te 90km/h kulturalnie rozwijał i w miarę
sprawnie żeby się to zbierało.

Myślę, że spełnia powyższe wymagania. Oczywiście jeśli jedzie się
samemu. Jak załaduję żonę, dziecko i pół (albo cały bagażnik), to
wyraźnie czuć jego "ociężałość", ale z drugiej strony te 130 (czy ciut
więcej) na autostradzie spokojnie z takim obciążeniem daje radę. To
wszystko jednak kwestia osobistych doświadczeń i preferencji: jestem
raczej spokojnym kierowcą, jeżdżącym bez szaleństw, ale staram się
jechać dynamicznie - na ile motor pozwoli.

Auto mi głównie na dojazdy do pracy, sklepów itp. potrzebne, czasem
jakiś wypad na wypoczynek, ale jakichś wielkich tras na codzień nie
robię.

To mniej-więcej tak jak ja: średnio raz-dwa razy w miesiącu wypad na
odległość 50-150km, a poza tym codzienne dojazdy do pracy (2x10km).

Ile spala taki silnik?

Cóż, w mieście w zimie spokojnie spali 9l, w porywach nawet do 10!.
Mimo, że silnik mały, to jednak stanie w korkach robi swoje. Ale na
trasie można zejść do 6.5l. Średnio - 8-8.5l. Tak czy inaczej w mieście
pali chyba niewiele mniej niż silnik 1.6l, więc moim zdaniem mimo
wszystko warto się zastanowić nad wersją 1.6.

Jakieś bolączki typowe?

Jeżdżę tym dopiero od dwóch lat i większych problemów (oprócz
opisywanego w pierwszym poście - nawiasem mówiąc, nierozwiązanego!) nie
miałem. Wysiadły wycieraczka i spryskiwacz z tyłu (jeszcze tego nie
rozbierałem), obłażą gumy z klamek, takie raczej drobnostki, ale auto
swoje lata ma (a przebieg to jakieś 160 tys.). Wiadomo, wymieniane było
sprzęgło, rozrząd, rok temu łożyska z przodu, ale to w zasadzie normalna
eksploatacja. Silnik pracuje normalnie, nie słychać upływu czasu i
kilometrów. Jednak ciężko mi jednoznacznie auto polecić: elektryka nie
jest chyba mocną stroną fiatów. Z drugiej strony nie doradzę żadnej
alternatywy: nie jestem aż tak doświadczony i sam polegałbym na opiniach
innych.

Na wymianę wiązki się nie zdecydowałem. Ustawiłem tylko przepustnicę na
stałe w pozycji takiej, by przy ciepłym silniku na biegu jałowym było te
850 obrotów, przy zimnym trochę się męczę (po uruchomieniu na 10-15
sekund przytrzymuję go na 2000-3000 obrotów i potem raczej nie gaśnie,
choć przy wysprzęglaniu obroty niebezpiecznie spadają do 500-600 aż się
nie zagrzeje) i jakoś jeżdżę. Z jednej strony żal wydawać kupę kasy na
wymianę wiązki (1/4 wartości auta, a nikt nie gwarantuje rozwiązania
problemu), a z drugiej nie bardzo opłaca się w takim stanie auto
sprzedawać.

Klimę w nich montowali, czy tylko w mocniejszych wersjach?

Oj, nie pamiętam. Chyba nie montowali. W każdym razie ja mam auto w
wyposażeniu podstawowym - nawet bez ABS, choć jest poduszka powietrzna.

Pozdrawiam,
Marek

13 Data: Styczen 26 2009 08:34:54
Temat: Re: Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami
Autor: Amig0 

MarekM wrote:



Thx za odpowiedź, prześpię się z tym ;-). Przy czym szukam auta z klimą, jak nie montowali w tej wersji silnikowej to się chyba nie skuszę... Swoją drogą łakomczuszek z niej (bravy), moja Megi 1.6 to 7-7,5l/100 bierze, na 1.2 spojrzałem bo może oszczędniejszy, ale coś chyba niebardzo :-).
--
Pozdrawiam, A. C.

Brava 1.2 16V '99 - problem z obrotami



Grupy dyskusyjne