Miałem właśnie zamiar po zabraniu córki z przystanku ok 23 wyjechać na drogę główną z głębokiej zatoki autobusowej - takiej z wysepką po środku gdy nagle zauważyłem że zap...jący z mojej lewej strony samochód właśnie złapał pobocze (jak przyznał sie kierowca przy 140) i wali prosto we mnie. Choć jak najszybciej cofałem, żeby usunąć mu się z toru lotu niestety skasował mi nieco jeden z rogów auta bo na mojej wysokości już leciał nieco nad ziemią kręcąc pirueta. Powodem tego lotu był co najmniej 20 centymetrowy krawężnik wysepki na który wjechał mając jeszcze lekko 100 na liczniku. Całe szczęście że w momencie powrotu na ziemię był skierowany przodem do kierunku jazdy bo finał był taki, że po 100 metrach zatrzymał się bezpiecznie i na kołach w krzakach. Z samochodu wysypała się czereda młodzieży z której najstarszy - kierowca - miał może 19 lat. Pierwsze słowa jakie młodzieniec wypowiedział to : "Ja swojego nie mogę zapalić, ciekawe co się stało?" :)
Ciekawe, co powie tatuś szybkiego Lopeza jak zobaczy zawieszenie autka po podjeżdżaniu stówą na wysokie krawężnik.
Co prawda mam sp...lone wakacje ale odczuwam niejaką radość że jeszcze refleks mam niezgorszy i że nie muszę dzisiejszej nocy spędzić w lodówce:)