Jutro "kropek" idzie do lekarza - zobaczymy jaką postawi diagnozę. Wymiana
łożyska to droga sprawa ?
Nie jest droga, jak się samemu to robi.
A w ASO oczyszczą i koło i kieszeń.
Ja tam sam takie operacje przeprowadzam swojej maszynie.
Parę kluczy, młotek i aluminiowy wybijak (klocek/pręt), dobry towot, parę
szmat do wycierania i miska z benzyna do mycia/wymywania starego smaru.
Robota prosta, ale wymaga uwagi, czystości!!! i nieco czasu jak na pierwszy
raz.
Spróbuj.
Njapierw zdiagnozuj:
- unieś koło,
- weź je w dwie rece góra-dół, lub przód-tył,
- spróbuj lekko poprzekręcać na boki,
- wyczuj luz, malutki musi być,
- jak duży spróbuj skasować.:
- kasuje sie dokręcaniem nakrętki, która dla zabezpieczenia jest zabijana na
rowku pisty przecinakiem. Z regóły taka nakrętka powinna byc jednorazowa. W
praktyce jak nie zagniatam w tym samym miejscu używan jej dłużej, ale tu
UWAGA! To może grozić odpadnięciem koła.
Ja bym najpierw sprawdził luzy.
Zdjął nakrętkę i spróbował dosmarować łożyska: przednie i tylne na piascie.
Dokręcił nakretke i wykasował luzy. Najlepiej przygotowac sobie nowe
nakrętki kilka sztuk.
Powinno pomódz.
Chyba że zjechana bieznia i przegrzane łożysko, albo złapało pisku.
Wtedy wymiana.
Ale jak juz zdejmiesz koło i zobaczysz co sie dzieje, to i sam wymienisz.
Grunt to wybić stare łożysko i równiutko wbic nowe.
DO tego potrzebne są wybijaki z pucka aluminiowego, trzeba sobie dobrac
średnice.
Nabic nowe, przesmarować porzadnie, zakrecić, wyksować luzy, założyc koło,
przejechać ze 100/200 km i ponownie wykasować luzy, żeby nie latało.
Zapomnieć i zająć się przyjemniejszymi sprawami.
I mieć tą świadomość, że sam zrobiłeś i wiesz na czym jeździsz.
Pzdr
ici.
8 |
Data: Czerwiec 19 2007 13:37:20 |
Temat: Re: [Punto2] Coś piszczy... |
Autor: Kruchy |
Użytkownik "ici" napisał w wiadomości
Nie jest droga, jak się samemu to robi.
A w ASO oczyszczą i koło i kieszeń.
Ja tam sam takie operacje przeprowadzam swojej maszynie.
Dzięki serdeczne za szczegółowe rady, ale ja do takich zajęć to dwie lewe... :( Kropka do ASO nie odstawię bo po przebojach z poprzednim Fiatem więcej tam nie pojadę na żadne naprawy... Pójdzie do znajomego "lekarza" który robi dosyć tanio, solidnie i uczciwie.
Być może własnoręczna naprawa daje większą satysfakcję ale i umiejętności nie te i czasu brak...
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
--
Pozdrawiam,
Lukasz
|