Grupy dyskusyjne   »   Co się stało akumulatorowi? (dług ie)

Co się stało akumulatorowi? (dług ie)



1 Data: Listopad 20 2007 23:45:38
Temat: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

Witam

Dziś miałem taką ciekawą przygodę. Wytoczyłem na ulicę mój zapasowy bolid (Fiat CC700), gdyż z doświadczenia wiem, że jak się nim przez tydzień nie przejadę, to potem są problemy z zapaleniem. Zapalił za drugim razem, rozrusznik kręcił ładnie, nic nie wskazywało na to, że akumulator ma jakieś problemy.

Pojeździłem trochę, załatwiłem parę spraw (nie był gaszony), wreszcie zatrzymałem się i jakieś 10 minut samochód miał wyłączony silnik. Wracam, kluczyk w stacyjkę, rozrusznik zrobił "yyyyyh" i wszystkie kontrolki mi zgasły, włączył się alarm (ma swoje zasilanie). Przy ponownym przekręceniu stacyjki kontrolki się ledwo żarzyły, lampka wewnątrz kabiny także, więc wyłączyłem, odczekałem chwilę, znów przekręciłem stacyjkę i kontrolki są ok, lampka ok. Ale przy próbie rozruchu znów to samo, czyli odcięcie zasilania na jakiś czas.

Pierwsze podejrzenie padło na rozrusznik - może padł i idzie przez niego taki prąd, że się jakieś zabezpieczenie włącza, ale po chwili zauważyłem, że tak się dzieje gdy tylko pobierany jest większy prąd z akumulatora, czyli gdy np. włączę światła. Zresztą rozrusznik robił takie początkowe "yyyyh", czyli miał ochotę się kręcić ;-)

Na pych też nie zapalił - wrzucenie biegu, puszczenie sprzęgła i kontrolki przygasają, właściwie to prawie gasną.

Wreszcie dorwałem się do jakiejś żarówki w bagażniku (roztropnie nie wziąłem woltomierza) i okazuje się, że akumulator nie jest w stanie jej zasilać. Wymontowałem akumulator, do domu z nim, woltomierz w garść i widzę około 10V. No to prostownik i usiłuję ładować w trybie automatycznym, a prostownik zaczyna się włączać i wyłączać, czyli napięcie na akumulatorze raz około 15V, raz około 10V i lampka prostownika sobie wesoło mruga. No i teraz pytanie coś się stało i dlaczego tak nagle? Zwarcie w jakiejś komorze?

Obecnie ładuję go w trybie ręcznym, czyli ustawiłem minimalny prąd ładowania, tak żeby napięcie na klemach wynosiło około 14-15V i zobaczę co się stanie. Z pierwszych obserwacji jednak wynika, że po odłączeniu prostownika napięcie zaczyna od razu spadać z około 13V do 12V (to szybko), a potem wolniej i pewnie w końcu do 0. No ale zobaczymy do jutra co będzie - dobrze by było, gdyby podładował się na tyle, żeby dojechać do jakiegoś sklepu z akumulatorami, bo podstawowy samochód w warsztacie, a komunikacją i to jeszcze z akumulatorem pod pachą, to się nie godzi ;-)

Na koniec mam pytanie gdzie w Warszawie można kupić akumulator do CC700? Wiem, że są z tym już pewne problemy, bo poprzednio długo szukałem i znalazłem dopiero w którymś tam sklepie z rzędu. Oryginalnie była Centra 32Ah/150A, ale że takich już nie robią to kupiłem Sznajder 40Ah/380A (i to on teraz padł). Musi mieć pojemność 32-40Ah, wymiary 170x170x190 i plus z prawej (?) strony - zależy jak patrzeć ;-)

Może narysuję ;-)

|-- -- -- -- -- -|
|o o o o o o|
|-- -- -- -- -- -|
|           |
| -       + |
|-- -- -- -- -- -|


--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231



2 Data: Listopad 20 2007 23:52:05
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Kubz 

podobna niespodzianke ostatnio mialem, pierwsze ladowanie pomoglo na 2 dni,
pozniej nawet po calej nocy ladowania nie zakrecil nawet rozrusznik. z
kontrolkami i lampkami to samo mialem. czas na nowy aku

pozdrawiam

3 Data: Listopad 20 2007 23:53:44
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

Kubz pisze:

podobna niespodzianke ostatnio mialem, pierwsze ladowanie pomoglo na 2 dni, pozniej nawet po calej nocy ladowania nie zakrecil nawet rozrusznik. z kontrolkami i lampkami to samo mialem. czas na nowy aku
Też tak myślę, tylko zdziwiłem się, że tak nagle. Poprzedni akumulator zdychał chyba z miesiąc, tzn. najpierw rozrusznik wyraźnie gorzej kręcił, potem trzeba go było co parę dni podładować, wreszcie skończyła się cierpliwość ;-)
A ten ot tak - działał i nie działa ...

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

4 Data: Listopad 20 2007 23:59:46
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Kubz 

tez sie zdziwilem ale bylo tak ze pojechalem sobie pare km.... auto z
godzine postalo. wsiadam, "odpalam" i dupa ;] tyle ze na pych u mnie
zaskoczył ;p

5 Data: Listopad 21 2007 00:35:50
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: J.F. 

On Tue, 20 Nov 2007 23:53:44 +0100,  Maciek wrote:

Też tak myślę, tylko zdziwiłem się, że tak nagle.
A ten ot tak - działał i nie działa ...

W maluchu moglo to oznaczac brudne klemy.
Ten typ tak mial - nie wiem co tam fiat sp*.

Mogles tez zapomniec swiatel zgasic.
Akumulator pod koniec moze miec raptem kilka Ah,
zapala dobrze .. ale 10 minut wystarczy :-)

J.

6 Data: Listopad 21 2007 11:23:31
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

J.F. pisze:

Mogles tez zapomniec swiatel zgasic.
Nie, nie, nie - w Fiatach przynajmniej tych starszych inżynierowie nie byli takimi kompletnymi idiotami i zamiast montować jakieś buczki, lampki, diodki przypominające o konieczności zgaszenia świateł, po prostu sprawili, że światła wyłączały się z wyjęciem kluczyka ;-)

Akumulator pod koniec moze miec raptem kilka Ah,
zapala dobrze .. ale 10 minut wystarczy :-)
10 minut na co? Praktycznie najbardziej obciążony jest akumulator przy rozruchu, więc skoro zapala dobrze, to i akumulator jest w miarę ok. Ja bym stawiał na jakiś mały pad jednej z komór, o czym świadczy napięcie około 10-11V - mimo ładowania następuje do tego poziomu szybki powrót.

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

7 Data: Listopad 21 2007 12:10:55
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: J.F. 

On Wed, 21 Nov 2007 11:23:31 +0100,  Maciek wrote:

J.F. pisze:
Akumulator pod koniec moze miec raptem kilka Ah,
zapala dobrze .. ale 10 minut wystarczy :-)
10 minut na co? Praktycznie najbardziej obciążony jest akumulator przy
rozruchu, więc skoro zapala dobrze, to i akumulator jest w miarę ok.

Ale 300A*5s = 0.4Ah.

10A*10min = 1.7Ah.

I teraz wystarcza swiatla na parkingu, radio przez godzine,
albo pare minut w korku z szykanami [swiatla, wycieraczki, dmuchawa,
grzanie szyb, foteli,] - i stoimy :-)


J.

8 Data: Listopad 21 2007 00:47:22
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Tomasz Pyra 

Maciek pisze:

Kubz pisze:
podobna niespodzianke ostatnio mialem, pierwsze ladowanie pomoglo na 2 dni, pozniej nawet po calej nocy ladowania nie zakrecil nawet rozrusznik. z kontrolkami i lampkami to samo mialem. czas na nowy aku
Też tak myślę, tylko zdziwiłem się, że tak nagle.

Nie ma się co dziwić - tak to właśnie wygląda.
Nie wiem czy to jakieś zmiany w konstrukcji nowych akumulatorów czy inne przyczyny, ale kilka padów akumulatorów z którymi miałem styczność tak właśnie wyglądało.

Można podczas długiej jazdy zgasić silnik i za 5 minut rozrusznik nawet nie zakręci.

Jedyne symptomy to właśnie nieco gorszy prąd rozruchowy kilka dni wcześniej...

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

9 Data: Listopad 21 2007 11:29:51
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

Tomasz Pyra pisze:

Nie ma się co dziwić - tak to właśnie wygląda.
Nie wiem czy to jakieś zmiany w konstrukcji nowych akumulatorów czy inne przyczyny, ale kilka padów akumulatorów z którymi miałem styczność tak właśnie wyglądało.
Po rozpytaniu znajomych - potwierdzam. Dość długo padały te starsze typy, z możliwością sprawdzania i uzupełniania elektrolitu. Widać z postępem idzie też postęp w padaniu urządzeń ;-)

Jedyne symptomy to właśnie nieco gorszy prąd rozruchowy kilka dni wcześniej...
Właśnie tego jakoś nie zaobserwowałem, albo zrzuciłem to na niskie temperatury.

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

10 Data: Listopad 21 2007 02:54:50
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Maciek,

Tuesday, November 20, 2007, 11:53:44 PM, you wrote:

[...]

Też tak myślę, tylko zdziwiłem się, że tak nagle. Poprzedni akumulator
zdychał chyba z miesiąc, tzn. najpierw rozrusznik wyraźnie gorzej
kręcił, potem trzeba go było co parę dni podładować, wreszcie skończyła
się cierpliwość ;-)
A ten ot tak - działał i nie działa ...

U mnie tak zmarł ponad 8-letni akumulator. Parę miesięcy wcześniej bez
problemów umożliwił mi dojechanie w korku bez sprzęgła (w tym podjazd
na most) a umierał szybko - w kilka godzin. Ostatnie odpalenie z
bardzo wielkim trudem przed wjazdem na halę ASO.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

11 Data: Listopad 21 2007 07:22:47
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Agent 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Maciek,

Tuesday, November 20, 2007, 11:53:44 PM, you wrote:

[...]

Też tak myślę, tylko zdziwiłem się, że tak nagle. Poprzedni akumulator
zdychał chyba z miesiąc, tzn. najpierw rozrusznik wyraźnie gorzej
kręcił, potem trzeba go było co parę dni podładować, wreszcie skończyła
się cierpliwość ;-)
A ten ot tak - działał i nie działa ...

U mnie tak zmarł ponad 8-letni akumulator. Parę miesięcy wcześniej bez
problemów umożliwił mi dojechanie w korku bez sprzęgła (w tym podjazd
na most) a umierał szybko - w kilka godzin. Ostatnie odpalenie z
bardzo wielkim trudem przed wjazdem na halę ASO.

--
Na moje to i tak trochę dziwne że przestał działać po ładowaniu/jeździe a nie podczas stania przez parę dni.

12 Data: Listopad 21 2007 11:31:18
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

RoMan Mandziejewicz pisze:

U mnie tak zmarł ponad 8-letni akumulator. Parę miesięcy wcześniej bez
problemów umożliwił mi dojechanie w korku bez sprzęgła (w tym podjazd
na most) a umierał szybko - w kilka godzin. Ostatnie odpalenie z
bardzo wielkim trudem przed wjazdem na halę ASO.
No to Twój umierał w ten "klasyczny" sposób - a przynajmniej ja się takiego sposobu spodziewałem. Nie widzę tu aż takiej gwałtowności :-)

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

13 Data: Listopad 21 2007 13:31:45
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Maciek,

Wednesday, November 21, 2007, 11:31:18 AM, you wrote:

U mnie tak zmarł ponad 8-letni akumulator. Parę miesięcy wcześniej bez
problemów umożliwił mi dojechanie w korku bez sprzęgła (w tym podjazd
na most) a umierał szybko - w kilka godzin. Ostatnie odpalenie z
bardzo wielkim trudem przed wjazdem na halę ASO.
No to Twój umierał w ten "klasyczny" sposób - a przynajmniej ja się
takiego sposobu spodziewałem. Nie widzę tu aż takiej gwałtowności :-)

Taż piszę - kilka godzin. Pod domem odpalił w miarę normalnie, przy
załatwianiu spraw coraz gorzej - zdecydowałem się jechac do ASO i pod
ASO zakręcił już ostatnimi dżulami. Po zgaszeniu, już na hali nie
zakręcił.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

14 Data: Listopad 21 2007 08:03:20
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Peter 


Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości

Witam


Na koniec mam pytanie gdzie w Warszawie można kupić akumulator do CC700?
Wiem, że są z tym już pewne problemy, bo poprzednio długo szukałem i
znalazłem dopiero w którymś tam sklepie z rzędu. Oryginalnie była Centra
32Ah/150A, ale że takich już nie robią to kupiłem Sznajder 40Ah/380A (i to
on teraz padł). Musi mieć pojemność 32-40Ah, wymiary 170x170x190 i plus z
prawej (?) strony - zależy jak patrzeć ;-)


Hi
Tylko sie nie śmiać! Sprawdziłeś poziom elektrolitu? Miałem kiedyś bardzo
podobnie - po uzupełnieniu el. z 3/4 pojemności (!) do przewidzianego
poziomu objawy ustąpiły. Co prawda nie pojeździł już długo (jakieś parę
tygodni) ale zawsze będziesz miał czas na kupno nowego.
A co do nowego: W Ursusie na Sosnkowskiego jest hurtownia i mają tam
Sznajdery 43Ah P+ 370A  175x175x190

Pzdr
Peter

15 Data: Listopad 21 2007 11:25:34
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

Peter pisze:

Tylko sie nie śmiać! Sprawdziłeś poziom elektrolitu?
Bardzo bym chciał, ale ten szajs jest bezobsługowy i to na tyle, że chyba musiałbym dziury wiercić w obudowie, żeby się do elektrolitu dostać ;-)

A co do nowego: W Ursusie na Sosnkowskiego jest hurtownia i mają tam Sznajdery 43Ah P+ 370A  175x175x190
Dzięki wielkie!
--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

16 Data: Listopad 21 2007 11:33:34
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Tomasz Pyra 

Maciek pisze:

Peter pisze:
Tylko sie nie śmiać! Sprawdziłeś poziom elektrolitu?
Bardzo bym chciał, ale ten szajs jest bezobsługowy i to na tyle, że chyba musiałbym dziury wiercić w obudowie, żeby się do elektrolitu dostać ;-)

Może wystarczy pourywać plastikowe osłony z góry? Pod nimi potrafią być normalne korki.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

17 Data: Listopad 21 2007 12:01:59
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

Tomasz Pyra pisze:

Może wystarczy pourywać plastikowe osłony z góry? Pod nimi potrafią być normalne korki.
Być może, ale to raczej spora destrukcja, bo na wierzchu jest płytka zgrzana z resztą obudowy - trzeba by ją rozwalić i być może pod spodem są korki, a nie wykluczone, że są one połączone z płytką, więc jej zniszczenie wiąże się z brakiem możliwości zatkania komór.

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

18 Data: Listopad 21 2007 05:24:10
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: hamberg 

Bardzo bym chciał, ale ten szajs jest bezobsługowy i to na tyle, że
chyba musiałbym dziury wiercić w obudowie, żeby się do elektrolitu
dostać ;-)

No to masz nauczke na przyszlosc. Nastepnym razem kup najtanszy z
korkami byle prad ladowania byl odpowiedni i taki IMHO bedzie
najlepszy.

19 Data: Listopad 21 2007 14:45:11
Temat: Re: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

hamberg pisze:

No to masz nauczke na przyszlosc. Nastepnym razem kup najtanszy z
korkami byle prad ladowania byl odpowiedni i taki IMHO bedzie
najlepszy.
No to spróbuj taki znaleźć :-) Muszę się trzymać przede wszystkim wymiarów i biegunowości, na wydziwianie przy korkach już praktycznie nie mam szans :-)

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

20 Data: Listopad 21 2007 10:19:54
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Nex@pl 

Wg mnie nastąpił opad mas czynnych z akumulatora, jeżeli masz brązowy elektrolit no to już tylko śmietnik. Mnie się tak trafiło z Centrą Futurą, rzekomo da best i wogóle miód a wytrzymała niecałe 1,5 roku...

Ktoś wie czy amerykańskie akumulatory Banner są w miarę ok?

21 Data: Listopad 21 2007 11:27:34
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

Nex@pl pisze:

Wg mnie nastąpił opad mas czynnych z akumulatora, jeżeli masz brązowy elektrolit no to już tylko śmietnik.
Niestety nie mam dostępu do elektrolitu :-(

Mnie się tak trafiło z Centrą Futurą, rzekomo da best i wogóle miód a wytrzymała niecałe 1,5 roku...
Uuuuu. A ja myślałem, że ten krótko wytrzymał (niecałe 5 lat). Pierwszy (Centra) wytrzymał 8 :-)

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

22 Data: Listopad 21 2007 11:49:53
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Przembo 

Użytkownik "Maciek"  napisał

Niestety nie mam dostępu do elektrolitu :-(

Pokaz fotke :)
Mam akumulator tej firmy i dostep do cel jest jak u wiekszosci dostepnych
akumulatorow na rynku :)

Mnie się tak trafiło z Centrą Futurą, rzekomo da best i wogóle miód a
wytrzymała niecałe 1,5 roku...
Uuuuu. A ja myślałem, że ten krótko wytrzymał (niecałe 5 lat). Pierwszy
(Centra) wytrzymał 8 :-)

Sam kupowalem ZAPa (ZAP Schnajder) prawie 6 lat temu i jest to akumulator
bezobslugowy, ALE pod naklejka i zaslepka sa normalne odkrecane korki.
Centra w innym aucie ma zaslepke o dlugosci akumulatora i razem z nia
zintegrowane sa korki. Tak sie sklada, ze akumulator na prawde bezobslugowy
to rzadkosc.

Pozdr

PS. Jak bedziesz kupowal aku to zastanow sie nad Centra lub Centra Plus,
Future sobie daruj - z reszta piekna jej reklame masz wyzej :)

23 Data: Listopad 21 2007 12:47:02
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Nex@pl 

Powiem z innej beczki, dwa lata temu kupiłem akumulator do kadetta 1.3i na szrocie. Dałem 40zł, potrzebowałem "na gwałt". Do dziś chodzi w drugim aucie (maluch ;) ) bez zająknięcia, a ma już chyba z 6 lat.

24 Data: Listopad 21 2007 14:48:25
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

Przembo pisze:

Sam kupowalem ZAPa (ZAP Schnajder) prawie 6 lat temu i jest to akumulator bezobslugowy, ALE pod naklejka i zaslepka sa normalne odkrecane korki. Centra w innym aucie ma zaslepke o dlugosci akumulatora i razem z nia zintegrowane sa korki. Tak sie sklada, ze akumulator na prawde bezobslugowy to rzadkosc.
Masz całkowitą rację. U mnie nie ma żadnej naklejki, ale jest pokrywka, jakby zgrzana z resztą obudowy. Wystarczyły cztery precyzyjne cięcia nożem i pokrywka była na swoim miejscu, czyli obok akumulatora. Potem już tylko wystarczyło wlać litr wody destylowanej i dalszy ciąg eksperymentu aktualnie trwa - czyli ładowanie :-)
Co zadziwiające, ładowanie przebiega teraz dużo lepiej :-D
--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

25 Data: Listopad 21 2007 23:50:40
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: slawek kozlowski 


Dziś miałem taką ciekawą przygodę. Wytoczyłem na ulicę mój zapasowy
bolid (Fiat CC700), gdyż z doświadczenia wiem, że jak się nim przez
tydzień nie przejadę, to potem są problemy z zapaleniem. Zapalił za drugim
razem, rozrusznik kręcił ładnie, nic nie wskazywało na to, że akumulator
ma jakieś problemy.


Pekniety alternator. Jezdziles i wszystko szlo z akumulatora. Nie
wystarczylo go na odpalenie.
To przypadlosc fiatow punto, panda, siena itp ale nie wiem czy CC700 tez.
Warto sprawdzic.

slawekk

26 Data: Listopad 22 2007 01:16:34
Temat: Re: Co się stało akumulatorowi? (długie)
Autor: Maciek 

slawek kozlowski pisze:

Pekniety alternator. Jezdziles i wszystko szlo z akumulatora. Nie wystarczylo go na odpalenie.
To przypadlosc fiatow punto, panda, siena itp ale nie wiem czy CC700 tez.
Warto sprawdzic.
CC to nie dotyczy.
Niestety to po prostu zwarcie w akumulatorze - z drugiej komory przy ładowaniu idzie dymek.

--
Pozdrawiam
Maciek ... zapraszam na moje aukcje:
Świstak - http://www.swistak.pl/uzytkownicy_aukcje/mob.html
Allegro - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=70231

Co się stało akumulatorowi? (długie)



Grupy dyskusyjne