Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"?
1 | Data: Styczen 16 2009 09:34:14 |
Temat: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | |
Autor: Michal B. | Witam 2 |
Data: Styczen 16 2009 09:41:26 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Grejon | Michal B. pisze: Witam Kupił i wozi ze sobą na wypadek wymiany, żeby nie zostać z ręką w nocniku :) Oczywiście mówię tu o drobnych elementach eksploatacyjnych, jak klocki, filtry, świece... Pozdro -- Grzegorz Jońca GG: 7366919 Szara ReniaM 1.4 E7J PMS-edycja limitowana ;) PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+ 3 |
Data: Styczen 16 2009 10:49:06 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Maciek | Michal B. pisze: WitamPowodów może być wiele. Np. sprzedawca nie chce już inwestować w robociznę, która przy sprzedaży przecież i tak się nie zwróci. Części kupił na wszelki wypadek (wiedział, że coś się kończy), bo w trasie często łatwiej o warsztat niż o części. Klient być może też będzie bardziej zadowolony, bo co innego informacja "wymieniłem to, to i tamto" (często trudne do weryfikacji), a co innego części "gratis" (można z grubsza ocenić ich jakość) i osobista wymiana (jakaś tam pewność, że to się w najbliższym czasie nie popsuje). -- Pozdrawiam Maciek 4 |
Data: Styczen 16 2009 09:58:23 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: kamil | "Maciek" wrote in message Powodów może być wiele. Np. sprzedawca nie chce już inwestować w Kupisz auto od czlowieka, ktory wozi przegub w bagazniku czekajac az obecny odpadnie, zamiast wymienic na czas? To co jeszcze robil - dospawal blache do klockow hamulcowych, bo za cienkie juz byly? Skad masz pewnosc, od jakiego czasu juz tak mysli "po co bede inwestowal, skoro i tak sprzedam"? Moze oleju 2 lata nie wymienial, bo przeciez w koncu i tak samochod sprzeda kiedys? bardziej zadowolony, bo co innego informacja "wymieniłem to, to i tamto" Latwe do weryfikacji - faktury, telefon do warsztatu itp. Oczywiscie zawsze moze to byc warsztat tescia, ktory potwierdzi co tylko chcemy, ale to w wiekszosci przypadkow da sie. Mnie to na kilometr smierdzi proba zamaskowania faktycznych problemow. Cos jak "drobne stuki w skrzyni biegow, mechanik wycenil naprawe na 200zl".. Czyli badz pewien, ze skrzynia siada i trzeba kupic nowa za 3000, inaczej sam wydal by te 200 i sprzedal auto z pocalowaniem reki, zamiast tracic 70% potencjalnych nabywcow i opuszczac cene. Pozdrawiam Kamil 5 |
Data: Styczen 16 2009 11:12:24 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Maciek | kamil pisze: Kupisz auto od czlowieka, ktory wozi przegub w bagazniku czekajac az obecnyChyba mylisz ludzi. Ten który dospawał blachę do klocków hamulcowych nie kupi nowego przegubu, tylko będzie reanimował stary (nawet nie wiem jak - pewne poxiliną ;-)). Osobiście wolę jednak człowieka, który ten przegub wozi w bagażniku, bo mogę zrozumieć, że nie ma czasu, czy też nie chce mu się inwestować w jego wymianę :-) Skad masz pewnosc, od jakiego czasu juz tak mysli "po co bede inwestowal,A są ludzie, którzy tak nie myślą planując od jakiegoś czasu sprzedaż? Każdą pierdułkę to sobie można naprawiać, jak się planuje jeździć jeszcze x lat. Jeśli chodzi o historię wymiany olejów, to zawsze jest mglista, więc bezpieczniej wymienić od razu po zakupie. Latwe do weryfikacji - faktury, telefon do warsztatu itp. Oczywiscie zawszeTak, tak. I książka serwisowa :-> Mnie to na kilometr smierdzi proba zamaskowania faktycznych problemow. CosWszystko zależy od rodzaju nadchodzącej awarii. Niezależnie od tego, czy sprzedający oferuje jakieś części, czy nie to i tak na kupującym spoczywa obowiązek zorientowania się co autu dolega. -- Pozdrawiam Maciek 6 |
Data: Styczen 17 2009 05:09:08 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Skad masz pewnosc, od jakiego czasu juz tak mysli "po co bede inwestowal, skoro i tak sprzedam"? Moze oleju 2 lata nie wymienial, bo przeciez w koncu i tak samochod sprzeda kiedys? 2 lata to koszmar? IMO to normalka. Ja ostatni raz chyba wymieniłem wiosną ubroku. Na 10W40 i chwalę sobie ten wybór, bo wymiana jest tańsza ze 3 razy od wymiany na 5W50 czy 0W4. :) Fajne są samochody kilkuletnie, w których nie wymieniano nigdy :) oleju po obowiązkowych przeglądach. Czasami nawet takiego oleju prawie tam nie ma. :) -- oleju nie bierze [bo już nie ma oleju] -- hamulce jak żyleta [takie cienkie tarcze] -- korozji prawie nie ma wcale [bo szpachlówka nie koroduje -- to sprzed wielu, wielu lat] -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 7 |
Data: Styczen 17 2009 09:54:18 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: V-Tec | Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
producenci zalecają wymianę co x km lub co 1 rok - to co nastąpi wcześniej. Widać, jak dbasz o auta - jeździ, to po co wymieniać? -- Pozdr, W. 8 |
Data: Styczen 17 2009 14:23:08 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Krzysiek Kielczewski | On 2009-01-17, V-Tec wrote: 2 lata to koszmar? IMO to normalka. Ja ostatni raz chyba wymieniłem Widać jak się znasz na kalendarzu. Hint: do roku to mu jeszcze kwartału brakuje... Krzysiek Kiełczewski 9 |
Data: Styczen 17 2009 14:30:36 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Widać jak się znasz na kalendarzu. Hint: do roku to mu jeszcze kwartału brakuje... No właśnie. Dzięki. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 10 |
Data: Styczen 17 2009 14:28:34 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
producenci zalecają wymianę co x km lub co 1 rok - to co nastąpi wcześniej. Widać, jak dbasz o auta - jeździ, to po co wymieniać? 0. Czasami zalecają rzadziej niż co rok. (akurat nie w moim wypadku) 1. Wiosna ubroku (2008) miała miejsce jakieś 9 miesięcy temu. :) (do roku mam jeszcze parę miesięcy) 2. Bywało i tak, że wymieniałem co 18 miesięcy, ale też bywało (znacznie częściej) że wymieniałem częściej niż powinienem był wymieniać. Wymieniłem wcześniej -- po zerwaniu łańcuch rozrządu -- po zalaniu Magnateca -- bywały lata, w których jeździłem tygodniowo tysiąc km, więc musiałem wymieniać kilka razy do roku; wymieniałem wówczas wraz z filtrem Mercedesa co 10 tysięcy km, zgodnie z zaleceniami producenta... Serwisowałem dość starannie swój samochód. Przez wiele lat wkładałem doń niemal wyłącznie części zakupione w serwisie Mercedesa. Części używane można liczyć na palcach jednej ręki (na przykład klosz lampy tylnej; silnik dmuchawy -- popsuł się i musiałem wymienić ponownie; napinacz łańcucha -- także popsuł się i musiałem wymienić ponownie) a części spoza sieci Mercedesa także są nieliczne (pozostały do dziś chyba tylko takie: sprężyny przedniego zawieszenia; końcówki drążków kierowniczych; amortyzatory tylne; filtr oleju silnikowego; końcówki wahaczy przednich tulejki tychże wahaczy; być może któryś z wahaczy tylnych; czasami klocki hamulcowe; oczywiście opony) i nie wykazują odchyłek od dobrych :) norm; :) zazwyczaj są to części polecone mi w Mercedesie (amortyzatory Boge, silnik dmuchawy Bosha) i/lub montowane w warsztatach polecanych przez Mercedesa. Ze szczególnym pietyzmem ;) były traktowane hamulce: -- felgi ,,lekkie'' (chyba zdecydowanie cięższe niż stalowe'') kupione (z konieczności) zostały w Mercedesie -- jedna była już prostowana; stalowe też dokupiłem w Mercedesie; zazwyczaj przykręcane były kluczem dynamomwtrycznym, momentem 110 Nm (ostatni raz mechanik za nic :) nie chciał dać 110 Nm, dał 100 Nm i zarzekał się, że tyle ma starczyć, bo i tak szpilki mają tendencję do samozaciskania się; przykręcanie ,,na oko'' praktycznie nie wystepowało; przez długi czas felgi nie były obracane względem tarcz hamulcowych; z przykręcaniem ,,po przekątnej'' (co drugą szpilkę) mechanicy mają trudności, ;) ale dbałem o to, żeby nie przykręcali kolejno do oporu :) (wbrew pozorom jest to bardzo ważne -- ktoś tu pisał o szybkim zużyciu piast czy łożysk z przodu w Volvo S40, a złe dokręcanie może skutkować skracaniem żywotnosci tychże łozysk i piast; kołpaki na stalowych felgach były raczej rzadkością, a w ogóle stalowe felgi od roku 1996 (chyba, ale może dopiero od 1997) były używane tylko zimą; -- tłoczki hamulców zazwyczaj rozpychane palcami/rękami, czasami przyrządami (raz jeden lub dwa razy (cośmi kołacze się, że dwóch mechaników tak zrobiło, ale być może ten drugi raz nie był u mnie, lecz u kogoś przezde mna i skłonił mnie od rezygnacji z ,,usług'') standardowo, czyli po chamsku -- łychami/łomami) zazwyczaj czyszczone i smarowane w trakcie wymiany klocków; -- płyn hamulcowy dość często był wymieniany a układ często odpowietrzany (choćby z konieczności, bo po zdjęciu zacisku trzeba odpowietrzać układ, a takie odpowietrzenie zazwyczaj ciągnie za sobą i wyminę płynu, jeśli nie całego, to prawie całego, którego nie ma zbyt wiele) -- przewody hamulcowe były wymieniane (twarde -- raz po jeździe po polnej drodze, kiedy zostały delikatnie przygiete a raz tak sobie; miękkie tylko z powodu upływającego czasu; były śmiesznie tanie) -- tarcze były wymieniane co najmniej bardzo często -- linki hamulca ręcznego zostały wymienione (w Warszawie, bo w Białymstoku nie potrafiono sobie poradzić z ręcznym i z dachem; z dachem mnie oszukano) wraz z drobiazgami tegoż ręcznego; ręczny jest sprawny, choć go używam baaaardzo rzadko, bo mam automatyczną skrzynie biegów... Wracając do oleju silnikowego... Dosłownie jeden raz miałem za mało oleju -- poniżej znaczka MIN, ale zdecydowanie powyżej końca bagietki. :) (mechanik mnie uspokoił ;) tym, że ,,czasami'' ludzie mają mniej...) Oczywiście nie piszę o tych sytuacjach, gdy olej był wymieniany czy spuszczany z innego powodu. Wlewanie oleju też było zgodne z rytuałem (raz nie było) czyli w trakcie lania był sprawdzany stale poziom oleju i poziom MAX nie był przekraczany. Raz wlano mi trochę za dużo naraz, tłumacząc to tym, że i tak za chwilę nadmiar znajdzie się w filtrze; zauważyłem, że ta jedna chwila (zanim nadmiar zostanie wciągnięty do filtra) też jest ważna; nie wlano mi wówczas od razu 6 litrów, ale ponad 5 litrów; oczywiście po odpaleniu uzupełniono do pełna, czyli do MAXa. Pomiędzy wymianami dolewanie nie było potrzebne. (chyba że wówczas, gdy olej wylał się odkręconym przewodem, pod deską rozdzielczą -- tragedia Mercedesa z tamtego czasu; przyznam jednak, że nie dokręciłem dostatecznie starannie tego przewodu) Olej w skrzyni biegów był wymieniany co najmniej tak często, jak zalecał Mercedes (co 60 tysięcy km razem z filtrem i uszczelką lub co 30 tysięcy bez filtra i co 60 z filtrem; raz (w 1993 roku) uszczelka nie została wymieniona. Olej w tylnym moście (tutaj mówi się o tym dyfer -- nie znam fachowej nazwy, bo nie jestem mechanikiem) był wymieniany kilkakrotnie, a poziom sprawdzany dość często. :) (nie było potrzeby uzupełniania oleju; nie było tez potrzeby wymieniania, ale że ta wymiana była tania i prosta -- wymieniałem co jakiś czas) -=- I nadal twierdzisz, że jestem tym, który uważa ,,jeździ, to po co wymieniać?'' -- jak to napisałeś wyżej? Ale wycieraczka (silnik) przedstawia obraz nędzy o rozpaczy. I jest tak od lat -- widoczność jest dla mnie nieistotna. ;) Mam słaby wzrok (3 wady wzroku, niedowidzenie lewego oka, inne kłopoty z oczami) dlatego nie zwracam uwagi na wycieraczkę. ;) Na szczęście nikt jej nie sprawdza w czasie przeglądu technicznego. :) Inną bolączką jest wewnętrzny wyciek ze skrzyni biegów (taki samochód kupiłem jesienią 1993 roku i tak jest do dzisiaj, bo trudno z tym wyciekiem walczyć) który sprawia, że co jakiś czas trzeba olej ten uzupełnić. :) I kolejna scheda ;) -- samorozładowywanie się akumulatora: raz na kilka lat akumulator tak po prostu rozładowuje się do zera bez widocznej przyczyny. :) Ostatni raz miało to miejsce wiosną 2004 roku. Jesienią 2004 roku padła mi dioda w alternatorze -- wymieniłem ją i być może to ona właśnie była sprawczynią (niezbadane są wyroki niebios) jako że niczego więcej z elektryki (poza żarówkami rzecz jasna i stykami lamp oraz bezpiecznikami -- większość bezpieczników uległa po prostu czasowi, nie przeciążeniom) nie ruszałem od tamtej pory; wcześniej były wymieniane szczotki w alternatorze, regulator napięcia, szczotki rozrusznika (samochodu na pych czy zaciąg ;) nie można odpalić, bo ma skrzynię automatyczną; holował mnie wtedy taksówkarz i delikatnie ujmując holował nieco ;) za szybko, ale obyło się bez pocałunków, choć 80 km/h po mieście to raczej głupota) i różne przewody oraz drobiazgi elektryczne... (inna sprawa, że i ja holowałem ludzi zbyt szybko, nierzadko trzymając obie swoje ręce na zagłówku :) nawet/także na zakrętach, czym doprowadzałem holowanych do szaleństwa :) i qrwicy!!! -- może szybkie holowanie przez taksówkarza było karą Bożą za moje występki?) Tu zagwozdka... Regulator napięcia kupiony w Mercedesie był uszkodzony. Regulator zwróciłem i wmontowałem stary, który pracuje poprawnie do dzisiaj. Wymieniłem na nowy nie dlatego, że stary był uszkodzony, ale na wszelki wypadek. Na inny (ale nadal wszelki) wypadek zainstalowałem woltomierz. Moja Mercedes musi mieć energię na rozpałkę; później już może jechać bez jakiegokolwiek prądu elektrycznego. :) (oczywiście ,,oświetlenie'', w tym i kierunki czy klakson nie działa bez prądu; ale jazda, hamowanie, kierowanie, gaszenie silnika itd. -- jest możliwa) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 11 |
Data: Styczen 16 2009 11:10:52 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: J.F. | On Fri, 16 Jan 2009 09:34:14 +0100, Michal B. wrote: Czemu po prostu ich nie zamontuje? skoro wie ze sa do wymiany i je ma? Czy Bo zamierzal naprawic, ale teraz zmienil zdanie i zamierza sprzedac auto bez naprawiania :-) J. 12 |
Data: Styczen 17 2009 14:32:35 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Bo zamierzal naprawic, ale teraz zmienil zdanie i zamierza sprzedac Bo myśli sobie -- jak ktoś kupi, to sobie wymieni, a jak nikt nie kupi poza złomem -- po co wkładać nowe części? :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 13 |
Data: Styczen 16 2009 11:13:40 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Maverick | Michal B. wrote: Witam Czasem taka wymiana oznacza dzien-dwa bez samochodu, ew kolejki do okolicznych warsztatow sa dlugie - i czesci masz, ale nie masz jak wymienic. -- Regards, Maverick PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB Nissan Bluebird - juz pelnoletni 14 |
Data: Styczen 16 2009 11:15:22 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: venioo | Auto na handel, a handlarz to nie mechanik i nie ma czasu na zawracanie sobie d..y mechanikami, lakiernikami (a jak jest z ich fachowoscia i terminowoscia to wszyscy wiemy) i lataniem, blaganiem, zeby zrobili na czas. Poza tym klient widzi co jest nie tak i nie musi objezdzac calej Polski w poszukiwaniu brakujacych czesci. 15 |
Data: Styczen 17 2009 05:26:26 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
nie musi objezdzac calej Polski w poszukiwaniu brakujacych czesci A takie jeżdżenie jest strasznie uciążliwe w dobie internetu. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 16 |
Data: Styczen 17 2009 05:26:26 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
nie musi objezdzac calej Polski w poszukiwaniu brakujacych czesci A takie jeżdżenie jest strasznie uciążliwe w dobie internetu. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 17 |
Data: Styczen 20 2009 12:45:18 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: venioo | Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
oczywiscie, ze nie jest, ale teraz sobie wyobraz, ze za kazda czesc doplacasz 50pln za przesylke, a trafiaja sie one w roznym stanie (mowa o uzywanych), a czesto jest tak, ze brakuje zaczepu, uszczelki, listwy, innego duperelku, ktory znowu szukasz, do tego tasmy/kleje - za kazda z tych rzeczy placisz wysylke. nie lepiej kupic samochod z czesciami w bagazniku? weryfikujesz od razu ich stan/przydatnosc, ew. mowisz, ze sa do d..y i ich nie chcesz ale placisz X pln mniej. -- venioo 18 |
Data: Styczen 21 2009 03:39:48 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
oczywiscie, ze nie jest, ale teraz sobie wyobraz, ze za kazda czesc doplacasz 50pln za przesylke, a trafiaja sie one w roznym stanie (mowa o uzywanych), a czesto jest tak, ze brakuje zaczepu, uszczelki, listwy, innego duperelku, ktory znowu szukasz, do tego tasmy/kleje - za kazda z tych rzeczy placisz wysylke. nie lepiej kupic samochod z czesciami w bagazniku? weryfikujesz od razu ich stan/przydatnosc, ew. mowisz, ze sa do d..y i ich nie chcesz ale placisz X pln mniej. Może i lepiej. Jakie to są części do d..y? JA myślałem, że tylko majtki i papier toaletowy... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 19 |
Data: Styczen 22 2009 08:57:16 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: venioo | Eneuel Leszek Ciszewski pisze: Może i lepiej. Jakie to są części do d..y? JA myślałem, że tylko majtki i papier toaletowy... d..y - dunlopy ;) A papier toaletowy to jest do twarzy :D -- venioo 20 |
Data: Styczen 22 2009 12:59:13 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
d..y - dunlopy ;) Nawet nie wiedziałem, że są jakieś specjalne części do tych opon... A papier toaletowy to jest do twarzy :D A nie do rąk? Do twarzy to chyba jest mydło... ;) -- Proszę papier do dupy. -- Nie mówi się ,,papier do dupy'', ale ,,papier toaletowy''... -- Może i toaletowy... -- Coś jeszcze? -- Mydło! -- Toaletowe? -- Mydło do twarzy, nie do dupy! -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 21 |
Data: Styczen 22 2009 13:04:13 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Noel | Eneuel Leszek Ciszewski pisze: -- Proszę papier do dupy. Coś mi moje poczucie humoru syntax error zwróciło. Ja bym wyciął to "Mydło do twarzy i przecinek przeniósł za "nie". -- Tomek "Noel" B. 22 |
Data: Styczen 22 2009 14:21:17 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
-- Proszę papier do dupy. Coś mi moje poczucie humoru syntax error zwróciło. Twoja wola. :) Mam to zrobić w Twoim imieniu? ;) -- Toaletowe?+ -- Nie, do dupy! -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 23 |
Data: Styczen 23 2009 14:12:14 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: venioo | Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Taki stary dowcip z bacą a widzę, że z wersją się nie możemy dogadać :) -- venioo 24 |
Data: Styczen 24 2009 09:24:19 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Taki stary dowcip z bacą a widzę, że z wersją się nie możemy dogadać :) Nie wszystko jest kompatybilne. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 25 |
Data: Styczen 17 2009 05:14:57 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Czemu po prostu ich nie zamontuje? Bo jest leniwy? ;) A może uważa, że wymiana tych części ukaże resztę zniszczeń? Może wciśnie kupującemu, iż wymiana tylko tych części uzdrowi w zupełności chory samochód? :) (podczas gdy wie o tym, że wymiana tylko tych części niewiele pomoże) -- Panie... Leje olej? A jaki to problem? Symeryng, oryginalny, w bgażniku. ;) (symeryng kosztuje kilka dych w Mercedesie, ale wymiana wymaga wyjęcia silnika i zabiera ze dwa dni, a co za tym idzie -- jest kosztowna) BTW... U mnie już nie leje... Wystarczyło wymienić olej z 5W50 na 10W40. ;) (zalecany 15Wcostam) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 26 |
Data: Styczen 17 2009 19:53:15 | Temat: Re: Co to za zwyczaj "czesci w bagazniku"? | Autor: Rafal... | Użytkownik "Michal B." napisał w wiadomości Witam U mnie jeszcze dawno temu, w starszym aucie, dostałem przednie klocki gratis.. z tekstem, ze nie wymieniał bo nie miał czasu. Jak się okazało podczas wymiany to felgi były od innego modelu i po założeniu nowych klocków po prostu nie dało się zakręcił koła, bo zacisk blokował ;-) -- Rafał - Tarnów rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl |