Grupy dyskusyjne   »   Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?

Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?



1 Data: Marzec 16 2009 14:04:08
Temat: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: GK 

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),
Grzegorz



2 Data: Marzec 16 2009 14:07:00
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: wchpikus 

Witam!

Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),
Grzegorz

Pety lezace w popielniczce strasznie smierdza:)

3 Data: Marzec 16 2009 14:12:41
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: 085 

Użytkownik "wchpikus"  napisał w wiadomości


Pety lezace w popielniczce strasznie smierdza:)

pozostaje wyprzedzac smierdziuchow klepiacych za okno i obrzucac klejowymi
bombami domowej roboty :]

p, zul

4 Data: Marzec 16 2009 15:23:43
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: JKK 


Użytkownik "wchpikus"  napisał w wiadomości

Pety lezace w popielniczce strasznie smierdza:)

To do puszki i po wyjściu z auta do kosza.

Wyrzucanie czegokolowiek byle gdzie
to po prostu chamstwo i buractwo.

Pzdr

JKK

5 Data: Marzec 16 2009 14:05:00
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: pluton 


palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.

Kiedy wlasnie ona najbardziej smierdzi. Jak nie bedziesz uzywac
popielniczki, to we wnetrzu samochodu bedzie znaczie mniej cuchnac.

Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania

To tez wazny czynnik.


pozdrawiam
pluton

6 Data: Marzec 16 2009 14:10:57
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: J.F. 

Użytkownik "pluton"  napisał w
wiadomości

Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania
To tez wazny czynnik.

Hm, Alti tu kiedys podliczyl pyl z opon i niemalo tego bylo.
Ciekawe co wiecej smieci - niedopalki czy opony :-)

J.

7 Data: Marzec 16 2009 14:21:29
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: wchpikus 

Nie wiem co jest gorsze, ale wole niedopalki niz butelki i smiecie wszejkiej masci.
Nie raz na trasie widzialem jak ktos prze okno wywala butelke po napoju...
Co do palacych, lepiej zgasis i wywalic, rozlozy sie szybko.
Ja staram sie nie wywalac przez okno.

8 Data: Marzec 16 2009 14:26:36
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Piter 

Widziałem kiedyś fajne zadość uczynienie, siedzi sobie koleś, pali papierosa, ręka na zawnątrz z tym petem, na sąsiednim pasie stoi autobus, stary ikarus, wyrzucający z siebie przez rurę wydechową resztki silnika i oluju. Wspomniana rura, była prawie idealnie na wysokości okna auta, autobus rusza. Nagle palaczowi zrobiło się za dużo dymu, macha ręką, kaszle... :P

Też nie trawię takich co wywalają pety za okno, a jak już strzeli ten pet mi w szybę, bo się za takim jedzie, mam ochotę się zatrzymać, wziąć tego peta i wrzucić mu spowrotem do auta

9 Data: Marzec 16 2009 14:35:37
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: ewa. 




Użytkownik "GK"  napisał w wiadomości

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.


No nie wiem, w wielu nowych samochodach "zestaw dla palących" jest za dopłatą:)


e.

10 Data: Marzec 16 2009 14:53:54
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

ewa. pisze:
(...)

No nie wiem, w wielu nowych samochodach "zestaw dla palących" jest za dopłatą:)

To prawda i ma to związku z niechęcią do palaczy, tylko z rachunkiem
ekonomicznym - każemy klientowi dopłacić za ten zestaw. Ja osobiście
bym dopłacił, ponieważ gniazdo zasilające zawsze się przydaje, a
sama popielniczka doskonale służy do trzymania różnych drobiazgów
- choćby grosiaków do parkomentru, czy żetonu do wózka. Faktem jest,
że miejsce na monety, bądź żetony też są, ale tam jakoś wygodniej.
Co do tego wyrzucania kiepów przez okno - z moich obserwacji wynika,
że nie jest to zależne od posiadanego wyposażenia "palaczowego",
tylko od kultury...

11 Data: Marzec 16 2009 15:54:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Mario 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

ewa. pisze:
(...)
No nie wiem, w wielu nowych samochodach "zestaw dla palących" jest za dopłatą:)

To prawda i ma to związku z niechęcią do palaczy, tylko z rachunkiem
ekonomicznym - każemy klientowi dopłacić za ten zestaw. Ja osobiście
bym dopłacił, ponieważ gniazdo zasilające zawsze się przydaje,

hm.. nie wiem o jakim autku piszesz ale w MeganeII w wersji dla niepalących jest gniazdo tyle ze z zaślepką z napisem 12V, zamiast zapalniczki. Faktycznie nie ma popiołki.

pozdrawiam
mario

12 Data: Marzec 16 2009 19:14:05
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur Maśląg 

Mario pisze:
(...)

hm.. nie wiem o jakim autku piszesz

W sumie to bez znaczenia, znając fantazję księgowych :)

ale w MeganeII w wersji dla niepalących jest gniazdo
> tyle ze z zaślepką z napisem 12V, zamiast zapalniczki.

Nie ma gwarancji, że w Megane III nie będzie to tylko
zaślepka.

> Faktycznie nie ma popiołki.

Która z założenia powinna być pod ręką :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

13 Data: Marzec 16 2009 20:48:03
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Andrzej 'The Undefined' Dopierała 

Dnia 16.03.2009 Mario  napisał/a:

hm.. nie wiem o jakim autku piszesz ale w MeganeII w wersji dla
niepalących jest gniazdo tyle ze z zaślepką z napisem 12V, zamiast
zapalniczki. Faktycznie nie ma popiołki.
w ford focus II mam to samo - "półeczka" w miejscu gdzie powinna być
popielniczka oraz gniazdo zapalniczki podpisane jako 12V :)
(plus druie gniazdko zapalniczki w bagażniku - wypas ;)

--
Andrzej 'The Undefined' Dopierała
Linux && Unix && Network administrator
PLD Linux Developer      HomePage: http://andrzej.dopierala.name/
Reprezentuję siebie i wyrażam tylko moje zdanie!

14 Data: Marzec 16 2009 14:44:13
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Lewis 


palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.

U mnie popielniczki już nie ma, jej miejsce zajęło CB radio :P
A co do kiepowania za okno, to może jadą żony/męża autem która/który nie pali i nie chcą brudzić i smrodzić? :P

--
Pozdrawiam
Lewis
red GSF 400 "pszedany"
Audi A6 C4 2.8 V6 142kW
revetec... the engine of tomorrow

15 Data: Marzec 16 2009 15:04:20
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: .Peeter 

Użytkownik "Lewis" napisał:

A co do kiepowania za okno, to może jadą żony/męża autem która/który nie pali i nie chcą brudzić i smrodzić? :P

Wystarczy tylko raz wydmuchać dym w aucie, żeby później przez
kilka dni śmierdziało. Mimo że palę, trzymam się z dala od
samochodu z papierochami, wolę zapalić PO jeździe, kiedy wiem,
że śmierdzący nie będę od razu do auta wsiadał. Efekt -> w aucie
palacza nie śmierdzi. :)

Pozdrawiam
..Peeter

16 Data: Marzec 16 2009 14:49:36
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Piotr Gasiorek 

GK wrote:

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.

Kopiący w opony fachowcy twierdzą, że na podstawie stanu popielniczki
ocenić można wiek (czy coś w tym guście, nie znam się) auta, więc sam
rozumiesz - wywalanie kiepów przez okna ma niebagatelny wpływ na
odsprzedażową wartość bryczki ;-)

--
pq

17 Data: Marzec 16 2009 14:54:16
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: krzysiek82 

To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę.

--
krzysiek82

18 Data: Marzec 16 2009 15:56:53
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: elm 


Wiesz krzysiu, pierdolisz wasc okropetnie.
Takich syfiarzy jak wlosi, to chyba swiat nie widzial, nie mowiac o holenderskich tir-menach, ktorzy z Polski robia sobie smietnik to nie wspomne.

Kiedys widzialem jak w firmie holender zaczol naczepe sobie sprzatac od tak- prosto na plac, na pytanie czy czasem w lep sie nie uderzyl odpowiedzial, ze zawsze tak robi, wiec dostal wozek widlowu - stary- ciezki pod kabine, i sprzatal spowrotem caly syf na pake + to, co wyjebal z szoferki.


elm



Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę.

-- krzysiek82

19 Data: Marzec 16 2009 16:37:45
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: krzysiek82 

elm pisze:


Wiesz krzysiu, pierdolisz wasc okropetnie.
Takich syfiarzy jak wlosi, to chyba swiat nie widzial, nie mowiac o holenderskich tir-menach, ktorzy z Polski robia sobie smietnik to nie wspomne.


Kiedyś gdy byłem pierwszy raz za granicą (niemcy) miałem może 8 lat byłem z rodzicami. Wywaliłem przez okno papierek po cukierku. Kierowca tira który widział to w lusterku wyskoczył i zrobił mojemu ojcu awanturę. Wtedy to zrozumiałem, że ten człowiek ma racje a jako polak zachowałem się jak burak. Od tego czasu zrozumiałem, że wstyd jest być polakiem, i od tego czasu zmieniły się całkowicie moje poglądy, wstyd mi za polaków, za polskie tablice rejestracyjne za cały ten syf.
Więc nie pisz mi, że pierdolę głupoty bo piszemy teraz o polaczkach a nie innych narodowościach. Długie lata pod wpływem wschodu sprawiło swoje. Obca wam kultura. Piszę wam bo mam na myśli polaków, ludzie którzy nie mają kretyńskich zwyczajów to zrozumieją i nie wezmą uogólnienia do siebie.

--
krzysiek82

20 Data: Marzec 16 2009 19:41:55
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Alex81 

In article  
says...


Kiedyś gdy byłem pierwszy raz za granicą (niemcy) miałem może 8 lat
byłem z rodzicami. Wywaliłem przez okno papierek po cukierku. Kierowca
tira który widział to w lusterku wyskoczył i zrobił mojemu ojcu
awanturę. Wtedy to zrozumiałem, że ten człowiek ma racje a jako polak
zachowałem się jak burak. Od tego czasu zrozumiałem, że wstyd jest być
polakiem, i od tego czasu zmieniły się całkowicie moje poglądy, wstyd mi
za polaków, za polskie tablice rejestracyjne za cały ten syf.
Więc nie pisz mi, że pierdolę głupoty bo piszemy teraz o polaczkach a
nie innych narodowościach. Długie lata pod wpływem wschodu sprawiło
swoje. Obca wam kultura. Piszę wam bo mam na myśli polaków, ludzie
którzy nie mają kretyńskich zwyczajów to zrozumieją i nie wezmą
uogólnienia do siebie.

Rodzice też "polaczki"? Muszą być dumni, heheh.. Ciekawe skąd 8-latek wziął
takie wzorce postępowania...

--
Pzdr
Alex

21 Data: Marzec 16 2009 20:11:38
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur Maśląg 

Alex81 pisze:
(...(

Rodzice też "polaczki"? Muszą być dumni, heheh.. Ciekawe skąd 8-latek wziął takie wzorce postępowania...

Z trollowania zakompleksionych frustratów? ;)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

22 Data: Marzec 17 2009 11:51:31
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Sebastian Kaliszewski 

krzysiek82 wrote:

Kiedyś gdy byłem pierwszy raz za granicą (niemcy) miałem może 8 lat byłem z rodzicami. Wywaliłem przez okno papierek po cukierku. Kierowca tira który widział to w lusterku wyskoczył i zrobił mojemu ojcu awanturę. Wtedy to zrozumiałem, że ten człowiek ma racje a jako polak zachowałem się jak burak. Od tego czasu zrozumiałem, że wstyd jest być polakiem, i od tego czasu zmieniły się całkowicie moje poglądy, wstyd mi za polaków, za polskie tablice rejestracyjne za cały ten syf.
Więc nie pisz mi, że pierdolę głupoty bo mówimy teraz o polaczkach a nie innych narodowościach ale o was polakach.

Polak, Żyd, Niemiec, itd pisze się z wielkiej litery.

Długie lata pod wpływem wschodu sprawiło swoje.

Wschód w tym znaczeniu też pisze się z wielkiej litery. Btw. oni są czyści (np. tekst "obywatel jeździ po okolicy koniem obsranym jak krowa" byłby tam niezrozumiały, bo tam krowy nie łażą obsrane)

Obca wam kultura. Piszę wam bo mam na myśli polaków, ludzie którzy nie mają kretyńskich zwyczajów to zrozumieją i nie wezmą uogólnienia do siebie.


Ale zwyczaj robienia syfu jest międzynarodowy. Widziałe w USA, widziałem w Polsce, widziałem we Włszech, itd...


pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

23 Data: Marzec 16 2009 16:11:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 

krzysiek82 wrote:

To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę.

W Niemczech na autostradzie, w duzym korku setki kiepow ukladalo sie przy namalowanych pasach. Nawet widzialem tam to polskie buractwo w dosc nowej beemce 7, az 4 ich siedzialo  i wszyscy palili przy otwartych oknach, a pozniej kiep na autostrade. Echh gdzie tych polaczkow zawialo, lysi we "flejersach" w beemce na niemieckich blachach i ostra muza po niemiecku - widac polskie buraki nauczyly sie niemieckiego i ichniejszego "OI" sluchaja. O Polskich buraczanych rodzinach w innych autach na niemieckich blachach, ktorzy zdenerwowani popalali jednego za drugim, nawet nie wspominam.

W Belgii, nie raz widzialem kiepy ladujace na autostradzie. Szczytem wszystkiego byla wielka flegma, ktora wpadla na moja szybe, w waskiej uliczce Bruxeli, wydalona z przelyku kobiety niosacej dziecko w nosidelku na brzuchu. Ech to na pewno byla Polka. Wprawdzie kolor skory miala czarny, ale to musiala byc rdzenna Polka.

We Francji dostalem tylko plastikowa butelka i to pewnie przez przypadek (wywiac ja musialo) ale za to na 100% mlody chlopak sikajacy na moje kolo na prakingu byl Polakiem, to nic, ze nie reagowal na moj sprzeciw i mowil w innym jezyku, na pewno kryl sie z tym, ze jest Polakiem.

W Hiszpanii bylo lajtowo. Zaledwie papierki i kilka kiepow, widac malo tam Polakow

Anglia - tu juz szkoda gadac, kiepy, butelki, smieci i wszystko inne co da sie wyrzucic. No ale tam "Polaczkow" najwiecej wyemigrowalo.

Reasumujac, wiecej jezdze po Polsce, ale najwiecej "syfu" zauwazylem na autostradach/drogach innych krajow.  Przy stosunku przejechanych kilometrow 70% po Kraju, 30% po UE , to 95% nieprzyjemnosci w UE a 5% w Polsce.
Chyba czas sie wyleczyc z kompleksow i tez "polskie buractwo"

24 Data: Marzec 16 2009 17:00:20
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: GK 

mlek pisze:

krzysiek82 wrote:
To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę.

W Niemczech na autostradzie, w duzym korku setki kiepow ukladalo sie przy namalowanych pasach. Nawet widzialem tam to polskie buractwo w dosc nowej beemce 7, az 4 ich siedzialo  i wszyscy palili przy otwartych oknach, a pozniej kiep na autostrade. Echh gdzie tych polaczkow zawialo, lysi we "flejersach" w beemce na niemieckich blachach i ostra muza po niemiecku - widac polskie buraki nauczyly sie niemieckiego i ichniejszego "OI" sluchaja. O Polskich buraczanych rodzinach w innych autach na niemieckich blachach, ktorzy zdenerwowani popalali jednego za drugim, nawet nie wspominam.

W Belgii, nie raz widzialem kiepy ladujace na autostradzie. Szczytem wszystkiego byla wielka flegma, ktora wpadla na moja szybe, w waskiej uliczce Bruxeli, wydalona z przelyku kobiety niosacej dziecko w nosidelku na brzuchu. Ech to na pewno byla Polka. Wprawdzie kolor skory miala czarny, ale to musiala byc rdzenna Polka.

We Francji dostalem tylko plastikowa butelka i to pewnie przez przypadek (wywiac ja musialo) ale za to na 100% mlody chlopak sikajacy na moje kolo na prakingu byl Polakiem, to nic, ze nie reagowal na moj sprzeciw i mowil w innym jezyku, na pewno kryl sie z tym, ze jest Polakiem.

W Hiszpanii bylo lajtowo. Zaledwie papierki i kilka kiepow, widac malo tam Polakow

Anglia - tu juz szkoda gadac, kiepy, butelki, smieci i wszystko inne co da sie wyrzucic. No ale tam "Polaczkow" najwiecej wyemigrowalo.

Reasumujac, wiecej jezdze po Polsce, ale najwiecej "syfu" zauwazylem na autostradach/drogach innych krajow.  Przy stosunku przejechanych kilometrow 70% po Kraju, 30% po UE , to 95% nieprzyjemnosci w UE a 5% w Polsce.
Chyba czas sie wyleczyc z kompleksow i tez "polskie buractwo"


I o czym to świadczy?
O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład?
G.

25 Data: Marzec 16 2009 17:05:15
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 

GK wrote:
  w Polsce.

Chyba czas sie wyleczyc z kompleksow i tez "polskie buractwo"


I o czym to świadczy?

O tym, ze Polacy powinni wreszcie zaczac sie leczyc z kompleksow

26 Data: Marzec 17 2009 09:14:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: kamil 


"GK"  wrote in message

mlek pisze:


Reasumujac, wiecej jezdze po Polsce, ale najwiecej "syfu" zauwazylem na
autostradach/drogach innych krajow.  Przy stosunku przejechanych
kilometrow 70% po Kraju, 30% po UE , to 95% nieprzyjemnosci w UE a 5% w
Polsce.
Chyba czas sie wyleczyc z kompleksow i tez "polskie buractwo"


I o czym to świadczy?
O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład?


O tym, ze nie poznal bys ironii nawet, gdyby wyskoczyla z krzakow i ugryzla
cie w dupe.




Pozdrawiam
Kamil

27 Data: Marzec 17 2009 17:17:06
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: GK 

kamil pisze:

I o czym to świadczy?
O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład?


O tym, ze nie poznal bys ironii nawet, gdyby wyskoczyla z krzakow i ugryzla cie w dupe.

Pozdrawiam
Kamil

A gdybyś sam zrozumiał o co przedpiścy chodziło sam nie pisał byś takich bzdur.
Pozdrawiam,
Grzegorz

28 Data: Marzec 27 2009 11:23:38
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

GK pisze:

I o czym to świadczy?
O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład?


O tym, ze nie poznal bys ironii nawet, gdyby wyskoczyla z krzakow i ugryzla cie w dupe.

Pozdrawiam
Kamil

A gdybyś sam zrozumiał o co przedpiścy chodziło sam nie pisał byś takich bzdur.

Myślę, że gdyby ta ironia jeszcze laskę Tobie zrobiła to nadal byś nie skumał o co chodzi.

A.

29 Data: Marzec 27 2009 15:28:46
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: GK 

Arek (G) pisze:

GK pisze:
I o czym to świadczy?
O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład?


O tym, ze nie poznal bys ironii nawet, gdyby wyskoczyla z krzakow i ugryzla cie w dupe.

Pozdrawiam
Kamil

A gdybyś sam zrozumiał o co przedpiścy chodziło sam nie pisał byś takich bzdur.

Myślę, że gdyby ta ironia jeszcze laskę Tobie zrobiła to nadal byś nie skumał o co chodzi.

A.


Może poucz się czytać ze zrozumieniem, albo poproś kogoś starszego niech ci wytłumaczy... Mały hint dla tych dorosłych: Ironia ironią, ale dla mnie ważne jest sedno tego co napisał a nie otoczka. Ale co niektórym łopatą do głowy wkładać i tak nie pomoże...  I tyle komentarza...

30 Data: Marzec 27 2009 15:42:38
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: GK 

Arek (G) pisze:

GK pisze:
I o czym to świadczy?
O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład?


O tym, ze nie poznal bys ironii nawet, gdyby wyskoczyla z krzakow i ugryzla cie w dupe.

Pozdrawiam
Kamil

A gdybyś sam zrozumiał o co przedpiścy chodziło sam nie pisał byś takich bzdur.

Myślę, że gdyby ta ironia jeszcze laskę Tobie zrobiła to nadal byś nie skumał o co chodzi.

A.


Może wytłumaczę łopatologicznie bo co do niektórych inaczej nie dotrze:
Mlek napisał:
[..] "W Hiszpanii bylo lajtowo. Zaledwie papierki i kilka kiepow, widac malo tam Polakow

Anglia - tu juz szkoda gadac, kiepy, butelki, smieci i wszystko inne co da sie wyrzucic. No ale tam "Polaczkow" najwiecej wyemigrowalo. [...]"

I to była ironia, ale co kryło się pod nią? Jaki miała sens? Ano taki, że i za granicą są kretyni, co rzucają papierki, kiepy itd.
Abyś dobrze zrozumiał: NIE POLACY tylko TAMTEJSI.
I ja się do tego odniosłem, tj. dlaczego mamy brać zły przykład od nich?
Teraz załapaliście czy jeszcze jakiś problem z główką?
Jeśli nie to od beznadziejnych przypadków są w Tworkach, Morawicy i paru innych mniej znanych miejscach... i tyle w tym temacie.

31 Data: Kwiecien 02 2009 10:32:54
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

GK pisze:

Arek (G) pisze:
GK pisze:
I o czym to świadczy?
O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład?


O tym, ze nie poznal bys ironii nawet, gdyby wyskoczyla z krzakow i ugryzla cie w dupe.

Pozdrawiam
Kamil

A gdybyś sam zrozumiał o co przedpiścy chodziło sam nie pisał byś takich bzdur.

Myślę, że gdyby ta ironia jeszcze laskę Tobie zrobiła to nadal byś nie skumał o co chodzi.

A.


Może wytłumaczę łopatologicznie bo co do niektórych inaczej nie dotrze:
Mlek napisał:
[..] "W Hiszpanii bylo lajtowo. Zaledwie papierki i kilka kiepow, widac malo tam Polakow

Anglia - tu juz szkoda gadac, kiepy, butelki, smieci i wszystko inne co da sie wyrzucic. No ale tam "Polaczkow" najwiecej wyemigrowalo. [...]"

I to była ironia, ale co kryło się pod nią? Jaki miała sens? Ano taki, że i za granicą są kretyni, co rzucają papierki, kiepy itd.
Abyś dobrze zrozumiał: NIE POLACY tylko TAMTEJSI.
I ja się do tego odniosłem, tj. dlaczego mamy brać zły przykład od nich?
Teraz załapaliście czy jeszcze jakiś problem z główką?
Jeśli nie to od beznadziejnych przypadków są w Tworkach, Morawicy i paru innych mniej znanych miejscach... i tyle w tym temacie.

Teraz jak zrozumiałeś swój wygłup, to próbujesz na siłę jakoś z tego wybrnąć.

A.

32 Data: Marzec 16 2009 20:45:22
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: radxcell 

*krzysiek82* wrote in

To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę.

http://radxcell.nora.pl/2009/01/18/drogi-w-austrii.html

pozdr,rdx

33 Data: Marzec 16 2009 07:06:48
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: vneb 

On 16 Mar, 14:54, krzysiek82  wrote:

To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę.

--
krzysiek82

Typowo polskie? A byles kiedys za granica? Popatrz co robia slowacy,
czesi, niemcy, francuzi, ze nie wspomne o wlochach albo hiszpanach...

Marcin Marek Kucharzyk

--
Toyota Camry 3.0 1MZ-FE  [Kanada 1994]

34 Data: Marzec 17 2009 10:02:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Mlody 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę.

"Trzeba siać, siać, siać..."


Pozdrawiam!
--
   Mlody
www.jetta.org.pl
'97/98 VW Vento chyba grantowy? WND **977 nieoklejony :(
'87 VW Jetta 1.6D biała WSL ***A '70 VW 1200 mexykan :)
,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren"

35 Data: Marzec 16 2009 15:05:43
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: CeSaR 

Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.

Pewne rzeczy wynosi się z domu. Później już nic się nie zrobi.
A tak swoją drogą ostatnio słyszałem fajne stwierdzenie: czemu u nas jest tak, że jak jeden nasra to drugi musi dosrać?
Proste, piękne i prawdziwe niestety.

C

36 Data: Marzec 16 2009 16:45:04
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Kerry 

Użytkownik "CeSaR"  napisał w wiadomości

Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.

Pewne rzeczy wynosi się z domu. Później już nic się nie zrobi.
A tak swoją drogą ostatnio słyszałem fajne stwierdzenie: czemu u nas jest tak, że jak jeden nasra to drugi musi dosrać?

Znaczy yy tego... solidarność?

A co do wątku, sam paliłem i korzystałem z popielniczki.
Nie wspomnę, gdzie mam fakt, czy mi ktoś w to wierzy czy nie :)

--
Pozdrawiam,
Kerry

37 Data: Marzec 16 2009 17:19:08
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: CeSaR 

Znaczy yy tego... solidarność?

No raczej nie. Proste przyzwolenie. Wystarczy zobaczyć że jeden rzuca pety i już można własną kulturę do kieszeni schować i tak samo pety rzucać.

C

38 Data: Marzec 17 2009 09:15:05
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: kamil 


"CeSaR"  wrote in message

Znaczy yy tego... solidarność?

No raczej nie. Proste przyzwolenie. Wystarczy zobaczyć że jeden rzuca pety
i już można własną kulturę do kieszeni schować i tak samo pety rzucać.

Znaczy sie widzac jak 3 meneli kopie staruszke, podejdziesz i im pomozesz?




Pozdrawiam
Kamil

39 Data: Marzec 19 2009 12:00:03
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: CeSaR 

No raczej nie. Proste przyzwolenie. Wystarczy zobaczyć że jeden rzuca pety i już można własną kulturę do kieszeni schować i tak samo pety rzucać.

Znaczy sie widzac jak 3 meneli kopie staruszke, podejdziesz i im pomozesz?

Genialne. Zrobiłeś na mnie wrażenie.

C

40 Data: Marzec 16 2009 15:49:38
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Buniek 

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze
jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),

Bo czasami dokladne ugaszenie podczas jazdy w malej popielniczce jest
kolopotliwe, to go za okno.
Niby nie powinno sie smieci i nwet jest za to chyba 50 pln mandatu.

Buniek

41 Data: Marzec 16 2009 16:03:23
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor:

Jeszcze jest jeden aspekt wyrzucania petów przez okno. Zapalić sobie mogę
kiedy warunki drogowe pozwalają, bo muszę ręką sięgnąć po papierosa, włożyć
go do ust, wyjąć zapalniczkę i na czas zapalania oderwać wzrok od drogi, a z
gaszeniem to już nie tak prosto, bo papieros się kończy wtedy kiedy chce i
odrywanie wzroku od drogi żeby trafić niedopałkiem w popielniczkę wcale nie
musi być bezpieczne, więc wyrzucenie peta przez okno, co oczywiście jest
naganne, stwarza mniejsze zagrożenie.


Użytkownik "Buniek"  napisał w wiadomości

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze
jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),

Bo czasami dokladne ugaszenie podczas jazdy w malej popielniczce jest
kolopotliwe, to go za okno.
Niby nie powinno sie smieci i nwet jest za to chyba 50 pln mandatu.

Buniek




42 Data: Marzec 16 2009 16:14:30
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Lewis 


Jeszcze jest jeden aspekt wyrzucania petów przez okno. Zapalić sobie mogę
kiedy warunki drogowe pozwalają, bo muszę ręką sięgnąć po papierosa, włożyć go do ust, wyjąć zapalniczkę i na czas zapalania oderwać wzrok od drogi, a z gaszeniem to już nie tak prosto, bo papieros się kończy wtedy kiedy chce i odrywanie wzroku od drogi żeby trafić niedopałkiem w popielniczkę wcale nie musi być bezpieczne, więc wyrzucenie peta przez okno, co oczywiście jest naganne, stwarza mniejsze zagrożenie.

To jedź koło takiego delikwenta z otwartym oknem i niech wrzuci Ci do środka tego peta, stwarając mniejsze zagrożenie, albo motocyklista z otwartą szybą w kasku, jadący obok i niefortunnie wyrzucony pet mający stworzyć mniejsze zagrożenie trafia do wnętrza kasku, faktycznie kurwa mniejsze zagrożenie...

--
Pozdrawiam
Lewis
red GSF 400 "pszedany"
Audi A6 C4 2.8 V6 142kW
revetec... the engine of tomorrow

43 Data: Marzec 16 2009 16:16:06
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: pluton 


To jedź koło takiego delikwenta z otwartym oknem i niech wrzuci Ci do
środka
    > tego peta, stwarając mniejsze zagrożenie,

Tak mi pewna znajoma opowiadala: rzucila peta prosto w jaja
kierownikowi, ktorego wyprzedzala (jechala jako pasazerka).
Niestety bylo to dla niej bardzo zabawne zdarzenie.

albo motocyklista z otwartą szybą

Juz sobie wyobrazam, jak on lapie tego peta w zeby
i pyszcza jeszcze ze 2 dymki :)

Ja mam kask zawsze zamkniety.

pozdrawiam
pluton

44 Data: Marzec 16 2009 18:02:04
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Kapsel 

Mon, 16 Mar 2009 16:14:30 +0100, Lewis napisał(a):

Jeszcze jest jeden aspekt wyrzucania petów przez okno. Zapalić sobie mogę
kiedy warunki drogowe pozwalają, bo muszę ręką sięgnąć po papierosa,
włożyć go do ust, wyjąć zapalniczkę i na czas zapalania oderwać wzrok od
drogi, a z gaszeniem to już nie tak prosto, bo papieros się kończy wtedy
kiedy chce i odrywanie wzroku od drogi żeby trafić niedopałkiem w
popielniczkę wcale nie musi być bezpieczne, więc wyrzucenie peta przez
okno, co oczywiście jest naganne, stwarza mniejsze zagrożenie.

To jedź koło takiego delikwenta z otwartym oknem i niech wrzuci Ci do środka
tego peta, stwarając mniejsze zagrożenie, albo motocyklista z otwartą szybą
w kasku, jadący obok i niefortunnie wyrzucony pet mający stworzyć mniejsze
zagrożenie trafia do wnętrza kasku, faktycznie kurwa mniejsze zagrożenie...

Raz dostałem takim petem na klatę, jak jechałem na rowerze. Mam ogólnie
pacyfistyczne nastawienie, ale ten pet nie spadł od razu i miałem ochotę
rzucać kamieniami za tym samochodem :|


--
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

45 Data: Marzec 16 2009 15:53:56
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Zenon 

Użytkownik "GK"  napisał

Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze
jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),
Grzegorz


Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ?

46 Data: Marzec 16 2009 16:02:52
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: elm 


Użytkownik "Zenon"  napisał w wiadomości

Użytkownik "GK"  napisał

Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),
Grzegorz


Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ?


Takim samym, jak ten co cokolwiek pije w samochodzie. Nie dosc, ze czesto wywala to za okno, to walajaca sie buteczyna potrafi skutecznie podjechac po sprzeglo.

47 Data: Marzec 16 2009 16:18:37
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: pluton 



Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ?


Oni pala papierosy, pety wlasnie wyrzucaja.


Takim samym, jak ten co cokolwiek pije w samochodzie. Nie dosc, ze czesto
wywala to za okno, to walajaca sie buteczyna potrafi skutecznie podjechac
po sprzeglo.

Jakas inteligentna butelczyna? Ty ja wyrzucasz, a ona jedzie po sprzeglo ?
Tylko po co jej sprzeglo ?

pozdrawiam
pluton
chyba mi sie noodzi

48 Data: Marzec 16 2009 16:23:00
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 



Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ?


Pale w samochodzie, wiec powiedz mi jakim jestem debilem?

49 Data: Marzec 16 2009 16:31:47
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: atman 


Użytkownik "mlek"  napisał w wiadomości



Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ?

Pale w samochodzie, wiec powiedz mi jakim jestem debilem?

  Ja palę w samochodzie.
  Największa przyjemność na świecie to zapalić w samochodzie.
  A jeszcze w korku !
  Picusie-flancusie ;)

50 Data: Marzec 17 2009 14:30:32
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Buniek 

Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ?

Pale w samochodzie, wiec powiedz mi jakim jestem debilem?

 Ja palę w samochodzie.
 Największa przyjemność na świecie to zapalić w samochodzie.
 A jeszcze w korku !
 Picusie-flancusie ;)

Ja tez jaram w aucie, super sprawa jak wali petami trzeba co jakis czas
odkurzyc przetrzec plastiki PLAKIEM i nie wali :). A dzis moja zjebana
popielniczka wypadla i mam kupe popiolu i kiepow po aucie rozwalonych, ale
co tam, kiedys dbalem o samochody ale od kiedy mi rozwalili taki
dopieszczony to stwierdzilem ze nie ma sensu tyle paracy w to wkladac.

Buniek

51 Data: Maj 25 2009 22:02:33
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Michas 

..

52 Data: Marzec 16 2009 15:15:40
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są
jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),

Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.
- W samochodzie wyrzuca pety za okno (bo mu smierdza)
- W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedys
w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w
talerz puszcze) Chyba ,ze szybciej wprowadza zakaz palenia.
- w komunikacji miejskiej smierdzi wspoljadacym i ostatniego sztacha robi
przed wsiadaniem do np autobusu a wypuszcza dym juz w srodku, ku uciesze
wszystkich do okola. Ale to szerszy problem. Nie tylko palacze sa smierdzielami.

Mozna by dlugo wymieniac.
Palacze wyposazeni w odpowiedni poziom empatii sa mniejszoscia liczona w promilach


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

53 Data: Marzec 16 2009 16:37:33
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 



Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.
- W samochodzie wyrzuca pety za okno (bo mu smierdza)

Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki.

- W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedys
w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w
talerz puszcze)

Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole. Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic. Jak ide z moja kobieta, to do takiej, w ktorej nie wolno palic. Moge wybierac.

- w komunikacji miejskiej smierdzi wspoljadacym i ostatniego sztacha robi
przed wsiadaniem do np autobusu a wypuszcza dym juz w srodku, ku uciesze
wszystkich do okola. Ale to szerszy problem. Nie tylko palacze sa smierdzielami.

Nie spotkalem sie, aby gawiedz cieszyla sie z wypuszczonego dymka w komunikacji miejskiej, ale ja malo jezdze. Ostatnio jechalem, to wsiadl koles wypsikany nowym axe - myslalem, ze pawia puszcze! Tego trzeba zabronic.

54 Data: Marzec 16 2009 15:56:51
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

> Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.
> - W samochodzie wyrzuca pety za okno (bo mu smierdza)
Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki.
Napisalem wiekszosc.
Ze sie identyfikuesz z bydlakami to nie moja wina.
 
> - W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedys
> w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w
> talerz puszcze)
Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole.
Jak sie odwazysz :)
I mozesz mi wyjasnic, dlaczego ja najpierw nie powinienem tobie przypierdolic
jak mi zapalisz w trakcie posilku?

Jak jestem w
trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.
A nie mozesz zajarac na zewnatrz?
Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie?


Nie spotkalem sie, aby gawiedz cieszyla sie z wypuszczonego dymka w
komunikacji miejskiej,
Ja tez nie.

ale ja malo jezdze.
Ja duzo

Ostatnio jechalem, to wsiadl
koles wypsikany nowym axe - myslalem, ze pawia puszcze! Tego trzeba
zabronic.
To prawda. Pisalem o tym ze problem smierdzielstwa jest szerszy niz tylko palaczy


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

55 Data: Marzec 16 2009 17:17:36
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 

topek wrote:

Ze sie identyfikuesz z bydlakami to nie moja wina.

Napisales "wiekszosc", masz racje

Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole.
Jak sie odwazysz :)
:)

I mozesz mi wyjasnic, dlaczego ja najpierw nie powinienem tobie przypierdolic
jak mi zapalisz w trakcie posilku?

Bo siadam i pale w miejscach przeznaczonych dla palacych. Wiec mam prawo. Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jak mam prawo wybrac restauracje w ktorej nie zapale i zjem z moja niepalaca towarzyszka.

Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.
A nie mozesz zajarac na zewnatrz?
Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie?

Nie! Chce sobie usiasc, wypic herbatke z cytryna, zjesc slodkie ciacho i zapalic, czekajac na obiad. Mam prawo i taka mozliwosc, poki moge, to korzystam. Jak komus nie pasuje, moze sie nie zatrzymywac i jechac dalej

56 Data: Marzec 16 2009 17:20:42
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

mlek pisze:

Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.
A nie mozesz zajarac na zewnatrz?
Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie?

Nie! Chce sobie usiasc, wypic herbatke z cytryna, zjesc slodkie ciacho i zapalic, czekajac na obiad. Mam prawo i taka mozliwosc, poki moge, to korzystam. Jak komus nie pasuje, moze sie nie zatrzymywac i jechac dalej

Wiesz, każdy myśli po swojemu. Jak ktoś nie pali, będzie miał pretensję, że w miejscu gdzie można palić ktoś pali. Ktoś nie ma samochodu, będzie miał pretensję z drogi budowanej w miejscu gdzie chciałby iść na spacer itp. itp. Zwykły ludzki odruch:)

Pozdrawiam,
A.

57 Data: Marzec 16 2009 16:36:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

Wiesz, każdy myśli po swojemu. Jak ktoś nie pali, będzie miał pretensję,
że w miejscu gdzie można palić ktoś pali. Ktoś nie ma samochodu, będzie
miał pretensję z drogi budowanej w miejscu gdzie chciałby iść na spacer
Problem w tym ze palacz ma wybor.
Moze nie palic, moze wyjsc na dwor.
Ten chodzacy na spacer moze isc w inne miejsce.
A co ja mam zrobic z 1/3 spozytym posilkiem jak mi jakies bydle obok przy
stoliku sie dosiadzie?


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

58 Data: Marzec 16 2009 19:23:00
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:36:11 +0000 (UTC), topek napisał(a):

Problem w tym ze palacz ma wybor.
Moze nie palic, moze wyjsc na dwor.
Ten chodzacy na spacer moze isc w inne miejsce.
A co ja mam zrobic z 1/3 spozytym posilkiem jak mi jakies bydle obok przy
stoliku sie dosiadzie?

Ja kiedyś chyba poderwę się ze swojego miejsca i go zgrabnie obrzygam. A
potem serdecznie przeproszę, że nie zdołałem sie opanować i musiałem puścić
pawia - jak i on nie zdołał się pohamować i musiał zapalić.

Dla mnie palenie w pobliżu osób spożywających posiłek to zwykłe buractwo i
tyle. Sam kiedyś paliłem i nie rozumiałem po prostu, jak straszliwie to
śmierdzi.

T.

59 Data: Marzec 16 2009 22:02:57
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: krzychoo 

topek pisze:

A co ja mam zrobic z 1/3 spozytym posilkiem jak mi jakies bydle obok przy
stoliku sie dosiadzie?

Ale wytłumacz mi dlaczego stołujesz się w miejscach, gdzie wolno palić?

--
[ .:::::::::: Krzysztof Kubas ::::::::::. ]
[ .:::::::::::: GG: 1304033 ::::::::::::. ]
[ .::::: http://krzychoo.araneo.pl :::::. ]
[ Odpowiadając wytnij "pulapka." z adresu ]

62 Data: Marzec 17 2009 10:18:44
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

powinien zostać wyrzucony na zbitą twarz - jeśli wolno, przykro mi, ale
takie zasady ustalił właściciel danego miejsca. Głosuj nogami.
Ale ja nadal o pogodzie ty o gladzi gipsowej :)
Mowimy o 2 roznych rzeczach.
Ty o paragrafach, ze mozna palic, ze wlasciciel ustalil.
Ja o kulturze osobistej i empatii.
Nie wszystko da sie prawnie uregulowac.


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

63 Data: Marzec 17 2009 17:19:53
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: aari^^^ 

Dnia Tue, 17 Mar 2009 10:18:44 +0000 (UTC), topek powiedział:

Ty o paragrafach, ze mozna palic, ze wlasciciel ustalil.
Ja o kulturze osobistej i empatii.
Nie wszystko da sie prawnie uregulowac.

Zastosuj się może wreszcie do kultury, o której tyle mówisz, i skończ z
pretensjami do ludzi, którzy palą w miejscu, gdzie palić wolno.

Brakiem kultury, skrajnym egoizmem i brakiem empatii jest _wymaganie_ od
innych, żeby zachowywali się tak, jak się _Tobie_ podoba. Zrozum to.

--
Bright light is the end
of the black light district.

64 Data: Marzec 19 2009 08:51:12
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek 

Zastosuj się może wreszcie do kultury, o której tyle mówisz, i skończ z
pretensjami do ludzi, którzy palą w miejscu, gdzie palić wolno.
A czy masz pretensje do gnojka jakiegos ktory siedzi w pelnym autobusie a obok stoi staruszka/ciezarna/niepelnosprawny?
Przeciez wolno mu siedziec.

Jedziesz powiedzmy pociagiem. Ja wychodze z przedzialu jak musze zadzwonic a moge siedziec i gadac ku uciesze innych w przedziale.
Przeciez mi wolno.

Nadal widze nie rozumiesz co to znaczy: kultura osobista i empatia vs. przepisy.


Brakiem kultury, skrajnym egoizmem i brakiem empatii jest _wymaganie_ od
innych, żeby zachowywali się tak, jak się _Tobie_ podoba. Zrozum to.
Jaja sobie robisz?
Apelowanie o niesmrodzenie nazywasz moim widzimisie?

Ja sobie nie zycze tepych, wasatych mord w restauracji gdy spozywam.
Nie zycze sobie brudnych, odrapanych domow i ulic gdy jem i spogladam przez okno.
Ale o to nie apeluje.
Liste moich "zyczen" jak powinno byc zeby mi sie CALKOWICIE podobalo moglbym w nieskonczonosc mnozyc.

Podam ci na swoim przykladzie.
Ja np mam mocny, donosny i glosny glos. Swego czasu, kilka lat temu, siedzac przy stole i w sposob zywiolowy dyskutujac, spotkalem sie z kilkoma "chlodnymi" spojzeniami. Doszlismy z zona do wniosku, ze nie wszyscy musza chciec slyszec co sie u mnie dzieje, wiec sie kontroluje a jesli sie zapomne zona kopie mnie lekko pod stolem celem naprostowania. I nie mam z tym problemu.
Znajomi najblizsi tez wiedza, zeby mnie uciszac i nie obrazam sie z tego powodu.
Kumasz juz?
Ja mysle o innych, bo rownie dobrze, dalej bym "darl morde" i mial wszystkich w dupie. Przeciez mi wolno a jak sie komus nie podoba niech sobie restauracje zmieni.

Pisze to samo poraz dziesiaty, ale jak widac nadal sa odporni, zeby zrozumiec tak oczywista sprawe. Widac w domu nie nauczyli podstaw empatii.

--
topek-> jak zawsze pozdrawiający
<-- -napisane przez Kazika na poczatku lat 90-tych-- ->
Coście skurw*syny uczynili z ta krainą.
Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną.

65 Data: Marzec 19 2009 16:26:10
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 

topek wrote:

Jedziesz powiedzmy pociagiem. Ja wychodze z przedzialu jak musze zadzwonic a moge siedziec i gadac ku uciesze innych w przedziale.
Przeciez mi wolno.

  Wolno ci wiec gadaj. Ja wychodze, bo nie chce aby inni slyszeli o czym rozmawiam.  Jak ktos nie ma nic przeciwko, niech rozmawia, jego sprawa.

Czy jak chcesz porozmawiac w przedziale ze swoim wspoltowarzyszem podrozy, to tez razem wychodzicie?

 Jaja sobie robisz?
Apelowanie o niesmrodzenie nazywasz moim widzimisie?

Widze, ze dyskusja z toba nie ma sensu, apeluj sobie ile chcesz, ale zadaj i wymagaj niepalenia w miejscach gdzie nie wolno palic.

Ja sobie nie zycze tepych, wasatych mord w restauracji gdy spozywam.
Nie zycze sobie brudnych, odrapanych domow i ulic gdy jem i spogladam przez okno.

Zmien restauracje, na taka gdzie nie ma tepych, wasatych mord, zmien dom/mieszkanie, na takie, w ktorym nie bedziesz musial patrzec na brudne, odrapane domy i ulice podczas twoich posilkow.

Liste moich "zyczen" jak powinno byc zeby mi sie CALKOWICIE podobalo moglbym w nieskonczonosc mnozyc.

Szczerze, to wspolczuje twoim sasiadom, nie zycze nikomu takiego jak ty.


Ja np mam mocny, donosny i glosny glos. Swego czasu, kilka lat temu, siedzac przy stole i w sposob zywiolowy dyskutujac, spotkalem sie z kilkoma "chlodnymi" spojzeniami. Doszlismy z zona do wniosku, ze nie wszyscy musza chciec slyszec co sie u mnie dzieje, wiec sie kontroluje a jesli sie zapomne zona kopie mnie lekko pod stolem celem naprostowania. I nie mam z tym problemu.

Do zlego wniosku doszliscie z zona. Idac _TWOIM_ tokiem rozumowania, jesli jakis burak w restauracji stwierdzi, ze krzywizna twojego nosa mu nieodpowiada, to przestaniesz sie stolowac we wszelkich restauracjach?


Ja mysle o innych, bo rownie dobrze, dalej bym "darl morde" i mial wszystkich w dupie. Przeciez mi wolno a jak sie komus nie podoba niech sobie restauracje zmieni.

Ja rowniez, wiec wybieram restauracje dla palacych. Czesto bywam tez w restauracjach dla niepalacych, tam nawet przez mysl mi nie przechodzi aby zapalic.
Aby nie bylo, ze jestem totalnie znieczulony, powiem, ze czesto w moich ulubionych restauracjach dla palacych, widuje rodzinki, z dziecmi i zal mi dzieciakow, ktore z rodzicami wtlamszaja obiadek w dymie tytoniowym. Mimo, ze mam ochote zapalic, tego nie robie, na glupote rodzicow nie ma lekarstwa.


Pisze to samo poraz dziesiaty, ale jak widac nadal sa odporni, zeby zrozumiec tak oczywista sprawe. Widac w domu nie nauczyli podstaw empatii.


Ja napisze drugi raz. Nie checesz dymu tytoniowego? Nie chodz do restauracji gdzie wolno palic! Czy to takie trudne do zrozumienia?
Nie znosze techno, nie chodze do pubow z taka muzyka, nie wymagam tez, aby najblizsza mi knajpa zmienila styl i rodzaj muzyki, na taka ktora mi odpowiada.


Dla mnie EOT

Podkresle: Wspolczuje twoim sasiadom (zapewne wg ciebie sa wspaniali i swietnie sie dogadujecie)

66 Data: Marzec 19 2009 21:17:23
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek 

Do zlego wniosku doszliscie z zona.
Do dobrego, staramy sie nie przeszkadzac innym.
Ty masz w dupie smrodzac komus

Idac _TWOIM_ tokiem rozumowania, jesli jakis burak w restauracji stwierdzi, ze krzywizna twojego nosa mu nieodpowiada, to przestaniesz sie stolowac we wszelkich restauracjach?
I znow to sprowadzanie do absurdu. EOT


--
topek-> jak zawsze pozdrawiający
<-- -napisane przez Kazika na poczatku lat 90-tych-- ->
Coście skurw*syny uczynili z ta krainą.
Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną.

67 Data: Marzec 20 2009 19:18:25
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: aari^^^ 

Dnia Thu, 19 Mar 2009 08:51:12 +0100, topek powiedział:

[...]

Jedziesz powiedzmy pociagiem. Ja wychodze z przedzialu jak musze
zadzwonic a moge siedziec i gadac ku uciesze innych w przedziale.
Przeciez mi wolno.

Nadal widze nie rozumiesz co to znaczy: kultura osobista i empatia vs.
przepisy.

Przeciwnie, to Ty nie do końca rozumiesz.
Scenka rodzajowa:
Jedziesz z kolegą pociągiem. Rozmawiacie. Grzecznie, nie podnosząc głosu.
I przychodzi topek i mówi: "Proszę nie rozmawiać! To niekulturalne! Ja chcę
mieć ciszę! Nie macie kultury i empatii!". Fajnie, prawda? :) Pół biedy
jeszcze, jakby to tak wyglądało, ale zgodnie z tym co piszesz, ów topek
raczej wyjąłby bumboxa z plecaka i na cały regulator puscił jakiś jazgot.

Brakiem kultury, skrajnym egoizmem i brakiem empatii jest _wymaganie_ od
innych, żeby zachowywali się tak, jak się _Tobie_ podoba. Zrozum to.
[...]
Apelowanie o niesmrodzenie nazywasz moim widzimisie?

Po przeczytaniu tego, co tu napisałeś - owszem.

Ja mysle o innych, bo rownie dobrze, dalej bym "darl morde" i mial
wszystkich w dupie. Przeciez mi wolno a jak sie komus nie podoba niech
sobie restauracje zmieni.

Zrób remont kapitalny mieszkania kiedyś - oczywiście w całkowitej ciszy, bo
sąsiad z dołu nie lubi jak mu się hałasuje i apeluje o ciszę. Kucie, czy
wiercenie dziur nie wchodzi w rachubę. Oczywiście to nie jest jego
"widzimusię" on zmeczony po nocce jest i spać musi.

Pisze to samo poraz dziesiaty, ale jak widac nadal sa odporni, zeby
zrozumiec tak oczywista sprawe. Widac w domu nie nauczyli podstaw empatii.

Postaw się w ich sytuacji, a może to Cię nauczy trochę tolerancji, kultury
i empatii.

Pozdrawiam,
aari^^^

--
Bright light is the end
of the black light district.

68 Data: Marzec 21 2009 11:54:01
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek 

Przeciwnie, to Ty nie do końca rozumiesz.
Scenka rodzajowa:
Jedziesz z kolegą pociągiem. Rozmawiacie. Grzecznie, nie podnosząc głosu. I przychodzi topek i mówi: "Proszę nie rozmawiać! To niekulturalne! Ja chcę
mieć ciszę! Nie macie kultury i empatii!". Fajnie, prawda? :) Pół biedy
jeszcze, jakby to tak wyglądało, ale zgodnie z tym co piszesz, ów topek
raczej wyjąłby bumboxa z plecaka i na cały regulator puscił jakiś jazgot.
Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem sytuacji do absurdu?
To jedyna metoda?


--
topek-> jak zawsze pozdrawiający
<-- -napisane przez Kazika na poczatku lat 90-tych-- ->
Coście skurw*syny uczynili z ta krainą.
Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną.

69 Data: Marzec 23 2009 11:47:50
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:

Przeciwnie, to Ty nie do końca rozumiesz.
Scenka rodzajowa:
Jedziesz z kolegą pociągiem. Rozmawiacie. Grzecznie, nie podnosząc głosu. I przychodzi topek i mówi: "Proszę nie rozmawiać! To niekulturalne! Ja chcę
mieć ciszę! Nie macie kultury i empatii!". Fajnie, prawda? :) Pół biedy
jeszcze, jakby to tak wyglądało, ale zgodnie z tym co piszesz, ów topek
raczej wyjąłby bumboxa z plecaka i na cały regulator puscił jakiś jazgot.

Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem sytuacji do absurdu?
To jedyna metoda?

Człowiek palący w miejscu gdzie można palić, jest według Ciebie bydlakiem? Ciekawe...

A tak nawiasem, kto to jest palacz? Ktoś kto pali 5/dziennie, 10, 20, 40? Myślę, że wielu chciałoby się dowiedzieć, łatwiej będzie stwierdzić czy już się jest bydlakiem czy jeszcze nie:)

Arek.


ps. przekaż wyrazy współczucia wszystkim swoim znajomym. W szoku będziesz jak się okaże, że wszyscy wiedzą o co chodzi:)

70 Data: Marzec 23 2009 13:07:04
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

> Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem
> sytuacji do absurdu?
> To jedyna metoda?
Człowiek palący w miejscu gdzie można palić, jest według Ciebie
bydlakiem? Ciekawe...
Dokladnie.
Tak jak ktos nie wstajacy niepelnosprawnemu w komunikacji miejskiej.
Jak ktos sluchajacy muzyki w tejze komunikacji ze swojej pierdzacej komorki.
Tak jak ktos robiacy kulki z glutow w miejscu publicznym.
Tak jak ktos nie myjacy sie i traktujacy otoczenie swoim smrodem.
Itd, itp.
Nadal nie zalapales?
 
A tak nawiasem, kto to jest palacz? Ktoś kto pali 5/dziennie, 10, 20,
40? Myślę, że wielu chciałoby się dowiedzieć, łatwiej będzie stwierdzić
czy już się jest bydlakiem czy jeszcze nie:)
Nie sam fakt palenia czyni z kogos bydlaka.
Bydlakiem jest ktos raczacy swoim gownem otoczenie. Zwlaszcza w takich
miejscach jak restauracja.

Tych chyba faktycznie nigdy nie zalapiesz o co kaman.

ps. przekaż wyrazy współczucia wszystkim swoim znajomym. W szoku
będziesz jak się okaże, że wszyscy wiedzą o co chodzi:)
Na znajomych i przyjaciol nie narzekam.
Mam ich imo duza ilosc i dobra jakosc.
Napewno nie ma w moim otoczeniu bydlakow, ktorzy w dupie maja innych i bronia
sie § "bo mi tu wolno"
Debilem byc, tez ci wolno.

topek -> jak zawsze...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

71 Data: Marzec 27 2009 11:09:24
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:

Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem sytuacji do absurdu?
To jedyna metoda?
Człowiek palący w miejscu gdzie można palić, jest według Ciebie bydlakiem? Ciekawe...
Dokladnie.
<ciach totalne bzdury>
Nadal nie zalapales?

Skoro palenie w miejscu gdzie można jest zbydlęceniem. To sranie w miejscu gdzie można również? Wiesz próbuje złapać Twój tok rozumowania.

A powiedz mi czy bydlactwem nie jest zabieranie rodziny na obiad, siadanie w miejscu dla palących tylko po to aby móc ponarzekać? Bo to właśnie zrobiłeś. Dla mnie to Ty jesteś bydlakiem, bo trujesz najbliższych tylko po to aby coś udowodnić.

A tak nawiasem, kto to jest palacz? Ktoś kto pali 5/dziennie, 10, 20, 40? Myślę, że wielu chciałoby się dowiedzieć, łatwiej będzie stwierdzić czy już się jest bydlakiem czy jeszcze nie:)
Nie sam fakt palenia czyni z kogos bydlaka.
Bydlakiem jest ktos raczacy swoim gownem otoczenie. Zwlaszcza w takich
miejscach jak restauracja.

Tych chyba faktycznie nigdy nie zalapiesz o co kaman.

To prawda nie kumam takiego sposobu myślenia. Nie kumam o co chodziło hitlerowi stalinowi itp. Po prostu nie kumam i nic na to nie poradzę. Może dlatego, że mój umysł jest odporny na tego typu choroby.

ps. przekaż wyrazy współczucia wszystkim swoim znajomym. W szoku będziesz jak się okaże, że wszyscy wiedzą o co chodzi:)
Na znajomych i przyjaciol nie narzekam.
Mam ich imo duza ilosc i dobra jakosc.
[...]

"duża ilość i dobra jakość" - to pokazuje jakie masz podejście do drugiego człowieka. Nie dziwię się dlaczego tak się wkurzasz skoro masz takie przedmiotowe podejście do innych. Gdyby moje krzesło zaczęło wykazywać objawy wolnej woli też bym się wkurzał.

Tak nawiasem, na pewno nie wiesz co te dobre jakościowo "przyjaciele" myślą o Tobie. Ale ważne, że Ty się dobrze czujesz:)

A.

72 Data: Marzec 23 2009 18:07:55
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: aari^^^ 

Dnia Sat, 21 Mar 2009 11:54:01 +0100, topek powiedział:

Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem
sytuacji do absurdu?
To jedyna metoda?

Absurdem jest rządanie, aby ktoś nie palił tam, gdzie mu wolno, tylko
dlatego, że to się Tobie nie podoba.

A chamstwem i zbydlęceniem jest _OCZEKIWANIE_, że cały świat ma działać
tak, jak się Tobie podoba (choćby tylko w tym jednym aspekcie).

Jak dla mnie EOT, bo widać nie potrafisz zrozumieć, że inni też mają swoje
prawa, które Ty byś chciał ograniczać wg swojego widzimisię.

--
Bright light is the end
of the black light district.

73 Data: Marzec 16 2009 17:37:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 

Arek (G) wrote:



Wiesz, każdy myśli po swojemu. Jak ktoś nie pali, będzie miał pretensję, że w miejscu gdzie można palić ktoś pali. Ktoś nie ma samochodu, będzie miał pretensję z drogi budowanej w miejscu gdzie chciałby iść na spacer itp. itp. Zwykły ludzki odruch:)


W 2029 przeczytamy, ze jakis "burak" pozwolil sobie oddychac  bez filtra CO2 na dworcu PKP, a inny "burak" mial smialosc przejechac sie autem po miescie, ktore nie spelnia norm EUR IX, a cala gawiedz bedzie mocno oburzona z tego powodu.

74 Data: Marzec 16 2009 16:48:18
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

W 2029 przeczytamy, ze jakis "burak" pozwolil sobie oddychac  bez filtra
CO2 na dworcu PKP, a inny "burak" mial smialosc przejechac sie autem po
miescie, ktore nie spelnia norm EUR IX, a cala gawiedz bedzie mocno
oburzona z tego powodu.
Wszystko mozna zrelatywizowac i doprowadzic do absurdu.
Obecnos bydlaka co pali kolo mnie w restauracji jest niepodawazalnie:
1. smierdzaca
2. niezdrowa dal mnie
3. latwa do unikniecia, tylko troche kultury i empatii trzeba miec.

Ty mi palisz i smrodzisz podczas jedzenia i twierdzisz, ze jest wszystko ok a
oburzasz sie bo ci w talerz piernalem.
Jak ty smrodzisz to ok, jak Tobie sie smrodzi to chcesz przypierdolic.

Ciekawe...


topek -> jak zawsze...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

75 Data: Marzec 16 2009 18:27:55
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: aari^^^ 

Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:48:18 +0000 (UTC), topek powiedział:

Wszystko mozna zrelatywizowac i doprowadzic do absurdu.
Obecnos bydlaka co pali kolo mnie w restauracji jest niepodawazalnie:
1. smierdzaca
2. niezdrowa dal mnie
3. latwa do unikniecia, tylko troche kultury i empatii trzeba miec.

Sobie weź do serca punkt trzeci (bo ładnie napisałeś całkiem) i unikaj.
Np. chodząc do innej restauracji ;P

--
Bright light is the end
of the black light district.

76 Data: Marzec 16 2009 19:23:55
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:48:18 +0000 (UTC), topek napisał(a):

Ty mi palisz i smrodzisz podczas jedzenia i twierdzisz, ze jest wszystko ok a
oburzasz sie bo ci w talerz piernalem.
Jak ty smrodzisz to ok, jak Tobie sie smrodzi to chcesz przypierdolic.

Ciekawe...

Ani chybi, elektorat Pawlaków

T.

78 Data: Marzec 16 2009 16:26:27
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

>> Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole.
> Jak sie odwazysz :)
:)
:)
 
Bo siadam i pale w miejscach przeznaczonych dla palacych. Wiec mam
prawo.
Ale przeciez nie ma zakazu pierdzenia, nie ma zakazu wylania na siebie calej
butelki "Pani Walewskiej"
Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawnym
w autobusie.


Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jak
mam prawo wybrac restauracje w ktorej nie zapale i zjem z moja niepalaca
towarzyszka.
Nie wiem jak wyglada sytuacja w miejscu gdzie ty mieszkasz ale w moim
rodzinnym miescie gdzie jest 15 restauracji we wszystkich mozna palic.

>> Jak jestem w
>> trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.
> A nie mozesz zajarac na zewnatrz?
> Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie?
Nie! Chce sobie usiasc, wypic herbatke z cytryna, zjesc slodkie ciacho i
zapalic, czekajac na obiad.
A ja mam ochote pierdziec, dlubac w nosie, siorbac, bekac, puszczac Dode z
komorki na glosno itd.

Primum non nocere.


Mam prawo i taka mozliwosc, poki moge, to
korzystam.
Tu masz racje.

Jak komus nie pasuje, moze sie nie zatrzymywac i jechac dalej
A mi chodzi o empatie i zrozumienie, ze smrodzenie innym podczas jedzenia
niczym sie nie rozni od pierdzenia czy bekania przy sasiednim stole.
Ba, jest czyms gorszym.
Bo przez twoje "hobby" ja musze jakies niezdrowe gowno wdychac. Moje bekniecie
czy puszczenie pierda powoduje jedynie pewne odchylenie od normy. Ale nikomu
zadnej realnej krzywdy nie robi.

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

79 Data: Marzec 16 2009 16:45:49
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: masti 

Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:26:27 +0000, topek  napisał(a):

Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jak mam
prawo wybrac restauracje w ktorej nie zapale i zjem z moja niepalaca
towarzyszka.
Nie wiem jak wyglada sytuacja w miejscu gdzie ty mieszkasz ale w moim
rodzinnym miescie gdzie jest 15 restauracji we wszystkich mozna palic.

to miej pretensje do ich właścicieli, że pozwalają

--
mst <at> gazeta <.> pl
Jeep Grand Cheeroke 4.0L, Ford Mondeo 1,8
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

80 Data: Marzec 16 2009 16:50:19
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

to miej pretensje do ich wĹ&#65533;aĹ&#65533;cicieli, że pozwalajÄ&#65533;
Tez mam i mowilem o tym (znam osobiscie 2).
Reakcja: boja sie, ze straca klientow (co jest bzdura co pokazaly kraje w
ktorych wprowadzono zakaz)

Ale glowne pretensje mam do bydlat ktore koniecznie musza zajarac a 20 osob
wokol musi wdychac to gowno.

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

81 Data: Marzec 17 2009 11:29:17
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:

to miej pretensje do ich wĹ&#65533;aĹ&#65533;cicieli, że pozwalajÄ&#65533;
Tez mam i mowilem o tym (znam osobiscie 2).
Reakcja: boja sie, ze straca klientow (co jest bzdura co pokazaly kraje w
ktorych wprowadzono zakaz)

No proszę, masz pomysł na biznes. Otwórz restaurację dla nie palących. Tylko nie wypłakuj się potem, że masz pustki.

Pozdrawiam,
A.

82 Data: Marzec 17 2009 12:42:43
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: kamil 


"Arek (G)"  wrote in message

topek pisze:
to miej pretensje do ich wĹ&#65533;aĹ&#65533;cicieli, że
pozwalajÄ&#65533;
Tez mam i mowilem o tym (znam osobiscie 2).
Reakcja: boja sie, ze straca klientow (co jest bzdura co pokazaly kraje w
ktorych wprowadzono zakaz)

No proszę, masz pomysł na biznes. Otwórz restaurację dla nie palących.
Tylko nie wypłakuj się potem, że masz pustki.

He he he.. dobry zarcik.

Tu gdzie zyje nie mozna palic w zadnym miejscu publicznym. Nareszcie moge
rodzine na kolacje zabrac bezstresowo i wyjsc do baru na piwko bez prania
wszystkiego lacznie z kurtka zaraz po powrocie. Palacze grzecznie wychodza w
wyznaczone miejsce, bary sa puste i nikt nie placze, wrecz przeciwnie.




Pozdrawiam
Kamil

83 Data: Marzec 17 2009 14:33:31
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

kamil pisze:

Tez mam i mowilem o tym (znam osobiscie 2).
Reakcja: boja sie, ze straca klientow (co jest bzdura co pokazaly kraje w
ktorych wprowadzono zakaz)
No proszę, masz pomysł na biznes. Otwórz restaurację dla nie palących. Tylko nie wypłakuj się potem, że masz pustki.

He he he.. dobry zarcik.

Tu gdzie zyje nie mozna palic w zadnym miejscu publicznym. Nareszcie moge rodzine na kolacje zabrac bezstresowo i wyjsc do baru na piwko bez prania wszystkiego lacznie z kurtka zaraz po powrocie. Palacze grzecznie wychodza w wyznaczone miejsce, bary sa puste i nikt nie placze, wrecz przeciwnie.

Pewnie i racja, ale dziwi mnie jedno. Skoro tylu ludzi woli lokale z absolutnym zakazem palenia, to dlaczego tych lokali jest tak mało? Przecież to złoty pomysł na biznes. Całe społeczeństwo chce tego zakazu.

Problem jest inny, aby uszczęśliwić tak małą garstkę społeczności wprowadza się zakaz.

A.

84 Data: Marzec 17 2009 13:54:32
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: kamil 


"Arek (G)"  wrote in message

kamil pisze:


Pewnie i racja, ale dziwi mnie jedno. Skoro tylu ludzi woli lokale z
absolutnym zakazem palenia, to dlaczego tych lokali jest tak mało?
Przecież to złoty pomysł na biznes. Całe społeczeństwo chce tego zakazu.

Problem jest inny, aby uszczęśliwić tak małą garstkę społeczności
wprowadza się zakaz.

Garstke? Jaki jest w polsce odsetek palaczy w stosunku do osob niepalacych?
Dodaj do tego tez palaczy, ktorzy pomimo ze sami to robia, nie zabiora
dzieci na deser do zadymionej restauracji i okaze sie, ze ta "garstka" to
jednak po drugiej stronie barykady stoi..


A dlaczego? Nie wiem, pewnie z tego samego powodu, dla ktorego drogi sa
dziurawe, a ludzie do autobusu pchaja sie jak po kielbase w '85 roku.


Pozdrawiam
Kamil

85 Data: Marzec 17 2009 15:19:43
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

kamil pisze:

"Arek (G)"  wrote in message
kamil pisze:


Pewnie i racja, ale dziwi mnie jedno. Skoro tylu ludzi woli lokale z absolutnym zakazem palenia, to dlaczego tych lokali jest tak mało? Przecież to złoty pomysł na biznes. Całe społeczeństwo chce tego zakazu.

Problem jest inny, aby uszczęśliwić tak małą garstkę społeczności wprowadza się zakaz.

Garstke? Jaki jest w polsce odsetek palaczy w stosunku do osob niepalacych? Dodaj do tego tez palaczy, ktorzy pomimo ze sami to robia, nie zabiora dzieci na deser do zadymionej restauracji i okaze sie, ze ta "garstka" to jednak po drugiej stronie barykady stoi..

To może inaczej. Jeśli chodzi o restaurację to problem jest marginalny.   W większości przypadków jest zakaz palenia. Czasem są podzielone na strefy, z zakazem i bez. Takie gdzie można palić wszędzie to wydaje mi się, że to straszna rzadkość (ja przynajmniej dawno czegoś takiego nie widziałem). Tak więc nie dramatyzujmy tak z tym jedzeniem, bo problem jest raczej wirtualny.

W przypadku pubów sytuacja jest lekko odmienna. I zakaz uderzył by głównie w te lokale. Co jest IMHO lekką bzdurą. Nie rozumiem co zmusza ludzi do chodzenia w miejsce gdzie jest im źle a nie chodzenia gdzie jest im lepiej. I wymagają aby tam gdzie im się nie podoba, nie mogli chodzić Ci którym się podoba.

Żeby była jasność też nienawidzę dymu, tak samo jak i wielu innych rzeczy, ale bardziej nienawidzę narzucania innym własnego sposobu bycia.

A.

86 Data: Marzec 17 2009 14:28:03
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: kamil 


"Arek (G)"  wrote in message

kamil pisze:


W przypadku pubów sytuacja jest lekko odmienna. I zakaz uderzył by głównie
w te lokale. Co jest IMHO lekką bzdurą. Nie rozumiem co zmusza ludzi do
chodzenia w miejsce gdzie jest im źle a nie chodzenia gdzie jest im
lepiej. I wymagają aby tam gdzie im się nie podoba, nie mogli chodzić Ci
którym się podoba.

W krajach gdzie zakaz wprowadzono puby nie zaczely masowo upadac. Wrecz
przeciwnie - chodze do nich czesciej bo nie mamy z kobieta odruchu
wymiotnego jeszcze zanim przejdziemy przez prog. Pisze powaznie - zbiera mi
sie na wymioty od tytoniowego dymu. Oboje moi rodzice palili, ale nie robili
tego w domu zeby uszanowac reszte rodziny.

Do pubu idzie sie na piwo i czasem burgera z frytkami, a nie zeby
przesmierdnac.


Żeby była jasność też nienawidzę dymu, tak samo jak i wielu innych rzeczy,
ale bardziej nienawidzę narzucania innym własnego sposobu bycia.

Wiec niech palacze nie narzucaja nam swojego sposobu bycia - moga przeciez
raz na dwie godziny wyjsc sobie na dwor.


Kamil

87 Data: Marzec 17 2009 18:19:59
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

kamil pisze:

"Arek (G)"  wrote in message
kamil pisze:


W przypadku pubów sytuacja jest lekko odmienna. I zakaz uderzył by głównie w te lokale. Co jest IMHO lekką bzdurą. Nie rozumiem co zmusza ludzi do chodzenia w miejsce gdzie jest im źle a nie chodzenia gdzie jest im lepiej. I wymagają aby tam gdzie im się nie podoba, nie mogli chodzić Ci którym się podoba.

W krajach gdzie zakaz wprowadzono puby nie zaczely masowo upadac. Wrecz przeciwnie - chodze do nich czesciej bo nie mamy z kobieta odruchu wymiotnego jeszcze zanim przejdziemy przez prog.
[...]

Ale o co Ci chodzi? Przecież jest pełno lokali gdzie jest zakaz, dlaczego tam nie chodzisz?

Żeby była jasność też nienawidzę dymu, tak samo jak i wielu innych rzeczy, ale bardziej nienawidzę narzucania innym własnego sposobu bycia.

Wiec niech palacze nie narzucaja nam swojego sposobu bycia - moga przeciez raz na dwie godziny wyjsc sobie na dwor.

Przecież nikt nikomu niczego nie narzuca. Osoba A otwiera lokal gdzie obowiązują pewne zasady, więc chodzi tam pewien zbiór ludzi którym te zasady odpowiadają. Osoba B zauważa, że jest pewien zbiór ludzi którym te zasady nie odpowiadają i otwiera lokal dla tych ludzi.

Więc ciągle nie rozumiem po co regulacje prawne? Dlaczego na siłę chodzicie w miejsca gdzie Wam się nie podoba i płaczecie, że Wam się nie podoba.

A.

88 Data: Marzec 17 2009 15:44:32
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: JG 

Arek (G) pisze:
(...)

W przypadku pubów sytuacja jest lekko odmienna. I zakaz uderzył by głównie w te lokale. Co jest IMHO lekką bzdurą. Nie rozumiem co zmusza ludzi do chodzenia w miejsce gdzie jest im źle a nie chodzenia gdzie jest im lepiej. I wymagają aby tam gdzie im się nie podoba, nie mogli chodzić Ci którym się podoba.

Żeby była jasność też nienawidzę dymu, tak samo jak i wielu innych rzeczy, ale bardziej nienawidzę narzucania innym własnego sposobu bycia.
W Irlandii (gdzie też jest zakaz) chodziłem dość często do pubu, bo wiedziałem, że moje rzeczy nie będą musiały iść automatycznie do prania po powrocie do domu.
Gdyby lokal był zafajczony jak standardowo w PL, to bym chodził tam zdecydowanie rzadziej. A palacze przychodzą tam i tak, tylko wychodzą sobie co jakiś czas na zewnątrz.
Nie ma więc żadnego narzucania, Irlandczycy z którymi rozmawiałem też sobie to rozwiązanie chwalą.

pozdrawiam,
JG

89 Data: Marzec 16 2009 18:05:19
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mlek 

topek wrote:

Bo siadam i pale w miejscach przeznaczonych dla palacych. Wiec mam prawo.
Ale przeciez nie ma zakazu pierdzenia, nie ma zakazu wylania na siebie calej
butelki "Pani Walewskiej"

Napisales:
" W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek kiedys w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w talerz puszcze"

Ja nie czuje potrzeby siedzac w miejscu dla palacych, biegac po restauracji i chuchac dymem w twarz, w przeciwienstwie do twojej potrzeby wyeksponowania problemow gastrycznych

Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawnym
w autobusie.

No tak za chwile dowiem sie, ze palacze z powodu zasmolonych pluc zabieraja miejsca siedzace kobietom ciezarnym :(


Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jak mam prawo wybrac restauracje w ktorej nie zapale i zjem z moja niepalaca towarzyszka.

Nie wiem jak wyglada sytuacja w miejscu gdzie ty mieszkasz ale w moim
rodzinnym miescie gdzie jest 15 restauracji we wszystkich mozna palic.

Na trasie _ZAZWYCZAJ_ zjadam obiadki w restauracji gdzie nie wolno palic, w miescie gdzie mieszkam, w wiekszosci tez. Tam, tez nie pale.




A ja mam ochote pierdziec, dlubac w nosie, siorbac, bekac, puszczac Dode z
komorki na glosno itd.

A czy ktos ciebie powstrzymuje? Usiadz przy stole, zrob to o czym piszesz i pochwal sie doswiadczeniami

90 Data: Marzec 16 2009 17:17:25
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

Napisales:
" W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek
kiedys w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu
pierda w talerz puszcze"

Ja nie czuje potrzeby siedzac w miejscu dla palacych, biegac po
restauracji i chuchac dymem w twarz, w przeciwienstwie do twojej
potrzeby wyeksponowania problemow gastrycznych
Alez zachowam kulturalnie odstep i pierd poleci z metra.
Tylko postoje troche zeby doszedl. Jak Twoj dym.

> Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawny
m
> w autobusie.
No tak za chwile dowiem sie, ze palacze z powodu zasmolonych pluc
zabieraja miejsca siedzace kobietom ciezarnym :(
Bla, bla.
Palacze smrodza innym ludziom na przystankach, w pubach, restauracjach (w
Polsce bo w cywilizowanym swiecie juz coraz rzadziej) i dobrze sie z tym czuja.
Jak mi sie beknie/cos podobnego wymsknie w restauracji przez przypadek to
czuje sie zaklopotany i przepraszam otocznie, palacz jest najczesciej
zachwycony soba.

> A ja mam ochote pierdziec, dlubac w nosie, siorbac, bekac, puszczac Dode z
> komorki na glosno itd.
A czy ktos ciebie powstrzymuje? Usiadz przy stole, zrob to o czym
piszesz i pochwal sie doswiadczeniami
No wiec wlasnie tak zrobie i poczekam az palacz mi przypierdoli (przyjmijmy
teze, ze sie odwazy).
Nie omieszkam podzielic sie obserwacjami (o ile bede w stanie :)
Acha, zamierzam najpierw poprosic palacza o niepalenie, a potem lojalnie
uprzedze ze i ja potrafie "zajarac".


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

91 Data: Marzec 17 2009 11:33:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:

Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawny
m
w autobusie.
No tak za chwile dowiem sie, ze palacze z powodu zasmolonych pluc zabieraja miejsca siedzace kobietom ciezarnym :(
Bla, bla.
Palacze smrodza innym ludziom na przystankach, w pubach, restauracjach (w
Polsce bo w cywilizowanym swiecie juz coraz rzadziej) i dobrze sie z tym czuja.
Jak mi sie beknie/cos podobnego wymsknie w restauracji przez przypadek to
czuje sie zaklopotany i przepraszam otocznie, palacz jest najczesciej
zachwycony soba.

Nikt nikogo nie zmusza, chodzić po tych pubach i restauracjach. Pełno jest takich dla niepalących.

A co mają zrobić ludzie którzy korzystają z publicznych chodników i muszą wąchać smród spalin i wdychać cząstki gumy z naszych opon. To jest zdecydowanie bardziej szkodliwe i śmierdzące. Ale pewnie o tym nie myślisz? Bydlaku;)

A.

92 Data: Marzec 17 2009 10:38:39
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

A co mają zrobić ludzie którzy korzystają z publicznych chodników i
muszą wąchać smród spalin i wdychać cząstki gumy z naszych opon. To jest
zdecydowanie bardziej szkodliwe i śmierdzące. Ale pewnie o tym nie
myślisz? Bydlaku;)

Stara (i slaba) metoda.
Sprowadzic do absurdu, zeby miec usprawiedliwienie dla swojego zbydlecenia (o
ile tak robisz).

topek -> jak zawsze...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

93 Data: Marzec 17 2009 14:35:05
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:

A co mają zrobić ludzie którzy korzystają z publicznych chodników i muszą wąchać smród spalin i wdychać cząstki gumy z naszych opon. To jest zdecydowanie bardziej szkodliwe i śmierdzące. Ale pewnie o tym nie myślisz? Bydlaku;)

Stara (i slaba) metoda.
Sprowadzic do absurdu, zeby miec usprawiedliwienie dla swojego zbydlecenia (o
ile tak robisz).

Gdzie widzisz absurd? Jasne, jeżdżę samochodem więc jestem bydlakiem niszczącym zdrowie innych i środowisko.

A.

94 Data: Marzec 17 2009 14:43:55
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Bartek Wiecek 


"topek "  wrote in message a chociaz samochodami do tych pubów czy restauracji jeździcie???? ;-))

pzdr
b.

95 Data: Marzec 17 2009 15:20:30
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

Bartek Wiecek pisze:

a chociaz samochodami do tych pubów czy restauracji jeździcie???? ;-))

się rozumie samo przez sie;) inaczej było by "OT" w temacie;)

A.

96 Data: Marzec 17 2009 15:10:16
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

Bartek Wiecek  napisał(a):


"topek "  wrote in message


a chociaz samochodami do tych pubów czy restauracji jeździcie???? ;-))
Gdyby wiekszosc ludzi chodzila i uzywala komunikacji miejskiej tyle co ja
byloby luzniej na drogach.

A juz po moim rodzinnym belchatowie lepiej chodzi sie z buta niz jezdzi autem.
Belcahtow jest masakrycznie zapchany i drogi w fatalnym stanie.

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

97 Data: Marzec 16 2009 17:17:40
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:

Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.
- W samochodzie wyrzuca pety za okno (bo mu smierdza)
Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki.
Napisalem wiekszosc.
Ze sie identyfikuesz z bydlakami to nie moja wina.

Dziwne, ale ja częściej widuje, jak ktoś wyrzuca przez okno, butelki, puszki torby ze śmieciami itp. Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania. Każdy nie palacz to bydlak, który ma wszystko i wszystkich w dupie.

Fajnie?:)

- W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedys
w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w
talerz puszcze)
Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole.
Jak sie odwazysz :)
I mozesz mi wyjasnic, dlaczego ja najpierw nie powinienem tobie przypierdolic
jak mi zapalisz w trakcie posilku?

A jak wyjdziesz do ubikacji poprawić sobie wąsa (wyglądasz na takiego, co ma wąsy), i ktoś będzie robił kupę, to też będziesz miał do niego pretensję, że sra w kiblu w restauracji? I co przypierdolisz mu?

Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.
A nie mozesz zajarac na zewnatrz?
Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie?

Wracając do powyższego przykładu, ten koleś powinien wysrać się na zewnątrz? Bo Tobie przeszkadza, że robi to w miejscu do tego przeznaczonym?

Ostatnio jechalem, to wsiadl koles wypsikany nowym axe - myslalem, ze pawia puszcze! Tego trzeba zabronic.
To prawda. Pisalem o tym ze problem smierdzielstwa jest szerszy niz tylko palaczy

Chamstwo jest jedno Panowie, i nie ma znaczenia, czy się pali, pije, ćpa, jest czarnym, żółtym itp. czy też nie. Tak ciężko to zrozumieć?:)

Pozdrawiam,
A.

98 Data: Marzec 16 2009 16:34:13
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

>>> Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.
>>> - W samochodzie wyrzuca pety za okno (bo mu smierdza)
>> Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki.
> Napisalem wiekszosc.
> Ze sie identyfikuesz z bydlakami to nie moja wina.

Dziwne, ale ja częściej widuje, jak ktoś wyrzuca przez okno, butelki,
puszki torby ze śmieciami itp. Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania.
Każdy nie palacz to bydlak, który ma wszystko i wszystkich w dupie.
Fajnie?:)
Nie bardzo.
Chyba z w twoim slowniku wiekszosc=kazdy.
Ja nie dosyc, ze nie wyrzucam nic z auta, to jeszcze jestem tak mily i nikomu
nie pale, nie pierdze, nie bekam.
Po prostu mysle o innych.

A jak wyjdziesz do ubikacji poprawić sobie wąsa (wyglądasz na takiego,
co ma wąsy),
:)
LOL

i ktoś będzie robił kupę, to też będziesz miał do niego
pretensję, że sra w kiblu w restauracji?
Sam uzywam toalet w restauracjach.
Paralela nie trafiona z kilku powodow:

1. Restauracja sluzy glownie do jedzenia a nie do palenia. Chyba idziesz do
restauracji, zeby cos zjesc, czy moze zajarac?
2. Poprawic wasa moge w 5 sekund i ewentualny (o ile zapach sie przebije)
smrod na wdechu pojade. Posilku nie da sie zjesc w 2 sekundy
3. Poprawic wasa moge przy stole. Nie koniecznie musze robic to w toalecie.
Jesc moge raczej tylko przy stole.

I co przypierdolisz mu?
Za uzywanie rzeczy zgodnie z przeznaczeniem?


>> Jak jestem w
>> trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.
> A nie mozesz zajarac na zewnatrz?
> Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie?
Wracając do powyższego przykładu, ten koleś powinien wysrać się na
zewnątrz? Bo Tobie przeszkadza, że robi to w miejscu do tego przeznaczonym?
Restauracja jest miejscem przeznaczonym do milego spedzania czasu, jedzenia,
rozmowy.
Toaleta do wyprozniania sie.

Ja ze swoim hobby, strzyzenie wasow i dlubanie w nosie nie obnosze sie w
restauracji jak palacze.
Po drugie palacze szkodza mojemu zdrowiu.


Chamstwo jest jedno Panowie, i nie ma znaczenia, czy się pali, pije,
ćpa, jest czarnym, żółtym itp. czy też nie. Tak ciężko to zrozumieć?:)
Wlasnie ze ma znaczenie.
Bo dla ciebie palenie w restauracji to zadne chamstwo a dla mnie z tych ze
spierdzeniem sie w nos.


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

99 Data: Marzec 17 2009 11:26:21
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:

Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.
- W samochodzie wyrzuca pety za okno (bo mu smierdza)
Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki.
Napisalem wiekszosc.
Ze sie identyfikuesz z bydlakami to nie moja wina.
Dziwne, ale ja częściej widuje, jak ktoś wyrzuca przez okno, butelki, puszki torby ze śmieciami itp. Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania. Każdy nie palacz to bydlak, który ma wszystko i wszystkich w dupie.
Fajnie?:)
Nie bardzo.
Chyba z w twoim slowniku wiekszosc=kazdy.

To prawda powinienem napisać "większość". Ale to nie wiele zmienia, chodzi tylko o uogólniania. Bydle to bydle, nie ważne czy pali czy nie. A ja nie lubię takich uogólnień. Oczywiście bydlak najbardziej rzuca się w oczy więc na jego podstawie tworzy się jakiś nieprawdziwy wizerunek wyemginowanej społeczności.


i ktoś będzie robił kupę, to też będziesz miał do niego pretensję, że sra w kiblu w restauracji?
Sam uzywam toalet w restauracjach.
Paralela nie trafiona z kilku powodow:

1. Restauracja sluzy glownie do jedzenia a nie do palenia. Chyba idziesz do
restauracji, zeby cos zjesc, czy moze zajarac?

A napić się piwa mogę czy nie? Bo zgodnie z Twoją teorią tylko jeść. Mam nadzieję, że nie powiesz, że jemy tylko schaba. Bo flaki Cię brzydzą i jak czujesz ich zapach to chce Ci się rzygać. Więc tego też nie powinno się jeść.

2. Poprawic wasa moge w 5 sekund i ewentualny (o ile zapach sie przebije)
smrod na wdechu pojade. Posilku nie da sie zjesc w 2 sekundy

Łatwo Ci powiedzieć, bo masz małego wąsa. A co jeśli zabieg wymagał będzie 30min starannej pielęgnacji a w tym czasie ktoś tak obrzydliwie się zesra, że nie da się wytrzymać nawet 5s?

3. Poprawic wasa moge przy stole. Nie koniecznie musze robic to w toalecie.
Jesc moge raczej tylko przy stole.

Wąsa przy stole? Obrzydliwe. Gdybym w tym czasie jadł swojego schabowego to bym się chyba zrzygał...

I co przypierdolisz mu?
Za uzywanie rzeczy zgodnie z przeznaczeniem?

Palenie w miejscu gdzie można palić tez jest używaniem rzeczy zgodnie z przeznaczeniem.

Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.
A nie mozesz zajarac na zewnatrz?
Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie?
Wracając do powyższego przykładu, ten koleś powinien wysrać się na zewnątrz? Bo Tobie przeszkadza, że robi to w miejscu do tego przeznaczonym?
Restauracja jest miejscem przeznaczonym do milego spedzania czasu, jedzenia,
rozmowy.

I zapalenia papierosa/fajki/fajki wodnej jak jest w zestawie, jeśli można i ktoś ma na to ochotę.

Toaleta do wyprozniania sie.

Ale poprawiać wąsa, makijaż itp również można. A wypróżnianie skutecznie uniemożliwia to wcześniejsze. Czyli trzeba w ryj zasrańcowi?

Ja ze swoim hobby, strzyzenie wasow i dlubanie w nosie nie obnosze sie w
restauracji jak palacze.
Po drugie palacze szkodza mojemu zdrowiu.

To może nie siadaj w strefie gdzie można palić tylko tam gdzie jest zakaz. Jeśli tak nie ma to nie rozumiem po cholerę tam chodzisz.

Nie ma innych? A widzisz, być może nikomu się nie opłaca założyć knajpy z zakazem palenia. Więc dziękuj palaczom, bo dzięki nim możesz coś zjeść:) A to, że na ich warunkach? To tak jakbyś miał pretensje, że w meczecie jest pełno muzułmanów.

Chamstwo jest jedno Panowie, i nie ma znaczenia, czy się pali, pije, ćpa, jest czarnym, żółtym itp. czy też nie. Tak ciężko to zrozumieć?:)
Wlasnie ze ma znaczenie.
Bo dla ciebie palenie w restauracji to zadne chamstwo a dla mnie z tych ze
spierdzeniem sie w nos.

A dlaczego robisz takie założenia odnośnie mojej osoby? Nawet mnie nie znasz. Nadal twierdzę, że chamstwo jest jedno. Nie lubisz chamstwa użyj nóg i głowy. Masz z tym problem - znaczy coś z Toba nie tak. I daruj sobie wycieczki osobiste.

pozdrawiam,
A.

100 Data: Marzec 16 2009 17:50:28
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: aari^^^ 

Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:56:51 +0000 (UTC), topek powiedział:

- W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedys
w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w
talerz puszcze)
Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole.
Jak sie odwazysz :)
I mozesz mi wyjasnic, dlaczego ja najpierw nie powinienem tobie przypierdolic
jak mi zapalisz w trakcie posilku?

To proste - dlatego, że jesteś w restauracji, w której wolno palić :)

To banalne elementy kultury osobistej: palacz nie pali w miejscu,
w którym nie wolno palić, zaś niepalący nie ma pretensji do palaczy,
że palą w miejscach, w których palić wolno.

Jeśli Ci się taka restauracja nie podoba, to idź do innej :)

--
Bright light is the end
of the black light district.

101 Data: Marzec 16 2009 17:01:47
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

To proste - dlatego, że jesteś w restauracji, w której wolno palić :)

To banalne elementy kultury osobistej: palacz nie pali w miejscu,
w którym nie wolno palić, zaś niepalący nie ma pretensji do palaczy,
że palą w miejscach, w których palić wolno.

Jeśli Ci się taka restauracja nie podoba, to idź do innej :)
To wskaz mi paragraf ktory zakazuje mi bekac, dlubac w nosie, siorbac,
ciamkac, glosno mowic, pierdziec, puszczac muzyke z komorki na glosno, prac
skarpetki, charchac na talerz, przychodzic z dzieckiem do restauracji ktore
non stop drze morde a rodzice to olewaja (tzw bezstresowe wychowanie)  w
restauracji.
Przykladow nie objetych paragrafem a nalazych badz nie do tzw "dobrego
wychowania" moglbym mnozyc.
Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlug
mnie nalezy do kanonu dobrego wychowania.
A jesli sie umowimy, ze nie nalezy.
To dlaczego jeden z tutejszych chce mnei bic za puszczenie pierda w jego strone?


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

102 Data: Marzec 16 2009 18:26:07
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: aari^^^ 

Dnia Mon, 16 Mar 2009 17:01:47 +0000 (UTC), topek powiedział:

To proste - dlatego, że jesteś w restauracji, w której wolno palić :)

To banalne elementy kultury osobistej: palacz nie pali w miejscu,
w którym nie wolno palić, zaś niepalący nie ma pretensji do palaczy,
że palą w miejscach, w których palić wolno.

Jeśli Ci się taka restauracja nie podoba, to idź do innej :)
To wskaz mi paragraf ktory zakazuje mi bekac, dlubac w nosie, siorbac,
ciamkac, glosno mowic, pierdziec, puszczac muzyke z komorki na glosno, prac
skarpetki, charchac na talerz, przychodzic z dzieckiem do restauracji ktore
non stop drze morde a rodzice to olewaja (tzw bezstresowe wychowanie)  w
restauracji.

To również jest kwestia kultury osbistej.

Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlug
mnie nalezy do kanonu dobrego wychowania.

Owszem, ale to nie do końca jest tak, jak Ci się wydaje.
Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę w
ubikacji, to osoby, które przyjdą tam w innym celu, nie będą automatycznie
"niekulturalne", bo tam właśnie wolno "smrodzić" - w takiej formie :)
Zaś w restauracji dla palących wolno "smrodzić" w innej formie i bynajmniej
nie jest to niekulturalne.

To dlaczego jeden z tutejszych chce mnei bic za puszczenie pierda w jego strone?

Bo widocznie nie lubi chamstwa, a taki sposób jego traktowania uważa za
najbliższy swojemu sercu ;)

Ale myślę, że pora kończyć, bo to już jest "lekko" OT :)

Pozdrawiam,
aari^^^

--
Bright light is the end
of the black light district.

103 Data: Marzec 17 2009 10:23:29
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

> Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlug
> mnie nalezy do kanonu dobrego wychowania.
Owszem, ale to nie do końca jest tak, jak Ci się wydaje.
To co mnie sie wydaje jest do konca :)

Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę w
ubikacji, to osoby, które przyjdą tam w innym celu, nie będą automatycznie
"niekulturalne", bo tam właśnie wolno "smrodzić" - w takiej formie :)
Dokladnie. Nie wpadlbym na to, zeby isc zjesc bulke w toalecie.

Zaś w restauracji dla palących wolno "smrodzić" w innej formie i bynajmniej
nie jest to niekulturalne.
Dla coraz wiecej osob jest.
Kwestia "kulturalnosci" jest plynna i sie zmienia na przestrzeni czasu.
Zmieciemy palaczy :>
Kupie sobie kupe w spray i bede psikal na palaczy.

:) I jeszcze jest zwiazek przyczynowo skutkowy.
Nie puscilbym smrodu w kierunku palacza gdyby on nie smrodzil mi.
 

Bo widocznie nie lubi chamstwa, a taki sposób jego traktowania uważa za
najbliższy swojemu sercu ;)
Ale myślę, że pora kończyć, bo to już jest "lekko" OT :)

Tylko w tym wszystkim chodzi o klasyczny kalizm.
1. ja smrodze bo to jest legalne
2. ktos mi nasmrodzi (tez legalnie!) to walne mu w ryj.


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

104 Data: Marzec 17 2009 11:28:11
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

topek pisze:
[...]

Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę w
ubikacji, to osoby, które przyjdą tam w innym celu, nie będą automatycznie
"niekulturalne", bo tam właśnie wolno "smrodzić" - w takiej formie :)

Dokladnie. Nie wpadlbym na to, zeby isc zjesc bulke w toalecie.
[...]

Czytając to co piszesz, to nie byłbym tego taki pewny.

A.

105 Data: Marzec 17 2009 17:13:46
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: aari^^^ 

Dnia Tue, 17 Mar 2009 10:23:29 +0000 (UTC), topek powiedział:

Dla coraz wiecej osob jest.
Kwestia "kulturalnosci" jest plynna i sie zmienia na przestrzeni czasu.
Zmieciemy palaczy :>
Kupie sobie kupe w spray i bede psikal na palaczy.

Dżentelmenem to Ty, jak widzę, nie jesteś :)

--
Bright light is the end
of the black light district.

106 Data: Marzec 18 2009 15:15:34
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

aari^^^  napisał(a):

Dnia Tue, 17 Mar 2009 10:23:29 +0000 (UTC), topek powiedział:

> Dla coraz wiecej osob jest.
> Kwestia "kulturalnosci" jest plynna i sie zmienia na przestrzeni czasu.
> Zmieciemy palaczy :>
> Kupie sobie kupe w spray i bede psikal na palaczy.

Dżentelmenem to Ty, jak widzę, nie jesteś :)
Nie wiem czy jestem, czy nie jestem.
Napewno nie jestem jezusem i nie nadstawiam drugiego policzka.
Zauwaz, ze ja chce psikac gownem palaczom. A zeby ktos w restauracji zostal
zakkwalifikowany jako palacz... musi zaplacic.

No chyba ze oczekujesz ode mnie: on mi smrodzi, to ja mu powiem: "ale ekstra"


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

107 Data: Marzec 26 2009 12:13:21
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Mario 

topek pisze:

Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlug
mnie nalezy do kanonu dobrego wychowania.
Owszem, ale to nie do końca jest tak, jak Ci się wydaje.
To co mnie sie wydaje jest do konca :)

Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę w
ubikacji, to osoby, które przyjdą tam w innym celu, nie będą automatycznie
"niekulturalne", bo tam właśnie wolno "smrodzić" - w takiej formie :)
Dokladnie. Nie wpadlbym na to, zeby isc zjesc bulke w toalecie.

jak nie jak tak,
przeciez poszedłeś zjeść w miejscu równie śmierdzącym.

pozdrawiam
mario

108 Data: Marzec 27 2009 11:10:33
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

Mario pisze:

topek pisze:
Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlug
mnie nalezy do kanonu dobrego wychowania.
Owszem, ale to nie do końca jest tak, jak Ci się wydaje.
To co mnie sie wydaje jest do konca :)

Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę w
ubikacji, to osoby, które przyjdą tam w innym celu, nie będą automatycznie
"niekulturalne", bo tam właśnie wolno "smrodzić" - w takiej formie :)
Dokladnie. Nie wpadlbym na to, zeby isc zjesc bulke w toalecie.

jak nie jak tak,
przeciez poszedłeś zjeść w miejscu równie śmierdzącym.

Jeszcze zabrał rodzinę, tylko po to aby mieć powód do narzekania w towarzystwie (bo przecież oprócz grupy opowiada o tym wszystkim kogo zna).

A.

109 Data: Marzec 16 2009 17:07:32
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor:


Użytkownik "topek "  napisał w wiadomości

wszystkich do okola. Ale to szerszy problem. Nie tylko palacze sa smierdzielami.

Przeperfumowana pinda w windzie czy autobusie to sama przyjemność:-(
Wypacykowany, wyperfumowany facet to francuzik czy pedał , a może elegancki jegomość ?

Co do palaczy. Sam palę, w aucie palę, petów, flaszek przez okno nie wyrzucam - mam popielniczkę. Jak się komuś nie podoba niech odemnie wypierdala. Ludzików i wypierdków, których nie znoszę jest wystarczająca ilość.

110 Data: Marzec 16 2009 17:11:53
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: mirek 

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze
jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),

Może porozmawiaj o tym z swoim psychoterapeutą?

111 Data: Marzec 16 2009 18:48:18
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: luknew 

GK pisze:

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),
Grzegorz

A  gasiles kiedys fajka w popielniczce samochodu podczas jazdy ? Pewnie nie ! To jest bardziej niebezpieczne niz gadanie przez tel bez HF !

112 Data: Marzec 16 2009 21:19:57
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: MarcinK 

GK pisze:

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),
Grzegorz

Tak dla ścisłości - nie w każdym aucie jest popielniczka, np. w aucie mojej żony firmowo nie ma. A ponoć wywalanie za okno powoduje, ze mniej śmierdzi w aucie. Mnie takie coś strasznie wkurza ale na forach publicznych nawet jeden dziennikarz motoryzacyjny publicznie się chwalił jaki to super pomysł na uniknięcie smrodu petów. I był zdziwiony jak napisałem co o tym sądzę.

Pozdrawiam, Marcin

114 Data: Marzec 16 2009 21:15:02
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielni czek?
Autor: Marcin 

Dnia Mon, 16 Mar 2009 14:04:08 +0100, GK  napisał:

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak  palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest  popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania

TAK

115 Data: Marzec 16 2009 07:04:57
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: arek 

On 16 Mar, 14:04, GK  wrote:

Witam,
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są
jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?

Palacze wyrzucaja smierdzace resztki swojego nalogu
wszedzie, zawsze i byle gdzie. Prawie wszyscy
z moich obserwacji, bez wzgledu na wiek,
wyksztalcenie, czy zawod.

Od ksiedza do hydraulika.

Jak ida ulica, to na chodnik. Parkiem, to na trawnik.
W domu, jak sie zapomna, to na podloge.

Nic dziwnego, ze jak jada samochodem, to przez okno.

No bo gdzie? Do popielniczki, zeby pozniej wyrzucic
do smietnika? No ale po co? Palaczom wolno smiecic
(i smierdziec).

Wszak to wolny kraj, chcesz byc chamem, masz prawo.

116 Data: Marzec 16 2009 06:10:30
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor:

On 16 Mar, 14:04, GK  wrote:

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są
jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?
Pozdrawiam (szczególnie tych niepalących),
Grzegorz

bo taki palacz jeden z drugim ma w d... wszystkich wokoło, on/ona musi
zapalic, to pali ale wyrzuca peta, bo mu śmierdzi.

GG

117 Data: Marzec 16 2009 11:34:09
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: badzio 

On 16 Mar, 14:04, GK  wrote:

Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są
jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?

Chamstwo i brak wychowania.
Podobnie zastanawia mnie czemu w blokach ludzie wychodza zapalic przed
klatke, do windy ew pala na schodach. Rozumiem ze ich wspol(lokatorzy/
malzonkowie etc) nie pozwalaja palic w domu, wiec kretyni pala tam
gdzie przeszkadza to wszystkim. Jak ja chce sobie popierdziec to ide
do kibla, nie zmuszam innych do wdychania moich zapachow.

118 Data: Marzec 17 2009 11:38:36
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

badzio pisze:

On 16 Mar, 14:04, GK  wrote:
Witam,
Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest
popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety.
Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są
jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?

Chamstwo i brak wychowania.
Podobnie zastanawia mnie czemu w blokach ludzie wychodza zapalic przed
klatke, do windy ew pala na schodach. Rozumiem ze ich wspol(lokatorzy/
malzonkowie etc) nie pozwalaja palic w domu, wiec kretyni pala tam
gdzie przeszkadza to wszystkim. Jak ja chce sobie popierdziec to ide
do kibla, nie zmuszam innych do wdychania moich zapachow.

To się powinno tępić możliwie surowo. Ale niestety na chamstwo nie ma rady.

119 Data: Marzec 17 2009 08:45:43
Temat: Re: Czemu palšcy kiepiš za okno? Brak popielniczek?
Autor: J.F. 

On Mon, 16 Mar 2009 14:04:08 +0100,  GK wrote:

Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są
jeszcze jakieś inne nieznane mi powody?

A tak swoja droga - jem jablko, ale ogryzek przez okno do rowu.
Czy to tez chamstwo i brak kultury ?

Aha - jade w trasie, za rowem pole, ogryzek "organiczny".

J.

120 Data: Marzec 17 2009 12:47:35
Temat: Re: Czemu palšcy kiepiš za okno? Brak popielniczek?
Autor:


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

A tak swoja droga - jem jablko, ale ogryzek przez okno do rowu.
Czy to tez chamstwo i brak kultury ?
Aha - jade w trasie, za rowem pole, ogryzek "organiczny".

Jedziesz jako szofer czy pasażer ?
Szofer nieźle się musi wysilić by trafić ogryzkiem w pole, a nie gdzie indziej

121 Data: Marzec 17 2009 13:05:45
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor:

Topkowi wolno nie lubić aromatu dymu tytoniowego, to w końcu jego gusta, ale
je jestem zdeklarowanym palaczem urodzonym w czasie II wojny i od dziecka
chowanym w atmosferze tytoniu. Bywało że na stole był tylko suchy chleb do
jedzenia, ale popielniczka i tytoń były zawsze. Po wojnie co wieczór
nabijałem Ojcu i Mamie gilzy tytoniem kupowanym na czarnym rynku więc i ja
zacząłem popalać w wieku 13 lat i do tej pory palę tyle że 60 papierosów
dziennie. Oczywiście z emerytury mogę sobie pozwolić tylko na przemycane
rosyjskie albo ukraińskie papierosy, ale nie wyobrażam sobie rzucenia
palenia. Kolega lekarz ostrzegł mnie, że w moim przypadku odstawienie
papierosów może być niebezpieczne dla życia, a na zdrowie specjalnie nie
narzekam szczególnie w porównaniu z rówieśnikami. Na skutek obłąkańczej
propagandy antynikotynowej prof.Zatońskiego czuję się jak Żyd podczas
okupacji, muszę się ukrywać, wychodzić, chować i często znosić chamstwo.
Ostatnio siedziałem sobie z młodszym kolegą w słoneczku na ławce przed
kościołem św. Floriana i paliłem papierosa, przysiadł się jakiś wariat i
zażądał żebym zgasił bo mu dym śmierdzi i już byłem gotów odejść gdyby nie
mój kolega który w krótkich słowach popartych solidną posturą przegonił
wariata. Z tą szkodliwością palenia też nie jest tak jak głosi propaganda.
Właściciel firmy w której pracowałem, syn lekarza, postanowił wypłacać
dodatek niepalącym mimo że różnice w wydajności raczej przemawiały na
korzyść palących i zlecił kadrowej policzenie o ile więcej dni chorują
palący w porównaniu z palącymi i ku ogólnej konsternacji wyszło że niepalący
chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie którzy wiedzą
jak inni powinni żyć lepiej od nich samych, Hitler, Stalin, Pol Pot i paru
pomniejszych jak Zatoński i Topek. Dajcie żyć innym!

122 Data: Marzec 17 2009 15:12:41
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: topek  

chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie którzy wiedzą
jak inni powinni żyć lepiej od nich samych, Hitler, Stalin, Pol Pot i paru
pomniejszych jak Zatoński i Topek. Dajcie żyć innym!
Co ty bleblasz facet bez sensu?
Przeciez ja nie zakazuje palenia. Niech sobie pali 5 paczek dziennie. Nie moja
sprawa. Tylko niech mnie sonsabicz tym przy okazji nei raczy.
Kompletnie nie zakumales przekazu mojego postu.
Ja nigdzie nie apeluje o calkowity zakaz palenia wszedzie i zawsze.
Lapy opadaja jak niektorzy wnioskuja :-/

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

123 Data: Marzec 17 2009 18:29:09
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor:

Dziękuję Ci że nie postulujesz zakazu palenia w ogóle, ale w USA doszło już
do takiej paranoi, że sąsiad z za płotu wzywa policję bo mu przeszkadza dym
z papierosa którego palisz w swoim ogródku. I teraz niepalący terroryzują
palaczy, bo jednemu przeszkadza palenie przy wspólnym stole, innemu we
wspólnym pomieszczeniu, jeszcze innemu w tym samym budynku a w końcu zacznie
przeszkadzać palenie w tym samym mieście, kraju, kontynencie. Palacze też
mają prawo do uprawiania swojego nałogu i choć zapewne nie lubisz cuchnących
piwem to nie postulujesz aby im zakazać przebywania w miejscach publicznych.
Po prostu żyjemy w społeczeństwie i powinniśmy uwzględniać że nie wszystko
jest po naszej myśli.
Sądząc z tonu wpisów i pewności siebie oceniam że jesteś w wieku mojego
wnuczka, ale on do nikogo (chyba) nie zwraca się "co ty beblasz.."
Pozdrawiam.

Użytkownik "topek "  napisał w wiadomości

chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie którzy
wiedzą
jak inni powinni żyć lepiej od nich samych, Hitler, Stalin, Pol Pot i
paru
pomniejszych jak Zatoński i Topek. Dajcie żyć innym!
Co ty bleblasz facet bez sensu?
Przeciez ja nie zakazuje palenia. Niech sobie pali 5 paczek dziennie. Nie
moja
sprawa. Tylko niech mnie sonsabicz tym przy okazji nei raczy.
Kompletnie nie zakumales przekazu mojego postu.
Ja nigdzie nie apeluje o calkowity zakaz palenia wszedzie i zawsze.
Lapy opadaja jak niektorzy wnioskuja :-/

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/

124 Data: Marzec 17 2009 18:43:24
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: JKK 


Użytkownik  napisał w wiadomości

Dziękuję Ci że nie postulujesz zakazu palenia w ogóle, ale w USA doszło już do takiej paranoi, że sąsiad z za płotu wzywa policję bo mu przeszkadza dym z papierosa którego palisz w swoim ogródku.

Jeżeli palący nie umie zadbać, żeby dym nie leciał na teren niepalącego
i daje odpór - to jak najbardziej słusznie.
Podobnie - na przystanku, w korku, w kolejce do wyciągu narciarskiego, itd.

Pzdr

JKK

125 Data: Marzec 17 2009 18:57:43
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur Maśląg 

JKK pisze:
(...)

Jeżeli palący nie umie zadbać, żeby dym nie leciał na teren niepalącego
i daje odpór - to jak najbardziej słusznie.

Idąc tym tropem, należałoby założyć sprawę przeciwko wiatrom,
ponieważ wieją w złą stronę - na tamtym kontynencie już większe
idiotyzmy można było spotkać.

Podobnie - na przystanku, w korku, w kolejce do wyciągu narciarskiego, itd.

To nie jest to samo i byłbym bardzo ostrożny przy formułowaniu podobnych
tez - nie ma żadnej gwarancji, że prowadzenie walki w ten sposób nie
obróci się przeciwko "niepalącym" w zupełnie nieoczekiwanym momencie.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

126 Data: Marzec 18 2009 22:13:41
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: JKK 


Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości

Jeżeli palący nie umie zadbać, żeby dym nie leciał na teren niepalącego
i daje odpór - to jak najbardziej słusznie.

Idąc tym tropem, należałoby założyć sprawę przeciwko wiatrom,
ponieważ wieją w złą stronę

Sąsiad pali w piecu butelki, gumy, plastiki i inne dziadowstwo.
Wiatr niesie to na Twoją  posesję.

Albo - nie opróżnia szamba i ścieki po pochyłości
zalewają Twoją działkę.

Też Ci to nie przeszkadza ?

Ja tu widzę czystą hipokryzję -pety w popielniczce Ci śmierdzą - no to sru za okno.

Ale jak komuś Twój dym śmierdzi - to ma potulnie siedzieć
i wąchać Twoje smrody.

Pzdr

JKK

128 Data: Marzec 17 2009 17:24:23
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: GK 

 pisze:
(...)

Właściciel firmy w której pracowałem, syn lekarza, postanowił wypłacać dodatek niepalącym mimo że różnice w wydajności raczej przemawiały na korzyść palących i zlecił kadrowej policzenie o ile więcej dni chorują palący w porównaniu z palącymi i ku ogólnej konsternacji wyszło że niepalący chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie którzy wiedzą jak inni powinni żyć lepiej od nich samych, Hitler, Stalin, Pol Pot i paru pomniejszych jak Zatoński i Topek. Dajcie żyć innym!



I czego to dowodzi? Że jeden człowiek na kilkadziesiąt milionów (w Polsce), nieźle się czuje? A co chcesz przekazać rodzinom tych co zmarli na raka płuc, a może tym co Twoje palenie zepsuło zdrowie?
Komu chcesz wcisnąć kit, że palenie nie szkodzi? W takie brednie mogą uwierzyć jedynie tacy sami palacze jak TY.
Palenie nie szkodzi, powiedz to... daleko szukać... śp. Relidze.

129 Data: Marzec 17 2009 18:03:29
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur Maśląg 

GK pisze:
(...)

I czego to dowodzi? Że jeden człowiek na kilkadziesiąt milionów (w Polsce), nieźle się czuje?

Tego, że nie masz racji np. :)

> A co chcesz przekazać rodzinom tych co zmarli
na raka płuc, a może tym co Twoje palenie zepsuło zdrowie?

Widzę, że pięknie posługujesz się stereotypami i uwierzyłeś
w opowieści medialne o tym raku płuc spowodowanym paleniem.
Akurat domeną palaczy jest zupełnie inne schorzenie, ale to
już inna para kaloszy :)

Komu chcesz wcisnąć kit, że palenie nie szkodzi? W takie brednie mogą uwierzyć jedynie tacy sami palacze jak TY.

A co to ma do rzeczy? Ja też nie widzę, by palacze gorzej wykonywali
swoją pracę.

Palenie nie szkodzi, powiedz to... daleko szukać... śp. Relidze.

Szkodzi czy nie, to inna para kaloszy (szkodzi wiele rzeczy), ale
rak płuc się od papierosów nie bierze. Religa też o tym wiedział.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

130 Data: Marzec 17 2009 18:57:10
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: ania 


Użytkownik "Artur Maśląg"

Widzę, że pięknie posługujesz się stereotypami i uwierzyłeś
w opowieści medialne o tym raku płuc spowodowanym paleniem.

tak jakby nie na temat, ale teze ta ostatnio zweryfikowalam na "wlasnym
podworku" i jednak mysle, ze nowotwory w plucach maja duzo wspolnego z
paleniem

a zeby nie bylo nie na temat tak juz calkiem, to powiem tyle: kiedys jednemu
brudasowi zwrocilam uwage, zeby nie wyrzucal peta przez okno, to zostalam
zbluzgana, ze zastanawialam sie czy gosc nie dostanie zaraz wylewu
z tym, ze nie wiem czego sie spodziewalam, jak ktos wyrzuca peta to jest
chamem, wiec w rozmowie nie bedzie inny
im przechodzi to wyrzucanie, jak czasem te niedopalki wpadaja przez otwarte
okno z powrotem do srodka

--
ania

131 Data: Marzec 17 2009 19:47:14
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur Maśląg 

ania pisze:
(...)

tak jakby nie na temat, ale teze ta ostatnio zweryfikowalam na "wlasnym podworku" i jednak mysle, ze nowotwory w plucach maja duzo wspolnego z paleniem

W takim razie pogódź się z myślą, że taka "weryfikacja" ma niewiele
wspólnego z rzeczywistością. Ta wygląda zgoła inaczej. Żeby nie było
- daleki jestem od twierdzenia, że palenie jest pożyteczne, bądź
obojętne dla zdrowia.

a zeby nie bylo nie na temat tak juz calkiem, to powiem tyle: kiedys jednemu brudasowi zwrocilam uwage, zeby nie wyrzucal peta przez okno, to zostalam zbluzgana, ze zastanawialam sie czy gosc nie dostanie zaraz wylewu
z tym, ze nie wiem czego sie spodziewalam, jak ktos wyrzuca peta to jest chamem, wiec w rozmowie nie bedzie inny

Kultura (nie tylko palaczy) to coś zgoła innego niż przyczyny chorób
nowotworowych. Przez okna wylatują różne rzeczy - nie tylko pety.

im przechodzi to wyrzucanie, jak czasem te niedopalki wpadaja przez otwarte okno z powrotem do srodka

Jakoś nie jestem przekonany. Gdyby policja czy sm reagowała na podobne
śmiecenie mandatami, to być może by to inaczej wyglądało.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

132 Data: Marzec 18 2009 16:01:21
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Maciej Kulawik 

Dnia Tue, 17 Mar 2009 19:47:14 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

tak jakby nie na temat, ale teze ta ostatnio zweryfikowalam na "wlasnym
podworku" i jednak mysle, ze nowotwory w plucach maja duzo wspolnego z
paleniem

W takim razie pogódź się z myślą, że taka "weryfikacja" ma niewiele
wspólnego z rzeczywistością. Ta wygląda zgoła inaczej. Żeby nie było
- daleki jestem od twierdzenia, że palenie jest pożyteczne, bądź
obojętne dla zdrowia.


Być może na tej stronie piszą bzdury, albo rzeczy niesprawdzone. Być może.
Na pewno podasz jakieś wiarygodne dane i wyniki badań przeczące poniższej
tezie:


"ETIOLOGIA

1. Palenie tytoniu. Badania wykazały bezpośrednią zależność między paleniem
a rakiem płuca, ze wzrostem zapadalności proporcjonalnie do liczby
wypalanych papierosów. Palenie bierne jest powiązane z mniejszym, lecz
również znaczącym wzrostem zachorowalności na ten nowotwór.

(...)
Jak podaje PAP: Liczba zachorowań na raka płuca jest w Polsce wysoka - w
2006 r. zdiagnozowano ponad 21 tys. jego nowych przypadków. Wyraźny wzrost
liczby zachorowań odnotowano wśród młodych kobiet palących papierosy. W
Polsce papierosy pali 12 mln osób.

Zdecydowana większość, aż 96 proc. wszystkich przypadków zachorowań na raka
płuca, to właśnie skutek palenia tytoniu.

Lekarze podkreślali też, że palacze powinni szczególnie uważnie obserwować
stan swego zdrowia. Skutkiem palenia tytoniu jest często przewlekła
obturacyjna choroba płuc (POChP).
Jej objawy to m.in. kaszel, odkrztuszanie plwociny i duszność podczas
wysiłku fizycznego. U osób cierpiących na POChP wzrasta ryzyko raka płuca."

Źródło: www.prawapacjenta.eu

133 Data: Marzec 18 2009 19:57:54
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur Maśląg 

Maciej Kulawik pisze:
(...)

Być może na tej stronie piszą bzdury, albo rzeczy niesprawdzone. Być może.

Nie czytuję podobnych materiałów, w szczególności z dopiskami
(źródło: PAP - Nauka w Polsce)(Jak podaje PAP ) itd.
Mało tego - nie dotykam portali tak skonstruowanych (technicznie), a tym
bardziej nastawionych na farmamarketing - fajnie się złapałeś na ten
lep.

Na pewno podasz jakieś wiarygodne dane i wyniki badań przeczące poniższej
tezie:

Nie zamierzam w ogóle dyskutować z materiałami prezentowanymi na tego
typu portalach. Wiarygodne dane możesz znaleźć w prasie lekarskiej
i też nie w jednej monografii, tylko w konfrontacji wielu niezależnych
źródeł informacji.

(...)

Źródło: www.prawapacjenta.eu

Wspaniała rekomendacja ;) - wiesz ile miało jakiś czas temu jelito
cienkie w wikipedii?

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

134 Data: Marzec 19 2009 10:21:14
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Maciej Kulawik 

Dnia Wed, 18 Mar 2009 19:57:54 +0100, Artur Maśląg napisał(a):

Nie czytuję podobnych materiałów (...)
Nie zamierzam w ogóle dyskutować z materiałami prezentowanymi na tego
typu portalach. Wiarygodne dane możesz znaleźć w prasie lekarskiej
i też nie w jednej monografii, tylko w konfrontacji wielu niezależnych
źródeł informacji.

OK, tak myślałem. Co prawda na wszystkich innych portalach, także tych
innego typu i skonstruowanych inaczej (technicznie) prezentowane są podobne
tezy, podpisane również nazwiskami lekarzy z konkretnych klinik w kraju.
Rozumiem, że wszystko to bzdury i "lep" (nie wiem w sumie na co) - może to
część kampanii antynikotynowej...

135 Data: Marzec 19 2009 10:43:16
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Maciej Kulawik pisze:
(...)

OK, tak myślałem. Co prawda na wszystkich innych portalach, także tych
innego typu i skonstruowanych inaczej (technicznie) prezentowane są podobne
tezy, podpisane również nazwiskami lekarzy z konkretnych klinik w kraju.

Cieszę się, że sprawdziłeś już te wszystkie inne portale i znalazłeś tam
wszędzie to samo.

Rozumiem, że wszystko to bzdury i "lep" (nie wiem w sumie na co) - może to
część kampanii antynikotynowej... 

Jak chcesz, to możesz w to wierzyć i twierdzić, że to prawda. Kampania
medialna ma się dobrze - Ministerstwo Zdrowia nawet znalazło
rozwiązanie:
http://www.tvn24.pl/-1,1591484,0,1,papierosy-tylko-spod-lady,wiadomosc.html.

136 Data: Marzec 19 2009 12:14:14
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: GK 

Artur Maśląg pisze:


Nie czytuję podobnych materiałów, w szczególności z dopiskami
(źródło: PAP - Nauka w Polsce)(Jak podaje PAP ) itd.
Mało tego - nie dotykam portali tak skonstruowanych (technicznie), a tym
bardziej nastawionych na farmamarketing - fajnie się złapałeś na ten
lep.

A jak widzę kolega się wspaniale złapał na lep firm tytoniowych. Fajny lep, ale fajniejsze odszkodowania płacą teraz te firmy w USA palaczom którzy udowodnili związek swojej choroby z paleniem - nie tylko palaczom, ale i tym biernie palącym czyli wdychającym dym tytoniowy. Tylko po co nieboszczykowi nawet kilka mln dolarów?
A poza tym kolega sam siebie oszukuje, że palenie nie szkodzi. Dokładnie tak samo alkoholicy sobie wmawiają, że mogą przestać...

137 Data: Marzec 19 2009 12:37:44
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

GK pisze:
(...)

A jak widzę kolega się wspaniale złapał na lep firm tytoniowych.

Faktycznie, świetnie. Koledze jak widzę rzuciło się na oczy :)

Fajny lep, ale fajniejsze odszkodowania płacą teraz te firmy w USA palaczom którzy udowodnili związek swojej choroby z paleniem - nie tylko palaczom, ale i tym biernie palącym czyli wdychającym dym tytoniowy. 

Polecam zapoznać się z amerykańskim systemem prawnym :)

Tylko po co nieboszczykowi nawet kilka mln dolarów?

Może na rodzinę oszczędzał?

A poza tym kolega sam siebie oszukuje, że palenie nie szkodzi.

A gdzie ja coś takiego napisałem? :)

Dokładnie tak samo alkoholicy sobie wmawiają, że mogą przestać...

Ooooo - coraz lepiej :)

138 Data: Marzec 23 2009 11:53:19
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

GK pisze:
(...)
A jak widzę kolega się wspaniale złapał na lep firm tytoniowych.

Faktycznie, świetnie. Koledze jak widzę rzuciło się na oczy :)

Fajny lep, ale fajniejsze odszkodowania płacą teraz te firmy w USA palaczom którzy udowodnili związek swojej choroby z paleniem - nie tylko palaczom, ale i tym biernie palącym czyli wdychającym dym tytoniowy. 

Polecam zapoznać się z amerykańskim systemem prawnym :)

Tylko po co nieboszczykowi nawet kilka mln dolarów?

Może na rodzinę oszczędzał?

A poza tym kolega sam siebie oszukuje, że palenie nie szkodzi.

A gdzie ja coś takiego napisałem? :)

Dokładnie tak samo alkoholicy sobie wmawiają, że mogą przestać...

Ooooo - coraz lepiej :)


Wszystko ma dwie strony. Wszelkiej maści używki zwykle są w jakimś tam większym bądź mniejszym stopniu szkodliwe, to jest oczywiste. Jednak z jakiegoś powodu ludzkość od zawsze do tych używek ciągnie. Być może mają pewne pozytywne strony.

Zauważcie, że największą słabość do używek ma gatunek ludzki. Być może nasz mózg tego potrzebuje. Być może te słynne zabijanie szarych komórek przez alkohol jest potrzebne aby oczyścić się ze słabych i zwyrodniałych komórek. W końcu statystyki jasno pokazują, że osoby, które trocha palą i trochę piją, dużo rzadziej chorują na parkinsony i inne takie.

Tak nawiasem, znacie jakiegoś geniusza, który był totalnym abstynentem?:)

A.

139 Data: Marzec 17 2009 18:34:40
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor:

Palenie jest dla zdrowych, chorowici nie powinni narzucać swojego stylu
życia zdrowym. Powszechne palenie tytoniu trwa niecałe 200 lat i w tym
czasie ludzkość się bardzo rozwinęła - może to ma związek? A małpy nie palą
i nie ewoluują, z tych które się grzały w dymie ognisk wyewoluowali ludzie.

Użytkownik "GK"  napisał w wiadomości

 pisze:
(...)

Właściciel firmy w której pracowałem, syn lekarza, postanowił wypłacać
dodatek niepalącym mimo że różnice w wydajności raczej przemawiały na
korzyść palących i zlecił kadrowej policzenie o ile więcej dni chorują
palący w porównaniu z palącymi i ku ogólnej konsternacji wyszło że
niepalący chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie
którzy wiedzą jak inni powinni żyć lepiej od nich samych, Hitler, Stalin,
Pol Pot i paru pomniejszych jak Zatoński i Topek. Dajcie żyć innym!



I czego to dowodzi? Że jeden człowiek na kilkadziesiąt milionów (w
Polsce), nieźle się czuje? A co chcesz przekazać rodzinom tych co zmarli
na raka płuc, a może tym co Twoje palenie zepsuło zdrowie?
Komu chcesz wcisnąć kit, że palenie nie szkodzi? W takie brednie mogą
uwierzyć jedynie tacy sami palacze jak TY.
Palenie nie szkodzi, powiedz to... daleko szukać... śp. Relidze.

140 Data: Marzec 18 2009 10:35:03
Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?
Autor: Arek (G) 

 pisze:

Palenie jest dla zdrowych, chorowici nie powinni narzucać swojego stylu życia zdrowym. Powszechne palenie tytoniu trwa niecałe 200 lat i w tym czasie ludzkość się bardzo rozwinęła - może to ma związek? A małpy nie palą i nie ewoluują, z tych które się grzały w dymie ognisk wyewoluowali ludzie.

Ja myślę, że wyewoluowały te małpy, które pierwsze odkryły dar fermentacji. Wcinały sfermentowane owoce grzejąc się w dymie ogniska:)

Aby było w temacie, samochody też palą:)

Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek?



Grupy dyskusyjne