Grupy dyskusyjne   »   Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii " zielonych strzałek"?

Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii " zielonych strzałek"?



1 Data: Pa?dziernik 15 2007 15:37:19
Temat: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Marcin Narzynski 

Witam,

Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej na nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną funkcję, niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy można skręcić BEZKOLIZYJNIE. Powoduje to, że przepis - całkowicie głupi moim zdaniem - nakazujący zatrzymanie się przed taką strzałką, staje się jeszcze głupszy i w praktyce prowadzi do niedrożności kierunku skręcającego.

Czy można liczyć, że wrócimy do malowanych zielonych strzałek sprzed lat? Albo chociaż do świecących, ale nie tylko, gdy skręt da się wykonać bezkolizyjnie? Albo chociaż zlikwidujmy nakaz zatrzymania się przed taką zieloną strzałką. Albo najlepiej - wszystko na raz.

MN



2 Data: Pa?dziernik 15 2007 13:51:32
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: 'Tom N' 

Marcin Narzynski w


Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej na
nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną funkcję,
niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy można skręcić
BEZKOLIZYJNIE.

Co rozumiesz pod pojęciem bezkolizyjnie? Opisz sygnalizacje dla pojazdów i
peszych przed i po skręcie...

Powoduje to, że przepis - całkowicie głupi moim zdaniem -
nakazujący zatrzymanie się przed taką strzałką, staje się jeszcze głupszy i
w praktyce prowadzi do niedrożności kierunku skręcającego.

Phi. U mnie na wsi właśnie sygnalizację (OIDP to będzie to 4 [czwarta]
sygnalizacja) montują, i pokusili sie o sygnalizatory S-2 (w prawo) i S-3 (w
lewo). O ile te S-3 mają jakiś sens (jeden właściwie, bo z drugiego
skorzysta może 1 pojazd na godzinę), to ten S-2 od czapy jest, ponieważ i
tak 90% skręca w lewo, a pas jest tylko jeden do jazdy we wszystkich trzech
kierunkach (na wprost praktycznie nikt nie jeździ).

Czy można liczyć, że wrócimy do malowanych zielonych strzałek sprzed lat?

Nie.

Albo chociaż do świecących, ale nie tylko, gdy skręt da się wykonać
bezkolizyjnie?

O takim S-2 właśnie piszę -- bez sensu ustawiony, ale ustawiony

Albo chociaż zlikwidujmy nakaz zatrzymania się przed taką
zieloną strzałką.

I wprowadzić warunkowe zatrzymanie przed znakiem STOP przy skręcie w prawo z
lewej odnogi skrzyżowania w kształcie T, bo i tak wszystko widać... :D

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

3 Data: Pa?dziernik 15 2007 15:59:49
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Marcin Narzynski 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

Marcin Narzynski w
Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej na
nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną funkcję,
niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy można skręcić
BEZKOLIZYJNIE.

Co rozumiesz pod pojęciem bezkolizyjnie? Opisz sygnalizacje dla pojazdów i
peszych przed i po skręcie...

Bezkolizyjnie: rozumiem dosłownie. Czyli piesi stoją na czerwonym i żaden samochód nie przeszkadza skręcającym w prawo przejechać. Po prostu można jechać w prawo i już. Ale oficjalnie powinno się zatrzymać. Na szczęście przepis staje się coraz bardziej martwy.

Często zdarza się też tak, że chcę skręcić w prawo - mam czerwone, zielona strzałka zgaszona. Muszę więc czekać nawet wtedy, gdy prostopadle nic nie jedzie (mają tam zielone). Po prostu z nadgorliwości programuje się teraz światła tak, żeby te cholerne strzałki nie ułatwiały zanadto życia skręcającym. Na dowód mogę podać wiele takich skrzyżowań w Gdyni.

Co stoi na przeszkodzie, żeby wrócić do starych malowanych strzałek? Bo na pewno nie Unia Europejska.

MN

4 Data: Pa?dziernik 15 2007 14:13:56
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: 'Tom N' 

Marcin Narzynski w

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

Marcin Narzynski w
Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej
na
nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną funkcję,
niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy można
skręcić
BEZKOLIZYJNIE.
Co rozumiesz pod pojęciem bezkolizyjnie? Opisz sygnalizacje dla pojazdów i
peszych przed i po skręcie...

Bezkolizyjnie: rozumiem dosłownie. Czyli piesi stoją na czerwonym i żaden
samochód nie przeszkadza skręcającym w prawo przejechać.

Oba ciągi piesze mają czerwone? To wtedy S-3.

Po prostu można jechać w prawo i już. Ale oficjalnie powinno się zatrzymać. Na szczęście
przepis staje się coraz bardziej martwy.

Jakoś nie widziałem takowych skrzyżowań z S-2, a troche jeżdżę.

Często zdarza się też tak, że chcę skręcić w prawo - mam czerwone, zielona
strzałka zgaszona. Muszę więc czekać nawet wtedy, gdy prostopadle nic nie
jedzie (mają tam zielone).

No to nie da sie S-3 zastosować, a dlaczego S-2 wygaszone... Pretensje
składaj do zarządzającego ruchem.

Po prostu z nadgorliwości programuje się teraz
światła tak, żeby te cholerne strzałki nie ułatwiały zanadto życia
skręcającym. Na dowód mogę podać wiele takich skrzyżowań w Gdyni.

A ja na kontrdowód mnóstwo z DC ;-)

Co stoi na przeszkodzie, żeby wrócić do starych malowanych strzałek? Bo na
pewno nie Unia Europejska.

Stałość oznakowania, świecąca/wygaszona strzałka S-2 daje o wiele większe
możliwości sterowania ruchem -- nakaz zatrzymania również, oczywiście nie na
każdym skrzyżowaniu, ot przydałaby sie jeszcze "strzałka" bez konieczności
zatrzymania -- tak jak i wspomniany przeze mnie STOP

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

5 Data: Pa?dziernik 15 2007 20:18:40
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk 

'Tom N' napisał:

Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej na
nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną funkcję,
niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy można skręcić
BEZKOLIZYJNIE.
Co rozumiesz pod pojęciem bezkolizyjnie? Opisz sygnalizacje dla pojazdów i
peszych przed i po skręcie...

skrzyżowanie jak ja to mówię w stylu "sosnowieckim" (pierwsze takie
widziałem przed "patelnią" jadąc od milowic do centrum s-ca, kiedyś było
to zwykłe skrzyżowanie z wysepką, zajebiście przejezdne, teraz korki tam
to nawet i o trzeciej w nocy można uświadczyć).

skrzyżowanie takie charaktyryzuje to, że wywołuje korki i kilkuminutowe
stanie nawet przy zerowym ruchu, a korek o szóstej rano to norma.

wprowadzono takie cudo w tychach ostatnio na krzyżówce
oświęcimska-mikołowska z bielska-katowicka. jest oryginalnie.

  S S S
 |L|^|^|/P
 | | | |/
 |||||||     - pasy
S| | | |S*

jest to konkretnie pas od tychów do katowic, z (P)rawoskrętem na
oświęcim i (L)ewoskrętem na mikołów. przewał jest niesamowity.

S* to sygnalizator ze strzałką. pasy mają sygnalizację oczywiście. prócz
fazy, gdy można jechać na wprost jest nonstop CZERWONE (aby co? nie
rozjechać pieszych co mają czerwone? okej, żeby nie blokowały auta
pasów - ale jak do samego końca mają kurna mieć piesi czerwone, to auta
mogłyby ruszyć, co nie? jest na pasie łączącym "na wprost" z "prawo"...
wiele razy jedno auto stoi na wprost a 5 mogloby skrecic... ale lepiej
zakazać.

jest lepszy cyrk nawet. inni maja czerwone, ale ci ktorzy chca jechac w
prawo moga na skrzyzowanie za sygnalizator wjechać. inni nie mogą, bo by
pieszych rozjechali, a z prawego pasa skrecajacy w prawą odnogę to chyba
przelatują nad przejściem, tak? logika jest doprawdy... ukryta i
dyskretna :)

w każdym razie takie skrzyzowania charakteryzuje fakt, że gdy tylko się
da - daje się czerwone, prócz umożliwienia ruchu. jest więcej faz,
rozbicie ruchu na segmenty... totalny "faszyzm"...

jest to piekne na tym skrzyzowaniu w drugim kierunku, od katowic na
centrum

I) jazda wprost 15 sekund, S* zielone Swprost zielone
II) sygnalizatory S* i S czerwone 8 sekund
III) jazda w lewo 4 sekundy S* i S zielone (to nie żart. 4 sekundy. i ze
dwie sekundy żółtego).
IV) sygnalizatory S* czerwone
V) piesi przechodzą idzie kierunek z boku
VI) piesi nie przechodzą, idzie kierunek z boku S* nadal czerwone
VII) -> I)

uwage przykuwawa III. dzieki dojebaniu tymi S* ktore domyslnie są
czerwone... przejeżdża ostatnio 2, góra trzy auta. kiedyś 5. ciekawe
korki się robią, 500m korka, bo kilka aut po prostu tamuje ruch na
wprost, chcąc dobić się do krótkiej rozbiegówki na lewoskręt.

aha, te skrzyżowania mi mocno przypominają "państwo policyjne" jakie
promuje partia wiodąca... wiemy o kogo chodzi. zakazać, zdelegalizować,
kontrolować. do licha, aż szlag trafia na każdym kroku
--
Witold Wladyslaw Wojciech Wilk mob:+48605066384/+48606124622 gg3211630
prr: giant boulder'02@13kkm |ST-SO-SG|
pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 274kkm/66kkm hydrokomfortowa :)

6 Data: Pa?dziernik 15 2007 16:02:59
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: michaça 

bezkolizyjnie? Albo chociaż zlikwidujmy nakaz zatrzymania się przed taką zieloną strzałką. Albo najlepiej - wszystko na raz.
niestety ten przepis (nakaz) jest martwy - jeszcze nie widzialem zeby ktos (oprocz L-ki) zatrzymal sie do predkosci 0km/h w sytuacji gdy widzi ze ma "wolne" a taryfiarze zwlaszcza

7 Data: Pa?dziernik 15 2007 16:20:12
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Wiesław 


niestety ten przepis (nakaz) jest martwy - jeszcze nie widzialem zeby ktos
(oprocz L-ki) zatrzymal sie do predkosci 0km/h w sytuacji gdy widzi ze ma "wolne" a taryfiarze zwlaszcza

nie widziałeś jeszcze akcji policji??? kosztuje trochę niezatrzymanie się na strzałce

pozdrawiam Wiesław

8 Data: Pa?dziernik 15 2007 16:35:54
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: michaça 

nie widziałeś jeszcze akcji policji??? kosztuje trochę niezatrzymanie się na strzałce
nie widzialem ani nie slyszalem zeby ktos kiedykolwiek za to beknal, a ty widziales? ile to kosztuje kasy i punktow?
(malo tego sam zazwyczaj to robie na dwojce bo sie boje ze spowoduje zagrozenie hamujac - zazwyczaj ktos mi sie klei z tylu do zderzaka [listka nie mam])

9 Data: Pa?dziernik 15 2007 22:10:58
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: M.R.F. 

michaça pisze:

nie widzialem ani nie slyszalem zeby ktos kiedykolwiek za to beknal, a ty widziales? ile to kosztuje kasy i punktow?
(malo tego sam zazwyczaj to robie na dwojce bo sie boje ze spowoduje zagrozenie hamujac - zazwyczaj ktos mi sie klei z tylu do zderzaka [listka nie mam])

Jeśli przy Twojej zielonej strzałce pieszy na pasach wyjdzie Ci np zza dostawczaka, potrącisz go jadąc na tej dwójce z obawy przed stworzeniem zagrożenia dla jadącego z tyłu?

Mówisz że listka nie masz, czyli powinieneś już potrafić tak wyhamować przed pasami, by zagrożenia nie stworzyć. Jeśli nie potrafisz - dla własnego dobra udaj się z powrotem na kurs, bo inaczej możesz spędzić dłuższy czas za kratkami za potrącenie pieszego. Przy Twoim sposobie warunkowego przejeżdżania przez przejścia dla pieszych wystarczy niewielki zbieg okoliczności, byś zapłacił więzieniem, a nie pieniędzmi i punktami.

--
pozdrawiam
M. R. F.

10 Data: Pa?dziernik 15 2007 23:42:29
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: michaça 

Mówisz że listka nie masz, czyli powinieneś już potrafić tak wyhamować przed pasami, by zagrożenia nie stworzyć. Jeśli nie potrafisz - dla własnego dobra udaj się z powrotem na kurs, bo inaczej możesz spędzić dłuższy czas za kratkami za potrącenie pieszego. Przy Twoim sposobie warunkowego przejeżdżania przez przejścia dla pieszych wystarczy niewielki zbieg okoliczności, byś zapłacił więzieniem, a nie pieniędzmi i punktami.

zupelnie sie nie zrozumielismy, nie wiem skad wyczarowales pieszego, i pasy przeciez nakaz bezwarunkowego zatrzymania obowiazuje na strzalce a nie na pasach!! (masz stanac tak, zeby widziec strzalke a nie czy na przejsciu kilka metrow dalej jest pieszy  - przed przejsciem masz stanac drugi raz jak sa piesi [tzn ty drugi a ja pierwszy bo strzalke przejezdzam plynnie]) wogole to mowie o sytuacji gdy nie ma zadnego pieszego na horyzoncie (ani zadnych przeszkod za ktorymi mogl by sie schowac) a obowiazek bezwarunkowego zatrzymania istnieje zawsze (acha i w mojej sytuacji sznur samochodow przebija sie przez korki i chce skrecic w prawo na strzalce)

pytanie o punkty bylo b. proste: nie ma pieszego nic sie nie dzieje tylko np nieoznakowany radiowoz jedzie za mna i widzi, ze np przejechalem na dwojce 10km/h i ile wtedy mi sie nalezy punktow i mandatu...

11 Data: Pa?dziernik 15 2007 16:36:53
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Tomasz Pyra 

michaça pisze:

bezkolizyjnie? Albo chociaż zlikwidujmy nakaz zatrzymania się przed taką zieloną strzałką. Albo najlepiej - wszystko na raz.
niestety ten przepis (nakaz) jest martwy - jeszcze nie widzialem zeby ktos (oprocz L-ki) zatrzymal sie do predkosci 0km/h w sytuacji gdy widzi ze ma "wolne" a taryfiarze zwlaszcza

Jeżeli za sygnalizatorem jest przejście dla pieszych, albo dla rowerzystów to ja się zawsze zatrzymuję. Zwłaszcza jak na pasie obok ktoś już stoi.

Chociaż oczywiście są sytuacje kiedy się nie zatrzymuję, bo nie ma takiej potrzeby. Np. skręt w prawo z ul. Wielkopolskiej w Sopocką w Gdyni.
Skręcam w prawo na zielonej strzałce w jezdnię dwukierunkową do której nie ma innej drogi dojazdu niż ta skąd jadę. Wiadomo że z żadnym kierunkiem się wtedy nie przecinam i nie hamuję przed strzałką.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

12 Data: Pa?dziernik 15 2007 16:47:30
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: michaça 

Skręcam w prawo na zielonej strzałce w jezdnię dwukierunkową do której nie ma innej drogi dojazdu niż ta skąd jadę. Wiadomo że z żadnym kierunkiem się wtedy nie przecinam i nie hamuję przed strzałką.
to jest wlasne chyba wykroczenie ;-), ja najczesciej obserwuje to przy skrecie w prawo w dwukierunkowa gdzie jest przejscie dla pieszych ale powiedzmy, ze z daleka i dobrze widac ze nikt sie nie czai

13 Data: Pa?dziernik 15 2007 17:51:42
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Boombastic 

Chociaż oczywiście są sytuacje kiedy się nie zatrzymuję, bo nie ma takiej potrzeby. Np. skręt w prawo z ul. Wielkopolskiej w Sopocką w Gdyni.
Skręcam w prawo na zielonej strzałce w jezdnię dwukierunkową do której nie ma innej drogi dojazdu niż ta skąd jadę. Wiadomo że z żadnym kierunkiem się wtedy nie przecinam i nie hamuję przed strzałką.

A możesz wskazać przepis który pozwala ci nie zatrzymać się przed sygnalizatorem z czerwonym światłem i zielona strzałką? Bo mi sie wydaje, ze w tym wypadku nie ma żadnych wyłÄ…czeń.

14 Data: Pa?dziernik 15 2007 16:15:06
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Mon, 15 Oct 2007 17:51:42 +0200, Boombastic napisał(a):

Chociaż oczywiście są sytuacje kiedy się nie zatrzymuję, bo nie ma takiej
potrzeby. Np. skręt w prawo z ul. Wielkopolskiej w Sopocką w Gdyni.
A możesz wskazać przepis który pozwala ci nie zatrzymać się przed
sygnalizatorem z czerwonym światłem i zielona strzałką? Bo mi sie wydaje, ze
w tym wypadku nie ma żadnych wyłączeń.

Tak, debilizm ustawodawcy :)
Konieczność _bezwzględnego_ zatrzymania sie na zielonej strzałce to głupota.
Ja się zatrzymuję wyłącznie tam, gdzie faktycznie jest to konieczne - np.
kiepska widoczność, sąsiadująca ścieżka rowerowa, piesi w okolicach
przejścia, auta zasłaniające lewą część przejścia dla pieszych.

Narzucenie nakazu zatrzymania się na każdej możliwej zielonej strzałce to
taki sam "mądry" pomysł jak ustawianie ograniczeń prędkości na 20km/h w dół
"na wszelki wypadek".

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
"To nie logika, to polityka"
(c) Kabaret pod Wydrwigroszem 2006

15 Data: Pa?dziernik 15 2007 19:13:58
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Boombastic 

Tak, debilizm ustawodawcy :)
Konieczność _bezwzględnego_ zatrzymania sie na zielonej strzałce to głupota.
Ja się zatrzymuję wyłącznie tam, gdzie faktycznie jest to konieczne - np.
kiepska widoczność, sąsiadująca ścieżka rowerowa, piesi w okolicach
przejścia, auta zasłaniające lewą część przejścia dla pieszych.

A ja nie uważam by była to głupota. Jak się świeci zielona strzałka to masz otwarty ruch pieszych i wystarczy, że obok stanie wiekszy samochód to już go nie zobaczysz. Dodatkowo pieszy idący w kierunku przejścia mając zielone światło także jest narażony na wjazd rozpędzonego samochodu.
Dodatkowo często kierowcy przelatują na gasnącej zielonej strzałce nie zatrzymując się przez co wjeżdżają dokładnie w prawo na przejście dla pieszych, którym własnie zapala się zielone światło. Już pare razy o mało co kierowca nie przejechał po butach, a raz dostał kopa w drzwi.
Mieszkam obok dużego skrzyżowania i prawie codziennie widzę takie nieprawidłowości. Częściej jednak widzę pieszych zupełnie olewających światła.

16 Data: Pa?dziernik 15 2007 20:26:44
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Witold Wladyslaw Wojciech Wilk 

Boombastic napisał:

Mieszkam obok dużego skrzyżowania i prawie codziennie widzę takie
nieprawidłowości. Częściej jednak widzę pieszych zupełnie olewających
światła.

na światłach o których pisałem w innym poście w tym wątku jest lepiej.
tam puszczają zielone dla pieszych tak jakby ich posrało za
przeproszeniem, bo właśnie nie na lewoskręcie od oświęcimia (mało
skręca), a na prawoskręcie od mikołowa, gdzie 1/3 aut stamtąd chyba
skręca. w połączeniu z "domyślnym" czerwonym przed w ogole mozliwoscia
wjechania na zjazd ze strzałką prowadzi to do tego, że auta z prawo
skręcają tylko i wyłącznie gdy piesi idą, bo w innych wypadkach nie
mogą, bo mogliby rozjechać tych pieszych co mają czerwone w tamtym
miejscu :) debilizm roku.

a piesi olewają światła z prostego powodu - bezsensownego działania
tychże. masz skrzyżowanie z wysepką, sygnalizatory po obu stronach i na
wysepce. ruchliwe skrzyżowanie. jedna czesc stoi i nie jedzie, bez
strzałek. czerwone dla pieszych. potem druga czesc stoi bo pierwsza
jedzie. potem dopiero piesi. każdy pieszy, który zna takie skrzyżowanie
wlezie na czerwonym, bo technicznie może, najpierw go nie rozjada jedni,
potem drudzy. ale sygnalizatory zapalaja sie tylko naraz "wszystkie".

generalnie sygnalizacja ostatnio jest robiona na totalne "od*dol się"
i osobiście postuluję walić ronda, bo zauważyłem, że jakoś przy nich nie
ma takich zatorów i stania jak przy światłach... przejeżdża więcej
aut... ale się od tego zauważyłem odchodzi. w tychach przygotowywali
edukacji-bielska do ronda, IDEALNE miejsce na dobre rondo, a walneli
takie rozbudowane światła, że od budowlanych jest seria TRZECH
sygnalizatorow na przestrzeni 100 metrów, które zapalają się w bóg wie
raczyć jakiej kolejności... ale żadnej normalnej... ja omijam tamto
miejsce, bo raz o 23 przy prawie zerowym ruchu stałem 7 minut bo miałem
czerwone :)))
--
Witold Wladyslaw Wojciech Wilk mob:+48605066384/+48606124622 gg3211630
prr: giant boulder'02@13kkm |ST-SO-SG|
pms/kc: citroen xantia mkI 2.0 8v 1995 274kkm/66kkm hydrokomfortowa :)

17 Data: Pa?dziernik 15 2007 22:27:26
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Tomasz Pyra 

Boombastic pisze:

Tak, debilizm ustawodawcy :)
Konieczność _bezwzględnego_ zatrzymania sie na zielonej strzałce to głupota.
Ja się zatrzymuję wyłącznie tam, gdzie faktycznie jest to konieczne - np.
kiepska widoczność, sąsiadująca ścieżka rowerowa, piesi w okolicach
przejścia, auta zasłaniające lewą część przejścia dla pieszych.

A ja nie uważam by była to głupota. Jak się świeci zielona strzałka to masz otwarty ruch pieszych i wystarczy, że obok stanie wiekszy samochód to już go nie zobaczysz.

Ogólnie tak. I w sytuacjach o których piszesz się zatrzymuję.

Ale są też sytuacje kiedy zatrzymywanie się jest bez sensu.
Jak nie przejścia dla pieszych, nie ma żadnego kierunku z lewej strony z którym mógłbym się przecinać, ja skręcam na strzałce w prawo, to po co się zatrzymywać?

Wystarczyłoby w ustawie napisać że jest obowiązek zatrzymania się przed przejściem dla pieszych/rowerzystów i już by wystarczyło.
To że trzeba ustąpić pojazdom jadącym drogą każdy czuje, więc się upewni. Jedynym problemem na zielonych strzałkach jest wymuszanie pierwszeństwa na pieszych.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

18 Data: Pa?dziernik 19 2007 20:38:53
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Jacek Osiecki 

Dnia Mon, 15 Oct 2007 19:13:58 +0200, Boombastic napisał(a):

Tak, debilizm ustawodawcy :)
Konieczność _bezwzględnego_ zatrzymania sie na zielonej strzałce to
głupota.
Ja się zatrzymuję wyłącznie tam, gdzie faktycznie jest to konieczne - np.

A ja nie uważam by była to głupota. Jak się świeci zielona strzałka to masz
otwarty ruch pieszych i wystarczy, że obok stanie wiekszy samochód to już go
nie zobaczysz. Dodatkowo pieszy idący w kierunku przejścia mając zielone

A przeczytałeś to co napisałem? :) Przecież jasno się wyraziłem, że tam
gdzie jest jakiekolwiek ryzyko - zwalniam lub zatrzymuję się by mieć
gwarancję że nic mnie nie zaskoczy. A nakaz zatrzymywania się uważam za
idiotyczny, bo w 99% przypadków wystarczy zwolnić do prędkości kilku km/h -
co da równocześnie bezpieczeństwo, jak i płynność ruchu.

Zastępowanie zdrowego rozsądku sztywnymi nakazami, nieraz uwłaczającymi
logice tylko pogarsza sytuację. Sam np. często zwalniam niemal do zera, gdy
jadę ulicą jednojezdniową i dojeżdżam do pustego przejścia dla pieszych
podczas gdy na przeciwległym pasie jest korek - ale ustanowienie takiego
nakazu bym uznał za głupotę.

światło także jest narażony na wjazd rozpędzonego samochodu.
Dodatkowo często kierowcy przelatują na gasnącej zielonej strzałce nie
zatrzymując się przez co wjeżdżają dokładnie w prawo na przejście dla

Czyli zagrożenie powodują nie ci którzy się nie zatrzymują, tylko ci którzy
przejeżdżają przez ową zieloną strzałkę nie zachowując należytej ostrożności.
Tylko że u nas jakoś trzeba wprowadzać przepisy "binarne", zamiast skupić
się na tym by było po prostu bezpieczniej.

Likwidacja zielonych strzałek doprowadziłaby do totalnego paraliżu miasta,
i skutek by był taki że zdesperowani kierowcy by masowo przejeżdżali na
czerwonym świetle. Wystarczy przykład skrętu z Lublańskiej w Młyńską (CKMK),
gdzie przed remontem ronda normą było olewanie czerwonego światła
(i słusznie, sam tam kilka razy tak zrobiłem bo tak było najbezpieczniej).

Mieszkam obok dużego skrzyżowania i prawie codziennie widzę takie
nieprawidłowości. Częściej jednak widzę pieszych zupełnie olewających
światła.

Nie demonizowałbym pieszych ignorujących czerwone światło - np. w Krakowie
bardzo często piesi stoją, auta stoją, a po minucie auta ruszają... Albo do
świateł wzbudzanych na ruchliwej drodze podchodzi pieszy, naciska guzik -
i czeka, czeka, czeka, by w końcu przejść na czerwonym gdy akurat auta nie
jadą. A po jakimś czasie auta dostają czerwone i podziwiają puste przejście ;)

We Francji czerwone światło dla pieszych pełni funkcję czysto informacyjną,
i jakoś nie widać zniczy na każdym skrzyżowaniu... ;)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
"To nie logika, to polityka"
(c) Kabaret pod Wydrwigroszem 2006

19 Data: Pa?dziernik 15 2007 18:38:19
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Ĺťako 

Boombastic pisze:

Chociaż oczywiście są sytuacje kiedy się nie zatrzymuję, bo nie ma takiej potrzeby. Np. skręt w prawo z ul. Wielkopolskiej w Sopocką w Gdyni.
Skręcam w prawo na zielonej strzałce w jezdnię dwukierunkową do której nie ma innej drogi dojazdu niż ta skąd jadę. Wiadomo że z żadnym kierunkiem się wtedy nie przecinam i nie hamuję przed strzałką.

A możesz wskazać przepis który pozwala ci nie zatrzymać się przed sygnalizatorem z czerwonym światłem i zielona strzałką? Bo mi sie wydaje, ze w tym wypadku nie ma żadnych wyłÄ…czeń.

Formalnie nie ma żadnych wykluczeń, a za niezatrzymanie grozi PLN 300 i 6 lub 8 pkt (jak za przejechanie na czerwonym). Nie mnie jednak w przypadku skrętu w ul. Sopocką z ul. Wielkopolskiej 'na zielonej strzałkę, można skręcić tylko z tej ulicy. Co więcej dla pieszych świeci się wtedy czerwone! Jest tam ruch bezkolizyjny.

--
Pozdrawiam,
Ĺťako

"It's nice to be home" - Rubens Barrichello - Monza 2002
"The victories belong to all of us" - Michael Schumacher po zdobyciu 7 tytułu Mistrza Świata

20 Data: Pa?dziernik 15 2007 22:21:53
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Tomasz Pyra 

Boombastic pisze:

A możesz wskazać przepis który pozwala ci nie zatrzymać się przed sygnalizatorem z czerwonym światłem i zielona strzałką? Bo mi sie wydaje, ze w tym wypadku nie ma żadnych wyłączeń.

Dobrze Ci się wydaje :)
Kto rozsiewa plotki jakobym miał jeździć zgodnie z przepisami? :>


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

21 Data: Pa?dziernik 15 2007 19:04:05
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Szamal 


Użytkownik "Marcin Narzynski"  napisał w
wiadomości

Witam,

Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej
na nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną
funkcję, niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy
można skręcić BEZKOLIZYJNIE. Powoduje to, że przepis - całkowicie głupi
moim zdaniem - nakazujący zatrzymanie się przed taką strzałką, staje się
jeszcze głupszy i w praktyce prowadzi do niedrożności kierunku
skręcającego.

Czy można liczyć, że wrócimy do malowanych zielonych strzałek sprzed lat?
Albo chociaż do świecących, ale nie tylko, gdy skręt da się wykonać
bezkolizyjnie? Albo chociaż zlikwidujmy nakaz zatrzymania się przed taką
zieloną strzałką. Albo najlepiej - wszystko na raz.


mozna brak strzalek lub ich nieswiecenie sie ignorowac po uprzednim
upewnieniu sie czy w poblizu nie ma policji:)

22 Data: Pa?dziernik 15 2007 19:33:51
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: J@ro 


....w USA jest fajnie - jezeli znaki nie stanowia inaczej "no turn on red"
zawsze mozesz skręcic sobie w prawo. Proste prawda a zajebiscie ułatwia
życie....
Po co komplikowac coś na siłe?
pozdrawiam
Jaro

Użytkownik "Marcin Narzynski"  napisał w
wiadomości

Witam,

Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej
na
nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną funkcję,
niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy można skręcić
BEZKOLIZYJNIE. Powoduje to, że przepis - całkowicie głupi moim zdaniem -
nakazujący zatrzymanie się przed taką strzałką, staje się jeszcze głupszy
i
w praktyce prowadzi do niedrożności kierunku skręcającego.

Czy można liczyć, że wrócimy do malowanych zielonych strzałek sprzed lat?
Albo chociaż do świecących, ale nie tylko, gdy skręt da się wykonać
bezkolizyjnie? Albo chociaż zlikwidujmy nakaz zatrzymania się przed taką
zieloną strzałką. Albo najlepiej - wszystko na raz.

MN


23 Data: Pa?dziernik 15 2007 20:16:43
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Marcin Narzynski 

...w USA jest fajnie - jezeli znaki nie stanowia inaczej "no turn on red"
zawsze mozesz skręcic sobie w prawo. Proste prawda a zajebiscie ułatwia
życie....
Po co komplikowac coś na siłe?

I to jest rozsądne. U nas było prawie tak samo - wszędzie namalowane zielone strzałki. Niestety banda urzędasów pod pretekstem dostosowywania prawa do UE - co było kłamstwem, bo prawo UE nie nakazywało usunięcia strzałek - zmieniła dobry przepis na zły. Czas najwyższy porócić do dyskusji na ten temat.

MN

24 Data: Pa?dziernik 15 2007 22:28:05
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: M.R.F. 

Marcin Narzynski pisze:

[...] Powoduje to, że przepis - całkowicie głupi moim zdaniem - nakazujący zatrzymanie się przed taką strzałką, staje się jeszcze głupszy i w praktyce prowadzi do niedrożności kierunku skręcającego.

Głupi przepis? Spróbuj jako pieszy pokonać kilkakrotnie wszystkie przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu np Sobieskiego/Sikorskiego w DC. Podejrzewam, że zrozumiesz sens tego przepisu gdy zobaczysz z perspektywy pieszego auto wjeżdżające na Twoje przejście tuż przed Tobą z V=40km/h np zza autobusu stojącego na środkowym pasie.
Podejrzewam, że bardzo byś chciał, by ten przepis był przestrzegany gdybyś przechodził tam codziennie.

--
pozdrawiam
M. R. F.

25 Data: Pa?dziernik 15 2007 23:48:41
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: Szamal 


Użytkownik "M.R.F."  napisał w wiadomości

Marcin Narzynski pisze:
[...] Powoduje to, że przepis - całkowicie głupi moim zdaniem -
nakazujący zatrzymanie się przed taką strzałką, staje się jeszcze głupszy
i w praktyce prowadzi do niedrożności kierunku skręcającego.

Głupi przepis? Spróbuj jako pieszy pokonać kilkakrotnie wszystkie
przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu np Sobieskiego/Sikorskiego w DC.
Podejrzewam, że zrozumiesz sens tego przepisu gdy zobaczysz z perspektywy
pieszego auto wjeżdżające na Twoje przejście tuż przed Tobą z V=40km/h np
zza autobusu stojącego na środkowym pasie.
Podejrzewam, że bardzo byś chciał, by ten przepis był przestrzegany gdybyś
przechodził tam codziennie.


wielokrotnie przejzdzalem tamtedy na rowerze i nie mialem zadnych przygod

26 Data: Pa?dziernik 16 2007 08:13:15
Temat: Re:
Autor: michaça 

wielokrotnie przejzdzalem tamtedy na rowerze i nie mialem zadnych przygod
oczywiscie po pasach z duza (jak na rower) predkoscia? ;-)

27 Data: Pa?dziernik 16 2007 12:32:23
Temat: Re: Re:
Autor: Szamal 


Uzytkownik "michaça"  napisal w wiadomosci

wielokrotnie przejzdzalem tamtedy na rowerze i nie mialem zadnych przygod
oczywiscie po pasach z duza (jak na rower) predkoscia? ;-)

tam jest sciezka rowerowa:P

28 Data: Pa?dziernik 16 2007 12:24:34
Temat: Re: Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?
Autor: mario 

Marcin Narzynski napisał(a):

Witam,

Niepokoi mnie od dłuższego czasu jedno - zielone strzałki coraz częściej na nowych (lub przebudowanych) skrzyżowaniach zaczynają pełnić inną funkcję, niż zazwyczaj. Otóż na ogół są wygaszone i zapalają się, gdy można skręcić BEZKOLIZYJNIE.

powiem inaczej: zapalaja sie wtedy kiedy jest wlasnie kolizyjnie, wiekszego kretynizmu niz te strzalki nie widzialem.

A oto przyklad jest skrzyzowanie ulic, takze linii tramwajowych. (w Wawie: JPII + Stawki).
Jadac sobie JPII zatrzymuje sie na czerwonym. Ulica poprzeczna ma tez czerwone bo przecina ona tory i jedynie tramwaj ma zielone. Jego przejazd (wyjezdza z mojej prawej, tory po srodku w pasie zieleni) jednak nie jest kolizyjny z moim kierunkiem jazdy - skret w prawo). Wszyscy czekaja. W momencie kiedy ruszaja samochody z ulicy poprzecznej (Stawki), dla mnie zapala sie laskawie strzalka i teraz musze czekac az wszyscy przejada.
Glupota i tyle, jak wiele innych chocby swiatla ale to OT.

pozdrawiam
mario

Czy jest szansa na powrót do normalności w kwestii "zielonych strzałek"?



Grupy dyskusyjne