Grupy dyskusyjne   »   Czym poprawiać skany negatywów?

Czym poprawiać skany negatywów?



1 Data: Luty 18 2010 15:20:53
Temat: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

Witam.
Po namyśle i rozważeniu ZA i PRZECIW zanabyłem drogą kupna prosty skaner do negatywów i zacząłem archiwizować materiał. Za wynalazek dałem mniej niż musiałbym zapłacić za skanowanie, na dodatek na oko trudno określić co na filmach się znajduje ;-). Niestety okazuje się, że 99% klatek z racji wieku i sposobu "przechowywania" jest mocno sfatygowana. Rysy są naprawdę spore, myślę że nawet skan w IR nie dałby rady i dlatego w sumie kupiłem skaner bez tej funkcji. Może ktoś bawił się w takie coś i ma jakieś doświadczenia? Są jakieś programy szczególnie do takich zastosowań?
Pozdrawiam
RJ



2 Data: Luty 18 2010 16:30:07
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Jakub Jewuła 

Witam.
Po namyśle i rozważeniu ZA i PRZECIW zanabyłem drogą kupna prosty skaner do negatywów i zacząłem archiwizować materiał. Za wynalazek dałem mniej niż musiałbym zapłacić za skanowanie, na dodatek na oko trudno określić co na filmach się znajduje ;-). Niestety okazuje się, że 99% klatek z racji wieku i sposobu "przechowywania" jest mocno sfatygowana.

A to niespodzianka ;)

Rysy są naprawdę spore, myślę że nawet skan w IR nie dałby rady i dlatego w sumie kupiłem skaner bez tej funkcji.

Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)

 Może ktoś bawił się w takie coś i ma jakieś doświadczenia?
Są jakieś programy szczególnie do takich zastosowań?

Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze nie da rady ;)

q

3 Data: Luty 19 2010 11:55:57
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

A to niespodzianka ;)

Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)

Długo nad tym myślałeś? Zadałem konkretne pytanie a nie chwalę się żakupem pierdoły. Jak masz pieprzyć takie głupoty nic nie wnoszące do sprawy to lepiej wracaj pod budkę z piwem. Bo jeszcze koledzy Ci wypiją...



Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze nie da rady ;)

Zauważ że taki skaner kosztuje 2-3 razy tyle, ile ten który kupiłem. Mogłeś też doradzić skaner za 20.000, tylko jaki tego sens? Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych, tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...

4 Data: Luty 19 2010 03:04:31
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Czornyj 

On 19 Lut, 11:55, "Robert_J"  wrote:

> A to niespodzianka ;)

> Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)

Długo nad tym myślałeś? Zadałem konkretne pytanie a nie
chwalę się żakupem pierdoły. Jak masz pieprzyć takie głupoty
nic nie wnoszące do sprawy to lepiej wracaj pod budkę z
piwem. Bo jeszcze koledzy Ci wypiją...

> Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze
> nie da rady ;)

Zauważ że taki skaner kosztuje 2-3 razy tyle, ile ten który
kupiłem. Mogłeś też doradzić skaner za 20.000, tylko jaki
tego sens? Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych,
tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się
prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...

Tłumacząc wypowiedź kolegi z polskiego na nasze:
Nie ma takich programów i po prostu jesteś w głębokiej dupie. Albo
wyretuszujesz toto ręcznie, albo zmasakrujesz zdjęcia i pozbywając się
rys uzyskasz totalne mydło.

5 Data: Luty 19 2010 12:30:07
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Pan Piskorz 

Nie ma takich programów i po prostu jesteś w głębokiej dupie. Albo
wyretuszujesz toto ręcznie, albo zmasakrujesz zdjęcia i pozbywając się
rys uzyskasz totalne mydło.

Zasadniczo to prawda.
Ale czasem zachowanie takiego Vuescana powodowało, że oczy robiły mi się   wielkie.
Wywalał samodzielnie paprochy z kadru aż miło   ;-)
P.

6 Data: Luty 19 2010 13:03:07
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Jakub Jewuła 

A to niespodzianka ;)
Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)
Długo nad tym myślałeś? Zadałem konkretne pytanie a nie
chwalę się żakupem pierdoły. Jak masz pieprzyć takie głupoty
nic nie wnoszące do sprawy to lepiej wracaj pod budkę z
piwem. Bo jeszcze koledzy Ci wypiją...
Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze
nie da rady ;)
Zauważ że taki skaner kosztuje 2-3 razy tyle, ile ten który
kupiłem. Mogłeś też doradzić skaner za 20.000, tylko jaki
tego sens? Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych,
tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się
prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...
Tłumacząc wypowiedź kolegi z polskiego na nasze:
Nie ma takich programów i po prostu jesteś w głębokiej dupie. Albo
wyretuszujesz toto ręcznie, albo zmasakrujesz zdjęcia i pozbywając się
rys uzyskasz totalne mydło.

Dziekuje za wyreczenie ;)

q

7 Data: Luty 19 2010 13:08:35
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Jakub Jewuła 

A to niespodzianka ;)
Tu niech wpisujom siem miasta, ktore gratulujom zakupu ;-)
Długo nad tym myślałeś?

Ani chwili, to cytat :)

Zadałem konkretne pytanie a nie chwalę się żakupem pierdoły. Jak masz pieprzyć takie głupoty nic nie wnoszące do sprawy to lepiej wracaj pod budkę z piwem. Bo jeszcze koledzy Ci wypiją...

Ba! Zeby byly jeszcze budki z prawdziwym piwem...

Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze nie da rady ;)

Zauważ że taki skaner kosztuje 2-3 razy tyle, ile ten który kupiłem.

No i co z tego? Nie stac Cie na sensowny (celowo nie pisze dobry)
skaner to kupujesz badziew, ktory w zasadzie nadaje sie wylacznie
do negatywow b&w...

I to wszystko w gdy na allegro mozna znalezc frajerow skanujacych
po 3-4zl cala rolke filmu...

Mogłeś też doradzić skaner za 20.000, tylko jaki tego sens?

Nie moglem - nie ma teraz takich skanerow :)

Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych, tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...

No to jestes w domu...

q

8 Data: Luty 19 2010 14:02:11
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

No i co z tego? Nie stac Cie na sensowny (celowo nie pisze dobry)
skaner

Po czym wnosisz że mnie nie stać? Bo go nie kupiłem? Nie kupiłem też mercedesa, ale to nie znaczy że mnie nie stać. Płytko rozumujesz ;-)



to kupujesz badziew, ktory w zasadzie nadaje sie wylacznie
do negatywow b&w...

To Twoje, niekoniecznie słuszne zdanie. Od soboty trochę tego zeskanowałem i jakość mi wystarcza. Szczerze mówiąc spodziewałem się że będzie gorzej. Pytałem o usunięcie rys, a nie potwierdzenie słuszności mojego wyboru. Jeśli będzie to problem to rysy zostaną i nie będę płakał z tego powodu. Nie wystawiam tych zdjęć w galeriach :-)



I to wszystko w gdy na allegro mozna znalezc frajerow skanujacych
po 3-4zl cala rolke filmu...

Widziałeś te skany za 3-4 złote?



Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych, tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...

No to jestes w domu...

I tak mogłeś napisać od razu, a nie walić swoje mądre komentarze ;-))

9 Data: Luty 20 2010 10:15:53
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Jakub Jewuła 

No i co z tego? Nie stac Cie na sensowny (celowo nie pisze dobry) skaner

Po czym wnosisz że mnie nie stać? Bo go nie kupiłem? Nie kupiłem też mercedesa, ale to nie znaczy że mnie nie stać. Płytko rozumujesz ;-)

Znasz jakis inny sensowny powod kupowania skanera bez ICE
jak brak pieniedzy? Aaa wiem! Po prostu Ty wolales wersje bez ;)

q

10 Data: Luty 22 2010 09:30:07
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

Znasz jakis inny sensowny powod kupowania skanera bez ICE
jak brak pieniedzy? Aaa wiem! Po prostu Ty wolales wersje bez ;)

Tak, znam. Ten powód to niewiedza. I nie wstydzę się do tego przyznać ;-). Aczkolwiek skanując filmy stwierdziłem, że tylko kilka, robionych gównianym aparacikiem za 10 zł, jest porysowanych. Są rysy od kulawego prowadzenia kliszy, tak to wygląda. Pozostałe są na tyle dobre, ostre i czyste, że efekty zupełnie mi wystarczają. A nawet są lepsze niż się spodziewałem. I popatrz, obeszło się bez ICE :-))).
Ale Ty musisz sobie pogadać...

11 Data: Luty 20 2010 03:41:39
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: majster 

..


> Tak - nazywaja sie "skaner z ICE". No, ale Ty myslisz ze
> nie da rady ;)

Zauważ że taki skaner kosztuje 2-3 razy tyle, ile ten który
kupiłem. Mogłeś też doradzić skaner za 20.000, tylko jaki
tego sens? Ja nie potrzebuję skanować dzieł artystycznych,
tylko ocalić od zapomnienia stare klisze... Jak nie da się
prosto tych felerów usunąć to świat też się nie zawali...

Skaner z ice da Ci to, co chcesz uzyskać. Jeśli więc możesz wydać
ca 1000 zł, będziesz miał co chcesz.
Zamisast tego możesz się pałować z każdą fotką
parę godzin.
Wybór należy do ciebie.

majster

12 Data: Luty 18 2010 09:58:16
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: XX YY 

On 18 Feb., 15:20, "Robert_J"  wrote:

Witam.
Po namyśle i rozważeniu ZA i PRZECIW zanabyłem drogą kupna
prosty skaner do negatywów i zacząłem archiwizować materiał.
Za wynalazek dałem mniej niż musiałbym zapłacić za
skanowanie, na dodatek na oko trudno określić co na filmach
się znajduje ;-). Niestety okazuje się, że 99% klatek z
racji wieku i sposobu "przechowywania" jest mocno
sfatygowana. Rysy są naprawdę spore, myślę że nawet skan w
IR nie dałby rady i dlatego w sumie kupiłem skaner bez tej
funkcji. Może ktoś bawił się w takie coś i ma jakieś
doświadczenia? Są jakieś programy szczególnie do takich
zastosowań?
Pozdrawiam
RJ

najlpszy wynik dostaniesz jesli sie zastanowisz i przeanalizujesz czy
archiwizowanie w ten sposob jest rzczywiscie konieczne. Jesli masz
negatywy i nie podleaja one degradacji  to zeskanowac mozesz zawsze w
przyszlosci. A za kilka lat technika scanowania bedzie nieporwnywalna
z dzisiejsza.
Wez pod uwage ze wartosciowe rzeczy przechowuje sie w ten sposob ze
sie digitalizuje i zapisuje na materialach fotochemicznych - wlasnie
ze wzgledu na mnijsze ryzyko degradacji.
Kilka lat temu probowalem scanowac , doszedlem do wniosku ze szkoda
trwonic zycie na taka glupote.
Negatywy leza sobie dalej , zeskanowac zawsze mozna kiedy bede
potrzebowal.

Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?mnie po paru
latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,

takie rownolegle archiwizownie po zcyfrowaniu  nie jest potrzebne
jesli nadal przechowujesz negatywy.

13 Data: Luty 18 2010 19:24:06
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Norbert 

Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?mnie po paru
latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,

Dane na conajmniej 2 dyskach, po kilku latach zmieniasz dyski na nowe,
zgrywasz z jednego starego na nowy, a nastepnie dokonujesz porownania po
zgraniu z tym drugim starym, male szanse na przepuszczenie bledu. Pozniej z
drugim mozna zrobic na krzyz.
pozdrawiam

14 Data: Luty 18 2010 10:48:37
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: XX YY 

On 18 Feb., 19:24, "Norbert"  wrote:

>Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?mnie po paru
>latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,

Dane na conajmniej 2 dyskach, po kilku latach zmieniasz dyski na nowe,
zgrywasz z jednego starego na nowy, a nastepnie dokonujesz porownania po
zgraniu z tym drugim starym, male szanse na przepuszczenie bledu. Pozniej z
drugim mozna zrobic na krzyz.
pozdrawiam

dokladnie.
stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
kopiowanie.

raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i zapominasz .
wyjmujesz jesli potrzeba , cyfrujesz jesli potrzeba tylko te ujecia.

te male dyski zewnetrzne z kabelkami maja to do siebie , ze chetnie
wysuwaja sie z rak  czy tez z polki na podloge - mnie pare razy tak
sie stalo. na szczescie sie nie uszkodzily . tego nie przewidzisz - to
tylko jeden z mozliwych przykladow mozliwosci utraty zbiorow.

w sumie wiecej zachodu z tym cyfrowaniem niz pozytku.

osobiscue doszedlem do wniosku ze archwizowanie domowych zbiorow w ten
sposob jest bez wiekszego sensu - sztuka la sztuki.

Ale jesli komus sprawia przyjemnosc spedzanie czasu przed komputerem
na scanowaniu , to czemu nie .
zdrowiej pewnie niz w knajpie.

15 Data: Luty 18 2010 20:17:50
Temat: Re: Czym poprawia? skany negatywów?
Autor: Janko Muzykant 

XX YY pisze:

stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
kopiowanie.

Na szczęście życie jest krótkie, ale na drugie szczęście przekopiowanie zbiorów trwa kilka minut i wystarczy to robić raz na rok.

raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i zapominasz .

Czasem umierasz i problem się rozwiązuje :)

te male dyski zewnetrzne z kabelkami maja to do siebie , ze chetnie
wysuwaja sie z rak

Dlatego przenosimy pojedynczo.

w sumie wiecej zachodu z tym cyfrowaniem niz pozytku.

Chyba że nie jest się starą pierdołą, dla której to jest problem.

Żeby coś powiedzieć użytecznego - w skrócie: zestaw do reprodukcji i fotografujemy slajdy na dużej przysłonie. Mogą sobie być nawet pomięte. Potem raw, acr z odwróconą krzywą dla negatywów, szop i gotowe. Szybko i ładnie, wielokrotnie przećwiczono.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/zarabiam jedyne/

16 Data: Luty 19 2010 12:09:16
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
kopiowanie.

Powtórze pytanie: jak przechowujesz zbiory z lustra? ;-) A sadze ze masz ich zdecydowanie wiecej niz negatywów...



raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i zapominasz .
wyjmujesz jesli potrzeba , cyfrujesz jesli potrzeba tylko te ujecia.

Mozesz tak zrobic jak masz te fotki na papierze, a ja niestety juz ich nie mam. To jedyny powód mojego dzialania :-). Najprawdopodobniej wiekszosc tych klisz po skanowaniu wywale, bo sa w strasznym stanie. Zwlaszcza te robione kiepkimi glupimi jasiami, tam widac nawet rysy od zlego prowadzenia kliszy... Zostawie tylko nowsze, które sam robilem zenitem i canonem.

17 Data: Luty 19 2010 03:32:03
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: drmoriarty 

On 19 Lut, 12:09, "Robert_J"  wrote:

> stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
> musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni
> sie zycie na
> kopiowanie.

Powtórze pytanie: jak przechowujesz zbiory z lustra? ;-) A
sadze ze masz ich zdecydowanie wiecej niz negatywów...
Ja swoje zbiory jakiś czas temu straciłem, kolejne mam na dwóch
dyskach. Niestety.
A co do pytania, to Jakub odpowiedział z właściwym sobie sarkazmem i
pewnie też dlatego że zęby na skanowaniu przejada :PP
Imo - nie ma sensu, zrób indeksy i wybierz najlepsze zdjęcia a jak nie
to najlepsze lata spędzisz na skanowaniu i retuszowaniu, tanim
skanerem bez ice.
pozdrawiam
Sławek

18 Data: Luty 22 2010 13:47:04
Temat: Re: Czym poprawiaĂŚ skany negatywów?
Autor: Jan 

XX YY pisze:

stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
kopiowanie.

_Trwonienie_ to przesada, dla mnie najgorsze jest,
że muszę o tym pamiętać.

raz odkladasz negatywy w suche miejsce , foliujesz i zapominasz .
wyjmujesz jesli potrzeba , cyfrujesz jesli potrzeba tylko te ujecia.
> (...) w sumie wiecej zachodu z tym cyfrowaniem niz pozytku.
> osobiscue doszedlem do wniosku ze archwizowanie domowych zbiorow w ten
> sposob jest bez wiekszego sensu - sztuka la sztuki.

I tutaj jest pies pogrzebany. Ale podejrzewam,
że klisze są jednak mniej odporne na starzenie się
i przypadkowe zniszczenie niż papier. W swojej
powszechności papier, mimo że płonny, ma zadziwiającą
trwałoć. Dowodem na to, i to dobrze widocznym
w sieci, są obecnie skany bardzo starych fotografii
z samych początków istnienia fotografii. No i książki
przecież, wystarczy popatrzeć na witrynę Narodowego
Archiwum Cyfrowego, albo na rozmaite biblioteki cyfrowe.
Pozycje wydane przed dwustu laty można dziś czytać
bez ubiegania się o zezwolenie na wstęp do czytelni
takich skarbów.

Książki ginęły właściwie głównie podczas wojen, i to tych
dużych, jak potop szwedzki czy najazd Niemiec w 1939.
Czasem urządzano specjalne akcje palenia papierów,
bo inaczej zostałyby jako świadectwa historii.

To są dla mnie dowody, że najlepiej jest zrobić
dobre odbitki i je umieścić w swoich rodzinnych
kufrach. Z tego też powodu firmy wykonujące odbitki
mają pewną przyszłoć.

Ale, oczywiście, do oglądania na monitorach skany
są konieczne. Dlatego sobie cenię zdanie doświadczonych
skanujących.

Z szacunkiem,
Jan

19 Data: Luty 22 2010 05:12:38
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: XX YY 

On 22 Feb., 13:47, Jan  wrote:

XX YY pisze:

> stajesz sie niewolnikiem wlasnych zbiorow.
> musisz ciagle pamietac zeby cos tam przekopiowac - trwoni sie zycie na
> kopiowanie.

_Trwonienie_ to przesada, dla mnie najgorsze jest,
że muszę o tym pamiętać.

a co jesli wyjedziez gdzies na dluzej - pare lat ?
powiedzmy do londynu do pracy - i co przyjezdzajac do domu na swieta
bedziesz trwonil czas przy glupim kopiowaniu?
nazywam to trwonieniem czasu.
Przekopiowanie paru dyskow to moze trwac w sumie pare godzin.

a co jesli okaze sie ze w miedzy czasie niektore zdjecia zaczynaja
znikac ? - czego doswiadczylem osobiscie


I tutaj jest pies pogrzebany. Ale podejrzewam,
że klisze są jednak mniej odporne na starzenie się
i przypadkowe zniszczenie niż papier.

papieru na podloze nie stosuje sie od wielu , wielu lat.
to jest podloze z tworzywa sztucznego  przypominajace papier.
z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze pierwsze dobre zdjecia
kolorowa jakie mam i robione wowczas w labach zachodnich licza sobie
powyzej 20 lat i sa jak nowe - nie obserwuje zmian.

ale w niektorych robionych w labach np krakowskie obserwuje lekka
zmiane , glownie  zaburzenie rownowagi barwy w kierunku ku zoltej . w
sumie jednak zmiany niewielkie.


Archiwum Cyfrowego, albo na rozmaite biblioteki cyfrowe.

ja pisze o zbiorach domowych.
olbrzymie zbiory na uzytek instytucji  to sytuacje nieporownywalna.
Papier oczywiscie nie dorownuje cyfrze w mozliwosci przekazu zdjecia
na odleglosc

ale

jesli bede potrzebowal jakies stare zdjeci komus pokazac w sieci  , to
zwyczajnie odbitke papierowa ( sorry plastikowa) zeskanuje.
jakosc jest wciaz niegorsza niz scan z negatywu zrobiony byle jakim
tanim scanerem.

Pozycje wydane przed dwustu laty można dziś czytać
bez ubiegania się o zezwolenie na wstęp do czytelni
takich skarbów.

zalet mozliowosci dotarcia do zbiorow cyfrowych nie podwazam - z tym
ze komu sa w swiecie potrzebne moje ( nasze ) prywatne , domowe zbiory
fotograficzne ?

To najwieksza zaleta cyfry - latwosc i czybkosc przekazu . akurat w
zbiorach domowych te zalety nie odgrywaja  waznej roli.


To są dla mnie dowody, że najlepiej jest zrobić
dobre odbitki i je umieścić w swoich rodzinnych
kufrach.

do takiego wniosku tez doszedlem i tak robie.

co jakis czas zanosze pliki cyfrowe do labu i daje przeniesc na
papier.

Pies z kulawa noga nie bedzie mial ochoty zajrzec do zdjec na cd ,
jesli wogole sie zachowaja.




Ale, oczywiście, do oglądania na monitorach skany
są konieczne. Dlatego sobie cenię zdanie doświadczonych
skanujących.

tak , ale ja obserwuje zjawisko - znajomych i rodzine do komputera
zeby pokazac zdjecia to trzeba ciagnac wolami.
To samo , jesli mnie bedac u kogos gospodarze zapraszaja do komputera
zeby pokazac zdjecia - robi mi sie mdlo.

natomiast czesto , spontanicznie ktos wyjmuje odbitki / albumy i daje
przy okazji rozmowy itp   do poogladania.
zabawy co niemiara.

Oczywiscie rozni ludzie maja rozne doswiadczenia , ale sadze ze nie
jestem samotny w moich. przeciwnie , sadze ze to najczestszy
przypadek.

Scanowanie zdejc w celu archiwizowania zbiorow na przyszlosc w moim
odczuciu  w wiekszosci przypadkow domowych to dmuchanie w gwizdek.
Komercyjnie , owszem jak najbardziej sensowne.



Z szacunkiem,
Jan

pzdr

XXX

20 Data: Luty 22 2010 18:23:03
Temat: Re: Czym poprawiaa skany negatywów?
Autor: Robert_J 

a co jesli wyjedziez gdzies na dluzej - pare lat ?
powiedzmy do londynu do pracy - i co przyjezdzajac do domu na swieta
bedziesz trwonil czas przy glupim kopiowaniu?

A co jeśli tu będzie przedszkole, w przyszłości? ;-))) Co to za argument? Zresztą jak teraz ktoś wyjedzie to po powrocie co ma znów kopiować? Albo nie nadążam za Twoim tokiem myślenia.... ;-)




nazywam to trwonieniem czasu.

Ja np. nazywam trwonieniem czasu robienie dogłębnych testów wszystkich sprzętów, które posiadam. A Ty to chyba uwielbiasz ;-)). Bez urazy oczywiście, chcę tylko zwrócić uwagę że każdy ma inne podejście do konkretnego tematu :-)




a co jesli okaze sie ze w miedzy czasie niektore zdjecia zaczynaja
znikac ? - czego doswiadczylem osobiscie

Równie dobrze mogą zniknąć po tygodniu, nigdy nie masz gwarancji że nowy dysk nie padnie (doświadczyłem osobiście). Dlatego ja mam w komputerze dwa dyski i na drugim są kopie ważnych rzeczy :-). Nie problem utworzyć następną kopię jak któraż zacznie szwankować. Więc to też marny argument :-)

21 Data: Luty 22 2010 21:49:21
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Henry(k) 

Dnia Mon, 22 Feb 2010 05:12:38 -0800 (PST), XX YY napisał(a):

a co jesli wyjedziez gdzies na dluzej - pare lat ?
powiedzmy do londynu do pracy - i co przyjezdzajac do domu na swieta
bedziesz trwonil czas przy glupim kopiowaniu?
nazywam to trwonieniem czasu.
Przekopiowanie paru dyskow to moze trwac w sumie pare godzin.

Podłączenie dysku na kopię i kliknięcie "backup.bat" to kilkanaście sekund.
Reszta robi się sama.
To samo robisz w Londynie, to samo w kraju.
Znikające zdjęcia? Odtwarzasz je ze starszej kopii i wrzucasz na nowy dysk.

Henry

22 Data: Luty 22 2010 22:28:57
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: JA 

On 2010-02-22 14:12:38 +0100, XX YY  said:

papieru na podloze nie stosuje sie od wielu , wielu lat.
to jest podloze z tworzywa sztucznego  przypominajace papier.

Zmartwię cię. To nie jest podłoże ze sztucznego tworzywa. To jest papier powlekany.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

23 Data: Luty 19 2010 12:03:47
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

Wez pod uwage ze wartosciowe rzeczy przechowuje sie w ten sposob ze
sie digitalizuje i zapisuje na materialach fotochemicznych - wlasnie
ze wzgledu na mnijsze ryzyko degradacji.

Ale to nie są żadne wartościowe materiały :-). Ot, sporo zdjęć sprzed 10-13 lat, trochę młodszych... Większość z córką jak była mała, robione głupimi jasiami, więc i jakość żartobliwa. Jak rysy zostaną to też tragedii nie będzie, pytałem czy w prosty sposób można cokolwiek "podleczyć" :-)



Negatywy leza sobie dalej , zeskanowac zawsze mozna kiedy bede
potrzebowal.

Problem polega na tym, że większość odbitek z tych negatywów gdzieś poginęła. A oglądanie zdjęć na kliszy jest raczej mało komfortowe ;-). Skanuję w zasadzie tylko dlatego, żeby móc je oglądać.



Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?

A na czym mam trzymać? Jeden skan 1800 dpi zajmuje 12 MB, więc nie ma tragedii. Myślę że po obróbce jeszcze je przeskaluję i będą mniejsze :-), nie ma potrzeby takich dużych jeśli mamy je tylko oglądać na komputerze...



mnie po paru
latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,

To gdzie trzymasz fotki z cyfrówki? ;-)

24 Data: Luty 19 2010 03:32:45
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: XX YY 

On 19 Feb., 12:03, "Robert_J"  wrote:

> Wez pod uwage ze wartosciowe rzeczy przechowuje sie w ten
> sposob ze
> sie digitalizuje i zapisuje na materialach
> fotochemicznych - wlasnie
> ze wzgledu na mnijsze ryzyko degradacji.

Ale to nie s adne warto ciowe materia y :-). Ot, sporo
zdj sprzed 10-13 lat, troch m odszych... Wi kszo z
c rk jak by a ma a, robione g upimi jasiami, wi c i jako
artobliwa. Jak rysy zostan to te tragedii nie b dzie,
pyta em czy w prosty spos b mo na cokolwiek "podleczy " :-)

rozumiem doskonale sytuacje

otoz przed paru laty zaczalem tez w ten sposob archiwizowac i
zrozumialem ze to nie jest konieczne.
PO co?. mam przeciez material zarchiwizowany na negatywach , jesli
bede jakies konktretne zdjecie potrzebowal w formie cyfrowej , to
zescanuje , staraniie w ciagu paru minut..

dzisiaj skanery sa daleco lepsze od tych przed kilku laty.
wlasciwei gdybym wowoczas  zescanowal calosc , dzisiaj warto by
powtorzyc , gdyz jakosc scanow jest dzisiaj lepsza - i za kilka lat
znowu trzebaby powtorzsyc scanowanie.
dlatego tez nie scanuje calosci , tylko wowoczas kiedy potrzeba
konkretne zdjecie .
A tak na prawde to nie potrzeba.

Oczywiscie nie znam konkretnie Twojej sytuacji , ale jesli chcesz
rzeczywiscie archiwizowac swoje zbiory z mysla o przyszlosci , co jest
dosyc czasochlonne to obawiam sie ze najtanszym scanerem wyjdzie
najgorzej.

Najtansze rozwiazanie to zakup drogiego skanera , zcyfrowanie
calosci , a po skonczonej pracy odsprzedaz.

tanimi scanerami wyniki sa najczesciej deprymujace , mozna popasc we
frustracje , a straci sie mase czasu.



> Negatywy leza sobie dalej , zeskanowac zawsze mozna kiedy
> bede
> potrzebowal.

Problem polega na tym, e wi kszo odbitek z tych negatyw w
gdzie pogin a. A ogl danie zdj na kliszy jest raczej
ma o komfortowe ;-). Skanuj w zasadzie tylko dlatego, eby
m c je ogl da .

to zmienia postac zagadnienia.
scanujesz nie zeby archiwizowac , ale zeby moc poogladac.
Wprawdzie jedno nie wyklucza drugiego , ale to nie to samo.
mam jednak odminna sytuacje , gdyz wiekszosc mam na papierze w
albumikach .



> Na czym bedzisz te scany przechowywal - na dyskach ?

A na czym mam trzyma ? Jeden skan 1800 dpi zajmuje 12 MB,
wi c nie ma tragedii. My l e po obr bce jeszcze je
przeskaluj i b d mniejsze :-), nie ma potrzeby takich
du ych je li mamy je tylko ogl da na komputerze...

> mnie po paru
> latach zaczely znikac niektore zdjecia z dyskow,

To gdzie trzymasz fotki z cyfr wki? ;-)

ha , ha - raz na pare miesiecy daje do labu wieksza serie i wywoluje
na papier .
jest szansa ze ktos w przyszosci wezmie zdjecie papierowe do reki.
Tak traktuje zdjecia , ktore chce zarchiwizowac.
Nawet moi przyszli spadkobiercy wstepnie podzielieli juz te zdjecia
miedzy siebie :-)))
Szansa ze 20 - 30 lat przetrwaja na dyskach jest prawie ze rowna zeru.
nawet gdyby , to nikomu nie bedzie sie chcialo podpiac starego dysku.
Mnie sie samemu nie chce podpinac jakiegos starego HD do komputera -
bo trzeba obudowe otworzyc , a to wtyki nie pasuja itd . itp.
Nawet gdzies znajda sie jeszcze zdjecia nagrane na dyskietkach 1,4
cala - kiedys super nowoczesnych.
pojemnosci dyskietki o ile pamietam 1,4 mb - ( bajt ) , dzisiaj nie
wytrcza na jedno zdjecie.
nawet nie mam czym tej dyskietki odczytac dzisiaj , a to nie bylo
dawno.

Te nagrane na CD - kiedys na jednym cd mozna bylo zgrac urobek calego
roku , znikaja samoczynnie po pewnym czasie .
Niby sa dyski pozwlajace na przechowywanie 100 lat , ale czy to jest
prawda mozna sie przekonac jeslki zdejcia nie znikna. A jesli znikna
to juz za pozno.

W sumie kazdy robi jak uwaza .

Ale do rzeczy . jesli masz wiele zdjec to najlepiej jest kupic lepszy
scanner ( allegro ? ) i po skonczonej pracy odsprzedac.

Albo moze dac do labu i zrobic odbitki papierowe ?

25 Data: Luty 19 2010 13:36:15
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Fri, 19 Feb 2010 03:32:45 -0800 (PST), XX YY napisał(a):

Wyjątki z posta:

daleco
wlasciwei
zescanuje
wowoczas
scanow
powtorzsyc scanowanie
zcyfrowanie
jeslki zdejcia
scanner

Ty się powinieneś leczyć z tego, pokemonie.



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

26 Data: Luty 20 2010 13:17:26
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Paweł W. 

XX YY pisze:

dzisiaj skanery sa daleco lepsze od tych przed kilku laty.

A mi się wydaje, że przez ostatnie 20 lat skanery wcale nie stały się lepsze. Wprowadzono trochę nowych, energooszczędnych technologii, ale sama jakoć skanów nie poszła tak w górę, w przeciwieństwie do matryc aparatów cyfrowych.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażÄ…, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

27 Data: Luty 20 2010 08:40:25
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: XX YY 

On 20 Feb., 13:17, "Paweł W."  wrote:

XX YY pisze:

> dzisiaj skanery sa daleco lepsze od tych przed kilku laty.

A mi się wydaje, że przez ostatnie 20 lat skanery wcale nie stały się
lepsze. Wprowadzono trochę nowych, energooszczędnych technologii, ale
sama jakość skanów nie poszła tak w górę, w przeciwieństwie do matryc
aparatów cyfrowych.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też
pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

skanery plaskie domowe sa w zasadzie od wielu lat dobre , choc
obserwuje roznice pomiedzy tym kupionym 8 lat temu a ostatnio
( szybciej , ciszej , kolor jakby lepszy)

w tych do negatywow obserwuje ze jakosc tanieje.
przed laty kupilem tani skaner do negatywow za cos ok 1200 - 1500 zl.
wynik byl marny , dalem sobie spokoj , mam go do dzisiaj i chyba
wywioze na smietnik.
gdybym zeskanowal calosc  materialu , dzisiaj pewnie trzebaby
powtorzyc.

Aktualnie widze ze skanery z podswitleniem wIR , usuwajace kurz ,
rysy , lepiej obrabijace barwe i ostrzej odwzorowujace w ciagu sekundy
( kiedys to liczylo sie w dziesiatkach sekund ) kosztuja juz ok 1000
zl - kiedys taki skaner podchodzil pod 4000 pln.

kiedys tez istnialy dobre ale byly drogie , dzisiaj o tej jakosci jak
najlepszej przed laty  zaczynaja trafiac pod strzechy.

slowem - w tej samej klasie cenowej jak niegdys sa dzisiaj lepsze.

28 Data: Luty 20 2010 17:24:49
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor:

W poście
 XX YY nabazgrał:

Aktualnie widze ze skanery z podswitleniem wIR , usuwajace kurz ,
rysy , lepiej obrabijace barwe i ostrzej odwzorowujace w ciagu sekundy
( kiedys to liczylo sie w dziesiatkach sekund ) kosztuja juz ok 1000
zl - kiedys taki skaner podchodzil pod 4000 pln.

Możesz podzielić się nazwą modelu?

29 Data: Luty 20 2010 18:48:13
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Paweł W. 

 pisze:

W poście  XX YY nabazgrał:
Aktualnie widze ze skanery z podswitleniem wIR , usuwajace kurz ,
rysy , lepiej obrabijace barwe i ostrzej odwzorowujace w ciagu sekundy
( kiedys to liczylo sie w dziesiatkach sekund ) kosztuja juz ok 1000
zl - kiedys taki skaner podchodzil pod 4000 pln.

Możesz podzielić się nazwą modelu?

Plusteki opticFilm po tyle chodzą.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

30 Data: Luty 20 2010 18:14:38
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor:

W poście
 Paweł W. nabazgrał:

 pisze:
W poście
 XX YY nabazgrał:
Aktualnie widze ze skanery z podswitleniem wIR , usuwajace kurz ,
rysy , lepiej obrabijace barwe i ostrzej odwzorowujace w ciagu sekundy
( kiedys to liczylo sie w dziesiatkach sekund ) kosztuja juz ok 1000
zl - kiedys taki skaner podchodzil pod 4000 pln.

Możesz podzielić się nazwą modelu?

Plusteki opticFilm po tyle chodzą.

Ale one skanują w minutę, nie w sekundę...
Najdroższy z nich, 7600i za 1600-1800pln, skanuje w pełnej rozdzielczości
w 112s, w 3600dpi w 55s. Do tego to chyba nie ma wciągarki, więc trzeba
w całym tym czasie ślęczeć.

31 Data: Luty 20 2010 19:41:13
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Paweł W. 

 pisze:

Ale one skanują w minutę, nie w sekundę...
Najdroższy z nich, 7600i za 1600-1800pln, skanuje w pełnej rozdzielczości
w 112s, w 3600dpi w 55s. Do tego to chyba nie ma wciągarki, więc trzeba
w całym tym czasie ślęczeć.

A tam. Wystarczy co minutę podejść, przepchnąć ramkę i kliknąć <OK> ;)
(mam 7500).

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

32 Data: Luty 20 2010 18:59:40
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor:

W poście
 Paweł W. nabazgrał:

Ale one skanują w minutę, nie w sekundę...
Najdroższy z nich, 7600i za 1600-1800pln, skanuje w pełnej rozdzielczości
w 112s, w 3600dpi w 55s. Do tego to chyba nie ma wciągarki, więc trzeba
w całym tym czasie ślęczeć.

A tam. Wystarczy co minutę podejść, przepchnąć ramkę i kliknąć <OK> ;)
(mam 7500).

Mam jakiegoś starego Nikona, też co minutę trzeba go popchnąć...
Nie chce mi się.

33 Data: Luty 20 2010 21:17:13
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Paweł W. 

 pisze:

Mam jakiegoś starego Nikona, też co minutę trzeba go popchnąć...
Nie chce mi się.

Boś leń! ;-P

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

34 Data: Luty 20 2010 20:39:46
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor:

W poście
 Paweł W. nabazgrał:

Mam jakiegoś starego Nikona, też co minutę trzeba go popchnąć...
Nie chce mi się.

Boś leń! ;-P

Bom leń!

I jak raz na dwa-trzy miesiące jestem w domu to wolę inne rzeczy robić ;)

35 Data: Luty 20 2010 10:39:25
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: XX YY 

On 20 Feb., 18:24,  wrote:

W po cie
 XX YY nabazgra :

> Aktualnie widze ze skanery z podswitleniem wIR , usuwajace kurz ,
> rysy , lepiej obrabijace barwe i ostrzej odwzorowujace w ciagu sekundy
> ( kiedys to liczylo sie w dziesiatkach sekund ) kosztuja juz ok 1000
> zl - kiedys taki skaner podchodzil pod 4000 pln.

Mo esz podzieli si nazw modelu?

reflecta imagebox IR
ok 130-150 euro
szybosc skanowania przy 1800 dpi , fine - 1 sek.
w zalaczeniu  PS elemnts 5,0

podaje za katalogiem gdyz  nie mam.

36 Data: Luty 20 2010 19:44:02
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Paweł W. 

XX YY pisze:

reflecta imagebox IR
ok 130-150 euro
szybosc skanowania przy 1800 dpi , fine - 1 sek.
w zalaczeniu  PS elemnts 5,0

podaje za katalogiem gdyz  nie mam.

Teraz są takie, co szybciej skanują. Ale to tak na prawdę aparaty kompaktowe w odpowiedniej obudowie i z odpowiednią optyką.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażÄ…, to pokazują innym język. Ja też pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

37 Data: Luty 20 2010 11:03:26
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: XX YY 

On 20 Feb., 19:44, "Paweł W."  wrote:

XX YY pisze:

> reflecta imagebox IR
> ok 130-150 euro
> szybosc skanowania przy 1800 dpi , fine - 1 sek.
> w zalaczeniu  PS elemnts 5,0

> podaje za katalogiem gdyz  nie mam.

Teraz są takie, co szybciej skanują. Ale to tak na prawdę aparaty
kompaktowe w odpowiedniej obudowie i z odpowiednią optyką.

Pozdrawiam,
Paweł W.

--
"A niektóre dzieci, jak się obrażą, to pokazują innym język. Ja też
pokazuję, ale ja wtedy mam rację". - Kasia, 4 lata,Newsweek Polska.

tak robilem jakis czas temu kompaktem i wyniki zaskakujaco dobre.
tzn nie idealne ,ale lepsze niz sie spodziewalem.
wprawdzie samo fotografowanie przebiega szybko ( usprawnilem to sobie
robiac prowadnice do filmow dla diakopiarki) ale pozniej obrobka jest
czasochlonna.
W stosunku do tego skanera jaki mam kupiony przed laty wyniki byly
jednak lepsze , choc mialem zastrezenie co do ostrosci /
rozdzilczosci. tragedii jednak nie bylo.

38 Data: Luty 20 2010 20:15:49
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Tomek 

W dniu 2010-02-20 13:17, "Paweł W." pisze:

XX YY pisze:

dzisiaj skanery sa daleco lepsze od tych przed kilku laty.

A mi się wydaje, że przez ostatnie 20 lat skanery wcale nie stały się
lepsze. Wprowadzono trochę nowych, energooszczędnych technologii, ale
sama jakoć skanów nie poszła tak w górę, w przeciwieństwie do matryc
aparatów cyfrowych.

Pozdrawiam,
Paweł W.



2000r kupiłem Skaner Musteka za 600zł, jakoć skanowania dalece odbiegała od moich oczekiwać.
2009 kupiłem 4400F Canona za 330 zł i jestem bardzo zadowolony z jakości skanów, pomimo ze przez te 9 lat oczekiwania wobec jakości zdjęć bardzo wzrosły.
Mam tez w wielofunkcyjnym urzadzeniu skaner Epsona za 200 zł i jakościa bije na głowę urządzenia sprzed 9 lat



Tomek

39 Data: Luty 22 2010 09:45:31
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

Ale się dysputa rozwinęła ;-).
Powiem tak: skanuję negatywy, które same z siebie są niezbyt dobrej jakości. Na dodatek nie są to dzieła sztuki, jak robiłem te zdjęcia to nie miałem wiedzy takiej jak dziś, w zasadzie są to zwykłe pstryki :-). Dlatego komentarze np. Jakuba są lekko irytujące ;-). Owszem, ja mam duże poczucie humoru, ale wyśmiewanie mnie dlatego, że kupiłem sprzęt gorszy niż to, co on zaproponował, jest drażniące. Na dodatek od razu ocenił że mnie nie stać, co już w ogóle jest bez sensu. Ale widać on tak lubi ;-).
Skany są dobre, nie zamierzam ich nigdzie zamieszczać, a jedynie mieć w każdej chwili dostęp do nich. I takie było moje założenie, o poprawianie zapytałem bardziej z ciekawości. Ważna dla nas jest ich treść, a nie to czy mają jakieś małe skazy :-).
Niemniej dzięki wszystkim za informacje.
Pozdrawiam
RJ

40 Data: Luty 22 2010 12:49:52
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Pan Piskorz 

Skany są dobre, nie zamierzam ich nigdzie zamieszczać, a jedynie mieć w każdej chwili dostęp do nich. I takie było moje założenie, o poprawianie zapytałem bardziej z ciekawości. Ważna dla nas jest ich treść, a nie to czy mają jakieś małe skazy :-).

Spróbuj Vuescana,
IR nie zastąpi, ale efekt lepszy jest niż proponuje np. taki Silverfast
P.

41 Data: Luty 22 2010 16:25:19
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Jakub Jewuła 

Ale się dysputa rozwinęła ;-).
Powiem tak: skanuję negatywy, które same z siebie są niezbyt dobrej jakości. Na dodatek nie są to dzieła sztuki, jak robiłem te zdjęcia to nie miałem wiedzy takiej jak dziś, w zasadzie są to zwykłe pstryki :-). Dlatego komentarze np. Jakuba są lekko irytujące ;-). Owszem, ja mam duże poczucie humoru, ale wyśmiewanie mnie dlatego, że kupiłem sprzęt gorszy niż to, co on zaproponował, jest drażniące. Na dodatek od razu ocenił że mnie nie stać, co już w ogóle jest bez sensu. Ale widać on tak lubi ;-).

Widze, ze nic nie zrozumiales. Nie szkodzi :)

q

42 Data: Luty 22 2010 18:24:15
Temat: Re: Czym poprawiać skany negatywów?
Autor: Robert_J 

Widze, ze nic nie zrozumiales. Nie szkodzi :)

Też tak uważam. Poza tym żeby kogoś zrozumieć dobrze jest, żeby ten ktoś wypowiedział się zrozumiale ;-))).

Czym poprawiać skany negatywów?



Grupy dyskusyjne