Trochę za wcześnie zacząłem skręcać, ale myślałem, że krawężnik jest sporo
niższy. No, nie był i obtarłem sobie o róg krawężnika próg w okolicach
miejsca, gdzie się podstawia podnośnik. Od spodu, ale konkretnie, po
prostu się na nim powiesiłem. Nie widać tego szczególnie, ale obawiam
się o korozję. Czy można to jakoś prosto zakonserwować? Może nawet po
chamsku wyglądać - tak jak napisałem - tego patrząc z zewnątrz właściwie
nie widać. Wiem, że było coś takiego co się chyba fluidol nazywało -
taka masa, którą się w dużych fiatach do profili wstrzykiwało. :)
Dawało to taki klajstrowaty syf. Może coś podobnego można tam
zastosować?
--
Samotnik

Samotnik pisze:

Trochę za wcześnie zacząłem skręcać, ale myślałem, że krawężnik jest sporo
niższy. No, nie był i obtarłem sobie o róg krawężnika próg w okolicach miejsca, gdzie się podstawia podnośnik. Od spodu, ale konkretnie, po prostu się na nim powiesiłem. Nie widać tego szczególnie, ale obawiam się o korozję. Czy można to jakoś prosto zakonserwować? Może nawet po chamsku wyglądać - tak jak napisałem - tego patrząc z zewnątrz właściwie nie widać. Wiem, że było coś takiego co się chyba fluidol nazywało - taka masa, którą się w dużych fiatach do profili wstrzykiwało. :) Dawało to taki klajstrowaty syf. Może coś podobnego można tam
zastosować?

Tomasz Pyra  wrote:

Samotnik pisze:

Trochę za wcześnie zacząłem skręcać, ale myślałem, że krawężnik jest sporo
niższy. No, nie był i obtarłem sobie o róg krawężnika próg w okolicach
miejsca, gdzie się podstawia podnośnik. Od spodu, ale konkretnie, po
prostu się na nim powiesiłem. Nie widać tego szczególnie, ale obawiam
się o korozję. Czy można to jakoś prosto zakonserwować? Może nawet po
chamsku wyglądać - tak jak napisałem - tego patrząc z zewnątrz właściwie
nie widać. Wiem, że było coś takiego co się chyba fluidol nazywało -
taka masa, którą się w dużych fiatach do profili wstrzykiwało. :)
Dawało to taki klajstrowaty syf. Może coś podobnego można tam
zastosować?

Oczyścić z luźnej farby, zamalować farbą np corrina potem można nałożyć baranka na całość. Na drugi raz uważać, w miejscu wgięcia od środka mogło także nastąpić odpryśnięcie warstwy zabezpieczającej. I tak można profilaktycznie psiknąć fluidolem w sprayu ale nie firmy bool bo to jest    śmietnik.

A jak już uzbierasz kasę pojedz do blacharza, który wyciągnie to wgniecenie i ładnie polakieruje. Nic bardziej nie szpeci auta jak pogięte elementy blacharskie.

--
krzysiek82

"krzysiek82"  wrote in message

Oczyścić z luźnej farby, zamalować farbą np corrina potem można nałożyć baranka na całość. Na drugi raz uważać, w miejscu wgięcia od środka mogło także nastąpić odpryśnięcie warstwy zabezpieczającej. I tak można profilaktycznie psiknąć fluidolem w sprayu ale nie firmy bool bo to jest śmietnik.

A jak już uzbierasz kasę pojedz do blacharza, który wyciągnie to wgniecenie i ładnie polakieruje. Nic bardziej nie szpeci auta jak pogięte elementy blacharskie.

kamil pisze:

Jesli to tylko dupowoz z A do B a wlasciciel nie ma kompleksu czlowieka pracujacego na ten dupowoz pol zycia, to niech sobie bedzie pogiete.

"krzysiek82"  wrote in message

kamil pisze:

Jesli to tylko dupowoz z A do B a wlasciciel nie ma kompleksu czlowieka pracujacego na ten dupowoz pol zycia, to niech sobie bedzie pogiete.

tacy ludzie to fleje i gorąco wieże, że auto wątku nie jest fleją i auto doprowadzi do ładu.

kamil pisze:

Co ma fleja do wgnieconego zderzaka?

Dnia Wed, 18 Aug 2010 15:23:13 +0200, krzysiek82 napisał(a):

kamil pisze:

Co ma fleja do wgnieconego zderzaka?

auto musi wyglądać,

jak ktoś nie dba o auto to o nic nie dba taki sam
chlew zostawia na ulicy

"krzysiek82"  wrote in message

kamil pisze:

Co ma fleja do wgnieconego zderzaka?

auto musi wyglądać, jak ktoś nie dba o auto to o nic nie dba taki sam chlew zostawia na ulicy itp itd. Sam jeździłem z uszkodzonym zderzakiem kiedyś ale to do czasu gdy znalazła się chwila na jego naprawę.

kamil pisze:

Co ciekawe, kraje biedne jak polska prezentuja zazwyczaj Twoje podejscie, ludzie kupujacy dupowoz za pol wyplaty nie przejmuja sie rysami na zderzaku.

"krzysiek82"  wrote in message

kamil pisze:

Co ciekawe, kraje biedne jak polska prezentuja zazwyczaj Twoje podejscie, ludzie kupujacy dupowoz za pol wyplaty nie przejmuja sie rysami na zderzaku.

Pojedz do Niemiec i uszkodź Niemcowi auto, zobaczysz jaka będzie reakcja :)

W dniu 2010-08-18 15:23, krzysiek82 pisze:

kamil pisze:

Co ma fleja do wgnieconego zderzaka?

auto musi wyglądać, jak ktoś nie dba o auto to o nic nie dba taki sam chlew zostawia na ulicy itp itd. Sam jeździłem z uszkodzonym zderzakiem kiedyś ale to do czasu gdy znalazła się chwila na jego naprawę.

krzysiek82 pisze:
gorąco wierze

mój błąd. fuck

--
krzysio82

krzysiek82 wrote:
> kamil pisze:
>
>> Jesli to tylko dupowoz z A do B a wlasciciel nie ma kompleksu
>> czlowieka pracujacego na ten dupowoz pol zycia, to niech sobie bedzie
>> pogiete.
>
>
> tacy ludzie to fleje

Możliwe - ale to ich samochód.


> i gorąco wieże,

\
Very hot tower?
;>>>]


--
Bydlę

Użytkownik "krzysiek82" <> napisał w wiadomości ...

tacy ludzie to fleje i gorąco wieże, że auto wątku nie jest fleją i auto

doprowadzi do ładu.

Dnia 18.08.2010 kamil  napisał/a:

Jesli to tylko dupowoz z A do B a wlasciciel nie ma kompleksu czlowieka
pracujacego na ten dupowoz pol zycia, to niech sobie bedzie pogiete.

Połóż Hammerite i po problemie. Wytrzyma dłużej niż całe auto :).