Grupy dyskusyjne   »   a 3 dni później popsułem auto...

a 3 dni później popsułem auto...



1 Data: Listopad 14 2008 22:54:40
Temat: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 

witam,

Troche nie trafiłem w droge i przywaliłem podwoziem w coś dziś w mieście.

wszytsko super ok, ale później coś mi pedał hamulca zaczoł się zapadać
komputer jakieś pierdoły mówi (nagrałem to  moge wrzucić - tylko po
niemiecku więc nie wiem co - jak to przestwić na angielski - safrane ?).

i coś kapie ? i wygląda jak by hamulce testu nie przeszły przy odpalaniu
auta.

dziure zrobiłem i płyn kapie -dobrze myśle ?

czy moge tam nalać wody ? bo to coraz bardziej hamować nie chce
żeby do mechanika dojechać ?

czy mozę auto ma jakiś 2 sposób hamowania ? (bo wiem że jak
mi się pasek zerwał i jakiś tam drugi, to wspomaganie chłodzenie
łądowanie i ta cała reszta siadła, a hamulec był).



pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/



2 Data: Listopad 15 2008 00:28:06
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: scream 

Dnia Fri, 14 Nov 2008 22:54:40 +0000 (UTC),  Michał napisał(a):

Troche nie trafiłem w droge i przywaliłem podwoziem w coś dziś w mieście.

Czyzbys to Ty byl tym spryciarzem ktory dzisiaj okolo 17:30 chcial
wyprzedzic mnie torowiskiem na skrzyzowaniu Stawki z Al. JPII w DC ale po
przejechaniu kawalka po torach zatrzymal sie i dalej nie pojechal?

--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

3 Data: Listopad 15 2008 00:18:39
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 


Czyzbys to Ty byl tym spryciarzem ktory dzisiaj okolo 17:30 chcial
wyprzedzic mnie torowiskiem na skrzyzowaniu Stawki z Al. JPII w DC ale po
przejechaniu kawalka po torach zatrzymal sie i dalej nie pojechal?


Powiedzmy że podobnie jechałem, tyle że w Krakowie :)
(100km/h na dwójce i na azymut).

pozdrawiam.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

4 Data: Listopad 15 2008 00:33:56
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Tomasz Pyra 

  Michał pisze:

witam,

Troche nie trafiłem w droge i przywaliłem podwoziem w coś dziś w mieście.

Płytę trzeba sobie pod silnikiem zamontować, to żadne przyziemienie nie będzie straszne ;)

wszytsko super ok, ale później coś mi pedał hamulca zaczoł się zapadać
komputer jakieś pierdoły mówi (nagrałem to  moge wrzucić - tylko po niemiecku więc nie wiem co - jak to przestwić na angielski - safrane ?).

i coś kapie ? i wygląda jak by hamulce testu nie przeszły przy odpalaniu auta.

Pewnie urwał się przewód hamulcowy i płyn uciekł... A koła są wszystkie cztery? ;)

dziure zrobiłem i płyn kapie -dobrze myśle ?

Zapewne dobrze.

czy moge tam nalać wody ? bo to coraz bardziej hamować nie chce
żeby do mechanika dojechać ?

Nie, nie możesz tam nalać wody :)
Samochód należy zapakować na lawetę i zawieźć do serwisu.

czy mozę auto ma jakiś 2 sposób hamowania ? (bo wiem że jak
mi się pasek zerwał i jakiś tam drugi, to wspomaganie chłodzenie łądowanie i ta cała reszta siadła, a hamulec był).

Normalnie samochód ma 2 niezależne obwody hamulcowe co pozwala się w takim przypadku jak Twój zatrzymać pomimo urwania przewodu w jednym z układów. Ale jak płyn będzie uciekał to się szybko skończy i hamulców nie będzie.

Jeżeli chodzi o 2 sposób hamowania to masz jeszcze hamulec ręczny, ale działa tylko na jedną oś, hamuje dużo słabiej i generalnie nie jest to polecana metoda.

5 Data: Listopad 15 2008 01:42:41
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

 Michał pisze:
witam,

Troche nie trafiłem w droge i przywaliłem podwoziem w coś dziś w mieście.

Płytę trzeba sobie pod silnikiem zamontować, to żadne przyziemienie nie będzie straszne ;)

A ma i sobie chwalę :-) Polecam. Tak to u mnie wygląda:

http://picasaweb.google.pl/OslonaAstraG/Astra_G02


MK

6 Data: Listopad 15 2008 11:37:58
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Sat, 15 Nov 2008 01:42:41 +0100, Sanctum Officium
 wrote:

A ma i sobie chwalę :-) Polecam. Tak to u mnie wygląda:

http://picasaweb.google.pl/OslonaAstraG/Astra_G02

 Sądzę, że Twój przepiśca chyba nie miał na myśli takiej blaszki,
 tylko 7-8mm duraluminium.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

7 Data: Listopad 15 2008 19:59:35
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Sat, 15 Nov 2008 01:42:41 +0100, Sanctum Officium
 wrote:

A ma i sobie chwalę :-) Polecam. Tak to u mnie wygląda:

http://picasaweb.google.pl/OslonaAstraG/Astra_G02

Sądzę, że Twój przepiśca chyba nie miał na myśli takiej blaszki,
tylko 7-8mm duraluminium.

Ta moja stalowa, wyprofilowana blacha ma około 2 mm grubości i zniesie uderzenie w krawężnik itp. Do "cywilnego" auta wystarczy. Tomasz Pyra w swojej rajdówce może i ma 7-8 mm duraluminum (ale pewnie blacha płaska i niewyprofilowana) i na długości całej podłogi. Może ta jego blacha wytrzyma troche więcej, ale mnie ta moja wystarczy. To są zdjęcia zrobione krótko po jej założeniu. Teraz jest dość mocno porysowana, ale nie jest ani toche wygięta. Widać przydaje się i spełnia swoją rolę.


MK

8 Data: Listopad 15 2008 00:48:16
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 

Płytę trzeba sobie pod silnikiem zamontować, to żadne przyziemienie nie
będzie straszne ;)

scenic ma a moje nie ma :(

Pewnie urwał się przewód hamulcowy i płyn uciekł... A koła są wszystkie
cztery? ;)

koła sa mocne, tym zeskoczyć można z czegoś :)

Nie, nie możesz tam nalać wody :)
Samochód należy zapakować na lawetę i zawieźć do serwisu.

własnie ale się cos zepsuje czy coś ?
bo mnie tak kusi - nalać wode 1.5minuty, wpakować rower do środka
1.5minuty, auto zostawić w serwisie a do pracy na rowerze 1.5km :)

0 strat czasowych :)

Normalnie samochód ma 2 niezależne obwody hamulcowe co pozwala się w
takim przypadku jak Twój zatrzymać pomimo urwania przewodu w jednym z
układów. Ale jak płyn będzie uciekał to się szybko skończy i hamulców
nie będzie.

Jeżeli chodzi o 2 sposób hamowania to masz jeszcze hamulec ręczny, ale
działa tylko na jedną oś, hamuje dużo słabiej i generalnie nie jest to
polecana metoda.

ręczny za słaby - testowałem, wrzucanie jedynki b. skutecznie hamuje.
te dwa niezależne obwody to przód tył czy lewo prawo ?
bo generalnie auto dalej b. skutecznie hamowało jak sie szybko nacisneło.


pozdrawiam.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

9 Data: Listopad 15 2008 02:23:38
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


" Michał"

te dwa niezależne obwody to przód tył czy lewo prawo ?

Może po przekątnej. Dzięki ujemnemu promieniowi zataczania
(na pl.rec.ascii-art opisałem, o co chodzi) można hamować
jednym przednim kołem bez tracenia sterowności. Tylne koła
tak sobie biorą udział w hamowaniu.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

10 Data: Listopad 15 2008 12:12:46
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Bartosz Augustyniak 

  Michał pisze:


Nie, nie możesz tam nalać wody :)
Samochód należy zapakować na lawetę i zawieźć do serwisu.

Bez przesady, aj k niezbyt daleko i ręczny działa to można się przetoczyć.
Jak dobrze pojedzie to w ogóle nie bezie musiał używać hamulca :)

własnie ale się cos zepsuje czy coś ?
bo mnie tak kusi - nalać wode 1.5minuty, wpakować rower do środka
1.5minuty, auto zostawić w serwisie a do pracy na rowerze 1.5km :)

0 strat czasowych :)



Jeżeli chodzi o 2 sposób hamowania to masz jeszcze hamulec ręczny, ale działa tylko na jedną oś, hamuje dużo słabiej i generalnie nie jest to polecana metoda.

ręczny za słaby - testowałem, wrzucanie jedynki b. skutecznie hamuje.


To jak pojedziesz naprawiać ten przewód który urwałeś to napraw ręczny.
jeżeli  do mechanika masz jakoś eizbyt daleko, powiedzmy 10-20km to proponuje o ile to możliwe (mój mechanik przyjmuje samochód o dowolnej godzinie :)) wyjechać póki luźno i jechać na 2 biegu hamując silnikiem i dohamowując na początku nożnym (coś tam płynu będziesz miał), a potem ręcznym.


Ja taki przejazd zaliczyłem jakieś 4-5 lat temu ale w dość ruchliwej godzinie prawie przez całą Łódź bo mi elastyczna końcówka przewodu hamulcowego nie wytrzymała kolejnego pier.... w hamulec w czasie przeglądu. Nie wiem po co miałem tak uderzać, ale dobrze że to się stało na przeglądzie.
To był hydropneumatyk wiec żeby nie stracić w miarę świeżego oleju hydraulicznego (i przy okazji zawieszenia) hamowałem tylko ręcznym (skuteczny na przód).  Dodam ze przez okres moich 200 tys km tym autem to była jedna z dwóch awarii hydrauliki wiec bez dramatu (a to była ta bardziej drastyczna)

--
Z poważaniem
Bartosz Augustyniak,Łódź
C5 2.0 HDi 110 KM '03 195 kkm
w rodzinie:C5 2.0 HDi 110 KM '01; C4 1.6 16V '07
Kiedyś: Xantia 1,9TD'94 w rodzinie Xantia 1.8i '93 zagazowna

11 Data: Listopad 16 2008 18:49:01
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Marcin 

Oczywiscie, jak jakis skurwiel, na milimetry wjedzie przed ciebie tuz
przed czerwonym swiatlem to bedzie problem.

Taaa ... skurwielem będzie ten kto wjechał a nie ten, który z pełną
premedytacją wyjedzie na drogę samochodem bez sprawnych hamulców. Stuknij
sie w głowę.

12 Data: Listopad 17 2008 17:13:51
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 


Wjezdzanie na milimetry tuz przed czerwonym swiatlem jest czystym
kurestwem, zmusza do gwaltownego hamowania, pomijajac to ze zaburza
plynnosc jazdy.

Ok auto dowiezione :)

zastosowana metoda - inne auto z przodu (1.6tony) żeby jak by co to
w swoje walić i nie przekraczać 90km/h :)


pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

13 Data: Listopad 19 2008 23:57:14
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-17, mw  wrote:

Wjezdzanie na milimetry tuz przed czerwonym swiatlem jest czystym
kurestwem, zmusza do gwaltownego hamowania, pomijajac to ze zaburza
plynnosc jazdy.

Przy takiej skali wyjeżdżanie na ulice samochodem bez sprawnych hamulców
jest kurestwem do kwadratu.

Krzysiek Kiełczewski

14 Data: Listopad 19 2008 23:49:19
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 


Przy takiej skali wyjeżdżanie na ulice samochodem bez sprawnych hamulców
jest kurestwem do kwadratu.

Eee... spoko, 90km/h nie przekraczałałem i mnie pilotowało 2 auto (z
przodu) :)


pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

15 Data: Listopad 20 2008 01:21:21
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-19,  Michał  wrote:

Przy takiej skali wyjeżdżanie na ulice samochodem bez sprawnych hamulców
jest kurestwem do kwadratu.

Eee... spoko, 90km/h nie przekraczałałem i mnie pilotowało 2 auto (z
przodu) :)

90? Toś idiota. *Nigdy* Ci się na drodze nie zdarzyła sytuacja wymagająca
gwałtownego hamowania?

Krzysiek Kiełczewski

16 Data: Listopad 20 2008 00:59:50
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 


> Eee... spoko, 90km/h nie przekraczałałem i mnie pilotowało 2 auto (z
> przodu) :)

90? Toś idiota. *Nigdy* Ci się na drodze nie zdarzyła sytuacja wymagająca
gwałtownego hamowania?

prosta była to ile miałem jechać? pozatym mi odchodziło auto robiące za 5
metrowy zderzak :)

Trochę było, zawsze skręcałem (jak się nie dało wychamować) chodnik, trawa,
przystanek, krzaki.

pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

17 Data: Listopad 20 2008 02:20:14
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-20,  Michał  wrote:


> Eee... spoko, 90km/h nie przekraczałałem i mnie pilotowało 2 auto (z
> przodu) :)

90? Toś idiota. *Nigdy* Ci się na drodze nie zdarzyła sytuacja wymagająca
gwałtownego hamowania?

prosta była to ile miałem jechać? pozatym mi odchodziło auto robiące za 5
metrowy zderzak :)

Bez hamulców? Góra 30. Czołowe zderzenie przy 50km/h w sporej części
samochodów oznacza obrażenia pasażerów, przy 90km/h masz prawie
czterokrotnie większą energię. Wszelkie boczne uderzenia są jeszcze
bardziej niebezpieczne.

Trochę było, zawsze skręcałem (jak się nie dało wychamować) chodnik, trawa,
przystanek, krzaki.

"(nie) dało się wyHamować" w kontekście braku hamulców brzmi jak kiepski
dowcip.

Krzysiek Kiełczewski

18 Data: Listopad 20 2008 15:39:54
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor:  


Bez hamulców? Góra 30. Czołowe zderzenie przy 50km/h w sporej części
samochodów oznacza obrażenia pasażerów, przy 90km/h masz prawie
czterokrotnie większą energię. Wszelkie boczne uderzenia są jeszcze
bardziej niebezpieczne.

Koło 75km/h zaczyna się niebezpiecznie (w sesie coś można sobie zrobić),
pozatym była lancia robiąca za zderzak.


"(nie) dało się wyHamować" w kontekście braku hamulców brzmi jak kiepski
dowcip.

jak to określe "to działo sie tak szybko" :)
tz przygrzmocił bym raz w tira, raz w bmw3, raz w golfa2.



pozdrawiam.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

19 Data: Listopad 20 2008 17:17:16
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-20,    wrote:

Koło 75km/h zaczyna się niebezpiecznie (w sesie coś można sobie zrobić),
pozatym była lancia robiąca za zderzak.

Obejrzyj sobie filmiki z crashtestów...

Krzysiek Kiełczewski

20 Data: Listopad 20 2008 18:36:40
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 


Obejrzyj sobie filmiki z crashtestów...


Ogladałem, tylko juz skasowali z youtube... :(

tak się ma następca:
http://www.euroncap.com/Player.aspx?nk=56914197-5e2d-401c-931c-
fa00fc2712f3&sel=D74792E9-786A-44DC-AC6A-AD545BB52134

ale poprzednik nie ma za dużego związku z laguną
(na szczęście :) ) to ma się tez nieźle.


pozdrawiam.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

21 Data: Listopad 20 2008 18:38:47
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 

tak się ma następca:
http://www.euroncap.com/Player.aspx?nk=56914197-5e2d-401c-931c-
fa00fc2712f3&sel=D74792E9-786A-44DC-AC6A-AD545BB52134


skrócone:
http://www.tinyurl.pl?en5p6iJk

pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

22 Data: Listopad 20 2008 21:51:46
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2008-11-20,  Michał  wrote:

tak się ma następca:
http://www.euroncap.com/Player.aspx?nk=56914197-5e2d-401c-931c-
fa00fc2712f3&sel=D74792E9-786A-44DC-AC6A-AD545BB52134


skrócone:
http://www.tinyurl.pl?en5p6iJk

Ty z tych to co sami są na drodze? No to miłego spotkania z Kamazem -
też oszczędzającym ze sto złotych.

Krzysiek Kiełczewski

23 Data: Listopad 21 2008 20:12:38
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 

> skrócone:
> http://www.tinyurl.pl?en5p6iJk

Ty z tych to co sami są na drodze? No to miłego spotkania z Kamazem -
też oszczędzającym ze sto złotych.

Nie, dlatego jechało przedemną inne auto żeby jak by co w nie wjechać
-to było najszybsze do zorganizowania, pozatym moje auto sie jeszcze
nigdy nie popsuło tak zeby sięjeachac nie dało - w sensie rozpędzać.

pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

24 Data: Listopad 29 2008 10:04:27
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Jacek "Plumpi" 

własnie ale się cos zepsuje czy coś ?
bo mnie tak kusi - nalać wode 1.5minuty, wpakować rower do środka
1.5minuty, auto zostawić w serwisie a do pracy na rowerze 1.5km :)

Nalejesz wody to sobie narobisz "bigosu". Mechanik będzie musiał się męczyć,
aby pozbyć się jej z układu hamulcowego. Wszelkie pozostałości tej wody mogą
powodować przymarzanie w okresie zimowym płynu hamulcowego i zarazem
uniemożliwienie lub pogorszenie hamowania. Jeżeli już tak usilnie chcesz
dojechać na własnych kołach to proponuję zatkanie urwanego wężyka, bo
najprawdopodobniej to jest przyczyną. Jeżeli urwany jest wężyk miedziany to
go po prostu zagnij i mocno zaciśnij kleszczami. Jezeli uległ uszkodzeniu
wężyk elastyczny (gumowy) to go zegnij ze 2 razy i zawiąż drutem lub
sznurkiem. Następnie uzupełnij płyn hamulcowy takim samym jaki był wlany lub
podobnym.
Dobrze by było jeszcze odpowietrzyć układ hamulcowy. Potrzebne będą 2 osoby.
Jedna musi pompować pedałem hamulca, a druga uzupełniać płyn i popuszczać
odpowietrzniki przy kołach oraz ten nieszczęsny urwany przewód.
Jest też jeszcze inna ewentualność awarii polegająca na uszkodzeniu modułu
sterującego ABS.
Jakkolwiek pamiętaj, że jazda niesprawnym samochodem, zwłaszcza z
uszkodzonym układem hamulcowym jest niezgodna z PoRD i grozi zatrzymaniem
DR, mandatem oraz odholowaniem samochodu na lawecie.
Ponadto w razie spowodowania kolizji czy wypadku jeżeli Towarzystwo
Ubezpieczeniowe wykryje fakt jazdy samochodem w takim stanie to weźmie na
siebie odpowiedzialności z tytułu AC, ani też OC. Będziesz musiał pokryć
wszelkie koszty z własnej kieszeni.

25 Data: Listopad 15 2008 00:37:19
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: #1 Fan Motylińskiego Tomasza z Włocławka 

czy moge tam nalać wody ? bo to coraz bardziej hamować nie chce
żeby do mechanika dojechać ?

zalej borygo, bo nad ranem przymrozki

26 Data: Listopad 15 2008 00:23:31
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 


zalej borygo, bo nad ranem przymrozki



bo 2 posty wyżej było ze nie moge...

wezme waż ogrodowy i naleje wody i dojade ?

czy moze hamować biegami i tą resztą płynu, żeby tylko tą rurke naprawić
i dolać i tyle ?

czy moze ten płyn się z wodą miesza :) ?

pozdrawiam.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

27 Data: Listopad 15 2008 01:42:52
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: #1 Fan Motylińskiego Tomasza z Włocławka 

bo 2 posty wyżej było ze nie moge...

bo to prawda

czy moze hamować biegami i tą resztą płynu, żeby tylko tą rurke naprawić
i dolać i tyle ?

tak

czy moze ten płyn się z wodą miesza :) ?

i to jeszcze jak!

28 Data: Listopad 15 2008 00:49:45
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 

> bo 2 posty wyżej było ze nie moge...

bo to prawda

> czy moze hamować biegami i tą resztą płynu, żeby tylko tą rurke naprawić
> i dolać i tyle ?

tak

> czy moze ten płyn się z wodą miesza :) ?

i to jeszcze jak!


Ok, to moge dolać wody i dojade i nie popsuje czy nie ?

pozdrawiam.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

29 Data: Listopad 15 2008 12:34:39
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2008-11-15 01:49, * Michał* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

bo 2 posty wyżej było ze nie moge...
bo to prawda

czy moze hamować biegami i tą resztą płynu, żeby tylko tą rurke naprawić
i dolać i tyle ?
tak

czy moze ten płyn się z wodą miesza :) ?
i to jeszcze jak!

Ok, to moge dolać wody i dojade i nie popsuje czy nie ?

Jaja sobie z Ciebie robią, a Ty brniesz - NIE LEJ TAM WODY!

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

30 Data: Listopad 15 2008 08:06:44
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: barnaba 

Mirek Ptak wrote:

Dnia 2008-11-15 01:49, * Michał* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
bo 2 posty wyżej było ze nie moge...
bo to prawda

czy moze hamować biegami i tą resztą płynu, żeby tylko tą rurke naprawić
i dolać i tyle ?
tak

czy moze ten płyn się z wodą miesza :) ?
i to jeszcze jak!

Ok, to moge dolać wody i dojade i nie popsuje czy nie ?

Jaja sobie z Ciebie robią, a Ty brniesz - NIE LEJ TAM WODY!

Pozdrawiam - Mirek

Niech leje, bedzie o czym w gazetach czytac :)

31 Data: Listopad 15 2008 02:24:57
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


" Michał"

czy moze ten płyn się z wodą miesza :) ?

Miesza. Jest higroskopijny.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

32 Data: Listopad 15 2008 00:40:19
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: iREK 

Troche nie trafiłem w droge i przywaliłem podwoziem w coś dziś w mieście.
-- -- -- -- --
jesli masz AC to podchodzi pod wypadek i ubezpieczalnia zwróci za naprawe
mnie wrocili za rozbitą skrzynie
ir

33 Data: Listopad 15 2008 00:25:12
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Michał 

jesli masz AC to podchodzi pod wypadek i ubezpieczalnia zwróci za naprawe
mnie wrocili za rozbitą skrzynie

AC nie ma :) - i twierdze ze jestem na tym do przodu.

pozdrawiam.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

34 Data: Listopad 15 2008 08:55:33
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Maverick 

  Michał pisze:

witam,

Troche nie trafiłem w droge i przywaliłem podwoziem w coś dziś w mieście.

wszytsko super ok, ale później coś mi pedał hamulca zaczoł się zapadać
komputer jakieś pierdoły mówi (nagrałem to  moge wrzucić - tylko po niemiecku więc nie wiem co - jak to przestwić na angielski - safrane ?).

i coś kapie ? i wygląda jak by hamulce testu nie przeszły przy odpalaniu auta.
dziure zrobiłem i płyn kapie -dobrze myśle ?

Dobrze myslisz - ew urwales przewod hamulcowy. W kazdym razie masz wyciek plynu i nie trzyma cisnienia.

czy moge tam nalać wody ? bo to coraz bardziej hamować nie chce
żeby do mechanika dojechać ?

A bron Cie boze :P chyba ze chcesz wymieniac cos wiecej niz jeden wezyk.

czy mozę auto ma jakiś 2 sposób hamowania ? (bo wiem że jak
mi się pasek zerwał i jakiś tam drugi, to wspomaganie chłodzenie łądowanie i ta cała reszta siadła, a hamulec był).

Pisales ze masz 1.5 km do mechanika - wiec jedziesz 20km/h i hamujesz biegami + resztki hamulca + reczny - i dojedziesz bezpiecznie. Wazne zebys zachowal duzy odstep od poprzednika + wczesniej hamowal przy swiatlach - oraz niska predkosc - najwyzej beda trabic na ciebie.

Oczywiscie najlepiej to laweta - ale placic 100+ za 5 minut to troche przesada - chyba ze sie tanio dogadasz to nie warto kombinowac.

35 Data: Listopad 15 2008 11:50:36
Temat: Re: a 3 dni później popsułem auto...
Autor: Robert Rędziak 

On Fri, 14 Nov 2008 22:54:40 +0000 (UTC),  Michał
 wrote:

czy moge tam nalać wody ? bo to coraz bardziej hamować nie chce
żeby do mechanika dojechać ?

 Weź taflę szklaną, potłucz drobny mak, rozsyp na papierze
 polanym klejem, poczekaj aż zaschnie i podetrzyj tym dupę. NA
 LAWETĘ I DO MECHANIKA, do k*y nędzy, a nie będziesz teraz
 kombinował jak koń pod górkę!

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

a 3 dni później popsułem auto...



Grupy dyskusyjne