Grupy dyskusyjne   »   Ładowanie akumulatora

Ładowanie akumulatora



1 Data: Listopad 12 2007 22:45:23
Temat: Ładowanie akumulatora
Autor: Michał 

Witam

Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah tak że auto nie chciało zapalić... przez weekend auto było używane jako pub na kółkach ;-) potem 4-ry dni użytkowania przerwy aż zostawiłem go na postojówkach trochę dłguo... no i nie chciał odpalić. Potem po 1,5h ładowaniu prostownikiem i 15 minut jazdy zapalił kilka razy bez problemu... ale chce mieć "pełny" akumulator.

I tu pytania:

1. Ile czasu trwa naładowanie akumulatora do pełna?

2. Jeśli auto stoi sobie grzecznie i trochę prądu się z niego ciągnie to na jak długo go warto odpalić by podładować akumulator?

Czy odpalanie na 15 minut lub mniej ma w ogóle sens?


Pozdrawiam



2 Data: Listopad 12 2007 23:03:56
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Marcin 

Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah tak że auto
nie chciało zapalić... przez weekend auto było używane jako pub na kółkach
;-) potem 4-ry dni użytkowania przerwy aż zostawiłem go na postojówkach
trochę dłguo... no i nie chciał odpalić. Potem po 1,5h ładowaniu
prostownikiem i 15 minut jazdy zapalił kilka razy bez problemu... ale chce
mieć "pełny" akumulator.

I tu pytania:

1. Ile czasu trwa naładowanie akumulatora do pełna?

Każdego inaczej :) Pojemność / prąd jakim ładujesz - generalnie jest to
ponad 10 godzin z reguły. (mowa o prostowniku)


2. Jeśli auto stoi sobie grzecznie i trochę prądu się z niego ciągnie to
na jak długo go warto odpalić by podładować akumulator?

Odpalanie, żeby podładować ma ograniczony sens. Samochód jest po to, żeby
nim jeździć - przejedź się z pół godziny (ale nie w korku, tylko z
normalnymi predkościami), to się podładuje.


Czy odpalanie na 15 minut lub mniej ma w ogóle sens?


Może być tak, że tym odpaleniem na mniej niż 15 minut ledwo pokryjesz
stratę, jaka została wywołana przez kręcenie rozrusznikiem - zależy jeszcze,
na jakich obrotach go trzymasz. Jak na wysokich, to cośtam podładuje...

Ale najlepiej samochodem jeździć, a nie pić w nim piwo - wtedy wszystko
działa tak, jak powinno...


Pozdrawiam!
M.

3 Data: Listopad 13 2007 00:25:05
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Michał 


Odpalanie, żeby podładować ma ograniczony sens. Samochód jest po to, żeby nim jeździć - przejedź się z pół godziny (ale nie w korku, tylko z normalnymi predkościami), to się podładuje.



To już miał parę jazd nocnych :) Przecież w niedziele z godzinkę trzeba było podriftować :)

Ruch koło 3-4 rano minimalny...


Pozdrawiam

4 Data: Listopad 13 2007 00:01:30
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Wmak 

Marcin  napisał(a):

Pozdrawiam!
M.


Widzę, że pokutują przesądy z czasów Syrenki i Malucha...
Wspólczesne auta, może poza najmniejszymi, mają alternatory dające pełne
napięcie i zapewniające dodatni bilans akumulatorowi już na wolnych
obrotach, przy włączonych conajmniej światłach mijania i dmuchawie.
Tak więc trzymanie silnika na wysokich obrotach nie jest konieczne, by dobry
ale rozładowany akumulator ładował się prądem wystarczająco dużym do
szybkiego odzyskania pojemności.
Jest nawet ryzyko, że ten prąd bedzie tak duży, że może akumulatorowi
zaszkodzić - może się przegrzać, mogą się nieco "wysypać" płyty.
Akumulatory rozruchowe nie są odporne na głebokie rozładowanie.
Najbardziej szkodzi rozładowanie i pozostawienie na długo w tym stanie.
Akumulatory trakcyjne - do łodzi, elektrycznych wózków itp, pracujące
cyklicznie są wykonane w innej technologii.
W przypadku rozładowania najbezpieczniej byłoby podłączyć akumulator do
prostownika i przez kilkanaście godzin ładować prądem 1/10 pojemności ale
często trzeba odpalić "na kable" i jechać.
W takim przypadku też dobrze byłoby szybko "przestawić" ładowanie na
prostownik i nominalnym prądem naładować do pełna.
W przypadkach awaryjnych, w trasie, nie ma rady - odpalić i jechać.
Sadzę, że po 2-3 godzinach akumulator będzie naładowany w 50-80%.
Młody akumulator doładuje się lepiej, stary gorzej.
Przy "campingowo-rozrywkowym" korzystaniu z auta dobrze po zużyciu max 50%
pojemności akumulatora uruchomić silnik na pół godziny, bez świateł, na
wolnych obrotach - mniej zaszkodzi, niż rozładowanie prawie do zera.
Wmak

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

5 Data: Listopad 12 2007 23:16:49
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: WielkaBakteria 

Użytkownik "Michał"  napisał w wiadomości

Witam

Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah ... ciach ...

Najlepiej naładować go w domu na full. Samo ładowanie z alternatora podobno jest niewystarczające w takich przypadkach.
--

WielkaBakteria
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Granatowy Renault Scenic II Grand | r.2004 | 1.9 dCi

http://trajan.republika.pl/scenic.jpg

6 Data: Listopad 13 2007 07:34:35
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: WW 

WielkaBakteria pisze:

Użytkownik "Michał"  napisał w wiadomości
Witam

Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah ... ciach ...

Najlepiej naładować go w domu na full. Samo ładowanie z alternatora podobno jest niewystarczające w takich przypadkach.

Ważnym parametrem akumulatora jest jego oporność wejściowa.
Tak się składa, że w przypadku akumulatorów samochodowych (ołowianych), naładowany na ful akumulator i rozładowany do zera maja dożą oporność wejściowa.
Może sie zatem zdarzyć, że mocno rozładowany akumulator mimo pracującego silnika nie zostanie naładowany.
Wtedy trzeba go wziąć na prostownik i "przebić" naprawdę dużym prądem przez ok 2 min.
Po tym czasie włączamy nominale napięcie i prąd ładowania nie powinien przekroczyć 1/10 wartości pojemności akumulatora.
Na pewno wszyscy zauważyli, że w prostych prostownikach (źródła napięciowe) prąd ładowania maleje ze wzrostem naładowania akumulatora. Jest to właśnie spowodowane wzrostem oporności wejściowej w miarę ładowania. Jeśli nie będziemy ręcznie podkręcać napięcia, prąd ładowania będzie systematycznie malał i w efekcie mimo ładowania akumulator nie będzie w pełni naładowany.
istnieją dobre prostowniki, (źródła prądowe) gdzie zadajemy prąd ładowania a prostownik sam ustala odpowiednie napięcie. Wtedy akumulator jest cały czas ładowany takim samym prądem i po ok 10 godzinach jest w pełni naładowany.
Jeśli zaś akumulator był rozładowany i pozostawiony w tym stanie, to należy przeprowadzić tak zwane ładowanie odsiarczające.

Pozdrawiam
Ww

7 Data: Listopad 13 2007 07:53:00
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: WielkaBakteria 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Jeśli zaś akumulator był rozładowany i pozostawiony w tym stanie, to należy przeprowadzić tak zwane ładowanie odsiarczające.

Jak się robi takie ładowanie?
--

WielkaBakteria
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Granatowy Renault Scenic II Grand | r.2004 | 1.9 dCi

http://trajan.republika.pl/scenic.jpg

8 Data: Listopad 13 2007 08:37:27
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: WW 

WielkaBakteria pisze:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości
Jeśli zaś akumulator był rozładowany i pozostawiony w tym stanie, to należy przeprowadzić tak zwane ładowanie odsiarczające.

Jak się robi takie ładowanie?

Nie chciało mi się samemu pisać, to skopiowałem z Google  :-P

1. ładowanie kontrolne (informacja o rodzaju zasiarczenia płyt),
2. pomiar gęstości elektrolitu,
3. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora wodą destylowaną,
4.wstępne ładowanie 1 godz. prądem Q 10,
5. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora wodą destylowaną,
6. właściwe pierwsze ładowanie odsiarczające (26-48 h) prąd Q 5,
7. pomiar gęstości elektrolitu,
8. próba akumulatora - pomiar napięcia pod obciążeniem,
9. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora wodą destylowaną,
10. drugie ładowanie odsiarczające (8-12 h) prąd Q 5,
11. pomiar gęstości elektrolitu,
12. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora elektrolitem 1,26,
13. ładowanie (30 minut) prąd Q 10,
14. wylanie elektrolitu i napełnienie akumulatora elektrolitem 1,26,
15. ładowanie (3-4 h) prądem Q 10,
16. pomiar gęstości elektrolitu.

A teraz praktyczne wskazówki, jak należy przeprowadzić poszczególne czynności.
Jeżeli rozpoczynamy ładowanie odsiarczające, to przede wszystkim musimy zorientować się w charakterze zasiarczenia płyt, to znaczy czy jest to zasiarczenie płyt ziarnem grubym, czy drobnym. Wbrew pozorom, jest to sprawa niezwykle istotna, bowiem zasiarczenie drobne da się usunąć poprzez odpowiednie ładowanie regeneracyjne, natomiast ziarno grube jest na ogół nieusuwalne, a więc taki akumulator jest już nie do uratowania. Zaczynamy więc od identyfikacji osadu na płytach.
Jeżeli dysponujemy prostownikiem wyposażonym w amperomierz, to podłączamy akumulator w takim stanie w jakim się w danej chwili znajduje i jedynie uzupełniamy poziom elektrolitu wodą destylowaną. Prostownik włączamy bezpośrednio do akumulatora. Chwilowo nie stosujemy żadnego opornika pośredniczącego.
Następnie włączamy zasilanie i bacznie obserwujemy amperomierz. Będzie on wskazywał niewielki prąd, jaki pobiera akumulator, ponieważ warstwa PbSO4 jest dosyć dobrym izolatorem, w związku z czym tylko niezasiarczona część płyt bierze udział w reakcji ładowania (akumulator 45 Ah bierze od 1,5 do 4 A).
O tym, że mamy do czynienia z osadem drobnym możemy się przekonać po wskazaniu amperomierza - i to już po dwu pierwszych godzinach ładowania, ponieważ prąd zacznie powoli rosnąć. Taki objaw świadczy, iż płyty akumulatora są zasiarczone drobnoziarnistym osadem, a tym samym celowe jest prowadzenie uciążliwego ale skutecznego ładowania odsiarczającego czyli regeneracyjnego. Jeżeli jednak podczas ładowania kontrolnego prąd przekroczy wartość Q 10 pojemności, to znaczy w przypadku akumulatora 45 Ah - będzie to 4,5 A, a w przypadku akumulatora 34 Ah - 3,4 A, wówczas pomiędzy akumulator a prostownik włączamy opornik - może nim być odpowiednio dobrana żarówka samochodowa łączona w obwód szeregowo.
Opornik włączamy po to, aby ograniczyć prąd, czyli żeby prąd przepływający przez akumulator nie powodował gwałtownej elektrolizy wody i związanego z tym wypadania masy czynnej z płyt. Żarówkę dobieramy w ten sposób, że dzielimy jej moc przez napięcie, czyli jeżeli chcemy aby prąd ładowania nie przekroczył 4 A przy napięciu 12 V, to wówczas stosujemy żarówkę 12 V o mocy 40 W. W tym przypadku możemy więc użyć żarówki reflektorowej P 45 (kołnierzowa) o mocy 45/40 W podłączając tylko jedno włókno, a wówczas pobierany prąd będzie wynosił około 3,4 A. Co godzinę dokonujemy pomiaru gęstości elektrolitu i jeżeli po wykonaniu kolejnych trzech pomiarów gęstość elektrolitu nie wzrośnie (uprzedzamy, że wzrost gęstości będzie minimalny) wówczas dopiero wylewamy z akumulatora elektrolit i dolewamy doń wody destylowanej. Ponieważ nie całą ilość elektrolitu da się usunąć z akumulatora przez wylanie, dlatego po zalaniu wodą destylowaną akumulator podłączamy do prostownika (cały czas z włączoną w szereg żarówką ograniczającą prąd do 3,4 A), co spowoduje mieszanie się resztek elektrolitu z wodą. Po upływie godziny ładowania elektrolit już mocno rozcieńczony powtórnie usuwamy, a akumulator napełniamy ponownie wodą destylowaną i dopiero teraz rozpoczynamy właściwe ładowanie odsiarczające. Do ładowania takiego stosujemy prąd Q 5, to znaczy przy akumulatorze 45 Ah prąd ten wyniesie 2,25 A, a przy 34 Ah - prąd ładowania wyniesie 1,7 A. Ładowanie odsiarczające prowadzimy tak długo, aż kolejne dwa pomiary gęstości elektrolitu nie wykażą jego wzrostu. Ładowanie takie trwa 26...48 godzin i powoduje bardzo wolne rozpuszczanie się osadu PbSO4 z płyt, ale nie dopuszcza do ich mechanicznego uszkodzenia przez nadmierne energiczne wydzielanie gazów.
Po tych dwóch kolejnych przeprowadzonych co dwie godziny kontrolach elektrolitu, kiedy stwierdzimy, że jego gęstość już nie rośnie (przy czym pamiętać należy, że pierwszy pomiar wykonujemy dopiero po 24 godzinach) robimy próbę akumulatora. Polega ona na kontroli pojemności i badaniu spadku napięcia pod obciążeniem.
Ponieważ gęstość elektrolitu akumulatora, który ma nie uszkodzone mechanicznie płyty i nie jest w stanie zwarcia płyt, wyniesie od 1,17 do 1,23 g/cm3, lub nawet więcej, akumulator taki możemy traktować jak gdyby był napełniony elektrolitem i znajdował się w stanie częściowego wyładowania. Wówczas do zacisków akumulatora podłączamy (po odłączeniu od prostownika) woltomierz lub żarówkę 12 V 20 W, której intensywność świecenia określi nam stan naładowania akumulatora. Napięcie pokazywane przez woltomierz powinno wynosić od 12 do 13.5 V. Następnie obciążamy akumulator odbiornikiem (np. żarówki łączone równolegle) o poborze prądu około 3 A i na zaciskach obserwujemy intensywność spadku napięcia przez 1 minutę. O ile po jednej minucie nie zauważymy żadnych wyraźnych zmian w intensywności świecenia żarówek lub spadku napięcia woltomierza, odłączamy układ obciążający, wylewamy zawartość akumulatora i napełniamy go ponownie wodą destylowaną. Następnie włączamy prostownik i powtarzamy cykl ładowania odsiarczającego, też prądem Q 5 przez 8-12 godzin.
Przy drugim cyklu ładowania odsiarczającego maksymalna gęstość elektrolitu wyniesie 1,15 g/cm3, lub nawet jej nie osiągnie, co będzie świadczyć o całkowitym już usunięciu zasiarczenia z płyty.
UWAGA! Nie należy przedłużać drugiego regeneracyjnego cyklu ładowania akumulatora, jeżeli przekonamy się, że gęstość elektrolitu nie wzrasta, ponieważ wówczas objaw gazowania nie jest niczym innym jak rozkładaniem wody na tlen i wodór. Ponadto możemy łatwo doprowadzić do rozluźnienia masy czynnej płyt z kratownicą lub co gorsze - wydzielające się obficie gazy wyrzucą część masy czynnej do elektrolitu. Spowoduje to nieodwracalne uszkodzenia płyt, a tym samym i całego akumulatora. W przypadku wyrzucenia masy czynnej elektrolit będzie zabarwiony na brązowo, jeżeli zostaną uszkodzone płyty dodatnie, lub na szaro, jeżeli uszkodzone zostaną płyty ujemne. W przypadku stwierdzenia takiego objawu, trzeba niestety pomyśleć o kupnie nowego akumulatora.
Po zakończeniu drugiego cyklu ładowania regeneracyjnego, z akumulatora wylewamy elektrolit, a następnie napełniamy go elektrolitem o gęstości 1,26 g/cm3, i ładujemy przez 10 minut prądem Q 10 tj. przy pojemności 45 = 4,5 A, a przy pojemności 34 Ah=3,4 A. Po 30 minutach ładowania elektrolit wylewamy i akumulator napełniamy świeżym elektrolitem o gęstości 1,26 g/cm3. Teraz akumulator ładujemy przez 4-6 godzin prądem Q 10 i kontrolujemy gęstość elektrolitu. Akumulator uznajemy za zregenerowany i odsiarczony, a więc w pełni sprawny, gdy gęstość elektrolitu osiągnie co najmniej 1,23.
Na zakończenie należy jeszcze parę słów poświęcić pracy nowego akumulatora. Radość i duma z jego posiadania nie może nam przesłaniać faktu, że właśnie od premiery czyli sposobu uruchomienia nowego akumulatora, w dużej mierze zależy jego przyszłe zdrowie i żywotność.



Prostszym sposobem jest ładowanie wzmocnione.
Ładujesz przez 48 h prądem Q/25
Wyładowanie kontrolne
Ładowanie przez 24 h prądem Q/15
Wyładowanie kontrolne
Ładownie przez 15 godzin pradem Q/10



To są uczynności z czasów, gdy zdobycie nowego akumulatora graniczyło z cudem.
Teraz prościej i chyba w efekcie taniej będzie kopić nowy akumulator.



Pozdrawiam
WW

9 Data: Listopad 14 2007 10:21:18
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: WielkaBakteria 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Nie chciało mi się samemu pisać, to skopiowałem z Google  :-P


Dzięki. Swoją drogą trąba ze mnie, mogłem sam zgooglować a nie zawracać ci głowę. Dzięki za wyrozumialość :)
--

WielkaBakteria
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Granatowy Renault Scenic II Grand | r.2004 | 1.9 dCi

http://trajan.republika.pl/scenic.jpg

10 Data: Listopad 14 2007 11:45:29
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: WW 

WielkaBakteria pisze:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości
Nie chciało mi się samemu pisać, to skopiowałem z Google  :-P


Dzięki. Swoją drogą trąba ze mnie, mogłem sam zgooglować a nie zawracać ci głowę. Dzięki za wyrozumialość :)

Nie ma sprawy,  zwłaszcza posiadaczy francuzów. :-P

Pozdrawiam
WW
Posiadacz (kiedyś) Safrane Baccara

11 Data: Listopad 13 2007 07:35:17
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Szczepan Majdański 

Przedstawiam zbiór najczęściej pojawiających się pytań dot. obsługi i
działania akumulatora samochodowego. Poniższe informacje zaczerpnąłem ze
strony jednej z Krakowskich firm zajmującej się sprzedarzą akumulatorów
samochodowych.

Jak dbać o akumulator by służył najdłużej?

* Należy prawidłowo, mocno i pewnie umocować akumulator do nadwozia
* Nie rozładowywać akumulatora do końca (jeśli silnik nie chce zapalić to
nie kręcić rozrusznikiem, lecz poszukać przyczyny)
* Jeśli jeździ się rzadziej, niż raz w tygodniu, to doładowywać
prostownikiem (lub przynieść do naszego zakładu)
* Upewnić się, czy elektrolit zakrywa płyty, jeśli nie to dolać wody
destylowanej (robimy to w naszym zakładzie)
* Upewnić się aerometrem, czy elektrolit ma właściwą gęstość (jeśli nie to
rozrzedzić lub zagęścić - wykonujemy to u nas)
* Co pół roku sprawdzić napięcie ładowania akumulatora - nie może być inne
niż od 13,8 (przy włączonych światłach mijania) do 14,4V
* Klemy przykręcać mocno i starannie, bolce akumulatora oczyścić i
nasmarować wazeliną techniczną
* Dbać o czystość akumulatora - brudny, mokry lub, co najgorsze, zachlapany
z wierzchu elektrolitem może się szybko sam rozładować (elektrolit przewodzi
prąd, który może płynąć po obudowie pomiędzy bolcami)

Jak zbudowany jest i jak działa akumulator?

Akumulator 12-voltowe ma sześć oddzielnych ogniw, każde po 2 volty,
połączonych ze sobą. Ogniwo jest zbudowane z na przemian ułożonych,
odizolowanych specjalnymi izolatorami płyt ujemnych i dodatnich. Płyty
zanurzone są w elektrolicie kwasu siarkowego. Reakcje chemiczne pomiędzy
płytami i elektrolitem powoduje przyjmowanie lub oddawanie na zewnątrz
ładunków elektrycznych. Przy oddawaniu prądu elektrolit staje się coraz
rzadszy, gdyż kwas siarkowy umownie "wsiąka" w płyty. Przy ładowaniu
akumulatora następuje "wyrzucanie" kwasu do elektrolitu.

Czego nie robić z akumulatorem?

* Nie wolno zbliżać się z ogniem (może wybuchnąć wydzielający się z
akumulatora wodór)
* Nie wolno przewracać i rozbijać (elektrolit jest żrący)
* Nie wolno łączyć biegunów kawałkiem metalu (wykrzywiają się płyty i
przerywają izolację)
* Nie należy pozostawiać bez eksploatacji na okres pow. 2 miesięcy bez
doładowania (zasiarczy się)
* Nie wolno nie przymocowywać do nadwozia (dodatkowe wstrząsy powodują
obsypywanie się płyt)
* Nie wolno przeładowywać, ładować za dużym prądem lub napięciem
* Nie wolno eksploatować ze zbyt dużym poborem prądu przez rozrusznik (pobór
prądu sprawdzamy w naszym zakładzie)
* Nie wolno zakładać klemy na akumulator wbijając jej (uderzając od góry) -
należy rozkręcić śrubę, "oko" rozgiąć śrubokrętem, delikatnie założyć na
bolec (oczyszczony i posmarowany wazeliną techniczną) i skręcić śrubę

Po czym poznać ze akumulator jest rozładowany/naładowany?

Rozładowany akumulator ma napięcie bez obciążenia poniżej 12,5V, gęstość
elektrolitu poniżej 1,27 G/cm3

Co oznacza termin akumulator bezobsługowy?

Akumulator bezobsługowy nie wymaga dolewania wody destylowanej. Żaden
akumulator, który nie jest hermetyczny nie jest 100% bezobsługowy. Większość
akumulatorów nazwanych reklamowo "bezobsługowymi" posiada otwory
odpowietrzające oraz otwory umożliwiające dolanie wody najczęściej pod
klapkami lub naklejkami.
Przykładem faktycznie bezobsługowych akumulatorów są spotykane na rynku
polskim akumulatory spiralne produkowane przez firmę "Optima". Każda cela
jest zwinięta w spiralę tzn. tak, jak gdyby wziąć normalną celę i ją
zrolować "w naleśnik". Przy czym pomiędzy płytami dodatnimi i ujemnymi
znajduje się żel lub inny materiał, w którym jest uwięziony kwas siarkowy -
takim materiałem może być np. tkanina z włókna szklanego. Zwinięcie celi w
spiralę pozwoliło na znaczne obniżenie oporu wewnętrznego akumulatora co
skutkuje wyższymi prądami rozruchu. Natomiast wprowadzenie włókna pozwala na
obniżenie parowania wody z elektrolitu, czyli uzyskania akumulatora de facto
bezobsługowego. To z kolei pozwala na całkowicie hermetyczne zamknięcie
akumulatora. Nie ma korków i nie da się dolać wody. Te akumulatory nie lubią
jednak całkowitego rozładowania jak i przeładowania. To dobre akumulatory
ale do dobrych samochodów (ze sprawną instalacją elektryczną). Ponadto jest
drogi, choć rekompensują to wartości prądów rozruchu. Zwinięcie cel w
spiralę podniosło znacznie odporność na wibracje i wstrząsy. Akumulator może
być montowany w każdej pozycji nawet "do góry nogami".

Co zrobić gdy w jednej celi akumulatora jest mało elektrolitu?

Dolać wody destylowanej, naładować, sprawdzić gęstość, jeśli jest za
rzadki - zagęścić.

Co się stanie jeśli będzie za mało elektrolitu?

Ta część płyt, która jest odsłonięta, pokrywa się siarczanem, czasem
nieodwracalnie. Takie akumulatory można próbować regenerować.


Czy akumulator można przeładować?

Przeładowanie akumulatora kończy się rozsypaniem płyt akumulatorowych, co
jest uszkodzeniem nieodwracalnym.

Czy akumulator może zostać rozładowany do zera?

Zdecydowanie nie powinien. Po rozładowaniu poniżej 8 V może już nie dać się
naładować, trzeba go odsiarczać. Akumulator całkowicie rozładowany i
pozostawiony na dłuższy czas może już nie nadawać się do regeneracji.

Jakie środki ostrożności należy zachować przy postępowaniu z akumulatorem?

* Nie zbliżać się z ogniem (może wybuchnąć mieszanina wodoru z tlenem, wodór
uwalnia się w czasie ładowania akumulatora)
* Nie wylewać elektrolitu - jest żrący
* Przy profesjonalnej obsłudze akumulatorów należy używać rękawic
kwasoodpornych i okularów ochronnych

Czy akumulatora można używać w domu?

Akumulatorów nie hermetycznych nie można używać w pomieszczeniach, których
nie da się przewietrzyć. Jeśli można przewietrzyć, to współczesne
akumulatory są bezpieczne w użyciu w każdym pomieszczeniu.

Akumulator wydaje się sprawny i naładowany (gęstość elektrolitu prawidłowa)
a rozrusznik nie kreci. Gdzie szukać przyczyn?

Jeśli gęstość elektrolitu jest prawidłowa (akumulator naładowany) a nie
kręci rozrusznikiem, mogą być następujące przyczyny:
- przerwa wewnętrzna akumulatora
- brak połączenia na klemach (zaoksydowanie)
- odkręcone połączenie przy rozruszniku lub na masie
- uszkodzony rozrusznik
- uszkodzona stacyjka

Czym można oczyścić naloty na bolcach akumulatora?

Papierem ściernym. Należy bardzo uważać przy używaniu okrągłych,
uniwersalnych "oczyszczaczek" do bolców - kilkakrotne nieostrożne użycie
może spowodować znaczące zredukowanie średnicy bolca i problemy ze
skutecznym przykręceniem klemy!

Czym jest taka śliska żółta maź, która pojawiła się na jednej z klem?

Jest to elektrolit, który się wydostał z akumulatora i osadził się w postaci
ciała stałego, może to być siarka, która ze względu, że jest izolatorem może
powodować utrudnienia w prawidłowej pracy akumulatora

Co się stanie jeśli akumulator będzie zwarty na dłuższy czas?

Wykrzywią się płyty i popękają izolacje - akumulator ulegnie nieodwracalnemu
zniszczeniu

Jak uruchamiać silnik (nie zapalający łatwo) by nie
zniszczyć/uszkodzić/skrócić żywotności akumulatora?

Robić przerwy w czasie startowania.

Jak ładować akumulator poprawnie?

Prądem nie większym niż 1/10 pojemności (np.: 45Ah - 4,5 A) nie dłużej niż
10 godzin. Jeśli posiada się areometr po uzyskaniu gęstości 1,28 G/cm3
należy zaprzestać ładowania.

Jakie poprawne napięcie powinien mieć akumulator?

Powyżej 12,5V

Jakim napięciem ładować akumulator?

Prostownik musi być 12 voltowy do akumulatorów 12 voltowych. Jeśli jest
taki, to nie dbać o napięcie lecz tylko o amperaż. Natomiast w samochodzie
ważne jest tylko napięcie - od 13,8 do 14,4 V, amperaż w tym przypadku jest
nieistotny.

Jaka różnica jest przy ładowaniu prądem małym a dużym?

Mały prąd nie zniszczy akumulatora. Ładowanie z prostownika prądem większym
niż dopuszczalny skutkuje rozsypywaniem się płyt, podobnie jak za wysokie
napięcie ładowania (pow. 14,4V) w samochodzie.

Czy akumulator może eksplodować? Jak temu zapobiec?

W akumulatorze ciągle znajduje się wybuchowy wodór. Nie należy dopuszczać do
zaiskrzenia na bolcach, nie podchodzić z ogniem.

Akumulator został uderzony w boczną ściankę i pojawiło się pękniecie
elektrolit chyba nie wycieka co z tym zrobić?

Dopóki elektrolit nie wycieka nie przejmować się. :-)

Akumulator został uderzony w boczną ściankę, pojawiło się pękniecie i
elektrolit wycieka - jak można to naprawić? Czy można to jakoś
załatać/zakleić, jakim klejem?

Nie ma kleju, którym można by skleić akumulator. Akumulator można tylko
zgrzewać.

Czy akumulator może się sam rozładować nieużywany i odłączony od instalacji?

Tak, trzeba go doładować po 1,5 miesiąca

Jak przechowywać nieużywany akumulator?

Doładować co 1,5 miesiąca, a najlepiej podarować komuś, kto potrzebuje. ;-)

Jak podłączać/odłączać akumulator?

Uważać, żeby kluczem nie dotknąć do masy, bo zaiskrzy. Uniknie się tego ,
jeśli przy odłączaniu odkręcimy najpierw klemę ujemną, a przy podłączaniu
założymy najpierw dodatnią. W ostatnich czasach pojawiają się głosy ze
strony elektroników samochodowych, że należy odłączać najpierw plus, bo ma
tego wymagać elektronika.

Co powinienem zrobić jeśli obleję się elektrolitem z akumulatora?

Natychmiast spłukać wodą, polane ubranie zdjąć, dokładnie wypłukać w wodzie,
wyprać ręcznie (zakwaszone ubranie zniszczy elementy pralki !).

Zgubiłem jeden koreczek od akumulatora czy mogę tak jeździć czy muszę cos
zrobić? Co zrobić?

Nie można jeździć bez korka - elektrolit zniszczy okoliczne blachy nadwozia.
Trzeba otwór zatkać jakimkolwiek korkiem plastikowym. Jeśli w sąsiednich
korkach są dziurki, to należy również zrobić dziurkę.

Zgubiłem akumulator, ale mam koreczek, co mogę z nim zrobić?

Podarować korek temu, co zgubił. :-)))

Czy można ładować podłączony akumulator bezpośrednio w samochodzie bez
wyciągania go i odczepiania samochodowych klem?

Można pod warunkiem odłączenia jednej klemy. Jeśli w samochodzie jest
komputer, którego odłączenie wymagałoby wezwania serwisu do jego
zakodowania, nie powinno się tego robić samemu. W instrukcji obsługi auta
powinien być opis ponownego zaprogramowania komputera w przypadku, gdy
parametry tego kasują się po odłączeniu akumulatora. Należy pamiętać, że
przy odłączaniu akumulatora centralny zamek zamyka drzwi, dlatego nie należy
zostawiać kluczyków w stacyjce.

Tak naprawdę akumulatorowi jest obojętne, czy jest ładowany w samochodzie,
czy też poza nim, a także obojętne jest mu, czy klemy są zdjęte, czy też
nie.
Ewentualne ograniczenia wynikają z innych okoliczności. Jeżeli akumulator
jest typu całkowicie bezobsługowego, np. Bosch silver i używa się do
ładowania specjalnej automatycznej ładowarki (np.: prostownika
elektronicznego firmy Bosch kosztującego kilkaset złotych), to wyjmowanie
akumulatora i odłączanie klem właściwie nie ma sensu. Przy akumulatorach
bardziej klasycznych (choć też bezobsługowych) i ładowarce zwykle używanej,
sprawa wygląda nieco inaczej. Klasyczne prostowniki podają na akumulator
podwyższone napięcie, które może się okazać szkodliwe dla bardzo czułych na
zakłócenia elementów elektronicznych samochodu jak poduszki powietrzne,
urządzenia sterujące pracą silnika, alternator, telefon samochodowy,
odtwarzacz płyt kompaktowych i inne urządzenia, które muszą być szczególnie
chronione przed przepięciami występującymi podczas ładowania akumulatora i z
tego powodu należy odpiąć jedną klemę. Do ładowania z powodów bezpieczeństwa
należy odkręcić korki lub zdjąć pokrywki ogniw, a wtedy w czasie ładowania w
okolicy akumulatora rozpylany jest aerozol kwasu siarkowego, który niszczy
lakier i powoduje korozję blach nadwozia. Z tego powodu lepiej jest usunąć
akumulator i ładować go poza samochodem.

Czym się kierować przy wyborze akumulatora do diesela - jego pojemnością czy
prądem rozruchu?

Jak w pozostałych przypadkach - pojemnością. Niezależnie od technologii
produkcji akumulatora jeśli jego pojemność odpowiada zalecanej do naszego
samochodu prąd rozruchu będzie wystarczający. Nawet, jeśli na obudowie
widnieją niewielkie wartości nie ma powodu do obaw

Jak prawidłowo "pożyczać prąd" z innego auta?

Podłączyć jeden biegun z akumulatora z takim samym biegunem drugiego
akumulatora, potem tę samą czynność wykonać z drugim (i ew. kolejnymi)
biegunem a następnie zastartować. Odłączać w podobny sposób - najpierw zdjąć
jeden przewód, potem drugi. Silnik przy akumulatorze, z którego bierzemy
prąd powinien być wyłączony.

Przy pożyczaniu prądu zaleca sie aby w drugim aucie silnik był wyłączony, a
na stronach poradnika "Centry" zalecają aby silnik pracował z obrotami ok. 3
tys. Jak jest lepiej?
Sposób uruchamiania silnika za pomocą pożyczki z samochodu, w którym silnik
nie pracuje, jest najbardziej zbliżony do klasycznego przypadku odpalania.
Specjaliści z "Centry" kierowali się prawdopodobnie tym, że w aucie
pracującym na wyższych obrotach alternator może dodatkowo dać kilkadziesiąt
amperów prądu rozruchowego wspomagając akumulator a napięcie wykorzystane do
rozruchu będzie wyższe. Zapalające auto także słabiej rozładuje akumulator.
Jednakże takie rozwiązanie mogłoby być uzasadnione jedynie, jeżeli auto,
które potrzebuje pożyczki prądu, ma poważne problemy z rozruchem (nie
wynikające wyłącznie ze słabego akumulatora), jest wyjątkowo duży mróz lub
zachodzą znaczne dysproporcje pomiędzy zapotrzebowaniem na prąd (Diesel) a
dostępnym akumulatorem (Maluch). Jednakże uruchamianie takie może nieść
także pewne zagrożenia. Ponieważ jesteśmy świadomi niektórych z nich, nie
możemy doradzać tak ryzykownych rozwiązań. Wystarczy sobie wyobrazić na
przykład przypadek, że klema w samochodzie z którego pożyczamy prąd nie jest
prawidłowo przykręcona do akumulatora i na skutek przyłączania dodatkowego
kabla traci połączenie z bolcem. Wtedy podczas próby startu nasz rozrusznik
pociągnie prąd bezpośrednio z instalacji auta użyczającego.

Czy mogę kupić akumulator w hipermarkecie?

Nikt tego Wam oczywiście nie zabrania. Wystarczy tylko mieć świadomość
pewnych faktów.
Jakość akumulatorów znanych i uznanych marek sprzedawanych w supermarketach
na ogół nie powinna odbiegać od jakości tych sprzedawanych w sklepach z
akumulatorami mimo, że doświadczenie pokazuje, że różnie z tym bywa. Co do
producentów mniej znanych to trudno się wypowiadać. Generalnie pomijając
kilka poniższych szczegółów zakup w sklepie wielkopowierzchniowym nie różni
się w zasadzie od zakupu w dowolnym innym sklepie nie prowadzącym serwisu
(czy to przy okazji sprzedaży opon, bagażników lub innego asortymentu, czy
to przy coraz popularniejszej sprzedaży wysyłkowej). Akumulatory sprzedawane
są z półki w stanie takim, jak dostarcza je dostawca sklepu. W hipermarkecie
mogą jeszcze występować przypadki takie jak: długi okres leżenia akumulatora
w magazynie bądź na półce (co miesiąc, półtora nieużywany akumulator należy
doładować) lub niestaranny rozładunek (nawet jeśli akumulatory przyjeżdżają
na europaletach, to różnie może być z ich transportem na półki) więc gdy
zobaczymy, że akumulator jest obity lub zachlapany z wierzchu elektrolitem,
to takie partie należy omijać szerokim łukiem.

Moim zdaniem, akumulator kupować tylko w sklepach z akumulatorami.

Czy można stosować akumulator o znacznie większej pojemności niż zaleca
producent, jeśli wymiarami się zmieści?

Można bez zastrzeżeń, jeśli z akumulatorem nie miewamy żadnych problemów i
jeśli mamy sprawny układ ładowania (sprawny alternator i napięcie ładowania
pomiędzy 13,8 a 14,4) tylko trzeba zastanowić się - po co? Producent
obliczył, jakie pojemności będą potrzebne do konkretnego modelu i choć
prawdopodobnie, z oszczędności wyposażył auto w najmniejszy (choć
wystarczający) akumulator, to ze względów ekonomicznych sensowne będzie
zastosowanie akumulatora o jeden stopień większy niż fabryczny (np. zamiast
45 Ah - 50 Ah).

Podobnie jest z katalogami - podają na ogół najmniejsze, dopuszczalne
pojemności, ale wystarczy wybrać akumulator o pojemności trochę większej,
aby efekt był optymalny.

Jeżeli z akumulatorem nie mamy problemów, to zastosowanie dużo większego
akumulatora nie pociągnie żadnych negatywnych skutków (oprócz jego wyższej
ceny w momencie zakupu i większej masy przez cały okres użytkowania). Wręcz
przeciwnie - większy akumulator na srogim mrozie zapewni większy zapas
pojemności i ułatwi rozruch. Jeśli natomiast z akumulatorem miewamy kłopoty,
to znaczy, że mamy ujemny bilans energetyczny w samochodzie (zakładając
oczywiście, że mamy sprawną instalację elektryczną i sam akumulator) i
większa pojemność akumulatora problemu nie rozwiąże. Bilans elektrycznego w
aucie, zależy od wielu czynników: czy jeździmy na światłach, czy auto jest
użytkowane na krótkich odcinkach czy w trasie (jak często następuje rozruch
silnika), od temperatur (czy auto jest garażowane lub czy są duże mrozy),
czy w aucie są dodatkowe urządzenia popierające znaczne ilości energii
(system audio, elektryczne wspomaganie kierownicy, elektryczne sterowanie
szybami, lusterkami, szyberdachem, fotelami, ogrzewanie lusterek, foteli
itd.). W przypadku, gdy prądu brakuje nie uciekniemy od doładowywania
akumulatora zewnętrzną ładowarką. Większy akumulator teoretycznie może
wydłużyć okresy pomiędzy kolejnymi ładowaniami, ale istnieje ryzyko, że
będzie on ciągle niedoładowany (mniejszy oczywiście w takim przypadku
również będzie niedoładowany). Taki stan grozi zasiarczeniem akumulatora -
straci on część pojemności.

Jeśli ktoś musi mieć większy akumulator właśnie ze względu na np.:
prądożerny zestaw audio to musi zadbać o systematyczne doładowywanie
akumulatora, aby ten miał szansę służyć jak najdłużej.

Czy ocieplać akumulator?

Na pewno ocieplenie akumulatora nie zaszkodzi, a bardzo pomoże przy
akumulatorach umieszczonych poza komorą silnika.

Musze naładować akumulator, ale trzeba by mu dolać trochę wody destylowanej
5-10%. Czy mogę zacząć ładowanie i dopiero w trakcie ładowania dolać wodę
czy musze najpierw dolać i dopiero ładować?

Jeśli płyty są odsłonięte, należy wlać wody destylowanej przed ładowaniem i
poczekać ok. 20 min., aż płyty nasiąkną. Jeżeli płyty są przykryte
elektrolitem, obojętne jest, kiedy dolejemy. Pamiętajmy, że akumulator jest
wybuchowy i każde poruszenie przewodami może spowodować zaiskrzenie i wybuch
akumulatora. Nie należy, więc zbytnio manipulować przy nim w czasie procesu
ładowania.

12 Data: Listopad 13 2007 21:33:49
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Kartrait 

Użytkownik "Szczepan Majdański"  napisał w wiadomości


Co zrobić gdy w jednej celi akumulatora jest mało elektrolitu?

Dolać wody destylowanej, naładować, sprawdzić gęstość, jeśli jest za rzadki - zagęścić.

Wody destylowanej należy dolewać wyłącznie po naładowaniu akumulatora!

--
Pozdrufka,
Krzysiek@vel_Kartrait

13 Data: Listopad 13 2007 22:52:01
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Wmak 

Kartrait  napisał(a):

Wody destylowanej należy dolewać wyłącznie po naładowaniu akumulatora!


Ciekawa teoria...
Czyli, według Ciebie, przy dużym ubytku elektrolitu dolna, zanurzona część
płyt ma się ładować w elektrolicie o znacznie podwyższonym stężeniu kwasu a
górna część płyt ma się suszyć ??
Akumulatorowi raczej nie wyjdzie to na zdrowie.
Ja znam inna, zgodną ze zdrowym rozsądkiem procedurę:
Najpierw uzupełnić wodą destylowaną (jeśli przyczyną ubytku było odparowanie
a nie wyciek), ostrożnie, tak by tylko ledwo zakryć płyty i naładować
akumulator.
Po naładowaniu poziom elektrolitu podniesie się i wtedy sprawdzić gęstość,
wyrównać poziom do zalecanego, jeszcze trochę ładować w celu wymieszania
elektrolitu i ponownie sprawdzić gęstość i poziom.
Wmak


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

14 Data: Listopad 14 2007 20:11:32
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Kartrait 

Użytkownik " Wmak"  napisał w wiadomości


Ciekawa teoria...
Czyli, według Ciebie, przy dużym ubytku elektrolitu dolna, zanurzona część
płyt ma się ładować w elektrolicie o znacznie podwyższonym stężeniu kwasu a
górna część płyt ma się suszyć ??
Akumulatorowi raczej nie wyjdzie to na zdrowie.
Ja znam inna, zgodną ze zdrowym rozsądkiem procedurę:
Najpierw uzupełnić wodą destylowaną (jeśli przyczyną ubytku było odparowanie
a nie wyciek), ostrożnie, tak by tylko ledwo zakryć płyty i naładować
akumulator.
Po naładowaniu poziom elektrolitu podniesie się i wtedy sprawdzić gęstość,
wyrównać poziom do zalecanego, jeszcze trochę ładować w celu wymieszania
elektrolitu i ponownie sprawdzić gęstość i poziom.

Nie teoria tylko praktyka. Nigdzie nie było napisane że poziom eketrolitu spadł poniżej
poziomu płyt ;P
Praktyka jest taka że elektrolit uzupełniamy po naładowaniu akumulatora (nawet
automatyczna stacje ładujące akumulatory uzupełniają poziom po naładowaniu). W przeciwnym
wypadku w trakcie ładowania elektrolit może nawet wyciec na zewnątrz (widziałem takie
numery)

--
Pozdrufka,
Krzysiek@vel_Kartrait

15 Data: Listopad 14 2007 21:23:35
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Wmak 

Kartrait  napisał(a):

Nie teoria tylko praktyka. Nigdzie nie było napisane że poziom eketrolitu
spadł
 poniżej
poziomu płyt ;P
Praktyka jest taka że elektrolit uzupełniamy po naładowaniu akumulatora
(nawet
automatyczna stacje ładujące akumulatory uzupełniają poziom po
naładowaniu). W
przeciwnym
wypadku w trakcie ładowania elektrolit może nawet wyciec na zewnątrz
(widziałem
 takie
numery)

Ja też widziałem, ale sądzisz, że większość kierowców zagląda do akumulatora
zanim zaczną się kłopoty z uruchomieniem silnika?
Wtedy czasem brakuje połowy elektrolitu.
Nawet elektrycy samochodowi rzadko tam zaglądają.
Kupiliśmy kiedyś auto od kolegi, świeżo po regeneracji rozrusznika (w dużej
warszawskiej firmie), "bo słabo kręcił".
Po dwóch dnach też musiałem diesla na linę targać i dopiero po zmierzchu
zorientowałem się, o co biega - nagle przed autem zrobiło się bardzo widno.
Zmierzyłem napięcie - było około 20V.
Zajrzałem do akumulatora - był wygotowany, dolałem chyba ze 2,5 litra wody.
Wymieniłem kilka spalonych żarówek, regulator napięcia i było OK.
Po kilku dniach ten świeżo zregenerowany starter zakleszczył się, dałem
gazu - coś zagwizdało i poszedł dym spod maski.
Po demontażu wirnik startera wyglądał jak stara szczotka od klozetu - siła
odśrodkowa wyrwała te grube przewody z komutatora.
Serwis się wypiął z odpowiedzialności.
Pozdrawiam,
Wmak


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

16 Data: Listopad 13 2007 09:03:07
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Noel 

Użytkownik Michał napisał:

Witam

Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah tak że auto nie chciało zapalić...

Dużo zależy od wieku akumulatora. Taki roczny potrafi sam się zregenerować przez dwie godziny na tyle, że bez problemu można odpalić samochód.

--
Tomek "Noel" B.

17 Data: Listopad 15 2007 20:44:30
Temat: Re: Ładowanie akumulatora
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Michał"

Ostatnio lekko przesadziłem i rozładowałem akumulator 85 Ah tak że auto
nie chciało zapalić... przez weekend auto było używane jako pub na
kółkach ;-) potem 4-ry dni użytkowania przerwy aż zostawiłem go na
postojówkach trochę dłguo... no i nie chciał odpalić. Potem po 1,5h
ładowaniu prostownikiem i 15 minut jazdy zapalił kilka razy bez
problemu... ale chce mieć "pełny" akumulator.

Ja na Twoim miejscu kupiłbym ładowarkę za mniej niż 50 złotych
i ładowałbym taki akumulator dwa dni :) prądem jednego ampera. :)

W taki sposób (prawie w taki -- pożyczono mi ładowarkę) uratowałem
mocno rozładowany akumulator, którego nie można było już naładować
w normalny sposób, czyli w samochodzie. No i od tamtej pory minęły
niemal cztery lata i nie marudzę, choć jeżdżę niewiele -- nie jest
znacząco gorszy od nowego. W ogóle akumulator ma nieco ponad sześć
lat. Samochód jest garażowany (chyba nigdy nie ma tam mrozu), lecz
odpalam go stosunkowo ;) straszliwie często.

Metodę bardzo dużego prądu (nie pamiętam czyjego autorstwa) z tego
wątku uważam za sabotaż.

Od biedy ładowarkę można nawet pożyczyć w sklepie, który przyjmuje
zwroty. ;) Ja swojej (kupionej na wszelki wypadek) do dzisiaj nie
rozpakowałem, choć była kilka razy wykorzystywana do ładowania. :)

--
   .`'.-.          ._.                          .-.
   .'O`-'      ., ; o.'   eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.   '`\.'`.'   ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. .;. ;. .;\|/....

Ładowanie akumulatora



Grupy dyskusyjne