Grupy dyskusyjne   »   akumulator bezobsługowy

akumulator bezobsługowy



1 Data: Styczen 09 2009 18:59:12
Temat: akumulator bezobsługowy
Autor: identyfikator: 20040501 

mam proste pytanko, dowiedziałem się właśnie, że istnieje coś takiego jak akumulatory bezobsługowe, w których podczas ładowania prostownikiem nie trzeba odkręcać korków wlewu wody destylowanej, prawda to?



2 Data: Styczen 09 2009 19:10:33
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Hinek 


Użytkownik "identyfikator: 20040501"  napisał


dowiedziałem się właśnie, że istnieje coś takiego jak akumulatory bezobsługowe, w których podczas ładowania prostownikiem nie trzeba odkręcać korków wlewu wody destylowanej, prawda to?

Trudno jest odkrecic korki ktorych nie ma lub sa niedostepne.
Zreszta w zwyklych akumulatorach tez nie trzeba odkrecac korkow przy
ladowaniu.
Pozdr

--
Hinek

3 Data: Styczen 10 2009 13:40:02
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 

Trudno jest odkrecic korki ktorych nie ma lub sa niedostepne.

prawda

Zreszta w zwyklych akumulatorach tez nie trzeba odkrecac korkow przy
ladowaniu.

zbyt duze uogolnienie

--
pzdr
Jarek

4 Data: Styczen 10 2009 14:18:36
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Hinek 


Użytkownik "JBART"  napisał


zbyt duze uogolnienie


Nieprawda
Pozdr

--
Hinek

5 Data: Styczen 10 2009 20:06:30
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

Hinek  napisał(a):


Użytkownik "JBART"  napisał
>
> zbyt duze uogolnienie
>
>
Nieprawda
Pozdr

Jak myślisz. JBART jak odpali samochód to podnosi maskę i odkręca korki? Ja
jak dojedzie wyłącza silnik i je zakręca? wychodzi że tak właśnie robi. Czego
to ludzie nie robią żeby sobie życie skomplikować.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

6 Data: Styczen 10 2009 22:06:16
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 


Użytkownik " sok marchwiowy"  napisał w
wiadomości

Hinek  napisał(a):


Użytkownik "JBART"  napisał
>
> zbyt duze uogolnienie
>
>
Nieprawda
Pozdr

Jak myślisz. JBART jak odpali samochód to podnosi maskę i odkręca korki?
Ja
jak dojedzie wyłącza silnik i je zakręca? wychodzi że tak właśnie robi.
Czego
to ludzie nie robią żeby sobie życie skomplikować.

a myslisz, ze ludzie ładują akumulator tylko w ten sposób? Czasami ludzie
biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
zostawiają ładujący się w domu. Nie pisałem, że to nieprawda, że nie trzeba
odkręcać, tylko że zbyt duże uogólnienie - nie zawsze jest to bezpieczne.
Poza tym zwykle akumulatory wymagaly uzupelniania wodą demineralizowaną, a
ciężko to zrobić bez odkręcania korka

--
pzdr
Jarek

7 Data: Styczen 10 2009 22:13:39
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 


a myslisz, ze ludzie ładują akumulator tylko w ten sposób? Czasami ludzie
biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
zostawiają ładujący się w domu. Nie pisałem, że to nieprawda, że nie
trzeba odkręcać, tylko że zbyt duże uogólnienie - nie zawsze jest to
bezpieczne. Poza tym zwykle akumulatory wymagaly uzupelniania wodą
demineralizowaną, a ciężko to zrobić bez odkręcania korka

dodam jeszcze, że zdarzyło mi się już ładować tak i tak. Warto tylko
wiedzieć po co się odkręca, jeśli chce się doładowywać poza samochodem.

8 Data: Styczen 10 2009 22:14:09
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Jan 2009 22:06:16 +0100,  JBART wrote:

a myslisz, ze ludzie ładują akumulator tylko w ten sposób? Czasami ludzie
biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
zostawiają ładujący się w domu. Nie pisałem, że to nieprawda, że nie trzeba
odkręcać, tylko że zbyt duże uogólnienie - nie zawsze jest to bezpieczne.

No i tu prawda - ojcu pekl akumulator w czasie ladowania.
Ot, zdazylo sie.

Poza tym zwykle akumulatory wymagaly uzupelniania wodą demineralizowaną, a
ciężko to zrobić bez odkręcania korka

Wymagaly w takim samym stopniu jak "bezobslugowe".

J.

9 Data: Styczen 10 2009 22:46:34
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 

a myslisz, ze ludzie ładują akumulator tylko w ten sposób? Czasami ludzie
biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
zostawiają ładujący się w domu. Nie pisałem, że to nieprawda, że nie
trzeba
odkręcać, tylko że zbyt duże uogólnienie - nie zawsze jest to bezpieczne.

No i tu prawda - ojcu pekl akumulator w czasie ladowania.
Ot, zdazylo sie.

dlatego nie lubie uogolnien, typu "zwyklych tez nie trzeba"

Poza tym zwykle akumulatory wymagaly uzupelniania wodą demineralizowaną, a
ciężko to zrobić bez odkręcania korka

Wymagaly w takim samym stopniu jak "bezobslugowe".

ot co, bezobslugowosc bezobslugowosci nierowna, jest nawet norma ile zwykly
wody moze tracic, zeby sie nazywal "bezobslugowy"

--
pzdr
Jarek

10 Data: Styczen 10 2009 22:41:48
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

J.F.  napisał(a):

On Sat, 10 Jan 2009 22:06:16 +0100,  JBART wrote:
>a myslisz, ze ludzie ładują akumulator tylko w ten sposób? Czasami ludzie
>biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
>zostawiają ładujący się w domu. Nie pisałem, że to nieprawda, że nie trzeba
>odkręcać, tylko że zbyt duże uogólnienie - nie zawsze jest to bezpieczne.

No i tu prawda - ojcu pekl akumulator w czasie ladowania.
Ot, zdazylo sie.

A zdajesz sobie sprawę ze napisałeś bzdurę. Bo nie napisałeś czy korki były
zakręcone czy nie zakręcone. I w zależności od tego możliwych jest kilka
scenariuszy. Twoja odpowiedz nic nie wniosła z wyjątkiem wątpliwego faktu
pęknięcia akumulatora w czasie ładowania.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

11 Data: Styczen 11 2009 09:01:59
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Jan 2009 22:41:48 +0000 (UTC),   sok marchwiowy wrote:

J.F.  napisał(a):
No i tu prawda - ojcu pekl akumulator w czasie ladowania.
Ot, zdazylo sie.

A zdajesz sobie sprawę ze napisałeś bzdurę. Bo nie napisałeś czy korki były
zakręcone czy nie zakręcone. I w zależności od tego możliwych jest kilka
scenariuszy. Twoja odpowiedz nic nie wniosła z wyjątkiem wątpliwego faktu
pęknięcia akumulatora w czasie ładowania.

To jest fakt niewatpliwy ! :-)

Ot, trzeba uwazac - zdarza sie.

J.

12 Data: Styczen 11 2009 13:29:57
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

J.F.  napisał(a):

On Sat, 10 Jan 2009 22:41:48 +0000 (UTC),   sok marchwiowy wrote:
>J.F.  napisał(a):
>> No i tu prawda - ojcu pekl akumulator w czasie ladowania.
>> Ot, zdazylo sie.
>
>A zdajesz sobie sprawę ze napisałeś bzdurę. Bo nie napisałeś czy korki były
>zakręcone czy nie zakręcone. I w zależności od tego możliwych jest kilka
>scenariuszy. Twoja odpowiedz nic nie wniosła z wyjątkiem wątpliwego faktu
>pęknięcia akumulatora w czasie ładowania.

To jest fakt niewatpliwy ! :-)

Ot, trzeba uwazac - zdarza sie.

J.

Może od zimna pękł. Jak akumulator jest rozładowany to zamarza przy mrozach. I
wtedy może pęknąć.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

13 Data: Styczen 11 2009 16:03:21
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 


Może od zimna pękł. Jak akumulator jest rozładowany to zamarza przy
mrozach. I
wtedy może pęknąć.

raczej nie zamarzl przy ladowaniu

--
pzdr
Jarek

14 Data: Styczen 11 2009 16:04:06
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

JBART  napisał(a):


> Może od zimna pękł. Jak akumulator jest rozładowany to zamarza przy
> mrozach. I
> wtedy może pęknąć.

raczej nie zamarzl przy ladowaniu

Widziałeś jak był ładowany?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

15 Data: Styczen 11 2009 17:18:21
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 

> Może od zimna pękł. Jak akumulator jest rozładowany to zamarza przy
> mrozach. I
> wtedy może pęknąć.

raczej nie zamarzl przy ladowaniu

Widziałeś jak był ładowany?

skoro nie zamarzl do czasu podlaczenia do prostownika, to nie zamarzl
rowniez po jego podlaczeniu

16 Data: Styczen 11 2009 16:38:41
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

JBART  napisał(a):

>> > Może od zimna pękł. Jak akumulator jest rozładowany to zamarza przy
>> > mrozach. I
>> > wtedy może pęknąć.
>>
>> raczej nie zamarzl przy ladowaniu
>>
> Widziałeś jak był ładowany?

skoro nie zamarzl do czasu podlaczenia do prostownika, to nie zamarzl
rowniez po jego podlaczeniu


Czyli tam byleś i widziałeś jak podłączony do prostownika akumulator pęka. Jak
on pękał? Powoli nadął się jak balon i pękł. Czy zrobił pierdut a jednej
chwili? Jaki był prostownik, ze sklepu czy samoróba? Czy sprawdzany był przed
ładowaniem poziom elektrolitu i dolewana była woda? 

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

17 Data: Styczen 11 2009 17:45:26
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 


Czyli tam byleś i widziałeś jak podłączony do prostownika akumulator pęka.
Jak
on pękał? Powoli nadął się jak balon i pękł. Czy zrobił pierdut a jednej
chwili? Jaki był prostownik, ze sklepu czy samoróba?

Nie kojarzę, ale pewnie wymyślisz jakąś straszną i śmieszną, ale
jednocześnie bardzo prawdopodobną historię

Czy sprawdzany był przed
ładowaniem poziom elektrolitu i dolewana była woda?

nie, bo nie odkreca się korków :)

18 Data: Styczen 10 2009 22:32:05
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

JBART  napisał(a):


Użytkownik " sok marchwiowy"  napisał w
wiadomości
> Hinek  napisał(a):
>
>>
>> Użytkownik "JBART"  napisał
>> >
>> > zbyt duze uogolnienie
>> >
>> >
>> Nieprawda
>> Pozdr
>>
> Jak myślisz. JBART jak odpali samochód to podnosi maskę i odkręca korki?
> Ja
> jak dojedzie wyłącza silnik i je zakręca? wychodzi że tak właśnie robi.
> Czego
> to ludzie nie robią żeby sobie życie skomplikować.

a myslisz, ze ludzie ładują akumulator tylko w ten sposób? Czasami ludzie
biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
zostawiają ładujący się w domu. Nie pisałem, że to nieprawda, że nie trzeba
odkręcać, tylko że zbyt duże uogólnienie - nie zawsze jest to bezpieczne.
Poza tym zwykle akumulatory wymagaly uzupelniania wodą demineralizowaną, a
ciężko to zrobić bez odkręcania korka

Masz rację że ciężko uzupełnić poziom bez odkręcenia korka. Równie ciężko
napić się z zakręconej butelki. Ale w każdej instrukcji obsługi " zwykłego
akumulatora" napisali ze trzeba kontrolować drożność korków. Dolanie wody jest
doskonalą okazją żeby to zrobić. Co prawda przez 32 lata nigdy nie znalazłem
nic w korku co mogło by zablokować przepływ . Ale jak każą to dlaczego nie
zrobić takiej prostej czynności jak popatrzenie. Dużo częściej niż sprawdzanie
czy dziurki w korkach nie są niczym zapchane sprawdzam ile mam oleju, ile
płynu do chłodzenia, ile wody w spryskiwaczu, ile płynu hamulcowego to jak
spradzę czy widać dziurki w korku od akumulatora przy okazji dolewania wody to
mi korona z głowy nie spadnie. A i zalecenie producenta akumulatora przy
okazji spełnię. Po nalaniu wody sprawdzone korki trzeba wkręcić i dopiero
ładować. W takiej sytuacji jest gwarancja że do akumulatora nic nie wpadnie.
Takie postępowanie jest zawsze bezpieczne dla ludzi i akumulatora. I nie ma
znaczenia czy jest to całkowicie rozładowany czy tylko trochę rozładowany. Czy
jest zima, wiosna, lato jesień. Zdaję sobie sprawę ze to " Czasami ludzie
biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
zostawiają ładujący się w domu."
napisałeś w celu podniesienia dramatyzmu sytuacji. Bo zima, bo nie pojechali i
jeszcze zanieśli ileś żrącego kwasu do domu. A jak w domu jest małe dziecko i
przez odkręcone korki napije się słomką kwasu nie pomyślałeś. Albo wsadzi w
dziurkę po korku palec i jak go zacznie szczypać to tym palcem będzie sobie
łzy wycierał. Może jeszcze w czasie kiedy akumulator jest ładowany i nie ma
korków wrzucić do środka gwoździki. Jeden zrobi zwarcie, zaiskrzy zrobi bum.
Tylko wtedy może zrobić bum jak zaiskrzy i nie ma znaczenia czy korki
zakręcone czy odkręcone, jest iskra albo płomień i na 100% jest bum. I już
żaden specjalista od oczu dzieciakowi nie pomoże. A jak korki zakręcone to nic
nie wsadzi. Jak widzisz ja też potrafię budować nastrój.   

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

19 Data: Styczen 11 2009 00:00:11
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 

jest zima, wiosna, lato jesień. Zdaję sobie sprawę ze to " Czasami ludzie
biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
zostawiają ładujący się w domu."
napisałeś w celu podniesienia dramatyzmu sytuacji.

nie, napisalem tak dlatego, że wydaje mi się, że to najczęsciej występujący
powód ładowania akumulatora prostownikiem i do takiej sytuacji odnosiłem
się, ale cieszę się, że dałem Ci okazję do stworzenia jakże dramatycznej
historii z dziećmi i polewaniem kwasami :)

--
pzdr
Jarek

20 Data: Styczen 11 2009 00:37:02
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Hinek 


Użytkownik "JBART"  napisał


nie, napisalem tak dlatego, że wydaje mi się, że to najczęsciej występujący powód ładowania akumulatora prostownikiem i do takiej sytuacji odnosiłem się,

Innymi slowy twierdzisz ze ladowanie PROSTOWNIKIEM akumulatora z
zakreconymi korkami jest niebezpieczne.
Otoz jest to bzdura. Calkowita.
Szczegolnie porazilo mnie twierdzenie, ze aby dolac wody trzeba
wykrecic korki..Tak oczywista sprawa, a tak trudno na to wpasc.
Ze ja na to wczesniej nie wpadlem :(
Pozdr.

--
Hinek

21 Data: Styczen 11 2009 00:55:11
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 


Użytkownik "Hinek"  napisał w wiadomości


Użytkownik "JBART"  napisał

nie, napisalem tak dlatego, że wydaje mi się, że to najczęsciej
występujący powód ładowania akumulatora prostownikiem i do takiej
sytuacji odnosiłem się,

Innymi slowy twierdzisz ze ladowanie PROSTOWNIKIEM akumulatora z
zakreconymi korkami jest niebezpieczne.
Otoz jest to bzdura. Calkowita.

Teraz widzę, że m.in. dla Ciebie jest to niebezpieczne

Szczegolnie porazilo mnie twierdzenie, ze aby dolac wody trzeba
wykrecic korki..Tak oczywista sprawa, a tak trudno na to wpasc.
Ze ja na to wczesniej nie wpadlem :(

skup się na tym, co czytasz

--
pzdr
Jarek

22 Data: Styczen 11 2009 18:22:38
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Hinek 


Użytkownik "JBART"  napisał


skup się na tym, co czytasz


To Ty skup sie na tym co piszesz.
Nie dowiedzialem sie na czym polega niedopuszczlnosc rzekomego
uogolnienia. Zanegowales moje twierdzenie nie przedstawiajac
zadnych argumentow. Jesli uwazasz ze jakies twierdzenie
jes nieprawdziwe - przedstaw powody dlaczego tak jest.
Pisanie dyrdymalow o uogolnieniach nie swiadczy o twojej
wiedzy w temacie. Swiadczy tylko o tym, ze nie wiesz co napisac.
Juz sie wiecej nie wytezaj.
Rada dla Ciebie: Najpierw pomysl - dopiero potem pisz.
Pozdr
EOT

--
Hinek

23 Data: Styczen 11 2009 19:06:09
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 

skup się na tym, co czytasz


To Ty skup sie na tym co piszesz.
Nie dowiedzialem sie na czym polega niedopuszczlnosc rzekomego
uogolnienia. Zanegowales moje twierdzenie nie przedstawiajac
zadnych argumentow. Jesli uwazasz ze jakies twierdzenie
jes nieprawdziwe - przedstaw powody dlaczego tak jest.
Pisanie dyrdymalow o uogolnieniach nie swiadczy o twojej
wiedzy w temacie. Swiadczy tylko o tym, ze nie wiesz co napisac.
Juz sie wiecej nie wytezaj.

dlatego radzilem sie skupic, nie potrafisz niczego wyciagnac z tego co
czytasz

Rada dla Ciebie: Najpierw pomysl - dopiero potem pisz.
Pozdr

jesli tylko bedziesz pisał z sensem

EOT

z mojej strony rowniez

24 Data: Styczen 11 2009 16:06:36
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

JBART  napisał(a):

> jest zima, wiosna, lato jesień. Zdaję sobie sprawę ze to " Czasami ludzie
> biorą całkowicie rozładowany akumulator, który zdechł po zimnej nocy i
> zostawiają ładujący się w domu."
> napisałeś w celu podniesienia dramatyzmu sytuacji.

nie, napisalem tak dlatego, że wydaje mi się, że to najczęsciej występujący
powód ładowania akumulatora prostownikiem i do takiej sytuacji odnosiłem
się, ale cieszę się, że dałem Ci okazję do stworzenia jakże dramatycznej
historii z dziećmi i polewaniem kwasami :)

Bardziej realna jest moja historyjka niż głupoty ze akumulator wybuchnie przy
ładowaniu jak są zakręcone korki. 

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

25 Data: Styczen 11 2009 17:22:49
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JBART 

Bardziej realna jest moja historyjka niż głupoty ze akumulator wybuchnie
przy
ładowaniu jak są zakręcone korki.

faktycznie, twoja to standardowa opowieść, z życia przeciętnej rodziny.
Dla dziecka wystarczajaco niebezpieczne jest samo pozostawienie
niezabezpieczonego ładowanego akumulatora i nie wydaje mi się, żeby ktoś kto
ma tego świadomość mógł dopuścić tym bardziej do sytuacji, że to dziecko
wypija słomką kwas. Chyba za dużo się naoglądałeś filmów.

26 Data: Styczen 09 2009 19:10:18
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Boombastic 


Użytkownik "identyfikator: 20040501"  napisał w wiadomości

mam proste pytanko, dowiedziałem się właśnie, że istnieje coś takiego jak akumulatory bezobsługowe, w których podczas ładowania prostownikiem nie trzeba odkręcać korków wlewu wody destylowanej, prawda to?

Jak chcesz odkręcić coś czego nie ma w akumulatorach bezobsługowych?

27 Data: Styczen 09 2009 19:39:03
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Fri, 9 Jan 2009 18:59:12 +0100,  identyfikator: 20040501 wrote:

mam proste pytanko, dowiedziałem się właśnie, że istnieje
coś takiego jak akumulatory bezobsługowe, w których podczas
ładowania prostownikiem nie trzeba odkręcać korków wlewu
wody destylowanej, prawda to?

Teoretycznie prawda, szczegolnie ze zadnych widocznych korkow nie
maja.

J.

28 Data: Styczen 09 2009 21:03:47
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: masti 

Dnia Fri, 09 Jan 2009 12:30:00 -0800, tadeklodz napisał(a):

On 9 Sty, 18:59, "identyfikator: 20040501"  wrote:
mam proste pytanko, dowiedziałem się właśnie, że istnieje coś takiego
jak akumulatory bezobsługowe, w których podczas ładowania prostownikiem
nie trzeba odkręcać korków wlewu wody destylowanej, prawda to?

podobno akumulatory bezobsługowe mają pewną wadę. Mianowicie padają bez
ostrzeżenia po 4-6 latach.

a ile chcesz trzymać akumulator? 6 lat to naprawdę piękny wiek.
pomijając już to, że to wiadomoć z gatunku: Pani Zosia powiedziała mi w
maglu.

--
mst <at> gazeta <.> pl
Jeep Grand Cheeroke 4.0L, Ford Mondeo 1,8
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

29 Data: Styczen 09 2009 23:58:19
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello tadeklodz,

Friday, January 9, 2009, 9:30:00 PM, you wrote:

mam proste pytanko, dowiedziałem się właśnie, że istnieje
coś takiego jak akumulatory bezobsługowe, w których podczas
ładowania prostownikiem nie trzeba odkręcać korków wlewu
wody destylowanej, prawda to?
podobno akumulatory bezobsługowe mają pewną wadę. Mianowicie padają
bez ostrzeżenia po 4-6 latach. Obsługowe można się zorientować po
ilości dolewanej wody m.in.

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymał 8 lat. Nie dostał ani
kropelki.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

30 Data: Styczen 10 2009 10:42:16
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Seba 

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymal 8 lat. Nie dostal
ani kropelki.

Szkoda, ze te czasy odeszly juz w niepamiec.
Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.


--
Pozdrawiam
Sebastian S.

31 Data: Styczen 10 2009 11:57:20
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: MarcinJM 

Seba pisze:

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymal 8 lat. Nie dostal
ani kropelki.

Szkoda, ze te czasy odeszly juz w niepamiec. Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.

Objasniam dlaczego:
Kupielm seicento z padnietym aku, a ze byl to padniety i bezobslugowy, to go rozbebeszylem i dolalem wody (ok 300ml!). Aku natychmiast odzyskal wigor i odpalal auto nawet w ostatnie, 20oC mrozy (mazury).
Spisek producentow? Chba tak, onegdaj aku byly z polprzezroczystego plastiku, widac bylo poziom elektrolitu. Obecnie chyba wszystkie sa czarne.... i jeszcze "bezobslugowe"

Pozdrawiam
MarcinJM

32 Data: Styczen 10 2009 12:30:46
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello MarcinJM,

Saturday, January 10, 2009, 11:57:20 AM, you wrote:

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymal 8 lat. Nie dostal
ani kropelki.
    ^^^^^^^^^^^^
Szkoda, ze te czasy odeszly juz w niepamiec.
Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.
Objasniam dlaczego:
Kupielm seicento z padnietym aku, a ze byl to padniety i bezobslugowy,
to go rozbebeszylem i dolalem wody (ok 300ml!). Aku natychmiast odzyskal
wigor i odpalal auto nawet w ostatnie, 20oC mrozy (mazury).
Spisek producentow? Chba tak, onegdaj aku byly z polprzezroczystego
plastiku, widac bylo poziom elektrolitu. Obecnie chyba wszystkie sa
czarne.... i jeszcze "bezobslugowe"

Umiesz czytać? Taż właśnie piszę, że brak możliwości dolania wody nie
zawsze oznacza automagiczną śmierć akumulatora.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

33 Data: Styczen 10 2009 13:16:03
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Jan 2009 11:57:20 +0100,  MarcinJM wrote:

Kupielm seicento z padnietym aku, a ze byl to padniety i bezobslugowy,
to go rozbebeszylem i dolalem wody (ok 300ml!). Aku natychmiast odzyskal
wigor i odpalal auto nawet w ostatnie, 20oC mrozy (mazury).
Spisek producentow? Chba tak,

Ale tez i klientow, ktorzy kupuja "te lepsze, bezobslugowe".

Tak nawiasem mowiac to w akumulatorze teoretycznie moglby byc
katalizatorek dopalajacy wodor z powrotem do wody i zywot moglby byc
dluzszy.

A jeszcze nawiasem pytajac .. elektrolit nie wychwytuje wilgoci z
powietrza jesli jest dostep ?

onegdaj aku byly z polprzezroczystego
plastiku, widac bylo poziom elektrolitu. Obecnie chyba wszystkie sa
czarne.... i jeszcze "bezobslugowe"

Ale czesto maja "magiczne oczko" gdzie jest informacja "dolej wody"
:-)

Spisek .. czy koniecznosc recyklingu odpadow ?

J.

34 Data: Styczen 10 2009 13:36:43
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: MarcinJM 

J.F. pisze:

Ale czesto maja "magiczne oczko" gdzie jest informacja "dolej wody"
:-)

W moich oczka mialy nast. stany: naladowany, nalezy doladowac, niesprawny.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

35 Data: Styczen 10 2009 13:48:29
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello MarcinJM,

Saturday, January 10, 2009, 1:36:43 PM, you wrote:

Ale czesto maja "magiczne oczko" gdzie jest informacja "dolej wody"
:-)
W moich oczka mialy nast. stany: naladowany, nalezy doladowac, niesprawny.

Koreański pokazał czarne oczko po pół roku. Co nie przeszkodziło mu
działać jeszcze ponad 7 lat i pod koniec żywota wciągnąć jeszcze
Lanosa na rozruszniku na most na obwodnicy Opola - utknąłem w korku z
niesprawnym sprzęgłem - trzeba było odpalać na biegu pod górkę.
Myślę, że to właśnie zabiło ten akumulator niedługo później.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

36 Data: Styczen 10 2009 14:33:33
Temat: Re: akumulator bezobs?ugowy
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Jan 2009 13:36:43 +0100,  MarcinJM wrote:

J.F. pisze:
Ale czesto maja "magiczne oczko" gdzie jest informacja "dolej wody"
:-)

W moich oczka mialy nast. stany: naladowany, nalezy doladowac, niesprawny.

Ale ten "niesprawny" to w zalozeniu mial znaczyc "dolej wody".

Wychodzilo w praktyce chyba inaczej.

J.

37 Data: Styczen 10 2009 21:12:35
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: JKK 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

Objasniam dlaczego:
Kupielm seicento z padnietym aku, a ze byl to padniety i bezobslugowy,

Miał korki / klapkę ?

Obecnie chyba wszystkie sa czarne....

Niektóre są np. szare ;-)
Albo takie jak Bosch nie-Silver

i jeszcze "bezobslugowe"

Są "bezobsługowe" i bezobsługowe :-)
W Astrze H mam np. wartungsfrei z korkami :-)
A w Asconie '83 też był wartungsfrei, ale bez korków :-)

Pzdr

JKK

38 Data: Styczen 10 2009 11:53:31
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Jan 2009 10:42:16 +0000 (UTC),  Seba wrote:

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymal 8 lat. Nie dostal
ani kropelki.

Szkoda, ze te czasy odeszly juz w niepamiec.
Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.

8 lat temu tez tak pisano :-)

Widac niektore akumulatory sa lepsze :-)

J.

39 Data: Styczen 10 2009 11:27:03
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Seba 

Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.
8 lat temu tez tak pisano :-)
Widac niektore akumulatory sa lepsze :-)

Ciekawe tylko, jak je kupic :)


--
Pozdrawiam
Sebastian S.

40 Data: Styczen 10 2009 20:16:03
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: sok marchwiowy 

Seba  napisał(a):

>>Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.
> 8 lat temu tez tak pisano :-)
> Widac niektore akumulatory sa lepsze :-)

Ciekawe tylko, jak je kupic :)


Może w sklepie z akumulatorami. Jak kupowałem akumulator to w instrukcji
obsługi było napisane ze nie nadaje się do taksówek. I do taksówki trzeba o
tej samej pojemności ale inny typ. Gwarantowali że 1000 odpaleń wytrzyma.
Wytrzymał więcej. Taksówkarze zdecydowanie więcej razy odpalają silnik niż
zwykli użytkownicy samochodów. Może tu jest gwóźdź programu.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

41 Data: Styczen 11 2009 07:17:07
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Seba 

Gwarantowali ze 1000 odpalen wytrzyma.
Wytrzymal wiecej

To pogratulowac. Wytrzymaly model.


--
Pozdrawiam
Sebastian S.

42 Data: Styczen 10 2009 12:29:14
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Seba,

Saturday, January 10, 2009, 11:42:16 AM, you wrote:

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymal 8 lat. Nie dostal
ani kropelki.
Szkoda, ze te czasy odeszly juz w niepamiec.

To było zaledwie 2 lata temu...

Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.

Dla Centry - niecały rok do pierwszego buntu.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

43 Data: Styczen 10 2009 11:39:55
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Seba 

Hello Seba,

Saturday, January 10, 2009, 11:42:16 AM, you wrote:

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymal 8 lat. Nie
dostal ani kropelki.
Szkoda, ze te czasy odeszly juz w niepamiec.

To bylo zaledwie 2 lata temu...

Jednak akumulator byl wyprodukowany troszeczke wczesniej...
 
Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w
aucie.

Dla Centry - niecaly rok do pierwszego buntu.

Bosch Silver - 3 lata i zaczal niedomagac.


--
Pozdrawiam
Sebastian S.

44 Data: Styczen 10 2009 13:08:54
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Jan 2009 12:29:14 +0100,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.

Dla Centry - niecały rok do pierwszego buntu.

Bunt z winy aku ?

Jednorazowy wybryk chyba malo prawdopodobny ?

J.

45 Data: Styczen 10 2009 13:45:28
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Saturday, January 10, 2009, 1:08:54 PM, you wrote:

Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.
Dla Centry - niecały rok do pierwszego buntu.
Bunt z winy aku ?

Skoro poprzednik się nie buntował...

Jednorazowy wybryk chyba malo prawdopodobny ?

Nie jest jednorazowy - prostownik tak co 2-3 miesiące w użyciu,
niestety.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

46 Data: Styczen 10 2009 14:31:50
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Jan 2009 13:45:28 +0100,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello J,
Teraz 4 lata to juz poprawny wynik zywotnosci akumulatora w aucie.
Dla Centry - niecały rok do pierwszego buntu.
Bunt z winy aku ?
Skoro poprzednik się nie buntował...

No coz - spodziewam sie ze reszte sprawdziles.

Jednorazowy wybryk chyba malo prawdopodobny ?

Nie jest jednorazowy - prostownik tak co 2-3 miesiące w użyciu,
niestety.

Ale co - kawal masy mu odpadl i czasem zwiera plyty a czasem nie ?

Czy moze traci 5Ah dziennie, a czasem 4 dni nie jezdzisz ?

J.

47 Data: Styczen 10 2009 15:07:41
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Saturday, January 10, 2009, 2:31:50 PM, you wrote:

[...]

Nie jest jednorazowy - prostownik tak co 2-3 miesiące w użyciu,
niestety.
Ale co - kawal masy mu odpadl i czasem zwiera plyty a czasem nie ?
Czy moze traci 5Ah dziennie, a czasem 4 dni nie jezdzisz ?

To drugie.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

48 Data: Styczen 10 2009 14:29:44
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: Czarek Daniluk 

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Dla Centry - niecały rok do pierwszego buntu.


Pażywiom uwidzim, kupiłem wczoraj Centra Plus do swojego Golfa ;)
Poprzedni Bosch Silver nie wiem ile miał lat, ale w te największe mrozy to się martwiłem czy wyjdę i odpalę samochód (TDI), pozatym że był ciut przy słaby 66Ah 510A, teraz nabyłem 74Ah 680A i mam nadzieję że na jakiś czas będę miał spokój :)

Pozdrawiam !!

49 Data: Styczen 10 2009 14:25:26
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: lublex 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymał 8 lat. Nie dostał ani
kropelki.

:) tak mi sie piątkowo w sobotę...
Nie Dostaniesz Ani Kropelki
              A. Kropelka


pozdr
lublex

50 Data: Styczen 10 2009 15:06:41
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello lublex,

Saturday, January 10, 2009, 2:25:26 PM, you wrote:


Kurcze, akumulator Dalkor w Lanosie wytrzymał 8 lat. Nie dostał ani
kropelki.
:) tak mi sie piątkowo w sobotę...
Nie Dostaniesz Ani Kropelki
              A. Kropelka

To jest tak stary i oklepany dowcip, że nie wykorzystałem go pomimo
okazji.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

51 Data: Styczen 10 2009 15:11:50
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: lublex 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości >> :) tak mi sie piątkowo w sobotę...

Nie Dostaniesz Ani Kropelki
              A. Kropelka

To jest tak stary i oklepany dowcip, że nie wykorzystałem go pomimo
okazji.

Taż przeca wiem. Ale piątek mi się przdłuuuużył no i tak jakoś...

pozdrawiam
lublex

52 Data: Styczen 10 2009 12:03:40
Temat: Re: akumulator bezobsługowy
Autor: J.F. 

On Fri, 9 Jan 2009 12:30:00 -0800 (PST), 

podobno akumulatory bezobsługowe mają pewną wadę. Mianowicie padają
bez ostrzeżenia po 4-6 latach. Obsługowe można się zorientować po
ilości dolewanej wody m.in.

Ale do obslugowego tez juz nie dolewasz. Nie ma takiej potrzeby.

J.

akumulator bezobsługowy



Grupy dyskusyjne