Grupy dyskusyjne   »   ale sie popisalem...

ale sie popisalem...



1 Data: Pa?dziernik 20 2008 10:42:45
Temat: ale sie popisalem...
Autor: tombaz 

Chcialbym z tego miejsca serdecznie przeprosić, za swoje zachowanie,
pania, pruszajaca sie granatowym Saabem o numerach rejestracyjnych
zaczynajacych sie od liter WB ktora w dniu dzisiejszym na ulicy
Glebockiej w Warszawie, ryzykujac zdrowiem i zyciem swoim, mojej zony,
trzyletniej corki i moim, spowodowala bardzo skutecznie wybudzenie sie
z porannego przymulenia, jednoczesnie zmuszając do sprawdzenia w
praktyce mojego wysokiego mniemania o swoim refleksie i skutecznosci
hamulców w Toyocie Yaris. Niestety puscily mi nerwy i znizylem sie do
poziomu tej pani. Na nastepnym skrzyzowaniu wysiadłem i uzylem kilku
slow powszechnie uwazanych za obrazliwe. Jednym slowem zachowalem sie
jak burak. Kiedy emocje opadly, uswiadomilem sobie, ze moje zachowanie
nic nie da. Ta pani i tak bedzie jezdzic jak jezdzi, a ja tylko
zrobilem z siebie idiote. Koniec.



2 Data: Pa?dziernik 20 2008 20:00:49
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: zinek 


Użytkownik "tombaz"  napisał w wiadomości

Chcialbym z tego miejsca serdecznie przeprosić, za swoje zachowanie,
pania, pruszajaca sie granatowym Saabem o numerach rejestracyjnych
zaczynajacych sie od liter WB ktora w dniu dzisiejszym na ulicy
Glebockiej w Warszawie, ryzykujac zdrowiem i zyciem swoim, mojej zony,
trzyletniej corki i moim, spowodowala bardzo skutecznie wybudzenie sie
z porannego przymulenia, jednoczesnie zmuszając do sprawdzenia w
praktyce mojego wysokiego mniemania o swoim refleksie i skutecznosci
hamulców w Toyocie Yaris. Niestety puscily mi nerwy i znizylem sie do
poziomu tej pani. Na nastepnym skrzyzowaniu wysiadłem i uzylem kilku
slow powszechnie uwazanych za obrazliwe. Jednym slowem zachowalem sie
jak burak. Kiedy emocje opadly, uswiadomilem sobie, ze moje zachowanie
nic nie da. Ta pani i tak bedzie jezdzic jak jezdzi, a ja tylko
zrobilem z siebie idiote. Koniec.



myslisz ze owa Pani jest grupowiczka ;) ?
trzeba bylo jej zbic puderniczke moze by zapamietala ;)

3 Data: Pa?dziernik 20 2008 21:05:56
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Funaki 

Użytkownik "zinek"  napisał w wiadomości news:gdihc0$eg7

myslisz ze owa Pani jest grupowiczka ;) ?

On tylko pomylił konfensjonały.

--
3M
Felicia 1.9D GLX Break + mobil, y2k.
https://www.mm.pl/~funaki/fela.jpg
Punto II Sound 1.2 8V y2k2

4 Data: Pa?dziernik 20 2008 20:12:51
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: owad 

to nie grupa AA.

5 Data: Pa?dziernik 20 2008 21:15:32
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Alti 


Użytkownik "tombaz"  napisał w wiadomości Chcialbym z tego miejsca serdecznie przeprosić, za swoje zachowanie,
pania, pruszajaca sie granatowym Saabem o numerach rejestracyjnych
zaczynajacych sie od liter WB ktora w dniu dzisiejszym na ulicy
Glebockiej w Warszawie, ryzykujac zdrowiem i zyciem swoim, mojej zony,
trzyletniej corki i moim, spowodowala bardzo skutecznie wybudzenie sie
z porannego przymulenia, jednoczesnie zmuszając do sprawdzenia w
praktyce mojego wysokiego mniemania o swoim refleksie i skutecznosci
hamulców w Toyocie Yaris. Niestety puscily mi nerwy i znizylem sie do
poziomu tej pani. Na nastepnym skrzyzowaniu wysiadłem i uzylem kilku
slow powszechnie uwazanych za obrazliwe. Jednym slowem zachowalem sie
jak burak. Kiedy emocje opadly, uswiadomilem sobie, ze moje zachowanie
nic nie da. Ta pani i tak bedzie jezdzic jak jezdzi, a ja tylko
zrobilem z siebie idiote. Koniec.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

No i ?


Wojtek

6 Data: Pa?dziernik 21 2008 08:36:20
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Alti"  napisał w wiadomości


Użytkownik "tombaz"  napisał w wiadomości

Chcialbym z tego miejsca serdecznie przeprosić, za swoje zachowanie,
pania, pruszajaca sie granatowym Saabem o numerach rejestracyjnych
zaczynajacych sie od liter WB ktora w dniu dzisiejszym na ulicy
Glebockiej w Warszawie, ryzykujac zdrowiem i zyciem swoim, mojej zony,
trzyletniej corki i moim, spowodowala bardzo skutecznie wybudzenie sie
z porannego przymulenia, jednoczesnie zmuszając do sprawdzenia w
praktyce mojego wysokiego mniemania o swoim refleksie i skutecznosci
hamulców w Toyocie Yaris. Niestety puscily mi nerwy i znizylem sie do
poziomu tej pani. Na nastepnym skrzyzowaniu wysiadłem i uzylem kilku
slow powszechnie uwazanych za obrazliwe. Jednym slowem zachowalem sie
jak burak. Kiedy emocje opadly, uswiadomilem sobie, ze moje zachowanie
nic nie da. Ta pani i tak bedzie jezdzic jak jezdzi, a ja tylko
zrobilem z siebie idiote. Koniec.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

No i ?

Ej Wojtek nawet ja to zrozumiałem.

- Fakt potwierdzający że kobiety jeżdżą bezpiecznie
  (w sensie nie spowodowała wypadku).
- Istotnie, jakikolwiek przejaw wzburzenia w reakcji na
    buractwo, jest nieracjionalne -

s z k o d z i   n a j b a r d z i e j    p o s k o d o w a n e m u,

wiem to po sobie.

Artur(m)

7 Data: Pa?dziernik 21 2008 08:40:52
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Artur(m) napisał/a:

- Istotnie, jakikolwiek przejaw wzburzenia w reakcji na
buractwo, jest nieracjionalne -
s z k o d z i   n a j b a r d z i e j    p o s k o d o w a n e m u,
wiem to po sobie.


Słyszałem taką definicję: "Nerwy to płacenie własnym zdrowiem za głupotę innych"


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

8 Data: Pa?dziernik 21 2008 09:24:08
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Axel 

"Alti"  wrote in message


No i ?


No i naucz sie prawidlowego cytowania.


--
Axel

9 Data: Pa?dziernik 21 2008 09:07:31
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: lleeoo 

tombaz pisze:

Chcialbym z tego miejsca serdecznie przeprosić, za swoje zachowanie,
pania, pruszajaca sie granatowym Saabem o numerach rejestracyjnych
zaczynajacych sie od liter WB ktora w dniu dzisiejszym na ulicy
Glebockiej w Warszawie, ryzykujac zdrowiem i zyciem swoim, mojej zony,
trzyletniej corki i moim, spowodowala bardzo skutecznie wybudzenie sie
z porannego przymulenia, jednoczesnie zmuszając do sprawdzenia w
praktyce mojego wysokiego mniemania o swoim refleksie i skutecznosci
hamulców w Toyocie Yaris. Niestety puscily mi nerwy i znizylem sie do
poziomu tej pani. Na nastepnym skrzyzowaniu wysiadłem i uzylem kilku
slow powszechnie uwazanych za obrazliwe. Jednym slowem zachowalem sie
jak burak. Kiedy emocje opadly, uswiadomilem sobie, ze moje zachowanie
nic nie da. Ta pani i tak bedzie jezdzic jak jezdzi, a ja tylko
zrobilem z siebie idiote. Koniec.

Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

10 Data: Pa?dziernik 21 2008 09:17:38
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: ATom 


Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź
grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

moze jak bym jezdzil np dużym fiatem jak kiedyś to czemu nie :)

ale chyba szkoda mi auta

11 Data: Pa?dziernik 21 2008 10:28:33
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Krzysztof Szmergiel 

lleeoo wrote:

Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź
grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

Standardowy manewr mieszkancow stolicy. Buraczane pole w centrum Polski.

--
Krzysztof
noSiG

"Proverbs are always platitudes until
 you have personally experienced the truth of them."
  Aldous Huxley (1894-1963); English writer.

12 Data: Pa?dziernik 21 2008 12:18:57
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Arek (G) 

Krzysztof Szmergiel pisze:

lleeoo wrote:

Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź
grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

Standardowy manewr mieszkancow stolicy. Buraczane pole w centrum Polski.

Podobało mi się, jak jakaś gazeta testująca "polskiego hamera" opisała podobną sytuację. Tam kierownik opla corsy chciał sprowadzić do parteru 5 tonową maszynę. Głupota ludzka nie zna granic.

Arek

13 Data: Pa?dziernik 21 2008 12:52:15
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: lleeoo 

Arek (G) pisze:

Krzysztof Szmergiel pisze:
lleeoo wrote:

Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź
grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

Standardowy manewr mieszkancow stolicy. Buraczane pole w centrum Polski.

Podobało mi się, jak jakaś gazeta testująca "polskiego hamera" opisała podobną sytuację. Tam kierownik opla corsy chciał sprowadzić do parteru 5 tonową maszynę. Głupota ludzka nie zna granic.

Arek

Uważacie że to głupie? A w jaki inny sposób zdyscyplinować debila na drodze ?
W Polsce niestety nie działa dzwonienie na policje bo ci mają wszystkich w dupie testowałem kilkakrotnie. Niestety nie mam jeszcze pozwolenia na broń wiec strzelanie w prawe kolano jak na razie odpada.

14 Data: Pa?dziernik 21 2008 14:31:48
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: shaman 

lleeoo pisze:

Arek (G) pisze:
Krzysztof Szmergiel pisze:
lleeoo wrote:

Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź
grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

Standardowy manewr mieszkancow stolicy. Buraczane pole w centrum Polski.

Podobało mi się, jak jakaś gazeta testująca "polskiego hamera" opisała podobną sytuację. Tam kierownik opla corsy chciał sprowadzić do parteru 5 tonową maszynę. Głupota ludzka nie zna granic.

Arek

Uważacie że to głupie? A w jaki inny sposób zdyscyplinować debila na drodze ?
W Polsce niestety nie działa dzwonienie na policje bo ci mają wszystkich w dupie testowałem kilkakrotnie. Niestety nie mam jeszcze pozwolenia na broń wiec strzelanie w prawe kolano jak na razie odpada.

Człowieku - jesteś niebezpieczny nawet sam dla siebie. Pomyślałeś, że taka kobieta może zareagować zbyt późno i naprawdę zrobić coś złego nie tylko sobie ale przy okazji Tobie? Droga to nie pole bitwy - Tobie też na pewno nie raz zdarzyło się czerwienić ze wstydu po błędzie na drodze. Nie ma ludzi nieomylnych.

PZDR
Shaman

15 Data: Pa?dziernik 21 2008 15:11:31
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: lleeoo 

shaman pisze:


Człowieku - jesteś niebezpieczny nawet sam dla siebie. Pomyślałeś, że taka kobieta może zareagować zbyt późno i naprawdę zrobić coś złego nie tylko sobie ale przy okazji Tobie? Droga to nie pole bitwy - Tobie też na pewno nie raz zdarzyło się czerwienić ze wstydu po błędzie na drodze. Nie ma ludzi nieomylnych.

PZDR
Shaman

Jestem niebezpieczny sam dla siebie? wiem, gości wyprzedzających na trzeciego idących na czołowe tez nie puszczam mrugam ostrzegawczo długimi ewentualnie zatrąbię, dla pewności zmontowałem pewniejsze orurowanie.

16 Data: Pa?dziernik 21 2008 15:43:34
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: shaman 

lleeoo pisze:

shaman pisze:

Człowieku - jesteś niebezpieczny nawet sam dla siebie. Pomyślałeś, że taka kobieta może zareagować zbyt późno i naprawdę zrobić coś złego nie tylko sobie ale przy okazji Tobie? Droga to nie pole bitwy - Tobie też na pewno nie raz zdarzyło się czerwienić ze wstydu po błędzie na drodze. Nie ma ludzi nieomylnych.

PZDR
Shaman

Jestem niebezpieczny sam dla siebie? wiem, gości wyprzedzających na trzeciego idących na czołowe tez nie puszczam mrugam ostrzegawczo długimi ewentualnie zatrąbię, dla pewności zmontowałem pewniejsze orurowanie.

Nie wiem czym jeździsz, ale uderzenie z tyłu potrafi być przykre dla kierownika - można nawet wylądować w szpitalu. Więc przemyśl jeszcze raz to "pedagogiczne" hamowanie. A jeśli masz wychowawcze zapędy to może zgłoś się na krawężnika.. dostaniesz lizak i "moc będzie w Tobie silna" ;P

PZDR
Shaman

17 Data: Pa?dziernik 21 2008 09:49:00
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: tombaz 

On 21 Paź, 10:28, Krzysztof Szmergiel  wrote:

lleeoo wrote:
> Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź
> grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

Standardowy manewr mieszkancow stolicy. Buraczane pole w centrum Polski.

Generalizujesz. Chociaz duza czesc nie wie jak korzystac z
kierunkowskazow, jak wlaczac sie do ruchu itp to jednak uwazam ze
wiekszosc Warszawiaków to mili ludzie. Mam na mysli autochtonow, a nie
ludnosc naplywowa.  Jesli ktos spoza Warszawy mowi zle o Warszawiakach
ogolem, to mowi tez o sobie. Bo 90 procent "warszawiakow" mieszka tu
nie dluzej niz polowe swojego zycia.

18 Data: Pa?dziernik 21 2008 10:58:29
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Arek ;-) 

Wielcy warszawiacy od dwóch pokoleń.

19 Data: Pa?dziernik 21 2008 14:18:18
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: tombaz 

On 21 Paź, 19:58, "Arek ;-)"  wrote:

Wielcy warszawiacy od dwóch pokoleń.
Twoja odpowiedz ocieka zazdroscia ;)

20 Data: Pa?dziernik 22 2008 10:16:14
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Adam Kowalski 

Użytkownik "tombaz"  napisał w wiadomości

Generalizujesz. Chociaz duza czesc nie wie jak korzystac z
kierunkowskazow, jak wlaczac sie do ruchu itp to jednak uwazam ze
wiekszosc Warszawiaków to mili ludzie. Mam na mysli autochtonow, a nie
ludnosc naplywowa.  Jesli ktos spoza Warszawy mowi zle o Warszawiakach
ogolem, to mowi tez o sobie. Bo 90 procent "warszawiakow" mieszka tu
nie dluzej niz polowe swojego zycia.

Nie wiem skąd takie wnioski, że rdzenni warszawiacy to mili ludzie, a
napływowi to już nie. Znam wielu warszawiaków mieszkających w W-wie od
urodzenia i równie wielu warszawiaków, którzy sprowadzili się w ostatnich
5-10 latach. Uwierz mi, czy ktoś jest chamem na drodze czy kulturalnym
kierowcą (albo generalnie jakim jest człowiekiem) nie zależy od tego czy
pochodzi z Warszawy, Białegostoku, Łodzi, Ostrołęki czy innej Koziej Wólki.
Ja osobiście o ludziach, którzy się sprowadzili do Warszawy mam dobre
zdanie.

I jeszcze jedno. Jeździłem po wielu miastach w Polsce i moja subiektywna
opinia jest tak, że najwięcej kultury na drodze jest w Warszawie. I chyba z
roku na rok jest coraz lepiej.

21 Data: Pa?dziernik 22 2008 10:31:25
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: shaman 

Adam Kowalski pisze:

I jeszcze jedno. Jeździłem po wielu miastach w Polsce i moja subiektywna opinia jest tak, że najwięcej kultury na drodze jest w Warszawie. I chyba z roku na rok jest coraz lepiej.

Też tak uważam.. tak się dzieje we wszystkich dużych miastach i aglomeracjach, gdzie kultura na drodze stanowi często o tym czy się jedzie czy się stoi. Przy zatłoczonych ulicach prędzej czy później każdego dopada sytuacja, gdy jest on uzależniony od uprzejmości innego kierowcy i wtedy sam też uczy się uprzejmości dla innych.

PZDR
Shaman

22 Data: Pa?dziernik 22 2008 13:40:03
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 22 Oct 2008 10:16:14 +0200, "Adam Kowalski"
wrote:

I jeszcze jedno. Jeździłem po wielu miastach w Polsce i moja subiektywna
opinia jest tak, że najwięcej kultury na drodze jest w Warszawie. I chyba z
roku na rok jest coraz lepiej.

IMO to nie kwestia kultury, a wzorców. To, co w Warszawie uchodzi za
normalne gdzie indziej będzie uznawane za chamskie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.pl/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

23 Data: Pa?dziernik 22 2008 13:50:51
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Adam Kowalski 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

I jeszcze jedno. Jeździłem po wielu miastach w Polsce i moja subiektywna
opinia jest tak, że najwięcej kultury na drodze jest w Warszawie. I chyba
z
roku na rok jest coraz lepiej.

IMO to nie kwestia kultury, a wzorców. To, co w Warszawie uchodzi za
normalne gdzie indziej będzie uznawane za chamskie.

Nie, nie o to mi chodzi. Chodzi mi o rzeczywiste, namacalne fakty
kulturalnego zachowania, bez żadnej skali odniesienia, np. wpuszczanie przy
zmianie pasa, pomoc przy wyjeździe z podporządkowanej, itp. Ku mojemu
wielkiemu zadowoleniu w W-wie jest z tym chyba ciągle coraz lepiej (w miarę
zwiększania się korków).

A jakie zachowanie mogłoby uchodzić za chamskie gdzie indziej podczas gdy w
W-wie byłoby uznawane za normalne?

24 Data: Pa?dziernik 22 2008 14:53:21
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 22 Oct 2008 13:50:51 +0200, "Adam Kowalski"
wrote:

A jakie zachowanie mogłoby uchodzić za chamskie gdzie indziej podczas gdy w
W-wie byłoby uznawane za normalne?

Jeżdżenie z prędkościami 100km/h po mieście, wciskanie się na
milimetry przed kogoś, kto chce zachowac nieco większy odstęp.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.pl/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

25 Data: Pa?dziernik 23 2008 06:43:01
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: tombaz 



Adam Kowalski napisał(a):

Uďż˝ytkownik "tombaz"  napisaďż˝ w wiadomoďż˝ci

> Generalizujesz. Chociaz duza czesc nie wie jak korzystac z
> kierunkowskazow, jak wlaczac sie do ruchu itp to jednak uwazam ze
> wiekszosc Warszawiak�w to mili ludzie. Mam na mysli autochtonow, a nie
> ludnosc naplywowa.  Jesli ktos spoza Warszawy mowi zle o Warszawiakach
> ogolem, to mowi tez o sobie. Bo 90 procent "warszawiakow" mieszka tu
> nie dluzej niz polowe swojego zycia.

Nie wiem sk�d takie wnioski, �e rdzenni warszawiacy to mili ludzie, a
nap�ywowi to ju� nie.
Z tego zdania wynika, ze sadzisz cos zupelnie odwrotnego, czyli ze
"rdzenni warszawiacy to niemili ludzie". To teraz ja nie wiem skad
takie wnioski.
A mi chodzilo o warszawiakow, ktorych znam osobiscie, o reszcie nic mi
nie wiadomo.

Znam wielu warszawiak�w mieszkaj�cych w W-wie od
urodzenia i r�wnie wielu warszawiak�w, kt�rzy sprowadzili si� w ostatnich
5-10 latach. Uwierz mi, czy ktoďż˝ jest chamem na drodze czy kulturalnym
kierowc� (albo generalnie jakim jest cz�owiekiem) nie zale�y od tego czy
pochodzi z Warszawy, Bia�egostoku, �odzi, Ostro��ki czy innej Koziej W�lki.
Ja osobi�cie o ludziach, kt�rzy si� sprowadzili do Warszawy mam dobre
zdanie.
Z tym sie zgadzam, jak wyzej.

I jeszcze jedno. Je�dzi�em po wielu miastach w Polsce i moja subiektywna
opinia jest tak, �e najwi�cej kultury na drodze jest w Warszawie. I chyba z
roku na rok jest coraz lepiej.
A to juz subiektywna opinia. Ja mam odmienne zdanie. Z ta roznica, ze
czesto ten "brak kultury" wynika z braku umiejetnosci i braku
wyobrazni, czyli rzeczy, ktorych bardzo trudno sie nauczyc poza wielka
aglomeracja. Oczywiscie

26 Data: Pa?dziernik 23 2008 16:40:32
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: Adam Kowalski 

Użytkownik "tombaz"  napisał w wiadomości

Nie wiem sk?d takie wnioski, ?e rdzenni warszawiacy to mili ludzie, a
nap?ywowi to ju? nie.
Z tego zdania wynika, ze sadzisz cos zupelnie odwrotnego, czyli ze
"rdzenni warszawiacy to niemili ludzie". To teraz ja nie wiem skad
takie wnioski.

Ani tak nie sądzę, ani to nie wynika ze zdania, które napisałem. Zanegowałem
tezę, że rdzenni warszawiacy to mili ludzie a przyjezdni niemili. Zauważ, że
oprócz tej tezy są jeszcze 3 inne możliwe tezy :)

27 Data: Pa?dziernik 23 2008 08:30:47
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: tombaz 

On 23 Paź, 15:43, tombaz  wrote:

Adam Kowalski napisał(a):> U ytkownik "tombaz"  napisa w wiadomo ci

> > Generalizujesz. Chociaz duza czesc nie wie jak korzystac z
> > kierunkowskazow, jak wlaczac sie do ruchu itp to jednak uwazam ze
> > wiekszosc Warszawiak w to mili ludzie. Mam na mysli autochtonow, a nie
> > ludnosc naplywowa.  Jesli ktos spoza Warszawy mowi zle o Warszawiakach
> > ogolem, to mowi tez o sobie. Bo 90 procent "warszawiakow" mieszka tu
> > nie dluzej niz polowe swojego zycia.

> Nie wiem sk d takie wnioski, e rdzenni warszawiacy to mili ludzie, a
> nap ywowi to ju nie.

Z tego zdania wynika, ze sadzisz cos zupelnie odwrotnego, czyli ze
"rdzenni warszawiacy to niemili ludzie". To teraz ja nie wiem skad
takie wnioski.
A mi chodzilo o warszawiakow, ktorych znam osobiscie, o reszcie nic mi
nie wiadomo.

> Znam wielu warszawiak w mieszkaj cych w W-wie od
> urodzenia i r wnie wielu warszawiak w, kt rzy sprowadzili si w ostatnich
> 5-10 latach. Uwierz mi, czy kto jest chamem na drodze czy kulturalnym
> kierowc (albo generalnie jakim jest cz owiekiem) nie zale y od tego czy
> pochodzi z Warszawy, Bia egostoku, odzi, Ostro ki czy innej Koziej W lki.
> Ja osobi cie o ludziach, kt rzy si sprowadzili do Warszawy mam dobre
> zdanie.

Z tym sie zgadzam, jak wyzej.

> I jeszcze jedno. Je dzi em po wielu miastach w Polsce i moja subiektywna
> opinia jest tak, e najwi cej kultury na drodze jest w Warszawie. I chyba z
> roku na rok jest coraz lepiej.

A to juz subiektywna opinia. Ja mam odmienne zdanie. Z ta roznica, ze
czesto ten "brak kultury" wynika z braku umiejetnosci i braku
wyobrazni, czyli rzeczy, ktorych bardzo trudno sie nauczyc poza wielka
aglomeracja. Oczywiscie
obcielo mi posta. Ostatnie zdanie powinno brzmic tak:
Oczywiscie trudno sie nauczyc tych dwoch umiejetnosci nie widzac na
zywo skutkow ich braku.

28 Data: Pa?dziernik 21 2008 12:42:22
Temat: Re: ale sie popisalem...
Autor: grzech 

Jak następnym razem pojedziesz sam i nie szkoda ci samochodu to wyprzedź grzecznie i gwałtownie zahamuj, temperuje to zapędy krewkich kierowców.

Ale po co się ścigać? - toć napisał że mu wymusiła - jendza jedna:)
Wykazać się bystrością i nie posłuchać odruchu bezwarunkowego:)
Ja bym tak chciał natknąć się na taką bo nie wiem czy jak się pali kontrolka
od airbagów to one działają, czy nie?;)

Grzech
vl800

ale sie popisalem...



Grupy dyskusyjne