Grupy dyskusyjne   »   FSO Syrena okragla rocznica

FSO Syrena okragla rocznica





3 Data: Marzec 21 2007 09:49:10
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Marcin Jan 

=Marcos= napisał(a):

Co waszym zdaniem oznacza "prawie działa"?

http://www.allegro.pl/item175554078.html


np. pali na dwa gary :)
BTW od jakiegoś czasu przymierzam się aby nabyć takie cacko. Widziałem ze dwa razy taką beżową na śląsku, piękny rarytasik.

--
Pozdrawiam
Marcin Będkowski

"Nienawidzę twoich poglądów, ale dam się zabić, żebyś mógł je głosić"

4 Data: Marzec 21 2007 11:00:02
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Worek 


np. pali na dwa gary :)
BTW od jakiegoś czasu przymierzam się aby nabyć takie cacko. Widziałem ze
dwa razy taką beżową na śląsku, piękny rarytasik.

No chyba ze miala silnik od wartburga.
Jakas krotka seria wyszla z 3 cylindrowym silnikiem 50 KM.

Pozdrawiam

Worek

5 Data: Marzec 21 2007 13:19:45
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 21 Mar 2007 11:00:02 +0100, "Worek"
wrote:


No chyba ze miala silnik od wartburga.
Jakas krotka seria wyszla z 3 cylindrowym silnikiem 50 KM.

LOL. Wszystkie 104 i 105 miały 3 cylindry.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

6 Data: Marzec 21 2007 13:23:15
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Przemek 

No chyba ze miala silnik od wartburga.
Jakas krotka seria wyszla z 3 cylindrowym silnikiem 50 KM.

LOL. Wszystkie 104 i 105 miały 3 cylindry.

Dlaczego LOL? Wartburgi tez mialy 3 cylindry, ale za to Syreny nie mialy 50 koni.

--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

7 Data: Marzec 21 2007 12:34:34
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 21, 1:23 pm, Przemek @poczta.onet.pl"> wrote:

>> No chyba ze miala silnik od wartburga.
>> Jakas krotka seria wyszla z 3 cylindrowym silnikiem 50 KM.

> LOL. Wszystkie 104 i 105 miały 3 cylindry.

Dlaczego LOL? Wartburgi tez mialy 3 cylindry, ale za to Syreny nie mialy
50 koni.

--
Przemekwww.mmstudio.com.pl


i 100Nm przy 2900RPM ;)
Nie wiem czy jest jakikolwiek wolnossący terażniejszy silnik przy 1,0
pojemności, ma 100Nm momentu obrotowego.
Ten moment powodował to że taki dwutakt jeszcze na dwójce rwał
asfalt :D nawet z gumami 185 na przodzie ;)

Pozdro !!

8 Data: Marzec 21 2007 17:42:17
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Worek 


i 100Nm przy 2900RPM ;)
Nie wiem czy jest jakikolwiek wolnossący terażniejszy silnik przy 1,0
pojemności, ma 100Nm momentu obrotowego.
Ten moment powodował to że taki dwutakt jeszcze na dwójce rwał
asfalt :D nawet z gumami 185 na przodzie ;)


Dokladnie tak. Ale zwolennicy obecnie produkowanych "plastikow" tego nie zrozumieja. :(

Pozdrawiam

Worek

9 Data: Marzec 21 2007 18:03:16
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: blackbird 

i 100Nm przy 2900RPM ;)
Nie wiem czy jest jakikolwiek wolnossący terażniejszy silnik przy 1,0
pojemności, ma 100Nm momentu obrotowego.
Ten moment powodował to że taki dwutakt jeszcze na dwójce rwał
asfalt :D nawet z gumami 185 na przodzie ;)


Dokladnie tak. Ale zwolennicy obecnie produkowanych "plastikow" tego nie
zrozumieja. :(

I przebiegow miedzy remontami dwusuwa tez nie zrozumieja...

11 Data: Marzec 21 2007 21:21:27
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Tomasz Finke 

Tomasz Nowicki wrote:

Faktem jest - dawniej samochód najpóźniej po 100 tys. szedł do remontu. Inne czasy...

Ale benzyna była na kartki, więc przejechanie 100 kkm zajmowało 8-10
lat, na ulicach nie widywało się porzuconych wraków, w piwnicy każdy
trzymał kolejne pół samochodu w częściach, a w dalsze trasy zabierał
je ze sobą, jakie to było ekologiczne! ;)

T.

12 Data: Marzec 22 2007 00:31:36
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: B.P. (pobo) 

Ale benzyna była na kartki, więc przejechanie 100 kkm zajmowało 8-10
lat, na ulicach nie widywało się porzuconych wraków, w piwnicy każdy
trzymał kolejne pół samochodu w częściach, a w dalsze trasy zabierał
je ze sobą...

..... dokładnie tak :-)
Zwłaszcza przeguby. A zdarzało się że i półośka się złamała .....
Ale coś w tym aucie było "innego" od malucha ;-)

pobo

P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

13 Data: Marzec 22 2007 07:30:07
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Karolek 


Użytkownik "B.P. (pobo)"  napisał w wiadomości


P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.




Karolek

14 Data: Marzec 22 2007 10:47:28
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: B.P. (pobo) 


P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

pobo

15 Data: Marzec 22 2007 11:43:03
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: J.F. 

On Thu, 22 Mar 2007 10:47:28 +0100,  "B.P. \(pobo\)"

P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

Ale w tamtych latach dziwne to nie bylo ..

J.

16 Data: Marzec 22 2007 12:02:11
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: xXx 


>> P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
>> nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)
>
> I co w tym nadzwyczajnego?
> Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)


skoda favorit

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

17 Data: Marzec 22 2007 12:37:59
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 22, 1:02 pm, "xXx"  wrote:

> Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
> nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

skoda favorit

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl


Fiat SC - tak było w 900 z 1999, ale wątpię żeby cokolwiek zmienili w
egzemplarzach do dzisiaj produkowanych oprócz silnika ;)

Pozdro !!

18 Data: Marzec 22 2007 17:57:59
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Alex81 

In article  pobo2000
@spamu.nie.lubie.poczta says...

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

Polonez? ;)

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI
http://www.skotniczny.com/samochody/stratus/tjunink.jpg
http://alex81.byxonline.com

19 Data: Marzec 22 2007 21:41:36
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Karolek 


Użytkownik "B.P. (pobo)"  napisał w wiadomości


P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny?

Jestem.

Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

Golf I, golf II nie wiem jak tam golf III...
I wiele wiele innych :>





Karolek

20 Data: Marzec 23 2007 01:04:43
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: B.P. (pobo) 

I wiele wiele innych :>
...... zabytków ;-)

Właśnie w tym rzecz
pobo

21 Data: Marzec 22 2007 07:30:07
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Karolek 


Użytkownik "B.P. (pobo)"  napisał w wiadomości


P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.




Karolek

22 Data: Marzec 22 2007 10:47:28
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: B.P. (pobo) 


P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

pobo

23 Data: Marzec 22 2007 11:43:03
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: J.F. 

On Thu, 22 Mar 2007 10:47:28 +0100,  "B.P. \(pobo\)"

P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

Ale w tamtych latach dziwne to nie bylo ..

J.

24 Data: Marzec 22 2007 12:02:11
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: xXx 


>> P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
>> nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)
>
> I co w tym nadzwyczajnego?
> Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)


skoda favorit

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

25 Data: Marzec 22 2007 12:37:59
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 22, 1:02 pm, "xXx"  wrote:

> Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
> nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

skoda favorit

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl


Fiat SC - tak było w 900 z 1999, ale wątpię żeby cokolwiek zmienili w
egzemplarzach do dzisiaj produkowanych oprócz silnika ;)

Pozdro !!

26 Data: Marzec 22 2007 17:57:59
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Alex81 

In article  pobo2000
@spamu.nie.lubie.poczta says...

Jesteś pewny? Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez
nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

Polonez? ;)

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI
http://www.skotniczny.com/samochody/stratus/tjunink.jpg
http://alex81.byxonline.com

27 Data: Marzec 22 2007 21:41:36
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Karolek 


Użytkownik "B.P. (pobo)"  napisał w wiadomości


P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

I co w tym nadzwyczajnego?
Wiele aut tak ma.

Jesteś pewny?

Jestem.

Znasz auto gdzie ręcznie reguluje się przepływ wody przez nagrzewnicę? Ciekawe jakie? W tej chwili żadne :-)

Golf I, golf II nie wiem jak tam golf III...
I wiele wiele innych :>





Karolek

28 Data: Marzec 23 2007 01:04:43
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: B.P. (pobo) 

I wiele wiele innych :>
...... zabytków ;-)

Właśnie w tym rzecz
pobo

29 Data: Marzec 22 2007 18:49:10
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Esen 

pobo\ wrote:

Ale benzyna była na kartki, więc przejechanie 100 kkm zajmowało 8-10

Nie zawsze. Najpierw były złote czasy "ziłów", od których się kupowało za
cenę CPN-2.

lat, na ulicach nie widywało się porzuconych wraków, w piwnicy każdy
trzymał kolejne pół samochodu w częściach, a w dalsze trasy zabierał
je ze sobą...

.... dokładnie tak :-)
Zwłaszcza przeguby. A zdarzało się że i półośka się złamała .....

Te przeguby to było "by design". Przy skrzyni przegub krzyżakowy
(nierównobieżny), a przy kole równobieżny (homokinetyczny). To było
klasyczne przerzucenie kosztów na użytkownika.

Ale coś w tym aucie było "innego" od malucha ;-)

pobo

P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

Przynajmniej było ciepło. Zawór w komorze silnika wiec ciągłe wycieki nie
przeszkadzały zbytnio załodze samochodu. Ot, trzeba było czasem dolać do
chłodnicy i tyle.

--
Sławek

30 Data: Marzec 22 2007 06:32:06
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 21, 8:51 pm, Tomasz Nowicki  wrote:

> I przebiegow miedzy remontami dwusuwa tez nie zrozumieja...

Faktem jest - dawniej samochód najpóźniej po 100 tys. szedł do remontu.
Inne czasy...

T.

Tyle że wiesz - tam powodem tego remontu przeważnie były łożyska na
wale które nie wytrzymywały trudów eksploatacji w kąpieli mieszanki ;)

Pozdro !!

31 Data: Marzec 22 2007 06:32:06
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 21, 8:51 pm, Tomasz Nowicki  wrote:

> I przebiegow miedzy remontami dwusuwa tez nie zrozumieja...

Faktem jest - dawniej samochód najpóźniej po 100 tys. szedł do remontu.
Inne czasy...

T.

Tyle że wiesz - tam powodem tego remontu przeważnie były łożyska na
wale które nie wytrzymywały trudów eksploatacji w kąpieli mieszanki ;)

Pozdro !!

32 Data: Marzec 21 2007 21:30:06
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Worek 

blackbird napisał(a):

i 100Nm przy 2900RPM ;)
Nie wiem czy jest jakikolwiek wolnossący terażniejszy silnik przy 1,0
pojemności, ma 100Nm momentu obrotowego.
Ten moment powodował to że taki dwutakt jeszcze na dwójce rwał
asfalt :D nawet z gumami 185 na przodzie ;)

Dokladnie tak. Ale zwolennicy obecnie produkowanych "plastikow" tego nie zrozumieja. :(

I przebiegow miedzy remontami dwusuwa tez nie zrozumieja...


Remont silnika byl wtedy traktowany jaka normalna czynnosc eksploatacyjna a nie tak jak teraz - jak koniec zywota samochodu.


Pozdrawiam

Worek

33 Data: Marzec 27 2007 14:51:23
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Czapla 

>> P.S. Ogrzewanie włączało się ustawiając zawór puszczający ciepłą wodę na
>> nagrzewnicę  a nie poprzez regulację przepływu powietrza :-)

A to kółko na pionowej osi z przodu to do czego było? I po co tam była linka z
cięgłem? Po wywaleniu tej rury do nawiewu i otworzeniu kółka w środku była
afryka, chociaż śmierdziało okropnie. Ale w zimę stulecia (1979 r.) smród nie
miał znaczenia, ważne że było ciepło.

> I przebiegow miedzy remontami dwusuwa tez nie zrozumieja...
 
Remont silnika byl wtedy traktowany jaka normalna czynnosc
eksploatacyjna a nie tak jak teraz - jak koniec zywota samochodu.

Wyjęcie silnika z Skarpety to jakieś 40 minut dla niezbyt sprawnego inteligenta
(tylko parę śrub do odkręcenia). Głowicę można było odkręcić zwykłym kluczem
płaskim. Znałem gościa który potrafił wyjąć silnik samodzielnie, ale to byczek
był, za to dwóch, nawet słabych robiło to od ręki, bez żadnych pasów. Cylindry
do szlifu można było zawieźć autobusem w dużej torbie, to samo z wałem do
regeneracji. Trochę kłopotów było z włożeniem tłoków w cylindry, bo wał
był "zintegrowany" ale wystarczyło go podwiesić na sznurkach nad cylindrami i
szło już bez kłopotów (jeśli robił jeden człowiek, w kilku nie było w ogóle
problemu). Skrzynia biegów prościutka i równie łatwa do wyjęcia. Praktycznie
leciały tam tylko tzw. kamienie, czasem wodzik. Kłopotów z odpaleniem nie było
nawet w największe mrozy i z całkowicie padłym akumulatorem. Sprzedawali takie
kółko montowane na pompie wody, ze sznureczka ruszył zawsze, trzeba tylko było
ze 2 razy zakręcić na pusto na ssaniu. 3 przerywacze (modele 104-105), 3 cewki,
3 kondensatory, wszystko niezależne, takich nowości jak przyśpieszacz zapłonu
nie było. Na 2 garnkach też dało się jechać, chociaż wolno i strasznie wtedy
skarpeta dymiła. Te przeguby homokinetyczne to faktycznie strzelały często, ale
prawie zawsze jak się ruszało ostro na skręconych kołach. Rzemiosło to
produkowało i były podłej jakości z jakiś surowców wtórnych. Najgorzej to było
z regulacją kąta nachylenia przednich kół (w pionie) - Tam była jakaś tuleja z
gwintem falistym, w to właziła inna tuleja i zdaje się, że się całość
kontrowało nakrętką. Bez potężnej żaby hydraulicznej w ogóle nie było co tego
ruszać, a i tak po 50 kilometrach wszystka było rozregulowane, więc robiło się
to tylko na przegląd. Jakiś rzemieślnik wymyślił patent z normalną regulacją,
ale ciężko było to kupić.
Kurki do spuszczania płynu były na wierzchu z wyjściami na wężyki. W mrozy
można było na noc odkręcić kurki a z rana wlać wodę, bo z Borygiem (benzyną,
wódką i papierosami też!) były wtedy poważne kłopoty. W 104 były
dzwi "gangsterskie" (otwierane do przodu) biegi w kierownicy, jednoobwodowa
pompa hamulcowa i hydrauliczny włącznik świateł stopu. Jak hamulce były
zapowietrzone (a były często:) to po każdym hamowaniu światła stopu potrafiły
mrugać parę minut. Ręczny hamulec był z lewej strony pod kierownicą i wyglądał
jak stara klamka do okna w kształcie litery "T". Takie rzeczy jak dziury w
podłodze nie miały żadnego znaczenia bo była potężna rama. Rzemiosło
produkowało też do tego plastikowe błotniki (przód i tył). Pompa paliwa fajna
była - jak tłok szedł do góry to zasysał przeponę a później sprężyna ją cofała.
W nowszych modelach chyba to zmienili.

Miałem 3 a w zasadzie to nawet 4 Skarpety. Pierwsza to jeszcze 104. W owych
czasach był to jedyny samochód na którego mógł sobie pozwolić normalny człowiek
(oczywiście na używaną Skarpetę). W pewnym momencie nie było kartek na benzynę
niebieską i wtedy Syrenki strasznie podrożały, podobnie jak Trabanty i
Warczyburgi. We Fiatach zaczęto przerabiać silniki i taki z płaskimi tłokami
kosztował dużo więcej. Komfort jazdy Skarpetą był krótko mówiąc żaden, ale
byłem wtedy młody i mi to w ogóle nie przeszkadzało. Trzęsło jak diabli,
hałasowało, dymiło, ale jechało i było piekielnie pakowne a szosy były wtedy
pustawe. Czegoś żal... Starość nie radość.

Pozdrawiam

Czapla


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

34 Data: Marzec 27 2007 19:14:07
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: J.F. 

On 27 Mar 2007 16:51:23 +0200,  Czapla wrote:

Kłopotów z odpaleniem nie było
nawet w największe mrozy i z całkowicie padłym akumulatorem. Sprzedawali takie
kółko montowane na pompie wody, ze sznureczka ruszył zawsze, trzeba tylko było

A to nie byl patent na malucha ?

ze 2 razy zakręcić na pusto na ssaniu. 3 przerywacze (modele 104-105), 3 cewki,
3 kondensatory, wszystko niezależne,

Tak jest, takeij redundancji to nawet w promach kosmicznych nie ma :-)

Na 2 garnkach też dało się jechać, chociaż wolno

Osiagi w tym stanie miala lepsze od malucha :-)

Te przeguby homokinetyczne to faktycznie strzelały często, ale
prawie zawsze jak się ruszało ostro na skręconych kołach. Rzemiosło to
produkowało i były podłej jakości z jakiś surowców wtórnych.

Ale fabryczne tez latwo sie zrywalo ..

Pompa paliwa fajna
była - jak tłok szedł do góry to zasysał przeponę a później sprężyna ją cofała.
W nowszych modelach chyba to zmienili.

Hm, to akurat chyba typowe rozwiazanie.

W pewnym momencie nie było kartek na benzynę niebieską

Krotko trwalo, kryzys i to zabil.

Komfort jazdy Skarpetą był krótko mówiąc żaden, ale
byłem wtedy młody i mi to w ogóle nie przeszkadzało. Trzęsło jak diabli,
hałasowało, dymiło,

Mowiac szczerze to nie mam takich zlych wspomnien ..

ale jechało i było piekielnie pakowne

Oj bylo ..

J.

35 Data: Marzec 27 2007 21:56:18
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Czapla 

>kółko montowane na pompie wody, ze sznureczka ruszył zawsze, trzeba tylko
było

A to nie byl patent na malucha ?

Były też na malucha, tylko w maluchu to nie miało większego sensu. Malucha
można było przecież odpalić z pychu jednoosobowo. Poza tym w Skarpecie to kółko
było na wierzcho z łatwym dostępem a w maluchu gdzieś głęboko ukryte, trzeba
było się gimnastykować.

>Te przeguby homokinetyczne

Ale fabryczne tez latwo sie zrywalo ..

Jak się nie paliło gum to raczej rzadko. Poza tym wcześniej stukały, wiedomo
było, że chce strzekić.
 
>Pompa paliwa fajna

Hm, to akurat chyba typowe rozwiazanie.

Ja spotkałem to tylko w Skarpecie. Skoda, Polonez i maluch miały popychacze.
Jaja były, jak zaczęła pękać przepona - zalewało wtedy pierwszy cylinder.

Mowiac szczerze to nie mam takich zlych wspomnien ..

Moje też nie są złe - młody byłem...
 
Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

36 Data: Marzec 22 2007 01:35:17
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello blackbird,

Wednesday, March 21, 2007, 6:03:16 PM, you wrote:

i 100Nm przy 2900RPM ;)
Nie wiem czy jest jakikolwiek wolnossący terażniejszy silnik przy 1,0
pojemności, ma 100Nm momentu obrotowego.
Ten moment powodował to że taki dwutakt jeszcze na dwójce rwał
asfalt :D nawet z gumami 185 na przodzie ;)
Dokladnie tak. Ale zwolennicy obecnie produkowanych "plastikow" tego nie
zrozumieja. :(
I przebiegow miedzy remontami dwusuwa tez nie zrozumieja...

I tego cudownego zapachu snującego się za dwusuwem też nie...

--
Best regards,
 RoMan                           

37 Data: Marzec 22 2007 06:37:16
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 22, 1:35 am, RoMan Mandziejewicz  wrote:

I tego cudownego zapachu snującego się za dwusuwem też nie...

--
Best regards,
 RoMan                           

Wartburg odpalany przy -10 zasnuwał dymem ze 3 posesje obok :D
Raz na działce przy pomocy Wartburga wykurzyłem krety na 2 lata :D
szlauch w wydech i do dziury w ziemi, odpalamy, ssanie wyciągamy i
przygazówka przez 3 minuty :D

Ale jak już się zagrzał i wyłączyło się ssanie to kopcia nie było
widać.
Owszem należało zachować umiar w laniu oleju do mieszanki.
Moje 2 dwutakty nigdy nie miały zaolejonej końcówki wydechu - jak to
się oglądało u prawie wszystkich użytkowników Syren czy Wartburgów czy
to Trabantów :) była w kolorze takim jak świece rozgrzane, czyli dla
mnie to był taki ceglasty :)

Zawsze będę wspominał swojego brązowego :) z 1978 roku, jeździł jak
głupi, cały czas na wysokich obrotach, spalał po 14l/100km :D ale co
to była za jazda ;)

Pozdro !!

38 Data: Marzec 22 2007 06:37:16
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 22, 1:35 am, RoMan Mandziejewicz  wrote:

I tego cudownego zapachu snującego się za dwusuwem też nie...

--
Best regards,
 RoMan                           

Wartburg odpalany przy -10 zasnuwał dymem ze 3 posesje obok :D
Raz na działce przy pomocy Wartburga wykurzyłem krety na 2 lata :D
szlauch w wydech i do dziury w ziemi, odpalamy, ssanie wyciągamy i
przygazówka przez 3 minuty :D

Ale jak już się zagrzał i wyłączyło się ssanie to kopcia nie było
widać.
Owszem należało zachować umiar w laniu oleju do mieszanki.
Moje 2 dwutakty nigdy nie miały zaolejonej końcówki wydechu - jak to
się oglądało u prawie wszystkich użytkowników Syren czy Wartburgów czy
to Trabantów :) była w kolorze takim jak świece rozgrzane, czyli dla
mnie to był taki ceglasty :)

Zawsze będę wspominał swojego brązowego :) z 1978 roku, jeździł jak
głupi, cały czas na wysokich obrotach, spalał po 14l/100km :D ale co
to była za jazda ;)

Pozdro !!

39 Data: Marzec 21 2007 14:03:15
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Worek 


No chyba ze miala silnik od wartburga.
Jakas krotka seria wyszla z 3 cylindrowym silnikiem 50 KM.

LOL. Wszystkie 104 i 105 miały 3 cylindry.


Witam

Mialy, mialy i nikt sie temu nie dziwil jak ty teraz.

Pozdrawiam

Worek

40 Data: Marzec 26 2007 18:18:48
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: R2r 

W dniu 2007-03-21 13:19, Adam Płaszczyca napisał(a):

On Wed, 21 Mar 2007 11:00:02 +0100, "Worek" wrote:

No chyba ze miala silnik od wartburga.
Jakas krotka seria wyszla z 3 cylindrowym silnikiem 50 KM.

LOL. Wszystkie 104 i 105 miały 3 cylindry.
AFAIR 103 też. w 102 na pewno był dwucylindrowy.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

41 Data: Marzec 21 2007 12:12:53
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: J.F. 

On Tue, 20 Mar 2007 23:02:41 +0100,  Worek wrote:

Dokladnie 50 lat temu urodzila sie na tasmie FSO pierwsza Syrena.
Ostatnia zjechala z tasmy FSM w 1983 roku.

Raz jechalem tym samochodem i to bylo ciekawe doswiadczenie.

104, 105 czy 101 ?

Bo 104 czy 105 .. w zasadzie normalne auto.
Pod wieloma wzgledami lepsze niz wiele wpolczesnych :-)

J.

42 Data: Marzec 21 2007 12:12:53
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: J.F. 

On Tue, 20 Mar 2007 23:02:41 +0100,  Worek wrote:

Dokladnie 50 lat temu urodzila sie na tasmie FSO pierwsza Syrena.
Ostatnia zjechala z tasmy FSM w 1983 roku.

Raz jechalem tym samochodem i to bylo ciekawe doswiadczenie.

104, 105 czy 101 ?

Bo 104 czy 105 .. w zasadzie normalne auto.
Pod wieloma wzgledami lepsze niz wiele wpolczesnych :-)

J.

43 Data: Marzec 21 2007 17:26:34
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Tomasz Nowicki 

Worek powiada w dniu 2007-03-20 23:02:

Witam

Dokladnie 50 lat temu urodzila sie na tasmie FSO pierwsza Syrena.
Ostatnia zjechala z tasmy FSM w 1983 roku.

Raz jechalem tym samochodem i to bylo ciekawe doswiadczenie.


Ech, ta dzisiejsza młodzież - ja jeździłem  "skarpetą" ładne parę lat. Czasem jeszcze mi się śni, w szczególnie złe noce, rozbieranie i ponowny montaż zawartości skrzyni biegów :)

T.

44 Data: Marzec 22 2007 07:04:16
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 21, 5:26 pm, Tomasz Nowicki  wrote:

Ech, ta dzisiejsza młodzież - ja jeździłem  "skarpetą" ładne parę lat.
Czasem jeszcze mi się śni, w szczególnie złe noce, rozbieranie i ponowny
montaż zawartości skrzyni biegów :)

T.

A do skarpety nie dało rady zaadoptować skrzyni i półosi od
Wartburga ?? w Warczyburgu była to jedna z lepszych części, jednak
niemiecka precyzja ( co z tego że wschodnia ) pokazywała klasę. Biegi
wchodziły jak w masełko, na zimę lałem do niej ATF i też przeżywała
bez najmniejszego problemu.
Zamiana skrzyń pomiędzy skarpetą a wartburgiem załatwiłaby Twoje
problemy na dobre :D
Ale nie wiem czy w tamtych latach taka zamiana wchodziła wogóle w
jakąkolwiek rachubę ...

Pozdro !!

45 Data: Marzec 22 2007 10:13:03
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Tomasz Nowicki 

 powiada w dniu 2007-03-22 08:04:

On Mar 21, 5:26 pm, Tomasz Nowicki  wrote:

Ech, ta dzisiejsza młodzież - ja jeździłem  "skarpetą" ładne parę lat.
Czasem jeszcze mi się śni, w szczególnie złe noce, rozbieranie i ponowny
montaż zawartości skrzyni biegów :)

T.

A do skarpety nie dało rady zaadoptować skrzyni i półosi od
Wartburga ??

Pierwsze słyszę, ale nawet jeśli, to zdobycie tych części było równie łatwe, jak wyjazd do Monachium

T.

46 Data: Marzec 22 2007 09:23:00
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 22, 10:13 am, Tomasz Nowicki  wrote:

Pierwsze słyszę, ale nawet jeśli, to zdobycie tych części było równie
łatwe, jak wyjazd do Monachium

T.

Kiedyś obiło mi się coś o uszy że przeguby od skarpety zamieniało się
na przeguby od Wartburga i załatwiało to raz na zawsze problem
trwałości tych podzespołów :)

Pozdro !!

47 Data: Marzec 22 2007 07:04:16
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 21, 5:26 pm, Tomasz Nowicki  wrote:

Ech, ta dzisiejsza młodzież - ja jeździłem  "skarpetą" ładne parę lat.
Czasem jeszcze mi się śni, w szczególnie złe noce, rozbieranie i ponowny
montaż zawartości skrzyni biegów :)

T.

A do skarpety nie dało rady zaadoptować skrzyni i półosi od
Wartburga ?? w Warczyburgu była to jedna z lepszych części, jednak
niemiecka precyzja ( co z tego że wschodnia ) pokazywała klasę. Biegi
wchodziły jak w masełko, na zimę lałem do niej ATF i też przeżywała
bez najmniejszego problemu.
Zamiana skrzyń pomiędzy skarpetą a wartburgiem załatwiłaby Twoje
problemy na dobre :D
Ale nie wiem czy w tamtych latach taka zamiana wchodziła wogóle w
jakąkolwiek rachubę ...

Pozdro !!

48 Data: Marzec 22 2007 10:13:03
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Tomasz Nowicki 

 powiada w dniu 2007-03-22 08:04:

On Mar 21, 5:26 pm, Tomasz Nowicki  wrote:

Ech, ta dzisiejsza młodzież - ja jeździłem  "skarpetą" ładne parę lat.
Czasem jeszcze mi się śni, w szczególnie złe noce, rozbieranie i ponowny
montaż zawartości skrzyni biegów :)

T.

A do skarpety nie dało rady zaadoptować skrzyni i półosi od
Wartburga ??

Pierwsze słyszę, ale nawet jeśli, to zdobycie tych części było równie łatwe, jak wyjazd do Monachium

T.

49 Data: Marzec 22 2007 09:23:00
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor:

On Mar 22, 10:13 am, Tomasz Nowicki  wrote:

Pierwsze słyszę, ale nawet jeśli, to zdobycie tych części było równie
łatwe, jak wyjazd do Monachium

T.

Kiedyś obiło mi się coś o uszy że przeguby od skarpety zamieniało się
na przeguby od Wartburga i załatwiało to raz na zawsze problem
trwałości tych podzespołów :)

Pozdro !!

50 Data: Marzec 26 2007 18:49:05
Temat: Re: FSO Syrena okragla rocznica
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Tomasz Nowicki napisał(a):
(...)

Ech, ta dzisiejsza młodzież - ja jeździłem  "skarpetą" ładne parę lat. 

Ryczypipa - to był pojazd :)

Czasem jeszcze mi się śni, w szczególnie złe noce, rozbieranie i ponowny montaż zawartości skrzyni biegów :)

Przeguby, jazda z napędem na jedno koło - druga półośka zablokowana
solidnym kluczem o nadwozie :)

To były czasy :)



Grupy dyskusyjne