Grupy dyskusyjne   »   Fikcyjna zakladka, co to za znak?

Fikcyjna zakladka, co to za znak?



1 Data: Czerwiec 07 2011 23:39:45
Temat: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Kris_Poland 

prosze mi powiedziec co to za ustrojstwo skoro nie ma tego w KD
http://imageshack.us/photo/my-images/831/20110606110.jpg/

jak go nie ma to ktos musial za sznurek pociagnac
ktos znak postawil ktos zlecil ktos zaplacil
skoro nie jest obowiazujacy bo nie ma przepisu to ki diabel ?



2 Data: Czerwiec 07 2011 23:54:28
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Krzysztof 45 

Kris_Poland napisał(a):

prosze mi powiedziec co to za ustrojstwo skoro nie ma tego w KD
http://imageshack.us/photo/my-images/831/20110606110.jpg/
A jak by było w KD to byś zajarzył co przedstawia?
--
Krzysiek

3 Data: Czerwiec 08 2011 00:01:18
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Rysiek G. 

Użytkownik "Kris_Poland"  napisał w wiadomości grup

prosze mi powiedziec co to za ustrojstwo skoro nie ma tego w KD
http://imageshack.us/photo/my-images/831/20110606110.jpg/

jak go nie ma to ktos musial za sznurek pociagnac
ktos znak postawil ktos zlecil ktos zaplacil
skoro nie jest obowiazujacy bo nie ma przepisu to ki diabel ?

To mi wygląda na typowy krajowy wynalazek. W krajach cywilizowanych dobrym zwyczajem jest jazda na tzw. "zamek" ale u nas, jak nie ma paragrafu, stu znaków i za każdym drzewem stada miśków to jeden prymityw z  drugim nigdy się nie domyśli że gość na sąsiednim pasie też chciałby w końcu ruszyć...

4 Data: Czerwiec 08 2011 08:57:50
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: gregor 

W dniu 2011-06-08 00:01, Rysiek G. pisze:

To mi wygląda na typowy krajowy wynalazek. W krajach cywilizowanych
dobrym zwyczajem jest jazda na tzw. "zamek" ale u nas, jak nie ma
paragrafu, stu znaków i za każdym drzewem stada miśków to jeden prymityw
z drugim nigdy się nie domyśli że gość na sąsiednim pasie też chciałby w
końcu ruszyć...




skonczcie z tym pier... zamkiem przez te zamki normalnie dojechac nie moge

sa 3 pasy z czego 1 pas (od lewej) jest wylaczony przed skrzyzowaniem i na tym skrzyzowaniu jest 4 pas do lewo skretu dlugosci ok 100m

przez te cudowne zamki buraki blokuja wjazd na ten lewoskret, powinni karac takich oszolomow jakby kazdy stal jak reszta to kazdy bylby zadowolony ale nie jeba... zamki wymyslili do blokowania reszty uczestnikow ruchu

gregor

5 Data: Czerwiec 08 2011 09:30:16
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Rysiek G."  napisał w wiadomości

Użytkownik "Kris_Poland"  napisał w wiadomości grup
prosze mi powiedziec co to za ustrojstwo skoro nie ma tego w KD
http://imageshack.us/photo/my-images/831/20110606110.jpg/

jak go nie ma to ktos musial za sznurek pociagnac
ktos znak postawil ktos zlecil ktos zaplacil
skoro nie jest obowiazujacy bo nie ma przepisu to ki diabel ?

To mi wygląda na typowy krajowy wynalazek. W krajach cywilizowanych dobrym zwyczajem jest jazda na tzw. "zamek" ale u nas, jak nie ma paragrafu,

Z drugiej strony to ciekawe.
Ja trzeba zepsuć prawo pozwalając pedalarzom na udziwnienia na drodze, czy ograniczyć prędkość, albo wywalić z przepisów zakaz zajeżdżania drogi, to zawsze jakiś debil chętny w Sejmie się znajdzie.
A jak trzeba wprowadzić coś sensownego, choćby obowiązek stosowania zamka, o czym od lat na grupie gardłujemy, tv też, prasa też, to nie ma nikogo do inicjatywy.

Co się dzieje z tymi ludźmi?
Swoja drogą - od czego jest PZM, od kasowania pensyjek?
Powinien lobbować za zmianą przepisów w imieniu kierowców, bronić ich przed zmianami niekowzystnymi, tak jak to robią pedalarskie organizacje.

6 Data: Czerwiec 08 2011 11:34:37
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Antek 


Swoja drogą - od czego jest PZM, od kasowania pensyjek?
Powinien lobbować za zmianą przepisów w imieniu kierowców, bronić ich
przed zmianami niekowzystnymi, tak jak to robią pedalarskie organizacje.
Oj oj. Uwaga! Bo zaraz ktoś wpadnie na pomysł i żeby poruszać się po drogach
trzeba będzie należeć do jakiegoś związku sportowego a może i składki
płacić:
PZM - samochodziarze
PZKol - rowerzyści
PZN - narciarze...... itd.
Związki sportowe niech się zajmą sportem. A nas amatorów niech zostawią w
spokoju. Parafrazując klasyka "Pobłogosław Panie PZM i trzymaj go od nas z
daleka"
Żeglarze już za swoje mają. Teraz walczą o święty spokój.
Antek

7 Data: Czerwiec 08 2011 11:44:06
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Antek"  napisał w wiadomości


Swoja drogą - od czego jest PZM, od kasowania pensyjek?
Powinien lobbować za zmianą przepisów w imieniu kierowców, bronić ich przed zmianami niekowzystnymi, tak jak to robią pedalarskie organizacje.
Oj oj. Uwaga! Bo zaraz ktoś wpadnie na pomysł i żeby poruszać się po drogach trzeba będzie należeć do jakiegoś związku sportowego a może i składki płacić:
PZM - samochodziarze
PZKol - rowerzyści
PZN - narciarze...... itd.
Związki sportowe niech się zajmą sportem.

Ale to nie jest związek sportowy, choć oczywiście i sportem się zajmuje.

"Polski Związek Motorowy (PZM) jest związkiem stowarzyszeń działającym na podstawie Prawa o Stowarzyszeniach (ustawa z dnia 7.04.1989 r.) zrzeszającym członków sympatyków motoryzacji w kilkuset automobilklubach i klubach motorowych oraz turystycznych.

PZM powstał 30 stycznia 1950 roku z połączenia Automobilklubu Polski (rok założenia 1909) i Polskiego Związku Motocyklowego (rok założenia 1924) i jest jedynym kontynuatorem tradycji obu tych organizacji.

W dziedzinie sportów motorowych realizuje zadania polskiego związku sportowego, do najważniejszych celów Związku należy rozwój masowego i wyczynowego sportu motorowego: samochodowego, motocyklowego, żużlowego oraz kartingowego.

Zgodnie ze statutem, Związek zajmuje się propagowaniem wiedzy i kultury motoryzacyjnej, prowadzi działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego, promuje turystykę motorową i caravaningową, a także zajmuje się pojazdami zabytkowymi. Organizuje kursy prawa jazdy, świadczy usługi rzeczoznawstwa oraz prowadzi stacje kontroli i obsługi pojazdów, pośredniczy w sprzedaży ubezpieczeń i winiet na korzystanie z zagranicznych autostrad."

http://www.pzm.pl/O_nas

8 Data: Czerwiec 08 2011 11:55:19
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Antek 



Ale to nie jest związek sportowy, choć oczywiście i sportem się zajmuje.

"Polski Związek Motorowy (PZM) jest związkiem stowarzyszeń działającym na
podstawie Prawa o Stowarzyszeniach (ustawa z dnia 7.04.1989 r.)
zrzeszającym członków sympatyków motoryzacji w kilkuset automobilklubach i
klubach motorowych oraz turystycznych.


A to hau hau.
Jeżeli tak się sprawy mają to trzeba się tam zapisać i lobbować, działać,
uświadamiać.
Pole do popisu.
Antek

9 Data: Czerwiec 08 2011 00:34:00
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-07 23:39, Kris_Poland pisze:

prosze mi powiedziec co to za ustrojstwo skoro nie ma tego w KD
http://imageshack.us/photo/my-images/831/20110606110.jpg/

jak go nie ma to ktos musial za sznurek pociagnac
ktos znak postawil ktos zlecil ktos zaplacil
skoro nie jest obowiazujacy bo nie ma przepisu to ki diabel ?

Ki diabeł stoi tam w celach edukacyjnych.

Powiedzmy że znaczenie i funkcję ma podobną jak "zatrzymaj się i żyj" przed przejazdami kolejowymi, czy nawet "motocykle są wszędzie" itp. itd.

Założenie jest takie, że znak ten ma pokazywać jak zachowywać się zgodnie z kulturą drogową. A zachowania kulturalne, to nadzbiór zachowań wynikających ze stosowania samego prawa.

10 Data: Czerwiec 08 2011 00:35:55
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Kris_Poland 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Ki diabeł stoi tam w celach edukacyjnych.

od kiedy na droge sie wypuszcza niedouczonych kierowców ?:)

Powiedzmy że znaczenie i funkcję ma podobną jak "zatrzymaj się i żyj" przed przejazdami kolejowymi, czy nawet "motocykle są wszędzie" itp. itd.

Założenie jest takie, że znak ten ma pokazywać jak zachowywać się zgodnie z kulturą drogową. A zachowania kulturalne, to nadzbiór zachowań wynikających ze stosowania samego prawa.

nazwales to znakiem
wiec teraz kto go postawil, kto zezwolil, i jak jest okreslony w dokumentacji ?

11 Data: Czerwiec 08 2011 00:46:17
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-08 00:35, Kris_Poland pisze:


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Ki diabeł stoi tam w celach edukacyjnych.

od kiedy na droge sie wypuszcza niedouczonych kierowców ?:)

Kultury nigdy dość.

Założenie jest takie, że znak ten ma pokazywać jak zachowywać się
zgodnie z kulturą drogową. A zachowania kulturalne, to nadzbiór
zachowań wynikających ze stosowania samego prawa.

nazwales to znakiem

Mogę nazwać to nawet słoikiem, jeżeli cokolwiek Ci to uprości.

wiec teraz kto go postawil, kto zezwolil

Pewnie zarządca drogi, pewnie może pozwolić i pozwolił.

> , i jak jest okreslony w
dokumentacji ?

Jakkolwiek

12 Data: Czerwiec 08 2011 01:03:27
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Kris_Poland 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Jakkolwiek

rownie dobrze mogles sie nie odzywac

moze w koncu ktos powie jasno iz postawienie znaku widmo to bezprawie???

13 Data: Czerwiec 08 2011 01:06:31
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-08 01:03, Kris_Poland pisze:

moze w koncu ktos powie jasno iz postawienie znaku widmo to bezprawie???

Jeśli tak uważasz, to masz obywatelski obowiązek zawiadomić o tym prokuraturę lub inny odpowiedni urząd.
Zdaje się, że będziesz wtedy mógł się nawet dowiedzieć o tym jak sprawa się skończyła i dlaczego właśnie tak.

14 Data: Czerwiec 08 2011 01:09:24
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Kris_Poland 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Jeśli tak uważasz, to masz obywatelski obowiązek zawiadomić o tym prokuraturę lub inny odpowiedni urząd.
Zdaje się, że będziesz wtedy mógł się nawet dowiedzieć o tym jak sprawa się skończyła i dlaczego właśnie tak.

very funy
caly czas napieram w jednym kierunku
skoro od nas sie wymaga porzadku i przestrzegania kazdej pierdoly
to jak to sie ma do tej samowoli ?

15 Data: Czerwiec 08 2011 08:00:47
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-06-08 01:09, Kris_Poland pisze:

skoro od nas sie wymaga porzadku i przestrzegania kazdej pierdoly
to jak to sie ma do tej samowoli ?

Ale jakiej samowoli?
Postawił to, lub zezwolił na postawienie tego zarządca drogi, któremu wolno w pasie drogowym stawiać / pozwalać na stawianie nie tylko znaków drogowych określonych w rozporządzeniu [...] znaki i sygnały drogowe (vide: reklamy, drogowskazy do knajp i warsztatów itp.)

A tak ogólnie:
Znaki (tak, znaki, chociaż może wolisz "tablice"?) pojawiły się IMO parę lat temu po akcji Gazety Wyborczej pt. "jeżdżę na zakładkę". Chodziło oczywiście o edukację kierowców, aby stosowali zakładkę w przypadku zwężeń. Oprócz znaków, była oczywiście seria artykułów w gazecie (z naciskiem na dodatki lokalne), naklejki na samochody, itd.
Jaki to odniosło skutek? Nie wiem, ale mam nadzieję, że choć parę osób zajarzyło, o co chodzi. Teraz znaki te przypominają o tym, a niepamiętającym akcji może coś zastanowi widok tych tablic.

Moim zdaniem nie ma potrzeby wpisywania zakładki (ani tego znaku) do przepisów. To tylko kwestia kultury i świadomości, że to na prawdę pomaga.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

16 Data: Czerwiec 08 2011 08:34:16
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-08 08:00, LEPEK pisze:
(...)

Jaki to odniosło skutek? Nie wiem, ale mam nadzieję, że choć parę osób
zajarzyło, o co chodzi. Teraz znaki te przypominają o tym, a
niepamiętającym akcji może coś zastanowi widok tych tablic.

Moim zdaniem nie ma potrzeby wpisywania zakładki (ani tego znaku) do
przepisów. To tylko kwestia kultury i świadomości, że to na prawdę pomaga.

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

17 Data: Czerwiec 08 2011 09:07:56
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Artur Maśląg"

(...)
Jaki to odniosło skutek? Nie wiem, ale mam nadzieję, że choć parę osób
zajarzyło, o co chodzi. Teraz znaki te przypominają o tym, a
niepamiętającym akcji może coś zastanowi widok tych tablic.

Moim zdaniem nie ma potrzeby wpisywania zakładki (ani tego znaku) do
przepisów. To tylko kwestia kultury i świadomości, że to na prawdę pomaga.

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

Kto tego będzie pilnował ? Musiałbym jednocześnie mieć prawo by gościa staranować. Dzisiaj jakiś stary piernik tak się przejął swoją rolą ciecia, że chyba z 20cm za poprzedzającym go pojazdem jechał bylebym tylko nie znalazł miejsca. W sumie ja nie widzę problemu, bo większość wpuszcza.

18 Data: Czerwiec 08 2011 20:55:17
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-08 09:07, niusy.pl pisze:

Kto tego będzie pilnował ? Musiałbym jednocześnie mieć prawo by gościa
staranować.

Na zielonym świetle nie masz prawa nikogo taranować, a jednak jakoś sygnalizacja działa.

19 Data: Czerwiec 08 2011 22:08:35
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Tomasz Pyra"

Kto tego będzie pilnował ? Musiałbym jednocześnie mieć prawo by gościa
staranować.

Na zielonym świetle nie masz prawa nikogo taranować, a jednak jakoś sygnalizacja działa.


No nie, jak ktoś na czerwonym jedzie to jedzie

20 Data: Czerwiec 08 2011 23:21:04
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-08 09:07, niusy.pl pisze:


Użytkownik "Artur Maśląg"
(...)
Jaki to odniosło skutek? Nie wiem, ale mam nadzieję, że choć parę osób
zajarzyło, o co chodzi. Teraz znaki te przypominają o tym, a
niepamiętającym akcji może coś zastanowi widok tych tablic.

Moim zdaniem nie ma potrzeby wpisywania zakładki (ani tego znaku) do
przepisów. To tylko kwestia kultury i świadomości, że to na prawdę
pomaga.

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

Kto tego będzie pilnował ?

Ogólnie to od tego jest policja itd.

Musiałbym jednocześnie mieć prawo by gościa staranować.

Nie masz takiego prawa nawet dzisiaj - w dowolnym momencie.

> Dzisiaj jakiś stary piernik tak się przejął swoją rolą
ciecia, że chyba z 20cm za poprzedzającym go pojazdem jechał bylebym
tylko nie znalazł miejsca.

Cieć i tyle, taranować prawa nie masz.

W sumie ja nie widzę problemu, bo większość wpuszcza.

Zależy gdzie i kiedy. Przy okazji pozdrowię załogę policyjnej
Kii na Płaskowickiej/Sójki, zaraz za rondem przy Realu (DC).
Przy zjeździe z ronda jest wesoło:
http://maps.google.pl/maps?f=q&source=s_q&hl=pl&geocode=&q=Warszawa,+P%C5%82askowickiej&aq=&sll=37.79717,-122.437134&sspn=0.097257,0.154324&gl=pl&ie=UTF8&hq=&hnear=Filipiny+P%C5%82askowickiej,+Warszawa,+Mazowieckie&ll=52.142735,21.024211&spn=0.001221,0.002411&t=h&z=19

Standardem jest zjazd z wewnętrznego pasa ronda (zaraz ktoś napisze, że
tam nie ma podziału na pasy) od razu w prawo i ci z pasa zewnętrznego
zazwyczaj jadą "prawym kawałkiem" wzdłuż przystanku. Składanie się
w jeden pas wygląda różnie - raz jest 1/1, często mamy oczywiście
cwaniaków, którzy zjechali z pasa wewnętrznego (niezgodne z przepisami)
i oczywiście nikogo "zepchniętego" nie wpuszczą, innym razem ci
z zewnętrznego będą się na siłę pakowali na ten niby "lewy".
Efekt oczywiście znany. Czemu pozdrawiam ten patrol z godziny ~15:40?
Otóż wszystko się ładnie składało, na tym zanikającym pasie
"przystankowym" byłem ja (grzecznie i spokojnie do końca), a za mną
rzeczony patrol. Oczywiście samochód przede mną został zgodnie z
zasadami zamka wpuszczony 1/1, ale burak za tym wpuszczającym mnie
oczywiście nie wpuścił. Ten trzeci jednak zrobił miejsce dla
policjantów (może się bał? ;)), a ci zrobili mi miejsce, bym mógł
wjechać przed nich. Wyrównało się. Jak widać można, choć gdyby
przepisy były w tej materii sprecyzowane, to sytuacja by dużo
szybciej znormalniała - teraz można tylko liczyć na czyjąś
świadomość i kulturę. Tu uwaga - wpuszczanie wcześniej może
i przez niektórych jest uważane za kulturę (no, parę dyskusji już
było na ten temat), ale niestety ma średni związek ze świadomością
i płynnością ruchu. Ile razy można tłumaczyć - "panie, pan cham
jesteś itd.; jedź człowieku do końca, tam dostaniesz miejsce do
spokojnego wjazdu na pas; panie, ja nie cham i nie będę wjeżdżał
na końcu pasa; człowieku, wjeżdżając w środku blokujesz ruch
i umożliwiasz właśnie cwaniakom wykorzystywanie takich sytuacji;
ja nikomu niczego nie umożliwiam, a pan jesteś cham, bo włączyłem
kierunkowskaz i pan mnie nie wpuścił; ja pana bardzo chętnie
wpuszczę na końcu tej rozbiegówki, ale nie wcześniej, ponieważ
przez pańskie zachowanie przed sobą nie mam samochodów o jeden
więcej, tylko już o 4 więcej; ale pan jesteś cham i nie będę
jechał do końca; trudno, to sobie stój człowieku, ale ja ciebie
w połowie stojącej rozbiegówki nie wpuszczę...".

Dyskusja z Kaziem ;)

21 Data: Czerwiec 09 2011 08:43:24
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Artur Maśląg"

(...)
Moim zdaniem nie ma potrzeby wpisywania zakładki (ani tego znaku) do
przepisów. To tylko kwestia kultury i świadomości, że to na prawdę
pomaga.

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

Kto tego będzie pilnował ?

Ogólnie to od tego jest policja itd.

Policja nie ma czasu bo zajmuje się łapaniem na przekroczenie prędkości itp


Musiałbym jednocześnie mieć prawo by gościa staranować.

Nie masz takiego prawa nawet dzisiaj - w dowolnym momencie.

Nie rozumiesz. Chodzi o to, że jak gościu nie poniesie żadych konsekwencji to wcale się prawem nie przejmie, więc przepis nie jest do niczego potrzebny.


> Dzisiaj jakiś stary piernik tak się przejął swoją rolą
ciecia, że chyba z 20cm za poprzedzającym go pojazdem jechał bylebym
tylko nie znalazł miejsca.

Cieć i tyle, taranować prawa nie masz.

Się zastanów o czym ja piszę a nie powtarzaj tej swojej mantry.

22 Data: Czerwiec 09 2011 11:07:53
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-09 08:43, niusy.pl pisze:


Użytkownik "Artur Maśląg"
(...)
Moim zdaniem nie ma potrzeby wpisywania zakładki (ani tego znaku) do
przepisów. To tylko kwestia kultury i świadomości, że to na prawdę
pomaga.

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

Kto tego będzie pilnował ?

Ogólnie to od tego jest policja itd.

Policja nie ma czasu bo zajmuje się łapaniem na przekroczenie prędkości itp

Nie zajmuje się tylko łapaniem za przekraczanie prędkości, zresztą
niedługo i tak będzie miała skuteczniejszego zastępcę w tej materii.
Inna sprawa, że opowieści o suszeniu z krzaków tak naprawdę można
pominąć. Są nieistotne i w większości nieprawdziwe.

Musiałbym jednocześnie mieć prawo by gościa staranować.

Nie masz takiego prawa nawet dzisiaj - w dowolnym momencie.

Nie rozumiesz.

Doprawdy?

Chodzi o to, że jak gościu nie poniesie żadych
konsekwencji to wcale się prawem nie przejmie, więc przepis nie jest do
niczego potrzebny.

Przepis jest jak najbardziej potrzebny, by miał stosowny bacik i inni
mogli zakładać, że do przepisów się stosuje. Jak nie będzie się
stosował to poniesie przy okazji konsekwencje.

> Dzisiaj jakiś stary piernik tak się przejął swoją rolą
ciecia, że chyba z 20cm za poprzedzającym go pojazdem jechał bylebym
tylko nie znalazł miejsca.

Cieć i tyle, taranować prawa nie masz.

Się zastanów o czym ja piszę a nie powtarzaj tej swojej mantry.

LOL - a nad czym tu się zastanawiać? Taranować nie masz prawa nigdy,
a od pilnowania jest policja.

23 Data: Czerwiec 09 2011 11:44:56
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-06-09 11:07, Artur Maśląg pisze:

Inna sprawa, że opowieści o suszeniu z krzaków tak naprawdę można
pominąć. Są nieistotne i w większości nieprawdziwe.

Od dawna nie mieszkasz w Polsce? ;)
A tak na poważnie, to znam wiele miejsc w Trójmieście (i to jest większość miejsc, w których regularnie suszą), w których suszą tylko dla tego, że jest się gdzie ukryć. Ale to są takie miejsca, z których nie ma co wyjść, wyjechać, czy wyskoczyć, oprócz funkcjonariusza w białej czapeczce uwiązanego na spiralnym kabelku :)

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

24 Data: Czerwiec 09 2011 14:26:43
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-09 11:44, LEPEK pisze:

W dniu 2011-06-09 11:07, Artur Maśląg pisze:

Inna sprawa, że opowieści o suszeniu z krzaków tak naprawdę można
pominąć. Są nieistotne i w większości nieprawdziwe.

Od dawna nie mieszkasz w Polsce? ;)

Skąd taki wniosek? To raczej ja mógłbym napisać, że zbyt krótko
wiele osób tutaj piszących w ogóle żyje, by mieć pojecie o suszeniu
z krzaków. Teraz to jest lajcik i trzeba się postarać, by zostać
namierzonym, czy zrobić sobie fotkę.

A tak na poważnie, to znam wiele miejsc w Trójmieście (i to jest
większość miejsc, w których regularnie suszą), w których suszą tylko dla
tego, że jest się gdzie ukryć.

Nie sądzę, by Trójmiasto jakoś specjalnie odstawało od średniej
krajowej w tej materii, więc śmiem twierdzić, że nie jest to żadne
suszenie, a regularne kontrole w tych samych miejscach. No chyba, że
faktycznie macie tam tak źle, ale ja nie zaobserwowałem żadnych
rewelacji - może to wynika z tego, że jeżdżę normalnie i policjanta
nie traktuję jako wroga? To co zaobserwowałem, to niższy poziom kultury
niż średnia krajowa. Nie wiem, może to tylko jakieś trwałe uczulenie
na stołeczne rejestracje, ale podobne odczucia miały osoby z innych
miejsc Polski.

Ale to są takie miejsca, z których nie ma
co wyjść, wyjechać, czy wyskoczyć, oprócz funkcjonariusza w białej
czapeczce uwiązanego na spiralnym kabelku :)

Zawsze możesz jeździć z transparentem "Pozdrawiam kochaną Policję!"
Obawiam się tylko, czy taki transparent wytrzyma szybkość z jaką się
trzeba poruszać, by się załapać na taką kontrolę.

25 Data: Czerwiec 09 2011 20:43:08
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-06-09 14:26, Artur Maśląg pisze:

Skąd taki wniosek?

Bo twierdzisz - wbrew moim obserwacjom - że policja w Polsce nie suszy pochowana w krzakach.

Nie sądzę, by Trójmiasto jakoś specjalnie odstawało od średniej
krajowej w tej materii, więc śmiem twierdzić, że nie jest to żadne
suszenie, a regularne kontrole w tych samych miejscach.

Nie, to nie są zwykle normalne miejsca, tylko miejsca, w których jest gdzie ukryć radiowóz. Np. ul. Marynarki Polskiej niedaleko MDK - zeby radiowóz był schowany, to się ustawiają na ścieżce rowerowej - wtedy zasłania ich szpaler młodych drzewek. Np. Trakt św. Wojciecha przed Pruszczem - chowają się za drzewami. Np. wspomniana Marynarki koło Mostostalu - schowani we wjeździe na parking. Niepodległości w Sopocie - za drzewami w okolicy hurtowni płytek. Trakt - schowani za autohandlem. Pomorska - schowani za autobusem, gdy ten stoi na końcowym. Rzeczypospolitej - za schodami. A przepraszam - raz widziałem, jak stali na Marynarki w terenie otwartym - mieli podniesioną klapę, żeby nie było widać oznaczeń i koguta :)

No chyba, że
faktycznie macie tam tak źle, ale ja nie zaobserwowałem żadnych
rewelacji - może to wynika z tego, że jeżdżę normalnie i policjanta
nie traktuję jako wroga?

Mnie też nie łapią, ale widzę, jak się maskują.

To co zaobserwowałem, to niższy poziom kultury
niż średnia krajowa. Nie wiem, może to tylko jakieś trwałe uczulenie
na stołeczne rejestracje, ale podobne odczucia miały osoby z innych
miejsc Polski.

Aha...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

26 Data: Czerwiec 09 2011 21:31:26
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-09 20:43, LEPEK pisze:

W dniu 2011-06-09 14:26, Artur Maśląg pisze:

Skąd taki wniosek?

Bo twierdzisz - wbrew moim obserwacjom - że policja w Polsce nie suszy
pochowana w krzakach.

Tak, tak twierdzę. Od dawna tego nie robi. Chyba nie widziałeś, jak
wyglądało to suszenie zza krzaka. Niech będzie, że wbrew Twoim
obserwacjom.

Nie sądzę, by Trójmiasto jakoś specjalnie odstawało od średniej
krajowej w tej materii, więc śmiem twierdzić, że nie jest to żadne
suszenie, a regularne kontrole w tych samych miejscach.

Nie, to nie są zwykle normalne miejsca, tylko miejsca, w których jest
gdzie ukryć radiowóz. Np. ul. Marynarki Polskiej niedaleko MDK - zeby
radiowóz był schowany, to się ustawiają na ścieżce rowerowej - wtedy
zasłania ich szpaler młodych drzewek. Np. Trakt św. Wojciecha przed
Pruszczem - chowają się za drzewami. Np. wspomniana Marynarki koło
Mostostalu - schowani we wjeździe na parking. Niepodległości w Sopocie -
za drzewami w okolicy hurtowni płytek. Trakt - schowani za autohandlem.
Pomorska - schowani za autobusem, gdy ten stoi na końcowym.
Rzeczypospolitej - za schodami.

Znaczy lokalny folklor? Fakt, codziennie nie bywam, ale pewnie by
mnie z przyczajki ustrzelili, gdyby było tak jak opisujesz, a ja
nieświadomy jeździł wedle własnego widzimisię.

A przepraszam - raz widziałem, jak stali
na Marynarki w terenie otwartym - mieli podniesioną klapę, żeby nie było
widać oznaczeń i koguta :)

Serio? Stary numer (i od dawna nie stosowany) przez policję na DK8
w okolicach Piotrkowa. Dawno temu nawet potrafili suszyć siedząc
w bagażniku poldolota. Ktoś tam nawet pisał, że próbowali to robić
z octavią, ale tego jakoś osobiście już nie potwierdzam.

No chyba, że
faktycznie macie tam tak źle, ale ja nie zaobserwowałem żadnych
rewelacji - może to wynika z tego, że jeżdżę normalnie i policjanta
nie traktuję jako wroga?

Mnie też nie łapią, ale widzę, jak się maskują.

A niech się maskują, skoro tak twierdzisz. Jakoś mnie taki zamaskowany
nie namierzył, ale jak jadąc pod górę w zabudowanym, zostałem
wyprzedzony na ciągłej przez 'mojego lokalesa' to się pojawili znikąd :)

To co zaobserwowałem, to niższy poziom kultury
niż średnia krajowa. Nie wiem, może to tylko jakieś trwałe uczulenie
na stołeczne rejestracje, ale podobne odczucia miały osoby z innych
miejsc Polski.

Aha...

Co aha? Fakt wielokrotnie potwierdzony - w tym przez ludzi z Trójmiasta.

27 Data: Czerwiec 09 2011 16:18:32
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: P.B. 

Dnia Thu, 09 Jun 2011 11:44:56 +0200, LEPEK napisał(a):

A tak na poważnie, to znam wiele miejsc w Trójmieście (i to jest
większość miejsc, w których regularnie suszą), w których suszą tylko dla
tego, że jest się gdzie ukryć. Ale to są takie miejsca, z których nie ma
co wyjść, wyjechać, czy wyskoczyć, oprócz funkcjonariusza w białej
czapeczce uwiązanego na spiralnym kabelku :)

No, takie motory na Słowackiego - chyba najniebezpieczniejsze miejsce w
Gdańsku - rzadko bu nie suszyli. A w sumie to może sarna wyskoczyć i to
ważne by 50 km/h tam nie przekraczać :-) Podobnie Morska na granicy Gdynia
- Rumia - stoją tam chyba tylko dla ochrony tego burdelu za Orlenem. 

--
Pozdrawiam,

Przemek

28 Data: Czerwiec 09 2011 11:53:18
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Artur Maśląg"

(...)
Moim zdaniem nie ma potrzeby wpisywania zakładki (ani tego znaku) do
przepisów. To tylko kwestia kultury i świadomości, że to na prawdę
pomaga.

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

Kto tego będzie pilnował ?

Ogólnie to od tego jest policja itd.

Policja nie ma czasu bo zajmuje się łapaniem na przekroczenie prędkości itp

Nie zajmuje się tylko łapaniem za przekraczanie prędkości, zresztą
niedługo i tak będzie miała skuteczniejszego zastępcę w tej materii.
Inna sprawa, że opowieści o suszeniu z krzaków tak naprawdę można
pominąć. Są nieistotne i w większości nieprawdziwe.

Z opowiadania taki pierdół nic nie wynika.


Musiałbym jednocześnie mieć prawo by gościa staranować.

Nie masz takiego prawa nawet dzisiaj - w dowolnym momencie.

Nie rozumiesz.

Doprawdy?

Chodzi o to, że jak gościu nie poniesie żadych
konsekwencji to wcale się prawem nie przejmie, więc przepis nie jest do
niczego potrzebny.

Przepis jest jak najbardziej potrzebny, by miał stosowny bacik i inni
mogli zakładać, że do przepisów się stosuje. Jak nie będzie się
stosował to poniesie przy okazji konsekwencje.

Poniesie ? Ty mu mandat wystawisz ?


> Dzisiaj jakiś stary piernik tak się przejął swoją rolą
ciecia, że chyba z 20cm za poprzedzającym go pojazdem jechał bylebym
tylko nie znalazł miejsca.

Cieć i tyle, taranować prawa nie masz.

Się zastanów o czym ja piszę a nie powtarzaj tej swojej mantry.

LOL - a nad czym tu się zastanawiać? Taranować nie masz prawa nigdy, a od pilnowania jest policja.

Nie rozumiesz. Nie ma sensu z Tobą dyskutować.

29 Data: Czerwiec 09 2011 12:55:03
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Cavallino 

Użytkownik "niusy.pl"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Artur Maśląg"

Nie rozumiesz. Nie ma sensu z Tobą dyskutować.

Czyli od lat nic się nie zmieniło.
Do klopa gościa, bo czasu szkoda.
Twojego i tych co muszą czytać cytaty z niego też.

30 Data: Czerwiec 09 2011 14:10:07
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-09 11:53, niusy.pl pisze:
(...)

Z opowiadania taki pierdół nic nie wynika.

To właśnie widać.

Poniesie ? Ty mu mandat wystawisz ?

Ja nie jestem od wystawiania mandatów.

Nie rozumiesz. Nie ma sensu z Tobą dyskutować.

Bez żalu.

31 Data: Czerwiec 08 2011 10:30:21
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-06-08 08:34, Artur Maśląg pisze:

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

No, ale co wpisać:
  - nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.
  - zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość samochodów przede mną
  - zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.
  - nakaz wpuszczania 1/1? Nie zawsze ma to sens...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

32 Data: Czerwiec 08 2011 03:05:14
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: WS 

On 8 Cze, 10:30, LEPEK  wrote:

No, ale co wpisać:
  - nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.
  - zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość
samochodów przede mną
  - zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.
  - nakaz wpuszczania 1/1? Nie zawsze ma to sens...

najprosciej nie kombinowac tylko zrobic tak, jak Niemcy maja...

zakaz zmiany pasa wczesniej, przy samej zwezce pierszenstwo dla tego,
co jest "bardziej z przodu" ...

WS

33 Data: Czerwiec 08 2011 17:27:42
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: J.F. 

Użytkownik "WS"

On 8 Cze, 10:30, LEPEK  wrote:
No, ale co wpisać:
- nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.

No ale stad problem ze _nakazu_ nie ma.

- zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość
samochodów przede mną

To by troche uzdrowilo sytuacje, i mozna wzglednie prosto zrealizowac - ciagla linie wymalowac.

- zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.
- nakaz wpuszczania 1/1? Nie zawsze ma to sens...

najprosciej nie kombinowac tylko zrobic tak, jak Niemcy maja...

Tylko ze to jeszcze wymaga odpowiedniego szkolenia.
No ale co roku pol miliona przechodzi kurs, pare % innych sie szybko douczy i miejmy nadzieje ze problem szybko zniknie.

Za to zaczna sie inne - co np w korku do prawo/lewo/prostoskretu ?
A to sie zdarza wielokrotnie czesciej niz zanik pasa :-)


J.

34 Data: Czerwiec 08 2011 19:50:54
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-06-08 17:27, J.F. pisze:

Użytkownik "WS"
On 8 Cze, 10:30, LEPEK  wrote:
No, ale co wpisać:
- nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.

No ale stad problem ze _nakazu_ nie ma.

W sklepie też nie, a ludzie jakoś zwykle krótszą, lub według nich "lepiej rokującą" kolejkę wybierają. I nie zagradzają innych kolejek ;)

- zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość
samochodów przede mną

To by troche uzdrowilo sytuacje, i mozna wzglednie prosto zrealizowac -
ciagla linie wymalowac.

Ale do tego nie jest żadna zmiana w PORD potrzebna, tylko trochę farby. Choć znając nasz piękny kraj - murki betonowe :/

- zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.
- nakaz wpuszczania 1/1? Nie zawsze ma to sens...

najprosciej nie kombinowac tylko zrobic tak, jak Niemcy maja...

Tylko ze to jeszcze wymaga odpowiedniego szkolenia.
No ale co roku pol miliona przechodzi kurs, pare % innych sie szybko
douczy i miejmy nadzieje ze problem szybko zniknie.

Miejmy nadzieję...

Za to zaczna sie inne - co np w korku do prawo/lewo/prostoskretu ?
A to sie zdarza wielokrotnie czesciej niz zanik pasa :-)

A to już tylko kwestia kultury - obecnie znakomita większość się w takich miejscach wpieprza na krzywy ryj (skądinąd ktoś ich wpuszcza?), a ktoś, kto się tylko pogubił jest traktowany jak jeden z buraków...

Pozdr
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

35 Data: Czerwiec 08 2011 21:51:33
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-08 19:50, LEPEK pisze:

W dniu 2011-06-08 17:27, J.F. pisze:
Użytkownik "WS"
On 8 Cze, 10:30, LEPEK  wrote:
No, ale co wpisać:
- nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.

No ale stad problem ze _nakazu_ nie ma.

W sklepie też nie, a ludzie jakoś zwykle krótszą, lub według nich
"lepiej rokującą" kolejkę wybierają. I nie zagradzają innych kolejek ;)

Różnie z tym bywa, a do tego kolejka w sklepie to nie sytuacja
zanikającego pasa - ja wiem, że wielokrotnie jako analogia przytaczana,
niemniej zupełnie błędnie.

- zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość
samochodów przede mną

To by troche uzdrowilo sytuacje, i mozna wzglednie prosto zrealizowac -
ciagla linie wymalowac.

Ale do tego nie jest żadna zmiana w PORD potrzebna, tylko trochę farby.
Choć znając nasz piękny kraj - murki betonowe :/

Takie rzeczy są stosowane nie tylko w Polsce - jak się nie da po
dobroci (w końcu nie zawsze można zostawić patrol) to fizycznie się
oddziela fragmenty ruchu.

- zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.
- nakaz wpuszczania 1/1? Nie zawsze ma to sens...

najprosciej nie kombinowac tylko zrobic tak, jak Niemcy maja...

Tylko ze to jeszcze wymaga odpowiedniego szkolenia.
No ale co roku pol miliona przechodzi kurs, pare % innych sie szybko
douczy i miejmy nadzieje ze problem szybko zniknie.

Miejmy nadzieję...

Zwróć uwagę, że w Niemczech jak najbardziej te kwestię regulują
przepisy, a nie kultura.

Za to zaczna sie inne - co np w korku do prawo/lewo/prostoskretu ?
A to sie zdarza wielokrotnie czesciej niz zanik pasa :-)

A to już tylko kwestia kultury - obecnie znakomita większość się w

Bzdura - to nie kwestia kultury, tylko bezkarności. Myślałby kto,
że Niemcy(czy inni) tacy kulturalni. W Polsce zwyczajnie brak jest
konsekwencji takich zachować, więc stosownie większy odsetek
przeciętnych inaczej sobie na to pozwala.

takich miejscach wpieprza na krzywy ryj (skądinąd ktoś ich wpuszcza?), a
ktoś, kto się tylko pogubił jest traktowany jak jeden z buraków...

Gdyby generalnie skuteczniej wyłapywano różne objawy cwaniactwa
(i skutecznie karano) to by z tym nie było specjalnego problemu.

36 Data: Czerwiec 08 2011 16:21:04
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-06-08, LEPEK  wrote:

No, ale co wpisać:
  - nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.
  - zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość
samochodów przede mną
  - zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.
  - nakaz wpuszczania 1/1? Nie zawsze ma to sens...

W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania (wyprzedzania wg.
naszgo kodeksu, nie według konwencji wiedeńskiej)

--
Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

http://maverick.jogger.pl/2011/04/12/obsluga-klienta-by-era-czesc3/

37 Data: Czerwiec 08 2011 17:21:55
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w

W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania (wyprzedzania wg.
naszgo kodeksu, nie według konwencji wiedeńskiej)

No ale jak to ma wygladac - zakaz omijania tez jest ?
Zakladajac ze tez - to sobie wlasnie zafundowales cale stado regulatorow - ma taki stac na pasie i nikogo nie przepuscic.
To po co samowolnych regulatorow zwalczac, lepiej zeby ich umundurowany policjant pochwalil w TV i radiu :-)

J.

38 Data: Czerwiec 08 2011 21:41:40
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-06-08, J.F.  wrote:

W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania (wyprzedzania
wg.
naszgo kodeksu, nie według konwencji wiedeńskiej)

No ale jak to ma wygladac - zakaz omijania tez jest ?
Zakladajac ze tez - to sobie wlasnie zafundowales cale stado
regulatorow - ma taki stac na pasie i nikogo nie przepuscic.
To po co samowolnych regulatorow zwalczac, lepiej zeby ich
umundurowany policjant pochwalil w TV i radiu :-)

Działający zamek polega na tym, że zajmujemy oba pasy ruchu, jedziemy z
tą samą prędkością i tuż przed zwężeniem płynnie składamy się w jeden
pas metodą jeden z prawej - jeden z lewej. Zgodzisz się? No to jeśli to
ma działać to nie ma mowy o żadnym wyprzedaniu, wszyscy mają jechać
równo...

--
Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

http://maverick.jogger.pl/2011/04/12/obsluga-klienta-by-era-czesc3/

39 Data: Czerwiec 08 2011 22:49:44
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: J.F. 

On Wed, 08 Jun 2011 21:41:40 +0200,  Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2011-06-08, J.F.  wrote:
W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania
No ale jak to ma wygladac - zakaz omijania tez jest ?
Zakladajac ze tez - to sobie wlasnie zafundowales cale stado
regulatorow - ma taki stac na pasie i nikogo nie przepuscic.
To po co samowolnych regulatorow zwalczac, lepiej zeby ich
umundurowany policjant pochwalil w TV i radiu :-)

Działający zamek polega na tym, że zajmujemy oba pasy ruchu, jedziemy z
tą samą prędkością i tuż przed zwężeniem płynnie składamy się w jeden
pas metodą jeden z prawej - jeden z lewej. Zgodzisz się? No to jeśli to
ma działać to nie ma mowy o żadnym wyprzedaniu, wszyscy mają jechać
równo...

Ale niech przyjada trzy tiry i ustawia sie na prawym pasie .. ustawisz
sie ostatniemu na zderzaku i bedziesz smutnie spogladal na pusty pas
przed soba.
A niech wpadnie gromada malolatow lewym pasem, wyprzedza tira,
zahamuja na lewym pasie .. i tirowiec bedzie mial 100m wolnego przed
soba.

J.

40 Data: Czerwiec 14 2011 00:29:59
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 08 Jun 2011 21:41:40 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

Działający zamek polega na tym, że zajmujemy oba pasy ruchu, jedziemy z
tą samą prędkością i tuż przed zwężeniem płynnie składamy się w jeden
pas metodą jeden z prawej - jeden z lewej. Zgodzisz się? No to jeśli to

Nie. Jesli na prawym pojazdy mają długość po 25 metrów, a na lewym po 4,5,
to cały pomysł właśnie szlag trafił.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

41 Data: Czerwiec 14 2011 09:35:06
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-06-13, Adam Płaszczyca  wrote:

Działający zamek polega na tym, że zajmujemy oba pasy ruchu, jedziemy z
tą samą prędkością i tuż przed zwężeniem płynnie składamy się w jeden
pas metodą jeden z prawej - jeden z lewej. Zgodzisz się? No to jeśli to

Nie. Jesli na prawym pojazdy mają długość po 25 metrów, a na lewym po 4,5,
to cały pomysł właśnie szlag trafił.

To jak w takiej sytuacji ma to działać według Ciebie?

--
Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

http://maverick.jogger.pl/2011/04/12/obsluga-klienta-by-era-czesc3/

42 Data: Czerwiec 08 2011 22:20:21
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-08 17:21, J.F. pisze:

Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" napisał w
W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania (wyprzedzania wg.
naszgo kodeksu, nie według konwencji wiedeńskiej)

No ale jak to ma wygladac - zakaz omijania tez jest ?

Po pierwsze, to zakaz ma być zgodny z konwencją wiedeńską, a nie
jakąś dziwną definicją niby wg. naszego kodeksu.

Zakladajac ze tez - to sobie wlasnie zafundowales cale stado regulatorow
- ma taki stac na pasie i nikogo nie przepuscic.

To właśnie kolejna bzdura, czyli logiczna konsekwencja pomysłu
o zakazie wyprzedzania. Te mogą być tuż przed zwężeniem, choć
w sumie nie będą potrzebne przy działającym zamku.

To po co samowolnych regulatorow zwalczac, lepiej zeby ich umundurowany
policjant pochwalil w TV i radiu :-)

Ano właśnie - oni nie mają się bawić w samowolnych regulatorów,
tylko dojechać ładnie do końca koreczka i grzecznie się poruszać
w prędkością pasa, którym się poruszają.

43 Data: Czerwiec 08 2011 22:36:13
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: J.F. 

On Wed, 08 Jun 2011 22:20:21 +0200,  Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-06-08 17:21, J.F. pisze:
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"
W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania (wyprzedzania wg.
naszgo kodeksu, nie według konwencji wiedeńskiej)

No ale jak to ma wygladac - zakaz omijania tez jest ?

Po pierwsze, to zakaz ma być zgodny z konwencją wiedeńską, a nie
jakąś dziwną definicją niby wg. naszego kodeksu.

jest i na to sposob, ale to juz nie publicznie, bo moze mi sie jeszcze
kiedys przyda :-)

Zakladajac ze tez - to sobie wlasnie zafundowales cale stado regulatorow
- ma taki stac na pasie i nikogo nie przepuscic.
To właśnie kolejna bzdura, czyli logiczna konsekwencja pomysłu
o zakazie wyprzedzania. Te mogą być tuż przed zwężeniem, choć
w sumie nie będą potrzebne przy działającym zamku.

Az takie glupie to by nie bylo - tylko znow asfalt moglby sie marnowac
:-)

J.

44 Data: Czerwiec 08 2011 22:44:31
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-06-08 16:21, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-06-08,   wrote:

No, ale co wpisać:
   - nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.
   - zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość
samochodów przede mną
   - zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.
   - nakaz wpuszczania 1/1? Nie zawsze ma to sens...

W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania (wyprzedzania wg.
naszgo kodeksu, nie według konwencji wiedeńskiej)

Jak już bardzo chcesz się na coś powoływać, to zdecydowanie lepiej
będzie, jak oprzesz się konwencji wiedeńskiej, ponieważ ta ma wyższy
priorytet przy konfliktach i do tego jest dużo bardziej uniwersalna
niż polski PoRD. W przeciwnym wypadku zaraz się zaczną dywagacje, że
skoro stał (no w korku) to oczywiście już nie było wyprzedzania tylko
omijanie - zresztą takie właśnie pokrętne tłumaczenia bardzo często
są Twego autorstwa.

45 Data: Czerwiec 13 2011 09:56:36
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-06-08, Artur Maśląg  wrote:

W wielu miejscach wystarczyłby zakaz wyprzedzania (wyprzedzania wg.
naszgo kodeksu, nie według konwencji wiedeńskiej)

Jak już bardzo chcesz się na coś powoływać, to zdecydowanie lepiej
będzie, jak oprzesz się konwencji wiedeńskiej, ponieważ ta ma wyższy
priorytet przy konfliktach i do tego jest dużo bardziej uniwersalna
niż polski PoRD. W przeciwnym wypadku zaraz się zaczną dywagacje, że
skoro stał (no w korku) to oczywiście już nie było wyprzedzania tylko
omijanie - zresztą takie właśnie pokrętne tłumaczenia bardzo często
są Twego autorstwa.

A przypadkiem KW nie definiowała wyprzedzania tak, że jak na dwóch
pasach jadą kolumny samochodów z różną prędkością to to nie jest
wyprzedzanie?

--
Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

http://maverick.jogger.pl/2011/04/12/obsluga-klienta-by-era-czesc3/

46 Data: Czerwiec 08 2011 20:59:41
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-08 10:30, LEPEK pisze:

W dniu 2011-06-08 08:34, Artur Maśląg pisze:

Jak najbardziej wpisanie "zakładki"/znaku do przepisów ma sens.
Kultura to miła rzecz na drodze, ale niestety nie wszyscy "kulturą"
jeżdżą, za to "prawem" muszą. Taki lajf.

No, ale co wpisać:
- nakaz ustawiania się w krótszym korku? Ja tam nikomu nie zabraniam.
- zakaz zmiany pasa wcześniej, niż na końcu? Proszbardz - maleje ilość
samochodów przede mną

W sumie nie jest to takie konieczne.

Jak będzie zamek wpisany w przepisy, to zniknie duża część obaw "że go nie wpuszczą", no jak oficjalnie w prawie napiszą, to taki co teraz ucieka szybko z kończącego się pasa będzie się czuł "w prawie" pojechać do końca.

- zakaz blokowania pasa przez "regulatorów"? Teraz obowiązuje.

Jak będą równo jechać, to problem regulatorów zniknie.

47 Data: Czerwiec 08 2011 10:21:49
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: gizmo 

W dniu 2011-06-08 01:09, Kris_Poland pisze:

very funy
caly czas napieram w jednym kierunku
skoro od nas sie wymaga porzadku i przestrzegania kazdej pierdoly
to jak to sie ma do tej samowoli ?

Jak zobaczysz reklamę przydrożnej budy z padliną z napisem "Wstąp do nas na obiad", to też w taką histerię wpadasz, że ktoś Ci polecenie wydał? I jakim prawem?

g.

48 Data: Czerwiec 08 2011 08:26:52
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Myjk 

Wed, 8 Jun 2011 01:03:27 +0200, Kris_Poland

moze w koncu ktos powie jasno iz postawienie znaku widmo to bezprawie???

Tak, bezprawie. Nie musisz się do niego stosować. ergo jeśli nie pojedziesz
na zamek w tym miejscu, żaden policjant ci mandatu nie wlepi, w związku z
tym nie wiem o co robisz aferę i co ci ten znak, cokolwiek pouczający dla
drogowych głÄ…bów kapuścianych, przeszkadza.

--
Pozdor Myjk

49 Data: Czerwiec 08 2011 09:24:16
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Javelin 

Witam!

W liście od "Myjk" datowanym 8 czerwca 2011 (08:26:52) napisano:

tym nie wiem o co robisz aferę i co ci ten znak, cokolwiek pouczający dla
drogowych głÄ…bów kapuścianych, przeszkadza.

Hmmm  sam  jeden znak może i nie przeszkadza. Osobiście stosują zasadę
bez dodatkowych znaków. Jednak na naszych drogach jest za dużo znaków,
w niektórych miejscach robi się mały zagajnik metalowych słupków które
do  tego  mieszają  się z reklamami. Dodatkowe znaki imitujące prawnie
obowiązujące  mogą  wprowadzać  zamieszanie, a w skrajnych przypadkach
ludzie  przestają  zauważać  znaków.  Jakaś mała zmiana w oznaczeniu i
może dojć do tragedii.


--
Javelin
Kraków
Citroen Xantia II Break TurboD

50 Data: Czerwiec 08 2011 15:31:50
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości

Wed, 8 Jun 2011 01:03:27 +0200, Kris_Poland
moze w koncu ktos powie jasno iz postawienie znaku widmo to bezprawie???

Tak, bezprawie. Nie musisz się do niego stosować. ergo jeśli nie pojedziesz
na zamek w tym miejscu, żaden policjant ci mandatu nie wlepi, w związku z

Zakladajac jednak ze mam ochote przestrzegac tego znaku .. to co on oznacza ?
Bo stosujac zasade logicznego myslenia, to powiedzialbym ze .. pierwszenstwo dla pojazdow nie zmieniajacych pasa ? :-)

tym nie wiem o co robisz aferę i co ci ten znak, cokolwiek pouczający dla
drogowych głÄ…bów kapuścianych, przeszkadza.

Przeszkadac to wcale - tylko gdzie on stoi i co ma oznaczac ?
W bezposredniej bliskosci zwezenia i "wpusc prosze jednego na zakladke"  ?

To nic nie da :-)


J.

51 Data: Czerwiec 09 2011 11:39:22
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-06-08 15:31, J.F. pisze:

Zakladajac jednak ze mam ochote przestrzegac tego znaku .. to co on
oznacza ?

To można podciągnąć pod tablicę informacyjną.
Informuje, że jest zaraz zwężenie i jazda na końcu 1/1 pozwoli na uniknięcie frustracji

Przeszkadac to wcale - tylko gdzie on stoi i co ma oznaczac ?
W bezposredniej bliskosci zwezenia i "wpusc prosze jednego na zakladke" ?

To nic nie da :-)

Generalnie u nas, jak nie ma realnego zagrożenia karą, to nic nie daje. Na moim osiedlu stoi pojemnik z napisem "papier". Niby nakazu ani zakazu czegokolwiek nie ma, a i tak przecież każdy (?) wie o co chodzi. A wiesz, co mi odpowiedział facet wsypujący gruz do tego pojemnika? "-Tam [pojemnik ogólny] jest zamknięte [klucze mają tylko użytkownicy], to co, do samochodu mam sobie wsypać?!" No i jak u nas może być normalnie :/

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

52 Data: Czerwiec 09 2011 22:32:43
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: J.F. 

On Thu, 09 Jun 2011 11:39:22 +0200,  LEPEK wrote:

W dniu 2011-06-08 15:31, J.F. pisze:
Zakladajac jednak ze mam ochote przestrzegac tego znaku .. to co on
oznacza ?
To można podciągnąć pod tablicę informacyjną.

Kolory czarny i czerwony sa zarezerwowane na znaki zakazu.

Informuje, że jest zaraz zwężenie i jazda na końcu 1/1 pozwoli na
uniknięcie frustracji

Mnie sie tam kojarzy z B-31 "pierwszeństwo dla nadjeżdżających z
przeciwka". A wtedy trace koncept co by to mialo znaczyc ? :-)

Przeszkadac to wcale - tylko gdzie on stoi i co ma oznaczac ?
W bezposredniej bliskosci zwezenia i "wpusc prosze jednego na zakladke" ?
To nic nie da :-)

Generalnie u nas, jak nie ma realnego zagrożenia karą, to nic nie daje.

Tu nie o kare chodzi, tylko o powod - problemem jest ze wiekszosc
zjezdza na dlugo przed zwezeniem. I jak taka tablica mialaby to
zmienic, szczegolnie jesli umieszczona bezposrednio przed zwezka  ?

J.

53 Data: Czerwiec 08 2011 19:29:14
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Bydlę 

On 2011-06-08 00:35:55 +0200, "Kris_Poland"  said:

nazwales to znakiem
wiec teraz kto go postawil, kto zezwolil

Daj przepis, że nie wolno stawiać znaków.

(ponieważ z tego co piszesz, widać, że w domu miałeś niewiele książek, to podpowiem, że znak nie oznacza znaku drogowego. choć znak drogowy oznacza znak)



--
Bydlę

54 Data: Czerwiec 08 2011 20:17:02
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Kuba (aka cita) 


Użytkownik "Kris_Poland"  napisał w wiadomości


nazwales to znakiem
wiec teraz kto go postawil, kto zezwolil, i jak jest okreslony w dokumentacji ?


kręgi w zbożu to też znaki, a w PoRD ich nie ma...

Wg Twojej tworii nie moge powiedzieć "znak", tylko musze użyć "wydeptane w nocy kółko zbożowe"?

--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka

55 Data: Czerwiec 09 2011 11:26:10
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: WW 

W dniu 2011-06-08 00:34, Tomasz Pyra pisze:

Założenie jest takie, że znak ten ma pokazywać jak zachowywać się
zgodnie z kulturą drogową. A zachowania kulturalne, to nadzbiór zachowań
wynikających ze stosowania samego prawa.

Kulturę, nawet tę drogową, to się z domu powinno wynieść.
Potem to już zawsze, (prawie zawsze), słoma w butach.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

56 Data: Czerwiec 09 2011 18:54:00
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-09 11:26, WW pisze:

W dniu 2011-06-08 00:34, Tomasz Pyra pisze:

Założenie jest takie, że znak ten ma pokazywać jak zachowywać się
zgodnie z kulturą drogową. A zachowania kulturalne, to nadzbiór zachowań
wynikających ze stosowania samego prawa.

Kulturę, nawet tę drogową, to się z domu powinno wynieść.

Niby tak, ale ponad 20 lat temu mało kto miał samochód.
Większość kierowców to kierowcy w pierwszym pokoleniu, więc nie bardzo mieli się od kogo uczyć.

Potem to już zawsze, (prawie zawsze), słoma w butach.

No ale ta słoma w butach jest.

Jak zapytasz się który z kierowców postąpił najbardziej kulturalnie:
a) ten co poleciał do końca kończącym się pasem i tam go zmienił
b) regulator który zablokował kończący się pas
c) kierowca który widząc na horyzoncie że jego pas się kończy, włączył kierunkowskaz, zaczekał aż ktoś go wpuści i zmienił pas daleko przed zwężeniem

To większość odpowie że "c", bo nikt im nigdy nie wytłumaczył że jest inaczej, a oni sami nie przeprowadzali badań żeby samodzielnie dojść do tego wniosku.

57 Data: Czerwiec 10 2011 16:39:09
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: J.F 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w
Kulturę, nawet tę drogową, to się z domu powinno wynieść.
Niby tak, ale ponad 20 lat temu mało kto miał samochód.

Znowu nie az tak malo.
Telewizja poza tym jest, gazety sa, filmy.

Jak zapytasz się który z kierowców postąpił najbardziej kulturalnie:
a) ten co poleciał do końca kończącym się pasem i tam go zmienił
b) regulator który zablokował kończący się pas
c) kierowca który widząc na horyzoncie że jego pas się kończy, włączył kierunkowskaz, zaczekał aż ktoś go wpuści i zmienił pas daleko przed zwężeniem
To większość odpowie że "c", bo nikt im nigdy nie wytłumaczył że jest inaczej, a oni sami nie przeprowadzali badań żeby samodzielnie dojść do tego wniosku.

Kiedy ... eee - moze to i najbardziej _kulturalnie_.
Nie mylic z rozsadkiem, czy moze lepiej - prawidlowym rozwiazaniem takiej sytuacji.

J.

58 Data: Czerwiec 10 2011 20:44:08
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-10 16:39, J.F pisze:

Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w
Kulturę, nawet tę drogową, to się z domu powinno wynieść.
Niby tak, ale ponad 20 lat temu mało kto miał samochód.

Znowu nie az tak malo.
Telewizja poza tym jest, gazety sa, filmy.

Jak zapytasz się który z kierowców postąpił najbardziej kulturalnie:
a) ten co poleciał do końca kończącym się pasem i tam go zmienił
b) regulator który zablokował kończący się pas
c) kierowca który widząc na horyzoncie że jego pas się kończy, włączył
kierunkowskaz, zaczekał aż ktoś go wpuści i zmienił pas daleko przed
zwężeniem
To większość odpowie że "c", bo nikt im nigdy nie wytłumaczył że jest
inaczej, a oni sami nie przeprowadzali badań żeby samodzielnie dojść
do tego wniosku.

Kiedy ... eee - moze to i najbardziej _kulturalnie_.
Nie mylic z rozsadkiem, czy moze lepiej - prawidlowym rozwiazaniem
takiej sytuacji.

Moim zdaniem na tym właśnie polega kultura drogowa, że kierowcy kulturalni zachowują się w sposób prawidłowy, nawet jeżeli takie zachowanie nie wynika z przepisów prawa.

W odróżnieniu od braku kultury, który polega na zachowywaniu się w sposób nieprawidłowy dlatego, że prawo nie zabrania takiego zachowania.

Tu można by jeszcze wprowadzić podział na chamów (robiących to świadomie) i prostaków (którzy robią to z niewiedzy).

59 Data: Czerwiec 08 2011 19:27:50
Temat: Re: Fikcyjna zakladka, co to za znak?
Autor: Bydlę 

On 2011-06-07 23:39:45 +0200, "Kris_Poland"  said:

prosze mi powiedziec co to za ustrojstwo skoro nie ma tego w KD

Bo (co pewnie wyniósłbyś z domu, gdyby tam było) to nie jest w pord, a w sv.


--
Bydlę

Fikcyjna zakladka, co to za znak?



Grupy dyskusyjne