On 2018-10-10, Marek S wrote:
Mam pewien k³opot. Czasem fotografujÄ™ nieruchomoÅ›ci a w nich zdarzajÄ…
siÄ™ parkingi podziemne/zwyk³e oraz ulice dojazdowe. W trakcie robienia
zdjÄ™cia sÄ… widoczne tablice rejestracyjne ew. twarze przechodniów czy
te¿ ekipy remontujÄ…cej fasadÄ™ pobliskiego budynku. ZdjÄ™cia, które
wykonujÄ™ sÄ… publikowane w sieci publicznie jak i w katalogach drukowanych.
Chcia³bym uniknąć procesów sÄ…dowych ciÄ…gnÄ…cych siÄ™ przez 10 lat o
odszkodowania wysokości ceny promu kosmicznego za szkody wyrządzone
nosicielowi twarzy czy w³aÅ›cicielowi tablicy rejestracyjnej. Być mo¿e
JeÅ›li chcia³byÅ› uniknąć, to pewnie jedyny sposób to
zamazywanie/wycianie, ale jesli pytasz czy wolno upubliczniać, to
odpowied¼ brzmi: zale¿y. W skrócie, lepiej nie upubliczniać zdjęć,
które umozliwiajÄ… identyfikacjÄ™ osoby lub prywatnego w³aÅ›ciciela
pojazdu.
Z tym, ¿e jesli u was na wiosce powszechnie wiadomo, ¿e czerwonym
Bentlejem je¼dzi jedynie syn wójta, a Ty sfotografowa³eÅ› (a dalej
opublikowae³Å›) ten samochód jak sta³ na podwórku, gdy syn odwiedza³
swojÄ… kochankÄ™, to zamazywanie tablic te¿ Cie niekoniecznie uratuje.
numer hydrantu te¿ móg³by stanowić powód do nas³ania wojska na mnie.
Nr nie ma tu nic do rzeczy. Jakby to by³ jakiÅ› mobilny hydrant o
cechach charakterystycznych i by³oby powszechnie wiadomo, ¿e konkretna
osoba prywatna jest jego w³aÅ›cicielem, to bym nie ryzykowa³.
--
Marcin