Hamulce dwuobwodowe - po co?
1 | Data: Grudzien 02 2009 09:33:49 |
Temat: Hamulce dwuobwodowe - po co? | |
Autor: papa | Witam. 2 |
Data: Grudzien 02 2009 09:50:41 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Robert_J | Samochód to nowa Octavia I wyposażona (?) w hamulce dwuobwodowe. Hamulce nie działaja kompletnie, zupełnie nie ma hamowania, pedal lata luźno na sprężynie. Strzelił przewód hamulcowy przy prawym przednim kole. Jak się nadusi pedał (silnik uruchomiony), to sika przy kole płyn. W zbiorniczku - co ciekawe - jest prawidłowy poziom (między min a max, bliżej max). Z tego co piszesz to raczej nie tylko przewód walnął :-). Może też sama pompa? To na jaką cholerę są dwuobwodowe (i co to znaczy)* hamulce, skoro banalne pęknięcie przewodu przy kole powoduje CAŁKOWITĄ niesprawność hamulców? Hamulec dwuobwodowy ma umożliwić awaryjne zatrzymanie samochodu w przypadku np. pęknięcia wężyka w jednym z nich. A nie kontynuowanie bezpiecznej jazdy. To że kolega pojechał dalej z wyrazem zdumienia na twarzy nie świadczy za dobrze o jego poczuciu odpowiedzialności ;-))) 3 |
Data: Grudzien 02 2009 09:56:48 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Jakub Witkowski | Robert_J pisze: bezpiecznej jazdy. To że kolega pojechał dalej z wyrazem zdumienia na twarzy nie świadczy za dobrze o jego poczuciu odpowiedzialności ;-))) A co miał zrobić - zahamować piętami, czy skierować się do rowu? ;) -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 4 |
Data: Grudzien 02 2009 10:18:24 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Robert_J | A co miał zrobić - zahamować piętami, czy skierować się do rowu? ;) Przeczytaj pierwsze zdanie Autora wątku :-)). Nie wynika z niego że pojechał tylko "bramę dalej", a że po prostu kontynuował jazdę bez hamulców ;-))) 9 |
Data: Grudzien 02 2009 13:57:50 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Jakub Witkowski | papa pisze: Użytkownik "Jakub Witkowski" napisał w wiadomości Ciesz sie, że na razie ot, zwykła gadka szmatka wynikła, ale może zaraz będzie jakiś porządny flejm... ;) -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 11 |
Data: Grudzien 02 2009 09:57:18 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Użytkownik "Robert_J" napisał w wiadomości Z tego co piszesz to raczej nie tylko przewód walnął :-). Może też sama Z tego co mówił mechanik tylko weżyk. Hamulec dwuobwodowy ma umożliwić awaryjne zatrzymanie samochodu w Kolega pojechał bramę (posesję) dalej bo na szczęście hamował na pustej prostej drodze, aby skręcić we wjazd, a nie np. na światłach jako piąty w kolejce :) . Za to mechanik luźno rzucił że dojedzie na ręcznym i... pojechał (auto na gwarancji). -- uszanowanie 12 |
Data: Grudzien 02 2009 08:58:46 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Massai | Robert_J wrote: > To na jaką cholerę są dwuobwodowe (i co to znaczy)* hamulce, skoro A co, miał wysiąść w trakcie jazdy? ;-) Zdaje się koledze chodziło o to że przy próbie zahamowania - samochód nie zatrzymał sie tylko pojechał dalej... -- Pozdro Massai 13 |
Data: Grudzien 02 2009 10:05:28 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | Użytkownik "papa" napisał w To na jaką cholerę są dwuobwodowe (i co to znaczy)* hamulce, skoro banalne pęknięcie przewodu przy kole powoduje CAŁKOWITĄ niesprawność hamulców? Zupelnie niezalezne to sa w Ursusie, po rozlaczeniu pedalow :-) Owszem, sam sie dziwie - niby powinien drugi obwod dzialac, a juz przy odpowietrzaniu hamulcow okazuje sie ze pedal wpada .. jakby do podlogi. Byc moze nalezalo puscic i szybko wcisnac po raz drugi. J. 19 |
Data: Grudzien 02 2009 18:55:01 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Wed, 2 Dec 2009 08:30:09 -0800 (PST), hamberg: niezawodności. Wspomaganie "nałozone" na to. Tymczasem banalne Wg słów mechanika - powtarzam jeszcze raz - tylko przewód. Widziałem też, że zbiorniczek płynu nie ma tego "przedziałka". W dodatku mechanik bąknął coś nt. że tym płynem smarowane jest też sprzęgło. -- uszanowanie! 20 |
Data: Grudzien 02 2009 12:59:51 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: hamberg | Wg słów mechanika - powtarzam jeszcze raz - tylko przewód. Widziałem no uklad hydrauliczny sprzegla (jego silowniki przy pedale i samej skrzyni) sa zasilane tym samym plynem. U mnie w aucie w samym zbiorniku jest przedzial ktory rozdziela te dwa obwody. 21 |
Data: Grudzien 02 2009 20:28:03 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Wed, 2 Dec 2009 17:20:15 +0100, papa napisał(a): A jaki problem zrobić dwie pompy jedna za drugą z jednym popychaczem Powinno być. Jednak jeden obwód leci i brakuje skoku, żeby uruchomić mechanicznie,a nie hydraulicznie drugi.... -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 22 |
Data: Grudzien 03 2009 08:39:40 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | On Wed, 2 Dec 2009 20:28:03 +0100, Adam Płaszczyca wrote: Dnia Wed, 2 Dec 2009 17:20:15 +0100, papa napisał(a): Zrobione jest w sumie jeszcze prosciej - nie ma popychacza, drugi tloczek jest naciskany cisnieniem z pierwszej komory. To co proponujesz ma jedna wade - nie zapewnia wyrowania sil hamowania. Jedna pompa dopchnie swoje hamulce do oporu i glebiej pedalu nie wcisniesz. A druga jeszcze nie dopchnie, i wcale nie bedzie hamowac. Powinno być. Jednak jeden obwód leci i brakuje skoku, żeby uruchomić Teoretycznie opieraja sie wtedy o siebie lub o dno mechanicznie, i calosc dziala. A praktycznie .. jak widac :-) J. 23 |
Data: Grudzien 05 2009 23:27:46 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Thu, 03 Dec 2009 08:39:40 +0100, J.F. napisał(a): Zrobione jest w sumie jeszcze prosciej - nie ma popychacza, drugi Tyle, że jak w tej pierwszej komorze nie ma ciśnienia, to kupa. To co proponujesz ma jedna wade - nie zapewnia wyrowania sil Ależ zapewnia. Było nie spać na fizyce :D Jedna pompa dopchnie swoje hamulce do oporu i glebiej Dopchnie, ramię nie jest na sztywno, jest wahliwe. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 24 |
Data: Grudzien 06 2009 00:20:54 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Tomasz Pyra | Adam Płaszczyca pisze: Dnia Thu, 03 Dec 2009 08:39:40 +0100, J.F. napisał(a): Przed tłokiem jest kołek który w sytuacji kiedy w pierwszej nie ma ciśnienia, to popchnie drugą mechanicznie. Jedna pompa dopchnie swoje hamulce do oporu i glebiej No to jeżeli jedna pompa "wpadnie", to wahliwe ramie zamiast popchać drugą to się "wahnie". Jeżeli zapewnisz tylko pewną możliwość tego wahania, to dostajesz układ który nie będzie nic lepszy od obecnych pomp dwuobwodowych. W razie padu hydrauliki jednej sekcji, pedał wpadnie kawałek, a następnie zostanie uruchomiona druga sekcja. 25 |
Data: Grudzien 06 2009 01:14:47 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sun, 06 Dec 2009 00:20:54 +0100, Tomasz Pyra napisał(a): Tyle, że jak w tej pierwszej komorze nie ma ciśnienia, to kupa. Powinien dopchnąć, jednak tak sie nie dzieje. Dopchnie, ramię nie jest na sztywno, jest wahliwe. Nic takiego. Pedał wleci do połowy skoku, wtedy jeden koniec ramienia się oprze o tłoczysko pompy na niesprawnym obwodzie. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 26 |
Data: Grudzien 06 2009 02:49:07 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Tomasz Pyra | Adam Płaszczyca pisze: Dopchnie, ramię nie jest na sztywno, jest wahliwe.No to jeżeli jedna pompa "wpadnie", to wahliwe ramie zamiast popchać drugą to się "wahnie". W przypadku sprawnej pompy klasycznej też się to dzieje. A jeżeli się nie dzieje, to znaczy że coś jest źle złożone i rozwiązanie z poprzeczką też nie pomoże. Bo to jednak jest wszystko proste - pompa hamulcowa ma pewien maksymalny skok, czyli sumę maksymalnego skoku obu sekcji pompy, tak że pierwsza jest już oparta kołkiem o drugą, a druga o koniec pompy. Jeżeli mechanizm pedału zapewnia możliwość wciśnięcia tłoka o ten maksymalny skok, to nie ma siły - nawet w przypadku nieszczelności jednego obwodu, drugi się uruchomi w pełni. Jeżeli pedał ma zapewniony zbyt krótki skok, to żadne poprzeczki nie pomogą, bo również zabraknie skoku żeby uruchomić drugą sekcje. 27 |
Data: Grudzien 10 2009 20:01:52 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sun, 06 Dec 2009 02:49:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a): Nic takiego. Pedał wleci do połowy skoku, wtedy jeden koniec ramienia się No właśnie rzecz w tym, że w kilku autach testowałem i się, niestety, nei dzieje. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 28 |
Data: Grudzien 03 2009 01:40:05 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Tomasz Pyra | papa pisze: A jaki problem zrobić dwie pompy jedna za drugą z jednym popychaczem Wtedy minimalna różnica w pojemności obu układów (spowodowana minimalnym zapowietrzeniem, czy inną odległością cofania się okładzin) powodowałaby duże różnice ciśnienia między układami. Mniej więcej jest tak jak piszesz, tylko w pierwszej chwili (i pod warunkiem że wszystko jeszcze szczelne), sekcje popychają się hydraulicznie co zapewnia równe ciśnienie w obu sekcjach. A dopiero jeżeli okazuje się że hydrauliczne popychanie nie działa, to przed tłoczkiem pompy jest kołek który w razie czego popcha drugą sekcję. Tymczasem banalne Coś jeszcze jest w samochodzie zepsute jeżeli tak się to zachowało. Albo pompa jest od innego modelu, może jest wadliwa (np. źle złożona), albo mechanizm zamieniający ruch pedału na ruch popychacza pompy jest jakiś wadliwy. Czy ktoś źle zmontował w fabryce, rzeźbił w tym potem, czy może projekt samochodu jest wadliwy to już nie wiem. Bo oczywiście jeden układ powinien działać i dać się uruchomić z pełną skutecznością bez względu na to co się stało z drugim układem. Okazało się, że przewód został źle zapięty w fabryce (!), w związku z No bywa, natomiast zagadką nadal jest dlaczego drugi układ się nie uruchomił. 29 |
Data: Grudzien 03 2009 09:15:02 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Jakub Witkowski | Tomasz Pyra pisze: No bywa, natomiast zagadką nadal jest dlaczego drugi układ się nie uruchomił. być może banalna sprawa: pedał wpada - panika - "hamulec nie działa"!, kierownik cofa nogę, naciska jeszcze raz pedał znów wpada... A tymczasem trzeba było raz, ale do końca? -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 30 |
Data: Grudzien 04 2009 08:27:27 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Michał Gut |
być może banalna sprawa: pedał wpada - panika - "hamulec nie działa"!, ja tak robilem - naciskam, wpada z lekkim oporem do samego konca i nic sie nie dzieje, druga pruba puszczenie i znowu w podloge - tez tyci reakcja zatrtzymywalem sie silnikiem i recznym 31 |
Data: Grudzien 03 2009 08:32:54 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | On Wed, 2 Dec 2009 16:40:27 +0100, Adam Płaszczyca wrote: Dnia Wed, 2 Dec 2009 11:25:57 +0100, J.F. napisał(a): Ale pedal z poprzeczka polaczony obrotowo, taka dzwignia ? Jedna pompa wchodzi do oporu, na tym oporze Tak powinno byc. Ale w zwyklej pompie tez tak powinno byc, a w praktyce jakos inaczej :-) J. 32 |
Data: Grudzien 02 2009 11:52:51 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: MarcinJM | Jakub Witkowski pisze: J.F. pisze: To sa identyczne uszczelnienia jak w cylinderku. Skoro cylinderek nie traci szczelnosci, to i pompa nie ma prawa jej stracic. Ta SA 2 niezalezne pompy umieszczone jedna za druga. -- Pozdrawiam MarcinJM 33 |
Data: Grudzien 02 2009 13:54:38 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Jakub Witkowski | MarcinJM pisze: To sa identyczne uszczelnienia jak w cylinderku. Skoro cylinderek nie traci szczelnosci, to i pompa nie ma prawa jej stracic. Hmm. Niby jak się popatrzy na pompę, to tak. Ale mnie owszem, padały uszczelnienia, i w pompie i cylinderku hamulca, kto wie czy wspomniane wyżej róznież? Tyle że te pierwsze dawało się odczuć... a te drugie, to nie jestem pewien jaki byłby efekt. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 34 |
Data: Grudzien 03 2009 01:12:14 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Tomasz Pyra | Jakub Witkowski pisze: MarcinJM pisze: Ten środkowy uszczelniacz w sumie ma najlżejszą robotę. Pierwszy i ostatni oddzielają wysokie ciśnienie w pompie od powietrza pod ciśnieniem atmosferycznym. A ten środkowy w sumie raz że po obu stronach ma płyn hamulcowy, to i ciśnienie po obu stronach ma takie samo. Efekt zupełnej utraty szczelności między sekcjami pompy może być taki, że wciskając pedał ściska się pierwszą sekcję, a płyn hamulcowy zamiast do hamulców, to przepływa nieszczelnością do drugiej sekcji i stamtąd wraca do zbiorniczka wyrównawczego. Dopiero oparcie się pierwszej sekcji o drugą mechanicznie spowodowałoby zamknięcie zbiorniczka wyrównawczego i uruchomienie drugiej sekcji. 35 |
Data: Grudzien 03 2009 01:41:51 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Tomasz Pyra | J.F. pisze: Użytkownik "papa" napisał w U mnie działa - przy zupełnie odłączonych przewodach mogę obie sekcje pompy ścisnąć tymi ogranicznikami i jeszcze mi zostanie trochę skoku pedału. Jak pedał dochodzi do podłogi to przyjrzałbym się po pierwsze grubości dywaników, po drugie całej mechanice między stopą a pompą. Bo tam jeszcze jest układ dźwigni popychający serwomechanizm, drążek wychodzący z serwa (któremu u mnie można regulować wysunięcie żeby wykasować luz) i dopiero potem jest pompa. Zwłaszcza ten luz między popychaczem pompy, a pompą może sprawić niespodziankę. 36 |
Data: Grudzien 02 2009 10:08:18 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | Użytkownik "papa" napisał w wiadomości Strzelił przewód hamulcowy przy prawym przednim kole. Jak się nadusi pedał (silnik uruchomiony), to sika przy kole płyn. W zbiorniczku - Uwazaj - lakiery ten plyn rozpuszcza wrecz rewelacyjnie. Ciekawe czy masz odporniejszy lakier czy juz gola blacha. co ciekawe - jest prawidłowy poziom (między min a max, bliżej max). Bo tam nie ma duzych dawek plynu, no i pewnie jeszcze po drodze pompa ABS. J. 37 |
Data: Grudzien 02 2009 10:16:04 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: MarcinJM | J.F. pisze: Użytkownik "papa" napisał w wiadomości Bzdura majaca poczatek w latach 80tych (wtedy to nie bylo bzdura). Obecnych lakierow samochodowych plyn hamulcowy nie rozpuszcza. -- Pozdrawiam MarcinJM 38 |
Data: Grudzien 02 2009 10:23:08 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: bratPit[pr] | Uwazaj - lakiery ten plyn rozpuszcza wrecz rewelacyjnie. Bzdura majaca poczatek w latach 80tych (wtedy to nie bylo bzdura). rozpuszczać to może nie rozpuszcza ale zmiękcza idealnie, kolega testował na Clio II Ph2, po polaniu płynem DOT4 lakier schodził szpachelką idealnie, brat 39 |
Data: Grudzien 02 2009 10:24:15 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Użytkownik "MarcinJM" napisał w wiadomości J.F. pisze: Strzelił przewód hamulcowy przy prawym przednim kole. Jak się nadusi Uwazaj - lakiery ten plyn rozpuszcza wrecz rewelacyjnie. Bzdura majaca poczatek w latach 80tych (wtedy to nie bylo bzdura). Tak czy tak sika na asfalt :) . -- uszanowanie 44 |
Data: Grudzien 02 2009 13:48:30 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: kogutek | Witam.Tak to działa i inaczej nie będzie. Hamulce w samochodzie maja różne siły hamowania. Przód to jakieś 80% reszta tył, pod warunkiem że wszystko jest sprawne. Jak pęknie przewód z przodu to zostaje mniej niż 20% z tyłu. Trochę lepiej jest jak pęknie z tyłu. Ale i tak więcej niż 40% przód nie ma. Jak by były jednoobwodowe to by było jeszcze gorzej. Jak dwie niezależne pompy by były to w przypadku uszkodzenia z przodu na tyle by było 20% i nic więcej. Jak się nie obrócić to dupa zawsze z tyłu. Dobrze myślałeś że to są niezależne obwody. Bo są. -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 45 |
Data: Grudzien 03 2009 12:08:41 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Slawek [am-pm] |
Witam. Z podobną awarią też miałem kiedyś osobiście do czynienia - rozleciał się cylinderek hamulca tylnego koła, po kilku wdepnięciach pedału wysikało dużo płynu (teraz nie wiem, ile dokładnie - połowa czy większość) i zdechły (absolutnie!) wszystkie dwa hydrauliczne obwody hamulcowe. Na szczęście samochód w początkowym momencie jechał z prędkością około 40 km/h, ostatkiem sił padającego systemu i wspomagany ręcznym zatrzymał się już za pasami dla pieszych (akurat bezludnymi), ale jeszcze przed skrzyżowaniem (miałem czerwone światło). Moje podejrzenie jest takie: ktoś kiedyś wymyślił teoretycznie genialny system, który nie był specjalnie testowany (nawet na zwierzętach), potem ów system rozpanoszył się w milionach egzemplarzy na całym świecie. Teraz nie ma siły, aby to wszystko naprawić, a sprawa nie jest specjalnie skomplikowana w wymiarze jednostkowym. ["Jak sobie pomyślę, jakim jestem inżynierem, to aż się boję iść do lekarza..."] Może trochę przesadziłem, zapewne w wielu sytuacjach połowa "normalnego", krzyżowego systemu dwuobwodowego zadziałała wystarczająco skutecznie, a w takiej sytuacji trudno spodziewać się dramatycznego postu na grupie dyskusyjnej "pl.misc.samochody". W tych innych sytuacjach mogą się nałożyć dodatkowe czynniki, nieistotne w nominalnie sprawnym układzie (na przykład niewielkie zapowietrzenie), a wtedy po wystrzeleniu jednego obwodu padał hamulca opiera się twardo o podłogę, a siła hamowania jest znikoma albo żadna. -- Sławek 46 |
Data: Grudzien 03 2009 13:33:40 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Użytkownik "Slawek [am-pm]" napisał w wiadomości Może trochę przesadziłem, zapewne w wielu sytuacjach połowa "normalnego", W opisanym przeze mnie przypadku układ nie wysikał płynu (było nominalnie) a hamulce nie działały zupełnie. To jest zwykła granda i jakaś kosmiczna bzdura, że w razie czego nie ma się choćby 50% siły hamowania. Od wczoraj myślę o tym i nie mogę zrozumieć jak to mozliwe - homologacje, sracje, testy zderzeniowe, poduszki publicity i czort wie co jeszcze - i pęka jedna rurka i po ptakach. Ile kosztuje zdublowanie (prawdziwe) tego systemu naprzeciw tej całej "wynalazczości bezpieczeństwa"? 1% ceny pojazdu? Przecież to elastyczny przewód przy samej ziemi, możliwy do zerwania byle korzeniem na leśnej drodze. -- uszanowanie 47 |
Data: Grudzien 03 2009 14:30:53 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Slawek [am-pm] | "papa" napisał w wiadomości W opisanym przeze mnie przypadku układ nie wysikał płynu (było nominalnie) a hamulce nie działały zupełnie. To jest zwykła granda i jakaś kosmiczna bzdura, że w razie czego nie ma się choćby 50% siły hamowania. Od wczoraj myślę o tym i nie mogę zrozumieć jak to mozliwe - homologacje, sracje, testy zderzeniowe, poduszki publicity i czort wie co jeszcze - i pęka jedna rurka i po ptakach. Ile kosztuje zdublowanie (prawdziwe) tego systemu naprzeciw tej całej "wynalazczości bezpieczeństwa"? 1% ceny pojazdu? Przecież to elastyczny przewód przy samej ziemi, możliwy do zerwania byle korzeniem na leśnej drodze. Napiszę generalnie tak: jakikolwiek układ działa w zasadzie tylko według jednego schematu i w jeden, jedyny sposób - gdy wszystkie jego składniki i podzespoły pracują poprawnie. Natomiast niedziałanie układu jest możliwe na setki czy miliony sposobów, w zależności od stopnia jego komplikacji. Mam jakieś tam doświadczenie w budowie rozmaitych urządzeń, mechaniczno- elektroniczno-mikrokomputerowych. Zawsze staram się przewidzieć potencjalne usterki oraz przynajmniej zaprezentować w czytelny sposób obsłudze, co się konkretnie stało i co mniej więcej należy robić. Rzeczywistość jednak przerasta najbardziej wyszukane wyobrażenia i dzieje się zazwyczaj coś (albo w takiej koincydencji), co okazało się niewyobrażalne. Zabezpieczenia nie działają, a komunikaty są fałszywe (albo wcale nie ma komunikatów). W miarę łatwo zrobić i uruchomić coś, co działa, natomiast wszechstronne zbadanie zachowania tego czegoś w rozmaitych awaryjnych sytuacjach to zazwyczaj bardzo czasochłonne i kosztowne przedsięwzięcie. Dlatego niespecjalnie dziwią mnie wałkowane w tym wątku sytuacje. W jakiejś tam części przypadków (być może w większości) dwuobwodowy układ hamulcowy jakoś jeszcze zadziała po uszkodzeniu jednego obwodu, a czasami po prostu nie zadziała. Mimo, iż niektórzy twierdzą, że to niemożliwe. -- Sławek 48 |
Data: Grudzien 03 2009 21:40:52 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Thu, 3 Dec 2009 14:30:53 +0100, Slawek [am-pm]: Napiszę generalnie tak: jakikolwiek układ działa w zasadzie tylko według Mimo wszystko układ hamulcowy to jest strzykawka z płynem, z założonym wężykiem, na końcu którego jest druga strzykawka. Cała reszta to są dodatki, bez których układ działa. Ja rozumiem, o co Ci chodzi, ale to nie jest ta skala komplikacji, żeby pojawiły się zjawiska związane z układem a nie częściami. Proste zdublowanie w tym wypadku przesunęłoby linie bezpieczeństwa baardzo daleko. Tak wiele za tak niewiele. -- uszanowanie! 49 |
Data: Grudzien 04 2009 12:20:34 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Slawek [am-pm] | "papa" napisał w wiadomośc Napiszę generalnie tak: jakikolwiek układ działa w zasadzie tylko według Toć to przecie jest zdublowane! ;-) Przyszło mi w tej chwili do głowy coś takiego. Bardzo prawdopodobne, że redakcja jakiegoś poczytnego czasopisma motoryzacyjnego dałaby się namówić na wykonanie serii testów dotyczących uszkodzenia hamulców w różnych samochodach - takiej czy innej marki, nowych czy starych - w czasie jazdy. Ani to specjalnie kosztowne przedsięwzięcie, ani niebezpieczne (gdy byłoby przeprowadzone na jakimś wyłączonym z ruchu obszarze). Wystarczy odpowiednio spreparowany, dwuczęściowy wężyk elastyczny, rozpinany za pomocą sznurka (czy w jakikolwiek inny, zdalnie uruchamiany mechanizm), przez kierowcę albo pasażera. Po uruchomieniu zepsucia badana byłaby odpowiedź układu hamulcowego po kilku sekundach, później po kilku minutach. Dałoby się sprawdzić skuteczność hamowania a także stabilność samochodu w tym czasie. Wyniki mogły by się okazać całkiem ciekawe - albo wprost przeciwnie, bardzo nudne. Nie mam znajomości w żadnych redakcjach, a zbierać podpisów pod petycją w sprawie przeprowadzenia testów nie za bardzo mi się chce. Inna sprawa, że takie radykalne uszkodzenia hamulców zdarzają się raz na sto czy dwieście tysięcy kilometrów, w większości sytuacji połowa systemu jeszcze jakoś działa, a nawet w tych nielicznych przypadkach, w których całkiem przestaje, większość historii (jak mniemam) kończy się bez bolesnych konsekwencji, co najwyżej z małą histerią. Niemniej uważam, że producent Octavii powinien być w jakikolwiek sposób zobligowany do przeprowadzenia wewnętrznego dochodzenia oraz wykonania serii testów we własnym zakresie. Choćby z punktu widzenia swoich własnych, egoistycznych interesów. Bo plamę na honorze dosyć długo trzeba wywabiać. Tak przy okazji - oprócz hamulców może się w czasie jazdy zepsuć setka innych rzeczy, skutkujących równie groźnymi konsekwencjami, jak padnięcie hamulców. Kiedyś jechałem sobie bardzo spokojnie, jakieś 140 km/h ;-), Trasą Siekierkowską w Warszawie, a gdzieś daleko z przodu zauważyłem coś dziwnego - swobodnie turlające się koło. Dopiero po chwili zaczęły się dziać inne, bardziej spektakularne wydarzenia - jeden samochód zaczął się zataczać, zwalniać, zmieniać gwałtownie pasy ruchu, chyba się w końcu sam przewrócił, potem inny w niego przywalił, kolejne pojazdy gwałtownie hamowały, omijały rozbite pojazdy oraz części luzem... Przed skutkami odpadnięcia koła trudno się zabezpieczyć, no chyba żeby samochody miały obowiązkowo po 6 kół rozmieszczonych w trzech osiach (wtedy minimum cztery muszą być skrętne). Dałoby się pojechać na pięciu pozostałych, przynajmniej kilkadziesiąt czy kilkaset metrów, do całkowitego zatrzymania się na poboczu. -- uszanowanie! I vice Wersal! -- Sławek 50 |
Data: Grudzien 04 2009 12:22:56 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Massai | Slawek [am-pm] wrote:
Znajomemu w leciwym colcie kiedyś przy 100 km/h odpadło tylne koło. Usłyszał huk, zaczął zwalniać, ale jak twierdzi przy tym zwalnianiu samochód zachowywał się normalnie. W tym momencie go wyprzedziło koło z "bebechami". Stanął, wysiadł, zaczął obchodzić samochód najpierw popatrzył na prawy przód, wrócił na lewą stronę, przeszedł do tyłu, i wychodził na tylne prawe - zobaczył że go brakuje ;-) i w tym samym momencie usłyszał straszne bluzgi, idzie chłop, turla to koło, i woła: "Panie, to pańskie? -ano moje... - kurrrr... całą bramę mi rozpierdoliło!" ;-) -- Pozdro Massai 51 |
Data: Grudzien 04 2009 16:31:11 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Fri, 4 Dec 2009 12:20:34 +0100, Slawek [am-pm]: Toć to przecie jest zdublowane! ;-) No dobrze, że ten uśmieszek zobaczyłem :). Tak przy okazji - oprócz hamulców może się w czasie jazdy zepsuć Po pierwsze nie chcemy zbawiać całego świata na raz :) . Po drugie raczej nie znajdziesz setki rzeczy o takim znaczeniu dla bezpieczeństwa, jeśli chodzi o prostą konsekwencję (a nie, że z podsufitki wypadł pin, który wpadł kierowcy za okulary, a ten jak chciał go wyjąć to zjechał na lewy pas i wjechał babci w grzyby, co je sprzedawała na poboczu...). -- uszanowanie! 52 |
Data: Grudzien 04 2009 23:31:39 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Tomasz Pyra | Slawek [am-pm] pisze: Wystarczy odpowiednio spreparowany, dwuczęściowy wężyk elastyczny, Można to sprawdzić dużo prościej - wystarczy odkręcić którykolwiek (dla pewności lepiej przedni) odpowietrznik hamulca. Nawet nie trzeba nigdzie jechać - wystarczy wcisnąć pedał hamulca i jeżeli ten uda się wcisnąć do samej podłogi, to oznacza że drugiego obwodu nie da się uruchomić z pełną skutecznością. Jeżeli pedał stwardnieje przed podłogą, oznacza to że ciśnienie w drugim obwodzie udało się uzyskać. Zawsze można się jeszcze dla pewności przejechać żeby przećwiczyć reakcje samochodu na awarię jednego z obwodów (kiedyś może się to okazać przydatne). Potem hamulce (w zasadzie tylko ten jeden o ile nie wypsikaliśmy całego płynu) wystarczy odpowietrzyć i będzie jak wcześniej. Niemniej uważam, że producent Octavii powinien być w jakikolwiek Możesz sam zrobić taki test jak wyżej napisałem. Jeżeli istotnie tak jest, to możesz próbować nawet zainteresować sprawą UOKiK. Producenta Skody oczywiście też. Przed skutkami odpadnięcia koła trudno się zabezpieczyć, no chyba żeby Albo gąsienice :) 53 |
Data: Grudzien 03 2009 14:00:26 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: MarcinJM | Slawek [am-pm] pisze: Z podobną awarią też miałem kiedyś osobiście do czynienia - rozleciał się Obawiam sie, ze to fizycznie niemozliwe. Zbiorniczek jest podzielony na 2 czesci i nawet jak wypomujesz plyn z jednej, to w drugiej nie spadnie ponizej pewnego poziomu. Może trochę przesadziłem, zapewne w wielu sytuacjach połowa "normalnego", "Niewielkie zapowietrzenie" jest rowne "niesprawne hamulce". Zdarzalo mi sie kilka razy rozwalic hample (urwana rurka, rozciety kamieniem wezyk, etc.) ale nigdy nie mialem sytuacji, ze nie mam absolutnie zadnych hamulcow. -- Pozdrawiam MarcinJM 54 |
Data: Grudzien 03 2009 14:16:35 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Slawek [am-pm] | "MarcinJM" napisał w wiadomości Obawiam sie, ze to fizycznie niemozliwe. Co do płynu - pewnie masz rację, co nie zmienia faktu, że hamulec nożny przestał w ogóle działać. Jak widać, totalna awaria hamulców jest fizycznie możliwa, skoro przynajmniej dwóch użytkowników tej grupy donosi o takim zdarzeniu. W moim przypadku nie mogę wykluczyć, że awaria miała miejsce kilkaset metrów (albo kilka minut) wcześniej, tylko jej efekt ujawnił się w pełni dopiero na tym skrzyżowaniu. "Niewielkie zapowietrzenie" jest rowne "niesprawne hamulce". Tobie się nie zdarzyło, co nie znaczy, że nikomu innemu na świecie. A co do zapowietrzenia - tutaj nie ma kategorii zero-jedynkowej. Jeśli w obwodzie pojawi się pęcherzyk powietrza o średnicy trzech milimetrów - to układ jest zapowietrzony czy nie jest? -- Sławek 55 |
Data: Grudzien 03 2009 15:21:54 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Jakub Witkowski | Slawek [am-pm] pisze: Z podobną awarią też miałem kiedyś osobiście do czynienia - rozleciał się W założeniach, w razie awarii system miał zadziałać - raz. A nie działać nadal "po kilku wdepnięciach". -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 57 |
Data: Grudzien 05 2009 07:50:55 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Sat, 5 Dec 2009 00:03:53 +0000 (UTC), Michał: ....To na jaką cholerę są dwuobwodowe (i co to znaczy)* hamulce, skoro banalne -bez problemu można hamować z 140km/h -> 0 km/h Bardzo ciekawe, wynika z tebo, że octavia ma wadliwą konstrukcję, bo w danym wypadku hamowania nie było od razu i w ogóle. Czyw Twoim samochodzie był ABS? -o dziwo woda działa bardzo podobnie jak płyn, próbowałem Była taka akcja, że w czasie IIWŚ przyleciał z Anglii samolot po ludzi i materiały z AK, ale nie mógł z powrotem wystartować. Poszło podejrzenie, że hamulce się zablokowały, więc pilot (Polak) przeciął przewody scyzorykiem. Płyn zszedł, co prawda okazało się, że to nie hamulce, ale maszyna jakoś wzbiła się w powietrze. Przed lądowaniem pojawił się natomiast problem jak wyhamować na pasie, więc załoga nasikała do układu i zadziałało :) . -- uszanowanie! 58 |
Data: Grudzien 05 2009 07:57:15 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: MarcinJM | papa pisze: Sat, 5 Dec 2009 00:03:53 +0000 (UTC), Michał: A przewody sie same skleily w powietrzu? Konfabulowac tez trzeba umiec. -- Pozdrawiam MarcinJM 59 |
Data: Grudzien 05 2009 10:32:27 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | On Sat, 05 Dec 2009 07:57:15 +0100, MarcinJM wrote: papa pisze: Ale moze w samolotach jest uklad podwojny, zeby z jednym peknietym wezykiem mozna bylo zahamowac :-) J. 60 |
Data: Grudzien 05 2009 13:17:59 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Sat, 05 Dec 2009 07:57:15 +0100, MarcinJM: A przewody sie same skleily w powietrzu? Poszukaj sobie o operacji Most III. np. http://301.dyon.pl/txt/wspomnienia.most3.2.html Tam nie jest nic o sikaniu, ale po roku 1989 był w TVP wywiad z jednym z pilotów i on dość szczegółowo opisał "akcję". Jak widzisz był to jeden układ hydrauliczny. I jak widzisz życie robi rzeczy, które nie mieszczą Ci się w głowie. -- uszanowanie! 61 |
Data: Grudzien 05 2009 13:47:11 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Michał |
Bardzo ciekawe, wynika z tebo, że octavia ma wadliwą konstrukcję, bo w Bardziej bym obstawiał że w octavii wylał się już cały płyn, ja się zorientowałem po tym że mi komputer powedzaiał że płynu zaczyna brakować. w octavii pewnie sie to na lcd wyświetla i nie widać, lub na kontrolkach stop czy coś. To było tak ze jak dłużej trzymasz pedał naciśnięty to się zapada, ale tego nie czuć jak jedziesz w trasie, tylko na światłach :). A jak dolewasz i sie zapowietrza (chyba od tej dziury, albo doelwania wody?) to najpierw masz 1..3cm niczego a potem "ściana" i dobre hamowanie. Tak, auto miało abs, nie miało guzików od poziomowania wysokości i tłumienia, ale jakieś rurki do amortyzatorów, nie miało esp. Była taka akcja, że w czasie IIWŚ przyleciał z Anglii samolot po ludzi dobre :) pozdrawiam. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 62 |
Data: Grudzien 05 2009 16:27:09 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Sat, 5 Dec 2009 13:47:11 +0000 (UTC), Michał: Bardzo ciekawe, wynika z tebo, że octavia ma wadliwą konstrukcję, bo w Nie, płyn po zajściu był nominalnie, bliżej maks niż min. Później, po uruchomieniu silnika i naciśnięciu pedału szedł on jak w masło (a przy kole sikał płyn). Jeździłem starym kadetem z dziurą w układzie i dolewałem płynu, ale wówczas pedał wchodził w tempie milimetrów na sekundę przy dość silnym nacisku - a tu po prostu wpadał do podłogi. Depnęliśmy dwa czy trzy razy kiedy już kolega się zatrzymał ale nie było "oporu" ani widoków nań. To na pewno stało się natychmiast po rozszczelnieniu przewodu - ok. 200 m wcześniej kolega hamował na skrzyżowaniu i gdyby była nieszczelność powodująca opadanie pedału przy stałym nacisku - wyczułby to. Co więcej, zbiorniczek (ma co prawda we wlewie sitko i ogólnie jest "trudnowidoczny") - nie jest dwudzielny w ogóle. -- uszanowanie! 63 |
Data: Grudzien 05 2009 15:53:20 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Michał | > Bardziej bym obstawiał że w octavii wylał się już cały płyn, Mój tez nie miał 2 komór (chyba), sita zadnego nie było. przy kazdym naciśnięciu wylewało sie sporo płynu, ale starczało to na jakieś 5..7 sek trzyamania hamulca na maxa. a poziom płynu do pozimu w kórym komputer gadał zeby sie zatrzymać to około 25..45sekund trzymania hamulca - na oko - i zaleznie od siły. Zatsanwiam się - tylko nie wiem czy to tak zbudowane, że one mają niezależne na 4 koła "systemy" i do każdego koła po 2 rurki, bo to wyglądąło jak by wszystkie inne działały a tamto koło słabiej. pozdrawiam. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 64 |
Data: Grudzien 05 2009 18:03:13 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | On Sat, 5 Dec 2009 15:53:20 +0000 (UTC), Michał wrote: Mój tez nie miał 2 komór (chyba), sita zadnego nie było. Musisz miec cos bardziej ambitnego, pewnie duzo magicznych literek. Klasyczna [antyczna ?] pompa jest "otwarta" bez naciskania pedalu. Plyn moze cieknac swobodnie. Za to po nacisnieciu pedalu tloczek mija otworek do zbiornika i wyciek ustaje. No i na tyl potrafi tylko jedna rurka biec - z tylu sie rozdziela na oba kola. Pozostale dwie rurki to paliwo :-) J. 65 |
Data: Grudzien 05 2009 17:30:44 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Michał | Musisz miec cos bardziej ambitnego, pewnie duzo magicznych literek. Za stare auto na literki, nie miał dociskania hamulców awaryjnych itp.. może miał coś ala dystrybucja siły hamowania równo na koła, i ABS miał bardzo fajny i szybki (porównując do innych renówek). Klasyczna [antyczna ?] pompa jest "otwarta" bez naciskania pedalu. Tu nic nie kapało "na postoju" (tz. patrzyłem kilka sekund tylko), tylko jak się naciskało. Za to po nacisnieciu pedalu tloczek mija otworek do zbiornika i wyciek To ja mam sporo kabelków tam, jakieś rzeczy do amortyzatorów, kabelki jakieś, i na 100% 4 rurki idące pod bakiem do hamulców tylnich. kiedys wcześniej jeszcze wymieniałem chyba jedą z tych rurek albo 2 - paimętam że mechanik strasznie nerzekał ze jakiś idiota to wymyślił. pozdrawiam. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 66 |
Data: Grudzien 05 2009 18:49:39 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Sat, 05 Dec 2009 18:03:13 +0100, J.F.: Klasyczna [antyczna ?] pompa jest "otwarta" bez naciskania pedalu. Płyn sam z siebie raczej niechetnie cieknie. Rozumiem, że chodzi Ci, że w stanie "zero" pompa jest otwarta do zbiorniczka? W każdym razie spuścić płyn nie jest łatwo. Może dlatego że gęsty, a rurki cienkie... -- uszanowanie! 67 |
Data: Grudzien 05 2009 19:17:22 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | On Sat, 5 Dec 2009 18:49:39 +0100, papa wrote: Sat, 05 Dec 2009 18:03:13 +0100, J.F.: Do zbiorniczka i do hamulca. W każdym razie spuścić płyn nie jest łatwo. Może dlatego że gęsty, a rurki cienkie... Widac Murphy nie spi, bo jak odkrecisz przewod przy zacisku, to plynie calkiem calkiem :-) J. 68 |
Data: Grudzien 05 2009 20:46:36 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: papa | Sat, 05 Dec 2009 19:17:22 +0100, J.F.: On Sat, 5 Dec 2009 18:49:39 +0100, papa wrote: Ano ciekawe, może są już jakieś inksze konstrukcje, bo koledze prawie wcale nie ciekło (jak samochód stał), choć przewód był zdrowo rozerwany. Choć na logikę to na diabła byłby zbiorniczek, skoro nie łączyłby się z objętością pompy. -- uszanowanie! 69 |
Data: Grudzien 05 2009 10:39:09 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: J.F. | On Sat, 5 Dec 2009 00:03:53 +0000 (UTC), Michał wrote: Ja "testowałem" tak uszkodzone hamulce przez 800km, Nie wiesz jak ona ma podzielone obwody ? na krzyz, czy tyl/przod ? Generalnie jest tak: A w innych autach jak widac :-) -za to.... 15 naciśnięć i po płynie.... sam nie wycieka tylko jak naciskasz, Teoretycznie to jest przegroda w zbiorniku i nawet bez dolewek powinno dzialac. -o dziwo woda działa bardzo podobnie jak płyn, próbowałem Zagotowac hamulce wcale nie tak latwo, ale tu masz jeszcze jeden niuans - w sprawnych cylinderkach byl plyn a woda tam tak latwo nie docierala - woda wchodzi w przewod, a potem sie cofa. (nie wiem czy to czegoś nie niszczy). Korodujaco dziala. J. 70 |
Data: Grudzien 05 2009 15:06:07 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Michał | >tylko na tylnim kole, w bardzo starej renówce - safrane ph1. Nie wiem, 4 rurki ida z przodu na tył samochodu pod bakiem, to pamiętam :) bo problem je wymienić było. Przód hamował chyba normalnie, auta nie znosiło (tz minimalnie, ale kierownicy można było nie trzymać) a przy ostrzejszych siadał na jedną stronę troszkę i zaczynał dziobać (myśł eże bez trzymania kierownicy dalej by się utrzymał na mniej więcej prostej, ale elektroniką). >Generalnie jest tak: tam się chyba płyn skończył i było hamowanie pneumatyczne ;) >4litry, na 800km na oko... może z 6.... dolewałem wody ;) Nie widziałem żadnej przegordy tam, taki zbiorniczek litrowy mniej więcej i jakies kabelki, aha i nie jak w citroenach - on był tylko do hamulców. >-o dziwo woda działa bardzo podobnie jak płyn, próbowałem a to tak :) czyli jak sie kabel przerwie a dojechac trzeba to i pepsi można lać a nie - bo to gazowane - ale sok pomorańczowy tak ;) >(nie wiem czy to czegoś nie niszczy). Jak go odpale to zobaczmy, bo to jego ostatnia prodróż była (popsuł sie jeszcze klimatronik i sprzęgło - niegroźnie na raz wszystko). Narazie to odpala(ł) i klima raz działała a raz nie i cos się zerwało przy sprzęgle (hydrauliczne). pozdrawiam. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 71 |
Data: Grudzien 05 2009 22:57:31 | Temat: Re: Hamulce dwuobwodowe - po co? | Autor: Tomasz Pyra | Michał pisze: 4litry, na 800km na oko... może z 6.... dolewałem wody ;)Teoretycznie to jest przegroda w zbiorniku i nawet bez dolewek powinno Jest przegroda - czasami wyżej, czasami niżej, ale zawsze jest. Właśnie po to żeby uszkodzonym obwodem nie wypompować sobie całego płynu. Może to wyglądać np. tak:http://www.allegro.pl/item834076870_mazda_323_94_98r_zbiornik_plynu_hamulcowego.html Nawet jak jedna sekcja ma dziurę, to poziom najpierw spadnie poniżej "min", zapali się kontrolka, ale nawet jak jedna sekcja wypompuje wszystko, to poziom w drugiej nie spadnie poniżej przegrody. |