Witam
02.01.2008 r. gość na rondzie wjechał mi w tył po tym jak ja awaryjnie
hamowałem, bo typ przedemną zajechał mi drogę bez sygnalizacji jakiejkolwiek
ze środkowego na lewy, policja orzekła winę tego za mną, bo był kontakt jego
auta z moim, on nie poczuwał się do winy i nie przyjął mandatu, sprawa
skierowana do sądu w Lublinie. Ten co zajechał uciekł, ale go złapali,
dostał od policji mandat za 3 wykrocznia, ale też odmówił przyjęcia i też do
sądu. Byłem już 2x na zeznaniach - pierwsze ja jako poszkodowany w swojej
sprawie, drugie jako świadek w sprawie tego co zajechał. Dostałem pismo, że
papiery z policji poszły do sądu i cisza od kwietnia:-( Ubezpieczyciel
oszacował szkodę całkowitą, samochód do jazdy, ale naprawa wg PZU przewyższa
wartość auta. Nie mogę odzyskać kasy i nie mam za co naprawić, bo nie ma
winnego póki nie odbędzie się rozprawa i orzeczenie o winie a nie chcę
rozliczenia z funduszu gwarancyjnego, bo byłbym w plecy 2x. Ile czekaliście
na rozprawę?

-- =olo=--

a nie chcę rozliczenia z funduszu gwarancyjnego, bo byłbym w plecy 2x.

Użytkownik "#1 Fan Motylińskiego Tomasza z Włocławka"
 napisał w wiadomości

>a nie chcę rozliczenia z funduszu gwarancyjnego, bo byłbym w plecy 2x.

a ty myslisz ze to tak sobie mozna rozliczac z wlasnej woli ? hehe jacy
ludzie sa naiwni

fundusz gwarancyjny jest po to by ubezpieczyciele się między sobą rozliczali właśnie w takich przypadkach jak mój, ale mi to nie było na rękę

fundusz gwarancyjny jest po to by ubezpieczyciele się między sobą rozliczali
właśnie w takich przypadkach jak mój, ale mi to nie było na rękę

Użytkownik "-- =olo=-- "  napisał w wiadomości

02.01.2008 r. gość na rondzie wjechał mi w tył po tym jak ja
awaryjnie hamowałem, bo typ przedemną zajechał mi drogę bez
sygnalizacji jakiejkolwiek ze środkowego na lewy, policja
orzekła winę tego za mną, bo był kontakt jego auta z moim, on
nie poczuwał się do winy i nie przyjął mandatu, sprawa
skierowana do sądu w Lublinie.

papiery z policji poszły do sądu i cisza od kwietnia:-(

Ubezpieczyciel oszacował szkodę całkowitą, samochód do jazdy, ale
naprawa wg PZU przewyższa wartość auta. Nie mogę odzyskać kasy i
nie mam za co naprawić, bo nie ma winnego póki nie odbędzie się
rozprawa i orzeczenie o winie a nie chcę rozliczenia z funduszu
gwarancyjnego, bo byłbym w plecy 2x.

(...)

I jesli sie nie myle to tylko z nim masz interes - on jest sprawca szkody.

papiery z policji poszły do sądu i cisza od kwietnia:-(

Cos to chyba za dlugo. 2-3 miesiace bym rozumial .. no chyba ze wakacje.
Nie jest przypadkiem tak ze sad ich uznal winnymi w trybie nakazowym i nie
protestowali ?

Ubezpieczyciel oszacował szkodę całkowitą, samochód do jazdy, ale naprawa
wg PZU przewyższa wartość auta. Nie mogę odzyskać kasy i nie mam za co
naprawić, bo nie ma winnego póki nie odbędzie się rozprawa i orzeczenie o
winie a nie chcę rozliczenia z funduszu gwarancyjnego, bo byłbym w plecy
2x.

Z funduszu to sobie mozesz chciec, ale na moj gust sie nie nalezy

Użytkownik "-- =olo=-- "  napisał w wiadomości

(...)

Z funduszu to sobie mozesz chciec, ale na moj gust sie nie
nalezy

jak już pisałem: fundusz gwarancyjny jest po to by
ubezpieczyciele się między sobą rozliczali
właśnie w takich przypadkach jak mój, ale mi to nie było na rękę
wystarczy napisać do ubezpieczyciela podanie i nie mają
wyjścia - dalej już obaj ubezpieczyciele się martwią kiedy kasę
odzyskają, ale ludzie o tym nie wiedzą i nie piszą wniosków
tylko czekają, albo co gorsza odpuszczają:-(

jak już pisałem: fundusz gwarancyjny jest po to by ubezpieczyciele się między sobą rozliczali
właśnie w takich przypadkach jak mój, ale mi to nie było na rękę
wystarczy napisać do ubezpieczyciela podanie i nie mają wyjścia - dalej już obaj ubezpieczyciele się martwią kiedy kasę odzyskają, ale ludzie o tym nie wiedzą i nie piszą wniosków tylko czekają, albo co gorsza odpuszczają:-(

Użytkownik "-- =olo=-- "  napisał w wiadomości

jak już pisałem: fundusz gwarancyjny jest po to by ubezpieczyciele się między sobą rozliczali
właśnie w takich przypadkach jak mój,

jak już pisałem: fundusz gwarancyjny jest po to by ubezpieczyciele się
między sobą rozliczali
właśnie w takich przypadkach jak mój, ale mi to nie było na rękę
wystarczy napisać do ubezpieczyciela podanie i nie mają wyjścia - dalej

obaj ubezpieczyciele się martwią kiedy kasę odzyskają, ale ludzie o tym

wiedzą i nie piszą wniosków tylko czekają, albo co gorsza odpuszczają:-(

jak już pisałem: fundusz gwarancyjny jest po to by ubezpieczyciele się
między sobą rozliczali
właśnie w takich przypadkach jak mój, ale mi to nie było na rękę
wystarczy napisać do ubezpieczyciela podanie i nie mają wyjścia - dalej

już

obaj ubezpieczyciele się martwią kiedy kasę odzyskają, ale ludzie o tym

nie

wiedzą i nie piszą wniosków tylko czekają, albo co gorsza odpuszczają:-(

ale zdajesz sobie sprawe z tego, że zmyślasz? :)

-- =olo=-- pisze:

sprawie, drugie jako świadek w sprawie tego co zajechał. Dostałem pismo, że papiery z policji poszły do sądu i cisza od kwietnia:-( Ubezpieczyciel

oszacował szkodę całkowitą, samochód do jazdy, ale naprawa wg PZU przewyższa wartość auta. Nie mogę odzyskać kasy i nie mam za co naprawić, bo nie ma

(...)

To że masz prawo naprawić za sumę do 100% wartości auta sprzed kolizji,
(oczywiście jeśli sąd uzna winę tamtego) a gadanie TU o szkodzie
całkowitej
w wypadku OC to zwykła ściema, to pewnie już wiesz?

-- =olo=-- pisze:

(...)

To że masz prawo naprawić za sumę do 100% wartości auta sprzed kolizji,
(oczywiście jeśli sąd uzna winę tamtego) a gadanie TU o szkodzie całkowitej
w wypadku OC to zwykła ściema, to pewnie już wiesz?

No własnie w PZU wartość MONDEO '93 1,6 przed kolizją w/g EUROTAXu wyszła 5000 zł, -2% za to, że auto sprowadzone, a jak robili promocję na OC to dawali 20 % zniżki za to, że z zagranicy - nieźle to wymyślili. Wartość auta sprzed kolizji wyszła 4800 zł, złom policzyli 1700 zł, i albo do wypłaty 3100 zł, albo koszt naprawy w/g rzeczoznawcy przewyższa wartość auta i do wypłaty 4800 zł i auto na złom.

U mnie trwało do zakończenia sprawy ponad rok (w sumie 4 rozprawy). Nie licz na to, że na pierwszej rozprawie się skończy :-(
Jacek

On Wed, 10 Sep 2008 11:38:11 +0200, "-- =olo=-- "
wrote:

wartość auta. Nie mogę odzyskać kasy i nie mam za co naprawić, bo nie ma
winnego póki nie odbędzie się rozprawa i orzeczenie o winie a nie chcę

Adam Płaszczyca pisze:

On Wed, 10 Sep 2008 11:38:11 +0200, "-- =olo=-- " wrote:

wartoć auta. Nie mogę odzyskać kasy i nie mam za co naprawić, bo nie ma winnego póki nie odbędzie się rozprawa i orzeczenie o winie a nie chcę

To kit wciskany przez ubezpieczalnię.

On Fri, 12 Sep 2008 10:24:11 +0200, Jakub Witkowski
 wrote:

To kit wciskany przez ubezpieczalnię.

Sugerujesz że można uzyskać odszkodowanie pomimo skierowania
sprawy do sądu? A jeśli domniemany sprawca wygra?

A jeśli domniemany sprawca wygra?

Oczywiście, że tak.

On Sun, 14 Sep 2008 17:39:55 +0200, "#1 Fan Motylińskiego Tomasza z
Włocławka"  wrote:

Oczywiście, że tak.

a jak wygra to oddajesz?

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Fri, 12 Sep 2008 10:24:11 +0200, Jakub Witkowski
 wrote:

To kit wciskany przez ubezpieczalnię.

Sugerujesz że można uzyskać odszkodowanie pomimo skierowania
sprawy do sądu? A jeśli domniemany sprawca wygra?

Oczywiście, że tak.

On Mon, 15 Sep 2008 10:25:04 +0200, "-- =olo=-- "
wrote:

Sugerujesz że można uzyskać odszkodowanie pomimo skierowania
sprawy do sądu? A jeśli domniemany sprawca wygra?

Oczywiście, że tak.

a może podzielisz się tą wiedzą?

A może sam przeczytasz sobie ustawę?
--

On Mon, 15 Sep 2008 18:06:52 +0200, "staszek"
wrote:

A może sam przeczytasz sobie ustawę?

a moze ty nam wyjasnisz jak uzyskac odszkodowanie z oc osoby ktora nie byla
sprawca kolizji ? a jak nie to przestan juz pierdolic.

a moze ty nam wyjasnisz jak uzyskac odszkodowanie z oc osoby ktora nie byla
sprawca kolizji ? a jak nie to przestan juz pierdolic.

Ależ była. Sprawcą jest się zanim zapadnie wyrok. Natomiast
ubezpieczalnia nie jest w żaden sposób związana wyrokiem. Może, a co
więcej, ma obowiązek ustalić okoliczności i wydać decyzję. Oczywiście,
łatwiej jest im wydać decyzję na podstawie postanowienia sądu, jednak
nie mają prawa uzależniać swojej decyzji od tego, czy wyrok zapadł.
--

On Tue, 16 Sep 2008 10:25:39 +0200, "staszek"
wrote:

ponawiam pytanie. jak wyrwac kase z oc osoby ktora po prawomocnym wyroku
sadu okazuje sie poszkodowanym, a nie sprawca.

Liczyć na idiotów w ubezpieczalni.

On Tue, 16 Sep 2008 12:17:49 +0200, "#1 Fan Motylińskiego Tomasza z
Włocławka"  wrote:

Liczyć na idiotów w ubezpieczalni.

oki. czyli dobrze myslalem ze nie zdajesz sobie sprawy z tego ze ta kase
trzeba bedzie oddac.

Nie, nei trzeba będzie.
--

On Tue, 16 Sep 2008 17:12:11 +0200, "#1 Fan Motylińskiego Tomasza z
Włocławka"  wrote:

Nie, nei trzeba będzie.

tja...

Nie Tja, tylko nie trzeba będzie. I dlatego ubezpieczalnie forsuja
czekanie na wyrok, choć to niezgodne z prawem.

On Tue, 16 Sep 2008 18:45:59 +0200, "#1 Fan Motylińskiego Tomasza z
Włocławka"  wrote:

Nie Tja, tylko nie trzeba będzie. I dlatego ubezpieczalnie forsuja
czekanie na wyrok, choć to niezgodne z prawem.

niezgodne z prawem jest pozyskanie odszkodowania z polisy sprawcy, ktory nim
nie jest co potwierdza sad grodzki. masz jeszcze cos ciekawego do dodania?
jesli tak to podeprzyj to paragrafami.

No własnie, podeprzyj swoje bzdurzenie. Od kiedy to ubezpieczalnia
jest związana wyrokiem sądu karnego?

On Wed, 17 Sep 2008 13:36:20 +0200, "#1 Fan Motylińskiego Tomasza z
Włocławka"  wrote:

No własnie, podeprzyj swoje bzdurzenie. Od kiedy to ubezpieczalnia
jest związana wyrokiem sądu karnego?

to napisz jeszcze co zrobi TU gdy dostanie wyrok uniewinniajacy.

Nic. Ma w plecy.