Cześć

Kilkanaście lat temu czytałem zasadę (przybliżoną oczywiście), że jeden
rozruch ciepłego silnika zużywa mniej więcej tyle paliwa, co 5 minut biegu luzem.
Innymi słowa nie opłaca sie gasić silnika, jeśli postój zapowiada się na krócej.

Jak to wygląda przy dzisiejszych silnikach? Czy są gdzieś opublikowane
zmierzone dane?

Najbardziej interesuje mnie opłacalność gaszenia w korkach megane z dieslem
1.5 dci.

Pozdrowienia

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

 pisze:

Najbardziej interesuje mnie opłacalność gaszenia w korkach megane z dieslem
1.5 dci.

Jeżeli auto nie jest do tego przystosowane, to daruj sobie.


--
Z pozdrowieniami
Daniel Rogiński

 pisze:

Cześć

Kilkanaście lat temu czytałem zasadę (przybliżoną oczywiście), że jeden
rozruch ciepłego silnika zużywa mniej więcej tyle paliwa, co 5 minut biegu luzem.

A co ten silnik niby robi z tym paliwem? :)

Sam rozruch w zasadzie nie zużywa paliwa (no może jakiś obrót bez zapłonu się zdarzy, ale to są ilości pomijalne), największe zużycie przy rozruchu, to zużycie prądu które potem trzeba doładować większym obciążeniem alternatora.

Pamiętam że kiedyś policzyłem że po dodaniu wszystkich możliwych strat po drodze czas przy którym z punktu widzenia opłaca się zatrzymać silnik to 10s.

Tyle że to jest oszczędność pozorna - każde uruchamianie silnika to przyspieszone zużycie rozrusznika którego awaria jest droga w naprawie.
A oszczędności minimalne - gasząc silnik na minutę oszczędzasz 0,013l paliwa wartego 5.8gr.

Najbardziej interesuje mnie opłacalność gaszenia w korkach megane z dieslem
1.5 dci.

Diesle nieco trudniej się uruchamia i zużywają mniej paliwa na biegu jałowym - czas opłacalnego wyłączenia będzie więc nieco dłuższy.

Ale tak jak pisałem - to nie ma sensu. Rozrusznik kosztuje jakiś 1000zł, oszczędzając 7.5gr/min musiałbyś zgasić silnik 35000 razy po 30s (taki przeciętny czas stania w korku), a nie sądzę żeby rozrusznik to przetrzymał.

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

 pisze:

Cześć

Kilkanaście lat temu czytałem zasadę (przybliżoną oczywiście), że jeden
rozruch ciepłego silnika zużywa mniej więcej tyle paliwa, co 5 minut biegu luzem.

A co ten silnik niby robi z tym paliwem? :)

Sam rozruch w zasadzie nie zużywa paliwa (no może jakiś obrót bez zapłonu się zdarzy, ale to są ilości pomijalne), największe zużycie przy rozruchu, to zużycie prądu które potem trzeba doładować większym obciążeniem alternatora.

w starszych audi z tryskiem KE-Jetronic po każdym rozruchu silniku przez 8 sek. właczana jest piąta dysza w pompie wtryskowej, która pracuje tylko wtedy i przy automatycznym ssaniu. A wiec po kazdym rozruchu przez 8 sek. auto zuzywa tyle paliwa co na ssaniu.
Bardzo prawdopodobne ze w innych markach równiez auto na start dostaje nieco bogatszą mieszanke paliwową.
No i ten minus powodowany szybszym zużyciem rozrusznika i akumulatora (zakładam ze stojac w korku czy na swiatłach światła mijania są właczone)

--
Stoout
prywatnie CC 700 '97 & Uniden 520 / Hustler
służbowo Berlingo 1,9D '00 & TTI 880 / Hustler

Kilkanaście lat temu czytałem zasadę (przybliżoną oczywiście), że jeden
rozruch ciepłego silnika zużywa mniej więcej tyle paliwa, co 5 minut biegu luzem.
Innymi słowa nie opłaca sie gasić silnika, jeśli postój zapowiada się na krócej.

Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie przez około 30 sekund.

MN

Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie
przez około 30 sekund.

Ja również, 20-30 sekund. Nie wiem ja Ty, ale ja odpalam nie dając nic gazu,
komputer przez ułamek sekundy da więcej na odpał, a później obroty spadają
do zwykłych jałowych. Gaszę na dłuższych światłach. Dbajmy o środowisko :)

M.

Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie
przez około 30 sekund.

Cytat z oficjalnej instrukcji VW  - Bora 2.0 benzyna (dotyczy tez wersji tdi
!)

Dział: Porady - Ekonomiczna jazda

Rada 4
Ograniczyc czas pracy na wolnych obrotach!
W korku ulicznym, przed barierami i skrzyzowaniem, gdzie długo świecą sie
czerowne światła
warto wyłączyć silnik. Już po 30-40 sekundach przerwy w pracy silnika,
oszczędność paliwa
jest większa, niż jego ilość potrzebna do ponownego uruchomienia silnika...

wiec ?

Michal pisze:

Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie przez około 30 sekund.

Cytat z oficjalnej instrukcji VW  - Bora 2.0 benzyna (dotyczy tez wersji tdi !)

Dział: Porady - Ekonomiczna jazda

Rada 4
Ograniczyc czas pracy na wolnych obrotach!
W korku ulicznym, przed barierami i skrzyzowaniem, gdzie długo świecą sie czerowne światła
warto wyłączyć silnik. Już po 30-40 sekundach przerwy w pracy silnika, oszczędność paliwa
jest większa, niż jego ilość potrzebna do ponownego uruchomienia silnika...

wiec ?

No to sobie teraz policz.
Zużycie paliwa na biegu jałowym z klimą to około 1l/h.

Ufając instrukcji tego VW, po 40s wychodzisz na zero i od tej chwili oszczędzasz 0,00028 l/s. Ile postoisz pod tymi światłami? Niech będzie że nawet minutę, czyli będziesz 20s na plus, czyli 0.0056l warte 2.52gr.

Teraz wystarczy że zgasisz silnik 39682 razy i będziesz miał zaoszczędzone 1000zł na nowy rozrusznik. A nie sądzę żeby rozrusznik przeżył prawie 40tys dodatkowych uruchomień silnika.

Jak chcesz w taki sposób oszczędzać paliwo to kup sobie samochód do tego przystosowany - hybrydy gaszą silnik spalinowy i ruszają na silniku elektrycznym, a układ uruchamiania silnika spalinowego mają przystosowany do częstego uruchamiania i wyłączania.

 Witam,

 W poście
 Tomasz Pyra  m.in. napisał(a)::

Teraz wystarczy że zgasisz silnik 39682 razy i będziesz miał
zaoszczędzone 1000zł na nowy rozrusznik. A nie sądzę żeby rozrusznik
przeżył prawie 40tys dodatkowych uruchomień silnika.

W TDI i podobnych do tego turbina siądzie "błyskawicznie", a o ile uda mu
się zaoszczędzić na rozrusznik to dodatkowe pieniądze na turbinę i
akumulator w tym bilansie się raczej nie znajdą.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

Tomasz Motyliński pisze:
[..]

W TDI i podobnych do tego turbina siądzie "błyskawicznie", a o ile uda mu

hehe, ciekawa teoria. Czemu miałaby siąść turbina?

W.

V-Tec pisze:

Tomasz Motyliński pisze:
[..]

W TDI i podobnych do tego turbina siądzie "błyskawicznie", a o ile uda mu

hehe, ciekawa teoria. Czemu miałaby siąść turbina?

No gaszenie silnika to zawsze ciężka chwila dla turbiny - nawet jak wystudzona i w miarę wyhamowana, bo ona się jeszcze obraca, a smarowania już nie ma.
A gasząc silnik na światłach ilość operacji wyłączania silnika rośnie dziesiątki razy (zamiast raz silnik uruchomić i zgasić u celu, to robi się to kilkadziesiąt razy po drodze).

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

On Thu, 12 Jun 2008 09:57:05 +0200, Tomasz Pyra
wrote:

No gaszenie silnika to zawsze ciężka chwila dla turbiny - nawet jak
wystudzona i w miarę wyhamowana, bo ona się jeszcze obraca, a smarowania
już nie ma.

No to akurat nei jest prawda.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

V-Tec pisze:

Tomasz Motyliński pisze:
[..]

W TDI i podobnych do tego turbina siądzie "błyskawicznie", a o ile uda
mu

hehe, ciekawa teoria. Czemu miałaby siąść turbina?

No gaszenie silnika to zawsze ciężka chwila dla turbiny - nawet jak
wystudzona i w miarę wyhamowana, bo ona się jeszcze obraca, a smarowania
już nie ma.
A gasząc silnik na światłach ilość operacji wyłączania silnika rośnie
dziesiątki razy (zamiast raz silnik uruchomić i zgasić u celu, to robi się
to kilkadziesiąt razy po drodze).

Turbo hamuje bardzo szybko, w końcu ten wiatraczek nie ma dużej
bezwładności. Problemem jest niewystudzone turbo, w którym zapieka się olej
(nie ma smarownia), powstaje nagar, zaczynają się wycierać elementy i
pojawiają się luzy na wirniku. Nie chodzi tutaj o to, że turbo jest
rozpędzone.
Pozdrawiam,
Teres

 Witam,

 W poście
 V-Tec  m.in. napisał(a)::

W TDI i podobnych do tego turbina siądzie "błyskawicznie", a o ile uda mu

hehe, ciekawa teoria. Czemu miałaby siąść turbina?

To nie teoria, tylko wiedza. Zerknij z jakimi prędkościami obraca się
turbina i wyobraź sobie, ze kiedy wyłączasz silnik znika smarowanie a ona
się jeszcze chwile kręci. Ponoć średnio rocznie uruchamiamy silnik od
500-800 razy. Gdyby gasić silnik na światłach średnia w ciągu roku wzrośnie
do kilku tysięcy. Dlatego też kupowanie diesla z małym przebiegiem a sporą
ilością latek to loteria, bo o ile turbina nie była wymieniania, to to auto
robiło wiele bardzo króciutkich tras, czyli turbina dostała po dupie w tym
aucie niesamowicie.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

Tomasz Motyliński pisze:

 Witam,

 W poście  V-Tec  m.in. napisał(a)::

W TDI i podobnych do tego turbina siądzie "błyskawicznie", a o ile uda mu

hehe, ciekawa teoria. Czemu miałaby siąść turbina?

To nie teoria, tylko wiedza. Zerknij z jakimi prędkościami obraca się
turbina i wyobraź sobie, ze kiedy wyłączasz silnik znika smarowanie a ona
się jeszcze chwile kręci. Ponoć średnio rocznie uruchamiamy silnik od
500-800 razy. Gdyby gasić silnik na światłach średnia w ciągu roku wzrośnie
do kilku tysięcy. Dlatego też kupowanie diesla z małym przebiegiem a sporą
ilością latek to loteria, bo o ile turbina nie była wymieniania, to to auto
robiło wiele bardzo króciutkich tras, czyli turbina dostała po dupie w tym
aucie niesamowicie.

Aż tak bym nie demonizował tego. Temperatura gazów w dieselu jest niższa niż w benzynie i problem ten dieselach jest mniejszy. Jeśli silnik będzie się wyłączać (automatycznie czy ręcznie) tylko gdy turbina ma obroty mniejsze od jakiejś granicy, to imho nic się nie stanie. A jak ktoś wyłącza diesela jak dwusuwa (z przygazówką) albo po pałowaniu - to jego problem. Z moich doświadczeń wynika, że dużo zależy od eksploatacji. Tacie turbosprężarka wytrzymała 330kkm, kolega w identycznym golfie wymieniał ją 3 razy przez jakieś 150kkm, ale jemu zdarzały się często przeloty autostradami z butem w podłodze i chyba miał nieco pompę odkręconą.
Tak w ogóle to jestem raczej przeciwny wyłączaniu silnika na 1-2 minuty.


--
Pozdr,
W.

V-Tec pisze:

Dlatego też kupowanie diesla z małym przebiegiem a sporą
ilością latek to loteria, bo o ile turbina nie była wymieniania, to to auto
robiło wiele bardzo króciutkich tras, czyli turbina dostała po dupie w tym
aucie niesamowicie.

Aż tak bym nie demonizował tego. Temperatura gazów w dieselu jest niższa niż w benzynie i problem ten dieselach jest mniejszy. Jeśli silnik będzie się wyłączać (automatycznie czy ręcznie) tylko gdy turbina ma obroty mniejsze od jakiejś granicy, to imho nic się nie stanie.

Demonizować oczywiście nie ma sensu, ale jeżeli silnik zamiast 2-3 razy dziennie zaczniesz nagle wyłączać 40 razy dziennie, to żywotność tych elementów może się znacznie skrócić - pewnie też nie dokładnie 15-20x, ale okaże się że turbina zamiast 300kkm wytrzymuje 100kkm przy takiej eksploatacji.
Do tego przyspieszone zużycie rozrusznika, stacyjki, akumulatora, jakiś przekaźników itp. itd. To wszystko jest obliczone na normalną eksploatację przez ileś tam lat i jak zaczniesz tego używać wielokrotnie częściej, to to znacznie szybciej wyzionie ducha.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

Mariusz  napisał(a):

> Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie
> przez około 30 sekund.

Ja również, 20-30 sekund. Nie wiem ja Ty, ale ja odpalam nie dając nic gazu,
komputer przez ułamek sekundy da więcej na odpał, a później obroty spadają
do zwykłych jałowych. Gaszę na dłuższych światłach. Dbajmy o środowisko :)

Co do stylu odpalania - w megance nie mam nic do gadania: przytrzymuję
hamulec, naciskam guzik i już.
Komputer decyduje o wszystkim, tzn. podgrzewa silnik, włącza i wyłącza
rozrusznik, dawkuje paliwo.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Hello Marcin,

Wednesday, June 11, 2008, 10:22:06 PM, you wrote:

Kilkanaście lat temu czytałem zasadę (przybliżoną oczywiście), że jeden
rozruch ciepłego silnika zużywa mniej więcej tyle paliwa, co 5 minut biegu
luzem.
Innymi słowa nie opłaca sie gasić silnika, jeśli postój zapowiada się na
krócej.

Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie
przez około 30 sekund.

Zimnego silnika gaźnikowego na ssaniu.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

On Wed, 11 Jun 2008 22:56:17 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello Marcin,

Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie
przez około 30 sekund.

Zimnego silnika gaźnikowego na ssaniu.

A wtryskowego mniej ?
Przeciez gaznik powinien dawac tyle paliwa co i pozniej wtryski ..

J.

Hello J,

Wednesday, June 11, 2008, 11:05:46 PM, you wrote:

Ja z kolei czytałem, że rozruch zużywa tyle paliwa, ile silnik na luzie
przez około 30 sekund.

Zimnego silnika gaźnikowego na ssaniu.

A wtryskowego mniej ?

Mniej.

Przeciez gaznik powinien dawac tyle paliwa co i pozniej wtryski ..

Powinien. Ale daje tyle, na ile cięgło "ssania" wyciągniesz.

A chodzi mi o to, że te 30 sekund dotyczy naprawdę skrajnych warunków
- nowoczesny samochód odpala po jednym obrocie wału i po stwierdzeniu,
że silnik ciepły i sonda lambda działa - nie dawkuje nadmiaru paliwa,
bo i po co. Dlatego wyłączanie silnika może mieć spory sens. Ale
wymaga to sprawnego akumulatora...

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

On Wed, 11 Jun 2008 23:39:48 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello J,

Zimnego silnika gaźnikowego na ssaniu.

A wtryskowego mniej ?

Mniej.

Przeciez gaznik powinien dawac tyle paliwa co i pozniej wtryski ..

Powinien. Ale daje tyle, na ile cięgło "ssania" wyciągniesz.

Ale fabryka powinna zadbac zeby po wyciagnieciu dawal tyle co trzeba.
Mozna sie co najwyzej zastanawiac nad czasem i charakterystyka ogolna
- IMHO - przy wiekszych obrotach dodatkowego paliwa trzeba mniej.

A chodzi mi o to, że te 30 sekund dotyczy naprawdę skrajnych warunków
- nowoczesny samochód odpala po jednym obrocie wału

Dobrze wyczuty/wyregulowany gaznik tez. IMO to nawet szybciej od
wtrysku .. czy te nie potrzebuja jednak dwoch obrotow ?

i po stwierdzeniu, że silnik ciepły i sonda lambda działa -
nie dawkuje nadmiaru paliwa,bo i po co.

To samo z gaznikiem, nawet jakby lepiej bo nie trzeba na sonde czekac
:-)

Dlatego wyłączanie silnika może mieć spory sens. Ale
wymaga to sprawnego akumulatora...

I latwego dostepu do szczotek rozrusznika.

J.

J.F. pisze:

Przeciez gaznik powinien dawac tyle paliwa co i pozniej wtryski ..

Powinien. Ale daje tyle, na ile cięgło "ssania" wyciągniesz.

Ale fabryka powinna zadbac zeby po wyciagnieciu dawal tyle co trzeba.

No, to jeszcze zależy czy to ssanie ręczne czy automatyczne.
Ale nawet gdy automatyczne, to zwykle było robione na wyrost
czyli raczej za bogato niż za ubogo, żeby odpalać pewnie na mrozie.
Tak czy siak sporo bimetali itp. topornych wynalazków.
Precyzja dawkowania raczej niewielka.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

On Thu, 12 Jun 2008 16:14:08 +0200,  Jakub Witkowski wrote:

J.F. pisze:

Przeciez gaznik powinien dawac tyle paliwa co i pozniej wtryski ..

Powinien. Ale daje tyle, na ile cięgło "ssania" wyciągniesz.

Ale fabryka powinna zadbac zeby po wyciagnieciu dawal tyle co trzeba.

No, to jeszcze zależy czy to ssanie ręczne czy automatyczne.
Ale nawet gdy automatyczne, to zwykle było robione na wyrost
czyli raczej za bogato niż za ubogo, żeby odpalać pewnie na mrozie.
Tak czy siak sporo bimetali itp. topornych wynalazków.
Precyzja dawkowania raczej niewielka.

Ale nie az taka mala, bo prawdziwa zima nie w kazdym aucie mozna bylo
zmniejszyc ssanie. A podanie za duzej ilosci paliwa tez dusilo silnik.

A tak swoja droga to ssanie mnie zadziwia .. duza ta przepustnica,
i zakrywa wlot dosc mocno. Ze silnik ma przy tym nadal jakas moc
i ze paliwo ciurkiem nie leci .. a moze leci ?

J.

Jak to wygląda przy dzisiejszych silnikach? Czy są gdzieś opublikowane
zmierzone dane?

Najbardziej interesuje mnie opłacalność gaszenia w korkach megane z dieslem
1.5 dci.

Nie "mierzyłem", ale w instrukcji od mojego auta napisano że rozruch to tyle paliwa co ok. 40 sekund pracy na jałowym biegu. Nie wiem ile w tym prawdy... Ale jeśli chcesz auto co chwilę gasić w korku to raczej Ci się to nie opłaci, bo po pierwsze primo dożynasz akumulator, po drugie primo dożynasz rozrusznik :-)

Nie "mierzyłem", ale w instrukcji od mojego auta napisano że rozruch to tyle
paliwa co ok. 40 sekund pracy na jałowym biegu. Nie wiem ile w tym prawdy... Ale jeśli chcesz auto co chwilę gasić w korku to raczej Ci się to nie opłaci, bo po pierwsze primo dożynasz akumulator, po drugie primo dożynasz rozrusznik :-)

....A po trzecie: przecież w korku się nie stoi. Korki się powoli posuwają. Nigdy nie zdarzyło mi się zatrzymać daleko od świateł na dłużej niż kilka-kilkanaście sekund.

MN

Marcin Narzynski  napisał(a):

....A po trzecie: przecież w korku się nie stoi. Korki się powoli posuwają.
Nigdy nie zdarzyło mi się zatrzymać daleko od świateł na dłużej niż
kilka-kilkanaście sekund.

Dzisiaj pokonywałem skrzyżowanie Solidarności z Towarową (w Warszawie), jadąc
w stronę centrum.
Korek był łagodny - musiałem przeczekać tylko dwa cykle świateł, podciągając
się na zielonym.
Czerwone, w czasie którego stałem, trwało 80 sekund.

Jak rozumiem, oszczędziłbym kroplę paliwa, gasząc silnik na czerwonym, ale
rozwaliłbym szybko rozrusznik (w megance pewnie 2 kzł) i turbinę (strach
pomyśleć)?

Niestety nowoczesny, oszczędny silnik 1.5 dci 100 km spalił mi w tym tygodniu
średnio 10.0 l/100 km. Nie jest to dziwne - przeciętna z całego tygodnia
według komputera pokładowego wypadła poniżej 18 km/h.

Pozdrowienia.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/