Mam w swojej instalacji zbiornik toroidalny z Grodkowa 45l.
Do tego wielozawor lovato. Instalacja sprzed 6 lat.
Juz raz zawor odcinal doplyw gazu i objawialo sie to szarpaniem i brakiem 
mocy, badz zupelnym brakiem gazu.
Gazownik wyjal wielozawor rozebral i oczyscil z resztek grafitu dodatkowo 
wlozyl mi do butli magnes zeby zbieral opilki grafitu.
Po 2 latach mam ten sam problem. Wyjalem wielozawor i wszystko niby pieknie. 
Zawor nabijajacy dziala ok, jest polaczony z plywakiem ktory po napelnieniu 
do poz. 80% zbiornika otwiera zapadke i blokuje dalszy naplyw gazu. To 
dziala bezblednie. Zawor bezpieczenstwa to zwykly trzpien ze sprezyna ktory 
uchyla sie po przekroczeniu dopuszczalnego cisnienia w butli. Problem jest w 
zaworku ktorym gaz wedruje do parownika. Jest tam smok ktory siega dna 
zbiornika a dalej tulejka w ktorej osadzony jest walec z gumowa uszczelka na 
sprezynce. Jest to zabezpieczenie ktore zamyka doplyw gazu w wypadku 
gwaltownego rozszczelnienia instalacji. Po prostu cisnienie pcha walec na 
sprezynce ktory dociska do uszczelki i zamyka doplyw. Oczyscilem to i byl 
spokoj na tydzien i teraz jest to samo. Zastanowila mnie budowa tego 
elementu gdyz wyglada to tak ze jest tulejka ze zwezeniem, na zwezeniu tym 
lezy gumowya uszczelka. W tulejke wpada walec, na to idzie sprezynka i od 
gory jest przykrywana pokrywa wielozaworu. Troche mnie to dziwilo ze tak 
jest bo sprezynka od gory opiera sie na gumowej uszczelce pokrywy 
wielozaworu. Moze ktos ma schemat, zdjecie lub rysunek jak to powinno byc. 
Moze ktos podpowie dlaczego walec w tulejce zamyka doplyw gazu?
| 2 | 
Data: Maj 26 2008 21:33:53 | 
| Temat: Re: Jak jest zbudowany wielozawór starego typu | 
| Autor: ToMasz  | 
plaskietka pisze: 
 Mam w swojej instalacji zbiornik toroidalny z Grodkowa 45l. 
Do tego wielozawor lovato. Instalacja sprzed 6 lat. 
Juz raz zawor odcinal doplyw gazu i objawialo sie to szarpaniem i brakiem  
mocy, badz zupelnym brakiem gazu. 
Gazownik wyjal wielozawor rozebral i oczyscil z resztek grafitu dodatkowo  
wlozyl mi do butli magnes zeby zbieral opilki grafitu. 
 
HA HA oplułem monitor. dalej nie czytam :) ferromagnetyczny grafit ... W 
opiłkach :)
 Po 2 latach mam ten sam problem. Wyjalem wielozawor i wszystko niby pieknie.  
Zawor nabijajacy dziala ok, jest polaczony z plywakiem ktory po napelnieniu  
do poz. 80% zbiornika otwiera zapadke i blokuje dalszy naplyw gazu. To  
dziala bezblednie. Zawor bezpieczenstwa to zwykly trzpien ze sprezyna ktory  
uchyla sie po przekroczeniu dopuszczalnego cisnienia w butli. Problem jest w  
zaworku ktorym gaz wedruje do parownika. Jest tam smok ktory siega dna  
zbiornika a dalej tulejka w ktorej osadzony jest walec z gumowa uszczelka na  
sprezynce. Jest to zabezpieczenie ktore zamyka doplyw gazu w wypadku  
gwaltownego rozszczelnienia instalacji. Po prostu cisnienie pcha walec na  
sprezynce ktory dociska do uszczelki i zamyka doplyw. Oczyscilem to i byl  
spokoj na tydzien i teraz jest to samo. Zastanowila mnie budowa tego  
elementu gdyz wyglada to tak ze jest tulejka ze zwezeniem, na zwezeniu tym  
lezy gumowya uszczelka. W tulejke wpada walec, na to idzie sprezynka i od  
gory jest przykrywana pokrywa wielozaworu. Troche mnie to dziwilo ze tak  
jest bo sprezynka od gory opiera sie na gumowej uszczelce pokrywy  
wielozaworu. Moze ktos ma schemat, zdjecie lub rysunek jak to powinno byc.  
Moze ktos podpowie dlaczego walec w tulejce zamyka doplyw gazu?  
 
 
 
| 3 | 
Data: Maj 26 2008 22:42:17 |  | Temat: Re: Jak jest zbudowany wielozawór starego typu |  | Autor: plaskietka  |  
HA HA oplułem monitor. dalej nie czytam :) ferromagnetyczny grafit ... W 
opiłkach :) 
 
dobra chodzilo mi o mialkie czastki metalu. Co ciekawe zebralem toto z  
magnesu i rozlazi sie w palcach jak smar grafitowy wiec moze to po prostu  
grafit razem z czastkami metalu.
  |  |