Jak kupowałem aparat...
1 | Data: Sierpien 18 2009 08:35:54 |
Temat: Jak kupowałem aparat... | |
Autor: Czarek | Jak już pisałem, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu - 2 |
Data: Sierpien 18 2009 18:12:48 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik "Czarek" napisał Jak już pisałem, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu -[...cut the bullshit...] Jest na to prosta odpowiedĽ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdoł±. Abstrahuj±c od wieku, bo ten ma tu znaczenie drugorzędne - starym pierdoł± może być i nastolatek. Chodzi o pewien stan umysłu zakonserwowanego w komunałach o tym jak to zawżdy lepiej było, jak ongi¶ smakowała mielonka z puszki, itede, itepe... IdĽ się wypłakać na p.r.f. adam 3 |
Data: Sierpien 19 2009 10:33:46 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Quent | Jest na to prosta odpowiedĽ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdoł±. Jeszcze prosciej jest zwyczajnie olac takich "posto-kletow" Pozdr. Q 4 |
Data: Sierpien 19 2009 14:27:05 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Polon | Jest na to prosta odpowiedĽ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdoł±. Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na Czarka. Dla takich ludzi jak rzeczony Czarek powinna byc specjalna cena w sklepach. Cos klasy x2. Bez tego zwyczajnie nie oplaca sie im nic sprzedawac. Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu oddawalo sie kase, zabieralo komputer z zawsze cos bylo nie tak i zacieralo rece z uciechy, ze ma to sie juz za soba. Polon 5 |
Data: Sierpien 19 2009 21:57:32 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Hektor | Użytkownik "Polon" napisał Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na Czarka. Abstrahuj±c od osoby Czarka, czy chciałby¶ kupić używany korpus w cenie nowego? Dodajmy, do¶ć drogi korpus. Zbigniew Kordan 6 |
Data: Sierpien 20 2009 09:21:44 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Polon | Abstrahuj±c od osoby Czarka, czy chciałby¶ kupić używany korpus w cenie Przeciez sprzet byl fabrycznie zamkniety, bez sladow uzytkowania, kwestia licznika zdjec nie potwierdzila, ze sprzet jest uzywany. Sprzet byl nowy. Niestety pan C stwierdzil, ze jest inaczej. I co teraz sprzedawca ma zrobic? Przeciez sprzet jest juz rozpakowany i nie moze go sprzedac kolejnemu klientowi klasy pan C. Gorzej, bedzie mial problemy, zeby sprzedac go "normalnemu" klientowi. Ja bylem sprzedawca, teraz jestem kupujacym i posiadam pewna doze zrozumienia dla niedoskonalosci kupowanego sprzetu. Polon 7 |
Data: Sierpien 23 2009 10:06:45 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Endless Lameness | W artykule Hektor napisał(a): Abstrahuj±c od osoby Czarka, czy chciałby¶ kupić używany korpus w cenie Co jaki¶ czas na tej grupie przewija się w±tek "jakie to polskie sklepy foto s± *.*owe, bo nie można przyj¶ć z własn± kart± i porobić zdjęcia przed zakupem. Ten w±tek to jest wła¶nie ta druga strona medalu. -- pozdrawiam, Konrad Stachańczyk mailto(ROT13): 8 |
Data: Sierpien 19 2009 22:08:18 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Wed, 19 Aug 2009 14:27:05 +0100, Polon napisał(a): Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na Znaczy reszta kupi chłam? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ gg: 3524356 ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl 9 |
Data: Sierpien 19 2009 22:20:57 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: de Fresz | On 2009-08-19 22:08:18 +0200, Adam Płaszczyca said: Szczere wyrazy wspolczucia dla sprzedawcy, ktory mial pecha i natrafil na Nie, reszta nie będzie do swojej niewiedzy dorabiać wymy¶l(o)nych teorii, jaka to technologia jest bee. -- Pozdrawiam de Fresz 10 |
Data: Sierpien 21 2009 22:20:36 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Wed, 19 Aug 2009 22:20:57 +0200, de Fresz napisał(a): Znaczy reszta kupi chłam? Znaczy, reszta uważa, że BF na szerokim k±cie jest cacy? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ gg: 3524356 ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl 11 |
Data: Sierpien 22 2009 00:19:26 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: de Fresz | On 2009-08-21 22:20:36 +0200, Adam Płaszczyca said: Znaczy reszta kupi chłam? O ile tam wogóle był jaki¶ BF. -- Pozdrawiam de Fresz 12 |
Data: Sierpien 28 2009 02:51:00 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sat, 22 Aug 2009 00:19:26 +0200, de Fresz napisał(a): O ile tam wogóle był jaki¶ BF.Nie, reszta nie będzie do swojej niewiedzy dorabiać wymy¶l(o)nychZnaczy, reszta uważa, że BF na szerokim k±cie jest cacy? Dlaczego sugerujesz, że nie? Czarek do¶ć precyzyjnie opisał metodę pomiaru i trudno jej co¶ zarzucić. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ gg: 3524356 ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl 13 |
Data: Sierpien 20 2009 07:49:10 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Quent | Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu oddawalo sie kase, I to jest wlasnie zupelnie zdrowe podejscie ;-) 14 |
Data: Sierpien 21 2009 00:55:30 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: awygo2 |
Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu I to pewnie jest przyczyna, dla której już nie masz tego sklepu. Na szczę¶cie. Poszukaj takiego zestawu w sklepie, zobacz ile kosztuje i zastanów się: czy za tak± kasę nie masz prawa oczekiwać, że sprzęt będzie sprawny? A z cyfrówkami zawsze jest co¶ nie tak, choćby pod względem ostro¶ci. Nie fotografowałe¶ analogami, więc nie masz pojęcia czego można (a nawet należy) oczekiwać od sprzętu, który nazywa się jednak aparatem fotograficznym. P.S. Nie daj się zwie¶ć temu nickowi. "Awygo2" to nadal "awygo", ze wszystkimi paskudnymi dla Ciebie konsekwencjami. 15 |
Data: Sierpien 22 2009 04:55:51 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Andrzej Lawa | awygo2 pisze: Kiedys mialem sklep z komputerami i takim gosciom jak Czarek po prostu Czytaj ze zrozumieniem. Człowiek opisuje klasyczn± "awarię" klasy PEBKAC... 16 |
Data: Sierpien 19 2009 15:35:13 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik "Quent" napisał Jest na to prosta odpowiedĽ - jeste¶ starym, marudz±cym pierdoł±. Racja, ale czasem trudno się opanować... adam 17 |
Data: Sierpien 18 2009 18:05:10 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Mariusz [mr.] | My¶liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-) Możecie mi Kupujemy ten szajs tylko dlatego, że sprzęt, który wymieniłe¶ jako alternatywę: Za te pieni±dze, normalny człowiek, sprzętem ¶rednioformatowym sprzed Ma przed sob± tylko 5 lat użytkowania, a nowy szajs - 25 lat (jak dożyje). Po tym czasie aparat staje się urzędowo uznanym zabytkiem techniki i dostajesz łomot na granicy za próbę nielegalnego wywozu skarbów dziedzictwa narodowego i masz szczę¶cie, je¶li nie pokaż± Cię w kajdankach w lokalnych wiadomo¶ciach. ;-) http://zawsze-kwadrat.pl/2009/08/kraj-starych-aparatow/ pozdrawiam Mariusz [mr.] 18 |
Data: Sierpien 19 2009 09:33:43 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Krzysztof ChajÄ™cki | Mariusz [mr.] wrote: Ma przed sobÄ… tylko 5 lat użytkowania, a nowy szajs - 25 lat (jak Dobre!!! Wychodzi na to, że jeĹ›li mi odbije porobić fotki smienkÄ… matki (dostała jÄ… na komuniÄ™, wiÄ™c aparacik właĹ›nie dobił do 50-tki... ;->) to tylko grzecznie na terenie najjaĹ›niejszej pomrocznej, lub przemycić go za granicÄ™... ;-> BTW: Czy za rok aby skoczyć na SłowacjÄ™ po flaszkÄ™ Becherovki moim audi (ma w tej chwili 24 wiosny) też bÄ™dÄ™ musiał kolÄ™dować po urzÄ™dach???? :-O O mój 36 letni jacht to już bojÄ™ siÄ™ pytać.... :-D -- pzdr meping 19 |
Data: Sierpien 19 2009 22:19:02 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: de Fresz | On 2009-08-19 09:33:43 +0200, Krzysztof Chajęcki said: BTW: Czy za rok aby skoczyć na Słowację po flaszkę Becherovki moim audi (ma My¶lę, że jak tym jachtem dopłyniesz na Słowację, to dostaniesz raczej jak±¶ nagrodę... ;-) -- Pozdrawiam de Fresz 20 |
Data: Sierpien 20 2009 01:06:58 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Valwit | de Fresz wrote: On 2009-08-19 09:33:43 +0200, Krzysztof Chajęckia ze sie nie da? do wisły, kanał masz do warty, dalej do odry, potem łaba ro dunaju, ewentulanie po drodze przez ren. a dunajem na slowacje bez problemu :> -- Łukasz "Valwit" Grupa http://valwit.net ICQ:40117364 GG:1591997 ........................................................................ 21 |
Data: Sierpien 20 2009 09:21:56 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Krzysztof ChajÄ™cki | de Fresz wrote: MyĹ›lÄ™, że jak tym jachtem dopłyniesz na SłowacjÄ™, to dostaniesz raczejz pewnoĹ›ciÄ…, bo ma zanurzenie 1,2m, wiÄ™c po sporej części rzek kiepsko siÄ™ Ĺ›miga... ;-) Tyle tylko, że stoi on w GdaĹ„sku i do wyjĹ›cia z portu (Górki Zachodnie) mam niespełna milÄ™. Ĺ»eglujÄ™ głównie za granicÄ… (Szwecja), a nawet wyjĹ›cia na ZatokÄ™ może być traktowane jako opuszczenie terytorium kraju... ;-) -- pzdr meping 22 |
Data: Sierpien 18 2009 18:41:46 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Grochocki | "Czarek" wrote in message Jak już pisałem, poproszono mnie o asystowanie przy zakupie aparatu - [ciach rozprawka o wyproznianiu] My¶liwy, ty chyba nie na polowanie tu przychodzisz...? :-) Możecie mi A ty tylko na analogu? PS Pytanie nie jest skierowane do pstrykaczy, którym syfra służy do Znaczy sie, uwazasz ze zarabiajacy robia to za pieniadze wiec lubia jak sie ich rucha? ;) -- Pozdrawiam MARC 23 |
Data: Sierpien 18 2009 11:10:27 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 18 Sie, 18:41, "Marek Grochocki" wrote: A ty tylko na analogu? Mam ten komfort, że nie robię zdjęć za pieni±dze, a wył±cznie dla siebie :-) Tak, mogę powiedzieć, że zdjęcia robię wył±cznie w technice klasycznej - wielki format i srajta¶ma. Mam dwa syfraki - Coolpixa 995 i Nikona D70, którymi jednak nie robię zdjęć, a sadzę knoty :-) Najczę¶ciej używam 995; służy mi on np. na wyjazdach, do rejestracji krajobrazu, w który warto wybrać się z aparatem. D70 używam wtedy, gdy potrzebuję co¶ sknocić do druku. Znaczy sie, uwazasz ze zarabiajacy robia to za pieniadze wiec lubia jak sie Nie; przeważnie to oni ruchaj± ;-) A poważnie - zdjęcia za pieni±dze kieruj± się innymi prawami; ma być szybko i tanio, nikt nie mówi, że ma być dobrze ;) Przyznam, że syfra w takich przypadkach, to wygoda. Gdy miałem sesję do druku, z autorem ksi±żki (po znajomo¶ci, więc się nie liczy, że zawodowo :D), to pożyczyłem D3. Czarek 24 |
Data: Sierpien 20 2009 22:52:38 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Gotfryd Smolik news | On Tue, 18 Aug 2009, Czarek wrote: On 18 Sie, 18:41, "Marek Grochocki" wrote: Jako¶ tak odnoszę wrażenie, że istotna czę¶ć kupuj±cych aparaty niespecjalnie oczekuje, że ma mieć powoli i drogo. nikt nie mówi, że ma być dobrze ;) Bior±c pod uwagę, że istotna czę¶ć kupuj±cych zakłada bezpo¶rednie wykorzystywanie np. wbudowanej lampy błyskowej, wniosek jak wyżej jest IMO oczywisty. To nie Ty (ani ja) będziesz decydował o tym co ma być na rynku, tylko miliony tych co chc± szybko, tanio i w sporej czę¶ci byle jak. Mnie martwi± raczej *zbędne* ograniczenia techniczne (ukierunkowane na to, aby uprzednio wspomniani kupowali co pół roku nowy aparat), niż Twoje oczekiwania żeby było drogo i powoli :| pzdr, Gotfryd 25 |
Data: Sierpien 18 2009 17:52:03 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Valwit | Czarek wrote: za przeproszeniem - syfrowego, celem sprawdzenia go. Nie znam się na 1 lol Padło na firmę Bea z Kiełpina (Łomianki), 2 lol. było brać w Zenexie, jest w stodole obok, akumulatorów i karty, pierwszy, pstryknięty nim knot, pojawił się na je¶liu karta była wcze¶niej pusta to tak, je¶li nie to aparat bedzie numerował dalej od numeru zapisanego na karcie. sprawa karty (hehe) i poprosiłem o inny korpus. Który zachował się czyli ustawili zeby niezaleznie od karty zaczynal od zera :> Następnym krokiem było podpięcie Nikkora AF-S 24-70 f2,8G. Okazało ot, niuanse.. Została jeszcze do sprawdzenia lampa błyskowa SB-900, ale okazało się, 4 baterii r6 nikt nie mial? zajebista firma, nie ma co. Podsumowuj±c - hovno okrutne, dziwię się, że ludzie co¶ takiego mysle ze ludzie kupuja w normalnych sklepach a nie u rolnika bo ma o 4.99 taniej (sprawdzic czy nie krakow) I to za ciężkie pieni±dze :-( a co banknotow nie mieli czy obskoczyliscie parkomaty i dozbieraliscie reszte w czapke na centralnym? :D się, że jest ostro, gdy jest nie ostro, obiektyw, który z tym korpusem no to moga (nie musza, oczywiscie ze sprzet moze byc walniety bo spadl z przyczepy i dlatego go na jakims zadupiu w krzakach sprzedaja) byc wlasnie te niuanse o ktorych wspominales na pcozatku. testowanie warto zaczac od przywrocenia ustawien fabrycznych Za te pieni±dze, normalny człowiek, sprzętem ¶rednioformatowym sprzed to chyba jakby do tego gownianego sprzetu dorzucili laxigen gratis -- Łukasz "Valwit" Grupa http://valwit.net ICQ:40117364 GG:1591997 ........................................................................ 26 |
Data: Sierpien 18 2009 11:21:57 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 18 Sie, 18:52, Valwit > Padło na firmę Bea z Kiełpina (Łomianki), Na kilkana¶cie firm, do których było skierowane zapytanie o konkretny zestaw, mailowo i telefonicznie, a nawet osobi¶cie na giełdzie, tylko trzy były w stanie taki zestaw zaoferować, z czego tylko Bea zaoferowała rozs±dne warunki. Cena dobra i możliwo¶ć przetestowania do bólu. Milczarek wręcz otwarcie stwierdził, że nie jest zainteresowany. je¶liu karta była wcze¶niej pusta to tak, je¶li nie to aparat bedzie Chcesz powiedzieć, że aparat czyta now± lub sformatowan± kartę i pierwszemu, zapisanemu na tej karcie zdjęciu, nadaje kolejny numer wzięty z karty? Niezły jeste¶ ;-) > sprawa karty (hehe) i poprosiłem o inny korpus. Który zachował się Szybki jeste¶, najpierw piszesz, a potem (mam nadzieję) my¶lisz ;-) Pewno nie słyszałe¶ o czym¶ takim, jak total pictures w exifie? Poza tym ustawienia w obu korpusach były akurat takie same - kontynuacja numeracji. 4 baterii r6 nikt nie mial? zajebista firma, nie ma co. Mieli 8 akumulatorków, ale rozładowanych. Powiedzieli, że przestali mieć, bo co klient, to nowy zestaw; każdy sprawdzał sprzęt i zapominał wyj±ć baterii :-) mysle ze ludzie kupuja w normalnych sklepach a nie u rolnika bo ma o O, jednak my¶lisz :-) Jednak nigdzie nie jest powiedziane, że Twoje s±dy maj± co¶ wspólnego z rzeczywisto¶ci±. > I to za ciężkie pieni±dze :-( Łał, szacuneczek, wielce lotny dowcip Kolega prezentuje :-) testowanie warto Co rozumiesz przez "przywrócenie" ustawień w fabrycznych, w fabrycznie zapakowanym, niewyjmowanym aparacie? > Za te pieni±dze, normalny człowiek, sprzętem ¶rednioformatowym sprzed E, ¶lepemu nawet tona gównopęda by nie pomogła ;-) Czarek 27 |
Data: Sierpien 18 2009 21:11:29 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: TheGuru |
je¶liu karta była wcze¶niej pusta to tak, je¶li nie to aparat bedzie Chcesz powiedzieć, że aparat czyta now± lub sformatowan± kartę i no to ja również jestem niezły bo chcę powiedzieć to samo... 28 |
Data: Sierpien 18 2009 21:54:09 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-18 21:11:29 +0200, "TheGuru" said: Chcesz powiedzieć, że aparat czyta now± lub sformatowan± kartę i Znaczy co? Wkładam kartę do aparatu, formatuję j± (tak zrozumiałem Czarka) i fabrycznie nowy aparat nadaje pierwszemu pstryknięciu kolejny numer większy od 1? Mogę zrozumieć 15, ale ponad 5000, przestań. -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 29 |
Data: Sierpien 18 2009 13:02:35 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 18 Sie, 21:54, JA wrote: Wkładam kartę do aparatu, formatuję j± (tak zrozumiałem Czarka) i Jednak wychodzi na to, że tak jest :-> Przynajmniej tak misie udało, na innej karcie. Czarek 30 |
Data: Sierpien 19 2009 11:43:00 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "Czarek" napisał:
S±dzę, że to da się prosto wytłumaczyć - aparat ¶ci±ga z karty numer ostatniego zdjęcia w momencie wł±czenia po wymianie karty. PóĽniejsze sformatowanie karty w aparacie tego numeru nie zmienia - on już w tym czasie jest zapisany w pamięci aparatu. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 31 |
Data: Sierpien 19 2009 12:55:19 | Temat: Re: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Dariusz Zygmunt | On Wed, 19 Aug 2009 11:43:00 +0200, Marek Wyszomirski wrote: "Czarek" napisał: SÄ…dzÄ™, że to da siÄ™ prosto wytłumaczyć - aparat Ĺ›ciÄ…ga z karty numerWkładam kartÄ™ do aparatu, formatujÄ™ jÄ… (tak zrozumiałem Czarka) iJednak wychodzi na to, że tak jest :-> Przynajmniej tak misie udało, Przesadzasz :-) Jaki byłby cel zapamiÄ™tywania takiej informacji dla, jak rozumiem, zupełnie przypadkowej karty? Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt 32 |
Data: Sierpien 18 2009 22:55:04 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: dominik | JA wrote: no to ja również jestem niezły bo chcÄ™ powiedzieć to samo...Znaczy co? Jak sformatujesz kartÄ™ w czytniku to rzeczywiĹ›cie bÄ™dzie pusta. W aparacie raczej to siÄ™ nie zdarza. Tak jak wszelkie windows-mobile szybko zakładajÄ… katalogi z koszami itd.. tak i aparaty pakujÄ… swojÄ… strukturÄ™ katalogów, a nawet jakieĹ› pliki. Możesz siÄ™ wiÄ™c zdziwić że po sformatowaniu jakoĹ› przemknie informacja o numerze zdjÄ™cia. OczywiĹ›cie nie upieram siÄ™, że to akurat Czarek to wpisał do aparatu, inny pstrykacz mógł wkładać kartÄ™ swojÄ… by siÄ™ przekonać czy warto kupić taki aparat, w domu oglÄ…da zdjÄ™cia i dopiero decyduje czy kupuje, przychodzÄ…c bierze inny, ale tamtemu numerek sprzedał. To co jednak warto zaznaczyć, to że niekoniecznie aparat zrobił 5000 zdjęć majÄ…c taki numerek. d. 33 |
Data: Sierpien 19 2009 05:21:14 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marcin Debowski | On 2009-08-18, JA <marb67> wrote: On 2009-08-18 21:11:29 +0200, "TheGuru" said: Odrobinę inaczej: Możesz mieć faktyczny przebieg np. 15 zdjęc, a potem wkładasz kartę (np. z innego aparatu) na której jest zdjęcie o nr 5021 i po pstryknięciu przynajmniej jednego zdjęcia licznik się podbija, tak że nowa, sformatowana karta po faktycznym pstryknięciu nr np. 17 zapisze zdjęcie o nr. 5023. Tak maj± np. wszystkie canony z którymi miałem do czynienia. -- Marcin 34 |
Data: Sierpien 18 2009 22:40:13 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Bronek Kozicki | On 18/08/2009 22:21, Marcin Debowski wrote: Odrobinę inaczej: Możesz mieć faktyczny przebieg np. 15 zdjęc, a potem dokładnie tak jest również w Pentaxach . Pewnie w Nikonach też. Numery zdjęć s± "zaraĽliwe", to nie to samo co kłapnięcia migawk±. B. 35 |
Data: Sierpien 18 2009 22:47:35 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Valwit | JA wrote:
w pierwszym poscie o tym nie wspomnial -- Łukasz "Valwit" Grupa http://valwit.net ICQ:40117364 GG:1591997 ........................................................................ 36 |
Data: Sierpien 19 2009 00:58:31 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 18 Sie, 23:47, Valwit > Wkładam kartę do aparatu, formatuję j± (tak zrozumiałem Czarka) w pierwszym poscie o tym nie wspomnial Dla mnie jest oczywiste, że jak wkładam swoj± kartę do obcego aparatu, to pierwsz± czynno¶ci± jest jej sformatowanie. Co¶, jak z prezerwatyw±, nawet nie trzeba o tym wspominać :-) Czarek 37 |
Data: Sierpien 19 2009 08:06:22 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: januszek | Czarek napisał(a): Dla mnie jest oczywiste, że jak wkładam swoj± kartę do obcego aparatu, Ten tego tam a jak się formatuje prezerwatywę? ;P j. 38 |
Data: Sierpien 19 2009 10:11:15 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: John Smith | januszek napisał(a): Czarek napisał(a): Na gor±co, na formie wtryskowej :-) -- Mirek 39 |
Data: Sierpien 19 2009 08:14:32 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: januszek | John Smith napisał(a): Ten tego tam a jak się formatuje prezerwatywę? ;P Na gor±co, na formie wtryskowej :-) Przed każdym użyciem? I potem forma od tego nie boli? ;P j. 40 |
Data: Sierpien 19 2009 01:14:48 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 19 Sie, 10:06, januszek wrote: Ten tego tam a jak się formatuje prezerwatywę? ;P Wiedziałem, że takie pytanie padnie! :D Czarek 41 |
Data: Sierpien 19 2009 11:39:25 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "JA" napisał:
I je¶li tak zrobisz - spodziewam się, ze aparat po wł±czeniu ¶ci±gnie sobie numer ostatniego zdjęcia z karty (jeszcze przed wydaniem przez Ciebie komendy formatowania). Należałoby włożyć do aparatu kartę wcze¶niej sformatowan± w innym urz±dzeniu. Za¶ co do ilo¶ci wyswietlonego numeru zdjęcia - je¶li kto¶ przedtem wyj±ł aparat z pudełka i wypróbowuj±c go włożył do niego kartę z zapisanym zdjęciem o numerze 4999 - aparat ustawił sobie numer kolejnego zdjęcia na 5000. Zatem wy¶wietlenie takiego numeru po włóżeniu do aparatu czystej karty absolutnie nie ¶wiadczy, że tyle wł±¶nie zdjęć zostało nim wykonanych - jest to tylko dowód na to, że jaka¶ karta była do aparatu wkładana i jakie¶ zdjęcia zapewne były robione. Co do ilo¶ci tych wykonanych zdjęć - trudno na podstawie samej numeracji zdjęć cokolwiek powiedzieć. O ile wiem, niektóre aparaty zapisuja też w exif-ie zdjęcia numer zdjęcia faktycznie wykonanego tym korpusem. Jest to liczba bardziej wiarygodna, aczkolwiek też nie mam pewno¶ci czy nie ma możliwo¶ci zmiany ustawiueń tego licznika. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 42 |
Data: Sierpien 22 2009 20:08:03 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Desper |
O ile wiem, niektóre aparaty zapisuja też w exif-ie zdjęcia numer zdjęcia Tak wła¶nie jest w Nikonie :-) W jego Exifie jest taka pozycja jak: "Total Number of Shutter Releases for Camera" (TAG nr 00A7) Jest to czysta ilo¶ć klapnięć lustra (niezależna od czynników takich jak kolejny nr pliku na karcie). O ile dobrze pamiętam zlicza też podniesienie lustra przy wł±czaniu LiveView, ale przy wielko¶ci rzędu 5000 chyba nie ma większego znaczenia :-)) Pozdr. Desper -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 43 |
Data: Sierpien 18 2009 13:00:41 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 18 Sie, 21:11, "TheGuru" wrote: >Chcesz powiedzieć, że aparat czyta now± lub sformatowan± kartę i no to ja również jestem niezły bo chcę powiedzieć to samo... No to zrobiłem próby i okazało się, że faktycznie, zdarzaj± się sytuacje, gdzie aparat potrafi dać dziwn± numerację. Niezłe te syfraki :-) Chociaż, z punktu widzenia plenerowicza, ma to sens, bo można wybrać się z sam± kart±, pstrykać różnymi, pożyczonymi aparatami i mieć ci±gło¶ć numeracji :-) Czarek 44 |
Data: Sierpien 19 2009 00:52:58 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marcin [3M] |
No to zrobiłem próby i okazało się, że faktycznie, zdarzaj± się Na analogach dawało się zrobić np 45 klatek na 35mm filmie. Albo więcej jeżeli sprzęt nie zaprotestował a operator się nie zorientował. Wystarczyła dupnięta perforacja. ¦redni nie lepszy. Przynajmniej od czasu, gdy nie patrzy się na cyferki z dupleksu. 45 |
Data: Sierpien 19 2009 12:15:29 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "Marcin [3M]" napisał:
Mi się tak zdarzyło w 1979 roku w ¶wieżo zakupionym Zenicie. Gdy licznik zdjęć podszedł pod 50 zacz±łem się zastanawiać dlaczego ten slajd jest taki długi. Okazało się, że aparat przy pierwszej nklatce zerwał perforację. Na moje nieszczę¶cie robiłem wtedy zdjęcia w - w górach Tień-Szan - obawiam się, że już nie będę miał nigdy okazji ich powtórzenia. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 46 |
Data: Sierpien 19 2009 14:04:20 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marcin [3M] |
"Marcin [3M]" napisał:Głowa do góry, może góry tam jeszcze s± ;) 47 |
Data: Sierpien 19 2009 16:09:58 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "Marcin [3M]" napisał: >[...] Góry tam nadal s±, ale mnie już zapewne nie będzie. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 48 |
Data: Sierpien 19 2009 14:19:10 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Jacek_P | Marek Wyszomirski napisal: Góry tam nadal s±, ale mnie już zapewne nie będzie. Znalezc to sie tam mozesz nawet latwo i tanio, gorzej z przezywalnoscia, nie mowiac o powrocie ;) -- Pozdrawiam, Jacek 49 |
Data: Sierpien 19 2009 22:24:25 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: de Fresz | On 2009-08-19 12:15:29 +0200, "Marek Wyszomirski" said: Na analogach dawało się zrobić np 45 klatek na 35mm filmie. Albo więcej jeżeli sprzęt nie zaprotestował a operator się nie zorientował. Ej no, chłopaki, weĽcie, nie rozpowiadajcie takich kłamliwych zapewne plotek o Kultowym Sprzęcie Dla Prawdziwych Mężczyzn... :-> -- Pozdrawiam de Fresz 50 |
Data: Sierpien 19 2009 23:32:27 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-19 22:24:25 +0200, de Fresz said: Mi się tak zdarzyło w 1979 roku w ¶wieżo zakupionym Zenicie. Gdy licznik zdjęć podszedł pod 50 zacz±łem się zastanawiać dlaczego ten slajd jest taki długi. Okazało się, że aparat przy pierwszej nklatce zerwał perforację. Na moje nieszczę¶cie robiłem wtedy zdjęcia w - w górach Tień-Szan - obawiam się, że już nie będę miał nigdy okazji ich powtórzenia. Gdybym jechał na zdjęcia, których prawdopodobnie nigdy bym nie powtórzył, to bym sprawdził sprzęt. I nic tu nie ma do rzeczy czy kultowy, czy nie. Zerwana perforacja w Zenicie objawia się zawsze nie kręceniem się korbki zwijania powrotnego, zreszt± nie tylko w zenicie, we wszystkich aparatach z korbk±. A pad karty już po zdjęciach w górach Tien-Szan, czym się objawia? -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 51 |
Data: Sierpien 19 2009 23:47:20 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "JA" napisał:
Dzisiaj też bym tak zrobił. Wtedy były trochę inne czasy. Zenita w Polsce było wówczas ciężko kupić, zreszta i tak był poza moim zasięgiem finansowym. Podczas wycieczki do ZSRR udało mi się sprzedać 2 pary dżinsów i... miałem kasę na Zenita. W dwa dni póĽniej udało mi sie go 'upolować' w sklepie w Taszkiencie - następnego dnia mieli¶my przelot do Kirgizji i potem w góry... Zerwana perforacja w Zenicie objawia się zawsze nie kręceniem się Teraz to ja o tym wiem - wtedy brak tej wiedzy był dosć bolesny. A pad karty już po zdjęciach w górach Tien-Szan, czym się objawia? Zapewne możliwo¶ci s± różne - od braku możliwosći 'zobaczenia' karty w jakimkolwiek sprzęcie po różne artefakty na zdjeciach... -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 52 |
Data: Sierpien 20 2009 17:39:28 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-19 23:47:20 +0200, "Marek Wyszomirski" said: Gdybym jechał na zdjęcia, których prawdopodobnie nigdy bym nie A tak na marginesie. Gdyby¶ miał w tych górach odpowiednik obecnego aparatu to co? Bo prawem kaduka tfu zenita jest się popsuć, w najmniej oczekiwanym momencie, albo nawet być niesprawnym od nowo¶ci. Gdyby¶ dzisiaj wzi±ł ze sob± jako¶ciowy odpowiednik zenita to co? Zapewne miałe¶ w rękach nie jeden aparat, zapewne fotografowałe¶ wiele różnym sprzętem. Czy dowolny japoński aparat ze ¶redniej półki cenowej, jaki miałe¶, zrobił Ci kiedy¶ podobnego zonka jak ten zenit? -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 53 |
Data: Sierpien 20 2009 20:51:15 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "JA" napisał: [...]Polsce > było wówczas ciężko kupić, zreszta i tak był poza moim zasięgiemfinansowym. > Podczas wycieczki do ZSRR udało mi się sprzedać 2 pary dżinsów i...miałem > kasę na Zenita. W dwa dni póĽniej udało mi sie go 'upolować' w sklepie wgóry...
To je¶li by mi wysiadł - też bym zgrzytał zębami. Bo prawem kaduka tfu zenita jest się popsuć, w najmniej oczekiwanym Zgadza się. Po powrocie do Polski okazało się że miał wadę fabryczn± - Ľle wyprofilowan± blaszkę po której ¶lizgał sie film w okolicach zębatki naci±gu. W efekcie z±bki nie wchodziły prawidłowo w perforację i rwały j±. Gdyby¶ dzisiaj wzi±ł ze sob± jako¶ciowy odpowiednik zenita to co?Zastanawiam się co może być dzisiaj jako¶ciowym odpowiednikiem Zenita (domy¶lam się, że chodzi o jako¶ć wykonania) - jaki¶ kompakt Yakumo czy Pentagram? Zapewne miałe¶ w rękach nie jeden aparat, zapewne fotografowałe¶ wiele Nie - nigdy. Ale... cały czas nie wiem, do czego zmierzasz - bo je¶li chcesz wykazać, że aparat cyfrowy też może w czasie robienia zdjeć ulec uszkodzeniu, to wyważasz otwarte drzwi - jestem w pełni ¶wiadomy tego faktu. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 54 |
Data: Sierpien 20 2009 21:05:45 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-20 20:51:15 +0200, "Marek Wyszomirski" said: Nie mam pojęcia. Zapytanie raczej retoryczne.Gdyby¶ dzisiaj wzi±ł ze sob± jako¶ciowy odpowiednik zenita to co?Zastanawiam się co może być dzisiaj jako¶ciowym odpowiednikiem Zenita No wła¶nie. Ale... cały czas nie wiem, do czego zmierzasz - bo je¶li chcesz wykazać, żeAbsolutnie nie to. Bo psuje się wszystko. Raczej fakt, że podałe¶ jako przykład wady celuloidu jako takiego, zerwan± perforację w aparacie marki zenit. Uważam, że prawdopodobieństwo padu sprzętu (aparat, obiektyw, karta) jest takie samo jak padu sprzętu niegdysiejszego. Szczerze to skłaniam się ku tezie, że większe z racji zalewu rynku nie przyzwoicie tanim sprzętem. -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 55 |
Data: Sierpien 21 2009 00:08:37 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "JA" napisał: że > aparat cyfrowy też może w czasie robienia zdjeć ulec uszkodzeniu, to Chyba co¶ Coi się pokręciło i zupełnie nie zrozumiałe¶ moich intencji. Po prostu gdy kto¶ wspomniał, że w aparatach analogowych zdarzało się zerwanie perforacji - opisałemwięc przypadek takiego zerwania który mi się kiedy¶ przytrafił. Absolutnie nie miało to an celu wykazywania większej awaryjno¶ci jednej lub drugiej technologii. Uważam, że prawdopodobieństwo padu sprzętu (aparat, obiektyw, karta)Nie odnoszę wrażenia aby typowy aparat cyfrowy był tańszy niż kilkana¶cie lat temu jego analogowy odpowiednik (wtedy też mnóstwo tanich kompaktów produkowano). A która technologia niesie za sob± większe prawdopodobieństwo awarii - nie podejmuję się porównywać - nie mam niezbędnych danych. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 56 |
Data: Sierpien 21 2009 10:41:29 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-21 00:08:37 +0200, "Marek Wyszomirski" said: A to w takim razie przepraszam.Absolutnie nie to. Bo psuje się wszystko. Widać faktycznie Ľle zrozumiałem Twoje intencje. Ja też nie mam niezbędnych danych, przypuszczam, że nikt ich nie ma. Dla tego napisałem, że skłaniam się ku tezie. Być może wynika ona z tego, że w zamierzchłych czasach informacje o problemach stricte technicznych, nie docierały do mnie jak obecnie tematy typu "jak uratować zdjęcia z padłej karty?" Mnie w każdym razie nie dotknęła dot±d (odpukać), żadna z tych dolegliwo¶ci. Ani pad sprzętu, ani karty, ani zerwany film. Na własn± pro¶bę i owszem. -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 57 |
Data: Sierpien 20 2009 09:26:35 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Krzysztof ChajÄ™cki | JA wrote: Zerwana perforacja w Zenicie objawia siÄ™ zawsze nie krÄ™ceniem siÄ™ tyle tylko, że korbka krÄ™cie siÄ™ dopiero gdzieĹ› od połowy rolki, nie od razu, tak wiÄ™c nie jest to tak oczywiste na poczÄ…tku... ;-) -- pzdr meping 58 |
Data: Sierpien 20 2009 10:08:18 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marcin [3M] |
JA wrote:jak jÄ… delikatnie naciÄ…gniesz - działa od razu. 59 |
Data: Sierpien 20 2009 16:30:23 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-20 09:26:35 +0200, Krzysztof Chajęcki said: JA wrote: Jest oczywiste. Dobrym zwyczajem i to nie tylko z powodu ewentualnego problemu z naci±giem, jest wstępne napięcie filmu. O czym już Marcin napisał. -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 60 |
Data: Sierpien 20 2009 10:14:50 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marcin [3M] |
A pad karty już po zdjęciach w górach Tien-Szan, czym się objawia? Pod jest fatalny w skutkach, ale problemy zdarzaj± się wszędzie, gdzie jest technika. Przemilczę tu błędy, które popełniłem osobi¶cie wołaj±c negatywy cz-b, były bolesne, i szczę¶liwie nie było ich wiele. Ale jeden lab zmielił mi film (do¶ć "kultowy" lab w mojej wiosce), a inny (profesjonalny i w sumie niezły) pojechał tak wołanie E6, że zw±tpiłem... Wygl±da na to, że mi za free przeforsowali ważny slajd o 2 dziury. Kolega dał slajdy z ważnej imprezy do labu (profesjonalnego, więc wołali na wieszakach) i kto¶ w ciemni zapalił ¶wiatło. Pad karty jest co najwyżej tak samo prawdopodobny, co awaria z filmem w tle. 61 |
Data: Sierpien 20 2009 16:49:25 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-20 10:14:50 +0200, "Marcin [3M]" said: Pod jest fatalny w skutkach, ale problemy zdarzaj± się wszędzie, gdzie jest technika.No i o tym wła¶nie piszę. Przemilczę tu błędy, które popełniłem osobi¶cie wołaj±c negatywy cz-b, były bolesne, i szczę¶liwie nie było ich wiele.Komu¶ się chemia przegrzała. Pad termostatu, albo zwykłe niedbalstwo. I tu chylę czoła przed now± technologi±. Zepsuć możesz sobie sam. Może zepsuć fabryka produkuj±ca sprzęt (ogólnie). Nie ma trzeciego ogniwa czyli labu. Czyli lab nie był profesjonalny. Jako¶ sobie nie wyobrażam, żeby mi kto¶ zapalił ¶wiatło w ciemni. Mam ciemnię i jest to jedyne pomieszczenie, gdzie wył±cznik jest założony wewn±trz.
No wła¶nie. -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 62 |
Data: Sierpien 20 2009 18:35:56 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik "JA" napisał I tu chylę czoła przed now± technologi±. Zepsuć możesz sobie sam. Może zepsuć fabryka produkuj±ca sprzęt (ogólnie). Nie ma trzeciego ogniwa czyli labu. Ja sobie z tego powodu odpu¶ciłem fotografię na parę lat. Lab odp* fuszerkę na materiałach, które były dla mnie bardzo ważne. Dostałem gratis rolkę filmu z przeprosinami... Po jakim¶ czasie potrzebowałem packshotów i naj±łem człowieka - nałożyły mu się klatki i tyle go widzieli. Przy kolejnej potrzebie eksperymentowałem z Polaroidem (ależ to był szajs) i tu była pierwsza poprawa - faktycznie, jak sam czego¶ nie spartoliłem to było dobrze. Potem nastał czas cyfry (o dzięki Ci Boże i Nikonie za Coolpixa 995) - od tego czasu nie mam już problemów. W czasach B&W było podobnie łatwo - cało¶ć można było zrobić samemu od A do Z. Do momentu gdy się człowiekowi nie zamarzyły lepsze materiały. Do dzi¶ pamiętam dymanie na Foksal w Wawie gdzie był jedyny lab robi±cy proces T-Maxa. Cyfra istotnie eliminuje cały łańcuch po¶redników. W przypadku zapotrzebowania na reklamę na www (a dla wielu to dzisiaj 100% zapotrzebowania) to już jest kompletnie bezstresowa i szybka piłka - one man band. Dlatego jak słyszę jak kto¶ wyrzeka na t± technologię to mam wrażenie, że albo popieprzył leki, albo zwapniał mu mózg ; ) adam 63 |
Data: Sierpien 20 2009 19:24:41 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: JA | On 2009-08-20 18:35:56 +0200, "adam" said: Potem nastał czas cyfry (o dzięki Ci Boże i Nikonie za Coolpixa 995) - od tego czasu nie mam już problemów.No bez przesady. A kolor to nie można? Robię wszystko sam. E-6, C-41, srebro. Proste jak budowa cepa, trzeba tylko chcieć. Powiększeń nie robię bo mi się nie chce, jak potrzebuję knota na papierze, to po prostu skanuję kliszę i oddaję plik do labu, ale jak bym musiał to też żaden problem. człowiekowi nie zamarzyły lepsze materiały. Do dzi¶ pamiętam dymanie na Foksal w Wawie gdzie był jedyny lab robi±cy proces T-Maxa.Przecież to zwykły cz-b zimny proces. Co w tym trudnego? Nie bierzesz pod uwagę, tego, że ten kto¶ ze zwapniałym mózgiem, może oczekiwać czego¶ więcej, niż tylko szybkiego www, lub pockshota? Jak ma być szybko tanio i byle jak, to też biorę dslr-a. Jak ma mi się podobać to biorę srajta¶mę. Także wyeliminowałem cały łańcuch po¶redników poza producentem chemii i filmów. Ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby Tetenal czy Fuji dali ciała. -- Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl 64 |
Data: Sierpien 20 2009 21:41:49 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Andrzej Jakubowski | JA pisze: On 2009-08-20 18:35:56 +0200, "adam" said: Dlatego jak słyszę jak kto¶ wyrzeka na t± technologię to mam wrażenie, że albo popieprzył leki, albo zwapniał mu mózg ; )Nie bierzesz pod uwagę, tego, że ten kto¶ ze zwapniałym mózgiem, może oczekiwać czego¶ więcej, niż tylko szybkiego www, lub pockshota? dyskusja jalowa jak milion takich. Malo kto bierze pod uwage to, ze srodki mozna dopasowac do tego co sie chce osiagnac. Nie ma sensu przekonywac, ze cyfra albo film jest bez sensu. Wszystko ma sens i swoje zastosowania, w ktorych najlepiej sie sprawdza (z uwzglednieniem mozliwosci fotografa i 'okolicznosci przyrody'). pzdr. Andrzej 65 |
Data: Sierpien 21 2009 04:32:26 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 20 Sie, 21:41, Andrzej Jakubowski wrote: dyskusja jalowa jak milion takich. Ale można zaistnieć, pochwalić się czym¶, a to już wiele ;-) Malo kto bierze pod uwage to, ze srodki mozna dopasowac do tego co sie Ci, którzy tak postępuj±, raczej maj± uczulenie na internetowe dywagacje. Nie ma sensu przekonywac, ze cyfra albo film jest bez sensu. Wszystko ma I wła¶nie takie było moje pytanie w pierwszym po¶cie: "Możecie mi powiedzieć, po jak± cholerę kupujecie ten szajs?" Jak komu¶ się forma nie podoba, to niech sobie przetłumaczy jako: "co Wam daje syfra, czego nie zapewni klasyczna technologia? Co tracicie korzystaj±c z technologii syfrowej zamiast klasycznej?" Czarek 66 |
Data: Sierpien 21 2009 14:31:27 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: cichybartko | Czarek pisze: I wła¶nie takie było moje pytanie w pierwszym po¶cie: "Możecie mi dzięki cyfrowemu szajsowi takim lajkonikom jak ja łatwiej jest się uczyć. Mówisz że na cyfrze nie jest ani szybciej ani łatwiej. Tylko że w studio z lampami na cyfrze od razu widzę efekty i mogę modyfikować i i¶ć w odpowiednim kierunku. Tylko nie mów mi że w analogu mam ¶wiatłomierz ¶wiatł± błyskowego zamiast histogramu i ekranika ;). Zreszt± jaki¶ czas temu prosiłem na analogowej o aktualne portfolia z ze studia na analogu i zerowy odzew ;) czyżby wszyscy przeszli na cyfre ;). Często podaje się argument że klepanie lustrem w studio i patrzenie na ekranik jest typowe dla lajkoników a sam Freeman w Fotografii Studyjnej piszę o tej samej technologi tylko że za pomoc± polaroida ;). -- Pozdrawiam. Bartko. 67 |
Data: Sierpien 21 2009 19:35:39 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Gotfryd Smolik news | On Fri, 21 Aug 2009, Czarek wrote: On 20 Sie, 21:41, Andrzej Jakubowski wrote: To może być dla Ciebie za trudne do pojecia - bez urazy poproszę. Po prostu *nie dopuszczasz* do siebie my¶li, że kto¶ może zdjęcie traktować jako *¶rodek*, a nie jako *cel*. Zdjęcie, którego w analogu by wcale nie zrobił, z bardzo różnych przyczyn. To mniej więcej tak, jakby chcieć przetłumaczyć osobnikowi który zdolno¶ć jazdy po drodze publicznej uparł się mierzyć wynikami z toru wy¶cigowego (nie żartuję, niedawno był taki flejm na .pregierz) że to co robi to nieporozumienie. Nie każdy od zdjęcia oczekuje artyzmu, zachwytu nad czym¶ tam, doskonało¶ci "warsztatowej"... I - tak - "szybko¶ć" rzeczonej 'syfry' oraz niski koszt zepsutego zdjęcia *s±* przyczynami, dla którego całkiem sporo ludzi zdjęcia t±ż 'syfr±' robi, a na analogu nie robiło (i nie robiłoby). Być może *dla Ciebie* te zdjęcia s± "bezsensowne". Ale tak dobrze się składa, że nikt nie potrzebuje zgody centralnego cenzora (w Twojej osobie) na okre¶lanie co JEMU ma się podobać :| pzdr, Gotfryd 68 |
Data: Sierpien 21 2009 20:47:02 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Jan Rudziński | Cze¶ć wszystkim Po prostu *nie dopuszczasz* do siebie my¶li, że kto¶ może O!O! Musiałem zrobić zdjęcie kotki na kolanach nie jako zdjęcie, tylko jako dowód tego, że kotka jest oswojona. -- Pozdrowienia Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek/ (sygnatura zastępcza, botak) 69 |
Data: Sierpien 21 2009 20:59:41 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: _rK_ | In <Pine.WNT.4.64.0908211928150.3248@quad> Gotfryd Smolik news wrote: ...zdjęcie traktować jako *¶rodek*, a nie jako *cel*.... Dokladnie! A na dodatek mozna i tak i tak. Wartosciowe moze byc dzielo, ktore intryguje forma, jakby zmusza nas do odczytania czegos w swoich "zawijasach", nawiazuje do skojarzen... Z drugiej strony mamy obrazek, ktory ma nam pokazac, zarysowac w wyobrazni jakis problem. Cos na zasadzie szkicu, ktory nie musi byc perfekcyjnie wykonany. Wystarczy, ze przypomni, uswiadomi nam, ze pewne rzeczy istnieja. I w zyciu nie potrafilbym powiedziec co lepsze. Ale srodkiem zawsze isc najtrudniej, trzeba trzymac rownowage samemu, bez mozliwosci podpierania sie z zadnej strony. -- [rK] http://robertkresa.com 70 |
Data: Sierpien 21 2009 22:51:25 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: awygo |
To może być dla Ciebie za trudne do pojecia - bez urazy poproszę. Czytałe¶ instrukję obsługi Twojej cyfrówki? Na której stronie jest napisane, że można ni± robić zdjęcia? Canon nazywa to "obrazami". Nawet producenci cyfrówek nie o¶mielaj± się tych gniotów nazywać zdjęciami. Zdjęcia robię aparatem fotograficznym. Protezy cyfrówk±. 71 |
Data: Sierpien 21 2009 23:30:26 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | awygo pisze: Czytałe¶ instrukję obsługi Twojej cyfrówki? Na której stronie jest napisane, że można ni± robić zdjęcia? Canon nazywa to "obrazami". Nawet producenci cyfrówek nie o¶mielaj± się tych gniotów nazywać zdjęciami. Co widzę, gdy czytam takie słowa? Żałosnego ludka, który nie potrafi zgrabnie trzymać myszy, motaj±cego się przy zdjęciu trzy godziny robi±cego z nim coraz straszniejsze rzeczy, tylko nie to, co robić się powinno, dorabiaj±cego wreszcie teorię na sw± niemoc - gnioty, protezy, itd. Ale mogę się mylić, przyczyna uprzedzeń może być inna. Na pewno nie mogę się mylić co do jednego - tragiczny brak tolerancji. A najlepsze, że takie ''protezy'' z byle taniej małpy po zgrabnej obrbóbce i powieszeniu na ¶cianie nabior± tych wszystkich złotoocznych hurtem... -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /oto cula, biblioteka lapack zoptymalizowana dla cuda, lepsza od quad-core!/ 72 |
Data: Sierpien 21 2009 14:42:59 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 21 Sie, 23:30, Janko Muzykant wrote: Co widzę, gdy czytam takie słowa? Może masz zbyt bujn± wyobraĽnię? :-) Na pewno nie mogę Albo ekspresja wyrażania pogl±dów ;-) Tragiczny brak tolerancji objawiałby się raczej wyrywaniem ludziom na ulicy syfraków i rozbijaniem ich o mury :-> Co¶, jak oblewanie farb± futer... A najlepsze, że takie ''protezy'' z byle taniej małpy po zgrabnej Nie wszystkich, Janko, nie wszystkich... ale 99% tak :-) Czarek 73 |
Data: Sierpien 21 2009 14:43:34 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 21 Sie, 23:30, Janko Muzykant wrote: Co widzę, gdy czytam takie słowa? Może masz zbyt bujn± wyobraĽnię? :-) Na pewno nie mogę Albo ekspresja wyrażania pogl±dów ;-) Tragiczny brak tolerancji objawiałby się raczej wyrywaniem ludziom na ulicy syfraków i rozbijaniem ich o mury :-> Co¶, jak oblewanie farb± futer... A najlepsze, że takie ''protezy'' z byle taniej małpy po zgrabnej Nie wszystkich, Janko, nie wszystkich... ale 99% tak :-) Czarek 74 |
Data: Sierpien 22 2009 00:14:03 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | Czarek pisze: A najlepsze, że takie ''protezy'' z byle taniej małpy po zgrabnej Były testy, była żenada. Nikt się nie zorientował, a to były tylko głupie trzy megapiksele ze zwykłego kompaktu z romantycznego okresu cyfrowej fotografii. Oczywi¶cie, gdy się sprawa wydała natychmiast wszyscy zobaczyli różnicę :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /zostałbym ateist±, ale boję się i¶ć do piekła.../ 75 |
Data: Sierpien 22 2009 00:26:32 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 00:14, Janko Muzykant wrote: Były testy, była żenada. Nikt się nie zorientował, a to były tylko Może testowałe¶ na niewła¶ciwych osobach? :-) Nie chciałbym zdradzać tajemnic niektórych zawodowców :-) ale przez wiele miesięcy współpracowałem z jednym z "ogólnie poważanych skanerzystów" i nie tylko, bo robi także doskonałe wydruki, w celu takiego dostosowania atramentu, papieru i krzywych, żeby na wydruku czarno-białym uzyskać efekt zbliżony do powiększenia na barycie. W ubiegłym roku nie dało się. ¦miałem się, bo chłopak co jaki¶ czas dzwonił, chwal±c się, że już już, tuż tuż, że może mi zrobić wydruk, który będzie wygl±dał, jak zdjęcie na płótnie, papierze czerpanym, akwarelowym, kijowym i dziesi±tki innych nazw, których nie zapamiętałem, a dziwnie milkł, gdy mówiłem mu, żeby zadzwonił, kiedy uda mu się uzyskać wydruk, wygl±daj±cy jak normalne zdjęcie :-) Ada¶, dla każdego fotografia jest czym¶ innym; 99% ludzi nie traktuje jej poważnie, jako sztuki. W ogóle, z traktowaniem sztuki mamy teraz problemy, wiadomo, postmodernizm ;-/ Ja zrozumiałem czym jest fotografia, po zobaczeniu jednego zdjęcia; stykówki z 8x10 cala, z negatywu Ry¶ka Avedona. Tak więc Twoje słowa o muzeum nie s± takie bez sensu :-) Czarek 76 |
Data: Sierpien 22 2009 09:51:03 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | Czarek pisze: już już, tuż tuż, że może mi zrobić wydruk, który będzie wygl±dał, jak Nie można zrobić wydruku na np. płótnie bez płótna. Dziwne obiecanki ten kto¶ składał... Ada¶, dla każdego fotografia jest czym¶ innym; 99% ludzi nie traktuje Cóż, widziałem wbrew pozorom wiele stykówek, barytów, olbrzymich powiększeń i całkiem małych u różnych ludzi, guru i instytucji. I jakie wrażenie? Takie samo jak, gdy zobaczyłem okręcik z tysi±ca czę¶ci w butelce albo replikę bazyliki ¶w Piotra z zapałek. Można popatrzeć przez minutę, ładne i... tyle. Jest dużo ładniejszych rzeczy na ¶wiecie. O rz±d wielko¶ci. Choćby muzyka, albo ksi±żki... Naprawdę, bardzo wiele osób nie podnieca się tworzywem i wcale nie znaczy, iż s± ograniczeni. Wręcz przeciwnie, bywaj± ponad tym. A już znaleĽć kobietę - artystkę, która będzie zwracać na to uwagę, nie sposób. Artystkę, powiadam, z siebie, nie z nadania. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /zegar, który stoi, przynajmniej jest dokładny dwa razy dziennie/ 77 |
Data: Sierpien 22 2009 01:14:21 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 09:51, Janko Muzykant wrote: Nie można zrobić wydruku na np. płótnie bez płótna. Dziwne obiecanki ten Ej, no nie łap mnie za słówka, bo wiesz, że się na tym nie znam :-) Może i chciał na płótnie, a może na papierze o fakturze płótna...? Nie wiem, nie wnikałem. Cóż, widziałem wbrew pozorom wiele stykówek, barytów, olbrzymich O, wła¶nie! :-) Rozumiesz teraz? Dla Ciebie muzyka, a np. dla mnie fotografia ;-) Ciebie fotografia nie podnieca, nie widzisz różnicy między syfrografi± a barytem, no i dobrze, takie Twoje prawo, tylko nie odbieraj innym prawa do zachwycania się dobr± fotografi±, tak jak ja Tobie nie odbieram prawa do okre¶lonej muzyki, która dla mnie będzie "ładna... i tyle", bo jestem głuchy, jak pień; albo inaczej - jestem tak głuchy, jak większo¶ć ludzi jest ¶lepa :-) Powiedz mi, po co orkiestrze jest potrzebny dyrygent? Dlaczego orkiestry wykonuj± te same utwory, pod inn± batut±? Naprawdę, bardzo wiele osób nie podnieca się tworzywem i wcale nie Żeby¶ wiedział ile osób, po obejrzeniu moich zdjęć zrewidowało swoje pogl±dy na temat fotografii :-))) A nawet kupiło wielki format, że o ¶rednim nie wspomnę. Andrzej, to już nawet chciał kreski na ¶cianie stawiać :-) Na szczę¶cie jest wiele osób, które nie wiedz±, że może być inaczej. Ale, jak zobacz±, to koniec, mogiła, przepadek na wieki, czego i innym życzę :-) A kobietę...? PrzyjedĽ, spotkamy się z tak± Pani±, która robiła wystawy z mikrofilmów skanowanych w labie, a poprosiwszy mnie kiedy¶ o pomoc w wykonaniu zdjęć, z którymi sama nie mogła dać sobie rady, zobaczywszy slajdy 4x5" z Sinara, mało nie zeszła nagł± ¶mierci± z wrażenia... :-> No i jej życie nie było już takie same... Teraz fotografuje Mamiy± RB67 :-) Uważam, że mimo tego, w pewnym sensie jest artystk±, z siebie. Możemy też spotkać się z inn± Pani±, która kupiła w tym roku Shen Hao... i życie jej już nie jest takie same :D Nawet pozwoliła mi powiesić kilka swoich zdjęć w sieci, ale efekty s± żałosne, a porównaniu z odbitk±... http://4x5.pl/ofotografii.php?p=1&c=3 Trzeba to zobaczyć na papierze, żeby zrozumieć, że wieszanie zdjęć w sieci nie ma sensu. Z muzyk± jest inaczej, nie traci aż tyle. Czarek 78 |
Data: Sierpien 22 2009 10:59:01 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: de Fresz | On 2009-08-22 10:14:21 +0200, Czarek said: O, wła¶nie! :-) Rozumiesz teraz? Dla Ciebie muzyka, a np. dla mnie Odpowiadaj±c w Twoim stylu: sraryt? Przecież to gówno, jak można się pałować nad takim syfem? No chyba że jest się półmózgiem. Żeby¶ wiedział ile osób, po obejrzeniu moich zdjęć zrewidował No ile? Możemy też spotkać się z inn± Pani±, która kupiła w tym rok Faktycznie, do takich knotów trzeba dorobić jak±¶ Wielk± Ideologię, to może i kto¶ uwierzy, że takie gnioty to Wielka Sztuka. -- Pozdrawiam de Fresz 79 |
Data: Sierpien 22 2009 11:35:53 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: awygo |
On 2009-08-22 10:14:21 +0200, Czarek said: Możemy też spotkać się z inn± Pani±, która kupiła w tym rok Czego¶ nie zrozumiałe¶. A mimo to, przyznałe¶ rację Czarkowi. Popro¶ Go, może umożliwi Ci obejrzenie tego zdjęcia w oryginale, żeby¶ zrozumiał o czym mówisz. 80 |
Data: Sierpien 22 2009 11:48:46 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | awygo pisze: Czego¶ nie zrozumiałe¶. A mimo to, przyznałe¶ rację Czarkowi. Popro¶ Go, może umożliwi Ci obejrzenie tego zdjęcia w oryginale, żeby¶ zrozumiał o czym mówisz. Czy Ty nie rozumiesz, że nie ma tu chyba nikogo, kto nie widział dobrze na¶wietlonego zdjęcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pół na pół metra? I nic, po prostu ¦wiatło¶ć nie zst±piła. To jest tylko dobrze na¶wietlone, duże zdjęcie, różni±ce się trochę od dobrze wydrukowanego dużego zdjęcia. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /zamiast telewizora ogl±dam pralkę - program ten sam, a jeszcze pierze/ 81 |
Data: Sierpien 22 2009 03:08:47 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 11:48, Janko Muzykant wrote: Czy Ty nie rozumiesz, że nie ma tu chyba nikogo, kto nie widział dobrze Ada¶, będę polemizował. Twierdzę, że większo¶ć jednak nie widziała. A nawet, je¶li przypadkiem widziała, to nie zwróciła na to uwagi, bo nie wiedziała, co jest istotne. Ja mam tak z muzyk±. Możesz mi pu¶cić rewelacyjny kawałek w mistrzowskim wykonaniu, a ja i tak to sprofanuję ;-) Tak było, jak kiedy¶ do ZPFP przyniósł swoje powiększenia Jurek Łapiński, uważany za najlepszego kopistę w Polsce (robił stałe zlecenia m.in. dla Zachęty). Ludzie tylko rzucali okiem na jego powiększenia i odchodzili. Jakie¶ takie niekolorowe były... A ja stwierdziłem, że daaaawno, od wielui wielu lat, nie widziałem tak dobrze wykonanych powiększeń ;-) I nic, po prostu ¦wiatło¶ć nie zst±piła. To jest tylko dobrze A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja swoim sprzętem, ten sam motyw. Nie dla sprawdzenia, kto ma większego, ale dla ucięcia dywagacji :-) Czarek 82 |
Data: Sierpien 22 2009 04:37:59 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: XX YY | On 22 Aug., 12:08, Czarek wrote: On 22 Sie, 11:48, Janko Muzykant wrote: i mieli racje kogoz interesuje dobrze wykonane powiekszenia? sa dobre wiec nie ma o czym dyskutowac. w dodatku to tylko kopie czegos tam . z tego zyli wowczas zpafowcy. z rzemiochy . gdyby pokazal zle zrobione powiekszenia - oooo , to co inego rozgorzalaby dyskusja do poznej nocy . jak to mozliwe ze zpafowiec nie umie zrobic odbitki ? kazdy udzielby rad jak nalezaloby wykonac powiekszenia i jak by je sam zrobil , choc pewnie nigdy nie zrobil wiecej niz troche odbitek z wesela w chemi fotonu na janpolu. 83 |
Data: Sierpien 22 2009 13:43:28 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: cichybartko | Czarek pisze: A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja A co tu ucinać już Ci napisano o porównaniu dobrze na¶wietlonego zdjęcia i dobrze wydrukowanego. Bronić zdjęcie ma jego temat i jego ujęcie a nie forma. Forma jest protez± talentu ;). Zobacz zdjęcia takiego Ballena http://www.rogerballen.com/ mimo że robione analogowo ¶wietnie się broni± nawet jako miniaturki w sieci, a przykłady z twojego linku nawet w twoim mniemaniu ratuje tylko forma, która jest czystym rzemiosłem. -- Pozdrawiam. Bartko. 84 |
Data: Sierpien 22 2009 08:51:15 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 13:43, cichybartko wrote: Bronić zdjęcie ma jego temat i jego ujęcie a nie forma. Tak, taki pogl±d jest lansowany od czasu, gdy niejaki Oskar Barnack zniszczył jako¶ć w fotografii :-) Taki temat zastępczy. Czarek 85 |
Data: Sierpien 22 2009 18:28:36 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: cichybartko | Czarek pisze: On 22 Sie, 13:43, cichybartko wrote: czy ja Ciebie dobrze rozumiem, chcesz podważyć dorobek takiego Magnum i ludzi takich jak np. RENE BURRI albo Trent Parke? Brzmi to do¶ć odważnie :). -- Pozdrawiam. Bartko. 86 |
Data: Sierpien 22 2009 09:40:46 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 18:28, cichybartko wrote: czy ja Ciebie dobrze rozumiem, chcesz podważyć dorobek takiego Magnum i Nie; robisz ten sam bł±d, co wszyscy :-) Ja co najwyżej tylko mogę żałować, że niektóre zdjęcia nie powstały na srajta¶mie, lecz na mikrofilmie ;-) A poważnie - zawsze mówię, że pewne dziedziny fotografii rozwinęły się pod wpływem sprzętu - reportaż, bo wynaleziono mikrofilm (chociaż cała reporterka USA, do lat 60-tych XX wieku, opierała się na wielkim formacie; tak, tak! Graflexy!), makro - bo weszła syfra z małymi matrycami, fotografia ¶lubna - bo syfra z ustawian±, wysok± czuło¶ci± i dowolnym balansem bieli... i tu szczególnie chylę czoła przed syfr±. Kiedy¶ jedzono palcami. Kto¶ wymy¶lił łyżkę - do zupy, kto¶ widelec - do potraw stałych. Tylko dlaczego teraz tyle osób upiera się, żeby je¶ć zupę widelcem? :-) Czarek 87 |
Data: Sierpien 22 2009 19:04:58 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Jan Rudziński | Cze¶ć wszystkim
Dlaczego Ty się upierasz, że tylko zupa jest Posiłkiem, a wszystko inne to namiastki? -- Pozdrowienia Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek/ (sygnatura zastępcza, botak) 88 |
Data: Sierpien 22 2009 20:12:11 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Grzegorz Krukowski | On Sat, 22 Aug 2009 19:04:58 +0200, Jan Rudziński Cze¶ć wszystkimDlaczego Czarek i Awygo tak uważaj±? Bo dla nich, wbrew pozorom, nieistotny jest efekt końcowy a proces jego tworzenia. Oni my¶l± jak pro¶ci ludzie - skoro aby wykonać zdjęcie tyle muszę się namęczyć, a ,,syfrowy'' robi klik i ma to które zdjęcie jest lepsze - oczywi¶cie to bardziej prcochłonne i ,,magiczne''. Proces cyfrowy obdarł robienie zdjęć z ,,magii'' - efektem jest stos liczb, które można potem dowolnie przetwożyć - a ta ,,magia'' może być dla niektórych istotnym elementem tej całej zabawy. Tak więc odczuwaj± oni obecn± technikę jako odhumanizowan±. Każda technika nadaje się do jakich¶ celów, a w pewnych zastosowaniach jest kiepska, tak więc daleki jestem do stwoerdzenia, że cyfra ,,uber alles''. Za to Czarek, jak widzę, należy do Klubu Płaskiej Ziemi i im bardziej rzeczywisto¶ć kopie go w d. to on wymy¶la tym bardziej pokrętne i napastliwe metody obrony. Cóż, można i tak, tylko czy warto? -- Kiedy¶ publikacja zdjęć w internecie wymagała odwagi... dzi¶ wystarczy aparat cyfrowy ;) (c)Billy the Fish 89 |
Data: Sierpien 22 2009 22:20:57 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: awygo |
Dlaczego Czarek i Awygo tak uważaj±? Bo dla nich, wbrew pozorom, Nie wyci±gasz wniosku z faktu, że i Czarek i ja używamy również cyfrówek. 90 |
Data: Sierpien 24 2009 09:51:14 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Polon | Dlaczego Ty się upierasz, że tylko zupa jest Posiłkiem, a wszystko inneDlaczego Czarek i Awygo tak uważaj±? Bo dla nich, wbrew pozorom, Ladnie to napisales Grzegorz. Czarek i awygo to para kolegow z dwoch sasiadnich sklepow foto sprzed wielu lat. Dla ich obu fotografia byla sposobem na zycie, na niej budowali swoje poczucie waznosci i unikalnosci. Teraz przyszla Wielka Zmiana. Cala ich wiedza na temat kuwet, wywolywaczy, utrwalaczy, powiekszalnikow i innych takich okazuje sie praktycznie bezuzyteczna. Wyspa gdzie Czarek i awygo wybudowali swoje twierdze blyskawicznie sie wyludnila, sporo ludzi uwazaj ich za stetryczalych, starych pierdolow. Ich walka o udowodnienie, ze analog jest lepszy niz cyfra nie przysparza im przyjaciol. Tu na grupie ludzie staraja im sie grzecznie wyjasnic, ze ich era minela. Ludzie nie zainteresowani fotografia, ktorych spotykaja na cioci na imieninach czy tez na wyprawie w gory patrza na nich nie z podziwem jak kiedys, lecz z poblazliwym zainteresowaniem. Przykre to jest, ale nic sie na to nie poradzi. Czarek i awygo nie zloza broni, ich umysly byly, sa i beda w czasach ich mlodosci. Tak to widze i nie zloszcze sie juz na tych dwoch starych "pierdolow". Pisze to z poblazliwoscia wlasnie a nie aby ich obrazic. Polon 91 |
Data: Sierpien 24 2009 14:35:53 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik "Polon" napisał Czarek i awygo to para kolegow z dwoch sasiadnich sklepow foto sprzed wielu lat. Nic podobnego. Żadna wiedza nie staje się bezużyteczna. Ich wiedza jest po prostu niszowa i tak jak już pisaem wcze¶niej - chciałbym mieć tyle czasu żeby się tym zajmować obok wielu innych pracochłonnych i czasochłonnych ale ciekawych rzeczy. Na przykład chciałbym objechać motorem Europę i opłyn±ć jachtem ¶wiat - niestety nie stać mnie na to i wyj±tkowo ¶mieszyłby mnie człowiek usiłuj±cy mi wmówić, że byłoby i taniej i lepiej. Problem polega na tym, że rynek weryfikuje każdy aspekt ludzkiej działalno¶ci i faktycznie cyfrowa fotografia wywaliła branżę do góry nogami. Tyle, że większo¶ć dostosowuje się do technologicznego postępu, a mniejszo¶ć domalowuje mu diable rogi i spycha t± większo¶ć w piekielne czelu¶ci mentorskim i pełnym politowania filozofowaniem. Jak wynaleziono koło to też pewnie jacy¶ tragarze znaleĽli się w kropce ; ) adam 92 |
Data: Sierpien 24 2009 14:46:13 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: bofh@nano.pl | adam wrote: Użytkownik "Polon" napisał Tutaj może jeszcze dochodzić element dowarto¶ciowania, ja i mój aparat analogowy, a reszta to tłuszcza z cyfrówkami. Taka walka z własnym kompleksem niższo¶ci. wer 93 |
Data: Sierpien 25 2009 02:15:29 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik <bofh> napisał Tutaj może jeszcze dochodzić element dowarto¶ciowania, ja i mój aparat Niestety tego wykluczyć nie sposób ; ) adam 94 |
Data: Sierpien 24 2009 22:05:02 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: awygo |
Czarek i awygo to para kolegow z dwoch sasiadnich sklepow foto sprzed Już mi się nie chciało, miałem odpu¶cić, ten w±tek jest tak długi, że coraz trudniej go ¶ledzić... ale sam się prosiłe¶! A ostrzegałem! Napisałem kiedy¶, że stali¶my po różnych stronach barykady. Co oczywi¶cie nie wyklucza wzajemnego szacunku. Czytałe¶? Może i tak, ale jak zwykle nie dotarło. Teraz przyszla Wielka Zmiana. Jaka zmiana? Dla kogo? Przecież nie dla ciebie. Ty nigdy nie widziałe¶ zdjęcia, bo kiedy w powszechnym użyciu były aparaty analogowe, to ty jeszcze u tatusia z jajka na jajko skakałe¶. Nie wierzysz? Oto dowód, twoja dalsza wypowiedĽ: Cala ich wiedza na temat kuwet, wywolywaczy, utrwalaczy, powiekszalnikow i Chyba niewielu Kolegów zarzuci mi, że próbuję to udowodnić. Ale taki gł±b jak ty rzeczywi¶cie może odnie¶ć takie wrażenie. A tu mały wyj±tek (potwierdzaj±cy regułę?): Ludzie nie zainteresowani fotografia, ktorych spotykaja na cioci na Nie zainteresowani fotgrafi±. Masz rację. Ci zinteresowani często nosz± aparaty analogowe. Używamy cyfrówek. Inaczej niż ty, może w innym celu. Żaden z nas nie napierdziela 7 zdjęć na sekundę w ko¶ciele jak ty, bo od dawna wiemy, że nie ma takiej potrzeby. Nie bez znaczenia też jest fakt, że to, co dzieje się w ko¶ciele wymaga powagi nawet od takiego ateisty jak ja. Próbuj dalej, naprawdę masz duże szanse na wywołanie mnie do tablicy, bo cie nie lubię. I naigrywanie się z ciebie sprawia mi przyjemno¶ć. Wiesz dlaczego, czy mam ponownie zacytować twoj± osławion±, pokrętn± wypowiedĽ sprzed kilku miesięcy? A je¶li chodzi o pozostałych Kolegów, to bez urazy, już mi się nie chce przedłużać tego w±tku. 95 |
Data: Sierpien 24 2009 22:33:14 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | awygo pisze: Napisałem kiedy¶, że stali¶my po różnych stronach barykady. Co oczywi¶cie nie wyklucza wzajemnego szacunku. Szacunku nie było od pocz±tku. Nawet teraz: Chyba niewielu Kolegów zarzuci mi, że próbuję to udowodnić. Ale taki gł±b jak ty rzeczywi¶cie może odnie¶ć takie wrażenie. Używamy cyfrówek. Inaczej niż ty, może w innym celu. Żaden z nas nie napierdziela 7 zdjęć na sekundę w ko¶ciele jak ty Dlaczego każdy, kto ma w ręku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjęć na sekundę'' i jeszcze w ko¶ciele? Może zdejmij klapki wreszcie i zobacz, że nie każdy wła¶ciciel aparatu cyfrowego jest wiejskim kotleciarzem strzelaj±cym osiem tysięcy zdjęć z imprezy. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /podobno każdy ma jakie¶ sympatie polityczne - ja nie mam/ 96 |
Data: Sierpien 24 2009 22:25:23 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: _rK_ | In Janko Muzykant wrote: Dlaczego każdy, kto ma w ręku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjęć na Nie mam siedmiu. Max to chyba 5 i przyznam, ze to bardzo fajnie. Jak cos zaczyna sie dziac mam wiecej mozliwosci ustrzelenia momentu. Ale oczywiscie poza tym, i nocnymi spacerami po miescie, to wole aparat na blone, bo mi sie lepiej miesci* *) aparat, nie blona -- [rK] http://robertkresa.com 97 |
Data: Sierpien 26 2009 01:02:10 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | _rK_ pisze: Nie mam siedmiu. Max to chyba 5 i przyznam, ze to bardzo fajnie. Jak cos zaczyna sie dziac mam wiecej mozliwosci ustrzelenia momentu. Ale oczywiscie poza tym, i nocnymi spacerami po miescie, to wole aparat na blone, bo mi sie lepiej miesci* Pięć? Staniesz się wrogiem Ludu Prawdy :) Wiadomo, że s± sytuacje, gdzie i kilkaset zdjęć na sekundę się przyda (np. do uwiecznienia spadaj±cego z Kazalnicy Zenita :) -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /niestety, humani¶ci bywaj± równie głupi jak umysły ¶cisłe/ 98 |
Data: Sierpien 25 2009 16:47:03 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: awygo |
Szacunku nie było od pocz±tku. Nawet teraz: Miałem na my¶li mój szacunek dla Czarka Dlaczego każdy, kto ma w ręku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjęć na Nie, no oczywi¶cie, że chodziło mi o minutę, a nie sekundę. Przepraszam za pomyłkę. Akurat Polon swego czasu chwalił się ilo¶ci± zdjęć, które robił na ¶lubie. 99 |
Data: Sierpien 25 2009 16:23:58 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Polon | Miałem na my¶li mój szacunek dla Czarka *** kiedy awygo planujecie wspolny z Czarkiem wypad tylko we dwoje w romantyczny plenerek? Juz was widze :-) Rozklad dnia: - wypad poranny w plenerek aby uchwycic ranna rose na pajeczynach - powrot do schroniska i rozmowa przy sniadaniu o fatalnej jakosci "fotek" robionych tfu, tfu, tfu syfrakami - wypad w plenerek aby zlapac dobre swiatlo, w drodze rozmowa o wyzszosci tradycyjnego procesu BW nad C41. Po drodze obsmianie idiotow uzywajacych syfrakow - powrot na obiad, w trakcie posilku obsmianie sasiada, ktory robi fotki "syfrakiem" - sjesta i rozmowa o tym, ze nie da sie juz kupic filmu Reala 135/36 a taki zacny byl panie dziejku! - wieczorem awantura z obsmianym wczesniej sasiadem bo nie okazal nalezytego szacunku i wyczucia: pochwalil sie idiota zonie, ze zrobil dzis ponad 100 fotek! Dlaczego każdy, kto ma w ręku aparat cyfrowy ''napierdziela 7 zdjęć na Przed slubem, podczas slubu, sesja po slubie: wyszlo mi ponad 500 fotek. I dobrze, ze tyle zrobilem. Dla przykladu takie ujecie po slubie: - kilka mlodych kobiet bierze pana mlodego na rece trzymajac go poziomo w pozycji przypominajacej lezenie na kanapie. Poszlo na to ze 20 klapniec migawka, od smiechow i robienia sobie jaj na poczatku, po szczesliwa mine pana mlodego w trakcie, po jego upadek i znowu smiechow na koncu. Fajnie to sie oglada jako nastepstwo zdarzen. Robilem fotki seryjnie prawie, co mi szkodzi, majac analoga bym sie na to nie zdecydowal. Inne ujecie: - Rodzina pana mlodego, sami faceci, kazdy trzyma jedna reke w kieszeni, druga na ramieniu sasiada. Poszlo na to 10 klapniec. 2 wyszly super fajnie, reszta do kosza. Majac analoga zrobilbym pewnie jedno ujecie i pewnie akurat na nim jeden a modeli mialby zamkniete oczy lub akurat ruszal glowa czy reka- zrobienie 10 ujec znacznie zwieksza szanse na sukces. I tak dalej, kazde ujecie powielalem kilka razy- po to wlasnie aby wybrac jedno lub dwa, te najlepsze. Polon 100 |
Data: Sierpien 22 2009 19:08:33 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: cichybartko | Czarek pisze: Kiedy¶ jedzono palcami. Kto¶ wymy¶lił łyżkę - do zupy, kto¶ widelec - ja wiem jedno, lubisz nadawać dyskusji specyficzny koloryt ;) a tym razem po prostu się daleko zagalopowałe¶. Sam zacz±łe¶ podawać dziedziny w których nawet z Twojego punktu widzenia cyfra ma uzasadnienie. T± Twoj± listę można jeszcze bardziej rozbudować, bo każdy ma swoje specyficzne oczekiwania i tyle. Pojechałe¶ tym razem na maksa, co zreszt± widzisz po odzewie na grupie, poza tym nie brakuje tu ludzi którzy robi± naprawdę dobre zdjęcia cyfr±. -- Pozdrawiam. Bartko. 101 |
Data: Sierpien 22 2009 13:53:24 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik "Czarek" napisał I nic, po prostu ¦wiatło¶ć nie zst±piła. To jest tylko dobrze A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja swoim sprzętem, ten sam motyw. Nie dla sprawdzenia, kto ma większego, ale dla ucięcia dywagacji :-) -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Po co skoro to nadal pozostanie "tylko dobrze na¶wietlone, duże zdjęcie, różni±ce się trochę od dobrze wydrukowanego dużego zdjęcia." I nic więcej. My¶ę, że nadal przeceniasz znaczenie tego faktu, który w ogólnym bilansie porównawczym i tak daje fory cyfrze. Ja nie wiem czy na tej grupie jest ktokolwiek kto uważa, że obraz uzyskany w cyfrowym przebiegu jest lepszy niż stykowy high-end z dużego formatu. Pytanie - co z tego ? Nie każdemu to do szczę¶cia potrzebne ale nie oznacza to jednocze¶nie, że jest ¶lepym idiot±. Ty jeste¶ odpowiednikiem audiofila, który uważa, że je¶li kto¶ nie ma w systemie gramofonu Transrotor Quintessence, lampowców Jade popędaj±cych w bi-amp gło¶niki Sonus Faber Amati Homage czy innego wypasu z górnej półki, pospinanego czystym srebrem ci±gnietym na stacji orbitalnej Mir i zasilanego z prywatnego generatora to nie ma pojęcia o muzyce. W każdej (niemal) branży s± tacy sami fanatycy stanowi±cy promil populacji i swoisty koloryt. adam 102 |
Data: Sierpien 22 2009 16:50:03 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | Czarek pisze: Czy Ty nie rozumiesz, że nie ma tu chyba nikogo, kto nie widział dobrze Hmm... masz mnie i tu, w muzyce równie nieważna dla mnie jest forma jak w fotografii. Słucham mp3 już z komórki, bo mi się osobnego odtwarzacza nie chce nosić albo na popularnych (choć sprawnych) tannoyach m2 za kilka stówek, bo interesuje mnie muzyka, a nie dĽwięki. Je¶li tylko sprzęt nie podbarwia muzyki w stopniu wyraĽnie słyszalnym, może być. I tak samo jest ze wszystkim, co mnie ci±gnie. Idea, nie forma. A jakby¶my tak kiedy¶ zrobili porównanie? :-) Ty lub kto¶ syfrowo, ja Ale dokładnie co będzie wiadomo. W komputerze bez szans na rozpoznanie, na papierze rozpoznawalne, do powiedzmy A4 z przewag± dla cyfry ze względu na obróbkę, powyżej ze zwiększaj±c± się przewag± klasyki (przy lf, ze ff żadnej przewagi). Taki ''konkurs'' nie ma trochę sensu, bo będzie polegał na podrabianiu analoga przez cyfrę. Można tylko po co... Co innego indywidualny sposób ujęcia tematu - to sens miałoby, tylko wła¶nie, indywidualny więc różny. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /lubię palić ogniska w lesie, szczególnie podczas suszy.../ 103 |
Data: Sierpien 22 2009 09:08:18 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 16:50, Janko Muzykant wrote: Hmm... masz mnie i tu, w muzyce równie nieważna dla mnie jest forma jak Czyli te wszystkie Stradivariusy, złote flety itp można o kant rzyci potłuc? Te same dĽwięki można uzyskać za pomoc± komputera? Maliny, pomidory, orzechy, koperek, kardamon - wszystko to na hasiok? To samo uzyskamy nas±czaj±c papier toaletowy "aromatem identycznym z naturalnym"? Taki ''konkurs'' nie ma trochę sensu, bo będzie polegał na podrabianiu Ale takie założenie rujnuje cał± Twoj±, wykładan± tutaj filozofię, bo na starcie przyznaje wyższo¶ć technice klasycznej :-) Można tylko po co... Co innego indywidualny sposób Wła¶nie chodziło o czę¶ciowe wyeliminowanie subiektywnego podej¶cia do tematu. Dwa identyczne ujęcia, ale subiektywnie obrobione. Przesunięcie indywidualizmu na etap procesu. Czarek 104 |
Data: Sierpien 22 2009 21:58:33 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | Czarek pisze: Hmm... masz mnie i tu, w muzyce równie nieważna dla mnie jest forma jak Ależ sk±d! (Choć... nie do końca. Dzi¶ fortepian często nagrywa się z softu bo jest po prostu lepszy brzmieniowo). Chodzi wył±cznie o słuchanie. Nie cierpię kretynów do upadłego upieraj±cych się o rzekomej lepszo¶ci sprzętu ze złotych sztab w cenie złotych sztab, którzy nie potrafi± odróżnić mp3 od płyty cd gdy im tylko zasłonić oczy. Maliny, Wiesz jaki masz problem? Że wrzucasz do jednego wora wszelkie różnice, te wyczuwalne z kilometra i te, do których potrzeba mikroskopu. Ale praktycznych ludzi potrafi±cych się zatrzymać w walce o jako¶ć na poziomie mniej więcej lupy jest niewielu. Dla mnie wydruk i papier na¶wietlony to wła¶nie różnica lupy. Mam j± gdzie¶. Natomiast _ewidentnie_ lekceważ±cy stosunek do nowego w 99% wynika z przypadku, iż samiec - guru w swej pasji nagle spotyka się z owym, dostaje od owego mocno po dupie, zostaje upokorzony publicznie i zaczyna wymy¶lać teorie. A zdradza się z prawdziw± przyczyn± problemu wła¶nie sw± kipi±c± nienawi¶ci± do owej nowo¶ci. Taki ''konkurs'' nie ma trochę sensu, bo będzie polegał na podrabianiu Nie udawaj, że nie rozumiesz :) Technika cyfrowa, stoj±ca wyżej musiałaby podrobić zniekształcon± technikę klasyczn± ulegaj±c zdelineryzowaniu i zaszumieniu. W drug± stronę, choćby¶ stan± na głowie, nie dasz rady (st±d stoi niżej). Nie istnieje taka chemia, która da tak± dynamikę i liniowo¶ć barw jak współczesne matryce. Kwestia rozdzielczo¶ci to wył±cznie kwestia wielko¶ci. Da się, ale jest zbyt drogie, by to produkować masowo. Ale za kilka lat... Można tylko po co... Co innego indywidualny sposób Ale jak, w któr± stronę miałbym to obrobić? Zaraz padnie, że za kolorowo, za mało kolorów, za niebiesko, za czerwono, a wszystko, by pokazać, że z analoga nie jest ''za''. U mnie na stronie pewnie naliczysz z kilkadziesi±t różnych sposobów, zreszt± nie maj±cych bynajmniej czego¶ na¶ladować, tylko takie widzimisię miałem... To po prostu nie ma sensu, równie głupie byłoby zrobienie konkursu na rowerek i wrotki pod tytułem ''co bardziej będzie jeĽdzić w kółko''. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /srebrne przeboje s± niefajne, a br±zowych to w ogóle nie da się słuchać/ 105 |
Data: Sierpien 22 2009 19:21:26 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Andrzej Jakubowski | Czarek pisze: On 22 Sie, 11:48, Janko Muzykant wrote:
pomysl z zalozenia dla mnie jest bez sensu. Niech w takim razie motywem bedzie szkolna/klasowa zabawa karnawalowa. kolor. swiatlo zastane. 5-6 zdjec reportazowych. Czas trwania 1,5 godziny. Wielki format. Raczej malo mobilny... Maly obrazek - ok. Ale ja nie widze juz sensu porownywania malego obrazka do cyfry. (a jak przypomne sobie filmy ISO 1600, to jednak z mojej cyfry 1600 wyglada lepiej ;-) albo puszczanie filmow przez laboludy z przytoczonej tu historii - najpierw klienta, potem swoje, aby nasze wyszly lepiej, klienta mamy w d. brrr) Jak bedziesz chcial zrobic krajobraz aby oddac subtelnosci tonalne na stoku, krzaczku, gorze, porzadny portret - sredni format, wielki format jak najbardziej - prosze bardzo. ALe to znowu wszystko opiera sie na dobieraniu srodkow do tematu i zamierzonego efektu koncowego. Od tego co sie chce pokazac, uchwycic. Biciem piany jest wzajemne przekonywanie sie na tej grupie, ze cos jest lepsze do wszystkiego dla kazdego (Ja chyba z tego wyroslem ;) ). Bo tak nie jest. Tak samo jest przesada mowienie (nie pamietam gdzie to slyszalem), ze robienie b&w na malym obrazku jest bez sensu i profanacja itd. Wiecej otwartosci na swiat zycze i rozne ludzi potrzeby. Wszystkim. pzdr. A. 106 |
Data: Sierpien 22 2009 22:36:06 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: awygo |
albo puszczanie filmow przez laboludy z przytoczonej tu historii - A odbitki? bez względu na to czy z negatywu, czy z cyfry jaki¶ labolud musi wywołać. Problem pozostaje ten sam: znowu nie wymienili chemii, bo oszczędzaj± i wywołali mi w starej. Proces wywoływania papieru również podlega ¶cisłemu reżimowi. I jeżeli nie będzie prowadzony w okre¶lonym standardzie, to o kant dupy możecie sobie potłuc profile kolorów i wynalazki do kalibracji monitorów. Z monitorami wł±cznie. A może to problem czysto teoretyczny, bo 99% waszych zdjęć (sam jestem zaskoczony, że nie użyłem okre¶lenia "protez", lub choćby cudzysłwu) istnieje tylko na dyskach? 107 |
Data: Sierpien 22 2009 14:10:26 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Jan Rudziński | Cze¶ć wszystkim
Różni się - można wzi±ć lupę i policzyć paluszki dziecka w wózku na trzecim planie. Można - i co z tego?.. -- Pozdrowienia Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek/ (sygnatura zastępcza, botak) 108 |
Data: Sierpien 22 2009 14:13:15 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik "Jan Rudziński" napisał Czy Ty nie rozumiesz, że nie ma tu chyba nikogo, kto nie widział dobrze na¶wietlonego zdjęcia metod± klasyczn± w wymiarach przynajmniej pół na pół metra? Fajosko, syfra tak nie potrafi ; ) adam 109 |
Data: Sierpien 22 2009 15:24:06 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Jan Rudziński | Cze¶ć wszystkim
Mnie intryguje fotograf z "Powiększenia" Robił zdjęcie na czarno-białym negatywie Hasselbladem, po czym zrobił z tego duuuż± odbitkę, sfotografował fragment tej odbitki etc. Czy kto¶ policzył, jakie mu wyszło efektywne powiększenie i czy faktycznie dałoby się cokolwiek zobaczyć? -- Pozdrowienia Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek/ (sygnatura zastępcza, botak) 110 |
Data: Sierpien 22 2009 15:59:58 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: dominik | Jan RudziĹ„ski wrote: Fajosko, syfra tak nie potrafi ; )Mnie intryguje fotograf z "PowiÄ™kszenia" Robił zdjÄ™cie na czarno-białym negatywie Hasselbladem, po czym zrobił z tego duuużÄ… odbitkÄ™, sfotografował fragment tej odbitki etc. Tak samo jak w Blade runnerze :) :) 111 |
Data: Sierpien 22 2009 19:18:46 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: adam | Użytkownik "Jan Rudziński" napisał Różni się - można wzi±ć lupę i policzyć paluszki dziecka w wózku na trzecim planie. Albo obrazy z kamer CCTV, które po magicznym zoomowaniu 1000% przez policyjnych speców uzyskuj± detale, których wczesniej nie zarejestrowano ; ) adam 112 |
Data: Sierpien 22 2009 16:13:08 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "Jan Rudziński" napisał: > Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt mała głębia ostro¶ci nie pozwoli. Można - i co z tego?..Dokł±dnie. Nawet gdyby było można - mało dla kogo miałoby to znaczenie. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 113 |
Data: Sierpien 22 2009 16:43:57 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Jan Rudziński | Cze¶ć wszystkim I nic, po prostu ¦wiatło¶ć nie zst±piła. To jest tylko dobrzeRóżni się - można wzi±ć lupę i policzyć paluszki dziecka w wózku na Robił tilt-shiftem?...
Nooo... mogę sobie wyobrazić takie Dzieło. Duży, na pół ¶ciany, czarno-biały fotogram na barycie czy innej gumie przedstawiaj±cy park z dziećmi w wózkach. Jak koneser sztuki podejdzie bliżej i wyjmie lupę, to doliczy się, że jedno konkretne dziecko w jednym konkretnym wózeczku ma sze¶ć paluszków. Tylko jeszcze trzeba wykombinować tytuł, który pozwoli domy¶lić się, co artysta chce napiętnować, bo da się dopasować sporo... -- Pozdrowienia Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek/ (sygnatura zastępcza, botak) 114 |
Data: Sierpien 22 2009 17:40:30 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski |
Po to, by zmie¶cić w g łębi ostrro¶ci fragment trzeciego planu? Raczej mało prawdopodobne. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 115 |
Data: Sierpien 22 2009 09:01:08 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 16:43, Jan Rudziński wrote: > Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt mała głębia ostro¶ci nie pozwoli. A co ma szift do głębi ostro¶ci? A co ma tilt do głębi ostro¶ci? Czarek 116 |
Data: Sierpien 22 2009 18:55:09 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski |
> Akurat tu mam w±tpliwo¶ci - zbyt mała głębia ostro¶ci nie pozwoli. Szift raczej niewiele, ale tilt pozwala na pochylenie płaszczyzny ostro¶ci. Teoretycznie można j± wtedy tak ustawić, by ostry był rónież kawałak trzeciego planu. Praktycznie - trudno mi sobie wyobrazić sytuację gdy kto¶ by tak to ¶wiadomie ustawiał. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 117 |
Data: Sierpien 22 2009 08:56:09 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 16:13, "Marek Wyszomirski" wrote: > Różni się - można wzi±ć lupę i policzyć paluszki dziecka w wózku na Może dla tego, kto to napisał. Z takich wypowiedzi wynika, że wypowiadaj±cy się nie ma pojęcia czym tak naprawdę różni się dobre powiększenie od złego. A chociażby tonalno¶ci±, plastyk±, przeniesieniem kolorów na stopnie szaro¶ci, głębi± cieni, ¶wietlisto¶ci± ¶wiateł itp. Czarek 118 |
Data: Sierpien 22 2009 18:39:43 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Marek Wyszomirski | "Czarek" napisał: > Różni się - można wzi±ć lupę i policzyć paluszki dziecka w wózku na Może dla tego, kto to napisał. Być może - ale... pzrecież to się nei mkłóci z tym co napisałem - takich, dla których to będzie miało znaczenie bedzie stosunkowo mało. Ogromna większo¶ć przejdzie obeok zdjęcia i nie zwreóci uwagi na różnice. Z takich wypowiedzi wynika, że Bł±d. Nie zastanowiłe¶ się nad tym co napisałem. Z tego można wnioskować, że ogromna większo¶ć populacji nie ma pojęcia - na temat tego, czy ja mam pojęcie trudno na podstawie tego tekstu wyci±gać jakiekolwiek wnioski. -- Pozdrawiam! Marek Wyszomirski 119 |
Data: Sierpien 22 2009 09:42:45 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 18:39, "Marek Wyszomirski" wrote: Bł±d. Nie zastanowiłe¶ się nad tym co napisałem. Z tego można wnioskować, że I to wła¶nie chciałem powiedzieć. Że populacja, nie że Ty :-) Czarek 120 |
Data: Sierpien 28 2009 03:06:05 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sat, 22 Aug 2009 11:48:46 +0200, Janko Muzykant napisał(a): Czy Ty nie rozumiesz, że nie ma tu chyba nikogo, kto nie widział dobrze A tego fresza, to znikn±łe¶? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ gg: 3524356 ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl 121 |
Data: Sierpien 22 2009 11:46:31 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | Czarek pisze: Cóż, widziałem wbrew pozorom wiele stykówek, barytów, olbrzymich Nie odbieram nikomu praw, także hiphopowcom do słuchania tego, co sam prywatnie nazywam... nieładnie (o ile nie każ± mi tego słuchać wbrew swojej woli). Ale nie mówię im, że bł±dz± i nie znaj± prawdziwej muzyki. Tym bardziej, że dobra odbitka cyfrowa jest subtelnie różna od klasycznej w porównaniu do wymienionych gatunków muzyki. Powiedz mi, po co orkiestrze jest potrzebny dyrygent? Dlaczego Bo to taki jakby fortepian, tylko zamiast 10 palców jest kilkaset. 10 palców ogarnie mózg jednego człowieka, kilkaset już osobny, delegowany do ogarniania zestawów po dziesięć sztuk. Żeby¶ wiedział ile osób, po obejrzeniu moich zdjęć zrewidowało swoje Większo¶ć chłopców tym się różni± od dziewczynek, że ma dużo testosteronu i potrafi np. przy jakiej¶ niespodziewanej okazji zachłysn±ć się pikselami (o, przepraszam, ziarenkami srebra), po czym natychmiast zmienia swe życie kupuj±c najlepszy, największy aparat z najdroższymi szkłami, urz±dza k±cik do wołania, dyskutuje aż do starcia literek z klawiatury, zna już cały proces technologiczny obróbki drewna do swej skrzynki, zrobi dziesięć odbitek i... testosteron dopomina się o nowy pokarm. Zostaje rybakami/wspinaczami/kolarzami/my¶liwymi... Założę się o wszystko, że znacznie więcej ludków odstawia swoje kuwety na strych niż rewiduje swe pogl±dy na temat fotografii. Znam takich caaałe mnóstwo i nawet nie kuwety odstawili, a cyfrówki, co do których nie trzeba nic rozstawiać. Trzeba to zobaczyć na papierze, żeby zrozumieć, że wieszanie zdjęć w Dla mnie ma sens jedno i drugie, bo ja szukam emocji, a nie tworzywa. Ale jestem tolerancyjny i ż±dam tego samego. -- pozdrawia Adam różne takie tam: www.smialek.prv.pl /ludzie dziel± się na ludzi i... innych ludzi/ 122 |
Data: Sierpien 22 2009 03:03:20 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Czarek | On 22 Sie, 11:46, Janko Muzykant wrote: Nie odbieram nikomu praw, także hiphopowcom do słuchania tego, co sam Szkoda. Bo gdy wszyscy tak będ± postępować, to upadek będzie jeszcze szybszy. A w¶ród tych hiphopowców na pewno zdarz± się warto¶ciowe jednostki, które słuchaj± tych dĽwięków tylko dlatego, że nie znaj± innych, że nikt im nie powiedział, o co chodzi w muzyce i jak j± odbierać. Założę się, że znajd± się tacy, którzy, u¶wiadomieni, rozwin± się. Tacy wła¶nie mnie ciesz±, tylko że w fotografii ;-) > Powiedz mi, po co orkiestrze jest potrzebny dyrygent? Dlaczego No dobrze, ale po co ma ich ogarniać? Przecież każdy z tych paluszków w orkiestrze, to muzyk wysokiej klasy; nie mówię o wiejskich grajkach, ale o ¶wiatowych zespołach, którym nie pomyli się c z cis :-) Większo¶ć chłopców tym się różni± od dziewczynek, że ma dużo Dziewczynki widz± trochę inaczej, na szczę¶cie :-) Te dwie, o których mówiłem, po prostu robi± swoje, a na niusy maj± uczulenie :) A, wła¶nie przypomniała misie kolejna, taka mała przesiadka z mikrofilmu na Rollajka ;-) Bo zobaczyła różnicę na odbitkach. Dla mnie ma sens jedno i drugie, bo ja szukam emocji, a nie tworzywa. A je¶li emocje s± zwi±zane z tworzywem? Gdyby nie były, to sztuczne cycki wywoływałyby takie samo zainteresowanie, jak naturalne ;-) I dla mnie tym wła¶nie różni się cyfrografia od fotografii... Ale jestem tolerancyjny i ż±dam tego samego. Mam nadzieję, że nie posuniesz się zbyt daleko w swojej tolerancji :D Czarek 123 |
Data: Sierpien 22 2009 15:14:44 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Andrzej Libiszewski | Dnia Sat, 22 Aug 2009 03:03:20 -0700 (PDT), Czarek napisał(a):
Ten typ zauważy, że biel jest bielsza je¶li jest wyprana w proszku do prania przywiezionym z za zachodniej granicy. Różnica będzie nawet je¶li porównywać będzie z TYM SAMYM proszkiem umieszczonym na potrzeby testu w innym pudełku.
Jak twoje emocje s± zwi±zane z tworzywem to dlaczego się nie zatrudnisz w zakładzie produkuj±cym materiały ¶wiatłoczułe, zamiast "tracić czas" na jakie¶tam pstrykanie? -- Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118 "Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy" 124 |
Data: Sierpien 22 2009 16:59:05 | Temat: Re: Jak kupowałem aparat... | Autor: Janko Muzykant | Czarek pisze: Nie odbieram nikomu praw, także hiphopowcom do słuchania tego, co sam |