Grupy dyskusyjne   »   Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?

Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?



1 Data: Lipiec 11 2007 11:19:17
Temat: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: kaplan 

Mam problem.

Mam znajomych, którzy mają starego Opla Kadetta, a zarabiają całkiem niezle (w sumie 6 tys brutto). Mieszkanie tez maja i nie moga powiedziec, ze splacaja kredyt. Ten samochod to po prostu obraz nedzy i rozpaczy. Rdza na rdzy. Jezdza tym od ponad 5 lat i mnie to denerwuje.
Wstyd sie z nimi gdziekolwiek pokazac.
Teraz jedziemy razem nad morze i oni beda tym sie turlac za nami jak jakies wieski. Jeszcze chcieli, zebysmy z nimi jechali jednym samochodem. Chybabym sie ze wstydu pod ziemie zapadl.
Wole juz jechac moja Fabia, ktora moze duza nie jest, ale nie jest nia wstyd jezdzic.
Uwazam, ze czlowiek, ktory pracuje, ktory cos soba reprezentuje, powinien jezdzic normalnym samochodem. Nie moge jednak im tego w zaden sposob wytlumaczyc, bo twierdza ze im ten zlom wystarcza.
Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?



2 Data: Lipiec 11 2007 11:23:19
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "kaplan"  napisał w wiadomości

Mam problem.

Mam znajomych, którzy mają starego Opla Kadetta, a zarabiają całkiem
niezle (w sumie 6 tys brutto). Mieszkanie tez maja i nie moga

to w sumie 6 tys brutto czy calkiem niezle ? bo to raczej dosc odlegle
obszary ? ;)

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

3 Data: Lipiec 11 2007 12:24:36
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: dudley 

Cyprian Prochot wygenerował/a w  taki oto
ciąg znaków:

to w sumie 6 tys brutto czy calkiem niezle ? bo to raczej dosc odlegle obszary ? ;)

Jak już offtopujemy - 6tys brutto na małżeństwo? Powiem Ci, że znajomych, którzy osiągają takie dochody mogę policzyć na palcach jednej ręki. Większość we dwójkę ledwie dociąga do 2/3 tej kwoty - większość z wykształceniem wyższym, pracujący w Krakowie. Więc z mojej i ich perspektywy 6tys brutto na dwie głowy to faktycznie niezłe zarobki...
Pozdrawiam,
--
dudley, ckmk
oliwkowa vectra B + LPG
oklejona

4 Data: Lipiec 11 2007 13:21:02
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Cyneq 

dudley napisał(a):

Cyprian Prochot wygenerował/a w  taki oto
ciąg znaków:
to w sumie 6 tys brutto czy calkiem niezle ? bo to raczej dosc odlegle obszary ? ;)

Jak już offtopujemy - 6tys brutto na małżeństwo? Powiem Ci, że znajomych, którzy osiągają takie dochody mogę policzyć na palcach jednej ręki. Większość we dwójkę ledwie dociąga do 2/3 tej kwoty - większość z wykształceniem wyższym, pracujący w Krakowie. Więc z mojej i ich perspektywy 6tys brutto na dwie głowy to faktycznie niezłe zarobki...
Pozdrawiam,

A to przepraszam, z czego oni żyją w tym Krakowie?
No chyba że mają urządzone mieszkanie po babci i nie mają dzieci, albo mieszkaja u teściów.
Podejrzewam że koszt wynajecia mieszkania lub jego spłacania w Kraku jest podobny jak nie większy jak u mnie we Wr. A nawet to wiem, bo znajomi chcieli kupić dom, obliczyli im raty po 2 patyki miesięcznie.
I ciągle uważasz ze 6 brutto (czyli jakieś 3,9 do łapki) to dużo pieniędzy?

--
Cyneq

5 Data: Lipiec 11 2007 13:28:30
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Piotrek 

I ciągle uważasz ze 6 brutto (czyli jakieś 3,9 do łapki) to dużo pieniędzy?


duzo to nie jest, ale w KRK splata kredytu(za 3 pokojowie mieszkanie, kredyt sprzed 3 lat i na 25 lat) + oplaty za mieszkanie(czynsz i media) wychodzi jakies 2100 zł miesiecznie.
tak to wyglada w moim wypadku, do tego dochodza juz koszty troche indywidualne, ile i co ktos je, na co wydaje pieniadze(dojazdy, czy samochod czy MPK) itd itp.

wiec kokosy to nie sa ale nie mow ze sie nie da przezyc w krakowie za takie pieniadze, a jest jeszcze troche osob ktorzy maja mieszkanie bo np dostali wiec im odpada spora kwota kredytu ktora im co miesiac odpada.

--
pzdr
piotrek

6 Data: Lipiec 11 2007 13:43:14
Temat: Re: [OT] Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Cyneq 

Piotrek napisał(a):

I ciągle uważasz ze 6 brutto (czyli jakieś 3,9 do łapki) to dużo pieniędzy?


duzo to nie jest, ale w KRK splata kredytu(za 3 pokojowie mieszkanie, kredyt sprzed 3 lat i na 25 lat) + oplaty za mieszkanie(czynsz i media) wychodzi jakies 2100 zł miesiecznie.
tak to wyglada w moim wypadku, do tego dochodza juz koszty troche indywidualne, ile i co ktos je, na co wydaje pieniadze(dojazdy, czy samochod czy MPK) itd itp.

wiec kokosy to nie sa ale nie mow ze sie nie da przezyc w krakowie za takie pieniadze,

Zależy co znaczy "przeżyć".
Zostaje Ci jak rozumiem 1800, z czego pewnie musisz opłacić jeszcze telefon dla dwóch osób (powiedzmy stówa w sumie), internet pewnie (z 50 zł?), dojazdy (2x100, u nas bilet miesieczny kosztuje chyba 90, to u Was pewnie podbnie), oczywiście abonament za telewizor któray na pewno płacisz.
Zostaje Ci coś ponad 1400 zł na dwie osoby. Ja nie mówie że przeżyc sie nie da. Ale nie oczukujmy sie, jedna wizyta nawet a supermarkecie, jedzenie na pare dni, środki czystości itp to spokojnie jest 200 zł. A zawartośc koszyka nie starcza nawet na tydzień. A przecież czasem fajnie gdzieś wyjechać, pójśc do kina, kupić coś do ubrania, czasem odłożyć pare stów żeby sobie kupić cos do domu, nie mówie już o drogim sprzęcie RTV. Moim zdaniem ta kwota starczy, ale na styk i przy zaciskaniu pasa.
A już o wakacjach mozna zapomnieć.

Więc sorry, nikt mi nie wmówi że to dużo, albo że zarabia 1200 brutto i ma z czego zyć (przy założeniu że sie sam utrzymuje).

--
Cyneq

7 Data: Lipiec 11 2007 13:47:31
Temat: Re: [OT] Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Piotrek 

Zależy co znaczy "przeżyć".

wiesz niektorym to 6 tys brutto na waciki nie starczy:)

Zostaje Ci jak rozumiem 1800,

o sobie pisalem w kontekscie kosztow kredytu i utrzymania mieszkania nie zarobkow:)

, internet pewnie (z 50 zł?)

jesli  chodzi o media to wlaczylem w koszty internet i kablowke:)

 dojazdy (2x100, u nas bilet miesieczny kosztuje chyba 90, to u Was pewnie podbnie)

zgadza sie:)
cos kolo 90 zł normalny na wszystkie linie:)

Zostaje Ci coś ponad 1400 zł na dwie osoby.

nie mnie:)

Ja nie mówie że przeżyc sie nie da.

wiesz co, ale ja cos mysle ze ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia:)
dla kogos kto zarabia minimalna krajowa(nawet x2 osoby) to pensja 6 tys to jest ogromna kasa. a oni musza zyc za te 2 pensje krajowe.
dla innych co zarabiaja po 6-10 tys netto na osobe(tez czesto x2) to wydanie tych 2 pensji krajowych na przyjemnosci to zaden problem.
a pozniej najczesciej jak zapytasz tych pierwszych jak leci to powiedza "dzieki jakos leci", a ci drudzy powiedza "stary, masakra. ciezko jest, naprawde" :)

--
pzdr
piotrek

8 Data: Lipiec 11 2007 12:29:17
Temat: Re: [OT] Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: BrunoJ 

Piotrek  napisał(a):

wiesz co, ale ja cos mysle ze ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia:)
dla kogos kto zarabia minimalna krajowa(nawet x2 osoby) to pensja 6 tys to
jest ogromna kasa. a oni musza zyc za te 2 pensje krajowe.
obudz sie, zyjesz w socjalistycznym panstwie. Jak w rodzinie jest 2x minimalna
krajowa to panstwo pokrywa 100% czynszu, sa zasilki na dzieciaki w roznych
formach itd. I najczesciej jest rodzina ktora ulega marudzeniu i narzekaniu
i wrzuca jakas kase ekstra, lub jakies fanty (zakupy dla dzieciakow,
zapraszanie na obiadki lub wrecz podrzucanie gotowych obiadkow, szarlotek i
innych).
Poza tym najczesciej oni _nie_musza_ zyc za te 2 krajowe. Gdyby sie troche
postarali to by zarabiali wiecej.

dla innych co zarabiaja po 6-10 tys netto na osobe(tez czesto x2) to wydanie
tych 2 pensji krajowych na przyjemnosci to zaden problem.
miales wyzej wyliczenie, po odliczeniu kosztow stalych te dwie krajowe
zostaja na jedzenie a na przyjemnosci trzeba odkladac i mozna sobie pozwolic
pojedyncze razy w roku.

a pozniej najczesciej jak zapytasz tych pierwszych jak leci to powiedza
"dzieki jakos leci", a ci drudzy powiedza "stary, masakra. ciezko jest,
naprawde" :)
Nie zgodze sie, to stereotyp. Znam roznie zarabiajacych ludzi i najczesciej
narzekaja Ci ktorzy zarabiaja malo. I to najczesciej w stylu ze im sie cos
nalezy. Ale ani mu do glowy przyjdzie poduczyc sie troche zeby znalesc potem
lepsza prace. Czy nawet zostac w nadgodzinach. Najczesciej nie chca zauwazyc
ze ten kto zarabia wiecej czesto poswieca na to duzo wiecej czasu, a wczesniej
nauki. Latwo jest widziec czyjes pieniadze...

pozdrawiam
Bruno


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

9 Data: Lipiec 11 2007 18:28:18
Temat: Re: [OT] Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: GrzegorzG 


" BrunoJ"  wrote in message

Piotrek  napisał(a):


 Najczesciej nie chca zauwazyc
ze ten kto zarabia wiecej czesto poswieca na to duzo wiecej czasu, a
wczesniej
nauki. Latwo jest widziec czyjes pieniadze...



na ryzyko prowadznia np. dzialalnosci gosp. tez nikt nie patrzy, na
koniecznosc placenia pensji, podatkow i rat kredytow mimo trzymania
naleznosci przez inne firmy tez nikt nie patrzy :P

10 Data: Lipiec 11 2007 13:44:56
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: dudley 

Cyneq wygenerował/a w  taki oto ciąg
znaków:

A to przepraszam, z czego oni żyją w tym Krakowie?
Życiem bym tego nie nazwał.

No chyba że mają urządzone mieszkanie po babci i nie mają dzieci, albo mieszkaja u teściów.
W większości wygląda to mniej więcej tak, jak opisujesz.

Podejrzewam że koszt wynajecia mieszkania lub jego spłacania w Kraku jest podobny jak nie większy jak u mnie we Wr. A nawet to wiem, bo znajomi chcieli kupić dom, obliczyli im raty po 2 patyki miesięcznie.
Zgadza się. Rata za moje mieszkanie jest wyższa niż moje zarobki... Gdyby nie fakt, że żona zarabia nieco lepiej, to pewnie dalej siedzielibyśmy kątem u moich rodziców.

I ciągle uważasz ze 6 brutto (czyli jakieś 3,9 do łapki) to dużo
pieniędzy?
Absolutnie nie uważam, że jest to dużo pieniędzy - w odniesieniu do kosztów szeroko pojętego życia. Jednak w odniesieniu do znanych mi realiów pracowo-płacowych w Krakowie subiektywnie uważam to za sporą kwotę.
Pozdrawiam,
--
dudley, ckmk
oliwkowa vectra B + LPG
oklejona

11 Data: Lipiec 11 2007 13:48:43
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "dudley"  napisał w wiadomości


Absolutnie nie uważam, że jest to dużo pieniędzy - w odniesieniu do
kosztów szeroko pojętego życia. Jednak w odniesieniu do znanych mi realiów
pracowo-płacowych w Krakowie subiektywnie uważam to za sporą kwotę.

i do sie nazywa dychotomia ;)

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

12 Data: Lipiec 11 2007 14:03:38
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: dudley 

Cyprian Prochot wygenerował/a w  taki oto
ciąg znaków:

i do sie nazywa dychotomia ;)

Raczej schizofrenia - coś w stylu "mam poglądy ale się z nimi nie zgadzam" ;)
Pozdrawiam,
--
dudley, ckmk
oliwkowa vectra B + LPG
oklejona

13 Data: Lipiec 11 2007 11:23:35
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Grejon 

kaplan pisze:

Uwazam, ze czlowiek, ktory pracuje, ktory cos soba reprezentuje, powinien jezdzic normalnym samochodem. Nie moge jednak im tego w zaden sposob wytlumaczyc, bo twierdza ze im ten zlom wystarcza.
Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?

Daj im swoją Fabię.

A tak w ogóle to nie karmić.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Szara ReniaM 1.4 E7J PMS-edycja limitowana ;)

14 Data: Lipiec 11 2007 11:23:44
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: BremTrans 


Użytkownik "kaplan"  napisał w wiadomości

Mam problem.
<ciach>
Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?

Na miejscu Twoich znajomych zmienilbym znajomych...
--
venioo

15 Data: Lipiec 11 2007 12:23:46
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Scyzoryk 


Na miejscu Twoich znajomych zmienilbym znajomych...

a przyjamniej jednego ;)


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

16 Data: Lipiec 11 2007 11:25:43
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: MarcinJM 

kaplan pisze:

Mam problem.

Mam znajomych, którzy mają starego Opla Kadetta, a zarabiają całkiem niezle (w sumie 6 tys brutto). Mieszkanie tez maja i nie moga powiedziec, ze splacaja kredyt. Ten samochod to po prostu obraz nedzy i rozpaczy. Rdza na rdzy. Jezdza tym od ponad 5 lat i mnie to denerwuje.
Wstyd sie z nimi gdziekolwiek pokazac.
Teraz jedziemy razem nad morze i oni beda tym sie turlac za nami jak jakies wieski. Jeszcze chcieli, zebysmy z nimi jechali jednym samochodem. Chybabym sie ze wstydu pod ziemie zapadl.
Wole juz jechac moja Fabia, ktora moze duza nie jest, ale nie jest nia wstyd jezdzic.
Uwazam, ze czlowiek, ktory pracuje, ktory cos soba reprezentuje, powinien jezdzic normalnym samochodem. Nie moge jednak im tego w zaden sposob wytlumaczyc, bo twierdza ze im ten zlom wystarcza.
Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?

Trolujesz, ale co tam
jesli oceniasz ich na podstawie samochodu (wstyd sie z nimi pokazac) to wspolczuje im takiego kolegi/znajomego.
Poza tym, co cie obchodzi cudzy samochod? Dowartosciowales sie fabia i pasuje. Moze oni nie musza sie niczym dowartosciowywac?
Zrozu......eeeggghmmmm, przeczytales?


--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

17 Data: Lipiec 11 2007 11:22:19
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Maciek 

kaplan napisał(a):

Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?
Może po prostu powiedz im, że są wieśniakami, a ty jesteś kolesiem na poziomie i się z takim gównem nie będziesz pokazywał. Potem wyjedź nad morze i tam zapoznaj jakiegoś fajnego gościa z bmką, dresiorkiem i kilogramem złota na krótkiej szyi. Nie wiem tylko, czy będzie chciał pokazywać się przy Fabii, więc pewnie będziesz musiał pozbyć się złoma.


--
Pozdrawiam
Maciek

18 Data: Lipiec 11 2007 11:50:06
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Cyneq 

kaplan napisał(a):

Mam problem.

Mam znajomych, którzy mają starego Opla Kadetta, a zarabiają całkiem niezle (w sumie 6 tys brutto). Mieszkanie tez maja i nie moga powiedziec, ze splacaja kredyt. Ten samochod to po prostu obraz nedzy i rozpaczy. Rdza na rdzy. Jezdza tym od ponad 5 lat i mnie to denerwuje.

Ciebie? ale że tak powiem PENIS Cie to obchodzi.

Wstyd sie z nimi gdziekolwiek pokazac.

Wstyd to jest kraść albo być złym człowiekiem.

Teraz jedziemy razem nad morze i oni beda tym sie turlac za nami jak jakies wieski. Jeszcze chcieli, zebysmy z nimi jechali jednym samochodem. Chybabym sie ze wstydu pod ziemie zapadl.

Chciałeś rady? To masz radę: Lecz się. Na nogi.
Sorki, nie mogłem sie powstzymać.

--
Cyneq

19 Data: Lipiec 11 2007 11:51:59
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Agent 

Sam jesteś wiesiek. Poza tym wiem z własnego doświadczenia że wyprawy takimi zabytkami są dość śmieszne zawsze. Mam znajomego który już drugie auto oddał na złom bo się nie opłacało naprawiac i zawsze się fajnie z nim jeździło. Wystarczył pomysł gdzie jechac a już był chętny nawet jak rozrusznik nie kręcił (Audi 100) i tylny most ledwo zipał (fiat 125p).

20 Data: Lipiec 11 2007 11:55:15
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Pabl 


Użytkownik "kaplan"  napisał w wiadomości


Wole juz jechac moja Fabia, ktora moze duza nie jest, ale nie jest nia
wstyd jezdzic.


Smierdzi trolem...
Jesli jednak to jest prawda to Twoi znajomi maja prawo zezdzic czym im sie
zywnie podoba. A jesli sie wstydzisz kogos za to jakim samochodem jezdzi to
zal mi Ciebie. Na miejscu Twoich znajomych poznalbym sie szybko na Tobie i
odpuscil taka znajomosc.

Picasso

21 Data: Lipiec 11 2007 09:56:09
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Toma  

kaplan  napisał(a):

[ciach]
Uwazam, ze czlowiek, ktory pracuje, ktory cos soba reprezentuje,
powinien jezdzic normalnym samochodem. Nie moge jednak im tego w zaden
sposob wytlumaczyc, bo twierdza ze im ten zlom wystarcza.
Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?

Widzisz, poprostu lubią to co mają i nie chcą zmieniać. Nic w tym złego.

Rodzice kolegi mieli dłuuugo syrenkę i Warszawę i też się wsydził i co... ?
Teraz oba wyremontował i sprzedał za bardzo fajne pieniążki.

Więc może poczekają, aż zrobi się z tego autka jakis youngtimer, wyremontują
i ... Ty bedziesz chciał się pokazywać z nimi.

Pozdr
Toma

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

22 Data: Lipiec 11 2007 13:18:16
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Radek D 

Uwazam, ze czlowiek, ktory pracuje, ktory cos soba reprezentuje, powinien jezdzic normalnym samochodem. Nie moge jednak im tego w zaden sposob wytlumaczyc, bo twierdza ze im ten zlom wystarcza.

Bardziej śmieszą mnie ludzie, którzy nic w życiu nie zdziałali poza kupnem drogiego samochodu.
Sprzęt fotograficzny jaki wożę w samochodzie jest droższy od tego samochodu a mam Polo 96'. Może kiedyś wymienię/dołożę coś lepszego
z tym że to jeździ i nie kapie na głowę - czyli spełnia zadanie do
którego używa się samochodu.

23 Data: Lipiec 11 2007 13:38:41
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Ami 


Użytkownik "kaplan"  napisał w wiadomości

Mam problem.



Olej ich, nie zadawaj się z biednymi wieśniakami. Koniecznie też zmień Fabię na nową większą brykę bo w oczach takich jak Ty ale z większymi dochodami możesz uchodzić za biednego wieśniaka.

A tak swoja droga, po czym oceniasz ludzi? Co jest ważne, samochód, spodnie, meble czy to KIM są?

--
Ami

24 Data: Lipiec 11 2007 14:11:09
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 11 Jul 2007 11:19:17 +0200, kaplan  wrote:

Mam problem.
rozpaczy. Rdza na rdzy. Jezdza tym od ponad 5 lat i mnie to denerwuje.
Wstyd sie z nimi gdziekolwiek pokazac.

No to się nie pokazuj.

Teraz jedziemy razem nad morze i oni beda tym sie turlac za nami jak
jakies wieski. Jeszcze chcieli, zebysmy z nimi jechali jednym
samochodem. Chybabym sie ze wstydu pod ziemie zapadl.

No popatrz, a oni nie.

Wole juz jechac moja Fabia, ktora moze duza nie jest, ale nie jest nia
wstyd jezdzic.

No to jedź Fabią.

Uwazam, ze czlowiek, ktory pracuje, ktory cos soba reprezentuje,
powinien jezdzic normalnym samochodem. Nie moge jednak im tego w zaden
sposob wytlumaczyc, bo twierdza ze im ten zlom wystarcza.
Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?

Sprzedaj im Fabię za złotówkę.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

25 Data: Lipiec 11 2007 14:47:10
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: J.F. 

On Wed, 11 Jul 2007 11:19:17 +0200,  kaplan wrote:

Mam znajomych, którzy mają starego Opla Kadetta, a zarabiają całkiem
niezle (w sumie 6 tys brutto). Mieszkanie tez maja i nie moga
powiedziec, ze splacaja kredyt. Ten samochod to po prostu obraz nedzy i
rozpaczy. Rdza na rdzy. Jezdza tym od ponad 5 lat i mnie to denerwuje.
Wstyd sie z nimi gdziekolwiek pokazac.

To nie jedz z nimi jesli ci to przeszkadza :-)

Uwazam, ze czlowiek, ktory pracuje, ktory cos soba reprezentuje,
powinien jezdzic normalnym samochodem. Nie moge jednak im tego w zaden
sposob wytlumaczyc, bo twierdza ze im ten zlom wystarcza.

Pomijajac fakt ze kadety faktycznie rdzewieja straszliwie, to ja ich
calkiem rozumiem. Samochod jest do jezdzenia a nie do reprezentowania
:-)

Jakich argumentow uzyc, zeby jeszcze przd wyjazdem kupili nowe auto?

Zepsuc. Albo wyslac na przeglad i przekupic diagnoste.
Niech im powie ze tak zardzewial ze zaraz sie zlamie :-)

Albo pozycz, rozbij, zachowaj sie porzadnie i zaplac im tyle ile warty
byl, stac cie chyba na 1000zl :-)

J.

26 Data: Lipiec 11 2007 19:45:43
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Ra 

kaplan napisał(a):

Mam problem.

Mam znajomych, którzy mają starego Opla Kadetta, a zarabiają całkiem niezle (w sumie 6 tys brutto). Mieszkanie tez maja i nie moga
znam sporo ludzi którzy mają sporo więcej, bez żony i dzieci, i uważają że nie stac ich na nowe auto. Mnie powstrzymuje swiadomośc utraty grubo ponad 1000/m-c, znam ciekawsze sposoby na wydanie tej kasy
A ci co mają jeszcze więcej mają też służbowe auta więc nie wiem kto kupuje nowe poza tym którzy mają dg

27 Data: Lipiec 11 2007 21:13:16
Temat: Re: Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?
Autor: Tomasz Nowicki 

Podobnie jak wielu przedpiściom, mnie również twój post śmierdzi
trollowaniem (zresztą jego styl jest bardzo podobny do kilkunastu
innych, otwierających ostatnio szereg flame'ów, więc zakładam roboczo,
że to ty jesteś autorem ich wszystkich). Jednak poruszony problem
nie wydaje się aż tak wyssany z palca, jak chcieliby niektórzy.
Oczywiście, każdy jeździ przede wszystkim tym, czym może, a potem tym,
na co może sobie pozwolić (co nie jest równoznaczne z tym, na co go
stać), choć znam takich, którzy jeżdżą, że tak powiem, ponad stan.
Może nieźle byłoby, gdyby ludzie mogli jeździć tym, czym chcą, ale tak
dobrze to nigdy nie będzie.
Dlatego też, jeśli twoi znajomi nie mają ochoty zakupić nowego
samochodu, jeżeli wystarcza im stary, zapewne mocno zużyty Kadett -
auto niemal już zabytkowe - to ich sprawa. Możesz z tego powodu
zakończyć lub ograniczyć znajomość, ale musisz szanować ich wybór.
Oczywiście, w przypadku dyskusji możesz zastosować następujące
argumenty:
- wygoda - nowe samochody danej klasy są _zwykle_ bardziej komfortowe i
cichsze niż stare - tym bardziej, że nowy egzemplarz nie będzie
wytłuczony i wysiedziany
- oszczędność - eksploatacja nowego samochodu może być tańsza, niż
samochodu starego - choć często tak nie jest, z powodu ceny ubezpieczeń
i obsługi gwarancyjnej
- dbałość o środowisko - nie ma potrzeby komentować, choć można się
nadziać na kontrargument, że im dłużej eksploatuje się produkt
przemysłowy, tym później jego resztki zanieczyszczą środowisko
- bezpieczeństwo - ZA WYJĄTKIEM GRANADY ;)  wszystkie nowe modele są o
niebo bardziej bezpieczne, niż ich stare odpowiedniki - zwłaszcza
sprzed kilku pokoleń
- prestiż - nie chodzi mi o snobizm - czy to się nam podoba, czy nie,
ludzie w większym lub mniejszym stopniu postrzegają się nawzajem przez
pryzmat dóbr materialnych. I skłonni są darzyć mniejszym szacunkiem
nawet schludnego i opranego "nosiciela" kremplinowego garniturku a'la
wczesny Gierek, niż nieco wymiętego i przybrudzonego amatora marynarek
od Armaniego. Można oczywiście to lekceważyć, ale wówczas trzeba się
pogodzić z kosztami takiej ekscentryczności... Poza tym, człowiek
używający starego Kadetta z woli, a nie z musu, może być postrzegany
jako osoba nie dbająca o bezpieczeństwo własne i swojej rodziny, a
nawet innych użytkowników dróg - a więc niegodna zaufania - nawet jeśli
ów Kadett jest w idealnym stanie technicznym, bo tego zwykle
publiczność nie wie.
- brak gustu - stare przysłowie mówi, że gentelman zawsze jest o krok
za modą - jednak Kadett to już co najmniej trzy kroki, a więc nieco
zbyt wiele pod tym względem. Co innego, gdyby był to prawdziwy zabytek
- ale nie jest.
Rzecz prosta, powyższe argumenty chybią celu, jeśli interlokutor jest
rozrzutnym, nieczułym na swój społeczny wizerunek, niechlujnym
ignoranckim ascetą lubującym się w ryzyku - zakładam jednak, że wówczas
z dumą poruszałby się Granadą ;-) (no offence!)

T.

Jak przekonać znajomych do kupna nowego samochodu?



Grupy dyskusyjne