Grupy dyskusyjne   »   Jak przemówić do rozsądku?

Jak przemówić do rozsądku?



1 Data: Maj 07 2009 16:41:24
Temat: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: The_EaGle 

No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.

Kolega który nie jeździł motocyklem własnym w ogóle tzn miał simsona 50cm3 za czasów L.O teraz w wieku 30 lat postanowił kupić XJR1300 ... Ja wiem że to nie R1 ale wydaje mi się że na pierwszy moto to się lekko nie nadaje... Argumentem z jego strony jest fakt przejechania się tym motocyklem kilka lat temu i to że strasznie dobrze mu sie nim jechało. Mi jednak wydaje się że to nie do końca o to chodzi...

Pozdrawiam
Rafał



2 Data: Maj 07 2009 17:50:25
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Alti 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.

Kolega który nie jeździł motocyklem własnym w ogóle tzn miał simsona 50cm3 za czasów L.O teraz w wieku 30 lat postanowił kupić XJR1300 ... Ja wiem że to nie R1 ale wydaje mi się że na pierwszy moto to się lekko nie nadaje... Argumentem z jego strony jest fakt przejechania się tym motocyklem kilka lat temu i to że strasznie dobrze mu sie nim jechało. Mi jednak wydaje się że to nie do końca o to chodzi...

Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Wojtek

3 Data: Maj 07 2009 17:54:51
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: KJ Siła Słów 

Alti pisze:

Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Nagly przyrost pojemnosci po dlugotrwalej abstynencji.

KJ

4 Data: Maj 08 2009 10:15:38
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: The_EaGle 

Alti pisze:

Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

Pozdrawiam
Rafał

5 Data: Maj 08 2009 10:17:49
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Jacek Czerwinski 

The_EaGle pisze:

Alti pisze:

Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

Moment hamowania może jeszcze bardziej ?
('Prawie' sprawdzone własnoręcznie)

6 Data: Maj 08 2009 13:05:58
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: The_EaGle 

Jacek Czerwinski pisze:

The_EaGle pisze:
Alti pisze:

Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

Moment hamowania może jeszcze bardziej ?
('Prawie' sprawdzone własnoręcznie)

Heble w XJR takie słabe? Przecież to podobno od R1...

Pozdrawiam
Rafał

7 Data: Maj 08 2009 13:14:20
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kefir 

Elou!
"The_EaGle"  wrote in message

Jacek Czerwinski pisze:
The_EaGle pisze:
Alti pisze:

Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

Moment hamowania może jeszcze bardziej ?
('Prawie' sprawdzone własnoręcznie)

Heble w XJR takie słabe? Przecież to podobno od R1...

Tip: roznica w masie. Przedpiscy moglo zas chodzic o hamowanie silnikiem, choc to sie nijak nie ma do dwojek czy singli ;)

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & ST 955 & Traktor XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

8 Data: Maj 08 2009 13:28:19
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Seba 

Dnia Fri, 8 May 2009 13:14:20 +0200, Kefir napisał(a):

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

Moment hamowania może jeszcze bardziej ?
('Prawie' sprawdzone własnoręcznie)

Heble w XJR takie słabe? Przecież to podobno od R1...

Tip: roznica w masie. Przedpiscy moglo zas chodzic o hamowanie silnikiem,
choc to sie nijak nie ma do dwojek czy singli ;)

Ja to odczytałem raczej jako duży moment hamowania - że skuteczność
hamulców w XJR (in plus) też potrafi zaskoczyć.

--
Pozdrawiam
Sebastian S.

9 Data: Maj 08 2009 15:00:01
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Jacek Czerwinski 

Seba pisze:

Dnia Fri, 8 May 2009 13:14:20 +0200, Kefir napisał(a):

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?
Moment hamowania może jeszcze bardziej ?
('Prawie' sprawdzone własnoręcznie)
Heble w XJR takie słabe? Przecież to podobno od R1...
Tip: roznica w masie. Przedpiscy moglo zas chodzic o hamowanie silnikiem, choc to sie nijak nie ma do dwojek czy singli ;)

Ja to odczytałem raczej jako duży moment hamowania - że skuteczność
hamulców w XJR (in plus) też potrafi zaskoczyć.

To ja jestem tym przedpiścą ;)

Miałem na myśli 'duży' moment hamowania silnikiem, choć 'dwójka' wagi lekkiej: GS500. Na początku nawet tak to bywa.

10 Data: Maj 08 2009 01:34:14
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor:

On 8 Maj, 10:15, The_EaGle  wrote:

> Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

Ja bym tak nie demonizował, zależy w jakim charakterze chce się używać
danego sprzęta. Jeżeli ktoś kupuje mocny motocykl żeby zapierdalać to
jest duże prawdopodobieństwo, że prędzej czy później się rozpieprzy.

Może łatwo mi się to mówi bo jestem sam w podobnej sytuacji. Od zawsze
jeździłem na jakichś skuterkach i demoludach, od Komarka, przez
Simsony, WSK-i i Jawy, jakichś kosmosów nie nakręciłem bo łącznie to
pewnie z 50-55kkm. Teraz ujeżdzam od 2 miesięcy ZZR 1200 (aktualnie
nakręciłem coś ok. 5kkm) i jakiejś tragedii nie ma oprócz tego, że
bardzo łatwo przyzwyczaja do prędkości. Ale ja swój wybór kierowałem
nie mocą a tym, że chciałem motocykl który można obładować i w dwie
osoby polecieć gdzieś dalej i nie być zmęczonym jazdą.

--
Artur

11 Data: Maj 08 2009 10:43:52
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kefir 

Elou!
 wrote in message On 8 Maj, 10:15, The_EaGle  wrote:

> Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na > xjr1300?

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

Ja bym tak nie demonizował, zależy w jakim charakterze chce się używać
danego sprzęta. Jeżeli ktoś kupuje mocny motocykl żeby zapierdalać to
jest duże prawdopodobieństwo, że prędzej czy później się rozpieprzy.

Może łatwo mi się to mówi bo jestem sam w podobnej sytuacji. Od zawsze
jeździłem na jakichś skuterkach i demoludach, od Komarka, przez
Simsony, WSK-i i Jawy, jakichś kosmosów nie nakręciłem bo łącznie to
pewnie z 50-55kkm. Teraz ujeżdzam od 2 miesięcy ZZR 1200 (aktualnie
nakręciłem coś ok. 5kkm) i jakiejś tragedii nie ma oprócz tego, że
bardzo łatwo przyzwyczaja do prędkości.

******************************************************

Nie chce krakac lecz jedynie uczulic: najgorsze jeszcze przed Toba. Zacznij szczegolnie uwazac gdy przestaniesz sie bac i czuc respekt do maszyny. Odezwij sie za rok-dwa,  gdy zrobisz jakies 30 tys km i wtedy opisz swoje wrazenia. Mysle ze to bedzie wartosciowe dla poczatkujacych i mlodych gniewnych.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & ST 955 & Traktor XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

12 Data: Maj 08 2009 01:53:13
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor:

On 8 Maj, 10:43, "Kefir"  wrote:


Nie chce krakac lecz jedynie uczulic: najgorsze jeszcze przed Toba. Zacznij
szczegolnie uwazac gdy przestaniesz sie bac i czuc respekt do maszyny.
Odezwij sie za rok-dwa,  gdy zrobisz jakies 30 tys km i wtedy opisz swoje
wrazenia. Mysle ze to bedzie wartosciowe dla poczatkujacych i mlodych
gniewnych.

Jestem tego świadomy. Cały czas staram się myśleć, analizować sposób
jazdy i nie ulec poczuciu, że znam motocykl i mało może mnie
zaskoczyć. Ale wiem, że samym myśleniem można zauważyć może z 30-40%
różnic między czymś słabszym/samochodem. Bo gdy jazda wydaje się wcale
nie szybka i całkiem spokojna wystarczy dosłownie na godzinę usiąść do
samochodu czy na coś słabszego i wtedy doznaje się szoku.

--
Artur

13 Data: Maj 08 2009 01:57:24
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor:

On 8 Maj, 10:53,  wrote:


Jestem tego świadomy. Cały czas staram się myśleć, analizować sposób
jazdy i nie ulec poczuciu, że znam motocykl i mało może mnie
zaskoczyć. Ale wiem, że samym myśleniem można zauważyć może z 30-40%
różnic między czymś słabszym/samochodem. Bo gdy jazda wydaje się wcale
nie szybka i całkiem spokojna wystarczy dosłownie na godzinę usiąść do
samochodu czy na coś słabszego i wtedy doznaje się szoku.

Aha i warto sobie w takich momentach przypomnieć pierwsze chwile, gdy
jak niechcący przekroczyło się granicę 5krpm to wyrywało kierownicę z
rąk a teraz niczego takiego się nie zauważa.

--
Artur

14 Data: Maj 08 2009 11:21:15
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Marek Borowski 

Kefir wrote:

Elou!
 wrote in message On 8 Maj, 10:15, The_EaGle  wrote:
> Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na > xjr1300?


Nie chce krakac lecz jedynie uczulic: najgorsze jeszcze przed Toba. Zacznij szczegolnie uwazac gdy przestaniesz sie bac i czuc respekt do maszyny. Odezwij sie za rok-dwa,  gdy zrobisz jakies 30 tys km i wtedy opisz swoje wrazenia. Mysle ze to bedzie wartosciowe dla poczatkujacych i mlodych gniewnych.

Moze sie wypowiem. 3 lata i 17tys na koncie. Kiedy jezdzilem 500 (7tys) bylem absolutnie przekonany iz stosunkowo niewielka moc i masa uratowaly mi pare razy tylek ale po przesiadce na mocniejszego i ciezszego sprzeta mam duze watpliwosci. Nie ma porazajacej roznicy. Ruch uliczny to nie tor. (O czym duzo tutaj zapomina).

Skrajny debil zabije sie i na 125tke (ostatnio widzialem na moscie siekierkowskim NSR jadacego slalomem pomiedzy samochodami przy 140 km/h).

Zgadzam ze z kefirem iz najwieksze zagorozenie dla "normalnych" to dac sie "poniesc" maszynie....... ale to ma malo wspolnego z umiejetnosciami.


Pozdr

Marek

15 Data: Maj 08 2009 11:29:28
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: zbigi 

Marek Borowski napisał(a):

Kefir wrote:
 wrote in message
> Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na > xjr1300?

Nie chce krakac lecz jedynie uczulic: najgorsze jeszcze przed Toba. Zacznij szczegolnie uwazac gdy przestaniesz sie bac i czuc respekt do maszyny. Odezwij sie za rok-dwa,  gdy zrobisz jakies 30 tys km i wtedy opisz swoje wrazenia. Mysle ze to bedzie wartosciowe dla poczatkujacych i mlodych gniewnych.

Moze sie wypowiem. 3 lata i 17tys na koncie. Kiedy jezdzilem 500 (7tys) bylem absolutnie przekonany iz stosunkowo niewielka moc i masa uratowaly mi pare razy tylek ale po przesiadce na mocniejszego i ciezszego sprzeta mam duze watpliwosci. Nie ma porazajacej roznicy.

Popelniasz blad nie uwzgledniajac doswiadczenia i obycia z maszyna, jakie zdobyles jezdzac piecsetka.

Zgadzam ze z kefirem iz najwieksze zagorozenie dla "normalnych" to dac sie "poniesc" maszynie....... ale to ma malo wspolnego z umiejetnosciami.

IMO mylisz sie. Ma to bardzo duzo wspolnego z umiejetnosciami. Czesto z tymi podstawowymi, wspolnymi dla kazdej maszyny bez wzgledu na jej moc/pojemnosc.

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

16 Data: Maj 08 2009 11:35:50
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

Marek Borowski napisał(a):

Skrajny debil zabije sie i na 125tke (ostatnio widzialem na moscie siekierkowskim NSR jadacego slalomem pomiedzy samochodami przy 140 km/h).

NSRki tyle nie jezdzom.
No i przy tej predkosci to ciezko marke rozpoznac, chyba ze siedziales mu na dupie :)

--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf

17 Data: Maj 10 2009 22:11:08
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: The_EaGle 

 pisze:

Ja bym tak nie demonizował, zależy w jakim charakterze chce się używać
danego sprzęta. Jeżeli ktoś kupuje mocny motocykl żeby zapierdalać to
jest duże prawdopodobieństwo, że prędzej czy później się rozpieprzy.

Wiesz, ja może jestem dziwny, ale uważam że jak ktoś wsiada do np R1 czy Hayabusy to choćby był bardzo zestresowany to kiedyś wcześniej czy później odkręci na max. Najczęściej to sie odbywa za wcześnie.
Taka głupia sprawa na której ja osobiscie sie omal nie przejechałem to odkrecenie gazu za duze okrecenie przy pochylonym motocyklu. Mialem sytuacje taka ze wyjezdzajac z drogi podpoprzadkowanej skrecalem w lewo i odkrecilem tak ze tyl mi lekko odjechal. Podparlem sie noga nawet nie wiem w ktorym momencie - to byl ułamek sekundy - jakis dziki odkruch i wszystko dobrze sie skonczylo. Gdybym mial zamiast 58KM ,100KM to mysle ze bym leżał.

Pozdrawiam
Rafał
CBF500

18 Data: Maj 11 2009 01:14:30
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor:

On 10 Maj, 22:11, The_EaGle  wrote:

 pisze:

> Ja bym tak nie demonizował, zależy w jakim charakterze chce się używać
> danego sprzęta. Jeżeli ktoś kupuje mocny motocykl żeby zapierdalać to
> jest duże prawdopodobieństwo, że prędzej czy później się rozpieprzy.

Wiesz, ja może jestem dziwny, ale uważam że jak ktoś wsiada do np R1 czy
Hayabusy to choćby był bardzo zestresowany to kiedyś wcześniej czy
później odkręci na max. Najczęściej to sie odbywa za wcześnie..
Taka głupia sprawa na której ja osobiscie sie omal nie przejechałem to
odkrecenie gazu za duze okrecenie przy pochylonym motocyklu. Mialem
sytuacje taka ze wyjezdzajac z drogi podpoprzadkowanej skrecalem w lewo
i odkrecilem tak ze tyl mi lekko odjechal. Podparlem sie noga nawet nie
wiem w ktorym momencie - to byl ułamek sekundy - jakis dziki odkruch i
wszystko dobrze sie skonczylo. Gdybym mial zamiast 58KM ,100KM to mysle
ze bym leżał.

Co to znaczy odkręci na max? Sprawdzi V-max czy pojedzie do końca na
jedynce? A odkręcanie w złożeniu to jest podstawowa wiedza i każdy kto
chce jeździć na motocyklu powinien to wiedzieć. Raczej problemem w tym
wszystkim są przyśpieszenia i prędkości jakie rozwijają mocniejsze
motocykle i po prostu w pewnym momencie można nie wyhamować i w coś
przypieprzyć.

--
Artur

19 Data: Maj 11 2009 16:42:48
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: The_EaGle 

 pisze:

Co to znaczy odkręci na max? Sprawdzi V-max czy pojedzie do końca na
jedynce?

Nie ważne na jakim biegu. Odkręcić to odkręcić - rozumiem to jako dynamiczne otwarcie  przepustnicy w max położenie ;) Skutek może być taki sam na 1 jak na 6ce. Przy 1 biegi motocykl może znaleźć się na plecach a na 6 można nie wyrobić się na "winklach" autostrady.

Pozdrawiam
Rafał

20 Data: Maj 11 2009 10:12:04
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor:

On 11 Maj, 16:42, The_EaGle  wrote:


Nie ważne na jakim biegu. Odkręcić to odkręcić - rozumiem to jako
dynamiczne otwarcie  przepustnicy w max położenie ;) Skutek może być
taki sam na 1 jak na 6ce. Przy 1 biegi motocykl może znaleźć się na
plecach a na 6 można nie wyrobić się na "winklach" autostrady.

Ujezdzam Zygzaka 1200 i na razie nie zdarzylo mi sie ani razu i raczej
szybko sie nie zdarzy, w zupelnosci wystarcza mi do polowy :-)
Ja jestem zdania, ze to jest kwestia podejscia do tematu, nie wolno
ulec mysli, ze umiemy juz bardzo wiele i mozemy odkrecac i cudowac.
Chociaz jak pisalem wczesniej, ciezko mi to mowic bo sam jestem w
takiej sytuacji.

--
Artur

21 Data: Maj 08 2009 11:13:49
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Alti 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości

Alti pisze:

Czego powodem miałoby być nagłe zejście 30 letniego znajomego na xjr1300?

Spory moment obrotowy na jednego niedoświadczonego człowieka?

No bo ja z tych drugich co nie uważają że to moc zabija.
Uważam że xjr1300 jest nienajlepsza z zupełnie innego powodu niż moment czy moc. Uważam że największym problemem dla niedoświadczonego jest masa.
Ciężki motocykl trudniej opanować i tyle. A kręcenie manetką zostawiam jako mniej istotny szczegół.
I nie to że mam manie mocy. Obecnie jeżdżę hornetem ledwo 100 KM. A następny będzie słabszy bo marzę o enduro typu f800gs.

Wojtek

22 Data: Maj 08 2009 12:59:15
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: The_EaGle 

Alti pisze:

No bo ja z tych drugich co nie uważają że to moc zabija.
Uważam że xjr1300 jest nienajlepsza z zupełnie innego powodu niż moment czy moc. Uważam że największym problemem dla niedoświadczonego jest masa.
Ciężki motocykl trudniej opanować i tyle. A kręcenie manetką zostawiam jako mniej istotny szczegół.
I nie to że mam manie mocy. Obecnie jeżdżę hornetem ledwo 100 KM. A następny będzie słabszy bo marzę o enduro typu f800gs.

Ja powiem tak ze swojego doświadczenia - jezdze CBF500 58KM i chce  sie przesiąść na KLE 650 versys 64KM :> tak wiec mocy tam wiele nie będzie. Zrobiłem tą CBFką 20 tys km. Gdyby kupił XJR1300 to w jeździe w miesce na pewno pare razy bym w samochod przywalił - nie opanowałbym 300kg bo z 200kg miałem na początku problemy. Teraz to insza inszosc ale nie powiem żebym czuł sie na tym moto zawsze zrelaksowany ;)

Dlatego nieco obawiam się o zdrowie znajomego który w sumie nie ma pojęcia o odczuciach jakie będzie doświadczał walcząc z maszyna w korku i nie potrafiąc ją opanować.

Pozdrawiam
Rafał

23 Data: Maj 08 2009 13:05:27
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Piotr Chamernik :: CHAMER 

Użytkownik "Alti"  napisał w wiadomości


Użytkownik "The_EaGle"  napisał w wiadomości
No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.


Hi,

uzyj mnie jako przykladu - doswiadczenie niewielkie, max 250, ale 8 czy nawet 10 lat temu. Stwierdzilem, ze dobrze bedzie przed powrotem na 2 kola odswierzyc umiejetnosci. Wzialem wiec kilka jazd u Darka Lenarta (Delta, Lodz).

I co? Na YBR-125 przejechac sie na prostej itp. to zaden problem, ale zrobienie osemek bylo nie lada wyczynem - zupelnie zatracilem jakakolwiek precyzje krecenia gazem, co przy silnej maszynie jest zabojcze... Manewrowka kuleje masakrycznie, wiem ze jeszcze kilka godzin na placu spedze ZANIM to 'znowu poczuje'. A co to jest 125 ccm? to 10x mniej niz maszyna ktora chce Twoj znajomy...

Moze powiedz koledze aby wzial JEDNA godzine na placu, aby sobie 'przypomniec'. Moze jak zobaczy jak kaleczy jazde na malym sprzecie to zmieni zdanie? Chyba nie ma sie czego wstydzic, w koncu to normalne, ze jak sie nie jezdzi tyle czasu to umiejetnosci i nawyki zanikaja. Mam w dupie lans jak od tego zalezy potem moje zycie i zdrowie.

--
Pozdrawiam,
Piotr Chamernik

24 Data: Maj 10 2009 18:20:25
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Sqeeb 

On Fri, 8 May 2009 13:05:27 +0200
"Piotr Chamernik :: CHAMER"  wrote:

Moze powiedz koledze aby wzial JEDNA godzine na placu, aby sobie
'przypomniec'. Moze jak zobaczy jak kaleczy jazde na malym sprzecie to
zmieni zdanie? Chyba nie ma sie czego wstydzic, w koncu to normalne, ze jak
sie nie jezdzi tyle czasu to umiejetnosci i nawyki zanikaja. Mam w dupie
lans jak od tego zalezy potem moje zycie i zdrowie.

Niektórzy nie biorą życia na poważnie. Byleby tylko odchodzili z tego świata
sami.

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

25 Data: Maj 07 2009 20:23:30
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Dzik 

Smieszy mnie w naszym kraju mania wielkosci;-) Chociaz z drugiej strony laik, ktory przyjdzie obejrzec moto zadaje zwykle 2 pytania ile kucy i jaka pojemnosc:) Jak mowie ze tylko 72 i dwa cylindry odchodza niepocieszeni:) Sprzet wyglada na wiecej ;-)

pzdr/Dzik

26 Data: Maj 08 2009 13:16:03
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: The_EaGle 

Dzik pisze:

Smieszy mnie w naszym kraju mania wielkosci;-) Chociaz z drugiej strony laik, ktory przyjdzie obejrzec moto zadaje zwykle 2 pytania ile kucy i jaka pojemnosc:) Jak mowie ze tylko 72 i dwa cylindry odchodza niepocieszeni:) Sprzet wyglada na wiecej ;-)

72KM i dwa cylindry czyżbyś sprzedawał ER6 albo versysa?  ;) Szukam czegoś w ten deseń to tak z inszej strony pytam ;>.

Ale co do racji to zgadza się - ludzie chcą aby nie było obciachu te 100KM i 1l moto musi mieć ;) "nie ma litra nie ma motocykla" :>

Pozdrawiam
Rafał

27 Data: Maj 08 2009 13:59:55
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kefir 

Elou!
"The_EaGle"  wrote in message

Dzik pisze:
Smieszy mnie w naszym kraju mania wielkosci;-) Chociaz z drugiej strony laik, ktory przyjdzie obejrzec moto zadaje zwykle 2 pytania ile kucy i jaka pojemnosc:) Jak mowie ze tylko 72 i dwa cylindry odchodza niepocieszeni:) Sprzet wyglada na wiecej ;-)

72KM i dwa cylindry czyżbyś sprzedawał ER6 albo versysa?  ;) Szukam czegoś w ten deseń to tak z inszej strony pytam ;>.

Ale co do racji to zgadza się - ludzie chcą aby nie było obciachu te 100KM i 1l moto musi mieć ;) "nie ma litra nie ma motocykla" :>

Po osmiu latach na wielocylindowcach w okolicach 100 i wiecej kucy wsiadlem sobie 2 m-ce temu na cos co ma ich 48. I co? Najchetniej bym wcale nie zlazil. Moze w koncu naucze sie jezdzic, skrecac i hamowac.
Poza tym, bede sie upieral: szosowo jezdzi sie na Nm (niutonometrach) i przebiegu krzywej rozwijania Nm przez naped a ie na koniach mechanicznych rozwijanych przy niebotycznych obrotach.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & ST 955 & Traktor XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

28 Data: Maj 08 2009 14:29:23
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: fv 

Kefir wrote:

Po osmiu latach na wielocylindowcach w okolicach 100 i wiecej kucy
wsiadlem sobie 2 m-ce temu na cos co ma ich 48. I co? Najchetniej bym
wcale nie zlazil. Moze w koncu naucze sie jezdzic, skrecac i hamowac.

Co to było to 48 kucy?

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

29 Data: Maj 08 2009 14:40:34
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Magic 

fv pisze:

Kefir wrote:
Po osmiu latach na wielocylindowcach w okolicach 100 i wiecej kucy
wsiadlem sobie 2 m-ce temu na cos co ma ich 48. I co? Najchetniej bym
wcale nie zlazil. Moze w koncu naucze sie jezdzic, skrecac i hamowac.

Co to było to 48 kucy?


W stopke mu luknij.

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/600rr/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

30 Data: Maj 08 2009 14:50:45
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: gildor 

Magic pisze:

fv pisze:
Kefir wrote:
Po osmiu latach na wielocylindowcach w okolicach 100 i wiecej kucy
wsiadlem sobie 2 m-ce temu na cos co ma ich 48. I co? Najchetniej bym
wcale nie zlazil. Moze w koncu naucze sie jezdzic, skrecac i hamowac.

Co to było to 48 kucy?


W stopke mu luknij.

wszędzie pedały...

--
gildor
9'99

31 Data: Maj 08 2009 14:58:50
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

gildor napisał(a):

wszędzie pedały...

nie trza sie schylac do lukania w stopkie


--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf

32 Data: Maj 08 2009 22:51:17
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: MiT 

W dniu 2009-05-08 14:58, Kamil Nowak 'Amil' napisał (a)::

gildor napisał(a):
wszędzie pedały...

nie trza sie schylac do lukania w stopkie
To już pedalstwo obustronne.
Wymaga podniesienia stopki przez oglądnego.
--
MiT
"Łóżko to nie motocykiel, nikt nie zginie" (c) Kaźmirz P.

33 Data: Maj 08 2009 14:05:01
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Magic 

Kefir pisze:

Poza tym, bede sie upieral: szosowo jezdzi sie na Nm (niutonometrach) i przebiegu krzywej rozwijania Nm przez naped a ie na koniach mechanicznych rozwijanych przy niebotycznych obrotach.


Fakt. Pytanie jeszcze na ile chętnie wkręca się na te obroty.

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/600rr/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

34 Data: Maj 08 2009 14:12:07
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kefir 

Elou!
"Magic"  wrote in message

Kefir pisze:

Poza tym, bede sie upieral: szosowo jezdzi sie na Nm (niutonometrach) i przebiegu krzywej rozwijania Nm przez naped a ie na koniach mechanicznych rozwijanych przy niebotycznych obrotach.


Fakt. Pytanie jeszcze na ile chętnie wkręca się na te obroty.

Pod obciazeniem? Przebieg krzywej momentu mowi o tym wlasnie. Lepiej gdy bardziej stroma i prostsza. Cieszesiezemoglempomoc. Zbigi skoryguje.
;)

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & ST 955 & Traktor XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

35 Data: Maj 12 2009 21:02:04
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: zbigi 

Kefir napisał(a):

"Magic"  wrote in message
Kefir pisze:

Poza tym, bede sie upieral: szosowo jezdzi sie na Nm (niutonometrach) i przebiegu krzywej rozwijania Nm przez naped a ie na koniach mechanicznych rozwijanych przy niebotycznych obrotach.

Fakt. Pytanie jeszcze na ile chętnie wkręca się na te obroty.

Pod obciazeniem? Przebieg krzywej momentu mowi o tym wlasnie. Lepiej gdy bardziej stroma i prostsza. Cieszesiezemoglempomoc. Zbigi skoryguje.

A co ja moge? Idealem teoretycznym dla silnika spalinowego jest plaski i jednostajny/jednolity przebieg momentu. A fakt, ize w rzeczywistosci nie jest linia prosta (a raczej odcinkiem), jest przyczyna mowienia o przebiegu krzywej momentu :)

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

36 Data: Maj 07 2009 20:42:59
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Piotr May 

The_EaGle pisze:

No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.



" Subject: R1 na pierwszy motocykl?
Autor: Wiewior
Data: 03–09–2003 10:19

Pisze post jeszcze na goraco, ledwie 3 dni temu zgineli Maja i Jarek.

Mama zawsze mi mowila, ze o zmarlych mowi sie dobrze albo wcale, a ja bede po Jarku troche jechal, po Jarku, ktorego do dzis nawet jeszcze nie pochowano. Jezeli tym samym uraze czyjes uczucia, to zapraszam w piatek o godz. 13.00 na cmentarz na Junikowie, mozna bedzie mi walnac plombe, obiecuje ze nadstawie drugi policzek.

Jarka poznalem w bunkrze, na imprezce u Easy. W niedziele rano pojechalem z Nimi na tor kartingowy. Wczesniej w muzeum zdazylismy sobie nieco pogawedzic, na torze przezylem maly szok. Chlopak na Thundercacie byl robiony przeze mnie na starej XJ-cie jak chcialem. A przeciez ja za bardzo nawet nie umie jezdzic. I moj motorek tez za bardzo nie skreca. I nawet nie jechalem na granicy umiejetnosci, krecilem kolka powiedzmy na swoje 90% mozliwosci, bo nie mialem prawa sie wowczas przewrocic, przeciez tego samego dnia musialem jeszcze zawiezc zonke do Kolbergu.
Wracelem z toru do bunkra, juz tylko z Nimi. Jareccy i Budyn poleceli w strone Wrocka. Puscilem Jarka przodem i przezylem niemaly szok. On jechal szybciej, niz ja bym jechal, gdybym jechal sam, a przeciez do ostroznie jezdzacych wowczas nie nalezalem (pisze wowczas, bo od ostatniego szlifu nie siedzialem na motocyklu, nie wiem czy teraz nie mam jakis blokad).
Zatrzymalismy sie pod spozywczakiem i zaczalem powazna rozmowe. Dopytalem sie wreszcie o co z tym wszystkim chodzi. Okazalo sie, ze wowczas Jarek mial na Kociku nawiniete ledwie 4kkm z hakiem. Ze jest to jego pierwszy motocykl, wczesniej byla co prawda jakas Cagiva, ktora rozpadla sie po kilku(nastu/dziesieciu/set) kilometrach, po czym Jarek kupil sobie YZF, bo byl to najwygodniejszy motocykl, do jakiego sie przysiadl. Zaczalem Im tlumaczyc, ze jezdza za szybko, ze jazda po duzym miescie to nie jest jakies hop, ze wszedzie czychaja rozne zagrozenia, ze Jarek nie umie jezdzic, ma nieopanowany motocykl, nie zna jego mozliwosci ani humorow, ze... Dostalem wowczas od Nich dwojga totalna zjebke, dowiedzialem sie ze Jarek samochodem ma nakrecone juz ponad 100kkm, ze nikt i nic go na polskich szosach nie dziwi, ze przezyl wszystkie mozliwe sytuacje, a w miescie to sie czuje jak ryba w wodzie. Poza tym dowiedzialem sie, ze Oni i tak teraz juz jezdza wolno, bo Jarek mial juz jednego szlifa, wiecej szlifow miec nie bedzie, bo juz wie co i jak, i ile te boczne plastiki do Yamci kosztuja. Cos tam nieudolnie probowalem Im jeszcze tlumaczyc, ze po 5kkm, kiedy to juz o Jawie wiedzialem “wszystko”, odbilem sie na rondzie jej prawym bokiem o lewy bok cieniaka, ze gleby parkingowe zdarzaly mi sie do 12kkm, a i tak do dzis za bardzo nie umie jezdzic (czego zreszta dowod mial miejsce niedlugo pozniej), ze jak po 20kkm na Jawie przesiadlem sie na iXJocie, to musialem sie uczyc jazdy od nowa. Ze tak samo jak Jawa tak i iXJocia przez pierwsze kilometry nosily mnie po szosie wg nieznanych mi blizej zasad. Oni wowczas tak wlezli na mnie, ze poczulem sie przez chwile jak wiesniak, gdzies ze srodkowego pomorza, z miasteczka, w ktorym tylko 3 skrzyzowania maja swiatla, dodatkowo jak beztalencie motocyklowe, taki leszczyk w rzeszy wytrawnych motocyklistow. Jeszcze tylko niesmialo przebaknalem, zeby Jarek sprzedal poki moze ten cholerny motocykl, a jak juz nie chce, to niech nim chociaz jezdzi duzo wolniej, bo jestem pewny ze predzej czy pozniej sie rozpierdoli, a to bedzie bolalo, na pewno kieszen, ale nie tylko. I sie rozpierdolil, pociagnal za soba Maje ;-( Dlaczego ja wowczas Ich bardziej nie zjebalem, moze by to cos pomoglo.



Jezeli teraz ktos mi powie, ze sportowy motocykl na pierwsze moto jest ok (nawet 600-tka), bo wystarczy miec tylko wyobraznie, to mu chyba strzele. Stracilem w wypadkach motocyklowych, od 97 roku, juz 6 osob, na ktorych zyciu mi zalezalo, po ktorych smierci plakalem. Nie wiem jak postapie nastepnym razem, kiedy zobacze na motocyklu kogos, kto naprawde nie daje sobie rady, kogos, kogo posiadany sprzet przewyzsza jego umiejetnosci, nie wyobraznie, ale UMIEJETNOSCI, ktore mozna nabyc tylko i wylacznie dziesiatkami, czy nawet setkami tysiecy przejechanych kilometrow. I to nie autem. Rozsadek mi teraz kaze od takiej osoby sie odwrocic, przestac ja znac, w razie zadzialania statystyki bedzie mi latwiej. Sumienie jednak nakazuje w jakis sposob interweniowac, tylko jak, nawet nie jestem miernym psychologiem.



Na koniec pozwole przytoczyc sobie tekst Wiecy, ktory wyslal mi na priv.
Mocno mnie on ujal, pozwolil jakos pozbierac mysli.



" Chodzi pewnie o tych dwoje spod Poznania ?
No cóż. Zawsze w takich przypadkach ogarnia mnie pewna melancholia. Nie znałem ich osobiście, ale jednak ogarnia smutek i niepewnoć – to co ich spotkało, w każdej chwili może spotkać mnie. Niestety – wybraliśmy sobie doć ryzykowne hobby (czy może raczej – styl życia), które jak żadne inne uświadamia nam kruchoć istnienia i przemijanie tego co nas otacza. Szybciej jeździmy, szybciej pijemy, szybciej żyjemy i niestety często – szybciej umieramy. Jest to niestety konsekwencja NASZEGO wyboru.
Jesteśmy tylko ludźmi i jak każdy człowiek popełniamy błÄ™dy. W naszym przypadku jednak każdy błÄ…d może skończyć się tragicznie, i tak właśnie tłumaczę wszystkim na czym polega jazda motocyklem : Podczas jazdy stale podejmujesz decyzje o życiu i śmierci. Dobrze jeżeli kończy się na lekkich potłuczeniach czy rozbiciu moto. Zdaża się jednak tak że ktoś z naszego otoczenia opuszcza nas na zawsze i wtedy pozostaje mieć nadzieję że odeszli gdzieś gdzie są szczęśliwi i że byli szczęśliwi przedtem – że żyli pełnią życia, tak jak chcieli, jak pragnęli żyć.
I niech to Ci doda otuchy że odeszli, mając za sobą wiele szczęśliwych chwil, szczęśliwych bo spędzonych na motocyklu, wypełnionych radością z jazdy, pokonywanych zakrętów, ryku odkręcanego silnika, spotykanych ludzi dzielących tę samą pasję – motocykle.



Pozdrawiam i życzę tylko dobrych decyzji
Wieca "



Dziekuje Wieca za slowa otuchy.

37 Data: Maj 08 2009 01:32:11
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Spider A.J. 


"Piotr May"  wrote

Pisze post jeszcze na goraco, ledwie 3 dni temu zgineli Maja i Jarek.

Musiales?
:-(
--
-=[Spider A.J.]=-
Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-)
http://www.foto-spider.pl
RF900RS2

38 Data: Maj 08 2009 07:20:44
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Darek Mroz 

Pisze post jeszcze na goraco, ledwie 3 dni temu zgineli Maja i Jarek.

Piękny, rozsądny post.
Niestety wśród motocyklistów rozsądek budzi skrajną agresję.
Najbardziej pianę toczą nidzielniacy o dużych garach i wszelkich rozumach.

pozdrawiam

DM

K1300R (mój usmy)

39 Data: Maj 08 2009 10:04:35
Temat: Re: Jak przemówić do rozsÂądku?
Autor: Sqeeb 

On Fri, 8 May 2009 07:20:44 +0200
"Darek Mroz"  wrote:

>> Pisze post jeszcze na goraco, ledwie 3 dni temu zgineli Maja i Jarek.

Piękny, rozs±dny post.
Niestety wÂśród motocyklistów rozsÂądek budzi skrajnÂą agresję.
Najbardziej pianę toczÂą nidzielniacy o dużych garach i wszelkich rozumach.

O czym Ty k...?!

--
Pozdrawiam,
Sqeeb

40 Data: Maj 08 2009 10:31:17
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Easy 


Użytkownik "Spider A.J."  napisał w wiadomości


"Piotr May"  wrote

Pisze post jeszcze na goraco, ledwie 3 dni temu zgineli Maja i Jarek.

Musiales?
:-(

Dobrze ze to zrobił....
z jednej strony Wiewiór powiedzial prawde... Pio tylko przytoczył...

Z drugiej... sama zapomniałam ile to juz lat... na codzien sie o tym nie mysli... ale czasem wspominam...


--
Easy
Zielona Dziura
Co Cie nie zabije, to Cie wzmocni
NT650V i NTNT650V ;)

41 Data: Maj 08 2009 14:32:33
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Spider A.J. 


"Easy"  wrote

Pisze post jeszcze na goraco, ledwie 3 dni temu zgineli Maja i Jarek.
Musiales?
:-(
Dobrze ze to zrobił....
Z drugiej... sama zapomniałam ile to juz lat... na codzien sie o tym nie
mysli... ale czasem wspominam...

Wiesz moze jakbym ich wtedy u Ciebie nie poznal
to by mnie to nie ruszalo, ale teraz jakos jak
przypomnialem sobie te sliczna usmiechnieta dziewuszke
to cos mi sie smutno zrobilo.
:-(
--
-=[Spider A.J.]=-
Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-)
http://www.foto-spider.pl
RF900RS2

42 Data: Maj 08 2009 22:59:50
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Easy 


Użytkownik "Spider A.J."  napisał w wiadomości


"Easy"  wrote

Pisze post jeszcze na goraco, ledwie 3 dni temu zgineli Maja i Jarek.
Musiales?
:-(
Dobrze ze to zrobił....
Z drugiej... sama zapomniałam ile to juz lat... na codzien sie o tym nie mysli... ale czasem wspominam...

Wiesz moze jakbym ich wtedy u Ciebie nie poznal
to by mnie to nie ruszalo, ale teraz jakos jak
przypomnialem sobie te sliczna usmiechnieta dziewuszke
to cos mi sie smutno zrobilo.
:-(
no własnie... trzeba pametac... a czasem sie zapomina....
Tak jak o kilku innych naszych znajomych. rózne byly powody ale skutek ten sam.. ale  EOT


--
Easy
Zielona Dziura
Co Cie nie zabije, to Cie wzmocni
NT650V i NTNT650V ;)

43 Data: Maj 08 2009 09:54:45
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kefir 

Elou!
"The_EaGle"  wrote in message

No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.

Kolega który nie jeździł motocyklem własnym w ogóle tzn miał simsona 50cm3 za czasów L.O teraz w wieku 30 lat postanowił kupić XJR1300 ... Ja wiem że to nie R1 ale wydaje mi się że na pierwszy moto to się lekko nie nadaje... Argumentem z jego strony jest fakt przejechania się tym motocyklem kilka lat temu i to że strasznie dobrze mu sie nim jechało. Mi jednak wydaje się że to nie do końca o to chodzi...

Nie kazdy kto kupuje sprzeta na wyrost musi od razu sie zabic lub zostac kaleka. XJR to ciezki naked o bardzo przyjemnej charakterystyce a nie supersport. Dzieki temu ze golas, daje wyczucie predkosci. Pewnie trudno bedzie koledze manewrowac parkingowo lecz pozostaje trzymac kciuki.

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & ST 955 & Traktor XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

44 Data: Maj 08 2009 11:36:20
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Magic 

The_EaGle pisze:

No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.

"Leszczyki wykruszą się do czerwca".

--
Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/600rr/vfr800.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

45 Data: Maj 08 2009 05:05:38
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Nikanor 

On 8 Maj, 11:36, Magic  wrote:

"Leszczyki wykruszą się do czerwca".

Kto to pierwszy tutaj powiedział? Szukałem kiedyś, ale nie znalazłem?

--
Nikanor

46 Data: Maj 08 2009 14:07:19
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Kefir 

Elou!
"Nikanor"  wrote in message On 8 Maj, 11:36, Magic  wrote:

"Leszczyki wykruszą się do czerwca".

Kto to pierwszy tutaj powiedział? Szukałem kiedyś, ale nie znalazłem?

Imc Budyn. Cieszesiezemoglempomoc. Dac linke?

--
Pozdrawiam, Artu / Kef & ST 955 & Traktor XT660X
Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj
NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta

47 Data: Maj 08 2009 08:05:02
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: WIADRO 

On 7 Maj, 16:41, The_EaGle  wrote:

No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze
znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może
spowodować jego nagłe zejście.

Kolega który nie jeździł motocyklem własnym w ogóle tzn miał simsona
50cm3 za czasów L.O teraz w wieku 30 lat postanowił kupić XJR1300 .... Ja
wiem że to nie R1 ale wydaje mi się że na pierwszy moto to się lekko nie
nadaje... Argumentem z jego strony jest fakt przejechania się tym
motocyklem kilka lat temu i to że strasznie dobrze mu sie nim jechało..
Mi jednak wydaje się że to nie do końca o to chodzi...

ja jestem odmiennego zdania niż większość doświadczonych jeźdźców,
uważam że jeśli ktoś chce r1 na pierwsze niech kupi i jeździ,
jak chce xjr1300 niech bierze,
po pierwsze co ci do tego? dwa to nie motocykl zabija ani jego moc, co
za różnica czy go kopnie 55koni czy 150koni?
ani po tym ani po tamtym nie przeżyje.

ludzie powinni kupić co im się podoba i czego chcą, pracują na to
niech wydają swoją kasę jak mają ochotę,
jedynie co możesz to powiedzieć coś w stylu: "stary wiem trochę o
motocyklach, z mojego doświadczenia i doświadczeń moich kolegów
motocyklistów, nie radził bym ci zakup tak dużej maszyny, nie
chciałbyś aby ktoś inny pukał twoją kobitę, a jeśli spowodowane to
jest kompleksami to kup sobie skuter wodny, większy samochód, a
motocykl mniejszy" powiedz to raz przy innych znajomych i tyle, twoja
rola mesjasza się kończy

przyroda zweryfikuje

na każdego trafi niezależnie czym jeździ, kwestia czasu,
uważam za głupotę tuczenia ludzi gadaniem, niech kupi, z całego serca
życzę mu żeby kupił xjr1300

--
wiadro

48 Data: Maj 09 2009 10:42:45
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Tytus z Fabryki 

Siemka

***Użytkownik "WIADRO"
nie chciałbyś aby ktoś inny pukał twoją kobitę, a jeśli spowodowane to
jest kompleksami to kup sobie skuter wodny,

No to pojechales :) koles ma skutra 245 kucykow i sporo ponad tfiescie na
wodzie...a juz od 40 km/h woda staje sie twarda, bardzo twarda :)

T

49 Data: Maj 09 2009 02:27:53
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: WIADRO 

On 9 Maj, 10:42, "Tytus z Fabryki"  wrote:

No to pojechales :) koles ma skutra 245 kucykow i sporo ponad tfiescie na
wodzie...a juz od 40 km/h woda staje sie twarda, bardzo twarda :)

a niech sam to sprawdzi, ja tam na takim 100 konnym wyleciałem z
zakrętu bo nie zauważyłem jak mi wieśniak sporą falę zrobił łodzią
motorowodną.. a jak wyleci i straci się przytomność to można utonąć i
o to chodzi :) ntg.
po co kolesia namawiać na coś mniejszego, ja bym mu zaproponował
goldwinga- to dopiero wygodne!
albo fjr z absem, tylko że z powerem, i dobrym wydechem

ja tam nikogo nie namawiam żeby walił w gumie- bo bezpiecznie! niech
się cieszy życiem  :O
nie odbieraj mu tego :)

--
wiadro

50 Data: Maj 09 2009 23:01:14
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: DeGie 

Użytkownik "The_EaGle"  teraz w wieku 30 lat postanowił kupić XJR1300 ...
Ja> Pozdrawiam

Rafał

Zakochał się, co zrobić? Nie dziwie mu się, XJR 1300 dla mnie osobiście to
ideał motocyklowego piękna, na CB500 będzie tylko jeździł, na XJR1300 będize
czuł się szczęśliwy, czy nie o to chodzi? ;)

A reszta, bezpieczeństwo itp. to już kwestia zdrowego rozsądku tudzież jego
braku. Łatwo mu może nie będzie, ale kto mówi, że ma być, jest czy powinno
być łatwo..

Życzę powodzenie i ... zazdroszczę ;-D
--
=====================
HanS //DeGie//
Duży Bandyta //Nnnagi//
-- -Nagie jest piekne-- -
KCH   z o n e

51 Data: Maj 10 2009 01:18:39
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Hinek 


Użytkownik "The_EaGle"  napisał


No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.


Zadnych. Po co? Jesli ktos sie uprze to zadnych argumentow nie przyjmie.
Najwyzej sie obrazi.. Zreszta te dyskusje z perspektywy czasu sa zabawne.
Jak ja zaczynalem jezdzic, to np. na lamach czasopisma Motor toczyly
sie dyskusje czy MZ albo CZ nadaje sie na pierwszy motocykl.
Owczesni eksperci twierdzili ze sie NIE NADAJE. Uwazali, ze sa to za
silne i zbyt ciezkie motocykle. Kariere nalezalo zaczynac najwyzej na
125-tce. Moral z tego taki - ze wszystko jest wzgledne. Kazdy niech
sobie realizuje marzenia. Za swoje pieniadze i na wlasne ryzyko.
A rozwalic sie mozna na wszystkim. Ja najciezszy wypadek mialem
na WSK 175 - moze bylo dla mnie wowczas zbyt silne? Kto wie..
Pozdr

--
Hinek
Deauville i inne..

52 Data: Maj 10 2009 09:56:33
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Piotr Rezmer 

Hinek pisze:

Zadnych. Po co? Jesli ktos sie uprze to zadnych argumentow nie przyjmie.

A może jazda próbna? Samodzielne porównanie motocykli z różnych grup może naprowadzi potencjalnego nabywcę, że te mniej koników też wystarcza. Rozumiem zauroczenie XJR, też mi się podoba ale jak na moje wymiary to za duży motocykl i czuję się na nim komfortowo. Można byłoby polecić np. XJR400, niestety jest to rarytas na rynku - słabszy a design identyczny.

--
pozdrawiam
Piotr
XLR250&bmw_f650_dakar

53 Data: Maj 10 2009 09:57:39
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: Piotr Rezmer 

Piotr Rezmer pisze:

wymiary to za duży motocykl i czuję się na nim komfortowo.
Oczywiście: "NIE czuję się na nim komfortowo"


--
pozdrawiam
Piotr
XLR250&bmw_f650_dakar

54 Data: Maj 10 2009 12:14:28
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: marider 

The_EaGle pisze:

No właśnie zastanawiam się jakich argumentów używacie podczas rozmowy ze znajomym który chce zacząć jeździć motocyklem i kupuje coś co może spowodować jego nagłe zejście.

Kolega który nie jeździł motocyklem własnym w ogóle tzn miał simsona 50cm3 za czasów L.O teraz w wieku 30 lat postanowił kupić XJR1300 ... Ja wiem że to nie R1 ale wydaje mi się że na pierwszy moto to się lekko nie nadaje...

Raczej to jak walka z wiatrakami. Jak koles ma kase+jest napalony jak szczerbaty na suchary, to kupi i nowa Hayabuse z salonu razem z pakietem AC. A czy dozyje do nasteponego sezonu to juz loteria... takie czasy :)

Pzdr
PS: sam pokazalem kumplowi kilka zdjec dla ochloniecia ale byl odporny na wiedze, kupil R6 na pierwsze moto a drugiego dnia juz dzwonil zeby go jezdzic nauczyc ROTFL..
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki = sprzedam ;)
http://tinyurl.com/yvjtdk

55 Data: Maj 10 2009 14:58:23
Temat: Re: Jak przemówić do rozsądku?
Autor: K.M.C. 

marider pisze:


Pzdr
PS: sam pokazalem kumplowi kilka zdjec dla ochloniecia ale byl odporny na wiedze, kupil R6 na pierwsze moto a drugiego dnia juz dzwonil zeby go jezdzic nauczyc ROTFL..

siem zgadza, jak sie facet uprze na zabawke to nie ma takiej mocy ktora by go przed kupnem powstrzymala - poza brakiem kasy. Kila tygodni temu pod Płockiem tez czlowiek sobie kupil R1 na pierwsze moto, on juz jednak do nikogo nie zadzwoni :/

pzdr
--
Krzysiek Ciesielski K.M.C.
www.uarebeautiful.com

Jak przemówić do rozsądku?



Grupy dyskusyjne