Podczas pracy na biegu jałowym zapaliła się kontrolka oleju, spróbowałem lekko przygazować i nie zgasła.
Wyłączyłem więc silnik.

Olej w silniku jest, po pracy wałek rozrządu (który widzę przez korek oleju) był tym olejem zmoczony.

Przewód czujnika jest ok (przy urwanym przewodzie kontrolka by się nie świeciła).
Podejrzewam że padł czujnik.

Teraz pytanie - czy jest jakiś "garażowy" sposób na sprawdzenie czy to czujnik?
Czujnik powinien się zapalać poniżej 0.6 bara (czyli dość niewiele), silnik przy 4000rpm powinien dawać 4 bary, na biegu jałowym 0.7bara.

Wiadomo że można podłączyć manometr, ale nie mam takiego, a do mechanika trochę strach jechać w obawie o zatarcie silnika.
Jakiś pomysł na sprawdzenie?

Na razie mam taki pomysł żeby wymontować czujnik, zatkać palcem otwór czujnika, uruchomić samochód i stwierdzić czy ciśnienie jakieś jest i czy rośnie wraz z obrotami.
Ale może jest jakiś lepszy sposób?

Ale może jest jakiś lepszy sposób?

Kupic czujnik za 20zl, tyle srednio kosztuje, wymienic i sprawdzic.

Tomasz Pyra  napisał(a):

Podczas pracy na biegu jałowym zapaliła się kontrolka oleju, spróbowałem
lekko przygazować i nie zgasła.
Wyłączyłem więc silnik.

Olej w silniku jest, po pracy wałek rozrządu (który widzę przez korek
oleju) był tym olejem zmoczony.

Przewód czujnika jest ok (przy urwanym przewodzie kontrolka by się nie
świeciła).
Podejrzewam że padł czujnik.

Teraz pytanie - czy jest jakiś "garażowy" sposób na sprawdzenie czy to
czujnik?
Czujnik powinien się zapalać poniżej 0.6 bara (czyli dość niewiele),
silnik przy 4000rpm powinien dawać 4 bary, na biegu jałowym 0.7bara.

Wiadomo że można podłączyć manometr, ale nie mam takiego, a do mechanika
trochę strach jechać w obawie o zatarcie silnika.
Jakiś pomysł na sprawdzenie?

Na razie mam taki pomysł żeby wymontować czujnik, zatkać palcem otwór
czujnika, uruchomić samochód i stwierdzić czy ciśnienie jakieś jest i
czy rośnie wraz z obrotami.
Ale może jest jakiś lepszy sposób?

Wymontować czujnik i prowizorycznie zbudować z niego i żarówki obwód. Potem
dmuchnąć w niego powietrzem, jak nie ma powietrza to może być woda z kranu .
Wtykanie wykałaczki albo zapałki w otwór w czujniku i mechaniczne działanie na
membranę czasami niewiele daje. Bo membrana może być dziurawa. Przy naciskaniu
będzie działał a przy ciśnieniu nie będzie.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Ale może jest jakiś lepszy sposób?

Jak juz ktos pisal, kupic czujnik...
Twoj czas jest naprawde tak malo warty, ze za 20zl chce Ci sie kombinowac jak kon pod gore?






Karolek

Tomasz Pyra pisze:

Ale może jest jakiś lepszy sposób?

Wymyśliłem - wystarczy go wykręcić i akurat w otwór tego co miałem idealnie pasuje rurka od WD-40.
WD-40 pod ciśnieniem wystarczyło żeby czujnik łączyć i wyłączać.

Zajęło mi to jakąś minutę i zaoszczędziłem 20zł więc raczej się opłacało ;)

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Tomasz Pyra pisze:

Ale może jest jakiś lepszy sposób?

Wymyśliłem - wystarczy go wykręcić i akurat w otwór tego co miałem
idealnie pasuje rurka od WD-40.
WD-40 pod ciśnieniem wystarczyło żeby czujnik łączyć i wyłączać.

Zajęło mi to jakąś minutę i zaoszczędziłem 20zł więc raczej się opłacało
;)

ja tam nie wiem czy jest sie z czego cieszyc...

Picasso

Pa_blo pisze:

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Tomasz Pyra pisze:

Ale może jest jakiś lepszy sposób?

Wymyśliłem - wystarczy go wykręcić i akurat w otwór tego co miałem idealnie pasuje rurka od WD-40.
WD-40 pod ciśnieniem wystarczyło żeby czujnik łączyć i wyłączać.

Zajęło mi to jakąś minutę i zaoszczędziłem 20zł więc raczej się opłacało ;)

ja tam nie wiem czy jest sie z czego cieszyc...

Nie bardzo rozumiem z czego miałbym się nie cieszyć w tej kwestii.

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Nie bardzo rozumiem z czego miałbym się nie cieszyć w tej kwestii.

Z tego, ze czeka Ciebie powazniejsza naprawa ... niestety

Picasso