Jak jeździć żeby silnik się dobrze dotarł, po ilu km zmieniać olej,
regulować zawory?
Nie wiem jaki byl zakres remontu ale generalnie:
W pierwszym okresie jezdzic delikatnie, tzn ani nie przekrecac na wysokich
obrotach ani (tym bardziej) nie obciazac na niskich. Po prostu bardziej uwaznie
i czesciej zmieniac biegi i trzymac silnik w optymalnym zakresie obrotow. Nie
katowac, ale tez nie mulic. I starac sie nie utrzymywac za dlugo stalej
predkosci, tak wiec lepiej docierac w miescie niz na trasie. A jesli na trasie,
to zmieniac predkosc jazdy co jakis czas. Im dalej od remontu tym rozluzniac
ograniczenia. 1500 to juz jest dosc spokojna granica.
Ja wymieniam olej zaraz po wstepnym docieraniu na sucho, przed pierwsza jazda.
Potem po 500 km
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
7 |
Data: Listopad 28 2007 10:54:16 |
Temat: Re: Jak to jest z tym docieraniem? |
Autor: Coaster |
qubek wrote:
[...]
tak wiec lepiej docierac w miescie niz na trasie.
[...]
Tu musze sie nie zgodzic - w ruchu typowo miejskim warunki do docierania silnika sa bardzo niekorzystne - korki, krotkie przebiegi na zimnym silniku na ssaniu - paliwo zmywa olej z gladzi, silnik jest czesto pracuje w niskim zakresie obrotow (underreved) itp. Chyba, ze masz na mysli np Siemiatycze, czy jakies inne male miasteczko lub podmiejskie ale nie Warszawe w centrum :-)
Zdefiniuj prosze jak rozumiesz 'miasto' :-)
Pozdrawiam,
Bet'em 1302/71
(bez gazu)
8 |
Data: Listopad 28 2007 11:54:02 | Temat: Re: Jak to jest z tym docieraniem? | Autor: qubek |
qubek wrote:
[...]
> tak wiec lepiej docierac w miescie niz na trasie.
[...]
Tu musze sie nie zgodzic - w ruchu typowo miejskim warunki do docierania
silnika sa bardzo niekorzystne - korki, krotkie przebiegi na zimnym
silniku na ssaniu - paliwo zmywa olej z gladzi, silnik jest czesto
pracuje w niskim zakresie obrotow (underreved) itp. Chyba, ze masz na
mysli np Siemiatycze, czy jakies inne male miasteczko lub podmiejskie
ale nie Warszawe w centrum :-)
Zdefiniuj prosze jak rozumiesz 'miasto' :-)
Racja - korki nie sa dobrymi warunkami docierania. Troche nieprecyzyjnie
opisalem o co mi chodzi. Nie chodzilo mi o "miejskie warunki jazdy" w rozumieniu
dojezdzanie do supermarketu 3 km i z powrotem na zimnym silniku, ale docieranie
w miescie - w tym sensie, ze zazwyczaj po zlozeniu silnika robisz przejazdzki
ktorych glownym celem jest jego sprawdzenie i dotarcie. I takie przejazdzki
lepiej robic w miescie (choc racja ze lepiej poznym wieczorem, gdy ruch jest
mniejszy) niz w trasie. Wpadniesz pod jednego kumpla pokazac ze skonczyles
silnik, drugiemu oddasz ksiazke pozyczona 2 lata temu, zachaczysz o swoj
ulubiony zakret i juz 150 km masz za soba. Tylko ze pokonasz je zwalniajac,
przyspieszajac, zatrzymujac sie na chwile na swiatlach, a nie jadac szosowo.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
| |