Grupy dyskusyjne   »   Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?

Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?



1 Data: Wrzesien 14 2008 09:14:30
Temat: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: teel 

Czołem,
Może Wy mi podpowiecie, bo mnie już ręce odpadają. Szukam auta rocznik
2001 i młodsze, dzwonię po ofertach z internetu, gdzie stoi
niejednokrotnie "igła", "ideał", "jak nówka". No wiadomo, że nowy to
nie będzie, ale jakiegoś poziomu utrzymania auta oczekuję, zwłaszcza
po takich zapewnieniach. Przejechałem się parę razy na takich opisach,
dlatego teraz pytam telefonicznie, czy wszystkie szyby są oryginalne,
czy nie jest porysowany, czy było palone, czy w tapicerce są dziury.
No i ostatnio zrobiłem 60km tłukąc się po wsiach po to, żeby się
przekonać, że dla kolejnego palanta "igła" oznacza popękane elementy
tapicerki, sfałdowana blacha na dachu pod relingiem. Mówię, że
prosiłem o informacje o stanie, na co usłyszałem, że są gorsze. To
samo inny, zapewniał, że bez wypadku, oczywiście drzwi wymieniane, jak
nic. Nie kupuję auta pierwszy raz, ale mam tego dość.

Zastanawiam się w jaki sposób mogę zdefiniować swoje oczekiwania,
czyli w miarę zadbane i czyste wnętrze (naprawdę nie musi być jak
nowe, ale nie popalone papierosem, albo nie pocharatane śrubokrętem,
podziurawiona tapicerka, powyrywane elementy), bez wypadku, o przebieg
nawet nie pytam, bo nie jestem na tyle naiwny żeby w wierzyć w
zapewnienia, a stan techniczny zawsze przed ew. kupnem sprawdzam
dokładnie w ASO.

Poradźcie, albo powiedzcie, że się nie da, to też zawsze jakaś
wiedza ;-)

Zdrówka
teel



2 Data: Wrzesien 14 2008 18:52:19
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: MichG 

teel pisze:


Zastanawiam się w jaki sposób mogę zdefiniować swoje oczekiwania,
czyli w miarę zadbane i czyste wnętrze (naprawdę nie musi być jak
nowe, ale nie popalone papierosem, albo nie pocharatane śrubokrętem,
podziurawiona tapicerka, powyrywane elementy), bez wypadku, o przebieg
nawet nie pytam, bo nie jestem na tyle naiwny żeby w wierzyć w
zapewnienia, a stan techniczny zawsze przed ew. kupnem sprawdzam
dokładnie w ASO.

Ciężko zdefiniować czego naprawdę się oczekuje, a sprzedający zawsze będzie chciał Cię przyciągnąć, na zasadzie, jak przyjedzie to kupi.
Jak kupowałem 2 lata temu C5 to po pierwszym obejrzeniu chciałem zrezygnować, ale Żona się uparła i pojechaliśmy na przegląd. I było warto. Autko jeździło u nas 2 lata, teraz jest w lepszym stanie, takim jak opisujesz, że chciałbyś, ale brak chętnych :-(.
Ja po tamtych doświadczeniach mam autko w takim właśnie stanie, ale i tak trzeba poczekać na TEGO kupca, który będzie nim zainteresowany.

--
Pozdrawiam, Michał

3 Data: Wrzesien 14 2008 20:27:54
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: icek2 

teel pisze:

Poradźcie, albo powiedzcie, że się nie da, to też zawsze jakaś
wiedza ;-)
poszukać auta sprzedawanego przez salon?

salon nie wezmie takiego rzęcha bo wie, ze nie sprzeda
ja bym tak kupował :)

--
pozdros
icek

4 Data: Wrzesien 15 2008 11:23:30
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: Mamba 

salon nie wezmie takiego rzęcha bo wie, ze nie sprzeda
ja bym tak kupował :)
Nie zgadzam się!. Jak szukałem samochodu dla żony to salon Skody próbowal mi
wcisnać porządnie walnięte Seicento w dodatku przerobione z Vana-a.
Oczywiście we wcześniejszej  rozmowie telefonicznej nie było o tym mowy.

Rafał

5 Data: Wrzesien 15 2008 11:27:28
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: Kuba (aka cita) 

icek2 wrote:

poszukać auta sprzedawanego przez salon?

salon nie wezmie takiego rzęcha bo wie, ze nie sprzeda
ja bym tak kupował :)

hahahahah



--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

6 Data: Wrzesien 15 2008 12:57:26
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: Michas 


salon nie wezmie takiego rzęcha bo wie, ze nie sprzeda
ja bym tak kupował :)

hahahahah

właśnie :) np salon Skody w Krakowie przy Górze Borkowskiej chciał mi
wcisnąc "bezwypadkową" Corolle która po bliższych oględzinach była w połowie
odbudowana, a np kontrolka od poduszek to sie nie świeciła wcale bo pewnie
żarówka się spaliła.. itd.

7 Data: Wrzesien 15 2008 20:13:27
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: Grzegorz Brzęczyszczykiewicz 

icek2 wrote:

teel pisze:

Poradźcie, albo powiedzcie, że się nie da, to też zawsze jakaś
wiedza ;-)
poszukać auta sprzedawanego przez salon?

salon nie wezmie takiego rzęcha bo wie, ze nie sprzeda
ja bym tak kupował :)

Salon bierze każdego szrota, który mu klient zostawi w rozliczeniu.

--
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

8 Data: Wrzesien 15 2008 13:46:02
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Sun, 14 Sep 2008 09:14:30 -0700 (PDT), teel napisał(a):

Poradźcie, albo powiedzcie, że się nie da, to też zawsze jakaś
wiedza ;-)

Po prostu kupuj od pierwszego właściciela only. Niewiele jest takich ofert
i trzeba mieć refleks, żeby zdążyć przed handlarzami, a i tak najlepsze
sztuki zostają w rodzinie czy u znajomych. Mimo to jednak warto, bo z
Zachodu przyjeżdża w 99% koszmarny złom, nawet jeśli na 10 ofert trafisz
jedną. Bo u handlarzy trafisz 1 na 100, a potem i tak okaże się, że
kradziony ;)

T.

9 Data: Wrzesien 15 2008 16:15:32
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: Marcin J. Kowalczyk 

Tomasz Nowicki pisze:

Poradźcie, albo powiedzcie, że się nie da, to też zawsze jakaś
wiedza ;-)

Po prostu kupuj od pierwszego właściciela only. Niewiele jest takich ofert
i trzeba mieć refleks, żeby zdążyć przed handlarzami, a i tak najlepsze
sztuki zostają w rodzinie czy u znajomych.

pewno dlatego mam na moje auto juz kolejke ;> chetnych - mimo ze formalnie jestem 3 wlascielem (de facto drugim) i auto sprzedaje za 2-3miesiace.

10 Data: Wrzesien 15 2008 19:23:51
Temat: Re: Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?
Autor: Tomasz Nowicki 

Dnia Mon, 15 Sep 2008 16:15:32 +0200, Marcin J. Kowalczyk napisał(a):

pewno dlatego mam na moje auto juz kolejke ;> chetnych - mimo ze
formalnie jestem 3 wlascielem (de facto drugim) i auto sprzedaje za
2-3miesiace.

Ja miałem podobnie, choć nie mogę z ręką na sercu powiedzieć, że moja megi
była w idealnym stanie - bo nie była. Ale to co najważniejsze - silnik,
skrzynia, sprzęgło, elektryka i hamulce były bez zarzutu.
Równolegle sprzedawałem kaszla - żona klienta jak go zobaczyła, to już nie
chciała wysiąść :) - a nie wyglądał jakoś szczególnie, ruda już go nieco
nadgryzła. Ale moja ślubna miała łzy w oczach i to chyba przekonało
nabywców. A że były to łzy szczęścia, to tylko ja wiedziałem ;)))
Szło o to, że maluch od dawna stał na podwórku i służył wyłącznie jako
samochód zastępczy - jak my lub mój ojciec mieliśmy jakieś problemy z
większymi autami, wskakiwało się do kaszla i w drogę... W ten sposób autko
z 1999 roku w 2006 miało niecałe 60 tys. nalotu i to była wartość 100%
autentyczna. Dodatkowo połowę przebiegu zrobiło w ciągu pierwszych dwóch
lat eksploatacji :)

T.

Jak zdefiniować sprzedającemu "stan bardzo dobry"?



Grupy dyskusyjne