Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?
Dzięki i pozdrawiam
Magda

tokarkę?

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?
Dzięki i pozdrawiam
Magda

begin Ramzes

Jak w temacie
Jakie narzĂŞdzia wozicie w samochodzie? Co warto mieĂŚ w bagaÂżniku ?

Ja mam prasę kuźniczą i pneumatyczne nożyce.

--
ignorance is bliss

Ramzes wrote:

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?
Dzięki i pozdrawiam
Magda

Paralizator oraz tomograf.

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?
Dzięki i pozdrawiam
Magda

Słonia i dwie kozy

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

Żadnych narzędzi.
Współczesnego auta na drodze nie naprawisz, jak nie jesteś zawodowym mechanikiem.
Nawet zdjęcie koła może się nie udać, o wymianie żarowki nie wspominając.
Potrzebny plik banknotów i telefon, by wezwać i opłacić lawetę.

W dniu 10-12-24 14:36, f pisze:

Potrzebny plik banknotów i telefon, by wezwać i opłacić lawetę.

Albo mozg i assistance.

Użytkownik "neoniusz"  napisał w wiadomości

W dniu 10-12-24 14:36, f pisze:

Potrzebny plik banknotów i telefon, by wezwać i opłacić lawetę.

Albo mozg i assistance.

Assistance dokładają do wielu ubezpieczeń. Ono ma jednak ograniczenia.
Sam tak miałem, że auto zepsuło się zbyt blisko i nie zaplacili.

W dniu 10-12-24 14:49, f pisze:

Potrzebny plik banknotów i telefon, by wezwać i opłacić lawetę.

Albo mozg i assistance.

Assistance dokładają do wielu ubezpieczeń. Ono ma jednak ograniczenia.
Sam tak miałem, że auto zepsuło się zbyt blisko i nie zaplacili.

No bo trzeba miec dobre ubezpieczenie ;) Trzeba czytac OWU i wtedy sie wszystko wie.
W Allianz Direct dokladaja za darmo Mini Assistance do OC, ktore juz testowalem kiedys i na terenie miasta potrafili zorganizaowac holowanie za darmo. Kolege wyciagali z rowu 30km od Krakowa.
Poza tym do wielu kont i kart kredytowych dodaja teraz assistance, ktory naprawde dziala.

Użytkownik "neoniusz"  napisał w wiadomości

W Allianz Direct dokladaja za darmo Mini Assistance do OC, ktore juz testowalem kiedys i na terenie miasta potrafili zorganizaowac holowanie za darmo. Kolege wyciagali z rowu 30km od Krakowa.
Poza tym do wielu kont i kart kredytowych dodaja teraz assistance, ktory naprawde dziala.

Teraz zapewne się pozmieniało, kiedyś było inaczej.
Wszystko okazuje się "w praniu". Gotówka zawsze przydatna.

Cytat :
"Jeżeli pojazd na skutek unieruchomienia nie nadaje się do użytku, Allianz orga-
nizuje i pokrywa koszty naprawy pojazdu na miejscu zdarzenia lub jeśli pojazd
nie nadaje się do naprawy na miejscu zdarzenia - koszty transportu (holowa-
nia) pojazdu do najbliższego zakładu naprawczego, garażu, parkingu lub
do miejsca zamieszkania, do równowartości:
1) 125 euro - dla zdarzenia na terytorium Polski;"

W dniu 10-12-24 15:34, f pisze:

Cytat :
"Jeżeli pojazd na skutek unieruchomienia nie nadaje się do użytku,
Allianz orga-
nizuje i pokrywa koszty naprawy pojazdu na miejscu zdarzenia lub jeśli
pojazd
nie nadaje się do naprawy na miejscu zdarzenia - koszty transportu (holowa-
nia) pojazdu do najbliższego zakładu naprawczego, garażu, parkingu lub
do miejsca zamieszkania, do równowartości:
1) 125 euro - dla zdarzenia na terytorium Polski;"

Jak na gratis, dolozony do OC za 300zl to raczej oplacalny bajer.

Użytkownik "neoniusz"  napisał w wiadomości

Jak na gratis, dolozony do OC za 300zl to raczej oplacalny bajer.

Moje też było "cudowne" .
Użytkowo się nie sprawdziło.

W dniu 10-12-24 15:47, f pisze:

Jak na gratis, dolozony do OC za 300zl to raczej oplacalny bajer.

Moje też było "cudowne" .
Użytkowo się nie sprawdziło.

Bo PZU, to syf jakich malo.
Na rzeczoznawce po zwyklej kolizji (z OC sprawcy) czekalem blisko 3 tygodnie. Nie wspomne ile im zajelo wyplacenie pieniedzy.

Użytkownik "neoniusz"  napisał w wiadomości

Bo PZU, to syf jakich malo.
Na rzeczoznawce po zwyklej kolizji (z OC sprawcy) czekalem blisko 3 tygodnie. Nie wspomne ile im zajelo wyplacenie pieniedzy.

He,he. To samo można napisac o kazdym innym
Facet z OC Allianz wjechał mi w zad, w zwykłym korku, jak auto o ktorym piszę miało 2 tygodnie. Jego auto miało miesiąc.
Allianz pół roku zwracał forsę.

  Powitanko,

He,he. To samo można napisac o kazdym innym

Nie o kazdym, niedawno facet ubezpieczony w Avivie wjechal mi w drzwi przednie i tylne. Pomny doswiadczen z PZU i tym razem przygotowany na najgorsze zadzwonilem do DAS. Ale DAS okazalo sie niepotrzebne, Avivie zglosilem sprawe telefonicznie (automat), oddzwonili, wypytali o szczegoly (okolicznosci, co jest uszkodzone), nastepnego dnia zadzwonili znowu i zaproponowali ugode: 1200zl. W miedzyczasie sprawdzilem ile kosztuja drzwi, stwierdzilem, ze taniej i lepiej kupic uzywane niz klepac i lakierowac te, zgodzilem sie na te sume i za 2 dni kasa byla na moim koncie. Zastrzegli sobie prawo wyslania rzeczoznawcy, ale jak dotad nikt sie nie pojawil, chyba do nich zadzwonie, czy chca te stare drzwi ogladac, bo bym je wywalil.
Tak wiec da sie, ja jestem zadowolony i bardzo pozytywnie zaskoczony, wszystko milo, szybko, bez ciagania po sadach, bez kretactwa jak z PZU, bez zbednych formalnosci, przyslali tylko pismo, zeby im wyslac skan dowodu rejestr. i oswiadczenia sprawcy.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

Użytkownik "Pawel "O'Pajak""

He,he. To samo można napisac o kazdym innym

Nie o kazdym, niedawno facet ubezpieczony w Avivie wjechal mi w drzwi przednie i tylne. Pomny doswiadczen z PZU i tym razem przygotowany na najgorsze zadzwonilem do DAS. Ale DAS okazalo sie niepotrzebne, Avivie zglosilem sprawe telefonicznie (automat), oddzwonili, wypytali o szczegoly (okolicznosci, co jest uszkodzone), nastepnego dnia zadzwonili znowu i zaproponowali ugode: 1200zl. W miedzyczasie sprawdzilem ile kosztuja drzwi, stwierdzilem, ze taniej i lepiej kupic uzywane niz klepac i lakierowac te, zgodzilem sie na te sume i za 2 dni kasa byla na moim koncie. Zastrzegli sobie prawo wyslania rzeczoznawcy, ale jak dotad nikt sie nie pojawil, chyba do nich zadzwonie, czy chca te stare drzwi ogladac, bo bym je wywalil.
Tak wiec da sie, ja jestem zadowolony i bardzo pozytywnie zaskoczony, wszystko milo, szybko, bez ciagania po sadach, bez kretactwa jak z PZU, bez zbednych formalnosci, przyslali tylko pismo, zeby im wyslac skan dowodu rejestr. i oswiadczenia sprawcy.

Bo zrobiłeś jak oni chcieli. A chodzi o to, by było dobrze nawet jak nie chcesz.

On 2010-12-24 14:49, f wrote:

Assistance dokładają do wielu ubezpieczeń. Ono ma jednak ograniczenia.
Sam tak miałem, że auto zepsuło się zbyt blisko i nie zaplacili.

Zapłać kilka zł więcej i bedziesz mial bez limitu. Korzystam z PZU i jest ok.

Użytkownik "Sebastian Biały"  napisał w wiadomości

Zapłać kilka zł więcej i bedziesz mial bez limitu. Korzystam z PZU i jest ok.

To było PZU :(

W dniu 2010-12-24 15:15, f pisze:

Użytkownik "Sebastian Biały"  napisał w wiadomości

Zapłać kilka zł więcej i bedziesz mial bez limitu. Korzystam z PZU i
jest ok.

To było PZU :(

W PZU obecnie jest chyba 5 różnych możliwości AutoPomocy, w zależności od zakresu i obszaru.

M.

Użytkownik "Mateusz Mirski"  napisał w wiadomości

W PZU obecnie jest chyba 5 różnych możliwości AutoPomocy, w zależności od zakresu i obszaru.

Z naciskiem na słowo OBECNIE.
Ja nie miałem problemu wczoraj, a 2 lata temu.

W dniu 2010-12-24 14:36, f pisze:

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

Żadnych narzędzi.
Współczesnego auta na drodze nie naprawisz, jak nie jesteś zawodowym
mechanikiem.
Nawet zdjęcie koła może się nie udać, o wymianie żarowki nie wspominając.

Przesadzasz.

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy, jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Bez trudu można skompletować i wozić zestaw narzędzi potrzebny do zrobienia takich podstawowych rzeczy, tyle że faktycznie trzeba to sobie przećwiczyć i sprawdzić co dokładnie jest potrzebne.

Bo próbując zrobić zestaw uniwersalny to będzie tego już sporo - klucze płaskie, nasadowe, torxy, ribe, śrubokręty przeróżne, wszystko w wariantach zgiętych i prostych, to będzie tego sporo.

Jeżeli chodzi o naprawy pod chmurką i legendarną "nienaprawialność", to problemem zazwyczaj jest diagnostyka.
Bez laptopa i interfejsu raczej nie zgadnie się o co chodzi.
Natomiast jak już to się wie co padło, to zazwyczaj nie są to rzeczy niemożliwe do połatania na drodze podstawowymi narzędziami.

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Przesadzasz.

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy, jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Zależy od auta
W moim aucie zdjęcie koła bez walenia młotem jest niemożliwie.
Jak bym tak walil, jak walą w warsztacie, przewrócę podnosnik.
Żarówki wymienia się po wymontowaniu innych rzeczy.

*f* w wiadomości  napisał(a):

W moim aucie zdjęcie koła bez walenia młotem jest niemożliwie.
Jak bym tak walil, jak walą w warsztacie, przewrócę podnosnik.
Żarówki wymienia się po wymontowaniu innych rzeczy.

Mi już kilka razy ostro się zapiekło koło, ostatnio nawet próby zbicia go
młotkiem przez debowy klocek spełzły na niczym, koło jak przyspawane.
"Przypadkiem" polałem strategiczne okolice koła pepsi (kwas fosforowy w
składzie napoju) i puściło po 2 minutach po zwykłym kopniaku. Wnioski
wyciągnij sam... Choć dodam jeszcze jedno, ja problemy mam w 2 autach po
wymianie opon u gumiarzy, nawet różnych :) Po oczyszczeniu piasty koło
siedzi ciasno, ale po kilku miesiącach jednak łatwo odchodzi :-)
W Twoim aucie koło też przy odrobinie dobrej woli nie będzie sprawiać najmniejszych problemów :-)

Pozdr

W dniu 2010-12-24 15:39, f pisze:

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Przesadzasz.

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt
krzyżakowy, jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Zależy od auta
W moim aucie zdjęcie koła bez walenia młotem jest niemożliwie.
Jak bym tak walil, jak walą w warsztacie, przewrócę podnosnik.

To jest pewnie wina nieprawidłowego montażu.

Jak skorodował od wewnątrz otwór centrujący i wciśnie się to na idealnie spasowaną, również skorodowaną piastę, a potem jeszcze parę razy przygrzeje ostro hamulcami to tak jest.
Po każdym zdjęciu koła dokładnie oczyść powierzchnie na których to się zapieka (będzie widać) i pokryj najlepiej smarem miedziowym.

Jak wymieniasz w zakładzie to dopilnuj żeby Ci to zrobili.

Wtedy w trasie lekkim kopem zdejmiesz to koło.

W dniu 2010-12-24 15:30, Tomasz Pyra pisze:

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy,
jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Co to za auto?

W 206 żeby wymienić żarówkę z tyłu trzeba było wymontować całą lampę, służył do tego klucz do kół (oryginalny z wyposażenia auta) oraz specjalny klucz w postaci takiego dziwnego "motylka", który był częścią samej lampy, odrywało się go od niej tak jak część modelu do sklejania a po wymianie można było włożyć w specjalne miejsce w lampie żeby się nie zgubił. Wszystko zajmowało jakieś 5 min. w wypadku podążania za instrukcją auta (3 obrazki). Duże wrażenie zrobił na mnie stopień przemyślenia tego rozwiązania bo z obiegowych opinii wynika, że we francuzie to żarówki wymienia się w serwisie.

Z przodu żeby ułatwić sobie dostęp z prawej strony, można było jednym ruchem wymontować rurkę zbiornika spryskiwacza, też dobry patent.

--
kamil d

W dniu 2010-12-24 19:11, kamil d pisze:

W dniu 2010-12-24 15:30, Tomasz Pyra pisze:

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy,
jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Co to za auto?

Vectra C
AFAIR torxem odkręca się nadkole od zderzaka, płaskim reflektor, a krzyżak (a może to był jakiś innego rozmiaru torx?) do rozebrania samego reflektora i dobrania się do żarówki (w sumie to palnika).

Wbrew wrażeniu robi się to dość łatwo i szybko już za drugim razem ;)

Duże wrażenie zrobił na mnie stopień
przemyślenia tego rozwiązania bo z obiegowych opinii wynika, że we
francuzie to żarówki wymienia się w serwisie.

Różnie to bywa w różnych autach - w niektórych jest masakra.

"Tomasz Pyra"  wrote in message

W dniu 2010-12-24 19:11, kamil d pisze:

W dniu 2010-12-24 15:30, Tomasz Pyra pisze:

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy,
jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Co to za auto?

Vectra C
AFAIR torxem odkręca się nadkole od zderzaka, płaskim reflektor, a krzyżak (a może to był jakiś innego rozmiaru torx?) do rozebrania samego reflektora i dobrania się do żarówki (w sumie to palnika).

Wbrew wrażeniu robi się to dość łatwo i szybko już za drugim razem ;)

Jeśli chodzi o palniki HID to chyba dlatego tak trudno je wymieniać
w Twoim aucie bo żywotność mają kilkunastokrotnie dłuższą niż halogeny.

W dniu 2010-12-24 23:12, Pszemol pisze:

Jeśli chodzi o palniki HID to chyba dlatego tak trudno je wymieniać
w Twoim aucie bo żywotność mają kilkunastokrotnie dłuższą niż halogeny.

W wersji żarówkowej będzie to samo.
Wydaje mi się że dokładnie taką samą drogą wymienia się żarówkę kierunkowskazu.

W sumie głupio pomyślane, bo dolna śruba trzymająca reflektor dostępna patrzy w przód, a żeby się do niej dostać trzeba odchylić zderzak. Żeby ruszyć zderzak trzeba go odkręcić od nadkola.

Gdyby chcieli, mogli zrobić mocowania reflektora tak żeby śruba była dostępna od góry - np. długim śrubokrętem. Jakoś tak się okręcało lampy w Mondeo.

Sat, 25 Dec 2010 01:14:09 +0100, *Tomasz Pyra* napisał(a):

Gdyby chcieli, mogli zrobić mocowania reflektora tak żeby śruba była
dostępna od góry - np. długim śrubokrętem. Jakoś tak się okręcało lampy
w Mondeo.

W Mondeo MK III do wymiany żarówek wyciąga się całą lampę - ale robi się to bez użycia narzędzi (IMO bardzo fajnie jest to rozwiązane - wszystko robi się czysto, szybko i skutecznie).


--
Pozdrawiam
Sebastian S.

W dniu 2010-12-25 22:12, Seba pisze:

Sat, 25 Dec 2010 01:14:09 +0100, *Tomasz Pyra* napisał(a):

Gdyby chcieli, mogli zrobić mocowania reflektora tak żeby śruba była
dostępna od góry - np. długim śrubokrętem. Jakoś tak się okręcało lampy
w Mondeo.

W Mondeo MK III do wymiany żarówek wyciąga się całą lampę - ale robi się to bez użycia narzędzi (IMO bardzo fajnie jest to rozwiązane - wszystko robi się czysto, szybko i skutecznie).

W Mk II w sumie też nie było źle, chociaż potrzebny był AFAIR śrubokręt.

Z rozrzewnieniem można powspominać te czasy kiedy konieczność odkręcenia trzech śrubek, wyjęcia grilla i lampy opowiadało się prawie jak science-fiction "pół przodu trzeba rozebrać żeby żarówkę wymienić".

Teraz to się dopiero porobiło.

Zmieni się to jak już raz wkurzeni klienci niemożnością wymiany żarówki na stacji benzynowej zaczną o to pytać u dealerów.

W dniu 2010-12-24 19:11, kamil d pisze:

W 206 żeby wymienić żarówkę z tyłu trzeba było wymontować całą lampę,

W Megane scenic żeby wymienić żarówkę, trzeba ściągnąć koło i fartuch. :D

Dnia Fri, 24 Dec 2010 19:11:44 +0100, kamil d napisał(a):

instrukcją auta (3 obrazki). Duże wrażenie zrobił na mnie stopień
przemyślenia tego rozwiązania bo z obiegowych opinii wynika, że we
francuzie to żarówki wymienia się w serwisie.

 "Przemyślenie" to byłoby ostatnie określenie, jakiego bym tu użył...

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

W dniu 2010-12-26 02:29, Borys Pogoreło pisze:

Dnia Fri, 24 Dec 2010 19:11:44 +0100, kamil d napisał(a):

instrukcją auta (3 obrazki). Duże wrażenie zrobił na mnie stopień
przemyślenia tego rozwiązania bo z obiegowych opinii wynika, że we
francuzie to żarówki wymienia się w serwisie.

  "Przemyślenie" to byłoby ostatnie określenie, jakiego bym tu użył...

A ja jako pierwsze.

Dnia Sun, 26 Dec 2010 03:33:23 +0100, Filip KK napisał(a):

instrukcją auta (3 obrazki). Duże wrażenie zrobił na mnie stopień
przemyślenia tego rozwiązania bo z obiegowych opinii wynika, że we
francuzie to żarówki wymienia się w serwisie.

  "Przemyślenie" to byłoby ostatnie określenie, jakiego bym tu użył...

A ja jako pierwsze.

 To boję się zapytać jak to wygląda w innych francuzach. Choć w sumie po
przykładzie Laguny z dostępem przez nadkole takie proste wymontowanie
całego reflektora musi się wydawać przemyślane ;-)

 W moim aucie się odkręca dekielek, ale ja to truskawki cukrem...

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Dnia Sun, 26 Dec 2010 05:49:35 +0100, Borys Pogoreło napisał(a):

 W moim aucie się odkręca dekielek, ale ja to truskawki cukrem...

Ale ja tam miałem problem żeby łapę włożyć ;)

--
Pozdrawiam,
Sebastian S.

Dnia Mon, 27 Dec 2010 07:47:27 +0100, Seba napisał(a):

 W moim aucie się odkręca dekielek, ale ja to truskawki cukrem...

Ale ja tam miałem problem żeby łapę włożyć ;)

 Wcale nie jest tak źle - bez problemu zmieniałem żarówki po obu stronach.
Chyba, że w 2.4 jest to jakoś bardziej upchane - musiałbym porównać. :)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

W dniu 10-12-24 19:11, kamil d pisze:

W dniu 2010-12-24 15:30, Tomasz Pyra pisze:

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy,
jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Co to za auto?

W 206 żeby wymienić żarówkę z tyłu trzeba było wymontować całą lampę,
służył do tego klucz do kół (oryginalny z wyposażenia auta) oraz
specjalny klucz w postaci takiego dziwnego "motylka", który był częścią
samej lampy, odrywało się go od niej tak jak część modelu do sklejania a
po wymianie można było włożyć w specjalne miejsce w lampie żeby się nie
zgubił. Wszystko zajmowało jakieś 5 min. w wypadku podążania za
instrukcją auta (3 obrazki). Duże wrażenie zrobił na mnie stopień
przemyślenia tego rozwiązania bo z obiegowych opinii wynika, że we
francuzie to żarówki wymienia się w serwisie.

Z przodu żeby ułatwić sobie dostęp z prawej strony, można było jednym
ruchem wymontować rurkę zbiornika spryskiwacza, też dobry patent.

mi się podobało w mondeo mkIII aby wymienić zarówkę wyciąga się całą lampe w bajecznie prosty sposób - wyciąga się do góry dwa płaskowniki.
Nie trzeba pchać łap pod maskę.

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy, jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

Co to za auto tak żałośnie skonstruowane?

W dniu 2010-12-24 15:30, Tomasz Pyra pisze:

Zrobić większość rzeczy można, problem tylko w braku narzędzi.
Np. u mnie można wymienić żarówkę, ale trzeba mieć śrubokręt krzyżakowy,
jakiegoś torxa i jeszcze klucz płaski chyba 10.

O masakra, to czym Ty teraz Tomek jeździsz? U mnie w BMW nic nie trzeba mieć żeby wymienić żarówkę. Wystarczą paluszki :)

W dniu 2010-12-25 21:55, Filip KK pisze:

mieć żeby wymienić żarówkę. Wystarczą paluszki :)

Ale my o wymianie zarowki reflektora, a nie o wymianie bateryjek ;)

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

W dniu 2010-12-26 12:23, MarcinJM pisze:

W dniu 2010-12-25 21:55, Filip KK pisze:

mieć żeby wymienić żarówkę. Wystarczą paluszki :)

Ale my o wymianie zarowki reflektora, a nie o wymianie bateryjek ;)

Aaaa :D Z tą żarówką w reflektorze to trzeba do serwisu chyba jechać? ;)

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Jeżeli chodzi o naprawy pod chmurką i legendarną "nienaprawialność", to problemem zazwyczaj jest diagnostyka.
Bez laptopa i interfejsu raczej nie zgadnie się o co chodzi.
Natomiast jak już to się wie co padło, to zazwyczaj nie są to rzeczy niemożliwe do połatania na drodze podstawowymi narzędziami.

Przeczytaj sobie listę błędów tej swojej Vectry, które to błędy można zresztą odczytać bez laptopa, i obok każdego wypisz zestaw potrzebnych części i narzędzi.

W dniu 2010-12-26 11:18, niusy.pl pisze:

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Jeżeli chodzi o naprawy pod chmurką i legendarną "nienaprawialność",
to problemem zazwyczaj jest diagnostyka.
Bez laptopa i interfejsu raczej nie zgadnie się o co chodzi.
Natomiast jak już to się wie co padło, to zazwyczaj nie są to rzeczy
niemożliwe do połatania na drodze podstawowymi narzędziami.

Przeczytaj sobie listę błędów tej swojej Vectry, które to błędy można
zresztą odczytać bez laptopa, i obok każdego wypisz zestaw potrzebnych
części i narzędzi.

Większość tych rzeczy nie unieruchamia samochodu, więc można jechać dalej. A resztę zazwyczaj można na szybko naprawić WD-40, srebrną taśmą i ew. trytką ;)

Koniec końców sprowadza się to do tego, że zestaw awarii unieruchamiających samochód wiele się nie zmienia przez lata.

A takie problemy, że się lampka błędu silnika zapaliła, bo jedna z 4 sond lambda ma złą oporność grzałki, to bardziej wkurza kierowce niż wpływa na pracę silnika.

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

Aktualnie, szuflę do śniegu.

W dniu 2010-12-24 14:10, Ramzes pisze:

Jak w temacie
Jakie narzdzia wozicie w samochodzie?
Co warto mie w baganiku ?
Dziki i pozdrawiam

ja woze jedynie palke teleskopowa.
jest to uniwersalne narzedzie do rozwiazywania wielu konfliktowych sytuacji na drogach.

pzdr i wesolych.

W dniu 2010-12-24 14:10, Ramzes pisze:

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

Klamkę.

Co warto mieć w bagażniku ?

Łopatę i worek.

;)

--
kamil d

W dniu 2010-12-24 15:28, kamil d pisze:

W dniu 2010-12-24 14:10, Ramzes pisze:

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

Klamkę.

Co warto mieć w bagażniku ?

Łopatę i worek.

;)

Zapomniałeś o płycie Mietka Fogga. :P

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Marcin "Kenickie" Mydlak wrote:

Co warto mieć w bagażniku ?

Łopatę i worek.

;)

Zapomniałeś o płycie Mietka Fogga. :P

Lepsze to niż 'widziałem ptaka cień'

begin nalesnik

Zapomniałeś o płycie Mietka Fogga. :P

Lepsze to niż 'widziałem ptaka cień'

Albo że "wszystko się może zdarzyć"...

--
ignorance is bliss

Ramzes napisał(a):

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?

Alkomat, ale to w schowku :)
A w bagażniku to zależy od marki samochodu :)
--
Ze świątecznym pozdrowieniem
Krzysiek

W dniu 2010-12-24 18:04, Krzysztof 45 pisze:

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?

Alkomat, ale to w schowku :)

Po cholerę ci w schowku - ja dmucham jeszcze zanim wyjdę - od razu wiem czy iść do samochodu, czy do metra;)

Shrek

Shrek napisał(a):

Po cholerę ci w schowku - ja dmucham jeszcze zanim wyjdę - od razu wiem czy iść do samochodu, czy do metra;)

No, ale u mnie nie ma metra ;)

W domu też jest. Dwa pomiary nie zaszkodzą :-D
--
Krzysiek

W dniu 2010-12-25 11:58, Krzysztof 45 pisze:

Po cholerę ci w schowku - ja dmucham jeszcze zanim wyjdę - od razu
wiem czy iść do samochodu, czy do metra;)

No, ale u mnie nie ma metra ;)

W domu też jest. Dwa pomiary nie zaszkodzą :-D

A tak na poważnie - w instrukcji od mojego jest napisane, żeby nie trzymać alkomatu w schowku - zmiany temp mu ponoć szkodzą.

Shrek.

Co warto mieć w bagażniku ?

Młot.

Nim naprawisz wiele.

A bez młota, to nie robota.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

"Ramzes"  wrote in message

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?
Dzięki i pozdrawiam

Magdo - jakie naprawy jesteś w stanie sama wykonać w samochodzie?
Umiesz wymienić koło na zapasowe jak złapiesz gwoździa w oponę?
Umiesz odpalić silnik od innego akumulatora jak Ci padnie Twój aku?
Umiesz wymienić pasek napędowy alternatora? Inne, poważniejsze sprawy?

Ja wożę kable i klucz do nakrętek koła, plus NAPOMPOWANE koło zapasowe.
Bo uważam że tylko te dwie rzeczy jak się zdarzą mają szansę na naprawę
na drodze czy na parkingu gdzieś pod sklepem... A reszta to assistance i laweta.

Użytkownik "Pszemol"

Ja wożę kable i klucz do nakrętek koła, plus NAPOMPOWANE koło zapasowe.
Bo uważam że tylko te dwie rzeczy jak się zdarzą mają szansę na naprawę
na drodze czy na parkingu gdzieś pod sklepem... A reszta to assistance i laweta.

Właśnie nie wiem po co wożę koło zapasowe jak nigdy jeszcze nie sprawdzałem czy jest napompowane :-)))

"niusy.pl"  wrote in message

Ja wożę kable i klucz do nakrętek koła, plus NAPOMPOWANE koło zapasowe.
Bo uważam że tylko te dwie rzeczy jak się zdarzą mają szansę na naprawę
na drodze czy na parkingu gdzieś pod sklepem... A reszta to assistance i laweta.

Właśnie nie wiem po co wożę koło zapasowe jak nigdy jeszcze
nie sprawdzałem czy jest napompowane :-)))

No to sprawdź, bo nie chcesz mieć niespodzianki :-)

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?
Dzięki i pozdrawiam
Magda

ja woze nastepujace rzeczy:

1 walizka-zestaw kluczy nasadkowych 160 elementow
2 skrzynki z dodatkowymi narzedziami, duplikujacymi powyzsze
1 skrzynka z srubami, nakretkami, wezami gumowymi, opaskami
1 skrzynka z zapasowymi lozyskami, oringami, uszczelniaczami, paskami napedowymi
1 szlifierka katowa
1 wiertarka
1 klucz udarowy elektryczny
1 kompresor profesjonalny na 12v
1 alternator
1 pompa wody
1 kolo pasowe walu
1 zestaw do sznurowania przebitych opon
1 rolka tasmy do latania wezy ukladu chlodzenia
2 zapasowe weze ukladu chlodzenia :)
+ wiele innych o ktorych nie pamietam

tylko ze ja jezdze w trasy po 15-30 tys km na wschod :D

On 2010-12-24, marek  wrote:

tylko ze ja jezdze w trasy po 15-30 tys km na wschod :D

Tak sie głupio zapytam: dokad jeździsz z Polski 30 tysięcy kilometrów na
wschód?

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Tak sie głupio zapytam: dokad jeździsz z Polski 30 tysięcy kilometrów na
wschód?

faktycznie, glupio spytales.

begin marek

Tak sie głupio zapytam: dokad jeździsz z Polski 30 tysięcy kilometrów
na wschód?

faktycznie, glupio spytales.

Ale powiedz, mnie też to ciekawi. Nie byłoby łatwiej pojechać na zachód?

--
ignorance is bliss

Ale powiedz, mnie też to ciekawi. Nie byłoby łatwiej pojechać na zachód?

raczej slabo widze wyjazd np na syberie jadac na zachod :)

begin marek

Ale powiedz, mnie też to ciekawi. Nie byłoby łatwiej pojechać na
zachód?

raczej slabo widze wyjazd np na syberie jadac na zachod :)

Dlaczego?

--
ignorance is bliss

On 2010-12-25, marek  wrote:

Tak sie głupio zapytam: dokad jeździsz z Polski 30 tysięcy kilometrów na
wschód?

faktycznie, glupio spytales.

Twojej odpowiedzi nie przebiłem...

Krzysiek Kiełczewski

*Krzysiek Kielczewski* w wiadomości
 napisał(a):

On 2010-12-25, marek  wrote:

Tak sie głupio zapytam: dokad jeździsz z Polski 30 tysięcy kilometrów na
wschód?

faktycznie, glupio spytales.

Twojej odpowiedzi nie przebiłem...

Mozesz wyjaśnić jakim cudem rzekomo nie przebiłeś? Marek napisał coś logicznego, Ty raczyłeś jedynie bredzić. To co Marek napisał jest tak samo trudne do ogarniecia jak wykonanie działania 2+2, ale oczywiście teraz pisanie głupot jest trendy :-/

Pozdr

"Krzysiek Kielczewski"  wrote in message

On 2010-12-24, marek  wrote:

tylko ze ja jezdze w trasy po 15-30 tys km na wschod :D

Tak sie głupio zapytam: dokad jeździsz z Polski 30 tysięcy
kilometrów na wschód?

Musi jeździć zygzakiem albo po spirali bo obwód równika to 40 tyś km ;-)

Dnia Fri, 24 Dec 2010 23:41:17 +0100, marek napisał(a):

tylko ze ja jezdze w trasy po 15-30 tys km na wschod :D

To niektóre z tych tras lepiej robić "na zachód" :)

AK

Dnia Sat, 25 Dec 2010 06:59:57 +0100, Andrzej Kubiak na pl.misc.samochody
napisał(a):

Dnia Fri, 24 Dec 2010 23:41:17 +0100, marek napisał(a):

 

tylko ze ja jezdze w trasy po 15-30 tys km na wschod :D

To niektóre z tych tras lepiej robić "na zachód" :)

Wpław przez ocean ... serio tak trudo Wam to zrozumieć :) ?

--
Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ]
m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl
"A kiedy cię pocałuję, Trzy dni w gębie cukier czuję. Jan Kochanowski (1530
- 1584)"

To niektóre z tych tras lepiej robić "na zachód" :)

A może od wyjazdu do powrotu robi 30 tys. km, natomiast niekoniecznie oddala się na tę odległość od domu?

--
pzdr, Eli

A może od wyjazdu do powrotu robi 30 tys. km, natomiast niekoniecznie oddala się na tę odległość od domu?

no wreszcie chociaz jedna osoba logicznie myslaca

W dniu 2010-12-25 15:10, marek pisze:

A może od wyjazdu do powrotu robi 30 tys. km, natomiast niekoniecznie oddala się na tę odległość od domu?

no wreszcie chociaz jedna osoba logicznie myslaca

Każdy rozumie, tylko niektórzy myślą, że czepianie się słówek jest trendy. Żenada.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

On 24 Gru, 23:41, "marek"  wrote:

> Jak w temacie
> Jakie narz dzia wozicie w samochodzie?
> Co warto mie w baga niku ?
> Dzi ki i pozdrawiam
> Magda

ja woze nastepujace rzeczy:

1 walizka-zestaw kluczy nasadkowych 160 elementow
2 skrzynki z dodatkowymi narzedziami, duplikujacymi powyzsze
1 skrzynka z srubami, nakretkami, wezami gumowymi, opaskami
1 skrzynka z zapasowymi lozyskami, oringami, uszczelniaczami, paskami
napedowymi
1 szlifierka katowa
1 wiertarka
1 klucz udarowy elektryczny
1 kompresor profesjonalny na 12v
1 alternator
1 pompa wody
1 kolo pasowe walu
1 zestaw do sznurowania przebitych opon
1 rolka tasmy do latania wezy ukladu chlodzenia
2 zapasowe weze ukladu chlodzenia :)
+ wiele innych o ktorych nie pamietam

tylko ze ja jezdze w trasy po 15-30 tys km na wschod :D

To ty kupiłeś Granadę od Adama?

Powitanko,

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

Zalezy w jakim samochodzie. Jak jezdzilem skoda 105, potem 120, to mialem spory warsztat w bagazniku (1szym i 2gim) + troche czesci zapasowych (wszystkie uszczelki, weze tez), 2 podnosniki, nawet sciagacz do bebnow hamulcowych.
W hondzi z przyzwyczajenia woze jakis zestaw kluczy, ale skosnooka nie chce sie psuc, w volvo dokupilem zestaw torxow, bo sobie Szwedzi upodobali takie rozwiazanie i tu juz sie przydaje, ale to do prostszych rzeczy, bo jak sie ktoras kontrolka zapali, to tu juz bez vadisa/OBD2 mozna tylko zgadywac.

Co warto mieć w bagażniku ?

Apteczke dobrze skompletowana + umiejetnosc jej uzycia (ale to juz nie w bagazniku;-))


Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

W dniu 2010-12-24 14:10, Ramzes pisze:

Jak w temacie
Jakie narz�dzia wozicie w samochodzie?
Co warto mie� w baga�niku ?
Dzi�ki i pozdrawiam
Magda

Klusz do kół (u mnie 17-ka fajka), 10, 13 oczkowe i płaskie, 17/19 płaskie, seryjny śrubokręt (przekładany krzyżak/płaski) - wystarczy do wszystkiego.

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?

Jak nie chcesz czekać 3 godziny na assistance
(co mi się kiedyś w zastępczym aucie zdarzyło)
to przede wszystkim sprawne koło zapasowe + podnośnik + klucz.
Przydaje się spray do uszczelniania małych nieszczelności.
Także (szczególnie zimą) - linka holownicza, kable, łańcuchy
i (jeśli się jeździ przez odludne tereny) saperka.

Z narzędzi w obecnych samochodach to wystarczy jakiś multitool
z kleszczami, nożem i śrubokrętami (za dużo i tak nie zrobisz)
+ niezastąpiony sznurek / drut ;-)
oraz latarka (najlepiej z dynamem / baterią Li-Ion).

No i oczywiście komórka z ładowarką + CB :-)

Pozdrawiam świątecznie

JKK

Hello J_K_K !:

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?

Jak nie chcesz czekać 3 godziny na assistance
(co mi się kiedyś w zastępczym aucie zdarzyło)
to przede wszystkim sprawne koło zapasowe + podnośnik + klucz.
Przydaje się spray do uszczelniania małych nieszczelności.
Także (szczególnie zimą) - linka holownicza, kable, łańcuchy
i (jeśli się jeździ przez odludne tereny) saperka.

Z narzędzi w obecnych samochodach to wystarczy jakiś multitool
z kleszczami, nożem i śrubokrętami (za dużo i tak nie zrobisz)
+ niezastąpiony sznurek / drut ;-)
oraz latarka (najlepiej z dynamem / baterią Li-Ion).

No i oczywiście komórka z ładowarką + CB :-)

W zasadzie to potwierdzam ;-) !

W moim wypadku assistance musiałoby działać w promieniu ok. 2000 km, a to raczej marzenie.

Aha - przydaje się jeszcze szmata, płyt do mycia naczyń (do rąk oczywiście), kanisterek wody no i ogólna znajomość auta .... Tak - wiem to raczej nie pasuje do wizerunku kierowcy w PL, ale mnie uratowało parę razy przed holowaniem - wystarczyło parę wtyczek poruszać/przeczyścić.

Wesołych Świąt !!!! Bez assistance, szczególnie dop tzw. "izby" ... :-D
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?

To zalezy od charakteru wyjazdu.

W zasadzie sa dwa zestawy...

1: Klamka + pestki, plastikowy worek (taki maly, mieszczacy glowe), plastikowy worek 2 (taki z grubej folii, mieszczacy cale cialo), opaski plastikowe na kable (grube i dlugie) oraz saperka lub szpadel. Moga przydac sie rowniez jakies ciezarki lub kamienie.

2: Łom, łyżka do kół, nożyce do prętów zbrojeniowych fi10, kominiarka i gaz pieprzowy.

--
Picasso

W dniu 2010-12-24 14:10, Ramzes pisze:

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?
Dzięki i pozdrawiam
Magda

Co za zakompleksieni frajerzy i imbecyle Ci odpisali na Twoje wbrew pozorom banalne pytanie.

Magdo, zimą w samochodzie ważne aby mieć:
- zatankowany samochód
- koc termiczny
- czapka, rękawiczki
- pieniążki w portfelu
- latarka ledowa
- "załadowaną" komórkę i ładowarkę do niej
- łopatę do sniegu, ew. szpadel by zbić lód przed/za kołem
- coś do podłożenia pod koła gdy się nie może wyjechać, np. można użyć dywaników gumowych
- łańcuchy
- sól, piasek
- zapalniczkę
- odmrażacz do szyb, skrobaczka, miotełka
- dobre kable rozruchowe do akumulatora
- klucz do koła, podnośnik ręczny, koło zapasowe
- zestaw żarówek (+ klucze odpowiednie do wymiany żarówek, jeśli trzeba)
- ręczniki papierowe, benzynka ekstrakcyjna
- dobrą taśmę izolacyjną
- trytytki
- płyn chłodniczy, do spryskiwacza szyb i reflektorów
....

Coś pominąłem?


Jeśli chodzi o zestaw podstawowych narzędzi, to nie jest potrzebny*, bo w _każdym_BMW_ jest taki zestaw. U mnie znajduje się w tylnej klapie.

* - innych aut nie uznaję.

"Filip KK"  wrote in message

Magdo, zimą w samochodzie ważne aby mieć:
- zatankowany samochód
- koc termiczny
- czapka, rękawiczki
- pieniążki w portfelu
- latarka ledowa
- "załadowaną" komórkę i ładowarkę do niej
- łopatę do sniegu, ew. szpadel by zbić lód przed/za kołem
- coś do podłożenia pod koła gdy się nie może wyjechać, np. można użyć dywaników gumowych
- łańcuchy
- sól, piasek
- zapalniczkę
- odmrażacz do szyb, skrobaczka, miotełka
- dobre kable rozruchowe do akumulatora
- klucz do koła, podnośnik ręczny, koło zapasowe
- zestaw żarówek (+ klucze odpowiednie do wymiany żarówek, jeśli trzeba)
- ręczniki papierowe, benzynka ekstrakcyjna
- dobrą taśmę izolacyjną
- trytytki
- płyn chłodniczy, do spryskiwacza szyb i reflektorów
...

Coś pominąłem?


Jeśli chodzi o zestaw podstawowych narzędzi, to nie jest potrzebny*, bo w _każdym_BMW_ jest taki zestaw. U mnie znajduje się w tylnej klapie.

* - innych aut nie uznaję.

Po co Ci w ogóle cokolwiek w BMW? Przecież to auto jest niezawodne? :-)

p.s. co to są trytytki?

W dniu 2010-12-25 23:55, Pszemol pisze:

"Filip KK"  wrote in message

Magdo, zimą w samochodzie ważne aby mieć:
- zatankowany samochód
- koc termiczny
- czapka, rękawiczki
- pieniążki w portfelu
- latarka ledowa
- "załadowaną" komórkę i ładowarkę do niej
- łopatę do sniegu, ew. szpadel by zbić lód przed/za kołem
- coś do podłożenia pod koła gdy się nie może wyjechać, np. można użyć
dywaników gumowych
- łańcuchy
- sól, piasek
- zapalniczkę
- odmrażacz do szyb, skrobaczka, miotełka
- dobre kable rozruchowe do akumulatora
- klucz do koła, podnośnik ręczny, koło zapasowe
- zestaw żarówek (+ klucze odpowiednie do wymiany żarówek, jeśli trzeba)
- ręczniki papierowe, benzynka ekstrakcyjna
- dobrą taśmę izolacyjną
- trytytki
- płyn chłodniczy, do spryskiwacza szyb i reflektorów
...

Coś pominąłem?


Jeśli chodzi o zestaw podstawowych narzędzi, to nie jest potrzebny*,
bo w _każdym_BMW_ jest taki zestaw. U mnie znajduje się w tylnej klapie.

* - innych aut nie uznaję.

Po co Ci w ogóle cokolwiek w BMW? Przecież to auto jest niezawodne? :-)

Nie udało Ci się. Bo jest dokładnie tak jak piszesz, jeszcze nigdy zimą moje BMW mnie nie zawiodło. Za to Ople, Rene, Citroeny i inne badziewia już widziałem na ulicach zimą z otwartą maską...

p.s. co to są trytytki?

Google wyłączyli? Aaa, wyłączyli...

W dniu 10-12-26 00:29, Filip KK pisze:

Za to Ople, Rene, Citroeny i inne badziewia
już widziałem na ulicach zimą z otwartą maską...

Znaczy, ze plyn do spryskiwaczy wlewali?

W dniu 2010-12-26 11:07, neoniusz pisze:

W dniu 10-12-26 00:29, Filip KK pisze:

Za to Ople, Rene, Citroeny i inne badziewia
już widziałem na ulicach zimą z otwartą maską...

Znaczy, ze plyn do spryskiwaczy wlewali?

A da się tak wlać płyn dzwoniąc komórką gdzieś? A może dzwonili do kolegów, by dowieźli płyn do spryskiwaczy...

"Filip KK"  wrote in message

W dniu 2010-12-25 23:55, Pszemol pisze:

"Filip KK"  wrote in message

Magdo, zimą w samochodzie ważne aby mieć:
- zatankowany samochód
- koc termiczny
- czapka, rękawiczki
- pieniążki w portfelu
- latarka ledowa
- "załadowaną" komórkę i ładowarkę do niej
- łopatę do sniegu, ew. szpadel by zbić lód przed/za kołem
- coś do podłożenia pod koła gdy się nie może wyjechać, np. można użyć
dywaników gumowych
- łańcuchy
- sól, piasek
- zapalniczkę
- odmrażacz do szyb, skrobaczka, miotełka
- dobre kable rozruchowe do akumulatora
- klucz do koła, podnośnik ręczny, koło zapasowe
- zestaw żarówek (+ klucze odpowiednie do wymiany żarówek, jeśli trzeba)
- ręczniki papierowe, benzynka ekstrakcyjna
- dobrą taśmę izolacyjną
- trytytki
- płyn chłodniczy, do spryskiwacza szyb i reflektorów
...

Coś pominąłem?


Jeśli chodzi o zestaw podstawowych narzędzi, to nie jest potrzebny*,
bo w _każdym_BMW_ jest taki zestaw. U mnie znajduje się w tylnej klapie.

* - innych aut nie uznaję.

Po co Ci w ogóle cokolwiek w BMW? Przecież to auto jest niezawodne? :-)

Nie udało Ci się. Bo jest dokładnie tak jak piszesz, jeszcze nigdy zimą moje BMW mnie nie zawiodło. Za to Ople, Rene, Citroeny i inne badziewia już widziałem na ulicach zimą z otwartą maską...

Widzisz - gdybyś napisał że nic nie wozisz, i nawet koła zapasowego
w bagażniki nie masz bo powozisz się BMW a one się nie psują to bym
wiedział że naprawdę wierzysz w tą niezawodność swojego auta.
Tymczasem Ty wozisz zimą ręczniki papierowe, trytytki, benzynę
ekstrakcyjną i koc termiczny (???), a więc liczysz się z realną szansą,
że Twoje BMW Cię uwięzi :-) Po co więc ten blef?

Ja jeżdzę hondą i poza kablami, kołem zapasowym i podnośnikiem
nie mam w bagażniku żadnych narzędzi bo nie spodziewam się
awarii na drodze.

p.s. co to są trytytki?

Google wyłączyli? Aaa, wyłączyli...

Nie, nie wyłączyli - google nie znało takiego słowa "trytytki".
Spróbowałem ponownie "trytytka" i widzę, że tak nazywają opaski
zaciskowe - pierwsze słyszę! Skąd to słowo zapożyczone?

W dniu 2010-12-28 04:19, Pszemol pisze:

Widzisz - gdybyś napisał że nic nie wozisz, i nawet koła zapasowego
w bagażniki nie masz bo powozisz się BMW a one się nie psują to bym
wiedział że naprawdę wierzysz w tą niezawodność swojego auta.

To ma być uszczypliwy komentarz? Nie udało Ci się. :) Gdybym nic nie woził, byłbym niespełna rozumu. Tylko debile nic nie wożą zimą, w utrudnionych warunkach.

Tymczasem Ty wozisz zimą ręczniki papierowe, trytytki, benzynę
ekstrakcyjną i koc termiczny (???), a więc liczysz się z realną szansą,
że Twoje BMW Cię uwięzi :-) Po co więc ten blef?

Wyobraź sobie, że liczę się z tym że moje BMW mnie uwięzi. Bo to jest tylko samochód.
Poza tym, zima pokazała też że wiele bezmyślnych kierowców uwięziła, a nie samochody. Samochód nie ma nic do rzeczy, jak w głowie pusto. Wystarczy popatrzeć co ludzi odwalają.. Jak parkują, jak się poruszają.. Jak się zakopują przez własną głupotę i brak umiejętności.

Ja wożę w bagażniku rzeczy, które są niezbędne abym mógł w razie co komuś i sobie pomóc.

Ja jeżdzę hondą i poza kablami, kołem zapasowym i podnośnikiem
nie mam w bagażniku żadnych narzędzi bo nie spodziewam się
awarii na drodze.

Idąc Twoim tropem, liczysz się z tym że Twój wspaniały akumulator w niezawodnej hondzie powie "dobranoc" ? Liczysz się też z tym, że możesz przebić wspaniałą bezawaryjną oponę w swojej hondzie?
Super. Idąc dalej.. Ciekawe jak odkręcasz koło, zębami?

I jak widzę takiego jak Ty, który w hondzie niezawodnej się zakopuje w pierwszym lepszym śniegu na parkingu, to żal dupę ściska. Wsadź do bagażnika chociaż łopatę do śniegu!

p.s. co to są trytytki?

Google wyłączyli? Aaa, wyłączyli...

Nie, nie wyłączyli - google nie znało takiego słowa "trytytki".
Spróbowałem ponownie "trytytka" i widzę, że tak nazywają opaski
zaciskowe - pierwsze słyszę! Skąd to słowo zapożyczone?

Jak zaciskasz opaskę, to wydaje dźwięk: tryty, stąd trytytka. ;)

"Filip KK"  wrote in message

W dniu 2010-12-28 04:19, Pszemol pisze:

Widzisz - gdybyś napisał że nic nie wozisz, i nawet koła zapasowego
w bagażniki nie masz bo powozisz się BMW a one się nie psują to bym
wiedział że naprawdę wierzysz w tą niezawodność swojego auta.

To ma być uszczypliwy komentarz? Nie udało Ci się. :) Gdybym nic nie woził, byłbym niespełna rozumu. Tylko debile nic nie wożą zimą, w utrudnionych warunkach.

Po prostu nie wierzysz w niezawodność BMW a tak o niej zapewniałeś.

Wyobraź sobie, że liczę się z tym że moje BMW mnie uwięzi. Bo to jest tylko samochód.

Tylko samochód? Co Ty wygadujesz???
To BMW! Ultimate Driving Machine!!!!

Poza tym, zima pokazała też że wiele bezmyślnych kierowców uwięziła, a nie samochody. Samochód nie ma nic do rzeczy, jak w głowie pusto. Wystarczy popatrzeć co ludzi odwalają.. Jak parkują, jak się poruszają.. Jak się zakopują przez własną głupotę i brak umiejętności.

Ja wożę w bagażniku rzeczy, które są niezbędne abym mógł w razie co komuś i sobie pomóc.

Jakiś Ty szlachetny :-)

Ja jeżdzę hondą i poza kablami, kołem zapasowym i podnośnikiem
nie mam w bagażniku żadnych narzędzi bo nie spodziewam się
awarii na drodze.

Idąc Twoim tropem, liczysz się z tym że Twój wspaniały akumulator w niezawodnej hondzie powie "dobranoc" ? Liczysz się też z tym, że możesz przebić wspaniałą bezawaryjną oponę w swojej hondzie?
Super. Idąc dalej.. Ciekawe jak odkręcasz koło, zębami?

Nie, fabrycznie umieszczoną obok koła zapasowego fajką.

I jak widzę takiego jak Ty, który w hondzie niezawodnej się zakopuje w pierwszym lepszym śniegu na parkingu, to żal dupę ściska. Wsadź do bagażnika chociaż łopatę do śniegu!

Widziałeś mnie jak się zakopuję na byle lepszym śniegu na parkingu?
Chyba jednak nie...

p.s. co to są trytytki?

Google wyłączyli? Aaa, wyłączyli...

Nie, nie wyłączyli - google nie znało takiego słowa "trytytki".
Spróbowałem ponownie "trytytka" i widzę, że tak nazywają opaski
zaciskowe - pierwsze słyszę! Skąd to słowo zapożyczone?

Jak zaciskasz opaskę, to wydaje dźwięk: tryty, stąd trytytka. ;)

:-)

Tue, 28 Dec 2010 08:12:57 +0100, w  Filip KK
 napisał(-a):

Tylko debile nic nie wożą zimą, w
utrudnionych warunkach.

Słuszna uwaga -- ja wożę koło zapasowe. No i lewarek.
W lecie widać można bez...

Użytkownik "Ramzes"  napisał w wiadomości

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?
Co warto mieć w bagażniku ?

Saperke, szufle do sniegu,  worek piasku, lancuchy, piwor, termos, linke holownicza, kable, no i ladowarke do telefonu i ksiazke telefoniczna :-)

J.

W dniu 2010-12-24 14:10, Ramzes pisze:

Jak w temacie
Jakie narz�dzia wozicie w samochodzie?
Co warto mie� w baga�niku ?
Dzi�ki i pozdrawiam
Magda

Flaszka, trochę trawki, dwie fifki i dużo gumek.
:D

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

W dniu 2010-12-26 02:40, megrims pisze:

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

.... I się obudziłeś.

W dniu 2010-12-26 02:52, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 02:40, megrims pisze:

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

... I się obudziłeś.

Północne włochy były ok.
Brenner - miejscami lodowisko.
Obwodnica Monachium - nie za fajnie i jak zawsze duży ruch.
Od ingolstadt do dreieck spreau - było OK.
Ale nasza RP? tragedia.

W dniu 2010-12-26 02:52, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 02:40, megrims pisze:

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

... I się obudziłeś.

no dobra. precyzyjniej, to 1092 km w 10 godzin i 51 minut

http://img213.imageshack.us/i/trasas.jpg/

W dniu 2010-12-26 03:21, megrims pisze:

W dniu 2010-12-26 02:52, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 02:40, megrims pisze:

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

... I się obudziłeś.

no dobra. precyzyjniej, to 1092 km w 10 godzin i 51 minut

http://img213.imageshack.us/i/trasas.jpg/

W tym czas postoju: 16h i 15m.
Więc nie pieprz głupot, że jechałeś 11 godzin 1100km.

W dniu 2010-12-26 03:32, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 03:21, megrims pisze:

W dniu 2010-12-26 02:52, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 02:40, megrims pisze:

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

... I się obudziłeś.

no dobra. precyzyjniej, to 1092 km w 10 godzin i 51 minut

http://img213.imageshack.us/i/trasas.jpg/

W tym czas postoju: 16h i 15m.

ha ha ha ha..
Spójrz na wykres. Auto zostało zapalone na chwile rano.
Wg wykresu wyjechało około 14:45 a przed 2 było w RP więc ty przestań
pieprzyć głupoty. Może za dużo piłeś w te święta.

W dniu 2010-12-26 10:20, megrims pisze:

W dniu 2010-12-26 03:32, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 03:21, megrims pisze:

W dniu 2010-12-26 02:52, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 02:40, megrims pisze:

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

... I się obudziłeś.

no dobra. precyzyjniej, to 1092 km w 10 godzin i 51 minut

http://img213.imageshack.us/i/trasas.jpg/

W tym czas postoju: 16h i 15m.

ha ha ha ha..
Spójrz na wykres. Auto zostało zapalone na chwile rano.
Wg wykresu wyjechało około 14:45 a przed 2 było w RP więc ty przestań
pieprzyć głupoty. Może za dużo piłeś w te święta.

Ja w święta nie piję, faktycznie nie było śniegu... 160 można jechać. Zwracam honor.

W dniu 2010-12-26 14:14, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 10:20, megrims pisze:

W dniu 2010-12-26 03:32, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 03:21, megrims pisze:

W dniu 2010-12-26 02:52, Filip KK pisze:

W dniu 2010-12-26 02:40, megrims pisze:

p.s. przejechałem 1200 km w 11 godzin po tej syberii i mam głupawkę..

... I się obudziłeś.

no dobra. precyzyjniej, to 1092 km w 10 godzin i 51 minut

http://img213.imageshack.us/i/trasas.jpg/

W tym czas postoju: 16h i 15m.

ha ha ha ha..
Spójrz na wykres. Auto zostało zapalone na chwile rano.
Wg wykresu wyjechało około 14:45 a przed 2 było w RP więc ty przestań
pieprzyć głupoty. Może za dużo piłeś w te święta.

Ja w święta nie piję, faktycznie nie było śniegu... 160 można jechać.
Zwracam honor.

OK. :) ale rano jak wstałem, to ledwo żyłem.
Tak czy inaczej odpocząłem. pozdrawiam

Dnia Fri, 24 Dec 2010 14:10:30 +0100, Ramzes napisał(a):

Jak w temacie
Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

 - Rozmrażacz (zimą)
 - Szczotkę (do śniegu i piachu)
 - Butelkę wody
 - Saperkę (solidną - taką, co drzewo zetniesz)
 - Przejściówkę 12V-USB (przydaje się zaskakujaco często)
 - Kamizelkę odblaskową
 - Mapę drogową

Co warto mieć w bagażniku ?

 - Skrzyneczkę podstawowych narzędzi: młotek, śrubokręt z zestawem
końcówek, szczypce, trytytki, nóż, szeroka mocna taśma izolacyjna, smar
silikonowy
 - Zapasową żarówkę H7 i do migaczy
 - Uniwersalny zasilacz
 - Płachtę impregnowanego brezentu
 - Pompkę nożną do opon
 - Linkę holowniczą
 - Rękawice
 - Dwie rolki papieru
 - Jakieś ścierki
 - Kanister i parę litrów paliwa
 - Koło zapasowe z kluczem i podnośnikiem
 - Piankę do kół (chyba straciła ważność)

 W zasadzie wszystko poza skrzynką i kanistrem jest poupychane po schowkach
i zamakarkach. Saperka zawsze pod tylnym siedzeniem. W razie czego pewnie
skuteczniejsza od pałki ;-)

 I przypomnieliście mi, że od dwóch lat kupuję latarkę. Miałem jakiś
wynalazek na ogniwach NiCd, ale był beznadziejny - charakterystyka
napięciowa była niestety typowa dla tych ogniw. Jasno, jasno, dup - ciemno.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

On 24 Gru, 14:10, "Ramzes"  wrote:

Jak w temacie
Jakie narz dzia wozicie w samochodzie?
Co warto mie w baga niku ?
Dzi ki i pozdrawiam
Magda

Podnośnik, klucz do kół, ręczniki papierowe i jakiegoś Clina do szyb.

W dniu 2010-12-26 08:51, Grzegorz pisze:

On 24 Gru, 14:10,   wrote:

Jak w temacie
Jakie narz dzia wozicie w samochodzie?
Co warto mie w baga niku ?
Dzi ki i pozdrawiam
Magda

Podnośnik, klucz do kół, ręczniki papierowe i jakiegoś Clina do szyb.

Było.

na  ** p.m.s **  Ramzes pisze tak:

Jakie narzędzia wozicie w samochodzie?

drabinę aluminową, dwie fleksy, lutownicę, opalarkę, dwie wiertarki SDS
i zwykłą, zestaw kluczy do szafek elektrycznych, łom do podważania
drzwiczek i włazów, krzesełko plastikowe i radyjko w przedłużaczu ;)

Co warto mieć w bagażniku ?

bańkę na paliwo i 10 litrów płynu do chlodnicy (latem może być żywiec
niegazowany xxl ;)

--
    Piter
    vw golf mk2  1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98