Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomości grup
Zdarzyło mi się ostatnio moim Fazerem przejechać po kilku polnych drogach z dość głębokim piachem - tak z 5 cm "miękkości".
Mi sie zdarza za kazdym razem jak chce wyjechac gdziekolwiek - mam ze 400m do asfaltu wlasnie przez polna droge. Jak popada to mam bloto, normalnie jest bez problemu, a tak jak teraz (susza) to mam pare cm piachu. Kiedys po deszczu wyjechalem i podparlem sie noga - zapadlem sie po kostke w blocie. Przerabane, bo nie idzie nogi wyciagnac, a maszyna ujezdza na blotku w bok.
Ostatnio doświadczony kolega, który taką łachę brał "na szybko" - wylądował obok motocykla.
To cos musial zle zrobic. Ja tak robie i zawsze jest git. Jakby ktos mial watpliwosci to fazer (FZS) 600 na michalach pilot roadach - zatem tez maszyna nie przeznaczona do jazdy po terenie i opony bynajmniej nie dualowe;)
Macie jakieś sposoby na takie miejsca?
Ogolnie sa w sumie 2 szkoly - powoli i zajebiscie szybko;) Ja jade szybko tam gdzie wiem, ze spokojnie do zakretu dam rade, a w obcych miejscach jade powoli.
Tobie polece trenowanie - ja sie uczylem jezdzic na polnych drogach i innych wertepach. Miejscowke na ostre zapierniczanie mialem na nieczynnych miejscach na piaskowni. Polece Ci potrenowac jakims lzejszym moto (moze byc i WSK, albo MZ) na oponach typu metzeler me 77 - czyli nie nadajacych sie ani na asfalt ani w teren.
Jak juz wyczujesz zachowanie maszyny i to co powinienes robic w zaleznosci od piachu to potem i fazerek bedzie posluszny.
A tak BTW zapytam - po co zasuwales w piach fazerem?
--
pzdr:
Ivam
5 |
Data: Lipiec 03 2010 08:15:30 |
Temat: Re: Jazda w dość głębokim piachu motocyklem szosowym |
Autor: Marcin N |
Użytkownik "Ivam" napisał w wiadomości grup
Ogolnie sa w sumie 2 szkoly - powoli i zajebiscie szybko;) Ja jade szybko tam gdzie wiem, ze spokojnie do zakretu dam rade, a w obcych miejscach jade powoli.
Tobie polece trenowanie - ja sie uczylem jezdzic na polnych drogach i innych wertepach. Miejscowke na ostre zapierniczanie mialem na nieczynnych miejscach na piaskowni. Polece Ci potrenowac jakims lzejszym moto (moze byc i WSK, albo MZ) na oponach typu metzeler me 77 - czyli nie nadajacych sie ani na asfalt ani w teren.
Jak juz wyczujesz zachowanie maszyny i to co powinienes robic w zaleznosci od piachu to potem i fazerek bedzie posluszny.
A tak BTW zapytam - po co zasuwales w piach fazerem?
Niestety rodzina mieszka w takim miejscu, że trzeba do niej dojechać polną drogą. Mam tak z 50m grząskiego piachu i drugie 50m polnej drogi kategorii piątej (na moim gó.nometrze).
Pamiętam, że jako dziecko na motorynce w takim terenie pomykałem pełnym gazem. Im trudniejszy teren - tym było zabawniej. Fazer jednak swoje waży i podpieranie się, "gdyby coś poszło nie tak" nie wchodzi w grę.
6 |
Data: Lipiec 03 2010 09:20:09 | Temat: Re: Jazda w dość głębokim piachu motocyklem szosowym | Autor: Ivam |
Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomości grup
Pamiętam, że jako dziecko na motorynce w takim terenie pomykałem pełnym gazem.
Jesli prosta droga to tak samo na fazerze powinienes szybko jechac. Problem sie robi, jak trafisz na zakret i zamkniesz gaz - tak jak koledzy wspomnieli przednie kolo sie zatopi w piach i problem gotowy.
Jedz po tym piachu tak, zebys ciagle delikatnie przyspieszal - nie zwalniaj, ale na poczatek moze nie zapierniczaj 200;)
Im trudniejszy teren - tym było zabawniej. Fazer jednak swoje waży i podpieranie się, "gdyby coś poszło nie tak" nie wchodzi w grę.
Nie gadaj - da rade utrzymac prawie zawsze, ale zdradze Ci jeszcze co mozesz zrobic jak czujesz, ze nie utrzymasz. Podpierasz sie jedna noga, maszyna leci na ta noga, a Ty szybciutko zeskakujesz z maszyny i jedna reka lapiesz maszyne gdzies z boku (ja lapie za ten wystep kolo podnozka pasazera). Jedyne gleby mojego fazera spowodowane sa moja glupota i nie podlozeniem deseczki pod nozke, ktora wbija sie w ziemie i maszyna sie kladzie.
--
pzdr:
Ivam
| |