Pisałem w zeszłym tygodniu ("2oo vs 4oo....") o doświadczeniach po prowrocie
z Gran Canarii, o tym jak dobrze tam się jeździ na moto, i pisalem że w
Warszawie (przynajmniej tu) jakoś też jest coraz lepiej. Minął kolejny
tydzień i nadal podtrzymuję! :)

z przyjemnością obserwuję jak kierowcy samochodów odsuwają się do
przeciwnych krawędzi pasa aby zwiększyść odstęp miedzy samochodami jadącymi
jadącymi obok siebie na widok zbliżającego się mororu. Coraz rzadzej
zdarzają się kierowcy którzy tak nie robią, i okazuje się że najczęściej
jest to spowodowane rozmową przez tel, pisaniem smsa, czytaniem itp... czyli
po prostu powodem jest niezauważenie, a nie niechęć lub wręcz chęć
utrudnienia. Na drodze z Łomianek do centrum Warszawy dziennie na palcach
jednej ręki mogę policzyć przypadki "braku pomocy" przy przejeżdżaniu.
Naprawdę jest świetnie pod tym względem! nawet kierowcy autobusów i
ciężarówek zachowują się pro-motocyklowo :)
Co ciekawe, wczoraj trochę padało (rano). Z regóły kierowcy w takich
warunkach znacznie gorzej reagowali na to co sie działo za nimi, i nie
zauważali że zbliża się do nich motocyklisa... wczoraj tego nie zauważyłem!
Kolejny tydzień jestem pod wrażeniem pozytywnej zmiany na drogach,
przynajmniej tych ktorymi jeżdżę po Warszawie..

pozdrawiam

Fox


--
FoxŁódź
Audi A6
Honda Hornet 600
tel/sms: +48 501 033 258

Zdecydowanie lepiej też trzeba ocenić kulturę na drodzę ogólnie, z czego pewnie wynika też kultura wobec motocyklistów. Ludzie bardzo chętnie wpuszczają w korkach z podporządkowanych, ułatwiają zmianę pasa a nawet (co pewnie kontrowersyjne) w trasie zjeżdżają do prawej krawędzi, umożliwiając wyprzedzenie. W dodatku tak, jakby "jazda na zamek" nie była tylko pobożnym życzeniem ale stawała się faktem. Nie ZAWSZE się tak dzieje, ale dużo częściej niż kiedyś.


--
Michał

Michal_K pisze:

Zdecydowanie lepiej też trzeba ocenić kulturę na drodzę ogólnie, z czego

Użytkownik "Michal_K"  napisał w wiadomości Zdecydowanie lepiej też trzeba ocenić kulturę na drodzę ogólnie, z czego
pewnie wynika też kultura wobec motocyklistów. Ludzie bardzo chętnie
wpuszczają w korkach z podporządkowanych, ułatwiają zmianę pasa a nawet
(co pewnie kontrowersyjne) w trasie zjeżdżają do prawej krawędzi,
umożliwiając wyprzedzenie. W dodatku tak, jakby "jazda na zamek" nie
była tylko pobożnym życzeniem ale stawała się faktem. Nie ZAWSZE się tak
dzieje, ale dużo częściej niż kiedyś.

Jazda na zamek w Warszawie jest dosyć powszechna. Nie dotyczy tylko wsioków kierujących ciężarówkami bawiącymi się w regulatorów ruchu na obrzeżach miasta. Akurat obserwowałem takie zachowanie na końcu Przyczółkowej w kierunku Konstancina - Jeziornej. Auta osobowe spokojnie jechały dwoma pasami i wpuszczały się przy zwężeniu, ale wiesniaki w ciężarówkach oczywiście na to nie pozwalały i jechały wolno równolegle.

Taki motocyklista jest zbawienny w takim korku, bo gdy stoi się juz kilkanaście minut i nudy są niesamowite to pojawia sie na horyzoncie ten "rumak" i dla zrobienia jakiegoś ruchu pokrece kierownicą.
--
-- -==[ krzymek ]==-- -

Użytkownik "FoxŁódź_nspam"  napisał w wiadomości

Pisałem w zeszłym tygodniu ("2oo vs 4oo....") o doświadczeniach po
prowrocie z Gran Canarii, o tym jak dobrze tam się jeździ na moto, i
pisalem że w Warszawie (przynajmniej tu) jakoś też jest coraz lepiej.
Minął kolejny tydzień i nadal podtrzymuję! :)

z przyjemnością obserwuję jak kierowcy samochodów odsuwają się do
przeciwnych krawędzi pasa aby zwiększyść odstęp miedzy samochodami
jadącymi jadącymi obok siebie na widok zbliżającego się mororu.

Kolega/żanka FoxŁódź_nspam napisał/a:

Kolejny tydzień jestem pod wrażeniem pozytywnej
zmiany na drogach,  przynajmniej tych ktorymi jeżdżę po Warszawie..