Grupy dyskusyjne   »   Kable rozruchowe

Kable rozruchowe



1 Data: Styczen 04 2013 06:55:43
Temat: Kable rozruchowe
Autor:

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe ale i nie najtańsze.
Wrzuciłem do samochodu tak na wszelki wypadek.
Wczoraj wieczorem miały spełnić swoje zadanie i kicha.
Teraz sprawdzam i OBA przewody były walnięte.

ps
wczoraj rozmawiałem z znajomym.
Ma Toyote i zawsze kupował do niej orginalne części bo orginał to orginał wiadomo.
Padł mu akumlator zamiast 200 PLN dał 500 PLN bo orginalny ze znaczkiem Toyoty.
Po dwóch latach padł.
I komu wierzyć ???



2 Data: Styczen 04 2013 16:07:12
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Maciek 

Dnia Fri, 4 Jan 2013 06:55:43 -0800 (PST),  napisał(a):

wczoraj rozmawiałem z znajomym.
Ma Toyote i zawsze kupował do niej orginalne części bo orginał to orginał wiadomo.
Padł mu akumlator zamiast 200 PLN dał 500 PLN bo orginalny ze znaczkiem Toyoty.
Po dwóch latach padł.
I komu wierzyć ???

Z akumulatorami to juz praktycznie standard - nie ma marki, co do ktorej
moznaby z cala pewnoscia stwierdzic, ze prawidlowo eksploatowana, w
sprawnym samochodzie, przetrwa dluzej niz 2-3 lata... :( Dawniej firmowy
akumulator w porzadniejszym samochodzie trzymal 5, 8, a (ale to juz
znacznie rzadziej) nawet i 10 lat. Teraz ma sie zepsuc, zebys kupil nowy.

A z kablami miales raczej po prostu pecha.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

3 Data: Styczen 04 2013 16:44:00
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: terjan 


I komu wierzyć ???



jak zawsze w takim wypadku obejrzeć:

http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU

4 Data: Styczen 04 2013 18:18:10
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: PiteR 

na  ** p.m.s **   pisze tak:

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe
ale i nie najtańsze. Wrzuciłem do samochodu tak na wszelki
wypadek. Wczoraj wieczorem miały spełnić swoje zadanie i kicha.
Teraz sprawdzam i OBA przewody były walnięte.

Ja bym Ci sprzedał kable które nie padną po 10 latach powiedzmy za
100zł, ale Ty tyle nie dasz a ja wiem że tyle nie dasz więc nigdy nie
podejmę produkcji takich kabli i koło się zamyka.

--
    Piter
    vw golf mk2  1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

5 Data: Styczen 04 2013 20:14:14
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 04 Jan 2013 18:18:10 +0100, PiteR napisał(a):

na  ** p.m.s **   pisze tak:

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe
ale i nie najtańsze. Wrzuciłem do samochodu tak na wszelki
wypadek. Wczoraj wieczorem miały spełnić swoje zadanie i kicha.
Teraz sprawdzam i OBA przewody były walnięte.

Ja bym Ci sprzedał kable które nie padną po 10 latach powiedzmy za
100zł, ale Ty tyle nie dasz a ja wiem że tyle nie dasz więc nigdy nie
podejmę produkcji takich kabli i koło się zamyka.

Zwłaszcza że takie prawdziwe odpalanie na kable (kiedy cały prąd rozruchowy
pobiera się z instalacji dawcy) rzadko kiedy jest potrzebne.

Większość ludzi woli kupić kable za 15zł, które podłączą na 10 minut aż się
akumulator podładuje i silnik uruchomi.
Dodatkowo można powiedzieć że są bezpieczniejsze, bo zrobienie zwarcia
przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem
:)

6 Data: Styczen 04 2013 20:32:40
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Robert Wańkowski 

Użytkownik "Tomasz Pyra"

Dodatkowo można powiedzieć że są bezpieczniejsze, bo zrobienie zwarcia
przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem


A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.

Robert

7 Data: Styczen 04 2013 19:49:24
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Wmak 

przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem
A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.

Przez taki cienki najwyżej kilkadziesiąt A i to niezbyt długo, bo się przepali jak bezpiecznik.

8 Data: Styczen 04 2013 22:11:27
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: AZ 

On 2013-01-04, Robert Wańkowski  wrote:

Dodatkowo można powiedzieć że są bezpieczniejsze, bo zrobienie zwarcia
przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem

A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.

Yhm.

--
Artur
ZZR 1200

9 Data: Styczen 04 2013 23:16:39
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-01-04 23:11, AZ pisze:

On 2013-01-04, Robert Wańkowski  wrote:
Dodatkowo można powiedzieć że są bezpieczniejsze, bo zrobienie zwarcia
przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem

A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.

Yhm.

Może to jakoś przelicza na kilometry...

10 Data: Styczen 04 2013 22:33:16
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: AZ 

On 2013-01-04, Artur Maśląg  wrote:


A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.

Yhm.

Może to jakoś przelicza na kilometry...

Nie wiem, moze, ja kiedy z braku laku odpalalem z dwoch kabli 2,5mm, w sensie
przez ladowanie aku biorcy ale jakos przy probie rozruchu jakos ich nie
upalalo :-)

--
Artur
ZZR 1200

11 Data: Styczen 04 2013 23:57:27
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 4 Jan 2013 20:32:40 +0100, Robert Wańkowski napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Pyra"
Dodatkowo można powiedzieć że są bezpieczniejsze, bo zrobienie zwarcia
przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem


A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.

Nic wielkiego nie popłynie - za duży opór tego obwodu.
Zresztą właśnie dlatego tak długo trzeba czekać aż się biorca podładuje nim
się da silnik uruchomić.

12 Data: Styczen 05 2013 00:18:52
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Fri, 4 Jan 2013 23:57:27 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

Dnia Fri, 4 Jan 2013 20:32:40 +0100, Robert Wańkowski napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Pyra"
Dodatkowo można powiedzieć że są bezpieczniejsze, bo zrobienie zwarcia
przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem
A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.
Nic wielkiego nie popłynie - za duży opór tego obwodu.
Zresztą właśnie dlatego tak długo trzeba czekać aż się biorca podładuje nim
się da silnik uruchomić.

Tym niemniej cienki drucik momentalnie rozgrzeje sie do czerwonosci,
zapalajac swoja izolacje, a gruby ... bedzie podgrzewal akumulator i
ewentualnie spawal miejsca styku ..

J.

13 Data: Styczen 05 2013 00:35:44
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Sat, 5 Jan 2013 00:18:52 +0100, J.F. napisał(a):

Dnia Fri, 4 Jan 2013 23:57:27 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Fri, 4 Jan 2013 20:32:40 +0100, Robert Wańkowski napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Pyra"
Dodatkowo można powiedzieć że są bezpieczniejsze, bo zrobienie zwarcia
przewodem który ma 1mm^2 przekroju w najgorszym razie skończy się smrodem
A jak aku biorcy jest rozładowane to kilkaset A popłynie tymi nitkami.
Nic wielkiego nie popłynie - za duży opór tego obwodu.
Zresztą właśnie dlatego tak długo trzeba czekać aż się biorca podładuje nim
się da silnik uruchomić.

Tym niemniej cienki drucik momentalnie rozgrzeje sie do czerwonosci,
zapalajac swoja izolacje, a gruby ... bedzie podgrzewal akumulator i
ewentualnie spawal miejsca styku ..

No ale ile tego prądu tak naprawdę tam popłynie?
Uwzględniając jeszcze wzrost oporu grzejących się przewodów.

Jak akumulator wyładowany do zera, to przez chwilę dużo, ale potem szybko
prąd ładowania akumulatora spada.

14 Data: Styczen 05 2013 09:10:25
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Shrek 

On 2013-01-05 00:35, Tomasz Pyra wrote:

No ale ile tego prądu tak naprawdę tam popłynie?
Uwzględniając jeszcze wzrost oporu grzejących się przewodów.

Jak akumulator wyładowany do zera, to przez chwilę dużo, ale potem szybko
prąd ładowania akumulatora spada.

Niewiele - 1,5mm2 na kilometr ma coś koło 8 omów OIDP. Ale ten rząd wielkości. - kable 2,5 m - 5 m w obie strony - 0,04 oma.

12V/0,04=300A (bez rezystancji drut-krokodyl, krokodyl klema) w praktyce pewnie 1/4 albo i mniej tego.

Z drugiej strony mój rozrusznik OIDP ma coś koło 1 kW czyli... jakieś niecałe 100A.

IMHO od grubości kabli większe znaczenie krokodyle i połączenie kabel-krokodyle.

Shrek.

15 Data: Styczen 05 2013 12:21:47
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Shrek,

Saturday, January 5, 2013, 9:10:25 AM, you wrote:

No ale ile tego prądu tak naprawdę tam popłynie?
Uwzględniając jeszcze wzrost oporu grzejących się przewodów.
Jak akumulator wyładowany do zera, to przez chwilę dużo, ale potem szybko
prąd ładowania akumulatora spada.
Niewiele - 1,5mm2 na kilometr ma coś koło 8 omów OIDP. Ale ten rząd
wielkości. - kable 2,5 m - 5 m w obie strony - 0,04 oma.
12V/0,04=300A (bez rezystancji drut-krokodyl, krokodyl klema) w praktyce
pewnie 1/4 albo i mniej tego.

Rezystancje wewnętrzne akumulatorów gdzie schowałeś?

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

16 Data: Styczen 05 2013 13:49:37
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Shrek 

On 2013-01-05 12:21, RoMan Mandziejewicz wrote:> Hello Shrek,

>> Niewiele - 1,5mm2 na kilometr ma coś koło 8 omów OIDP. Ale ten rząd
>> wielkości. - kable 2,5 m - 5 m w obie strony - 0,04 oma.
>> 12V/0,04=300A (bez rezystancji drut-krokodyl, krokodyl klema) w praktyce
>> pewnie 1/4 albo i mniej tego.
>
> Rezystancje wewnętrzne akumulatorów gdzie schowałeś?
>
> [...]

We "w praktyce pewnie 1/4 albo i mniej tego".

Shrek.

17 Data: Styczen 05 2013 12:25:52
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Sat, 05 Jan 2013 09:10:25 +0100, Shrek napisał(a):

Niewiele - 1,5mm2 na kilometr ma coś koło 8 omów OIDP. Ale ten rząd
wielkości. - kable 2,5 m - 5 m w obie strony - 0,04 oma.
12V/0,04=300A (bez rezystancji drut-krokodyl, krokodyl klema) w praktyce
pewnie 1/4 albo i mniej tego.
Z drugiej strony mój rozrusznik OIDP ma coś koło 1 kW czyli... jakieś
niecałe 100A.
IMHO od grubości kabli większe znaczenie krokodyle i połączenie
kabel-krokodyle.

To nie tak.
Nie wiem co masz za auto, ale jakos tak do wiekszych okazuje ze mniejszy
akumulator, co to ma tylko 360A w/g DIN jest za maly.
Wiec powiedzmy ze 200A poplynie ... na aku dawcy napiecie spadnie do 10V,
na kablach zniknie kolejne 8, i u biorcy zostana 2V. Nie zapali.

Co innego jak kable beda 16mm, spadek napiecia bedzie 0.7V, wtedy mozna
sobie pozwolic i na 3m kable, i na pare kiepskich zlacz.

Bo praktyka jest taka ze na cienkich kablach nie zapala, a na grubych
zapala. A krokodyle sa te same - uciete z cienkich :-)

J.

18 Data: Styczen 05 2013 14:18:39
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Shrek 

On 2013-01-05 12:25, J.F. wrote:

To nie tak.
Nie wiem co masz za auto, ale jakos tak do wiekszych okazuje ze mniejszy
akumulator, co to ma tylko 360A w/g DIN jest za maly.

W sumie to masz trochę racji - uzwojenie rozrusznika w stnia "niekręconym" to prawie zwarcie. Te 100A to jak już ruszy z miejsca;)

Wiec powiedzmy ze 200A poplynie ... na aku dawcy napiecie spadnie do 10V,
na kablach zniknie kolejne 8, i u biorcy zostana 2V. Nie zapali.

Co innego jak kable beda 16mm, spadek napiecia bedzie 0.7V, wtedy mozna
sobie pozwolic i na 3m kable, i na pare kiepskich zlacz.

Bo praktyka jest taka ze na cienkich kablach nie zapala, a na grubych
zapala. A krokodyle sa te same - uciete z cienkich :-)

Bo łatwiej kabel lepszy dać niż krokodyle zamienić na zaciski do klem;)

Shrek

19 Data: Styczen 04 2013 19:01:08
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Iksiński 


Użytkownik  napisał w wiadomości

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe ale i nie najtańsze.

Więc ile kosztowały? Bo najtańsze jakie widziałem w markecie kosztowały niecałe 12zł.

Pozdrawiam
X

20 Data: Styczen 04 2013 10:11:37
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor:


>Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe ale i
>nie najtańsze.



Więc ile kosztowały? Bo najtańsze jakie widziałem w markecie kosztowały
niecałe 12zł.
Pozdrawiam
 
Ok 50 zł

21 Data: Styczen 04 2013 19:34:06
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Grzegorz 

Hello  !:


Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe ale i
nie najtańsze.


Więc ile kosztowały? Bo najtańsze jakie widziałem w markecie kosztowały
niecałe 12zł.
Pozdrawiam

Ok 50 zł

Ja mam kable zapłonowe w połowie własnej roboty - zaciski od takich niemal największych jakie były w jakimś sklepie, ale kable (miedziane) wymieniłem. Muszą one mieć przekrój co najmniej 50 mm^2 aby odpalić z drugiego aku, dla diesla to nawet ze 100. Moje są ze spawarki.

I już naście aut odpaliłem na tych kablach, nawet z totalnie padniętym akumulatorem (po zgaśnięciu nie odpalił). Ale ważą jakieś 6-7 kg. Sama miedź to już chyba dobrze ponad stówa. Niestety takich w sklepach nie kupisz.

Pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

22 Data: Styczen 04 2013 19:47:25
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F 

Użytkownik "Grzegorz"  napisał w wiadomości grup

Ja mam kable zapłonowe w połowie własnej roboty - zaciski od takich niemal największych jakie były w jakimś sklepie, ale kable (miedziane) wymieniłem. Muszą one mieć przekrój co najmniej 50 mm^2 aby odpalić z drugiego aku, dla diesla to nawet ze 100. Moje są ze spawarki.

No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Bo te sklepowe "200A" to nie wiem czy choc 3mm^2 maja ..

J.

23 Data: Styczen 04 2013 20:07:07
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Fri, 4 Jan 2013 19:47:25 +0100, J.F napisał(a):

Użytkownik "Grzegorz"  napisał w wiadomości grup
Ja mam kable zapłonowe w połowie własnej roboty - zaciski od takich
niemal największych jakie były w jakimś sklepie, ale kable
(miedziane) wymieniłem. Muszą one mieć przekrój co najmniej 50 mm^2
aby odpalić z drugiego aku, dla diesla to nawet ze 100. Moje są ze
spawarki.

No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Bo te sklepowe "200A" to nie wiem czy choc 3mm^2 maja ..

raczej 1mm^2

24 Data: Styczen 04 2013 21:28:52
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-04 19:47, J.F pisze:

Użytkownik "Grzegorz"  napisał w wiadomości grup
Ja mam kable zapłonowe w połowie własnej roboty - zaciski od takich
niemal największych jakie były w jakimś sklepie, ale kable (miedziane)
wymieniłem. Muszą one mieć przekrój co najmniej 50 mm^2 aby odpalić z
drugiego aku, dla diesla to nawet ze 100. Moje są ze spawarki.

No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Ale po co aż tyle, skoro powierzchnia styku zacisków tych kabli to zazwyczaj może ze 3 mm^2? :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

25 Data: Styczen 04 2013 21:41:46
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F 

Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-01-04 19:47, J.F pisze:

No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Ale po co aż tyle, skoro powierzchnia styku zacisków tych kabli to zazwyczaj może ze 3 mm^2? :-)

Bo na takich kablach odpala od razu, na cienkich trzeba ladowac aku 10 minut ..

J.

26 Data: Styczen 04 2013 22:48:21
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-04 21:41, J.F pisze:

Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-01-04 19:47, J.F pisze:
No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Ale po co aż tyle, skoro powierzchnia styku zacisków tych kabli to
zazwyczaj może ze 3 mm^2? :-)

Bo na takich kablach odpala od razu, na cienkich trzeba ladowac aku 10
minut ..

Przy "krokodylkach" mających kontakt z podłÄ…czanymi obwodami niewielkimi powierzchniami krawędzi tłoczonej 0,5 mm blachy miedzianej to, czy przewód ma 10, 25, 50 czy nawet 100 mm^2 raczej ma niewielkie znaczenie. I tak największa moc tracona będzie właśnie na tych krawędziach. No chyba, że ktoś chce używać przewodu 1,5 mm^2... :-)
Zauważ, że przewody zasilające rozrusznik nie tylko same są odpowiednio grube, ale i wszystkie miejsca połÄ…czeń mają co najmniej podobną do ich przekroju powierzchnię czynną. Czasem wystarczy trochę tlenków np. na klemach aby o sprawnym rozruchu można było zapomnieć.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

27 Data: Styczen 04 2013 21:49:27
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Wmak 

Bo na takich kablach odpala od razu, na cienkich trzeba ladowac aku 10
minut ..

ą ja kiedyś kupiłem z przeceny kable z grubą miedzianą żyłÄ… i czasem odpalałem innych bez problemu a czasem trzeba było kombinować z podpięciem,
Dopiero przy kolejnej próbie zauważyłem, że kable przy plastykowych krokodylach miały solidne miedziane styki ale kabel tylko w jednym z pary styku był zaciśnięty.

28 Data: Styczen 04 2013 22:56:16
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-04 22:49, Wmak pisze:

Bo na takich kablach odpala od razu, na cienkich trzeba ladowac aku 10
minut ..

ą ja kiedyś kupiłem z przeceny kable z grubą miedzianą żyłÄ… i czasem odpalałem innych bez problemu a czasem trzeba było kombinować z podpięciem,
Dopiero przy kolejnej próbie zauważyłem, że kable przy plastykowych krokodylach miały solidne miedziane styki ale kabel tylko w jednym z pary styku był zaciśnięty.

"Praw fizyki pan nie zmienisz..." ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

29 Data: Styczen 04 2013 22:52:34
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F 

Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-01-04 21:41, J.F pisze:

Ale po co aż tyle, skoro powierzchnia styku zacisków tych kabli to
zazwyczaj może ze 3 mm^2? :-)
Bo na takich kablach odpala od razu, na cienkich trzeba ladowac aku 10
minut ..

Przy "krokodylkach" mających kontakt z podłÄ…czanymi obwodami niewielkimi powierzchniami krawędzi tłoczonej 0,5 mm blachy miedzianej to, czy przewód ma 10, 25, 50 czy nawet 100 mm^2 raczej ma niewielkie znaczenie.

No toz mowie - mam 16 i dziala, wiecej to strata pieniedzy ... chyba ze kable dluzsze :-)

I tak największa moc tracona będzie właśnie na tych krawędziach. No chyba, że ktoś chce używać przewodu 1,5 mm^2... :-)

Jak to w supermarkecie za 20 zl :-)

Zauważ, że przewody zasilające rozrusznik nie tylko same są odpowiednio grube, ale i wszystkie miejsca połÄ…czeń mają co najmniej podobną do ich przekroju powierzchnię czynną. Czasem wystarczy trochę tlenków np. na klemach aby o sprawnym rozruchu można było zapomnieć.

To tylko w maluchu ... i ciekaw jestem czemu :-)

J.

30 Data: Styczen 04 2013 23:15:59
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-04 22:52, J.F pisze:

I tak największa moc tracona będzie właśnie na tych krawędziach. No
chyba, że ktoś chce używać przewodu 1,5 mm^2... :-)

Jak to w supermarkecie za 20 zl :-)

No w sprzedaży to takiego cudeńka jeszcze nie widziałem. Raz tylko miałem w ręku czyjąś taką domową produkcję. Wykonawca i użytkownik zarazem przy pierwszej próbie przekonał się, że nie działają. :-)

Zauważ, że przewody zasilające rozrusznik nie tylko same są
odpowiednio grube, ale i wszystkie miejsca połÄ…czeń mają co najmniej
podobną do ich przekroju powierzchnię czynną. Czasem wystarczy trochę
tlenków np. na klemach aby o sprawnym rozruchu można było zapomnieć.

To tylko w maluchu
Ĺťe co?

... i ciekaw jestem czemu :-)

Jeżeli wartoć prądu w każdym miejscu gałÄ™zi obwodu jest stała  a P=I^2*R to gdzie wydzieli się największa moc jak nie tam, gdzie R jest największe?
A jak jeszcze trochę pokombinujesz z prawami Kirchhoffa i Ohma oraz przypomnisz sobie kilka właściwości przewodników to jasne stanie się wszystko: dlaczego przewód nie może być za cienki, dlaczego zaśniedziały styk przeszkadza w sprawnym przekazaniu mocy do odbiornika, dlaczego "gówniane" zaciski też, gdzie się pojawiają niepożÄ…dane spadki napięcia... itd. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

31 Data: Styczen 05 2013 00:19:12
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2013-01-04 23:15, R2r pisze:

Jeżeli wartoć prądu w każdym miejscu gałÄ™zi obwodu jest stała a P=I^2*R to gdzie wydzieli się największa moc jak nie tam, gdzie R jest największe?

Ale R zależy przecież nie tylko od przekroju, ale też liniowo od długości.
Nie ma prostej reguły, że jak styk ma 5mm2 a przewód 50, to styk będzie miał większą opornoć.
Na jednostkę długości - tak, ale... jak "długi" jest styk? ;)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

32 Data: Styczen 05 2013 09:35:01
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-05 00:19, Jakub Witkowski pisze:

W dniu 2013-01-04 23:15, R2r pisze:

Jeżeli wartoć prądu w każdym miejscu gałÄ™zi obwodu jest stała a
P=I^2*R to gdzie wydzieli się największa moc jak nie tam, gdzie R jest
największe?

Ale R zależy przecież nie tylko od przekroju, ale też liniowo od długości.
Nie ma prostej reguły, że jak styk ma 5mm2 a przewód 50, to styk będzie
miał większą opornoć.
Na jednostkę długości - tak, ale... jak "długi" jest styk? ;)

W którym miejscu przewodu jego rezystancja będzie większa: tam gdzie ma 5 mm^2 przekroju, czy tam, gdzie został zdeformowany tak, że ma przekrój 1 mm^2? Możesz brać pod uwagę dowolnie małe ale takie same i niezerowe długości badanych fragmentów. Reguła - jak widzisz - jest jednak prosta: opór powoduje straty mocy.
Idealny przewodnik ma rezystancję zerową, jednak rzeczywisty nie. O ile przy dużych wartościach rezystancji obciążenia i małych prądach rezystancja przewodów i złÄ…cz niekoniecznie ma wpływ na działanie układu, o tyle w układzie rozruchu istotne są takie niuanse jak jakoć przewodów i złÄ…cz.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

33 Data: Styczen 07 2013 12:33:36
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2013-01-05 09:35, R2r pisze:

Nie ma prostej reguły, że jak styk ma 5mm2 a przewód 50, to styk będzie
miał większą opornoć.
Na jednostkę długości - tak, ale... jak "długi" jest styk? ;)

W którym miejscu przewodu jego rezystancja będzie większa: tam gdzie ma 5 mm^2 przekroju, czy tam, gdzie został zdeformowany tak, że ma przekrój 1 mm^2? Możesz brać pod uwagę dowolnie małe ale takie same i niezerowe długości badanych fragmentów.

Przecież piszę, wyżej, że styk _na jednostkę długości_ (czyli ile? 0.1 mm?) będzie miał większą opornoć,
niż taki sam odcinek kabla. Ale sumaryczna opornoć kabla może być więszka niż styku.

(W ogóle zresztą mówienie o jednostce długości styku jest wydumane, styk ma pewną opornoć którą
należy uznać za skupioną, zależną od wielu czynników, i tyle).

Reguła - jak widzisz - jest jednak prosta: opór powoduje straty mocy.

.... a sumaryczna moc wydzielona na _całym_ kablu _może_ być większa niż na styku, pomimo tego że kabel
ma znacznie większy przekrój. Za to gęstoć tej mocy będzie oczywiście większa na styku, ale przecież
nie o gęstoć chodzi.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

34 Data: Styczen 07 2013 23:42:38
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-07 12:33, Jakub Witkowski pisze:

W dniu 2013-01-05 09:35, R2r pisze:

Nie ma prostej reguły, że jak styk ma 5mm2 a przewód 50, to styk będzie
miał większą opornoć.
Na jednostkę długości - tak, ale... jak "długi" jest styk? ;)

W którym miejscu przewodu jego rezystancja będzie większa: tam gdzie
ma 5 mm^2 przekroju, czy tam, gdzie został zdeformowany tak, że ma
przekrój 1 mm^2? Możesz brać pod uwagę dowolnie małe ale takie same i
niezerowe długości badanych fragmentów.

Przecież piszę, wyżej, że styk _na jednostkę długości_ (czyli ile? 0.1
mm?) będzie miał większą opornoć,
niż taki sam odcinek kabla.
A jednak będzie miał?

Ale sumaryczna opornoć kabla może być
więszka niż styku.
Może, ale nie o tym pisałem, lecz o tym, że przy kiepskiej jakości styków najlepsze i najdroższe kable będą niewiele warte (w sensie jakości działania). Oczywiście jak kable będą do niczego to i najlepsze możliwe styki nie pomogą - obowiązuje zasada najsłabszego ogniwa w łańcuchu.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

35 Data: Styczen 08 2013 00:20:00
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Mon, 07 Jan 2013 23:42:38 +0100, R2r napisał(a):

W dniu 2013-01-07 12:33, Jakub Witkowski pisze:
W dniu 2013-01-05 09:35, R2r pisze:

Nie ma prostej reguły, że jak styk ma 5mm2 a przewód 50, to styk będzie
miał większą oporność.
Na jednostkę długości - tak, ale... jak "długi" jest styk? ;)

W którym miejscu przewodu jego rezystancja będzie większa: tam gdzie
ma 5 mm^2 przekroju, czy tam, gdzie został zdeformowany tak, że ma
przekrój 1 mm^2? Możesz brać pod uwagę dowolnie małe ale takie same i
niezerowe długości badanych fragmentów.

Przecież piszę, wyżej, że styk _na jednostkę długości_ (czyli ile? 0.1
mm?) będzie miał większą oporność,
niż taki sam odcinek kabla.
A jednak będzie miał?

Ale sumaryczna oporność kabla może być
więszka niż styku.
Może, ale nie o tym pisałem, lecz o tym, że przy kiepskiej jakości
styków najlepsze i najdroższe kable będą niewiele warte (w sensie
jakości działania). Oczywiście jak kable będą do niczego to i najlepsze
możliwe styki nie pomogą - obowiązuje zasada najsłabszego ogniwa w łańcuchu.

Nie jest to prawda - opór całości obwodu to suma oporów szeregowo
połączonych komponentów, żadna zasada "najsłabszego ogniwa".

Słabe złącze raczej nie spowoduje istotnego wzrostu oporu elektrycznego, bo
złącze jest krótkie (a opór elektryczny rośnie liniowo z długością
przewodnika).
Natomiast przewód jest długi i jego opór istotnie wpływa na opór całości.

Zbyt słaby styk elektryczny dlatego się upala - podobna zasada jaka działa
w bezpieczniku elektyrcznym. _Krótki_ i cienki (z elektrycznego punktu
widzenia zbyt cienki) drucik nie wprowadza w obwód istotnego oporu,
natomiast po przoekroczeniu pewnego prądu drut się przepali. Gdybyś cały
obwód zrobił z drutu bezpiecznikowego, to duży prąd by nie popłynął, bo ten
drucik wprowadziłby po postu opór elektryczny.

Zauważ zresztą jak zbudowane są przewody masowe w samochodach - sam przewód
ma na oko tak ze 25mm^2, a kabeloczka na końcu z blachy 1mm, mają góra
8-10mm szerokości, czyli przekrój złącza ze 3x mniejszy niż samego
przewodu. I to jest ok - nie ma tu żadnej sprzeczności w tym że bierzesz
np. 50cm przewodu 25mm^2, a na jego końcach po 5mm przekroju 10mm^2.

Dlatego np. jak w komplecie przewodów jeden będzie cienkim marketowym
kabelkiem, a drugi porządnym, grubym przewodem, to taki mieszany komplet
już będzie prawie 2x lepszy niż taki gdzie oba przewody są cienkie.

36 Data: Styczen 08 2013 00:47:44
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-08 00:20, Tomasz Pyra pisze:

Może, ale nie o tym pisałem, lecz o tym, że przy kiepskiej jakości
styków najlepsze i najdroższe kable będą niewiele warte (w sensie
jakości działania). Oczywiście jak kable będą do niczego to i najlepsze
możliwe styki nie pomogą - obowiązuje zasada najsłabszego ogniwa w łańcuchu.

Nie jest to prawda - opór całości obwodu to suma oporów szeregowo
połÄ…czonych komponentów, żadna zasada "najsłabszego ogniwa".

Słabe złÄ…cze raczej nie spowoduje istotnego wzrostu oporu elektrycznego, bo
złÄ…cze jest krótkie (a opór elektryczny rośnie liniowo z długością
przewodnika).
Otóż jeśli będzie z cieniutkiej blachy, do tego źle połÄ…czone z kablem, skorodowane to spowoduje.

Natomiast przewód jest długi i jego opór istotnie wpływa na opór całości.

Zbyt słaby styk elektryczny dlatego się upala - podobna zasada jaka działa
w bezpieczniku elektyrcznym. _Krótki_ i cienki (z elektrycznego punktu
widzenia zbyt cienki) drucik nie wprowadza w obwód istotnego oporu,
natomiast po przoekroczeniu pewnego prądu drut się przepali. Gdybyś cały
obwód zrobił z drutu bezpiecznikowego, to duży prąd by nie popłynął, bo ten
drucik wprowadziłby po postu opór elektryczny.
Ależ popłynąłby i natychmiast upalił drucik. Gdzie? Właściwie to w jego najcieńszym miejscu. Tam gdzie jeden z tych łÄ…czonych szeregowo rezystorów (porównanie, którego użyłeś jest bardzo trafne) ma największą wartoć.

Zauważ zresztą jak zbudowane są przewody masowe w samochodach - sam przewód
ma na oko tak ze 25mm^2, a kabeloczka na końcu z blachy 1mm,
Gdzie takie są? Bo te, które widziałem w kilku samochodach, które miałem to jednak końcówki mają z doć grubej blachy, w dodatku zgniecione tak, że gruboć styku na końcu jest dwa razy większa od grubości tej blachy. Do tego niektóre są dublowane.

  mają góra
8-10mm szerokości, czyli przekrój złÄ…cza ze 3x mniejszy niż samego
przewodu. I to jest ok - nie ma tu żadnej sprzeczności w tym że bierzesz
np. 50cm przewodu 25mm^2, a na jego końcach po 5mm przekroju 10mm^2.

10 mm^2 to tak, ale nie 3... ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

37 Data: Styczen 08 2013 02:00:19
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Tue, 08 Jan 2013 00:47:44 +0100, R2r napisał(a):

W dniu 2013-01-08 00:20, Tomasz Pyra pisze:
Może, ale nie o tym pisałem, lecz o tym, że przy kiepskiej jakości
styków najlepsze i najdroższe kable będą niewiele warte (w sensie
jakości działania). Oczywiście jak kable będą do niczego to i najlepsze
możliwe styki nie pomogą - obowiązuje zasada najsłabszego ogniwa w łańcuchu.

Nie jest to prawda - opór całości obwodu to suma oporów szeregowo
połączonych komponentów, żadna zasada "najsłabszego ogniwa".

Słabe złącze raczej nie spowoduje istotnego wzrostu oporu elektrycznego, bo
złącze jest krótkie (a opór elektryczny rośnie liniowo z długością
przewodnika).
Otóż jeśli będzie z cieniutkiej blachy, do tego źle połączone z kablem,
skorodowane to spowoduje.

Nie spowoduje powstania _istotnego_ oporu i spadku napięcia.
Właśnie dzięki temu zjawisku działa bezpiecznik - pomijalnie mały opór,
pomijalny spadek napięcia, a jednak nagle się potrafi przepalić zasilony
tym minimalnym spadkiem napięcia razy odpowiednio wysoki prąd. Wydziela się
niewielka moc wystarczająca do stopienia niewiekiej objętości drucika
bezpiecznika.

Gdyby bezpiecznik (czy w tym przykładzie zbyt mały styk) wprowadzał istotny
opór elektryczny, to bezpieczniki by się nie przepalały (a styki nie
paliły), a tylko ograniczały przepływ prądu poprzez wprowadzenie oporu
elektrycznego.

Dlatego niewiele ubywa kablom rozruchowym z tego powodu że nawet solidne
krokodylki mają efektywną powierzchnie styku może kilku mm^2 (i jeszcze 4
takie styki w obwodzie).
Oczywiście ten styk będzie pierwszy do grzania się, ale w zastosowaniach
rozruchowych to nie jest żaden problem - straty są minimalne, a styk
wytrzymuje.

Natomiast jak o przekroju kilku mm^2 będzie cały przewód, to choćbyś na
jego końcach zarobił przykręcane klemy o ogromnej powierzchni przekroju, to
opór tego kompletu będzie dużo wyższy niż poprzedniego przykładu.

Nie ma w prawie ohma żadnej zasady "najsłabszego ogniwa" - zasada jest taka
że opór połączenia szeregowego jest sumą elementów.
A opór każdego z elementów (przewodników) jest tym mniejszy im mniejsza
jego długość, dlatego jakość którkich elementów obwodu (takich właśnie jak
złącza) jest odpowiednio mniej istotna niż jakość elementów długich
(przewody).

38 Data: Styczen 08 2013 09:11:22
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Jakub Witkowski 

Dzięki za doskonały przykład z bezpiecznikiem, dokładnie o to mi chodzi.
Oczywiście czasem styk bywa tak brudny skorodowany itd, że wprowadza naprawdę
istotny opór, ale sama powierzchnia przekroju jeszcze o niczym nie przesądza.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

39 Data: Styczen 07 2013 17:23:17
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor:

W dniu wtorek, 8 stycznia 2013 00:47:44 UTC+1 użytkownik R2r napisał:

10 mm^2 to tak, ale nie 3... ;-)



--

Pozdrawiam. Artur.

______________________________________________________
Zgadujesz czy potrafisz policzyć?

40 Data: Styczen 08 2013 09:22:50
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2013-01-07 23:42, R2r pisze:

W dniu 2013-01-07 12:33, Jakub Witkowski pisze:
W dniu 2013-01-05 09:35, R2r pisze:

Nie ma prostej reguły, że jak styk ma 5mm2 a przewód 50, to styk będzie
miał większą opornoć.
Na jednostkę długości - tak, ale... jak "długi" jest styk? ;)

W którym miejscu przewodu jego rezystancja będzie większa: tam gdzie
ma 5 mm^2 przekroju, czy tam, gdzie został zdeformowany tak, że ma
przekrój 1 mm^2? Możesz brać pod uwagę dowolnie małe ale takie same i
niezerowe długości badanych fragmentów.

Przecież piszę, wyżej, że styk _na jednostkę długości_ (czyli ile? 0.1
mm?) będzie miał większą opornoć,
niż taki sam odcinek kabla.
A jednak będzie miał?

Jakie "jednak", skoro piszę to od początku?
Tylko - co również napisałem - to ma niekoniecznie duże znaczenie, gdyż:

Ale sumaryczna opornoć kabla może być
więszka niż styku.
Może, ale nie o tym pisałem,

A szkoda, bo to przecież jest kluczowe.

lecz o tym, że przy kiepskiej jakości styków najlepsze i najdroższe kable będą niewiele warte (w sensie jakości działania).

Pisałeś o małej powierzchni. Mała powierzchnia to jeszcze za mało, aby stwierdzić że styk ma tak kiepską
jakoć, że na pewno to on ograniczy prąd najbardziej (czyli, że będzie dominujacym składnikiem oporu całości)

Oczywiście jak kable będą do niczego to i najlepsze możliwe styki nie pomogą - obowiązuje zasada najsłabszego ogniwa w łańcuchu.

Po prostu - suma. Nie upraszczajmy tego, czego upraszczać nie należy

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

41 Data: Styczen 08 2013 02:28:41
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Fri, 04 Jan 2013 23:15:59 +0100, R2r napisał(a):

W dniu 2013-01-04 22:52, J.F pisze:
Zauważ, że przewody zasilające rozrusznik nie tylko same są
odpowiednio grube, ale i wszystkie miejsca połączeń mają co najmniej
podobną do ich przekroju powierzchnię czynną. Czasem wystarczy trochę
tlenków np. na klemach aby o sprawnym rozruchu można było zapomnieć.

To tylko w maluchu
Że co?

W maluchu owszem - rano zapala, po poludniu nie chce, i trzeba klemy
czyscic. W zadnym innym aucie mi sie to nie zdarzalo.

... i ciekaw jestem czemu :-)
Jeżeli wartość prądu w każdym miejscu gałęzi [....]

Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.

Czemu tak ?

J.

42 Data: Styczen 08 2013 09:26:49
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2013-01-08 02:28, J.F. pisze:

Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.

Ja tak jeszcze w kredensie miewałem. Może coś z ówczesnymi kelmami...?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

43 Data: Styczen 08 2013 10:30:28
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F 

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w
W dniu 2013-01-08 02:28, J.F. pisze:

Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.

Ja tak jeszcze w kredensie miewałem. Może coś z ówczesnymi kelmami...?

Ale co ? Klemy jak klemy ... z aluminium robili czy co ?

I wydaje mi sie ze problem lezal po stronie akumulatora, a te to olowiane chyba byly i sa ..

J.

44 Data: Styczen 08 2013 17:16:27
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "J.F."


W maluchu owszem - rano zapala, po poludniu nie chce, i trzeba klemy
czyscic. W zadnym innym aucie mi sie to nie zdarzalo.

... i ciekaw jestem czemu :-)
Jeżeli wartość prądu w każdym miejscu gałęzi [....]

Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.

Czemu tak ?

Boś ich nie skręcił.

45 Data: Styczen 08 2013 18:34:02
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F 

Użytkownik "John Kołalsky"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F."

W maluchu owszem - rano zapala, po poludniu nie chce, i trzeba klemy
czyscic. W zadnym innym aucie mi sie to nie zdarzalo.
... i ciekaw jestem czemu :-)
Jeżeli wartość prądu w każdym miejscu gałęzi [....]

Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.
Czemu tak ?

Boś ich nie skręcił.

Te byly skrecone. w innych autach nie zawsze mi sie chcialo ... i to wcale nie przeszkadza :-)

J.

46 Data: Styczen 08 2013 20:48:19
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "J.F"

W maluchu owszem - rano zapala, po poludniu nie chce, i trzeba klemy
czyscic. W zadnym innym aucie mi sie to nie zdarzalo.
... i ciekaw jestem czemu :-)
Jeżeli wartość prądu w każdym miejscu gałęzi [....]

Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.
Czemu tak ?

Boś ich nie skręcił.

Te byly skrecone. w innych autach nie zawsze mi sie chcialo ... i to wcale nie przeszkadza :-)


Jak nie skręciłem w innym to odpalić nie chciał dokładnie tak samo jak w maluchu

47 Data: Styczen 08 2013 21:24:14
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 8 Jan 2013 20:48:19 +0100, John Kołalsky napisał(a):

Użytkownik "J.F"
Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.
Czemu tak ?
Boś ich nie skręcił.

Te byly skrecone. w innych autach nie zawsze mi sie chcialo ... i to wcale
nie przeszkadza :-)

Jak nie skręciłem w innym to odpalić nie chciał dokładnie tak samo jak w
maluchu

Bo to inny maluch byl :-P

Normalny samochod odpala bez skrecania.

A maluchy ... odpalil raz, drugi, ... setny, a pare godzin pozniej nie
chce. Ki czort ?

J.

48 Data: Styczen 08 2013 17:24:39
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Tue, 8 Jan 2013 02:28:41 +0100, J.F. napisał(a):

Dnia Fri, 04 Jan 2013 23:15:59 +0100, R2r napisał(a):
W dniu 2013-01-04 22:52, J.F pisze:
Zauważ, że przewody zasilające rozrusznik nie tylko same są
odpowiednio grube, ale i wszystkie miejsca połączeń mają co najmniej
podobną do ich przekroju powierzchnię czynną. Czasem wystarczy trochę
tlenków np. na klemach aby o sprawnym rozruchu można było zapomnieć.

To tylko w maluchu
Że co?

W maluchu owszem - rano zapala, po poludniu nie chce, i trzeba klemy
czyscic. W zadnym innym aucie mi sie to nie zdarzalo.

... i ciekaw jestem czemu :-)
Jeżeli wartość prądu w każdym miejscu gałęzi [....]

Ale ja o tym ze w maluchu to sie zdarzalo, a innych samochodach nie.

Czemu tak ?

Jedyne co mi przychodzi o głowy to jakieś lipne klemy.
Klema się rozluźni, pokryje warstwą dieelektryka, potem jak da radę to łuk
elektryczny tą warstwę przebije, ale powodując spadki napięcia.

Bo trudno to jakoś inaczej wytłumaczyć - może jeszcze to że akumulator w
innych samochodach jakoś tam jest podgrzewany przez silnik. W maluchu nie
jest.

49 Data: Styczen 07 2013 23:23:17
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Marek Dyjor 

R2r wrote:

W dniu 2013-01-04 21:41, J.F pisze:
Użytkownik "R2r"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-01-04 19:47, J.F pisze:
No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Ale po co aż tyle, skoro powierzchnia styku zacisków tych kabli to
zazwyczaj może ze 3 mm^2? :-)

Bo na takich kablach odpala od razu, na cienkich trzeba ladowac aku
10 minut ..

Przy "krokodylkach" mających kontakt z podłÄ…czanymi obwodami
niewielkimi powierzchniami krawędzi tłoczonej 0,5 mm blachy
miedzianej to, czy przewód ma 10, 25, 50 czy nawet 100 mm^2 raczej ma
niewielkie znaczenie. I tak największa moc tracona będzie właśnie na
tych krawędziach. No chyba, że ktoś chce używać przewodu 1,5 mm^2...
:-) Zauważ, że przewody zasilające rozrusznik nie tylko same są
odpowiednio grube, ale i wszystkie miejsca połÄ…czeń mają co najmniej
podobną do ich przekroju powierzchnię czynną. Czasem wystarczy trochę
tlenków np. na klemach aby o sprawnym rozruchu można było zapomnieć.

kable muszą być odpowednio grube aby przy przepływie dużego prądu:
a. nie spaliły sie
b. nie miały takiego spadku napiecia że na dragim końcu mało co zostanie.

wbrew pozorom prawie punktowy styk krokodykla z klemą nie jest wielkim problem, bo spadek napięca na tym elemencie będzie w gruncie rzeczy minimalny.  Jak zakłÄ…damy krokodylka do dobrze go leciutko powiercić w miejscu założenia tak aby zedrzeć ewentualną warste brudu i tlenów i uzyskac metaliczne połÄ…czenie ząbków krokodylka.

50 Data: Styczen 07 2013 23:19:08
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Marek Dyjor 

R2r wrote:

W dniu 2013-01-04 19:47, J.F pisze:
Użytkownik "Grzegorz"  napisał w wiadomości grup
Ja mam kable zapłonowe w połowie własnej roboty - zaciski od takich
niemal największych jakie były w jakimś sklepie, ale kable
(miedziane) wymieniłem. Muszą one mieć przekrój co najmniej 50 mm^2
aby odpalić z drugiego aku, dla diesla to nawet ze 100. Moje są ze
spawarki.

No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Ale po co aż tyle, skoro powierzchnia styku zacisków tych kabli to
zazwyczaj może ze 3 mm^2? :-)

tja, sugeruje wrócić do szkoły...

51 Data: Styczen 07 2013 23:26:27
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: R2r 

W dniu 2013-01-07 23:19, Marek Dyjor pisze:

tja, sugeruje wrócić do szkoły...
A wracaj sobie.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

52 Data: Styczen 05 2013 14:28:22
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Grzegorz 

Hello J.F !:

Użytkownik "Grzegorz"  napisał w wiadomości grup
Ja mam kable zapłonowe w połowie własnej roboty - zaciski od takich
niemal największych jakie były w jakimś sklepie, ale kable (miedziane)
wymieniłem. Muszą one mieć przekrój co najmniej 50 mm^2 aby odpalić z
drugiego aku, dla diesla to nawet ze 100. Moje są ze spawarki.

No nie, nie przesadzaj - 16mm wystarczy, a mozliwe ze nawet 10.

Przy kilku metrach - mało. Ja dawałem takie mniej więcej jak są do startera w aucie. Mają co najmniej 7-8 mm średnicy, czyli co najmniej 40-50 mm^2. Im więcej tym mniejszy spadek napięcia !

Bo te sklepowe "200A" to nie wiem czy choc 3mm^2 maja ..

Dokładnie. Ale trafiają się takie z dobrymi mocnymi krokodylami, z 2 mm blachy. Takie kiedyś zanabyłem.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

53 Data: Styczen 04 2013 19:30:51
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: ToMasz 

W dniu 04.01.2013 15:55,  pisze:

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe ale i nie najtańsze.
Wrzuciłem do samochodu tak na wszelki wypadek.
Wczoraj wieczorem miały spełnić swoje zadanie i kicha.
Teraz sprawdzam i OBA przewody były walnięte.
(..)

  I komu wierzyć ???

Idź do elektrycznego, popatrz na kable, kup z 10 metrów takiego, którego miedź jest tak gruba jak długopis. sam sobie zrób zestaw....

ToMasz

54 Data: Styczen 05 2013 00:27:11
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: chwdp 

W dniu 2013-01-04 15:55,  pisze:

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe ale i nie najtańsze.
Wrzuciłem do samochodu tak na wszelki wypadek.
Wczoraj wieczorem miały spełnić swoje zadanie i kicha.
Teraz sprawdzam i OBA przewody były walnięte.

ps
wczoraj rozmawiałem z znajomym.
Ma Toyote i zawsze kupował do niej orginalne części bo orginał to orginał wiadomo.
Padł mu akumlator zamiast 200 PLN dał 500 PLN bo orginalny ze znaczkiem Toyoty.
Po dwóch latach padł.
I komu wierzyć ???



kiedys w norauto byla przecena grubego kabla do zasilania wzmacniaczy audio. byl to kabelek 20mm2 w cenie 1,99 za metr. kupilem sobie 20 metrow takiego kabla i zrobilem z niego kable do odpalania auta. w tym samym sklepie i czasie zakupilem jakies badziewne kable rozruchowe ktore mialy nienajgorsze zaciski i wlasnie te zaciski wykorzystalem.
w ten oto sposob mam zajebiste kable za 70 zl, za ktore musialbym dac z 400 w sklepie jako gotowce.

55 Data: Styczen 06 2013 10:09:30
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "chwdp"

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe ale i nie najtańsze.
Wrzuciłem do samochodu tak na wszelki wypadek.
Wczoraj wieczorem miały spełnić swoje zadanie i kicha.
Teraz sprawdzam i OBA przewody były walnięte.

ps
wczoraj rozmawiałem z znajomym.
Ma Toyote i zawsze kupował do niej orginalne części bo orginał to orginał wiadomo.
Padł mu akumlator zamiast 200 PLN dał 500 PLN bo orginalny ze znaczkiem Toyoty.
Po dwóch latach padł.
I komu wierzyć ???



kiedys w norauto byla przecena grubego kabla do zasilania wzmacniaczy audio. byl to kabelek 20mm2 w cenie 1,99 za metr. kupilem sobie 20 metrow takiego kabla i zrobilem z niego kable do odpalania auta. w tym samym sklepie i czasie zakupilem jakies badziewne kable rozruchowe ktore mialy nienajgorsze zaciski i wlasnie te zaciski wykorzystalem.
w ten oto sposob mam zajebiste kable za 70 zl, za ktore musialbym dac z 400 w sklepie jako gotowce.

A ile godzin spędziłeś na tym pieprzeniu się ?

56 Data: Styczen 06 2013 11:24:51
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: gzk 


A ile godzin spędziłeś na tym pieprzeniu się ?

0,5 h? -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints:  -- -

57 Data: Styczen 06 2013 15:50:02
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: chwdp 

0,5 h?

moze nawet 0,25h

58 Data: Styczen 06 2013 09:14:08
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor:

Pytanie tylko po co robić super hiper kable do tego cięzkie jak cholera?
Wozisz je ze sobą czy trzymasz w garażu?
Ja swoje naprawiłem podłączyłem do martwego Diesla (7 letni akumlator nieodpalany przez 2 tygodnie).
10 minut i zapalił.
Przekrój na oko 2,5 mm2.
Można się pieprzyć zuper kablami pytanie czy warto
S

59 Data: Styczen 06 2013 18:17:15
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Maciek 

Dnia Sun, 6 Jan 2013 09:14:08 -0800 (PST),  napisał(a):

Ja swoje naprawiłem podłączyłem do martwego Diesla (7 letni akumlator nieodpalany przez 2 tygodnie).
10 minut i zapalił.
Przekrój na oko 2,5 mm2.
Można się pieprzyć zuper kablami pytanie czy warto

To po kiego marudzisz, skoro juz wiesz, ze nie chcesz wydac troche wiecej i
miec na lata, tylko wolisz jednorazowki?


--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

60 Data: Styczen 06 2013 21:15:33
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: John Kołalsky 


Użytkownik "Maciek"

Ja swoje naprawiłem podłączyłem do martwego Diesla (7 letni akumlator nieodpalany przez 2 tygodnie).
10 minut i zapalił.
Przekrój na oko 2,5 mm2.
Można się pieprzyć zuper kablami pytanie czy warto

To po kiego marudzisz, skoro juz wiesz, ze nie chcesz wydac troche wiecej i
miec na lata, tylko wolisz jednorazowki?

Jakie znowu jednorazówki ?!

Kable muszą być przede wszystkim wystarczająco długie !!!

61 Data: Styczen 06 2013 12:17:37
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: WS 

On 6 Sty, 18:17, Maciek  wrote:

To po kiego marudzisz, skoro juz wiesz, ze nie chcesz wydac troche wiecej i
miec na lata, tylko wolisz jednorazowki?

Ale to chyba nie do konca jest tego typu wybor ;)
Sam mam jakies "cienkie" w sredniej cenie, dosc krotkie, ale ich
zaleta jest to, ze zajmuja malo miejsca wiec woze je caly rok w
bagazniku - odpalajac awaryjnie 1-2/rok spokojnie moge poczekac 5minut
az aku sie podladuje

Jak czytam, ze ktos kupil 10m 16mm2 to chyba na jakies kable zaplonowe
uzywane stacjonarnie w firmie ;) Przewody do spawarki mam krotsze, a
zajmuja juz spore pudelko ;)

WS

62 Data: Styczen 06 2013 13:18:17
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor:

W dniu niedziela, 6 stycznia 2013 21:17:37 UTC+1 użytkownik WS napisał:

On 6 Sty, 18:17, Maciek  wrote:



> To po kiego marudzisz, skoro juz wiesz, ze nie chcesz wydac troche wiecej i

> miec na lata, tylko wolisz jednorazowki?



Ale to chyba nie do konca jest tego typu wybor ;)

Sam mam jakies "cienkie" w sredniej cenie, dosc krotkie, ale ich

zaleta jest to, ze zajmuja malo miejsca wiec woze je caly rok w

bagazniku - odpalajac awaryjnie 1-2/rok spokojnie moge poczekac 5minut

az aku sie podladuje



Jak czytam, ze ktos kupil 10m 16mm2 to chyba na jakies kable zaplonowe

uzywane stacjonarnie w firmie ;) Przewody do spawarki mam krotsze, a

zajmuja juz spore pudelko ;)



WS

tez mi się śmaić chce jak czytam. Ale tak to jest jak amatorzy co uważają że wszystko wiedzą zaczynają dyskusję o tym na czym się nie znają. Fachowiec by policzył. Założył dopuszczalny spadek napięcia i dobrał długość i przekrój. Potem by sprawdził ile może przeciążyć i w jakim czasie przewód żeby izolacja się nie stopiła. Na wszystko są wzory.

63 Data: Styczen 06 2013 23:14:44
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 6 Jan 2013 12:17:37 -0800 (PST), WS napisał(a):

Sam mam jakies "cienkie" w sredniej cenie, dosc krotkie, ale ich
zaleta jest to, ze zajmuja malo miejsca wiec woze je caly rok w
bagazniku - odpalajac awaryjnie 1-2/rok spokojnie moge poczekac 5minut
az aku sie podladuje
Jak czytam, ze ktos kupil 10m 16mm2 to chyba na jakies kable zaplonowe
uzywane stacjonarnie w firmie ;) Przewody do spawarki mam krotsze, a
zajmuja juz spore pudelko ;)

Zaiste, nie wiesz co piszesz.

J.

64 Data: Styczen 06 2013 14:31:05
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: WS 

On 6 Sty, 23:14, "J.F."  wrote:

> ... to chyba na jakies kable zaplonowe

Zaiste, nie wiesz co piszesz.

OK, po piwku juz ;) wiec mialo byc oczywiscie roruchowe ;)

Chodzi mi o to, ze jesli uzywa sie czegos sporadycznie/awaryjnie to
wygoda/szybkosc dzialania nie jest zadnym priorytetem...
Dla mnie w tym wypadku liczy sie to, ze moje kable sa stosunkowo male
gabarytowo - moge je wozic non stop...
Analogicznie jak jade rowerem, to zabieram jednego multitoola z
kilkoma srubokretami, kluczami, zakuwarka do lancucha. Nie da sie
ukryc, ze uzywa sie tego masakrycznie... ale tylko w celu naprawy
umozliwiajacej dojazd do garazu... Jesli ktos lubi to oczywiscie moze
zabierac walizke nasadek + wkretarke aku ;) na 100% wiekszosc awarii
usunie 10x szybciej niz ja swoim toolem ;)

WS

65 Data: Styczen 07 2013 01:40:53
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 6 Jan 2013 14:31:05 -0800 (PST), WS napisał(a):

On 6 Sty, 23:14, "J.F."  wrote:
... to chyba na jakies kable zaplonowe
Zaiste, nie wiesz co piszesz.
OK, po piwku juz ;) wiec mialo byc oczywiscie roruchowe ;)

Na to akurat to i ja nie zwrocilem uwagi :-)

Chodzi mi o to, ze jesli uzywa sie czegos sporadycznie/awaryjnie to
wygoda/szybkosc dzialania nie jest zadnym priorytetem...

Czasem jest, bo wystarczy kogos poprosic o krotka przysluge, a nie trzymac
go 10 minut, tamujac ruch.

Dla mnie w tym wypadku liczy sie to, ze moje kable sa stosunkowo male
gabarytowo - moge je wozic non stop...

A myslisz ze moje wieksze ? moje maja powiedzmy 5mm miedzi + 2*1 mm
plastiku, a twoje 2mm miedzi + 2*3mm plastiku.

No owszem, moje wieksze, bo maja 3m dlugosci. Twierdze ze te pol metra
wiecej sie przydaje.

Analogicznie jak jade rowerem, to zabieram jednego multitoola z
kilkoma srubokretami, kluczami, zakuwarka do lancucha. Nie da sie
ukryc, ze uzywa sie tego masakrycznie... ale tylko w celu naprawy
umozliwiajacej dojazd do garazu... Jesli ktos lubi to oczywiscie moze
zabierac walizke nasadek + wkretarke aku

A jak jedziesz rowerem 100km od garazu ? :-)

J.

66 Data: Styczen 06 2013 19:13:56
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor:

W dniu poniedziałek, 7 stycznia 2013 01:40:53 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Dnia Sun, 6 Jan 2013 14:31:05 -0800 (PST), WS napisał(a):

> On 6 Sty, 23:14, "J.F."  wrote:

>>> ... to chyba na jakies kable zaplonowe

>> Zaiste, nie wiesz co piszesz.

> OK, po piwku juz ;) wiec mialo byc oczywiscie roruchowe ;)



Na to akurat to i ja nie zwrocilem uwagi :-)



> Chodzi mi o to, ze jesli uzywa sie czegos sporadycznie/awaryjnie to

> wygoda/szybkosc dzialania nie jest zadnym priorytetem...



Czasem jest, bo wystarczy kogos poprosic o krotka przysluge, a nie trzymac

go 10 minut, tamujac ruch.



> Dla mnie w tym wypadku liczy sie to, ze moje kable sa stosunkowo male

> gabarytowo - moge je wozic non stop...



A myslisz ze moje wieksze ? moje maja powiedzmy 5mm miedzi + 2*1 mm

plastiku, a twoje 2mm miedzi + 2*3mm plastiku.



No owszem, moje wieksze, bo maja 3m dlugosci. Twierdze ze te pol metra

wiecej sie przydaje.



>> Analogicznie jak jade rowerem, to zabieram jednego multitoola z

>> kilkoma srubokretami, kluczami, zakuwarka do lancucha. Nie da sie

>> ukryc, ze uzywa sie tego masakrycznie... ale tylko w celu naprawy

>> umozliwiajacej dojazd do garazu... Jesli ktos lubi to oczywiscie moze

>> zabierac walizke nasadek + wkretarke aku



A jak jedziesz rowerem 100km od garazu ? :-)



J.

Bycie przygotowanym na wszystkie okoliczności to jeden z wczesnych objawów schizofrenii. To ciężka i od pewnego momentu rozwoju nieuleczalna choroba. Lekarstwami można jedynie złagodzić jej skutki. jak widzisz konieczność wożenia ze sobą dwóch kompletów kluczy, no bo co zrobisz jak najważniejszy klucz by się na przykład złamał. Dwóch młotków, dwóch lewarków, dwóch pompek, suwmiarki, kawałka drutu, sznurka, zapasowego korka do miski olejowej i oleju potrzebnego na całą wymianę, płynu do chlodnicy i na wszelki wypadek pięciu litrów wody. O kablach rozruchowych nie wspomnę bo prościej z pychu odpalić. To może udaj się do lekarza. Jak się spieprzy rower sto kilometrów od domu to się go nie naprawia, no chyba że dzwonek się popsuł. Tylko pakuje z rowerem do autobusu czy innego pociągu. Ewentualnie szuka przejazdu na okazję. I w ten sposób wraca do domu. A nie robi remont kapitalny przerzutki w nocy na drodze. Oczywiście nie musisz brać na poważnie tego co napisałem. Bo ja wariat jestem bo truskawki cukrem zamiast gównem posypuję.

67 Data: Styczen 07 2013 10:18:08
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F 

Użytkownik  napisał w wiadomości grup
W dniu poniedziałek, 7 stycznia 2013 01:40:53 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

>> Analogicznie jak jade rowerem, to zabieram jednego multitoola z
>> kilkoma srubokretami, kluczami, zakuwarka do lancucha. Nie da >> sie
>> ukryc, ze uzywa sie tego masakrycznie... ale tylko w celu >> naprawy
>> umozliwiajacej dojazd do garazu... Jesli ktos lubi to oczywiscie >> moze
>> zabierac walizke nasadek + wkretarke aku

A jak jedziesz rowerem 100km od garazu ? :-)

Bycie przygotowanym na wszystkie okoliczności to jeden z wczesnych
objawów schizofrenii. To ciężka i od pewnego momentu rozwoju
nieuleczalna choroba. Lekarstwami można jedynie złagodzić jej skutki.
jak widzisz konieczność wożenia ze sobą dwóch kompletów kluczy,
no bo co zrobisz jak najważniejszy klucz by się na przykład złamał.
Dwóch młotków, dwóch lewarków, dwóch pompek, suwmiarki,

No coz kogutku, jestes chyba starszy ode mnie, a widac nie tak doswiadczony.

Jade sobie raz, cos nagle czuje ze jest nie tak.
Zatrzymuje, flak.  Siegam po lewarek, odkrecam ... nie daje sie. siluje sie, skacze, nie idzie.

Rozgladam sie po aucie ... jest raczka od pompki z rurki.
Przedluzam, idzie ... a nie, to klucz pekl.  No i co robisz ?

Dzis mozna byc przygotowanym, siegnac po komorke, zadzwonic do assistance ... ale assistance to pewnie tez wczesny objaw schizofreni.
Ladowanie komorki przed wyjazdem i posiadanie ladowarki w samochodzie to tez.

Od tego czasu woze dwa klucze, metrowa rurke i "zapas w sprayu". Rurka mi niestety gdzies wsiakla, ale woze tez tubke smaru i uzywam przy zmianie opon.

Z innych przypadkow - jade sobie kiedys na nartach, pyk, pekly.
Klne mocno, bo towarzystwo uparlo sie pojechac pociagiem, a samochodem bym zabral zapasowa pare, bo akurat mialem. A tu jeszcze w tym dniu promocja, karnet na wyciagi za darmo. A ja zamiast zjezdzac tup tup na dworzec ...

Rok pozniej kumpel  polamal, to docenil ze woze dwie pary, i dwie tubki kleju.
No owszem teraz pelno wypozyczalni.

Tym niemniej jakbym pojechal gdzies dalej majac w planach tydzien na rowerze, to wolalbym nie marnowac czasu na szukanie klucza, bo do zmiany detki sa dwa potrzebne.

kawałka drutu, sznurka, zapasowego korka do miski olejowej
i oleju potrzebnego na całą wymianę, płynu do chlodnicy i na
wszelki wypadek pięciu litrów wody.

Woda sie przydaje do umycia rak po zmianie kola, plyn z chlodnicy potrafi zniknac ... a sznurkiem dobrze sie wiaze trojkat na wypadek holowania samochodu :-)

O kablach rozruchowych nie wspomnę bo prościej z pychu odpalić.
To może udaj się do lekarza. Jak się spieprzy rower sto kilometrów
od domu to się go nie naprawia, no chyba że dzwonek się popsuł.
Tylko pakuje z rowerem do autobusu czy innego pociągu.
Ewentualnie szuka przejazdu na okazję. I w ten sposób wraca do domu.

Okazja ... ktora potrafi przewiezc rower ?  Rzadkosc.
pociag ok, tylko czasem daleko, autobus ... zmiesci sie tam rower ?

Kumpel zas milo wspomina pewnego Austryjaka, ktory pomogl mu rame pospawac, bo mu sie akurat rozpekla ..

Zas kable rozruchowe sie przydaja. ot chocby inicjatoe tego watku odczul potrzebe ..


J.

68 Data: Styczen 07 2013 10:52:16
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: AZ 

On 2013-01-07, J.F  wrote:


Kumpel zas milo wspomina pewnego Austryjaka, ktory pomogl mu rame
pospawac, bo mu sie akurat rozpekla ..

.... a juz mialem wizje austryjaka ktory spawa kumplowi rame porzadnymi
kablami rozruchowymi podpietymi do aku ;-)

--
Artur
ZZR 1200

69 Data: Styczen 07 2013 22:08:05
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Axel 


"J.F"  wrote in message

No coz kogutku, jestes chyba starszy ode mnie, a widac nie tak doswiadczony.

Jade sobie raz, cos nagle czuje ze jest nie tak.
Zatrzymuje, flak.  Siegam po lewarek, odkrecam ... nie daje sie. siluje sie, skacze, nie idzie.

Rozgladam sie po aucie ... jest raczka od pompki z rurki.
Przedluzam, idzie ... a nie, to klucz pekl.  No i co robisz ?

Ide na najblizsza stacje benzynowa i kupuje klucz krzyzowy. Jak jest byle jaki, to sie skreci, ale kolo da sie odkrecic.


Dzis mozna byc przygotowanym, siegnac po komorke, zadzwonic do assistance ... ale assistance to pewnie tez wczesny objaw schizofreni.

Schizofrenii - po pierwsze. Po drugie - wlasnie  "bycie przygotowanym na wszystko" zamiast korzystania z dobrodziejstw cywilizacji, takich jak latwy dostep do uslug i sklepow, jest objawem chorobowym.
Ja lubie na wyjazdy zabierac rzeczy, ktore _moga_ sie przydac, ale nie zabieram np. podrecznego zestawu do planowania glowicy :-P

Ladowanie komorki przed wyjazdem i posiadanie ladowarki w samochodzie to tez.

Ladowarka do telefonu jest mala i w obecnych czasach zwykle przydaje sie rowniez do innych urzadzen, wiec _moze_ byc przydatna, w przeciwienstwie do...

Od tego czasu woze dwa klucze, metrowa rurke i "zapas w sprayu". Rurka mi niestety gdzies wsiakla, ale woze tez tubke smaru i uzywam przy zmianie opon.

I jak czesto tych dwoch kluczy uzywales? Bo przez ostatnie 10 lat to opony przebijalem srednio raz na 2-3 lata (2 samochody licze, bo zona dzwoni po mnie jak zlapie gume :-) , z czego chyba raz musialem zmienic kolo - w pozostalych przypadkach moglem dojechac do warsztatu.


Z innych przypadkow - jade sobie kiedys na nartach, pyk, pekly.
Klne mocno, bo towarzystwo uparlo sie pojechac pociagiem, a samochodem bym zabral zapasowa pare, bo akurat mialem. A tu jeszcze w tym dniu promocja, karnet na wyciagi za darmo. A ja zamiast zjezdzac tup tup na dworzec ...

Rok pozniej kumpel  polamal, to docenil ze woze dwie pary, i dwie tubki kleju.
No owszem teraz pelno wypozyczalni.

No wlasnie, sa wypozyczalnie, sa sklepy, sa serwisy.


Woda sie przydaje do umycia rak po zmianie kola,

Wystarcza mokre chusteczki, kran/lazienka zwykle sie znajdzie w okolicy, w najgorszym wypadku na najblizszej stacji. A zdecydowanie lepiej sprawdzaja sie gumowe rekawiczki jednorazowe wozone w bagazniku.

plyn z chlodnicy potrafi zniknac ...

Jezdzisz uszkodzonym samochodem? Bo w sprawnym tak znienacka znika tylko w przypadku awarii, a wtedy lepiej wezwac assistance albo kumpla ktory zaholuje do warsztatu. Nie ukrywam, ze posiadanie dwoch samochodow (i kilku kierowcow w domu) zdecydowanie ulatwia sprawe, chociaz przez ostatnie 10 lat holowalem samochod chyba ze 2 razy tylko (w obu przypadkach z powodu naglego uszkodzenia pompy wodnej).

a sznurkiem dobrze sie wiaze trojkat na wypadek holowania samochodu :-)

Sznurka nie mam, ale woze dlugie rzepy dwustronne (do wielu zastosowan, nie tylko w samochodzie) i paski i gumy do mocowania bagazu, wiec z trojkatem nie ma problemu.


O kablach rozruchowych nie wspomnę bo prościej z pychu odpalić.
To może udaj się do lekarza. Jak się spieprzy rower sto kilometrów
od domu to się go nie naprawia, no chyba że dzwonek się popsuł.
Tylko pakuje z rowerem do autobusu czy innego pociągu.
Ewentualnie szuka przejazdu na okazję. I w ten sposób wraca do domu.

Okazja ... ktora potrafi przewiezc rower ?

Jak ktos chce, to sie da. Najwyzej wystaje z bagaznika.


Zas kable rozruchowe sie przydaja. ot chocby inicjatoe tego watku odczul potrzebe ..

Ostatni raz taka potrzebe mialem jakies 18-19 lat temu, jak odpalalismy "z kabli" samochod szefa :-P
Nawet jak sie to zdarza raz na kilka lat, to tez nie warto wozic w bagazniku.

--
Axel

70 Data: Styczen 08 2013 01:01:25
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Mon, 7 Jan 2013 22:08:05 +0100, Axel napisał(a):

"J.F"  wrote in message
Jade sobie raz, cos nagle czuje ze jest nie tak.
Zatrzymuje, flak.  Siegam po lewarek, odkrecam ... nie daje sie. siluje
sie, skacze, nie idzie.
Rozgladam sie po aucie ... jest raczka od pompki z rurki.
Przedluzam, idzie ... a nie, to klucz pekl.  No i co robisz ?

Ide na najblizsza stacje benzynowa i kupuje klucz krzyzowy. Jak jest byle
jaki, to sie skreci, ale kolo da sie odkrecic.

Dobrze mowisz, ale pominales jedna rzecz - stary klucz mial raczke 15cm,
krzyzowy ma ramie 15cm - nie odkrecisz. I rurki przedluzajacej tez nie
zalozysz.

Ale ja nie o tym, jest noc, jestes gdzies daleko, najblizsza stacja jest
nie wiadomo gdzie, a ta ktora kojarzysz jest 30km o miejsca postoju.
Przyjemnego spaceru :-)

Ladowanie komorki przed wyjazdem i posiadanie ladowarki w samochodzie to
tez.
Ladowarka do telefonu jest mala i w obecnych czasach zwykle przydaje sie
rowniez do innych urzadzen, wiec _moze_ byc przydatna, w przeciwienstwie
do...

Jest tez tania i chinska i w kazdej chwili moze sie zepsuc.
A do najblizszej znanej stacji 30km :-P

Od tego czasu woze dwa klucze, metrowa rurke i "zapas w sprayu". Rurka mi
niestety gdzies wsiakla, ale woze tez tubke smaru i uzywam przy zmianie
opon.
I jak czesto tych dwoch kluczy uzywales?

Mam dwa, garazu nie mam, to gdzie mam trzymac ? :-P

Bo przez ostatnie 10 lat to opony
przebijalem srednio raz na 2-3 lata (2 samochody licze, bo zona dzwoni po
mnie jak zlapie gume :-) , z czego chyba raz musialem zmienic kolo - w
pozostalych przypadkach moglem dojechac do warsztatu.

No jakos podobnie. Ale wczesniej zdarzalo sie czesciej i to tak ze dalej
nie pojechal,

Woda sie przydaje do umycia rak po zmianie kola,
Wystarcza mokre chusteczki,

A to nie jest objaw schizofrenii, mokre chusteczki wozic ? :-P

kran/lazienka zwykle sie znajdzie w okolicy, w
najgorszym wypadku na najblizszej stacji. A zdecydowanie lepiej sprawdzaja
sie gumowe rekawiczki jednorazowe wozone w bagazniku.

Ale wode mozna tez do chlodnicy wlac w razie potrzeby, ognisko zagasic

plyn z chlodnicy potrafi zniknac ...
Jezdzisz uszkodzonym samochodem? Bo w sprawnym tak znienacka znika tylko w

Jezdze sprawnym. Tylko to bydle czasami sie psuje :-P
 
przypadku awarii, a wtedy lepiej wezwac assistance albo kumpla ktory
zaholuje do warsztatu. Nie ukrywam, ze posiadanie dwoch samochodow (i kilku
kierowcow w domu) zdecydowanie ulatwia sprawe,

I dalej niz 20 km od domu nie odjezdzasz ?

chociaz przez ostatnie 10 lat
holowalem samochod chyba ze 2 razy tylko (w obu przypadkach z powodu naglego
uszkodzenia pompy wodnej).

Nie wstyd ci, jezdzic niesprawnym samochodem :-P

O kablach rozruchowych nie wspomnę bo prościej z pychu odpalić.
To może udaj się do lekarza. Jak się spieprzy rower sto kilometrów
od domu to się go nie naprawia, no chyba że dzwonek się popsuł.
Tylko pakuje z rowerem do autobusu czy innego pociągu.
Ewentualnie szuka przejazdu na okazję. I w ten sposób wraca do domu.
Okazja ... ktora potrafi przewiezc rower ?
Jak ktos chce, to sie da.

A on nie chce. Mowi - z rowerem sie pan nie zmiescisz.

Najwyzej wystaje z bagaznika.
Z seicento ?

Zas kable rozruchowe sie przydaja. ot chocby inicjatoe tego watku odczul
potrzebe ..
Ostatni raz taka potrzebe mialem jakies 18-19 lat temu, jak odpalalismy "z
kabli" samochod szefa :-P
Nawet jak sie to zdarza raz na kilka lat, to tez nie warto wozic w
bagazniku.

Jeden, telefon, ktos domu podjedzie na drugi koniec polski i przywiezie
kabelki :-P

P.S. I korkociag woze na wszelki wypadek. Pare razy sie bardzo przydal :-P

PPS. I przemawia do mojej wyobrazni scenka "trzaslo, blyslo, zgaslo ... sie
nawigacji, a ja wiem tylko ze jestem gdzies miedzy Szczecinem a Krakowem"
:-)

J.

71 Data: Styczen 08 2013 23:24:39
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Axel 


"J.F."  wrote in message

Rozgladam sie po aucie ... jest raczka od pompki z rurki.
Przedluzam, idzie ... a nie, to klucz pekl.  No i co robisz ?

Ide na najblizsza stacje benzynowa i kupuje klucz krzyzowy. Jak jest byle
jaki, to sie skreci, ale kolo da sie odkrecic.

Dobrze mowisz, ale pominales jedna rzecz - stary klucz mial raczke 15cm,
krzyzowy ma ramie 15cm - nie odkrecisz. I rurki przedluzajacej tez nie
zalozysz.

Stary klucz mial 15 cm, krzyzowy 20, dwa ramiona (czyli wieksza sile mozesz przylozyc rekami i lepiej przenosi obciazenie przy uderzeniu noga niz klasyczny fajkowy. Rurke tez zaloze, tylko wiekszej srednicy (np wodna 3/4"- nie wiem, czy 1/2" wejdzie)

Ale ja nie o tym, jest noc, jestes gdzies daleko, najblizsza stacja jest
nie wiadomo gdzie, a ta ktora kojarzysz jest 30km o miejsca postoju.
Przyjemnego spaceru :-)

W zyciu w trasie (na asfalcie) nie zlapalem kapcia takiego, zeby nie przejechac kilkudziesieciu kilometrow. A nawet jesli - wyciagam telefon, sprawdzam w necie najblizszy serwis opon czynny calodobowo i dzwonie, zeby przyjechali :-P

Ladowanie komorki przed wyjazdem i posiadanie ladowarki w samochodzie to
tez.
Ladowarka do telefonu jest mala i w obecnych czasach zwykle przydaje sie
rowniez do innych urzadzen, wiec _moze_ byc przydatna, w przeciwienstwie
do...

Jest tez tania i chinska i w kazdej chwili moze sie zepsuc.

Jak kupiles na bazarze za 5 zl, to tak. Firmowa raczej rzadko: uzywamy w firmie ladowalek samochodowych Blackberry i na 100 szt. zepsuly sie 2 w czasie ponad 3 lat (i to prawdopodobnie zlamane przewody).

A do najblizszej znanej stacji 30km :-P

Problem dla mnie zupelnie abstrakcyjy. Po pierwsze - wyciagam drugi telefon i dzwonie, po drugie - moje telefony dzialaja bez ladowania tydzien, wiec, jak sam pisales, naladowanie telefonu przed trasa


Od tego czasu woze dwa klucze, metrowa rurke i "zapas w sprayu". Rurka mi
niestety gdzies wsiakla, ale woze tez tubke smaru i uzywam przy zmianie
opon.
I jak czesto tych dwoch kluczy uzywales?

Mam dwa, garazu nie mam, to gdzie mam trzymac ? :-P

Ja trzymam w piwnicy (garaz mam, ale z ruchomymi platformami)

Bo przez ostatnie 10 lat to opony
przebijalem srednio raz na 2-3 lata (2 samochody licze, bo zona dzwoni po
mnie jak zlapie gume :-) , z czego chyba raz musialem zmienic kolo - w
pozostalych przypadkach moglem dojechac do warsztatu.

No jakos podobnie. Ale wczesniej zdarzalo sie czesciej i to tak ze dalej
nie pojechal,

Zdarzalo sie, bo bylo wiecej smieci na drogach, a kiedy byly jeszcze detki w oponach, praktycznie kazde przebicie konczylo sie zmiana kola. Ale to dawno bylo, wiec wiecej stracisz kasy na paliwo wozac przez 10 lat niepotrzebne klucze, spray do opon itd, niz raz korzystajac np. z assistance.


Woda sie przydaje do umycia rak po zmianie kola,
Wystarcza mokre chusteczki,

A to nie jest objaw schizofrenii, mokre chusteczki wozic ? :-P

Chusteczki zajmuja zdecydowanie mniej miejsca, waza zdecydowanie mniej, nie wylewaja sie i nie psuja, co najwyzej wysychaja zle zamkniete.

kran/lazienka zwykle sie znajdzie w okolicy, w
najgorszym wypadku na najblizszej stacji. A zdecydowanie lepiej sprawdzaja
sie gumowe rekawiczki jednorazowe wozone w bagazniku.

Ale wode mozna tez do chlodnicy wlac w razie potrzeby, ognisko zagasic

O chlodnicy juz pisalem, ognisko pale na dzialce, gdzie mam biezaca wode :-P

plyn z chlodnicy potrafi zniknac ...
Jezdzisz uszkodzonym samochodem? Bo w sprawnym tak znienacka znika tylko w

Jezdze sprawnym. Tylko to bydle czasami sie psuje :-P

Na tyle czesto, ze warto wozic wode? Bo moje samochody - nie.

przypadku awarii, a wtedy lepiej wezwac assistance albo kumpla ktory
zaholuje do warsztatu. Nie ukrywam, ze posiadanie dwoch samochodow (i kilku
kierowcow w domu) zdecydowanie ulatwia sprawe,

I dalej niz 20 km od domu nie odjezdzasz ?

Awarie najczesciej zdarzaja sie w miescie. W trasie - moge wezwac assistance.


chociaz przez ostatnie 10 lat
holowalem samochod chyba ze 2 razy tylko (w obu przypadkach z powodu naglego
uszkodzenia pompy wodnej).

Nie wstyd ci, jezdzic niesprawnym samochodem :-P

Nie. Pisze o awarii, a nie o samochodzie, ktoremu sie permanentnie leje plyn chlodniczy, bo tylko do takiego warto wozic wode.

Okazja ... ktora potrafi przewiezc rower ?
Jak ktos chce, to sie da.

A on nie chce. Mowi - z rowerem sie pan nie zmiescisz.

TO mu udowadniam, ze sie myli. A jak nie chce, to lapie nastepnego.

Najwyzej wystaje z bagaznika.
Z seicento ?

Z seicento tez, tylko troche bardziej wystaje :-P
Swoja droga - zdarzylo mi sie kiedys isc 10 km z rowerem, w ktorym zlamal sie przedni widelec. I jakos przezylem.


Zas kable rozruchowe sie przydaja. ot chocby inicjatoe tego watku odczul
potrzebe ..
Ostatni raz taka potrzebe mialem jakies 18-19 lat temu, jak odpalalismy "z
kabli" samochod szefa :-P
Nawet jak sie to zdarza raz na kilka lat, to tez nie warto wozic w
bagazniku.

Jeden, telefon, ktos domu podjedzie na drugi koniec polski i przywiezie
kabelki :-P

Mam niejasne wrazenie, ze probujesz udowodnic wlasne problemy z mysleniem... Naprawde sadzisz, ze najblizsze kable sa na drugim koncu Polski? Nie ma taksowkarzy, sklepow, stacji benzynowych i ludzi z CB? No powiedz, ze nie pomyslales o takich mozliwosciach...


P.S. I korkociag woze na wszelki wypadek. Pare razy sie bardzo przydal :-P

A podreczny zestaw do planowania glowicy tez? No przeciez gdzies trzeba postawic granice...


PPS. I przemawia do mojej wyobrazni scenka "trzaslo, blyslo, zgaslo ... sie
nawigacji, a ja wiem tylko ze jestem gdzies miedzy Szczecinem a Krakowem"
:-)

I oczywiscie zepsul sie tez telefon (bo przeciez tam tez jest nawigacja i cell info), zlamales noge, a do najblizszych zabudowan jest 150km (w linii prostej przez bagna, bo droga 250), a pojazdy ta droga jezdza raz na 2 tygodnie.... :-P

Rozumiem, ze masz w domu generator pradu z zapasem paliwa na dwa tygodnie, bo przeciez moga prad wylaczyc, zapas jedzenia na miesiac na wypadek powodzi itp?

--
Axel

72 Data: Styczen 09 2013 02:21:52
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: J.F. 

Dnia Tue, 8 Jan 2013 23:24:39 +0100, Axel napisał(a):

"J.F."  wrote in message
Ide na najblizsza stacje benzynowa i kupuje klucz krzyzowy. Jak jest byle
jaki, to sie skreci, ale kolo da sie odkrecic.
Dobrze mowisz, ale pominales jedna rzecz - stary klucz mial raczke 15cm,
krzyzowy ma ramie 15cm - nie odkrecisz. I rurki przedluzajacej tez nie
zalozysz.
Stary klucz mial 15 cm, krzyzowy 20, dwa ramiona (czyli wieksza sile mozesz
przylozyc rekami

Wieksza sile to ja jednak przykladam noga niz rekami :-)

i lepiej przenosi obciazenie przy uderzeniu noga niz klasyczny fajkowy.

znacznie gorzej, bo odstaje od sruby na 20 cm,a fajkowy na 10.
W zasadzie nie da sie na to stanac ... chyba ze pare cegiel lub pustakow
przyniesiesz :-)

Rurke tez zaloze, tylko wiekszej srednicy (np wodna 3/4"-
nie wiem, czy 1/2" wejdzie)

A jakim cudem ma wejsc 1/2", czyli niecale 13mm, skoro sruba/nakretka jest
17 czy 19, a klucz przeciez solidny ma byc, a wiec scianka gruba.
1.5" moze wejdzie.

Ale ja nie o tym, jest noc, jestes gdzies daleko, najblizsza stacja jest
nie wiadomo gdzie, a ta ktora kojarzysz jest 30km o miejsca postoju.
Przyjemnego spaceru :-)

W zyciu w trasie (na asfalcie) nie zlapalem kapcia takiego, zeby nie
przejechac kilkudziesieciu kilometrow.

A ja jednak pare razy takiego ze kilometr bylo duzo... Fakt ze dawniej.

A nawet jesli - wyciagam telefon,
sprawdzam w necie najblizszy serwis opon czynny calodobowo i dzwonie, zeby
przyjechali :-P

Sa jeszcze takie ?

Ladowanie komorki przed wyjazdem i posiadanie ladowarki w samochodzie to
tez.
Ladowarka do telefonu jest mala i w obecnych czasach zwykle przydaje sie
rowniez do innych urzadzen, wiec _moze_ byc przydatna, w przeciwienstwie
do...
Jest tez tania i chinska i w kazdej chwili moze sie zepsuc.
Jak kupiles na bazarze za 5 zl, to tak. Firmowa raczej rzadko: uzywamy w
firmie ladowalek samochodowych Blackberry i na 100 szt. zepsuly sie 2 w
czasie ponad 3 lat (i to prawdopodobnie zlamane przewody).

No to nie mow ze to takie nieprawdopodobne zostac bez ladowarki ... i bez
telefonu :-)

A do najblizszej znanej stacji 30km :-P
Problem dla mnie zupelnie abstrakcyjy. Po pierwsze - wyciagam drugi telefon
i dzwonie, po drugie - moje telefony dzialaja bez ladowania tydzien, wiec,
jak sam pisales, naladowanie telefonu przed trasa

tydzien to one bez gadania wytrzymuja, przyjdzie dluzej pogadac a przy
powrocie nieszczescie :-)

wiec wiecej stracisz kasy na paliwo wozac przez 10 lat niepotrzebne
klucze, spray do opon itd, niz raz korzystajac np. z assistance.

Assistance jakos nie chce byc za darmo, a klucze nie powiekszaja masy
samochodu nawet o 1% ;-)

Woda sie przydaje do umycia rak po zmianie kola,
Wystarcza mokre chusteczki,
A to nie jest objaw schizofrenii, mokre chusteczki wozic ? :-P
Chusteczki zajmuja zdecydowanie mniej miejsca, waza zdecydowanie mniej, nie
wylewaja sie i nie psuja, co najwyzej wysychaja zle zamkniete.

no wlasnie, psuja sie po pierwszym uzyciu, a jak sa mokre to moga wylac ;-)

chociaz przez ostatnie 10 lat
holowalem samochod chyba ze 2 razy tylko (w obu przypadkach z powodu
naglego uszkodzenia pompy wodnej).

Nie wstyd ci, jezdzic niesprawnym samochodem :-P

Nie. Pisze o awarii, a nie o samochodzie, ktoremu sie permanentnie leje plyn
chlodniczy, bo tylko do takiego warto wozic wode.

A kto powiedzial ze permanentnie ?

Okazja ... ktora potrafi przewiezc rower ?
Jak ktos chce, to sie da.
A on nie chce. Mowi - z rowerem sie pan nie zmiescisz.

TO mu udowadniam, ze sie myli.

Wbrew jego woli, w jego samochodzie ? :-)

Tak nawiasem mowiac to kiedys po wypadku stopa lapalem.
Nienachalnie to robilem ... dziesiatki samochodow przejechaly i zaden sie
nie zatrzymal..

Swoja droga - zdarzylo mi sie kiedys isc 10 km z rowerem, w ktorym zlamal
sie przedni widelec. I jakos przezylem.

No, mnie sie zdarzaly i dluzsze marsze i to rzekomo dla przyjemnosci.
Co nie znaczy ze nie wole wozic butelki z woda i sprayu, aby takich
spacerow uniknac.
Poza tym 10km w jedna strone i 10 w druga, to juz razem 4h, tylko po to,
aby sie przekonac ze ten krzyzowy klucz tez slaby, albo zapomnieli ci 4
cegiel do kompletu sprzedac :-)

Jeden, telefon, ktos domu podjedzie na drugi koniec polski i przywiezie
kabelki :-P
Mam niejasne wrazenie, ze probujesz udowodnic wlasne problemy z mysleniem...
Naprawde sadzisz, ze najblizsze kable sa na drugim koncu Polski? Nie ma
taksowkarzy, sklepow, stacji benzynowych i ludzi z CB? No powiedz, ze nie
pomyslales o takich mozliwosciach...

Najblizsze _dobre_ kable to sa bardzo daleko, jak sie ich zapomnialo
z domu zabrac :-)

Poza tym raz korzystalem z assistance, i 5 dni to trwalo :-)
No, ale tego bym sam nie naprawil.

P.S. I korkociag woze na wszelki wypadek. Pare razy sie bardzo przydal :-P
A podreczny zestaw do planowania glowicy tez? No przeciez gdzies trzeba
postawic granice...

Ciekawe co zrobisz jak pic sie chce, wino jest, a korkociagu nie ma :-)

P.S. wozilem tez popychac do zaworow, i nie na darmo, no prawie nie na
darmo :-)

PPS. I przemawia do mojej wyobrazni scenka "trzaslo, blyslo, zgaslo ...
sie nawigacji, a ja wiem tylko ze jestem gdzies miedzy Szczecinem a Krakowem"
:-)
I oczywiscie zepsul sie tez telefon (bo przeciez tam tez jest nawigacja i

Rozladowal sie :-P  Nie w kazdym jest.
 
cell info)

Hm, w obecnym to nawet nie wiem jak sie wlacza ... a nawet jak wlacze, to
co mi to da ? Dowiem sie ze np jestem w zasiegu Wieckowic, a drogowskazy
pokazuja na Bygdoszcz. Jechac tam, czy w przeciwna strone ?

Rozumiem, ze masz w domu generator pradu z zapasem paliwa na dwa tygodnie,
bo przeciez moga prad wylaczyc, zapas jedzenia na miesiac na wypadek powodzi
itp?

Ty mi nic o tym nie mow, bo ja z Wroclawia i wiem co znaczy jak powodz
przyjdzie. I niektorzy faktycznie przez dwa tygodnie z domu wyjsc nie mogli
...

J.

73 Data: Styczen 07 2013 18:13:26
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: chwdp 

W dniu 2013-01-06 18:14,  pisze:

Pytanie tylko po co robić super hiper kable do tego cięzkie jak cholera?
Wozisz je ze sobą czy trzymasz w garażu?

zaskocze cie. oprocz "ciezkich" kabli woze w aucie flexa, wiertarke, palnik i inne szpeje.

74 Data: Styczen 06 2013 18:54:23
Temat: Re: Kable rozruchowe
Autor: Marek Dyjor 

Użytkownik wrote:

Dwa lata temu kupiłem kable rozruchowe w Castoramie nie najdroższe
ale i nie najtańsze.
Wrzuciłem do samochodu tak na wszelki wypadek.
Wczoraj wieczorem miały spełnić swoje zadanie i kicha.
Teraz sprawdzam i OBA przewody były walnięte.

a jakiej grubości były przewody?

Kable rozruchowe



Grupy dyskusyjne