Czy brak katalizatora w benzyniaku (rozsypał się wsad, więc w środku jest obecnie pusto) ma wpływ (prócz ekologii?) na spalanie? Czyli przy braku katalizatora w wyniku zafałszowanych odczytów (?) z drugiej sondy lambda znajdującej się już za katalizatorem mogą być tendencję do większego apetytu na paliwo? Jeżeli nie to na co ma wpływ ta druga sonda, która w prawidłowym układzie "oddycha" spalinami przefiltrowanymi przez wsad katalizatora.
Czy brak katalizatora wpływa na głupienie od czasu do czasu obrotów na biegu jałowym (jednego dnia po nagrzaniu gaśnie na wolnych, a następnego obroty trzyma na 3000, a potem przez 3 miesiące usterka sama ustępuje i póki co nikt jej jednoznacznie nie zdiagnozował) czy raczej przyczyny szukać gdzie indziej?

czy raczej przyczyny
szukać gdzie indziej?

szukaj pod katem czujnika temp plynu.

On Mon, 18 Jun 2012 19:07:48 +0200, jędrek wrote:

Czy brak katalizatora w benzyniaku (rozsypał się wsad, więc w środku jest
obecnie pusto) ma wpływ (prócz ekologii?) na spalanie?

Teoretycznie może.
Odprężenie wydechu zmniejsza ilość spalin które pozostają w cylindrze, a
ilość tych zostających spalin jest wkalkulowana w zachowanie ECU.

W każdym razie typowe zjawisko po tuningu wydechu to spadek mocy (a
przynajmniej brak wzrostu), dopiero po zrobieniu map pod nowy wydech można
mieć jakiś zysk z odprężonego wydechu.

Czyli przy braku
katalizatora w wyniku zafałszowanych odczytów (?) z drugiej sondy lambda
znajdującej się już za katalizatorem mogą być tendencję do większego apetytu
na paliwo?

Druga sonda lambda pojawiła się jako odpowiedź na wymóg ekologiczny jakiejś
tam kolejnej normy emisji, która wymagała żeby samochód sam sobie testował
sprawność katalizatora i o problemach z katalizatorem melodował za pomocą
OBD poprzez kod błędu i zapalenie lampki MIL.

I druga sonda lambda kiedyś napewno służyła tylko do tego - do zapalenia
lampki błędu i nie miała innego wpływu na działanie silnika.
Sprawdzane było czy za katalizatorem było mniej tlenu niż przed (świadczy
to o działaniu katalizatora).

Natomiast czy na pewno tak jest nadal i czy nowoczesne samochody nadal tak
robią to już nie wiem.
Teoretycznie ECU mogłoby podlewać bardziej bogato żeby skompensować niską
wydajność katalizatora na zimno i szybciej go nagrzać.

Czy brak katalizatora wpływa na głupienie od czasu do czasu obrotów na biegu
jałowym (jednego dnia po nagrzaniu gaśnie na wolnych, a następnego obroty
trzyma na 3000, a potem przez 3 miesiące usterka sama ustępuje i póki co
nikt jej jednoznacznie nie zdiagnozował) czy raczej przyczyny szukać gdzie
indziej?

Raczej nie.
Po pierwsze gdyby nawet to działoby się to zawsze i w miarę stabilnie.

Problemu szukaj albo z pierwszą sondą, ale raczej gdzieś indziej - czujnik
temperatury, może silnik krokowy przepustnicy itd.

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Teoretycznie może.
Odprężenie wydechu zmniejsza ilość spalin które pozostają w cylindrze, a
ilość tych zostających spalin jest wkalkulowana w zachowanie ECU.

Trzeba pamiętać o zjawiskach gazodynamicznych, rezonansowych.
Pytanie czy mamy w tym przypadku odprężenie wydechu i w jakim zakresie obrotów ono występuje jeśli już. Jeśli to silnik wolnossący to sprawa jest skomplikowana.

--
Pozdrawiam,
Łukasz