Grupy dyskusyjne   »   KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII

KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII



1 Data: Wrzesien 17 2007 15:15:52
Temat: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: jaco 

Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.

http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html



2 Data: Wrzesien 17 2007 15:18:51
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: ss1 


Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.

Mam nadzieje ze mamy madrzejszych politykow, i do tego nie dojdzie....

3 Data: Wrzesien 17 2007 15:22:57
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Quent 

Mam nadzieje ze mamy madrzejszych politykow, i do tego nie dojdzie....

Po co bijecie piane?
Ten temat juz jest nudny...

Dojdzie czy nie - zobaczymy. Jest zdaje sie tyle samo zwolennikow co
przeciwnikow.


Pozdr.
Q

4 Data: Wrzesien 18 2007 10:50:57
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: neelix 


Użytkownik "Quent"  napisał w wiadomości

> Mam nadzieje ze mamy madrzejszych politykow, i do tego nie dojdzie....

Po co bijecie piane?
Ten temat juz jest nudny...

Dojdzie czy nie - zobaczymy. Jest zdaje sie tyle samo zwolennikow co
przeciwnikow.

Zwolenników świecenia 25%, przeciwników 75%. Tak było przed nakazem.

neelix

5 Data: Wrzesien 18 2007 17:30:13
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: ~heÂŽsk~ 

On Tue, 18 Sep 2007 10:50:57 +0200, "neelix"  wrote:


Zwolenników świecenia 25%, przeciwników 75%. Tak było przed nakazem.

 zobacz w mojej stopce ;o)))


--

HeSk

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://miniurl.pl/glosludu
http://miniurl.pl/danina

6 Data: Wrzesien 17 2007 15:51:46
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: jaco 

ss1 pisze:

Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.

Mam nadzieje ze mamy madrzejszych politykow, i do tego nie dojdzie....



No tak, przecież polaczek zawsze wie lepiej niz cywilizowane kraje o
wyższej kulturze technicznej.

7 Data: Wrzesien 17 2007 15:53:27
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: ss1 

No tak, przecież polaczek zawsze wie lepiej niz cywilizowane kraje o
wyższej kulturze technicznej.

Zakomleksiony polaczek za to nie wie.

8 Data: Wrzesien 18 2007 10:51:32
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: neelix 


Użytkownik "jaco"  napisał w wiadomości

ss1 pisze:
>> Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.
>>
> Mam nadzieje ze mamy madrzejszych politykow, i do tego nie dojdzie....
>
>

No tak, przecież polaczek zawsze wie lepiej niz cywilizowane kraje o
wyższej kulturze technicznej.

Polaczek chyba głosował przeciw. Takie jaja. :-)

9 Data: Wrzesien 17 2007 18:36:12
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Bartek 


Mam nadzieje ze mamy madrzejszych politykow, i do tego nie dojdzie....

Madrzejszych - ROTFL!!!

10 Data: Wrzesien 18 2007 10:49:52
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: neelix 


Użytkownik "ss1"  napisał w wiadomości


> Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.
>
Mam nadzieje ze mamy madrzejszych politykow, i do tego nie dojdzie....

Głupszych niż ostatnio nie ma i nie będzie. Po nich mogą być tylko
mądrzejsi, którzy usuną ten idiotyzm z ustawy.

neelix

11 Data: Wrzesien 17 2007 18:49:32
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.

http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html

Nie przejmuj się. Być może i kiedyś w Polsce się okaże, ze już nie jest
potrzebny nakaz jazdy z włączonymi światłami.
Stanie się to wtedy, kiedy i Polacy zaczną jeździć z taką kulturą jak
Austriacy i Niemcy :)

12 Data: Wrzesien 17 2007 19:02:11
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Mon, 17 Sep 2007 18:49:32 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.
http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html

Nie przejmuj się. Być może i kiedyś w Polsce się okaże, ze już nie jest
potrzebny nakaz jazdy z włączonymi światłami.
Stanie się to wtedy, kiedy i Polacy zaczną jeździć z taką kulturą jak
Austriacy i Niemcy :)

Mowisz ze przy niekulturalnej jezdzie swiatla sa az tak bardzo
potrzebne ? Nie zauwazalem.

A bilans sierpnia
4346 wypadków drogowych (wiecej o 67, niz w sierpniu 2006r.)
5713 osób odnioslo obrazenia ciala (wiecej o 104)
488 ponioslo smierc (mniej o 26)
 zgloszono:
30552 kolizji ( mniej o 2 530)

J.

13 Data: Wrzesien 17 2007 17:32:54
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: 'Tom N' 

J.F. w

On Mon, 17 Sep 2007 18:49:32 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:
Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.
http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html
Nie przejmuj się. Być może i kiedyś w Polsce się okaże, ze już nie jest
potrzebny nakaz jazdy z włączonymi światłami.
Stanie się to wtedy, kiedy i Polacy zaczną jeździć z taką kulturą jak
Austriacy i Niemcy :)

Mowisz ze przy niekulturalnej jezdzie swiatla sa az tak bardzo
potrzebne ? Nie zauwazalem.

A bilans sierpnia
4346 wypadków drogowych (wiecej o 67, niz w sierpniu 2006r.)

246 mniej niz w 2005
761 mniej niz w 2004

5713 osób odnioslo obrazenia ciala (wiecej o 104)

251 mniej niż w 2005
952 mniej niż w 2004

488 ponioslo smierc (mniej o 26)

81 mniej niż w 2005
108 mniej niż w 2004

Wtedy też (jak w 2006) nie było nakazu jazdy z włączonymi światłami ;P

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

14 Data: Wrzesien 17 2007 19:52:35
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On 17 Sep 2007 17:32:54 GMT,  'Tom N' wrote:

J.F. w
A bilans sierpnia
4346 wypadków drogowych (wiecej o 67, niz w sierpniu 2006r.)

246 mniej niz w 2005
761 mniej niz w 2004

No widzisz - samochodow przybywalo a tendencja byla spadkowa.
Zapalilismy swiatla i od razu wzroslo :)

podsumowac 4 miesiace czy poczekac na wrzesien ?

J.

15 Data: Wrzesien 17 2007 19:49:45
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek "Plumpi" 

Mowisz ze przy niekulturalnej jezdzie swiatla sa az tak bardzo
potrzebne ? Nie zauwazalem.

A bilans sierpnia
4346 wypadków drogowych (wiecej o 67, niz w sierpniu 2006r.)
5713 osób odnioslo obrazenia ciala (wiecej o 104)
488 ponioslo smierc (mniej o 26)
zgloszono:
30552 kolizji ( mniej o 2 530)

Daj spokój z tytmi suchymi liczbami.
Aby były one adekwatne do rzeczywistości, nalezało by jeszcze uwzględnić
przyrost ilości samochodów, przyrost ilości mocnych i szybkich samochodów,
przyrost liczby innych pojazdów (motocykli, motorowerów, rowerów),
zwiększenie ilości przejeżdżanych kilometrów przez kierowców. Ponad to na
statystyki mają wpływ także pogoda, pogarszający się stan dróg oraz coraz
większa brawura kierowców.
Niestety najgroźniejsze z tego wszystkiego jest to ostatnie.

16 Data: Wrzesien 17 2007 20:14:56
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Bogdan Ł. 

Użytkownik "Jacek "Plumpi"" napisał:

Ponad to na statystyki mają wpływ także pogoda, pogarszający się stan dróg oraz coraz
większa brawura kierowców.
Niestety najgroźniejsze z tego wszystkiego jest to ostatnie.

Co się czepiasz :) Mają 'odpalone' światła czyli są lepiej widoczni
to i śmielej sobie poczynają na drodze!

17 Data: Wrzesien 17 2007 22:45:43
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek "Plumpi" 

Ponad to na statystyki mają wpływ także pogoda, pogarszający się stan
dróg oraz coraz większa brawura kierowców.
Niestety najgroźniejsze z tego wszystkiego jest to ostatnie.

Co się czepiasz :) Mają 'odpalone' światła czyli są lepiej widoczni
to i śmielej sobie poczynają na drodze!

Nie sądzę. Przyczyny raczej należy szukać w coraz mocniejszych samochodach.
Sam widzę moi znajomi, rodzina, ludzie juz też nie pierwszej młodości (40 -
50 lat), kiedy kupią nowe i mocniejsze "bryki", a przybywa ich dość sporo.
Ludzie przesiadają się z Maluchów i Polonezów do troszke lepszych aut i
odbija im "palma", zaczynają jeździć jak dresiarze :))))
Nie sądzę, żeby jeździli wolniej, gdyby nie było nakazu świecenia.

18 Data: Wrzesien 17 2007 23:25:13
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Mon, 17 Sep 2007 22:45:43 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

Nie sądzę. Przyczyny raczej należy szukać w coraz mocniejszych samochodach.
Sam widzę moi znajomi, rodzina, ludzie juz też nie pierwszej młodości (40 -
50 lat), kiedy kupią nowe i mocniejsze "bryki", a przybywa ich dość sporo.
Ludzie przesiadają się z Maluchów i Polonezów do troszke lepszych aut i
odbija im "palma", zaczynają jeździć jak dresiarze :))))

Ale przeciez nowe bryki maja nie tylko mocniejsze silniki, ale tez
mocniejsze niz maluch swiatla :-P

A tak powazniej - maluchy i poldki przestaly dominowac na parkingach
juz wiele lat temu.
jesli cos sie zmienilo to dostawy wozkow klasy "1.4 60KM" ..
choc znow sprzedaz czegos typu seicento wysoka..

J.
..

19 Data: Wrzesien 18 2007 10:58:23
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

>> Ponad to na statystyki mają wpływ także pogoda, pogarszający się stan
>> dróg oraz coraz większa brawura kierowców.
>> Niestety najgroźniejsze z tego wszystkiego jest to ostatnie.
>
> Co się czepiasz :) Mają 'odpalone' światła czyli są lepiej widoczni
> to i śmielej sobie poczynają na drodze!

Nie sądzę. Przyczyny raczej należy szukać w coraz mocniejszych
samochodach.
Sam widzę moi znajomi, rodzina, ludzie juz też nie pierwszej młodości
(40 -
50 lat), kiedy kupią nowe i mocniejsze "bryki", a przybywa ich dość sporo.
Ludzie przesiadają się z Maluchów i Polonezów do troszke lepszych aut i
odbija im "palma", zaczynają jeździć jak dresiarze :))))
Nie sądzę, żeby jeździli wolniej, gdyby nie było nakazu świecenia.

Mylisz się. Światła=dopalacz. Złudne zwiększone poczucie bezpieczeństwa.

neelix

20 Data: Wrzesien 18 2007 17:12:53
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek "Plumpi" 

Mylisz się. Światła=dopalacz. Złudne zwiększone poczucie bezpieczeństwa.

Jezlei tak uważasz to widocznie taką reakcję musiałeś u siebie zaobserwować.
Ja bynajmniej takiej reakcji u siebie nie zaobserwowałem.

21 Data: Wrzesien 18 2007 18:06:14
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: neelix 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

> Mylisz się. Światła=dopalacz. Złudne zwiększone poczucie bezpieczeństwa.

Jezlei tak uważasz to widocznie taką reakcję musiałeś u siebie
zaobserwować.
Ja bynajmniej takiej reakcji u siebie nie zaobserwowałem.

Tak jest i tyle. Nikt nie jeździ wolniej. Każdy szybciej.

neelix

22 Data: Wrzesien 18 2007 22:32:05
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 17:12:53 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

Mylisz się. Światła=dopalacz. Złudne zwiększone poczucie bezpieczeństwa.

Jezlei tak uważasz to widocznie taką reakcję musiałeś u siebie zaobserwować.
Ja bynajmniej takiej reakcji u siebie nie zaobserwowałem.

A ja u siebie nie zaobserwowalem zebym kiedys nie zauwazyl auta bez
swiatel.
Wiec po co marnowac paliwo ? :-)

J.

23 Data: Wrzesien 17 2007 20:56:02
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Mon, 17 Sep 2007 19:49:45 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

A bilans sierpnia
4346 wypadków drogowych (wiecej o 67, niz w sierpniu 2006r.)
5713 osób odnioslo obrazenia ciala (wiecej o 104)
488 ponioslo smierc (mniej o 26)
zgloszono:
30552 kolizji ( mniej o 2 530)

Daj spokój z tytmi suchymi liczbami.
Aby były one adekwatne do rzeczywistości, nalezało by jeszcze uwzględnić
przyrost ilości samochodów,

ROsnie od 3 lat, wypadkow poprzednio spadalo.

przyrost ilości mocnych i szybkich samochodów,

Tez rosnie od dawna .. a czy stosunek ceny litra benzyny do sredniej
krajowej zacheca do kupna ? :-)

przyrost liczby innych pojazdów (motocykli, motorowerów, rowerów),

No coz - popros policje o takie dane. Roczne sa.

zwiększenie ilości przejeżdżanych kilometrów przez kierowców.

Zajrzyj do GUS lub Orlenu na sprzedaz paliw :-)

Ponad to na statystyki mają wpływ także pogoda,

Myslisz ze przez te wakacje byla znaczaco inna niz poprzednie ?

pogarszający się stan dróg

Dzieki funduszom unijnym remontujemy !

oraz coraz większa brawura kierowców.
Niestety najgroźniejsze z tego wszystkiego jest to ostatnie.

A czy to tak trudno przyznac ze swiatla nic nie daja ? :-)

J.

24 Data: Wrzesien 18 2007 10:49:00
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Monday, September 17, 2007, 8:56:02 PM, you wrote:

[...]

Ponad to na statystyki mają wpływ także pogoda,
Myslisz ze przez te wakacje byla znaczaco inna niz poprzednie ?

Jakbyś czasem odchodził od komputera, to sam byś to zauważył...
Tak. W tym roku pogoda jest znacząco inna niż w latach poprzednich:
1. Nie było zimy.
2. Upalny koniec wiosny i większość lata.

Jeśli uważasz, że upały nie mają wpływu na ilość zdarzeń na drodze, to
jesteś strasznym optymistą.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

25 Data: Wrzesien 18 2007 11:37:12
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 10:49:00 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello J,
Ponad to na statystyki mają wpływ także pogoda,
Myslisz ze przez te wakacje byla znaczaco inna niz poprzednie ?

Jakbyś czasem odchodził od komputera, to sam byś to zauważył...
Tak. W tym roku pogoda jest znacząco inna niż w latach poprzednich:
1. Nie było zimy.

podliczalem wylacznie letnie miesiace.

2. Upalny koniec wiosny i większość lata.

W maju przymrozki byly :-)

Jeśli uważasz, że upały nie mają wpływu na ilość zdarzeń na drodze,

A rok temu bylo mocno inaczej ?

J.

26 Data: Wrzesien 18 2007 04:11:30
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor:

a) w Austrii przepis obowiazuje co najmniej do konca tego roku, celem
jest 1.2008
b) wycofany zostal m.in. z powodu "oslepiania" innych uczestnikow
ruchu (swiatla mijania przeznaczone sa do jazdy w nocy nie w dzien)
c) EU-Industriekommissar Günter Verheugen zamierza wprowadzic
obowiazek wyposazania wszystkich aut (nowych) w swiatla do jazdy
dziennej np. diodowe

w badaniach na ktore powolal sie duet ministrow, uzyto argumentu ze
kierowcy automatycznie szukaja i koncentruja sie na najmocniejszym
zrodle swiatla tj. swiatlach mijania innego samochodu a pomijaja
obiekty nieoswietlone takie jak pieszy czy rower

P.

27 Data: Wrzesien 18 2007 13:28:22
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 04:11:30 -0700,  

a) w Austrii przepis obowiazuje co najmniej do konca tego roku, celem
jest 1.2008
b) wycofany zostal m.in. z powodu "oslepiania" innych uczestnikow
ruchu (swiatla mijania przeznaczone sa do jazdy w nocy nie w dzien)

Nie bardzo rozumiem - w nocy nie oslepiaja, a w dzien oslepiaja ?

I ciagle nie bardzo rozumiem - to zostalo wycofane, czy dopiero bedzie
wycofane, czy minister sobie zyczy zeby bylo wycofane ..
bo raczej nie minister wprowadzil nakaz, wiec nie on moze go wycofac.


Tak czy inaczej - Austryjacy sie przekonali ze swiatla sie nie
oplacaja.

J.

28 Data: Wrzesien 19 2007 00:48:10
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Tue, 18 Sep 2007,  wrote:

w badaniach na ktore powolal sie duet ministrow, uzyto argumentu ze
kierowcy automatycznie szukaja i koncentruja sie na najmocniejszym
zrodle swiatla tj. swiatlach mijania innego samochodu a pomijaja
obiekty nieoswietlone takie jak pieszy czy rower

  Ciekawe. A przecież całkiem niemało grupowiczów pms udowodniło
że to bzdura ;>

pzdr, Gotfryd

29 Data: Wrzesien 19 2007 07:13:13
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: ~heÂŽsk~ 

On Wed, 19 Sep 2007 00:48:10 +0200, Gotfryd Smolik news
 wrote:

On Tue, 18 Sep 2007,  wrote:

> w badaniach na ktore powolal sie duet ministrow, uzyto argumentu ze
> kierowcy automatycznie szukaja i koncentruja sie na najmocniejszym
> zrodle swiatla tj. swiatlach mijania innego samochodu a pomijaja
> obiekty nieoswietlone takie jak pieszy czy rower

  Ciekawe. A przecież całkiem niemało grupowiczów pms udowodniło
że to bzdura ;>

 TAKA JEST "NATURA" OKA I NIC NA TO NIE PORADZISZ.
 Nie wiem co "udowodnili" grupowicze. Mozna udowodnic
 kazda bzdure, nawet taka, ze swiatla mijania wlaczone
 cala dobe zmniejsza ilosc wypadkow. Jak zycie udowodnilo
 jest to bzdura wymyslona na uzytek latwowiernych przez
 naszych sejmowych ulubiencow z PO. Szerokosci.





--

HeSk

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://miniurl.pl/glosludu
http://miniurl.pl/danina

30 Data: Wrzesien 19 2007 21:31:52
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek "Plumpi" 

> w badaniach na ktore powolal sie duet ministrow, uzyto argumentu ze
> kierowcy automatycznie szukaja i koncentruja sie na najmocniejszym
> zrodle swiatla tj. swiatlach mijania innego samochodu a pomijaja
> obiekty nieoswietlone takie jak pieszy czy rower

  Ciekawe. A przecież całkiem niemało grupowiczów pms udowodniło
że to bzdura ;>

TAKA JEST "NATURA" OKA I NIC NA TO NIE PORADZISZ.
Nie wiem co "udowodnili" grupowicze. Mozna udowodnic
kazda bzdure, nawet taka, ze swiatla mijania wlaczone
cala dobe zmniejsza ilosc wypadkow. Jak zycie udowodnilo
jest to bzdura wymyslona na uzytek latwowiernych przez
naszych sejmowych ulubiencow z PO. Szerokosci.

Wiesz, tylko śmieszne jest to, że się mówi o 0,2s wpatrywania się w te
światła, ale niewiele osób się zastanawia, że to jest 0,2s ratujące życie.
Dzięki tym 0,2s zapadają decyzje: "nie wyprzedzam, bo nie zdążę", "nie
wyprzedzam, bo sam jestem wyprzedzany", "nie wyjeżdżam lub nie przejeżdżam,
bo coś jedzie i zajadę mu drogę".
Co do rowerzystów i pieszych to uważam za totalną bzdurę twierdzenie, że nie
będzie ich widać na drogach z powodu włączonych świateł w samochodach. Jest
to kompletna bzdura.
Po pierwszwe rowerzyści oraz piesi poruszają się dużo wolniej i w stosunku
do samochodów oraz motocykli są obiektami prawie, ze statycznymi, podobnie
jak wszystkie obiekty typu drzewa, słupki, słupy, krawężniki. Dziwne, że
nikt z powodu zapalonych świateł nie traci wzroku i nadal widzi wszystkie te
przeszkody typu drzewa, słupki, słupy, krawężniki, a nie zauważa tylko i
wyłącznie rowerzystów i pieszych.
Po drugie jadąc samochodem dostosowujemy swoją jazdę do warunków otoczenia.
Jako kierowcy przewidujemy poruszanie się pieszych oraz rowerzystów po
drodze.
Po trzecie piesi powinni się poruszać poboczem, a jeżeli nie jest to możliwe
to mogą się poruszać skrajem jezdni, ale są zobowiązani do ustępowania
miejsca samochodom. Rowerzyści także powinni się poruszać poboczem, a jeżeli
jest to niemożliwe to powinni się poruszać jezdnią możliwie blisko prawej
krawędzi. Jeżeli piesi lub rowerzyści zachowują się inaczej to już jest ich
problem.
Po czwarte, rowerzyści powinni posiadać przynajmniej odblaski - a jaka jest
rzeczywistość ? Co drugi rower nie posiada ani światła, ani też żadnego
odblasku, a tylko co 3-5 rower posiada zamontowane lampki. Jaki z tego
wniosek ?
Po piąte ilość rowerzystów oraz pieszych na jezdni jest znikoma w stosunku
do samochodów i motocykli.
Tak więc Panie i Panowie o czym my w ogóle rozmawiamy ?

31 Data: Wrzesien 19 2007 22:20:44
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Wed, 19 Sep 2007 21:31:52 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

Wiesz, tylko śmieszne jest to, że się mówi o 0,2s wpatrywania się w te
światła, ale niewiele osób się zastanawia, że to jest 0,2s ratujące życie.
Dzięki tym 0,2s zapadają decyzje: "nie wyprzedzam, bo nie zdążę", "nie
wyprzedzam, bo sam jestem wyprzedzany", "nie wyjeżdżam lub nie przejeżdżam,
bo coś jedzie i zajadę mu drogę".

Zle myslisz - 0.2s wiecej przygladania sie samochodowi, to tylez mniej
przygladania sie co jest na poboczu ...

Co do rowerzystów i pieszych to uważam za totalną bzdurę twierdzenie, że nie
będzie ich widać na drogach z powodu włączonych świateł w samochodach. Jest
to kompletna bzdura.

No popatrz - a w Austrii wyszlo w statystykach :-)

Jak pisalem - jesli niektorzy nie dostrzegaja samochodu bez swiatel,
to dlaczego maja widziec pieszego ?

Po pierwszwe rowerzyści oraz piesi poruszają się dużo wolniej i w stosunku
do samochodów oraz motocykli są obiektami prawie, ze statycznymi, podobnie

No nie wiem, nie wiem. Czasem samochod z przeciwka zbiza sie do mnie z
predkoscia 200, a pieszy 120, czy to taka wielka roznica ? :-)

jak wszystkie obiekty typu drzewa, słupki, słupy, krawężniki. Dziwne, że
nikt z powodu zapalonych świateł nie traci wzroku i nadal widzi wszystkie te
przeszkody typu drzewa, słupki, słupy, krawężniki, a nie zauważa tylko i
wyłącznie rowerzystów i pieszych.

A jestes pewien ze po podsumowaniu naszych wypadkow nie zwiekszy sie
ilosc ofiar na drzewach, slupach itp ? :-)

Po drugie jadąc samochodem dostosowujemy swoją jazdę do warunków otoczenia.
Jako kierowcy przewidujemy poruszanie się pieszych oraz rowerzystów po
drodze.

Jak ich widzimy.

Po trzecie piesi powinni się poruszać poboczem, a jeżeli nie jest to możliwe
to mogą się poruszać skrajem jezdni, ale są zobowiązani do ustępowania

Drogi mamy jakie mamy - ile % drog ma pobocze ?

Raczej zobacz o ile sie ilosc pieszych zmniejszyla, bo juz ich stac na
samochody.

Tak więc Panie i Panowie o czym my w ogóle rozmawiamy ?

O efektach. Nie chca cos potwierdzic twoich tez :-)

J.

32 Data: Wrzesien 20 2007 17:39:43
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek "Plumpi" 

Jak pisalem - jesli niektorzy nie dostrzegaja samochodu bez swiatel,
to dlaczego maja widziec pieszego ?

Kto pisał o niedostrzeganiu samochodów bez świateł w dzień ?
Nie chodzi o niedostrzeganie lecz o zauważanie ich ze znacznie większej
odległości. Choć czasami bywa też, że przy ostrym słonecznym świetle ich się
prawie w ogóle nie zauważa. I właśnie światła w samochodach mają za zadanie
dać tą możliwość zauważenia, nie tylko zauważenia przed sobą, ale także czy
też w szczególności za sobą, podczas, kiedy się jest wyprzedzanym lub własny
maner wyprzedzania mógłby spowodować zajechanie komuś innemu drogi.

Po pierwszwe rowerzyści oraz piesi poruszają się dużo wolniej i w stosunku
do samochodów oraz motocykli są obiektami prawie, ze statycznymi, podobnie

No nie wiem, nie wiem. Czasem samochod z przeciwka zbiza sie do mnie z
predkoscia 200, a pieszy 120, czy to taka wielka roznica ? :-)

Ale jak sam już to podkreśliłeś "czasem".
A kiedy sytuacja jest odwrotna tzn. , kiedy samochód zbliża się z prędkością
200km/h, a pieszy 80 lub nawet tylko 50km/h ?
Widzisz różnica polega na tym, że każdy stara się jechać z taką prędkością,
aby mógł wyhamować lub wykonać jakikolwiek inny manewr, przed obiektem,
który pojawia się w zasięgu jego wzroku. Czyli mówiąc najogólniej
dostosowuje swoją prędkość do warunków widoczności. W tym przypadku jedzie
na tyle szybko, na ile wie, że jak zobaczy pieszego czy rower to jest w
stanie wyhamować.
W przypadku jadących z przeciwka samochodów wykonanie wszelkich manewrów
staje się trudniejsze, ponieważ prędkość względna jest sumą prędkości obydwu
samochodów, a czas pozostały na reakcję jest odwrotnie proporcjonalny do
prędkości względnej. Swoją prędkość znamy zawsze. Niestety prędkości pojazdu
z przeciwka nie. Aby się zorientować z jaką prędkością pojazd z przeciwka
się porusza musimy go o wiele wcześniej zauważyć i móc poobserwować - i to
włąśnie dają światła.
Poza tym spróbuj zaobserwować u siebie i u innych kierowców reakcję. Czy nie
jest tak, że jak jadące z przeciwka samochody nie mają włączonych świateł to
wszelkie manewry wyprzedzania podejmujesz odważniej i bywa czasami tak, że
okazuje się, iż manewr ten wykonałeś "na styk", zaś w przypadku, kiedy
samochody mają włączone światła wydaje się, że są one bliżej i rezygnujesz z
manewru wyprzedzania ?
I to jest właśnie ten margines Twojego/mojego/naszego niewidzenia lub
nazwijmy to inaczej "innego postrzegania", które zwiększa bezpieczeństwo na
drogach.

jak wszystkie obiekty typu drzewa, słupki, słupy, krawężniki. Dziwne, że
nikt z powodu zapalonych świateł nie traci wzroku i nadal widzi wszystkie
te
przeszkody typu drzewa, słupki, słupy, krawężniki, a nie zauważa tylko i
wyłącznie rowerzystów i pieszych.

A jestes pewien ze po podsumowaniu naszych wypadkow nie zwiekszy sie
ilosc ofiar na drzewach, slupach itp ? :-)

Ja to twierdzę na podstawie własnych reakcji.
Prędkość zawsze dostosowuję do widoczności. W przypadku, kiedy jestem
oślepiany po prostu zwalniam.
Nie sądzę, żeby inni kierowcy zachowywali się inaczej.
Problem polega jednak na tym, że kazy widzi inaczej. Jeden widzi lepiej inny
zaś gorzej, pomimo, że wszystkie te osoby pod względem medycznym są
kwalifikowane jako osoby posiadające dobry wzrok. Tak więc i reakcje będą
inne. Jeden zwolni o 10km/h zaś inny o 50km/h.
Weź też pod uwagę, że w słoneczne dni jednego kierowcę może oślepiać słońce
a drugiego nie - wszystko zależy, kto w jakim kierunku jedzie. Tak więc
jeden jedzie beezpiecznie dla siebie, ale niebezpiecznie dla drugiego.

Po drugie jadąc samochodem dostosowujemy swoją jazdę do warunków
otoczenia.
Jako kierowcy przewidujemy poruszanie się pieszych oraz rowerzystów po
drodze.

Jak ich widzimy.

Tylko różnica pomiędzy samochodami a pieszymi polega na tym, że:
Jak  nie widzimy pieszych to staramy się ich zauważyć lub zwolnić, bo z
pieszymi  zawsze do czynienia mamy przed sobą, a swoją prędkość
dostosowujemy do własnych percepcji i postrzegania. Pieszym za nami po
prostu nie zagrażamy w żadnym stopniu. Ponad to pieszy nam zejdzie z drogi
jeżeli będzie widział przed sobą samochód, a będzie go lepiej widział jak
będzie oświetlony.
W przeciwieństwie do pieszych jak nie widzimy samochodu to nie zwalniamy, bo
go nie widzimy, a tym bardziej nie zwalnia ten samochód z przeciwka czy też
jadący za nami, którego my nie widzimy.

W przypadku rowerzystów - powiem krótko: "wpierdal i jeszcze raz wpierdal"
spuszczać tym, którzy jeżdżą bez oświetlenia o zmroku, w nocy oraz przy złej
widoczności.
Naprawdę wystarczy niewiele wysiłku, aby być bezpiecznym na rowerze. Dziwi
mnię fakt, że większość rowerzystów tak tanio wycenia swoje życie, bo raptem
na 20zł (14zł kosztuje komplet najtańszych lampek do roweru + 6zł kosztuje
kamizelka odblaskowa). Ja bynajmniej  także jeżdżę na rowerze i naprawdę nie
sprawia mi problemu założenie jaskrawej kurtki, koszulki czy też kamizelki
odblaskowej jak wyjeżdżam w trasy, na których prędkość dozowlona jest
większa niż 50km/h. Do tego zawsze włączam migajace lampki diodowe, nieważne
czy jest dobra pogoda czy też zła.

Po trzecie piesi powinni się poruszać poboczem, a jeżeli nie jest to
możliwe
to mogą się poruszać skrajem jezdni, ale są zobowiązani do ustępowania

Drogi mamy jakie mamy - ile % drog ma pobocze ?

Ale nawet jak nie ma tego pobocza to pieszy jest w stanie zejść z jezdni,
choćby nawet na skraj rowu.

Raczej zobacz o ile sie ilosc pieszych zmniejszyla, bo juz ich stac na
samochody.

No to tym bardziej ich ubywa i przestają stanowić problem :)

Tak więc Panie i Panowie o czym my w ogóle rozmawiamy ?

O efektach. Nie chca cos potwierdzic twoich tez :-)

Bo ludzie bardzo wybiórczo traktują wszelkie dane i zawsze naciągają je na
własną korzyść :)))
Dla mnie najważniejszym przy podjęciu decyzji, po której jestem stronie, są
własne doświadczenia i włąsne spostrzeżenia, a następnie statystyki, które
mimo wszystko potwierdzają moje spostrzeżenia.

33 Data: Wrzesien 20 2007 18:18:58
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Thu, 20 Sep 2007 17:39:43 +0200,  Jacek "Plumpi" wrote:

Jak pisalem - jesli niektorzy nie dostrzegaja samochodu bez swiatel,
to dlaczego maja widziec pieszego ?

Kto pisał o niedostrzeganiu samochodów bez świateł w dzień ?

Jesli je dostrzegasz to po co nakaz ? :-)

Nie chodzi o niedostrzeganie lecz o zauważanie ich ze znacznie większej
odległości.

5km, 10 ?

I właśnie światła w samochodach mają za zadanie
dać tą możliwość zauważenia, nie tylko zauważenia przed sobą, ale także czy
też w szczególności za sobą, podczas, kiedy się jest wyprzedzanym lub własny
maner wyprzedzania mógłby spowodować zajechanie komuś innemu drogi.

np rowerzyscie ? :-)

No nie wiem, nie wiem. Czasem samochod z przeciwka zbiza sie do mnie z
predkoscia 200, a pieszy 120, czy to taka wielka roznica ? :-)

Ale jak sam już to podkreśliłeś "czasem".
A kiedy sytuacja jest odwrotna tzn. , kiedy samochód zbliża się z prędkością
200km/h, a pieszy 80 lub nawet tylko 50km/h ?

Na jedno wychodzi, trzeba sie daleko patrzec.

Widzisz różnica polega na tym, że każdy stara się jechać z taką prędkością,
aby mógł wyhamować lub wykonać jakikolwiek inny manewr, przed obiektem,
który pojawia się w zasięgu jego wzroku. Czyli mówiąc najogólniej
dostosowuje swoją prędkość do warunków widoczności. W tym przypadku jedzie
na tyle szybko, na ile wie, że jak zobaczy pieszego czy rower to jest w
stanie wyhamować.

Taa .. a pieszych sporo jednak ginie :-)

W przypadku jadących z przeciwka samochodów wykonanie wszelkich manewrów
staje się trudniejsze, ponieważ prędkość względna jest sumą prędkości obydwu
samochodów, a czas pozostały na reakcję jest odwrotnie proporcjonalny do
prędkości względnej.

Jak pisalem - w praktyce nigdy nie bylo to problemem.

Poza tym spróbuj zaobserwować u siebie i u innych kierowców reakcję. Czy nie
jest tak, że jak jadące z przeciwka samochody nie mają włączonych świateł to
wszelkie manewry wyprzedzania podejmujesz odważniej i bywa czasami tak, że
okazuje się, iż manewr ten wykonałeś "na styk", zaś w przypadku, kiedy
samochody mają włączone światła wydaje się, że są one bliżej i rezygnujesz z
manewru wyprzedzania ?
I to jest właśnie ten margines Twojego/mojego/naszego niewidzenia lub
nazwijmy to inaczej "innego postrzegania", które zwiększa bezpieczeństwo na
drogach.

Margines to glownie wynika z naszych drog i mocy silnika.
A bezpieczenstwa .. jak zwieksza skoro nie zwieksza ? :-)

Jako kierowcy przewidujemy poruszanie się pieszych oraz rowerzystów po
drodze.
Jak ich widzimy.

Tylko różnica pomiędzy samochodami a pieszymi polega na tym, że:
Jak  nie widzimy pieszych to staramy się ich zauważyć lub zwolnić, bo z
pieszymi  zawsze do czynienia mamy przed sobą, a swoją prędkość
dostosowujemy do własnych percepcji i postrzegania. Pieszym za nami po
prostu nie zagrażamy w żadnym stopniu. Ponad to pieszy nam zejdzie z drogi
jeżeli będzie widział przed sobą samochód, a będzie go lepiej widział jak
będzie oświetlony.
W przeciwieństwie do pieszych jak nie widzimy samochodu to nie zwalniamy, bo
go nie widzimy, a tym bardziej nie zwalnia ten samochód z przeciwka czy też
jadący za nami, którego my nie widzimy.

A z jakiej odleglosci ty nie widzisz samochodu ? 1000m, 500 ?

W przypadku rowerzystów - powiem krótko: "wpierdal i jeszcze raz wpierdal"
spuszczać tym, którzy jeżdżą bez oświetlenia o zmroku, w nocy oraz przy złej
widoczności.

Owszem. Ale co z nimi za dnia zrobic ?

Raczej zobacz o ile sie ilosc pieszych zmniejszyla, bo juz ich stac na
samochody.
No to tym bardziej ich ubywa i przestają stanowić problem :)

A wypadkow przybylo odkad swiatla wlaczylismy :-)

Tak więc Panie i Panowie o czym my w ogóle rozmawiamy ?
O efektach. Nie chca cos potwierdzic twoich tez :-)

Bo ludzie bardzo wybiórczo traktują wszelkie dane i zawsze naciągają je na
własną korzyść :)))
Dla mnie najważniejszym przy podjęciu decyzji, po której jestem stronie, są
własne doświadczenia i włąsne spostrzeżenia,

No to ja mam swoje.

a następnie statystyki, które mimo wszystko potwierdzają moje spostrzeżenia.

Zadanie domowe - podsumuj wyniki maj-sierpien z ostatnich 4 lat.

J.

34 Data: Wrzesien 20 2007 23:13:01
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek "Plumpi" 

Kto pisał o niedostrzeganiu samochodów bez świateł w dzień ?

Jesli je dostrzegasz to po co nakaz ? :-)

Bo bywają sytuacje, kiedy ich sie nie dostrzega, albo raczej nie dostrzega w
porę.
Niestety okres letni to okres, w którym prędkości przelotowe samochodów są
znacznie większe niż w pozostałych okresach roku, a widoczność z powodu
refleksów światła lub ostrego światła słonecznego, czy też

Nie chodzi o niedostrzeganie lecz o zauważanie ich ze znacznie większej
odległości.

5km, 10 ?

500m za Tobą oraz 2km przed Tobą przy ostrym słońcu oraz zafalowaniu
powietrza nad asfaltem, powodującym rozmywanie się konturów samochodów oraz
ich scalaniem z tłem. Ponad to bardzo duży kontrast pomiedzy cieniem, a
terenem nasłonecznionym powoduje, że przestajemy zauważać to co znajduje się
w cieniu, a niestety wiele polskich dróg obrośniętych jest drzewami, które
dają cień na drodze, a do tego tworzą efekt stroboskopowy, kiedy słońce
prześwituje pomiędzy koronami. Mijając takie drzewa raz nas oślepia ostre
słońce, a raz znajdujemy się w cieniu. To powoduje, że nasze postrzeganie
się pogorsza. Nie jest problemem zobaczenie co jest w odległości kilkuset
metrów np. pieszy czy rowerzysta, ale problemem jest odległość liczona w
kilkometrach. Niestety jadace auto z przeciwka w odległości 1km może
stanowić poważne zagrożenie jeżeli nie dostrzeże się go w porę i rozpocznie
się wyprzedzanie TIR-a czy też kilku innych aut.

I właśnie światła w samochodach mają za zadanie
dać tą możliwość zauważenia, nie tylko zauważenia przed sobą, ale także
czy
też w szczególności za sobą, podczas, kiedy się jest wyprzedzanym lub
własny
maner wyprzedzania mógłby spowodować zajechanie komuś innemu drogi.

np rowerzyscie ? :-)

Nie błaznuj :))))

Na jedno wychodzi, trzeba sie daleko patrzec.

Aby nie rozjechać rowerzysty czy pieszego wystarczy się patrzeć 100-200m
Aby nie rozbić się z innym pojazdem samochodowym w zderzeniu czołowym trzeba
się patrzeć 1-2km.
Oczywiście mowa o trasach poza terenem miejskim. W terenie miejskim w
zasadzie światła nie są potrzebne, ale poza miastem tak.

Widzisz różnica polega na tym, że każdy stara się jechać z taką
prędkością,
aby mógł wyhamować lub wykonać jakikolwiek inny manewr, przed obiektem,
który pojawia się w zasięgu jego wzroku. Czyli mówiąc najogólniej
dostosowuje swoją prędkość do warunków widoczności. W tym przypadku jedzie
na tyle szybko, na ile wie, że jak zobaczy pieszego czy rower to jest w
stanie wyhamować.

Taa .. a pieszych sporo jednak ginie :-)

Bo zapominasz o "miszczah kierofnicy", którym się zawsze wydaje, ze są
"naj" - najlepsi, najszybsi, najdoskonalsi, mają wzrok najlepszy. Tacy
niestety najczęście popełniają błedy i zabijają ludzi.

Margines to glownie wynika z naszych drog i mocy silnika.
A bezpieczenstwa .. jak zwieksza skoro nie zwieksza ? :-)

No niestety na stan dróg to nie masz ani Ty wpływu, ani ja, ale na
poprawienie bezpieczeństwa dzięki światłom mamy.

A z jakiej odleglosci ty nie widzisz samochodu ? 1000m, 500 ?

Nie gadaj. Nigdy Ci sie nie zdarzyło być oślepianym przez słońce ?

W przypadku rowerzystów - powiem krótko: "wpierdal i jeszcze raz wpierdal"
spuszczać tym, którzy jeżdżą bez oświetlenia o zmroku, w nocy oraz przy
złej
widoczności.

Owszem. Ale co z nimi za dnia zrobic ?

Takż wpierdal :))))
Wiesz co? Dla mnie jakoś rowerzyści, ani piesi w dzień nie stanowią
znajmniejszego problemu. Jakoś nie przypominam sobie, abym ich nie zauwazył
lub zajechał drogę.
Jezeli dla kogoś stanowią problem to mam jedną radę "wpierdal", ale tym
kierowcom, którzy jeżdżą jak szaleni i mają gdzieś pieszych i rowerzystów.

A wypadkow przybylo odkad swiatla wlaczylismy :-)

A uwzględniłeś wszelkie czynniki, które wpływają na statystyki czy tylko
bierzesz pod uwagę suche liczby ?

Zadanie domowe - podsumuj wyniki maj-sierpien z ostatnich 4 lat.

Uwzględnij w tych statystykach szereg czynników, które wpływają na te
statystyki m.in.:
- wzrost ilości samochodów na drogach
- wzrost ilości przejeżdżanych kilometrów przez statystycznego Polaka na
skutek podnoszenia się standardu życia oraz pogonii za pracą
- wzrost prędkości samochodów na drogach, ponieważ stare i wolne samochody
zastępowane są lepszymi i szybszymi
- wyż demograficzny młodych ludzi, którzy dopiero co uzyskali prawo jazdy
- pogarsznie się stanu dróg na skutek coraz większej ilości transportu
kołowego
- pogoda

Jeżeli uwzględnisz te wszystkie czynniki to się okazuje, że gdyby nie
światła to liczby były by znacznie wyższe.

35 Data: Wrzesien 18 2007 17:30:13
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: ~heÂŽsk~ 

On Tue, 18 Sep 2007 10:49:00 +0200, RoMan Mandziejewicz
 wrote:


1. Nie było zimy.
2. Upalny koniec wiosny i większość lata.

Jeśli uważasz, że upały nie mają wpływu na ilość zdarzeń na drodze, to
jesteś strasznym optymistą.

 jak sie to ma do 2 pierwszych wierszy ?


--

HeSk

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://miniurl.pl/glosludu
http://miniurl.pl/danina

36 Data: Wrzesien 17 2007 20:19:39
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Sanctum Officium 

"jaco"  wrote in message

Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.

http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html

Zniesiono obowiązek, bo nie kumam za bardzo po niemiecku?


MK

37 Data: Wrzesien 17 2007 20:53:59
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: masti 

Dnia pięknego 2007-09-17 o 20:19:39 osobnik zwany Sanctum Officium
wystukał:

"jaco"  wrote in message

> Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.
>
> http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html

Zniesiono obowiązek, bo nie kumam za bardzo po niemiecku?

dwóch ministrów federalnych ogłosiło, że tak.


--
mst <at> gazeta <.> pl
Mercury Villager 3.0 V6 '95, Ford Mondeo 1.8 '05 (DC)
"- Mam lęk gruntu - Chyba wysokości? - Wiem co mówię. To grunt zabija!."
Terry Pratchett

38 Data: Wrzesien 17 2007 21:17:01
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: J.F. 

On Mon, 17 Sep 2007 20:53:59 +0200,  masti wrote:

> http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html

Zniesiono obowiązek, bo nie kumam za bardzo po niemiecku?

dwóch ministrów federalnych ogłosiło, że tak.

Tylko ze pewnie i u nich minister nie moze zmienic ustawy.

To przerasta moja znajomosc niemieckiego, ale chyba mowa ze
_zamierzaja_ zniesc.

J.

39 Data: Wrzesien 17 2007 21:29:33
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: masti 

Dnia pięknego 2007-09-17 o 21:17:01 osobnik zwany J.F. wystukał:

On Mon, 17 Sep 2007 20:53:59 +0200,  masti wrote:
>> > http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html
>>
>> Zniesiono obowiązek, bo nie kumam za bardzo po niemiecku?
>
> dwóch ministrów federalnych ogłosiło, że tak.

Tylko ze pewnie i u nich minister nie moze zmienic ustawy.

na pewno nie.

To przerasta moja znajomosc niemieckiego, ale chyba mowa ze
_zamierzaja_ zniesc.

znając aistriackich ministrów to żaaden nie powie, że znieśli jeśli ustwa
tak nie mówi.
masz link do ustawy? to chętnie poczytam. Język cięzki jak nasze ustawy
ale da się zrozumieć :)

--
mst <at> gazeta <.> pl
Mercury Villager 3.0 V6 '95, Ford Mondeo 1.8 '05 (DC)
"- Mam lęk gruntu - Chyba wysokości? - Wiem co mówię. To grunt zabija!."
Terry Pratchett

40 Data: Wrzesien 19 2007 13:02:13
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: gsk 

Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.

http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html

Tam jest przecież chyba napisane, że owszem uzywanie świateł drogowych w
czasie dnia ma skutki niepożądane, bo istnieje groźba oślepienia kierowców (są
one wszak stworzone do oświetlania drogi nocą). W związku z tym UE chce
wprowadzić obowiązek posiadania przez samochody specjalnych swiateł do jazdy w
dzień.

No chyba, że moja znajomość niemieckiego jest zupełnie beznadziejna.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

41 Data: Wrzesien 19 2007 14:30:43
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: cc 

ktos napisal:


No chyba, że moja znajomość niemieckiego jest zupełnie beznadziejna.

jawohl ! aczkolwiek nie calkiem beznadziejnie ;)
Abblendlicht =mijania tzw.krotkie
Fernlicht=drogowe tzw.dlugie



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

42 Data: Wrzesien 19 2007 15:13:39
Temat: Re: KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII
Autor: Jacek Ostaszewski 

jaco pisze:

Nareszcie! Teraz kolej na kraje trzeciego świata, w tym Polskę.

http://www.bmvit.gv.at/presse/aktuell/nvm/2007/0914OTS0126.html

Jak oni jeździli na światłach to nie nawoływałeś do krucjaty na cichoCIEMNYCH, teraz chcesz z nimi?
Ktoś ci każe? Wyłącz swoje!

--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!

KONIEC SWIATEL MIJANIA W DZIEN W AUSTRII



Grupy dyskusyjne