1. Silniejszy ma pierwszeństwo przed słabszym. Nie może być tak, aby
młody, zdrowy mężczyzna siedzący w wygodnym fotelu swojego auta przepuścił
na przejściu dla pieszych ledwo chodzącą staruszkę.
2. Przestrzeganie przepisów jest dla słabych. Dobry kierowca sam wie
najlepiej, w jaki sposób korzystać z drogi, przepisy zostały wymyślone aby
kierowców szykanować, a przez stosujących się do nich frajerów tworzą się
korki i zdarzają wypadki.
3. Jazda z jak najwyższą prędkością jest kategorycznym imperatywem,
nadrzędnym wobec takich błahostek, jak bezpieczeństwo innych. Drugą w
hierarchii wartością jest dobry stan karoserii. Zwalnianie przynosi ujmę i
należy je stosować tylko w sytuacji, gdy ewentualne zderzenie będzie dla nas
nieopłacalne, np. moglibyśmy wgiąć blachę lub zabrudzić zderzak krwią i
sierścią sarny, dziecka lub rowerzysty.
4. Miarą wartości przedstawiciela homo sapiens jest jego samochód. Im
więcej miejsca zajmuje, im więcej kosztował, tym lepszym człowiekiem jest
jego
właściciel. Posiadaczami poldków i maluchów należy gardzić, a do osób
pozbawionych aut odczuwać obrzydzenie.
5. Samochodem należy jeździć zawsze, gdy to możliwe, i wszędzie, gdzie
dusza zapragnie. Ścisłe centrum miasta, sklep na osiedlu, pobliski park,
kościół parafialny - są to cele, które należy osiągać wyłącznie autem. Inne
środki lokomocji, przeznaczone dla kasty niedotykalnych, nie wchodzą w
rachubę. Poruszanie się bez wytwarzania spalin jest nikczemne, a szczególnie
ohydne jest wykorzystywanie jako źródła ruchu własnych mięśni.
6. Prawdziwy kierowca parkuje według uznania. Prawo do jazdy autem
wszędzie, gdzie nam się spodoba, należy do najświętszych praw człowieka i
wynika z elementarnej potrzeby. Problem miejsc do parkowania jest w
całości winą władz, które nie potrafią zapewnić dostatecznej ilości miejsc
parkingowych, a reprezentacyjne ulice i place, mogące służyć jako parkingi,
zamieniają w deptaki.
7. Polski kierowca nie ma kompleksów. Wszelkie kurioza z zagranicy -
ograniczanie ruchu samochodowego w centrum miasta, promowanie transportu
zbiorowego i rowerowego itp. - należy bezwzględnie odrzucać jako przejaw
typowo zachodniej zgnilizny moralnej, zniewieścienia i dekadencji, wobec
których polski kierowca powinien występować jako obrońca zdrowego rozsądku i
etosu kozaka.
8. Własne zmotoryzowanie należy manifestować także w plenerze. Jeśli
wybieramy się nad jezioro, winniśmy zaparkować jak najbliżej plaży. Nie
zapominamy o puszczeniu radia na maksa, przy czym wybieramy stację nadającą
powszechnie szanowaną muzykę disco, tak wzruszającą przez swoje
pokrewieństwo
z pracą tłoków w cylindrach.
9. Kierowca jako obywatel zobowiązany jest dbać o dobro ogólne i
uniwersalne wartości. Wybierając swoich przedstawicieli w samorządzie i
parlamencie powinien mieć zawsze przed oczami wizję Polski zmotoryzowanej
totalnie, o drogach pozbawionych znaków ograniczenia prędkości, policji,
pieszych, zwierząt i drzew, o niczym nie zmąconej harmonii autostrad i
parkingów.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
2 |
Data: Lipiec 14 2009 22:01:14 |
Temat: Re: Kodeks honorowy polskiego kierowcy |
Autor: amos |
On Jul 15, 5:57 am, "Arkadiusz Oleszczuk"
wrote:
1. Silniejszy ma pierwszeństwo przed słabszym. Nie może być tak, aby
młody, zdrowy mężczyzna siedzący w wygodnym fotelu swojego auta przepuścił
na przejściu dla pieszych ledwo chodzącą staruszkę.
2. Przestrzeganie przepisów jest dla słabych. Dobry kierowca sam wie
najlepiej, w jaki sposób korzystać z drogi, przepisy zostały wymyślone aby
kierowców szykanować, a przez stosujących się do nich frajerów tworzą się
korki i zdarzają wypadki.
3. Jazda z jak najwyższą prędkością jest kategorycznym imperatywem,
nadrzędnym wobec takich błahostek, jak bezpieczeństwo innych. Drugą w
hierarchii wartością jest dobry stan karoserii. Zwalnianie przynosi ujmę i
należy je stosować tylko w sytuacji, gdy ewentualne zderzenie będzie dla nas
nieopłacalne, np. moglibyśmy wgiąć blachę lub zabrudzić zderzak krwią i
sierścią sarny, dziecka lub rowerzysty.
4. Miarą wartości przedstawiciela homo sapiens jest jego samochód. Im
więcej miejsca zajmuje, im więcej kosztował, tym lepszym człowiekiem jest
jego
właściciel. Posiadaczami poldków i maluchów należy gardzić, a do osób
pozbawionych aut odczuwać obrzydzenie.
5. Samochodem należy jeździć zawsze, gdy to możliwe, i wszędzie, gdzie
dusza zapragnie. Ścisłe centrum miasta, sklep na osiedlu, pobliski park,
kościół parafialny - są to cele, które należy osiągać wyłącznie autem. Inne
środki lokomocji, przeznaczone dla kasty niedotykalnych, nie wchodzą w
rachubę. Poruszanie się bez wytwarzania spalin jest nikczemne, a szczególnie
ohydne jest wykorzystywanie jako źródła ruchu własnych mięśni..
6. Prawdziwy kierowca parkuje według uznania. Prawo do jazdy autem
wszędzie, gdzie nam się spodoba, należy do najświętszych praw człowieka i
wynika z elementarnej potrzeby. Problem miejsc do parkowania jest w
całości winą władz, które nie potrafią zapewnić dostatecznej ilości miejsc
parkingowych, a reprezentacyjne ulice i place, mogące służyć jako parkingi,
zamieniają w deptaki.
7. Polski kierowca nie ma kompleksów. Wszelkie kurioza z zagranicy -
ograniczanie ruchu samochodowego w centrum miasta, promowanie transportu
zbiorowego i rowerowego itp. - należy bezwzględnie odrzucać jako przejaw
typowo zachodniej zgnilizny moralnej, zniewieścienia i dekadencji, wobec
których polski kierowca powinien występować jako obrońca zdrowego rozsądku i
etosu kozaka.
8. Własne zmotoryzowanie należy manifestować także w plenerze. Jeśli
wybieramy się nad jezioro, winniśmy zaparkować jak najbliżej plaży. Nie
zapominamy o puszczeniu radia na maksa, przy czym wybieramy stację nadającą
powszechnie szanowaną muzykę disco, tak wzruszającą przez swoje
pokrewieństwo
z pracą tłoków w cylindrach.
9. Kierowca jako obywatel zobowiązany jest dbać o dobro ogólne i
uniwersalne wartości. Wybierając swoich przedstawicieli w samorządzie i
parlamencie powinien mieć zawsze przed oczami wizję Polski zmotoryzowanej
totalnie, o drogach pozbawionych znaków ograniczenia prędkości, policji,
pieszych, zwierząt i drzew, o niczym nie zmąconej harmonii autostrad i
parkingów.
Jak dla mnie...bomba! Hit tego sezonu.
Jeśli startujesz w jakichś wyborach podaj tylko numer listy!
amos
3 |
Data: Lipiec 15 2009 09:19:09 | Temat: Re: Kodeks honorowy polskiego kierowcy | Autor: krzysiek82 |
Arkadiusz Oleszczuk pisze:
1. Silniejszy ma pierwszeństwo przed słabszym. Nie może być tak, aby młody, zdrowy mężczyzna siedzący w wygodnym fotelu swojego auta przepuścił na przejściu dla pieszych ledwo chodzącą staruszkę. 2. Przestrzeganie przepisów jest dla słabych. Dobry kierowca sam wie najlepiej, w jaki sposób korzystać z drogi, przepisy zostały wymyślone aby kierowców szykanować, a przez stosujących się do nich frajerów tworzą się korki i zdarzają wypadki. 3. Jazda z jak najwyższą prędkością jest kategorycznym imperatywem, nadrzędnym wobec takich błahostek, jak bezpieczeństwo innych. Drugą w hierarchii wartością jest dobry stan karoserii. Zwalnianie przynosi ujmę i należy je stosować tylko w sytuacji, gdy ewentualne zderzenie będzie dla nas nieopłacalne, np. moglibyśmy wgiąć blachę lub zabrudzić zderzak krwią i sierścią sarny, dziecka lub rowerzysty. 4. Miarą wartości przedstawiciela homo sapiens jest jego samochód. Im więcej miejsca zajmuje, im więcej kosztował, tym lepszym człowiekiem jest jego właściciel. Posiadaczami poldków i maluchów należy gardzić, a do osób pozbawionych aut odczuwać obrzydzenie. 5. Samochodem należy jeździć zawsze, gdy to możliwe, i wszędzie, gdzie dusza zapragnie. Ścisłe centrum miasta, sklep na osiedlu, pobliski park, kościół parafialny - są to cele, które należy osiągać wyłącznie autem. Inne środki lokomocji, przeznaczone dla kasty niedotykalnych, nie wchodzą w rachubę. Poruszanie się bez wytwarzania spalin jest nikczemne, a szczególnie ohydne jest wykorzystywanie jako źródła ruchu własnych mięśni. 6. Prawdziwy kierowca parkuje według uznania. Prawo do jazdy autem wszędzie, gdzie nam się spodoba, należy do najświętszych praw człowieka i wynika z elementarnej potrzeby. Problem miejsc do parkowania jest w całości winą władz, które nie potrafią zapewnić dostatecznej ilości miejsc parkingowych, a reprezentacyjne ulice i place, mogące służyć jako parkingi, zamieniają w deptaki. 7. Polski kierowca nie ma kompleksów. Wszelkie kurioza z zagranicy - ograniczanie ruchu samochodowego w centrum miasta, promowanie transportu zbiorowego i rowerowego itp. - należy bezwzględnie odrzucać jako przejaw typowo zachodniej zgnilizny moralnej, zniewieścienia i dekadencji, wobec których polski kierowca powinien występować jako obrońca zdrowego rozsądku i etosu kozaka. 8. Własne zmotoryzowanie należy manifestować także w plenerze. Jeśli wybieramy się nad jezioro, winniśmy zaparkować jak najbliżej plaży. Nie zapominamy o puszczeniu radia na maksa, przy czym wybieramy stację nadającą powszechnie szanowaną muzykę disco, tak wzruszającą przez swoje pokrewieństwo z pracą tłoków w cylindrach. 9. Kierowca jako obywatel zobowiązany jest dbać o dobro ogólne i uniwersalne wartości. Wybierając swoich przedstawicieli w samorządzie i parlamencie powinien mieć zawsze przed oczami wizję Polski zmotoryzowanej totalnie, o drogach pozbawionych znaków ograniczenia prędkości, policji, pieszych, zwierząt i drzew, o niczym nie zmąconej harmonii autostrad i parkingów.
Kompletny debil coś takiego może wymyśleć ;D
Nawet czytanie tego to marnowanie czasu.
--
krzysiek82
4 |
Data: Lipiec 15 2009 11:37:46 | Temat: Re: Kodeks honorowy polskiego kierowcy | Autor: CeSaR |
Kompletny debil coś takiego może wymyśleć ;D
Nawet czytanie tego to marnowanie czasu.
To po kiego to cytujesz w całości?
C
5 |
Data: Lipiec 15 2009 11:27:54 | Temat: Re: Kodeks honorowy polskiego kierowcy | Autor: kamil |
"krzysiek82" wrote in message
Kompletny debil coś takiego może wymyśleć ;D
Nawet czytanie tego to marnowanie czasu.
Pytanie co gorsze, debilizm czy brak poczucia humoru.
Pozdrawiam
Kamil
6 |
Data: Lipiec 15 2009 13:14:53 | Temat: Re: Kodeks honorowy polskiego kierowcy | Autor: ąćęłńóśźż |
Podczas ostatniej wycieczki po paru krajach ze zdziwieniem zauwazyłem, że chamstwo drogowe tajemniczo zniknęło zaraz po wyjechaniu z Polski.
Ooppppss, pomyłka, jednak znów ktoś mi wali z tyłu reflektorami po oczach, trąbi, myszkuje w lewo i w prawo za moim lusterkiem, bo przekraczam przepisową szybkość zaledwie o 15 km/h
Wyprzedził mnie i nagle.. no jasne, polskie numery rejestracyjne.
Gdy tylko wróciłem trafiam na artykuł w Wybiórczej - choć raz napisali prawdę (całości nie czytam, pewnie gdzieś drobnym druczkiem było wspomniane, że to katolicy i słuchacze Radia Maryja są tymi ch... na drogach).
JaC
-- -- -
Nawet czytanie tego to marnowanie czasu.
| | | | |