Grupy dyskusyjne   »   Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą

Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą



1 Data: Czerwiec 21 2007 22:23:39
Temat: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Robert 

Ostatnio namnożyło się sporo jednośladów wszelkiego rodzaju i wielkości.
Jeżdżą bardzo często między samochodami wzdłuż pasów. Ostatnio zwykle mam
poważnego stracha gdy zmieniam pas w mieście, czy nie rozjadę jakiegoś
skutera.
Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z takim
motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między samochodami, to
kto jest winien?
Czy ja bo go niezauważyłem?
Czy on bo to ja zmieniałem pas?
Moje pytanie nie jest całkiem bezzasadne. Miesiąc strąbił mnie jakiś
czerwonokaski-skuteras bo ośmieliłem się mu wyjechać. Nie jestem
egocentrykiem, ale w tym wypadku moje ego zostało lekko wzruszone.

Co wy na to?

Robert



2 Data: Czerwiec 21 2007 22:36:41
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Domino, Otwock 


Robert napisal:

Ostatnio namnożyło się sporo jednośladów wszelkiego rodzaju i
wielkości. Jeżdżą bardzo często między samochodami wzdłuż pasów.
Ostatnio zwykle mam poważnego stracha gdy zmieniam pas w mieście, czy
nie rozjadę jakiegoś skutera.
Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z
takim motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między
samochodami, to kto jest winien?
Czy ja bo go niezauważyłem?
Czy on bo to ja zmieniałem pas?
Moje pytanie nie jest całkiem bezzasadne. Miesiąc strąbił mnie jakiś
czerwonokaski-skuteras bo ośmieliłem się mu wyjechać. Nie jestem
egocentrykiem, ale w tym wypadku moje ego zostało lekko wzruszone.

Co wy na to?


Przede wszystkim rozroznij pokracznie jezdzacych skuterasow od
motocyklistow. Patrz w lusterka i nie popadaj w paranoje. Ja jadac
prawym pasem skutecznie ucze jednoslady (glownie skutery) ze
wyprzedza sie z lewej. Jestem motocyklista, ale jak jade puszka to
szanuje jednoslady (jak wszystkich :), ale jak ktos odpi..ala jakies
pokraczne numery na ulicy to normalnie szlak mnie trafia.
Jeszcze raz powtorze, patrz w lusterka.

--
Pozdrawiam, D.

3 Data: Czerwiec 21 2007 22:42:26
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: J.S. 


Przede wszystkim rozroznij pokracznie jezdzacych skuterasow od
motocyklistow. Patrz w lusterka i nie popadaj w paranoje. Ja jadac
prawym pasem skutecznie ucze jednoslady (glownie skutery) ze
wyprzedza sie z lewej. Jestem motocyklista, ale jak jade puszka to
szanuje jednoslady (jak wszystkich :), ale jak ktos odpi..ala jakies
pokraczne numery na ulicy to normalnie szlak mnie trafia.
Jeszcze raz powtorze, patrz w lusterka.

--
Pozdrawiam, D.

A może warto puścić takiego skutermana też i z prawej strony? Tak sobie
myśle że w/w może zamiast skutera wsiąść w samochód więc jeszcze jeden
pojazd zwiększający korek..... osobiście puszczam go przodem i rozumiem gdy
jedzie luką między samochodami.

4 Data: Czerwiec 21 2007 22:55:16
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Wlodek 


Przede wszystkim rozroznij pokracznie jezdzacych skuterasow od
motocyklistow. Patrz w lusterka i nie popadaj w paranoje. Ja jadac
prawym pasem skutecznie ucze jednoslady (glownie skutery) ze
wyprzedza sie z lewej. Jestem motocyklista, ale jak jade puszka to
szanuje jednoslady (jak wszystkich :), ale jak ktos odpi..ala jakies
pokraczne numery na ulicy to normalnie szlak mnie trafia.
Jeszcze raz powtorze, patrz w lusterka.


A może warto puścić takiego skutermana też i z prawej strony? Tak sobie
myśle że w/w może zamiast skutera wsiąść w samochód więc jeszcze jeden
pojazd zwiększający korek..... osobiście puszczam go przodem i rozumiem
gdy jedzie luką między samochodami.

tylko, ze jak za chwile bedziesz chcial go wyprzedzic
to bedziesz czekal az mina/wpuszcza Cie samochody na
sasiednich pasach zanim bedziesz mogl to zrobic
z zachowaniem odpowiedniego odstepu

W.

5 Data: Czerwiec 21 2007 23:00:01
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: J.S. 


Użytkownik "Wlodek"  napisał w wiadomości


Przede wszystkim rozroznij pokracznie jezdzacych skuterasow od
motocyklistow. Patrz w lusterka i nie popadaj w paranoje. Ja jadac
prawym pasem skutecznie ucze jednoslady (glownie skutery) ze
wyprzedza sie z lewej. Jestem motocyklista, ale jak jade puszka to
szanuje jednoslady (jak wszystkich :), ale jak ktos odpi..ala jakies
pokraczne numery na ulicy to normalnie szlak mnie trafia.
Jeszcze raz powtorze, patrz w lusterka.


A może warto puścić takiego skutermana też i z prawej strony? Tak sobie
myśle że w/w może zamiast skutera wsiąść w samochód więc jeszcze jeden
pojazd zwiększający korek..... osobiście puszczam go przodem i rozumiem
gdy jedzie luką między samochodami.

tylko, ze jak za chwile bedziesz chcial go wyprzedzic
to bedziesz czekal az mina/wpuszcza Cie samochody na
sasiednich pasach zanim bedziesz mogl to zrobic
z zachowaniem odpowiedniego odstepu

W.


Myślę że raczej nie będziesz mił okazji go wyprzedzić, jeśli każdy go wpuści
to będzie pierwszy na światłach i nie masz szans go dojśc przed następnym
czerwonym. A poza tym obserwowałem skutery w Paryżu, Barcelonie i innych i
mam wrażenie że tam kierowcy rozumieją że skuter = mniejszy korek i wręcz
ułatwiają im poruszanie się. A u nas? U nas zawiść typu: ja stoję a ten
mistrz jedzie.... trzeba mu zajechać, niech też stoi.....

6 Data: Czerwiec 21 2007 23:06:00
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Robert 

Myślę że raczej nie będziesz mił okazji go wyprzedzić, jeśli każdy go
wpuści to będzie pierwszy na światłach i nie masz szans go dojśc przed
następnym czerwonym. A poza tym obserwowałem skutery w Paryżu, Barcelonie
i innych i mam wrażenie że tam kierowcy rozumieją że skuter = mniejszy
korek i wręcz ułatwiają im poruszanie się. A u nas? U nas zawiść typu: ja
stoję a ten mistrz jedzie.... trzeba mu zajechać, niech też stoi.....

Koledzy, nie pisałem i złośliwościach, ani zajeźdzaniu. Zdecydowanie
przepuszczam jednoślady, szczególnie gdy stoję w korku.
Natomiast pytałem o sytuację kiedy oba pojazdy wykonują manewr nazwijmy to
niebezpieczny. Jeden zasuwa środokiem, a drugi zmienia pas. Skuter jest trzy
samochody z tyłu jak zaczynam manewr zmiany pasa i ostro pogina. Ja jadę w
korku 10 km/h. Skuter wpierdzila mi się na tył samochodu.
I kto miał "pierwszeństwo"?

Robert

7 Data: Czerwiec 21 2007 23:15:34
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Wlodek 

A może warto puścić takiego skutermana też i z prawej strony? Tak sobie
myśle że w/w może zamiast skutera wsiąść w samochód więc jeszcze jeden
pojazd zwiększający korek..... osobiście puszczam go przodem i rozumiem
gdy jedzie luką między samochodami.

tylko, ze jak za chwile bedziesz chcial go wyprzedzic
to bedziesz czekal az mina/wpuszcza Cie samochody na
sasiednich pasach zanim bedziesz mogl to zrobic
z zachowaniem odpowiedniego odstepu


Myślę że raczej nie będziesz mił okazji go wyprzedzić,

nie pisalbym gdybym nie byl swiadkiem takich sytuacji
na co dzien

jeśli każdy go wpuści to będzie pierwszy na światłach i nie masz szans go
dojśc przed następnym czerwonym.

pod warunkiem, ze zdazy sie przedrzec do przodu zanim
zapali sie zielone a w dodatku samochod o ktorym mowa
wcale nie musi stac dalej niz np. 2-4

A poza tym obserwowałem skutery w Paryżu, Barcelonie i innych i mam
wrażenie że tam kierowcy rozumieją że skuter = mniejszy korek i wręcz
ułatwiają im poruszanie się. A u nas? U nas zawiść typu: ja stoję a ten
mistrz jedzie.... trzeba mu zajechać, niech też stoi.....

Nie no fajnie, tylko co daje ulatwianie w jednym miejscu
jesli za chwile powoduje to "problem" w innym miejscu,
przy wiekszej predkosci. Ja tam sobie z tym poradze
ale nie oznacza to, ze tego "problemu" nie ma.

W.

8 Data: Czerwiec 21 2007 23:57:55
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: R. 

J.S. napisał(a):

A może warto puścić takiego skutermana też i z prawej strony? Tak sobie myśle że w/w może zamiast skutera wsiąść w samochód więc jeszcze jeden pojazd zwiększający korek..... osobiście puszczam go przodem i rozumiem gdy jedzie luką między samochodami.

a ja jestem przeciwny puszczaniu takich skuterow (chociaz nigdy nikogo nie blokowalem ;-) ). Co z tego ze przejedzie obok mnie i stanie na czerwonym skoro te jego 60 km/h max to ja mam za chwile po ruszeniu i musze kombinowac zeby go wyprzedzic-a to jest czasem trudne w wazkich ulicach przy duzym natezeniu ruchu...


Sam tez jezdze jednosladem i nigdy sie nie wpierdzielam do przodu mimo ze spokojnie rozpedze sie szybciej niz auta... Czekam grzecznie w kolejce jak kazdy...

--
  ____   Pozdrawiam R. ;-) giegie:7063613  >>>> http://rmazurek.com <<<<
| .  )  rmazurek (na) rmazurek (kropencja) com
|_|\_\ .PMS+ PJ- S++ p M+ W P+ P:++ X+ L++ B++ M+ Z++ T++ W- CB

9 Data: Czerwiec 22 2007 08:34:42
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: jerry 

R. wrote:

J.S. napisał(a):
A może warto puścić takiego skutermana też i z prawej strony? Tak
sobie myśle że w/w może zamiast skutera wsiąść w samochód więc
jeszcze jeden pojazd zwiększający korek..... osobiście puszczam go
przodem i rozumiem gdy jedzie luką między samochodami.

a ja jestem przeciwny puszczaniu takich skuterow (chociaz nigdy nikogo
nie blokowalem ;-) ). Co z tego ze przejedzie obok mnie i stanie na
czerwonym skoro te jego 60 km/h max to ja mam za chwile po ruszeniu i
musze kombinowac zeby go wyprzedzic-a to jest czasem trudne w wazkich
ulicach przy duzym natezeniu ruchu...

Jak masz swiatła to w 99% jesteś na terenie zabudowanym... a tam w 90%
dozwolone masz 50 w dzien... wiec nie wiem czy powinienes go tak szybko
dogonić.....

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na autostradzie że im
zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając tira a moje auto wiecej niż 150
nie pójdzie....


Jerry

10 Data: Czerwiec 22 2007 13:35:55
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello jerry,

Friday, June 22, 2007, 8:34:42 AM, you wrote:

[...]

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na autostradzie że im
zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając tira a moje auto wiecej niż 150
nie pójdzie....

No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

11 Data: Czerwiec 22 2007 13:55:44
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na autostradzie że im
zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając tira a moje auto wiecej niż 150
nie pójdzie....

No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.

I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.

Krzysiek Kiełczewski

12 Data: Czerwiec 22 2007 14:51:52
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Axel 

"Krzysiek Kielczewski"  wrote in message


Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na
autostradzie że im  zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając
tira a moje auto wiecej niż 150  nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.

Jeden za drugim? Bez jaj, wyprzedzanie przy roznicy predkosci 50 km/h nie
trwa pol godziny.


--
Axel

13 Data: Czerwiec 22 2007 15:00:50
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Tomasz Pyra 

Axel pisze:

"Krzysiek Kielczewski"  wrote in message


Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na
autostradzie że im  zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając
tira a moje auto wiecej niż 150  nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.

Jeden za drugim? Bez jaj, wyprzedzanie przy roznicy predkosci 50 km/h nie trwa pol godziny.

Wszystko zależy od sytuacji.
Często jest tak w czasie dużego ruchu, że prawy pas jedzie 90 (ciężarówki), lewy pas jedzie powiedzmy 120 (jeden za drugim - szybciej się nie da), a z tyłu jakiœ głšb mija długimi "bo on może 200km/h".


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

14 Data: Czerwiec 22 2007 15:37:51
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Axel* napisał:

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na
autostradzie że im  zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając
tira a moje auto wiecej niż 150  nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.

Jeden za drugim? Bez jaj, wyprzedzanie przy roznicy predkosci 50 km/h nie
trwa pol godziny.

Ale wyprzedzanie tira słabym samochodem chwilę trwa. Dłuższą niż
potrzebną kolejnemu idiocie na dojazd i rozpoczęcie dyskoteki.

Krzysiek Kiełczewski

15 Data: Czerwiec 22 2007 16:13:11
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Friday, June 22, 2007, 3:37:51 PM, you wrote:

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na
autostradzie że im  zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając
tira a moje auto wiecej niż 150  nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.
Jeden za drugim? Bez jaj, wyprzedzanie przy roznicy predkosci 50 km/h nie
trwa pol godziny.
Ale wyprzedzanie tira słabym samochodem chwilę trwa. Dłuższą niż
potrzebną kolejnemu idiocie na dojazd i rozpoczęcie dyskoteki.

Tir jedzie 90, słaby 140, poganiacz 200. Na pokonanie TIRa (17 metrów)
i rezerwę za i przed TIRem potrzeba 40 metrów. A teraz policz, w
jakiej odległości musi być poganiacz, żeby musiał hamować. I zastanów
się, czy przy takiej odległości rozsądne jest zjeżdzanie mu przed nos.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

16 Data: Czerwiec 22 2007 17:06:58
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na
autostradzie że im  zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając
tira a moje auto wiecej niż 150  nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.
Jeden za drugim? Bez jaj, wyprzedzanie przy roznicy predkosci 50 km/h nie
trwa pol godziny.
Ale wyprzedzanie tira słabym samochodem chwilę trwa. Dłuższą niż
potrzebną kolejnemu idiocie na dojazd i rozpoczęcie dyskoteki.

Tir jedzie 90, słaby 140, poganiacz 200. Na pokonanie TIRa (17 metrów)
i rezerwę za i przed TIRem potrzeba 40 metrów. A teraz policz, w
jakiej odległości musi być poganiacz, żeby musiał hamować. I zastanów
się, czy przy takiej odległości rozsądne jest zjeżdzanie mu przed nos.

Do tych 140 to się trzeba rozpędzić. Co słabym samochodem zajmuje nieco
więcej metrów.

Krzysiek Kiełczewski

17 Data: Czerwiec 22 2007 17:13:22
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Friday, June 22, 2007, 5:06:58 PM, you wrote:

[...]

Ale wyprzedzanie tira słabym samochodem chwilę trwa. Dłuższą niż
potrzebną kolejnemu idiocie na dojazd i rozpoczęcie dyskoteki.
Tir jedzie 90, słaby 140, poganiacz 200. Na pokonanie TIRa (17 metrów)
i rezerwę za i przed TIRem potrzeba 40 metrów. A teraz policz, w
jakiej odległości musi być poganiacz, żeby musiał hamować. I zastanów
się, czy przy takiej odległości rozsądne jest zjeżdzanie mu przed nos.
Do tych 140 to się trzeba rozpędzić. Co słabym samochodem zajmuje nieco
więcej metrów.

No to nie ma zmiłuj - art. 22 ust. 4 obowiązuje. A i tego drążka na
tunelu środkowym warto użyć - szczególnie w słabszym samochodzie.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

18 Data: Czerwiec 22 2007 18:17:17
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:


Ale wyprzedzanie tira słabym samochodem chwilę trwa. Dłuższą niż
potrzebną kolejnemu idiocie na dojazd i rozpoczęcie dyskoteki.
Tir jedzie 90, słaby 140, poganiacz 200. Na pokonanie TIRa (17 metrów)
i rezerwę za i przed TIRem potrzeba 40 metrów. A teraz policz, w
jakiej odległości musi być poganiacz, żeby musiał hamować. I zastanów
się, czy przy takiej odległości rozsądne jest zjeżdzanie mu przed nos.
Do tych 140 to się trzeba rozpędzić. Co słabym samochodem zajmuje nieco
więcej metrów.

No to nie ma zmiłuj - art. 22 ust. 4 obowiązuje.

Na szczęście albo niestety nie tylko ten artykuł obowiązuje.

A i tego drążka na
tunelu środkowym warto użyć - szczególnie w słabszym samochodzie.

W słabszym samochodzie i redukcja na trójkę nie uczyni manewru
błyskawicznym.

Krzysiek Kiełczewski

19 Data: Czerwiec 22 2007 19:25:13
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Friday, June 22, 2007, 6:17:17 PM, you wrote:

Ale wyprzedzanie tira słabym samochodem chwilę trwa. Dłuższą niż
potrzebną kolejnemu idiocie na dojazd i rozpoczęcie dyskoteki.
Tir jedzie 90, słaby 140, poganiacz 200. Na pokonanie TIRa (17 metrów)
i rezerwę za i przed TIRem potrzeba 40 metrów. A teraz policz, w
jakiej odległości musi być poganiacz, żeby musiał hamować. I zastanów
się, czy przy takiej odległości rozsądne jest zjeżdzanie mu przed nos.
Do tych 140 to się trzeba rozpędzić. Co słabym samochodem zajmuje nieco
więcej metrów.
No to nie ma zmiłuj - art. 22 ust. 4 obowiązuje.
Na szczęście albo niestety nie tylko ten artykuł obowiązuje.

Ale w tej sytuacji obowiązuje i w razie kolizji, to "słaby" zostanie
uznany za winnego.

A i tego drążka na tunelu środkowym warto użyć - szczególnie w
słabszym samochodzie.
W słabszym samochodzie i redukcja na trójkę nie uczyni manewru
błyskawicznym.

Od 12 lat jeżdżę po A4 jak jakiś rejsowy PKS. Jeździłem Kadettem 1.2,
Oltcitem, kilkoma Poldkami we wszelkich wersjach silnikowych, mocnym
BMW a ostatnio Lanosem. I jakoś nigdy nie miewam problemów ze
zganiaczami. Na samej A4 przejechałem pi razy oko 150 kkm. Bez kolizji.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

20 Data: Czerwiec 23 2007 00:36:45
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

Do tych 140 to się trzeba rozpędzić. Co słabym samochodem zajmuje nieco
więcej metrów.
No to nie ma zmiłuj - art. 22 ust. 4 obowiązuje.
Na szczęście albo niestety nie tylko ten artykuł obowiązuje.

Ale w tej sytuacji obowiązuje i w razie kolizji, to "słaby" zostanie
uznany za winnego.

W kolizji typu prawy przód kontra lewy tył czy w razie kolizji
centralnie przodem w tył?

A i tego drążka na tunelu środkowym warto użyć - szczególnie w
słabszym samochodzie.
W słabszym samochodzie i redukcja na trójkę nie uczyni manewru
błyskawicznym.

Od 12 lat jeżdżę po A4 jak jakiś rejsowy PKS. Jeździłem Kadettem 1.2,
Oltcitem, kilkoma Poldkami we wszelkich wersjach silnikowych, mocnym
BMW a ostatnio Lanosem. I jakoś nigdy nie miewam problemów ze
zganiaczami. Na samej A4 przejechałem pi razy oko 150 kkm. Bez kolizji.

I nigdy nie spotkałeś się z sytuacją gdy idiota z tyłu zaczyna poganiać?
Nawet w stytuacji gdy już kończysz wyprzedzanie i masz włączony prawy
kierunek? Jeśli tak to nie wierzę. (chyba że się ciągle wlokłeś za
ciężarówkami)

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

21 Data: Czerwiec 23 2007 11:14:25
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Saturday, June 23, 2007, 12:36:45 AM, you wrote:

[...]

Od 12 lat jeżdżę po A4 jak jakiś rejsowy PKS. Jeździłem Kadettem 1.2,
Oltcitem, kilkoma Poldkami we wszelkich wersjach silnikowych, mocnym
BMW a ostatnio Lanosem. I jakoś nigdy nie miewam problemów ze
zganiaczami. Na samej A4 przejechałem pi razy oko 150 kkm. Bez kolizji.
I nigdy nie spotkałeś się z sytuacją gdy idiota z tyłu zaczyna poganiać?

Oczywiście, że się spotkałem. Zdarza mi się zapomnieć, że są tacy,
którzy jadą szybciej ode mnie.

Nawet w stytuacji gdy już kończysz wyprzedzanie i masz włączony prawy
kierunek?

Ale nie w takiej sytuacji.

Jeśli tak to nie wierzę. (chyba że się ciągle wlokłeś za
ciężarówkami)

Ależ piszemy o zupełnie innej sytuacji - zjeżdżania na lewy pas prosto
pod nos.

Poza tym odnoszę wrażenie, że być może za agresję uznajesz krótkie
mrugnięcie długimi, które oznacza, że możesz bezpiecznie zjechać na
prawy pas. Jest to bardzo przydatny obyczaj przejęty od kierowców
TIRów.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

22 Data: Czerwiec 23 2007 12:05:52
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

Nawet w stytuacji gdy już kończysz wyprzedzanie i masz włączony prawy
kierunek?

Ale nie w takiej sytuacji.

Jeśli tak to nie wierzę. (chyba że się ciągle wlokłeś za
ciężarówkami)

Ależ piszemy o zupełnie innej sytuacji - zjeżdżania na lewy pas prosto
pod nos.

Co do takiej sytuacji się nie pokłócimy :-0

Poza tym odnoszę wrażenie, że być może za agresję uznajesz krótkie
mrugnięcie długimi, które oznacza, że możesz bezpiecznie zjechać na
prawy pas. Jest to bardzo przydatny obyczaj przejęty od kierowców
TIRów.

Zdecydowanie nie takie coś mam na myśli.

Krzysiek Kiełczewski

23 Data: Czerwiec 22 2007 16:10:38
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Friday, June 22, 2007, 1:55:44 PM, you wrote:

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na autostradzie że im
zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając tira a moje auto wiecej niż 150
nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.

Lewym pasem może jechać nawet królowa angielska - Ty nie masz prawa na
niego wjechać, jesli utrudnisz jej ruch. Art. 22 ust. 4 PoRD.
Autostrada to nie miasto - prędkości i drogi hamowania znacznie
większe. Na A4 na lewym pasie mnóstwo śladów awaryjnych hamowań i
zniszczone barierki między jezdniami z powodu takich miszczoof jak Ty.
O tym, że taki miszcz jak Ty powoduje wypadek i spierdala - szkoda
nawet pisać.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

24 Data: Czerwiec 22 2007 17:08:26
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na autostradzie że im
zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając tira a moje auto wiecej niż 150
nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.

Lewym pasem może jechać nawet królowa angielska - Ty nie masz prawa na
niego wjechać, jesli utrudnisz jej ruch. Art. 22 ust. 4 PoRD.

Ja nie pisałem o sytuacji gwałtownego zajeżdżania drogi.

Autostrada to nie miasto - prędkości i drogi hamowania znacznie
większe. Na A4 na lewym pasie mnóstwo śladów awaryjnych hamowań i
zniszczone barierki między jezdniami z powodu takich miszczoof jak Ty.
O tym, że taki miszcz jak Ty powoduje wypadek i spierdala - szkoda
nawet pisać.

Widziałeś żebym tak kiedykolwiek zrobił?

Krzysiek Kiełczewski

25 Data: Czerwiec 22 2007 17:15:46
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Friday, June 22, 2007, 5:08:26 PM, you wrote:

Sorki, ale wqrzają mnie ludzie którzy mrugają i trabia na autostradzie że im
zawadzam jak mam na budziku 140 wyprzedzając tira a moje auto wiecej niż 150
nie pójdzie....
No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.
Lewym pasem może jechać nawet królowa angielska - Ty nie masz prawa na
niego wjechać, jesli utrudnisz jej ruch. Art. 22 ust. 4 PoRD.
Ja nie pisałem o sytuacji gwałtownego zajeżdżania drogi.

A w jakiej innej sytuacji poganiacz ma okazję do poganiania?

Autostrada to nie miasto - prędkości i drogi hamowania znacznie
większe. Na A4 na lewym pasie mnóstwo śladów awaryjnych hamowań i
zniszczone barierki między jezdniami z powodu takich miszczoof jak Ty.
O tym, że taki miszcz jak Ty powoduje wypadek i spierdala - szkoda
nawet pisać.
Widziałeś żebym tak kiedykolwiek zrobił?

A ja piszę o Tobie? "Taki jak Ty" != "Ty".

Czy osobiście widziałem taki wypadek, w którym sprawca spierdolił?
Nie. Natomiast możesz zapytać LEMa z Elektrody, jak go TIR załatwił i
uciekł.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

26 Data: Czerwiec 22 2007 18:20:45
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.
Lewym pasem może jechać nawet królowa angielska - Ty nie masz prawa na
niego wjechać, jesli utrudnisz jej ruch. Art. 22 ust. 4 PoRD.
Ja nie pisałem o sytuacji gwałtownego zajeżdżania drogi.

A w jakiej innej sytuacji poganiacz ma okazję do poganiania?

Policz sobie ile czasu potrzeba na wyprzedzenie tira słabym samochodem
rozpoczynając z równej prędkości. A potem policz ile w tym czasie
przejeżdża miszczu lecący 200km/h.

Autostrada to nie miasto - prędkości i drogi hamowania znacznie
większe. Na A4 na lewym pasie mnóstwo śladów awaryjnych hamowań i
zniszczone barierki między jezdniami z powodu takich miszczoof jak Ty.
O tym, że taki miszcz jak Ty powoduje wypadek i spierdala - szkoda
nawet pisać.
Widziałeś żebym tak kiedykolwiek zrobił?

A ja piszę o Tobie? "Taki jak Ty" != "Ty".

Teraz będziesz udowadniał, że zwrot "taki jak Ty" oznacza "zupełnie inny
niż Ty"?

Krzysiek Kiełczewski

27 Data: Czerwiec 22 2007 19:26:38
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Friday, June 22, 2007, 6:20:45 PM, you wrote:

No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.
Lewym pasem może jechać nawet królowa angielska - Ty nie masz prawa na
niego wjechać, jesli utrudnisz jej ruch. Art. 22 ust. 4 PoRD.
                                              ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ja nie pisałem o sytuacji gwałtownego zajeżdżania drogi.
A w jakiej innej sytuacji poganiacz ma okazję do poganiania?
Policz sobie ile czasu potrzeba na wyprzedzenie tira słabym samochodem
rozpoczynając z równej prędkości. A potem policz ile w tym czasie
przejeżdża miszczu lecący 200km/h.

Podkreślone.
Nie musze liczyć. Mam to niemal na codzień.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

28 Data: Czerwiec 23 2007 00:38:41
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

No to nie wpychaj się na lewy pas tuż przed nos poganiacza.
I na ograniczeniu do 130 jedź 90 bo lewym jadą Panowie Miszczowie.
Lewym pasem może jechać nawet królowa angielska - Ty nie masz prawa na
niego wjechać, jesli utrudnisz jej ruch. Art. 22 ust. 4 PoRD.
                                              ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ja nie pisałem o sytuacji gwałtownego zajeżdżania drogi.
A w jakiej innej sytuacji poganiacz ma okazję do poganiania?
Policz sobie ile czasu potrzeba na wyprzedzenie tira słabym samochodem
rozpoczynając z równej prędkości. A potem policz ile w tym czasie
przejeżdża miszczu lecący 200km/h.

Podkreślone.
Nie musze liczyć. Mam to niemal na codzień.

Tak? To w przypadku opisanej sytuacji gdy zamierzam zmienić pas na lewy
ile mam mieć do pojazdu z tyłu? Tylko mi nie pisz, że zależy.
Konkretnie podaj, w metrach.

Krzysiek Kiełczewski

29 Data: Czerwiec 23 2007 11:17:58
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Saturday, June 23, 2007, 12:38:41 AM, you wrote:

[...]

rozpoczynając z równej prędkości. A potem policz ile w tym czasie
przejeżdża miszczu lecący 200km/h.
Podkreślone.
Nie musze liczyć. Mam to niemal na codzień.
Tak? To w przypadku opisanej sytuacji gdy zamierzam zmienić pas na lewy
ile mam mieć do pojazdu z tyłu? Tylko mi nie pisz, że zależy.
Konkretnie podaj, w metrach.

Ale dlaczego mam podać w metrach, nie mając konkretnych informacji? Bo
to zależy od wielu czynników - przede wszystkim od prędkości własnej,
mocy samochodu, umiejętności (na przykład szybkiej redukcji i zmiany
biegu w trakcie wyprzedzania) i prędkości zbliżającego się
"przeciwnika". Oceniając sytuację IRL nie liczysz metrów.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

30 Data: Czerwiec 23 2007 12:22:09
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

rozpoczynając z równej prędkości. A potem policz ile w tym czasie
przejeżdża miszczu lecący 200km/h.
Podkreślone.
Nie musze liczyć. Mam to niemal na codzień.
Tak? To w przypadku opisanej sytuacji gdy zamierzam zmienić pas na lewy
ile mam mieć do pojazdu z tyłu? Tylko mi nie pisz, że zależy.
Konkretnie podaj, w metrach.

Ale dlaczego mam podać w metrach, nie mając konkretnych informacji? Bo
to zależy od wielu czynników - przede wszystkim od prędkości własnej,
mocy samochodu, umiejętności (na przykład szybkiej redukcji i zmiany
biegu w trakcie wyprzedzania) i prędkości zbliżającego się
"przeciwnika". Oceniając sytuację IRL nie liczysz metrów.

Prędkość własna taka jak mówiłem: 90km/h Moc - niewielka, powiedzmy
75km. Prędkość przeciwnika: nieznana. Umiejętność zmiany biegów: dobra.

Krzysiek Kiełczewski

31 Data: Czerwiec 23 2007 16:06:03
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: 'Tom N' 

Krzysiek Kielczewski w


Sami popatrzcie co *RoMan Mandziejewicz* napisał:

rozpoczynając z równej prędkości. A potem policz ile w tym czasie
przejeżdża miszczu lecący 200km/h.
Podkreślone.
Nie musze liczyć. Mam to niemal na codzień.
Tak? To w przypadku opisanej sytuacji gdy zamierzam zmienić pas na lewy
ile mam mieć do pojazdu z tyłu? Tylko mi nie pisz, że zależy.
Konkretnie podaj, w metrach.
Ale dlaczego mam podać w metrach, nie mając konkretnych informacji? Bo
to zależy od wielu czynników - przede wszystkim od prędkości własnej,
mocy samochodu, umiejętności (na przykład szybkiej redukcji i zmiany
biegu w trakcie wyprzedzania) i prędkości zbliżającego się
"przeciwnika". Oceniając sytuację IRL nie liczysz metrów.
Prędkość własna taka jak mówiłem: 90km/h Moc - niewielka, powiedzmy
75km. Prędkość przeciwnika: nieznana.

Nieznana, bo go nie widać, czy nieznana, bo nie zadaliśmy sobie trudu
spojrzenia w lusterko raz i drugi, czy nieznana, bo nie potrafimy ocenić,

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

32 Data: Czerwiec 23 2007 22:10:38
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *'Tom N'* napisał:

Ale dlaczego mam podać w metrach, nie mając konkretnych informacji? Bo
to zależy od wielu czynników - przede wszystkim od prędkości własnej,
mocy samochodu, umiejętności (na przykład szybkiej redukcji i zmiany
biegu w trakcie wyprzedzania) i prędkości zbliżającego się
"przeciwnika". Oceniając sytuację IRL nie liczysz metrów.
Prędkość własna taka jak mówiłem: 90km/h Moc - niewielka, powiedzmy
75km. Prędkość przeciwnika: nieznana.

Nieznana, bo go nie widać, czy nieznana, bo nie zadaliśmy sobie trudu
spojrzenia w lusterko raz i drugi, czy nieznana, bo nie potrafimy ocenić,

Po prostu nieznana.

Krzysiek Kiełczewski

33 Data: Czerwiec 22 2007 08:35:24
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: rydzo 

Po ciezkich przemysleniach, w pocie czola J.S. napisal:

 Ja jadac
prawym pasem skutecznie ucze jednoslady (glownie skutery) ze
wyprzedza sie z lewej.
A może warto puścić takiego skutermana też i z prawej strony?

dokladnie!

jak tylko zobacze jednoslad w lusterku od razu staram sie zrobic mu te 0.5m
miejsca.

Mi nie zaszkodzi, jemu pomoże.

Wiekszość zauważa i po wyprzedzeniu dziękuje.


--
POzdrawiAM
rydzo

Fiat Marea Weekend 1.6 SX
BRC Sequent 24
Uniden 510 xl

34 Data: Czerwiec 22 2007 08:46:21
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Piotr Zawadzki 

rydzo wrote:

jak tylko zobacze jednoslad w lusterku od razu staram sie zrobic mu te 0.5m
miejsca.

Mi nie zaszkodzi, jemu pomoże.

Wiekszość zauważa i po wyprzedzeniu dziękuje.

A ja _strasznie_ boję się jednośladów. Tzn. boję się, że kiedyś któregoś
(odpukać!) jednak nie zauważę i trącę. Robię to samo co Ty, tzn. staram
się dać miejsce na wyprzedzanie, ale pod warunkiem, że go zauważę
wcześniej. A zdarza się, że motocyklista jadąc z naprawdę dużą
prędkością niespodziewanie "wyrasta" mi koło drzwi pomimo tego, że przed
chwilą patrzyłem w jedno i drugie lusterko. Mam dobrze ustawione
lusterka, nie ma mowy o "martwym polu" w przypadku samochodów, ale już
mi się zdarzyło, że przez ułamek sekundy motocykl "schował" mi się za
lewym tylnym słupkiem - w ostatniej chwili odbiłem z powrotem na własny
pas. I takich właśnie sytuacji, gdzie w grę wchodzi ułamek sekundy,
obawiam się najbardziej. Cóż z tego, że wcześniej miałem włączony
kierunkowskaz, skoro formalnie rzecz biorąc wina byłaby moja, a i w
praktyce - jakby nie moja, to jednak wolałbym nikogo nie trącić, bo
wiem, czym mogłoby się to skończyć. Gdyby to było auto, to do blacharza
i po sprawie, w przypadku jednośladu... cóż, chyba na blacharzu by się
nie skończyło :-\

--
Pozdrawiam
PWZ

35 Data: Czerwiec 21 2007 22:56:31
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Rafał "SP" Gil 

Domino, Otwock pisze:

Przede wszystkim rozroznij pokracznie jezdzacych skuterasow od

Taaaa ... mówisz o tych z 175 cm, co to ich nikt na światłach nie jest w stanie dojść ???
--
Rafał "SP" Gil
Żebyś się kretynie z grnatowego/niebieskiego/czarnego VENTO nr DL 35829 nie zdziwił.
3 świadków na to jak uderzasz ręką w lusterko i 4 świadków na to,
jak przerysowałeś 2 auto - Astrę. Nie wiedziałeś też o kamerce imbecylu.

36 Data: Czerwiec 21 2007 23:18:25
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Domino, Otwock 


"Rafał \"SP\" Gil" napisal:

Domino, Otwock pisze:

Przede wszystkim rozroznij pokracznie jezdzacych skuterasow od

Taaaa ... mówisz o tych z 175 cm, co to ich nikt na światłach
nie jest w stanie dojść ???

Nie bardzo rozumiem o czym...

Mialem sprecyzowac o co mi chodzi ale stwierdzilem ze
jednoslady jezdza coraz kulturalniej, a miszczow w sandalach
i krotkich spodenkach na 1xx konnych maszynach natura sama
wylowi ;). Patrzcie w lusterka i denerwujcie sie.

I szlag mnie trafia a nie szlak.

--
Pozdrawia, D.
Ktory ma Yamahe FZR 1000 i rznie ja niemilosiernie ale kulturalny stara sie byc przy tym ;)

37 Data: Czerwiec 21 2007 23:31:58
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist ą
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Otwock,

Thursday, June 21, 2007, 10:36:41 PM, you wrote:

[...]

to normalnie szlak mnie trafia.

Czerwony, żóty, zielony, niebieski czy czarny?

http://usjp.pwn.pl/lista.php?co=szlak

Bo mnie trafia szlaG, gdy widzę "szlak" w tym kontekście.

http://usjp.pwn.pl/lista.php?co=szlag

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

38 Data: Czerwiec 21 2007 23:40:15
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Domino, Otwock 


RoMan Mandziejewicz napisal:

Hello Otwock,

Thursday, June 21, 2007, 10:36:41 PM, you wrote:

[...]

to normalnie szlak mnie trafia.

Czerwony, żóty, zielony, niebieski czy czarny?

http://usjp.pwn.pl/lista.php?co=szlak

Bo mnie trafia szlaG, gdy widzę "szlak" w tym kontekście.

http://usjp.pwn.pl/lista.php?co=szlag

[...]

To straszne.

Autokorekta byla :P

A trafia mnie czarny, bo lubie czarny... black! black!

--
Pozdrawiam, Dominik.

39 Data: Czerwiec 22 2007 15:17:04
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: ..::||::.. 

romus jak zwykle bystry jak woda w kiblu.

40 Data: Czerwiec 22 2007 00:28:42
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Kris 


Użytkownik "Domino, Otwock"  napisał w
wiadomości

Przede wszystkim rozroznij pokracznie jezdzacych skuterasow od
motocyklistow. Patrz w lusterka i nie popadaj w paranoje. Ja jadac
prawym pasem skutecznie ucze jednoslady (glownie skutery) ze
wyprzedza sie z lewej. Jestem motocyklista, ale jak jade puszka to
szanuje jednoslady (jak wszystkich :), ale jak ktos odpi..ala jakies
pokraczne numery na ulicy to normalnie szlak mnie trafia.
Jeszcze raz powtorze, patrz w lusterka.

a jak bedzie chcial mnie ciachnac z prawej...
wolno mu czy nie?

i  jesli nieumyslnie sie nie zmiesci albo wpakuje mi sie w kufer?

41 Data: Czerwiec 21 2007 22:39:49
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Scyzoryk 


Czy on bo to ja zmieniałem pas?

jak zmieniasz to chyba masz obowiazek sprawdzic czy nikt sie na nim nie
znajduje ani czy nie zajedziesz nikomu drogi tak?? To sobie sam odpowiedz.


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

42 Data: Czerwiec 21 2007 23:00:25
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Robert 

Czy on bo to ja zmieniałem pas?

jak zmieniasz to chyba masz obowiazek sprawdzic czy nikt sie na nim nie
znajduje ani czy nie zajedziesz nikomu drogi tak?? To sobie sam odpowiedz.

Ale jak jedziesz w korku 10 km/h i gostek wyprzedza 10 samochodów z tyłu, to
go nie zauważysz. A zapierdziela 50 km/h.


Robert

43 Data: Czerwiec 22 2007 08:45:35
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: fv 

Robert wrote:

Czy on bo to ja zmieniałem pas?

jak zmieniasz to chyba masz obowiazek sprawdzic czy nikt sie na nim nie
znajduje ani czy nie zajedziesz nikomu drogi tak?? To sobie sam odpowiedz.


Ale jak jedziesz w korku 10 km/h i gostek wyprzedza 10 samochodów z tyłu, to
go nie zauważysz. A zapierdziela 50 km/h.

Bez jaj, kto tyle w korku zapierdziela? Nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałem.
Może to efekt wysokiego tonu z tłumika? Serio, tyle się nie da - co kilka metrów
by się lusterka urywały. Jak jest ciasno to 10-20km/h, jak luźniej to 30...

No ale mniejsza o to. Powiedz mi, czy jak włączasz się do ruchu po parkowaniu, mając
za sobą sznur parkujących samochodów, to też się denerwujesz, że ktoś "zapierdziela
50 km/h" ulicą? Bo sytuacja ta sama jest.

Żeby cię jeszcze dodatkowo uspokoić, to podpowiem ci jeden manewr. Wrzuć kierunkowskaz
i skręć kierownicę, żeby koło wyszło za "obudowę". Normalnie myślący skuterzysta/moto-
cyklista da wtedy po hamulcach. Popatrz w lusterko i zmieniaj. Nie na odwrót! Najpierw
kierunek, potem lusterko, na końcu zmiana. A nie zmiana, lusterko, kierunek.

Właściciel jednośladu ma do stracenia więcej niż naprawa blacharska. Np. może sobie coś
połamać, odbić albo rozciąć. Dlatego raczej uważamy co robimy i staramy się czytać
sygnały a nie wpierdzielać się na chama.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
nowplaying: Forza2@X360
Moto: Suzuki GS 500E

44 Data: Czerwiec 22 2007 10:21:17
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Wojtaszek 

fv pisze:

Żeby cię jeszcze dodatkowo uspokoić, to podpowiem ci jeden manewr. Wrzuć kierunkowskaz
i skręć kierownicę, żeby koło wyszło za "obudowę". Normalnie myślący skuterzysta/moto-
cyklista da wtedy po hamulcach. Popatrz w lusterko i zmieniaj. Nie na odwrót! Najpierw
kierunek, potem lusterko, na końcu zmiana. A nie zmiana, lusterko, kierunek.

zawsze, ale to absolutnie zawsze najpierw lusterko !!!
czy to korek czy autostrada
bo nie wiadomo (dla tego z tylu), czy ten co wrzucil kierunkowskaz, wyjedzie nagle czy nie

w momencie gdy zmieniamy pas, a z tylu jest jeden pojazd, to trzeba poczekac az nas wyprzedzi i wtedy wrzucac kierunkowskaz i zmieniac, co innego gdy sznur pojazdow i trzeba sie wcisnac, albo gdy ten za nami jedzie z ta sama predkoscia, ale zawsze najpierw lusterko i ocena sytuacji

45 Data: Czerwiec 22 2007 11:22:20
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Boombastic 


Ale jak jedziesz w korku 10 km/h i gostek wyprzedza 10 samochodów z tyłu, to
go nie zauważysz. A zapierdziela 50 km/h.

50? Czysta na gumie i ze stalową petlą na szyi.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

46 Data: Czerwiec 21 2007 22:48:09
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Blyskacz 

Robert napisał(a):

Co wy na to?
na winach to ja sie nie znam... ale jak chcesz wyleczyc sie z takich problemow to jedz samochodem na urlop do Paryza, Rzymu.. pojezdzisz z tydzien i jak wrocisz do kraju to mysle, ze  problem " pojawiajacych sie znikad " jednosladow juz sie nie pojawi...

pozdrawiam  Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

47 Data: Czerwiec 21 2007 22:49:33
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Scyzoryk 

?

na winach to ja sie nie znam... ale jak chcesz wyleczyc sie z takich
problemow to jedz samochodem na urlop do Paryza, Rzymu.. pojezdzisz z
tydzien i jak wrocisz do kraju to mysle, ze  problem " pojawiajacych sie
znikad " jednosladow juz sie nie pojawi...

racja :) Tez bylem w szoku kiedy pierwszy raz pojezdzilem samochodem po
Hiszpanii.


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

48 Data: Czerwiec 21 2007 22:55:49
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Rafał "SP" Gil 

Robert pisze:

Jeżdżą bardzo często między samochodami wzdłuż pasów. Ostatnio zwykle mam

Powinni w poprzek ????

Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z takim motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między samochodami, to kto jest winien?

Zależy od sytuacji - zapoznaj się z PoRD, zrób prawko, a będziesz wiedział. (Zrób, nie znaczy kup 2 raz ;P)

--
Rafał "SP" Gil
Żebyś się kretynie z grnatowego/niebieskiego/czarnego VENTO nr DL 35829 nie zdziwił.
3 świadków na to jak uderzasz ręką w lusterko i 4 świadków na to,
jak przerysowałeś 2 auto - Astrę. Nie wiedziałeś też o kamerce imbecylu.

49 Data: Czerwiec 21 2007 22:48:57
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Jackare 

Miesiąc strąbił mnie jakiś czerwonokaski-skuteras bo ośmieliłem się mu wyjechać. Nie jestem egocentrykiem, ale w tym wypadku moje ego zostało lekko wzruszone.

Co wy na to?

Niezależnie czy to będzie auto, motocykl czy rower, zawsze pomyśl że to przede wszystkim CZŁOWIEK.
Im bardziej będziesz myślał za innych tym mniej złego będzie się działo na drodze.
--
Jackare

50 Data: Czerwiec 21 2007 23:06:39
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistÂą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 21 Jun 2007 22:23:39 +0200, "Robert"
wrote:

Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z takim
motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między samochodami, to
kto jest winien?
Czy ja bo go niezauważyłem?

Ty.

Czy on bo to ja zmieniałem pas?

No to tym bardziej Ty.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

51 Data: Czerwiec 22 2007 00:31:30
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist?
Autor: Kris 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Thu, 21 Jun 2007 22:23:39 +0200, "Robert"
wrote:

Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z takim
motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między samochodami, to
kto jest winien?
Czy ja bo go niezauważyłem?

Ty.

a jak nie zmieniam i sie nie zmiescil po prawej stronie
bo kierunku nie wlaczyl a ja go widzac chcialem mu lewa
wolna zrobic?

52 Data: Czerwiec 22 2007 09:50:20
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 00:31:30 +0200, "Kris"
 wrote:

Ty.

a jak nie zmieniam i sie nie zmiescil po prawej stronie
bo kierunku nie wlaczyl a ja go widzac chcialem mu lewa
wolna zrobic?

Dalej Ty.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

53 Data: Czerwiec 22 2007 12:59:03
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist?
Autor: Kris 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Fri, 22 Jun 2007 00:31:30 +0200, "Kris"
 wrote:

Ty.

a jak nie zmieniam i sie nie zmiescil po prawej stronie
bo kierunku nie wlaczyl a ja go widzac chcialem mu lewa
wolna zrobic?

ale to on sie wcisnal tam gdzie nie powinien, nie mial prawa wyprzedzac z
prawej
podstawy prawne

54 Data: Czerwiec 22 2007 18:33:58
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 12:59:03 +0200, "Kris"  wrote:

ale to on sie wcisnal tam gdzie nie powinien, nie mial prawa wyprzedzac z
prawej
podstawy prawne

Podstawy języka polskiego.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

55 Data: Czerwiec 22 2007 01:46:31
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: J.F. 

On Thu, 21 Jun 2007 22:23:39 +0200,  Robert wrote:

Ostatnio namnożyło się sporo jednośladów wszelkiego rodzaju i wielkości.
Jeżdżą bardzo często między samochodami wzdłuż pasów. Ostatnio zwykle mam
poważnego stracha gdy zmieniam pas w mieście, czy nie rozjadę jakiegoś
skutera.
Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z takim
motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między samochodami, to
kto jest winien?
Czy ja bo go niezauważyłem?
Czy on bo to ja zmieniałem pas?

Jesli zmieniales pas to raczej jestes winny.

Jesli skrecales w lewo .. ponoc nie, ale nie radze sprawdzac.

Moze sie trzeba przyzwyczaic i sprawdzac w lusterku.

J.

56 Data: Czerwiec 22 2007 08:53:51
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Tomek 

Tak odnośnie jednośladów to czasem przesadzają. Często ( prawie codziennie ) skręcam w lewo z dość zakorkowanej drogi. Mało ludzi skręca tam w lewo ale jest kawałek pasa do skrętu więc jak tylko dopcham się w korku do tego pasa to se tam zjeżdżam. Z reguły w tedy zielone mają ci z mojej prawej i dużo z nich skręca w lewo czyli ostatecznie jadą na przeciwko mnie. Już kilka razy zdarzyło mi sie ze taki przyklejony jednoślad do samochodów wyjechał mi na czołowe, raz to o mało hamulca nie urwałem bo koleś pojawił mi sie ze dwa metry przed maską. I co takiemu zrobić.

57 Data: Czerwiec 22 2007 09:50:57
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 08:53:51 +0200, Tomek  wrote:

jednoślad do samochodów wyjechał mi na czołowe, raz to o mało hamulca
nie urwałem bo koleś pojawił mi sie ze dwa metry przed maską. I co
takiemu zrobić.

Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

58 Data: Czerwiec 22 2007 10:22:30
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Tomek 


Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.

Chciałbym cię zrozumieć ale chyba nie jest mi to dane i nigdy nie będzie.

p.s Chyba dal ciebie.

59 Data: Czerwiec 22 2007 10:38:25
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Wojtaszek 

Tomek pisze:

Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.
Chciałbym cię zrozumieć ale chyba nie jest mi to dane i nigdy nie będzie.

ja sie poniekad z tym zgadzam, bo na glupote nie ma lekarstwa,
czesto sam mam ochote komus wjechac w dupe, ale zaraz potem stukam sie w czolo, jest rodzina, praca  ... trzeba wyluzowac, z drugiej strony trzeba by pozniej zyc ze swiadmoscia ze sie jakiemus smarkaczowi odebralo zycie przez ... no wlasnie ... przez co ?

60 Data: Czerwiec 22 2007 12:16:21
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 10:22:30 +0200, Tomek  wrote:


Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.

Chciałbym cię zrozumieć ale chyba nie jest mi to dane i nigdy nie będzie.

"raz to o mało hamulca nie urwałem bo koleś pojawił mi sie ze dwa
metry przed maską. I co takiemu zrobić."

Wystarczyło nie urywać hamulca. Zastanów się czym by to skutkowało.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

61 Data: Czerwiec 22 2007 10:26:28
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Stanisław Ł. 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Fri, 22 Jun 2007 08:53:51 +0200, Tomek  wrote:

jednoślad do samochodów wyjechał mi na czołowe, raz to o mało hamulca nie urwałem bo koleś pojawił mi sie ze dwa metry przed maską. I co takiemu zrobić.

Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.

Czy taką samą radę miałbyś dla kierowcy TIR'a kiedy np. się zagapisz i zajedziesz mu drogę ?

62 Data: Czerwiec 22 2007 12:17:06
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 10:26:28 +0200, "Stanisław Ł."
wrote:

Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.

Czy taką samą radę miałbyś dla kierowcy TIR'a kiedy np. się zagapisz i
zajedziesz mu drogę ?

Oczywiście. Dlaczego kierowca TIR-a dla ratowania tego, kto dał d...
(mnie) ma narażać siebie i innych? Konsekwencje swoich błędów biorę na
siebie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

63 Data: Czerwiec 22 2007 12:55:46
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Stanisław Ł. 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Fri, 22 Jun 2007 10:26:28 +0200, "Stanisław Ł." wrote:

Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.
Czy taką samą radę miałbyś dla kierowcy TIR'a kiedy np. się zagapisz i zajedziesz mu drogę ?

Oczywiście. Dlaczego kierowca TIR-a dla ratowania tego, kto dał d...
(mnie) ma narażać siebie i innych? Konsekwencje swoich błędów biorę na
siebie.

Ala ja nie mam na myśli narażania się na niebezpieczeństwo - poprostu uważam że jeżeli mam szansę wyhamować i uniknąć czołowego zdeżenia którego efektem mogła by być śmierć człoweka - hamuję, wybieram mniejsze zło którym w wypadku skrętu w lewo z pod świateł jest to że ktoś mi wjedzie w tyłek z prędkością 10 km na godzinę.
Nawet jeżeli kierowca popełni wykroczenie drogowe z premedytacją uważam że ja nie mam prawa go za to karać na zasadzie - ty popełniasz błąd a ja za karę wysylam Cię do szpitala albo na cmentarz. Od tego jest policja a nawet policja nie każe śmiercią czy kalectwem.

Pozdrawiam

64 Data: Czerwiec 22 2007 18:34:57
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 12:55:46 +0200, "Stanisław Ł."
wrote:

Ala ja nie mam na myśli narażania się na niebezpieczeństwo - poprostu
uważam że jeżeli mam szansę wyhamować i uniknąć czołowego zdeżenia
którego efektem mogła by być śmierć człoweka - hamuję, wybieram mniejsze
zło którym w wypadku skrętu w lewo z pod świateł jest to że ktoś mi
wjedzie w tyłek z prędkością 10 km na godzinę.

A ja uważam, że lepiej hamowac mniej gwałtownie, zachowując stabilnośc
jazdy i mieć kontrolę nad samochodem niż ryzykować życie innych.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

65 Data: Czerwiec 23 2007 00:48:14
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

A ja uważam, że lepiej hamowac mniej gwałtownie, zachowując stabilnośc
jazdy i mieć kontrolę nad samochodem niż ryzykować życie innych.

Ale tylko w zależności od wątku w którym się wypowiadasz ;-P

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

66 Data: Czerwiec 25 2007 10:12:27
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Stanisław Ł. 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Fri, 22 Jun 2007 12:55:46 +0200, "Stanisław Ł." wrote:

Ala ja nie mam na myśli narażania się na niebezpieczeństwo - poprostu uważam że jeżeli mam szansę wyhamować i uniknąć czołowego zdeżenia którego efektem mogła by być śmierć człoweka - hamuję, wybieram mniejsze zło którym w wypadku skrętu w lewo z pod świateł jest to że ktoś mi wjedzie w tyłek z prędkością 10 km na godzinę.

A ja uważam, że lepiej hamowac mniej gwałtownie, zachowując stabilnośc
jazdy i mieć kontrolę nad samochodem niż ryzykować życie innych.


A ja uważam że lepiej czytać że zrozumieniem i odnosić się do sensu wypowiedzi przedpiścy lub też siedzieć cicho.

67 Data: Czerwiec 25 2007 12:42:01
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 25 Jun 2007 10:12:27 +0200, "Stanisław Ł."
wrote:

A ja uważam, że lepiej hamowac mniej gwałtownie, zachowując stabilnośc
jazdy i mieć kontrolę nad samochodem niż ryzykować życie innych.
A ja uważam że lepiej czytać że zrozumieniem i odnosić się do sensu
wypowiedzi przedpiścy lub też siedzieć cicho.

Zatem - siedź cicho.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

68 Data: Czerwiec 26 2007 10:00:36
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Stanisław Ł. 

Adam Płaszczyca napisał(a):

On Mon, 25 Jun 2007 10:12:27 +0200, "Stanisław Ł." wrote:

A ja uważam, że lepiej hamowac mniej gwałtownie, zachowując stabilnośc
jazdy i mieć kontrolę nad samochodem niż ryzykować życie innych.
A ja uważam że lepiej czytać że zrozumieniem i odnosić się do sensu wypowiedzi przedpiścy lub też siedzieć cicho.

Zatem - siedź cicho.

Widzę że jest w Pana przypadku to jak grochem o ścianę - brakuje mi argumentów to powiem cokolwiek byle mieć ostatnie słowo :)
Cóż - już taka nasza Polska mentalność.

Pozdrawiam serdecznie.
Stanisław Ł.

Ps. Krów razem nie pasaliśmy więc na przyszłość poproszę aby się Pan zwracał do mnie w odpowiedniej formie - zresztą wydaje mi się że kultura wymaga aby do wszystkich obcych osób nie zwracać się per "Ty".

69 Data: Czerwiec 26 2007 20:40:59
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 26 Jun 2007 10:00:36 +0200, "Stanisław Ł."
wrote:

Ps. Krów razem nie pasaliśmy więc na przyszłość poproszę aby się Pan
zwracał do mnie w odpowiedniej formie - zresztą wydaje mi się że kultura
wymaga aby do wszystkich obcych osób nie zwracać się per "Ty".

Masz rację, wydaje Ci się. Wszedłeś na usenet, poczytaj jakie tutaj
panują zasady.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

70 Data: Czerwiec 25 2007 14:27:21
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Kuroi Bonza 

Stanisław Ł. pisze:

A ja uważam że lepiej czytać że zrozumieniem i odnosić się do sensu wypowiedzi przedpiścy lub też siedzieć cicho.
Oj, jakby sie do tego stosowac, to jakie bylyby pustki na wielu grupach ;))))

Pozdrawiam serdecznie

--
Dariusz
Bądź najlepszy! http://www.kaizen-edu.com
Płyta za darmo! http://www.sukces.samodoskonalenie.com
GRUPA DYSKUSYJNA http://skocz.pl/kaizen-new

71 Data: Czerwiec 22 2007 10:42:35
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Tomek 

Adam Płaszczyca pisze:

On Fri, 22 Jun 2007 08:53:51 +0200, Tomek  wrote:

jednoślad do samochodów wyjechał mi na czołowe, raz to o mało hamulca nie urwałem bo koleś pojawił mi sie ze dwa metry przed maską. I co takiemu zrobić.

Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.

Trochę mi szkoda mojego taniego ale jednak jeszcze nie bitego dupowoza. Potłucze mi fure i jeszcze będę musiał coś z tym robić.

72 Data: Czerwiec 22 2007 10:35:42
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Przemysław Szeremiota 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał
w wiadomości


Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.

Normalnie bym się nie odezwał, ale w ostatnich dniach wytknąłeś komuś
błąd ORTOGRAFOCZNY ;-). To tak w ramach bolesności nauki, z którą
zasadniczo się zgadzam.

Wracając do nauki skuterzystów itd. -- nie o to chodzi, żeby kogoś
złośliwie blokować czy coś, ale faktem jest że wielu tych ludzi nie ma
pełnej świadomości ryzyka podejmowanego na dwóch kółkach. I niestety,
uważam (bo na sobie sprawdziłem), że nauka przez przestrogi i cudze
doświadczenie daje słabe efekty. Jeśli któryś faktycznie przekracza
granice ryzyka w ruchu, to dopiero uszkodzenie ciała da mu do myślenia.

Śmiem twierdzić, że większość skuterzystów (i szybkich motocyklistów na
plastikach) nie miało jeszcze przyjemności groźnie wyglebić i radośnie
ignorują możliwość łatwego np. złamania kręgosłupa. I ŻADNE pouczenia
nic nie dadzą -- albo wypieprzą w coś mniej groźnie, zdołają uciec przed
kalectwem i zrozumieją w czym rzecz, albo zabawa zakończy się
tragicznie -- głównie dla nich. Niestety, w tym przypadku nauka
praktycznie MUSI być bolesna.


Pozdrawiam,
Przemysław Szeremiota

73 Data: Czerwiec 22 2007 12:18:08
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 10:35:42 +0200, Przemysław Szeremiota
 wrote:

Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.

Normalnie bym się nie odezwał, ale w ostatnich dniach wytknąłeś komuś
błąd ORTOGRAFOCZNY ;-). To tak w ramach bolesności nauki, z którą
zasadniczo się zgadzam.

A literówka to bład ortograficzny? ;)

ignorują możliwość łatwego np. złamania kręgosłupa. I ŻADNE pouczenia
nic nie dadzą -- albo wypieprzą w coś mniej groźnie, zdołają uciec przed
kalectwem i zrozumieją w czym rzecz, albo zabawa zakończy się
tragicznie -- głównie dla nich. Niestety, w tym przypadku nauka
praktycznie MUSI być bolesna.

Święte słowa. Nie przeszlifujesz - nie będziesz uważał.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

74 Data: Czerwiec 25 2007 12:08:37
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Przemysław Szeremiota 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał
w wiadomości

On Fri, 22 Jun 2007 10:35:42 +0200, Przemysław Szeremiota
 wrote:

>> Nie urywać hamulca. Nauka niekiedy jest bolesna.
>
>Normalnie bym się nie odezwał, ale w ostatnich dniach wytknąłeś komuś
>błąd ORTOGRAFOCZNY ;-). To tak w ramach bolesności nauki, z którą
>zasadniczo się zgadzam.

A literówka to bład ortograficzny? ;)

R jest trochę za daleko od Z jak na literówkę :-)

Pozdrawiam,
Przemysław Szeremiota

75 Data: Czerwiec 25 2007 13:35:39
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 25 Jun 2007 12:08:37 +0200, Przemysław Szeremiota
 wrote:

>błąd ORTOGRAFOCZNY ;-). To tak w ramach bolesności nauki, z którą
>zasadniczo się zgadzam.

A literówka to bład ortograficzny? ;)

R jest trochę za daleko od Z jak na literówkę :-)

ORTOGRAFOCZNY
ORTOGRAFICZNY

Ja widze tylko zamianę 'I' na 'O', a te literki sąsiadują ze sobą.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

76 Data: Czerwiec 22 2007 10:05:32
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Stanisław Ł. 

Robert napisał(a):

Ostatnio namnożyło się sporo jednośladów wszelkiego rodzaju i wielkości. Jeżdżą bardzo często między samochodami wzdłuż pasów. Ostatnio zwykle mam poważnego stracha gdy zmieniam pas w mieście, czy nie rozjadę jakiegoś skutera.
Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z takim motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między samochodami, to kto jest winien?
Czy ja bo go niezauważyłem?
Czy on bo to ja zmieniałem pas?
Moje pytanie nie jest całkiem bezzasadne. Miesiąc strąbił mnie jakiś czerwonokaski-skuteras bo ośmieliłem się mu wyjechać. Nie jestem egocentrykiem, ale w tym wypadku moje ego zostało lekko wzruszone.

Nie wiem jak to się ma z punktu widzenia prawa drogowego ale z mojego zdroworosądkowego punktu widzenia wygląda to tak :
Przez jakieś 1.5 roku pracowałem jako kurier na skuterku w Warszawie więc można powiedzieć że jakieś doświadczenie w dziedzinie jazdy między pasami itp. mam. I uważam że ryzykując swoje zdrowie jazdą skuterem/motorem/rowerem w zakorkowanym mieście robimy to po to żeby w tym korku nie stać.
Co do jazdy między pasami - jeżeli stoi sobie koreczek a ktoś skuterem/motorem jedzie między pasami z zachowaniem oczywiście bezpieczeństwa i stosując zasadę ograniczonego zaufania to raczej nie ma niebezpieczeństwa że ktoś nagle będzie chciał zmianić pas - po pierwsze stojąc w korku nie da się "nagle" zmienić pasa ponieważ nie ma się gdzie wcisnać - pas obok jest przecież zajęty a jeżeli faktycznie chcemy zmienić pas w korku to chyba najpierw wrzucamy kierunkowskaz sygnalizujący chęć zmiany pasa i czekamy aź nas ktoś wpuści albo zrobi się luka w którą się możemy wcisnąć. Wrzucenie kierunkowskazu PRZED zmianą pasa zauważy motocyklista który jedzie między pasami (a przynajmniej powinien zauważyć) i w tym przypadku powinien wykonać odpowiedni manewr aby nie doszło do zdeżenia - np. zatrzyma się.
Co zaś się tyczy jazdy a nie stania w korkach - to zanim się zmieni pas trzeba popatrzeć w lusterko - wówczas moim zdaniem nie mówimy już o jeździe między pasami ponieważ któryś z pasów motocyklista zajmuje,  a jeżeli jest niebezpeczeństwo kolizji to prawdopodobnie zajmuje pas na który my chcemy zmienić i wówczas powinniśmy ustąpić pierwszeństwa zgodnie z zasadami ruchu drogowego.

Teraz jeżdzę samochodem i nie miałem żadnej niebezpieczniej sytuacji tego typu - poprostu się rozglądam. Oczywiście takie sytuacje zdażają sie i to pewnie bardzo często ale nie jest to tylko wina motocyklisty ale też ułanów za kierownicą którzy uważają że lusterka i kierunkowskazy to tylko zbędny balast.

Reaumując - wg. mnie trochę życzliwości na drodze i oczy dookoła głowy i życie stanie się prostrze i może waśnie między kierowcami i motocyklistami trochę osłabną.

77 Data: Czerwiec 22 2007 10:45:37
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Elvis 

Ostatnio namnożyło się sporo jednośladów wszelkiego rodzaju i wielkości.
Jeżdżą bardzo często między samochodami wzdłuż pasów. Ostatnio zwykle mam
poważnego stracha gdy zmieniam pas w mieście, czy nie rozjadę jakiegoś
skutera.

A jeszcze inna sytuacja: jadąc wolno w korku zmieniam na swoim pasie tor
jazdy, powiedzmy celem ominięcia dziury i następuje kontakt z motocyklistą,
który akurat mnie wyprzedza między pasami częściowo jadąc po moim pasie. Kto
byłby winien? Nie zmieniam pasa, ale cały czas jadę swoim pasem, nawet nie
dotykam kołami linii oddzielającej pasy...

78 Data: Czerwiec 22 2007 12:18:51
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistÂą
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 10:45:37 +0200, "Elvis"
wrote:

który akurat mnie wyprzedza między pasami częściowo jadąc po moim pasie. Kto
byłby winien?
On.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

79 Data: Czerwiec 22 2007 23:16:36
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist?
Autor: SHP 

Adam Płaszczyca  napisał(a):

>który akurat mnie wyprzedza między pasami częściowo jadąc po moim pasie.
> Kto
>byłby winien?
On.

Samochód może sobie jeździć wężykiem po pasie ruchu, a rower już nie może?
Pisałeś niejednokrotnie, że wyprzedzając rowerzystę trzymasz tylko pewien
dystans od krawężnika i "jak pedalarz bardziej zjedzie na lewo, to sam będzie
sobie winny".  Brakuje pewnych konsekwencji.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

80 Data: Czerwiec 23 2007 02:17:16
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklist?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 22 Jun 2007 23:16:36 +0000 (UTC), "SHP"
 wrote:

Samochód może sobie jeździć wężykiem po pasie ruchu, a rower już nie może?
Pisałeś niejednokrotnie, że wyprzedzając rowerzystę trzymasz tylko pewien
dystans od krawężnika i "jak pedalarz bardziej zjedzie na lewo, to sam będzie
sobie winny".  Brakuje pewnych konsekwencji.

No. Na przykład konsekwencji Tobie, żeby nie obsysać palucha i nie
łżeć jak bura suka.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

81 Data: Czerwiec 22 2007 11:07:50
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Tomasz Pyra 

Robert pisze:

Moje pytanie nie jest całkiem bezzasadne. Miesiąc strąbił mnie jakiś czerwonokaski-skuteras bo ośmieliłem się mu wyjechać. Nie jestem egocentrykiem, ale w tym wypadku moje ego zostało lekko wzruszone.

Czy ja dobrze zrozumiałem że jakiœ gówniany skuteras oœmielił się przejechać Tobie... przepraszam TOBIE... obok samochodu, w dodatku tršbišc? I to w dodatku gdy miałeœ ochotę zmienić pas?
To co się dzieje na drogach to się po prostu w głowie nie mieœci.

Przecież jechałeœ SAMOCHODEM, a on jakimœ gównem... Dlaczego go nie rozjechałeœ? Trzeba było dogonić, zwalić z tego czegoœ co oni nazywajš pojazdem, nakopać mu zdrowo, żeby mu więcej nic tak głupiego jak jazda skuterem do głowy nie przyszło. A i wzruszone ego wtedy z pewnoœciš wróciłoby na swoje najwyższe miejsce.
jak sama nazwa wskazuje ulica jest dla samochodów, a jak kogoœ nie stać na samochód to niech siedzi w domu.

Wszystko wszystkim, ale za to ego to bym mu nie darował.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

82 Data: Czerwiec 22 2007 19:20:04
Temat: Re: Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą
Autor: Cezary Śpiewak-Dowbór 

Użytkownik "Robert"  napisał w wiadomości

Mam w związku z tym pytanie. Czy gdy zmieniam pas i mam "stłuczkę" z
takim motocyklistą zapier... środkiem między pasami ruch między
samochodami, to kto jest winien?
Czy ja bo go niezauważyłem?
Czy on bo to ja zmieniałem pas?
Moje pytanie nie jest całkiem bezzasadne. Miesiąc strąbił mnie jakiś
czerwonokaski-skuteras bo ośmieliłem się mu wyjechać. Nie jestem
egocentrykiem, ale w tym wypadku moje ego zostało lekko wzruszone.

Schowaj ego do kieszeni i zacznij przestrzegać Ustawy Prawo o Ruchu
Drogowym:
Art. 22.
1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu
tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza
wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

Sam stwierdziłeś, że chodzi o manewr zmiany pasa ruchu - odpowiedź masz
powyżej (jeśli nadal nie rozumiesz to Ci podpowiem - Ty byłbyś sprawcą
zdarzenia).
I pamiętaj, że jak uderzysz w samochód to jest duża szansa, że sprawa
zakończy się mandatem - zaś w przypadku wjechania w jednoślad (szczególnie
skuter, bo kierujący takimi pojazdami zazwyczaj nie zakładają solidnego
kasku, kombinezonu, rękawic, butów i różnego rodzaju protektorów) masz
ogromne szanse spowodować obrażenia powyżej 7 dni i przez najbliższe kilka
lat co najmniej mieć karę pozbawienia wolności w zawieszeniu (w takich
przypadkach kara bezwzględnego pozbawienia wolności jest rzadkością - IMHO
niestety).

--
Pozdrawiam,
Cezary Śpiewak-Dowbór

Kogo wina przy !@&@#$@@# z motocyklistą



Grupy dyskusyjne