Grupy dyskusyjne   »   "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"

"Kolego, ciebie to chyba równo porypało"



1 Data: Listopad 18 2011 21:17:32
Temat: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: to 

Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway



2 Data: Listopad 18 2011 22:19:32
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: megrimsNOSPAM@interia.pl 

On 11/18/2011 10:17 PM, to wrote:

Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o


Mało to razy się takie coś wydarzyło?

3 Data: Listopad 18 2011 22:26:06
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: WOJO 

Mało to razy się takie coś wydarzyło?

Mi 1 listopada tego roku dopiero pierwszy raz...
Miałem sporo miejsca na trawie i dzięki temu żyję.
Do tej pory nie spotkałem drugiego takiego debila na drodze, a tu proszę kolejny, znacznie bardziej groźny, bo dodatkowo kształcony ("C") i "opancerzony"
Pozdrawiam !
WOJO

4 Data: Listopad 18 2011 21:46:08
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: to 

begin

Mało to razy się takie coś wydarzyło?

O każdy raz za dużo. :)

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

5 Data: Listopad 20 2011 11:49:54
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: J.F. 

Dnia Fri, 18 Nov 2011 22:19:32 +0100,  napisał(a):

On 11/18/2011 10:17 PM, to wrote:
Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o


Mało to razy się takie coś wydarzyło?


Malo. W zasadzie jak siegam w pamiec ... wcale ?

J.

6 Data: Listopad 20 2011 13:13:29
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Jacek Politowski 

In article
J.F.  wrote:

Dnia Fri, 18 Nov 2011 22:19:32 +0100,  napisał(a):
On 11/18/2011 10:17 PM, to wrote:

Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o

Mało to razy się takie coś wydarzyło?

Malo. W zasadzie jak siegam w pamiec ... wcale ?

Czas jakiś temu (ze 3 lata) widziałem (jechałem za) podobną akcję,
tylko zakończoną wyrzuceniem z drogi, wyprzedzanego przez ciężarówkę,
BMW.

Na prostym odcinku drogi, z dobrą widocznością, w środku dnia. Z
prędkościami przepisowymi (sporo robót, spory ruch, ograniczenia do 60
- omijanie Warszawy od strony zachodniej, przez Leszno, Błonie,
Brwinów).

Kierowca ciężarówki zaczął wyprzedzać BMW, z zerową różnicą prędkości
(tzn. zaczął przyspieszać dopiero po zjechaniu na przeciwny pas).

Już w momencie, w którym rozpoczął manewr było widać, że nie ma on
sensu - nie zmieści się. Od razu zwolniłem, żeby zostawić sobie i im
jeszcze więcej miejsca (2-3 sekundy to odstep standardowy).

Z przeciwka jechała inna ciężarówka. Gdy jej kierowca zobaczył co się
dzieje - zaczął zwalniać, aż w końcu zatrzymał się.

Kierowca wyprzedzający w pewnym momencie, będąc m.w. w połowie
manewru, zrezygnował i zaczął zwalniać (niezbyt intensywnie). Aż w
pewnym momencie zapragnął powrócić na swój pas. Pech chciał, że był
wówczas przednim zderzakiem na wysokości tylnego zderzaka BMW.

Kontakt zakończył się wystrzeleniem BMW w pole, po lewej stronie
drogi (czyli przeciął przeciwny pas ruchu), gdzie ustawił się do niej
m.w. prostopadle, po wykonaniu obrotu o 270 stopni (na szczęście w
odpowiedniej płaszczyźnie :-)).

Wyprzedzająca ciężarówka zatrzymała się.

Szczęśliwie nikomu nic się nie stało. "Wyprzedzający" kierowca od razu
wysiadł i pobiegł do BMW.


--
Jacek Politowski

7 Data: Listopad 20 2011 15:02:03
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: J.F. 

Dnia 20 Nov 2011 13:13:29 GMT, Jacek Politowski napisał(a):

Mało to razy się takie coś wydarzyło?
Malo. W zasadzie jak siegam w pamiec ... wcale ?
Czas jakiś temu (ze 3 lata) widziałem (jechałem za) podobną akcję,
Na prostym odcinku drogi, z dobrą widocznością, w środku dnia. Z
prędkościami przepisowymi (sporo robót, spory ruch, ograniczenia do 60
Kierowca ciężarówki zaczął wyprzedzać BMW, z zerową różnicą prędkości
(tzn. zaczął przyspieszać dopiero po zjechaniu na przeciwny pas).

Już w momencie, w którym rozpoczął manewr było widać, że nie ma on
sensu - nie zmieści się. Od razu zwolniłem, żeby zostawić sobie i im
jeszcze więcej miejsca (2-3 sekundy to odstep standardowy).

Z przeciwka jechała inna ciężarówka. Gdy jej kierowca zobaczył co się
dzieje - zaczął zwalniać, aż w końcu zatrzymał się.

Kierowca wyprzedzający w pewnym momencie, będąc m.w. w połowie
manewru, zrezygnował i zaczął zwalniać (niezbyt intensywnie). Aż w
pewnym momencie zapragnął powrócić na swój pas. Pech chciał, że był
wówczas przednim zderzakiem na wysokości tylnego zderzaka BMW.

Czyli z jednej strony - w zasadzie inny wypadek i inna przyczyna koncowa
(zla ocena odleglosci), a z drugiej - pewnie wystarczyloby zeby ten w bmw
zdjal wczesniej noge z gazu, albo depnal glebiej, ale moze pomyslal: no i
gdzie sie idiota pcha, ja poczekam - niech on sie spoci.

J.

8 Data: Listopad 20 2011 15:07:33
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Karolek 

W dniu 2011-11-20 15:02, J.F. pisze:

Czyli z jednej strony - w zasadzie inny wypadek i inna przyczyna koncowa
(zla ocena odleglosci), a z drugiej - pewnie wystarczyloby zeby ten w bmw
zdjal wczesniej noge z gazu, albo depnal glebiej, ale moze pomyslal: no i
gdzie sie idiota pcha, ja poczekam - niech on sie spoci.


No jo, znowu to BMW ;>

--
Karolek

9 Data: Listopad 20 2011 14:39:00
Temat: Re:
Autor: made myself 

J.F.  napisał(a):

Dnia 20 Nov 2011 13:13:29 GMT, Jacek Politowski napisał(a):
Mało to razy się takie coś wydarzyło?
Malo. W zasadzie jak siegam w pamiec ... wcale ?
Czas jakiś temu (ze 3 lata) widziałem (jechałem za) podobną akcję,
Na prostym odcinku drogi, z dobrą widocznością, w środku dnia. Z
prędkościami przepisowymi (sporo robót, spory ruch, ograniczenia do 60
Kierowca ciężarówki zaczął wyprzedzać BMW, z zerową różnicą prędkości
(tzn. zaczął przyspieszać dopiero po zjechaniu na przeciwny pas).

Już w momencie, w którym rozpoczął manewr było widać, że nie ma on
sensu - nie zmieści się. Od razu zwolniłem, żeby zostawić sobie i im
jeszcze więcej miejsca (2-3 sekundy to odstep standardowy).

Z przeciwka jechała inna ciężarówka. Gdy jej kierowca zobaczył co się
dzieje - zaczął zwalniać, aż w końcu zatrzymał się.

Kierowca wyprzedzający w pewnym momencie, będąc m.w. w połowie
manewru, zrezygnował i zaczął zwalniać (niezbyt intensywnie). Aż w
pewnym momencie zapragnął powrócić na swój pas. Pech chciał, że był
wówczas przednim zderzakiem na wysokości tylnego zderzaka BMW.

Czyli z jednej strony - w zasadzie inny wypadek i inna przyczyna koncowa
(zla ocena odleglosci), a z drugiej - pewnie wystarczyloby zeby ten w bmw
zdjal wczesniej noge z gazu, albo depnal glebiej, ale moze pomyslal: no i
gdzie sie idiota pcha, ja poczekam - niech on sie spoci.

Nie, wystarczyłoby, żeby ciężki idiota w ciężarówce, podobnie jak setki
innych mu podobnych na naszych drogach, w końcu sobie wbił do łba, że jak
ktoś jedzie przepisowo, dookoła są remonty, to to nie jest sytuacja w której
trzeba wyprzedzić za wszelką cenę. Codziennie widzę takich frustratów,
którzy nie mogą zrozumieć, że jak jedzie sznur aut, to nic im to wyprzedzanie
nie da. I skaczą te auta po jednym, żyłują te silniki, przepalają to paliwo,
pchają się na trzeciego, psują nerwy sobie i innym, a za 200 km się za takim
palantem staje na światłach 6 aut dalej.

--
Pzdr,
made_myself

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

10 Data: Listopad 20 2011 16:00:16
Temat: Re:
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 14:39:00 +0000 (UTC), made myself napisał(a):

J.F.  napisał(a):
pewnym momencie zapragnął powrócić na swój pas. Pech chciał, że był
wówczas przednim zderzakiem na wysokości tylnego zderzaka BMW.

Czyli z jednej strony - w zasadzie inny wypadek i inna przyczyna koncowa
(zla ocena odleglosci), a z drugiej - pewnie wystarczyloby zeby ten w bmw
zdjal wczesniej noge z gazu, albo depnal glebiej, ale moze pomyslal: no i
gdzie sie idiota pcha, ja poczekam - niech on sie spoci.

Nie, wystarczyłoby, żeby ciężki idiota w ciężarówce, podobnie jak setki
innych mu podobnych na naszych drogach, w końcu sobie wbił do łba, że jak
ktoś jedzie przepisowo, dookoła są remonty, to to nie jest sytuacja w której
trzeba wyprzedzić za wszelką cenę.

No, tak prawde mowiac to jak kos jedzie 40/40 czy  60/60 ... to utrudnia.
Do rowu z nim :-)

Codziennie widzę takich frustratów,
którzy nie mogą zrozumieć, że jak jedzie sznur aut, to nic im to wyprzedzanie
nie da. I skaczą te auta po jednym, żyłują te silniki, przepalają to paliwo,

No wiesz, ty jedziesz 20km i nic ci to nie da, on jedzie np 400 km i moze
mu juz cos da. Poza tym owszem - przeskakuje, ryzykuje, wyprzedzi moze z 10
aut i spotkacie sie na swiatlach .. tylko ze tych 10 aut roznicy moze wtedy
znaczyc 5 minut. Zaoszczedzone w ciagu 30 minut, wiec 20% szybciej ..

pchają się na trzeciego, psują nerwy sobie i innym, a za 200 km się za takim
palantem staje na światłach 6 aut dalej.

A liczyles ilu innych nie zobaczyles na tych swiatlach i ci ucieklo ?
Moze tankowal, moze sytuacja nie sprzyjala - innym razem tobie z tylu nie
bedzie sprzyjala i on dojedzie godzine wczesniej.

J.

11 Data: Listopad 20 2011 15:08:52
Temat: Re:
Autor: made myself 

J.F.  napisał(a):

No, tak prawde mowiac to jak kos jedzie 40/40 czy  60/60 ... to utrudnia.
Do rowu z nim :-)

Takie myślenie widać na polskich drogach niestety ;)

No wiesz, ty jedziesz 20km i nic ci to nie da, on jedzie np 400 km i moze
mu juz cos da. Poza tym owszem - przeskakuje, ryzykuje, wyprzedzi moze z 10
aut i spotkacie sie na swiatlach .. tylko ze tych 10 aut roznicy moze wtedy
znaczyc 5 minut. Zaoszczedzone w ciagu 30 minut, wiec 20% szybciej ..

Nie. Jeżeli zatrzymujemy się 200 km dalej na jednych światłach, to znaczy,
że nic nie zaoszczędził.

A liczyles ilu innych nie zobaczyles na tych swiatlach i ci ucieklo ?
Moze tankowal, moze sytuacja nie sprzyjala - innym razem tobie z tylu nie
bedzie sprzyjala i on dojedzie godzine wczesniej.

Wiesz, sam tak kiedyś jeździłem. Dopóki nie zacząłem bardziej zwracać uwagi
na to kogo wyprzedziłem, kiedy, ilu mnie i gdzie są. Jasne, jak jest w miarę
pusta droga, warunki, jest gdzie wyprzedzać to śmiało. Rozumiem, ułatwiam,
jak ktoś chce, niech jedzie. Ale w sytuacji jednego pasa ruchu w jednym
kierunku i sporego ruchu to po prostu nie ma najmniejszego sensu. I im
prędzej to ludzie u nas zrozumieją tym lepiej się będzie wszystkim
jeździło.

--
Pzdr,
made_myself

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

12 Data: Listopad 20 2011 17:51:21
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-20, made myself  wrote:

No wiesz, ty jedziesz 20km i nic ci to nie da, on jedzie np 400 km i moze
mu juz cos da. Poza tym owszem - przeskakuje, ryzykuje, wyprzedzi moze z 10
aut i spotkacie sie na swiatlach .. tylko ze tych 10 aut roznicy moze wtedy
znaczyc 5 minut. Zaoszczedzone w ciagu 30 minut, wiec 20% szybciej ..
Nie. Jeżeli zatrzymujemy się 200 km dalej na jednych światłach, to znaczy,
że nic nie zaoszczędził.

zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
takim oszczednosciom nie sprzyja.

W sznurze aut oczywiscie malo kto wyprzedza ale jak jest 3-5 aut to im
predzej sie je wezmie, tym lepiej.

A takich jadacych 60-70 bo on zaraz zjezdza do swojej wsi to ja mam co
kilkanascie kilometrow.

--
WildS

13 Data: Listopad 20 2011 17:01:23
Temat: Re:
Autor: made myself 

WildS  napisał(a):

zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
takim oszczednosciom nie sprzyja.

Najwięcej to zaoszczędził ten, co zepchnął tę Beemkę. Poza tym takie
zachowanie jest w Polsce nagminne i nie dotyczy wyłącznie kierowców
samochodów wyposażonych w tacho. Nie wiem jak działa tacho, ale chcesz mi
powiedzieć, że jak po dajmy na to po 30 minutach jesteśmy na jednych światłach
do których i ja i on dojechaliśmy w +/- 30 minut (no on był 5 aut z przodu,
to może dojechał tam w 29m40s), to gdzie ta oszczędność? Poza tym szczerze
mówiąc to mnie nie interesuje, że się ktoś spieszy i chce zrobić trasę w 3h,
a nie 3h30m. To nie jest żadne usprawiedliwienie na wyprzedzanie na trzeciego,
spychanie aut z drogi albo wyprzedzanie w takim stylu, że się idzie na
czołówkę i wymusza gwałtowne hamowanie na pojeździe jadącym z naprzeciwka.

--
Pzdr,
made_myself

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

14 Data: Listopad 20 2011 18:17:13
Temat: Re:
Autor: Karolek 

W dniu 2011-11-20 18:01, made myself pisze:

Nie wiem jak działa tacho, ale chcesz mi
powiedzieć, że jak po dajmy na to po 30 minutach jesteśmy na jednych światłach
do których i ja i on dojechaliśmy w +/- 30 minut (no on był 5 aut z przodu,
to może dojechał tam w 29m40s), to gdzie ta oszczędność? Poza tym szczerze
mówiąc to mnie nie interesuje, że się ktoś spieszy i chce zrobić trasę w 3h,
a nie 3h30m. To nie jest żadne usprawiedliwienie na wyprzedzanie na trzeciego,
spychanie aut z drogi albo wyprzedzanie w takim stylu, że się idzie na
czołówkę i wymusza gwałtowne hamowanie na pojeździe jadącym z naprzeciwka.


Tu nie o to chodzi.
Tacho + czas pracy = moze stanac w polu 5 km przed celem trasy i bedzie musial robic pauze.
Ale to oczywiscie nie usprawiedliwia pospolitej glupoty kierowcow samochodow ciezarowych.

--
Karolek

15 Data: Listopad 20 2011 17:33:55
Temat: Re:
Autor: made myself 

Karolek  napisał(a):

Tu nie o to chodzi.
Tacho + czas pracy = moze stanac w polu 5 km przed celem trasy i bedzie
musial robic pauze.
Ale to oczywiscie nie usprawiedliwia pospolitej glupoty kierowcow
samochodow ciezarowych.

Ależ ja rozumiem mechanizm. Rozumiem też, że to nie jest lekka, łatwa i
przyjemna praca, bycie kierowcą zawodowym. Tak jak już pisałem. Jak da się
wyprzedać, jest miejsce, etc. to niech jedzie. Jeszcze mu to ułatwię.
Ale zupełnie do mnie nie trafia tłumaczenie, że ktoś będzie musiał stać
5km przed celem trasy, więc wyprzedza na trzeciego, albo tiry wymuszają na
Tobie na A4 pierwszeństwo, a potem się ganiają kilometrami, bo jeden ma
ogranicznik ustawiony 2km/h wyżej. Zresztą... Wiem, że się nie powinno
uogólniać, ale zawodowi kierowcy to często szczególny typ człowieka.

--
Pzdr,
made_myself

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

16 Data: Listopad 20 2011 19:05:16
Temat: Re:
Autor: to 

begin Karolek

Tu nie o to chodzi.
Tacho + czas pracy = moze stanac w polu 5 km przed celem trasy i bedzie
musial robic pauze.

To niech nie planuje na styk. Ktoś mu każe? Ktoś mu w ogóle kazał zostać
kierowcą tira?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

17 Data: Listopad 20 2011 21:07:52
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-20, to  wrote:

Tu nie o to chodzi.
Tacho + czas pracy = moze stanac w polu 5 km przed celem trasy i bedzie
musial robic pauze.
To niech nie planuje na styk. Ktoś mu każe? Ktoś mu w ogóle kazał zostać
kierowcą tira?

a ktos tobie kazal zostac kierowca w ogole?
Ja wybrałem ten zawod bo go lubię i jeszcze mi za to płacą. Nie jest to
lekki kawałek chleba a wiele osób takich jak ty by nieraz z czystej
złosliwosci go jeszcze chetnie bardziej utrudnilo.


A co do planowania - ciekawe jak mi zaplanujesz jak dlugo bede wyjezdzal
z warszawy przez blonie, sochaczew, łowicz. Godzina w te, dwie we
wte to tam norma. Caly zapas sie zuzyje w jednym korku  + sznurku
jadacym 60-70 od wawy do łowicza, to trzeba potem nadrabiac w trasie
jesli sie da.

Polska to tragedia. Na zachodzie sobie przyjmuje srednią 80km/h do
obliczen, jade 90 na tempomacie i rzadko gdzies sie spozniam. W Polsce
przyjmuje 60 i jeszcze sobie dodaje jakis zapas. Czasami i to jest mało.

--
WildS

18 Data: Listopad 21 2011 08:52:21
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-20, WildS  wrote:

A co do planowania - ciekawe jak mi zaplanujesz jak dlugo bede wyjezdzal
z warszawy przez blonie, sochaczew, łowicz. Godzina w te, dwie we
wte to tam norma. Caly zapas sie zuzyje w jednym korku  + sznurku
jadacym 60-70 od wawy do łowicza, to trzeba potem nadrabiac w trasie
jesli sie da.

Nie kolego, jak się "zużyło zapas" to się ma bliżej pauzę, wcale nie
trzeba próbować kogoś zabić.

Polska to tragedia. Na zachodzie sobie przyjmuje srednią 80km/h do
obliczen, jade 90 na tempomacie i rzadko gdzies sie spozniam. W Polsce
przyjmuje 60 i jeszcze sobie dodaje jakis zapas. Czasami i to jest mało.

Właśnie odkryłeś, że w Polsce mamy kiepską sieć dróg. Nobla za to nie chcesz?

Krzysiek Kiełczewski

19 Data: Listopad 21 2011 09:56:54
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-21, Krzysiek Kielczewski  wrote:

A co do planowania - ciekawe jak mi zaplanujesz jak dlugo bede wyjezdzal
z warszawy przez blonie, sochaczew, łowicz. Godzina w te, dwie we
wte to tam norma. Caly zapas sie zuzyje w jednym korku  + sznurku
jadacym 60-70 od wawy do łowicza, to trzeba potem nadrabiac w trasie
jesli sie da.
Nie kolego, jak się "zużyło zapas" to się ma bliżej pauzę, wcale nie
trzeba próbować kogoś zabić.


Mozna dojechac dalej jesli sie wyprzedzi wiekszosc powolniakow. Nie
trzeba do tego nikogo zabijac.

Polska to tragedia. Na zachodzie sobie przyjmuje srednią 80km/h do
obliczen, jade 90 na tempomacie i rzadko gdzies sie spozniam. W Polsce
przyjmuje 60 i jeszcze sobie dodaje jakis zapas. Czasami i to jest mało.
Właśnie odkryłeś, że w Polsce mamy kiepską sieć dróg. Nobla za to nie chcesz?

Nie odmówie skoro proponujesz ;)

--
WildS

20 Data: Listopad 21 2011 14:58:36
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-21 08:52, Krzysiek Kielczewski pisze:

Polska to tragedia. Na zachodzie sobie przyjmuje srednią 80km/h do
obliczen, jade 90 na tempomacie i rzadko gdzies sie spozniam. W Polsce
przyjmuje 60 i jeszcze sobie dodaje jakis zapas. Czasami i to jest mało.

Właśnie odkryłeś, że w Polsce mamy kiepską sieć dróg. Nobla za to nie chcesz?

Z tej sieci można wycisnąć sporo więcej, by odrobinie chęci i minimalnych nakładach finansowych. Tylko nikomu się nie chce, a głupi naród to akceptuje.

A.

21 Data: Listopad 21 2011 15:24:25
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-21, Arek  wrote:

Polska to tragedia. Na zachodzie sobie przyjmuje srednią 80km/h do
obliczen, jade 90 na tempomacie i rzadko gdzies sie spozniam. W Polsce
przyjmuje 60 i jeszcze sobie dodaje jakis zapas. Czasami i to jest mało.

Właśnie odkryłeś, że w Polsce mamy kiepską sieć dróg. Nobla za to nie chcesz?

Z tej sieci można wycisnąć sporo więcej, by odrobinie chęci i
minimalnych nakładach finansowych.

Dawaj przykłady.

Tylko nikomu się nie chce, a głupi naród to akceptuje.

Raczej nie ma siły się sprzeciwiać. Jak w Wawie Galas rozregulował
światła na Górczewskiej to poprawił chyba po czterech czy pięciu
miesiącach. I to tylko dlatego, że politycy dołączyli do krytyków.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

22 Data: Listopad 21 2011 16:08:54
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-21 15:24, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-11-21,   wrote:

Polska to tragedia. Na zachodzie sobie przyjmuje srednią 80km/h do
obliczen, jade 90 na tempomacie i rzadko gdzies sie spozniam. W Polsce
przyjmuje 60 i jeszcze sobie dodaje jakis zapas. Czasami i to jest mało.

Właśnie odkryłeś, że w Polsce mamy kiepską sieć dróg. Nobla za to nie chcesz?

Z tej sieci można wycisnąć sporo więcej, by odrobinie chęci i
minimalnych nakładach finansowych.

Dawaj przykłady.

Kilka prostych zasad (zresztą masowo stosowane poza naszymi granicami - wersja a. to logiczna, b. to stosowana u nas):

1a. Unikanie niepotrzebnych ograniczeń, teren zabudowany zminimalizowany jak się da. Dodatkowo nawet w terenie zabudowanym krajówki mają 70km/h. 50km/h tylko w ścisłym centrum.

1b. Ograniczenia i jeszcze raz ograniczenia. Na wszelki wypadek gdzie się da. Ograniczenie przed remontem na drodze, zostawia się i po remoncie. Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)


2a. Ułatwienie wyprzedzania wolniej jadących pojazdów - na krajówkach zamiast zbędnych poboczy robi się trzy pasy jazdy 2+1. I co kilka kilometrów zmiana. Efekt jeździ się szybciej i w ogóle nie trzeba wyprzedzać na trzeciego.

2b. Ogranicza się możliwość wyprzedzania jak tylko można - na krajówkach robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłączony z ruchu. Służy to tzw. "uspokajania ruchu". Pozostałe mają oczywiście szerokie nikomu niepotrzebne pobocza. Przy większym ruchu możliwości wyprzedzenia praktycznie zerowe. Jedna cipa potrafi zblokować solidny kawałek drogi.

Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o 10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo na drogach.

Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.


Tylko nikomu się nie chce, a głupi naród to akceptuje.

Raczej nie ma siły się sprzeciwiać. Jak w Wawie Galas rozregulował
światła na Górczewskiej to poprawił chyba po czterech czy pięciu
miesiącach. I to tylko dlatego, że politycy dołączyli do krytyków.

Prawda.


A.

23 Data: Listopad 21 2011 17:30:00
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości grup

Kilka prostych zasad (zresztą masowo stosowane poza naszymi granicami - wersja a. to logiczna, b. to stosowana u nas):

1a. Unikanie niepotrzebnych ograniczeń, teren zabudowany zminimalizowany jak się da. Dodatkowo nawet w terenie zabudowanym krajówki mają 70km/h. 50km/h tylko w ścisłym centrum.
1b. Ograniczenia i jeszcze raz ograniczenia. Na wszelki wypadek gdzie się da. Ograniczenie przed remontem na drodze, zostawia się i po remoncie. Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)

Nie narzekaj az tak bardzo, od chwili gdy wprowadzono te obecne znaki to i przy okazji czesto zmniejszono obszar zabudowany.

2a. Ułatwienie wyprzedzania wolniej jadących pojazdów - na krajówkach zamiast zbędnych poboczy

No, pobocza nie sa takie zbedne. Szczegolnie w nocy sie przydaja, gdy niewiele widac, ale wiesz ze na jezdni nie powinno byc nieoswietlonych rowerystow ani pieszych.
Z tym ze do tego nie musza byc takie szerokie.

robi się trzy pasy jazdy 2+1. I co kilka kilometrów zmiana. Efekt jeździ się szybciej i w ogóle nie trzeba wyprzedzać na trzeciego.

Z tym to tez nie jest tak wesolo, bo ten 1 pas wypadaloby oddzielic linia ciagla. A niech tam traktor wjedzie, czy rower, to przez pare km kicha.
Na 8-ce do Klodzka oddzielili kiedys linia przerywana, IMHO - dobre to bylo, choc potencjalnie niebezpiecznie.
A potem wszystko zepsuli w ramach poprawiania drogi - ciekaw jestem czy te odcinki byly faktycznie tak niebezpieczne.

Juz chyba lepsze byloby poszerzenie do 4 pasow co pare km.

2b. Ogranicza się możliwość wyprzedzania jak tylko można - na krajówkach robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłączony z ruchu. Służy to tzw. "uspokajania ruchu".

No bo u nas za duzo wypadkow :-)
Niestety przyjdzie mi sie zgodzic, utrudniaja coraz czesciej.

Ale co - dolaczycie do zalozycieli Partii Kierowcow ?

J.

24 Data: Listopad 21 2011 21:17:31
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-21, J.F  wrote:

2a. Ułatwienie wyprzedzania wolniej jadących pojazdów - na krajówkach
zamiast zbędnych poboczy

No, pobocza nie sa takie zbedne. Szczegolnie w nocy sie przydaja, gdy
niewiele widac, ale wiesz ze na jezdni nie powinno byc nieoswietlonych
rowerystow ani pieszych.
Z tym ze do tego nie musza byc takie szerokie.


3a. zakazy dla rowerow/wozow konnych itp na drogach przelotowych.
3b. rowery, skutery, matki z dziecmi w wozkach na spaczerze poboczem.


robi się trzy pasy jazdy 2+1. I co kilka kilometrów zmiana. Efekt
jeździ się szybciej i w ogóle nie trzeba wyprzedzać na trzeciego.

Z tym to tez nie jest tak wesolo, bo ten 1 pas wypadaloby oddzielic
linia ciagla. A niech tam traktor wjedzie, czy rower, to przez pare km
kicha.
Na 8-ce do Klodzka oddzielili kiedys linia przerywana, IMHO - dobre to
bylo, choc potencjalnie niebezpiecznie.
A potem wszystko zepsuli w ramach poprawiania drogi - ciekaw jestem
czy te odcinki byly faktycznie tak niebezpieczne.

Juz chyba lepsze byloby poszerzenie do 4 pasow co pare km.


w niemczech na zakazach wyprzedzania w terenach gdzie wystepuja ciagniki
jest dopiska pod znakiem, ze nie dotyczy wyprzedzania ciagnikow
rolniczych.

Jak widać - da się.

2b. Ogranicza się możliwoć wyprzedzania jak tylko można - na
krajówkach robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłÄ…czony z
ruchu. Służy to tzw. "uspokajania ruchu".

No bo u nas za duzo wypadkow :-)
Niestety przyjdzie mi sie zgodzic, utrudniaja coraz czesciej.

Ale co - dolaczycie do zalozycieli Partii Kierowcow ?

tiaaa ;)

--
WildS

25 Data: Listopad 22 2011 10:13:59
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-21, Arek  wrote:

Właśnie odkryłeś, że w Polsce mamy kiepską sieć dróg. Nobla za to nie chcesz?

Z tej sieci można wycisnąć sporo więcej, by odrobinie chęci i
minimalnych nakładach finansowych.

Dawaj przykłady.

Kilka prostych zasad (zresztą masowo stosowane poza naszymi granicami -
wersja a. to logiczna, b. to stosowana u nas):

1a. Unikanie niepotrzebnych ograniczeń, teren zabudowany zminimalizowany
jak się da. Dodatkowo nawet w terenie zabudowanym krajówki mają 70km/h.
50km/h tylko w ścisłym centrum.

Po za centrum też masz dużo pieszych czy wyjazdów z posesji. Z punktu
widzenia osoby raz przejeżdżającej przez jakąś wioskę jest to idiotyczne
ograniczenie, z punktu widzenia pieszego tracącego codziennie po
kilkanaście minut na przepuszczanie samochodów czy kierowcy ryzykującemu
życiem przy co trzecim wyjeździe z domu to już inaczej wygląda.

1b. Ograniczenia i jeszcze raz ograniczenia. Na wszelki wypadek gdzie
się da. Ograniczenie przed remontem na drodze, zostawia się i po
remoncie.

Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.

Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na
FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)

Zgoda, ale nie do końca: tam gdzie co kilkaset metrów byłby osobny teren
zabudowany to średnia prędkość wcale by Ci radykalnie nie wzrosła.

2a. Ułatwienie wyprzedzania wolniej jadących pojazdów - na krajówkach
zamiast zbędnych poboczy robi się trzy pasy jazdy 2+1. I co kilka
kilometrów zmiana. Efekt jeździ się szybciej i w ogóle nie trzeba
wyprzedzać na trzeciego.

To by się bardzo przydało (tylko koniecznie z nieutwardzonymi poboczami)

2b. Ogranicza się możliwość wyprzedzania jak tylko można - na krajówkach
robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłączony z ruchu. Służy to
tzw. "uspokajania ruchu".

To daje wymierne efekty w postaci zmniejszającej się liczby wypadków i
poszkodowanych - niestety za dużo mamy idiotów na drogach. Jeden, drugi
i trzeci potrafi się powstrzymać jak jest za mało miejsca do
wyprzedzania - to się trafi czwarty, który "musi". Większość ludzi
jednak chce bezpiecznie dojechać do domu.

Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
na drogach.

Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.

Jakie niby?

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

26 Data: Listopad 22 2011 12:16:09
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-22 10:13, Krzysiek Kielczewski pisze:

Z tej sieci można wycisnąć sporo więcej, by odrobinie chęci i
minimalnych nakładach finansowych.

Dawaj przykłady.

Kilka prostych zasad (zresztą masowo stosowane poza naszymi granicami -
wersja a. to logiczna, b. to stosowana u nas):

1a. Unikanie niepotrzebnych ograniczeń, teren zabudowany zminimalizowany
jak się da. Dodatkowo nawet w terenie zabudowanym krajówki mają 70km/h.
50km/h tylko w ścisłym centrum.

Po za centrum też masz dużo pieszych czy wyjazdów z posesji. Z punktu
widzenia osoby raz przejeżdżającej przez jakąś wioskę jest to idiotyczne
ograniczenie, z punktu widzenia pieszego tracącego codziennie po
kilkanaście minut na przepuszczanie samochodów czy kierowcy ryzykującemu
życiem przy co trzecim wyjeździe z domu to już inaczej wygląda.

Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój sposób myślenia jest błędny.

1b. Ograniczenia i jeszcze raz ograniczenia. Na wszelki wypadek gdzie
się da. Ograniczenie przed remontem na drodze, zostawia się i po
remoncie.

Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.

Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo. A drogami krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu FR. I jest mniej wypadków.

Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na
FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)

Zgoda, ale nie do końca: tam gdzie co kilkaset metrów byłby osobny teren
zabudowany to średnia prędkość wcale by Ci radykalnie nie wzrosła.

Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami, tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.

2a. Ułatwienie wyprzedzania wolniej jadących pojazdów - na krajówkach
zamiast zbędnych poboczy robi się trzy pasy jazdy 2+1. I co kilka
kilometrów zmiana. Efekt jeździ się szybciej i w ogóle nie trzeba
wyprzedzać na trzeciego.

To by się bardzo przydało (tylko koniecznie z nieutwardzonymi poboczami)

To jest podstawa. U nas coś takiego widziałem tylko w paru miejscach i działa fajnie.

2b. Ogranicza się możliwość wyprzedzania jak tylko można - na krajówkach
robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłączony z ruchu. Służy to
tzw. "uspokajania ruchu".

To daje wymierne efekty w postaci zmniejszającej się liczby wypadków i
poszkodowanych - niestety za dużo mamy idiotów na drogach. Jeden, drugi
i trzeci potrafi się powstrzymać jak jest za mało miejsca do
wyprzedzania - to się trafi czwarty, który "musi". Większość ludzi
jednak chce bezpiecznie dojechać do domu.

Absolutna bzdura i manipulacja. Ludzie chcą się przemieszczać. Jak im się to umożliwi to będą to robić tak, że nie będą sobie szkodzić. U nas traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik śmiertelności na drogach w EU.

Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
na drogach.

Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.

Jakie niby?

Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne (tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.

Oczywiście nie bez znaczenia jest siermięga i głupota władz, to też robi swoje.

A.

27 Data: Listopad 22 2011 13:18:32
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, Arek  wrote:

Po za centrum też masz dużo pieszych czy wyjazdów z posesji. Z punktu
widzenia osoby raz przejeżdżającej przez jakąś wioskę jest to idiotyczne
ograniczenie, z punktu widzenia pieszego tracącego codziennie po
kilkanaście minut na przepuszczanie samochodów czy kierowcy ryzykującemu
życiem przy co trzecim wyjeździe z domu to już inaczej wygląda.

Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
sposób myślenia jest błędny.

Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.

1b. Ograniczenia i jeszcze raz ograniczenia. Na wszelki wypadek gdzie
się da. Ograniczenie przed remontem na drodze, zostawia się i po
remoncie.

Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.

Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.

Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.

A drogami
krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty
musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak
nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu
FR. I jest mniej wypadków.

Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
tam się z radarem nie wybiera.

Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na
FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)

Zgoda, ale nie do końca: tam gdzie co kilkaset metrów byłby osobny teren
zabudowany to średnia prędkość wcale by Ci radykalnie nie wzrosła.

Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.

Taa, na pewno bardziej uważa...

2b. Ogranicza się możliwość wyprzedzania jak tylko można - na krajówkach
robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłączony z ruchu. Służy to
tzw. "uspokajania ruchu".

To daje wymierne efekty w postaci zmniejszającej się liczby wypadków i
poszkodowanych - niestety za dużo mamy idiotów na drogach. Jeden, drugi
i trzeci potrafi się powstrzymać jak jest za mało miejsca do
wyprzedzania - to się trafi czwarty, który "musi". Większość ludzi
jednak chce bezpiecznie dojechać do domu.

Absolutna bzdura i manipulacja. Ludzie chcą się przemieszczać. Jak im
się to umożliwi to będą to robić tak, że nie będą sobie szkodzić.

Bzdura. Na wąskich i krętych drogach zapełnionych traktorami, pieszymi i
ruchem lokalnym nie da się szybko i bezpiecznie jeździć, fizyka i
biologia nie pozawalają.

U nas
traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi
metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik
śmiertelności na drogach w EU.

I dlatego trzeba niektórych kierowców traktować jak przestępców.

Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
na drogach.

Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.

Jakie niby?

Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną
jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne
(tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.

Wzrosną. Tyle, że nie w postaci mandatów a PIT/CIT/VAT.

Krzysiek Kiełczewski

28 Data: Listopad 22 2011 14:11:20
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-22 13:18, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-11-22,   wrote:

Po za centrum też masz dużo pieszych czy wyjazdów z posesji. Z punktu
widzenia osoby raz przejeżdżającej przez jakąś wioskę jest to idiotyczne
ograniczenie, z punktu widzenia pieszego tracącego codziennie po
kilkanaście minut na przepuszczanie samochodów czy kierowcy ryzykującemu
życiem przy co trzecim wyjeździe z domu to już inaczej wygląda.

Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
sposób myślenia jest błędny.

Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.

Rozmawiasz ze mną czy ze sobą? Bo nie mam pojęcia do czego się tu odnosisz.

1b. Ograniczenia i jeszcze raz ograniczenia. Na wszelki wypadek gdzie
się da. Ograniczenie przed remontem na drodze, zostawia się i po
remoncie.

Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.

Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.

Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.

Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że przejmuje to ITD.

A drogami
krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty
musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak
nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu
FR. I jest mniej wypadków.

Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
tam się z radarem nie wybiera.

Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych drug, braku tylu ograniczeń i FR. Cud czy co?

Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na
FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)

Zgoda, ale nie do końca: tam gdzie co kilkaset metrów byłby osobny teren
zabudowany to średnia prędkość wcale by Ci radykalnie nie wzrosła.

Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.

Taa, na pewno bardziej uważa...

A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że trollujesz z braku argumentów.

2b. Ogranicza się możliwość wyprzedzania jak tylko można - na krajówkach
robi się trzy pasy. Z czego środkowy jest wyłączony z ruchu. Służy to
tzw. "uspokajania ruchu".

To daje wymierne efekty w postaci zmniejszającej się liczby wypadków i
poszkodowanych - niestety za dużo mamy idiotów na drogach. Jeden, drugi
i trzeci potrafi się powstrzymać jak jest za mało miejsca do
wyprzedzania - to się trafi czwarty, który "musi". Większość ludzi
jednak chce bezpiecznie dojechać do domu.

Absolutna bzdura i manipulacja. Ludzie chcą się przemieszczać. Jak im
się to umożliwi to będą to robić tak, że nie będą sobie szkodzić.

Bzdura. Na wąskich i krętych drogach zapełnionych traktorami, pieszymi i
ruchem lokalnym nie da się szybko i bezpiecznie jeździć, fizyka i
biologia nie pozawalają.

Zaraz, zaraz, sam przed chwilą napisałeś, że kierowcy w naszym kraju. m.in. i Ty to przestępcy, mający jeden cel: zabijać się nawzajem. To dlaczego nie robią tego na drogach lokalnych gdzie nie ma FR, czyli konsekwencje są mniejsze.

Kolejny dowód, że trollujesz.

U nas
traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi
metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik
śmiertelności na drogach w EU.

I dlatego trzeba niektórych kierowców traktować jak przestępców.

Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze, dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.


Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
na drogach.

Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.

Jakie niby?

Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną
jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne
(tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.

Wzrosną. Tyle, że nie w postaci mandatów a PIT/CIT/VAT.

A to swoją drogą. Ale tak jakby odpowiadasz nie w temacie. Znaczy się nie czytasz na co odpisujesz, bo chciałbyś sobie trochę po trollować, co wielokrotnie udowodniłem.

Jak dla mnie EOT, bo szkoda czasu na monologi.

A.

29 Data: Listopad 22 2011 14:16:29
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości grup

Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.

Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.

Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.

Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że przejmuje to ITD.

Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie zostalo ruszone.

J.

30 Data: Listopad 23 2011 08:48:15
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-22 14:16, J.F pisze:

Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości grup
Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w
budowie.

Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.

Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.

Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
przejmuje to ITD.

Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie zostalo
ruszone.

Jeszcze.

A.

31 Data: Listopad 23 2011 09:04:11
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości grup

Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
przejmuje to ITD.

Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie zostalo
ruszone.

Jeszcze.

Mysle ze nigdy.  Za duzy szum by sie podniosl.

Owszem, moze w koncu odbiora SG prawo do kontroli predkosci, ale zabawek nie zabiora.


J.

32 Data: Listopad 23 2011 14:14:56
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-23 09:04, J.F pisze:

Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
przejmuje to ITD.

Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie zostalo
ruszone.

Jeszcze.

Mysle ze nigdy. Za duzy szum by sie podniosl.

Owszem, moze w koncu odbiora SG prawo do kontroli predkosci, ale zabawek
nie zabiora.

Ale jaki szum? Kto miałby szumieć?

Zresztą przygotowanie medialne jest już zrobione. Sporo coś ostatnio pojawiło się programów o SG w roli negatywnych bohaterów. To akurat nie jest przypadek, bo do tej pory nikomu to nie przeszkadzało.

Tak więc wnioski możesz sobie wyciągnąć sam, a za jakiś czas dodatkowo się przekonać:)

A.

33 Data: Listopad 23 2011 18:18:40
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości
W dniu 2011-11-23 09:04, J.F pisze:

Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie zostalo
ruszone.
Jeszcze.
Mysle ze nigdy. Za duzy szum by sie podniosl.
Owszem, moze w koncu odbiora SG prawo do kontroli predkosci, ale zabawek
nie zabiora.

Ale jaki szum? Kto miałby szumieć?

PiS pierwszy, chyba ze do tego czasu zostanie partia rzadzaca :-)
Tak nie wolno, to jest kradziez - i beda mieli racje.

I po co ten szum, skoro urzadzenie sie w miesiac zwroci ? Prosciej kupic nowe.

Zreszta zgodnie z wytycznymi ITD ma zrobic system _automatycznego_ karania i urzadzenia z lapanki, kazde w innym typie wcale im nie potrzebne.

Zresztą przygotowanie medialne jest już zrobione. Sporo coś ostatnio pojawiło się programów o SG w roli negatywnych bohaterów. To akurat nie jest przypadek, bo do tej pory nikomu to nie przeszkadzało.

Ale tez do tej pory nie bylo jednego FR na tysiac mieszkancow :-)

Tak więc wnioski możesz sobie wyciągnąć sam, a za jakiś czas dodatkowo się przekonać:)

J.

34 Data: Listopad 24 2011 10:09:01
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-23 18:18, J.F pisze:

Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie
zostalo
ruszone.
Jeszcze.
Mysle ze nigdy. Za duzy szum by sie podniosl.
Owszem, moze w koncu odbiora SG prawo do kontroli predkosci, ale zabawek
nie zabiora.

Ale jaki szum? Kto miałby szumieć?

PiS pierwszy, chyba ze do tego czasu zostanie partia rzadzaca :-)
Tak nie wolno, to jest kradziez - i beda mieli racje.

Jaka kradzież? FR zostaną, tylko w inne miejsce popłynie kasa. Dla zwykłego człowieka to jest zbyt trudne to zrozumienia. Nikt nie będzie się tym babrał. Do tego wspomniana otoczka medialna pokazująca jacy są strażnicy, nikt ich bronić teraz nie będzie.

Zreszta zgodnie z wytycznymi ITD ma zrobic system _automatycznego_
karania i urzadzenia z lapanki, kazde w innym typie wcale im nie potrzebne.

Czy ja wiem, skoro jeden taki FR, potrafi rocznie zarobić parę milionów to rachunek jest prosty. Oczywiście tą wartość można powiększyć np. rezygnując z drogiej obróbki zdjęcia.

Tak nawiasem ostatnio było porównanie, gmina Biały Bór zarabiała wielokrotność na jednym FR tego co cała Warszawa. Właśnie w warszawie jest akcja stawiania FR, gdzie popadnie.

Więc nie wiem, czy urządzenia z łapanki nie są im potrzebne:) One mają robić kasę a nie fajnie wyglądać:)

Zresztą przygotowanie medialne jest już zrobione. Sporo coś ostatnio
pojawiło się programów o SG w roli negatywnych bohaterów. To akurat
nie jest przypadek, bo do tej pory nikomu to nie przeszkadzało.

Ale tez do tej pory nie bylo jednego FR na tysiac mieszkancow :-)

Wiesz jedne gminy były bardziej obrotne inne mniej.

A.

35 Data: Listopad 25 2011 10:35:39
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "Arek"  napisał w wiadomości grup W dniu 2011-11-23 18:18, J.F pisze:

Cos ci sie nie pomylilo ? ITD zabralo zabawki policji, SG/M nie
zostalo ruszone.
Jeszcze.
Mysle ze nigdy. Za duzy szum by sie podniosl.
Ale jaki szum? Kto miałby szumieć?

PiS pierwszy, chyba ze do tego czasu zostanie partia rzadzaca :-)
Tak nie wolno, to jest kradziez - i beda mieli racje.

Jaka kradzież? FR zostaną, tylko w inne miejsce popłynie kasa. Dla zwykłego człowieka to jest zbyt trudne to zrozumienia.

Ale FR kupila gmina. Za wlasne, ciezko zarobione pieniadze.
I jak chcesz teraz samorzadowi ich zabawki zabrac ?
Bez odszkodowania ?

Zreszta zgodnie z wytycznymi ITD ma zrobic system _automatycznego_
karania i urzadzenia z lapanki, kazde w innym typie wcale im nie potrzebne.
Czy ja wiem, skoro jeden taki FR, potrafi rocznie zarobić parę milionów to rachunek jest prosty.

Bardzo prosty - trzeba kupic, a zwroci sie w dwa miesiace, i zaden pis nie bedzie protestowal.

Oczywiście tą wartość można powiększyć np. rezygnując z drogiej obróbki zdjęcia.

Bo ja wiem czy takiej drogiej ? pare minut na zdjecie to ile bedzie ? Droga jest wtedy jak sie gmina dogadala na 50zl od mandatu z dostawca FR.

Więc nie wiem, czy urządzenia z łapanki nie są im potrzebne:) One mają robić kasę a nie fajnie wyglądać:)

Ale oni maja miec automat, a nie "droga obrobke zdjec". A wtedy sie przydaje sprzet jednolity, a nie skladanka.


J.

36 Data: Listopad 22 2011 14:42:52
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, Arek  wrote:

Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
               ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
sposób myślenia jest błędny.

Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.

Rozmawiasz ze mną czy ze sobą? Bo nie mam pojęcia do czego się tu odnosisz.

Do Twojej poprzedniej wypowiedzi.

Ogólna tendencja: nacisk jest położony na bezpieczeństwo, od sprawnego
przemieszczania się są autostrady i ekspresówki. No niestety w budowie.

Nacisk jest położony na dojenie za FR a nie bezpieczeństwo.

Nie myl działań zarządców dróg z działaniami policji i straszników.

Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
przejmuje to ITD.

SM dalej będzie zgarniać i dalej do kasy miejskiej. Po za tym ponownie:
nie myl działań SM/SG/ITD z działaniami zarządców dróg. To zarządca
drogi ustawia ograniczenia, zmienia układ pasów, rysuje wysepki i tak
dalej.

A drogami
krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty
musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak
nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu
FR. I jest mniej wypadków.

Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
tam się z radarem nie wybiera.

Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych drug, braku tylu
ograniczeń i FR. Cud czy co?

Wnioskujesz w niewłaściwą stronę.

Teren zabudowany wydłużany jak się da, bo lepiej się kosi na
FR. Jak teren zabudowany, to zawsze 50km/h (bardzo rzadko trafia się 70km/h)

Zgoda, ale nie do końca: tam gdzie co kilkaset metrów byłby osobny teren
zabudowany to średnia prędkość wcale by Ci radykalnie nie wzrosła.

Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.

Taa, na pewno bardziej uważa...

A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej
potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że
trollujesz z braku argumentów.

Nie, twierdzę, że pieszy będzie tak samo uważał - bez względu czy w
danym miejscu będzie znak teren zabudowany, czy go nie będzie.

Absolutna bzdura i manipulacja. Ludzie chcą się przemieszczać. Jak im
się to umożliwi to będą to robić tak, że nie będą sobie szkodzić.

Bzdura. Na wąskich i krętych drogach zapełnionych traktorami, pieszymi i
ruchem lokalnym nie da się szybko i bezpiecznie jeździć, fizyka i
biologia nie pozawalają.

Zaraz, zaraz, sam przed chwilą napisałeś, że kierowcy w naszym kraju.
m.in. i Ty to przestępcy, mający jeden cel: zabijać się nawzajem. To
dlaczego nie robią tego na drogach lokalnych gdzie nie ma FR, czyli
konsekwencje są mniejsze.

Nie napisałem, że wszyscy.

U nas
traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi
metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik
śmiertelności na drogach w EU.

I dlatego trzeba niektórych kierowców traktować jak przestępców.

Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze,
dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje
się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.

Możesz wskazać w którym kraju pobłażliwie podchodzą do kierowców
radykalnie łamiących ograniczenie w terenie zabudowanym?

Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
na drogach.

Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.

Jakie niby?

Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną
jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne
(tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.

Wzrosną. Tyle, że nie w postaci mandatów a PIT/CIT/VAT.

A to swoją drogą.

Po za tym działania umożliwiające szybką i bezpieczną jazdę od paru lat
trwają. Tak jak na zachodzie.

Ale tak jakby odpowiadasz nie w temacie. Znaczy się
nie czytasz na co odpisujesz, bo chciałbyś sobie trochę po trollować, co
wielokrotnie udowodniłem.

LOL.

Krzysiek Kiełczewski

37 Data: Listopad 23 2011 09:01:46
Temat: Re:
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-22 14:42, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-11-22,   wrote:

Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
                ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
sposób myślenia jest błędny.

Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów?

Nadal nie rozumiem, przecież o tym piszę, tam się takich cyrków nie robi. Droga krajowa to krajowa. U nas drogę krajową traktuje się jak lokalną. Co ma wpływ na prędkość poruszania i bezpieczeństwo.

A dokładnie w odwrotnej kolejności, ma to wpływ na bezpieczeństwo, więc idioci od zarządzania drogami, zwiększają ograniczenia. Co oczywiście nic nie daje. Więc nazywa się kierowców przestępcami. Przykład Niemiec i innych krajów pokazuje, że da się to zrobić dobrze.



Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
przejmuje to ITD.

SM dalej będzie zgarniać i dalej do kasy miejskiej. Po za tym ponownie:
nie myl działań SM/SG/ITD z działaniami zarządców dróg. To zarządca
drogi ustawia ograniczenia, zmienia układ pasów, rysuje wysepki i tak
dalej.

Pytanie jak długo. Przecież nie mogą stawiać nowych bez pozwolenia, a obecne będą skontrolowane. Więc to kwestia czasu jak ITD przejmie wszystko. Może FR na lokalnych zostawią.

A drogami
krajowymi również można się sprawnie przemieszczać i o tym pisze. A Ty
musisz zrozumieć, że droga krajowa to nie to samo co lokalna. Tak
nawiasem, na lokalnych jest zwykle mniej ograniczeń. Bo tam nie ma tylu
FR. I jest mniej wypadków.

Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
tam się z radarem nie wybiera.

Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych dróg, braku tylu
ograniczeń i FR. Cud czy co?

Wnioskujesz w niewłaściwą stronę.

A wskażesz właściwy kierunek?


Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.

Taa, na pewno bardziej uważa...

A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej
potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że
trollujesz z braku argumentów.

Nie, twierdzę, że pieszy będzie tak samo uważał - bez względu czy w
danym miejscu będzie znak teren zabudowany, czy go nie będzie.

A jednak to działa, więc coś w tym musi być.


Zaraz, zaraz, sam przed chwilą napisałeś, że kierowcy w naszym kraju.
m.in. i Ty to przestępcy, mający jeden cel: zabijać się nawzajem. To
dlaczego nie robią tego na drogach lokalnych gdzie nie ma FR, czyli
konsekwencje są mniejsze.

Nie napisałem, że wszyscy.

Ale uogólniłeś. Przestępcy drogowi to jakiś nieistotny margines. Większość chce normalnie się poruszać.

U nas
traktuje się kierowców jak przestępców i walczy się z nimi wszelkimi
metodami, efekty są jakie są. Mamy chyba najwyższy wskaźnik
śmiertelności na drogach w EU.

I dlatego trzeba niektórych kierowców traktować jak przestępców.

Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze,
dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje
się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.

Możesz wskazać w którym kraju pobłażliwie podchodzą do kierowców
radykalnie łamiących ograniczenie w terenie zabudowanym?

Znowu dyskutujesz sam ze sobą. Gdzieś pisałem, że kary są złe? Ewentualnie, że w jakimś kraju się nie karze?

Te dwie rzeczy wystarczą, aby zwiększyć średnią szybkość co najmniej o
10, a przypuszczam, że da się więcej. I znacznie poprawić bezpieczeństwo
na drogach.

Pytanie: "po co". Państwo z obecnego stanu czerpie same korzyści.

Jakie niby?

Żartujesz? Choćby z mandatów i FR. Jak się umożliwi bezpieczną i sprawną
jazdę, nagle ludzie przestaną łamać przepisy, bo nie będzie to potrzebne
(tak się robi na zachodzie). I dochody do budżetu spadną.

Wzrosną. Tyle, że nie w postaci mandatów a PIT/CIT/VAT.

A to swoją drogą.

Po za tym działania umożliwiające szybką i bezpieczną jazdę od paru lat
trwają. Tak jak na zachodzie.

Mówisz o tych paru kilometrach najdroższych na świecie autostrad? W jakim stopniu przejma na siebie ruch? Uwzględnij ilość tych autostrad i cenę przejazdu. To jest wywalanie ogromnych pieniędzy na cel, z którego nie będzie większego pożytku.

Ale tak jakby odpowiadasz nie w temacie. Znaczy się
nie czytasz na co odpisujesz, bo chciałbyś sobie trochę po trollować, co
wielokrotnie udowodniłem.

LOL.
Skoro Cię to bawi.

A.

38 Data: Listopad 23 2011 09:49:04
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-23, Arek  wrote:

Pieszy musi mieć świadomość, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
                ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
sposób myślenia jest błędny.

Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów?

Nadal nie rozumiem, przecież o tym piszę, tam się takich cyrków nie
robi. Droga krajowa to krajowa. U nas drogę krajową traktuje się jak
lokalną. Co ma wpływ na prędkość poruszania i bezpieczeństwo.

U nas też już się nie robi. Stan zastany jest jaki jest.

A dokładnie w odwrotnej kolejności, ma to wpływ na bezpieczeństwo, więc
idioci od zarządzania drogami, zwiększają ograniczenia. Co oczywiście
nic nie daje. Więc nazywa się kierowców przestępcami. Przykład Niemiec i
innych krajów pokazuje, że da się to zrobić dobrze.

A co innego według Ciebie może zrobić zarządca drogi, zakazać ruchu
lokalnego i pieszego?

Przecież to wpada do jednej kasy. No dobra, SM miejska zgarniała do
gminy. Zgarniała, bo już nie będzie. Kasa jest na tyle duże, że
przejmuje to ITD.

SM dalej będzie zgarniać i dalej do kasy miejskiej. Po za tym ponownie:
nie myl działań SM/SG/ITD z działaniami zarządców dróg. To zarządca
drogi ustawia ograniczenia, zmienia układ pasów, rysuje wysepki i tak
dalej.

Pytanie jak długo. Przecież nie mogą stawiać nowych bez pozwolenia, a
obecne będą skontrolowane. Więc to kwestia czasu jak ITD przejmie
wszystko. Może FR na lokalnych zostawią.

Nie bój, dostaną pozwolenia.

Nie. Tam nie ma takiego ruchu, więc nie ma tylu wypadków. A jak nie ma
tylu wypadków to nie ma powodów do stawiania ograniczeń. A ogólne
ograniczenia najczęściej są przestrzegane, jest mały ruch - więc nikt
tam się z radarem nie wybiera.

Ruch jest ale nie ma tylu wypadków, mimo węższych dróg, braku tylu
ograniczeń i FR. Cud czy co?

Wnioskujesz w niewłaściwą stronę.

A wskażesz właściwy kierunek?

No przecież wskazałem. Nie ma wypadków -> nie stawia się fotoradarów.

Dlatego, że jest nadmiarowo rozciągany. Teren zabudowany stawiany jest
nawet tam, gdzie nie ma żadnych budynków. Poza naszymi granicami,
tendencja jest zupełnie inna. Co oczywiście sprzyja bezpieczeństwu. Bo
pieszy wie, że nie jest w terenie zabudowanym i bardziej uważa. Jak
idzie bez odblasków musi się liczyć z mandatem itp.

Taa, na pewno bardziej uważa...

A co to powyższe wnosi. Twierdzisz, że w takich niemczech mają więcej
potrąceń pieszych? Masz na to statystyki? Bo wygląda na to, że
trollujesz z braku argumentów.

Nie, twierdzę, że pieszy będzie tak samo uważał - bez względu czy w
danym miejscu będzie znak teren zabudowany, czy go nie będzie.

A jednak to działa, więc coś w tym musi być.

To działa tak, że jak ktoś potrzebuje zapieprzać przez pół kraju to leci
autostradą, po zjeździe z autostrady jedzie spokojnie. U nas jest sporo
delikwentów, którzy uważają, że jak nie ma autostrady to na zwykłej
drodze można zapieprzać tak jakby była.

Nie napisałem, że wszyscy.

Ale uogólniłeś. Przestępcy drogowi to jakiś nieistotny margines.
Większość chce normalnie się poruszać.

Niestety, przepisy uogólniają: jak w jakimś miejscu co pół roku się
rozbija to się tam stawia ograniczenie, które już obowiązuje wszystkich.

Prymitywizm połączony z debilizmem. Gratuluje. Pytanie pomocnicze,
dlaczego nie przynosi to rezultatów. A w krajach, gdzie ludzi traktuje
się jak ludzi, przynosi? Kolejny cud, i kolejny dowód na Twoje trollowanie.

Możesz wskazać w którym kraju pobłażliwie podchodzą do kierowców
radykalnie łamiących ograniczenie w terenie zabudowanym?

Znowu dyskutujesz sam ze sobą. Gdzieś pisałem, że kary są złe?
Ewentualnie, że w jakimś kraju się nie karze?

To co rozumiesz przez "traktuje się jak ludzi"?

A to swoją drogą.

Po za tym działania umożliwiające szybką i bezpieczną jazdę od paru lat
trwają. Tak jak na zachodzie.

Mówisz o tych paru kilometrach najdroższych na świecie autostrad?

O półtora tysiącu kilometrów zbudowanych i w budowie. Do tego całkiem
sporo ekspresówek i obwodnic. Też bym wolał, żeby było tego więcej, ale
nie da się powiedzieć, że się nie poprawia.

W jakim stopniu przejma na siebie ruch?

W takim, że będziemy się regularnie skarżyć na korki przed bramkami.

Uwzględnij ilość tych autostrad i
cenę przejazdu. To jest wywalanie ogromnych pieniędzy na cel, z którego
nie będzie większego pożytku.

Biorąc pod uwagę ceny wolałbym ekspresówki, byłoby ich więcej.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

39 Data: Listopad 22 2011 14:36:31
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, Krzysiek Kielczewski  wrote:

Pieszy musi mieć świadomoć, że łazi przy drodze krajowej, gdzie jest
spory ruch. Na zachodzie się da, więc dlaczego u nas to nie jest
możliwe? A tam wypadków jest znacznie mniej. Więc prawdopodobnie Twój
sposób myślenia jest błÄ™dny.
Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.

W anglii. Jest po prostu znak "concealed exit" i tyle.
Zreszta na zachodzie na wiekszosci krajowek po prostu jest zakaz
poruszania sie pieszych i czesto tez rowerow.


W niemczech na landowkach zwykle jest 70 przed skrzyzowaniami.


--
WildS

40 Data: Listopad 22 2011 14:59:01
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, WildS  wrote:


Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.

W anglii. Jest po prostu znak "concealed exit" i tyle.
Zreszta na zachodzie na wiekszosci krajowek po prostu jest zakaz
poruszania sie pieszych i czesto tez rowerow.

No i to jest ta różnica. Tam gdzie u nas też ich nie ma (czyli na
ekspersówkach i autostradach) też wolno jechać szybciej. Niestety nie da
się na razie ich wywalić ze wszystkich dróg krajowych i wojewódzkich.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

41 Data: Listopad 22 2011 14:09:41
Temat: Re:
Autor: kamil 

On 22/11/2011 13:59, Krzysiek Kielczewski wrote:

On 2011-11-22,   wrote:


Możesz mi wskazać gdzie na zachodzie są drogi z wysokim limitem na
drodze z pieszymi i wyjazdami z posesji co dwadzieścia metrów? Nie mam
dużego doświadczenia, ale to co widziałem w Holandii i w Niemczech
wyglądało inaczej: tam gdzie można jeździć szybko tam nie było
pieszych/skrzyżowań/wyjazdów/etc.

W anglii. Jest po prostu znak "concealed exit" i tyle.
Zreszta na zachodzie na wiekszosci krajowek po prostu jest zakaz
poruszania sie pieszych i czesto tez rowerow.

No i to jest ta różnica. Tam gdzie u nas też ich nie ma (czyli na
ekspersówkach i autostradach) też wolno jechać szybciej. Niestety nie da
się na razie ich wywalić ze wszystkich dróg krajowych i wojewódzkich.

W Anglii można na autostradach jechać szybciej, niż w Polsce? Ciekawostka.




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

42 Data: Listopad 22 2011 14:24:47
Temat: Re:
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 15:21:07 +0100, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

W Anglii można na autostradach jechać szybciej, niż w Polsce? Ciekawostka.

Szybciej niż na pozostałych drogach.

No i tu się właśnie mylisz, bo nie wolno jechać szybciej niż na pozostałych
dwupasmowych drogach.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Najlepszy samochód na zimę? Golf TDI
Ma standardowo funkcję samootrzepywania się ze śniegu

43 Data: Listopad 22 2011 15:51:40
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, Waldek Godel  wrote:

W Anglii można na autostradach jechać szybciej, niż w Polsce? Ciekawostka.

Szybciej niż na pozostałych drogach.

No i tu się właśnie mylisz, bo nie wolno jechać szybciej niż na pozostałych
dwupasmowych drogach.

Supersede poszło w międzyczasie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

44 Data: Listopad 22 2011 15:25:10
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, kamil  wrote:


W anglii. Jest po prostu znak "concealed exit" i tyle.
Zreszta na zachodzie na wiekszosci krajowek po prostu jest zakaz
poruszania sie pieszych i czesto tez rowerow.

No i to jest ta różnica. Tam gdzie u nas też ich nie ma (czyli na
ekspersówkach i autostradach) też wolno jechać szybciej. Niestety nie da
się na razie ich wywalić ze wszystkich dróg krajowych i wojewódzkich.

W Anglii można na autostradach jechać szybciej, niż w Polsce? Ciekawostka.

Szybciej niż na pozostałych drogach. I czy ja w ogóle coś napisałem o
angielskich autostradach?

Krzysiek Kiełczewski

45 Data: Listopad 20 2011 18:55:47
Temat: Re:
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 17:01:23 +0000 (UTC), made myself napisał(a):

WildS  napisał(a):
zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
takim oszczednosciom nie sprzyja.

Najwięcej to zaoszczędził ten, co zepchnął tę Beemkę. Poza tym takie
zachowanie jest w Polsce nagminne i nie dotyczy wyłącznie kierowców
samochodów wyposażonych w tacho. Nie wiem jak działa tacho, ale chcesz mi
powiedzieć, że jak po dajmy na to po 30 minutach jesteśmy na jednych światłach
do których i ja i on dojechaliśmy w +/- 30 minut (no on był 5 aut z przodu,
to może dojechał tam w 29m40s), to gdzie ta oszczędność?

Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.

Poza tym szczerze
mówiąc to mnie nie interesuje, że się ktoś spieszy i chce zrobić trasę w 3h,
a nie 3h30m. To nie jest żadne usprawiedliwienie na wyprzedzanie na trzeciego,
spychanie aut z drogi albo wyprzedzanie w takim stylu, że się idzie na
czołówkę i wymusza gwałtowne hamowanie na pojeździe jadącym z naprzeciwka.

No i tu sie zgadzamy - z tym ze zazwyczaj tam gdzie sie wyprzedza na
trzeciego to szerokosc drogi na to pozwala.

no i wez jeszcze pod uwage ze to nie jest glupie pol godziny roznicy -
kierowca jedzie 8-9h dziennie i jak mu zabraknie poltorej godziny
codziennie, to rodzine zobaczy we wtorek zamiast w sobote

J.

46 Data: Listopad 20 2011 19:02:47
Temat: Re:
Autor: Michał Baszyński 

W dniu 2011-11-20 18:55, J.F. pisze:

Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.

ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_ przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąść i papierek napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.

--
Pozdr.
Michał

47 Data: Listopad 20 2011 19:49:41
Temat: Re:
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 19:02:47 +0100, Michał Baszyński napisał(a):

W dniu 2011-11-20 18:55, J.F. pisze:
Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.

ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_
przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąść i papierek
napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.

WildS nam moze napisze fachowo, ale odkad LPR przegral wybory to watpie aby
"mialem tylko pol godziny do domu i trojki dzieci" bylo uzasadnionym
przedluzeniem.
Co innego "MOP byl caly zajety", ewentualnie "banany by sie zepsuly".

J.

48 Data: Listopad 20 2011 20:48:51
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-20, J.F.  wrote:

Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.

ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_
przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąć i papierek
napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.

WildS nam moze napisze fachowo, ale odkad LPR przegral wybory to watpie aby
"mialem tylko pol godziny do domu i trojki dzieci" bylo uzasadnionym
przedluzeniem.
Co innego "MOP byl caly zajety", ewentualnie "banany by sie zepsuly".

banany to by raczej nikogo nie obchodzily, parking predzej. Tylko trzeba
pamietac, ze jezdzi sie nie tylko po Polsce.

Ok, przegialem tacho, opisze wydruk po Polsku, moze nawet po angielsku i
co, pojade do żaby, gdzie parkingi są co 10-20 km i on sobie przeczyta,
ze napisalem mu, ze brak parkingu z i tej okazji przegialem o pol
godziny. Albo do czecha, ktory do kazdej minuty sie dopieprzy bardziej
niz niemiec.

Tacho trzeba na miedzynarodowce szanowac bo nikt za kierowce mandatu nie
zaplaci.

--
WildS

49 Data: Listopad 21 2011 13:29:34
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "WildS"  napisał w wiadomości grup

Ok, przegialem tacho, opisze wydruk po Polsku, moze nawet po angielsku i
co, pojade do żaby, gdzie parkingi są co 10-20 km i on sobie przeczyta,
ze napisalem mu, ze brak parkingu z i tej okazji przegialem o pol
godziny. Albo do czecha, ktory do kazdej minuty sie dopieprzy bardziej
niz niemiec.

Jak na tacho bedzie widac chwile przejazdu z predkoscia 5 km/h to moze latwiej uwierza.
Tylko wtedy przegiecie bedzie nie o 18 minut, tylko o 24 :-)

J.

50 Data: Listopad 21 2011 13:54:12
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-21, J.F  wrote:

Ok, przegialem tacho, opisze wydruk po Polsku, moze nawet po
angielsku i
co, pojade do żaby, gdzie parkingi są co 10-20 km i on sobie
przeczyta,
ze napisalem mu, ze brak parkingu z i tej okazji przegialem o pol
godziny. Albo do czecha, ktory do kazdej minuty sie dopieprzy
bardziej
niz niemiec.
Jak na tacho bedzie widac chwile przejazdu z predkoscia 5 km/h to moze
latwiej uwierza.
Tylko wtedy przegiecie bedzie nie o 18 minut, tylko o 24 :-)

tak sie robi jak nie ma innego wyjscia ale to raczej faktycznie sluzy
szukaniu parkingu :)

--
WildS

51 Data: Listopad 20 2011 20:41:43
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-20, Michał Baszyński  wrote:

Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.
ZTCW to nie musi. Przepisy pozwalają w takiej sytuacji na _uzasadnione_
przedłużenie czasu pracy. Uzasadnione - czyli trzeba usiąć i papierek
napisać.. Czyli trzeba wiedzieć jak i trzeba jeszcze chcieć.

Pozwalają, dojechać do najbliższego parkingu.
Opisanie wydruku/tarczki w stylu, że musiałeś dojechać na rozładunek nie
jest akceptowane.

Mandaty za przekroczenia czasu jazdy a tym bardziej przekroczenia czasu
pracy (czytaj nie oddania odpoczynku dobowego) są bardzo wysokie.  Duzo
wyzsze niz jakiestam mandaty za predkosc czy wyprzedzanie na ciaglej.
ITD w naszym kochanym kraju rozlicza to podobnie jak żaby. Jesli
przekroczysz czas pracy o np. 5 minut to znaczy, ze nie oddales pauzy
dobowej. Dostajesz kare za przekroczenie czasu pracy + za skrocenie
odpoczynku + za przekroczenie czasu jazdy o tyle godzin ile jechales
nastepnego dnia. Cos pod 2kPLN spokojnie wyjdzie za to, ze 5 minut
przegiales i nie wazne, ze potem miales 16h pauzy. Wazne, ze nie miales
obowiazkowych 9 w 24h od rozpoczecia.


Co do wyprzedznia - owszem, czasami to jest wbrew przepisom, czasami
jest głupie niebezpieczne i takich sytuacji nie bronię absolutnie.

Zdarzaja sie rozne sytuacje. np. prosta droga, podwojna ciagla bo
skrzyzowanie z jakas polna droga, ktora przez pole widac doskonale.
Lepiej wyprzedzic tam czy na przerywanej z zakretami w lesie?
Albo te zasrane wysepki na prostej drodze.

Do tego czasami znajdzie sie pomoc na CB od osoby, ktora wyprzedzila
powolniaka i jest juz kilkaset metrow z przodu. Z informacjami od niego
mozna wyprzedzac juz w roznych dziwnych miejscach.

--
WildS

52 Data: Listopad 20 2011 18:53:21
Temat: Re:
Autor: made myself 

J.F.  napisał(a):

Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.
Albo ryzykowac srogie mandaty lub kary umowne.

To niech _on_ ryzykuje _swoimi_ pieniędzmi, a nie życiem swoim i _moim_ przy
okazji.

No i tu sie zgadzamy - z tym ze zazwyczaj tam gdzie sie wyprzedza na
trzeciego to szerokosc drogi na to pozwala.

No mnie tak już raz szedł dym z opon, bo spieszącemu się w busie szerokość
pozwalała, natomiast zmierzchało i nie zauważył rowerzysty na poboczu po mojej
stronie jezdni.

no i wez jeszcze pod uwage ze to nie jest glupie pol godziny roznicy -
kierowca jedzie 8-9h dziennie i jak mu zabraknie poltorej godziny
codziennie, to rodzine zobaczy we wtorek zamiast w sobote

Wzruszyła mnie ta historia, tylko co mnie to obchodzi? Jak mnie zabije, to
ja już swojej rodziny nie zobaczę, a on ją zobaczy jak wyjdzie po paru latach.

--
Pzdr,
made_myself

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

53 Data: Listopad 20 2011 23:02:10
Temat: Re:
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 18:53:21 +0000 (UTC), made myself napisał(a):

J.F.  napisał(a):
Tak dziala tacho ze dla ciebie to jest 5 minut straty, a dla niego moze byc
16h. Tu 5 minut, tam 5 minut, i trzeba nocowac 30 km od celu.

To niech _on_ ryzykuje _swoimi_ pieniędzmi, a nie życiem swoim i _moim_ przy
okazji.

no i wez jeszcze pod uwage ze to nie jest glupie pol godziny roznicy -
kierowca jedzie 8-9h dziennie i jak mu zabraknie poltorej godziny
codziennie, to rodzine zobaczy we wtorek zamiast w sobote

Wzruszyła mnie ta historia, tylko co mnie to obchodzi? Jak mnie zabije, to
ja już swojej rodziny nie zobaczę, a on ją zobaczy jak wyjdzie po paru latach.

Jesli potrafisz, to policz ile zycia statystycznie stracisz z powodu
wypadku, a ile przez przestrzeganie przepisow.

A potem mozesz sprobowac oszacowac o ile wzrosnie ryzyko zasniecia za
kierownica. No chyba ze jestes swiety, zawsze prowadzisz wyspany,
wypoczety, a jak nie to zatrzymujesz sie w motelu :-)

J.

54 Data: Listopad 20 2011 19:04:14
Temat: Re:
Autor: to 

begin WildS

zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
takim oszczednosciom nie sprzyja.

A co nas obchodzi Twoje "tacho"? Nie potrafisz swojej pracy wykonywać w
sposób bezpieczny i nieuciążliwy dla innych, to zmień zawód.
 
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

55 Data: Listopad 20 2011 20:59:00
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-20, to  wrote:

zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
takim oszczednosciom nie sprzyja.

A co nas obchodzi Twoje "tacho"? Nie potrafisz swojej pracy wykonywać w
sposób bezpieczny i nieuciążliwy dla innych, to zmień zawód.
 

i vice versa. Jazda 70 jest uciazliwa.

Pozwole sobie tu na mala dygresje. Widzialem kiedys jakis filmik
edukacyjny zrobiony przez anglikow, ktorego ogolnym przeslaniem bylo to,
zeby swoja powolna jazda nie blokowac innych. Umozliwiac wyprzedzanie
itd. Ba, czasami są nawet wrecz znaki przy drodze w skrocie mowiace,
zeby umozliwic wyprzedzanie, zeby uniknac frustracji.

W Polsce by to sie bardzo przydalo ;) No ale u nas kultura jazdy jest
daleko za murzynami. "Bede jechal 70 srodkiem bo to moj fiat uno i jade
ile chce!".

--
WildS

56 Data: Listopad 20 2011 23:26:41
Temat: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 20:59:00 +0100 (CET), WildS napisał(a):

On 2011-11-20, to  wrote:
zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
takim oszczednosciom nie sprzyja.

A co nas obchodzi Twoje "tacho"? Nie potrafisz swojej pracy wykonywać w
sposób bezpieczny i nieuciążliwy dla innych, to zmień zawód.
 

i vice versa. Jazda 70 jest uciazliwa.

Jakoś jak się wleczecie w górach 20km/h bo mocy brakuje, (a trzeba tym
przejściem granicznym , a nie tym 30km obok, które nie jest tak
wymagające), albo zablokuje którys z was drogę bo stanie w poprzek (co
tam oblodzony stok) to nie jest uciążliwe?

Jakbyście trzmali te 70km/h i odstępu pomiedzy sobą nie byłony to, aż
tak bardzo uciążliwe.

Pozwole sobie tu na mala dygresje. Widzialem kiedys jakis filmik
edukacyjny zrobiony przez anglikow, ktorego ogolnym przeslaniem bylo to,
zeby swoja powolna jazda nie blokowac innych. Umozliwiac wyprzedzanie
itd. Ba, czasami są nawet wrecz znaki przy drodze w skrocie mowiace,
zeby umozliwic wyprzedzanie, zeby uniknac frustracji.

Pewnie, że tak, tylko, że to też tyczy się kierowców cieżarówek.
"Wyścigi żółwi" na A4 to nie jest ułatwienie wyprzedzania.

W Polsce by to sie bardzo przydalo ;) No ale u nas kultura jazdy jest
daleko za murzynami. "Bede jechal 70 srodkiem bo to moj fiat uno i jade
ile chce!".

Tak samo "jak będe jechał jak debil, bo mi  5minut zabraknie", albo
"będę wyprzedazł kumpla przez 5km to mi na tempomacie nie chce sie
zmienić' tudzięż "wpieprze sie przed tą samotną osobówkę nich se
hamuje". Poprawianie świata zaczyna się od siebie.

--
Heniek

57 Data: Listopad 21 2011 00:02:41
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-20, HeniekMogiłko  wrote:

zaoszczedzil. Bo ty go dogoniles zazwyczaj jadac wiecej niz 90km/h a on
sie kulał 90. I tu nawet nie chodzi o to czy szybciej dojedzie tylko o
zuzycie jak najmniejszej liczby minut na tacho. Jazda 70 na godzine
takim oszczednosciom nie sprzyja.

A co nas obchodzi Twoje "tacho"? Nie potrafisz swojej pracy wykonywać w
sposób bezpieczny i nieuciążliwy dla innych, to zmień zawód.
 

i vice versa. Jazda 70 jest uciazliwa.

Jakoś jak się wleczecie w górach 20km/h bo mocy brakuje, (a trzeba tym
przejściem granicznym , a nie tym 30km obok, które nie jest tak
wymagające), albo zablokuje którys z was drogę bo stanie w poprzek (co
tam oblodzony stok) to nie jest uciążliwe?


Nie zawsze wybierasz sobie trasę a o nadłozone 60km szef moze sie
czepiac.

My jezdzimy tyle ile auto daje rade i warunki pozwalaja. Osobowka nie ma
ogranicznika predkosci ani tez pod gorke nie wchodzi powoli a jednak
potrafi skutecznie blokowac droge powolną jazdą.

Nawet nie przypominaj mi o zimie ;) tylko czekac az ktos pod gorke nie
podjedzie na sliskim bo go osobowka wyhamuje bo tam jakas z dupy
piecdziesiatka postawiona np.


Jakbyście trzmali te 70km/h i odstępu pomiedzy sobą nie byłony to, aż
tak bardzo uciążliwe.

Obudz sie ;) 70 to jedzie moze co piaty niemiec na landówce i nikt poza
tym ;) Chcesz z Polski zrobic drugie niemcy to najpierw drogi takie jak
tam wybuduj. To nie bedzie problemu, ze pojade sobie ostatnie 10 km
dojazdu landowką 70km/h bo co mi zalezy jak przejechalem juz 700 km
autostrada 90 km/h na tempomacie. Polska to jest jedna wielka landowka
z okazjonalnymi autostradami, po ktorych i tak za drogo jest jechac.

Ciekawe co by bylo jakby osobowki jezdzily 90 ;)

--
WildS

58 Data: Listopad 21 2011 21:32:04
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 21 Nov 2011 00:02:41 +0100 (CET), WildS napisał(a):

My jezdzimy tyle ile auto daje rade i warunki pozwalaja. Osobowka nie ma

My, wy...
Debile są i w dużym, i w małym.

Natomiast ja bym bardzo chciał, żeby się ludzie z dużych nauczyli liczyć, a
także współpracować...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

59 Data: Listopad 21 2011 21:36:32
Temat: Re:
Autor: Grejon 

W dniu 2011-11-21 21:32, Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Mon, 21 Nov 2011 00:02:41 +0100 (CET), WildS napisał(a):

My jezdzimy tyle ile auto daje rade i warunki pozwalaja. Osobowka nie ma

My, wy...
Debile są i w dużym, i w małym.

Natomiast ja bym bardzo chciał, żeby się ludzie z dużych nauczyli liczyć, a
także współpracować...

Ależ oni współpracują... z innymi dużymi.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Green Trafic 140 dCi

60 Data: Listopad 21 2011 21:21:19
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-21, Grejon  wrote:


Natomiast ja bym bardzo chciał, żeby się ludzie z dużych nauczyli liczyć, a
także współpracować...

Ależ oni współpracują... z innymi dużymi.

Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja. No jedynie mozna sie
lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

--
Artur
ZZR 1200

61 Data: Listopad 21 2011 21:29:18
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-21, AZ  wrote:


Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Jeszcze jedno - czy czasem kierowcy TIR-ow to nie taki kolejny chlopiec
do bicia? Motocykle w wiekszosci zniknely z drog to sobie na zime
szukacie zastepstwa w postaci TIR-ow? W sumie to juz szarowki - czemu ci
jebani przechodnie nie maja oswietlenia??

--
Artur
ZZR 1200

62 Data: Listopad 21 2011 22:37:58
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-21 22:29, AZ pisze:

On 2011-11-21,   wrote:

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Jeszcze jedno - czy czasem kierowcy TIR-ow to nie taki kolejny chlopiec
do bicia? Motocykle w wiekszosci zniknely z drog to sobie na zime
szukacie zastepstwa w postaci TIR-ow? W sumie to juz szarowki - czemu ci
jebani przechodnie nie maja oswietlenia??

Spadochroniarz z misją. Cóż, nie jesteś pierwszym, a już tym bardziej
specjalnie oryginalnym. Ja jestem cierpliwy i mam nadzieję, że
przytoczysz statystyki na które się powoływałeś w dyskusji o światłach,
motocyklistach itd.

Baw się dobrze...

63 Data: Listopad 21 2011 22:30:13
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-21, Artur Maśląg  wrote:


Jeszcze jedno - czy czasem kierowcy TIR-ow to nie taki kolejny chlopiec
do bicia? Motocykle w wiekszosci zniknely z drog to sobie na zime
szukacie zastepstwa w postaci TIR-ow? W sumie to juz szarowki - czemu ci
jebani przechodnie nie maja oswietlenia??

Spadochroniarz z misją. Cóż, nie jesteś pierwszym, a już tym bardziej
specjalnie oryginalnym. Ja jestem cierpliwy i mam nadzieję, że
przytoczysz statystyki na które się powoływałeś w dyskusji o światłach,
motocyklistach itd.

Ochlon chlopaku. Jaka misje mozna miec na grupie usenetowej ktora ma
pewnie pare tysiecy czytajacych (tak optymistycznie)? Ot czytam i pisze
z ciekawosci, bo jakis tam bolid tez posiadam i powiedzmy, ze troche
mnie to interesuje.

Statystyk nie bede Ci przytaczal bo w zwyczaju nie dyskutuje z betonowymi
ktorzy nie widza dalej niz czubek wlasnego nosa i promieniu 50 m od komina.

--
Artur
ZZR 1200

64 Data: Listopad 21 2011 22:32:41
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-21, AZ  wrote:


Ochlon chlopaku. Jaka misje mozna miec na grupie usenetowej ktora ma
pewnie pare tysiecy czytajacych (tak optymistycznie)?

Myslisz, ze miliony kierowcow osobowek i tysiace kierowcow TIR-ow wiedza
co to PMS? Oni nawet nie wiedza co to Usenet, to nie sa nawet promile...

--
Artur
ZZR 1200

65 Data: Listopad 22 2011 08:26:29
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-21 23:30, AZ pisze:

On 2011-11-21, Artur   wrote:

Jeszcze jedno - czy czasem kierowcy TIR-ow to nie taki kolejny chlopiec
do bicia? Motocykle w wiekszosci zniknely z drog to sobie na zime
                                                                ^^^^^^
szukacie zastepstwa w postaci TIR-ow? W sumie to juz szarowki - czemu ci
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
jebani przechodnie nie maja oswietlenia??

Spadochroniarz z misją. Cóż, nie jesteś pierwszym, a już tym bardziej
specjalnie oryginalnym. Ja jestem cierpliwy i mam nadzieję, że
przytoczysz statystyki na które się powoływałeś w dyskusji o światłach,
motocyklistach itd.

Ochlon chlopaku.

O, kłamczuszek. Zresztą widzę, że podążasz podobną ścieżką jak twoi
pobratymcy.

Jaka misje mozna miec na grupie usenetowej ktora ma
pewnie pare tysiecy czytajacych (tak optymistycznie)? Ot czytam i pisze
z ciekawosci, bo jakis tam bolid tez posiadam i powiedzmy, ze troche
mnie to interesuje.

Taką dziwną, ale to doć typowe zachowanie. Poczytać nie chce,
zrozumieć tym bardziej, ale na siłÄ™ będzie coś innym wmawiał.
Zresztą widać to doskonale w cytacie - ładnie dzielisz na siebie
i głupszą resztę, która tylko szuka kogoś do bicia.

Statystyk nie bede Ci przytaczal bo w zwyczaju nie dyskutuje z betonowymi
ktorzy nie widza dalej niz czubek wlasnego nosa i promieniu 50 m od komina.

Nie przytaczasz, ponieważ nie ma takich, które by potwierdziły Twoje
teorie - w przeciwieństwie do Ciebie jak pokazałem te statystyki
i sugerowałem z czym jeszcze możesz je zderzyć by móc wyciągnąć
racjonalne wnioski. Ty jednak wolisz pobredzić o jakiejś elicie
itd.

Baw się dobrze.

66 Data: Listopad 22 2011 10:02:43
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:

Jaka misje mozna miec na grupie usenetowej ktora ma
pewnie pare tysiecy czytajacych (tak optymistycznie)? Ot czytam i pisze
z ciekawosci, bo jakis tam bolid tez posiadam i powiedzmy, ze troche
mnie to interesuje.

Taką dziwną, ale to doć typowe zachowanie. Poczytać nie chce,
zrozumieć tym bardziej, ale na siłÄ™ będzie coś innym wmawiał.
Zresztą widać to doskonale w cytacie - ładnie dzielisz na siebie
i głupszą resztę, która tylko szuka kogoś do bicia.

Ochlon. Na szczescie Ty i Twoje teorie to na naszych drogach margines,
wiec sie nie przejmuje tym, ze spotykam jakiegos moralizatora. Nikomu
nic na sile nie wmawiam, to Usenet, wyrazam swoje zdanie, opisuje to co
widze (tak jak ja to widze) - wolno mi. Nikogo nie dziele, na drodze sa
normalni i idioci a dla kazdego granica pomiedzy jednym i drugim jest
gdzie indziej, dla jednych idiota to ten co jedzie 65 w zabudowanym a
dla mnie ten co scina zakret albo wyprzedza na trzeciego zmuszajac tego
z naprzeciwka do hamowania.

Nie przytaczasz, ponieważ nie ma takich, które by potwierdziły Twoje
teorie - w przeciwieństwie do Ciebie jak pokazałem te statystyki
i sugerowałem z czym jeszcze możesz je zderzyć by móc wyciągnąć
racjonalne wnioski. Ty jednak wolisz pobredzić o jakiejś elicie
itd.

Statystyka to piekna nauka, przy odrobinie wysilku z jej pomoca
mozna wykazac, ze nasza teoria jest prawdziwa. Dlatego statystyki
z reguly mozna sobie wsadzic w buty, ewentualnie poogladac z duzym
dystansem. Ja Ci powiedzialem to co widze sam i widza inni. Gdybys
podszedl do tego normalnie i wkoncu przyjal do siebie ta obserwacje jako
fakt to mozna by podyskutowac.

Co do elity, to tak sie zachowujesz. Chcesz miec swoje "podworko" to
zaloz sobie forum i bedziesz mial status admina.

Wiec jeszcze raz ochlon i sprobuj zrozumiec to co do Ciebie sie mowi a
nie upierac sie jak osiol, ze Twoja racja jest najtwojsza.

--
Artur
ZZR 1200

67 Data: Listopad 22 2011 12:04:05
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-22 11:02, AZ pisze:

On 2011-11-22, Artur   wrote:
Jaka misje mozna miec na grupie usenetowej ktora ma
pewnie pare tysiecy czytajacych (tak optymistycznie)? Ot czytam i pisze
z ciekawosci, bo jakis tam bolid tez posiadam i powiedzmy, ze troche
mnie to interesuje.

Taką dziwną, ale to doć typowe zachowanie. Poczytać nie chce,
zrozumieć tym bardziej, ale na siłÄ™ będzie coś innym wmawiał.
Zresztą widać to doskonale w cytacie - ładnie dzielisz na siebie
i głupszą resztę, która tylko szuka kogoś do bicia.

Ochlon.

LOL - ciekawe, czemu się nie odniosłeś do swojego stanowiska
w postaci Ty i inni 'wy'.

Na szczescie Ty i Twoje teorie to na naszych drogach margines,
wiec sie nie przejmuje tym, ze spotykam jakiegos moralizatora.

LOL - ja to pewnie tak, ale teorie to już niekoniecznie i do tego
niekoniecznie tylko na polskich drogach.

Nikomu nic na sile nie wmawiam,

Nie, no skąd.
(...)

Statystyka to piekna nauka, przy odrobinie wysilku z jej pomoca
mozna wykazac, ze nasza teoria jest prawdziwa.

Cóż, jak widzę nawet na podstawie tego narzędzia nie udało Ci się
udowodnić swych teorii. Ba, nawet danych podać nie potrafiłeś.

Dlatego statystyki
z reguly mozna sobie wsadzic w buty, ewentualnie poogladac z duzym
dystansem.

Zmartwię Ciebie - statystyki mówią bardzo dużo (do tego prawdy)
o ile są w sposób racjonalny interpretowane. Miałeś okazję to
zrobić.

Ja Ci powiedzialem to co widze sam i widza inni.

To co widzisz sam i jacyś anonimowi inni (w kupie siła, nie?) to
jeszcze trochę mało, by uważać to za standard zachowań.

Gdybys
podszedl do tego normalnie i wkoncu przyjal do siebie ta obserwacje jako
fakt to mozna by podyskutowac.

Zdaje się, że to nie o obserwacje chodziło, a o Twoją interpretację
- błÄ™dną zresztą. Do tego nie potrafiłeś czegokolwiek udowodnić poza
własnym widzimisię.

Co do elity, to tak sie zachowujesz. Chcesz miec swoje "podworko" to
zaloz sobie forum i bedziesz mial status admina.

Widzę, że masz jakieś problemy natury emocjonalnej. Na grupach istnieją
pewne zasady o czym zdajesz się zapominać. Mało tego, pisałeś, że
mnie splonkowałeś i tylko raz przypadkiem z innego czytnika
odpowiedziałeś. Jak widać nawet to nie było prawdą.

Wiec jeszcze raz ochlon i sprobuj zrozumiec to co do Ciebie sie mowi a
nie upierac sie jak osiol, ze Twoja racja jest najtwojsza.

Widzę, że Ci gorąco, a danych potwierdzających Twoje wersję
rzeczywistości jak nie było tak nie ma i pewnie nie będzie.

Miłej zabawy.

68 Data: Listopad 22 2011 11:16:40
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:


LOL - ciekawe, czemu się nie odniosłeś do swojego stanowiska
w postaci Ty i inni 'wy'.

Ze co?
Na szczescie Ty i Twoje teorie to na naszych drogach margines,
wiec sie nie przejmuje tym, ze spotykam jakiegos moralizatora.

LOL - ja to pewnie tak, ale teorie to już niekoniecznie i do tego
niekoniecznie tylko na polskich drogach.

Polemizowalbym
Nikomu nic na sile nie wmawiam,

Nie, no skąd.
(...)

Gdzie?

Statystyka to piekna nauka, przy odrobinie wysilku z jej pomoca
mozna wykazac, ze nasza teoria jest prawdziwa.

Cóż, jak widzę nawet na podstawie tego narzędzia nie udało Ci się
udowodnić swych teorii. Ba, nawet danych podać nie potrafiłeś.

Niestety nie mam opanowanej demagogii na takim poziomie jak Ty.

Dlatego statystyki
z reguly mozna sobie wsadzic w buty, ewentualnie poogladac z duzym
dystansem.

Zmartwię Ciebie - statystyki mówią bardzo dużo (do tego prawdy)
o ile są w sposób racjonalny interpretowane. Miałeś okazję to
zrobić.

Gdyby byl sens z Toba dyskutowac to pewnie zadalbym sobie trud, ale tak
to jest marnowanie mojego czasu.

To co widzisz sam i jacyś anonimowi inni (w kupie siła, nie?) to
jeszcze trochę mało, by uważać to za standard zachowań.

Widzisz, dla mnie wyjsciem z domu nie jest wtyczka RJ45, dla Ciebie
najwidoczniej tak.

Co do elity, to tak sie zachowujesz. Chcesz miec swoje "podworko" to
zaloz sobie forum i bedziesz mial status admina.

Widzę, że masz jakieś problemy natury emocjonalnej. Na grupach istnieją
pewne zasady o czym zdajesz się zapominać. Mało tego, pisałeś, że
mnie splonkowałeś i tylko raz przypadkiem z innego czytnika
odpowiedziałeś. Jak widać nawet to nie było prawdą.

Ja? Ja nie mam zadnych, to Ty sie emocjonujesz, ze sobie ktos naklejke
wydrukowal i nakleil. Splonkowalem ale myslalem, ze przeszedles odmiane
po tym co w cytatach czytalem, jak widac nie...

Widzę, że Ci gorąco, a danych potwierdzających Twoje wersję
rzeczywistości jak nie było tak nie ma i pewnie nie będzie.

Moja wersja jest taka, ze czesciej zajezdzaja mi droge samochody.
Dziwnie zbieglo sie to z okresem kiedy jest obowiazek jazdy na
swiatlach. Nigdy tez nie twierdzilem, ze to zlo bo jestem wrecz
zwolennikiem, po prostu stwierdzilem fakt. Ty potrzebujesz doktoratu by
uwierzyc.

--
Artur
ZZR 1200

69 Data: Listopad 22 2011 14:01:46
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-22 12:16, AZ pisze:

On 2011-11-22, Artur   wrote:
(...)
Statystyka to piekna nauka, przy odrobinie wysilku z jej pomoca
mozna wykazac, ze nasza teoria jest prawdziwa.

Cóż, jak widzę nawet na podstawie tego narzędzia nie udało Ci się
udowodnić swych teorii. Ba, nawet danych podać nie potrafiłeś.

Niestety nie mam opanowanej demagogii na takim poziomie jak Ty.

Jest różnica między demagogią, a brakiem podanie stosownych danych.
Danych nie podałeś, a demagogię mi imputujesz.

Dobre :)

Zmartwię Ciebie - statystyki mówią bardzo dużo (do tego prawdy)
o ile są w sposób racjonalny interpretowane. Miałeś okazję to
zrobić.

Gdyby byl sens z Toba dyskutowac to pewnie zadalbym sobie trud, ale tak
to jest marnowanie mojego czasu.

O widzisz, jak ładnie pokazujesz swój stosunek do innych i nastawienie
do dyskusji? Nie podałeś, nie poszukałeś, a teraz twierdzisz, że
szkoda Twojego czasu na to. Szkoda, że nie zrobiłeś tego na początku
dyskusji, kiedy był na to czas.

Widzisz, dla mnie wyjsciem z domu nie jest wtyczka RJ45, dla Ciebie
najwidoczniej tak.

O proszę, jaki ciekawy argumenty na poparcie twych teorii.

Co do elity, to tak sie zachowujesz. Chcesz miec swoje "podworko" to
zaloz sobie forum i bedziesz mial status admina.

Widzę, że masz jakieś problemy natury emocjonalnej. Na grupach istnieją
pewne zasady o czym zdajesz się zapominać. Mało tego, pisałeś, że
mnie splonkowałeś i tylko raz przypadkiem z innego czytnika
odpowiedziałeś. Jak widać nawet to nie było prawdą.

Ja? Ja nie mam zadnych, to Ty sie emocjonujesz,

A jednak.

ze sobie ktos naklejke
wydrukowal i nakleil.

Widzisz - jak pisałem wcześniej, od dawna na grupie istniały pewne
niepisane zasady, które były zasadniczo czymś oczywistym dla
większości. Ty mało tego, że przypisujesz je 'elycie' to jeszcze
się nabijasz z pewnych zasad - np. pozdrawiania na drodze.
Zresztą nie Ty jeden i nie tylko na tej grupie - czytałem.

Skąd te zasady? Otóż paradoksalnie właśnie po to, by życie
nie kończyło się na sugerowanym RJ45 (co znów mi imputujesz),
a toczyło się jak najbardziej w żywym świecie (z czego się
dokładnie nabijasz i dorabiasz ideologię, że tak
postępowała/postępuje zła 'elyta'). W skrócie - z logiki
pała i świadczy to jak najbardziej o Twoim nieracjonalnym
podejściu do wielu kwestii.

Splonkowalem ale myslalem, ze przeszedles odmiane
po tym co w cytatach czytalem, jak widac nie...

ROTFL - poprawiasz mi humor. Najpierw piszesz, że dajesz
mi sronka, później 'niechcący' odpowiadasz, następnie
odpisujesz już normalnie twierdząc, że w cytatach
widziałeś, że niby się poprawiło. Tak, czytałem te brednie,
że niby pod wpływem/na skutek.

Widzę, że Ci gorąco, a danych potwierdzających Twoje wersję
rzeczywistości jak nie było tak nie ma i pewnie nie będzie.

Moja wersja jest taka, ze czesciej zajezdzaja mi droge samochody.
Dziwnie zbieglo sie to z okresem kiedy jest obowiazek jazdy na
swiatlach. Nigdy tez nie twierdzilem, ze to zlo bo jestem wrecz
zwolennikiem, po prostu stwierdzilem fakt. Ty potrzebujesz doktoratu by
uwierzyc.

Nie, nie. Nie wiem czy pamiętasz, ale sytuacja wyglądała jednak inaczej
- chodziło o potwierdzenie Twoich teorii (a te aproksymowałeś na
resztę populacji), a nie same odczucia. Stąd też prosiłem, byś to
poparł stosownymi danymi statystycznymi, czego nie zrobiłeś.

70 Data: Listopad 22 2011 13:18:05
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:


Gdyby byl sens z Toba dyskutowac to pewnie zadalbym sobie trud, ale tak
to jest marnowanie mojego czasu.

O widzisz, jak ładnie pokazujesz swój stosunek do innych i nastawienie
do dyskusji? Nie podałeś, nie poszukałeś, a teraz twierdzisz, że
szkoda Twojego czasu na to. Szkoda, że nie zrobiłeś tego na początku
dyskusji, kiedy był na to czas.

Ja lubie dyskutowac, ale nie w taki sposob jak Ty to robisz.

Widzisz - jak pisałem wcześniej, od dawna na grupie istniały pewne
niepisane zasady, które były zasadniczo czymś oczywistym dla
większości. Ty mało tego, że przypisujesz je 'elycie' to jeszcze
się nabijasz z pewnych zasad - np. pozdrawiania na drodze.
Zresztą nie Ty jeden i nie tylko na tej grupie - czytałem.

Pozdrawiania na drodze czy na grupie? Bo na drodze na motocyklu to nawet
ja pozdrawiam innych motocyklistow. Ale zeby pisac pozniej na grupie?

Skąd te zasady? Otóż paradoksalnie właśnie po to, by życie
nie kończyło się na sugerowanym RJ45 (co znów mi imputujesz),
a toczyło się jak najbardziej w żywym świecie (z czego się
dokładnie nabijasz i dorabiasz ideologię, że tak
postępowała/postępuje zła 'elyta'). W skrócie - z logiki
pała i świadczy to jak najbardziej o Twoim nieracjonalnym
podejściu do wielu kwestii.

Zarzucasz komus ze naklejki sa ze zlotow, a sa jakies zloty PMS?

Moja wersja jest taka, ze czesciej zajezdzaja mi droge samochody.
Dziwnie zbieglo sie to z okresem kiedy jest obowiazek jazdy na
swiatlach. Nigdy tez nie twierdzilem, ze to zlo bo jestem wrecz
zwolennikiem, po prostu stwierdzilem fakt. Ty potrzebujesz doktoratu by
uwierzyc.

Nie, nie. Nie wiem czy pamiętasz, ale sytuacja wyglądała jednak inaczej
- chodziło o potwierdzenie Twoich teorii (a te aproksymowałeś na
resztę populacji), a nie same odczucia. Stąd też prosiłem, byś to
poparł stosownymi danymi statystycznymi, czego nie zrobiłeś.

To nie sa teorie, to jest obserwacja. Kiedys nie mialem sytuacji ze
samochod stojacy na podporzadkowanej i patrzacy w moja strone mnie nie
zauwaza i rusza wprost pod kola. Ta obserwacja polaczona z obowiazkiem
jazdy na swiatlach pozwala mi wyciagac wnioski. Mozesz sie z nimi
zgadzac lub nie, nie wyssalem sobie z palca bo wielu moich znajomych
zauwaza to samo. Droga to nie PDF z liczbami.

--
Artur
ZZR 1200

71 Data: Listopad 22 2011 15:10:37
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-22 14:18, AZ pisze:

On 2011-11-22, Artur   wrote:

Gdyby byl sens z Toba dyskutowac to pewnie zadalbym sobie trud, ale tak
to jest marnowanie mojego czasu.

O widzisz, jak ładnie pokazujesz swój stosunek do innych i nastawienie
do dyskusji? Nie podałeś, nie poszukałeś, a teraz twierdzisz, że
szkoda Twojego czasu na to. Szkoda, że nie zrobiłeś tego na początku
dyskusji, kiedy był na to czas.

Ja lubie dyskutowac, ale nie w taki sposob jak Ty to robisz.

Lubisz dyskutować o pewnych kwestiach bez stosownego uzasadnienia
i poparcia w faktach (obiektywnych), tylko w oparciu o swoje
widzimisię i swoje wrażenia. Pewne kwestie jednak jak najbardziej
wymagają stosownego uzasadnienia - szczególnie jak dyskusja
tyczy bezpieczeństwa i wpływu pewnych działań ustawowych na nie.

Widzisz - jak pisałem wcześniej, od dawna na grupie istniały pewne
niepisane zasady, które były zasadniczo czymś oczywistym dla
większości. Ty mało tego, że przypisujesz je 'elycie' to jeszcze
się nabijasz z pewnych zasad - np. pozdrawiania na drodze.
Zresztą nie Ty jeden i nie tylko na tej grupie - czytałem.

Pozdrawiania na drodze czy na grupie? Bo na drodze na motocyklu to nawet
ja pozdrawiam innych motocyklistow.

No popatrz.

Ale zeby pisac pozniej na grupie?

Zaraz - to Ty możesz sobie pozdrawiać innych (anonimowych
motocyklistów), czy pisać, że kogoś tam spotkałeś, a inni nie
mogą pozdrawiać na grupie pms zauważonych grupowiczów? Naprawdę nie
cierpisz na jakąś manię prześladowczą, czy też rozdwojenie jaźni?

Zarzucasz komus ze naklejki sa ze zlotow,

Nie zarzucam komuś, że naklejki są ze zlotów :) Stwierdziłem tylko,
że forma stosowana przez niektórych ma niewiele wspólnego z zasadami
tej grupy (co zresztą dzieje się od dawna) i nalepka jako taka straciła
sens istnienia. Jak widać każdy może ją sobie zrobić i nalepić. Tylko
pytanie po co?

a sa jakies zloty PMS?

Spoty, spotkania bywają, zloty to już od dawna raczej nie. Zresztą po
tym co się dzieje od lat to wcale się nie dziwię.

Nie, nie. Nie wiem czy pamiętasz, ale sytuacja wyglądała jednak inaczej
- chodziło o potwierdzenie Twoich teorii (a te aproksymowałeś na
resztę populacji), a nie same odczucia. Stąd też prosiłem, byś to
poparł stosownymi danymi statystycznymi, czego nie zrobiłeś.

To nie sa teorie, to jest obserwacja. Kiedys nie mialem sytuacji ze
samochod stojacy na podporzadkowanej i patrzacy w moja strone mnie nie
zauwaza i rusza wprost pod kola. Ta obserwacja polaczona z obowiazkiem
jazdy na swiatlach pozwala mi wyciagac wnioski. Mozesz sie z nimi
                                 ^^^^^^^^^^^^^^^^
zgadzac lub nie, nie wyssalem sobie z palca bo wielu moich znajomych
zauwaza to samo.

Powyższym dokładnie potwierdzasz to co napisałem, choć dla zasady
zaprzeczasz.

Droga to nie PDF z liczbami.

Ano nie, tylko że w Twoich teoriach zabrakło właśnie tych PDF-ów z liczbami, a zostało tylko wrażenie i/lub subiektywne obserwacje.
Wnioskowanie tylko na podstawie własnych mocno subiektywnych
"obserwacji" jest niestety bardzo często fałszywe.

To ja jednak wolę "obserwacje" konfrontować z tymu PDF-ami i dopiero
wtedy wyciągać wnioski. Wygląda na to, że ja wyciągam wnioski, a Tobie
się wydaje...

72 Data: Listopad 22 2011 14:22:12
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:


Lubisz dyskutować o pewnych kwestiach bez stosownego uzasadnienia
i poparcia w faktach (obiektywnych), tylko w oparciu o swoje
widzimisię i swoje wrażenia. Pewne kwestie jednak jak najbardziej
wymagają stosownego uzasadnienia - szczególnie jak dyskusja
tyczy bezpieczeństwa i wpływu pewnych działań ustawowych na nie.

To sa fakty obiektywne i subiektywne? Hmmm...

Zaraz - to Ty możesz sobie pozdrawiać innych (anonimowych
motocyklistów), czy pisać, że kogoś tam spotkałeś, a inni nie
mogą pozdrawiać na grupie pms zauważonych grupowiczów? Naprawdę nie
cierpisz na jakąś manię prześladowczą, czy też rozdwojenie jaźni?

Ja nikomu nie zabraniam, ot dla mnie to jest zabawne. Bo chyba moze byc
nie?

Nie zarzucam komuś, że naklejki są ze zlotów :) Stwierdziłem tylko,
że forma stosowana przez niektórych ma niewiele wspólnego z zasadami
tej grupy (co zresztą dzieje się od dawna) i nalepka jako taka straciła
sens istnienia. Jak widać każdy może ją sobie zrobić i nalepić. Tylko
pytanie po co?

Bo moze czuje sie jako przynalezny do grupy pl.misc.samochody?

Ano nie, tylko że w Twoich teoriach zabrakło właśnie tych PDF-ów z
liczbami, a zostało tylko wrażenie i/lub subiektywne obserwacje.
Wnioskowanie tylko na podstawie własnych mocno subiektywnych
"obserwacji" jest niestety bardzo często fałszywe.

To ja jednak wolę "obserwacje" konfrontować z tymu PDF-ami i dopiero
wtedy wyciągać wnioski. Wygląda na to, że ja wyciągam wnioski, a Tobie
się wydaje...

Czemu zarzucasz mi subiektywnosc obserwacji? Jaki mialbym sens isc w
zaparte, ze tak jest skoro jestem zwolennikiem swiatel 24h?

Nie pisze ustawy zeby robic doktorat czy jest tak czy inaczej, napisalem
jakie sa moje obserwacji.

Zdziwie Cie - tez jezdze samochodem, choc mniej i faktycznie motocykle w
gaszczu swiatel jest dostrzec trudniej (gdy np. jedzie przed
samochodem). Ale Ty mi zaraz powiesz ze ja slepy jestem.

--
Artur
ZZR 1200

73 Data: Listopad 22 2011 17:05:43
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-22 15:22, AZ pisze:
(...)

To sa fakty obiektywne i subiektywne? Hmmm...

Nie, fakt jest faktem - subiektywna/obiektywna może by jego
interpretacja, którą każdy prezentuje. Taki skrót myślowy zastosowałem.

Ja nikomu nie zabraniam, ot dla mnie to jest zabawne. Bo chyba moze byc
nie?

Może być zabawne. Jednak to zdecydowanie co innego, niż drwienie
i ośmieszanie pewnych zachowań, które są czymś charakterystycznym
dla "pewnej grupy". Jak ci nie pasują to nie ma obowiązku się
stosowania do tego, ale uszanować należy.

Bo moze czuje sie jako przynalezny do grupy pl.misc.samochody?

Ta. jasne. Nikt go nie zna, naklejkę sobie zrobi i przez RJ45
tworzy nową rzeczywistoć.

Ano nie, tylko że w Twoich teoriach zabrakło właśnie tych PDF-ów z
liczbami, a zostało tylko wrażenie i/lub subiektywne obserwacje.
Wnioskowanie tylko na podstawie własnych mocno subiektywnych
"obserwacji" jest niestety bardzo często fałszywe.

To ja jednak wolę "obserwacje" konfrontować z tymu PDF-ami i dopiero
wtedy wyciągać wnioski. Wygląda na to, że ja wyciągam wnioski, a Tobie
się wydaje...

Czemu zarzucasz mi subiektywnosc obserwacji? Jaki mialbym sens isc w
zaparte, ze tak jest skoro jestem zwolennikiem swiatel 24h?

Zwyczajnie - statystyki nie potwierdzały tego co podkreśliłem,
czyli Twoich wniosków.

Nie pisze ustawy zeby robic doktorat czy jest tak czy inaczej, napisalem
jakie sa moje obserwacji.

Po czym jak napisałeś "pozwala mi wyciagac wnioski". Tu nie trzeba
doktoratu.

Zdziwie Cie - tez jezdze samochodem, choc mniej i faktycznie motocykle w
gaszczu swiatel jest dostrzec trudniej (gdy np. jedzie przed
samochodem).

Raczej niczym mnie nie zdziwisz, a już szczególnie takimi wnioskami.
Jak to było? "Jak coś na światłach to jest to motocykl, a tu
wprowadzili obowiązek świecenia przez puszki i już nie wiadomo kto
jedzie". Tak, jakby motocykliści mieli być jakoś uprzywilejowani
i dodatkowo miało być prawdą, że nagle ludzie zaczęli powszechnie
samochodami jeździć na światłach i zabrali tym bezpieczeństwo
motocyklistom. Ja prosiłem o dane, które by to potwierdziły.
Nie wrażenia.

Ale Ty mi zaraz powiesz ze ja slepy jestem.

Nie wiem, być może, ale to zdaje się nie ja z takimi "argumentami"
wyskakiwałem. Ja tam nie mam specjalnych problemów z dostrzeżeniem
nawet tych nieoświetlonych użytkowników dróg.

74 Data: Listopad 22 2011 00:17:09
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 21 Nov 2011 21:21:19 +0000 (UTC), AZ napisał(a):

Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi.
[...]
Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
O wyyyyyyyyyyyyyyyy[rzedzanie na dwupasmówkach wszelakich na przykład.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

75 Data: Listopad 22 2011 14:01:38
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-21, Adam Płaszczyca  wrote:

Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi.
[...]
Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
O wyyyyyyyyyyyyyyyy[rzedzanie na dwupasmówkach wszelakich na przykład.

Rozumiem, ze mozna sie czepiac łamania przepisów przez osobówki i
ciezarówki ale nie łamania? wyprzedzania tam gdzie dozwolone?

Jak juz pisalem, takie podejscie to tylko w Polsce i miejscami w
niemczech. Reszta krajow przede wszystkim jezdzi osobowkami wolniej na
autostradach i czesto wystarczy wlaczyc migacz i po kilku osobowkach
mozna zaczac wyprzedzanie.

--
WildS

76 Data: Listopad 22 2011 20:29:45
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 14:01:38 +0100 (CET), WildS napisał(a):

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
O wyyyyyyyyyyyyyyyy[rzedzanie na dwupasmówkach wszelakich na przykład.

Rozumiem, ze mozna sie czepiac łamania przepisów przez osobówki i
ciezarówki ale nie łamania? wyprzedzania tam gdzie dozwolone?

Problem w tym, że to nie kwestia przepisów, a umiejętności myślenia i
zauważania innych na drodze.
Zdanie kierowców ciężarówek jest takie, że jak on ma kaganiec ciut wyżej
ustawiony, to na takim wyprzedzaniu zarobi, że hoho!
Windows prawda.
Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga 91km/h.
Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi różnica
między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
Strasznie dużo. Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.
Kiedyś z ciekawości zrobiłem sobie eksperyment - pojechałem za 'szybkim',
który na wysokości Alwerni wyyyyyyyyyyprzedzał. We Wrocławiu miał nad tym
wyprzedzonym całe 68 sekund przewagi.
Czyli on zarobił minutę. A ile stracili ci, którzy musieli za nim się przez
kilka kilometrów wlec?
Oni musieli ze 140 zwolnić do 90km/h. I tak przez 2-3 minuty.

Jak juz pisalem, takie podejscie to tylko w Polsce i miejscami w
niemczech. Reszta krajow przede wszystkim jezdzi osobowkami wolniej na
autostradach i czesto wystarczy wlaczyc migacz i po kilku osobowkach
mozna zaczac wyprzedzanie.

Problem w tym, że w Polsce ciężarówki zmieniają pas nie patrząc, czy nie
zajadą drogi,a o tym, żeby zasygnalizować zamiar i poczekać, aż ktoś puści
(uprzedzam - ja puszczam, dla mnie przyhamowac i dać potem w gaz nie
problem, nie mam 40 ton za sobą) to mowy nie ma.
O tym, żeby wyprzedzany na dwie-trzy sekundy odpuścił gaz i ułatwił koledze
wyprzedzanie też mowy nie ma.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

77 Data: Listopad 22 2011 21:52:54
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-22, Adam Płaszczyca  wrote:

Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga 91km/h.
Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi różnica
między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
Strasznie dużo. Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.

Niech na tych 9,8 km wyprzedzi kilka ciezarowek to pozniej w
jakiejkolwiek kolejce bedzie te kilka ciezarowek blizej a tu czasowo
moze juz wyjsc to roznie.

--
Artur
ZZR 1200

78 Data: Listopad 23 2011 01:27:06
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 21:52:54 +0000 (UTC), AZ napisał(a):


Niech na tych 9,8 km wyprzedzi kilka ciezarowek to pozniej w
jakiejkolwiek kolejce bedzie te kilka ciezarowek blizej a tu czasowo
moze juz wyjsc to roznie.

Kłopot w tym, że musiałby wyprzedzać 'z marszu'. A tak nie jest. Nawet
krótkie hamowanie powoduje, że jego przewaga się zeruje.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

79 Data: Listopad 23 2011 09:52:23
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "AdamPłaszczyca"  napisał w wiadomości grup
Dnia Tue, 22 Nov 2011 21:52:54 +0000 (UTC), AZ napisał(a):

Niech na tych 9,8 km wyprzedzi kilka ciezarowek to pozniej w
jakiejkolwiek kolejce bedzie te kilka ciezarowek blizej a tu czasowo
moze juz wyjsc to roznie.

Kłopot w tym, że musiałby wyprzedzać 'z marszu'. A tak nie jest. Nawet
krótkie hamowanie powoduje, że jego przewaga się zeruje.

Nie - ciagle jest o tych kilka ciezarowek (lub innych pojazdow) z przodu.
A ta przewaga moze sie pozniej zniwelowac, zamienic na kilkanascie sekund .. albo na kilkanascie minut, bo korek, bo przejazd kolejowy, bo wypadek ..

J.

80 Data: Listopad 24 2011 21:02:06
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, AZ  wrote:

Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga 91km/h.
Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi różnica
między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
Strasznie dużo. Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.
Niech na tych 9,8 km wyprzedzi kilka ciezarowek to pozniej w
jakiejkolwiek kolejce bedzie te kilka ciezarowek blizej a tu czasowo
moze juz wyjsc to roznie.

Do tego jest inna istotna rzecz, zwlaszcza na zachodzie. Nie wyprzedzisz
jadacego 88km/h germanca albo holendra, dojedziecie do
wielokilometrowego zakazu wyprzedzania i on zwolni do 80 km/h. Te zryte
łby tak mają. Konczy sie zakaz to przyspieszają i goń go wtedy.

--
WildS

81 Data: Listopad 23 2011 10:56:33
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "AdamPłaszczyca"  napisał w wiadomości grup

Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga 91km/h.
Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi różnica
między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
Strasznie dużo.

Ale to dopiero pol dnia roboczego, a nawet 1/3.  W 5 dni sie zrobi z tego ponad 100 km.

Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.

Ale dlaczego mialby hamowac ? I dlaczego nie mialby hamowac ten z tylu ?

Takie zdarzenia beda niezalezne i srednio powinny dotknac obu po rowno.
No chyba ze sie natkna na kolege tirowca, ktory z predkoscia 89km/h bedzie wyprzedzal czwartego, ktory jedzie 86 ..

Ewentualnie bedzie jechal prawym pasem te 89, a lewym jak na zlosc same osobowki.

Kiedyś z ciekawości zrobiłem sobie eksperyment - pojechałem za 'szybkim',
który na wysokości Alwerni wyyyyyyyyyyprzedzał. We Wrocławiu miał nad tym
wyprzedzonym całe 68 sekund przewagi.
Czyli on zarobił minutę. A ile stracili ci, którzy musieli za nim się przez
kilka kilometrów wlec?
Oni musieli ze 140 zwolnić do 90km/h. I tak przez 2-3 minuty.

No i ile stracili ? 2 minuty jazdy 90 to jest 3 km. Z predkoscia 140 przejechali by to w 1:17,
cale 43 sekundy. To on ma tracic 68 sekund zebys ty nie stracil 43 ? :-P

Przy czym przypadek dales ekstremalny, normalnie to sie wyprzedzaja duzo szybciej.
50m przy roznicy predkosci 3km/h to jest 1 minuta, i inni stracili 20s, a nawet mniej jesli poczekal na luke.
Jesli on naprawde wyprzedzal dluzej, to pewnie roznica predkosci byla mniejsza, wiec moze stad te 68 sekund.

I wtedy przyznaje racje ze mogl sobie odpuscic. Ale bo to z gory wiadomo ze tak bedzie ? Zrobi sie pod gore, ten przed toba zdechnie i przyjdzie ci jechac 60 przez pare km.

A teraz siegam do logow ... wycieczka do Zgorzelca, 24 sekundy zwolnienia do 95, z przyleglosciami - 1.5km przejechane z predkoscia srednia 100.
Drugi przypadek polowe krotszy, w trzecim zwolnilem do 105, w czwartym tez ... i autostrada sie skonczyla. Czwartek, godzina 16.
A przez pol drogi wolno 110 tak w ogole  :-)

Trasa z Katowic - jak juz sie wydostalem ze Slaska - jedno zwolnienie przy wezle, potem chwila zwolnienia do 85, a w calosci minuta ze srednia 100, nastepny przypadek cale 10s
(ciekawe, to auto chyba tak szybko nie przyspiesza), trzeci 1:10, potem na moment 92 - ale to chyba wina gps, kolejne zwolnienie do 80 - ale tu znow gps bo za moment 240 na liczniku :-), wreszcie uczciwa ciezarowka mnie przyhamowala na 30s, kolejna na 40s, potem spowolnienie do 60km/h - to chyba budowa, i dojechalem do wrocka.

Problem w tym, że w Polsce ciężarówki zmieniają pas nie patrząc, czy nie
zajadą drogi,a o tym, żeby zasygnalizować zamiar i poczekać, aż ktoś puści
(uprzedzam - ja puszczam, dla mnie przyhamowac i dać potem w gaz nie
problem, nie mam 40 ton za sobą) to mowy nie ma.

Owszem, zdarza sie. Nie wszystkie, ale troche za czesto.

O tym, żeby wyprzedzany na dwie-trzy sekundy odpuścił gaz i ułatwił koledze
wyprzedzanie też mowy nie ma.

Tempomat ma ? Czy zakazany ?

j.

82 Data: Listopad 23 2011 19:03:36
Temat: Re: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 23 Nov 2011 10:56:33 +0100, J.F napisał(a):

Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.

Ale dlaczego mialby hamowac ? I dlaczego nie mialby hamowac ten z tylu
?


Bo się pojawi przed nim coś wolniejszego, a lewy pas zajęty osobówkami. I
wtedy ten z tyły go dogania.

kilka kilometrów wlec?
Oni musieli ze 140 zwolnić do 90km/h. I tak przez 2-3 minuty.

No i ile stracili ? 2 minuty jazdy 90 to jest 3 km. Z predkoscia 140
przejechali by to w 1:17,
cale 43 sekundy. To on ma tracic 68 sekund zebys ty nie stracil 43 ?
:-P

Pomnóż przez 5 samochodów. Ile sumarycznie osobówki straciły?

O tym, żeby wyprzedzany na dwie-trzy sekundy odpuścił gaz i ułatwił
koledze
wyprzedzanie też mowy nie ma.

Tempomat ma ? Czy zakazany ?

Nie wiem, ciężarowców pytaj. IMO zamiast tempomatu by sie im przydał radar
trzymający stałą odległośc od poprzedzającego pojazdu.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

83 Data: Listopad 23 2011 20:15:01
Temat: Re:
Autor: Bydlę 

On 2011-11-23 18:03:36 +0000, Adam Płaszczyca  said:

Dnia Wed, 23 Nov 2011 10:56:33 +0100, J.F napisał(a):
Tempomat ma ? Czy zakazany ?

Nie wiem, ciężarowców pytaj. IMO zamiast tempomatu by sie im przydał radar
trzymający stałą odległośc od poprzedzającego pojazdu.

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...



--
Bydlę

84 Data: Listopad 23 2011 21:08:59
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-23, Bydlę  wrote:

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...

Wydłużyć ciągnik, przenieść silnik za kabinę i obniżyć szoferkę do
poziomu kierowcy busa. Wystarczy.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

85 Data: Listopad 24 2011 21:07:10
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-23, Krzysiek Kielczewski  wrote:

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...

Wydłużyć ciągnik, przenieć silnik za kabinę i obniżyć szoferkę do
poziomu kierowcy busa. Wystarczy.

a w osobowkach wmontowac rozzazony pręt wsuwajacy sie w dupe po
przekroczeniu predkosci. Wystarczy :P

--
WildS

86 Data: Listopad 24 2011 21:58:00
Temat: Re:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello WildS,

Thursday, November 24, 2011, 9:07:10 PM, you wrote:

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...
Wydłużyć ciągnik, przenieść silnik za kabinę i obniżyć szoferkę do
poziomu kierowcy busa. Wystarczy.
a w osobowkach wmontowac rozzazony pręt wsuwajacy sie w dupe po
przekroczeniu predkosci. Wystarczy :P

W ciężarówkach teź. Ciekaw jestem, jak miło będziesz jechał 70km/h na
zwykłej drodze i 80km/h na autostradzie.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

87 Data: Listopad 24 2011 22:03:39
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-24, RoMan Mandziejewicz  wrote:

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...
Wydłużyć ciągnik, przenieć silnik za kabinę i obniżyć szoferkę do
poziomu kierowcy busa. Wystarczy.
a w osobowkach wmontowac rozzazony pręt wsuwajacy sie w dupe po
przekroczeniu predkosci. Wystarczy :P
W ciężarówkach teź. Ciekaw jestem, jak miło będziesz jechał 70km/h na
zwykłej drodze i 80km/h na autostradzie.

i dokładnie nic sie nie zmieni. Zamiaset wyprzedzac 89 vs 88 to bedziemy
się wyprzedzać 80 vs 79.5 :P

--
WildS

88 Data: Listopad 24 2011 22:51:48
Temat: Re:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello WildS,

Thursday, November 24, 2011, 10:03:39 PM, you wrote:

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...
Wydłużyć ciągnik, przenieść silnik za kabinę i obniżyć szoferkę do
poziomu kierowcy busa. Wystarczy.
a w osobowkach wmontowac rozzazony pręt wsuwajacy sie w dupe po
przekroczeniu predkosci. Wystarczy :P
W ciężarówkach teź. Ciekaw jestem, jak miło będziesz jechał 70km/h na
zwykłej drodze i 80km/h na autostradzie.
i dokładnie nic sie nie zmieni. Zamiaset wyprzedzac 89 vs 88 to bedziemy
się wyprzedzać 80 vs 79.5 :P

A wyprzedzajce się. Za to wasi sąsiedzi będą dłużej dymać wasze
żony/dziewczyny/kochanki.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

89 Data: Listopad 24 2011 22:27:39
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-24, WildS  wrote:

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...

Wydłużyć ciągnik, przenieść silnik za kabinę i obniżyć szoferkę do
poziomu kierowcy busa. Wystarczy.

a w osobowkach wmontowac rozzazony pręt wsuwajacy sie w dupe po
przekroczeniu predkosci. Wystarczy :P

O, pomysł na zdjęcie z bezpiecznego miejsca zabolał?

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

90 Data: Listopad 25 2011 04:02:44
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-24, Krzysiek Kielczewski  wrote:

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...

Wydłużyć ciągnik, przenieć silnik za kabinę i obniżyć szoferkę do
poziomu kierowcy busa. Wystarczy.

a w osobowkach wmontowac rozzazony pręt wsuwajacy sie w dupe po
przekroczeniu predkosci. Wystarczy :P

O, pomysł na zdjęcie z bezpiecznego miejsca zabolał?

lol, nie, raczej odpowiedzialem na nagonkę swoja propozycją.

Ale mam lepszą. Niech wprowadzą na osobówki odpowiednik kwalifikacji
wstepnej, badania, psychotesty, wazne na 5 lat.

--
WildS

91 Data: Listopad 23 2011 21:52:59
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 23 Nov 2011 20:15:01 +0100, Bydlę napisał(a):

Nie wiem, ciężarowców pytaj. IMO zamiast tempomatu by sie im przydał radar
trzymający stałą odległośc od poprzedzającego pojazdu.

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...

Wiesz, jakoś nei zauważyłem. Trzymają przepisowy zazwyczaj...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

92 Data: Listopad 23 2011 23:40:09
Temat: Re:
Autor: Bydlę 

On 2011-11-23 20:52:59 +0000, Adam Płaszczyca  said:

Dnia Wed, 23 Nov 2011 20:15:01 +0100, Bydlę napisał(a):

Nie wiem, ciężarowców pytaj. IMO zamiast tempomatu by sie im przydał radar
trzymający stałą odległośc od poprzedzającego pojazdu.

Raczej praktyczne ćwiczenia: żona/dziecko/matka czy ktoś, na kim im
zależy, przywiązany do zderzaka ich ciągnika i utrzymywanie, tak przez
nich ulubionego, ~dwumetrowego odstępu od poprzednika...

Wiesz, jakoś nei zauważyłem. Trzymają przepisowy zazwyczaj...

Na gierkówce?
W życiu...


--
Bydlę

93 Data: Listopad 24 2011 00:04:25
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 23 Nov 2011 23:40:09 +0100, Bydlę napisał(a):

Wiesz, jakoś nei zauważyłem. Trzymają przepisowy zazwyczaj...

Na gierkówce?

A to nie wiem, tędy staram się nei jeździć. Na A4 i innych trasach jest
spoko.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

94 Data: Listopad 24 2011 13:14:50
Temat: Re:
Autor: Bydlę 

On 2011-11-23 23:04:25 +0000, Adam Płaszczyca  said:

Dnia Wed, 23 Nov 2011 23:40:09 +0100, Bydlę napisał(a):

Wiesz, jakoś nei zauważyłem. Trzymają przepisowy zazwyczaj...

Na gierkówce?

A to nie wiem, tędy staram się nei jeździć. Na A4 i innych trasach jest
spoko.

Dobrze wiedzieć, choć z A4 korzystam tylko3-4 razy do roku.
:)


--
Bydlę

95 Data: Listopad 24 2011 20:59:19
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, Adam Płaszczyca  wrote:

Rozumiem, ze mozna sie czepiac łamania przepisów przez osobówki i
ciezarówki ale nie łamania? wyprzedzania tam gdzie dozwolone?

Problem w tym, że to nie kwestia przepisów, a umiejętności myślenia i
zauważania innych na drodze.
Zdanie kierowców ciężarówek jest takie, że jak on ma kaganiec ciut wyżej
ustawiony, to na takim wyprzedzaniu zarobi, że hoho!
Windows prawda.
Proste wyliczenie - mamy dwie ciężarówki, jedna ma Vmax 88, druga 91km/h.
Jeśli startują np. A4 z Krakowa do Wrocławia, to po tych 300km, przy
założeniu że cały czas jadą ze swoimi prędkościami maksymalnymi różnica
między nimi wyniesie aż 9,8km, czyli 6:42 sekundy.
Strasznie dużo. Tyle tylko, że to teoria. Dowolne hamowanei tego
'szybszego' powoduje, że wolniejszy go dogania.
Kiedyś z ciekawości zrobiłem sobie eksperyment - pojechałem za 'szybkim',
który na wysokości Alwerni wyyyyyyyyyyprzedzał. We Wrocławiu miał nad tym
wyprzedzonym całe 68 sekund przewagi.
Czyli on zarobił minutę. A ile stracili ci, którzy musieli za nim się przez
kilka kilometrów wlec?
Oni musieli ze 140 zwolnić do 90km/h. I tak przez 2-3 minuty.

oni nie maja tacha ;)

Dzisiaj zrobilem 846km w 10h i 1 minute. Jakbym zaoszczedzil 68 sekund
to bym w ogole nie przegial ;) Caly czas 90 na tempomacie, nocą.


Jak juz pisalem, takie podejscie to tylko w Polsce i miejscami w
niemczech. Reszta krajow przede wszystkim jezdzi osobowkami wolniej na
autostradach i czesto wystarczy wlaczyc migacz i po kilku osobowkach
mozna zaczac wyprzedzanie.
Problem w tym, że w Polsce ciężarówki zmieniają pas nie patrząc, czy nie
zajadą drogi,a o tym, żeby zasygnalizować zamiar i poczekać, aż ktoś puści
(uprzedzam - ja puszczam, dla mnie przyhamowac i dać potem w gaz nie
problem, nie mam 40 ton za sobą) to mowy nie ma.
O tym, żeby wyprzedzany na dwie-trzy sekundy odpuścił gaz i ułatwił koledze
wyprzedzanie też mowy nie ma.

ja nie wiem, juz tu ktos pisal, ze on takiego problemu nie widzi tylko
potem zaczal z kims flejmowac i przestalo byc ciekawie ;)
Ja po Polsce jezdze malo w porownaniu do zachodu a po Polskich
autostradach jeszcze mniej bo za drogie dla szefostwa. Ale z tego co
widze to sporadycznie trafiaja sie takie sytuacje jak piszesz.
Najczesciej spotykam sie z tym, ze dojezdza jakas osobowka do 2 tirow,
ktore sa juz dawno w polowie wyprzedzania i pogania ich na CB radio.

--
WildS

96 Data: Listopad 24 2011 23:06:55
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Thu, 24 Nov 2011 20:59:19 +0100 (CET), WildS napisał(a):

Najczesciej spotykam sie z tym, ze dojezdza jakas osobowka do 2 tirow,
ktore sa juz dawno w polowie wyprzedzania i pogania ich na CB radio.

A dziwisz się? Jaki problem dla wyprzedzanego na te 2-3 sekundy zdjąc nogę
z gazu?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

97 Data: Listopad 25 2011 04:08:56
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-24, Adam Płaszczyca  wrote:

Najczesciej spotykam sie z tym, ze dojezdza jakas osobowka do 2 tirow,
ktore sa juz dawno w polowie wyprzedzania i pogania ich na CB radio.
A dziwisz się? Jaki problem dla wyprzedzanego na te 2-3 sekundy zdjąc nogę
z gazu?
A po co ma co chwile zdejmowac i dodawac? na paliwo nie zarobi.
Ciezarowka jest do zarabiania pieniedzy a nie do oszczedzania czasu
obcym ludziom.
Normalnymi drogami typu autostrada jezdzi sie na tempomacie. I czlowiek
sie mniej męczy i paliwa mniej zuzywa.

Ciekawe, ze nikt nie narzeka na osobowki, ktore potrafia dluzej tira
wyprzedzac niz tir innego tira ;)
Swietnie to wyglada na 2 pasmowych autstradach z zakazem wyprzedzania u
niemca. Ciezarowki wloką sie 80 za jakims ruskiem albo niemcem, obok
osobowki wleką się 85-90 za najwolniejsza osobowka ;)

Gdyby zakazu nie było to ciezarowki by sie powyprzedzaly, odstepy
pomiedzy nimi byly naturalne i osobowki by mialy miejsce na wyprzedzanie
sie.

--
WildS

98 Data: Listopad 25 2011 08:15:52
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-25, WildS  wrote:

A po co ma co chwile zdejmowac i dodawac? na paliwo nie zarobi.

Zarobi. Nikt nie mówi o zwalnianiu o 20km/h.

Ciezarowka jest do zarabiania pieniedzy a nie do oszczedzania czasu
obcym ludziom.
Normalnymi drogami typu autostrada jezdzi sie na tempomacie. I czlowiek
sie mniej męczy i paliwa mniej zuzywa.

Ciekawe, ze nikt nie narzeka na osobowki, ktore potrafia dluzej tira
wyprzedzac niz tir innego tira ;)

Wydaje Ci się, wszyscy szybciej jeżdżący narzekają.

Swietnie to wyglada na 2 pasmowych autstradach z zakazem wyprzedzania u
niemca. Ciezarowki wloką sie 80 za jakims ruskiem albo niemcem, obok
osobowki wleką się 85-90 za najwolniejsza osobowka ;)

Gdyby zakazu nie było to ciezarowki by sie powyprzedzaly, odstepy
pomiedzy nimi byly naturalne i osobowki by mialy miejsce na wyprzedzanie
sie.

Blokujcie osobówki to się dorobicie jeszcze więcej zakazów
wyprzedzania...

Krzysiek Kiełczewski

99 Data: Listopad 25 2011 09:44:15
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-25, Krzysiek Kielczewski  wrote:

Swietnie to wyglada na 2 pasmowych autstradach z zakazem wyprzedzania u
niemca. Ciezarowki wloką sie 80 za jakims ruskiem albo niemcem, obok
osobowki wleką się 85-90 za najwolniejsza osobowka ;)

Gdyby zakazu nie było to ciezarowki by sie powyprzedzaly, odstepy
pomiedzy nimi byly naturalne i osobowki by mialy miejsce na wyprzedzanie
sie.

Blokujcie osobówki to się dorobicie jeszcze więcej zakazów
wyprzedzania...

a co, osobowka swieta krowa a ciezarowka od obwiniania o wszystko co złe
na drodze? Nieraz mnie przyblokowała jakas swieta osobowka przez nie
zjechanie na skrajny lewy na 3 pasmowej wiec nie mam skrupułów na 2
pasmowych aczkolwiek zwykle czekam na lukę w pociągu osoboweka.


Więcej zakazów od niemca po benelux to ciezko by było wcisnąć.
Skonczy sie po prostu tym, ze kierowcy beda te zakazy łamac bo kara nie
jest az tak wysoka a i przy dobrym wywiadzie na CB niekoniecznie złapia
;)


--
WildS

100 Data: Listopad 25 2011 10:22:24
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-25, WildS  wrote:

Gdyby zakazu nie było to ciezarowki by sie powyprzedzaly, odstepy
pomiedzy nimi byly naturalne i osobowki by mialy miejsce na wyprzedzanie
sie.

Blokujcie osobówki to się dorobicie jeszcze więcej zakazów

wyprzedzania...

a co, osobowka swieta krowa a ciezarowka od obwiniania o wszystko co złe
na drodze? Nieraz mnie przyblokowała jakas swieta osobowka przez nie
zjechanie na skrajny lewy na 3 pasmowej wiec nie mam skrupułów na 2
pasmowych aczkolwiek zwykle czekam na lukę w pociągu osoboweka.

Można się kłócić z rzeczywistością, można się do niej dostosować.

Więcej zakazów od niemca po benelux to ciezko by było wcisnąć.
Skonczy sie po prostu tym, ze kierowcy beda te zakazy łamac bo kara nie
jest az tak wysoka a i przy dobrym wywiadzie na CB niekoniecznie złapia

Nie doceniasz rozwijającego się systemu kamer i automatycznego
wystawiania mandatów.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

101 Data: Listopad 25 2011 10:44:29
Temat: Re:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello WildS,

Friday, November 25, 2011, 9:44:15 AM, you wrote:

[...]

Blokujcie osobówki to się dorobicie jeszcze więcej zakazów
wyprzedzania...
a co, osobowka swieta krowa a ciezarowka od obwiniania o wszystko co złe
na drodze? Nieraz mnie przyblokowała jakas swieta osobowka przez nie
zjechanie na skrajny lewy na 3 pasmowej wiec nie mam skrupułów na 2
pasmowych aczkolwiek zwykle czekam na lukę w pociągu osoboweka.

Znaczy za to, że jakiś palant przyblokował mscisz się na innych?

Ja naprawdę mocno kibicuję sąsiadom rżnącym wasze baby. Za to, że
jakis palant w ciężarówce mnie kiedyś przyblokował.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

102 Data: Listopad 25 2011 15:45:22
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-25, RoMan Mandziejewicz  wrote:

a co, osobowka swieta krowa a ciezarowka od obwiniania o wszystko co złe
na drodze? Nieraz mnie przyblokowała jakas swieta osobowka przez nie
zjechanie na skrajny lewy na 3 pasmowej wiec nie mam skrupułów na 2
pasmowych aczkolwiek zwykle czekam na lukę w pociągu osoboweka.

Znaczy za to, że jakiś palant przyblokował mscisz się na innych?

Ja naprawdę mocno kibicuję sąsiadom rżnącym wasze baby. Za to, że
jakis palant w ciężarówce mnie kiedyś przyblokował.

[...]

Aktualnie rżnę przydrożne dziwki.

P.S. Uważaj na córkę.


(No, po długim dumaniu jak udało mi sie uzyc doswiadczenia zawodowego do
wymyslenia komentarza na twoim poziomie).


--
WildS

103 Data: Listopad 25 2011 18:49:43
Temat: Re: Re:
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello WildS,

Friday, November 25, 2011, 9:44:15 AM, you wrote:

[...]

Blokujcie osobówki to się dorobicie jeszcze więcej zakazów
wyprzedzania...
a co, osobowka swieta krowa a ciezarowka od obwiniania o wszystko co złe
na drodze? Nieraz mnie przyblokowała jakas swieta osobowka przez nie
zjechanie na skrajny lewy na 3 pasmowej wiec nie mam skrupułów na 2
pasmowych aczkolwiek zwykle czekam na lukę w pociągu osoboweka.

Znaczy za to, że jakiś palant przyblokował mscisz się na innych?

Ja naprawdę mocno kibicuję sąsiadom rżnącym wasze baby.

I to nagminnie.
Dla nich zostają tylko brudne tirówki po rowach, przynajmniej mentalnie i higienicznie do nich pasują.

104 Data: Listopad 25 2011 10:04:43
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-25, WildS  wrote:


a co, osobowka swieta krowa a ciezarowka od obwiniania o wszystko co złe
na drodze? Nieraz mnie przyblokowała jakas swieta osobowka przez nie
zjechanie na skrajny lewy na 3 pasmowej wiec nie mam skrupułów na 2
pasmowych aczkolwiek zwykle czekam na lukę w pociągu osoboweka.

Zapamietaj. Osobowka to swietosc, jak jedzie osobowka to wszyscy powinni
spierdalac, piesi, rowerzysci, motocyklisci, samochody. Drogi sa dla
osobowek!!! Tu panuje glupie przekonanie, ze osobowki maja wszedzie
pierwszenstwo, a jak jakies Tico wyprzedza TIR-a zjezdzajac zza
ciezarowki na lewy pas i powoli rozpedzajac sie na najwyzszym biegu to
jest okej...

--
Artur
ZZR 1200

105 Data: Listopad 25 2011 15:43:46
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-25, AZ  wrote:

a co, osobowka swieta krowa a ciezarowka od obwiniania o wszystko co złe
na drodze? Nieraz mnie przyblokowała jakas swieta osobowka przez nie
zjechanie na skrajny lewy na 3 pasmowej wiec nie mam skrupułów na 2
pasmowych aczkolwiek zwykle czekam na lukę w pociągu osoboweka.
Zapamietaj. Osobowka to swietosc, jak jedzie osobowka to wszyscy powinni
spierdalac, piesi, rowerzysci, motocyklisci, samochody. Drogi sa dla
osobowek!!! Tu panuje glupie przekonanie, ze osobowki maja wszedzie
pierwszenstwo, a jak jakies Tico wyprzedza TIR-a zjezdzajac zza
ciezarowki na lewy pas i powoli rozpedzajac sie na najwyzszym biegu to
jest okej...


No własnie zauwazylem. Do tego pewien Roman z takiego tico ma jeszcze
ochote na moja babę.
A w ogole to powiniennem pewnie temu tico zjechac najlepiej do rowu i
zwolnic do 50, zeby sie nie zgubil na drodze.


--
WildS

106 Data: Listopad 25 2011 18:01:40
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Fri, 25 Nov 2011 04:08:56 +0100 (CET), WildS napisał(a):

A po co ma co chwile zdejmowac i dodawac? na paliwo nie zarobi.

Żeby innym ułatwić życie. Tak samo po co ja mam zdejmować nogę z gazu,
kiedy ciężarówka przede mną sygnalizuje zamiar wyprzedzenia? Mój czas też
kosztuje, ale parę sekund mnie nie zbawi.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

107 Data: Listopad 22 2011 10:30:30
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-21, AZ  wrote:

Ależ oni współpracują... z innymi dużymi.

Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja. No jedynie mozna sie
lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
się coraz rzadziej trafia.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

108 Data: Listopad 22 2011 10:45:47
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-22 10:30, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-11-21,   wrote:

Ależ oni współpracują... z innymi dużymi.

Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja. No jedynie mozna sie
lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach,

Nie jest na tyle upierdliwe by na nie w kółko narzekać.

margines też
się coraz rzadziej trafia.

To raczej oczywiste - choć wielu tutaj preferuje dość dowolne
traktowanie przepisów, to za taki numer kierowca może dostać
mandat, więc ja 'im' się wcale nie dziwię. Inna sprawa, że
"margines" bywa niebezpieczny.

109 Data: Listopad 22 2011 10:09:54
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:


Nie jest na tyle upierdliwe by na nie w kółko narzekać.

Otoz to.

To raczej oczywiste - choć wielu tutaj preferuje doć dowolne
traktowanie przepisów, to za taki numer kierowca może dostać
mandat, więc ja 'im' się wcale nie dziwię. Inna sprawa, że
"margines" bywa niebezpieczny.

Dlatego sporadycznie margines robia cysterny, ja w nocy tez jestem malo
chetny do robienia komus marginesu, albo przed wzniesieniem.

--
Artur
ZZR 1200

110 Data: Listopad 22 2011 11:40:59
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach,

Nie jest na tyle upierdliwe by na nie w kółko narzekać.

Bywa upierdliwe i zawsze jest mocno irytujące.

margines też
się coraz rzadziej trafia.

To raczej oczywiste - choć wielu tutaj preferuje dość dowolne
traktowanie przepisów, to za taki numer kierowca może dostać
mandat, więc ja 'im' się wcale nie dziwię. Inna sprawa, że
"margines" bywa niebezpieczny.

Ja też się nie dziwię. Ale wolę jak zjadą :)

Krzysiek Kiełczewski

111 Data: Listopad 22 2011 12:12:09
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-22 11:40, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-11-22, Artur   wrote:

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach,

Nie jest na tyle upierdliwe by na nie w kółko narzekać.

Bywa upierdliwe i zawsze jest mocno irytujące.

To, że bywa upierdliwe to się mogę zgodzić (zresztą powyżej to
napisałem), ale zawsze mocno irytujące? Chcesz przez to napisać,
że w sumie to życie jest irytujące, ponieważ zawsze coś tam
może wystąpić, co akurat będzie ci przeszkadzało? Trzeba się
normalnie uzbroić w cierpliwość, podchodzić do życia mniej
nerwowo i świat stanie się piękny. Wyprzedzi się wtedy, kiedy
będzie można.

margines też
się coraz rzadziej trafia.

To raczej oczywiste - choć wielu tutaj preferuje dość dowolne
traktowanie przepisów, to za taki numer kierowca może dostać
mandat, więc ja 'im' się wcale nie dziwię. Inna sprawa, że
"margines" bywa niebezpieczny.

Ja też się nie dziwię. Ale wolę jak zjadą :)

A ja niespecjalnie. Wolę wiedzieć, że normalna jazda to jest po
swoim pasie, a nie w zależności od widzimisię kierownika.
Zresztą jak nie widziałeś akcji z ciężarówkami gwałtownie wracającymi
z "marginesu" (jadąc z tyłu/wyprzedzając raczej średnio widać co
jest przed ciężarówką) to chyba mało widziałeś, albo miałeś szczęście.

112 Data: Listopad 22 2011 13:06:49
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:

Nie jest na tyle upierdliwe by na nie w kółko narzekać.

Bywa upierdliwe i zawsze jest mocno irytujące.

To, że bywa upierdliwe to się mogę zgodzić (zresztą powyżej to
napisałem), ale zawsze mocno irytujące? Chcesz przez to napisać,
że w sumie to życie jest irytujące, ponieważ zawsze coś tam
może wystąpić, co akurat będzie ci przeszkadzało? Trzeba się
normalnie uzbroić w cierpliwość, podchodzić do życia mniej
nerwowo i świat stanie się piękny. Wyprzedzi się wtedy, kiedy
będzie można.

Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
kilka kilometrów na godzinę.

margines też
się coraz rzadziej trafia.

To raczej oczywiste - choć wielu tutaj preferuje dość dowolne
traktowanie przepisów, to za taki numer kierowca może dostać
mandat, więc ja 'im' się wcale nie dziwię. Inna sprawa, że
"margines" bywa niebezpieczny.

Ja też się nie dziwię. Ale wolę jak zjadą :)

A ja niespecjalnie. Wolę wiedzieć, że normalna jazda to jest po
swoim pasie, a nie w zależności od widzimisię kierownika.
Zresztą jak nie widziałeś akcji z ciężarówkami gwałtownie wracającymi
z "marginesu" (jadąc z tyłu/wyprzedzając raczej średnio widać co
jest przed ciężarówką) to chyba mało widziałeś, albo miałeś szczęście.

Widziałem taką akcję - dlatego rzadko korzystam. Ale ja staram się
jeździć "czytelnie" i z reakcji tirmanów wnioskuję, że doskonale wiedzą
kto ich chce wyprzedzić za wszelką cenę, a kto czeka na miejsce.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

113 Data: Listopad 22 2011 13:33:32
Temat: Re:
Autor: kakmar 

Dnia 22.11.2011 Krzysiek Kielczewski  napisał/a:


Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
kilka kilometrów na godzinę.

Ale to głównie zależy od tego jak szybko sam jedziesz/chcesz jechać.
W skrajnych wypadkach nawet na prawie pustej drodze co chwilę trzeba
hamować za kimś kto powoli wyprzedza, i niekoniecznie będzie to
ciężarówka. Z drugiej strony jadąc odpowiednio wolno, problemu można
zupełnie nie zauważyć.

--
kakmaratgmaildotcom

114 Data: Listopad 22 2011 14:40:38
Temat: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 13:33:32 +0000 (UTC), kakmar napisał(a):

Dnia 22.11.2011 Krzysiek Kielczewski  napisał/a:

Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
kilka kilometrów na godzinę.

Ale to głównie zależy od tego jak szybko sam jedziesz/chcesz jechać.
W skrajnych wypadkach nawet na prawie pustej drodze co chwilę trzeba
hamować za kimś kto powoli wyprzedza, i niekoniecznie będzie to
ciężarówka. Z drugiej strony jadąc odpowiednio wolno, problemu można
zupełnie nie zauważyć.

Raz na A4 ustawiłem tempomat na 130 (wtedy taka była dozwolona). Na
prawym pasie byłem za szybki, a na lewym za wolny. Ni cholery nie dało
sie jechać. :-)

--
Heniek

115 Data: Listopad 22 2011 14:47:15
Temat: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "HeniekMogiłko"  napisał w wiadomości grup

Raz na A4 ustawiłem tempomat na 130 (wtedy taka była dozwolona). Na
prawym pasie byłem za szybki, a na lewym za wolny. Ni cholery nie dało
sie jechać. :-)

Albo to bylo dawno, albo licznik ci strasznie zawyza :-)

J.

116 Data: Listopad 22 2011 14:44:33
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, kakmar  wrote:

Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
kilka kilometrów na godzinę.

Ale to głównie zależy od tego jak szybko sam jedziesz/chcesz jechać.
W skrajnych wypadkach nawet na prawie pustej drodze co chwilę trzeba
hamować za kimś kto powoli wyprzedza, i niekoniecznie będzie to
ciężarówka.

Osobówki jednak zazwyczaj szybciej wracają na prawy pas...

Z drugiej strony jadąc odpowiednio wolno, problemu można
zupełnie nie zauważyć.

Odpowiednio wolno czyli około 90km/h - tyle co TIR przed Tobą :)

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

117 Data: Listopad 22 2011 14:29:58
Temat: Re:
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-11-22 13:06, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-11-22, Artur   wrote:
(...)
Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
kilka kilometrów na godzinę.

Jeden odpuści, drugi nie. Zupełnie jak ci w osobówkach.

margines też
się coraz rzadziej trafia.

To raczej oczywiste - choć wielu tutaj preferuje dość dowolne
traktowanie przepisów, to za taki numer kierowca może dostać
mandat, więc ja 'im' się wcale nie dziwię. Inna sprawa, że
"margines" bywa niebezpieczny.

Ja też się nie dziwię. Ale wolę jak zjadą :)

A ja niespecjalnie. Wolę wiedzieć, że normalna jazda to jest po
swoim pasie, a nie w zależności od widzimisię kierownika.
Zresztą jak nie widziałeś akcji z ciężarówkami gwałtownie wracającymi
z "marginesu" (jadąc z tyłu/wyprzedzając raczej średnio widać co
jest przed ciężarówką) to chyba mało widziałeś, albo miałeś szczęście.

Widziałem taką akcję - dlatego rzadko korzystam. Ale ja staram się
jeździć "czytelnie"

Ale co mi po tym, że Ty starasz się jeździć "czytelnie"?

i z reakcji tirmanów wnioskuję, że doskonale wiedzą
kto ich chce wyprzedzić za wszelką cenę, a kto czeka na miejsce.

Problem w tym, że pobocze nie służy do jazdy i nie wiadomo co się może
na nim przytrafić - tego zza ciężarówki raczej nie widać.

118 Data: Listopad 22 2011 14:56:05
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, Artur Maśląg  wrote:

Do szczęścia mi wystarczy, żeby ten wyprzedzany na chwilę odpuścił o
kilka kilometrów na godzinę.

Jeden odpuści, drugi nie. Zupełnie jak ci w osobówkach.

Szczerze mówić odpuszczania przez wyprzedzaną ciężarówkę jeszcze nie
widziałem. (na dwupasmowych, na zwykłych drogach widziałem)

Widziałem taką akcję - dlatego rzadko korzystam. Ale ja staram się
jeździć "czytelnie"

Ale co mi po tym, że Ty starasz się jeździć "czytelnie"?

A mówimy o wyprzedzaniu Ciebie czy ciężarówek?

i z reakcji tirmanów wnioskuję, że doskonale wiedzą
kto ich chce wyprzedzić za wszelką cenę, a kto czeka na miejsce.

Problem w tym, że pobocze nie służy do jazdy i nie wiadomo co się może
na nim przytrafić - tego zza ciężarówki raczej nie widać.

Dlatego nie lubię wyprzedzać na trzeciego - jak wspomniałem powyżej.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

119 Data: Listopad 22 2011 14:04:27
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, Krzysiek Kielczewski  wrote:

Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja. No jedynie mozna sie
lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
się coraz rzadziej trafia.

Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.
Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

--
WildS

120 Data: Listopad 22 2011 14:39:10
Temat: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 14:04:27 +0100 (CET), WildS napisał(a):

On 2011-11-22, Krzysiek Kielczewski  wrote:
Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja. No jedynie mozna sie
lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
się coraz rzadziej trafia.

Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.
Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

Nie masz obowiązku, także zero problemu z mojej strony, ale co z
wielokilometrowymi wyprzedzaniami na autostradzie?
--
Heniek

121 Data: Listopad 22 2011 14:52:06
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, HeniekMogiłko  wrote:

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
się coraz rzadziej trafia.

Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.
Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

Nie masz obowiązku, także zero problemu z mojej strony, ale co z
wielokilometrowymi wyprzedzaniami na autostradzie?

To samo co z osobowkami jadacymi 70 na drogach krajowych albo
zwalniajacymi do 40-50 przed _kazdym_ fotoradarem ;)
Za litwinow i dziwnych nie recze ale przynajmneij ja jak juz mam takie
wyprzedzanie zaczac to czekam az jakies wieksze stado osobowek sobie
pojedzie.

--
WildS

122 Data: Listopad 22 2011 15:41:56
Temat: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 14:52:06 +0100 (CET), WildS napisał(a):

On 2011-11-22, HeniekMogiłko  wrote:
Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
się coraz rzadziej trafia.

Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.
Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

Nie masz obowiązku, także zero problemu z mojej strony, ale co z
wielokilometrowymi wyprzedzaniami na autostradzie?

To samo co z osobowkami jadacymi 70 na drogach krajowych albo
zwalniajacymi do 40-50 przed _kazdym_ fotoradarem ;)
Za litwinow i dziwnych nie recze ale przynajmneij ja jak juz mam takie
wyprzedzanie zaczac to czekam az jakies wieksze stado osobowek sobie
pojedzie.

No dobra to Ty. Ale może wyjasnisz mi postępowanie innych (przynajmniej
spróbujesz). Dlaczego po niemieckiej stronie można jechac w kolumnie, a
po polskiej zaczyna się głupie wyprzedzanie?
--
Heniek

123 Data: Listopad 24 2011 20:50:53
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, HeniekMogiłko  wrote:

To samo co z osobowkami jadacymi 70 na drogach krajowych albo
zwalniajacymi do 40-50 przed _kazdym_ fotoradarem ;)
Za litwinow i dziwnych nie recze ale przynajmneij ja jak juz mam takie
wyprzedzanie zaczac to czekam az jakies wieksze stado osobowek sobie
pojedzie.

No dobra to Ty. Ale może wyjasnisz mi postępowanie innych (przynajmniej
spróbujesz). Dlaczego po niemieckiej stronie można jechac w kolumnie, a
po polskiej zaczyna się głupie wyprzedzanie?

Po polskiej nie ma zakazu. Dokladnie to samo co w Polsce, dzieje sie na
kazdej niemieckiej autostradzie z dwupasmowkami wlacznie gdzie nie ma
zakazu. Ten niemiecki kawałek A12 do ringu jest o tyle specyficzny, że
to strzelnica gdzie sie niemal co zjazd czai policja albo BAG i na
zagranicznych poluje. Osobówką też nie polecam tam przekraczac
predkosci.

Kazdy duzy chce jechac swoim tempem a taka kolumna rowna do
najwolniejszego (zwykle ruska albo germanca w cystrernie). 10km/h przy
9h jazdy to duzo - godzina gratis ;)
Do tego droga nie jest płaska i jedne auta wchodza pod gore szybciej,
inne wolniej. Hamowanie pod gorke do 70 co kilka km raczej nie odbija
sie dobrze ani na spalaniu ani na predkosci ani na samopoczuciu.

Tam sie jedzie na tempomacie zwykle a jak ktos ze slabszym silnikiem
albo duzo ciezszym ladunkiem jedzie przed tobą to wierz mi, ze jak
najszybciej chcesz go miec za sobą ;) On jedzie na tempomacie ale ty za
nim juz musisz co chwile zmieniac predkosc.

--
WildS

124 Data: Listopad 22 2011 14:36:17
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-22, WildS  wrote:

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?
Głównie o wielokilometrowe wyprzedzanie na dwupasmówkach, margines też
się coraz rzadziej trafia.

Zalezy od drogi. Jesli są chociazby płytkie ale wyczuwalne koleiny to
sorry ale nie zjade ani o centymetr bo to po prostu mniej bezpieczne od
jechania dalej z ta sama predkoscia tym samym torem jazdy.

Wcale Ci się nie dziwię.

Podobnie jesli nie mam dosc widocznosci z przodu - na krajowkach matki z
dziecmi za reke albo w wozkach na poboczu to norma.

Matki z dziećmi, rowerzyści, pijani, babcia z grzybami...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

125 Data: Listopad 22 2011 11:08:31
Temat: Re:
Autor: czak norris 

W dniu 2011-11-21 22:21, AZ pisze:

Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Chociażby o tzw. regulatorów ruchu na wszelkiej maści zwężeniach.
O wulgaryzmach na CB #19 nawet nie będę wspominał, bo w kontekście takowych użytych w Twym pytaniu, możesz nie zrozumieć co mam na myśli(*) ;)

(*) sam przeklinam, ale staram się nie robić tego publicznie

BTW Kurwa jego zapierdolona w dupę mać, powiedział bosman po czym zaklął szpetnie ;)

--
pozdrawiam,
z półobrotu ;)

126 Data: Listopad 22 2011 14:32:31
Temat: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Mon, 21 Nov 2011 21:21:19 +0000 (UTC), AZ napisał(a):

On 2011-11-21, Grejon  wrote:

Natomiast ja bym bardzo chciał, żeby się ludzie z dużych nauczyli liczyć, a
także współpracować...

Ależ oni współpracują... z innymi dużymi.

Hmmm. Robie co roku glownie po drogach 50 kkm, nie duzo i nie malo ale jakos nie
zauwazylem zeby kierowcy tirow byli uciazliwi. W wiekszosci robia
margines zeby spokojnie wyprzedzic, nie utrudniaja.

Bo w większości tak własnie jest i IMHO w większości przypadków nie ma z
nimi problemu.

No jedynie mozna sie
lekko wkurwic jak na autostradzie sie wyprzedaja, ale po za tym?

Ciekawe jest tylko to, że jak jadą po niemieckiej stronie A4 (i dalej)
nie zaobserwujesz takiego zjawiska, a tylko miną granice, te same
pojazdy zaczynają "wyścigi zółwi".

Poza tym są uciązliwi w górach. Jako, że stamtąd pochodzę
(Sudety-Karkonosze) to i często tam jestem, stąd wiem.

I nie chodzi mi, że się wleką pod górę. Mają mocy ile mają, a  ładunek
swoje waży. Ale np. nie ma zimy żeby jakiś tirman nie zablokował tzw.
Kaczorowa na krajowej 3. I nie jest to winą osobówki jak to próbuje
sugerować kolega WildS. Chociażby dlatego, że po przebudowie drogi  są
dwa pasy ruchu w kierunku "pod góre". Co jest przyczyną? Może brak
zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na drodze,
może brak umiejętności, może głupio wybrana droga przez dyspozytora (np.
zamiast przez Jakuszyce można jechac przez przejście w Lubawce lub przez
Kudowę-Zdrój), a może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
wschodniej jest zablokowana. Miejscowi sobie poradzą, znają objazdy. Ale
to są góry, sezon i masa ludzi chce dojachać np. na swoje wakacje, a nie
mogą. Region nie żyje z tranzytu towarów tylko z turystów, a tych z
kolei nie bawi przymusowy postój na drodze, bo ktoś postawił naczepę w
poprzek drogi.
 
Wiec, ze tak zapytam - o co wam kurwa chodzi?

Chodzi o podejście typu mi sie nalezy bo ja pracuję, bo mam tacho, bo mi
się cieżko rozpędzić itd. Ja to dobrze rozumiem i staram sie ułatwiac im
życie, ale jak każdy nienawidzę być do czegoś zmuszany, a bywa, że
jestem i wtedy często słyszę te żałosne tłumaczenia.

--
Heniek

127 Data: Listopad 22 2011 15:01:31
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, HeniekMogiłko  wrote:

I nie chodzi mi, że się wleką pod górę. Mają mocy ile mają, a  ładunek
swoje waży. Ale np. nie ma zimy żeby jakiś tirman nie zablokował tzw.
Kaczorowa na krajowej 3. I nie jest to winą osobówki jak to próbuje
sugerować kolega WildS. Chociażby dlatego, że po przebudowie drogi  są
dwa pasy ruchu w kierunku "pod góre". Co jest przyczyną? Może brak
zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na drodze,
może brak umiejętności, może głupio wybrana droga przez dyspozytora (np.
zamiast przez Jakuszyce można jechac przez przejście w Lubawce lub przez
Kudowę-Zdrój), a może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
wschodniej jest zablokowana. Miejscowi sobie poradzą, znają objazdy. Ale
to są góry, sezon i masa ludzi chce dojachać np. na swoje wakacje, a nie
mogą. Region nie żyje z tranzytu towarów tylko z turystów, a tych z
kolei nie bawi przymusowy postój na drodze, bo ktoś postawił naczepę w
poprzek drogi.


Zima to zima niestety. Na pusto to i na niemieckiej autostradzie ktos
moze pod gorke stanąć albo zestaw złozyc jak scyzoryk. Nie unikniesz tego
niestety. 3 w gorach niezbyt przyjemna jest niestety. A dlaczego tam
jezdza? Pewnie zalezy skad jada i gdzie maja dostawe. Jak nadloza
30-50km na Lubawke to potem musza drugie tyle np. wracac po czeskiej
stronie.


--
WildS

128 Data: Listopad 22 2011 15:41:23
Temat: Re: Re:
Autor: J.F 

Użytkownik "WildS"  napisał w wiadomości
On 2011-11-22, HeniekMogiłko  wrote:

Ale np. nie ma zimy żeby jakiś tirman nie zablokował tzw.
Kaczorowa na krajowej 3. I nie jest to winą osobówki jak to próbuje
sugerować kolega WildS. Chociażby dlatego, że po przebudowie drogi są
dwa pasy ruchu w kierunku "pod góre". Co jest przyczyną? Może brak
zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na drodze,
może [....]  może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
wschodniej jest zablokowana.

Hm, przez Kaczorow przejechalem wiele razy i nie przypominam sobie zablokowania.
Fakt ze ja to zwykle w sobote lub niedziele.
I jak piszesz - dwa pasy - to jak on to blokuje ?

Moze problem w tym ze teraz robia tez prawdziwie letnie opony do tirow ?

Zima to zima niestety. Na pusto to i na niemieckiej autostradzie ktos
moze pod gorke stanąć albo zestaw złozyc jak scyzoryk. Nie unikniesz tego
niestety. 3 w gorach niezbyt przyjemna jest niestety.

Bardzo przyjemna, ale to osobowym jezdze :-)

Nieprzyjemnie sie robi na wiosne - jak kolarze wyjezdzaja na droge :-)

A dlaczego tam
jezdza? Pewnie zalezy skad jada i gdzie maja dostawe. Jak nadloza
30-50km na Lubawke to potem musza drugie tyle np. wracac po czeskiej
stronie.

Ale raczej nie maja trasy do Harachova, to sie kilometry powinny w miare wyrownac.

Tylko po czeskiej stronie drogi podobne, i tez gdzies zablokowac mozna :-)

J.

129 Data: Listopad 22 2011 19:32:53
Temat: Re: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 15:41:23 +0100, J.F napisał(a):

Użytkownik "WildS"  napisał w wiadomości
On 2011-11-22, HeniekMogiłko  wrote:
Ale np. nie ma zimy żeby jakiś tirman nie zablokował tzw.
Kaczorowa na krajowej 3. I nie jest to winą osobówki jak to próbuje
sugerować kolega WildS. Chociażby dlatego, że po przebudowie drogi

dwa pasy ruchu w kierunku "pod góre". Co jest przyczyną? Może brak
zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na
drodze,
może [....]  może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
wschodniej jest zablokowana.

Hm, przez Kaczorow przejechalem wiele razy i nie przypominam sobie
zablokowania.
Fakt ze ja to zwykle w sobote lub niedziele.

No tak na zawołanie to nie blokują ;-)

I jak piszesz - dwa pasy - to jak on to blokuje?

Pare razy zdarzyło się, że postawił naczepę  w poprzek, ale najczęściej
to jest tak, że jeden utknie, drugi próbuje go ominąć i blokuje drugi
pas. Blokada trzeciego z góry to z takich czy innych powodów to czysta
formalność ;-)


 
Moze problem w tym ze teraz robia tez prawdziwie letnie opony do tirow
?

Może...

--
Heniek

130 Data: Listopad 24 2011 20:40:24
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-22, J.F  wrote:

zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na
drodze,
może [....]  może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
wschodniej jest zablokowana.

Hm, przez Kaczorow przejechalem wiele razy i nie przypominam sobie
zablokowania.
Fakt ze ja to zwykle w sobote lub niedziele.
I jak piszesz - dwa pasy - to jak on to blokuje ?

Moze problem w tym ze teraz robia tez prawdziwie letnie opony do tirow
?

Całoroczne. Wiesz, jak ktos jezdzi starym trupem a szef żydzi na opony i
są slicki lub inne nalewki to nic dziwnego.


--
WildS

131 Data: Listopad 22 2011 16:03:02
Temat: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 15:01:31 +0100 (CET), WildS napisał(a):

On 2011-11-22, HeniekMogiłko  wrote:
I nie chodzi mi, że się wleką pod górę. Mają mocy ile mają, a  ładunek
swoje waży. Ale np. nie ma zimy żeby jakiś tirman nie zablokował tzw.
Kaczorowa na krajowej 3. I nie jest to winą osobówki jak to próbuje
sugerować kolega WildS. Chociażby dlatego, że po przebudowie drogi  są
dwa pasy ruchu w kierunku "pod góre". Co jest przyczyną? Może brak
zimowych opon, może olewanie komunikatów drogowych i warunków na drodze,
może brak umiejętności, może głupio wybrana droga przez dyspozytora (np.
zamiast przez Jakuszyce można jechac przez przejście w Lubawce lub przez
Kudowę-Zdrój), a może wreszcie "ja się spieszę". Co by to nie było po
takiej akcji, jedyna główna droga dojazdowa do regionu od strony
wschodniej jest zablokowana. Miejscowi sobie poradzą, znają objazdy. Ale
to są góry, sezon i masa ludzi chce dojachać np. na swoje wakacje, a nie
mogą. Region nie żyje z tranzytu towarów tylko z turystów, a tych z
kolei nie bawi przymusowy postój na drodze, bo ktoś postawił naczepę w
poprzek drogi.


Zima to zima niestety. Na pusto to i na niemieckiej autostradzie ktos
moze pod gorke stanąć albo zestaw złozyc jak scyzoryk. Nie unikniesz tego
niestety.

Unikniesz, nie jeździć na pusto ;-) Ale to fracht to nie Twoja robota.

3  w gorach niezbyt przyjemna jest niestety. A dlaczego tam
jezdza? Pewnie zalezy skad jada i gdzie maja dostawe. Jak nadloza
30-50km na Lubawke to potem musza drugie tyle np. wracac po czeskiej
stronie.

Bez przesady. Jadą 3 to po czeskiej stronie można sie kierować głównie
na Mlada Boleslav i dalej Pragę. Czy tu czy tu trzeba przejechac przez
Turnov. Licząc od Bolkowa )większośc transportu przez przejeżdża przez
tą miejscowość) to droga przez Lubawke jest jakieś 12-15 kilometrów
dłuższa. Nawet jadąc 3-ką z północy znaki też kierują na Lubawkę.
Znaczące nadłożenie drogi byłoby tylko dla kogoś kto by miał strat
gdzieś na "bliskiej" północy, albo zachodzie Jeleniej Góry, albo punkt
docelowy w Harrachovie, Tanvaldzie czy Libercu.

Mając w pespektywie zimową "trójkę" to chyba wolałbym nawet przez Kudowę
jechać.


--
Heniek

132 Data: Listopad 22 2011 20:33:51
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Tue, 22 Nov 2011 15:01:31 +0100 (CET), WildS napisał(a):

Zima to zima niestety. Na pusto to i na niemieckiej autostradzie ktos
moze pod gorke stanąć albo zestaw złozyc jak scyzoryk. Nie unikniesz tego
niestety.

Jakby ciężarowcy myśleli, to by unikali.
Tak trudno zauwazyć, że jest kiepsko i POCZEKAĆ, jeśli się nie ma łańcuchów
i ciężki ładunek?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

133 Data: Listopad 20 2011 18:45:58
Temat: Re:
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 15:08:52 +0000 (UTC), made myself napisał(a):

J.F.  napisał(a):
No, tak prawde mowiac to jak kos jedzie 40/40 czy  60/60 ... to utrudnia.
Do rowu z nim :-)
Takie myślenie widać na polskich drogach niestety ;)

Jakie znaki takie myslenie :-)

No wiesz, ty jedziesz 20km i nic ci to nie da, on jedzie np 400 km i moze
mu juz cos da. Poza tym owszem - przeskakuje, ryzykuje, wyprzedzi moze z 10
aut i spotkacie sie na swiatlach .. tylko ze tych 10 aut roznicy moze wtedy
znaczyc 5 minut. Zaoszczedzone w ciagu 30 minut, wiec 20% szybciej ..

Nie. Jeżeli zatrzymujemy się 200 km dalej na jednych światłach, to znaczy,
że nic nie zaoszczędził.

I widziales go caly czas przez te 200km ? to pewnie jechales tak samo
niebezpiecznie jak on :-)

Moze tankowal, moze zjadl hotdoga, moze pociag go zatrzymal, moze drogi nie
znal, moze przez telefon gadal i zwolnil, moze sobie przypomnial ze ma juz
18 pkt :-)
 
A liczyles ilu innych nie zobaczyles na tych swiatlach i ci ucieklo ?
Moze tankowal, moze sytuacja nie sprzyjala - innym razem tobie z tylu nie
bedzie sprzyjala i on dojedzie godzine wczesniej.

Wiesz, sam tak kiedyś jeździłem. Dopóki nie zacząłem bardziej zwracać uwagi
na to kogo wyprzedziłem, kiedy, ilu mnie i gdzie są.

Ja z kolei od dawna mam odwrotne obserwacje. Albo ktos ma wiekszy silnik
i/lub wieksze jaja - i jedzie szybciej i ucieka, albo mniejsze i zostaje z
tylu.
Najwyrazniej mam za slaby silnik i wykorzystuje go na maksa - w granicach
rozsadku :-)
 
Jasne, jak jest w miarę
pusta droga, warunki, jest gdzie wyprzedzać to śmiało. Rozumiem, ułatwiam,
jak ktoś chce, niech jedzie. Ale w sytuacji jednego pasa ruchu w jednym
kierunku i sporego ruchu to po prostu nie ma najmniejszego sensu. I im
prędzej to ludzie u nas zrozumieją tym lepiej się będzie wszystkim
jeździło.

Oczywiscie doszedlem do podobnego wniosku.
Mam do domu 20km, sznurek pojazdow po horyzont, widze jak ktos z narazeniem
zycia przeskakuje po jednym samochodzie, mysle sobie - co za idiota, ile on
zyska, wyprzedzi moze ze 20 pojazdow, to ile to jest - kilometr ?

Tylko ze tak to wyglada jak masz do celu 20km, a on moze ma 400.
A po tych 20 dojezdzamy do pierwszych swiatel, dalej miejski korek - i juz
nie zwracasz uwagi ze w tym korku 20 pojazdow to trzy zmiany swiatel ..

J.

134 Data: Listopad 21 2011 20:24:15
Temat: Re: Re:
Autor: Cavallino 

Użytkownik "made myself"  napisał w wiadomości

J.F.  napisał(a):

No, tak prawde mowiac to jak kos jedzie 40/40 czy  60/60 ... to utrudnia.
Do rowu z nim :-)

Takie myślenie widać na polskich drogach niestety ;)

I należy sie dostosować, a nie udawać dziewicy.

135 Data: Listopad 24 2011 15:35:41
Temat: Re:
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2011-11-20 16:08, made myself pisze:

Nie. Jeżeli zatrzymujemy się 200 km dalej na jednych światłach, to znaczy,
że nic nie zaoszczędził.

Cały czas go widziałeś? Jeśli tak no to jechał tak jak i ty.
Nie? To znaczy, że zjadł obiad w międzyczasie :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

136 Data: Listopad 20 2011 16:24:25
Temat: Re:
Autor: Pablo 

W dniu 2011-11-20 16:00, J.F. pisze:


No wiesz, ty jedziesz 20km i nic ci to nie da, on jedzie np 400 km i moze
mu juz cos da. Poza tym owszem - przeskakuje, ryzykuje, wyprzedzi moze z 10
aut i spotkacie sie na swiatlach .. tylko ze tych 10 aut roznicy moze wtedy
znaczyc 5 minut. Zaoszczedzone w ciagu 30 minut, wiec 20% szybciej ..


Tia.. najgłupsze z możliwych tłumaczeń takiego zachowania. Często jestem świadkiem takich akcji, jak jeden z drugim wcina się z podporządkowanej, wyprzedzanie po podwójnej ciągłej, po to tylko, żeby parę km dalej zjechać na stację lub do sklepu.

137 Data: Listopad 20 2011 19:00:08
Temat: Re:
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 16:24:25 +0100, Pablo napisał(a):

W dniu 2011-11-20 16:00, J.F. pisze:
No wiesz, ty jedziesz 20km i nic ci to nie da, on jedzie np 400 km i moze
mu juz cos da. Poza tym owszem - przeskakuje, ryzykuje, wyprzedzi moze z 10
aut i spotkacie sie na swiatlach .. tylko ze tych 10 aut roznicy moze wtedy
znaczyc 5 minut. Zaoszczedzone w ciagu 30 minut, wiec 20% szybciej ..

Tia.. najgłupsze z możliwych tłumaczeń takiego zachowania. Często jestem
świadkiem takich akcji, jak jeden z drugim wcina się z podporządkowanej,
wyprzedzanie po podwójnej ciągłej, po to tylko, żeby parę km dalej
zjechać na stację lub do sklepu.

Po pierwsze to z przyzwyczajenia ... a po drugie - skad wiesz czy miejscowy
wyskoczyl po papierosy, czy ma w planach dluga trase ?

Owszem, to idiotyczne wyprzedzac zeby zaraz hamulce mocniej wciskac, ale
sam pisales o paru km a nie 100m :-)
Na paru km to mozna pare minut zaoszczedzic, potem drugi, trzeci raz - i
godzina sie uzbiera :-)

J.

138 Data: Listopad 20 2011 19:33:43
Temat: Re:
Autor: Pablo 

W dniu 2011-11-20 19:00, J.F. pisze:


Owszem, to idiotyczne wyprzedzac zeby zaraz hamulce mocniej wciskac, ale
sam pisales o paru km a nie 100m :-)
Na paru km to mozna pare minut zaoszczedzic, potem drugi, trzeci raz - i
godzina sie uzbiera :-)

J.

Tak średnio w tygodniu robię 650 km .. głównie Tarnów - Warszawa i taka kalkulacja do mnie już nie trafia. "Zaoszczędzę" 30 minut, góra godzina przy naprawdę sprzyjających okolicznościach ... kosztem.. spalenia przynajmniej dodatkowych kilku litrów, kilkunastu komórek nerwowych, ryzyka nacięcia się na mandat, zrobienia komuś lub sobie krzywdy.. na koniec przyjeżdżam do domu i muszę kolejne pół godziny poświęcić na wyparowanie negatywnych emocji na drodze. Podziękował.
Samochód to dla mnie tylko środek do przemieszczenia się z miejsca A do miejsca B, a nie narzędzie do wyładowania frustracji. Od tego mam salę gimnastyczną.

139 Data: Listopad 20 2011 18:45:51
Temat: Re:
Autor: made myself 

Pablo  napisał(a):

Tak średnio w tygodniu robię 650 km .. głównie Tarnów - Warszawa i taka
kalkulacja do mnie już nie trafia. "Zaoszczędzę" 30 minut, góra godzina
przy naprawdę sprzyjających okolicznościach ... kosztem.. spalenia
przynajmniej dodatkowych kilku litrów, kilkunastu komórek nerwowych,
ryzyka nacięcia się na mandat, zrobienia komuś lub sobie krzywdy.. na
koniec przyjeżdżam do domu i muszę kolejne pół godziny poświęcić na
wyparowanie negatywnych emocji na drodze. Podziękował.
Samochód to dla mnie tylko środek do przemieszczenia się z miejsca A do
miejsca B, a nie narzędzie do wyładowania frustracji. Od tego mam salę
gimnastyczną.

Dokładnie o to mi chodzi. Po prostu trzeba nauczyć się "odpinać" od tych
sytuacji. Świat się nie skończy jak się pojedzie 30 minut dłużej, a zdrowia
lub życia nikt Ci nie odda.

--
Pzdr,
made_myself

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

140 Data: Listopad 20 2011 19:55:34
Temat: Re:
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 19:33:43 +0100, Pablo napisał(a):

W dniu 2011-11-20 19:00, J.F. pisze:
Na paru km to mozna pare minut zaoszczedzic, potem drugi, trzeci raz - i
godzina sie uzbiera :-)

Tak średnio w tygodniu robię 650 km .. głównie Tarnów - Warszawa i taka
kalkulacja do mnie już nie trafia. "Zaoszczędzę" 30 minut, góra godzina
przy naprawdę sprzyjających okolicznościach ... kosztem.. spalenia
przynajmniej dodatkowych kilku litrów, kilkunastu komórek nerwowych,
ryzyka nacięcia się na mandat, zrobienia komuś lub sobie krzywdy.. na
koniec przyjeżdżam do domu i muszę kolejne pół godziny poświęcić na
wyparowanie negatywnych emocji na drodze. Podziękował.

Co kto lubi ... bo z drugiej strony te ciagle linie u nas tak wymalowane, a
i 40-tek bywa tak nacpane, ze ich przestrzeganie nie ma sensu :-)

A tak swoja droga to raz ostro padalo, pojechalem "tak jak wszyscy" i  do
Warszawy zrobilo sie godzine dluzej. Zaskoczony bylem, spodziewalem sie
wlasnie pol godziny.

J.

141 Data: Listopad 21 2011 06:58:56
Temat: Re: Re:
Autor: Tomasz Gorbaczuk 

Dnia 20-11-2011 o 19:33:43 Pablo  napisał(a):

W dniu 2011-11-20 19:00, J.F. pisze:


Owszem, to idiotyczne wyprzedzac zeby zaraz hamulce mocniej wciskac, ale
sam pisales o paru km a nie 100m :-)
Na paru km to mozna pare minut zaoszczedzic, potem drugi, trzeci raz - i
godzina sie uzbiera :-)

J.

Tak średnio w tygodniu robię 650 km .. głównie Tarnów - Warszawa i taka  kalkulacja do mnie już nie trafia. "Zaoszczędzę" 30 minut, góra godzina  przy naprawdę sprzyjających okolicznościach ... kosztem.. spalenia  przynajmniej dodatkowych kilku litrów, kilkunastu komórek nerwowych,  ryzyka nacięcia się na mandat, zrobienia komuś lub sobie krzywdy... na  koniec przyjeżdżam do domu i muszę kolejne pół godziny poświęcić na  wyparowanie negatywnych emocji na drodze. Podziękował.
Samochód to dla mnie tylko środek do przemieszczenia się z miejsca A do  miejsca B, a nie narzędzie do wyładowania frustracji. Od tego mam salę  gimnastyczną.

Ja też często robię 650 km ale ... dziennie. W piatek jechałem  Wa-wa-Wrocława-Wa-wa i trasa powrotna wyszła mi 1h20min dłużej właśnie  przez takich, którym się nie spieszy i na krajówce jadą 65-70. W niedzielę  niech sobie tak jadą, ale w piątek po południu to zbrodnia przeciw  ludzkości :-), w systuacji gdy natężenie ruchu jest duże momentalnie robią  sie korki.

Jadę zazwyczaj przepisowo, nie wyprzedzam na ciagłych, nikogo nie  "poganiam" długimi etc.

Pzdr
TG

142 Data: Listopad 20 2011 22:38:37
Temat: Re:
Autor: AZ 

On 2011-11-20, Pablo  wrote:


Tia.. najgłupsze z możliwych tłumaczeń takiego zachowania. Często jestem
świadkiem takich akcji, jak jeden z drugim wcina się z podporządkowanej,
wyprzedzanie po podwójnej ciągłej, po to tylko, żeby parę km dalej
zjechać na stację lub do sklepu.

Twoje jest jeszcze glupsze :-) "Patrz, patrz, wyprzedzal a teraz
skreca/zjezdza na stacje" - tyle ze on zjezdza na stacje przed Toba i
zanim dojedziesz do skretu na stacje on juz tankuje. Gdyby jechal za
Toba to tankowal by pozniej - czas. Takie ciezkie do pojecia?

Czesto wlasnie takich spotykam i mowi jeden do drugiego "patrz jak
zapierdalal a spotykamy sie na stacji", tyle ze ja juz wtedy jestem
zatankowany, najedzony, napity i pale drugiego fajka...

--
Artur
ZZR 1200

143 Data: Listopad 20 2011 18:58:30
Temat: Re: Re:
Autor: Marek Dyjor 

made myself wrote:

J.F.  napisał(a):

Dnia 20 Nov 2011 13:13:29 GMT, Jacek Politowski napisał(a):
Mało to razy się takie coś wydarzyło?
Malo. W zasadzie jak siegam w pamiec ... wcale ?
Czas jakiś temu (ze 3 lata) widziałem (jechałem za) podobną akcję,
Na prostym odcinku drogi, z dobrą widocznością, w środku dnia. Z
prędkościami przepisowymi (sporo robót, spory ruch, ograniczenia do
60 Kierowca ciężarówki zaczął wyprzedzać BMW, z zerową różnicą
prędkości (tzn. zaczął przyspieszać dopiero po zjechaniu na
przeciwny pas).

Już w momencie, w którym rozpoczął manewr było widać, że nie ma on
sensu - nie zmieści się. Od razu zwolniłem, żeby zostawić sobie i im
jeszcze więcej miejsca (2-3 sekundy to odstep standardowy).

Z przeciwka jechała inna ciężarówka. Gdy jej kierowca zobaczył co
się dzieje - zaczął zwalniać, aż w końcu zatrzymał się.

Kierowca wyprzedzający w pewnym momencie, będąc m.w. w połowie
manewru, zrezygnował i zaczął zwalniać (niezbyt intensywnie). Aż w
pewnym momencie zapragnął powrócić na swój pas. Pech chciał, że był
wówczas przednim zderzakiem na wysokości tylnego zderzaka BMW.

Czyli z jednej strony - w zasadzie inny wypadek i inna przyczyna
koncowa (zla ocena odleglosci), a z drugiej - pewnie wystarczyloby
zeby ten w bmw zdjal wczesniej noge z gazu, albo depnal glebiej, ale
moze pomyslal: no i gdzie sie idiota pcha, ja poczekam - niech on
sie spoci.

Nie, wystarczyłoby, żeby ciężki idiota w ciężarówce, podobnie jak
setki innych mu podobnych na naszych drogach, w końcu sobie wbił do
łba, że jak ktoś jedzie przepisowo, dookoła są remonty, to to nie
jest sytuacja w której trzeba wyprzedzić za wszelką cenę. Codziennie
widzę takich frustratów, którzy nie mogą zrozumieć, że jak jedzie
sznur aut, to nic im to wyprzedzanie nie da. I skaczą te auta po
jednym, żyłują te silniki, przepalają to paliwo, pchają się na
trzeciego, psują nerwy sobie i innym, a za 200 km się za takim
palantem staje na światłach 6 aut dalej.


Po piierwsze to osiołki z cieżarówek, autobusów i innego ciężkiego tałatajstwa mogły by pojąć, że jadą cieżkimi nieruchawymi, długimi pojazdami które do 100 rozpedzają sie nie w 8 tylko w 30 sekund.

Najlepsze co powinni robic to spokojnie jechać zachowując odpowiednio duże odstepy od kolegów.

144 Data: Listopad 20 2011 20:52:49
Temat: Re:
Autor: WildS 

On 2011-11-20, Marek Dyjor  wrote:

Po piierwsze to osiołki z cieżarówek, autobusów i innego ciężkiego
tałatajstwa mogły by pojąć, że jadą cieżkimi nieruchawymi, długimi pojazdami
które do 100 rozpedzają sie nie w 8 tylko w 30 sekund.


Ja bym powiedzial, ze ciezarowki do 100 to generalnie w ogole sie nei
rozpedzaja, chyba, ze z gorki ;)


Najlepsze co powinni robic to spokojnie jechać zachowując odpowiednio duże
odstepy od kolegów.

spróbuj tak osobowka, w koncu masz ograniczenie do 90 w niezabudowanym,
to po co wyprzedzac ciezarowke jadaca 5km/h wolniej :P


to fajna teoria ale kiepsko sie w polsce sprawdza.

--
WildS

145 Data: Listopad 20 2011 23:19:19
Temat: Re:
Autor: HeniekMogiłko 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 20:52:49 +0100 (CET), WildS napisał(a):

Najlepsze co powinni robic to spokojnie jechać zachowując odpowiednio duże
odstepy od kolegów.

spróbuj tak osobowka, w koncu masz ograniczenie do 90 w niezabudowanym,
to po co wyprzedzac ciezarowke jadaca 5km/h wolniej :P

to fajna teoria ale kiepsko sie w polsce sprawdza.

FAjna teoria bo ustawiasz ją pod siebie. Na tej samej drodze co tz
osobówka ma mieć ograniczenie do 90 Ty masz do 70, więc jest to więcej
niż 5km/h.

--
Heniek

146 Data: Listopad 21 2011 21:33:34
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Sun, 20 Nov 2011 20:52:49 +0100 (CET), WildS napisał(a):

spróbuj tak osobowka, w koncu masz ograniczenie do 90 w niezabudowanym,
to po co wyprzedzac ciezarowke jadaca 5km/h wolniej :P

Która powinna jechac ile?


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

147 Data: Listopad 22 2011 10:32:36
Temat: Re:
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-21, Adam Płaszczyca  wrote:

spróbuj tak osobowka, w koncu masz ograniczenie do 90 w niezabudowanym,
to po co wyprzedzac ciezarowke jadaca 5km/h wolniej :P

Która powinna jechac ile?

Przy DMC>3,5t? 70km/h.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

148 Data: Listopad 20 2011 14:51:31
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Jacek Politowski 

In article
J.F.  wrote:

Czyli z jednej strony - w zasadzie inny wypadek i inna przyczyna koncowa
(zla ocena odleglosci)

A tu co było przyczyną, jeśli nie "zła ocena odległości"?


--
Jacek Politowski

149 Data: Listopad 20 2011 18:19:20
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: J.F. 

Dnia 20 Nov 2011 14:51:31 GMT, Jacek Politowski napisał(a):

J.F.  wrote:
Czyli z jednej strony - w zasadzie inny wypadek i inna przyczyna koncowa
(zla ocena odleglosci)

A tu co było przyczyną, jeśli nie "zła ocena odległości"?

W innym sensie - co innego zle ocenic czy ten widoczny kilometr drogi
starczy na wyprzedzanie, a co innego czy to bmw ktorego dach widzimy to
jest w calosci przed nami, czy zawadzimy go w blotnik.

Tak swoja droga to widzialem ciekawy wypadek - stala sobie ciezarowka na
podporzadkowanej na zlaczeniu pasow, a glowna jechal maluch.
No i tak jakos ciezarowka ruszyla ciut za wczesnie, maluch akurat zwolnil i
puk go w tylny blotnik ... i nie mozna tu mowic o jakiejs brawurze,
kulturze itp.

J.

150 Data: Listopad 18 2011 22:27:09
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: DoQ 

W dniu 18-11-2011 22:17, to pisze:

http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o

Kierowca osobówki wykazał się absolutnym brakiem kultury na drodze, przecież widział że ciężarówka chce wyprzedzić!

--
Paweł

151 Data: Listopad 18 2011 23:34:38
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "DoQ"

Kierowca osobówki wykazał się absolutnym brakiem kultury na drodze, przecież widział że ciężarówka chce wyprzedzić!

I trombił! Pewnie złodziej, bo każdy pijak to złodziej i jeszcze trombi na drodze.

152 Data: Listopad 18 2011 22:45:01
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: to 

begin PrzemysÂław Czaja

I trombił! Pewnie złodziej, bo każdy pijak to złodziej i jeszcze trombi
na drodze.

Nakupywali sobie trombek i teraz trombiom... Bes komentaża.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

153 Data: Listopad 18 2011 23:47:55
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: DoQ 

W dniu 18-11-2011 23:34, Przemysław Czaja pisze:

Kierowca osobówki wykazał się absolutnym brakiem kultury na drodze,
przecież widział że ciężarówka chce wyprzedzić!
I trombił! Pewnie złodziej, bo każdy pijak to złodziej i jeszcze trombi
na drodze.

Poza tym ostro chamował na drodze.

--
Paweł

154 Data: Listopad 18 2011 23:01:02
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: to 

begin DoQ

Kierowca osobówki wykazał się absolutnym brakiem kultury na drodze,
przecież widział że ciężarówka chce wyprzedzić!
I trombił! Pewnie złodziej, bo każdy pijak to złodziej i jeszcze trombi
na drodze.

Poza tym ostro chamował na drodze.

AMEN!!!1jeden

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

155 Data: Listopad 19 2011 23:50:17
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Kris_Poland 


Użytkownik "to"  napisał w wiadomości

Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o

-- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

zglosic i czapa
gosc sie bedzie musial przeturlac do sadu gdzie to zglosisz

156 Data: Listopad 19 2011 23:16:36
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: to 

begin Kris_Poland

zglosic i czapa
gosc sie bedzie musial przeturlac do sadu gdzie to zglosisz

To nie mój filmik. Sam zgłoś jak Ci się nudzi. ;>

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

157 Data: Listopad 20 2011 18:42:25
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Pa_blo 



Użytkownik "Kris_Poland"  napisał w wiadomości grup

zglosic i czapa
gosc sie bedzie musial przeturlac do sadu gdzie to zglosisz

Logo firmy widac, nr rejestracyjne tez - spelnij swoj obywatelski obowiazek i zglos morderce.

--
Picasso

158 Data: Listopad 21 2011 15:26:04
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Arek 

W dniu 2011-11-18 22:17, to pisze:

Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o

Wszyscy siedli na tego oszołoma co wyprzedzał i słusznie....

Ale... jest tu drugie dno - co za cipa jechała tą osobówką, którą wyprzedzał Tir?

No i ten nagrywający, też nie wygląda na takiego co jedzie zgodnie przepisami:)

A.

159 Data: Listopad 21 2011 16:02:55
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-21, Arek  wrote:

Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o

Wszyscy siedli na tego oszołoma co wyprzedzał i słusznie....

Ale... jest tu drugie dno - co za cipa jechała tą osobówką, którą
wyprzedzał Tir?

Może się wjechał z podporządkowanej? Może na tym poprzednim skrzyżowaniu
ktoś skręcał, wyhamował dwa samochody, a jak nadleciał tir to zamiast
zwolnić zaczął wyprzedzać? Nie wiadomo.

No i ten nagrywający, też nie wygląda na takiego co jedzie zgodnie
przepisami:)

Przynajmniej nie spowodował bezpośredniego zagrożenia i skutecznie
zareagował na sytuację na drodze.

Krzysiek Kiełczewski

160 Data: Listopad 21 2011 21:24:26
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: WildS 

On 2011-11-21, Krzysiek Kielczewski  wrote:

Jak w temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=aROJXTOLt0o

Wszyscy siedli na tego oszołoma co wyprzedzał i słusznie....

Ale... jest tu drugie dno - co za cipa jechała tą osobówką, którą
wyprzedzał Tir?

Może się wjechał z podporządkowanej? Może na tym poprzednim skrzyżowaniu
ktoś skręcał, wyhamował dwa samochody, a jak nadleciał tir to zamiast
zwolnić zaczął wyprzedzać? Nie wiadomo.

zaden 'tir' bo to nawet nie zestaw a jakas solowka ;)

z tego co widac to chyba wszyscy tam zaczeli hamowac bo predkosc to
mieli niezbyt duza przy tym mijaniu.


No i ten nagrywający, też nie wygląda na takiego co jedzie zgodnie
przepisami:)
Przynajmniej nie spowodował bezpośredniego zagrożenia i skutecznie
zareagował na sytuację na drodze.

Ciekawe czy w solowce koles slyszal klakson ;) wiem czepiam sie ;)


--
WildS

161 Data: Listopad 21 2011 21:51:14
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki 

WildS pisze:
..


Ciekawe czy w solowce koles slyszal klakson ;) wiem czepiam sie ;)


Znaczy nie tylko ja się nad tym zastanawiałem ;-)

Seco

162 Data: Listopad 22 2011 10:28:27
Temat: Re: "Kolego, ciebie to chyba równo porypało"
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-11-21, WildS  wrote:

Może się wjechał z podporządkowanej? Może na tym poprzednim skrzyżowaniu
ktoś skręcał, wyhamował dwa samochody, a jak nadleciał tir to zamiast
zwolnić zaczął wyprzedzać? Nie wiadomo.

zaden 'tir' bo to nawet nie zestaw a jakas solowka ;)

Nie tylko ciągniki siodłowe mogą mieć plakietkę "TIR" ;-P

z tego co widac to chyba wszyscy tam zaczeli hamowac bo predkosc to
mieli niezbyt duza przy tym mijaniu.

Jakbym widział, że wyprzedza mnie koleś lecący na czołówkę to po chwili
też bym miał niewielką prędkość. Racja racją, a życie życiem :)

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

"Kolego, ciebie to chyba równo porypało"



Grupy dyskusyjne