Grupy dyskusyjne   »   Konformizm w korku

Konformizm w korku





4 Data: Maj 12 2007 09:27:12
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Wujek Dobra Rada z kraju Rad 

przeciez wiadomo ze jezdzenie na jodełkę jest sprawniejsze dla rozładowania
korka a nie sznur na prawym pasie

5 Data: Maj 12 2007 10:37:13
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: J.F. 

On Sat, 12 May 2007 09:27:12 +0200,  Wujek Dobra Rada z kraju Rad

przeciez wiadomo ze jezdzenie na jodełkę jest sprawniejsze dla rozładowania
korka a nie sznur na prawym pasie

W zasadzie nie. Jesli przyczyna jest zwezenie to sprawniej kierowcy
przez nie przejezdzaja jesli juz wczesniej sie utworzy ladna kolejka
na jednym pasie a nie przepychanka lekka bedzie panowac.
Albo i ciezka przepychanka.

Tyle ze u nas ograniczenie zazwyczaj lezy daleko za zwezeniem i to
naprawde nie ma znaczenia co sie bedzie dzialo na zwezeniu.

J.

6 Data: Maj 14 2007 14:50:58
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. pisze:

On Sat, 12 May 2007 09:27:12 +0200,  Wujek Dobra Rada z kraju Rad
przeciez wiadomo ze jezdzenie na jodełkę jest sprawniejsze dla rozładowania korka a nie sznur na prawym pasie

W zasadzie nie. Jesli przyczyna jest zwezenie to sprawniej kierowcy
przez nie przejezdzaja jesli juz wczesniej sie utworzy ladna kolejka
na jednym pasie a nie przepychanka lekka bedzie panowac.
Albo i ciezka przepychanka.

Długa kolejka blokuje wcześniejsze skrzyżowania i zjazdy.
Ludzie którzy mogliby skręcić w boczną drogę nim dojadą do korka gdyby ten stał na 2 pasach muszą stać.

Kolejna sprawa jest taka że przepychanki są nieuniknione właśnie w rozwiązaniu polegającym na jak najszybszym opuszczaniu kończącego się pasa. Bo kiedy jest na to dobry moment? 100m przed zwężką? 500m? 5km?

A w metodzie gdzie każdy jedzie do końca, a na końcu mamy zamek błyskawiczny nie ma żadnych dyskusyjnych kwestii, a kolejność opuszczania zwężki jest taka sama jak kolejność dojeżdżania +- 1 pozycja.


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

7 Data: Maj 12 2007 13:00:12
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: SW3 

Dnia 12-05-2007 o 09:27:12 Wujek Dobra Rada z kraju Rad   napisał(a):

przeciez wiadomo ze jezdzenie na jodeÂłkĂŞ jest sprawniejsze dla  rozÂładowania
korka a nie sznur na prawym pasie

Tak, ale padła prośba żeby nie kopiować poprzednich dyskusyj. Popieram tę  prośbę.

--
SW3
/Jesli mozesz przeczytac ten napis to znaczy ze umiesz czytac

8 Data: Maj 12 2007 13:43:44
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: KRzysiO 

SW3 napisał(a):

Tak, ale padła prośba żeby nie kopiować poprzednich dyskusyj. Popieram tę prośbę.

To ja mam tylko pytanie czy byla dyskusja co sie dzieje sporo przed zwezeniem jak wszyscy jada jednym pasem i blokuja pol miasta. Jesli tak to sorry, wracam do lektury, jesli nie warto o tym podyskutowac.




--
  _   _ _    ____________________________________________
( ) ( ) \__/ ) KRzysiO km(malpa)klub(kropa)chip(kropa)pl
( )/ /( \__/ ) GG7148375                     /\      _ -
(  _ \( )  ( ) http://MitsuManiaki.pl       _\/_       -
(_) (_)_)  (_) GALANT_2.5_V6_+_VSI_PRINS___/_/\_\_______

9 Data: Maj 12 2007 13:21:52
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: neelix 


Użytkownik "Wujek Dobra Rada z kraju Rad"
 napisał w wiadomości

przeciez wiadomo ze jezdzenie na jodełkę jest sprawniejsze dla
rozładowania
korka a nie sznur na prawym pasie

Korek rozładowuje tylko płynność ruchu. Wpuszczanie płynność zaburza i korka
nie rozładowuje. U nas jest za dużo cwaniactwa. Prawy pas staje i ludzie
wkurzają się. Jeżeli nie będą wciskać się z lewego i sznur będzie jechał to
korka nie będzie.

neelix

10 Data: Maj 12 2007 15:21:04
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Pawel "O'Pajak" 

Powitanko,

 Wpuszczanie płynność zaburza i korka
nie rozładowuje.

Wszystko to teoria. Praktyka natomiast jest taka, ze czesc kierowcow jest tak nieslychanie zaskoczona faktem zmiany swiatla na zielone, lub pojawienia sie miejsca do jazdy, ze chyba dopiero wtedy czytaja manuala   i rozdzial o ruszaniu. W tym czasie moze ktos inny przytomny pojechac.
Jak nie wierzysz, to pojedz na dowolne skrzyzowanie z sygnalizacja i zmierz czas od pojawienia sie zielonego do ruszenia pierwszego samochodu. Kolejnych tez.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

11 Data: Maj 12 2007 21:15:07
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: rydzo 

Po ciezkich przemysleniach, w pocie czola Pawel "O'Pajak" napisal:

Powitanko,
Wpuszczanie płynność zaburza i korka
nie rozładowuje.
Wszystko to teoria. Praktyka natomiast jest taka, ze czesc kierowcow jest
tak nieslychanie zaskoczona faktem zmiany swiatla na zielone, lub
pojawienia sie miejsca do jazdy, ze chyba dopiero wtedy czytaja manuala i
rozdzial o ruszaniu. W tym czasie moze ktos inny przytomny pojechac.


dokladnie!
to samo ostatnio zauwazylem.

Staram sie nie wciskac jadac do konca nie tym pasem co trzeba, ale
zauwazylem pewna prawidlowosc. Czesto skrecajac w DC ze Żwirki i Wigury w
prawo w Wawelską, albo z Grojeckiej w lewo w Bitwy Warszwskiej wpychac sie
nie trzeba - tworza sie na tyle duze dziury, wynikajace z niemrawego
ruszania kierownikow, ze bez problemu mozna sie miedzy nimi zmiescic.



--
POzdrawiAM
rydzo

Fiat Marea Weekend 1.6 SX
BRC Sequent 24
Uniden 510 xl

12 Data: Maj 12 2007 10:30:32
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: UE 


Kolego VoyteG masz może Seata Leona? i była ta sytuacja na trasie Poznań - Kurnik?

--
Pozd. Karol


Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości

Opis sytuacji. Droga jednokierunkowa o dwoch pasach ruchu - wyraznie oznaczonych bialymi znakami na jezdni. Odcinek opisywany przeze mnie ma kilkaset metrow - niecaly kilometr. Na koncu odcinka, ktorym jade lewy pas sie konczy i na asfalcie namalowane sa strzalki informujace o zakonczeniu tego pasa ruchu i wskazujace na koniecznosc zjazdu na pas prawy.
Poniewaz sa godziny szczytu, to na prawym pasie jest rzad samochodow, zas lewy pas jest praktycznie pusty.
Jade  lewym pasem ruchu, a tu nagle jeden pojazd z prawego pasa bez kierunku, zjezdza w polowie na moj pas. W pierwszej chwili myslalem, ze chce on podobnie jak ja, skorzystac z lewego pasa. Jednak ten pojazd chcial mnie zdyscyplinowac i zablokowac moj pas ruchu oraz jednoczesnie nie stracic swojego miejsca w kolejce. Lewdo udalo mi sie wychamowac, bo samym manewrem bylem mocno zaskoczony - wyjechal w polowie na moj pas i stanal.
Gdy chcialem odbic w lewo i go ominac, to ten przesunal sie tez w lewo i szybko wystawil tyl, ze jakby co to bym uderzyl go w tyl, a nie w lewy tylni blotnik. Nie chcialem toczyc wojny o kilka metrow asfaltu, zwlaszcza ze korek powoli sie toczyl, wiec do bardziej spektakularnych zdarzen nie doszlo.

Oczywiscie swiadomy jestem, ze takie omijanie korka negatywnie wplywa na plynnosc ruchu jako takiego. Jak stoje grzecznie w prawym rzadku samochodow, to wtedy mnie wielu mija takim lewym pasem. Argumentuja wtedy, ze skoro pas istnieje, to nalezy nim jechac. I wiele takich sytuacji sprawilo, ze zamiast stac grzecznie, zaczalem jezdzic w sposob opisany ponizej.
Chcialbym poznac wasze opinie, jak zachowalibyscie sie, gdyby wam wydarzyla sie sytuacja, taka jak mi opisana powyzej?

pozdrawiam

VoyteG


13 Data: Maj 12 2007 10:50:09
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: VoyteG 


Użytkownik "UE"  napisał w wiadomości


Kolego VoyteG masz może Seata Leona? i była ta sytuacja na trasie Poznań -
Kurnik?

--
Pozd. Karol


Nie, bylo to wczoraj na drodze rangi dzielnicowej  w DC :-)

Ale jak widac sa podobne zdarzenia i tu i tam ;-)

VoyteG

14 Data: Maj 12 2007 10:31:49
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: J.F. 

On Sat, 12 May 2007 09:02:47 +0200,  VoyteG wrote:

Jade  lewym pasem ruchu, a tu nagle jeden pojazd z prawego pasa bez
kierunku, zjezdza w polowie na moj pas. W pierwszej chwili myslalem, ze chce
on podobnie jak ja, skorzystac z lewego pasa. Jednak ten pojazd chcial mnie
zdyscyplinowac i zablokowac moj pas ruchu oraz jednoczesnie nie stracic
swojego miejsca w kolejce. Lewdo udalo mi sie wychamowac, bo samym manewrem
bylem mocno zaskoczony - wyjechal w polowie na moj pas i stanal.

No coz, jesli nosilo to znamiona zajechania drogi - nastepnym razem
przypomnij sobie ze prawy blotnik ci rdzewieje, mniej hamuj, wysiadz,
obejrzyj swoja granade, obejrzyj jego auto .. "ales se pan narobil".

Natomiast w pozostalej kwestii zachowania w korku - dyskusja dluga
niedawno byla i moze jej nie kopiujmy :-)

J.

15 Data: Maj 12 2007 10:50:48
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: VoyteG 

From: "J.F."


No coz, jesli nosilo to znamiona zajechania drogi - nastepnym razem
przypomnij sobie ze prawy blotnik ci rdzewieje, mniej hamuj, wysiadz,
obejrzyj swoja granade,

Tyle, ze ja nie mam granady - pomylka z innym uczestnikiem tej grupy :-)

obejrzyj jego auto .. "ales se pan narobil".

Problem, ze musialbym przyspieszyc, bo gosc natychmiast wykrecal po
manewrze.
Auto mial wypasione - Audi wyzszej klasy, kilkunastokrotnie drozsze od
mojego, wiec sama postawa rozkladania sie na drodze w gescie Reytana dziwila
mnie...
Aczkolwiek stukniecie w niego w celu zdobycia asfaltu, to potem kilka godzin
czekania na police, a nastepnie miesiace spacerow po OCczycielach i
odwiedziny w blacharni... Na tyle rozwinietej ambicji nie mam..

pozdrawiam :-)

VoyteG

16 Data: Maj 12 2007 11:11:44
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: J.F. 

On Sat, 12 May 2007 10:50:48 +0200,  VoyteG wrote:

From: "J.F."
No coz, jesli nosilo to znamiona zajechania drogi - nastepnym razem
przypomnij sobie ze prawy blotnik ci rdzewieje, mniej hamuj, wysiadz,
obejrzyj swoja granade,

Tyle, ze ja nie mam granady - pomylka z innym uczestnikiem tej grupy :-)

To se kup - widisz ze to lepsze niz inne :-)

obejrzyj jego auto .. "ales se pan narobil".

Problem, ze musialbym przyspieszyc, bo gosc natychmiast wykrecal po
manewrze.

To sie da zrobic tylko za pierwszym razem. Potem traci znamiona
zajechania drogi.
No chyba ze jestes sprytny .. odczekasz, w lewo, w prawo, w lewo ..
i w lewy bok mu trafisz. dowod dla sadu znakomity ze zajechal :-)

Aczkolwiek stukniecie w niego w celu zdobycia asfaltu, to potem kilka godzin
czekania na police,

moze tylko kilkanascie minut ?

Tylko ze ja nie mowie o ukaraniu "regulatora ruchu", tylko
"zajezdzacza drogi". Regulator to IMO robi dobra robote,
ale niebezpiecznie jezdzacego nie ma co oszczedzac :-)

a nastepnie miesiace spacerow po OCczycielach

Z policyjna notatka w reku ? Jedna wizyta ..

J.

17 Data: Maj 12 2007 11:26:57
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Cavallino 


Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości news:

Gdy chcialem odbic w lewo i go ominac, to ten przesunal sie tez w lewo i szybko wystawil tyl, ze jakby co to bym uderzyl go w tyl, a nie w lewy tylni blotnik. Nie chcialem toczyc wojny o kilka metrow asfaltu, zwlaszcza ze korek powoli sie toczyl, wiec do bardziej spektakularnych zdarzen nie doszlo.

Opisywany już przykład na grupie pierdolca, nie znającego zasady zamka błyskawicznego, któremu należy się oklep.
Czasami warto takiemu zęby policzyć.

18 Data: Maj 12 2007 19:26:00
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: jasio kowalski 

Cavallino  napisał(a):


Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości news:

> Gdy chcialem odbic w lewo i go ominac, to ten przesunal sie tez w lewo i
> szybko wystawil tyl, ze jakby co to bym uderzyl go w tyl, a nie w lewy
> tylni blotnik. Nie chcialem toczyc wojny o kilka metrow asfaltu, zwlaszcza
> ze korek powoli sie toczyl, wiec do bardziej spektakularnych zdarzen nie
> doszlo.

Opisywany już przykład na grupie pierdolca, nie znającego zasady zamka
błyskawicznego, któremu należy się oklep.
Czasami warto takiemu zęby policzyć.

Zamek blyskawiczny ma sens ale u nas przewaznie tworzy sie dlugasna kolejka
jednym pasem a drugim zamykajacym sie na koncu pasem przemykaja szybsi i
bardziej zdeterminowani kierownicy, ktorzy musza co tu duzo mowic wpychac sie
przewaznie na chama. Problemu by nie bylo gdyby oba pasy zajmowala podobna
ilosc samochodow i kazdy by respektowal zasade zamka.
PZDR

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

19 Data: Maj 12 2007 22:30:28
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: J.F. 

On Sat, 12 May 2007 11:26:57 +0200,  Cavallino wrote:

Opisywany już przykład na grupie pierdolca, nie znającego zasady zamka
błyskawicznego, któremu należy się oklep.
Czasami warto takiemu zęby policzyć.

Ten to moze i faktycznie pierdolec, ale inni, tacy co drogi nie
zajezdzaja, to dobra robote robia.
Wystarczy za takim powolutku pojechac do samego konca ..

J.

20 Data: Maj 13 2007 10:39:13
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: KRzysiO 

J.F. napisał(a):

On Sat, 12 May 2007 11:26:57 +0200,  Cavallino wrote:
Opisywany już przykład na grupie pierdolca, nie znającego zasady zamka błyskawicznego, któremu należy się oklep.
Czasami warto takiemu zęby policzyć.

Ten to moze i faktycznie pierdolec, ale inni, tacy co drogi nie
zajezdzaja, to dobra robote robia.

Dla kogo?

Wystarczy za takim powolutku pojechac do samego konca ..

I mamy zablokowany pas i korek na kilometr, zamiast zapelnione dwa pasy i korek na pol. A te dodatkowe pol kilometra blokuje 3 skrzyzowania i na kolejnych drogach mamy korek, itd...

Ja podam tylko jeden przyklad z DC, trasa lazienkowska i wal miedzeszynski (przed poszerzeniem), przez takich miszczow blokujacych na wale, kiedys z 3 pasow robil sie jeden, zablokowany byl zjazd z mostu na wal i wjazd na most po drugiej stronie wisly. Rzeczywiscie dobra robota.



--
  _   _ _    ____________________________________________
( ) ( ) \__/ ) KRzysiO km(malpa)klub(kropa)chip(kropa)pl
( )/ /( \__/ ) GG7148375                     /\      _ -
(  _ \( )  ( ) http://MitsuManiaki.pl       _\/_       -
(_) (_)_)  (_) GALANT_2.5_V6_+_VSI_PRINS___/_/\_\_______

21 Data: Maj 13 2007 11:10:09
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Tomek Glowka 

On 13 Maj, 10:39, KRzysiO  wrote:

J.F. napisał(a):
> On Sat, 12 May 2007 11:26:57 +0200,  Cavallino wrote:
>> Opisywany już przykład na grupie pierdolca, nie znającego zasady zamka
>> błyskawicznego, któremu należy się oklep.
>> Czasami warto takiemu zęby policzyć.
> Ten to moze i faktycznie pierdolec, ale inni, tacy co drogi nie
> zajezdzaja, to dobra robote robia.
Dla kogo?
Dla wszystkich, z wyjatkiem tego pierwszego "przyblokowanego".
Wiekszosc sie chyba zgadza, ze dwa pasy jadzace rownolegle i laczace
sie przed zwezeniem na zamek sa zwykle najlepszym rozwiazaniem (*).
Pojedynczy cwaniacy omijajacy po kilkadziesiat samochodow to zjawisko
najgorsze. Dlatego po przyblokowaniu tego pierwszego, nastepni
ustawiac sie beda za nim na lewym i po jakisms czasie dojdzie do
sytuacji modelowej* :-D

Ja podam tylko jeden przyklad z DC, trasa lazienkowska i wal
miedzeszynski (przed poszerzeniem), przez takich miszczow blokujacych
Nie przez nich, tylko przez wiekszosc strachliwych cwiercinteligentow,
ktorzy boja sie, ze nie zostana wpuszczeni z powrotem na prawy pas.
Nie myl przyczyny problemu z probami jego rozwiazywania.

A w ogole to najlepszy jest taki korek, w ktorym nie ma problemu z
ruszaniem (refleksem, czytaniem manuala, szukaniem jedynki itp.).
Najlepszy (tzn. najszybciej jadacy) jest taki korek, w ktorym nikt nie
rusza - bo nikt sie nie zatrzymuje. Dlatego goscie, ktorzy potrafia
tak wyregulowac predkosc, by plynnie powolutku jechac, powinni byc
przez pozostalych noszeni na rekach z wdziecznosci. Pacjenci, ktorzy
jadac za kims takim "poganiaja" przez uporczywe przysieszanie i
hamowanie za zderzakiem psuja cala przyjemnosc z dobrej roboty.
Oczywiscie mowa o korkach przed zwezeniem, a nie przed swiatlami.

Za nic nie da sie natomiast wymyslec rozwiazania dla korkow
spowodowanych zla organizacja** ruchu - jak na polaczeniu
Ostrobramskiej i Siekierkowskiej podczas przebudowy (DC).
Paradoksalnie, pewnym rozwiazaniem problemu mieszania sie kierunkow (w
uproszczeniu: 3 pasy - polowa jadacych prawym chce jechac w prosto,
polowa jadacych 2 pozostalymi - w prawo) byloby zablokowanie jednego z
pasow na koncu wiaduktu w ciagu Ostrobramskiej. Pozostal by jeden pas
wolny, ktory sluzylby do mieszania sie chocby "na zamek". No ale jak
to zrobic: stanac i tak stac??? To bylby szczyt nonkonformizmu :-P
pozdrawiam, tomek

**co to za nowa moda, ze na oddanej 1/3 skrzyzowania sa juz docelowe
oznaczenia (lacznie z falszywymi obecnie drogowskazami); nie ma
zadnego "planu przejsciowego"? tomek

22 Data: Maj 14 2007 00:54:30
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: J.F. 

On Sun, 13 May 2007 10:39:13 +0200,  KRzysiO wrote:

J.F. napisał(a):
On Sat, 12 May 2007 11:26:57 +0200,  Cavallino wrote:
Opisywany już przykład na grupie pierdolca, nie znającego zasady zamka
błyskawicznego, któremu należy się oklep.
Czasami warto takiemu zęby policzyć.

Ten to moze i faktycznie pierdolec, ale inni, tacy co drogi nie
zajezdzaja, to dobra robote robia.

Dla kogo?

W zasadzie dla wszystkich. Moze z wyjatkiem chamow ktorym sie wydaje
ze sa sprytni :-)

Wystarczy za takim powolutku pojechac do samego konca ..

I mamy zablokowany pas i korek na kilometr, zamiast zapelnione dwa pasy
i korek na pol.

I w miare jechania ilosc niewykorzytstanego pustego miejsca ubywa,
a z tylu mozna dwa pasy zajmowac z czystym sumieniem.

A te dodatkowe pol kilometra blokuje 3 skrzyzowania i na
kolejnych drogach mamy korek, itd...

a to nie jest takie pewne. Ruszy "lawa"  dwa skrzyzowania wczesniej na
zielonym .. i sie nie zmiesci. I zablokuje kierunek poprzeczny.
Jakby kolejka byla tylko na jednym pasie to mieliby gdzie zjechac za
skrzyzowaniem.

J.

23 Data: Maj 14 2007 19:55:05
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: KRzysiO 

J.F. napisał(a):

W zasadzie dla wszystkich. Moze z wyjatkiem chamow ktorym sie wydaje
ze sa sprytni :-)

Ludzi, ktorzy jada zgodnie z przepisami, wykorzystuja wolny pas nazywasz chamami? Ja zawsze wykorzystuje pasy dojazdowe, a na koncu grzecznie czekam az mnie ktos wpusci, a jeszcze czesciej plynnie wjezdzam w luke jaka mi zostawiaja kierowcy i na odwrot zawsze robie miejsce pierwszemu czekajacemu na koncu pasa. Codziennie jezdzac do/z pracy mam kilka takich miejsc i ludziska naprawde ladnie w zameczek jezdza, szczegolnie Ci co robia to codziennie.

I w miare jechania ilosc niewykorzytstanego pustego miejsca ubywa,
a z tylu mozna dwa pasy zajmowac z czystym sumieniem.

A troche wczesniej to juz nie z czystym sumieniem? Gdzie jest ta subtelna granica? Naprawde nie bardzo rozumiem, aby mozna bylo jechac dwoma pasami to musi sie najpierw pojawic blokujacy?

A te dodatkowe pol kilometra blokuje 3 skrzyzowania i na kolejnych drogach mamy korek, itd...

a to nie jest takie pewne. Ruszy "lawa"  dwa skrzyzowania wczesniej na
zielonym .. i sie nie zmiesci. I zablokuje kierunek poprzeczny. Jakby kolejka byla tylko na jednym pasie to mieliby gdzie zjechac za
skrzyzowaniem.

No mi wlasnie chodzi o te poprzeczne, po co blokowac, jak sa pasy dojazdowe, ktore mozna uzyc? a przepustowosc korka jest taka, ze na 2 pasach wszystko sie miesci.


--
  _   _ _    ____________________________________________
( ) ( ) \__/ ) KRzysiO km(malpa)klub(kropa)chip(kropa)pl
( )/ /( \__/ ) GG7148375                     /\      _ -
(  _ \( )  ( ) http://MitsuManiaki.pl       _\/_       -
(_) (_)_)  (_) GALANT_2.5_V6_+_VSI_PRINS___/_/\_\_______

24 Data: Maj 12 2007 21:19:12
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Pabl 


Użytkownik "VoyteG"  napisał w wiadomości


Chcialbym poznac wasze opinie, jak zachowalibyscie sie, gdyby wam
wydarzyla sie sytuacja, taka jak mi opisana powyzej?


Dyskusja na ten temat toczyla sie niedawno.
Ja uwazam, ze dwa pasy sa wlasnie po to aby nimi jechac do konca. Podobne
sytuacje zdazaja sie nagminnie na A2 przed przejazdem kolejowym w
smochowicach (poznan, w strone warszawy). Jezdzi tam sporo ciezarowek a
kolejka tworzy sie kiedy przejazd jest zamkniety. Ciezarowki podczas
ruszania sa "nieco" ociezale i samochody osobowe z lewego pasa wskakuja
przed ciezarowki bez problemu wypelniajac luke.

Oczywiscie zdazaja sie samozwancze jełopy regulujace ruch po swojemu,
najczesciej sa to tubylcy. Metod na takich jest kilka.
    Nalezy takiego mimo wszystko wyprzedzic (zeby nie uciekl) i za klapy
wyciagnac z samochodu po czym odpowiednio sprowokowac aby wykonal pierwszy
ruch, pozniej juz wiadomo - oklep tak aby na twarzy bylo wyraznie widać!!!
Najczesniej jednak - odwazni inaczej - dyskutuja przez zamknieta szybe lub
uchylona na 2 cm i zamknietymi drzwiami  ehh wtedy niestety trzeba sie
obejsc smakiem.

Przy okazji: pozdrawiam pana z bialego MB100 ktory 3 tygodnie temu tak
kurczowo trzymal drzwi ze klamka nie wytrzymala - zapraszam po odbor, teraz
bede mial wiecej czasu na wytlumaczenie mu PoRD.

Mozna jeszcze oczywiscie wycedzic zdrowo w pacjenta - to niestety przy
nowszym samochodzie jest problemem - znam jednego ktory na swoim samochodzie
dzieki takim cyrkowcom zarobil na 2 podobne auta... w  takich przypadkach
czas reakcji znaczaco sie wydluza  i o kolizje nietrudno. Trzeba miec
jeszcze jednak na uwadze ze komus moze stac sie krzywda :(

Kiedy moje autko osiagnie sedziwy wiek 5 lat to nie bedzie mi zal i byc moze
tez bede stosowal ta poganska praktyke...

Picasso

25 Data: Maj 12 2007 22:54:23
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Wujek Dobra Rada z kraju Rad 

sytuacje zdazaja sie nagminnie na A2 przed przejazdem kolejowym w
smochowicach (poznan, w strone warszawy). Jezdzi tam sporo ciezarowek

to na autostradzie przejazd kolejowy?
czy chodzi ci "2" a nie A2?

26 Data: Maj 15 2007 00:18:11
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Pablo 


Użytkownik "Wujek Dobra Rada z kraju Rad"
 napisał w wiadomości

sytuacje zdazaja sie nagminnie na A2 przed przejazdem kolejowym w
smochowicach (poznan, w strone warszawy). Jezdzi tam sporo ciezarowek

to na autostradzie przejazd kolejowy?
czy chodzi ci "2" a nie A2?

no wiadomo co co chodzi
stare przyzwyczajenia :)

Picasso

27 Data: Maj 14 2007 08:15:05
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Grzegorz 

Hello VoyteG !:

Opis sytuacji. Droga jednokierunkowa o dwoch pasach ruchu - wyraznie oznaczonych bialymi znakami na jezdni. Odcinek opisywany przeze mnie ma kilkaset metrow - niecaly kilometr. Na koncu odcinka, ktorym jade lewy pas sie konczy i na asfalcie namalowane sa strzalki informujace o zakonczeniu tego pasa ruchu i wskazujace na koniecznosc zjazdu na pas prawy.
Poniewaz sa godziny szczytu, to na prawym pasie jest rzad samochodow, zas lewy pas jest praktycznie pusty.
Jade  lewym pasem ruchu, a tu nagle jeden pojazd z prawego pasa bez kierunku, zjezdza w polowie na moj pas.

.......

Oczywiscie swiadomy jestem, ze takie omijanie korka negatywnie wplywa na plynnosc ruchu jako takiego.

Płynność jest wtedy, gdy na zwężeniu wjeżdżają po jednym z lewej i prawej - znana zasada zamka błyskawicznego np. z Niemiec.

Ale najlepiej zrobili to w Anglii - po prostu oba pasy jednocześńnie schodzą na środek i nie ma wątpliwości.

A tak w ogóle, to opóisana sytuacja świadczy o takim a nie inynm pozionie "kultury" na PL drogach ..... ech, szkoda klawiatury ...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

28 Data: Maj 14 2007 09:37:04
Temat: Re: Konformizm w korku
Autor: Boombastic 

Płynność jest wtedy, gdy na zwężeniu wjeżdżają po jednym z lewej i
prawej - znana zasada zamka błyskawicznego np. z Niemiec.

Ale najlepiej zrobili to w Anglii - po prostu oba pasy jednocześńnie
schodzą na środek i nie ma wątpliwości.

No, moim zdaniem, watpliwości dalej są, ponieważ przy wjeździe na ten pas
pierwszeństwo dalej ma ten z prawej.



Grupy dyskusyjne