Grupy dyskusyjne   »   Korektor wizjera w lustrzankach - o co chodzi?

Korektor wizjera w lustrzankach - o co chodzi?





3 Data: Maj 08 2010 15:37:46
Temat: Re: Korektor wizjera w lustrzankach - o co chodzi?
Autor: henry1 


Użytkownik "Rafal Jankowski"  napisał w wiadomości Tak mnie ten temat nurtował, że aż się udałem do optyka zbadać sobie wzrok
..................
Szkoda tylko, że wyjaśnić tego nie potrafił koleś, który sprzedaje
aparaty!


Koleś nie ma wyjaśniac. Koleś ma sprzedawac dużo ,
a nawet bardzo dużo! Taka polityka sklepu.
Pytanie tylko czy koleś wie co sprzedaje .

Pzdr :-)))

4 Data: Maj 08 2010 15:39:55
Temat: Re: Korektor wizjera w lustrzankach - o co chodzi?
Autor: Santana 


Użytkownik "Rafal Jankowski"  napisał w wiadomości Tak mnie ten temat nurtował, że aż się udałem do optyka zbadać sobie wzrok
(który jest OK). Pewnie odpowiedź, której udzielił mi optyk gdzieś bym też
znalazł w archiwach albo google, ale przyznaję się że trochę poszedłem na
łatwiznę. W każdym razie jednak odpowiem sam sobie jakby ktoś kiedyś
ambitnie szukał i trafił na ten post. Podane mi wyjaśnienie było zupełnie
logiczne, a mianowicie takie, że jak się przystawia aparat do oka to mózg
może ustawiać focus soczewki oka na obiekt przy oku a nie ten w obiektywie
i wtedy trzeba to skorygować ustawieniem np. -3 dioptrii. Jak się dłużej
pogapię przez wizjer i zapomnę o aparacie a skupiam się na obiekcie w
obiektywie to zaczynam dobrze widzieć przy ustawieniu 0. Pewnie kluczowe
jest tutaj to, że wcześniej używałem kompaktu i nie korzystałem z wizjera
a z wyświetlacza LCD.
Szkoda tylko, że wyjaśnić tego nie potrafił koleś, który sprzedaje
aparaty!


Jak miał wytłumaczyć skoro ma taką samą dysfunkcje i najprawdopodobniej o tym nie wie ;)

5 Data: Maj 08 2010 16:00:21
Temat: Re: Korektor wizjera w lustrzankach - o co chodzi?
Autor: KILu 

logiczne, a mianowicie takie, że jak się przystawia aparat do oka to mózg
może ustawiać focus soczewki oka na obiekt przy oku a nie ten w obiektywie

....czyli np. na którąś z soczewek wizjera albo na płaszczyznę matówki? Zupełnie nie przekonuje mnie to wytłumaczenie. Jestem bardziej skłonny uwierzyć, że "0" w aparacie po prostu nie musi oznaczać zera dla naszego oka. Zresztą nasz wzrok (i mózg) ma dość dużą zdolność adaptacji. Np. dla mnie nie ma różnicy, czy patrzę przez wizjer w okularach (bodajże -1 d.) czy bez nich i nie muszę manipulować suwakiem.

--
KILu

6 Data: Maj 12 2010 13:04:41
Temat: Re: Korektor wizjera w lustrzankach - o co chodzi?
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Sat, 8 May 2010, KILu wrote:

logiczne, a mianowicie takie, że jak się przystawia aparat do oka to mózg
może ustawiać focus soczewki oka na obiekt przy oku a nie ten w obiektywie

...czyli np. na którąś z soczewek wizjera albo na płaszczyznę matówki? Zupełnie nie przekonuje mnie to wytłumaczenie.

  Ale może zawierać ziarno prawdy.
  Niby fakt, że w przypadku patrzenia krzyżowego (na stereogram) czynnik
informacyjny (o innej odległości do obrazu niż płaszczyzny odwzorowania,
czyli np. powierzchni monitora) jest "mocny", bo zawiera aż dwie składowe
(zarowno fakt, że płaszczyznę monitora zazwyczaj "widać", a na pewno
występuje to na krawędziach obrazu, jak i inną odległość ostrzenia,
nakierowaną na płaszczyznę odzwzorowania właśnie) niemniej właśnie ten
czynnik powoduje trudność z uzyskaniu ostrego obrazu "gdzie indziej
niż jest spodziewany" (poza płaszczyzną monitora).
  U wielu osób - nie do przeskoczenia (twierdzą, że nie umieją uzyskać
obrazu i basta). A przecież wystarczy zez (istotna większość to UMIE)
*i* przeostrzenie "poza obraz".

Zresztą nasz wzrok (i mózg) ma dość dużą zdolność adaptacji.

  Gadaj za siebie.
  Przeostrzenie od czubka nosa do nieskończoności przejdzie Ci między
40 a 50 rokiem życia, najwyżej niewiele później :P

pzdr, Gotfryd

7 Data: Maj 12 2010 15:32:46
Temat: Re: Korektor wizjera w lustrzankach - o co chodzi?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Rafal Jankowski"  napisał

Tak mnie ten temat nurtował, że aż się udałem do optyka zbadać sobie wzrok
(który jest OK). Podane mi wyjaśnienie było zupełnie
logiczne, a mianowicie takie, że jak się przystawia aparat do oka to mózg
może ustawiać focus soczewki oka na obiekt przy oku a nie ten w obiektywie
i wtedy trzeba to skorygować ustawieniem np. -3 dioptrii. Jak się dłużej
pogapię przez wizjer i zapomnę o aparacie a skupiam się na obiekcie w
obiektywie to zaczynam dobrze widzieć przy ustawieniu 0.

Cos chyba jednak z twoim wzrokiem jest nie tak.
Oko powinno sie w ulamku sekundy dostosowac do odleglosci obrazu.

Szkoda tylko, że wyjaśnić tego nie potrafił koleś, który sprzedaje
aparaty!

Ale on tez sprzedaje lodowki, pralki i telewizory :-)

J.



Grupy dyskusyjne