Grupy dyskusyjne   »   Kto będzie winny kolizji / wypadku?

Kto będzie winny kolizji / wypadku?



1 Data: Wrzesien 04 2009 09:32:57
Temat: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Witam,
Jest droga po jednym pasie w kadym kierunku. Pasy są dosyć szerokie, moe nawet dwa mniejsze auta zmieściy by się koo siebie. Pasy oddzielone podwjną ciągą. Jednym z pasw jedzie auto środkiem swojego pasa. Środkiem, bo skraj pasa jest niezbyt rwny, zdarzają się dziury. Na dodatek przy skraju jedzie rowerzysta. W pewnym momencie kierowca auta robi skręt w lewo, nieduy, w celu ominięcia dziury w drodze i ... dochodzi do kolizji z autem go wyprzedzającym! Czyja będzie wina?
Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego. Czyli wina wyprzedzającego. Natomiast kierowca wyprzedzany nie jecha przy prawej krawędzi jezdni, ale czy musia? Nawet gdyby rowerzysty nie byo przed nim?
A jakie są wasze opinie?
Pozdrawiam,
Grzegorz



2 Data: Wrzesien 04 2009 09:46:01
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Cyprian Prochot 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomoci

Witam,
Jest droga po jednym pasie w kadym kierunku. Pasy s dosy szerokie, moe
nawet dwa mniejsze auta zmieciy by si koo siebie. Pasy oddzielone
podwjn cig. Jednym z pasw jedzie auto rodkiem swojego pasa.
rodkiem, bo skraj pasa jest niezbyt rwny, zdarzaj si dziury. Na
dodatek przy skraju jedzie rowerzysta. W pewnym momencie kierowca auta
robi skrt w lewo, nieduy, w celu ominicia dziury w drodze i ...

1. a miesci sie na swoim pasie ?
w takim razie w jaki sposob wyprzedzajacy go przytrze skoro wyprzedza po
drugiej stronie podwojnej ?

2. nie miesci sie na swoim pasie - nieupewnienie sie o mozliwosci zmiany
pasa /  niezasygnalizowanie manewru skretu w lewo. wina wyprzedzanego.

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot

3 Data: Wrzesien 04 2009 11:39:57
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Cyprian Prochot pisze:

1. a miesci sie na swoim pasie ?
w takim razie w jaki sposob wyprzedzajacy go przytrze skoro wyprzedza po drugiej stronie podwojnej ?

Wyprzedzany si mieci, wyprzedzajcy nie, jecha rodkiem, po pasach, "na styk" w odlegoci jakich 10 cm od wyprzedzanego.

2. nie miesci sie na swoim pasie - nieupewnienie sie o mozliwosci zmiany pasa /  niezasygnalizowanie manewru skretu w lewo. wina wyprzedzanego.


Ale to nie by manewr skrtu. To by ruch kierownic wynikajcy z warunkw na drodze, zmieniajcy kierunek jazdy wanie o te 10 cm.

Tak jak ju napisaem w pocie niej, jak jedziecie autem i omijacie nierwno, dziur w drodze, skrcajc lekko kierownic to za kadym razem sprawdzacie czy jaki debil was wyprzedza "na styk"?
Przecie od tego jest wydzielony pas, a to wyprzedzajcy ma obowizek zachowa ostrono przy wyprzedzaniu. I nie mam tu na myli dziaa wymagajcych sygnalizowania skrtu, bo tu nie byo potrzeby nic sygnalizowa. Czy omijajc dziur w jezdni za kadym razem sygnalizujecie to kierunkowskazem? To chyba jaka paranoja?!

Punkt z PORD mwi: "Kierujcy pojazdem jest obowizany zawczasu i wyranie sygnalizowa zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzesta sygnalizowania niezwocznie po wykonaniu manewru."
Czy tu bya zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu? NIE

Wg mnie ewidentna wina wyprzedzajcego.
Nie zachowana bezpieczna odlego, wyprzedzanie na podwjnej cigej.

4 Data: Wrzesien 04 2009 09:59:44
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: marjan 

GK pisze:

Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego.

1) Podwjna ciąga != zakaz wyprzedzania.
2) Jaki jest bezpieczny odstęp od auta wyprzedzanego?

Cyprian od razu zaoy, e wyprzedzający wyjecha za podwjną ciągą. A czy faktycznie wyjecha? Bo jeśli nie, to zgodnie z przepisami mg wyprzedzić.


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
(e-mail bez cyferek)
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

5 Data: Wrzesien 04 2009 10:17:05
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Cyprian Prochot 


Uytkownik "marjan"  napisa w wiadomoci



Cyprian od razu zaoy, e wyprzedzajcy wyjecha za podwjn cig. A
czy faktycznie wyjecha? Bo jeli nie, to zgodnie z przepisami mg
wyprzedzi.

no fakt, tak wlasnie zalozylem :)

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot

6 Data: Wrzesien 04 2009 11:29:37
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

marjan pisze:

GK pisze:
Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego.

1) Podwjna ciąga != zakaz wyprzedzania.
2) Jaki jest bezpieczny odstęp od auta wyprzedzanego?

Cyprian od razu zaoy, e wyprzedzający wyjecha za podwjną ciągą. A czy faktycznie wyjecha? Bo jeśli nie, to zgodnie z przepisami mg wyprzedzić.



A jeśli wyjecha? Bo wyjecha...

7 Data: Wrzesien 04 2009 11:33:56
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: marjan 

GK pisze:

marjan pisze:
GK pisze:
Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego.

1) Podwjna ciąga != zakaz wyprzedzania.
2) Jaki jest bezpieczny odstęp od auta wyprzedzanego?

Cyprian od razu zaoy, e wyprzedzający wyjecha za podwjną ciągą. A czy faktycznie wyjecha? Bo jeśli nie, to zgodnie z przepisami mg wyprzedzić.



A jeśli wyjecha? Bo wyjecha...

A wyjecha cakiem na lewy pas, czy jecha dwoma pasami na raz? Bo jeśli cakiem wyjecha na lewy pas, poza podwjną ciągą, to ewidentnie wyprzedzany nagle zmieni pas zajedając mu drogę (czyli pojawia się pytanie Cypriana, czy wyprzedzany zmieści się w swoim pasie czy rwnie wyjecha na lewy pas przekraczając lewymi koami podwjną ciągą).


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
(e-mail bez cyferek)
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

8 Data: Wrzesien 04 2009 11:45:53
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

marjan pisze:


A jeśli wyjecha? Bo wyjecha...

A wyjecha cakiem na lewy pas, czy jecha dwoma pasami na raz? Bo jeśli cakiem wyjecha na lewy pas, poza podwjną ciągą, to ewidentnie wyprzedzany nagle zmieni pas zajedając mu drogę (czyli pojawia się pytanie Cypriana, czy wyprzedzany zmieści się w swoim pasie czy rwnie wyjecha na lewy pas przekraczając lewymi koami podwjną ciągą).



Wyprzedzany jecha środkiem SWOJEGO pasa. Wyprzedzający jecha po linii ciągej, tzn. poową auta po pasie przeciwnym a poową po pasie auta wyprzedzanego. W odlegości ok. 10 cm od wyprzedzanego auta.

9 Data: Wrzesien 04 2009 13:39:39
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Cyprian Prochot 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomoci

marjan pisze:



Wyprzedzany jecha rodkiem SWOJEGO pasa. Wyprzedzajcy jecha po linii
cigej, tzn. poow auta po pasie przeciwnym a poow po pasie auta
wyprzedzanego. W odlegoci ok. 10 cm od wyprzedzanego auta.

acha, no to troszke inny przypadek jest.

poniewaz nie bylo wczesniej tej informacji zalozylem ze wyprzedzanie odbylo
sie geometrycznie "po bozemu"  ;)

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot

10 Data: Wrzesien 04 2009 10:15:16
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Pa_blo 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomoci


A jakie s wasze opinie?


IMHO
Policjant stwierdzi, ze ciagle linie nie maja tu nic do rzeczy, groza tylko
mandatem dla wyprzedzajacego. Jesli wyprzedzajacy byl na sasiednim pasie
ruchu, to wyprzedzany nie mial prawa wjechac na ten pas.
Sprawa nieco sie komplikuje kiedy wyprzedzajacy  nie przejechal calym
samochodem na sasiedni pas i wtedy moze zostac uznany za winnego.

Picasso

11 Data: Wrzesien 04 2009 10:48:35
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Robert_J 

...kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym

Skąd wiesz e w niedozwolonym?


to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego.

A to skąd wiadomo? Przecie to wyprzedany obdi lekko w lewo, gdyby nie odbi to by się nie otarli. To wyprzedzany ma obowiązek upewnić się czy jego manewr lekkiego skręcenia w lewo nie spowoduje zagroenia.


Czyli wina wyprzedzającego.

MZ wyprzedzanego. Ale niech wypowiedzą się te inni.


kierowca wyprzedzany nie jecha przy prawej krawędzi jezdni, ale czy musia?

Pytasz powanie czy artujesz? PoRD:
"4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać moliwie blisko prawej krawędzi jezdni."

12 Data: Wrzesien 04 2009 11:12:22
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Robert_J pisze:

...kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym

Skąd wiesz e w niedozwolonym?


to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego.

A to skąd wiadomo? Przecie to wyprzedany obdi lekko w lewo, gdyby nie odbi to by się nie otarli. To wyprzedzany ma obowiązek upewnić się czy jego manewr lekkiego skręcenia w lewo nie spowoduje zagroenia.


Czyli wina wyprzedzającego.

MZ wyprzedzanego. Ale niech wypowiedzą się te inni.


kierowca wyprzedzany nie jecha przy prawej krawędzi jezdni, ale czy musia?

Pytasz powanie czy artujesz? PoRD:
"4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać moliwie blisko prawej krawędzi jezdni."

Moliwie blisko. A co znaczy moliwie blisko? Jeśli są dziury w jezdni to te trzeba jechać przy prawej krawędzi? Wg kierującego on jecha waśnie moliwie blisko ze względu na warunki panujące na drodze. A konkretniej jecha środkiem swojego pasa, mając bezpieczny odstęp od swojej prawej. Kade auto, jakie potencjalnie chciao by go wyprzedzić, musiao by przekroczyć podwjną ciągą. Wyprzedzający pojecha "na styk" czyli jakieś 10 cm od wyprzedzanego auta, prawie się o nie ocierając. Czy to wg was jest bezpieczna odlego, nie mwiąc ju o amaniu przepisw? I w takiej sytuacji kada zmiana kierunku jazdy wyprzedzanego auta, nawet ze względu na nierwności na drodze powoduje kolizję z autem wyprzedzającym. Chyba nie o to chodzio ustawodawcy, aby jadąc samochodem i omijając dziurę kierowca za kadym razem się upewnia czy jakiś "debil" go wyprzedza "na styk" czy nie? Od tego chyba jest przepis, "Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczeglną ostrono, a zwaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu."?
Pozdrawiam,
Grzegorz

13 Data: Wrzesien 04 2009 11:45:35
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Robert_J 

Moliwie blisko. A co znaczy moliwie blisko? Jeśli są dziury w jezdni to te trzeba jechać przy prawej krawędzi? Wg kierującego on jecha waśnie moliwie blisko ze względu na warunki panujące na drodze. A konkretniej jecha środkiem swojego pasa, mając bezpieczny odstęp od swojej prawej. Kade auto, jakie potencjalnie chciao by go wyprzedzić, musiao by przekroczyć podwjną ciągą. Wyprzedzający pojecha "na styk" czyli jakieś 10 cm od wyprzedzanego auta, prawie się o nie ocierając. Czy to wg was jest bezpieczna odlego, nie mwiąc ju o amaniu przepisw? I w takiej sytuacji kada zmiana kierunku jazdy wyprzedzanego auta, nawet ze względu na nierwności na drodze powoduje kolizję z autem wyprzedzającym.

Zauwa jak ewoluuje Twj opis sytuacji :-). W pierwszym poście nie byo takich szczegowych informacji i sądzę e większo czytających zinterpretowaa go jako teoretyczną dywagację "co by byo gdyby". Zwaszcza po zwrocie "czyja będzie wina?". Natomiast teraz okazuje się e sytuacja jest rzeczywista i miaa miejsce. Nie prościej napisać wszystko dokadnie? Skąd mamy wiedzieć ile byo miejsca, czy wyprzedzający przekroczy ciągą itd?

14 Data: Wrzesien 04 2009 12:06:11
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Robert_J pisze:

Zauwa jak ewoluuje Twj opis sytuacji :-). W pierwszym poście nie byo takich szczegowych informacji i sądzę e większo czytających zinterpretowaa go jako teoretyczną dywagację "co by byo gdyby". Zwaszcza po zwrocie "czyja będzie wina?". Natomiast teraz okazuje się e sytuacja jest rzeczywista i miaa miejsce. Nie prościej napisać wszystko dokadnie? Skąd mamy wiedzieć ile byo miejsca, czy wyprzedzający przekroczy ciągą itd?

Sytuacja nie miaa miejsca. To znaczy nie do końca. Wczoraj jechaem autem i jakiś kretyn prawie się otar o mnie, wyprzedzając na ciągej. A się dziwię, jak on to zrobi i e nikomu nic się nie stao. I stąd wziąo się moje pytanie, co by byo, gdybym lekko ruszy kierownicą i faktycznie doszo by do kolizji.
We wczorajszym przypadku niekoniecznie to musiaby być duy ruch, to mogo by być zwyke wpadnięcie koem w nierwno i leciutka zmiana kierunku jazdy.

15 Data: Wrzesien 04 2009 13:12:05
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Axel 

"GK"  wrote in message


Sytuacja nie miala miejsca. To znaczy nie do konca. Wczoraj jechalem autem
i jakis kretyn prawie sie otarl o mnie, wyprzedzajac na ciaglej. Az sie
dziwie, jak on to zrobil i ze nikomu nic sie nie stalo. I stad wzialo sie
moje pytanie, co by bylo, gdybym lekko ruszyl kierownica i faktycznie
doszlo by do kolizji.
We wczorajszym przypadku niekoniecznie to musialby byc duzy ruch, to moglo
by byc zwykle wpadniecie kolem w nierwnosc i leciutka zmiana kierunku
jazdy.

To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i nie
bedziesz przezywal stresu...

--
Axel

16 Data: Wrzesien 04 2009 14:03:15
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Artur(m) 


Uytkownik "Axel"  napisa w wiadomoci

"GK"  wrote in message


> Sytuacja nie miala miejsca. To znaczy nie do konca. Wczoraj jechalem
autem
> i jakis kretyn prawie sie otarl o mnie, wyprzedzajac na ciaglej. Az sie
> dziwie, jak on to zrobil i ze nikomu nic sie nie stalo. I stad wzialo
sie
> moje pytanie, co by bylo, gdybym lekko ruszyl kierownica i faktycznie
> doszlo by do kolizji.
> We wczorajszym przypadku niekoniecznie to musialby byc duzy ruch, to
moglo
> by byc zwykle wpadniecie kolem w nierwnosc i leciutka zmiana kierunku
> jazdy.

To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i nie
bedziesz przezywal stresu...

Nie omieszaj si, i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem
po prawej linii.

Artur(m)

17 Data: Wrzesien 04 2009 14:21:21
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Axel 

"Artur(m)"  wrote in message


To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i nie
bedziesz przezywal stresu...
Nie omieszaj si,

Do lustra to powiedz.

i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem
po prawej linii.

Jak jade pasem, na ktorym sie mieszcza dwa auta, to jade tak, zeby drugie
auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi.
A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni,
zostawiajacy po prawej miejsce dla ciezarowki...

--
Axel

18 Data: Wrzesien 04 2009 14:30:17
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Artur(m) 


Uytkownik "Axel"  napisa w wiadomoci

"Artur(m)"  wrote in message


>> To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i
nie
>> bedziesz przezywal stresu...
> Nie omieszaj si,

Do lustra to powiedz.

> i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem
> po prawej linii.

Jak jade pasem, na ktorym sie mieszcza dwa auta, to jade tak, zeby drugie

Nie wiem, nie jedziem nigdy po autostradzie.

auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi.

To oczywiste, ale bliskie temu co pisae (czyli ile, 2, 5, 15cm?)

A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni,
zostawiajacy po prawej miejsce dla ciezarowki...

To te oczywiste.
Ja jad +/- rodkiem (chyba, e stra...)

Artur(m)

19 Data: Wrzesien 04 2009 15:17:45
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Axel 

"Artur(m)"  wrote in message


Jak jade pasem, na ktorym sie mieszcza dwa auta, to jade tak, zeby drugie
Nie wiem, nie jedziem nigdy po autostradzie.

Po co na autostradzie? W Polsce jest wiele takich drog.

auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi.
To oczywiste, ale bliskie temu co pisae (czyli ile, 2, 5, 15cm?)

Jak sie ktos zabiera do wyprzedzania, to 5-10cm, jak pusto z tylu, to pol
metra. Jedz i metr od krawedzi, tylko patrz w lusterka...

A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni,
zostawiajacy po prawej miejsce dla ciezarowki...
To te oczywiste.
Ja jad +/- rodkiem (chyba, e stra...)

A ja nie. Bo nie mam kompleksow, ze ktos mnie smie wyprzedzac.

--
Axel

20 Data: Wrzesien 04 2009 14:38:58
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Artur(m) pisze:

Nie omieszaj si, i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem
po prawej linii.

Artur(m)



Nie wiesz? Przecie oni wszyscy jedz przy skraju prawej krawdzi, prdko oczywicie zgodnie z przepisami, a jak widz idcego pieszego, to najpierw zwalniaj, upewniaj si czy mog wykona manewr omijania, wczaj kierunkowskaz i dopiero wtedy omijaj. A jak nie daj Boe s w tym czasie wyprzedzani to hamuj przed pieszym i dopiero jak wszyscy ich wyprzedz sami omijaj pieszego. I to wszystko na drodze o szerokoci pasa jezdni 4 metrw.

Grzegorz

21 Data: Wrzesien 07 2009 08:06:04
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Artur(m) 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomoci

Artur(m) pisze:

> Nie omieszaj si, i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem
> po prawej linii.
>
> Artur(m)
>


Nie wiesz? Przecie oni wszyscy jedz przy skraju prawej krawdzi,
prdko oczywicie zgodnie z przepisami, a jak widz idcego pieszego,
to najpierw zwalniaj, upewniaj si czy mog wykona manewr omijania,
wczaj kierunkowskaz i dopiero wtedy omijaj. A jak nie daj Boe s w
tym czasie wyprzedzani to hamuj przed pieszym i dopiero jak wszyscy ich
wyprzedz sami omijaj pieszego. I to wszystko na drodze o szerokoci
pasa jezdni 4 metrw.

Wanie, odnosz wraenie, e wszyscy(!) z grupy jed wzorcowo prawidowo
Trzeba zmobilizowa pozostae 10 mln-w kierowcw do czytania grupy pms
i wszystko na drogach bdzie dobrze;).

Artur(m )

22 Data: Wrzesien 07 2009 08:39:36
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: LEPEK 

Artur(m) pisze:

Wanie, odnosz wraenie, e wszyscy(!) z grupy jed wzorcowo prawidowo

Czym innym jest praktyka, a czym innym wiadomo, jakie bd konsekwencje postpowania.

Nikt nie jest wity, ale chyba warto wiedzie, kto byby uznany za winnego w takiej sytuacji. Odnosz wraenie, e wanie po to by pierwszy post w tym wtku. Ale odpowiedzi niezgodne ze zdaniem autora zostay uznane za herezje. Kady ma prawo do wasnego zdania...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdaski
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

23 Data: Wrzesien 05 2009 17:36:11
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: MarcinJM 

GK pisze:

autem i jakiś kretyn prawie się otar o mnie, wyprzedzając na ciągej.

W poscie inicjujacym to ty sie otarles "odbijajac w lewo"

--
Pozdrawiam
MarcinJM

24 Data: Wrzesien 04 2009 02:50:16
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: badzio 

On 4 Wrz, 11:12, GK  wrote:

Wyprzedzajcy pojecha "na styk"
czyli jakie 10 cm od wyprzedzanego auta, prawie si o nie ocierajc.
Czy to wg was jest bezpieczna odlego, nie mwic ju o amaniu
przepisw? I w takiej sytuacji kada zmiana kierunku jazdy wyprzedzanego
auta, nawet ze wzgldu na nierwnoci na drodze powoduje kolizj z autem
wyprzedzajcym. Chyba nie o to chodzio ustawodawcy, aby jadc
samochodem i omijajc dziur kierowca za kadym razem si upewnia czy
jaki "debil" go wyprzedza "na styk" czy nie? Od tego chyba jest
przepis, "Kierujcy pojazdem jest obowizany przy wyprzedzaniu zachowa
szczegln ostrono, a zwaszcza bezpieczny odstp od wyprzedzanego
pojazdu lub uczestnika ruchu."?

A jesli wyprzedzajacy bedzie jechal pol metra od wyprzedzanego a na
jezdni pojawi sie polmetrowa dziura i wyprzedzany zechce ja ominac to
co wtedy?
IMHO w momencie gdy wyprzedzajacy zaczal juz manewr wyprzedzania, to
wyprzedzany ma obowiazek sie upewnic czy moze odbic w lewo - niewazne
czy lekko czy mocno, czy z powodu dziury w jezdni, pieszego,
rowerzysty, przewroconego drzewa etc

25 Data: Wrzesien 04 2009 12:08:14
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

badzio pisze:

A jesli wyprzedzajacy bedzie jechal pol metra od wyprzedzanego a na
jezdni pojawi sie polmetrowa dziura i wyprzedzany zechce ja ominac to
co wtedy?
IMHO w momencie gdy wyprzedzajacy zaczal juz manewr wyprzedzania, to
wyprzedzany ma obowiazek sie upewnic czy moze odbic w lewo - niewazne
czy lekko czy mocno, czy z powodu dziury w jezdni, pieszego,
rowerzysty, przewroconego drzewa etc

Ale ja nie pisz o pmetrowej dziurze. Nie rbmy z igy widy.
To nawet nie musi by dziura, to moe by leciutka zmiana kierunku jazdy nawet z powodu nierwnoci na drodze. Przy odlegociach rzdu 10 cm auto od auta to moe by cokolwiek co spowoduje zetknicie si tych aut.

26 Data: Wrzesien 04 2009 12:49:35
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Robert_J 

Ale ja nie pisz o pmetrowej dziurze. Nie rbmy z igy widy.
To nawet nie musi by dziura, to moe by leciutka zmiana kierunku jazdy nawet z powodu nierwnoci na drodze. Przy odlegociach rzdu 10 cm auto od auta to moe by cokolwiek co spowoduje zetknicie si tych aut.

A ja mam wraenie e prbujesz na si dorobi ideologi do tej sytuacji ;-). Najpierw napisae e wyprzedzany nie jecha przy prawej krawdzi jezdni, a wrcz jecha rodkiem pasa o szerokoci wskazujcej e s to dwa pasy bez namalowanej linii oddzielajcej. Czyli tak naprawd jecha "na podpask". Teraz usiujesz wykaza e 10 cm to nie p metra, co skdind jest prawd ;-). Ale gdyby jecha prawym pasem, czyli przy prawej krawdzi jezdni, to wyprzedzajcy miaby dystans duo wikszy ni te 10 cm. Jeste pewny e w momencie gdy on zacz manewr nie byo np. 20 czy 30 cm? Poza tym jeli mieszcz tam si dwa auta (czyt. s dwa pasy w jednym kierunku) to tak naprawd Ty jemu zajechae drog podczas wykonywania przez niego prawidowego manewru...

27 Data: Wrzesien 04 2009 13:16:47
Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomoci

Ale ja nie pisz o pmetrowej dziurze. Nie rbmy z igy widy.
To nawet nie musi by dziura, to moe by leciutka zmiana kierunku jazdy nawet z powodu nierwnoci na drodze. Przy odlegociach rzdu 10 cm auto od auta to moe by cokolwiek co spowoduje zetknicie si tych aut.

Przy 10 cm to pewnie posypayby si lusterka.

neelix

28 Data: Wrzesien 04 2009 13:21:49
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Cavallino 

Uytkownik "GK"  napisa w wiadomości news:

"4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać moliwie blisko prawej krawędzi jezdni."

Moliwie blisko. A co znaczy moliwie blisko?

To znaczy, e jeśli mogeś jechać bliej, to naruszyeś ten przepis.

Jeśli są dziury w jezdni to te trzeba jechać przy prawej krawędzi?

A jak dziury są na caym prawym pasie, to mona jechać lewym, tym dla kierunku przeciwnego?
I nadawać e jak ktoś z przeciwka w Ciebie wjedzie, to jest jego wina?

29 Data: Wrzesien 04 2009 13:11:19
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomości

Witam,
Jest droga po jednym pasie w kadym kierunku. Pasy są dosyć szerokie, moe nawet dwa mniejsze auta zmieściy by się koo siebie. Pasy oddzielone podwjną ciągą. Jednym z pasw jedzie auto środkiem swojego pasa. Środkiem, bo skraj pasa jest niezbyt rwny, zdarzają się dziury. Na dodatek przy skraju jedzie rowerzysta. W pewnym momencie kierowca auta robi skręt w lewo, nieduy, w celu ominięcia dziury w drodze i ... dochodzi do kolizji z autem go wyprzedzającym! Czyja będzie wina?
Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego. Czyli wina wyprzedzającego. Natomiast kierowca wyprzedzany nie jecha przy prawej krawędzi jezdni, ale czy musia? Nawet gdyby rowerzysty nie byo przed nim?
A jakie są wasze opinie?

Moliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Gdybyśmy yli w państwie prawa to byaby wina wyprzedzającego ze względu na zagroenie bezpieczeństwa, utrudnienie ruchu, za niebezpieczną odlego. Niestety u nas on dostanie mandat za nieprawidowe wyprzedzanie a wyprzedzany za wypadek. W przypadku przeszkody powiedzą, ze powinieneś dostosować prędko, a nie odbijać w lewo. Gdyby nie byo podwjnej ciągej to sytuacja mogaby być podobna. Zanim zrobisz jakiś ruch musisz upewnić się czy nie stworzysz zagroenia. Tylko sąd moe wydać wyrok, a czy on będzie sprawiedliwy to są due wątpliwości.

neelix

30 Data: Wrzesien 04 2009 14:05:28
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Artur(m) 


Uytkownik "neelix"  napisa w wiadomości




Zanim zrobisz jakiś ruch musisz upewnić się czy nie stworzysz zagroenia.

Powiedz, e artujesz...

Artur(m)

31 Data: Wrzesien 04 2009 16:38:32
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "Artur(m)"  napisa w wiadomości


Uytkownik "neelix"  napisa w wiadomości

Zanim zrobisz jakiś ruch musisz upewnić się czy nie stworzysz zagroenia.
Powiedz, e artujesz...

A niby dlaczego mam kamać? Nawet auta szkoda. I straconego czasu, i nerww.

neelix

32 Data: Wrzesien 04 2009 13:19:21
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Cavallino 

Uytkownik "GK"  napisa w wiadomości

Witam,
Jest droga po jednym pasie w kadym kierunku. Pasy są dosyć szerokie, moe nawet dwa mniejsze auta zmieściy by się koo siebie.

No co Ty, zdaniem niektrych mądrych takich drg nie ma.

Pasy oddzielone podwjną ciągą. Jednym z pasw jedzie auto środkiem swojego pasa. Środkiem, bo

Niezgodnie z przepisami.
Ma psi obowiązek jechać po prawej stronie.


skraj pasa jest niezbyt rwny, zdarzają się dziury. Na dodatek przy skraju jedzie rowerzysta. W pewnym momencie kierowca auta robi skręt w lewo, nieduy, w celu ominięcia dziury w drodze i ... dochodzi do kolizji z autem go wyprzedzającym! Czyja będzie wina?

Tego co sobie kierownicą pomacha i spowodowa kolizję.


Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym

A by zakaz wyprzedzania?

33 Data: Wrzesien 05 2009 17:43:48
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: MarcinJM 

Cavallino pisze:

Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym

A by zakaz wyprzedzania?

A sadzisz, ze to ma jakiekolwiek znaczenie?
Wyprzedzany nie spojrzal w lusterko i doprowadzil do kolizji.
Wszystko na temat.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

34 Data: Wrzesien 05 2009 17:46:49
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Cavallino 

Uytkownik "MarcinJM"  napisa w wiadomości

Cavallino pisze:
Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym

A by zakaz wyprzedzania?

A sadzisz, ze to ma jakiekolwiek znaczenie?

Do samego manewru nie.
Ale ju dla oceny czy wyprzedzanie byo zgodne z prawem ju tak.
A jak znam ycie imć GK nie wiedzia, e ciąga linia nie oznacza zakazu wyprzedzania.

Wyprzedzany nie spojrzal w lusterko i doprowadzil do kolizji.

To jest bezsporne.

35 Data: Wrzesien 04 2009 13:43:52
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: LEPEK 

GK pisze:

Witam,

Po przeczytaniu części postw moje zdanie jest takie, e winnym byby wyprzedzany.
IMO nawet, jeśli wyprzedzający przekroczy ciągą, to byby winien wyprzedzania niezgodnie z przepisami, a nie spowodowania kolizji.

Odnoszę wraenie, e uznaeś, e z powodu maej odlegości między twoim lewym bokiem, a podwjną ciągą nic nie ma prawa się zmieścić, ergo nic nie będzie cię wyprzedzać i nie upewnieś się przed odbiciem w lewo, czy masz miejsce. I tu bąd. Pomyśl, e gdyby byo nawet jeszcze mniej miejsca, to mgby cię wyprzedzać motocyklista - zgodnie z przepisami. Wtedy w przypadku ewentualnego kontaktu beknąbyś solidnie :/

Upewnić się, czy masz miejsce na odbicie musisz zawsze.

Z resztą ten rowerzysta te chyba nie pojawi się nagle (no chyba, e za cięarwką jechaeś), więc tym bardziej by czas na orientację w terenie.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

36 Data: Wrzesien 04 2009 14:05:22
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

LEPEK pisze:

GK pisze:
Witam,

Po przeczytaniu części postw moje zdanie jest takie, e winnym byby wyprzedzany.
IMO nawet, jeśli wyprzedzający przekroczy ciągą, to byby winien wyprzedzania niezgodnie z przepisami, a nie spowodowania kolizji.

Odnoszę wraenie, e uznaeś, e z powodu maej odlegości między twoim lewym bokiem, a podwjną ciągą nic nie ma prawa się zmieścić, ergo nic nie będzie cię wyprzedzać i nie upewnieś się przed odbiciem w lewo, czy masz miejsce. I tu bąd. Pomyśl, e gdyby byo nawet jeszcze mniej miejsca, to mgby cię wyprzedzać motocyklista - zgodnie z przepisami. Wtedy w przypadku ewentualnego kontaktu beknąbyś solidnie :/

Upewnić się, czy masz miejsce na odbicie musisz zawsze.

Z resztą ten rowerzysta te chyba nie pojawi się nagle (no chyba, e za cięarwką jechaeś), więc tym bardziej by czas na orientację w terenie.

Pozdr,

A jak udowodni się temu wyprzedzanemu, e on skręci kierownicą, skoro przy takich odlegościach to nawet jadący z tyu nie zauway tego momentu? A wyprzedzany wepchną się w środek bo z przeciwnej strony jechao auto o czym nie napisaem wcześniej. Rowerzysta jest tu nieistotny, bo odstęp między nim a wyprzedzanym by bezpieczny.
Wg tego co piszecie, jak ktoś jedzie na środku swojego pasa to spokojnie mona go wyprzedzać, bokiem walnąć w jego pojazd a policji powiedzieć, e tamten nie jecha z prawej strony, a na dodatek to on skręci w moim kierunku. To chyba jakaś paranoja?
Pozdr,

37 Data: Wrzesien 04 2009 14:26:02
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Axel 

"GK"  wrote in message


A wyprzedzany wepchnal sie w srodek bo z przeciwnej strony  jechalo auto
        ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Co, ped powietrza wciagnal wyprzedzanego na srodek pasa? Czy wepchnal sie na
srodek, zeby przypadkiem nie dac sie wyprzedzic?


--
Axel

38 Data: Wrzesien 04 2009 14:35:38
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Axel pisze:

Co, ped powietrza wciagnal wyprzedzanego na srodek pasa? Czy wepchnal sie na srodek, zeby przypadkiem nie dac sie wyprzedzic?



A jakie to ma znaczenie? Jadę to jadę, a wyprzedzającego psim obowiązkiem jest zachować bezpieczną odlego.

39 Data: Wrzesien 04 2009 15:20:47
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Axel 

"GK"  wrote in message

:

Co, ped powietrza wciagnal wyprzedzanego na srodek pasa? Czy wepchnal
sie na  srodek, zeby przypadkiem nie dac sie wyprzedzic?
A jakie to ma znaczenie? Jade to jade, a wyprzedzajacego psim obowiazkiem
jest zachowac bezpieczna odleglosc.

Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze
zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek,
bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko
jasne...

--
Axel

40 Data: Wrzesien 04 2009 15:31:21
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Axel pisze:

Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne...


Nie mam zamiaru z tobą dyskutować. Atakujesz mnie chocia nie masz zielonego pojęcia o tym jak jedzę i jaka bya sytuacja. I nie mam zamiaru się tumaczyć, bo nie mam komu.
Natomiast sądząc po wypowiedziach jesteś z tych modych gniewnych co to pędzą na zamanie karku, wyprzedzają na trzeciego, podwjna linia ciąga nic dla nich nie znaczy, a zaraz po wyprzedzeniu hamują aby skręcić w boczną uliczkę.
I jeszcze mają do wszystkich pretensje, e im nie zjechali na pobocze najlepiej.

41 Data: Wrzesien 04 2009 23:10:23
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Axel 


"GK"  wrote in message

Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne...


Nie mam zamiaru z tobą dyskutować. Atakujesz mnie chocia nie masz zielonego pojęcia o tym jak jedzę i jaka bya sytuacja. I nie mam zamiaru się tumaczyć, bo nie mam komu.

Wcale nie atakuje, tylko wyciagam wnioski z tego, co piszesz.

Natomiast sądząc po wypowiedziach jesteś z tych modych gniewnych

ROTFL! Dzieki!
Dla ulatwienia dodam, moja corka ma PJ od kilku lat ;-P

co to pędzą na zamanie karku, wyprzedzają na trzeciego, podwjna linia ciąga nic dla nich nie znaczy, a zaraz po wyprzedzeniu hamują aby skręcić w boczną uliczkę.
I jeszcze mają do wszystkich pretensje, e im nie zjechali na pobocze najlepiej.

Jezdze swoja predkoscia, ustepuje drogi szybszym i przede wszystkim staram sie jezdzic tak, zeby innym nie utrudniac jazdy.

--
Axel

42 Data: Wrzesien 04 2009 15:38:25
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: GK 

Axel pisze:

Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne...


To jedzij sobie sam przy prawej krawędzi, szczeglnie jak wyprzedzasz rowerzystę.
Z idiotami lepiej nie dyskutować...

43 Data: Wrzesien 04 2009 23:17:20
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Axel 


"GK"  wrote in message

Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne...


To jedzij sobie sam przy prawej krawędzi, szczeglnie jak wyprzedzasz rowerzystę.

Moze bys sie zdecydowal, z jakiego powodu jechales srodkiem, bo juz szukasz wszystkich wytlumaczen.


Z idiotami lepiej nie dyskutować...

I dlatego z toba nie dyskutuje, tylko wytykam glupie tlumaczenia.
A jak chcialbys dluzej zabawic na tej grupie, to radze ci inwektywy zachowac dla kolegow z piaskownicy...

--
Axel

44 Data: Wrzesien 04 2009 15:42:00
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Feromon 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomości

Axel pisze:

Co, ped powietrza wciagnal wyprzedzanego na srodek pasa? Czy wepchnal sie na srodek, zeby przypadkiem nie dac sie wyprzedzic?



A jakie to ma znaczenie? Jadę to jadę, a wyprzedzającego psim obowiązkiem jest zachować bezpieczną odlego.

Chyba jest jakiś przepis zakazujący zachowania zagraającego innym uytkownikom?

Wydaje mi się, e teraz obowiązuje przepis, e wszystkie strony uczestniczące w kolizji
muszą wykazać się prbą jej uniknięcia. Nie mona np wepchać się samochodowi
wjedzającemu z podporządkowanej eby wyremontować sobie botnik
na jego koszt. "Jadę to jadę" to nie jest kultura ruchu drogowego.

Znam histotię, e przez modzika, ktry widząc, e wyprzedza go baba, zaczą
się z nią ścigać. Straci  ycie nie tylko on, ale i kilka innych osb. Na szczeście
jedem z jego 3 pasaerw przey, eby zaświadczyć jak byo naprawdę.


I jeszcze jeden przykad. Jadą sobie 3 auta, pierwszy jedzie nie za szybko, bo zaraz skręca w lewo.
Z przeciwka pusto, więc daje kierunkowskaz i skręca w drogę w lewo. I wtedy w lewe drzwi
wjeda mu auto (nota bene BMW), ktre jechao trzecie w tej kawalkadzie. Nie byo mona
zobaczyć go, bo zasaniao duze auto (bus blaszak). On nie widzial kierunkowskazu auta z przodu, z tego
samego powodu. No i pewnie wkurzony zbyt wolną jazdą wyrwa ile mocy w tokach, lekcewaąc
znak ostrzegający o zblianiu się do skrzyowania. Ładne, co?

Trzeci przykad. Skręt z podporządkowanej w prawo na gwną. Rzut oka w lewo - pusto.
Więc skręcamy. I mamy czolwkę z autem wyprzedzającym  kogoś przed skrzyowaniem.
I co - mia pierwszeństwo bo by na gwnej?


Pozdrawiam
Feromon

45 Data: Wrzesien 04 2009 19:35:56
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "Feromon"  napisa w wiadomości

Trzeci przykad. Skręt z podporządkowanej w prawo na gwną. Rzut oka w lewo - pusto.
Więc skręcamy. I mamy czolwkę z autem wyprzedzającym  kogoś przed skrzyowaniem.
I co - mia pierwszeństwo bo by na gwnej?

Niektrzy twierdzą, e mia. Prawo jest do dupy, bo najcześciej szuka jelenia do wspwiny.

neelix

46 Data: Wrzesien 06 2009 13:38:52
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: MarcinJM 

Feromon pisze:

Trzeci przykad. Skręt z podporządkowanej w prawo na gwną. Rzut oka w lewo - pusto.
Więc skręcamy. I mamy czolwkę z autem wyprzedzającym  kogoś przed skrzyowaniem.
I co - mia pierwszeństwo bo by na gwnej?

"Rzut oka w lewo" nie jest tozsamy z ustapieniem pierszenstwa. Zreszta z "zachowaniem szczegolnej ostroznosci" tez nie.
Wiec o co tu rwac szaty?
Ja nie skrece w prawo, dopuki ten z lewej NIE ZACZNIE skrecac. Jego kierunkowskaz informuje tylko, ze ma taki zamiar, a nie, ze zrobi to NA PEWNO.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

47 Data: Wrzesien 06 2009 13:55:59
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: J_K_K 


Uytkownik "MarcinJM"  napisa w wiadomoci

Feromon pisze:
Trzeci przykad. Skrt z podporzdkowanej w prawo na gwn. Rzut oka w
lewo - pusto.
Wic skrcamy. I mamy czolwk z autem wyprzedzajcym  kogo przed
skrzyowaniem.
I co - mia pierwszestwo bo by na gwnej?

"Rzut oka w lewo" nie jest tozsamy z ustapieniem pierszenstwa. Zreszta z
"zachowaniem szczegolnej ostroznosci" tez nie.

Parokrotnie potwierdzone w praktyce po znajomych,
e wina tego z podporzdkowanej.
Nawet jeli ten na gwnej (niestety) wyprzedza na podwjnej.
Take w przypadku gdy bdcy bardziej z przodu na gwnej
skrca w lewo i najeda go wyprzedzajcy na podwjnej z tyu.

Pzdr

JKK

48 Data: Wrzesien 06 2009 14:30:22
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "J_K_K"  napisa w wiadomoci


Parokrotnie potwierdzone w praktyce po znajomych,
e wina tego z podporzdkowanej.
Nawet jeli ten na gwnej (niestety) wyprzedza na podwjnej.

I to jest chore, bo za takie wyprzedzanie powinien bekn za wszystko. Miejsce zabronione, wyprzedzanie wi si ze zwikszeniem prdkoci wic czasu na reakcj mniej. Jest potencjalne zagroenie wypadkiem z winy nieprawidowo wyprzedzajcego. A niby dlaczego wyjedajcy z podporzdkowanej skoro nie ma nic z lewej ma obawiac si jadcego pod prd za lini P-4? Bo PJ kupione po znajomoci? Bo mamy na drogach debili? Tacy debile powinni by karani wyjtkowo surowo i to oni powinni ponosi wszelkie konsekwencje. Szukanie wspwiny to rozmywanie odpowiedzialnoci i dziaanie demoralizujce. Sprawca takiego wypadku bdzie si nawet przed samym sob usprawiedliwia, e to przez tamtego, bo mu wyjecha.

neelix

49 Data: Wrzesien 06 2009 14:53:19
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: MarcinJM 

neelix pisze:


Uytkownik "J_K_K"  napisa w wiadomoci

Parokrotnie potwierdzone w praktyce po znajomych,
e wina tego z podporzdkowanej.
Nawet jeli ten na gwnej (niestety) wyprzedza na podwjnej.

I to jest chore, bo za takie wyprzedzanie powinien bekn za wszystko. Miejsce zabronione, wyprzedzanie wi si ze zwikszeniem prdkoci wic czasu na reakcj mniej. Jest potencjalne zagroenie wypadkiem z winy nieprawidowo wyprzedzajcego. A niby dlaczego wyjedajcy z podporzdkowanej skoro nie ma nic z lewej ma obawiac si jadcego pod prd za lini P-4? Bo PJ kupione po znajomoci? Bo mamy na drogach debili? Tacy debile powinni by karani wyjtkowo surowo i to oni powinni ponosi wszelkie konsekwencje. Szukanie wspwiny to rozmywanie odpowiedzialnoci i dziaanie demoralizujce. Sprawca takiego wypadku bdzie si nawet przed samym sob usprawiedliwia, e to przez tamtego, bo mu wyjecha.

A konkretnie to co budzi twoje watpliwosci?
Przepis jest dosc klarowny. Masz obowiazek ustapic pierwszenstwa KAZDEMU na drodze z pierwszenstwem. Bez ZADNYCH (na szczescie) wyjatkow.
A co do debili na drogach: spora czesc z nich wlasnie tak interpretuje zapisy PoRD jak ty: jako sugestie.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

50 Data: Wrzesien 06 2009 15:29:03
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "MarcinJM"  napisa w wiadomoci

Uytkownik "J_K_K"  napisa w wiadomoci

Parokrotnie potwierdzone w praktyce po znajomych,
e wina tego z podporzdkowanej.
Nawet jeli ten na gwnej (niestety) wyprzedza na podwjnej.
I to jest chore, bo za takie wyprzedzanie powinien bekn za wszystko. Miejsce zabronione, wyprzedzanie wi si ze zwikszeniem prdkoci wic czasu na reakcj mniej. Jest potencjalne zagroenie wypadkiem z winy nieprawidowo wyprzedzajcego. A niby dlaczego wyjedajcy z podporzdkowanej skoro nie ma nic z lewej ma obawiac si jadcego pod prd za lini P-4? Bo PJ kupione po znajomoci? Bo mamy na drogach debili? Tacy debile powinni by karani wyjtkowo surowo i to oni powinni ponosi wszelkie konsekwencje. Szukanie wspwiny to rozmywanie odpowiedzialnoci i dziaanie demoralizujce. Sprawca takiego wypadku bdzie si nawet przed samym sob usprawiedliwia, e to przez tamtego, bo mu wyjecha.
A konkretnie to co budzi twoje watpliwosci?
Przepis jest dosc klarowny. Masz obowiazek ustapic pierwszenstwa KAZDEMU na drodze z pierwszenstwem. Bez ZADNYCH (na szczescie) wyjatkow.

Taki wanie przepis czyli luka w przepisach. I budzi nie wtpliwoci tylko niezadowolenie. Nie powinno by tak, by kto amicy prawo jeszcze korzysta z przywileju pierwszestwa. Pierwszestwo owszem, ale np. na swoim pasie, a nie w miejscu zabronionym.

A co do debili na drogach: spora czesc z nich wlasnie tak interpretuje zapisy PoRD jak ty: jako sugestie.

Spora cz tak interpretuje, e bdzie wspwina lub wina tego drugiego, o ile cokolwiek interpretuje, bo przewanie s to beztroskie bezmzgi. To, e nic nie zrozumiae z mojej wypowiedzi nie upowania do oceny moich interpretacji, ktre s waciwe.

neelix

51 Data: Wrzesien 06 2009 15:41:07
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: MarcinJM 

neelix pisze:

Spora cz tak interpretuje, e bdzie wspwina lub wina tego drugiego, o ile cokolwiek interpretuje, bo przewanie s to beztroskie bezmzgi. To, e nic nie zrozumiae z mojej wypowiedzi nie upowania do oceny moich interpretacji, ktre s waciwe.

Zrozumialem tyle, ze pieszy wchodzacy na czerwonym moze byc beztrosko rozjechany, bo Jasnie Pan ma zielone i pieszego nie powinno tam byc.

Bedac na podporzadkowanej nie obchodzi cie kto i jak jedzie na tej z pierwszenstwem po prostu masz im ustapic i koniec kropka.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

52 Data: Wrzesien 06 2009 17:53:37
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "MarcinJM"  napisa w wiadomoci

neelix pisze:
Spora cz tak interpretuje, e bdzie wspwina lub wina tego drugiego, o ile cokolwiek interpretuje, bo przewanie s to beztroskie bezmzgi. To, e nic nie zrozumiae z mojej wypowiedzi nie upowania do oceny moich interpretacji, ktre s waciwe.
Zrozumialem tyle, ze pieszy wchodzacy na czerwonym moze byc beztrosko rozjechany, bo Jasnie Pan ma zielone i pieszego nie powinno tam byc.

Gwno zrozumiale z tego co napisaem. Moe teraz przyjmiesz do wiadomoci, e nadal nic nie rozumiesz? Nie podpieraj si jakim pieszym, bo go nie byo. Pieszy jak wlezie na czerwonym i zostanie rozjechany, co si niestety zdarza, to kierowcy mog najwyej skoczy.

Bedac na podporzadkowanej nie obchodzi cie kto i jak jedzie na tej z pierwszenstwem po prostu masz im ustapic i koniec kropka.

Co Ty powiesz??? Nobla powiniene dosta. Daruj sobie ten moralizatorski ton. Pomylie adresata. Dzieciom w przedszkolu tumacz na co zezwala PoRD, a nie mnie.

neelix

53 Data: Wrzesien 06 2009 18:31:37
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: MarcinJM 

neelix pisze:

pieszym, bo go nie byo. Pieszy jak wlezie na czerwonym i zostanie rozjechany, co si niestety zdarza, to kierowcy mog najwyej skoczy.

Jesli wtargnie to moze i tak, natomiast pieszy bedacy na JUZ przejsciu ma pierwszenstwo nawet jak ty masz zielone. Ale skad ty mozesz o tym wiedziec?

Bedac na podporzadkowanej nie obchodzi cie kto i jak jedzie na tej z pierwszenstwem po prostu masz im ustapic i koniec kropka.

Co Ty powiesz??? Nobla powiniene dosta. Daruj sobie ten moralizatorski ton. Pomylie adresata. Dzieciom w przedszkolu tumacz na co zezwala PoRD, a nie mnie.

O tym wlasnie mowie: takie rzeczy latwiej wyjasnic dzieciakom w przedszkolu. Zrozumieja.

To ty do prostego "ustap pierwszenstwa" dorabiasz jakies skomplikowane teorie.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

54 Data: Wrzesien 07 2009 14:00:18
Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "MarcinJM"  napisa w wiadomoci

neelix pisze:
pieszym, bo go nie byo. Pieszy jak wlezie na czerwonym i zostanie rozjechany, co si niestety zdarza, to kierowcy mog najwyej skoczy.
Jesli wtargnie to moze i tak, natomiast pieszy bedacy na JUZ przejsciu ma pierwszenstwo nawet jak ty masz zielone. Ale skad ty mozesz o tym wiedziec?

Znowu pieprzysz od rzeczy. Szkoda czasu na dyskusj z im kto nie rozumie o co chodzi. Zbierz dzieci w piaskownicy i JE uwiadamiaj tylko uwaaj, bo za konfabulacje moesz dosta opatk.

neelix

55 Data: Wrzesien 04 2009 15:26:09
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Feromon 


Uytkownik "GK"  napisa w wiadomości

LEPEK pisze:

 Rowerzysta jest tu nieistotny, bo odstęp między nim a wyprzedzanym by bezpieczny.


Ja miaem tak, e wyprzedzaem rowerzystę z bezpiecznym, wydawaoby się, odstępem.
Tylko e on by napity i siatka z winami wisząca na kierownicy gibnęa nim w lewo,
tak e znalaz mi się przed maską.
Dobrze, e "odruchowo" nie odbiem w lewo, bo bym mia czowkę.
Depnąem na hamulce i "posadziem" amatora tanich win na masce.
To wszystko w korku, przy prędkości 50-60 km/h. Rowerzysta
zaliczy jedynie zamanie nogi. Wina niestety wszystkie się stuky.
Podobnie jak mj prawy reflektor.

No i jaki odstęp uwaacie za bezpieczny?
Bo ja od tego czasu omijam z daleka rowerzystw...

Feromon

56 Data: Wrzesien 04 2009 15:32:39
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: marjan 

Feromon pisze:


Ja miaem tak, e wyprzedzaem rowerzystę z bezpiecznym, wydawaoby się, odstępem.

Czyli jakim?

Tylko e on by napity i siatka z winami wisząca na kierownicy gibnęa nim w lewo,
tak e znalaz mi się przed maską.
Dobrze, e "odruchowo" nie odbiem w lewo, bo bym mia czowkę.
Depnąem na hamulce i "posadziem" amatora tanich win na masce.
To wszystko w korku, przy prędkości 50-60 km/h. Rowerzysta
zaliczy jedynie zamanie nogi. Wina niestety wszystkie się stuky.
Podobnie jak mj prawy reflektor.

No i jaki odstęp uwaacie za bezpieczny?
Bo ja od tego czasu omijam z daleka rowerzystw...

PoRD jasno reguluje, e wyprzedzając rowerzystę musisz zachować minimum metr odstępu.


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
(e-mail bez cyferek)
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

57 Data: Wrzesien 04 2009 18:15:59
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: LEPEK 

GK pisze:

A jak udowodni się temu wyprzedzanemu, e on skręci kierownicą, skoro przy takich odlegościach to nawet jadący z tyu nie zauway tego momentu? A wyprzedzany wepchną się w środek bo z przeciwnej strony jechao auto o czym nie napisaem wcześniej. Rowerzysta jest tu nieistotny, bo odstęp między nim a wyprzedzanym by bezpieczny.
Wg tego co piszecie, jak ktoś jedzie na środku swojego pasa to spokojnie mona go wyprzedzać, bokiem walnąć w jego pojazd a policji powiedzieć, e tamten nie jecha z prawej strony, a na dodatek to on skręci w moim kierunku. To chyba jakaś paranoja?

Po pierwsze oddzielmy dwie rzeczy: fakty i prby wykręcenia na swoją korzy.

Jeśli jest dokadnie tak, jak piszesz, e wyprzedzający wzią linię między koa i cię wyprzedza, a ty z jakiegokolwiek powodu w czasie bycia wyprzedzanym skręcieś i wadowaeś się w jego bok, to IMO wina bezdyskusyjnie twoja. Decyduje fakt kto skręci.

Natomiast jeśli chodzi o kamstwa: aby ustalić winnego trzeba ustalić, kto skręci w kogo. Na pewno, jeśli powiesz policjantowi, e wyprzedzaeś rowerzystę, to uzna, e to ty skręcieś (inne moliwości, jakie mogą wystąpić dopowiedz sobie sam, bo przez takie krętactwa trzeba za kadym razem wzywać policje do byle stuczki). Oczywiście fakty te pewnie mona ustalić po śladach po zdarzeniu (na jezdni, na samochodach), ale jakoś wątpię, aby po tym mona byo zawyrokować choćby z 90% przekonaniem. No, i zostają jeszcze świadkowie.

A, i fakt, czy jechaeś przed zdarzeniem przy krawędzi nie ma IMO znaczenia w kwestii ustalenia winy. Wane jest, kto i co zrobi w momencie, kiedy oba pojazdy byy obok siebie.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

58 Data: Wrzesien 05 2009 11:12:55
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Robert_J 

...wyprzedzany wepchną się w środek bo z przeciwnej strony jechao auto o czym nie napisaem wcześniej.

To w Polsce obowiązuje ruch lewostronny??? Zastanowieś się co napisaeś? W naszych warunkach to raczej wyprzedzający powinien uciec w prawo ze strachu przed autem z przeciwka ;-))). A w Twojej wersji, notabene coraz mniej trzymającej się kupy, to ten z prawej ucieka na środek...




Wg tego co piszecie, jak ktoś jedzie na środku swojego pasa to spokojnie mona go wyprzedzać,

Ale on nie jedzie środkiem swojego pasa, sam napisaeś e szeroko wskazuje e mieszczą się tam dwa auta. Czyli są to dwa pasy bez zaznaczonej linii wydzielającej.

59 Data: Wrzesien 04 2009 22:39:54
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Rafal... 

Uytkownik "LEPEK"  napisa w wiadomości


Po przeczytaniu części postw moje zdanie jest takie, e winnym byby wyprzedzany.
IMO nawet, jeśli wyprzedzający przekroczy ciągą, to byby winien wyprzedzania niezgodnie z przepisami, a nie spowodowania kolizji.

Reszty nie czytam... i jak czytam większo postw, w ktrych pisze się, e winny jest wyprzedzany to mnie krew naga zalewa. Winnym moe być tylko i wyącznie wyprzedzający, ktry nie zachowa szczeglnej ostroności (ktra jest jego obowiązkiem w trakcie wyprzedzania) i doprowadzi do kolizji. Wszelkie inne jakieś dziwaczne tumaczenia, e prawidowo jadący jest winny uwaam za "lekko" smieszne. Że jecha środkiem pasa? Że jakby cay by dziurawy, to by mia jechac lewym... BZDURY!

--
Rafa - Tarnw
rafal.tarnow ( mapa ) gazeta.pl

60 Data: Wrzesien 04 2009 23:44:56
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Cavallino 

Uytkownik "Rafal..."  napisa w wiadomości

Uytkownik "LEPEK"  napisa w wiadomości

Po przeczytaniu części postw moje zdanie jest takie, e winnym byby wyprzedzany.
IMO nawet, jeśli wyprzedzający przekroczy ciągą, to byby winien wyprzedzania niezgodnie z przepisami, a nie spowodowania kolizji.

Reszty nie czytam... i jak czytam większo postw, w ktrych pisze się, e winny jest wyprzedzany to mnie krew naga zalewa.

KAPELUSZ WARNING

To niech Cię zaleje, nie będziesz gitary zawraca ze swoimi problemami.

61 Data: Wrzesien 05 2009 10:37:13
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: LEPEK 

Rafal... pisze:

Reszty nie czytam... i jak czytam większo postw, w ktrych pisze się, e winny jest wyprzedzany to mnie krew naga zalewa. Winnym moe być tylko i wyącznie wyprzedzający, ktry nie zachowa szczeglnej ostroności (ktra jest jego obowiązkiem w trakcie wyprzedzania) i doprowadzi do kolizji.

Samo niezachowanie ostroności do kolizji nie doprowadza.

Wszelkie inne jakieś dziwaczne tumaczenia, e prawidowo jadący jest winny uwaam za "lekko" smieszne. Że jecha środkiem pasa? Że jakby cay by dziurawy, to by mia jechac lewym... BZDURY!

Nie to, e jecha środkiem. To, e odbi w lewo, jak zobaczy rower. Wprost pod wyprzedzającego.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

62 Data: Wrzesien 06 2009 17:07:01
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Rafal... 

Uytkownik "LEPEK" <gdzies@wsi> napisa w wiadomości


Nie to, e jecha środkiem. To, e odbi w lewo, jak zobaczy rower. Wprost pod wyprzedzającego.

Tym tokiem rozumowania, to jak mi ktoś siedzi na dupie w odlegości 50cm, to lepiej nie hamować, bo ten z tyu jeszcze przypadkiem mi wjedzie w dupę i będzie moja wina, e nie zachowaem... no waśnie... czego? I nie piszcie mi, ze analogia jest z dupy, bo jest taka sama. Jakby wyprzedzający zachowa, jak nakazuje prawo bezpieczny odstęp, to by do kolizji nie doszo.

--
Rafa - Tarnw
rafal.tarnow ( mapa ) gazeta.pl

63 Data: Wrzesien 06 2009 19:49:58
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: LEPEK 

Rafal... pisze:

Tym tokiem rozumowania, to jak mi ktoś siedzi na dupie w odlegości 50cm, to lepiej nie hamować, bo ten z tyu jeszcze przypadkiem mi wjedzie w dupę i będzie moja wina, e nie zachowaem... no waśnie... czego? I nie piszcie mi, ze analogia jest z dupy, bo jest taka sama.

Jest z dupy.
Bo w przypadku najechania na ty hamującego samochodu winien jest najedający. A w przypadku wjechania w bok winien jest (w uproszczeniu) ten, ktry zmienia kierunek jazdy.

Jak się zmienia kierunek jazdy, to się trzeba patrzeć, czy się w kogoś nie wjeda.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

64 Data: Wrzesien 07 2009 14:09:52
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "LEPEK" <gdzies@wsi> napisa w wiadomości

Rafal... pisze:

Tym tokiem rozumowania, to jak mi ktoś siedzi na dupie w odlegości 50cm, to lepiej nie hamować, bo ten z tyu jeszcze przypadkiem mi wjedzie w dupę i będzie moja wina, e nie zachowaem... no waśnie... czego? I nie piszcie mi, ze analogia jest z dupy, bo jest taka sama.

Jest z dupy.
Bo w przypadku najechania na ty hamującego samochodu winien jest najedający. A w przypadku wjechania w bok winien jest (w uproszczeniu) ten, ktry zmienia kierunek jazdy.
Jak się zmienia kierunek jazdy, to się trzeba patrzeć, czy się w kogoś nie wjeda.

Najpierw trzeba by określić co jest zmianą kierunku jazdy. Jeśli ktoś jedzie prosto swoim pasem to kierunek nie ulega zmianie, bo zaczniemy popadać w paranoję. Kto i na jakiej podstawie miaby oceniać czy niewielki odchy od toru jazdy jest zmianą kierunku? Czy odchyka 1mm na dugości 1km to jest zmiana kierunku czy potrzeba 10 cm na 1m, a moe na 100m? A to, e jadąc nawet z przepisową prędkoią trzeba uwaać na wyprzedzającego na podwjnej ciągej debila to proza ycia kadego, ktry chce dojechać bez uszczerbku i nie bawić się w sądzenie.

neelix

65 Data: Wrzesien 08 2009 08:10:55
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: LEPEK 

neelix pisze:

Najpierw trzeba by określić co jest zmianą kierunku jazdy. Jeśli ktoś jedzie prosto swoim pasem to kierunek nie ulega zmianie, bo zaczniemy popadać w paranoję. Kto i na jakiej podstawie miaby oceniać czy niewielki odchy od toru jazdy jest zmianą kierunku? Czy odchyka 1mm na dugości 1km to jest zmiana kierunku czy potrzeba 10 cm na 1m, a moe na 100m?

Nie, no nie popadajmy w paranoję.
Chodzi oczywiście o to, kto wykona ruch kierownicą.
A, e nie zawsze mona to stwierdzić po fakcie, to ju inna sprawa.

A to, e jadąc nawet z przepisową prędkoią trzeba uwaać na wyprzedzającego na podwjnej ciągej debila to proza ycia kadego, ktry chce dojechać bez uszczerbku i nie bawić się w sądzenie.

Ot to.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

66 Data: Wrzesien 09 2009 17:56:53
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: neelix 


Uytkownik "LEPEK"  napisa w wiadomości

neelix pisze:

Najpierw trzeba by określić co jest zmianą kierunku jazdy. Jeśli ktoś jedzie prosto swoim pasem to kierunek nie ulega zmianie, bo zaczniemy popadać w paranoję. Kto i na jakiej podstawie miaby oceniać czy niewielki odchy od toru jazdy jest zmianą kierunku? Czy odchyka 1mm na dugości 1km to jest zmiana kierunku czy potrzeba 10 cm na 1m, a moe na 100m?

Nie, no nie popadajmy w paranoję.
Chodzi oczywiście o to, kto wykona ruch kierownicą.
A, e nie zawsze mona to stwierdzić po fakcie, to ju inna sprawa.

No waśnie, nie popadajmy. Powinno się jedzić w takich odlegościach, z takim zapasem by taki may ruch nie skutkowa wypadkiem. Zapobiegać a nie balansować na ostrzu brzytwy.

A to, e jadąc nawet z przepisową prędkoią trzeba uwaać na wyprzedzającego na podwjnej ciągej debila to proza ycia kadego, ktry chce dojechać bez uszczerbku i nie bawić się w sądzenie.

Ot to.

To jest kwestia świadomości, rozsądku, doświadczenia. Trzeba myśleć za wszystkich.
neelix

67 Data: Wrzesien 05 2009 11:24:57
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: Robert_J 

Winnym moe być tylko i wyącznie wyprzedzający, ktry nie zachowa szczeglnej ostroności

I tu się mylisz. Winny jest zawsze czerwony kapelusz ;-))




...(ktra jest jego obowiązkiem w trakcie wyprzedzania)

Podobnie jak zabroniona jest zmiana toru jazdy bez zachowania ostroności i upewnienia się, e nie spowoduje to zagroenia albo zajechania drogi innemu pojazdowi :-)

68 Data: Wrzesien 05 2009 17:34:22
Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku?
Autor: MarcinJM 

GK pisze:

Na dodatek przy skraju jedzie rowerzysta. W pewnym momencie kierowca auta robi skręt w lewo, nieduy, w celu ominięcia dziury w drodze i ... dochodzi do kolizji z autem go wyprzedzającym! Czyja będzie wina?

KTO zrobil skret w lewo doprowadzajac do kolizji?
Juz wiesz kto jest winien?
Reszta opisu bez znaczenia.


--
Pozdrawiam
MarcinJM

Kto będzie winny kolizji / wypadku?



Grupy dyskusyjne