Kto będzie winny kolizji / wypadku?
1 | Data: Wrzesien 04 2009 09:32:57 |
Temat: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | |
Autor: GK | Witam, 2 |
Data: Wrzesien 04 2009 09:46:01 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Cyprian Prochot |
Witam, 1. a miesci sie na swoim pasie ? w takim razie w jaki sposob wyprzedzajacy go przytrze skoro wyprzedza po drugiej stronie podwojnej ? 2. nie miesci sie na swoim pasie - nieupewnienie sie o mozliwosci zmiany pasa / niezasygnalizowanie manewru skretu w lewo. wina wyprzedzanego. -- pozdrawiam Cyprian Prochot 3 |
Data: Wrzesien 04 2009 11:39:57 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | Cyprian Prochot pisze: 1. a miesci sie na swoim pasie ?Wyprzedzany si mieci, wyprzedzajcy nie, jecha rodkiem, po pasach, "na styk" w odlegoci jakich 10 cm od wyprzedzanego. 2. nie miesci sie na swoim pasie - nieupewnienie sie o mozliwosci zmiany pasa / niezasygnalizowanie manewru skretu w lewo. wina wyprzedzanego. Ale to nie by manewr skrtu. To by ruch kierownic wynikajcy z warunkw na drodze, zmieniajcy kierunek jazdy wanie o te 10 cm. Tak jak ju napisaem w pocie niej, jak jedziecie autem i omijacie nierwno, dziur w drodze, skrcajc lekko kierownic to za kadym razem sprawdzacie czy jaki debil was wyprzedza "na styk"? Przecie od tego jest wydzielony pas, a to wyprzedzajcy ma obowizek zachowa ostrono przy wyprzedzaniu. I nie mam tu na myli dziaa wymagajcych sygnalizowania skrtu, bo tu nie byo potrzeby nic sygnalizowa. Czy omijajc dziur w jezdni za kadym razem sygnalizujecie to kierunkowskazem? To chyba jaka paranoja?! Punkt z PORD mwi: "Kierujcy pojazdem jest obowizany zawczasu i wyranie sygnalizowa zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzesta sygnalizowania niezwocznie po wykonaniu manewru." Czy tu bya zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu? NIE Wg mnie ewidentna wina wyprzedzajcego. Nie zachowana bezpieczna odlego, wyprzedzanie na podwjnej cigej. 4 |
Data: Wrzesien 04 2009 09:59:44 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: marjan | GK pisze: Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego. 1) Podwjna ciąga != zakaz wyprzedzania. 2) Jaki jest bezpieczny odstęp od auta wyprzedzanego? Cyprian od razu zaoy, e wyprzedzający wyjecha za podwjną ciągą. A czy faktycznie wyjecha? Bo jeśli nie, to zgodnie z przepisami mg wyprzedzić. -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz (e-mail bez cyferek) Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ 5 |
Data: Wrzesien 04 2009 10:17:05 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Cyprian Prochot |
no fakt, tak wlasnie zalozylem :) -- pozdrawiam Cyprian Prochot 6 |
Data: Wrzesien 04 2009 11:29:37 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | marjan pisze: GK pisze: A jeśli wyjecha? Bo wyjecha... 7 |
Data: Wrzesien 04 2009 11:33:56 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: marjan | GK pisze: marjan pisze: A wyjecha cakiem na lewy pas, czy jecha dwoma pasami na raz? Bo jeśli cakiem wyjecha na lewy pas, poza podwjną ciągą, to ewidentnie wyprzedzany nagle zmieni pas zajedając mu drogę (czyli pojawia się pytanie Cypriana, czy wyprzedzany zmieści się w swoim pasie czy rwnie wyjecha na lewy pas przekraczając lewymi koami podwjną ciągą). -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz (e-mail bez cyferek) Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ 8 |
Data: Wrzesien 04 2009 11:45:53 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | marjan pisze:
Wyprzedzany jecha środkiem SWOJEGO pasa. Wyprzedzający jecha po linii ciągej, tzn. poową auta po pasie przeciwnym a poową po pasie auta wyprzedzanego. W odlegości ok. 10 cm od wyprzedzanego auta. 9 |
Data: Wrzesien 04 2009 13:39:39 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Cyprian Prochot |
marjan pisze:
acha, no to troszke inny przypadek jest. poniewaz nie bylo wczesniej tej informacji zalozylem ze wyprzedzanie odbylo sie geometrycznie "po bozemu" ;) -- pozdrawiam Cyprian Prochot 10 |
Data: Wrzesien 04 2009 10:15:16 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Pa_blo |
IMHO Policjant stwierdzi, ze ciagle linie nie maja tu nic do rzeczy, groza tylko mandatem dla wyprzedzajacego. Jesli wyprzedzajacy byl na sasiednim pasie ruchu, to wyprzedzany nie mial prawa wjechac na ten pas. Sprawa nieco sie komplikuje kiedy wyprzedzajacy nie przejechal calym samochodem na sasiedni pas i wtedy moze zostac uznany za winnego. Picasso 11 |
Data: Wrzesien 04 2009 10:48:35 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Robert_J | ...kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym Skąd wiesz e w niedozwolonym? to i nie zachowa bezpiecznego odstępu od auta wyprzedzanego. A to skąd wiadomo? Przecie to wyprzedany obdi lekko w lewo, gdyby nie odbi to by się nie otarli. To wyprzedzany ma obowiązek upewnić się czy jego manewr lekkiego skręcenia w lewo nie spowoduje zagroenia. Czyli wina wyprzedzającego. MZ wyprzedzanego. Ale niech wypowiedzą się te inni. kierowca wyprzedzany nie jecha przy prawej krawędzi jezdni, ale czy musia? Pytasz powanie czy artujesz? PoRD: "4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać moliwie blisko prawej krawędzi jezdni." 12 |
Data: Wrzesien 04 2009 11:12:22 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | Robert_J pisze: ...kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym Czyli wina wyprzedzającego. Moliwie blisko. A co znaczy moliwie blisko? Jeśli są dziury w jezdni to te trzeba jechać przy prawej krawędzi? Wg kierującego on jecha waśnie moliwie blisko ze względu na warunki panujące na drodze. A konkretniej jecha środkiem swojego pasa, mając bezpieczny odstęp od swojej prawej. Kade auto, jakie potencjalnie chciao by go wyprzedzić, musiao by przekroczyć podwjną ciągą. Wyprzedzający pojecha "na styk" czyli jakieś 10 cm od wyprzedzanego auta, prawie się o nie ocierając. Czy to wg was jest bezpieczna odlego, nie mwiąc ju o amaniu przepisw? I w takiej sytuacji kada zmiana kierunku jazdy wyprzedzanego auta, nawet ze względu na nierwności na drodze powoduje kolizję z autem wyprzedzającym. Chyba nie o to chodzio ustawodawcy, aby jadąc samochodem i omijając dziurę kierowca za kadym razem się upewnia czy jakiś "debil" go wyprzedza "na styk" czy nie? Od tego chyba jest przepis, "Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczeglną ostrono, a zwaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu."? Pozdrawiam, Grzegorz 13 |
Data: Wrzesien 04 2009 11:45:35 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Robert_J | Moliwie blisko. A co znaczy moliwie blisko? Jeśli są dziury w jezdni to te trzeba jechać przy prawej krawędzi? Wg kierującego on jecha waśnie moliwie blisko ze względu na warunki panujące na drodze. A konkretniej jecha środkiem swojego pasa, mając bezpieczny odstęp od swojej prawej. Kade auto, jakie potencjalnie chciao by go wyprzedzić, musiao by przekroczyć podwjną ciągą. Wyprzedzający pojecha "na styk" czyli jakieś 10 cm od wyprzedzanego auta, prawie się o nie ocierając. Czy to wg was jest bezpieczna odlego, nie mwiąc ju o amaniu przepisw? I w takiej sytuacji kada zmiana kierunku jazdy wyprzedzanego auta, nawet ze względu na nierwności na drodze powoduje kolizję z autem wyprzedzającym. Zauwa jak ewoluuje Twj opis sytuacji :-). W pierwszym poście nie byo takich szczegowych informacji i sądzę e większo czytających zinterpretowaa go jako teoretyczną dywagację "co by byo gdyby". Zwaszcza po zwrocie "czyja będzie wina?". Natomiast teraz okazuje się e sytuacja jest rzeczywista i miaa miejsce. Nie prościej napisać wszystko dokadnie? Skąd mamy wiedzieć ile byo miejsca, czy wyprzedzający przekroczy ciągą itd? 14 |
Data: Wrzesien 04 2009 12:06:11 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | Robert_J pisze: Zauwa jak ewoluuje Twj opis sytuacji :-). W pierwszym poście nie byo takich szczegowych informacji i sądzę e większo czytających zinterpretowaa go jako teoretyczną dywagację "co by byo gdyby". Zwaszcza po zwrocie "czyja będzie wina?". Natomiast teraz okazuje się e sytuacja jest rzeczywista i miaa miejsce. Nie prościej napisać wszystko dokadnie? Skąd mamy wiedzieć ile byo miejsca, czy wyprzedzający przekroczy ciągą itd? Sytuacja nie miaa miejsca. To znaczy nie do końca. Wczoraj jechaem autem i jakiś kretyn prawie się otar o mnie, wyprzedzając na ciągej. A się dziwię, jak on to zrobi i e nikomu nic się nie stao. I stąd wziąo się moje pytanie, co by byo, gdybym lekko ruszy kierownicą i faktycznie doszo by do kolizji. We wczorajszym przypadku niekoniecznie to musiaby być duy ruch, to mogo by być zwyke wpadnięcie koem w nierwno i leciutka zmiana kierunku jazdy. 15 |
Data: Wrzesien 04 2009 13:12:05 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Axel | "GK" wrote in message Sytuacja nie miala miejsca. To znaczy nie do konca. Wczoraj jechalem autem To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i nie bedziesz przezywal stresu... -- Axel 16 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:03:15 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Artur(m) |
"GK" wrote in messageautem > i jakis kretyn prawie sie otarl o mnie, wyprzedzajac na ciaglej. Az siesie > moje pytanie, co by bylo, gdybym lekko ruszyl kierownica i faktyczniemoglo > by byc zwykle wpadniecie kolem w nierwnosc i leciutka zmiana kierunku Nie omieszaj si, i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem po prawej linii. Artur(m) 17 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:21:21 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Axel | "Artur(m)" wrote in message To moze zaczniesz, zgodnie z przepisami, jezdzic po prawej stronie i nieNie omieszaj si, Do lustra to powiedz. i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem Jak jade pasem, na ktorym sie mieszcza dwa auta, to jade tak, zeby drugie auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi. A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni, zostawiajacy po prawej miejsce dla ciezarowki... -- Axel 18 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:30:17 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Artur(m) |
"Artur(m)" wrote in messagenie >> bedziesz przezywal stresu... Nie wiem, nie jedziem nigdy po autostradzie. auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi. To oczywiste, ale bliskie temu co pisae (czyli ile, 2, 5, 15cm?) A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni, To te oczywiste. Ja jad +/- rodkiem (chyba, e stra...) Artur(m) 19 |
Data: Wrzesien 04 2009 15:17:45 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Axel | "Artur(m)" wrote in message Jak jade pasem, na ktorym sie mieszcza dwa auta, to jade tak, zeby drugieNie wiem, nie jedziem nigdy po autostradzie. Po co na autostradzie? W Polsce jest wiele takich drog. auto sie miescilo. Nikt nie wymaga jazdy po prawej krawedzi.To oczywiste, ale bliskie temu co pisae (czyli ile, 2, 5, 15cm?) Jak sie ktos zabiera do wyprzedzania, to 5-10cm, jak pusto z tylu, to pol metra. Jedz i metr od krawedzi, tylko patrz w lusterka... A do pasji mnie doprowadzaja debile jezdzacy lewym kolem przy osi jezdni,To te oczywiste. A ja nie. Bo nie mam kompleksow, ze ktos mnie smie wyprzedzac. -- Axel 20 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:38:58 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | Artur(m) pisze: Nie omieszaj si, i nie mw ze jadc swoim pasem posuwasz koem Nie wiesz? Przecie oni wszyscy jedz przy skraju prawej krawdzi, prdko oczywicie zgodnie z przepisami, a jak widz idcego pieszego, to najpierw zwalniaj, upewniaj si czy mog wykona manewr omijania, wczaj kierunkowskaz i dopiero wtedy omijaj. A jak nie daj Boe s w tym czasie wyprzedzani to hamuj przed pieszym i dopiero jak wszyscy ich wyprzedz sami omijaj pieszego. I to wszystko na drodze o szerokoci pasa jezdni 4 metrw. Grzegorz 21 |
Data: Wrzesien 07 2009 08:06:04 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Artur(m) |
Artur(m) pisze: Wanie, odnosz wraenie, e wszyscy(!) z grupy jed wzorcowo prawidowo Trzeba zmobilizowa pozostae 10 mln-w kierowcw do czytania grupy pms i wszystko na drogach bdzie dobrze;). Artur(m ) 22 |
Data: Wrzesien 07 2009 08:39:36 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: LEPEK | Artur(m) pisze: Wanie, odnosz wraenie, e wszyscy(!) z grupy jed wzorcowo prawidowo Czym innym jest praktyka, a czym innym wiadomo, jakie bd konsekwencje postpowania. Nikt nie jest wity, ale chyba warto wiedzie, kto byby uznany za winnego w takiej sytuacji. Odnosz wraenie, e wanie po to by pierwszy post w tym wtku. Ale odpowiedzi niezgodne ze zdaniem autora zostay uznane za herezje. Kady ma prawo do wasnego zdania... Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdaski no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 23 |
Data: Wrzesien 05 2009 17:36:11 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: MarcinJM | GK pisze: autem i jakiś kretyn prawie się otar o mnie, wyprzedzając na ciągej. W poscie inicjujacym to ty sie otarles "odbijajac w lewo" -- Pozdrawiam MarcinJM 24 |
Data: Wrzesien 04 2009 02:50:16 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: badzio | On 4 Wrz, 11:12, GK wrote: Wyprzedzajcy pojecha "na styk" A jesli wyprzedzajacy bedzie jechal pol metra od wyprzedzanego a na jezdni pojawi sie polmetrowa dziura i wyprzedzany zechce ja ominac to co wtedy? IMHO w momencie gdy wyprzedzajacy zaczal juz manewr wyprzedzania, to wyprzedzany ma obowiazek sie upewnic czy moze odbic w lewo - niewazne czy lekko czy mocno, czy z powodu dziury w jezdni, pieszego, rowerzysty, przewroconego drzewa etc 25 |
Data: Wrzesien 04 2009 12:08:14 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | badzio pisze: A jesli wyprzedzajacy bedzie jechal pol metra od wyprzedzanego a na Ale ja nie pisz o pmetrowej dziurze. Nie rbmy z igy widy. To nawet nie musi by dziura, to moe by leciutka zmiana kierunku jazdy nawet z powodu nierwnoci na drodze. Przy odlegociach rzdu 10 cm auto od auta to moe by cokolwiek co spowoduje zetknicie si tych aut. 26 |
Data: Wrzesien 04 2009 12:49:35 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Robert_J | Ale ja nie pisz o pmetrowej dziurze. Nie rbmy z igy widy. A ja mam wraenie e prbujesz na si dorobi ideologi do tej sytuacji ;-). Najpierw napisae e wyprzedzany nie jecha przy prawej krawdzi jezdni, a wrcz jecha rodkiem pasa o szerokoci wskazujcej e s to dwa pasy bez namalowanej linii oddzielajcej. Czyli tak naprawd jecha "na podpask". Teraz usiujesz wykaza e 10 cm to nie p metra, co skdind jest prawd ;-). Ale gdyby jecha prawym pasem, czyli przy prawej krawdzi jezdni, to wyprzedzajcy miaby dystans duo wikszy ni te 10 cm. Jeste pewny e w momencie gdy on zacz manewr nie byo np. 20 czy 30 cm? Poza tym jeli mieszcz tam si dwa auta (czyt. s dwa pasy w jednym kierunku) to tak naprawd Ty jemu zajechae drog podczas wykonywania przez niego prawidowego manewru... 27 |
Data: Wrzesien 04 2009 13:16:47 | Temat: Re: Kto bdzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
Ale ja nie pisz o pmetrowej dziurze. Nie rbmy z igy widy. Przy 10 cm to pewnie posypayby si lusterka. neelix 28 |
Data: Wrzesien 04 2009 13:21:49 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Cavallino | Uytkownik "GK" napisa w wiadomości news: "4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać moliwie blisko prawej krawędzi jezdni." To znaczy, e jeśli mogeś jechać bliej, to naruszyeś ten przepis. Jeśli są dziury w jezdni to te trzeba jechać przy prawej krawędzi? A jak dziury są na caym prawym pasie, to mona jechać lewym, tym dla kierunku przeciwnego? I nadawać e jak ktoś z przeciwka w Ciebie wjedzie, to jest jego wina? 29 |
Data: Wrzesien 04 2009 13:11:19 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
Witam, Moliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Gdybyśmy yli w państwie prawa to byaby wina wyprzedzającego ze względu na zagroenie bezpieczeństwa, utrudnienie ruchu, za niebezpieczną odlego. Niestety u nas on dostanie mandat za nieprawidowe wyprzedzanie a wyprzedzany za wypadek. W przypadku przeszkody powiedzą, ze powinieneś dostosować prędko, a nie odbijać w lewo. Gdyby nie byo podwjnej ciągej to sytuacja mogaby być podobna. Zanim zrobisz jakiś ruch musisz upewnić się czy nie stworzysz zagroenia. Tylko sąd moe wydać wyrok, a czy on będzie sprawiedliwy to są due wątpliwości. neelix 30 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:05:28 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Artur(m) |
Zanim zrobisz jakiś ruch musisz upewnić się czy nie stworzysz zagroenia. Powiedz, e artujesz... Artur(m) 31 |
Data: Wrzesien 04 2009 16:38:32 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
A niby dlaczego mam kamać? Nawet auta szkoda. I straconego czasu, i nerww. neelix 32 |
Data: Wrzesien 04 2009 13:19:21 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Cavallino | Uytkownik "GK" napisa w wiadomości Witam, No co Ty, zdaniem niektrych mądrych takich drg nie ma. Pasy oddzielone podwjną ciągą. Jednym z pasw jedzie auto środkiem swojego pasa. Środkiem, bo Niezgodnie z przepisami. Ma psi obowiązek jechać po prawej stronie. skraj pasa jest niezbyt rwny, zdarzają się dziury. Na dodatek przy skraju jedzie rowerzysta. W pewnym momencie kierowca auta robi skręt w lewo, nieduy, w celu ominięcia dziury w drodze i ... dochodzi do kolizji z autem go wyprzedzającym! Czyja będzie wina? Tego co sobie kierownicą pomacha i spowodowa kolizję. Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym A by zakaz wyprzedzania? 33 |
Data: Wrzesien 05 2009 17:43:48 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: MarcinJM | Cavallino pisze: Rozumuję w ten sposb, kierowca wyprzedzający nie do, e wyprzedza w miejscu niedozwolonym A sadzisz, ze to ma jakiekolwiek znaczenie? Wyprzedzany nie spojrzal w lusterko i doprowadzil do kolizji. Wszystko na temat. -- Pozdrawiam MarcinJM 34 |
Data: Wrzesien 05 2009 17:46:49 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Cavallino | Uytkownik "MarcinJM" napisa w wiadomości Cavallino pisze: Do samego manewru nie. Ale ju dla oceny czy wyprzedzanie byo zgodne z prawem ju tak. A jak znam ycie imć GK nie wiedzia, e ciąga linia nie oznacza zakazu wyprzedzania. Wyprzedzany nie spojrzal w lusterko i doprowadzil do kolizji. To jest bezsporne. 35 |
Data: Wrzesien 04 2009 13:43:52 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: LEPEK | GK pisze: Witam, Po przeczytaniu części postw moje zdanie jest takie, e winnym byby wyprzedzany. IMO nawet, jeśli wyprzedzający przekroczy ciągą, to byby winien wyprzedzania niezgodnie z przepisami, a nie spowodowania kolizji. Odnoszę wraenie, e uznaeś, e z powodu maej odlegości między twoim lewym bokiem, a podwjną ciągą nic nie ma prawa się zmieścić, ergo nic nie będzie cię wyprzedzać i nie upewnieś się przed odbiciem w lewo, czy masz miejsce. I tu bąd. Pomyśl, e gdyby byo nawet jeszcze mniej miejsca, to mgby cię wyprzedzać motocyklista - zgodnie z przepisami. Wtedy w przypadku ewentualnego kontaktu beknąbyś solidnie :/ Upewnić się, czy masz miejsce na odbicie musisz zawsze. Z resztą ten rowerzysta te chyba nie pojawi się nagle (no chyba, e za cięarwką jechaeś), więc tym bardziej by czas na orientację w terenie. Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 36 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:05:22 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | LEPEK pisze: GK pisze: A jak udowodni się temu wyprzedzanemu, e on skręci kierownicą, skoro przy takich odlegościach to nawet jadący z tyu nie zauway tego momentu? A wyprzedzany wepchną się w środek bo z przeciwnej strony jechao auto o czym nie napisaem wcześniej. Rowerzysta jest tu nieistotny, bo odstęp między nim a wyprzedzanym by bezpieczny. Wg tego co piszecie, jak ktoś jedzie na środku swojego pasa to spokojnie mona go wyprzedzać, bokiem walnąć w jego pojazd a policji powiedzieć, e tamten nie jecha z prawej strony, a na dodatek to on skręci w moim kierunku. To chyba jakaś paranoja? Pozdr, 37 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:26:02 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Axel | "GK" wrote in message A wyprzedzany wepchnal sie w srodek bo z przeciwnej strony jechalo auto^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ Co, ped powietrza wciagnal wyprzedzanego na srodek pasa? Czy wepchnal sie na srodek, zeby przypadkiem nie dac sie wyprzedzic? -- Axel 38 |
Data: Wrzesien 04 2009 14:35:38 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | Axel pisze: Co, ped powietrza wciagnal wyprzedzanego na srodek pasa? Czy wepchnal sie na srodek, zeby przypadkiem nie dac sie wyprzedzic? A jakie to ma znaczenie? Jadę to jadę, a wyprzedzającego psim obowiązkiem jest zachować bezpieczną odlego. 39 |
Data: Wrzesien 04 2009 15:20:47 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Axel | "GK" wrote in message Co, ped powietrza wciagnal wyprzedzanego na srodek pasa? Czy wepchnalA jakie to ma znaczenie? Jade to jade, a wyprzedzajacego psim obowiazkiem Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne... -- Axel 40 |
Data: Wrzesien 04 2009 15:31:21 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | Axel pisze: Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne... Nie mam zamiaru z tobą dyskutować. Atakujesz mnie chocia nie masz zielonego pojęcia o tym jak jedzę i jaka bya sytuacja. I nie mam zamiaru się tumaczyć, bo nie mam komu. Natomiast sądząc po wypowiedziach jesteś z tych modych gniewnych co to pędzą na zamanie karku, wyprzedzają na trzeciego, podwjna linia ciąga nic dla nich nie znaczy, a zaraz po wyprzedzeniu hamują aby skręcić w boczną uliczkę. I jeszcze mają do wszystkich pretensje, e im nie zjechali na pobocze najlepiej. 41 |
Data: Wrzesien 04 2009 23:10:23 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Axel |
Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne... Wcale nie atakuje, tylko wyciagam wnioski z tego, co piszesz. Natomiast sądząc po wypowiedziach jesteś z tych modych gniewnych ROTFL! Dzieki! Dla ulatwienia dodam, moja corka ma PJ od kilku lat ;-P co to pędzą na zamanie karku, wyprzedzają na trzeciego, podwjna linia ciąga nic dla nich nie znaczy, a zaraz po wyprzedzeniu hamują aby skręcić w boczną uliczkę. Jezdze swoja predkoscia, ustepuje drogi szybszym i przede wszystkim staram sie jezdzic tak, zeby innym nie utrudniac jazdy. -- Axel 42 |
Data: Wrzesien 04 2009 15:38:25 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: GK | Axel pisze: Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne... To jedzij sobie sam przy prawej krawędzi, szczeglnie jak wyprzedzasz rowerzystę. Z idiotami lepiej nie dyskutować... 43 |
Data: Wrzesien 04 2009 23:17:20 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Axel |
Twoim psim obowiazkiem jest jazda przy prawej krawedzi jezdni. Napisz, ze zobaczyles, ze ktos smie jechac szybciej i specjalnie zjechales na srodek, bo cos jechalo z przeciwka i myslales, ze sie nie dasz - bedzie wszystko jasne... Moze bys sie zdecydowal, z jakiego powodu jechales srodkiem, bo juz szukasz wszystkich wytlumaczen. Z idiotami lepiej nie dyskutować... I dlatego z toba nie dyskutuje, tylko wytykam glupie tlumaczenia. A jak chcialbys dluzej zabawic na tej grupie, to radze ci inwektywy zachowac dla kolegow z piaskownicy... -- Axel 44 |
Data: Wrzesien 04 2009 15:42:00 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Feromon |
Axel pisze: Chyba jest jakiś przepis zakazujący zachowania zagraającego innym uytkownikom? Wydaje mi się, e teraz obowiązuje przepis, e wszystkie strony uczestniczące w kolizji muszą wykazać się prbą jej uniknięcia. Nie mona np wepchać się samochodowi wjedzającemu z podporządkowanej eby wyremontować sobie botnik na jego koszt. "Jadę to jadę" to nie jest kultura ruchu drogowego. Znam histotię, e przez modzika, ktry widząc, e wyprzedza go baba, zaczą się z nią ścigać. Straci ycie nie tylko on, ale i kilka innych osb. Na szczeście jedem z jego 3 pasaerw przey, eby zaświadczyć jak byo naprawdę. I jeszcze jeden przykad. Jadą sobie 3 auta, pierwszy jedzie nie za szybko, bo zaraz skręca w lewo. Z przeciwka pusto, więc daje kierunkowskaz i skręca w drogę w lewo. I wtedy w lewe drzwi wjeda mu auto (nota bene BMW), ktre jechao trzecie w tej kawalkadzie. Nie byo mona zobaczyć go, bo zasaniao duze auto (bus blaszak). On nie widzial kierunkowskazu auta z przodu, z tego samego powodu. No i pewnie wkurzony zbyt wolną jazdą wyrwa ile mocy w tokach, lekcewaąc znak ostrzegający o zblianiu się do skrzyowania. Ładne, co? Trzeci przykad. Skręt z podporządkowanej w prawo na gwną. Rzut oka w lewo - pusto. Więc skręcamy. I mamy czolwkę z autem wyprzedzającym kogoś przed skrzyowaniem. I co - mia pierwszeństwo bo by na gwnej? Pozdrawiam Feromon 45 |
Data: Wrzesien 04 2009 19:35:56 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
Trzeci przykad. Skręt z podporządkowanej w prawo na gwną. Rzut oka w lewo - pusto. Niektrzy twierdzą, e mia. Prawo jest do dupy, bo najcześciej szuka jelenia do wspwiny. neelix 46 |
Data: Wrzesien 06 2009 13:38:52 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: MarcinJM | Feromon pisze: Trzeci przykad. Skręt z podporządkowanej w prawo na gwną. Rzut oka w lewo - pusto. "Rzut oka w lewo" nie jest tozsamy z ustapieniem pierszenstwa. Zreszta z "zachowaniem szczegolnej ostroznosci" tez nie. Wiec o co tu rwac szaty? Ja nie skrece w prawo, dopuki ten z lewej NIE ZACZNIE skrecac. Jego kierunkowskaz informuje tylko, ze ma taki zamiar, a nie, ze zrobi to NA PEWNO. -- Pozdrawiam MarcinJM 47 |
Data: Wrzesien 06 2009 13:55:59 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: J_K_K |
Feromon pisze: Parokrotnie potwierdzone w praktyce po znajomych, e wina tego z podporzdkowanej. Nawet jeli ten na gwnej (niestety) wyprzedza na podwjnej. Take w przypadku gdy bdcy bardziej z przodu na gwnej skrca w lewo i najeda go wyprzedzajcy na podwjnej z tyu. Pzdr JKK 48 |
Data: Wrzesien 06 2009 14:30:22 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
I to jest chore, bo za takie wyprzedzanie powinien bekn za wszystko. Miejsce zabronione, wyprzedzanie wi si ze zwikszeniem prdkoci wic czasu na reakcj mniej. Jest potencjalne zagroenie wypadkiem z winy nieprawidowo wyprzedzajcego. A niby dlaczego wyjedajcy z podporzdkowanej skoro nie ma nic z lewej ma obawiac si jadcego pod prd za lini P-4? Bo PJ kupione po znajomoci? Bo mamy na drogach debili? Tacy debile powinni by karani wyjtkowo surowo i to oni powinni ponosi wszelkie konsekwencje. Szukanie wspwiny to rozmywanie odpowiedzialnoci i dziaanie demoralizujce. Sprawca takiego wypadku bdzie si nawet przed samym sob usprawiedliwia, e to przez tamtego, bo mu wyjecha. neelix 49 |
Data: Wrzesien 06 2009 14:53:19 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: MarcinJM | neelix pisze:
A konkretnie to co budzi twoje watpliwosci? Przepis jest dosc klarowny. Masz obowiazek ustapic pierwszenstwa KAZDEMU na drodze z pierwszenstwem. Bez ZADNYCH (na szczescie) wyjatkow. A co do debili na drogach: spora czesc z nich wlasnie tak interpretuje zapisy PoRD jak ty: jako sugestie. -- Pozdrawiam MarcinJM 50 |
Data: Wrzesien 06 2009 15:29:03 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
Uytkownik "J_K_K" napisa w wiadomociA konkretnie to co budzi twoje watpliwosci? Taki wanie przepis czyli luka w przepisach. I budzi nie wtpliwoci tylko niezadowolenie. Nie powinno by tak, by kto amicy prawo jeszcze korzysta z przywileju pierwszestwa. Pierwszestwo owszem, ale np. na swoim pasie, a nie w miejscu zabronionym. A co do debili na drogach: spora czesc z nich wlasnie tak interpretuje zapisy PoRD jak ty: jako sugestie. Spora cz tak interpretuje, e bdzie wspwina lub wina tego drugiego, o ile cokolwiek interpretuje, bo przewanie s to beztroskie bezmzgi. To, e nic nie zrozumiae z mojej wypowiedzi nie upowania do oceny moich interpretacji, ktre s waciwe. neelix 51 |
Data: Wrzesien 06 2009 15:41:07 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: MarcinJM | neelix pisze: Spora cz tak interpretuje, e bdzie wspwina lub wina tego drugiego, o ile cokolwiek interpretuje, bo przewanie s to beztroskie bezmzgi. To, e nic nie zrozumiae z mojej wypowiedzi nie upowania do oceny moich interpretacji, ktre s waciwe. Zrozumialem tyle, ze pieszy wchodzacy na czerwonym moze byc beztrosko rozjechany, bo Jasnie Pan ma zielone i pieszego nie powinno tam byc. Bedac na podporzadkowanej nie obchodzi cie kto i jak jedzie na tej z pierwszenstwem po prostu masz im ustapic i koniec kropka. -- Pozdrawiam MarcinJM 52 |
Data: Wrzesien 06 2009 17:53:37 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
neelix pisze: Gwno zrozumiale z tego co napisaem. Moe teraz przyjmiesz do wiadomoci, e nadal nic nie rozumiesz? Nie podpieraj si jakim pieszym, bo go nie byo. Pieszy jak wlezie na czerwonym i zostanie rozjechany, co si niestety zdarza, to kierowcy mog najwyej skoczy. Bedac na podporzadkowanej nie obchodzi cie kto i jak jedzie na tej z pierwszenstwem po prostu masz im ustapic i koniec kropka. Co Ty powiesz??? Nobla powiniene dosta. Daruj sobie ten moralizatorski ton. Pomylie adresata. Dzieciom w przedszkolu tumacz na co zezwala PoRD, a nie mnie. neelix 53 |
Data: Wrzesien 06 2009 18:31:37 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: MarcinJM | neelix pisze: pieszym, bo go nie byo. Pieszy jak wlezie na czerwonym i zostanie rozjechany, co si niestety zdarza, to kierowcy mog najwyej skoczy. Jesli wtargnie to moze i tak, natomiast pieszy bedacy na JUZ przejsciu ma pierwszenstwo nawet jak ty masz zielone. Ale skad ty mozesz o tym wiedziec? Bedac na podporzadkowanej nie obchodzi cie kto i jak jedzie na tej z pierwszenstwem po prostu masz im ustapic i koniec kropka. O tym wlasnie mowie: takie rzeczy latwiej wyjasnic dzieciakom w przedszkolu. Zrozumieja. To ty do prostego "ustap pierwszenstwa" dorabiasz jakies skomplikowane teorie. -- Pozdrawiam MarcinJM 54 |
Data: Wrzesien 07 2009 14:00:18 | Temat: Re: Kto bedzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
neelix pisze: Znowu pieprzysz od rzeczy. Szkoda czasu na dyskusj z im kto nie rozumie o co chodzi. Zbierz dzieci w piaskownicy i JE uwiadamiaj tylko uwaaj, bo za konfabulacje moesz dosta opatk. neelix 55 |
Data: Wrzesien 04 2009 15:26:09 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Feromon |
LEPEK pisze: Rowerzysta jest tu nieistotny, bo odstęp między nim a wyprzedzanym by bezpieczny. Ja miaem tak, e wyprzedzaem rowerzystę z bezpiecznym, wydawaoby się, odstępem. Tylko e on by napity i siatka z winami wisząca na kierownicy gibnęa nim w lewo, tak e znalaz mi się przed maską. Dobrze, e "odruchowo" nie odbiem w lewo, bo bym mia czowkę. Depnąem na hamulce i "posadziem" amatora tanich win na masce. To wszystko w korku, przy prędkości 50-60 km/h. Rowerzysta zaliczy jedynie zamanie nogi. Wina niestety wszystkie się stuky. Podobnie jak mj prawy reflektor. No i jaki odstęp uwaacie za bezpieczny? Bo ja od tego czasu omijam z daleka rowerzystw... Feromon 56 |
Data: Wrzesien 04 2009 15:32:39 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: marjan | Feromon pisze:
Czyli jakim? Tylko e on by napity i siatka z winami wisząca na kierownicy gibnęa nim w lewo, PoRD jasno reguluje, e wyprzedzając rowerzystę musisz zachować minimum metr odstępu. -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz (e-mail bez cyferek) Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ 57 |
Data: Wrzesien 04 2009 18:15:59 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: LEPEK | GK pisze: A jak udowodni się temu wyprzedzanemu, e on skręci kierownicą, skoro przy takich odlegościach to nawet jadący z tyu nie zauway tego momentu? A wyprzedzany wepchną się w środek bo z przeciwnej strony jechao auto o czym nie napisaem wcześniej. Rowerzysta jest tu nieistotny, bo odstęp między nim a wyprzedzanym by bezpieczny. Po pierwsze oddzielmy dwie rzeczy: fakty i prby wykręcenia na swoją korzy. Jeśli jest dokadnie tak, jak piszesz, e wyprzedzający wzią linię między koa i cię wyprzedza, a ty z jakiegokolwiek powodu w czasie bycia wyprzedzanym skręcieś i wadowaeś się w jego bok, to IMO wina bezdyskusyjnie twoja. Decyduje fakt kto skręci. Natomiast jeśli chodzi o kamstwa: aby ustalić winnego trzeba ustalić, kto skręci w kogo. Na pewno, jeśli powiesz policjantowi, e wyprzedzaeś rowerzystę, to uzna, e to ty skręcieś (inne moliwości, jakie mogą wystąpić dopowiedz sobie sam, bo przez takie krętactwa trzeba za kadym razem wzywać policje do byle stuczki). Oczywiście fakty te pewnie mona ustalić po śladach po zdarzeniu (na jezdni, na samochodach), ale jakoś wątpię, aby po tym mona byo zawyrokować choćby z 90% przekonaniem. No, i zostają jeszcze świadkowie. A, i fakt, czy jechaeś przed zdarzeniem przy krawędzi nie ma IMO znaczenia w kwestii ustalenia winy. Wane jest, kto i co zrobi w momencie, kiedy oba pojazdy byy obok siebie. Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 58 |
Data: Wrzesien 05 2009 11:12:55 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Robert_J | ...wyprzedzany wepchną się w środek bo z przeciwnej strony jechao auto o czym nie napisaem wcześniej. To w Polsce obowiązuje ruch lewostronny??? Zastanowieś się co napisaeś? W naszych warunkach to raczej wyprzedzający powinien uciec w prawo ze strachu przed autem z przeciwka ;-))). A w Twojej wersji, notabene coraz mniej trzymającej się kupy, to ten z prawej ucieka na środek... Wg tego co piszecie, jak ktoś jedzie na środku swojego pasa to spokojnie mona go wyprzedzać, Ale on nie jedzie środkiem swojego pasa, sam napisaeś e szeroko wskazuje e mieszczą się tam dwa auta. Czyli są to dwa pasy bez zaznaczonej linii wydzielającej. 59 |
Data: Wrzesien 04 2009 22:39:54 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Rafal... | Uytkownik "LEPEK" napisa w wiadomości
Reszty nie czytam... i jak czytam większo postw, w ktrych pisze się, e winny jest wyprzedzany to mnie krew naga zalewa. Winnym moe być tylko i wyącznie wyprzedzający, ktry nie zachowa szczeglnej ostroności (ktra jest jego obowiązkiem w trakcie wyprzedzania) i doprowadzi do kolizji. Wszelkie inne jakieś dziwaczne tumaczenia, e prawidowo jadący jest winny uwaam za "lekko" smieszne. Że jecha środkiem pasa? Że jakby cay by dziurawy, to by mia jechac lewym... BZDURY! -- Rafa - Tarnw rafal.tarnow ( mapa ) gazeta.pl 60 |
Data: Wrzesien 04 2009 23:44:56 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Cavallino | Uytkownik "Rafal..." napisa w wiadomości Uytkownik "LEPEK" napisa w wiadomości KAPELUSZ WARNING To niech Cię zaleje, nie będziesz gitary zawraca ze swoimi problemami. 61 |
Data: Wrzesien 05 2009 10:37:13 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: LEPEK | Rafal... pisze: Reszty nie czytam... i jak czytam większo postw, w ktrych pisze się, e winny jest wyprzedzany to mnie krew naga zalewa. Winnym moe być tylko i wyącznie wyprzedzający, ktry nie zachowa szczeglnej ostroności (ktra jest jego obowiązkiem w trakcie wyprzedzania) i doprowadzi do kolizji. Samo niezachowanie ostroności do kolizji nie doprowadza. Wszelkie inne jakieś dziwaczne tumaczenia, e prawidowo jadący jest winny uwaam za "lekko" smieszne. Że jecha środkiem pasa? Że jakby cay by dziurawy, to by mia jechac lewym... BZDURY! Nie to, e jecha środkiem. To, e odbi w lewo, jak zobaczy rower. Wprost pod wyprzedzającego. Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 62 |
Data: Wrzesien 06 2009 17:07:01 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Rafal... | Uytkownik "LEPEK" <gdzies@wsi> napisa w wiadomości
Tym tokiem rozumowania, to jak mi ktoś siedzi na dupie w odlegości 50cm, to lepiej nie hamować, bo ten z tyu jeszcze przypadkiem mi wjedzie w dupę i będzie moja wina, e nie zachowaem... no waśnie... czego? I nie piszcie mi, ze analogia jest z dupy, bo jest taka sama. Jakby wyprzedzający zachowa, jak nakazuje prawo bezpieczny odstęp, to by do kolizji nie doszo. -- Rafa - Tarnw rafal.tarnow ( mapa ) gazeta.pl 63 |
Data: Wrzesien 06 2009 19:49:58 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: LEPEK | Rafal... pisze: Tym tokiem rozumowania, to jak mi ktoś siedzi na dupie w odlegości 50cm, to lepiej nie hamować, bo ten z tyu jeszcze przypadkiem mi wjedzie w dupę i będzie moja wina, e nie zachowaem... no waśnie... czego? I nie piszcie mi, ze analogia jest z dupy, bo jest taka sama. Jest z dupy. Bo w przypadku najechania na ty hamującego samochodu winien jest najedający. A w przypadku wjechania w bok winien jest (w uproszczeniu) ten, ktry zmienia kierunek jazdy. Jak się zmienia kierunek jazdy, to się trzeba patrzeć, czy się w kogoś nie wjeda. Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 64 |
Data: Wrzesien 07 2009 14:09:52 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
Rafal... pisze: Najpierw trzeba by określić co jest zmianą kierunku jazdy. Jeśli ktoś jedzie prosto swoim pasem to kierunek nie ulega zmianie, bo zaczniemy popadać w paranoję. Kto i na jakiej podstawie miaby oceniać czy niewielki odchy od toru jazdy jest zmianą kierunku? Czy odchyka 1mm na dugości 1km to jest zmiana kierunku czy potrzeba 10 cm na 1m, a moe na 100m? A to, e jadąc nawet z przepisową prędkoią trzeba uwaać na wyprzedzającego na podwjnej ciągej debila to proza ycia kadego, ktry chce dojechać bez uszczerbku i nie bawić się w sądzenie. neelix 65 |
Data: Wrzesien 08 2009 08:10:55 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: LEPEK | neelix pisze: Najpierw trzeba by określić co jest zmianą kierunku jazdy. Jeśli ktoś jedzie prosto swoim pasem to kierunek nie ulega zmianie, bo zaczniemy popadać w paranoję. Kto i na jakiej podstawie miaby oceniać czy niewielki odchy od toru jazdy jest zmianą kierunku? Czy odchyka 1mm na dugości 1km to jest zmiana kierunku czy potrzeba 10 cm na 1m, a moe na 100m? Nie, no nie popadajmy w paranoję. Chodzi oczywiście o to, kto wykona ruch kierownicą. A, e nie zawsze mona to stwierdzić po fakcie, to ju inna sprawa. A to, e jadąc nawet z przepisową prędkoią trzeba uwaać na wyprzedzającego na podwjnej ciągej debila to proza ycia kadego, ktry chce dojechać bez uszczerbku i nie bawić się w sądzenie. Ot to. Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 66 |
Data: Wrzesien 09 2009 17:56:53 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: neelix |
neelix pisze: Nie, no nie popadajmy w paranoję. No waśnie, nie popadajmy. Powinno się jedzić w takich odlegościach, z takim zapasem by taki may ruch nie skutkowa wypadkiem. Zapobiegać a nie balansować na ostrzu brzytwy. A to, e jadąc nawet z przepisową prędkoią trzeba uwaać na wyprzedzającego na podwjnej ciągej debila to proza ycia kadego, ktry chce dojechać bez uszczerbku i nie bawić się w sądzenie. Ot to. To jest kwestia świadomości, rozsądku, doświadczenia. Trzeba myśleć za wszystkich. neelix 67 |
Data: Wrzesien 05 2009 11:24:57 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: Robert_J | Winnym moe być tylko i wyącznie wyprzedzający, ktry nie zachowa szczeglnej ostroności I tu się mylisz. Winny jest zawsze czerwony kapelusz ;-)) ...(ktra jest jego obowiązkiem w trakcie wyprzedzania) Podobnie jak zabroniona jest zmiana toru jazdy bez zachowania ostroności i upewnienia się, e nie spowoduje to zagroenia albo zajechania drogi innemu pojazdowi :-) 68 |
Data: Wrzesien 05 2009 17:34:22 | Temat: Re: Kto będzie winny kolizji / wypadku? | Autor: MarcinJM | GK pisze: Na dodatek przy skraju jedzie rowerzysta. W pewnym momencie kierowca auta robi skręt w lewo, nieduy, w celu ominięcia dziury w drodze i ... dochodzi do kolizji z autem go wyprzedzającym! Czyja będzie wina? KTO zrobil skret w lewo doprowadzajac do kolizji? Juz wiesz kto jest winien? Reszta opisu bez znaczenia. -- Pozdrawiam MarcinJM |