Kto winien?
1 | Data: Sierpien 09 2015 14:58:18 |
Temat: Kto winien? | |
Autor: Liwiusz |
2 |
Data: Sierpien 09 2015 15:47:21 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-09 14:58, Liwiusz wrote: Dobre pytanie - choÄ trochÄ mało danych o okolicznoĹciach - skÄ d tamten siÄ wziÄ ł - stał tak sobie wczeĹniej? TrójkÄ t był? Miał Ĺwiatła włÄ czone - coĹ tam widaÄ, ale czy to nie odblaski, bo awaryjnych chyba nie? Zdaje siÄ, że tylnego zderzaka nie ma, wiÄc może siÄ dopiero tam teleportował z pasa naprzeciwko po jakimĹ piruecie i to on jest sprawcÄ , albo wrÄcz głownego zawodnika wcale na filmie nie ma. A tak jak widaÄ, to bym obstawiał winÄ stojÄ cego, choÄ mam głebokie przekonanie, że to decydujÄ ce znaczenia miałoby coĹ, czego na filmie nie ma;) BTW - sam mało co siÄ tak nie władowałem - mokro, pada wiÄc pomyslałem sobie, że posnujÄ siÄ prawym pasem za tirem zamiast szarżowaÄ. I tak sobie jadÄ aż tu tir zrobił jedno migniecie lewym kierunkiem odbił i... moim oczom ukazała siÄ stojÄ ca karetka na bombach. Dobrze, że koleĹ na lewym miał chyba lepszy widok i wiÄcej wyobraźni ode mnie, bo zrobił mi miejsce (w sumie jakbym miał kogoĹ na lewym, to też bym na lewy uciekał, bo zrobiłem to zupełnie odruchowo)... Wina byłaby zapewne moja, ale od zawodowych też można by siÄ trochÄ wiecej wyobraźni spodziewaÄ:( Shrek. 3 |
Data: Sierpien 09 2015 16:00:20 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-09 o 15:47, Shrek pisze: A tak jak widaÄ, to bym obstawiał winÄ stojÄ cego, choÄ mam głebokie On tam chyba stał całkiem legalnie, bo to był pas także do skrÄtu w lewo. -- Liwiusz 4 |
Data: Sierpien 09 2015 16:17:49 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-09 16:00, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-09 o 15:47, Shrek pisze: Faktycznie - no to sam już nie wiem. W takim razie obstawiałbym winÄ tirmana, choÄ to już pewnie zależy od tego kto ma lepszego prawnika. Shrek. 5 |
Data: Sierpien 09 2015 16:28:26 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-09 16:17, Shrek wrote: On 2015-08-09 16:00, Liwiusz wrote: A czym według ciebie tirman miał zawiniÄ? -- mk4 6 |
Data: Sierpien 09 2015 17:45:29 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-09 16:28, mk4 wrote: Faktycznie - no to sam już nie wiem. W takim razie obstawiałbym winÄ Brakiem przewidywalnoĹci, niedozwolonym manewrem? Stworzeniem zagrożeniea? Shrek. 7 |
Data: Sierpien 09 2015 18:39:55 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-09 17:45, Shrek wrote: On 2015-08-09 16:28, mk4 wrote: No nie wiem - jak ktoĹ komuĹ wjeżdża w "dupÄ" to właĹciwie zawsze (za wyjÄ tkiem umyĹlnego działania - jak np. celowe i gwałtowne hamowanie - na co trzeba mieÄ jeszcze Ĺwiadków) winny ten z tylu. Nie chce tu roztrzÄ saÄ zanadto ale w ogólnoĹci ten co jest z przodu nie odpowiada za to co siÄ dzieje z tylu. Natomiast filmik jest o tyle ciekawy bo obala taki popularny mit, ze jadÄ c blisko za ciazarowka jesteĹmy chronieni - przynajmniej od tego co przed nami. To dobry przykład bo pokazuje jak szybko może pojawiÄ siÄ przeszkoda. -- mk4 8 |
Data: Sierpien 09 2015 19:15:50 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-09 o 18:39, mk4 pisze: On 2015-08-09 17:45, Shrek wrote: Winny z uwagi na fakt, że ten z tyłu powinien zachowaÄ odpowiedni odstÄp wobec samochodu poprzedzajÄ cego - no ale przecież tutaj nie uderzył w samochód poprzedzajÄ cy. Nie chce tu roztrzÄ saÄ zanadto ale w ogólnoĹci ten co jest z przodu nie Zasadniczo tutaj winy tego, w którego uderzono rzeczywiĹcie nie ma. Natomiast filmik jest o tyle ciekawy bo obala taki popularny mit, ze Ale czy z tego należy wyciÄ gaÄ wniosek, że trzeba jechaÄ za ciÄżarówkÄ w takiej odległoĹci, jakby zza niej w ciÄ gu pół sekundy miała siÄ pojawiÄ Ĺciana na odległoĹci 2m? -- Liwiusz 9 |
Data: Sierpien 09 2015 19:17:26 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-09 18:39, mk4 wrote: A czym według ciebie tirman miał zawiniÄ? Ale tutaj nie mamy klasycznego wjazdu w dupÄ. Chyba nie masz wÄ tpliwoĹci, że skoro tam stał koleĹ z włÄ czonym migaczem, to wypadek spowodował swoim zachowaniem kierownik tira? Nie chce tu roztrzÄ saÄ zanadto ale w ogólnoĹci ten co jest z przodu nie Nie do koĹca - zdaje siÄ, ze była sprawa babki co siÄ zatrzymała na lewym pasie we mgle na esce. To dobry przykład bo pokazuje jak szybko może pojawiÄ siÄ przeszkoda. Doskonały. Inna sprawa, że w praktyce ciÄżko coĹ takiego zakładaÄ. Podobnie jak jazda po autostradzie w nocy - nieststy ciÄżko jechaÄ tak, żeby zatrzymaÄ siÄ w zasiÄgu Ĺwiateł mijania... Shrek. 10 |
Data: Sierpien 09 2015 19:52:07 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: dddddddd | W dniu 2015-08-09 o 19:17, Shrek pisze:
ja mam wÄ tpliwoĹci, IMO autor filmiku nie zachował bezpiecznej odległoĹci i spowodował wypadek. -- Pozdrawiam Ĺukasz 11 |
Data: Sierpien 09 2015 19:59:18 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-09 19:52, dddddddd wrote: Ale tutaj nie mamy klasycznego wjazdu w dupÄ. Chyba nie masz Jak napisałem wczeĹniej sprawa pewnie do sÄ du. A tam ten kto ma lepszych prawników. Ale IMHO wypadek spowodował kierowca tira. Masz obowiÄ zek jechaÄ tak, żeby nie powodowaÄ zagrożenia - jest na to paragraf. Taki manewr z pewnoĹciÄ zagrożenie spowodował i był on rzeczywistÄ przyczynÄ wypadku. Jak już pisano wczesniej winny jest na ogół tej całujÄ cy w dupÄ, ale nie zawsze (np celowe działanie, albo właĹnie takie spektakularne popisy głupoty jak na filmie, czy zatrzymywanie siÄ na autostradzie). Shrek 12 |
Data: Sierpien 09 2015 18:00:48 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik mk4 ... Natomiast filmik jest o tyle ciekawy bo obala taki popularny mit, ze Bo wtedy trzeba wykonywac dokłanie takie same manewry jak tirman - on w lewo - ty tez w lewo :)))) 13 |
Data: Sierpien 09 2015 21:15:36 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomasz Pyra | Dnia Sun, 9 Aug 2015 18:39:55 +0200, mk4 napisał(a): Natomiast filmik jest o tyle ciekawy bo obala taki popularny mit, ze No albo wręcz dowód na słuszność mitu. Tyle że jak już ktoś się chce chronić za ciężarówką, to musi robić to konsekwentnie i powtarzać jej manewry. Tyle że to z kolei może być zgubne w wypadku wyprzedzania jak ciężarówka się nagle schowa a osobówka za nią nie będzie mieć gdzie. To dobry przykład bo pokazuje jak szybko może pojawić się przeszkoda. Warto widzieć gdzie się jedzie :) 14 |
Data: Sierpien 09 2015 16:54:25 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 1:45:30 AM UTC+10, Shrek wrote: On 2015-08-09 16:28, mk4 wrote: Nie bardzo tak to widze. Jesli zauwazysz w ostatnim momencie przeszkode i ja ominiesz, nie bedziesz winny ze ten z tylu (jadacy za blisko) na nia wpadnie. Kierowca ciezarowki moze byc winny zaspania/wjechania na inny pas, ale to juz tylko problem osobowki ze wpadla na stojacy samochod. To nie tirowiec kazal mu jechac na swoim zderzaku. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 15 |
Data: Sierpien 10 2015 12:23:16 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 01:54, Iguan_007 wrote: A czym według ciebie tirman miał zawinić? No to z innej beczki - ostatnio widziałem coś takiego - trzy pasy lewym moto (nie za szybko, bo mokro i ogólnie wszyscy raczej za szybko nie jadą) ze środkowego autobus - kierunek zmienił pas do połowy i wrócił jak zobaczył co zmajstrował, moto przy hamowaniu gleba, ale autobusu nie dotknął (zatrzymał się na swoim pasie na wysokości kabiny autobusu). Czyja wina? A - Kierowcy autobusu, bo _zaczął_ zmieniać pas bez upewnienia się . B - Motocyklisty, bo gdyby się nie slizgnął, to jednak by się na swoim pasie zmieścił (autobus zmienił pas do połowy więc jakieś 1,5 metra zostało) i skończyłoby się na tradycyjnej "kurwie"? C - wspólwina - kierownik autobusu wymusił bo zastosował zasadę nie widzę, żeby coś tam było to jadę, a kierownik moto jakby jechał wolniej, miał większe umiętności (lub ABS) to by nie leżał. D - nie było kolizji nie ma sprawy. Shrek. 16 |
Data: Sierpien 10 2015 03:49:32 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Marcin Kiciński | W dniu poniedzialek, 10 sierpnia 2015 12:23:17 UTC+2 uzytkownik Shrek napisal: 17 |
Data: Sierpien 10 2015 12:54:32 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 12:49, Marcin KiciĹski wrote: > Czyja wina? Nie;) Shrek. 18 |
Data: Sierpien 10 2015 14:24:05 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Sun, 09 Aug 2015 15:47:21 +0200, Shrek napisał(a): On 2015-08-09 14:58, Liwiusz wrote: Skrzyzowanie. Pas do skretu w lewo lub prosto. Nalezy sie spodziewac czekajacych pojazdow. Poza tym biegly by ocenil, ze brak swiatel nie mial wplywu na przebieg zdarzenia - przez tira i tak nie byloby ich widac, nie ma co zrzucac wlasnej glupoty na innych. Ale tirmanowi pogratulowac ... J. 19 |
Data: Sierpien 09 2015 18:00:49 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik Liwiusz ... Przykry zbieg okolicznosci wielu spraw. Ogólnie to kazdy po trochu... Stojący bo nie wystawił trójkąta wiele metrów wczesniej (ale kto wie - moze wystawił...) Tirowiec bo zauwazył autko w ostatniej chwili i nie dał zadnych znaków temu z tyłu Ten z tyłu bo zamiast zaczac hamowac tak jak tirowiec podejrzewajac ze cos sie dzieje - poleciał dalej. Kazdy mogl sie zachować się troche lepiej, łacznie z przejezdzajacymi wczesniej, ktorzy mogli poinformowac o sprawie na CB i odpowiednio wczesniej zhamowac ruch i wtedy pewnie sprawy by nie było. No chyba, ze on sie zatrzymał w tym miejscu 5 sekund wczesniej... Ale prawnie...? Nie mam pojecia... 20 |
Data: Sierpien 09 2015 21:00:29 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-09 20:00, Budzik wrote: Przykry zbieg okolicznosci wielu spraw. Liwiusz już napisał - on stał tam legalnie - to pas do skrętu w lewo i jazdy na wprost. Shrek. 21 |
Data: Sierpien 09 2015 20:00:47 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik Shrek ... Ok. Założyłem, ze on tam stał bo miał jakas awarie i dlatego stał bezPrzykry zbieg okolicznosci wielu spraw. swiateł i dlatego tirowiec go nie zauwazył. Ale z filmu rzeczywiście trudno to odczytac. 22 |
Data: Sierpien 09 2015 22:57:13 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-09 22:00, Budzik wrote: Ok. Założyłem, ze on tam stał bo miał jakas awarie i dlatego stał bez Ja na początku też;) Shrek. 23 |
Data: Sierpien 10 2015 01:14:22 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-09 o 22:00, Budzik pisze: Użytkownik Shrek ... Akurat widaÄ bardzo dobrze i nawet ma włÄ czony lewy migacz. -- Liwiusz 24 |
Data: Sierpien 09 2015 21:12:38 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomasz Pyra | Dnia Sun, 9 Aug 2015 14:58:18 +0200, Liwiusz napisał(a): https://youtu.be/caoIsxQoqfU?t=5m Wygląda na pełną winę filmującego - zarówno pod względem prawnym jak i "mentalnym". Kierujący ma obowiązek jechać tak żeby nie wjechać w tych przed nim, nawet jak pojazd przed nim się zatrzyma - co tu nastąpiło. Kierowca ciężarówki prawdopodobnie przysnął/zagapił się, ale przynajmniej potrafił się z tego wybronić. Filmujący nie miał tyle refleksu. A mentalnie - jak już ktoś jedzie w trybie "wyłączam mózg, jadę za tirem", to po prostu należy robić to konsekwentnie i jak tir zaczyna robić jakiś manewr, to lepiej go w ciemno powtórzyć, bo zapewne miał jakiś powód. 25 |
Data: Sierpien 09 2015 20:00:47 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik Tomasz Pyra ... Kierujący ma obowiązek jechać tak żeby nie wjechać w tych przed nim, Hmm, zatrzymał się w miejscu... A gdzie droga hamowania? Z drugiej strony jazda tirowca jest dla ciebie normalna? 26 |
Data: Sierpien 10 2015 01:15:32 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomasz Pyra | Dnia Sun, 9 Aug 2015 20:00:47 +0000 (UTC), Budzik napisał(a): Użytkownik Tomasz Pyra ... W ustawie sformułowane jest to w takie sposób: "odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania[...]". Czyli hamowanie LUB zatrzymanie. I wchodzi w to również zatrzymanie natychmiastowe w zderzeniu z przeszkodą. Z drugiej strony jazda tirowca jest dla ciebie normalna? Że przekroczył podwójną ciągła? ;) A tak poważnie oczywiście nie jest normalna. Kierowca ciężarówki popełnił gruby błąd i w ostatniej chwili uniknął zderzenia. Ale on swój błąd naprawił i swojego zderzenia uniknął. Natomiast wypadek spowodował wyłącznie filmujący, który jechał nie mając widoczności w odległości swojego hamowania. Wydaje się że widać kolejne jego błędy - mógł zacząć awaryjne hamowanie widząc że ciężarówka ostro hamuje, a skoro ciężarówka dała radę wyminąć przeszkodę to on w osobówce (tak zakładam po wysokości kamery) też powinien dać radę. 27 |
Data: Sierpien 10 2015 01:21:55 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 01:15, Tomasz Pyra pisze: Czyli hamowanie LUB zatrzymanie. I wchodzi w to również zatrzymanie MogÄ prosiÄ jakiĹ dowód na powyższe, typu orzeczenie sadu itp? widzÄ c że ciÄżarówka ostro hamuje, a skoro ciÄżarówka dała radÄ wyminÄ Ä SkÄ d ta implikacja? Czemu nie zakłada faktu, że osobowiec miał mniej czasu na reakcjÄ? -- Liwiusz 28 |
Data: Sierpien 10 2015 02:20:29 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomasz Pyra | Dnia Mon, 10 Aug 2015 01:21:55 +0200, Liwiusz napisał(a): W dniu 2015-08-10 o 01:15, Tomasz Pyra pisze: Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym :-) Dowody w każdej sytuacji zostaną ocenione przez sąd niezależnie - w Polsce prawo precedensu nie obowiązuje, więc wyroki będą różne (i znam różne). Ale tak - znam sprawę przed sądem gdzie winnymi karambolu zostali uznani również jego tylni uczestniczy, w tym gość któremu poprzedzający samochód się zatrzymał prawie w miejscu. Ale z kolei jak się pani we mgle na S8 zatrzymała, to chyba ona została sprawcą również kolejnych najechań (chociaż też pewny nie jestem - to były chyba wnioski dopiero policji). Kolejny argument jest taki, że skoro ustawodawca napisał "hamowania lub zatrzymania", a nie tylko "hamowania" to coś miał na myśli. Pewnie właśnie to, że bez wnikania czy utrata prędkości nastąpiła za pomocą hamulców, czy może drzewa albo innego pojazdu. Również elementarny pomyślunek za kierownicą nakazywałby jechać tak, żeby nie dołożyć swojego udziału do ewentualnego karambolu, a niestety jazda na zderzaku bez widoczności daleko do przodu tak się kończy jak na filmie. Jako regularny użytkownik ekspresówki oglądam od czasu do czasu takie numery (również ze zmianą pasa). widząc że ciężarówka ostro hamuje, a skoro ciężarówka dała radę wyminąć Czasu to tam jest sporo - od kiedy zapalają się stopy w ciężarówce już można było działać. Kierowca ten sygnał przegapił, reagował powoli, nie próbował nawet ominąć samochodu - pewnie nie potrafił, bo większość kierowców nawet sobie nie wyobraża jak nagły manewr można z powodzeniem wykonać. Tu plus dla kierowcy ciężarówki, że on potrafił. Natomiast nie ma obowiązku jazdy tak, żeby próbujący jechać z tyłu też dał radę. W omawianej sytuacji - czy gdyby tam był jeszcze jeden pas po lewej, na który ciężarówka mogłaby uciec "legalniej", to by cokolwiek zmieniło? Raczej niewiele - ciężarówka zmienia pas (owszem, bez kierunku), ale nie może to prowadzić do wniosku że kierowca ciężarówki jest sprawcą zderzenia pojazdy który jechał za nim. Podobnie na zwykłym zakręcie - jak jeden kierowca szybko wejdzie w zakręt który zasłaniał jadącemu za nimo, a ten za nim nie da rady i wypadnie, to winny jest ten co wypadł, a nie ten co mu go zasłonił. 29 |
Data: Sierpien 10 2015 09:30:08 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 02:20, Tomasz Pyra pisze: MogÄ prosiÄ jakiĹ dowód na powyższe, typu orzeczenie sadu itp? Zbyt ogólnie, to mi nie daje satysfakcji. Kolejny argument jest taki, że skoro ustawodawca napisał "hamowania lub Pewnie miał na myĹli to, że jak wjedziesz w już stojÄ cy samochód (czyli nie hamujÄ cy już), to też jesteĹ winien. Pewnie właĹnie to, że bez wnikania czy utrata prÄdkoĹci nastÄ piła za pomocÄ Nie jest to takie oczywiste, jak choÄby widzisz w tym przypadku. Jaka jest zatem bezpieczna odległoć od nastÄpnik? Nie słyszałem o głosach, że taka, aby siÄ zatrzymaÄ gdyby nastÄpnik zmienił siÄ w nieruchomy pojazd. widzÄ c że ciÄżarówka ostro hamuje, a skoro ciÄżarówka dała radÄ wyminÄ Ä Dajesz po heblach jak tylko widzisz stopy u nastÄpnika, nawet jak nie widaÄ, że faktycznie hamuje? Kierowca ten sygnał przegapił, reagował powoli, nie próbował nawet ominÄ Ä O tak, zajebiĹcie dobry tirman ;) Natomiast nie ma obowiÄ zku jazdy tak, żeby próbujÄ cy jechaÄ z tyłu też dał Byłoby jeszcze trudniej do oceny ;) -- Liwiusz 30 |
Data: Sierpien 10 2015 01:05:57 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 5:30:15 PM UTC+10, Liwiusz wrote: Nie jest to takie oczywiste, jak choćby widzisz w tym przypadku. Jaka Jedziesz nieco za szybko na autostradzie we mgle. Kilka metrow za Toba inny samochod. Nagle "wyrasta" Ci przed maska stojacy pojazd. Jestes dobrym kierowca, zmieniasz szybko pas (odslaniajac stojacy pojazd) i unikasz zderzenia. Ten za Toba wpada na stojacy pojazd. Naprawde uwazasz, ze jestes winnym tego wypadku? Dlaczego? Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 31 |
Data: Sierpien 10 2015 10:12:33 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 10:05, Iguan_007 pisze: On Monday, August 10, 2015 at 5:30:15 PM UTC+10, Liwiusz wrote: Patrz na poczÄ tek Twojej wypowiedzi ("jedziesz za szybko we mgle"). -- Liwiusz 32 |
Data: Sierpien 10 2015 01:16:06 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 6:12:41 PM UTC+10, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 10:05, Iguan_007 pisze: I jestem winny tylko jazdy za szybko. Jadacy za mna nie musial jechac tyle co ja, nie musial jechac metr za mna i nie musial wpadac na stojacy pojazd. Nie mam w tym wypadku zadnego udzialu. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 33 |
Data: Sierpien 10 2015 10:24:35 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 10:16, Iguan_007 wrote: I jestem winny tylko jazdy za szybko. Jadacy za mna nie musial jechac tyle co ja, nie musial jechac metr za mna i nie musial wpadac na stojacy pojazd. Nie mam w tym wypadku zadnego udzialu. Tu jednak trochę miał. Ten samochód nie wziął się tam _prawdopodobnie_ znikąd. Jak jedziesz na autostradzie i dasz bez powodu po hamulcach, to niekoniecznie całujący zostanie uznany winnym - pod warunkiem, że beda świadkowie lub kamera. Tu kamera była i taki manewr nie jest usprawiedliwiony o ile na osobówka nie więła się tam znikąd lub sama nie wycięła numeru pod tytułem "o kurwa miałem skręcić i dym z opon". 34 |
Data: Sierpien 10 2015 01:37:21 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 6:24:36 PM UTC+10, Shrek wrote: On 2015-08-10 10:16, Iguan_007 wrote: Ale on nie dal po hamulcach. On zjechal z pasa, odslaniajac co bylo przed nim. To jadacy z tylu wpadl w stojacy samochod bo jechal za szybko i za blisko. Dokladnie taka sama sytuacja jak w przypadku z autostrada i mgla. Jak cos sie przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac, bez martwienia sie co zrobi ten siedzacy Ci na zderzaku. Ty mu drogi nie zajezdzasz (wrecz przeciwnie). Mozesz byc winnym za szybkiej jazdy we mgle, ale nie mozesz byc winnym ze samochod za Toba wjechal w stojacy pojazd. Nie Ty decydowales jak szybko i blisko ma jechac. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 35 |
Data: Sierpien 10 2015 10:39:37 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 10:37, Iguan_007 pisze: Jak cos sie przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac Tyle że opisujesz zupełnie inny przypadek. Tu nic "nie zaskoczyło" tirmana, aby miało uzasadnienie wykonanie akurat takiego manewru obronnego, tylko po prostu zaspał, czy w inny sposób nie zauważył. -- Liwiusz 36 |
Data: Sierpien 10 2015 01:53:52 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: WS | W dniu poniedziałek, 10 sierpnia 2015 10:39:44 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał: Tyle że opisujesz zupełnie inny przypadek. Tu nic "nie zaskoczyło" co nie zmienia sytuacji, ze winny jest ten z tylu .. BTW niedaleko mnie (Krakow, szkrz. Kapelanka x Slomiana ) tego typu wypadki byly standardem... Kapelanka 2x 2 pasy, skret w lewo, stoi samochod czekajac az sie zrobi miejsce wsrod jadacych z przeciwka, za nim jedzie dosc szybko ~50km/h cos wiekszego, wlacza prawy kierunkwskaz i ladnie wpasowuje sie w "dziure" na prawym w ostatniej chwili, kolejny jadacy za nim juz jest bez szans... Trudno bylo winic tego zmieniajacego pas (bo i za co?) Po kilkudziesieciu wypadkach tego typu poawil sie zakaz skretu w lewo, obecnie sa swiatla i wydzielony pas. Sam po kilku awaryjnych hamowaniach za mna przestalem tam skrecac ;) WS 37 |
Data: Sierpien 10 2015 02:16:56 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 6:39:44 PM UTC+10, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 10:37, Iguan_007 pisze: Dokladnie tak samo go zaskoczylo jak kogos jadacego za szybko we mgle - pojawil mu sie nagle samochod przed maska i musial go ominac. Czy to przez mgle, zaspanie czy mocne hamowanie skrecajacego. Nie znaczy, ze odpowiada za kogos z tylu kto jechal za nim za blisko/za szybko. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 38 |
Data: Sierpien 10 2015 11:56:12 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 11:16, Iguan_007 wrote: On Monday, August 10, 2015 at 6:39:44 PM UTC+10, Liwiusz wrote: Z tym, że nie nagle. Shrek. 39 |
Data: Sierpien 10 2015 15:39:18 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Mon, 10 Aug 2015 10:39:37 +0200, Liwiusz napisał(a): W dniu 2015-08-10 o 10:37, Iguan_007 pisze: Co tam sie z przodu dzialo, to my akurat nie wiemy, wszystko moglo byc. Tak czy inaczej - tirman w miare bezpiecznie przeszkode ominal, a co za nim, to problem tego z tylu .. J. 40 |
Data: Sierpien 10 2015 15:51:02 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 15:39, J.F. pisze: Dnia Mon, 10 Aug 2015 10:39:37 +0200, Liwiusz napisał(a): Nie okreĹliłbym tego jako "w miarÄ bezpiecznie" ;) -- Liwiusz 41 |
Data: Sierpien 10 2015 15:58:54 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Mon, 10 Aug 2015 15:51:02 +0200, Liwiusz napisał(a): W dniu 2015-08-10 o 15:39, J.F. pisze: Wypadku nie bylo. Owszem, mogl byc, potencjalnie bardzo niebezpieczne, ale nie bylo. Widoku tez nie mamy, wiec trudno powiedziec to tam tirman widzial. J. 42 |
Data: Sierpien 10 2015 16:00:51 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 15:58, J.F. pisze: Dnia Mon, 10 Aug 2015 15:51:02 +0200, Liwiusz napisał(a): To, że wypadku nie było, nie oznacza że było bezpiecznie. Spytaj siÄ kogoĹ, czy: - dojeżdżanie tirem 80km/h 10 metrów pod inny stojÄ cy samochód - a nastÄpnie wyprzedzanie go "na pałÄ" pod prÄ d jest bezpieczne. -- Liwiusz 43 |
Data: Sierpien 10 2015 07:24:26 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Marcin Kiciński | W dniu poniedzialek, 10 sierpnia 2015 16:00:59 UTC+2 uzytkownik Liwiusz napisal: 44 |
Data: Sierpien 10 2015 16:32:05 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 16:24, Marcin KiciĹski pisze: W dniu poniedzialek, 10 sierpnia 2015 16:00:59 UTC+2 uzytkownik Liwiusz napisal: Lewy migacz sugeruje, że hamowanie miało powód. Tir tez najpierw hamuje, a dopiero potem zjezdza na lewo. Hamuje lekko. Tak że siedzÄ cy mu na ogonie nic nie czuje oprócz tego, że widzi Ĺwiatła stopu. -- Liwiusz 45 |
Data: Sierpien 11 2015 18:14:06 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-10 16:32, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 16:24, Marcin KiciĹski pisze: No to juz bylo ryzyko tego z tylu. Skoro jechal blisko to moze jak widzi swiatla stop powinien maksymalnie dawac po heblach? A skoro tak nie chce to powinien jechac nieco dalej wlasnie po to aby dac sobie czas na reakcje. Nie sadzisz? No a ostatecznie twoja teoria, ze nic "nie czuje" zostala sfalsyfikowana przez rzeczywistosc w dosc nietuzinkowy sposob. PS. Oczywiscie zawsze mozna sie zastanawiac nad wszystkim o probowac wmowic ze biale jest czarne - cos jak legenda o goracym kubku i macdonaldzie w USA. Ale to juz nic wiecej jak oznaka idiokracji. -- mk4 46 |
Data: Sierpien 10 2015 16:55:37 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Mon, 10 Aug 2015 16:00:51 +0200, Liwiusz napisał(a): W dniu 2015-08-10 o 15:58, J.F. pisze: Manewr w takim stylu oczywiscie bezpieczny nie jest, bo to i pod prad, i ktos moze w lewo skrecac. Ale: -sytuacji nie widzimy, moze stal bez swiatel, moze mu inny tir droge zajechal, -tirman widocznosc ma lepsza, -do wypadku nie doszlo, -w te 10m niezbyt wierze, bo to nie jest odleglosc na szybkie manewry ciezarowka. Ale my tu przeciez nie dystkutujemy o kierowcy tira, tylko o tym z tylu. Jakby tirman w prawo zjechal, to tez mialbys pretensje ? Za blisko, za szybko. I nie ma co zwalac. J. 47 |
Data: Sierpien 11 2015 18:10:11 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-10 15:51, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 15:39, J.F. pisze: No wyglada, ze nawet go nie drasnÄ ł ;) -- mk4 48 |
Data: Sierpien 10 2015 10:50:09 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 10:37, Iguan_007 wrote: On Monday, August 10, 2015 at 6:24:36 PM UTC+10, Shrek wrote: Dokladnie taka sama sytuacja jak w przypadku z autostrada i mgla. Jak cos sie przed Toba pojawi to mozesz to smialo ominac, bez martwienia sie co zrobi ten siedzacy Ci na zderzaku. Ale wszystko wskazuje na to, że nic się nie "pojawiło", więc analogia słaba. TIRman przysnął i nie zaważył, czym spowodował zagrożenie i w efekcie wypadek. Shrek. 49 |
Data: Sierpien 10 2015 02:25:27 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 6:50:09 PM UTC+10, Shrek wrote:
Nie on spowodowal wypadek. Pojawil mu sie nagle samochod przed maska i go ominal. To analogiczna sytuacja z (za szybka) jazda po autostradzie we mgle. Jesli sie zagapisz ale ominiesz stojacy samochod to nie odpowiadasz za kogos z tylu kto jechal za blisko/tez za szybko i nie wyhamowal. To czy musiales zmienic pas przez zaspanie czy szybka jazde we mgle jest bez znaczenia. Ty nikomu drogi nie zajechales, ten z tylu nie mial obowiazku jechac z taka sama predkoscia i tak blisko. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 50 |
Data: Sierpien 10 2015 11:28:42 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 11:25, Iguan_007 pisze: On Monday, August 10, 2015 at 6:50:09 PM UTC+10, Shrek wrote: NieprawdÄ jest jakoby pojawił siÄ nagle. -- Liwiusz 51 |
Data: Sierpien 10 2015 02:38:07 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 7:28:50 PM UTC+10, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 11:25, Iguan_007 pisze: Dla niego jednak bylo nagle - widzimy to na filmie. Tak jak dla kogos jadacego za szybko we mgle. Ale to ten z tylu wpadl w stojacy samochod. Ponowie pytanie - czy jesli jedziesz za we mgle i w ostatnim momencie ominiesz stojacy samochod (zagapiles sie) to jestes winny, ze ten za Toba nie wyhamowal? Na jakiej podstawie? Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 52 |
Data: Sierpien 10 2015 11:49:04 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 11:38, Iguan_007 pisze: Dla niego jednak bylo nagle I właĹnie na tym polega jego błÄ d. We mgle tak samo - nie można jechaÄ tak, aby coĹ siÄ pojawiało "nagle". No i nie obowiÄ zuje tutaj zasada ograniczonego zaufania - jak tirman jedzie 80, to można ufaÄ, ze nie ma stojÄ cego samochodu 15m przed sobÄ . -- Liwiusz 53 |
Data: Sierpien 10 2015 03:04:28 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Iguan_007 | On Monday, August 10, 2015 at 7:49:11 PM UTC+10, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 11:38, Iguan_007 pisze: Troche bardziej nagle to sie pojawilo temu co sie w stojacy samochod wpakowal. Mam prawo ominac stojacy samochod bez ponoszenia odpowiedzialnosci za kogos kto po postanowil mi siedziec na zderzaku. Gosc jechal za szybko, za blisko i nie wyhamowal. To jego wina. No i nie obowiązuje tutaj zasada ograniczonego zaufania - jak tirman Nie ma prawa bezmyslnego siedzenia komukolwiek na zderzaku jak ten jedzie 80. A juz zwlaszcze ciezarowce spoza ktorej nic nie widac. Koncze bo robi sie niemilo. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 54 |
Data: Sierpien 11 2015 18:29:11 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-10 11:49, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 11:38, Iguan_007 pisze: Nie, no chyba żartujesz. Zwłaszcza w kontekĹcie tego, ze masz przykład, ze nie można. Nie wiem skad to sie bierze. Masz zasady, ktore trzeba stosowac do siebie (to sa wrecz obowiazki narzucane przez przepisy). Ktos sie do tego nie stosuje po czym zaczyna tworzyc na swoje potrzeby zupelnie nowe twierdzenia (jak np. ta tutaj, ze "jak tirman jedzie 80, to można ufaÄ, ze nie ma stojÄ cego samochodu 15m przed sobÄ ) (a po to przepisy sa zazwyczaj jasne, zeby tego nie robic) i za ich pomoca zaczyna sie "wybielac" podczas gdy mial jakies obowiazki, ktorych nie dopelnil. -- mk4 55 |
Data: Sierpien 10 2015 11:57:44 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 11:38, Iguan_007 wrote: Ponowie pytanie - czy jesli jedziesz za we mgle i w ostatnim momencie ominiesz stojacy samochod (zagapiles sie) to jestes winny, ze ten za Toba nie wyhamowal? Na jakiej podstawie? We mgle, czy "bo się zagapiłes". Bo jak dla mnie i sądu może to być znacząca różnica. Shrek. 56 |
Data: Sierpien 10 2015 11:59:44 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Liwiusz | W dniu 2015-08-10 o 11:57, Shrek pisze: On 2015-08-10 11:38, Iguan_007 wrote: Różnica jest o tyle zasadnicza, że we mgle jadÄ c za tirmanem (i wiedzÄ c, że jest mgła), powinienem jechaÄ 20km/h. Ale nie w przypadku normalnej przejrzystoĹci powietrza. WiÄc tworzenie z tego analogii to typowe usenetowe pieprzenie teoretyka (już czyta przepisy, jeszcze nie rozumie). -- Liwiusz 57 |
Data: Sierpien 10 2015 12:42:19 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Mon, 10 Aug 2015 11:59:44 +0200, Liwiusz Różnica jest o tyle zasadnicza, że we mgle jadÄ c za tirmanem (i wiedzÄ c, Rzecz w tym, że nie ma różnicy. Czy ja w tej sytuacji: https://youtu.be/refRtnUDX7Q?t=1m9s mam mieÄ pretensjÄ do "uniaka" bo widział wczeĹniej i uciekł na sÄ siedni pas zostawiajÄ c mnie na strzał? Otóż nie. Gdybym przyrżnÄ ł, to byłaby wina moja, albo tego co siÄ zatrzymał w niedozwolonym miejscu (na szczÄĹcie majÄ c kamerÄ z łatwoĹciÄ udowodniłbym, że nie miał awarii, a miał fanaberiÄ wysadziÄ panienkÄ na przystanku). W wÄ tkowym przypadku pojazd mógł tam staÄ, bo skrÄcał w lewo. "Tirman" siÄ uratował, ten z tyłu był za blisko i po ptakach. Gdyby był dalej, to by zrobił taki manewr jak "tirolot", ale niestety był za blisko żeby zareagowaÄ. Ale nie w przypadku normalnej przejrzystoĹci powietrza. Normalna "przejrzystoć" to nie była, bo była NOC. -- Pozdor Myjk 58 |
Data: Sierpien 10 2015 12:47:51 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 12:42, Myjk wrote: Czy ja w tej sytuacji: Gratulacje. Dla ciebie, że siÄ udało. Ale nie w przypadku normalnej przejrzystoĹci powietrza. Akurat Ĺwiatła i kierunki w nocy widaÄ lepiej. Shrek. 59 |
Data: Sierpien 10 2015 13:08:06 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Mon, 10 Aug 2015 12:47:51 +0200, Shrek Czy ja w tej sytuacji:Gratulacje. Dla ciebie, że siÄ udało. Ale to tylko dlatego, że był zachowany odpowiedni odstÄp w stosunku do prÄdkoĹci. Gdyby autor w wÄ tkowym nagraniu miał zachowany odstÄp, a nie jechał na zderzaku* (z kompletnym brakiem widocznoĹci), zderzenia by uniknÄ ł -- albo hamujÄ c, albo omijajÄ c tak samo jak "tirolot". WiÄc nie rozumiem o czym ta dyskusja. Akurat Ĺwiatła i kierunki w nocy widaÄ lepiej.Ale nie w przypadku normalnej przejrzystoĹci powietrza.Normalna "przejrzystoć" to nie była, bo była NOC. Ale zdecydowanie trudniej okreĹliÄ odległoć i czy auto jeszcze jedzie, czy już stoi. Zwłaszcza, że droga kompletnie nieoĹwietlona. -- Pozdor Myjk 60 |
Data: Sierpien 11 2015 18:31:03 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-10 12:42, Myjk wrote: Mon, 10 Aug 2015 11:59:44 +0200, Liwiusz Co i tak nie zmienia twojej winy w takim wypadku. Ale to chyba wiesz. -- mk4 61 |
Data: Sierpien 12 2015 09:41:05 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Tue, 11 Aug 2015 18:31:03 +0200, mk4 Co i tak nie zmienia twojej winy w takim wypadku. Ale to chyba wiesz. Wiem, że na miejscu by siÄ nie skoĹczyło. Tam był postawiony nie bez powodu B-36 -- obejrzyj film w całoĹci. KoleĹ siÄ zatrzymuje na zakazie, i jeszcze za wzniesieniem. Ja jestem wyjÄ tkowo pokorny i potrafiÄ siÄ przyznaÄ do błÄdu, ale za takich idiotów odpowiadaÄ nie zamierzam. Co innego gdyby miał awariÄ, a co innego gdy zatrzymuje siÄ, wiedzÄ c że ma za sobÄ sznurek pojazdów, by wypuĹciÄ laskÄ na pociÄ g. Pomijam już, że mógł siÄ zatrzymaÄ parÄ metrów wczeĹniej na zamkniÄtym jeszcze zjeździe i zrobiÄ to bezpiecznie. -- Pozdor Myjk 62 |
Data: Sierpien 12 2015 10:57:43 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 09:41, Myjk wrote: Ja jestem wyjÄ tkowo pokorny i potrafiÄ siÄ przyznaÄ do błÄdu, No dobra - tirman zagapia siÄ, przelatuje przez podwójnÄ ciÄ głÄ bez kierunków, na skrzyżowaniu i jest bez winy - winny tylko koleĹ za nim. Ale jak ty byĹ wdupił w analogicznej sytuacji, to już "winni sÄ inni"? Shrek. 63 |
Data: Sierpien 12 2015 11:45:09 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 10:57:43 +0200, Shrek No dobra - tirman zagapia siÄ, przelatuje przez podwójnÄ ciÄ głÄ bez Akurat "tirman", którego siÄ usilnie czepiacie, jest kompletnie bez winy w odniesieniu do wypadku powstałego za nim. Nie miał ĹťADNEGO w tym udziału, tak samo jak "u mnie" nie miał ĹťADNEGO udziału "punciak". Jedyni do których siÄ można czepiaÄ, to biorÄ cy udział w wypadku. - winny tylko koleĹ za nim. To nie jest analogiczna sytuacja. Tam uderzany pojazd miał PEĹNE PRAWO staÄ w tym miejscu, bo pas służył do skrÄtu w lewo (i był wyraźnie oznaczony -- aż straszno, że ktoĹ oglÄ dajÄ cy film mógł tego nie zauważyÄ w "pierwszym momencie"). W mojej sytuacji człowiek zatrzymał siÄ w miejscu *niedozwolonym* i tym samym stworzył zagrożenie dla innych -- bo zakaz zatrzymywania nie był tam postawiony dla zabawy. I jak mówiÄ, pół biedy gdyby miał awariÄ -- wtedy w razie strzału wziÄ łbym swojÄ winÄ na klatÄ. Ale nie jak sobie prywatÄ odpieprza na publicznej drodze, majÄ c innych w dupie. O nie, aż taki naiwny to nie jestem. -- Pozdor Myjk 64 |
Data: Sierpien 12 2015 14:00:30 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 11:45, Myjk wrote: No dobra - tirman zagapia siÄ, przelatuje przez podwójnÄ ciÄ głÄ bez Jasne, że nie - poza tym że siÄ zgapił i w efekcie tego wykonywał nieco szalone manewry. W mojej sytuacji człowiek zatrzymał siÄ w miejscu *niedozwolonym* i tym A myĹlisz, że ta podwójna była dla zabawy? Czy gdyby skosił skrÄcajÄ cego po drugiej stroni podwójnej to też byĹ krzyczał, że tir niewinny bo jechał z pierwszeĹstwem (co prawda pod prÄ d i znikÄ d, ale jednak) a skrÄcajÄ cy nie ustÄ pił? I jak mówiÄ, pół biedy gdyby miał awariÄ -- wtedy w A co za różnica - miał awariÄ, czy odpierdla prywatÄ? Bezpieczna odległoć i fizyka nie zmienia siÄ od tego. Mi wiÄc jak to? Już nie takie oczywiste jak _ty_ wdupisz? Shrek 65 |
Data: Sierpien 12 2015 15:20:15 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 14:00:30 +0200, Shrek Jasne, że nie - poza tym że siÄ zgapił i w efekcie Które, jakimĹ cudem, nie miały na nikogo bezpoĹredniego wpływu. Poza tym, prawdopodobnie ten "szalony manewr" uratował życie ludziom w omijanym samochodzie. PominÄ już, że nie wiesz w jakich okolicznoĹciach to auto siÄ tam zatrzymało, a już wieszasz tirolota zakładajÄ c że "zaspał" (cokolwiek to znaczy). Ĺťeby nie było, tirolotów nie lubiÄ i wyjÄ tkowo ostrożnie koło nich jeżdżÄ. W mojej sytuacji człowiek zatrzymał siÄ w miejscu *niedozwolonym* i tymA myĹlisz, że ta podwójna była dla zabawy? Nie była dla zabawy. Ale złamanie jej przez tirolota nie miało zwiÄ zku z wypadkiem. Jeszcze rozumiem gdyby był dzieĹ, wiÄksza odległoć pomiÄdzy nagrywajÄ cym a tirolotem, a mimo tego nie udałoby siÄ uniknÄ Ä zderzenia. Możnaby próbowaÄ rozpatrywaÄ czy i na ile zawinił tirolot (a może auto skrÄcajÄ ce). Ale tak... Czy gdyby skosił skrÄcajÄ cego po drugiej stroni podwójnej Ale nie skosił. Skosił za to ten, co nie zachował bezpiecznego odstÄpu. W nocy, jadÄ c za tirem zasłaniajÄ cym całkowicie widocznoć, po pasie który umożliwiał skrÄt w lewo. I jak mówiÄ, pół biedy gdyby miał awariÄ -- wtedy wA co za różnica - miał awariÄ, czy odpierdla prywatÄ? Bezpieczna Znaczna różnica dla oceny winy. Działanie z premedytacjÄ jest inaczej traktowane przez prawo niż przypadek -- i ja bym z tego prawa do oceny winy, skorzystał*. O ile w ogóle bym przyrżnÄ ł, bo bezpiecznÄ odległoć miałem jak widaÄ, pomimo braku widocznoĹci i przesłanek, że coĹ może tam staÄ. *) Ostatnio na szczÄĹcie sÄ dy uwzglÄdniajÄ takie okolicznoĹci -- nawet ten co ma pierwszeĹstwo może byÄ winnym spowodowania kolizji, co już nie raz, słusznie, miało miejsce (vide oszołom w Mercedesie na Puławskiej). -- Pozdor Myjk 66 |
Data: Sierpien 12 2015 15:29:20 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Wed, 12 Aug 2015 15:20:15 +0200, Myjk napisał(a): Wed, 12 Aug 2015 14:00:30 +0200, Shrek Uratowac uratowal, ale prawdopodobnie to uratowal jedynie od skutkow wczesniejszej nieuwagi - zakladam ze ten samochod tam stal i mozna bylo spokojnie wyhamowac ... J. 67 |
Data: Sierpien 12 2015 16:13:15 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 15:29:20 +0200, J.F. Uratowac uratowal, ale prawdopodobnie to uratowal jedynie od skutkow Równie dobrze ten samochód mógł zbyt późno włÄ czyÄ kierunek, albo nie mieÄ (widocznych) Ĺwiateł stopu (w koĹcu to jakaĹ Ĺada Niva), co nie dało szans tirolotowi i musiał siÄ tak ratowaÄ. Nic jednak nie usprawiedliwia tego za tirolotem. Może by usprawiedliwiało gdyby miał wiÄkszÄ odległoć. Ale nie miał. Zauważ, że miał miejsce na ucieczkÄ po prawej, ale nie miał czasu na reakcjÄ. -- Pozdor Myjk 68 |
Data: Sierpien 12 2015 16:18:02 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Wed, 12 Aug 2015 16:13:15 +0200, Myjk napisał(a): Wed, 12 Aug 2015 15:29:20 +0200, J.F. Nie wiemy co tam bylo, wiec sam bronilem tirmana. Ale wersja ze "zaspal" i sie potem ratowal jest prawdopodobna. No coz, on sie uratowal dobrze, nie mozna mu tu nic zarzucic, jesli chodzi o skutki. Udalo mu sie. J. 69 |
Data: Sierpien 12 2015 16:13:03 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 15:20, Myjk wrote: Wed, 12 Aug 2015 14:00:30 +0200, Shrek Miały wpływ. Taki, że jadÄ cy za nim wdupił w auto. Chyba że twierdzisz, że gdyby tirolota tam nie było, albo hamował normalnie to też by wdupił. To że nikogo bezpoĹrenio nie dotnkÄ ł, nie znaczy, że swojego udziału i winy w tym nie miał. Ba jest mnóstwo przypadków, gdzie ten winny wychodzi bez draĹniecia a inni leżÄ na drzewach i innych elementach krajobrazu. CzÄsto nawet wylatujÄ trochÄ "na wyrost" - znaczy gdyby mieli mocniejsze nerwy i lepsze umiejÄtnoĹci to też by wyszli bez szwanku. Ale nie zmienia to winy. Co do twojego argumentu, że nie wiadomo co siÄ działo z przodu to wyraźnie napisałem że zakładajÄ c, że ta osóbówka nie pojawiła siÄ tam znikÄ d. A co za różnica - miał awariÄ, czy odpierdla prywatÄ? Bezpieczna Czyli już jednak nie jest tak, że zawsze winny ten z tyłu? Co do zasady siÄ z tobÄ zgadzam. Nie powinno siÄ slepo patrzeÄ w kodeks, tylko ustaliÄ kto _faktycznie_ spowodował wypadek. Nie rozumiem tylko dlaczego pomijasz ten czynnik w przypadku z filmu. Ja po zastanowieniu siÄ faktycznie skłaniam siÄ do tego, że nagrywajÄ cy jest _również_ winny. Shrek. 70 |
Data: Sierpien 12 2015 14:16:14 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: masti | Shrek wrote: On 2015-08-12 15:20, Myjk wrote: czyli potwierdzasz, że zapieprzał na ślepo. A to nie jest dobry pomysł co widać na filmie -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett 71 |
Data: Sierpien 12 2015 16:38:56 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 16:16, masti wrote: Miały wpływ. Taki, że jadący za nim wdupił w auto. Chyba że twierdzisz, Potwierdzam. Potwierdzam również, że przy standardowym "bezpiecznym" odstępie też by wjechał. Shrek. 72 |
Data: Sierpien 12 2015 18:07:32 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 16:13:03 +0200, Shrek Miały wpływ. Taki, że jadÄ cy za nim wdupił w auto.Jasne, że nie - poza tym że siÄ zgapił i w efekcieKtóre, jakimĹ cudem, nie miały na nikogo bezpoĹredniego wpływu. Poza tym, Wdupił, ponieważ nie pozostawił sobie szans reakcjÄ i na ew. unikniÄcie kolizji. Nie myliÄ z możliwoĹciÄ całkowitego wyhamowania, bo zadaniem kierowcy jest po prostu unikniÄcie zderzenia a nie zwyczajne wyhamowanie. Chyba że twierdzisz, że gdyby tirolota tam nie było, albo hamował Nie miał udziału, podobnie jak udziału nie miał w moim przypadku "uniak". Dlatego podałem przykład. Sam tylko fakt że Uno "legalnie" ominÄło pajaca z Octavii (bo miał miejsce na lewym pasie w swoim kierunku, a nie pod prÄ d przez podwójnÄ ), nic tu nie zmienia. Ja też mogłem ominÄ Ä, ale miejsca nie miałem. Dlatego za to miałem wiÄkszy (niż normalnie :P ) odstÄp. Ba jest mnóstwo przypadków, gdzie ten winny OczywiĹcie, jeĹli ktoĹ wypada z drogi, bo próbuje uniknÄ Ä kolizji, to winny bÄdzie zapewne ten, który zmusił do wywołania takiej sytuacji. Ale to też powinno byÄ przedmiotem rozważania za każdym razem, a nie globalnie jak siÄ tu domagasz... I to znowu kompletnie inna sytuacja. Ja w tej sytuacji widze błÄ d tirolota, z którego siÄ jednak uratował. Gdyby uderzajÄ cy miał wiÄkszÄ odległoć i dał sobie szansÄ na reakcjÄ, to też by miał sporÄ szansÄ na unikniÄcie kolizji. Po prostu na Ĺlepo siÄ nie jeździ i koniec. Co do twojego argumentu, że nie wiadomo co siÄ działo z przodu to Staram siÄ oceniaÄ tylko to co widzÄ, a widzÄ brak bezpiecznej odległoĹci aby w razie sytuacji takiej jak zaszła, uniknÄ Ä kolizji (czy to omijajÄ c po prawej, czy po lewej). Znaczna różnica dla oceny winy. Działanie z premedytacjÄ jest inaczejCzyli już jednak nie jest tak, że zawsze winny ten z tyłu? Możesz wskazaÄ gdzie napisałem, że ZAWSZE jest winny ten z tyłu? Akurat daleko zawsze byłem od takiego stwierdzania (podobnie że winny jest zawsze ten, co pierwszeĹstwo "wymusił"). Co do zasady siÄ z tobÄ zgadzam. Nie powinno siÄ slepo patrzeÄ w kodeks, Nie pomijam. UwzglÄdniam, analizujÄ i stwierdzam, że nie miał znaczÄ cego wpływu. Problem który doprowadził do KOLIZJI to była niezachowana odległoć przez auto z tyłu w momencie gdy był na pasie do skrÄtu i mógł siÄ spodziewaÄ zwalniajÄ cego lub stojÄ cego legalnie pojazdu (ja dla odmiany nie miałem takiego ułatwienia). Odległoć nie żeby wyhamowaÄ, ale żeby w ogóle jakkolwiek ZAREAGOWAÄ (z prawej było miejsce na legalne unikniÄcie kolizji, z lewej też, mniej legalnie). A tu nic, zero reakcji praktycznie bo nie było na to CZASU. -- Pozdor Myjk 73 |
Data: Sierpien 12 2015 18:32:28 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-12 14:00, Shrek wrote: A myĹlisz, że ta podwójna była dla zabawy? Czy gdyby skosił skrÄcajÄ cego W przypadku tak gwaltownego manewru zostawilbym to dla sadu. Ale w innym przypadku winny bo nie ustapil. A parafrazujac jakas łajza jechala, ktora spojrzala tylko w lewo i sie wytoczyla na jezdnie (bo nie zna i nie rozumie przepisow). -- mk4 74 |
Data: Sierpien 12 2015 18:28:07 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-12 09:41, Myjk wrote: Tue, 11 Aug 2015 18:31:03 +0200, mk4 Ale to nie ma znaczenia jaki znak stal. Po prostu niektore przepisy sa priorytetowe wzgledem innych i tyle. To mi sie tez nie podoba ze sie zaczyna tworzyc jakies dziwaczne teorie i zwiazki przyczynowo-skutkowe a pozniej za ich pomoca usiłuje dowodzic sobie wygodnych wersji wydarzeĹ. On nie powinien tam stac za co mozna mu dac mandat. Ale ty masz jechac tak, zeby w nikogo nie wjechac. Koniec kropka. A rozpoczynasz analizy czy on powinien czy nie powinien, czy mogl czy nie mogl. Skoro tam stal to widac mogl. Czy tak trudno niektorym przyjac do realizacji wlasne obowiazki i sie z nich wywiazywac? A w twoim przypadku ewentualny dzwon byłby tylko wina dzwoniÄ cego. Dlaczego - bo wyłÄ czył myĹlenie i nie uwazal. Zwlaszcza nie przewidzial w sumie dosc prostej do przewidzenia mozliwosci lub byl zbyt blisko, lub .... i tu wstaw cala litanie. A za wlasne braki chcialby obarczyc wina kogos innego bo .... no bo sie stalo i co zlego to nie ja. To jest tak jak zle zaparkowane auto, ktore zaslania widocznosc. No stoi bardzo zle i zaslania. Ale przepis wyraznie mowi co masz zrobic. Stac do usranej smierci albo zapewnic sobie mozliwosc bezpiecznego wyjazdu (np. pomaga ci inna osoba). No a ty mys chcia sie wpakowac a potem mowic, ze on tam nie moze stac i to nie twoja wina bo on zaslonil... -- mk4 75 |
Data: Sierpien 12 2015 21:46:11 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 18:28:07 +0200, mk4 Ale to nie ma znaczenia jaki znak stal. Ma znaczenie, inaczej by tam nie stał. Po prostu niektore przepisy sa priorytetowe wzgledem innych i tyle. To mi Mandat to mu można daÄ teraz, jak nic siÄ nie stało. Ale ty masz jechac tak, zeby w nikogo nie wjechac. Koniec kropka. To przecież nie wjechałem. Jak wjadÄ, to analizujÄ jakie ja popełniłem błÄdy, a jakie osoba w którÄ wjechałem. Problem w tym, że inni tego mogÄ nie zrobiÄ i po prostu założyÄ z góry swojÄ niewinnoć, bo "winny jest *zawsze* ten z tyłu". A rozpoczynasz analizy czy on powinien czy nie powinien, OczywiĹcie rozpoczynam i jasne jest jak słoĹce, że nie mógł siÄ zatrzymaÄ w celu w którym akurat siÄ zatrzymał. Czy tak trudno niektorym przyjac do realizacji wlasne Nie wiem, najlepiej zapytaj tego żula z Octavii. A w twoim przypadku ewentualny dzwon byłby tylko wina dzwoniÄ cego. ParÄ razy już sÄdziowie pokazali, że nie myĹlÄ tak prostolinijnie jak byĹ tego chciał. I dobrze, bo tak właĹnie powinno byÄ intepretowane prawo (także drogowe). -- Pozdor Myjk 76 |
Data: Sierpien 12 2015 22:02:53 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-12 21:46, Myjk wrote: Ale ty masz jechac tak, zeby w nikogo nie wjechac. Koniec kropka. No i dobrze. A rozpoczynasz analizy czy on powinien czy nie powinien, No to mandat mu si enalezy a tobie wina spowodowania kolizji bo nie wolno ci zakladac, ze tam nic nie bedzie to po pierwsze a po drugie skoro sie poruszasz to spoczywaja na tobie pewne obowiazki, ktorych nie dopelniles. Sposob ktory proponujesz prowadzi do wielu absurdow. Np. mozna twierdzic, ze gdyby akurat jechal 1 km/h to co? Juz twoja wina? Wolno mu? Wolno! A 2 km/h? Albo jechal 10km/h i na milimetr najechal na linie ciagla na ktora nie mozna najezdzac. Ty bys chcial tlumaczyc, ze jestes niewinny bo jemu nie wolno bylo najechac nawet na milimetr. Takich absurdow mozna mnozyc i mnozyc. Dlatego to tak nie dziala. Masz swoje obowiazki jak sie poruszasz i jak ich nie dopelniasz jestes winny. Zwlaszcza jak z twojego ruchu wynika bum. ParÄ razy już sÄdziowie pokazali, że nie myĹlÄ tak prostolinijnie jak byĹ To ze czasem pada wyrok pod publike albo sedzia ma czasem zacmienie to sie niestety zdarza. Ale przytlaczajaca wiekszosc na szczescie jeszcze dziala tak jak bym tego chcial. -- mk4 77 |
Data: Sierpien 12 2015 22:28:56 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 22:02:53 +0200, mk4 No to mandat mu si enalezyA rozpoczynasz analizy czy on powinien czy nie powinien,OczywiĹcie rozpoczynam i jasne jest jak słoĹce, że nie mógł siÄ Mandat mu siÄ należy z urzÄdu. Dodatkowe rozpatrzenie czy przypadkiem mu siÄ nie pozajÄ czkowała droga publiczna z prywatnym podwórkiem i czy aby napewno zna przepisy, oraz dlaczego siÄ do nich nie stosuje. a tobie wina spowodowania kolizji bo nie Wiem jakie na mnie spoczywajÄ obowiÄ zki i wiem jakie spoczywajÄ na innych. Sposob ktory proponujesz prowadzi do wielu absurdow. Np. mozna Wiadomo, że nie jechał. Albo jechal 10km/h i na milimetr najechal na linie ciagla na ktora nie To sobie mnóż, skoro lubisz takie zabawy. Ja mam fakty udokumentowane, zakaz zatrzymywania w tym miejscu i nagranie jak zatrzymuje siÄ aby wysadziÄ panienkÄ. I stoi. Reszta, bo nie tylko ja, siÄ gimnastykuje. Koniec i kropka. Dlatego to tak nie dziala. Masz swoje obowiazki jak sie poruszasz i jak Nie zawsze tak jest i weź to w koĹcu przyswój -- bo siÄ kiedyĹ zdziwisz. ParÄ razy już sÄdziowie pokazali, że nie myĹlÄ tak prostolinijnie jak byĹTo ze czasem pada wyrok pod publike albo sedzia ma czasem zacmienie to Dla ciebie to jest zaÄma, a dla mnie Ĺwiatełko w tunelu. W koĹcu sÄdziowie siÄ zaczynajÄ przykładaÄ do swojej pracy gdy stare postkomunistyczne trepy przyzwyczajone do dłubania w nosie, rozwiÄ zywania spraw najmniejszym oporem i brania za nic kasy, powoli wymierajÄ . PS EOT -- Pozdor Myjk 78 |
Data: Sierpien 12 2015 23:49:33 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-12 22:28, Myjk wrote: To sobie mnóż, skoro lubisz takie zabawy. Ja mam fakty udokumentowane, Ale moze sobie tam stac z 1000 powodow. A skoro dla ciebie jak mial awarie i stal a ty w niego walisz to wina twoja a to samo gdy wysadzal pasazera to wina jego to wybacz - ale jestes po prostu glupi.
Po co chelpisz sie glupota? No nie wiem jak durnym trzeba byc, zeby uzasadniac swoje bledy/zaniedbania czym co zrobil/nie zrobil ktos inny. Prawie jak to, ze gdy wszyscy kradna to ty tez - no bo przeciez skoro oni moga to ty tez. Ta sama praktyke starasz sie przeniesc na grunt przepisow. A zasada jest prosta - patrz na siebie a nie na innych. I jak tak bedziesz patrzyl to do rozsrzygniecia twoich urojonych problemow nie bedzi epotrzebny zaden sad. A sedziowie beda sie mogli zajac prawdziwymi sprawami a nie urojeniami jakiegos kierowcy, ktory za wszelka cene chce sie wykrecic z tego co zmalowal. -- mk4 79 |
Data: Sierpien 11 2015 18:20:53 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-10 10:50, Shrek wrote: On 2015-08-10 10:37, Iguan_007 wrote: A to ten co powoduje zagrozenie jest winny? Winny jest ten co nie dotrzymujac swoich swietych obowiazkow spowoduje wypadek/kolizje. Reszta to zwykla proba rozmydlania sprawy. Przepisy zawsze takie byly (a teraz jacys idioci probuja to pozmieniac za wszelka cene), ze kazdy ma pilnowac swojego nosa. I jak bedzie pilnowal swojego nosa dobrze to ze swojej winy nie spowoduje wypadku. Jest pare zasad - np. jedz tak aby moc sie zatrzymac w zasiegu swojej widocznosci. Taka prosta zasada a niektorzy do dzis nie potrafia jej pojac. Ja za to nie moge pojac czego oni w tym nie moga pojac? -- mk4 80 |
Data: Sierpien 11 2015 20:26:31 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-11 18:20, mk4 wrote: Ale wszystko wskazuje na to, że nic się nie "pojawiło", więc analogia Dla policji tak (coć też nie zawsze). Dla sądów już różnie - choćby sprawa ściganta z Puławskiej (choć IMHO niesłusznie) czy słynnego dzwona policjantów pod Zambrowem (który notabene miał spore szanse powtórzyć nasz Tirman - jakby skasował skrecającego już po drugiej stronie podwójnej ciągłej to byś twierdził, że wina skręcającego, a Tirman winny jedynie przejechaniu podwójnej, wyprzedzaniu na skrzyżowaniu, a poza tym to nie ma się czego czepiać?). Albo wyprzedzający na trzeciego - jedzie ci taki na czołowkę, ale w ostatniej chwili wraca - ktoś z naprzeciwka jednak spierdolił w pole - czyja wina? W końcu go nie dotknął, schował się na styk, nie jego wina że z naprzeciwka jechał panikarz? Shrek. 81 |
Data: Sierpien 11 2015 18:07:12 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-10 10:12, Liwiusz wrote: W dniu 2015-08-10 o 10:05, Iguan_007 pisze: Ogolnie to co probujesz lansowac wpisuje sie w zidiocenie XXI wieku. Wszystkiemu winni sa inni (a najlepiej panstwo czyli wszyscy) - tylko nie duren, ktory nie mysli/nie chce mu sie robic/etc. Tu sytuacja jest rownie prosta jak przy wymuszeniu, gdy ktos nieco za szybko jedzie droga z pierwszenstwem i dochodzi do zdarzenia. Sa te same gusla - a ze on "myslal" ze zdazy, "zakładal" ze cos tam itd. itp. A fakty sa takie, ze nic nie myslal i nie zrobil tego co mial zrobic. Mial miec pewnosc, ze nie wymusi a ostatecznie nie majac tej pewnosci wykonal manewr i wymusil. Ale wynika tylko i wylacznie z braku myslenia i nonszalancji pomieszanej z pospiechem czy czym tam jeszcze. Takze i tu - o "nie myslal", ze tak duzy samochód moze tak szybko zmienic pas albo "myslal", ze on tylko zwalnia jak zapalily sie swiatla stop. lub tez, nie wyobrazal sobie, ze cos takiego jest w ogole mozliwe. Itd. Ogolnie to zył w swiecie swoich urojen co zostalo dosc twardo zweryfikowane przez rzeczywistosc. I zachodze tylko w glowe skad w ogole pomysl aby szukac usprawiedliwienia dla takiego pacana. A pomysl przychodzi mi tylko jeden - ktos sie zlapal na tym, ze sam tak jezdzi :> -- mk4 82 |
Data: Sierpien 10 2015 10:41:08 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 10:05, Iguan_007 wrote: On Monday, August 10, 2015 at 5:30:15 PM UTC+10, Liwiusz wrote: Nawet nie trzeba za szybki i we mgle. Wystarczy w nocy - swiatła mijania to obowiązkowo 40 metrów. Droga hamowania ze 140 czterokrotnie więcej... Musaiłbyś jechać na autostradzie koło 60, żeby zatrzymać się przed nieoświatloną przeszkodą (i to pod warunkiem, że byś się jej spodziewał, a na autostradzie hiszpańskiej inkwizycji nie spodziewa się nikt). W tym wypadku "bezpieczny odstęp" to byłby koło 100 metrów. Jeszcze słabiej wygląda to z motocykla, bo raz że jednak słabiej hamujesz, dwa, że samochodem możesz jelonka trafić czy inny śmieć na jezdni i wyjść bez większych obrażeń, z moto już słabiej. Shrek. 83 |
Data: Sierpien 10 2015 15:36:32 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Mon, 10 Aug 2015 10:41:08 +0200, Shrek napisał(a): On 2015-08-10 10:05, Iguan_007 wrote: Niemcy przy 140 wymagaja odstepu 70m. Minimum, to w praktyce jedzie sie wiecej. Kierowca przed nami jadac 140 tez sie nagle nie teleportuje na pas obok, troche mu to zajmie - i sie robi 100m na hamowanie .... J. 84 |
Data: Sierpien 10 2015 21:01:21 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 15:36, J.F. wrote: Dnia Mon, 10 Aug 2015 10:41:08 +0200, Shrek napisał(a): Czyli połowy drogi hamowania. I od prawie dwukrotnie więcej niż ustawowy zasięg świateł mijania. Wychodzi na to, że jednak nie zakłada się pojawienia przeszkody znikąd Minimum, to w praktyce jedzie To dalej przywalisz równie efektownie, jak ten na filmie. Zresztą jak widzisz, że ktoś przed tobą zmienia pas, to od razu też walisz za nim nie patrząc w lusterka? Co więcej jak jedzisz pierwszy, to jadąc 140 na światłach mijania zanim zaczniesz hamować, będzie po zawodach. Shrek. 85 |
Data: Sierpien 10 2015 21:42:23 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Mon, 10 Aug 2015 21:01:21 +0200, Shrek napisał(a): On 2015-08-10 15:36, J.F. wrote: No, samego hamowania to moze calej. Calkowitej, wliczajac sekunde reakcji kierowcy, to faktycznie sporo zabraknie. Ale to jest odstep minimalny, nie ma zakazu jechac dalej, sa kary za jazde blizej :-) I od prawie dwukrotnie więcej niż ustawowy 140 to mozna jezdzic po autostradzie. Tam Niemcy nie wymagaja dostosowania do swiatel :-) Kierowca przed nami jadac 140 tez sie nagle nie teleportuje na pas No, 100m to juz jest szansa na zatrzymanie. Zresztą jak I na zmiane pasa tez jest miejsce. J. 86 |
Data: Sierpien 10 2015 22:40:05 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-10 21:42, J.F. wrote: Niemcy przy 140 wymagaja odstepu 70m. Mnie na oko wychodzi, że w podobnej sytuacji pocałujesz dupę powyżej 100km/h. Więc zupełnie słabo. Ale to jest odstep minimalny, nie ma zakazu jechac dalej, sa kary za Ale skądś się to zalecenie wzięło - widać zakładają, że takie sytuacje się "nie zdarzają", albo przynajmniej nie powinny zdarzać. I od prawie dwukrotnie więcej niż ustawowy Ale z tego wynika, że stosując zasadę jedż tak, żeby zahamować w razie pojawienia się przeszkody znikąd, w nocy należałoby nie nie przekraczać 60 na autostradzie;) Kierowca przed nami jadac 140 tez sie nagle nie teleportuje na pas Nie ma - jadąc 140 zaczynasz hamować po sekundzie (i to raczej jak się spodziewasz) - musisz ogarnąć co się dzieje, nacisnąć pedał i samochód musi zacząć reagować - 1 sekunda - w tym momencie ze 100 zostaje 60. Opóźnienie to jakieś 7,5m/s^2 - walisz koło 90 km/h, czyli jak na filmie. http://www.prawko-kwartnik.info/kalku/zatrzymanie.html Można się pobawić - wychodzi, że jakbyś miał super brykę, na zajebistym asfalcie i czas reakcji na poziomie 0,2 sekundy oraz reakcji układu hamulcowego drugie 0,2 sekundy, to może. Tylko jakbyś był Hołkiem w Nissanie GTR na rajdzie byś nie jechał 140:P Zresztą jak NIe chodzi o to nawet czy jest miejsce - chodzi o to, czy jak ktoś zmienia pas przed tobą, to ty automatycznie jedziesz za nim? Bo ja nie. Więc skoro tak zwykle nie robisz, to nie ma co zakładać, że z jakiegoś powodu tak uczynisz Shrek. 87 |
Data: Sierpien 11 2015 11:17:18 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Mon, 10 Aug 2015 22:40:05 +0200, Shrek napisał(a): On 2015-08-10 21:42, J.F. wrote: Jak reakcja zajmie sekunde, to jakos tak. A w tej sytuacji mozliwe ... Ale to jest odstep minimalny, nie ma zakazu jechac dalej, sa kary zaAle skądś się to zalecenie wzięło - widać zakładają, że takie sytuacje raczej im chodzi o wielokrotne karambole - jednym to sie pewne tak bardzo nie przejmuja, a tu kazdy nastepny ma wieksze szanse. Ale z tego wynika, że stosując zasadę jedż tak, żeby zahamować w razieI od prawie dwukrotnie więcej niż ustawowy140 to mozna jezdzic po autostradzie. Tam Niemcy nie wymagaja Ale autostrady nie sluza do jazdy 60 :-) Kierowca przed nami jadac 140 tez sie nagle nie teleportuje na pas Troszke lepsze czasy, walisz 80, poduszki odpalaja i przezywasz :-) J. 88 |
Data: Sierpien 11 2015 12:30:26 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-11 11:17, J.F. wrote: Mnie na oko wychodzi, że w podobnej sytuacji pocałujesz dupę powyżej Reakcja to jedno (ale nikt nie spodziewa się takich jaj na autostradzie, wiec raczej szczyt refleksu to nie będzie), reakcja układu hamulcowego do dwa. Razem jedna sekunda wydaje się być optymistyczna. raczej im chodzi o wielokrotne karambole - jednym to sie pewne tak Tu miałeś jeden i głosy, że trzeba było jechać ze 100 metrowym odstępem - ręka w górę kto tak jezdzi. Ale z tego wynika, że stosując zasadę jedż tak, żeby zahamować w razie No właśnie... A jednak niektórzy postulują "bezpieczny odstęp" zawsze - z tego wynika, że na nieoswietlonej drodze Vmax = 60;) Nie ma - jadąc 140 zaczynasz hamować po sekundzie (i to raczej jak się Czyli pewnie tak jak ci na filmie. Shrek. 89 |
Data: Sierpien 11 2015 13:09:49 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Tue, 11 Aug 2015 12:30:26 +0200, Shrek napisał(a): On 2015-08-11 11:17, J.F. wrote: Powiem tak - po miescie czesto sie jezdzi blisko, i IMO - mozna zahamowac szybciej. Ale tez czlowiek bardziej skoncentrowany. raczej im chodzi o wielokrotne karambole - jednym to sie pewne takTu miałeś jeden i głosy, że trzeba było jechać ze 100 metrowym odstępem Sporo osob. Przyjrzyj sie na autostradzie. Ale z tego wynika, że stosując zasadę jedż tak, żeby zahamować w razieAle autostrady nie sluza do jazdy 60 :-) Niemcy to ponoc maja w kodeks wpisane ... z "nie obowiazuje na autostradach" :-) I to jest rozsadne ... choc nasze prawde mowiac rozsadniejsze - drogi nie sluza do omijania pijakow, dziur i nieoswietlonych kombajnow. Czyli pewnie tak jak ci na filmie.Nie ma - jadąc 140 zaczynasz hamować po sekundzie (i to raczej jak sięTroszke lepsze czasy, walisz 80, poduszki odpalaja i przezywasz :-) Jakos tak. Ale oni, jakby stosowny odstep trzymali, to by nie walili 80 :-) J. 90 |
Data: Sierpien 11 2015 14:22:03 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-11 13:09, J.F. wrote: Reakcja to jedno (ale nikt nie spodziewa się takich jaj na autostradzie, Dokładnie - da się szybcie, ale trzeba się spodziewać. Na autostradzie raczej cięzko czały czas podziewać się hamowania awaryjnego. Więc sekunda to naprawdę bardzo optymistycznie. raczej im chodzi o wielokrotne karambole - jednym to sie pewne takTu miałeś jeden i głosy, że trzeba było jechać ze 100 metrowym odstępem Autostrada autostradą - krajówka jak na filmie krajówką. No właśnie... A jednak niektórzy postulują "bezpieczny odstęp" zawsze - Ale co z tego że w kodeksie nie obowiązuje jak fizyka nieubłagana - jak jechałeś 70 i wjedziesz komuś w dupę to kto winny? Jakos tak. Dla 90 to ten odstęp to 100 metrów. Skoro niemcy na autostradzie wymagają 70 dla 140 km/h, to raczej ciężko się spodziwewać, że na zwykłej krajówce ze tirem będą jechali 100m. A nawet jeśli to nie długo, bo zaraz bedzie tam z 5 samochodów;) Shrek. 91 |
Data: Sierpien 11 2015 16:25:54 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik Shrek ... raczej im chodzi o wielokrotne karambole - jednym to sie pewne tak Zasada jest dosc prosta - powinno sie utrzymac odległosc równą połowie predkosci wyrażonej w metrach. A jak ludzie jezdza? Różnie - czesto widuje takich co maja sie za magików bo trzymaja sie 3 metry od zderzaka poprzednika jadac ponad 120. Podziwiam. 92 |
Data: Sierpien 11 2015 20:29:29 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-11 18:25, Budzik wrote: Użytkownik Shrek ... Już ci napisałem - to dwa razy za mało żeby zatrzymać się przed przeszkodą "znikąd" (przy małych prędkościach trochę mniej niż dwa razy przy większych trochę więcej). Zresztą jak już trzymać się zasad to lepie dwie sekundy policzyć - no bo kto na oko odróżni 35 od 45 metrów? Shrek 93 |
Data: Sierpien 11 2015 22:00:47 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik Shrek ... On 2015-08-11 18:25, Budzik wrote: Ale wiesz ze jest jeszcze pare innych spraw do uwzglednienia. Np. to, ze ta zasada dotyczy dobrej widocznosci. Np. to, ze obserwujemy co sie dzieje równez przed samochodem za ktorym jedziemy, wiec jak jedziemy za tirem, to trzeba uwzglednic to ze nie widzimy, co przed nim sie dzieje. Zresztą jak już trzymać się zasad to Przeciez tego nei robi sie na oko, tylko na słupkach. I to jest minimalna odległosc a nie dokładna. 94 |
Data: Sierpien 12 2015 06:16:31 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 00:00, Budzik wrote: Zasada jest dosc prosta - powinno sie utrzymac odległosc równą połowie Był zapodany filmik jak widać co się dzieje przed _cieniasem_... Jak chcesz mieć bezpieczną odległość na okoliczności jak w wątku to wychodzi tyle metrów co km/h na liczniku. Zresztą jak już trzymać się zasad to I naprawdę w czasie jazdy odliczasz trzy czwarte bądź 0,9 odległości miedzy słupkami? Shrek. 95 |
Data: Sierpien 12 2015 15:00:52 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik Shrek ... Jak najbardziej moze tak byc.Zasada jest dosc prosta - powinno sie utrzymac odległosc równą połowie A co to za problem? Oczywiście w przyblizeniu.Zresztą jak już trzymać się zasad to Jak masz 0,9 to zostawiasz conajmniej jeden słupek i juz. 96 |
Data: Sierpien 12 2015 17:20:21 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 17:00, Budzik wrote: I naprawdę w czasie jazdy odliczasz trzy czwarte bądź 0,9 odległościA co to za problem? Oczywiście w przyblizeniu. A jak wychodzi 0,6? Mi tam prosciej odliczyć dwie sekundy. I większy margines zostaje. Shrek. 97 |
Data: Sierpien 12 2015 17:00:50 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Budzik | Użytkownik Shrek ... I naprawdę w czasie jazdy odliczasz trzy czwarte bądź 0,9 odległościA co to za problem? Oczywiście w przyblizeniu. W sumie tez mozna :))))))) 98 |
Data: Sierpien 11 2015 18:39:01 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-10 21:01, Shrek wrote: On 2015-08-10 15:36, J.F. wrote: Czyli jednak musisz lansowac myslenie durnia dla ktorego przepisy musza gwarantowac bezwzgledne bezpieczenstwo. To jest po prostu idiotyczne ale idiokracja sie niestety posuwa. Przepisy okreslaja jakies minimum, ktore wcale nie musi niczego gwarantowac. Gwarancje daje ci ten przepis ktorego zdajesz sie nie widziec a ktory mowi twardo, ze masz jechac tak, zeby zatrzymac sie przed przeszkoda. Czyli jesli czujesz, ze owe 70m to moze byc za malo to zwiekszasz odstep. A jesli tego nie zrobiles to bierz konsekwencje na klate. Tak wiec ostatecznie gwarantem swojego bezpieczenstwa jestes ty sam. Ja naprawde nie moge zrozumiec ruchow, ktore za wszelka cene chca zdjac z czlowieka jakakolwiek odpowiedzialnosc za cokolwiek (zwlaszcza na siebie). Najlepiej jabky tylko zarl, sral, rozmnazal sie i placil podatki. Leming idealny. -- mk4 99 |
Data: Sierpien 11 2015 20:34:23 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-11 18:39, mk4 wrote: W tym wypadku "bezpieczny odstęp" to byłby koło 100 metrów. Nie ja się na te przepisy powoływałem jako argument. Jak widać twórcy tych przepisów przyjęli, że takie sytuacje jak powyżej się jednak zdarzać nie powinny. I pewnie przyjęli to na podstawie innych przepisów - Niemcy tak mają;) Gwarancje daje ci ten przepis ktorego zdajesz sie nie widziec a ktory To nie jest kwestia czucia, tylko fizyki - te 70m to dwa razy za mało. A przepisy po coś są - chyba nie po to, żeby sugerować niebezpieczną odległość? Tak wiec ostatecznie gwarantem swojego bezpieczenstwa jestes ty sam. Proszę cię, to nie tak. Ale skoro romawiamy w winie w myśl _przepisów_, to czemu dziwi cię powoływanie się na _przepisy_? Shrek. 100 |
Data: Sierpien 11 2015 22:45:59 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-11 20:34, Shrek wrote: On 2015-08-11 18:39, mk4 wrote: Nie powinnny nie wynika ze nie beda. A tego probujesz sie niejawnie domagac i na tym chcesz budowac niewinosc jak najbardziej winnego kierowcy. Bo to prawda, ze nie powinny bo zazwyczaj nie powinny. I wg mnie tylko tyle. Gwarancje daje ci ten przepis ktorego zdajesz sie nie widziec a ktory Ooo a to skad? W praktyce 33-40m a ze 140 2x tyle bo 2x taka energia. Co zreszta potwierdza np. taki sobie kalkulator: http://www.prawko-kwartnik.info/kalku/zatrzymanie.html Dajesz 9, 140, 500, 100, 0, 0, 0 i wychodzi 84m co wyglada dosc realnie. Zatem gdzie to 2x wiecej? Wyglada to na tak dobrana wartość, że w wiekszości przypadkow pozwala uniknąć przykrych konsekwencji. Dodatkowo zdaje sie uwzgledniac fakt, ze zatrzymanie w miejscu badz sytuacja jak na filmie to przypadki unikatowe w sensie prawdopodobienstwa. I z tego wprost wynika, ze nie zawsze. Jak beda zle warunki to moze nie wystarczac, jak kierownik bedzie hamowal na pol gwizdka a nie porządnie to tez nie zatrzyma sie na 85 metrach, itd. Ja mysle, ze to wszystko wiesz tylko chcesz sobie przypalic. Tak wiec ostatecznie gwarantem swojego bezpieczenstwa jestes ty sam. Miales przepis, ktory mowi, ze masz jechac tak aby sie zatrzymac. To lejesz na niego i probujesz zastapic jakas rekomendacja o 70 metrach. No to jak mamy rozmawiac? A tak swoja droga wpadla mi jakas ksiazka - mocno stara, zolty papier i tam bylo zalecane, ze odstep w metrach powinien byc rowny predkosci w km/h. -- mk4 101 |
Data: Sierpien 12 2015 06:25:53 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-11 22:45, mk4 wrote: To nie jest kwestia czucia, tylko fizyki - te 70m to dwa razy za mało. A What???? E=(m*V^2)/2 - kwadrat! Co zreszta potwierdza np. taki sobie kalkulator: przy dziewiątce z przodu i (zwłaszcza) dwóch zerach na końcu. Wyglada to na tak dobrana wartość, że w wiekszości przypadkow pozwala W większości tak. Dodatkowo zdaje sie uwzgledniac fakt, ze Zapewne. I z tego wprost wynika, ze nie zawsze. Jak Oczywiście, że wiem. Tylko dziwi mnie świete oburzenie, że niby trzeba jechać tak, żeby się zatrzymać od zera na dystansie dzielącym od poprzednika, ale w praktyce nikt tego nie robi, niemcy (którzy są o kilka dużych kroków przed nami jeśli chodzi o bezpieczeństwo) rekomendują połowę tego, a ty naciągasz rzeczywistość że niby ze 140 zatrzymasz się na 70 metrach, żeby wmówić (sobie?), że niby się stosujesz. A tak swoja droga wpadla mi jakas ksiazka - mocno stara, zolty papier i I wtedy masz szansę (jak się nie zagapisz). 102 |
Data: Sierpien 12 2015 10:43:40 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Wed, 12 Aug 2015 06:25:53 +0200, Shrek napisał(a): On 2015-08-11 22:45, mk4 wrote: Energia przy 140km/h 2x wieksza niz przy 100km/h. Jesli wspolczesne auto ze 100 hamuje na 35-40m, to ze 140 na tych 70-80 powinno. Do tego niestety dochodzi czas reakcji kierowcy - sekunda przy 140 to prawie 39m, zostaje 30m na hamowanie, i ze 140 pozostaje ponad 100 ... Oczywiście, że wiem. Tylko dziwi mnie świete oburzenie, że niby trzeba Niemcy wymagaja co najmniej polowe tego. To troche inna sytuacja - u nas musisz utrzymac bezpieczny odstep, ale jechac na zderzaku i dopoki wypadku nie ma, to byl bezpieczny. W Niemczech mandat dostaniesz, punkty, a nawet PJ ci na miesiac odbiora za zbyt bliska jazde ... o ile zlapia. Z rzadka lapia. A tak swoja droga wpadla mi jakas ksiazka - mocno stara, zolty papier iI wtedy masz szansę (jak się nie zagapisz). Z tym, ze zolta ksiazka to mogla byc z czasow Syrenki i Warszawy, a one hamulce mialy kiepskie :-) J. 103 |
Data: Sierpien 12 2015 10:53:06 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 10:43, J.F. wrote: Jesli wspolczesne auto ze 100 hamuje na 35-40m, to ze 140 na tych No własnie o tym piszę -w zakresie pręskości od 100 - 150 to droga hamowania (od momentu ukazania się przeszkody) to z zgrubsza w metrach to co wskazuje pręskosciomierz. Nie połowa tego. Niemcy wymagaja co najmniej polowe tego. Ale nie wydaje ci się, że to dziwne, że wymagają połowę bezpiecznego odstępu? Może właśnie dlatego, że wymaganie dostosowania odstępu do przeszkód pojawiających się "znikąd" jak na filmie to jednak paranoid mode? A tak swoja droga wpadla mi jakas ksiazka - mocno stara, zolty papier iI wtedy masz szansę (jak się nie zagapisz). Więc skoro wszędzie zalecają odstę równy połowie drogi hamowania, to widocznie coś jest na rzeczy. Shrek. 104 |
Data: Sierpien 12 2015 11:52:47 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 10:53:06 +0200, Shrek Ale nie wydaje ci siÄ, że to dziwne, że wymagajÄ połowÄ bezpiecznego Czemu nie chcesz zrozumieÄ, że gdyby uderzajÄ cy pojazd miał wiÄkszÄ odległoć, to miał szansÄ na reakcjÄ? ChoÄby nawet tak karkołomnÄ jak tirolot, a jesli nie, to zjazd na prawy pas (osobówka pewnie by siÄ gdzieĹ wcisnÄła), albo na zmniejszenie prÄdkoĹci i mniejsze szkody. Przecież wiadome jest, że bez sensu jest jeździÄ z kosmicznymi odstÄpami, bo raz na 20 lat może zdarzyÄ siÄ taka sytuacja. Ale w tym wypadku było skrajne przegiÄcie. Noc, kompletny brak widocznoĹci zza tirolotu, zbyt mały odstÄp. Kumulacja. -- Pozdor Myjk 105 |
Data: Sierpien 12 2015 14:13:25 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 11:52, Myjk wrote: Ale nie wydaje ci siÄ, że to dziwne, że wymagajÄ połowÄ bezpiecznego Ale dalej nie jest to "odległoć żeby zahamowaÄ" jak tu nbiektórzy postulujÄ . Po prostu wiÄkszoĹc (nawet twórcy niemieckich przepisów i praktycznie wszyscy "twórcy" motoryzacji) uznała, że nie ma podstaw, żeby zakładaÄ "zatrzymanie pojazdu w miejscu", bo to tak jak z bezpiecznÄ prÄdkoĹciÄ - tylko zero. Przecież wiadome jest, że bez sensu jest jeździÄ z kosmicznymi odstÄpami, Dobra - zgadzam siÄ, że przegiÄ ł z siedzeniem na zderzaku. Tylko po prostu nie zgadzam siÄ z oburzeniem - "powinien jechaÄ, tak żeby siÄ zawsze móc zatrzymaÄ", gdyż jest to swego rodzaju paranoid mode. To oznacza maksymalnÄ prÄdkoć w nocy na Ĺwiatłach mijania 60km/h i odstÄpy dwa razy wiÄksze niż zalecajÄ Niemcy (którzy nas pod wzglÄdem bezpieczeĹstwa znacznie wyprzedzajÄ ). A tu kilku drze siÄ w nibogłosy ĹwiÄtym oburzeniem, że powinien jechaÄ z odstÄpem umożliwiajÄ cym zatrzymanie siÄ a tir to tylko bez kierunku na podwójnej, na skrzyżowaniu i trochÄ gwałtownie pasy zmienił, a po za tym to bez zarzutu jechał. Co wiÄcej jeden twierdzi, że sam takie odstÄpy zachowuje (tyle, że trochÄ nagina rzeczywistoć hamujÄ c ze 140 na 70m), żeby oszukaÄ, no właĹnie kogo? Nas, fizykÄ, siebie?. Po prostu nie lubiÄ hipokryzji. I ty też siÄ niestety nieco w to wpisujesz - zawsze wina walÄ cego, chyba, że akurat ty byĹ wdupił, bo facet laskÄ wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awariÄ i trójkÄ ta nie zdÄ żył rozstawiÄ, czy mu laska laskÄ robiła? WdupiłbyĹ to byĹ wdupił - zawsze twoja wina, bo walisz z tyłu. Albo jednak to co inni odwijajÄ na drodze też ma znaczenie - ale wtedy bÄ dź konsekwentny. Shrek 106 |
Data: Sierpien 12 2015 15:01:56 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Wed, 12 Aug 2015 14:13:25 +0200, Shrek napisał(a): Dobra - zgadzam się, że przegiął z siedzeniem na zderzaku. Tylko po Twoje stanowisko rozumiem, czesciowo sie z nim zgadzam, ale nie przesadzajmy, tu nie bylo czolowki tirow i naglego zatrzymania. Ciezarowka swoja dlugosc ma, w miejscu nie skreca, przy gwaltownych skretach sie przewraca. A tu jak ktos nie potrafi tak szybko skrecac jak tirman, to niech dalej jedzie. Co więcej jeden twierdzi, że sam takie odstępy zachowuje Ze 140 jest szansa na 100-110m sie zatrzymac, i to wcale nie jest zbyt daleki odstep na autostradzie. Niecale 3s, gdy zaleca sie minimum 2 ... Po prostu nie lubię hipokryzji. I ty też się niestety nieco w to Przystanek ... nalezy sie spodziewac zatrzymanego autobusu, busika, choc osobowkom nie wiedzec czemu nie wolno. A zakaz zatrzymywania tam byl ? Moze wolno za przystankiem lub przed :-) J. 107 |
Data: Sierpien 12 2015 16:00:11 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 15:01, J.F. wrote: Ze 140 jest szansa na 100-110m sie zatrzymac, i to wcale nie jest zbyt Nie ma szansy - nie gdy jest to z zaskoczenia. Po prostu nie lubię hipokryzji. I ty też się niestety nieco w to Pewnie dlatego, że autobus gdzieś zatrzymać się musi, no i go widać (oraz jak słusznie zauważyłeś, spodziewać w tym miejscu). Shrek. 108 |
Data: Sierpien 12 2015 16:22:42 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Wed, 12 Aug 2015 16:00:11 +0200, Shrek napisał(a): On 2015-08-12 15:01, J.F. wrote: 39m na zauwazenie i zostaje 70m na hamowanie. Jak zareagujesz w 0.8s, to nawet 78m. Powinno sie udac, a w gdyby nie - to juz tylko lekka stluczka. Po prostu nie lubię hipokryzji. I ty też się niestety nieco w to Tam pewnie jeszcze 50 tylko wolno :-) J. 109 |
Data: Sierpien 12 2015 16:52:20 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 16:22, J.F. wrote: Ze 140 jest szansa na 100-110m sie zatrzymac, i to wcale nie jest zbyt Chyba również ty podawałeś. http://www.prawko-kwartnik.info/kalku/zatrzymanie.html Wpisz sobie realne wartości czyli opóźnienie 7,5 prędkość 140, odległość 100 i po pół sekundy (a niech będzie) na reakcję oraz zadziałanie układu hamulcowego. Prędkość uderzenia - 88. to nie będzie lekka stłuczka. Będzie z grubsza dokładnie to co na filmie. A przecież jak zauważyłeś i tak odstęp prawi o połowę większy od zalecanego... Po prostu nie lubię hipokryzji. I ty też się niestety nieco w to 70 (choć byłem przekonany że 80). BTW - kiedyś się zastanawiałem dlaczego z tego pasa nie można prosto na górę albo w lewo na trasą, tylko jakieś wygibasy z podwójną zmianą pasa. Teraz już chyba wiem;) Shrek. 110 |
Data: Sierpien 12 2015 18:52:05 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: mk4 | On 2015-08-12 16:52, Shrek wrote: On 2015-08-12 16:22, J.F. wrote: Realnie powinnismy wpisywac 9. Czyli normalny suchy letni dzionek. A dla lepszych hamulcow to i 10-11 nie bedzie za duzo. Jak mamy wpisac cos mniej niz 9 to trzeba wpierw mocno rozwazyc redukcje predkosci. -- mk4 111 |
Data: Sierpien 13 2015 08:40:23 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 18:52, mk4 wrote: Realnie powinnismy wpisywac 9. Czyli normalny suchy letni dzionek. A dla Hmmm. A nie jest tak, że maksymalne opóznienie wynosi przyspieszenie ziemskie*współczynnik przyczepności? Przyspieszenie ziemskie jakie jest takie jest, ale nawet w warunkach bojowych nie przekracza 9,81 natomiast współczynnik przyczepności też raczej 1 nie przekracza. I to są idealne warunki. Więc 9,81 (a w zasadzie trochę poniżej) to maksymalne i to teoretyczne opóźnienie jakie jesteś w stanie wykrzesać z przyczepności opon, bez udziału elementów krajobrazu albo jakiejś kotwicy;) A ty byś chciał 11 - to przeczy zasadom fizyki chyba. W praktyce to to 7,5 ciężko osiągnąć nawet na dobrym asfalcie, z dobrymi oponami i doskonałymi tarczami i klockami. A jeszcze dochodzi czynnik białkowy. Chyba że coś pominąłem. Shrek 112 |
Data: Sierpien 13 2015 15:48:56 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomek KaĹka | Shrek napisał(a) On 2015-08-12 18:52, mk4 wrote: Współczynnik tarcia może byÄ dowolnie duży! SkÄ d wziÄ łeĹ to ograniczenie do 1? F1 hamujÄ z opóźnieniem 5g. -- Tomek 113 |
Data: Sierpien 14 2015 01:03:38 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Thu, 13 Aug 2015 15:48:56 +0000 (UTC), Tomek Kańka napisał(a): Shrek napisał(a) Tak dowolnie to nie, w praktyce trudno spotkac 1, ale opona na asfalcie widac potrafi nieco przekroczyc. F1 hamują z opóźnieniem 5g. Majac docisk aerodynamiczny. Ciekawsze sa amerykanskie dragstery - osiaga to 4g srednio przy rozpedzaniu, na poczatku ponoc nawet 10g, a wtedy przeciez docisku jeszcze nie ma. J. 114 |
Data: Sierpien 14 2015 02:08:14 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomasz Pyra | Dnia Fri, 14 Aug 2015 01:03:38 +0200, J.F. napisał(a): Dnia Thu, 13 Aug 2015 15:48:56 +0000 (UTC), Tomek Kańka napisał(a): A jest ;) Dragster waży około 1050kg, a ciąg ze skierowanych w górę rur wydechowych daje mu dodatkowe 500kg docisku :) Swoją drogą nieźle - gdyby mu ten wydech skierować w tył, to przyspieszyłby do 100km/h w jakieś 6s i to wszystko nie puszczając sprzęgła ;) Faktycznie ciekawe maszyny. 115 |
Data: Sierpien 14 2015 02:46:41 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Fri, 14 Aug 2015 02:08:14 +0200, Tomasz Pyra napisał(a): Dnia Fri, 14 Aug 2015 01:03:38 +0200, J.F. napisał(a): Ciekawe. Kiedys pisali, ze mu od predkosci kola "rosna", co daje dodatkowy docisk, ale cos mi to przypomina przygody barona Munhausena w bagnie. J. 116 |
Data: Sierpien 16 2015 21:01:26 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomasz Pyra | Dnia Fri, 14 Aug 2015 02:46:41 +0200, J.F. napisał(a): Dnia Fri, 14 Aug 2015 02:08:14 +0200, Tomasz Pyra napisał(a): Rosnąć rosną i w ogóle chyba dość dziwnie się zachowują. Ale docisku od tego to ja też nie widzę. https://www.youtube.com/watch?v=E_u0YR10Vo0 Ale tu też wygląda że jakoś szczególnego nacisku na pozbywanie się spalin pionowo też nie ma. 117 |
Data: Sierpien 17 2015 16:59:55 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości grup Dnia Fri, 14 Aug 2015 02:46:41 +0200, J.F. napisał(a): Ciekawe. Kiedys pisali, ze mu od predkosci kola "rosna", co daje Rosnąć rosną i w ogóle chyba dość dziwnie się zachowują. Maja ponoc bardzo miekkie boki. Ale tez - sily tam dzialajace sa potezne. Ale docisku od tego to ja też nie widzę. Gdyby na skutek "rosniecia" tylna os sie podnosila, to dodatkowa sila by byla. Ale tu na filmie, to ona raczej opada. Hm, ale tak rozpatrzmy kawalek bieznika z w przedniej czesci kola - ma duza predkosc w dol, wiec jak sie zetknie z asfaltem, to wali w niego solidnie i nacisk jest olbrzymi. Ale sa inne tez inne fragmenty i razem przypomina mi to pewnego barona .... Ale tu też wygląda że jakoś szczególnego nacisku na pozbywanie się spalin Wydech jednak leci w gore, a tyl jakby przysiadal ... J. 118 |
Data: Sierpien 16 2015 20:54:37 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-13 17:48, Tomek KaĹka wrote: Hmmm. A nie jest tak, że maksymalne opóznienie wynosi przyspieszenie Dlatego napisałem _raczej_. Bo piszemy o cywilnych wózkach, na cywilnej autostradzie. Shrek. 119 |
Data: Sierpien 16 2015 20:57:55 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Tomek KaĹka | Shrek napisał(a) On 2015-08-13 17:48, Tomek KaĹka wrote: Uwaga o F1 była niepotrzebna, bo zaciemniła sens mojej wypowiedzi. Twoje "raczej 1 nie przekracza" odebrałm jako przekonanie, że *teoretycznie* współczynnik tarcia jest ograniczony z góry wartosciÄ 1, a to nieprawda. ChoÄ wydaje siÄ, że rzeczywista wartoć wynosi ~1. -- Tomek 120 |
Data: Sierpien 17 2015 06:31:18 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-16 22:57, Tomek KaĹka wrote: Uwaga o F1 była niepotrzebna, bo zaciemniła sens mojej wypowiedzi. No ja też w sumie niejasno napisałem - jak przeczytałem drugi raz, to faktycznie można tak zrozumieÄ. Ale we wszystkich wykresach jakie oglÄ dałem dla cywilnych wózków wychodzi max do 1,1 i to na chwilÄ, dla specyficznych warunków. Normalnie w okolicach 0,9 max. Shrek. 121 |
Data: Sierpien 12 2015 15:59:28 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 14:13:25 +0200, Shrek Czemu nie chcesz zrozumieÄ, że gdyby uderzajÄ cy pojazd miał wiÄkszÄAle dalej nie jest to "odległoć żeby zahamowaÄ" jak tu nbiektórzy WłaĹnie o tym piszÄ, dlatego... Przecież wiadome jest, że bez sensu jest jeździÄ z kosmicznymi odstÄpami,Dobra - zgadzam siÄ, że przegiÄ ł z siedzeniem na zderzaku. Tylko po ....ja też siÄ nie zgadzam, że powinien jechaÄ tak, aby siÄ zatrzymaÄ*. Powinien mieÄ czas i miejsce na ew. ucieczkÄ w sytuacji awaryjnej. Do tego jest potrzebna WIÄKSZA odległoć, oraz elementarny przeglÄ d sytuacji na drodze. No a jak coĹ widzieÄ, skoro jedzie siÄ obok Ĺciany i tuż za ĹcianÄ ? Dlatego właĹnie w *tej* *sytuacji* winnym jest pojazd walÄ cy. Nikt inny. Po prostu nie lubiÄ hipokryzji. I ty też siÄ niestety nieco w to Nic takiego nie napisałem, że ZAWSZE jest wina walÄ cego. DyskutujÄ o konkretnej sytuacji, widocznej na filmie. To Ty próbujesz rozciÄ gaÄ to na wszystkie możliwe strony i szuakÄ analogii tam, gdzie jej nie ma. chyba, że akurat ty byĹ wdupił, To akurat ty mi próbujesz wmawiaÄ. Podałem mój przykład, bo miałem go pod rÄkÄ . JednoczeĹnie miałem w zwiÄ zku z tÄ sytuacjÄ pewne doĹwiadczenie nawiÄ zujÄ ce do wÄ tkowej sytuacji. Podałem go po to, żeby pokazaÄ, że winnym nie jest ten co ucieka (u mnie "uniak"). JednoczeĹnie zaznaczyłem, że w zależnoĹci od tego co tam robiła Octavia, wina byłaby moja albo tego z Octavii. Wiadomo co robiła Octavia (czyt. nie miała awarii, tylko fanaberiÄ), wiÄc bym walczył o swoje (gdybym w ogóle walnÄ ł). Masz inny analogiczny przykład, zapodaj, rozważymy. Obiektywnie. bo facet laskÄ wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awariÄ Różnica jest taka, że MAM NAGRANIE jak wypuszcza laskÄ i mi fajans nie bÄdzie łgał przed sÄ dem że miał awariÄ i trójkÄ ta nie zdÄ żył rozstawiÄ, albo mu laska laskÄ robiła i musiał siÄ na spust zatrzymaÄ żeby szyby nie zapaskudziÄ gdyż to by mogło siÄ przyczyniÄ do sytuacji niebezpiecznej! WdupiłbyĹ to Otóż jestem obiektywny bardziej niż Ty. :P *) W "Drogówce" była parÄ lat temu pokazana taka sytuacja. Kierowca A wjechał na przeciwny pas ruchu i walnÄ ł w pojazd jadÄ cy z przeciwka B. Za pojazdem B jechał pojazd C, który po hamowaniu awaryjnym delikatnie (dosłownie) uderzył w pojazd B, który w wyniku wypadku, co oczywiste, stanÄ ł dÄba. Ba, nawet w wyniku mniejszej masy czy tam prÄdkoĹci, można było wywnioskowaÄ na podstawie uszkodzeĹ, że pojazd B siÄ COFNÄĹ i to mogło zaważyÄ o dodatkowej kolizji. Drogówka wlepiła winÄ i mandat pojazdowi A (słusznie), a dodatkowo mandat pojazdowi C za pukniÄcie w B (wg mnie niesłusznie). Uważam, że winnym wszelkich zniszczeĹ był tylko pojazd A, bo odległoć C od pojazdu B była dobra by zahamowaÄ w "normalnych" warunkach (czyt. nawet jeĹli ten przed nim by heblował z pełnÄ parÄ ). Ogólnie dÄ żÄ do tego, że KAĹťDA sytuacja jest inna (choÄby nawet wyglÄ dała na podobnÄ ) i szukanie analogii za wszelkÄ cenÄ źle siÄ koĹczy dla dyskusji. -- Pozdor Myjk 122 |
Data: Sierpien 12 2015 16:26:26 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: J.F. | Dnia Wed, 12 Aug 2015 15:59:28 +0200, Myjk napisał(a): bo facet laskę wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awarię Reklamowke laska z szyby zabierala :-) Ale nawet jak prawde powie, to sad moze uznac ze wina w calosci po twojej stronie. J. 123 |
Data: Sierpien 12 2015 18:12:58 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Myjk | Wed, 12 Aug 2015 16:26:26 +0200, J.F. Ale nawet jak prawde powie, to sad moze uznac ZdajÄ sobie z tego sprawÄ, aczkolwiek gdybym jednak wdupił, to pewnie dlatego że bym jechał szybciej, albo miał mniejszy odstÄp, co też by zmieniło trochÄ sytuacjÄ. Dlatego rozważanie "co by było gdyby..." jest jałowe. -- Pozdor Myjk 124 |
Data: Sierpien 12 2015 16:37:30 | Temat: Re: Kto winien? | Autor: Shrek | On 2015-08-12 15:59, Myjk wrote: To akurat ty mi próbujesz wmawiaÄ. No ale właĹnie wczeĹniej piszesz, że to bez znaczenia co robiÄ inni - masz jechaÄ tak, żeby nie wdupiÄ. Dajesz analogiczny przykład poparty twoim materiałem filmowym... i okazuje siÄ, że jakbyĹ jednak wdupił, to jednak winny ten z Octavi... bo facet laskÄ wysadzał na przystanku. A co za różnica, czy on miał awariÄ |