Grupy dyskusyjne   »   Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..

Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..



1 Data: Listopad 02 2008 12:27:24
Temat: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Michal B. 

Witam

Mercedes "beczka" W123..
To samochod mojego dziecinstwa (uwielbialem w nim jezdzic jako kilkuletnie
dziecko, pamietam ze tak fajnie bujal i dawal poczucie komfortu i
bezpieczenstwa).
Wpadlo mi do glowy, ze moze dzisiaj jako "stary chlop" kupilbym takiego
wiekowego, zabytkowego egzemplarza.. :)

Ktos tu na grupie jeszcze jezdzi tym modelem? Rocznik np 80-83?
Na allegro widze, ze przedzial cenowy od kilku do kilkudziesieciu tys zl,
zaleznie od stanu.

Podejrzewam, ze czesci nadal sa do dostania?
Myslalem o silniku diesla (model 300D np), chociaz pewnie przebiegi trzeba
liczyc w milionach kilometrow :-)

Wlasciwie moje pytanie na poczatku mialo dotyczyc serwisowania - czy jest
ciezko, czy trzeba czesto, co sie psuje.. ale w 30-letnim aucie mysle ze
pasc moze wszystko i zawsze ;-), wiec raczej chcialem zapytac:
Jak sie Wam takim samochodem jezdzi na co dzien? Czy nadal mozna dostojnie
"plynac" po drodze? Jak z glosnoscia w srodku? Jakie wrazenie macie, jadac
Waszym W123 a pozniej przesiadajac sie do wspolczesnego naszpikowanego
elektronika auta? :-)

Ciezkie pytania, ale licze na swobodne odpowiedzi - piszcie zupelnie
subiektywnie to co czujecie!!

Pozdrawiam!!

Michal



2 Data: Listopad 02 2008 14:13:42
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara
Autor: xs 

Michal B.  napisał(a):

Ciezkie pytania, ale licze na swobodne odpowiedzi - piszcie zupelnie
subiektywnie to co czujecie!!

Jechalem jakies dwa lata temu w123 240d, moje wrazenia:

- nie jedzie
- nie jedzie
- nie jedzie
- ooo jest juz 50 km/h
- nie jedzie
- nie jedzie
- ooo jest juz 70 km/h

;)

Po za tym:
- zajebisty komfort o ktorym 99% obecnie jezdzacych samochodow moze tylko
pomazyc
- stylowy srodek, klasyczne zegary, materialy, spasowanie, brak plastikowej
pustyni
- wszechogarniajacy klekot diesla, ktory w zimowy poranek potrafi obudzic
cala dzielnice ;)


wejdz na forum na stronie www.mb.org.pl  -- > znajdziesz sporo odp. na swoje
pytania


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

3 Data: Listopad 02 2008 17:03:11
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "xs"  napisał w wiadomości

Michal B.  napisał(a):


- stylowy srodek, klasyczne zegary, materialy, spasowanie, brak plastikowej
pustyni

A co jest, jak nie plastik? Gołe blachy, drewno, skóra?


MK

4 Data: Listopad 02 2008 19:20:53
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Seweryn 

"Michal B."

Mercedes "beczka" W123..
Ktos tu na grupie jeszcze jezdzi tym modelem? Rocznik np 80-83?

Mój jest z 1985 roku (trzecia seria), 300TD, czyli Transporter Diesel.

Podejrzewam, ze czesci nadal sa do dostania?

Jak najbardziej, każdą część możesz kupić bez problemu.

Myslalem o silniku diesla (model 300D np), chociaz pewnie przebiegi trzeba
liczyc w milionach kilometrow :-)

Jeśli myślisz o zakupie, to (szczególnie) w beczce nie patrz na przebieg, a
na stan ogólny.  Poza tym, jak wiesz, w tym aucie przebieg np. 250 tys.
najczęsciej oznacza, że licznik robi już drugie okrążenie.

Wlasciwie moje pytanie na poczatku mialo dotyczyc serwisowania - czy jest
ciezko, czy trzeba czesto, co sie psuje..

Przez ostatni rok (zrobiłem ponad 30 tys. km) wymieniałem tylko olej i
filtry w silniku i opony.  W123 dzięki swojej budowie jest autem praktycznie
niezniszczalnym i niezawodnym, oczywiście pod warunkiem serwisowania od
czasu do czasu.  Sam silnik do pracy nie potrzebuje prądu (jedynie paliwa,
powietrza i oleju do posmarowania).

ale w 30-letnim aucie mysle ze
pasc moze wszystko i zawsze ;-)
wiec raczej chcialem zapytac:
Jak sie Wam takim samochodem jezdzi na co dzien? Czy nadal mozna dostojnie
"plynac" po drodze?

Można płynąć, szczególnie po kiepskich drogach.  Zawieszenie w tym aucie
jest wyjątkowe, jeśli chodzi o komfort jazdy.

Jak z glosnoscia w srodku?

Jest OK, tzn. diesel charakterystycznie klekocze tylko na postoju, natomiast
w czasie jazdy jego dźwięk w moim odczuciu jest bardzo przyjemny,
szczególnie na wyższych obrotach (mam na myśli pięciocylindrowy silnik,
mniejszym nie jeździłem).  Silnik ten na obrotach brzmi przyjemniej niż
współczesne konstrukcje z wtryskiem bezpośrednim (pomijając niektóre
wielocylindrowe Diesle Mercedesa i BMW).  Wyciszenie jest OK, ale w
następnym modelu (W124) jest lepiej.

Jakie wrazenie macie, jadac
Waszym W123 a pozniej przesiadajac sie do wspolczesnego naszpikowanego
elektronika auta? :-)

Jako pasażer odczuwam większe wstrząsy na nierównościach.

Ciezkie pytania, ale licze na swobodne odpowiedzi - piszcie zupelnie
subiektywnie to co czujecie!!

Jeśli masz jakieś konkretne pytania, to pisz.  Poza tym zajrzyj na forum
M-B.

Pozdrawiam,
SPB

5 Data: Listopad 02 2008 22:05:38
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Michal B. 




Jeśli masz jakieś konkretne pytania, to pisz.  Poza tym zajrzyj na forum
M-B.

Pozdrawiam,
SPB




Dzieki za odpowiedz :-) Coraz blizej jestem decyzji o zakupie heh :-)

6 Data: Listopad 02 2008 21:33:32
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Seweryn 

"Michal B."

Dzieki za odpowiedz :-) Coraz blizej jestem decyzji o zakupie heh :-)

Przed zakupem obejrzyj autko dokładnie, nie warto brać mocno wymęczonego
egzemplarza - patrz szczególnie na blachy, podwozie i układ poziomowania
tylnej osi (jeśli to wersja T).  Diesel, jeśli sprawny, powinien odpalać na
dotyk po podgrzaniu świec - sprawdź po chłodnej nocy, jeśli masz taką
możebność.

Pozdrawiam,
SPB

7 Data: Listopad 03 2008 01:19:08
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Michal B.  m.in. napisał(a)::

Wlasciwie moje pytanie na poczatku mialo dotyczyc serwisowania - czy jest
ciezko, czy trzeba czesto, co sie psuje.. ale w 30-letnim aucie mysle ze
pasc moze wszystko i zawsze ;-)

Mój ojciec takim W123 dobił (od 760 tys. w momencie zakupu) do 1,2 mln km
bez remontu silnika. Auto u jego kolegi dobiło jeszcze do 1,6 mln po czym
potrzebny był remont. I tu okazało się, że jakaś tam część do silnika (nie
pamiętam jaka) nie jest do dostania w sklepach motoryzacyjnych, ale... no
właśnie ale w ASO Pan zerknął w katalog wykonał dwa telefony i 9 dni
później cześć była do odbioru. To mercedes, tu nie ma problemu z częściami
do żadnego modelu, ponoć jeśli nawet nie mają na magazynach to za
odpowiednie pieniądze są w stanie wykonać 1 (słownie jedną) sztukę. Owa
sztuka merca jeździ do dziś (kilka razy w miesiącu ja widuję). Bodajże
przez ten model swojego czasu serwisy mercedesa były bliskie upadkowi, bo
to auto (jedno z niewielu w historii motorzacji) jest naprawdę bezawaryjne.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

8 Data: Listopad 03 2008 07:45:46
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Seweryn 

"Tomasz Motyliński"

To mercedes, tu nie ma problemu z częściami
do żadnego modelu, ponoć jeśli nawet nie mają na magazynach to za
odpowiednie pieniądze są w stanie wykonać 1 (słownie jedną) sztukę.

Racja, a jeśli mieszkasz przy granicy, to za Odrą praktycznie każdą część
można dostać na następny dzień.  Ceny bardzo rozsądne.  Z drugiej strony,
sprawny egzemplarz potrzebuje jedynie zmian płynów eksploatacyjnych i
filtrów.  Co jakiś czas warto również wyregulować zawory w głowicy (zalecane
sprawdzenie co 15 tys km, w praktyce wystarczy co 50-100 tys. km).
Dodatkowa zaleta, jak to w Mercedesach - łańcuch rozrządu, który wytrzymuje
setki tysięcy kilometrów bez konieczności wymiany.

Pozdrawiam,
SPB

9 Data: Listopad 03 2008 10:33:07
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Michal B. 


Racja, a jeśli mieszkasz przy granicy, to za Odrą praktycznie każdą część
można dostać na następny dzień.  Ceny bardzo rozsądne.  Z drugiej strony,
sprawny egzemplarz potrzebuje jedynie zmian płynów eksploatacyjnych i
filtrów.  Co jakiś czas warto również wyregulować zawory w głowicy
(zalecane
sprawdzenie co 15 tys km, w praktyce wystarczy co 50-100 tys. km).
Dodatkowa zaleta, jak to w Mercedesach - łańcuch rozrządu, który
wytrzymuje
setki tysięcy kilometrów bez konieczności wymiany.

Pozdrawiam,
SPB



Seweryn, a wiesz cos o starym modelu S-klasy - W126?
W sumie to podoba mi sie jeszcze bardziej niz W123, ale jest pewnie bardziej
skomplikowany (bardziej awaryjny?) i jak widze - ciezko znalezc uczciwy opis
(wszystkie sa podane w stanie bdb lub idealnym heh, pierwszy wlasciciel
etc..).

10 Data: Listopad 03 2008 18:09:03
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Seweryn 

"Michal B."

Seweryn, a wiesz cos o starym modelu S-klasy - W126?
W sumie to podoba mi sie jeszcze bardziej niz W123, ale jest pewnie
bardziej
skomplikowany (bardziej awaryjny?) i jak widze - ciezko znalezc uczciwy
opis
(wszystkie sa podane w stanie bdb lub idealnym heh, pierwszy wlasciciel
etc..).

W126, podobnie jak jego poprzednik W116 (który był produkowany równolegle z
W123), to auto klasy S, więc koszty utrzymania też będą odpowiednio większe.
Do tego  musisz liczyć się z większym spalaniem, ponieważ silniki Diesla w
tych autach to ogromna rzadkość (pomijając rzeźbę Diesle były montowane
głównie do aut na rynek US and A), a najmniejszy silnik w tych autach to 2.8
benzynowy.
Auta nie są dużo bardziej awaryjne niż W123, ale troszkę bardziej
skomplikowane i części do S klasy jednak droższe.
Sporo informacji znajdziesz na forum:
http://www.w114-115.org.pl/forum/

Pozdrawiam,
SPB

11 Data: Listopad 03 2008 19:23:06
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: TataPsychopata 

Użytkownik "Michal B."  napisał w wiadomości

Witam

Mercedes "beczka" W123..
To samochod mojego dziecinstwa (uwielbialem w nim jezdzic jako kilkuletnie dziecko, pamietam ze tak fajnie bujal i dawal poczucie komfortu i bezpieczenstwa).
Wpadlo mi do glowy, ze moze dzisiaj jako "stary chlop" kupilbym takiego wiekowego, zabytkowego egzemplarza.. :)


Mam W123 200D rocznik 1977.

Ktos tu na grupie jeszcze jezdzi tym modelem? Rocznik np 80-83?
Na allegro widze, ze przedzial cenowy od kilku do kilkudziesieciu tys zl, zaleznie od stanu.

Podejrzewam, ze czesci nadal sa do dostania?
Myslalem o silniku diesla (model 300D np), chociaz pewnie przebiegi trzeba liczyc w milionach kilometrow :-)

650 kkm ;-)

Wlasciwie moje pytanie na poczatku mialo dotyczyc serwisowania - czy jest ciezko, czy trzeba czesto, co sie psuje.. ale w 30-letnim aucie mysle ze pasc moze wszystko i zawsze ;-), wiec raczej chcialem zapytac:
Jak sie Wam takim samochodem jezdzi na co dzien? Czy nadal mozna dostojnie "plynac" po drodze? Jak z glosnoscia w srodku? Jakie wrazenie macie, jadac Waszym W123 a pozniej przesiadajac sie do wspolczesnego naszpikowanego elektronika auta? :-)

W d*pę wsadź sobie elektronikę ;-) Jedyną elektroniką w mojej beczuni jest radio. No nie sory pojechałem... jest alarm jeszcze.
Jak alternator umarł w trasie to właśnie radio przestało grać, a ja spokojnie wróciłem do domu.


Ciezkie pytania, ale licze na swobodne odpowiedzi - piszcie zupelnie subiektywnie to co czujecie!!

http://w114-115.org.pl/forum/viewforum.php?f=24
Tu masz wszystko.

Pozdrawiam
Piotr

12 Data: Listopad 03 2008 18:50:00
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Seweryn 

"TataPsychopata"


W d*pę wsadź sobie elektronikę ;-) Jedyną elektroniką w mojej beczuni jest
radio.

Hehe ;)
W dieslowej beczce najlepsze jest to, że po odpaleniu motoru (zakładając, że
auto użytkujemy tylko w dzień) można wyrzucić bakterię oraz alternator i
puki będziemy dolewać paliwa do baku to teoretycznie auto będzie jedździć do
końca świata ;).  W tym Mietku nawet regulacja świateł, gaszenie silnika
oraz centralny zamek uruchamiane są pneumatycznie.

Pozdrawiam,
SPB

13 Data: Listopad 04 2008 22:39:54
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

Seweryn pisze:

"TataPsychopata"
W d*pę wsadź sobie elektronikę ;-) Jedyną elektroniką w mojej beczuni jest
radio.

Hehe ;)
W dieslowej beczce najlepsze jest to, że po odpaleniu motoru (zakładając, że
auto użytkujemy tylko w dzień) można wyrzucić bakterię oraz alternator i
puki będziemy dolewać paliwa do baku to teoretycznie auto będzie jedździć do
końca świata ;).  W tym Mietku nawet regulacja świateł, gaszenie silnika
oraz centralny zamek uruchamiane są pneumatycznie.

Wyrzuć altka - a światła to Ci pneumatycznie będą świecić. :P


--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Biały Pug 306 1.4 + LPG z bombką pod autem ;)
President JFK RS39 + ML 145
GG: 291246 ; kenickie<at>box43<kropek>pl; skype: kenickie_pl

14 Data: Listopad 03 2008 22:48:50
Temat: Re: Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..
Autor: MM 

Michal B.  wrote:

Wpadlo mi do glowy, ze moze dzisiaj jako "stary chlop" kupilbym takiego
wiekowego, zabytkowego egzemplarza.. :)

Ktos tu na grupie jeszcze jezdzi tym modelem? Rocznik np 80-83?

W123 2,0 benzyna (gaznikowy, bez LPG), rocznik 1978, przebieg ~400 kkm
(z tego moje ~250 kkm przez 10 lat, zadbany i serwisowany "dla siebie").
Wciaz dobrze zachowany, obecnie juz malo uzywany, ale czasami jeszcze
sie przydaje i szkoda oddawac za bezcen - wiec czeka na kolekcjonera :)

Podejrzewam, ze czesci nadal sa do dostania?

Wciaz tak, choc niekiedy juz na zamowienie.

Myslalem o silniku diesla (model 300D np), chociaz pewnie przebiegi trzeba
liczyc w milionach kilometrow :-)

Dla benzynowego podobno 400 kkm to duzo, ale poki co nie widac, by
domagal sie remontu (zuzycie oleju w normie).

Wlasciwie moje pytanie na poczatku mialo dotyczyc serwisowania - czy jest
ciezko, czy trzeba czesto, co sie psuje.. ale w 30-letnim aucie mysle ze
pasc moze wszystko i zawsze ;-), wiec raczej chcialem zapytac:

Wbrew pozorom chyba mniej problemow, niz w co niektorych 10-letnich.
Wiele rzeczy mozna zrobic we wlasnym garazu, lub w warsztacie bez
jakiegos specjalistycznego wyposazenia.  Nie mowiac o drobiazgach, jak
latwa wymiana na drodze przepalonej zarowki...  Z wiekszych rzeczy -
kilka lat temu kompletny remont zawieszenia (chyba wczesniej od nowosci
nie ruszanego).  Przydaloby sie juz robic blacharke.

Niedawno przesiadlem sie na W202 C200D 1994, ponoc ostatni z w miare
niezawodnych - bedzie problem, na co zmienic za kolejne 10 lat...

pozdrawiam
Marek

Ktos tu jeszcze jezdzi stara "beczka"? (mercedes W123) przydlugawe..



Grupy dyskusyjne