Grupy dyskusyjne   »   Kupiłem samochód, miało być pięknie ....

Kupiłem samochód, miało być pięknie ....



1 Data: Listopad 21 2006 18:10:29
Temat: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

.....a nie jest. Ale do rzeczy.
Koleżanka chciała kupić suzuki vitarę. Znalazłem w Zielonej Górze Chevroleta
Geo Trackera (brat bliźniak vitary) Zadzwoniłem do właścicielki, spytałem o
stan techniczny itd. Powiedziała o tym co wiedziała, ale nie dało mi to
pewności, więc wolalem żeby zerknął na niego ktoś kto sie zna. Poprosiłem na
forum rajdy4x4 żeby ktoś looknął na ten samochód. Znalazł się chętny, po
powrocie z oględzin zameldowal mi o paru rzeczach, ale nic
niepokojącego/pilnego. 3 dni później wsiedliśmy w samochód, i pojechaliśmy
po chevroleta do Zielonej Gory. Jak dojechaliśmy, było już ciemno, i nic
podejrzanego sie nie dopatrzyłem w samochodzie.
Już podczas drogi powrotnej coś mi nie grało. Padał deszcz, koleiny na
drodze, zabieram się za wyprzedzanie cieżarówki i myślałem że w nią zaraz
zaje..... tak zaczęło rzucać samochodem. Za chwilę sie uspokoiło, za chwile
znowu to samo :/
Przy hamowaniu kierownica drży w rękach,  ogólnie coś jest nie tak z układem
kierowniczym. Pojechałem na wulkanizację, i dopiero się przyjrzałem oponom.
Bieżnika ledwo co, a mało tego pan powiedział ze te opony są stare, i maja
wybrzuszenie na środku co z pewnością również wpływa na stabilność toru
jazdy.
Dziś udałem sie w poszukiwaniu nowych opon, i odkryłem kolejną rzecz. Opony
na przedniej osi od środka zdarte, czyli nie jest ustawiona zbieżność.
Kolejna usterka która źle świadczy o tym samochodzie : jadę 80-90km/h, pada
deszcz i kapie mi na twarz ! Wiecie skąd ? Spod przedniej szyby !
Wg. dokumentów 27 października był robiony przegląd. Jak to możliwe że ten
samochód dostał przegląd w takim stanie ? Pewnie był robiony u "pana Henia"
za flaszkę. A jeśli tak ? Z pewnością można to udowodnić. Nie sądze żeby w
tak krótkim czasie nagle wszystko się popsuło, podczas jednej trasy 1100km
(bo tyle musiałem jeszcze zrobić po Polsce nim wróciłem z Zielonej G.)
Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny
pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?
Co mam teraz zrobić ? Jutro/pojutrze jadę do diagnosty sprawdzić dokładnie
ten samochód. Żałuję ze nie zrobiłem tego od razu przed zakupem.


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy



2 Data: Listopad 21 2006 18:23:07
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Boombastic 

Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny
pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?
Co mam teraz zrobić ? Jutro/pojutrze jadę do diagnosty sprawdzić dokładnie
ten samochód. Żałuję ze nie zrobiłem tego od razu przed zakupem.

Przegięcie to jak można byc tak głupim by kupować auto: w nocy, bez
sprawdzenia w warsztacie, z jedyna informacją od kolesia z forum.
Masz nauczkę.

3 Data: Listopad 21 2006 19:27:01
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Boombastic wrote:

Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny
pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?
Co mam teraz zrobić ? Jutro/pojutrze jadę do diagnosty sprawdzić
dokładnie ten samochód. Żałuję ze nie zrobiłem tego od razu przed
zakupem.

Przegięcie to jak można byc tak głupim by kupować auto: w nocy, bez
sprawdzenia w warsztacie, z jedyna informacją od kolesia z forum.
Masz nauczkę.


Licz się ze słowami. Nie do mnie te słowa kolego .... Nie jestem aż taki
głupi, że przyjechałem do ZG i od razu wsiadłem i pojechałem do domu.
Oczywiście że obejrzałem wszystko jeszcze raz. Ten samochód był w warsztacie
przed zakupem, zabrał go ten koleś krórego poprosiłem o obejrzenie.
Wiedziałem że opony nie są w dobrym stanie, ale nie aż tak ze po 1000km
zaczną sie takie cuda dziać. I nagle straci zbieżnośc i wogóle. Coś mi tu
śmierdzi w historii tego samochodu ....


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

4 Data: Listopad 21 2006 19:47:37
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Boombastic 

Licz się ze słowami.

Bo?

Nie do mnie te słowa kolego .... Nie jestem aż taki
głupi, że przyjechałem do ZG i od razu wsiadłem i pojechałem do domu.
Oczywiście że obejrzałem wszystko jeszcze raz. Ten samochód był w
warsztacie przed zakupem, zabrał go ten koleś krórego poprosiłem o
obejrzenie. Wiedziałem że opony nie są w dobrym stanie, ale nie aż tak ze
po 1000km zaczną sie takie cuda dziać. I nagle straci zbieżnośc i wogóle.
Coś mi tu śmierdzi w historii tego samochodu ....

A mi śmierdzi twoja wypowiedź. Jak dla mnie to stek bzdur. Wszystko
wyskoczyło nagle. Nagle sie opony zuzyły, nagle wada zaczęła lecieć, nagle
przy hamowaniu wibruje. To gdzie ty byłes na tym przeglądzie? W stodole?
Czego się spodziewałeś? Folii na siedzeniach?

5 Data: Listopad 21 2006 19:59:11
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Boombastic wrote:

Licz się ze słowami.

Bo?


Bo wykazujesz brak kultury swoim słownictwem. Ale OK. Jeśli chcesz żeby Cię
uważać za prostaka ....


Nie do mnie te słowa kolego .... Nie jestem aż taki
głupi, że przyjechałem do ZG i od razu wsiadłem i pojechałem do domu.
Oczywiście że obejrzałem wszystko jeszcze raz. Ten samochód był w
warsztacie przed zakupem, zabrał go ten koleś krórego poprosiłem o
obejrzenie. Wiedziałem że opony nie są w dobrym stanie, ale nie aż tak ze
po 1000km zaczną sie takie cuda dziać. I nagle straci zbieżnośc i wogóle.
Coś mi tu śmierdzi w historii tego samochodu ....

A mi śmierdzi twoja wypowiedź. Jak dla mnie to stek bzdur. Wszystko
wyskoczyło nagle. Nagle sie opony zuzyły, nagle wada zaczęła lecieć, nagle
przy hamowaniu wibruje. To gdzie ty byłes na tym przeglądzie? W stodole?
Czego się spodziewałeś? Folii na siedzeniach?


Nie pal tyle tego świństwa, to zaczniesz na niektóre rzeczy patrzeć inaczej
i zrozumiesz że takie rzeczy się jednak zdarzają :] I doczytaj dokładnie
jeszcze raz pierwszy post.


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

6 Data: Listopad 21 2006 20:20:06
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Tomasz Nowicki 

Słuchaj - dałeś ciała i tyle. Sprawny handlarz wcisnął ci złoma jak dziecku. I jeszcze hojraczysz, jak ci kto prawdę powie. Po co opisujesz swoją historię? Oczekujesz, że cię ktoś pogłaszcze po główce i pocieszy, że wcale nie jesteś taki głupi? Wybacz, ale to nie przedszkole. No, zresztą teraz już chyba nieco zmądrzałeś, co? Jeszcze parę razy i staniesz się całkiem doświadczony. Oraz cyniczny. Pociesz się, że prawie każdy ma tak samo - niewielu znam bystrzaków, którym nikt nigdy kitu nie wcisnął. I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już w życiu zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się natnę, z normalną gwarancją, rękojmią itd. Jedyne co na tym tracę to nieco kasy, ale przecież u licha po to ona jest, żeby się człowiek mniej stresował...

T.

7 Data: Listopad 21 2006 14:27:28
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Pete 


Użytkownik "Tomasz Nowicki"

I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już w życiu
zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się natnę, z
normalną gwarancją, rękojmią itd.

Z tego co się czyta o tym jakie kwiatki polscy dilerzy potrafią odstawiać,
to i na "nowego" można się czasem nadziać. :)

Pozdr.
Pete

8 Data: Listopad 21 2006 20:52:29
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Pete"  wrote in message


Użytkownik "Tomasz Nowicki"
> I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już w życiu
> zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się natnę, z
> normalną gwarancją, rękojmią itd.

Z tego co się czyta o tym jakie kwiatki polscy dilerzy potrafią odstawiać,
to i na "nowego" można się czasem nadziać. :)

A pisza to ludzie, którzy nigdy u dilera nie byli. To są opowieści równie
wiarygodne jak pozornie wiarygodne opowieści o tygrysach w Afryce czy
pingwinach w Norwegii.


MK

9 Data: Listopad 21 2006 14:57:13
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Pete 


Użytkownik "Sanctum Officium" wrote

A pisza to ludzie, którzy nigdy u dilera nie byli.

Pisali to ludzie, którzy rzekomo takie auto sami nabyli.  Oczywiście nie
jestem tego w stanie zweryfikować.

Z mojej strony, w rodzinie chyba już z 5 nowych aut było kupowanych i z
żadnym nie było niespodzianek.

Pozdr.
Pete

10 Data: Listopad 21 2006 21:06:55
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Pete"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium" wrote
> A pisza to ludzie, którzy nigdy u dilera nie byli.

Pisali to ludzie, którzy rzekomo takie auto sami nabyli.  Oczywiście nie
jestem tego w stanie zweryfikować.

Mnie wystarczyło kupno jednego nowego auta, żeby to zweryfikować.

(...)


MK

11 Data: Listopad 21 2006 21:09:37
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Tomasz Nowicki 

Sanctum Officium powiada w dniu 2006-11-21 21:06:

"Pete"  wrote in message

Użytkownik "Sanctum Officium" wrote
A pisza to ludzie, którzy nigdy u dilera nie byli.
Pisali to ludzie, którzy rzekomo takie auto sami nabyli.  Oczywiście nie
jestem tego w stanie zweryfikować.

Mnie wystarczyło kupno jednego nowego auta, żeby to zweryfikować.


Ja kupowałem jak dotąd ...eee... cztery nowe i bez problemu. Oraz kilka używek - i zawsze były jakieś jaja.

T.

12 Data: Listopad 21 2006 21:22:17
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 

Ja kupowałem jak dotąd ...eee... cztery nowe i bez problemu. Oraz kilka  używek - i zawsze były jakieś jaja.
a ja kupilem, lub uczestniczylem aktywnie w zakupie, kilku uzywek i
nie bylo zadnych "jaj" ...
kupujac uzywke, trzeba miec wiedze, czas i przede wszystkim nie mozna  napalac
sie na tkz. "okazje"...
inna sprawa, ze ja zawsze kupowalem od Igo wlasciciela i
oczywiscie nie w PL, wiec czesciowo mialem latwiejsze zadanie ;)

pozdrawiam Blyskacz

--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

13 Data: Listopad 21 2006 21:44:28
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"blyskacz"  wrote in message

> Ja kupowałem jak dotąd ...eee... cztery nowe i bez problemu. Oraz kilka
> używek - i zawsze były jakieś jaja.
a ja kupilem, lub uczestniczylem aktywnie w zakupie, kilku uzywek i
nie bylo zadnych "jaj" ...

A nawet gdy były jaka i tak byś się do tego nie przynazł :-)

kupujac uzywke, trzeba miec wiedze, czas i przede wszystkim nie mozna
napalac
sie na tkz. "okazje"...
inna sprawa, ze ja zawsze kupowalem od Igo wlasciciela i
oczywiscie nie w PL, wiec czesciowo mialem latwiejsze zadanie ;)

Co jest łatwego w kupowaniu za granicą? Bliżej, łatwiej się dogadać? ;-)


MK

14 Data: Listopad 21 2006 22:06:05
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 

A nawet gdy były jaka i tak byś się do tego nie przynazł :-)
pewnie wiesz lepiej, skoro piszesz...
latwiej sie przyznac, ze dalo sie ciala na 20k czy 40k niz na 200k :-)

Co jest łatwego w kupowaniu za granicą? Bliżej, łatwiej się dogadać? ;-)
mieszkam blisko granicy z D wiec odleglosc nie gra roli, poza tym auto  kupuje sie
rzadko, wiec wycieczka, nawet 1kkm to nie problem...
z dogadaniem sie nie ma problemu, wystarczylo sie w szkole uczyc...
a jak akurat uczyles sie czegos innego, to chyba nie problem znalezc  znajomego z jezykiem ?
zadbane auto mozna pewnie znalezc i w PL, ale mi sie nie udalo :(

Blyskacz

--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

15 Data: Listopad 21 2006 22:16:28
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"blyskacz"  wrote in message

> A nawet gdy były jaka i tak byś się do tego nie przynazł :-)
pewnie wiesz lepiej, skoro piszesz...
latwiej sie przyznac, ze dalo sie ciala na 20k czy 40k niz na 200k :-)

Babka w "Zakupie kontrolowanym" kupowała auto używane za 200k zł. Chore jest
wydanie takiej kasy na samochód używany.

W przypadku noweg raczej trudno dać ciała.

> Co jest łatwego w kupowaniu za granicą? Bliżej, łatwiej się dogadać? ;-)
mieszkam blisko granicy z D wiec odleglosc nie gra roli, poza tym auto
kupuje sie
rzadko, wiec wycieczka, nawet 1kkm to nie problem...
z dogadaniem sie nie ma problemu, wystarczylo sie w szkole uczyc...

Mnie uczyli tylko rosyjkiego (i nic nie nauczyli), a w własnym zakresie
(skutecznie) uczyłem się angielskiego. Ale po angielsku nie chcą gadać w
Niemczech. Pytasz się: du ju spik inglisz, a on ci na to stanowczo: najn!!!
I co mam zrobić?

a jak akurat uczyles sie czegos innego, to chyba nie problem znalezc
znajomego z jezykiem ?

Nie znam nikogo, kto by wyjechał ze mną do Niemiec na tydzień (czy ile).

zadbane auto mozna pewnie znalezc i w PL, ale mi sie nie udalo :(


MK

16 Data: Listopad 21 2006 22:26:03
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 

Babka w "Zakupie kontrolowanym" kupowała auto używane za 200k zł. Chore  jest
wydanie takiej kasy na samochód używany.
tak, wiemy, pamietamy... powinna kupic astre... golasa :-)

W przypadku noweg raczej trudno dać ciała.
a pogooglaj sobie to sie zdziwisz...

I co mam zrobić?
kolegow nie masz ? to oplac tlumacza ;)

Nie znam nikogo, kto by wyjechał ze mną do Niemiec na tydzień (czy ile).
tydzien ? nie kupowalem auta dluzej niz 1 dzien, w najgorszym razie
byla to nocka jazdy, zakup i powrot - nastepnego dnia znowu jestes w  robocie a
jeden dzien to prawie kazdy moze wygospodarowac, jesli tylko chce.

Blyskacz
--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

17 Data: Listopad 21 2006 22:38:06
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"blyskacz"  wrote in message

> Babka w "Zakupie kontrolowanym" kupowała auto używane za 200k zł. Chore
> jest
> wydanie takiej kasy na samochód używany.
tak, wiemy, pamietamy... powinna kupic astre... golasa :-)

Za 200k może kupić 2 astry OPC ;-)

> W przypadku noweg raczej trudno dać ciała.
a pogooglaj sobie to sie zdziwisz...

Tak, wiem, ale to niestety nijak ma sie do rzeczywistości, bo to legendy.

> I co mam zrobić?
kolegow nie masz ? to oplac tlumacza ;)

Taaa i wyjdzie mi więcej niż za nowe auto.

> Nie znam nikogo, kto by wyjechał ze mną do Niemiec na tydzień (czy ile).
tydzien ? nie kupowalem auta dluzej niz 1 dzien, w najgorszym razie
byla to nocka jazdy, zakup i powrot - nastepnego dnia znowu jestes w
robocie a
jeden dzien to prawie kazdy moze wygospodarowac, jesli tylko chce.


MK

18 Data: Listopad 21 2006 22:53:17
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 

Za 200k może kupić 2 astry OPC ;-)
no.. i jezdzic raz jedna taczka raz druga ;)

Tak, wiem, ale to niestety nijak ma sie do rzeczywistości, bo to legendy.
tak, oczywiscie Ty wiesz jak to bylo naprawde...

Taaa i wyjdzie mi więcej niż za nowe auto.
widze, ze nie masz pojecia o stawkach tlumaczy a to dziwne... wszystko inne
przeciez wiesz ;)

Blyskacz
--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

19 Data: Listopad 22 2006 08:48:12
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Sanctum Officium napisał/a:

Tak, wiem, ale to niestety nijak ma sie do rzeczywistości, bo to legendy.


Renault, bodajże "Karasiewicz", stracił kilka lat temu w Radomiu koncesję po tym, jak sąd udowodnił, że sprzedawał powypadkowe auta. Mieli pecha, bo jedną meganke sprzedali sędzinie, której podczas jazdy szyba przednia wpadła do środka. Potem jeszcze znaleziono kilogramy szpachli itp... Informacje co prawda z drugiej ręki, ale dla mnie bardzo wiarygodnej.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

20 Data: Listopad 22 2006 15:43:18
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: waldi 

blyskacz napisał(a):


kolegow nie masz ? to oplac tlumacza ;)

Nie znam nikogo, kto by wyjechał ze mną do Niemiec na tydzień (czy ile).

tydzien ? nie kupowalem auta dluzej niz 1 dzien, w najgorszym razie
byla to nocka jazdy, zakup i powrot - nastepnego dnia znowu jestes w  robocie a
jeden dzien to prawie kazdy moze wygospodarowac, jesli tylko chce.


Daj spokój, juz to z tym gościem wałkowałem, on z innej planety jest :))On auto tydzień kupuje i koniec :)

Pozdrawiam
Waldek
s60,v40,ex 440

21 Data: Listopad 21 2006 23:01:50
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości



Nie znam nikogo, kto by wyjechał ze mną do Niemiec na tydzień (czy ile).

Nas o to nie win, moze dlatego cieszysz sie Astra, a nie... inna marka :)

pzdr
maro

22 Data: Listopad 21 2006 23:02:44
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Rafal 


Użytkownik "Pete"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Sanctum Officium" wrote
A pisza to ludzie, którzy nigdy u dilera nie byli.

Pisali to ludzie, którzy rzekomo takie auto sami nabyli.  Oczywiście nie
jestem tego w stanie zweryfikować.

Może w 1 na 1000 przypadków się coś takiego zdaży, a pisze ten którego
akurat to trrafiło (pozostałych 999 użytkuje auto i nie ma powodów aby żalić
sięna grupie)

Za to wśród używek - może 1 na 100 jest w stanie takim w jakim deklaruje to
właściciel, z udokumentowaną i wiarygodną (sprawdzalną) historią.


Ja też wychodzę z załozenia że jak kupować auto, to wziąć kredy kupić nowe i
nie pieprzyć sięz naciągaczami - i póki co problemów z tym nie miałem

23 Data: Listopad 21 2006 21:07:50
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Tomasz Nowicki 

Pete powiada w dniu 2006-11-21 20:27:

Użytkownik "Tomasz Nowicki"
I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już w życiu zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się natnę, z normalną gwarancją, rękojmią itd.

Z tego co się czyta o tym jakie kwiatki polscy dilerzy potrafią odstawiać, to i na "nowego" można się czasem nadziać. :)

Problem w tym, że w salonach takie numery zdarzają się w jednym na dwadzieścia aut (tak, tak!*). A w sprzedaży używanych - nie zdarzają się w jednym na kilkaset :). Poza tym w saloonie masz gwarancję, rękojmię i importera, który lubi czasem mieć haka na dealera.

*znajomy z placu celnego w Mszczonowie opowiada istne horrory, jak ludzie zatrudnieni przy transporcie czasem traktują samochody. Oczywiście 1:20 dotyczy wad w ogóle, większe szkody to pewnie tak z 1:1000

T.

24 Data: Listopad 21 2006 21:50:08
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Nowicki"  wrote in message

Pete powiada w dniu 2006-11-21 20:27:
> Użytkownik "Tomasz Nowicki"

(...)

*znajomy z placu celnego w Mszczonowie opowiada istne horrory, jak
ludzie zatrudnieni przy transporcie czasem traktują samochody.

Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze nie
słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało. Dopuszczalnych obrotów
silnika i tak nie przekroczy, bo ECU tnie, gdy silnik dochodzi do
maksymalnych dopuszczalnych obrotów. Może sobie nawet na luzie gaz wcisnąć
do poru, a nic się nie stanie.

(...)


MK

25 Data: Listopad 21 2006 22:13:26
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 

Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze nie
słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało.

nastepny naiwny...
pierwszy lepszy link z googla :
http://www.motofakty.pl/artykul/nowe_stare_auto.html

a jak poszukasz uczciwie to znajdziesz sporo wiecej... min zale ludzi  oszukanych
przez aso i to czesto w przypadku aut za grubo ponad 100k :(

Blyskacz

--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

26 Data: Listopad 21 2006 22:33:13
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"blyskacz"  wrote in message

> Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze nie
> słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało.

nastepny naiwny...
pierwszy lepszy link z googla :
http://www.motofakty.pl/artykul/nowe_stare_auto.html

Od razu mogę Ci powiedzieć, że to bzdura. Gdy do sklepu przychodzi z
hurtowni uszkodzony towar, to sklep go nie odbiera lub kupuje dużo taniej
jako towar niepełnowartościowy. Z samochodami jest to samo. Za transport
odpowiada producent (dystrybutor na Polskę) gdy ma własny tranport lub
wynajęty przewoźnik, gdy nie ma własnego transportu. Gdy auto ulegnie
uszkodzeniu w transporcie, to diler w ogóle go nie weźmie, albo kupi z
ogromnym rabatem. Diler w żaden sposób nie odpowiada za uszkodzenia w
transporcie, bo to nie jego sprawa. A sam transport jest ubezpieczony, więc
przewoźnik też nie ma się czym przejmować.

a jak poszukasz uczciwie to znajdziesz sporo wiecej... min zale ludzi
oszukanych
przez aso i to czesto w przypadku aut za grubo ponad 100k :(

Pewnie relacji równie "wiarygodnych" jak ta.


MK

27 Data: Listopad 21 2006 22:47:10
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 

Od razu mogę Ci powiedzieć, że to bzdura.
placa Ci za to, czy Ty tak dla wlasnego dowartosciowania ? ;)

wynajęty przewoźnik, gdy nie ma własnego transportu. Gdy auto ulegnie
uszkodzeniu w transporcie, to diler w ogóle go nie weźmie, albo kupi z
ogromnym rabatem. Diler w żaden sposób nie odpowiada za uszkodzenia w
transporcie, bo to nie jego sprawa. A sam transport jest ubezpieczony,  więc
przewoźnik też nie ma się czym przejmować.
hihi.. to pytanie pomocnicze - co sie dzieje z nowkami, uszkodzonymi w
transporcie ? wracaja do fabryki, gdzie zostaja rozmontowane, przetopione i
wyprodukowane od nowa ? rotfl...

Pewnie relacji równie "wiarygodnych" jak ta.
ech... jak zwykle Ty wiesz wszystko lepiej...

Blyskacz

--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

28 Data: Listopad 21 2006 23:22:48
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"blyskacz"  wrote in message

> Od razu mogę Ci powiedzieć, że to bzdura.
placa Ci za to, czy Ty tak dla wlasnego dowartosciowania ? ;)

> wynajęty przewoźnik, gdy nie ma własnego transportu. Gdy auto ulegnie
> uszkodzeniu w transporcie, to diler w ogóle go nie weźmie, albo kupi z
> ogromnym rabatem. Diler w żaden sposób nie odpowiada za uszkodzenia w
> transporcie, bo to nie jego sprawa. A sam transport jest ubezpieczony,
> więc
> przewoźnik też nie ma się czym przejmować.
hihi.. to pytanie pomocnicze - co sie dzieje z nowkami, uszkodzonymi w
transporcie ? wracaja do fabryki, gdzie zostaja rozmontowane, przetopione
i
wyprodukowane od nowa ? rotfl...

Diler (ten, może inny) kupi ze znacznym rabatem. Może oszuka i komuś sprzeda
jako nowe, ale wątpię, żeby to zrobił. Za dużo wsadził w budowę salonu,
serwisu i w promocję (z milion zł łącznie będzie, nie?), żeby teraz zarabiać
na tak marnych kantach. Raczej powiadomi klienta, co się stało, zapyta się
go, czy chce takie auto po obniżonej cenie + naprawa gratis, czy nie chce. Z
tego, co sie dowiedziałem (od sprzedawcy w salonie), opłaca się brać takie
auta, bo wychodzą dużo taniej. Wymienią zderzak, błotnik, lampe i sprzedadzą
sporo taniej. A jak klient nie zechce takiego auta, to sprzeda innemu i
wątpię, żeby kupującego nie powiadomili, co bierze. Dieler nie ma noża na
gardle. Nie straci, jak sprzeda jako bite. Diler to nie anonimowy
handlarzyna na giełdzie, który niczym nie ryzykuje, bo nic nie zainwestował.

> Pewnie relacji równie "wiarygodnych" jak ta.
ech... jak zwykle Ty wiesz wszystko lepiej...

Ze mnie się śmiali u dilera, gdy powiedziałem, że po odbiór samochodu
przyjdę z czujnikiem grubości lakieru.

Nowe auto ma takie folie zabezpieczające na niektórych cześciach nadwozia
(blachach) i zabezpieczenie (z takiej jakby twardej gąbki) na zderzakach i
całe jest pokryte substancją konserwująca. Jak zamawiasz auto, zawsze
powiedzą Ci, kiedy jest odbiór. Możesz przyjść i zobaczyć, jak ściągają je z
lawety (lory).


MK

29 Data: Listopad 21 2006 23:32:18
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

Diler (ten, może inny) kupi ze znacznym rabatem. Może oszuka i komuś
sprzeda
jako nowe, ale wątpię, żeby to zrobił. Za dużo wsadził w budowę salonu,
serwisu i w promocję (z milion zł łącznie będzie, nie?), żeby teraz
zarabiać
na tak marnych kantach. Raczej powiadomi klienta, co się stało, zapyta się
go, czy chce takie auto po obniżonej cenie + naprawa gratis, czy nie chce.
Z
tego, co sie dowiedziałem (od sprzedawcy w salonie), opłaca się brać takie
auta, bo wychodzą dużo taniej. Wymienią zderzak, błotnik, lampe i
sprzedadzą
sporo taniej. A jak klient nie zechce takiego auta, to sprzeda innemu i
wątpię, żeby kupującego nie powiadomili, co bierze. Dieler nie ma noża na
gardle. Nie straci, jak sprzeda jako bite. Diler to nie anonimowy
handlarzyna na giełdzie, który niczym nie ryzykuje, bo nic nie
zainwestował.


Fantazji (tak to ujme - niech bedzie) Ci jak zwykle nie brakuje :).
Az milo poczytac :) Szkoda, że w realu tak to nie wyglada......
BTW nie win sprzedawcy, on Ci musi powiedziec to co chcesz uslyszec.

pzdr
maro

30 Data: Listopad 21 2006 23:45:51
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


(...)

BTW nie win sprzedawcy, on Ci musi powiedziec to co chcesz uslyszec.

Po odebraniu auta?


MK

31 Data: Listopad 21 2006 23:51:34
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"maro"  wrote in message

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


(...)

BTW nie win sprzedawcy, on Ci musi powiedziec to co chcesz uslyszec.

Po odebraniu auta?

Zawsze, chyba, że prywatnie dobrze sie znacie. Ale gdybys mial takiego
kolege sprzedawce - nie byloby tej rozmowy ;)

pzdr
maro

32 Data: Listopad 21 2006 23:54:38
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "maro"  wrote in message
>>
>> Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości
>>
>
> (...)
>
>> BTW nie win sprzedawcy, on Ci musi powiedziec to co chcesz uslyszec.
>
> Po odebraniu auta?

Zawsze, chyba, że prywatnie dobrze sie znacie. Ale gdybys mial takiego
kolege sprzedawce - nie byloby tej rozmowy ;)

Ciekawe skąd to wiesz?


MK

33 Data: Listopad 22 2006 11:41:50
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: kuba (aka cita) 

Sanctum Officium wrote:

Zawsze, chyba, że prywatnie dobrze sie znacie. Ale gdybys mial
takiego kolege sprzedawce - nie byloby tej rozmowy ;)

Ciekawe skąd to wiesz?


 ciekawe skąd Ty wiesz, ze tak nie jest ?

ps. z tymi salonami to jak z polityką. Jesli wierzysz w to co mówią politycy, to nie dziwie sie, ze wierzysz w to co mówią handlowcy - i nie ma znaczyenia, czy to turek na giełdzie, czy 'biznesmen' w salonie.

Moja znajoma kupiła P206 1,4HDi model husky czy jak mu tam.
Byla w salone ze swoim TŻtem, który jest mechanikiem, handlował autami, jeździ jako kierowca w rajdach 4x4 - wiec troche o samochodach wie.
Po dwóch miesiącach okazało sie, ze diler nie miał akurat huskiego ale miał podobny, wiec nakleił (sic!) naklejke na błotniku, dopisał w dokumantach husky i sprzedał.

Sprawa wyszła dopiero, kiedy ta moja znajoma doczytała gdzies w specyfikacji huskiego, ze powinien miec na wyposażeniu cos tam, czygo jego auto nie mialo. W  pierwszy lepszym sevisie (innym niż przy salonie gdzie kupowała) sprawa wyszła na jaw.

Nie mogła już nic zrobic, zaproponowali jej (OIDP) Radio z CD ... i sie w koncu zgodziła ...

To przyklad z mojego podwórka.

--
pozdrawiam  Kuba (aka cita)
www.cita.z.pl   gg:tu był numer GG
Mam kotka i nie zawaham sie go użyć !

34 Data: Listopad 22 2006 21:11:51
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"kuba (aka cita)"  wrote in message

Sanctum Officium wrote:

(...)

To przyklad z mojego podwórka.

Zdarzają sie oszustwa i zwykłe, nieumyślne pomyłki, ale jeśli chodzi o auta,
moim zdaniem nie ma większej liczby takich przypadków niż przy sprzedaży
pralek, telewizorów, chleba, spodni i co tam jeszcze chcesz ;-)


MK

35 Data: Listopad 21 2006 23:40:42
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 


chce. Z
tego, co sie dowiedziałem (od sprzedawcy w salonie), opłaca się brać  takie
auta, bo wychodzą dużo taniej. Wymienią zderzak, błotnik, lampe i  sprzedadzą
sporo taniej. A jak klient nie zechce takiego auta, to sprzeda innemu i
wątpię, żeby kupującego nie powiadomili, co bierze.

rotfl... owszem naprawi i sprzeda, ale jeleniowi jako nowke bez przejsc...

Ze mnie się śmiali u dilera, gdy powiedziałem, że po odbiór samochodu
przyjdę z czujnikiem grubości lakieru.
ale dlaczego ? przeciez opowiesci o nieuczciwych dilerach to legendy ;)


powiedzą Ci, kiedy jest odbiór. Możesz przyjść i zobaczyć, jak ściągają  je z
lawety (lory).
no..sciagaja ... a to jakis problem obkleic i zapakowac ponownie na lawete  ?

Blyskacz
--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

36 Data: Listopad 21 2006 23:53:51
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"blyskacz"  wrote in message


(...)

> powiedzą Ci, kiedy jest odbiór. Możesz przyjść i zobaczyć, jak ściągają
> je z
> lawety (lory).
no..sciagaja ... a to jakis problem obkleic i zapakowac ponownie na lawete
?

Taaa, zawieźć do blacharni, zrobić, odwieźć, tylko, że to trwa ze trzy dni.
Jak kupujesz samochód, który jest na składzie to czekasz 7-10 dni na odbiór.
Taki termin podawali wszyscy dilerzy wszystkich marek, u których byłem. Bez
problemu możesz się umówić kilka dni wcześniej na termin przyjazdu. A okleić
spowrotem te folie i inne byłoby ciężko. A ten środek konserwujący nałożyć
ponownie, to już zupełnie nie wiem jak.


MK

37 Data: Listopad 22 2006 11:42:55
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: kuba (aka cita) 

Sanctum Officium wrote:

Taaa, zawieźć do blacharni, zrobić, odwieźć, tylko, że to trwa ze
trzy dni. Jak kupujesz samochód, który jest na składzie to czekasz
7-10 dni na odbiór. Taki termin podawali wszyscy dilerzy wszystkich
marek, u których byłem. Bez problemu możesz się umówić kilka dni
wcześniej na termin przyjazdu. A okleić spowrotem te folie i inne
byłoby ciężko. A ten środek konserwujący nałożyć ponownie, to już
zupełnie nie wiem jak.

naiwniak jestes ...

ps. no ofens


--
pozdrawiam  Kuba (aka cita)
www.cita.z.pl   gg:tu był numer GG
Mam kotka i nie zawaham sie go użyć !

38 Data: Listopad 21 2006 23:44:07
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Przemek V 


Byłem miesiąc temu w Anglii na prezentacji dla potencjalnych
franszyzobiorców systemu szybkich napraw lakierniczych. Cały warsztat
lakierniczy jest w Mercu Vito i naprawy wszelkich rys parkingowych robione
są na miejscu u klienta w domu i za pół normalnej ceny . Firma duza, znana,
odnosząca sukcesy na tamtym rynku i nie tylko. Prezentacja polegała m.in. na
pokazie jak to działa w praktyce. W tym celu przyjechał szef sprzedaży
lokalnego dealera VW nowiutką Jettą w ciemny metaliku. Błotnik porysował do
metalu cegłą na powierzchni wielkości mniej więcej dłoni. Potem faktycznie w
2 godziny dobrali kolor i polakierowali tak, że nie było widać śladu. I
teraz najciekawsze - facet od dealera VW stwierdził, że ok. 20% aut, które
dostają ma jakieś mniejsze lub większe wady po transporcie i wymagają napraw
lakierniczych albo również blacharskich. Również w UK dzieciaki pod
Liverpool podobno lubią walnąć cegłą w auto jadące pociągiem, przy
rozładunku, załadunku coś się obije itp, itd. Oczywiście klienci nic nie
wiedzą i nie muszą gdyż jak twierdził póki naprawy są niewidoczne jest to
jakby element technologii produkcji i dostarczenia samochodu i klient i tak
dostaje pełnowartościowy towar. Parę osób w tym i ja było mocno
zdziwionych...

39 Data: Listopad 22 2006 00:02:27
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Przemek V"  wrote in message

facet od dealera VW

Taaa, facet od handlarza tym picem.

stwierdził, że ok. 20% aut, które
dostają ma jakieś mniejsze lub większe wady po transporcie i wymagają
napraw
lakierniczych albo również blacharskich.

Możesz napisać, gdzie te auta się tak masowo uszkadzają? Jak odbierałem swój
samochów, miał 4 czy 5 km przebiegu i przejchał na lawecie jakieś 600 km.
Jakim cudem na dystansie około 600 km 20% aut ulega uszkodzeniu? Czy 20% aut
jadących dajmy na to z Krakowa do Gdańska ulega rozbiciu?

A ten cały sytem jest raczej dla handlarzy do picowania używanych aut.

(...)


MK

40 Data: Listopad 22 2006 00:54:42
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"Przemek V"  wrote in message

facet od dealera VW

Taaa, facet od handlarza tym picem.

OK, byłeś, widziałeś, rozmawiałeś, wiesz lepiej

stwierdził, że ok. 20% aut, które
dostają ma jakieś mniejsze lub większe wady po transporcie i wymagają
napraw
lakierniczych albo również blacharskich.

Możesz napisać, gdzie te auta się tak masowo uszkadzają?

W transporcie pomiędzy fabryką a dilerem.

Jak odbierałem swój
samochów, miał 4 czy 5 km przebiegu i przejchał na lawecie jakieś 600 km.

Nie wiem jakie masz auto ale niektórzy mają takie, które pół świata opłynęły
i przejechały i też mają 5 km przebiegu.

Jakim cudem na dystansie około 600 km 20% aut ulega uszkodzeniu? Czy 20%
aut
jadących dajmy na to z Krakowa do Gdańska ulega rozbiciu?

Pomyśl chwilę jak wygląda logistyka i ile jest etapów rozładunku, załadunku,
stania na placach, transportu.

A ten cały sytem jest raczej dla handlarzy do picowania używanych aut.

EOT z mojej strony. Widzę, że się na wszystkim znasz więc po co dyskusja.

41 Data: Listopad 22 2006 21:15:53
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Przemek V"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "Przemek V"  wrote in message
>
>> facet od dealera VW
>
> Taaa, facet od handlarza tym picem.

OK, byłeś, widziałeś, rozmawiałeś, wiesz lepiej

>> stwierdził, że ok. 20% aut, które
>> dostają ma jakieś mniejsze lub większe wady po transporcie i wymagają
> napraw
>> lakierniczych albo również blacharskich.
>
> Możesz napisać, gdzie te auta się tak masowo uszkadzają?

W transporcie pomiędzy fabryką a dilerem.

Dlaczego aż 20% ulega niby usterkom?

> Jak odbierałem swój
> samochów, miał 4 czy 5 km przebiegu i przejchał na lawecie jakieś 600
km.

Nie wiem jakie masz auto ale niektórzy mają takie, które pół świata
opłynęły
i przejechały i też mają 5 km przebiegu.

Nie wiem, skąd Twoje przekonanie, że towar w transporcie tak czesto ulega
uszkodzeniom. Przewoźnicy i TU by zbanrutowali ;-)

> Jakim cudem na dystansie około 600 km 20% aut ulega uszkodzeniu? Czy 20%
> aut
> jadących dajmy na to z Krakowa do Gdańska ulega rozbiciu?

Pomyśl chwilę jak wygląda logistyka i ile jest etapów rozładunku,
załadunku,
stania na placach, transportu.

No ze 3 - 4 załadunki-rozładunki?

> A ten cały sytem jest raczej dla handlarzy do picowania używanych aut.

EOT z mojej strony. Widzę, że się na wszystkim znasz więc po co dyskusja.

Nie, ale pewne rzeczy jak 20% uszkodzonego towaru w transporcie budza pewne
wątpliwości.


MK

42 Data: Listopad 22 2006 12:53:52
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: yabba 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"Przemek V"  wrote in message

facet od dealera VW

Taaa, facet od handlarza tym picem.

stwierdził, że ok. 20% aut, które
dostają ma jakieś mniejsze lub większe wady po transporcie i wymagają
napraw
lakierniczych albo również blacharskich.

Możesz napisać, gdzie te auta się tak masowo uszkadzają? Jak odbierałem
swój
samochów, miał 4 czy 5 km przebiegu i przejchał na lawecie jakieś 600 km.
Jakim cudem na dystansie około 600 km 20% aut ulega uszkodzeniu? Czy 20%
aut
jadących dajmy na to z Krakowa do Gdańska ulega rozbiciu?

A ten cały sytem jest raczej dla handlarzy do picowania używanych aut.


Jak moj samochod przyjechal na lawecie do dealera mial jakies 16 km
przebiegu. Jak go odbieralem 3 dni pozniej mial 0 km. Skrecenie licznika jak
nic! :)

Kolega kilkanascie lat temu mial praktyki u jakiegos duzego dealera Fiata.
Jak przyjechal wagon nowych Uno i przeprowadzali je kilometr na parking ASO,
to samochody byly dokladnie przetestowane pod wzgledem osiagow oraz
wytrzymalosci zawieszenia, silnika i skrzyni biegow.

Nie oszukujmy sie - nikt nie obchodzi sie z nowym samochodem jak z jajkiem,
zeby klient dostal dopieszczony towar.
Nie dramatyzujmy - zarysowanie dzwi, peknieta szyba czy zbita lampa nie jest
zadna katastrofa. W takich przypadkach jako rekompensate mozna sobie
zazyczyc najwyzej firmowy brelok do kluczykow i nie denerwowac sie ta
usterka. Gorzej jak "mlodzi gniewni" w serwisie przejada sie nowym
samochodem, np. zmieniajac biegi bez sprzegla. Skrzynia troche ucierpi, ale
oprocz przypadku ewidentnego zepsucia skrzyni, klient w ciagu kilku lat
eksploatacji niczego nie zauwazy.


yabba

43 Data: Listopad 22 2006 12:07:21
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Tomasz Nowicki 

Sanctum Officium powiada w dniu 2006-11-21 23:22:

Diler (ten, może inny) kupi ze znacznym rabatem. Może oszuka i komuś sprzeda
jako nowe, ale wątpię, żeby to zrobił. Za dużo wsadził w budowę salonu,

A jednak! Oczywiscie wszystko zależy od rozmiaru uszkodzeń i auta ewidentnie trafione idą do kasacji. Ale wszelkie obcierki, wgniecenia, uszkodzone zawieszenia i wydechy, rozbite szkła i zalane wnętrza idą do dealerów ze zniżką, tam są naprawiane i wio do jelenia - teoretycznie dealer powinien opowiedzieć o tym klientowi i dać zniżkę, ale w praktyce tek się nie dzieje - jakby co, to zasłania sie pełną gwarancją. Na przykład w ub. roku  było tam lekkie gradobicie. Chłopcy od magnetycznego wyciągania dołków mieli fajne zlecenie - wszystkie auta poszły do ludzi. A co do "gazowania", strzałów ze sprzęgła i bączków na ręcznym - zwróć uwagę, że wszystkie nowe auta są niby dotarte, ale producenci zalecają nieprzekraczanie 3500 obrotów i ogólnie delikatną eksploatację w początkowym okresie.

serwisu i w promocję (z milion zł łącznie będzie, nie?), żeby teraz zarabiać

Milion to chyba w Kia itp. ZTCP chętny na salon Toyoty musi wylegitymować się 9 milionami zł.

gardle. Nie straci, jak sprzeda jako bite. Diler to nie anonimowy
handlarzyna na giełdzie, który niczym nie ryzykuje, bo nic nie zainwestował.

Nie bądź naiwny - producentowi zależy, żeby problem obtłuków transportowych nie istniał w świadomości klienta, bo to psuje wizerunek marki i salonu. Zresztą - sam sprawdź. Poproś dealera o informację, jeśli będą mieli do sprzedania takiego obtarciucha, że chętnie kupisz ze zniżką - zobaczysz, co ci powie.

Ze mnie się śmiali u dilera, gdy powiedziałem, że po odbiór samochodu
przyjdę z czujnikiem grubości lakieru.

W USA pewien dentysta wygrał dość dawno temu sprawę z dealerem Hondy - nówka miała lakierowane drzwi, dość zresztą nieudolnie. Ponieważ było to tam, to odszkodowanie wyniosło jedyne 42 mln$, w tym około 90 tys. na poczet pokrycia strat klienta, a reszta w charakterze kary za oszustwo. Sprawa jest całkowicie autentyczna. U nas też zdarzają się takie "niezręczne" sytuacje, więc miernik lakieru jest jak najbardziej na miejscu - tyle, że przemierzyć całe auto nie jest tak łatwo :).

Nowe auto ma takie folie zabezpieczające na niektórych cześciach nadwozia
(blachach) i zabezpieczenie (z takiej jakby twardej gąbki) na zderzakach i
całe jest pokryte substancją konserwująca. Jak zamawiasz auto, zawsze
powiedzą Ci, kiedy jest odbiór. Możesz przyjść i zobaczyć, jak ściągają je z
lawety (lory).

No to cię rozczaruję - do dealera auto przychodzi już praktycznie rozkonserwowane, robią to właśnie m. in. w Mszczonowie. Ja osobiście widziałem kilka rozładunków u dealerów i sorry, ale żadnych pianek na zderzakach ani często nawet folii na fotelach nie było. Owszem, niektóre elementy były zabezpieczone - np. te, które wymagały jakiejś ingerencji przed sprzedażą mają metki.

T.

44 Data: Listopad 22 2006 21:21:27
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Nowicki"  wrote in message

Sanctum Officium powiada w dniu 2006-11-21 23:22:

(...)

No to cię rozczaruję - do dealera auto przychodzi już praktycznie
rozkonserwowane, robią to właśnie m. in. w Mszczonowie. Ja osobiście
widziałem kilka rozładunków u dealerów i sorry, ale żadnych pianek na
zderzakach ani często nawet folii na fotelach nie było. Owszem, niektóre
elementy były zabezpieczone - np. te, które wymagały jakiejś ingerencji
przed sprzedażą mają metki.

Mój był z foliami i z tymi "gąbkami" przyklejonymi do zderzaka. Widziałem
też u dilera Seata Cordobę, którego mi proponowali, pokrytego tym środkiem
konserwującym.


MK

45 Data: Listopad 22 2006 12:54:38
Temat: Re: Kupi
Autor: Jakub Witkowski 

Sanctum Officium wrote:

hihi.. to pytanie pomocnicze - co sie dzieje z nowkami, uszkodzonymi w
transporcie ? wracaja do fabryki, gdzie zostaja rozmontowane, przetopione
i
wyprodukowane od nowa ? rotfl...

Diler (ten, może inny) kupi ze znacznym rabatem. Może oszuka i komuś sprzeda
jako nowe, ale wątpię, żeby to zrobił. Za dużo wsadził w budowę salonu,
serwisu i w promocję (z milion zł łącznie będzie, nie?), żeby teraz zarabiać
na tak marnych kantach. Raczej powiadomi klienta, co się stało, zapyta się
go, czy chce takie auto po obniżonej cenie + naprawa gratis,

I kto tu opowiada legendy? :)

--
Jakub Witkowski
z domeny gts /kropka/ pl

46 Data: Listopad 21 2006 22:51:59
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Czabu 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"blyskacz"  wrote in message

> Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze nie
> słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało.

nastepny naiwny...
pierwszy lepszy link z googla :
http://www.motofakty.pl/artykul/nowe_stare_auto.html

Od razu mogę Ci powiedzieć, że to bzdura. Gdy do sklepu przychodzi z
hurtowni uszkodzony towar, to sklep go nie odbiera lub kupuje dużo taniej
jako towar niepełnowartościowy. Z samochodami jest to samo. Za transport
odpowiada producent (dystrybutor na Polskę) gdy ma własny tranport lub
wynajęty przewoźnik, gdy nie ma własnego transportu. Gdy auto ulegnie
uszkodzeniu w transporcie, to diler w ogóle go nie weźmie, albo kupi z
ogromnym rabatem. Diler w żaden sposób nie odpowiada za uszkodzenia w
transporcie, bo to nie jego sprawa. A sam transport jest ubezpieczony, więc
przewoźnik też nie ma się czym przejmować.
No w sumie to masz rację...
A teraz zastanów się przez chwilkę, kto kupi od dilera ten samochód (kupiony duzo taniej jako niepełnowartościowy towar) w standardowej cenie? Podpowiem... Ty ;-) Co więcej, jak zorientujesz się po roku że zostałeś zrobiny w jajo, to jak myślisz, co usłyszysz u dilera? Znów podpowiem... "Panie od nas wyjeżdzał nówka, sam pan szpachlowałeś, to teraz spadaj".

a jak poszukasz uczciwie to znajdziesz sporo wiecej... min zale ludzi
oszukanych
przez aso i to czesto w przypadku aut za grubo ponad 100k :(

Pewnie relacji równie "wiarygodnych" jak ta.
Ciebie to oczywiście nie przekona, ale sam znam kilka historii tego typu. I to nie z gazet. W jednej z nich kupujący pojechał odbierać zamówione auto z miernikiem grubości lakieru. Jak się okazało jedna strona auta była malowana (oczywiście już poza fabryką). Dzięki temu wyszarpał dodatkowy rabat (dość spory) i trochę gadżetów do auta.
Jakby nie sprawdził zapłaciłby normalną cenę jak za fabrycznie nowe auto.

Pzdr
Czabu

47 Data: Listopad 21 2006 23:29:59
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Czabu"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "blyskacz"  wrote in message
>
>> > Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze nie
>> > słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało.
>>
>> nastepny naiwny...
>> pierwszy lepszy link z googla :
>> http://www.motofakty.pl/artykul/nowe_stare_auto.html
>
> Od razu mogę Ci powiedzieć, że to bzdura. Gdy do sklepu przychodzi z
> hurtowni uszkodzony towar, to sklep go nie odbiera lub kupuje dużo
taniej
> jako towar niepełnowartościowy. Z samochodami jest to samo. Za transport
> odpowiada producent (dystrybutor na Polskę) gdy ma własny tranport lub
> wynajęty przewoźnik, gdy nie ma własnego transportu. Gdy auto ulegnie
> uszkodzeniu w transporcie, to diler w ogóle go nie weźmie, albo kupi z
> ogromnym rabatem. Diler w żaden sposób nie odpowiada za uszkodzenia w
> transporcie, bo to nie jego sprawa. A sam transport jest ubezpieczony,
> więc
> przewoźnik też nie ma się czym przejmować.
No w sumie to masz rację...
A teraz zastanów się przez chwilkę, kto kupi od dilera ten samochód
(kupiony
duzo taniej jako niepełnowartościowy towar) w standardowej cenie?

Rozmawiałem o tym ze sprzedwcą. Takie auta sprzedają klientowi taniej.

Podpowiem... Ty ;-) Co więcej, jak zorientujesz się po roku że zostałeś
zrobiny w jajo, to jak myślisz, co usłyszysz u dilera? Znów podpowiem...
"Panie od nas wyjeżdzał nówka, sam pan szpachlowałeś, to teraz spadaj".

Przy okazji. Ciekawi mnie, kto i po co by sam szpachlował? Ma AC, ma dużo
(zwykle 12 lat) gwarancji na blachy, którą straci, gdy naprawi auto poza
ASO. Poza tym może też stracić gwarancję mechaniczną (zwykle 2 lub 3 lata).
Raczej mało wiarygodne jest, że ktoś mógłby sam (poza ASO) naprawiać.

>> a jak poszukasz uczciwie to znajdziesz sporo wiecej... min zale ludzi
>> oszukanych
>> przez aso i to czesto w przypadku aut za grubo ponad 100k :(
>
> Pewnie relacji równie "wiarygodnych" jak ta.
Ciebie to oczywiście nie przekona, ale sam znam kilka historii tego typu.
I
to nie z gazet. W jednej z nich kupujący pojechał odbierać zamówione auto
z
miernikiem grubości lakieru. Jak się okazało jedna strona auta była
malowana
(oczywiście już poza fabryką). Dzięki temu wyszarpał dodatkowy rabat (dość
spory) i trochę gadżetów do auta.
Jakby nie sprawdził zapłaciłby normalną cenę jak za fabrycznie nowe auto.

Jaki diler tak zrobił?


MK

48 Data: Listopad 22 2006 00:05:33
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Czabu 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"Czabu"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "blyskacz"  wrote in message
> >> > Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze nie
>> > słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało.
>>
>> nastepny naiwny...
>> pierwszy lepszy link z googla :
>> http://www.motofakty.pl/artykul/nowe_stare_auto.html
>
> Od razu mogę Ci powiedzieć, że to bzdura. Gdy do sklepu przychodzi z
> hurtowni uszkodzony towar, to sklep go nie odbiera lub kupuje dużo
taniej
> jako towar niepełnowartościowy. Z samochodami jest to samo. Za > transport
> odpowiada producent (dystrybutor na Polskę) gdy ma własny tranport lub
> wynajęty przewoźnik, gdy nie ma własnego transportu. Gdy auto ulegnie
> uszkodzeniu w transporcie, to diler w ogóle go nie weźmie, albo kupi z
> ogromnym rabatem. Diler w żaden sposób nie odpowiada za uszkodzenia w
> transporcie, bo to nie jego sprawa. A sam transport jest ubezpieczony,
> więc
> przewoźnik też nie ma się czym przejmować.
No w sumie to masz rację...
A teraz zastanów się przez chwilkę, kto kupi od dilera ten samochód
(kupiony
duzo taniej jako niepełnowartościowy towar) w standardowej cenie?

Rozmawiałem o tym ze sprzedwcą. Takie auta sprzedają klientowi taniej.
Proszę Cię, przestań mnie rozśmieszać... ;-) Myślałem, że nie ma już na świecie tak naiwnych ludzi. Każdy "dobry" sprzedawca powie klientowi dokładnie to, co chce usłyszeć. A już na pewno nie przyzna się do wałków jakie stosuje, żeby tego samego klienta oskubać.


Podpowiem... Ty ;-) Co więcej, jak zorientujesz się po roku że zostałeś
zrobiny w jajo, to jak myślisz, co usłyszysz u dilera? Znów podpowiem...
"Panie od nas wyjeżdzał nówka, sam pan szpachlowałeś, to teraz spadaj".


Przy okazji. Ciekawi mnie, kto i po co by sam szpachlował? Ma AC, ma dużo
(zwykle 12 lat) gwarancji na blachy, którą straci, gdy naprawi auto poza
ASO. Poza tym może też stracić gwarancję mechaniczną (zwykle 2 lub 3 lata).
Raczej mało wiarygodne jest, że ktoś mógłby sam (poza ASO) naprawiać.
Ale kto mówi, że będzie naprawiał? Ja napisałem, że z dużą dozą prawdopodobieństwa usłyszy taki tekst od dilera, kiedy zgłosi się np. z rdzewiejącymi blachami. Jak ma udowodnić, że tego nie robił?


>> a jak poszukasz uczciwie to znajdziesz sporo wiecej... min zale ludzi
>> oszukanych
>> przez aso i to czesto w przypadku aut za grubo ponad 100k :(
>
> Pewnie relacji równie "wiarygodnych" jak ta.
Ciebie to oczywiście nie przekona, ale sam znam kilka historii tego typu.
I
to nie z gazet. W jednej z nich kupujący pojechał odbierać zamówione auto
z
miernikiem grubości lakieru. Jak się okazało jedna strona auta była
malowana
(oczywiście już poza fabryką). Dzięki temu wyszarpał dodatkowy rabat (dość
spory) i trochę gadżetów do auta.
Jakby nie sprawdził zapłaciłby normalną cenę jak za fabrycznie nowe auto.

Jaki diler tak zrobił?
Nie pamiętam który, to było kilka lat temu.

Pzdr
Czabu

49 Data: Listopad 22 2006 21:25:22
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Czabu"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "Czabu"  wrote in message
>
>>
>> Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości
>>
>> > "blyskacz"  wrote in message
>> >
>> >> > Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze
nie
>> >> > słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało.
>> >>
>> >> nastepny naiwny...
>> >> pierwszy lepszy link z googla :
>> >> http://www.motofakty.pl/artykul/nowe_stare_auto.html
>> >
>> > Od razu mogę Ci powiedzieć, że to bzdura. Gdy do sklepu przychodzi z
>> > hurtowni uszkodzony towar, to sklep go nie odbiera lub kupuje dużo
> taniej
>> > jako towar niepełnowartościowy. Z samochodami jest to samo. Za
>> > transport
>> > odpowiada producent (dystrybutor na Polskę) gdy ma własny tranport
lub
>> > wynajęty przewoźnik, gdy nie ma własnego transportu. Gdy auto ulegnie
>> > uszkodzeniu w transporcie, to diler w ogóle go nie weźmie, albo kupi
z
>> > ogromnym rabatem. Diler w żaden sposób nie odpowiada za uszkodzenia w
>> > transporcie, bo to nie jego sprawa. A sam transport jest
ubezpieczony,
>> > więc
>> > przewoźnik też nie ma się czym przejmować.
>> No w sumie to masz rację...
>> A teraz zastanów się przez chwilkę, kto kupi od dilera ten samochód
> (kupiony
>> duzo taniej jako niepełnowartościowy towar) w standardowej cenie?
>
> Rozmawiałem o tym ze sprzedwcą. Takie auta sprzedają klientowi taniej.
Proszę Cię, przestań mnie rozśmieszać... ;-) Myślałem, że nie ma już na
świecie tak naiwnych ludzi. Każdy "dobry" sprzedawca powie klientowi
dokładnie to, co chce usłyszeć. A już na pewno nie przyzna się do wałków
jakie stosuje, żeby tego samego klienta oskubać.

Prawda, sprzedawca był wyjątkowo marketingowy ;-) Potrafił wciskać, jak nikt
inny ;-) Ale pewne rzeczy dało się wyczuć w rozmowie.

>> Podpowiem... Ty ;-) Co więcej, jak zorientujesz się po roku że zostałeś
>> zrobiny w jajo, to jak myślisz, co usłyszysz u dilera? Znów
podpowiem...
>> "Panie od nas wyjeżdzał nówka, sam pan szpachlowałeś, to teraz spadaj".


> Przy okazji. Ciekawi mnie, kto i po co by sam szpachlował? Ma AC, ma
dużo
> (zwykle 12 lat) gwarancji na blachy, którą straci, gdy naprawi auto poza
> ASO. Poza tym może też stracić gwarancję mechaniczną (zwykle 2 lub 3
> lata).
> Raczej mało wiarygodne jest, że ktoś mógłby sam (poza ASO) naprawiać.
Ale kto mówi, że będzie naprawiał? Ja napisałem, że z dużą dozą
prawdopodobieństwa usłyszy taki tekst od dilera, kiedy zgłosi się np. z
rdzewiejącymi blachami. Jak ma udowodnić, że tego nie robił?

To prawda. Przy okazji pozwoliłem sobie zejśc troche z tematu.

(...)


MK

50 Data: Listopad 23 2006 08:15:41
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Hektor 

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał

To prawda. Przy okazji pozwoliłem sobie zejśc troche z tematu.

A propos: mówi Ci coś taki trudny zwrot jak cięcie zbędnych cytatów ?

51 Data: Listopad 21 2006 23:05:44
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "blyskacz"  napisał w wiadomości

Ale niby co? Że kapcia dwa razy zerwie? No i co z tego? Jeszcze nie
słyszałem o aucie, któremu by się coś od tego stało.

nastepny naiwny...
pierwszy lepszy link z googla :
http://www.motofakty.pl/artykul/nowe_stare_auto.html

a jak poszukasz uczciwie to znajdziesz sporo wiecej... min zale ludzi
oszukanych
przez aso i to czesto w przypadku aut za grubo ponad 100k :(

Daj spokoj to tylko takie legendy sa ;)



pzdr
maro

52 Data: Listopad 21 2006 22:58:33
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Tomasz Nowicki"  napisał w wiadomości


wcisnął. I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już w
życiu zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się
natnę, z normalną gwarancją, rękojmią itd. Jedyne co na tym tracę to

Gdybys faktycznie wiedzial "to i owo" - kupilbys o klase wyzsza uzywke w
tych samych pieniadzach i z ryzykiem/stresem nie wiekszym niz u dilera, a to
co w takim przypadku zostaje w kieszeni mozna wydac na inne sposoby. I
wszystkie beda i tak bardziej pozyteczne czy przyjemne niz "wyrzucenie kasy
w bloto" :)

BTW oczywiscie Twoj wybor szanuje :)

pzdr
maro

53 Data: Listopad 21 2006 23:31:11
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Tomasz Nowicki"  napisał w wiadomości


> wcisnął. I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już w
> życiu zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się
> natnę, z normalną gwarancją, rękojmią itd. Jedyne co na tym tracę to

Gdybys faktycznie wiedzial "to i owo" - kupilbys o klase wyzsza uzywke w
tych samych pieniadzach i z ryzykiem/stresem nie wiekszym niz u dilera,

Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?

(...)


MK

54 Data: Listopad 21 2006 17:35:07
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Pete 


Użytkownik "Sanctum Officium" wrote

Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?

Tylko, że gwarancję na blachę uwzględniają dopiero wtedy, jak Ci się dziura
na wylot zrobi.

Pozdr.
Pete

55 Data: Listopad 21 2006 23:55:53
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Pete"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium" wrote
> Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?

Tylko, że gwarancję na blachę uwzględniają dopiero wtedy, jak Ci się
dziura
na wylot zrobi.

Jak puszczą zabezpieczenia antykorozyjne i zrobi się kalafior (parch), to
dziura będzie bardzo szybko.


MK

56 Data: Listopad 21 2006 23:41:22
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?

No coz, napewno i tak w to nie uwierzysz ale istnieja 12 letnie i starsze
auta, (tak, to nie legenda) ktore na blache nie potrzebuja gwarancji w
odroznieniu od chłamu, ktory jest zardzewialy juz po 2-3 latach - mimo
gwarancji na lat 12.

pzdr
maro

57 Data: Listopad 21 2006 23:56:21
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


> Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?

No coz, napewno i tak w to nie uwierzysz ale istnieja 12 letnie i starsze
auta, (tak, to nie legenda) ktore na blache nie potrzebuja gwarancji w
odroznieniu od chłamu, ktory jest zardzewialy juz po 2-3 latach - mimo
gwarancji na lat 12.

Jakie to auta?


MK

58 Data: Listopad 22 2006 09:02:31
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Sanctum Officium napisał/a:

No coz, napewno i tak w to nie uwierzysz ale istnieja 12 letnie i starsze
auta, (tak, to nie legenda) ktore na blache nie potrzebuja gwarancji w
odroznieniu od chłamu, ktory jest zardzewialy juz po 2-3 latach - mimo
gwarancji na lat 12.
Jakie to auta?


Większość Cytrynek chociażby. A i mój prawie 10-letni golfer, choć nie ma całkowitego ocynku, rudej się póki co skutecznie opiera.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

59 Data: Listopad 22 2006 09:07:08
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Michal Zimnicki 

Sanctum Officium napisał(a):

Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?
No coz, napewno i tak w to nie uwierzysz ale istnieja 12 letnie i starsze
auta, (tak, to nie legenda) ktore na blache nie potrzebuja gwarancji w
odroznieniu od chłamu, ktory jest zardzewialy juz po 2-3 latach - mimo
gwarancji na lat 12.

Jakie to auta?

Zaraz mnie zlinczujecie, ale mój 13 letni Scorpio, któremu wiele można zarzucić, blacharkę ma w idealnym stanie. Nawet jedna czy dwie rysy zarobione gdzieś po drodze są tylko rysami, bez zachodzenia rdzą. Natomiast to co widziałem np. w 2 letnim Oplu Astrze II, wołało o pomstę do nieba.

MZ

60 Data: Listopad 22 2006 21:26:56
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Michal Zimnicki"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):
>>> Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?
>> No coz, napewno i tak w to nie uwierzysz ale istnieja 12 letnie i
starsze
>> auta, (tak, to nie legenda) ktore na blache nie potrzebuja gwarancji w
>> odroznieniu od chłamu, ktory jest zardzewialy juz po 2-3 latach - mimo
>> gwarancji na lat 12.
>
> Jakie to auta?

Zaraz mnie zlinczujecie, ale mój 13 letni Scorpio, któremu wiele można
zarzucić, blacharkę ma w idealnym stanie. Nawet jedna czy dwie rysy
zarobione gdzieś po drodze są tylko rysami, bez zachodzenia rdzą.
Natomiast to co widziałem np. w 2 letnim Oplu Astrze II, wołało o pomstę
do nieba.

Teraz Astra II ma 12 lat gwaranacji na blachy. Nie wiem, jak było dawniej.


MK

61 Data: Listopad 22 2006 22:44:34
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


Natomiast to co widziałem np. w 2 letnim Oplu Astrze II, wołało o pomstę
do nieba.

Teraz Astra II ma 12 lat gwaranacji na blachy. Nie wiem, jak było dawniej.

Precyzujac: A.II ma 12 lat gwarancji na perforacje blachy, co jest skutkiem
korozji.
Michał mial zapewne na mysli korozje, ktora w prawie nowych oplach czy np
fordach nie jest niczym dziwnym. Tzn moze to nie dziwi "szczesliwych"
wlascicieli - mnie dziwi i to bardzo.

pzdr
maro

62 Data: Listopad 23 2006 00:01:08
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


>> Natomiast to co widziałem np. w 2 letnim Oplu Astrze II, wołało o
pomstę
>> do nieba.
>
> Teraz Astra II ma 12 lat gwaranacji na blachy. Nie wiem, jak było
dawniej.

Precyzujac: A.II ma 12 lat gwarancji na perforacje blachy, co jest
skutkiem
korozji.

Nic z tego nie zrozumiałem. Kiedyś Audi 80 (B3) miało chyba z 10 lat
gwarancji na blachy. Czy znaczy to, że te samochody korodują? Z tego, co
wiem, były to auta bardzo odporne na korozje.

Michał mial zapewne na mysli korozje, ktora w prawie nowych oplach czy np
fordach nie jest niczym dziwnym. Tzn moze to nie dziwi "szczesliwych"
wlascicieli - mnie dziwi i to bardzo.

Znowu mamy ciekawostkę. Jakoś na forum Astry nikt się nie żali się na
korozję w prawie nowych wozach, ale na psp wszsytko jest możliwe. No chyba,
że zastosujemy psp-owe kryteria i za prawie nowy uznamy auto 15-letnie.


MK

63 Data: Listopad 24 2006 19:06:27
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


Nic z tego nie zrozumiałem.

Nie zrozumiales słowa "perforacja"?

Znowu mamy ciekawostkę. Jakoś na forum Astry nikt się nie żali się na
korozję w prawie nowych wozach, ale na psp wszsytko jest możliwe.

Jasne, że wszystko mozliwe - na PMS nawet B-klasa potrafi byc sporo wieksza
od E-klasy.....


pzdr
maro

64 Data: Listopad 24 2006 20:18:03
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


> Nic z tego nie zrozumiałem.

Nie zrozumiales słowa "perforacja"?

Aha, rozumiem. Tak jest zwykle (gwarancja na perforacje).

> Znowu mamy ciekawostkę. Jakoś na forum Astry nikt się nie żali się na
> korozję w prawie nowych wozach, ale na psp wszsytko jest możliwe.

Jasne, że wszystko mozliwe - na PMS nawet B-klasa potrafi byc sporo
wieksza
od E-klasy.....

W114/W115 i W123 były chyba przestronniejsze w środku niż W124...


MK

65 Data: Listopad 25 2006 00:32:36
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


Jasne, że wszystko mozliwe - na PMS nawet B-klasa potrafi byc sporo
wieksza
od E-klasy.....

W114/W115 i W123 były chyba przestronniejsze w środku niż W124...

/8 i W123 są odrobinę szersze ale zarazem krótsze i maja mniejszy rozstaw
osi, wiec to niekoniecznie oznacza "przestronniejsze". Ale gdyby nawet, to
co to ma do rzeczy? W123 zaliczasz do B-klasy?


pzdr
maro

66 Data: Listopad 25 2006 00:41:24
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


>> Jasne, że wszystko mozliwe - na PMS nawet B-klasa potrafi byc sporo
> wieksza
>> od E-klasy.....
>
> W114/W115 i W123 były chyba przestronniejsze w środku niż W124...

/8 i W123 są odrobinę szersze ale zarazem krótsze i maja mniejszy rozstaw
osi, wiec to niekoniecznie oznacza "przestronniejsze". Ale gdyby nawet, to
co to ma do rzeczy? W123 zaliczasz do B-klasy?

Nie, ale ten W124 coś ciasny w środku mi się wydaje.


MK

67 Data: Listopad 22 2006 22:47:43
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


Jakie to auta?

Jest ich calkiem sporo, nawet na tej grupie nie raz byla rozmowa na ten
temat, nie czytasz uwaznie :)

pzdr
maro

68 Data: Listopad 23 2006 00:02:05
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"maro"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości


> Jakie to auta?

Jest ich calkiem sporo, nawet na tej grupie nie raz byla rozmowa na ten
temat, nie czytasz uwaznie :)

No domyślm się, że każde stare, bo te nowsze takie fatalne i ten wstrętny
ocynk teraz wszystkie mają.


MK

69 Data: Listopad 21 2006 23:52:53
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Czabu 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"maro"  wrote in message

Użytkownik "Tomasz Nowicki"  napisał w wiadomości


> wcisnął. I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już w
> życiu zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się
> natnę, z normalną gwarancją, rękojmią itd. Jedyne co na tym tracę to

Gdybys faktycznie wiedzial "to i owo" - kupilbys o klase wyzsza uzywke w
tych samych pieniadzach i z ryzykiem/stresem nie wiekszym niz u dilera,

Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?
Nie życzę Ci, żebyś kiedykolwiek musiał korzystac z tej "gwarancji". A już jezeli zdarzy się taka sytuacja, to chętnie poczytałbym o Twoich wrażeniach i rozczarowaniu... ;-)

Pzdr
Czabu

70 Data: Listopad 22 2006 21:27:47
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Czabu"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "maro"  wrote in message
>>
>> Użytkownik "Tomasz Nowicki"  napisał w
>> wiadomości
>>
>>
>> > wcisnął. I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę już
w
>> > życiu zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się
>> > natnę, z normalną gwarancją, rękojmią itd. Jedyne co na tym tracę to
>>
>> Gdybys faktycznie wiedzial "to i owo" - kupilbys o klase wyzsza uzywke
w
>> tych samych pieniadzach i z ryzykiem/stresem nie wiekszym niz u dilera,
>
> Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?
Nie życzę Ci, żebyś kiedykolwiek musiał korzystac z tej "gwarancji". A już
jezeli zdarzy się taka sytuacja, to chętnie poczytałbym o Twoich
wrażeniach
i rozczarowaniu... ;-)

Napisz od razu, żebym wiedział, czego się spodziewać ;-)


MK

71 Data: Listopad 22 2006 22:30:15
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Czabu 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"Czabu"  wrote in message


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "maro"  wrote in message >>
>> Użytkownik "Tomasz Nowicki"  napisał w
>> wiadomości
>> >>
>> > wcisnął. I właśnie dlatego, że wiem to i owo o samochodach i parę >> > już
w
>> > życiu zjeździłem - kupuję teraz nowe. Bez specjalnego stresu, że się
>> > natnę, z normalną gwarancją, rękojmią itd. Jedyne co na tym tracę to
>>
>> Gdybys faktycznie wiedzial "to i owo" - kupilbys o klase wyzsza uzywke
w
>> tych samych pieniadzach i z ryzykiem/stresem nie wiekszym niz u >> dilera,
>
> Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?
Nie życzę Ci, żebyś kiedykolwiek musiał korzystac z tej "gwarancji". A już
jezeli zdarzy się taka sytuacja, to chętnie poczytałbym o Twoich
wrażeniach
i rozczarowaniu... ;-)

Napisz od razu, żebym wiedział, czego się spodziewać ;-)
Po co mam się meczyć ;-) Czegokolwiek nie napiszę, i tak to uznasz za legendę i zmyślanie.
Być może będziesz miał "szczęście" sam się o tym przekonać. Nie zapomnij tylko napisać o tym na p.m.s. ;-D

Pzdr
Czabu

72 Data: Listopad 22 2006 13:55:45
Temat: Re: Kupi
Autor: Jakub Witkowski 

Sanctum Officium wrote:

Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?

Tylko powiedz co ci daje ta gwarancja na blachy?

Albo jeżdzisz co roku na obowiązkowe płatne przeglądy blacharki
i usuwasz wszelkie parchy w stadium początkowym - na własny koszt,
a wtedy oczywiście nie dochodzi do żadnej perforacji, albo olewasz
te przeglądy, więc i gwarancja nieważna.

A może masz jakieś inne, lepsze warunki? Jeśli tak, to jakie?

--
Jakub Witkowski
z domeny gts /kropka/ pl

73 Data: Listopad 22 2006 21:30:25
Temat: Re: Kupi
Autor: Sanctum Officium 

"Jakub Witkowski"  wrote in message

Sanctum Officium wrote:

> Z gwarancją na 2 lata i 12 lat na blachy?

Tylko powiedz co ci daje ta gwarancja na blachy?

Albo jeżdzisz co roku na obowiązkowe płatne przeglądy blacharki
i usuwasz wszelkie parchy w stadium początkowym - na własny koszt,
a wtedy oczywiście nie dochodzi do żadnej perforacji, albo olewasz
te przeglądy, więc i gwarancja nieważna.

A może masz jakieś inne, lepsze warunki? Jeśli tak, to jakie?

Tak, jest przegląd blacharki, ale chyba wchodzi w cenę przeglądu
mechanicznego.


MK

74 Data: Listopad 23 2006 07:22:11
Temat: Re: Kupi
Autor: R.B. 


Tak, jest przegląd blacharki, ale chyba wchodzi w cenę przeglądu
mechanicznego.

Bardzo różnie z tym bywa. W Skodzie i Mitsubishi kilka lat temu przeglądy blach
były jak najbardziej extra płatne. Nie zaprzątałem sobie nimi głowy, bo nie
miałem zamiaru wozu eksploatować osobiście 10 lat. Nie zardzewiały, choc w
Miskach Space Starach (jakiego miałem) korozja klapy bagażnika nie jest sprawa
sporadyczną, niestety (mimo ocynków itede...).
Jak jest teraz - nie wiem. W Reno etap przeglądów w ASO mam za sobą, w Cytrynie
ponoć przeglądają w ramach okresówki (nota bene nie taniej...)
Dalej gwarancja na perforację dotyczy przerdzewienia od wewnatrz na zewnatrz i
tylko tego...

Pzdrw.
R.B.




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

75 Data: Listopad 21 2006 21:12:51
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Boombastic 

Nie pal tyle tego świństwa, to zaczniesz na niektóre rzeczy patrzeć
inaczej i zrozumiesz że takie rzeczy się jednak zdarzają :] I doczytaj
dokładnie jeszcze raz pierwszy post.

Nie oceniaj ludzi swoją miarą. Już pokazałeś jak się znasz na kupowaniu
używanych aut. Jak nie jesteś z sierocińca to idź do mamy by cię pogłaskała
po główce, że stare auto stuka w czasie jazdy. Po prostu urzekła mnie twoja
historia. Ja na twoim miejscu wróciłbym do tego sprzedającego i domagał sie
3 letniej gwarancji lub 100 000 km. I by dorzucił do kompletu opony zimowe.

76 Data: Listopad 21 2006 21:25:04
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w wiadomości

Nie pal tyle tego świństwa, to zaczniesz na niektóre rzeczy patrzeć inaczej i zrozumiesz że takie rzeczy się jednak zdarzają :] I doczytaj dokładnie jeszcze raz pierwszy post.

Nie oceniaj ludzi swoją miarą. Już pokazałeś jak się znasz na kupowaniu używanych aut. Jak nie jesteś z sierocińca to idź do mamy by cię pogłaskała po główce, że stare auto stuka w czasie jazdy. Po prostu urzekła mnie twoja historia. Ja na twoim miejscu wróciłbym do tego sprzedającego i domagał sie 3 letniej gwarancji lub 100 000 km. I by dorzucił do kompletu opony zimowe.

Nie narażaj Łukasza na dodatkowe wydatki na wyjazdy:)
Nic nie wskóra, najwyżej wyjdzie na głupka - kupił w stanie takim jaki jest. Naprawi sobie i będzie zadowolony.
Ja kiedyś zamieniłem Kadeta na Escorta na giełdzie. Facet nawet go nie oglądał ani ja nie przyglądałem się Escortowi. Po powrocie do domu (a rzucało nim jak diabli) wstawiłem do warsztatu i za kilkaset złotych miałem zrobione autko:) Nie musiałem za to już się stresować przegubami, które trzęsły Kadetem na zakrętach :)
Teraz kupuję nówki u dilera i mam święty spokój, czego i wszystkim życzę:)

--
Pozdrawiam (dziś z Krety) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

77 Data: Listopad 21 2006 21:25:31
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Boombastic wrote:

Nie pal tyle tego świństwa, to zaczniesz na niektóre rzeczy patrzeć
inaczej i zrozumiesz że takie rzeczy się jednak zdarzają :] I doczytaj
dokładnie jeszcze raz pierwszy post.

Nie oceniaj ludzi swoją miarą. Już pokazałeś jak się znasz na kupowaniu
używanych aut. Jak nie jesteś z sierocińca to idź do mamy by cię
pogłaskała po główce, że stare auto stuka w czasie jazdy. Po prostu
urzekła mnie twoja historia. Ja na twoim miejscu wróciłbym do tego
sprzedającego i domagał sie 3 letniej gwarancji lub 100 000 km. I by
dorzucił do kompletu opony zimowe.


jednak się nie pomyliłem. Zachowujesz się jak prostak, i nim jesteś.

EOT


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

78 Data: Listopad 21 2006 21:48:24
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Boombastic 

jednak się nie pomyliłem. Zachowujesz się jak prostak, i nim jesteś.

Ja też się nie pomyliłem. Jesteś debilem, który chce teraz odreagować
dysonans pozakupowy. Źle trafiłeś.

79 Data: Listopad 22 2006 01:29:48
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie .. ..
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Łukasz,

Tuesday, November 21, 2006, 9:25:31 PM, you wrote:

[...]

jednak się nie pomyliłem. Zachowujesz się jak prostak, i nim jesteś.

http://rtfm.killfile.pl/#lajza


--
Best regards,
 RoMan                           

80 Data: Listopad 22 2006 11:05:27
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

RoMan Mandziejewicz wrote:

jednak się nie pomyliłem. Zachowujesz się jak prostak, i nim jesteś.

http://rtfm.killfile.pl/#lajza


Następny ....  Nie masz nic mądrzejszego do powiedzenia ?


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

81 Data: Listopad 23 2006 00:32:53
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie .. ..
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Łukasz,

Wednesday, November 22, 2006, 11:05:27 AM, you wrote:

jednak się nie pomyliłem. Zachowujesz się jak prostak, i nim jesteś.
http://rtfm.killfile.pl/#lajza
Następny ....  Nie masz nic mądrzejszego do powiedzenia ?

To jest wystarczająco madre. A swoja odpowiedzią tylko pokazujesz, jak
bardzo tego nie zrozumiałeś. Żałosne.

--
Best regards,
 RoMan                           

82 Data: Listopad 21 2006 20:37:46
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Run 


Przegięcie to jak można byc tak głupim by kupować auto: w nocy, bez
sprawdzenia w warsztacie, z jedyna informacją od kolesia z forum.
Masz nauczkę.

e tam ma terenowe

MAciej

83 Data: Listopad 21 2006 18:24:22
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Wojtek 

Łukasz wrote:

...
Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?
Co mam teraz zrobić ? Jutro/pojutrze jadę do diagnosty sprawdzić dokładnie ten samochód. Żałuję ze nie zrobiłem tego od razu przed zakupem.


Kupno samochodu to zawsze ryzyko, ale bez przesady. Rozumiem, że można nie zobaczyć wszystkiego podczas oględzin, ale stan opon to jest sprawa podstawowa. Nie można nie zauważyć, że opony są nierówno zużyte albo, że auto ściąga na którąś stronę. Można nie zauważyć dobrze ukrytej rdzy, przekręconego licznika. Przykro to mówić, ale sam jesteś sobie winien.
Teraz pozostaje Ci doprowadzić samochód do stanu używalności.

Pozdrawiam,
--
Wojciech Maziarz
http://synergy-software.pl

84 Data: Listopad 21 2006 12:27:21
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Pete 


Użytkownik "Łukasz" wrote

Przy hamowaniu kierownica drży w rękach,

To może być wynikiem pogiętych tarcz hamulcowych, na przykład.


Pojechałem na wulkanizację, i dopiero się przyjrzałem oponom. Bieżnika
ledwo co, a mało tego pan powiedział ze te opony są stare, i maja
wybrzuszenie na środku co z pewnością również wpływa na stabilność toru
jazdy.

Oczekujesz, że sprzedający założy nowe opony na auto, które chce sprzedać?
Takie rzeczy jak opony, oleje, filtry, przeważnie trzeba od razu wymienić
jak się kupuje używane auto.  Nie przejmowałbym się tym zbytnio.


Dziś udałem sie w poszukiwaniu nowych opon, i odkryłem kolejną rzecz.
Opony na przedniej osi od środka zdarte, czyli nie jest ustawiona
zbieżność.

Ano, to też by wypadało zrobić na dzieńdobry jak się kupuje używany.


Kolejna usterka która źle świadczy o tym samochodzie : jadę 80-90km/h,
pada deszcz i kapie mi na twarz ! Wiecie skąd ? Spod przedniej szyby !

Znaczy się szyba była wymieniana i ktoś spartaczył robotę.  Ciekawe czy
wymiana była dlatego, że dostał kamyczkiem w szybe, czy może był jakiś
większy dzwon.


Wg. dokumentów 27 października był robiony przegląd. Jak to możliwe że ten
samochód dostał przegląd w takim stanie ? Pewnie był robiony u "pana
Henia" za flaszkę. A jeśli tak ? Z pewnością można to udowodnić.

Tzn. pan Henio robił przegląd?  A jak udowodnisz, że pan Henio dostał
flaszkę za zaliczenie przeglądu?  :)  Pa Henio powie, że 27.10 wszystko było
OK.  A co się stało potem, to on już nie wie, bo i skąd miałby wiedzieć?


Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny
pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?

No niestety, ale jak podpisałes...


Co mam teraz zrobić ? Jutro/pojutrze jadę do diagnosty sprawdzić dokładnie
ten samochód. Żałuję ze nie zrobiłem tego od razu przed zakupem.

Ano, mądry Polak po szkodzie.  W sumie ja ostatnio zrobiłem podobnie.
Wydałem troche kasy na czterolatka, i nawet nie dałem go do oblookania przez
jakiegos speca.  Za tydzien jade na przegląd... zobaczymy jakie kwiatki
wyjdą. :)

Pozdr.
Pete

85 Data: Listopad 21 2006 19:29:32
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Pete wrote:

Kolejna usterka która źle świadczy o tym samochodzie : jadę 80-90km/h,
pada deszcz i kapie mi na twarz ! Wiecie skąd ? Spod przedniej szyby !

Znaczy się szyba była wymieniana i ktoś spartaczył robotę.  Ciekawe czy
wymiana była dlatego, że dostał kamyczkiem w szybe, czy może był jakiś
większy dzwon.


Nie wiem czemu, ale coś mi sie zdaje że był bity ten samochód. Ale to się
okaże na dniach.


Wg. dokumentów 27 października był robiony przegląd. Jak to możliwe że
ten samochód dostał przegląd w takim stanie ? Pewnie był robiony u "pana
Henia" za flaszkę. A jeśli tak ? Z pewnością można to udowodnić.

Tzn. pan Henio robił przegląd?  A jak udowodnisz, że pan Henio dostał
flaszkę za zaliczenie przeglądu?  :)  Pa Henio powie, że 27.10 wszystko
było OK.  A co się stało potem, to on już nie wie, bo i skąd miałby
wiedzieć?


A jeżeli ten przegląd nie istnieje wogóle w ewidencji ? Nie słyszałeś nigdy
o takich przypadkach ? :]


Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny
pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?

No niestety, ale jak podpisałes...


Ale jakieś tam przepisy cywilno-prawne napewno się znajdą. Takie mamy
poje....e prawo :)


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

86 Data: Listopad 21 2006 20:09:11
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Rafal... 

Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości


Nie wiem czemu, ale coś mi sie zdaje że był bity ten samochód. Ale to się okaże na dniach.

Jeśli chodzi o szybę... to chyba tam klejona jest, jedź do zakładu, to ci cos na to poradzą, niewielki wydatek w sumie. A co do bicia... zapomnie, że teraz kupisz bezwypadkowe, po prostu olej to, no chyba, ze jest spawnięty z czterech, ale jeśli jest pospawany z kilku, to raczej nie powinno byc na nim dużo szpachli ;-))



--
Pozdrawiam :-)
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

87 Data: Listopad 21 2006 20:55:47
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Łukasz"  wrote in message

Pete wrote:

(...)

> No niestety, ale jak podpisałes...


Ale jakieś tam przepisy cywilno-prawne napewno się znajdą. Takie mamy
poje....e prawo :)

A jakie byś chciał, żeby było? Podpisujesz, zgadzasz się, a potem jest to
nieważne?


MK

88 Data: Listopad 21 2006 23:12:33
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości


Nie wiem czemu, ale coś mi sie zdaje że był bity ten samochód. Ale to się
okaże na dniach.


No ale gdyby nawet, to co? Troche za pozno na takie rozwazania. U
sprzedajacego nic nie wskórasz, nawet nowych opon pewnie Ci nie kupi ;)

pzdr
maro

89 Data: Listopad 21 2006 17:35:14
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Jarek 



"Łukasz" wrote:

....a nie jest. Ale do rzeczy.

Moim zdaniem nie masz zadnych szans,w zadnym sadzie uzyskac cokolwiek od
sprzedajacego. Gdyby bylo to oczywiste oszustwo jak np przekrecenie licznika to
moglbys sie dochodzic. W przypadku rzeczy tak oczywistej jak lyse opony, czy
luzy w kierownicy to obowiazuje jedna zasada: "widzialy galy co braly". A juz w
przypadku jak podpisales ze znasz stan auta to masz calkiem przechlapane.

90 Data: Listopad 21 2006 18:52:04
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Rafal... 

Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości

....a nie jest. Ale do rzeczy.

No nie panikuj, do roboty/wymiany raczej standardowe rzeczy w samochodzi używanym, dziwią mnie kupujący, którzy biorąc urzywkę wymagaja stanu technicznego nówki z salonu....

Co do rzucania po drodze - fak tej faktem, opony, zbieżność itd. ale weź pod uwahę, że Vitara jest dość szeroka, tak nieprzyjemnie szeroka, że jazda po koleinach to koszmar, zwłaszcza na szerszych kapciach, czyli tym się nie martw - nic niezwykłego - znajoma ma, a w trasy jeździ Berlingiem męża ;-)

--
Pozdrawiam :-)
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

91 Data: Listopad 21 2006 19:32:00
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Rafal... wrote:

Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości

....a nie jest. Ale do rzeczy.

No nie panikuj, do roboty/wymiany raczej standardowe rzeczy w samochodzi
używanym, dziwią mnie kupujący, którzy biorąc urzywkę wymagaja stanu
technicznego nówki z salonu....


Liczyłem sie od początku z wydatkami, ale ciekawe jakie to będa kwoty? Bo
jak się okaże że jeszcze to, tamto, śmamto, to ja pierd..... :/


Co do rzucania po drodze - fak tej faktem, opony, zbieżność itd. ale weź
pod uwahę, że Vitara jest dość szeroka, tak nieprzyjemnie szeroka, że
jazda po koleinach to koszmar, zwłaszcza na szerszych kapciach, czyli
tym się nie martw - nic niezwykłego - znajoma ma, a w trasy jeździ
Berlingiem męża ;-)


Wiem wiem, kolega który ma Vitarę tez mi to mówił. Ale przejechał sie sam
tym chevroletem, i stwierdził że takie rzeczy się u niego nie dzieją.

p.s. Chciałem sobie na wiosnę viertarke sprawić, ale chyba jednak zmienie
zdanie :/


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

92 Data: Listopad 21 2006 19:35:26
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: mumio 

Kilkanascie aut kupowalem w zyciu. Zawsze dobrze sprawdzalem itp i zawsze
musialem cos dolozyc. Po prostu mam inny styl jezdzenia niz zwykle
sprzedajacy. Lubie jak sa nowe opony super amorki i zero luzow w
zawieszeniu. Trudno oczekiwac od sprzedajacego takiego stanu tymbardziej w
8-10 letnim aucie. Baaa nawet w tym 4-5 letnim.
Dlatego przyjąłem założenie, ze ZAWSZE dołożę ok 1000 zł do auta a nawet
1500 aby był i jeździł tak jak chce. Póki co to się sprawdza. Inny by wsiadł
i powiedzial ze jest super i jezdzil bez tych 1500 zl. Kwestia gustu.
Nie przejmuj sie i doprowadz auto do uzytku dla siebie. Sprawdz powłokę
lakierniczą porządnie i jesli nie ma szpachli i auto nie zostanie zżarte
przez rdze to inwestuj i jeździj. A porażce zapomnij - gorsze sie trafiają.
Pozdrawiam

93 Data: Listopad 21 2006 19:29:55
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Tue, 21 Nov 2006 18:10:29 +0100,  Łukasz wrote:

Wg. dokumentów 27 października był robiony przegląd. Jak to możliwe że ten
samochód dostał przegląd w takim stanie ? Pewnie był robiony u "pana Henia"
za flaszkę. A jeśli tak ? Z pewnością można to udowodnić. Nie sądze żeby w
tak krótkim czasie nagle wszystko się popsuło, podczas jednej trasy 1100km
(bo tyle musiałem jeszcze zrobić po Polsce nim wróciłem z Zielonej G.)

Ale co sie zepsulo ? Bieznika albo jest 1.6mm, albo wlasciciel opony
zmienil :-)
Zbieznosci sie nie bada, jazdy probnej nie robi, szczelnosc przedniej
szyby w ogole ich nie interesuje.

Przejechales 1100km ? To najwyrazniej samochod byl w stanie nadajacym
sie do jazdy :-)

Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny
pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?

Zartujesz ? Ty lepiej kupuj auta tylko nowe w salonie :-)

J.

94 Data: Listopad 21 2006 19:37:40
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: mumio 

Zapomnialem o obowiązkowej wymianie rozrządu, którą robie (no chyba ze sa
faktury na czesci i wpis aso w ksiazce).
Po 1000 km przejechania zawsze cos doloze do auta. Po prostu cos wyjdzie i
mi nie pasuje.
Pozdro

95 Data: Listopad 21 2006 19:42:24
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

J.F. wrote:

On Tue, 21 Nov 2006 18:10:29 +0100,  Łukasz wrote:
Wg. dokumentów 27 października był robiony przegląd. Jak to możliwe że
ten samochód dostał przegląd w takim stanie ? Pewnie był robiony u "pana
Henia" za flaszkę. A jeśli tak ? Z pewnością można to udowodnić. Nie
sądze żeby w tak krótkim czasie nagle wszystko się popsuło, podczas
jednej trasy 1100km (bo tyle musiałem jeszcze zrobić po Polsce nim
wróciłem z Zielonej G.)

Ale co sie zepsulo ? Bieznika albo jest 1.6mm, albo wlasciciel opony
zmienil :-)
Zbieznosci sie nie bada, jazdy probnej nie robi, szczelnosc przedniej
szyby w ogole ich nie interesuje.


Ale na przeglądzie sprawdzają zawieszenie, i ew. luzy. Między innymi od
luzów na końcówkach drążków przestawia sie zbieżność. Prawda ? Co do szyby,
to zgadza się, na przeglądzie na to nie patrzą. Ale świadczy o tym że
zostalem okłamany przez sprzedawcę.


Przejechales 1100km ? To najwyrazniej samochod byl w stanie nadajacym
sie do jazdy :-)


W sumie tak, bo do reszty nie mam zastrzeżeń. Silnik pali na dotyk, pali
10-10,5l gazu / 100km. Ogrzewanie działa elegancko, hamulce, światła itp
działają.


Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny
pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?

Zartujesz ? Ty lepiej kupuj auta tylko nowe w salonie :-)


Żeby mnie było stać, to już bym stał w kolejce po nowego nissana patrola,
albo Citroena C5


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

96 Data: Listopad 21 2006 19:57:12
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości

W sumie tak, bo do reszty nie mam zastrzeżeń. Silnik pali na dotyk, pali 10-10,5l gazu / 100km. Ogrzewanie działa elegancko, hamulce, światła itp działają.

Wiesz co, to Ty chyba nie masz większych problemów ;-). Praktycznie regulacja zawiasu plus nawet wymiana przedniej szybki i opon - to standardowe wydatki. Chciałbyś nowe auto?. Ja jestem perfekcjonistą i zwykle wkładam w samochód 30-50% ceny za jaką go kupiłem, Ty też nim jak widzę jesteś więc szykuj się na takie wydatki.

Pozdrawiam Łukasz

97 Data: Listopad 21 2006 20:10:43
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Ukaniu wrote:

Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości

W sumie tak, bo do reszty nie mam zastrzeżeń. Silnik pali na dotyk, pali
10-10,5l gazu / 100km. Ogrzewanie działa elegancko, hamulce, światła itp
działają.

Wiesz co, to Ty chyba nie masz większych problemów ;-). Praktycznie
regulacja zawiasu plus nawet wymiana przedniej szybki i opon - to
standardowe wydatki. Chciałbyś nowe auto?. Ja jestem perfekcjonistą i
zwykle wkładam w samochód 30-50% ceny za jaką go kupiłem, Ty też nim jak
widzę jesteś więc szykuj się na takie wydatki.


A no jestem. Nie lubię jak coś stuka/puka/nie działa w samochodzie. A  W
SZCZEGÓLNOŚCI elementy który mają istotny wpływ na prowadzenie samochodu


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

98 Data: Listopad 21 2006 20:19:06
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości

Wiesz co, to Ty chyba nie masz większych problemów ;-). Praktycznie
regulacja zawiasu plus nawet wymiana przedniej szybki i opon - to
standardowe wydatki. Chciałbyś nowe auto?. Ja jestem perfekcjonistą i
zwykle wkładam w samochód 30-50% ceny za jaką go kupiłem, Ty też nim jak
widzę jesteś więc szykuj się na takie wydatki.


A no jestem. Nie lubię jak coś stuka/puka/nie działa w samochodzie. A  W SZCZEGÓLNOŚCI elementy który mają istotny wpływ na prowadzenie samochodu

Więc nie ma się co żołądkować, że trzeba wsadzać kasę - tylko wsadzić i mieć spokój. Tak jak robię to ja - nie narzekając, że mam auto za 10.000 a wsadziłem w niego już prawie 4000 i nadal będę to robił, bo nikt mi nie sprzeda auta, z nowymi hamulcami, rozrządem, łożyskami kół, oponami, olejami, płynami, gumami w zawieszeniu, idealną blachą i lakierem. Życzę wytrwałości, a i szybę też wymieniam bo ma małego pajączka :-)

Pozdrawiam Łukasz

99 Data: Listopad 21 2006 14:30:55
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Pete 


Użytkownik "Łukasz" wrote

A no jestem. Nie lubię jak coś stuka/puka/nie działa w samochodzie.

Witaj w klubie.  Niestety, za to się płaci.  Nikt nie pozbywa się używanego,
jeśli w 100% jest jak spod igły.  Z kupowaniem używanego wiążą się wydatki.
Nie ma się co stresować.

Pozdr.
Pete

100 Data: Listopad 21 2006 20:54:27
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Demos 

CZesc

w
Łukasz napisał(a):

A no jestem. Nie lubię jak coś stuka/puka/nie działa w
samochodzie. A  W SZCZEGÓLNOŚCI elementy który mają istotny wpływ
na prowadzenie samochodu

Ano nikt pewnie tego nie lubi, kurde ale czemu nie sprawdziles przy
zakupie, bylo ciemno ?? W porzadku ale ja bym poczekal do nastepnego
dnia albo wyjechal wczesniej, zeby za dnia sprawe zalatwic.
Zeby sie na mine wpakowac to naprawde trzeba sie prosic mocno przy
takiej jak teraz podazy aut wystarczy patrzec uwaznie i wcale nie
trzeba miec doktoratu z mechaniki pojazdowej zeby kupic uzywane auto w
dobrym stanie.

PS.-  Dla potomnosci. W okolicqach Koszalina ( powiedzmy tak 100 km
promien) chetnie sluze swoja osoba w celu pomocy przy zakupie auta.
Moze liczbe takich postow mozna zmiejszyc.


--
PZDR Demos
VF1000FIIF bold`or
Passat VR6 Variant
Bojkotujmy chinskie badziewie.

101 Data: Listopad 21 2006 21:02:50
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: blyskacz 

standardowe wydatki. Chciałbyś nowe auto?. Ja jestem perfekcjonistą i  zwykle wkładam w samochód 30-50% ceny za jaką go kupiłem, Ty też nim jak  widzę jesteś więc szykuj się na takie wydatki.

imo lepiej kupic zadbany egzemplarz, nawet za sporo wieksza kwote niz  srednia gieldowa,
niz kupic przecietniaka, lub co gorsza parcha i doprowadzac go do stanu  wlasciwego....
.... ale co kto lubi ;-)

pozdrawiam Blyskacz

--
Volvo 850 2.5 20V 170KM 96'  LPG :-)

102 Data: Listopad 21 2006 21:03:54
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Łukasz"  wrote in message

J.F. wrote:
> On Tue, 21 Nov 2006 18:10:29 +0100,  Łukasz wrote:

(...)

Ale na przeglądzie sprawdzają zawieszenie, i ew. luzy. Między innymi od
luzów na końcówkach drążków przestawia sie zbieżność. Prawda ?

Człowieku, Ty wierzysz w te urzędowe przeglądy? Nikt nie jedzie na taki
przegląd, żeby coś tam diagnozować. Najpierw jedzie się do swojego
mechanika, że sprawdził auto, a dopiero potem sprawnym autem na badanie po
pieczątkę do DR, albo niesprawnym autem z banknotem w dowodzie. Bardzo
często diagności na przeglądach robią badania bardzo niechlujnie. Kupując
auto w ogóle nie zwracaj uwagi na jakieś tam urzędowe przeglądy, bo wartość
tych przeglądów do oceny auta jest zerowa.

(...)


MK

103 Data: Listopad 21 2006 22:03:55
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Tue, 21 Nov 2006 21:03:54 +0100,  Sanctum Officium wrote:

"Łukasz"  wrote in message
(...)
Ale na przeglądzie sprawdzają zawieszenie, i ew. luzy. Między innymi od
luzów na końcówkach drążków przestawia sie zbieżność. Prawda ?

Nie. Od luzow to moze zbieznosc latac. Ale od wymiany koncowek czy
innych elementow moze sie przestawic

Człowieku, Ty wierzysz w te urzędowe przeglądy? Nikt nie jedzie na taki
przegląd, żeby coś tam diagnozować. Najpierw jedzie się do swojego
mechanika, że sprawdził auto, a dopiero potem sprawnym autem na badanie po
pieczątkę do DR, albo niesprawnym autem z banknotem w dowodzie.

Nie mow za wszystkich.

Bardzo często diagności na przeglądach robią badania bardzo niechlujnie.

Bardzo roznie bywa.

Kupując
auto w ogóle nie zwracaj uwagi na jakieś tam urzędowe przeglądy, bo wartość
tych przeglądów do oceny auta jest zerowa.

A to fakt.

J.

104 Data: Listopad 21 2006 22:08:42
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"J.F."  wrote in message

On Tue, 21 Nov 2006 21:03:54 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>"Łukasz"  wrote in message
>(...)
>> Ale na przeglądzie sprawdzają zawieszenie, i ew. luzy. Między innymi od
>> luzów na końcówkach drążków przestawia sie zbieżność. Prawda ?

Nie. Od luzow to moze zbieznosc latac. Ale od wymiany koncowek czy
innych elementow moze sie przestawic

To nie była moja wypowiedź!

>Człowieku, Ty wierzysz w te urzędowe przeglądy? Nikt nie jedzie na taki
>przegląd, żeby coś tam diagnozować. Najpierw jedzie się do swojego
>mechanika, że sprawdził auto, a dopiero potem sprawnym autem na badanie
po
>pieczątkę do DR, albo niesprawnym autem z banknotem w dowodzie.

Nie mow za wszystkich.

A jeździsz na przegląd, żeby tam się dowiedizeć, co jest niesprawne.
Zwłaszcza gdy Ci jutro mija termin badania?


>Bardzo często diagności na przeglądach robią badania bardzo niechlujnie.

Bardzo roznie bywa.

Generalnie nowe auta sprawdzają badzo pobieżnie. Byłem kiedyś na przeglądzie
3-letnim autam (pierwsze badanie tego auta) i przegląd trwał dosłownie
chwile. Stare auta sprawdzają dokładniej, ale nie zawsze.

>Kupując
>auto w ogóle nie zwracaj uwagi na jakieś tam urzędowe przeglądy, bo
wartość
>tych przeglądów do oceny auta jest zerowa.

A to fakt.


MK

105 Data: Listopad 21 2006 23:02:29
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Czabu 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"J.F."  wrote in message

On Tue, 21 Nov 2006 21:03:54 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>"Łukasz"  wrote in message
>(...)
>> Ale na przeglądzie sprawdzają zawieszenie, i ew. luzy. Między innymi >> od
>> luzów na końcówkach drążków przestawia sie zbieżność. Prawda ?

Nie. Od luzow to moze zbieznosc latac. Ale od wymiany koncowek czy
innych elementow moze sie przestawic

To nie była moja wypowiedź!

>Człowieku, Ty wierzysz w te urzędowe przeglądy? Nikt nie jedzie na taki
>przegląd, żeby coś tam diagnozować. Najpierw jedzie się do swojego
>mechanika, że sprawdził auto, a dopiero potem sprawnym autem na badanie
po
>pieczątkę do DR, albo niesprawnym autem z banknotem w dowodzie.

Nie mow za wszystkich.

A jeździsz na przegląd, żeby tam się dowiedizeć, co jest niesprawne.
Zwłaszcza gdy Ci jutro mija termin badania?
Ja jeżdżę. Na ogół jakieś 3 dni przed terminem deadline. I co więcej jeżdżę baaaaardzo starym autem, które za każdym razem przechodzi bez problemu przegląd, bez żadnych kombinacji... I za każdym razem jest normalnie sprawdzane. Nie wiem czy dokładnie wg urzędowej listy, ale na pewno wszystkie istotne podzespoły.


Pzdr
Czabu

106 Data: Listopad 22 2006 00:12:22
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Tue, 21 Nov 2006 22:08:42 +0100,  Sanctum Officium wrote:

"J.F."  wrote in message
>Człowieku, Ty wierzysz w te urzędowe przeglądy? Nikt nie jedzie na taki
>przegląd, żeby coś tam diagnozować. Najpierw jedzie się do swojego
>mechanika, że sprawdził auto, a dopiero potem sprawnym autem na badanie po
>pieczątkę do DR, albo niesprawnym autem z banknotem w dowodzie.

Nie mow za wszystkich.

A jeździsz na przegląd, żeby tam się dowiedizeć, co jest niesprawne.
Zwłaszcza gdy Ci jutro mija termin badania?

Jezdze. Bo gdzie mam jechac .. i po co dwa razy placic za calosc ?

J.

107 Data: Listopad 22 2006 21:32:06
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"J.F."  wrote in message

On Tue, 21 Nov 2006 22:08:42 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>"J.F."  wrote in message
>> >Człowieku, Ty wierzysz w te urzędowe przeglądy? Nikt nie jedzie na
taki
>> >przegląd, żeby coś tam diagnozować. Najpierw jedzie się do swojego
>> >mechanika, że sprawdził auto, a dopiero potem sprawnym autem na
badanie po
>> >pieczątkę do DR, albo niesprawnym autem z banknotem w dowodzie.
>>
>> Nie mow za wszystkich.
>
>A jeździsz na przegląd, żeby tam się dowiedizeć, co jest niesprawne.
>Zwłaszcza gdy Ci jutro mija termin badania?

Jezdze. Bo gdzie mam jechac .. i po co dwa razy placic za calosc ?

Nie masz swojego mechanika?


MK

108 Data: Listopad 22 2006 22:44:44
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Wed, 22 Nov 2006 21:32:06 +0100,  Sanctum Officium wrote:

"J.F."  wrote in message
>A jeździsz na przegląd, żeby tam się dowiedizeć, co jest niesprawne.
>Zwłaszcza gdy Ci jutro mija termin badania?

Jezdze. Bo gdzie mam jechac .. i po co dwa razy placic za calosc ?

Nie masz swojego mechanika?

Wlasny mechanik ? Przeciez sierra sie praktycznie nie psuje :-)

I co mialbym mu zlecic - przeglad ?
To zlecam stacji diagnostycznej :-)

J.

109 Data: Listopad 22 2006 23:11:42
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"J.F."  wrote in message

On Wed, 22 Nov 2006 21:32:06 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>"J.F."  wrote in message
>> >A jeździsz na przegląd, żeby tam się dowiedizeć, co jest niesprawne.
>> >Zwłaszcza gdy Ci jutro mija termin badania?
>>
>> Jezdze. Bo gdzie mam jechac .. i po co dwa razy placic za calosc ?
>
>Nie masz swojego mechanika?

Wlasny mechanik ? Przeciez sierra sie praktycznie nie psuje :-)

Jak wszystkie auta na psp szkoda, że tylko na psp.

(...)


MK

110 Data: Listopad 22 2006 23:42:25
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Wed, 22 Nov 2006 23:11:42 +0100,  Sanctum Officium wrote:

"J.F."  wrote in message
>Nie masz swojego mechanika?

Wlasny mechanik ? Przeciez sierra sie praktycznie nie psuje :-)

Jak wszystkie auta na psp szkoda, że tylko na psp.

Ale ja napwade nie znam mechanikow we wrocku, no, kilku odwiedzilem ..

J.

111 Data: Listopad 26 2006 18:47:46
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 25 Nov 2006 00:19:44 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

Zazdroszczę Ci auta, które przez 20 lat wymagało tylko wymiany klocków. Z
jakiej jesteś planty, bo tu u nas za Ziemi już mało tych 20-letnich fordów
sierra zostało?

Mało? Ciekawe, bo ostatnio 15-latke kupiłem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/     mail:  GG: 3524356

112 Data: Listopad 26 2006 19:50:11
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Sun, 26 Nov 2006 18:47:46 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Sat, 25 Nov 2006 00:19:44 +0100, "Sanctum Officium"
Zazdroszczę Ci auta, które przez 20 lat wymagało tylko wymiany klocków. Z
jakiej jesteś planty, bo tu u nas za Ziemi już mało tych 20-letnich fordów
sierra zostało?

Mało? Ciekawe, bo ostatnio 15-latke kupiłem.

No, po prawdzie to ja tylko wiem co sie przez ostatnie lata dzialo,
co tam wczesniej wymieniano to nie wiem.
No i nie tylko klocki to byly, ale naprawde niewiele - najlepszy dowod
ze nie mam "swojego mechanika" :-)

J.

113 Data: Listopad 26 2006 21:52:25
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sat, 25 Nov 2006 00:19:44 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

>Zazdroszczę Ci auta, które przez 20 lat wymagało tylko wymiany klocków. Z
>jakiej jesteś planty, bo tu u nas za Ziemi już mało tych 20-letnich
fordów
>sierra zostało?

Mało? Ciekawe, bo ostatnio 15-latke kupiłem.

Raczej mało ich już jest na drogach. Kiedyś było dużo więcej.


MK

114 Data: Listopad 26 2006 22:16:40
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 26 Nov 2006 21:52:25 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

Mało? Ciekawe, bo ostatnio 15-latke kupiłem.

Raczej mało ich już jest na drogach. Kiedyś było dużo więcej.

Całkiem sporo, smiem zauwazyć. Chyba więcej niż na przykład Maluchów
czy cieniachów.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/     mail:  GG: 3524356

115 Data: Listopad 26 2006 22:23:43
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sun, 26 Nov 2006 21:52:25 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

>> Mało? Ciekawe, bo ostatnio 15-latke kupiłem.
>
>Raczej mało ich już jest na drogach. Kiedyś było dużo więcej.

Całkiem sporo, smiem zauwazyć. Chyba więcej niż na przykład Maluchów
czy cieniachów.

Chyba kpisz. Te które pozostały są zwykle w marnym stanie, głównie ze
względu na korozję.


MK

116 Data: Listopad 26 2006 23:11:00
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 26 Nov 2006 22:23:43 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:


Chyba kpisz. Te które pozostały są zwykle w marnym stanie, głównie ze
względu na korozję.

Chyba potrafię patrzeć.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/     mail:  GG: 3524356

117 Data: Listopad 26 2006 23:53:01
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sun, 26 Nov 2006 22:23:43 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

>
>Chyba kpisz. Te które pozostały są zwykle w marnym stanie, głównie ze
>względu na korozję.

Chyba potrafię patrzeć.

No jak Ty czesto widujesz na drogach granady, to wszystko jest możliwe. Mnie
zdarza sie widzieć granadę z raz no może ze dwa razy w miesiącu.


MK

118 Data: Listopad 27 2006 00:00:11
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 26 Nov 2006 23:53:01 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

No jak Ty czesto widujesz na drogach granady, to wszystko jest możliwe. Mnie
zdarza sie widzieć granadę z raz no może ze dwa razy w miesiącu.

A mi kilka razy na tydzień (nie licząc moich).
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/     mail:  GG: 3524356

119 Data: Listopad 27 2006 00:49:28
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Sun, 26 Nov 2006 23:53:01 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

>No jak Ty czesto widujesz na drogach granady, to wszystko jest możliwe.
Mnie
>zdarza sie widzieć granadę z raz no może ze dwa razy w miesiącu.

A mi kilka razy na tydzień (nie licząc moich).

Wiem, wiem, na pms wszystko jest możliwe tylko nie realizm.


MK

120 Data: Listopad 30 2006 13:56:34
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 27 Nov 2006 00:49:28 +0100, "Sanctum Officium"
 wrote:

A mi kilka razy na tydzień (nie licząc moich).

Wiem, wiem, na pms wszystko jest możliwe tylko nie realizm.

Dlatego też Ty nic nie możesz zobaczyć :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___       ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/     mail:  GG: 3524356

121 Data: Listopad 24 2006 20:19:08
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"J.F."  wrote in message

On Wed, 22 Nov 2006 23:11:42 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>"J.F."  wrote in message
>> >Nie masz swojego mechanika?
>>
>> Wlasny mechanik ? Przeciez sierra sie praktycznie nie psuje :-)
>
>Jak wszystkie auta na psp szkoda, że tylko na psp.

Ale ja napwade nie znam mechanikow we wrocku, no, kilku odwiedzilem ..

Sam grzebiesz w aucie?


MK

122 Data: Listopad 25 2006 00:06:10
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Fri, 24 Nov 2006 20:19:08 +0100,  Sanctum Officium wrote:

"J.F."  wrote in message
>> >Nie masz swojego mechanika?
>>
>> Wlasny mechanik ? Przeciez sierra sie praktycznie nie psuje :-)
>Jak wszystkie auta na psp szkoda, że tylko na psp.
Ale ja napwade nie znam mechanikow we wrocku, no, kilku odwiedzilem ..
Sam grzebiesz w aucie?

Duzo tego grzebania nie bylo. Klocki to sobie potrafie wymienic
sam w czasie porownywalnym z wizyta u mechanika.

J.

123 Data: Listopad 25 2006 00:19:44
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Sanctum Officium 

"J.F."  wrote in message

On Fri, 24 Nov 2006 20:19:08 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>"J.F."  wrote in message
>> >> >Nie masz swojego mechanika?
>> >>
>> >> Wlasny mechanik ? Przeciez sierra sie praktycznie nie psuje :-)
>> >Jak wszystkie auta na psp szkoda, że tylko na psp.
>> Ale ja napwade nie znam mechanikow we wrocku, no, kilku odwiedzilem ..
>Sam grzebiesz w aucie?

Duzo tego grzebania nie bylo. Klocki to sobie potrafie wymienic
sam w czasie porownywalnym z wizyta u mechanika.

Zazdroszczę Ci auta, które przez 20 lat wymagało tylko wymiany klocków. Z
jakiej jesteś planty, bo tu u nas za Ziemi już mało tych 20-letnich fordów
sierra zostało?


MK

124 Data: Listopad 22 2006 11:01:42
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: hamberg 

Człowieku, Ty wierzysz w te urzędowe przeglądy? Nikt nie jedzie na taki
przegląd, żeby coś tam diagnozować. Najpierw jedzie się do swojego
mechanika, że sprawdził auto, a dopiero potem sprawnym autem na badanie po

tu sie nie zgodze - zawsze jade do jednego warsztatu poleconego zreszta
tu na grupie (Wroclaw przy salonie Mercedesa naprzeciwko C.H. Korona).
Panowie zawsze bardzo solidnie sprawdzaja mi zawieche, swiatla, hamulce
i inne pierdoly o ktore poprosze. Widza przy tym ze auto jest zadbane
wiec jesli jakis problem jest to wiedza ze spokojnie moga mi podbic
przeglad bo ja i tak to naprawie. Mila i kompetentna obsluga - polecam.

125 Data: Listopad 21 2006 22:50:37
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: J.F. 

On Tue, 21 Nov 2006 19:42:24 +0100,  Łukasz wrote:

J.F. wrote:
Ale co sie zepsulo ? Bieznika albo jest 1.6mm, albo wlasciciel opony
zmienil :-)
Zbieznosci sie nie bada, jazdy probnej nie robi, szczelnosc przedniej
szyby w ogole ich nie interesuje.

Ale na przeglądzie sprawdzają zawieszenie, i ew. luzy. Między innymi od
luzów na końcówkach drążków przestawia sie zbieżność. Prawda ?

Rozumiem ze kola ogladales i luzow nie stwierdziles.
To moze i diagnosta ich nie stwierdzil :-)


J.

126 Data: Listopad 21 2006 23:23:47
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: maro 


Użytkownik "Łukasz"  napisał w wiadomości


Ale na przeglądzie sprawdzają zawieszenie, i ew. luzy. Między innymi od
luzów na końcówkach drążków przestawia sie zbieżność. Prawda ?

Niestety, to niezupelnie prawda. Nawet jeszcze nie wiesz czy masz te
luzy....

Co do szyby, to zgadza się, na przeglądzie na to nie patrzą. Ale świadczy
o tym że zostalem okłamany przez sprzedawcę.

Tzn pytaleś czy szyba nie przecieka i sprzedawca powiedzial: "panie w zyciu
nie"?



Przejechales 1100km ? To najwyrazniej samochod byl w stanie nadajacym
sie do jazdy :-)


W sumie tak, bo do reszty nie mam zastrzeżeń. Silnik pali na dotyk, pali
10-10,5l gazu / 100km. Ogrzewanie działa elegancko, hamulce, światła itp
działają.

hmm wyglada na to, że zostales straszliwie oszukany, spodziewales sie, że za
ulamek ceny kupujesz auto nowe - praktycznie prosto z salonu. Jak to sie
mozna przejechac... nawet nowych opon sprzedawca nie dolozyl - co za cham.


;)
pzdr
maro

127 Data: Listopad 21 2006 23:01:28
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Tomasz Pyra 

Łukasz napisał(a):

Przy hamowaniu kierownica drży w rękach,  ogólnie coś jest nie tak z układem kierowniczym.

Wystarczy nawet niewielki zez przednich kół i już się będą cuda działy.

Pojechałem na wulkanizację, i dopiero się przyjrzałem oponom. Bieżnika ledwo co, a mało tego pan powiedział ze te opony są stare, i maja wybrzuszenie na środku co z pewnością również wpływa na stabilność toru jazdy.

Dziś udałem sie w poszukiwaniu nowych opon, i odkryłem kolejną rzecz. Opony na przedniej osi od środka zdarte, czyli nie jest ustawiona zbieżność.

Środka samochodu, czy środek opony?
Jak środek opony to raczej wynik zbyt mocnego pompowania.
W dodatku jak mówisz że opony zajechane w trupa to i tak może być trudno poznać na ile równo się ścierały.
W każdym razie geometrie zrobisz wszędzie za 100zł, gorzej jak się okaże że to naciągany czteroślad.

Kolejna usterka która źle świadczy o tym samochodzie : jadę 80-90km/h, pada deszcz i kapie mi na twarz ! Wiecie skąd ? Spod przedniej szyby !
Wg. dokumentów 27 października był robiony przegląd. Jak to możliwe że ten samochód dostał przegląd w takim stanie ? Pewnie był robiony u "pana Henia" za flaszkę. A jeśli tak ? Z pewnością można to udowodnić.

Zbieżności znowu nikt nie bada. Na łysych gumach nie powinien przejść przeglądu, ale może poprzedni właściciel założył jakieś stare opony do sprzedaży.

Wiem że na umowie jest napisane : "kupujący oświadcza że stan techniczny pojazdu jest mu znany" , ale to jest chyba przegięcie ?

Czy ja wiem... Do warsztatu, zrobić geometrie, założyć jakieś opony i powinno być ok.
Jedyny problem będzie jak się okaże że samochód jest po jakimś dużym dzwonie, bo też tak może być i nawet mogłoby się to zgadzać z nieszczelnościami pod szybą.

128 Data: Listopad 21 2006 23:17:01
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Borys Pogoreło 

Dnia Tue, 21 Nov 2006 18:10:29 +0100, Łukasz napisał(a):

....a nie jest. Ale do rzeczy.
Koleżanka chciała kupić suzuki vitarę. Znalazłem w Zielonej Górze Chevroleta
Geo Trackera (brat bliźniak vitary) Zadzwoniłem do właścicielki, spytałem o
stan techniczny itd. Powiedziała o tym co wiedziała, ale nie dało mi to

 Ja tak trochę OT:

 host jeszke.org[212.85.96.95] said: 550 user not
found...
    podany uzytkownik nie istnieje... (in reply to RCPT TO command)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

129 Data: Listopad 22 2006 11:09:47
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Borys Pogoreło wrote:

Ja tak trochę OT:

 host jeszke.org[212.85.96.95] said: 550 user not
found...
   podany uzytkownik nie istnieje... (in reply to RCPT TO command)


Dysk w serwerze mi padł, i cała domena nie żyje :(


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

130 Data: Listopad 22 2006 15:30:05
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Robert J. 

Już podczas drogi powrotnej coś mi nie grało.
Co mam teraz zrobić ? Jutro/pojutrze jadę do diagnosty sprawdzić dokładnie
ten samochód. Żałuję ze nie zrobiłem tego od razu przed zakupem.


Trzeba było chociaż spojrzeć na auto zanim wydałeś pieniądze.... Jak nie
zauważyłeś nawet łysych i zdartych nierówno opon to mi Cię nie szkoda :-).
PS.
Lepiej weź relanium przed wizytą u diagnosty, bo serducho może nie
wytrzymać...

131 Data: Listopad 22 2006 19:48:34
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Łukasz 

Robert J. wrote:

Już podczas drogi powrotnej coś mi nie grało.
Co mam teraz zrobić ? Jutro/pojutrze jadę do diagnosty sprawdzić
dokładnie
ten samochód. Żałuję ze nie zrobiłem tego od razu przed zakupem.


Trzeba było chociaż spojrzeć na auto zanim wydałeś pieniądze.... Jak nie
zauważyłeś nawet łysych i zdartych nierówno opon to mi Cię nie szkoda :-).
PS.
Lepiej weź relanium przed wizytą u diagnosty, bo serducho może nie
wytrzymać...



Powtarzam jeszcze raz ! Widziałem w momencie zakupu że opony nie są w
najlepszym stanie, ale byłu równo zdarte.


--
 Pozdrawiam - Łukasz Jeszke - Gdańsk
 UAZ 452 www.jeszke.org/uaz452  4x4 Edition - SPRZEDAM
 Jeep Cherokee www.jeszke.org/jeep  P.M.S Edition
 Berlingo 2.0HDi + U510 + Lemm AT 71- P.M.S Edition
 gg  i  telefon : http://www.jeszke.org     e-mail : antyspamowy

132 Data: Listopad 22 2006 20:37:54
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor: Hektor 

Użytkownik "Łukasz"  napisał

Powtarzam jeszcze raz ! Widziałem w momencie zakupu że opony nie są w najlepszym stanie, ale byłu równo zdarte.

Znaczy się, zdarły się w momencie podpisania umowy ?

133 Data: Listopad 22 2006 20:19:19
Temat: Re: Kupiłem samochód, miało być pięknie ....
Autor:

bo stare to dobre wino i skrzypce....... a nie pojazd.

samochody sie w salonie kupuje, albo ryzykuje kupno złomu.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Kupiłem samochód, miało być pięknie ....



Grupy dyskusyjne