Hej,
Mam pewien problem ze sprowadzonym autem z Niemiec.
Został mi polecony pewien ponoć sprawdzony kolo, który sprowadza auta
z Niemiec. Auto sprowadził, dostałem komplet dokumentów, zapłaciłem. Z
ręki do ręki, bez żadnych umów. Facet w Niemczech wypisał z osobą
sprzedającą (jakiś komis, czy coś) umowę kupna-sprzedaży na moje
nazwisko.
Poszedłem do Urzędu Celnego i opłaciłem akcyzę.
Potem do Urzędu Skarbowego i tutaj pojawił się problem - posiadam
tylko kserokopię umowy kupna-sprzedaży, a nie oryginał.
Kolo, który to auto sprawdzał, próbuje teraz wyciągnąć oryginał od
tego Niemca, ale długo to idzie i mam podejrzenia, że będzie z tym
problem. Poza tym facet proponuje mi już też jakieś myki w stylu
wypisania tej umowy od nowa. Byłoby w sumie OK, gdyby nie to, że w
Urzędzie Celnym leży już kopia kopii, tak samo jak w Urzędzie
Skarbowym, gdzie muszę odebrać VAT-25, ale wpierw okazać do wglądu
_oryginał_ umowy.
No i teraz pytanie - jak z tego wyjść, gdyby się okazało, że ten kolo,
który sprowadził mi auto, nie jest w stanie dostarczyć mi oryginału
umowy kupna-sprzedaży?
--
z/svc
2 |
Data: Sierpien 26 2009 19:27:53 |
Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy |
Autor: Kuba (aka cita) |
z/svc wydusił z siebie te słowy:
(...)
nie wiem dlaczego masz ksero ... ale powiem Ci tak - oryginał (przynajmniej u niemca) NIE ISTNIEJE
Takie umowy pisze sie na kolanie w domu tego poleconego kolesia, ktory spzedał Ci auto i to on sam napisał tą umowe.
ZUpelnie nie zrozumiale dla mnie jest więc jak to sie stalo, ze nie masz oryginału .. ale powiem Ci, ze jak czegoś nie wymyslisz to jestes w dupie, bo żaden niemiec nie wie nic o Twojej umowie, ktora z reszta została sporządzona w polsce a 'za niemca' podpisał sie przypadkowo napotkany Polak.
ps. dlaczego?
Bo tak.
--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968 www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI
3 |
Data: Sierpien 26 2009 19:32:22 | Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy | Autor: netgear |
Mam pewien problem ze sprowadzonym autem z Niemiec.
Został mi polecony pewien ponoć sprawdzony kolo, który sprowadza auta
z Niemiec. Auto sprowadził, dostałem komplet dokumentów, zapłaciłem. Z
ręki do ręki, bez żadnych umów. Facet w Niemczech wypisał z osobą
sprzedającą (jakiś komis, czy coś) umowę kupna-sprzedaży na moje
nazwisko.
Poszedłem do Urzędu Celnego i opłaciłem akcyzę.
Potem do Urzędu Skarbowego i tutaj pojawił się problem - posiadam
tylko kserokopię umowy kupna-sprzedaży, a nie oryginał.
Kolo, który to auto sprawdzał, próbuje teraz wyciągnąć oryginał od
tego Niemca, ale długo to idzie i mam podejrzenia, że będzie z tym
problem. Poza tym facet proponuje mi już też jakieś myki w stylu
wypisania tej umowy od nowa. Byłoby w sumie OK, gdyby nie to, że w
Urzędzie Celnym leży już kopia kopii, tak samo jak w Urzędzie
Skarbowym, gdzie muszę odebrać VAT-25, ale wpierw okazać do wglądu
_oryginał_ umowy.
No i teraz pytanie - jak z tego wyjść, gdyby się okazało, że ten kolo,
który sprowadził mi auto, nie jest w stanie dostarczyć mi oryginału
umowy kupna-sprzedaży?
Napisz jeszcze raz sam, bedziesz miał oryginał.
Pozdrawiam
15 |
Data: Sierpien 27 2009 23:00:01 | Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy | Autor: Wiktor |
Tomek Glowka pisze:
- ... ktorym przejsciem i na ktorej lawecie (nr rej.).
Droga Pani, kolega prowadził, ja spałem :)
--
Wiktor
16 |
Data: Sierpien 28 2009 10:29:52 | Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy | Autor: z/svc |
On Thu, 27 Aug 2009 04:16:54 -0700 (PDT), Tomek Glowka
wrote:
Gorzej - wg mnie - z Urzedem Celnym. Ode mnie wymagali abym oswiadczyl
m.in.:
- ze bylem za granica i tam, osobiscie podpisalem umowe;
- kiedy pojazd wjechal do kraju...
- ... ktorym przejsciem i na ktorej lawecie (nr rej.).
Oczywiscie pod odpowiedzialnoscia karna za skladanie falszywych
oswiadczen.
Hm. Ja nie byłem za granicą, był ten gość, który wyszukał i przywiózł
auto. Auto wjechało normalnie do kraju, na kołach, nie na lawecie, na
tymczasowej niemieckiej rejestracji z żółtym paskiem (tymczasowe
ubezpieczenie).
--
z/svc
17 |
Data: Sierpien 28 2009 02:03:54 | Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy | Autor: badzio |
On 28 Sie, 10:29, z/svc <z/svc@> wrote:
On Thu, 27 Aug 2009 04:16:54 -0700 (PDT), Tomek Glowka
wrote:
>Gorzej - wg mnie - z Urzedem Celnym. Ode mnie wymagali abym oswiadczyl
>m.in.:
>- ze bylem za granica i tam, osobiscie podpisalem umowe;
>- kiedy pojazd wjechal do kraju...
>- ... ktorym przejsciem i na ktorej lawecie (nr rej.).
>Oczywiscie pod odpowiedzialnoscia karna za skladanie falszywych
>oswiadczen.
Hm. Ja nie byłem za granicą, był ten gość, który wyszukał i przywiózł
auto.
A Ty masz umowe z Niemcem czy Polakiem? :)
18 |
Data: Sierpien 28 2009 11:17:11 | Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy | Autor: z/svc |
On Fri, 28 Aug 2009 02:03:54 -0700 (PDT), badzio
wrote:
On 28 Sie, 10:29, z/svc <z/svc@> wrote:
On Thu, 27 Aug 2009 04:16:54 -0700 (PDT), Tomek Glowka
wrote:
>Gorzej - wg mnie - z Urzedem Celnym. Ode mnie wymagali abym oswiadczyl
>m.in.:
>- ze bylem za granica i tam, osobiscie podpisalem umowe;
>- kiedy pojazd wjechal do kraju...
>- ... ktorym przejsciem i na ktorej lawecie (nr rej.).
>Oczywiscie pod odpowiedzialnoscia karna za skladanie falszywych
>oswiadczen.
Hm. Ja nie byłem za granicą, był ten gość, który wyszukał i przywiózł
auto.
A Ty masz umowe z Niemcem czy Polakiem? :)
Umowę mam z Niemcem. Ten Polak to taki "pośredniak". On tam zna jakich
ludzi, komisy, czy coś, wyszukuje tam auta i sprowadza.
Żeby nie było. Auto jest OK, poza tym brakującym oryginałem umowy
(drobiazg, hehe). W ogóle to nie rozumiem skąd ten problem... Gość to
przeoczył, czy coś? Przecież nie pierwszy raz sprowadza tak auto, gość
tym zarabia na życie...
--
z/svc
19 |
Data: Sierpien 28 2009 11:44:30 | Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy | Autor: MZ |
z/svc pisze:
Żeby nie było. Auto jest OK, poza tym brakującym oryginałem umowy
No, drobiazg. Nie zdziwiło Cię że ktoś kto "zarabia tak na życie"
wpuścił Cię w kanał z tym ksero, mimo że doskonale powinien sobie zdawać
sprawę (i raczej zdawał) co się stanie? Wg mnie to jest jakiś wałek,
spróbuj sprawdzić VIN (anonimowo, he he) w bazie pojazdów skradzionych w
DE - obyś go nie znalazł.
Na przyszłość dobra rada: jeśli w jakimkolwiek urzędzie zaczynają
kwestionować dokumenty to NIC nie zostawiasz tylko przepraszasz i
znikasz. Przerabiałem to z WK, zabrakło adnotacji na umowie że adres
współwłaściciela taki sam jak właściciela - umowa została skserowana do
akt i musiałem się bujać na drugi koniec Polski żeby w pełni legalnie
podpisać aneks. Zajęło mi to 2 tygodnie. A wystarczyłoby... <itd itd>.
--
MZ
20 |
Data: Sierpien 28 2009 03:57:20 | Temat: Re: Kupno auta i brak oryginalu umowy kupna-sprzedazy | Autor: badzio |
On 28 Sie, 11:17, z/svc <z/svc@> wrote:
On Fri, 28 Aug 2009 02:03:54 -0700 (PDT), badzio
wrote:
>On 28 Sie, 10:29, z/svc <z/svc@> wrote:
>> On Thu, 27 Aug 2009 04:16:54 -0700 (PDT), Tomek Glowka
>> wrote:
>> >Gorzej - wg mnie - z Urzedem Celnym. Ode mnie wymagali abym oswiadczyl
>> >m.in.:
>> >- ze bylem za granica i tam, osobiscie podpisalem umowe;
>> >- kiedy pojazd wjechal do kraju...
>> >- ... ktorym przejsciem i na ktorej lawecie (nr rej.).
>> >Oczywiscie pod odpowiedzialnoscia karna za skladanie falszywych
>> >oswiadczen.
>> Hm. Ja nie byłem za granicą, był ten gość, który wyszukał i przywiózł
>> auto.
>A Ty masz umowe z Niemcem czy Polakiem? :)
Umowę mam z Niemcem. Ten Polak to taki "pośredniak". On tam zna jakich
ludzi, komisy, czy coś, wyszukuje tam auta i sprowadza.
Żeby nie było. Auto jest OK, poza tym brakującym oryginałem umowy
(drobiazg, hehe). W ogóle to nie rozumiem skąd ten problem... Gość to
przeoczył, czy coś? Przecież nie pierwszy raz sprowadza tak auto, gość
tym zarabia na życie...
Moze przeoczyl, moze urzednicy w innych WK byli mniej drobiazgowi -
ciezko stwierdzic.
Ale tak na logike... podpisuejsz cokolwiek, powinienes dostac
oryginal :) Czy tez cos, na czym jest oryginaly podpis a nie
skserowany. Poza tym - masz umowe z niemcem, ktorego nie widziales na
oczy, on Ciebie pewnie tez nie. Myslisz ze posrednik kupil od niemca
samochod jako, niemiec podpisal mu sie na umowie K-S (czy jak to sie w
niemcowni nazywa) na ktorej nie bylo podpisu/danych kupujacego,
nastepnie posrednik przyjechal z tym do polski, Ty sie podpisales na
umowie i on ta umowe odeslal do niemca? Watpie :) Wcale bym sie nie
zdziwil gdyby sie okazalo ze Niemiec nic o Tobie nie wie i on ma
zupelnie inna umowe K-S. Albo nawet jesli ma umowe na Twoje dane, to w
razie 'w' zezna ze Cie na oczy nie widzial ;)
A teraz wyobraz sobie ze chcialbys z jakis przyczyn dochodzic swoich
praw od sprzedawcy. Bo np okazalo sie ze samochod byl kradziony. Albo
tez poskladany z kilku rozbitkow i jakos ebdziesz w stanie to
udowodnic. I teraz kogo bedziesz ciagal po sadach? Posrednik powie
'gon sie', umowe masz z niemcem, to on Ci sprzedal samochod. Niemiec
powie 'spadaj na drzewo', samochod mi ukradziono albo sprzedalem go
komus innemu niz Ty, Ciebie widze pierwszy raz na oczy :)
Zeby nie bylo - wiem ze wielu handlarzy tak postepuje, wielu klientow
tak kupuje. Taka juz nasza natura... na szczescie jest pms ;)
| | | | | | | |