Grupy dyskusyjne   »   Kupno samochodu z wadami ukrytymi

Kupno samochodu z wadami ukrytymi



1 Data: Czerwiec 21 2013 09:48:57
Temat: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: NEMO 

Witam
Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany
Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??



2 Data: Czerwiec 21 2013 09:53:24
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Ergie 

Użytkownik "NEMO"  napisał w wiadomości grup

Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany
Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Jechać jak najbardziej można :-)

A czy coś da się tą jazdą osiągnąć to zależy od umowy jaką spisali.

Pozdrawiam
Ergie

3 Data: Czerwiec 21 2013 22:40:21
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Ergie"  napisał w wiadomości grup

Użytkownik "NEMO"  napisał w wiadomości grup
Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany
Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Jechać jak najbardziej można :-)

A czy coś da się tą jazdą osiągnąć to zależy od umowy jaką spisali.

Nie przeceniaj znaczenia jakiegoś bzdurnego zapisu.
A dla odświeżenia światopoglądu nt. auto używanych od hanlarzy, można sobie poczytać :
http://pieniadze.gazeta.pl/Kupujemy/1,124630,14142169,_95_proc__z_nas_to_oszusci___Przerazajaca_spowiedz.html#BoxSlotIIMT#BoxBizTxt

4 Data: Czerwiec 21 2013 10:14:58
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: WW 

W dniu 2013-06-21 09:48, NEMO pisze:

Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Nie warto.
Z pewnością w umowie jest klauzula, że "stan techniczny jest znany kupującemu".

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik.    :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

5 Data: Czerwiec 21 2013 10:25:20
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Jarek Andrzejewski 

Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Nie warto.
Z pewnością w umowie jest klauzula, że "stan techniczny jest znany
kupującemu".

jeśli będzie wystarczająco zdeterminowany i nie przeraża go
perspektywa procesu cywilnego, to może skorzystać z przepisów o
rekojmi.
Klauzula nie ma znaczenia, bo sprzedawca podstępnie zataił wady
(przecież mówił, że "idealny", a nie, że "nie zna stanu", "nie wie, co
pod maską" itp.).

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

6 Data: Czerwiec 21 2013 10:33:11
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Chris 

Jarek Andrzejewski nabazgrał(a):

Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??
Nie warto.
Z pewnością w umowie jest klauzula, że "stan techniczny jest znany
kupującemu".
jeśli będzie wystarczająco zdeterminowany i nie przeraża go
perspektywa procesu cywilnego, to może skorzystać z przepisów o
rekojmi.
Klauzula nie ma znaczenia, bo sprzedawca podstępnie zataił wady
(przecież mówił, że "idealny", a nie, że "nie zna stanu", "nie wie, co
pod maską" itp.).

Może się sądzić a i tak na 90% przegra ...

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

7 Data: Czerwiec 21 2013 10:59:03
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Maciek 

W dniu 2013-06-21 10:25, Jarek Andrzejewski pisze:

jeśli będzie wystarczająco zdeterminowany i nie przeraża go
perspektywa procesu cywilnego, to może skorzystać z przepisów o
rekojmi.
Klauzula nie ma znaczenia, bo sprzedawca podstępnie zataił wady
(przecież mówił, że "idealny", a nie, że "nie zna stanu", "nie wie, co
pod maską" itp.).
Trzeba by mu pewnie teraz udowodnić, że mówił. Wystarczy, żeby pojazd
miał w swej historii kilku właścicieli i już jest ładna linia obrony
jeśli chodzi o zatajone wady. Trzeba by też pewnie udowodnić, że
przeróbki powstały przed zakupem itd itp. Nie wiem o jakiej wartości
pojazdu mówimy, ale sami rzeczoznawcy mogą tu nieźle kosztować i nigdy
się nie zwrócić :-)

--
Pozdrawiam
Maciek

8 Data: Czerwiec 21 2013 11:07:25
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Tomasz Wójtowicz 

W dniu 2013-06-21 10:59, Maciek pisze:

W dniu 2013-06-21 10:25, Jarek Andrzejewski pisze:
jeśli będzie wystarczająco zdeterminowany i nie przeraża go
perspektywa procesu cywilnego, to może skorzystać z przepisów o
rekojmi.
Klauzula nie ma znaczenia, bo sprzedawca podstępnie zataił wady
(przecież mówił, że "idealny", a nie, że "nie zna stanu", "nie wie, co
pod maską" itp.).
Trzeba by mu pewnie teraz udowodnić, że mówił. Wystarczy, żeby pojazd
miał w swej historii kilku właścicieli i już jest ładna linia obrony
jeśli chodzi o zatajone wady. Trzeba by też pewnie udowodnić, że
przeróbki powstały przed zakupem itd itp. Nie wiem o jakiej wartości
pojazdu mówimy, ale sami rzeczoznawcy mogą tu nieźle kosztować i nigdy
się nie zwrócić :-)

Zgadza się. Podstawowy problem jest w tym, że umowy kupna-sprzedaży samochodu w Polsce to jest czysta dzicz, której nikt nie kontroluje.

Gdyby tak stworzyć prawo, które dokładnie by określiło, jaka jest odpowiedzialność sprzedawcy i jak długo obowiązuje, to można sobie wyobrazić jaki by powstał skowyt oburzenia wśród zawodowych sprzedawców funfel-nówka-nie-śmiganych szpachlowozów, w których nie trzeba cofać licznika bo już się przekręcił.

9 Data: Czerwiec 21 2013 11:43:34
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Pawel O'Pajak 

Powitanko,

Gdyby tak stworzyć prawo

Taa, nastepne prawo. Prawo jest OK (gorzej z jego stosowaniem i egzekwoaniem, ale to juz wina braku lustracji sedziow i nadmiaru prawa wlasnie). Gosc kupujac pozalowal kilkudziesieciu zl na pojechanie do warsztatu. Jesli drozszy samochod, to mogl pojechac do ASO, nawet tam kosztowaloby to tyle, co 1 zatankowanie. Jesli to nieuczciwy handlarz, to prawdopodobnie nie zgodzilby sie na to i sprawa bylaby zalatwiona bezkosztowo. Prosta rozmowa: "Jest tak jak Pan mowi, idealny stan techniczny - ja place, trup - Pan placi", oczywiscie warsztat wybiera kupujacy.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

10 Data: Czerwiec 21 2013 11:52:55
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: wchpikus 

Zawsze jest mozliwosc oddania, ale nie wiem czy to warto..kasy i nerwow.
Jak auto za kilka tys, no to nie wiem..
A na przyszlosc, ogledzimy przez osoby trzecie (mechanik, osoba postronna, kolega...) to podstawa.
Potem ASO lub dowolna stacja diagnostyczna, komp by zczytac bledy jak sie da, (oczywiscie po wczesniejszym przetestowaniu auta na drodze, by uniknac sytuacji ze sprzedajacy skasowal),  ogledziny dokumentow!!!, no i jak ok, to przemyslec zakup.
Nic pod wplywem emocji, najlepiej 1 dzien ogladnac, na drugi przyjechac na jazde probna, trzecio dzien ogladnac dokladniej  w warsztacie, potem dopiero mysl o zakupie.. przespac sie na spokojnie...
Teraz to tylko sad:)

11 Data: Czerwiec 21 2013 22:27:51
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 21 Jun 2013, wchpikus wrote:

Zawsze jest mozliwosc oddania, ale nie wiem czy to warto..
kasy i nerwow.

  Tudzież podatku.
  PCC to nie VAT i nie ma mechanizmu "korekty", podobnie jest przy
podatku od darowizn (byli tacy co się przejechali na próbie "cofnięcia
darowizny", bo skutkiem jest kolejny podatek).

pzdr, Gotfryd

12 Data: Czerwiec 21 2013 14:22:06
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Fri, 21 Jun 2013 11:07:25 +0200, Tomasz Wójtowicz
 wrote:

Gdyby tak stworzyć prawo, które dokładnie by określiło, jaka jest
odpowiedzialność sprzedawcy i jak długo obowiązuje, to można sobie

przecież jest, podałem już tę informację. Nie słyszałeś o rękojmi za
wady?

13 Data: Czerwiec 21 2013 15:01:16
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Chris 

Jarek Andrzejewski nabazgrał(a):

Gdyby tak stworzyć prawo, które dokładnie by określiło, jaka jest
odpowiedzialność sprzedawcy i jak długo obowiązuje, to można sobie
przecież jest, podałem już tę informację. Nie słyszałeś o rękojmi za
wady?

To przeczytaj dokładnie jak ma się to do rzeczy używanych ...

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

14 Data: Czerwiec 21 2013 15:32:02
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Fri, 21 Jun 2013 15:01:16 +0200, "Chris"  wrote:

Jarek Andrzejewski nabazgrał(a):

Gdyby tak stworzyć prawo, które dokładnie by określiło, jaka jest
odpowiedzialność sprzedawcy i jak długo obowiązuje, to można sobie
przecież jest, podałem już tę informację. Nie słyszałeś o rękojmi za
wady?

To przeczytaj dokładnie jak ma się to do rzeczy używanych ...

Przeczytałem. A Ty?
Art. 556 KC nie mówi _nic_ o tym, czy rzecz jest używana czy nie.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

15 Data: Czerwiec 21 2013 15:49:51
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F 

Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości

Przeczytałem. A Ty?
Art. 556 KC nie mówi _nic_ o tym, czy rzecz jest używana czy nie.

ale jest
Art. 559.

Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne, które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej

I teraz szukaj co to znaczy ...

Zdaje sie ze pare podobnych spraw juz bylo, i sady w koncu uznaly ze uzywany samochod to nie jest nowy z salonu, i jak sie zepsuje, to jest to rzecz normalna. Chyba ze sprzedawca wade zatail, tylko jak mu to udowodnic.



J.

16 Data: Czerwiec 21 2013 15:53:27
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Fri, 21 Jun 2013 15:49:51 +0200, "J.F"
 wrote:

Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości
Przeczytałem. A Ty?
Art. 556 KC nie mówi _nic_ o tym, czy rzecz jest używana czy nie.

ale jest
Art. 559.

Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej

I teraz szukaj co to znaczy ...

dla mnie przepis jest jasny. Jeśli "niebezpieczeństwo przejdzie na
kupującego", to np. za zarysowany bok sprzedawca nie odpowie. I to
może dotyczyć paska.
Trudno chyba uznać, że niewłaściwe części (w sumie nie wiemy, czy
niewłaściwe) zamontowane już dawno to nie "wada wynikła z przyczyn
tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej".

Zdaje sie ze pare podobnych spraw juz bylo, i sady w koncu uznaly ze
uzywany samochod to nie jest nowy z salonu, i jak sie zepsuje, to jest
to rzecz normalna. Chyba ze sprzedawca wade zatail, tylko jak mu to
udowodnic.

zgadzam się. Co innego zerwany pasek, a co innego jakieś "psujące"
przeróbki (ale że "psujące" to dowieść musi kupujący)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

17 Data: Czerwiec 21 2013 17:12:16
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F 

Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości
On Fri, 21 Jun 2013 15:49:51 +0200, "J.F"

Art. 559.
Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej

I teraz szukaj co to znaczy ...

dla mnie przepis jest jasny. Jeśli "niebezpieczeństwo przejdzie na
kupującego", to np. za zarysowany bok sprzedawca nie odpowie.

Zarysowany przed czy po sprzedazy, bo po sprzedazy to byloby kuriozum :-)

I to może dotyczyć paska.

Jesli dotyczy paska, to dotyczy i drozszych czesci.
Silnik pan wlaczyl, posluchal, byl dobry, pan zaplacil, podpisal, i co mnie obchodzi ze korbowod pekl jeszcze u mnie na podworku ?
Pana auto, pana silnik, pana korbowod.

J.

18 Data: Czerwiec 21 2013 18:52:39
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 17:12, J.F pisze:

Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości
On Fri, 21 Jun 2013 15:49:51 +0200, "J.F"
Art. 559.
Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej

I teraz szukaj co to znaczy ...

dla mnie przepis jest jasny. Jeśli "niebezpieczeństwo przejdzie na
kupującego", to np. za zarysowany bok sprzedawca nie odpowie.

Zarysowany przed czy po sprzedazy, bo po sprzedazy to byloby kuriozum :-)

Hmmm, kupowałeś kiedyś nowy samochód? Zdarza się, że samochód był
zarysowany w momencie odbioru i później ciężko stwierdzić, że tak
było naprawdę. Bez złej woli żadnej ze stron...

I to może dotyczyć paska.

Jesli dotyczy paska, to dotyczy i drozszych czesci.

Z całą pewnością.

Silnik pan wlaczyl, posluchal, byl dobry, pan zaplacil, podpisal, i co
mnie obchodzi ze korbowod pekl jeszcze u mnie na podworku ?
Pana auto, pana silnik, pana korbowod.

Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

19 Data: Czerwiec 21 2013 11:58:58
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: A.L. 

On Fri, 21 Jun 2013 18:52:39 +0200, Artur Maśląg
wrote:
 


Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

Tak na marginsie, czy udowodnione "odkrecenia licznika" moze byc
pzredmiotem reklamacji? Pomijam fakt, jak to udowodnic. Ale jezeli sie
udowodni?

A.L.

20 Data: Czerwiec 21 2013 19:14:44
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F 

Użytkownik "A.L."  napisał w wiadomości grup

Tak na marginsie, czy udowodnione "odkrecenia licznika" moze byc
pzredmiotem reklamacji? Pomijam fakt, jak to udowodnic. Ale jezeli sie
udowodni?

Teoretycznie jak najbardziej.
W praktyce sugerowalbym adwokata w rodzinie, bo inaczej moze sie roznie skonczyc.

Oczywiscie trzeba zadbac o podstawe - okreslony przebieg w umowie.
Albo choc kopia oferty z przebiegiem ..

J.

21 Data: Czerwiec 21 2013 19:48:55
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 18:58, A.L. pisze:

On Fri, 21 Jun 2013 18:52:39 +0200, Artur Maśląg wrote:


Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

Tak na marginsie, czy udowodnione "odkrecenia licznika" moze byc
pzredmiotem reklamacji?

Tak. W umowie należy zapisać przebieg, tym bardziej, że później
tego chcą ubezpieczyciele, SKP itd.  Co innego, jeżeli sprzedawca jasno
mówi, że nie wie jaki jest prawdziwy i spisujecie z licznika.

Pomijam fakt, jak to udowodnic.

Ba :) Przy samochodach względnie nowych to pewnie ma to sens, ale
później? Liczy się stan, silnik mógł być wymieniony, komputer spalony
itd.

22 Data: Czerwiec 21 2013 19:02:36
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F 

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-06-21 17:12, J.F pisze:

Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej
I teraz szukaj co to znaczy ...

dla mnie przepis jest jasny. Jeśli "niebezpieczeństwo przejdzie na
kupującego", to np. za zarysowany bok sprzedawca nie odpowie.

Zarysowany przed czy po sprzedazy, bo po sprzedazy to byloby kuriozum :-)
Hmmm, kupowałeś kiedyś nowy samochód? Zdarza się, że samochód był
zarysowany w momencie odbioru i później ciężko stwierdzić, że tak
było naprawdę. Bez złej woli żadnej ze stron...

Znaczy sie sprzedawca twierdzil ze samochod bezwypadkowy i zadnych wad nie ma, a nabywca odkrywa ze caly bok w szpachli ?

To imo byl w szpachli w momencie sprzedazy (po pewnym czasie trudne do udowodnienia), i o zadnym przechodzeniu ryzyka nie ma tu mowy.


Silnik pan wlaczyl, posluchal, byl dobry, pan zaplacil, podpisal, i co
mnie obchodzi ze korbowod pekl jeszcze u mnie na podworku ?
Pana auto, pana silnik, pana korbowod.

Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

Zazwyczaj malo kto wie w jakim stanie korbowody, sprzegla itp.

J.

23 Data: Czerwiec 21 2013 19:28:24
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 19:02, J.F pisze:

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-06-21 17:12, J.F pisze:
Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej
I teraz szukaj co to znaczy ...

dla mnie przepis jest jasny. Jeśli "niebezpieczeństwo przejdzie na
kupującego", to np. za zarysowany bok sprzedawca nie odpowie.
                      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Zarysowany przed czy po sprzedazy, bo po sprzedazy to byloby kuriozum
:-)
Hmmm, kupowałeś kiedyś nowy samochód? Zdarza się, że samochód był
zarysowany w momencie odbioru i później ciężko stwierdzić, że tak
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
było naprawdę. Bez złej woli żadnej ze stron...

Znaczy sie sprzedawca twierdzil ze samochod bezwypadkowy i zadnych wad
nie ma, a nabywca odkrywa ze caly bok w szpachli ?

Pisałem o (podkreślone), a nie o boku w szpachli - to inna para
kaloszy. Nawet z nowym wypadkowcem bywają problemy i to niekoniecznie
w PL.

To imo byl w szpachli w momencie sprzedazy (po pewnym czasie trudne do
udowodnienia), i o zadnym przechodzeniu ryzyka nie ma tu mowy.

Hmmm, udowodnij po jakimś czasie, że szpachla była sprzedawcy - tak jak
lubisz. Tyle, że ja pisałem o nowym samochodzie i drobniejszych
szkodach.

Silnik pan wlaczyl, posluchal, byl dobry, pan zaplacil, podpisal, i co
mnie obchodzi ze korbowod pekl jeszcze u mnie na podworku ?
Pana auto, pana silnik, pana korbowod.

Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

Zazwyczaj malo kto wie w jakim stanie korbowody, sprzegla itp.

Korbowód tak - sprzęgło nie. No, ale jak w oleju był MotoDoktor to
spore szanse, że sprzedawca chciał ukryć wady mu znane i wtedy
korbowód też może być jego problemem...

24 Data: Czerwiec 21 2013 19:47:48
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F 

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-06-21 19:02, J.F pisze:

Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej
I teraz szukaj co to znaczy ...
dla mnie przepis jest jasny. Jeśli "niebezpieczeństwo przejdzie na
kupującego", to np. za zarysowany bok sprzedawca nie odpowie.
                      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Zarysowany przed czy po sprzedazy, bo po sprzedazy to byloby kuriozum
Hmmm, kupowałeś kiedyś nowy samochód? Zdarza się, że samochód był
zarysowany w momencie odbioru i później ciężko stwierdzić, że tak
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
było naprawdę. Bez złej woli żadnej ze stron...
Znaczy sie sprzedawca twierdzil ze samochod bezwypadkowy i zadnych wad
nie ma, a nabywca odkrywa ze caly bok w szpachli ?

Pisałem o (podkreślone), a nie o boku w szpachli - to inna para kaloszy.

To nie rozumiem przykladu. O co chodzi z tym bokiem  ?

To imo byl w szpachli w momencie sprzedazy (po pewnym czasie trudne do
udowodnienia), i o zadnym przechodzeniu ryzyka nie ma tu mowy.
Hmmm, udowodnij po jakimś czasie, że szpachla była sprzedawcy - tak jak

Moge prosto od sprzedawcy pojechac do bieglego.

lubisz. Tyle, że ja pisałem o nowym samochodzie i drobniejszych
szkodach.

O zasade chodzi - akurat w KC nic nie pisze o drobnych i niedrobnych usterkach.
Bok zarysowany i co ? przez sprzedawce i nienaprawiony, naprawiony ?

Silnik pan wlaczyl, posluchal, byl dobry, pan zaplacil, podpisal, i co
mnie obchodzi ze korbowod pekl jeszcze u mnie na podworku ?
Pana auto, pana silnik, pana korbowod.
Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.
Zazwyczaj malo kto wie w jakim stanie korbowody, sprzegla itp.
Korbowód tak - sprzęgło nie.

Swoje co miesiac ogladasz ?

No, ale jak w oleju był MotoDoktor to
spore szanse, że sprzedawca chciał ukryć wady mu znane i wtedy
korbowód też może być jego problemem...

Ale w odroznieniu od lakieru, to MD mozna dolac w 3 minuty, nawet jak sie od sprzedawcy pojedzie prosto do rzeczoznawcy :-)

J.

25 Data: Czerwiec 21 2013 20:18:54
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 19:47, J.F pisze:

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
(...)
Pisałem o (podkreślone), a nie o boku w szpachli - to inna para kaloszy.

To nie rozumiem przykladu. O co chodzi z tym bokiem  ?

Normalnie - mowa była o zarysowanym boku i ja pisałem o takowym
w nowym samochodzie.

Hmmm, udowodnij po jakimś czasie, że szpachla była sprzedawcy - tak jak

Moge prosto od sprzedawcy pojechac do bieglego.

Z nowymi też tak robisz?

lubisz. Tyle, że ja pisałem o nowym samochodzie i drobniejszych
szkodach.

O zasade chodzi - akurat w KC nic nie pisze o drobnych i niedrobnych
usterkach.

LOL - dziwnym trafem od zarysowania przeszedłeś do szpachli.

Bok zarysowany i co ? przez sprzedawce i nienaprawiony, naprawiony ?

No i nic - zarysowanie stwierdzone przez nabywcę, ale po akcie
sprzedaży. Tyle, że on nie miał na to specjalnych szans.

Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.
Zazwyczaj malo kto wie w jakim stanie korbowody, sprzegla itp.
Korbowód tak - sprzęgło nie.

Swoje co miesiac ogladasz ?

Nie mam takiej potrzeby - stan sprzęgła łatwo sprawdzić i ono
zazwyczaj nie kończy się z dnia na dzień. Co innego, jak ktoś
pokombinował, przez parę dni wyglądało dobrze i się skończyło.

No, ale jak w oleju był MotoDoktor to
spore szanse, że sprzedawca chciał ukryć wady mu znane i wtedy
korbowód też może być jego problemem...

Ale w odroznieniu od lakieru, to MD mozna dolac w 3 minuty, nawet jak
sie od sprzedawcy pojedzie prosto do rzeczoznawcy :-)

Coś pisałeś o statystyce i rozkładzie dwumianowym...

26 Data: Czerwiec 21 2013 22:32:49
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F. 

Dnia Fri, 21 Jun 2013 20:18:54 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-06-21 19:47, J.F pisze:
lubisz. Tyle, że ja pisałem o nowym samochodzie i drobniejszych
szkodach.
O zasade chodzi - akurat w KC nic nie pisze o drobnych i niedrobnych
usterkach.
LOL - dziwnym trafem od zarysowania przeszedłeś do szpachli.

Bok zarysowany i co ? przez sprzedawce i nienaprawiony, naprawiony ?
No i nic - zarysowanie stwierdzone przez nabywcę, ale po akcie
sprzedaży. Tyle, że on nie miał na to specjalnych szans.

Czyli ze odbieram auto, nie ogladam dokladnie, a w garazu patrze -
lakier zarysowany ?

Nie bardzo rozumiem jak to sie ma do "przejscia niebezpieczenstwa".
Lakier byl uszkodzony w momencie wydania, i jedyne co przeszlo
to ze mi teraz moga powiedziec "sam pan sobie zarysowal - u nas nie
bylo zadnych wad".

Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.
Zazwyczaj malo kto wie w jakim stanie korbowody, sprzegla itp.
Korbowód tak - sprzęgło nie.
Swoje co miesiac ogladasz ?
Nie mam takiej potrzeby - stan sprzęgła łatwo sprawdzić i ono
zazwyczaj nie kończy się z dnia na dzień.

Oj potrafi.

No, ale jak w oleju był MotoDoktor to
spore szanse, że sprzedawca chciał ukryć wady mu znane i wtedy
korbowód też może być jego problemem...
Ale w odroznieniu od lakieru, to MD mozna dolac w 3 minuty, nawet jak
sie od sprzedawcy pojedzie prosto do rzeczoznawcy :-)
Coś pisałeś o statystyce i rozkładzie dwumianowym...

Ale o co chodzi ? Dziura w bloku, w oleju MD .. ale kto go dolal ?
Rownie dobrze mogl dolac cwaniaczek po peknieciu ..

J.

27 Data: Czerwiec 21 2013 22:47:55
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 22:32, J.F. pisze:

Dnia Fri, 21 Jun 2013 20:18:54 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2013-06-21 19:47, J.F pisze:
lubisz. Tyle, że ja pisałem o nowym samochodzie i drobniejszych
szkodach.
O zasade chodzi - akurat w KC nic nie pisze o drobnych i niedrobnych
usterkach.
LOL - dziwnym trafem od zarysowania przeszedłeś do szpachli.

Bok zarysowany i co ? przez sprzedawce i nienaprawiony, naprawiony ?
No i nic - zarysowanie stwierdzone przez nabywcę, ale po akcie
sprzedaży. Tyle, że on nie miał na to specjalnych szans.

Czyli ze odbieram auto, nie ogladam dokladnie, a w garazu patrze -
lakier zarysowany ?

Pytałem wcześniej - obierałeś/kupowałeś kiedyś nowy samochód?
Przyjeżdżasz, oglądasz, akceptujesz, jedzie na myjnie, dostajesz
papiery, podpisujesz, podjeżdża piękne, wyjeżdżasz, a 2 dni
później stwierdzasz, że jest rysa przez cały bok...

Nie bardzo rozumiem jak to sie ma do "przejscia niebezpieczenstwa".
Lakier byl uszkodzony w momencie wydania, i jedyne co przeszlo
to ze mi teraz moga powiedziec "sam pan sobie zarysowal - u nas nie
bylo zadnych wad".

No właśnie - masz to  "Nie bardzo rozumiem".

Nie mam takiej potrzeby - stan sprzęgła łatwo sprawdzić i ono
zazwyczaj nie kończy się z dnia na dzień.

Oj potrafi.

Gdzie, komu, kiedy i jak?

No, ale jak w oleju był MotoDoktor to
spore szanse, że sprzedawca chciał ukryć wady mu znane i wtedy
korbowód też może być jego problemem...
Ale w odroznieniu od lakieru, to MD mozna dolac w 3 minuty, nawet jak
sie od sprzedawcy pojedzie prosto do rzeczoznawcy :-)
Coś pisałeś o statystyce i rozkładzie dwumianowym...

Ale o co chodzi ? Dziura w bloku, w oleju MD .. ale kto go dolal ?
Rownie dobrze mogl dolac cwaniaczek po peknieciu ..

Coś pisałeś o statystyce i rozkładzie dwumianowym...

28 Data: Czerwiec 21 2013 11:12:40
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 18:52:39 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:

W dniu 2013-06-21 17:12, J.F pisze:

> Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości

> On Fri, 21 Jun 2013 15:49:51 +0200, "J.F"

>> Art. 559.

>>> Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,

>>> które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że

>>> wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej

>>

>>> I teraz szukaj co to znaczy ...

>

>> dla mnie przepis jest jasny. Jeśli "niebezpieczeństwo przejdzie na

>> kupującego", to np. za zarysowany bok sprzedawca nie odpowie.

>

> Zarysowany przed czy po sprzedazy, bo po sprzedazy to byloby kuriozum :-)



Hmmm, kupowałeś kiedyś nowy samochód? Zdarza się, że samochód był

zarysowany w momencie odbioru i później ciężko stwierdzić, że tak

było naprawdę. Bez złej woli żadnej ze stron...



>> I to może dotyczyć paska.

>

> Jesli dotyczy paska, to dotyczy i drozszych czesci.



Z całą pewnością.



> Silnik pan wlaczyl, posluchal, byl dobry, pan zaplacil, podpisal, i co

> mnie obchodzi ze korbowod pekl jeszcze u mnie na podworku ?

> Pana auto, pana silnik, pana korbowod.



Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

Kluczowe jest coś innego. Kupujący chciałby ochrony państwa przy takich transakcjach. Ma to sens. Ale jak państwo ma chronić kupującego, sprzedającego też, przed nieuczciwością drugiej strony skoro samo jest z reguły oszukiwane. Spotkałem się z sytuacją kiedy przy sprzedaży samochodu za 2 tysiące (2000 słownie dwa tysiące)do umowy wpisali 1200. Na mój gust jeśli proceder zaniżania ceny ceny jest nagminny to niech poszkodowani spierdalają na drzewo. Nic im się do kurwy nędzy nie należy, żadnej ochrony i pomocy ze strony państwa.

29 Data: Czerwiec 21 2013 20:33:29
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 20:12,  pisze:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 18:52:39 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:
(...)
Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

Kluczowe jest coś innego.

Nie - kluczowe jest to o czym pisałem.

Kupujący chciałby ochrony państwa przy takich transakcjach. Ma to sens.
Ale jak państwo ma chronić kupującego, sprzedającego też, przed nieuczciwością drugiej strony skoro
samo jest z reguły oszukiwane. Spotkałem się z sytuacją kiedy przy sprzedaży samochodu za 2 tysiące
(2000 słownie dwa tysiące)do umowy wpisali 1200. Na mój gust jeśli proceder zaniżania
ceny ceny jest nagminny to niech poszkodowani spierdalają na drzewo.
Nic im się do kurwy nędzy nie należy, żadnej ochrony i pomocy ze strony państwa.

Widzisz, próby kombinacji z podatkami to trochę inna para kaloszy.
Z tego tytułu też mogą oberwać. Mowa jednak o ukrywaniu wad przez
sprzedawcę, a nie głupawe oszczędności.

30 Data: Czerwiec 21 2013 12:32:02
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 20:33:29 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:

W dniu 2013-06-21 20:12,  pisze:

> W dniu piątek, 21 czerwca 2013 18:52:39 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:

(...)

>> Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

>

> Kluczowe jest coś innego.



Nie - kluczowe jest to o czym pisałem.



> Kupujący chciałby ochrony państwa przy takich transakcjach. Ma to sens.

> Ale jak państwo ma chronić kupującego, sprzedającego też, przed nieuczciwością drugiej strony skoro

> samo jest z reguły oszukiwane. Spotkałem się z sytuacją kiedy przy sprzedaży samochodu za 2 tysiące

> (2000 słownie dwa tysiące)do umowy wpisali 1200. Na mój gust jeśli proceder zaniżania

> ceny ceny jest nagminny to niech poszkodowani spierdalają na drzewo.

> Nic im się do kurwy nędzy nie należy, żadnej ochrony i pomocy ze strony państwa.



Widzisz, próby kombinacji z podatkami to trochę inna para kaloszy.

Z tego tytułu też mogą oberwać. Mowa jednak o ukrywaniu wad przez

sprzedawcę, a nie głupawe oszczędności.

Kluczowa jest uczciwość. Ukrywanie wad to zwyczajne oszustwo. Samemu można cofnąć transakcję pod warunkiem że przyjdzie się z dwoma miśkami rozmawiającymi po rosyjsku. Ale to mało legalne jest więc pozostaje pomoc państwa. Tylko skąd państwo ma brać kasę na pomoc jak wcześniej zostało oszukane na podatku od kupna samochodu. Odpowiedz proszę, ale uczciwie, na takie pytanie. Ktoś Cie oszukał. Tak normalnie zrobił w chuja. Jesteś lżejszy o sporo kasy. I ten ktoś przychodzi żebyś mu pomógł bo jego też ktoś zrobił na kasę. Pomożesz mu? Czy jak mniejszy będzie to dostanie kopa pod chuj i pomoc w przemieszczeniu się po schodach, w dół oczywiście.

31 Data: Czerwiec 21 2013 22:22:05
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 21:32,  pisze:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 20:33:29 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:
W dniu 2013-06-21 20:12,  pisze:
W dniu piątek, 21 czerwca 2013 18:52:39 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:
Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.
Kluczowe jest coś innego.
Nie - kluczowe jest to o czym pisałem.
(...)
Widzisz, próby kombinacji z podatkami to trochę inna para kaloszy.

Z tego tytułu też mogą oberwać. Mowa jednak o ukrywaniu wad przez
sprzedawcę, a nie głupawe oszczędności.

Kluczowa jest uczciwość.

Hmmm, uczciwość... Uczciwość jest jak d*** i sam jesteś tego
przykładem. Wujek googiel pamięta :)

Ukrywanie wad to zwyczajne oszustwo.

No właśnie - po co mieszasz to tego podatek od umów kupna/sprzedaży?
Ja pisałem tylko o ukrywaniu wad itd. To było kluczowe. I tak też do
tego prawo podchodzi. Podatki i inne to kolejna para kaloszy.

Samemu można cofnąć transakcję pod warunkiem że przyjdzie się z dwoma miśkami
rozmawiającymi po rosyjsku. Ale to mało legalne jest więc pozostaje pomoc państwa.
Tylko skąd państwo ma brać kasę na pomoc jak wcześniej zostało oszukane na podatku
od kupna samochodu.

Najwyraźniej brak Ci doświadczenia, że o teorii nie wspomnę. Transakcje
można cofnąć na wiele sposobów (i z wielu przyczyn) - tych 'ruskich' do
tego nie potrzeba. Jakby co, to mogę jako tłumacz służyć :)

Odpowiedz proszę, ale uczciwie, na takie pytanie. Ktoś Cie oszukał.
Tak normalnie zrobił w chuja. Jesteś lżejszy o sporo kasy.
I ten ktoś przychodzi żebyś mu pomógł bo jego też ktoś zrobił na kasę.
Pomożesz mu? Czy jak mniejszy będzie to dostanie kopa pod chuj i pomoc
w przemieszczeniu się po schodach, w dół oczywiście.

O czym TY piszesz? Dwóch ludzi zawarło umowę kupna/sprzedaży na pojazd.
Sprzedający zaniżył wartość (na umowie), kupujący zapłacić 40 zł mniej
podatku. Sprzedający zarobił na oszustwie 3kPLN, kupujący wtopił 3kPLN.
Podatek (który w ogóle mógł się nie pojawić) to pikuś.

32 Data: Czerwiec 21 2013 14:19:09
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 22:22:05 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:

W dniu 2013-06-21 21:32,  pisze:

> W dniu piątek, 21 czerwca 2013 20:33:29 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:

>> W dniu 2013-06-21 20:12,  pisze:

>>> W dniu piątek, 21 czerwca 2013 18:52:39 UTC+2 użytkownik Artur Maśląg napisał:

>>>> Kluczowe jest zatajenie przez sprzedającego wad mu znanych.

>>> Kluczowe jest coś innego.

>> Nie - kluczowe jest to o czym pisałem.

(...)

>> Widzisz, próby kombinacji z podatkami to trochę inna para kaloszy.

>>

>> Z tego tytułu też mogą oberwać. Mowa jednak o ukrywaniu wad przez

>> sprzedawcę, a nie głupawe oszczędności.

>

> Kluczowa jest uczciwość.



Hmmm, uczciwość... Uczciwość jest jak d*** i sam jesteś tego

przykładem. Wujek googiel pamięta :)



> Ukrywanie wad to zwyczajne oszustwo.



No właśnie - po co mieszasz to tego podatek od umów kupna/sprzedaży?

Ja pisałem tylko o ukrywaniu wad itd. To było kluczowe. I tak też do

tego prawo podchodzi. Podatki i inne to kolejna para kaloszy.



> Samemu można cofnąć transakcję pod warunkiem że przyjdzie się z dwoma miśkami

> rozmawiającymi po rosyjsku. Ale to mało legalne jest więc pozostaje pomoc państwa.

> Tylko skąd państwo ma brać kasę na pomoc jak wcześniej zostało oszukane na podatku

> od kupna samochodu.



Najwyraźniej brak Ci doświadczenia, że o teorii nie wspomnę. Transakcje

można cofnąć na wiele sposobów (i z wielu przyczyn) - tych 'ruskich' do

tego nie potrzeba. Jakby co, to mogę jako tłumacz służyć :)



> Odpowiedz proszę, ale uczciwie, na takie pytanie. Ktoś Cie oszukał.

> Tak normalnie zrobił w chuja. Jesteś lżejszy o sporo kasy.

> I ten ktoś przychodzi żebyś mu pomógł bo jego też ktoś zrobił na kasę.

> Pomożesz mu? Czy jak mniejszy będzie to dostanie kopa pod chuj i pomoc

> w przemieszczeniu się po schodach, w dół oczywiście.



O czym TY piszesz? Dwóch ludzi zawarło umowę kupna/sprzedaży na pojazd.

Sprzedający zaniżył wartość (na umowie), kupujący zapłacić 40 zł mniej

podatku. Sprzedający zarobił na oszustwie 3kPLN, kupujący wtopił 3kPLN.

Podatek (który w ogóle mógł się nie pojawić) to pikuś.


Mieszam podatek z umowami cywilno prawnymi bo oszukani są bardzo często też oszustami. Nie musisz mnie szantażować tym co napisałem kiedyś. Jestem tak jak reszta ludzi na Ziemi złodziejem. Nie wstydzę się tego bo jestem w dobrym i licznym towarzystwie. I pomimo że złodziejstwo nigdy nie stanowiło dla mnie źródła stałych dochodów to spełniam warunki żeby być złodziejem. Nic na to nie poradzę że i Ty i inni też je spełniają. Głupia jazda 1 przystanek tramwajem bez biletu ( sprawdzić czy nie poseł) wyczerpuje definicję złodziejstwa.. Nie odpowiedziałeś na pytanie bo to pytanie retoryczne. Nie odpowiadając odpowiedziałeś że dał byś mu kopa pod chuj. Piszesz że 40 zyli to nic w stosunku do trzech tysięcy. Masz rację to mniej niż 1%.. Ale nie o 1% idzie tylko o zasadę. Oszust nie może oczekiwać pomocy od kogoś kogo oszukał. Nawet w sytuacji gdyby został złapany i dostał do zapłacenia karę za oszustwo. W Polsce wszyscy są uczciwi, wyszło że jak Matka Teresa z Kalkuty. Jak wprowadzali kasy fiskalne to wszyscy uczciwi strasznie się burzyli. Inna sprawa że chuje wprowadzili je z naruszeniem Konstytucji. Kasy powinni mieć nie tylko taksówkarze i sklepikarze ale i księża, adwokaci, lekarze z prywatną praktyką. Jednocześnie powinny być wprowadzone. Kasa to pożyteczne urządzenie. Pozwala na przykład kontrolować sprzedawców czy nie kradną. Przez to że odnotowuje całą sprzedaż umożliwia prowadzenie bardzo dokładnej statystyki odnośnie sprzedaży. Masz pojęcie że hipermarket zamawia różne ilości towarów o krótkich terminach przydatności w zależności czy sobota i niedziela mają być słoneczne albo deszczowe.

33 Data: Czerwiec 21 2013 23:27:51
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2013-06-21 23:19,  pisze:
(...)

Mieszam podatek z umowami cywilno prawnymi bo oszukani są bardzo często też oszustami.

Jak napisałem wcześniej - nie mieszaj i zbytnio nie uogólniaj.

Nie musisz mnie szantażować tym co napisałem kiedyś.

To nie szantaż - stwierdzenie faktu.

Jestem tak jak reszta ludzi na Ziemi złodziejem.

A to przepraszam - chyba na innej Ziemi żyję.

34 Data: Czerwiec 23 2013 00:26:10
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Pawel O'Pajak 


Powitanko,

Tylko skąd państwo ma brać kasę na pomoc jak wcześniej zostało oszukane na podatku od kupna samochodu

Sobota, wieczor, to i pokarmic moge. Czy uwazasz, ze nie pozwalanie na okradanie sie, to kradziez? Ciekawy poglad. Jesli panstwo zabiera mi pod przymusem polowe kasy, ktora zarobilem, by wydac np. na finansowanie partii politycznych, stadiony, 700000 urzednikow, koncert Madonny, zegarki Nowaka, walke z bezrobociem, promowanie artystow, czy milion innych rownie mi potrzebnych rzeczy, to jest OK, tak? Jesli jednak ja daje po lapie Vincentemu jak mi ja wklada do kieszeni, to jest be.
Popraw mnie jesli sie myle, ale zapewne gdyby Ci do domu wszedl jakis ment i zaczal cos zabierac, to pewnie bys mu skopal dupe. Nic by Cie nie obchodzilo, ze gosc jest bidny i glodny, ale masz czelnosc nazywac zlodziejem kogos, kto zwyczajnie nie pozwala sie okrasc.
Dzwonie na Policje, czy do SM - albo olewka, nie ma wolnych zalog, albo przyjezdzaja jak juz nie ma po co, sluzba zdrowia panstwowa - trzeba byc cholernie zdrowym by moc z niej skorzystac, szkola - jakby nie chojnosc rodzicow, to nie byloby czym pisac po tablicy, wymiar (nie)sprawiedliwosci - w zasadzie bez roznicy czy strajkuje, czy pracuje "normalnie", to na co do wafla nedzy maja ci biedni ludzie placic. Aaa, o ZUSie zapomnialem - nie mamy pana pieniedzy i co nam pan zrobi. I ty sie dziwisz, ze ludzie kombinuja? Mylisz skutek z przyczyna. Ludzie nie kombinuja dlatego, ze lubia, maja to we krwi, tylko sie najzwyczajniej bronia przed zlodziejami i oszustami.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

35 Data: Czerwiec 21 2013 19:43:43
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Fri, 21 Jun 2013 17:12:16 +0200, "J.F"
 wrote:

I to może dotyczyć paska.

Jesli dotyczy paska, to dotyczy i drozszych czesci.
np przegniłej od środka blachy, spawanych podłużnic, klejonego
silvertapem baku (na potrzeby dyskusji przyjmijmy, że od środka :-) )
itp. itd?
W znanym mi przypadku zdaje się, że o takie wady chodziło.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

36 Data: Czerwiec 21 2013 15:53:59
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Chris 

J.F nabazgrał(a):

Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości
Przeczytałem. A Ty?
Art. 556 KC nie mówi _nic_ o tym, czy rzecz jest używana czy nie.
ale jest
Art. 559.
Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne, które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej
I teraz szukaj co to znaczy ...
Zdaje sie ze pare podobnych spraw juz bylo, i sady w koncu uznaly ze uzywany samochod to nie jest nowy z salonu, i jak sie zepsuje, to jest to rzecz normalna. Chyba ze sprzedawca wade zatail, tylko jak mu to udowodnic.

Dokładnie jest tak jak piszesz .... tak to każdy by chciał kupić 20 letni złom i po roku oddać z rękojmi że coś nie działa :)

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

37 Data: Czerwiec 21 2013 16:02:08
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Fri, 21 Jun 2013 15:53:59 +0200, "Chris"  wrote:

Dokładnie jest tak jak piszesz .... tak to każdy by chciał kupić 20 letni
złom i po roku oddać z rękojmi że coś nie działa :)

i ma do tego prawo. "Jedynie" musi dowieść, że to wada, a nie normalne
zużycie.
Znam wyroki, które przyznawały rację kupującemu, ale wcale nie
twierdzę, że tak musi być za każdym razem lub nawet tylko w tym
przypadku.

38 Data: Czerwiec 21 2013 08:14:08
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 15:49:51 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości

>Przeczytałem. A Ty?

>Art. 556 KC nie mówi _nic_ o tym, czy rzecz jest używana czy nie.



ale jest

Art. 559.



Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,

które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że

wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej



I teraz szukaj co to znaczy ...



Zdaje sie ze pare podobnych spraw juz bylo, i sady w koncu uznaly ze

uzywany samochod to nie jest nowy z salonu, i jak sie zepsuje, to jest

to rzecz normalna. Chyba ze sprzedawca wade zatail, tylko jak mu to

udowodnic.







J.

W pewnych sytuacjach jest możliwe udowodnienie. Na przykald w takiej że dotrze się do poprzedniego właściciela i on powie że auto było po ciężkim wypadku i sprzedał wraka. A ten co kupił dostał sztukę nówkę nie smiganą po niepalącej.

39 Data: Czerwiec 21 2013 08:14:59
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 17:14:08 UTC+2 użytkownik  napisał:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 15:49:51 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

> Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości

>

> >Przeczytałem. A Ty?

>

> >Art. 556 KC nie mówi _nic_ o tym, czy rzecz jest używana czy nie.

>

>

>

> ale jest

>

> Art. 559.

>

>

>

> Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,

>

> które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że

>

> wady wynikły z przyczyn tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej

>

>

>

> I teraz szukaj co to znaczy ...

>

>

>

> Zdaje sie ze pare podobnych spraw juz bylo, i sady w koncu uznaly ze

>

> uzywany samochod to nie jest nowy z salonu, i jak sie zepsuje, to jest

>

> to rzecz normalna. Chyba ze sprzedawca wade zatail, tylko jak mu to

>

> udowodnic.

>

>

>

>

>

>

>

> J.



 W pewnych sytuacjach jest możliwe udowodnienie. Na przykald w takiej że dotrze się do poprzedniego właściciela i on powie że auto było po ciężkim wypadku i sprzedał wraka. A ten co kupił dostał sztukę nówkę nie smiganą po niepalącej. No i oczywiście nie ma o tym nic w umowie.

40 Data: Czerwiec 21 2013 18:35:45
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F 

Użytkownik  napisał w wiadomości

> Zdaje sie ze pare podobnych spraw juz bylo, i sady w koncu uznaly > ze
> uzywany samochod to nie jest nowy z salonu, i jak sie zepsuje, to > jest
> to rzecz normalna. Chyba ze sprzedawca wade zatail, tylko jak mu > to
> udowodnic.

W pewnych sytuacjach jest możliwe udowodnienie. Na przykald w takiej
że dotrze się do poprzedniego właściciela i on powie że auto było po ciężkim
wypadku i sprzedał wraka. A ten co kupił dostał sztukę nówkę nie smiganą
po niepalącej. No i oczywiście nie ma o tym nic w umowie.

No, jak znajdziesz w umowie ze bezwypadkowy, to owszem.

Ale jak np skrzynia sie po miesiacu rozsypala, a tam olej z trocinami .... kto dosypal trocin ?

I nawet poprzednia umowa nie pomoze, bo skoro kupil auto z uszkodzona skrzynia biegow, a sprzedal z dobra, to najwyrazniej naprawil :-)

Choc czesto ludzie nie pamietaja co naklamali, bedzie taki zeznawac ze nie ma pojecia co w skrzyni, bo tam nie zagladal, a tu w umowie czarno na bialym ...

J.

41 Data: Czerwiec 21 2013 12:05:27
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: LEPEK 

W dniu 2013-06-21 10:59, Maciek pisze:

Trzeba by mu pewnie teraz udowodnić, że mówił.

Wystarczy zachować kopię ogłoszenia, gdzie sprzedający zachwala towar, np. "stan bardzo dobry".

Wystarczy, żeby pojazd
miał w swej historii kilku właścicieli i już jest ładna linia obrony
jeśli chodzi o zatajone wady. Trzeba by też pewnie udowodnić, że
przeróbki powstały przed zakupem itd itp.

Nie - sprzedający odpowiada za towar, który oferuje.

Najlepiej wysłać sprzedającemu poleconym wezwanie do zwrotu pieniędzy w zamian za zwrot towaru powołując się na wady ukryte i zaznaczyć, że jeśli się nie zgodzi, to sprawę skieruje się do sądu. Potem zadzwonić do niego z informacją, że takie pismo przyjdzie i umówić się na zwrot towaru. Tylko ten pasek klinowy trzeba by założyć - był, jak go znajomy kupował.

Aha - a na umowie jest kwota, którą znajomy zapłacił, czy zaniżona?

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068  sqter'08

42 Data: Czerwiec 21 2013 05:09:56
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:


Aha - a na umowie jest kwota, którą znajomy zapłacił, czy zaniżona?



Pozdr,

--

L E P E K    Pruszcz   Gdański

no_spam/maupa/poczta/kropka/fm

Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01

Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08

Majesty YP125R SE068  sqter'08

I to jest bardzo dobre pytanie.

43 Data: Czerwiec 21 2013 14:41:37
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: LEPEK 

W dniu 2013-06-21 14:09,  pisze:


I to jest bardzo dobre pytanie.

Prawie ci się udało dobrze zacytować - szacun ;) Tylko jeszcze podpisu nie wyciąłeś :)

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068  sqter'08

44 Data: Czerwiec 21 2013 09:33:25
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Nie warto.
Z pewnością w umowie jest klauzula, że "stan techniczny jest znany
kupującemu".

Bardzo czesto warto.
Tylko trzeba sie odpowiednio przygotować.
moj znajomy ostatnio oddawal w ten spsób samochód i oczywiscie nie było
łatwo ale sie udało.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie
liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu."
Winston Churchill

45 Data: Czerwiec 21 2013 19:26:38
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:

WW wrote:

Z pewnością w umowie jest klauzula, że "stan techniczny jest znany
kupującemu".

Ona nic praktycznie nie znaczy.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

46 Data: Czerwiec 22 2013 14:59:52
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Dykus 

Witam,

W dniu 2013-06-21 10:14, WW pisze:

Nie warto.
Z pewnością w umowie jest klauzula, że "stan techniczny jest znany
kupującemu".

Jeżeli jest umowa. Bywa, że kupując samochód w komisie dostajesz tylko fakturę VAT... :)


--
Pozdrawiam,
Dykus.

47 Data: Czerwiec 21 2013 10:45:41
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Tomasz WĂłjtowicz 

W dniu 2013-06-21 09:48, NEMO pisze:

Witam
Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na
ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że
samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów
nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało
sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany
Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Tylko proces. Mam nadzieję, że w umowie jest paragraf w rodzaju:

Sprzedający oświadcza, że pojazd nie ma wad technicznych, które są mu znane i o których nie powiadomił Kupującego, a Kupujący potwierdza znajomoć stanu technicznego pojazdu.


w takim przypadku trzeba:

1. Sprowadzić do warsztatu rzeczoznawcę.
2. Zrobić dokładną listę i obfotografować każdy element który podpadałby pod pojęcie wady ukrytej.
3. Napisać pozew.

Niestety, nie ma żadnej gwarancji, że sprawa jest do wygrania. Dużo zależy od tego, na jakiego sędziego się trafi.

48 Data: Czerwiec 21 2013 15:33:46
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: J.F 

Użytkownik "Tomasz Wójtowicz"  napisał w
W dniu 2013-06-21 09:48, NEMO pisze:

Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na
ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że
samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów
nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało
sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany
Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Tylko proces. Mam nadzieję, że w umowie jest paragraf w rodzaju:
Sprzedający oświadcza, że pojazd nie ma wad technicznych, które są mu znane i o których nie powiadomił Kupującego, a Kupujący potwierdza znajomoć stanu technicznego pojazdu.

w takim przypadku trzeba:
1. Sprowadzić do warsztatu rzeczoznawcę.
2. Zrobić dokładną listę i obfotografować każdy element który podpadałby pod pojęcie wady ukrytej.
3. Napisać pozew.

Ale sam napisales "ktore mu sa znane". Nie ma kanalu, nie ogladal, nie sa mu znane.
Kupujacy sie zapoznal ze stanem i zdecydowal kupic.

Pasek peka kiedy chce i jest to drobiazg w uzywanym samochodzie, a jakas czesc od innej skrzyni - drobiazg, skoro auto jezdzi :-)

J.

49 Data: Czerwiec 21 2013 05:08:13
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 09:48:57 UTC+2 użytkownik NEMO napisał:

Witam

Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na

ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że

samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów

nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało

sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany

Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Urwany pasek linowy to nie wada. To pech. Pasek jest częścią eksploatacyjną. Czy można oddać samochód bo się paliwo w nim skończyło i stanął? Samochód to ruina bo są w nim przeróbki i części nie od tego modelu. To też nie wada. W tą skrzynię biegów jakoś nie wierzę. Automat i zwykłą na tyle się różnią że z wyjątkiem jakiejś poduszki czy śruby nic nie pasuje. Poza tym czy przeróbka od razu oznacza rujnowanie. Ze starych czasów. Do 125p po przeróbce dawało się założyć sworznie od poloneza. Tak przerobione zawieszenie zyskiwało na żywotności trzy-cztery razy. Kierownicą kręciło się zdecydowanie lżej. Drążek środkowy układu kierowniczego w poldku wytrzymywał krótko. Można było wymienić na nowy albo wymontować i w określonym miejscu przyjebać mu sporym młotkiem. I się reperował na najbliższe 100 tysięcy.

50 Data: Czerwiec 21 2013 13:23:49
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

W dniu piątek, 21 czerwca 2013 09:48:57 UTC+2 użytkownik NEMO napisał:
Witam

Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął
na

ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że

samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni
biegów

nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie
dało

sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany

Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

Urwany pasek linowy to nie wada. To pech. Pasek jest częścią
eksploatacyjną. Czy można oddać samochód bo się paliwo w nim skończyło
i stanął? Samochód to ruina bo są w nim przeróbki i części nie od tego
modelu. To też nie wada. W tą skrzynię biegów jakoś nie wierzę.
Automat i zwykłą na tyle się różnią że z wyjątkiem jakiejś poduszki
czy śruby nic nie pasuje. Poza tym czy przeróbka od razu oznacza
rujnowanie. Ze starych czasów. Do 125p po przeróbce dawało się założyć
sworznie od poloneza. Tak przerobione zawieszenie zyskiwało na
żywotności trzy-cztery razy. Kierownicą kręciło się zdecydowanie lżej.
Drążek środkowy układu kierowniczego w poldku wytrzymywał krótko.
Można było wymienić na nowy albo wymontować i w określonym miejscu
przyjebać mu sporym młotkiem. I się reperował na najbliższe 100
tysięcy.

Wszystko kwestai oceny. Watkotwórca napisał równiez: "i wiele innych wad"

Pytanie zatem jest jasne - czy samochód był/jest  zgodny z umową?



--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każde dziecko jest poniekąd geniuszem w oczach swych rodziców,
a każdy geniusz dzieckiem."  Artur Schopenhauer

51 Data: Czerwiec 22 2013 08:17:27
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Tomek 


Użytkownik "NEMO"  napisał w wiadomości

Witam
Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany
Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??


A JA ZAPYTAM Z INNEJ BECZKI

kupujesz auto
drugi wlasciciel mowi maly przebieg itp

odkupil go od pierwszego
2 wlasciciel to mechanik/handlarz

i teraz jedziesz autem przez 15tys
przestawia sie rozrzad i jest dzwon

rozbierasz silnik

okazje sie ze kolko walku na klej nie na klin
zaworu juz nie oryginalne

walki przetarte i maja luzy

co robicie?
da sie cos wydebic

czy zapakowac kumpli pojechcac z siekierami i zalatwic sprawe?

52 Data: Czerwiec 22 2013 08:28:17
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Tomek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

kupujesz auto
drugi wlasciciel mowi maly przebieg itp

Jaki wiek auta?



odkupil go od pierwszego
2 wlasciciel to mechanik/handlarz

i teraz jedziesz autem przez 15tys
przestawia sie rozrzad i jest dzwon

rozbierasz silnik

okazje sie ze kolko walku na klej nie na klin
zaworu juz nie oryginalne

walki przetarte i maja luzy

Mają prawo mieć w tym wieku, czy niekoniecznie, a handlarz wsadził jakiś silnik ze szrotu?

53 Data: Czerwiec 23 2013 15:37:04
Temat: Re: Kupno samochodu z wadami ukrytymi
Autor: the_foe 

W dniu 2013-06-21 09:48, NEMO pisze:

Witam
Znajomy kupił samochód. Po dniu uzytkowania jechał i samochód stanął na
ulicy bo się urwał pasek klinowu. Na dodatek mechanik zobaczył że
samochód to ruina, silnik poprzerabiany, jakas czesc od skrzyni biegów
nie od manula tylko automat i jeszcze dużo innych wad których nie dało
sie zobaczyc gołym okiem. Sprzedawca mówił ze samochód idelany
Czy można jechać do kupującego żeby oddał pieniadze ??

same awarie - mało prawdopodobne. Jednak jesli to frankenstein to juz w sądzie szanse są spore bo to jest jednak przesłanka, ze samochód zostal przygotowany pod wprowadzenie klienta w błÄ…d.

--
@foe_pl

Kupno samochodu z wadami ukrytymi



Grupy dyskusyjne