Odebrałem swojego mondka z serwisu po spotkaniu z sarenką na drodze (2 raz wciągu 2 miesięcy).
Wymieniana była m.in maska i zderzak oczywiście z lakierowaniem.
W kosztorysie z PZU napisane lakierowanie z efektem optycznym.
Kolor mojego mondka to ink blue - taki atramentowy ciemny niebieski.

Wieczorem lub gdy jest pochmurne niebo w dzień widać wyraźnie, gdy patrzę na maskę z góry jest ona jasniejsza od lewego fabrycznie lakierowanego błotnika.
To samo z prawym błotnikiem lakierowanym po pierwszym moim starciu ze zwierzem. Patrząc na niego pod pewnym kontem widać wyraźnie, że kolor różni się od prawych drzwi.
Teraz ten prawy za pierwszym razem malowany błotnik, właśnie pasuje bardziej do tej nowomalowanej maski.
W słońcu albo pod innymi kątami, z większej odległości różnic nie widać.
Jednak za każdym razem gdy wsiadam za kierownicę widzę różnicę koloru maski i lewego błotnika.
I to nie daje mi spokoju. :/

Wiem, że w serwisie się starali. Wszystko ładnie zrobione, w krótkim terminie mimo pełnego placu oczekujących w kolejce. Wszystkie uszkodzone elementy nowe, ładnie zamontowane i spasowane.

Czyżby to malowanie to jakaś bariera nie do pokonania nawet przez autoryzowany serwis blacharsko-lakierniczy?

Wiem, że ten lakier ma taką cechę, że przybiera różne odcienie w zalezności od oświetlenia i kąta patrzenia.
Ale np, tylny zderzak po pęknięciu i drobnym otarciu naprawiałem we własnym zakresie i malował mi go "lakiernik garażowy".
Żadnych różnic nie da się zauważyć, a całość wraz z klejeniem i materiałem lakierniczym kosztowała mnie 200 zł i zgrzewkę piwa. :)


Stąd moje pytanie:
Czy w to jest jakiś szczególny problem, czy ktoś potrafi lepiej a ktoś gorzej dobrać kolory i pomalować auto?

Pozdrawiam,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

a weszli z nowym lakierem na sąsiednie elementy? jeśli jest dobrze
"wycieniowane" to nawet jeśli się kolroy nieco różnia, to różnica barw jest
trudna do zauważenia..

Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

Odebrałem swojego mondka z serwisu po spotkaniu z sarenką na drodze (2 raz
wciągu 2 miesięcy).
Wymieniana była m.in maska i zderzak oczywiście z lakierowaniem.
W kosztorysie z PZU napisane lakierowanie z efektem optycznym.
Kolor mojego mondka to ink blue - taki atramentowy ciemny niebieski.

Wieczorem lub gdy jest pochmurne niebo w dzień widać wyraźnie, gdy patrzę
na maskę z góry jest ona jasniejsza od lewego fabrycznie lakierowanego
błotnika.
To samo z prawym błotnikiem lakierowanym po pierwszym moim starciu ze
zwierzem. Patrząc na niego pod pewnym kontem widać wyraźnie, że kolor
różni się od prawych drzwi.
Teraz ten prawy za pierwszym razem malowany błotnik, właśnie pasuje
bardziej do tej nowomalowanej maski.
W słońcu albo pod innymi kątami, z większej odległości różnic nie widać.
Jednak za każdym razem gdy wsiadam za kierownicę widzę różnicę koloru
maski i lewego błotnika.
I to nie daje mi spokoju. :/

Wiem, że w serwisie się starali. Wszystko ładnie zrobione, w krótkim
terminie mimo pełnego placu oczekujących w kolejce. Wszystkie uszkodzone
elementy nowe, ładnie zamontowane i spasowane.

Czyżby to malowanie to jakaś bariera nie do pokonania nawet przez
autoryzowany serwis blacharsko-lakierniczy?

Wiem, że ten lakier ma taką cechę, że przybiera różne odcienie w
zalezności od oświetlenia i kąta patrzenia.
Ale np, tylny zderzak po pęknięciu i drobnym otarciu naprawiałem we
własnym zakresie i malował mi go "lakiernik garażowy".
Żadnych różnic nie da się zauważyć, a całość wraz z klejeniem i materiałem
lakierniczym kosztowała mnie 200 zł i zgrzewkę piwa. :)


Stąd moje pytanie:
Czy w to jest jakiś szczególny problem, czy ktoś potrafi lepiej a ktoś
gorzej dobrać kolory i pomalować auto?

Powiem szczerze u mnie ciągle mieli z tym problem. Niestety nigdy go nie
rozwiązali ale przy odsprzedaży chociaż uzyskałem taka cenę, żebym na
rynku ja w żaden sposób nie uzyskał.

robro napisał(a):

Powiem szczerze u mnie ciągle mieli z tym problem. Niestety nigdy go nie rozwiązali ale przy odsprzedaży chociaż uzyskałem taka cenę, żebym na rynku ja w żaden sposób nie uzyskał.

Robro

<cut>

technologia lakierowania lakierem typu metallic polega na cieniowaniu
sasiednich elementow. nie da sie dobrac lakieru tak, ze njie bedzie roznicy.
aby zniwelowac roznice, czyli oszukac oko, stosuje sie wlasnie wspomniane
cieniowanie. prawdopodobnie nie wykonano tego. blad moze tez byc w zlym
bezbarwnym (sa rozne rodzaje bezbarwnych i niektore wcale nie sa bezbarwne).
rowniez sposob rozpylenia mieszanki wplywa decydujaco na koncowy efekt (kat
padania, rozpylenie, ilosc materialu). w opisanym przez ciebie zderzaku tez
pewnie garazowiec nie cieniowal reszty, jednak zderzak ma troszke inna
powierzchnie i slabiej na takich elementach widac roznice. przypuszczam tez,
ze lakier byl lekko lepiej dobrany. aha i przypominam ze tzw komputerowe
dobieranie lakieru ma z komputerem w zasadzie niewiele wspolnego. komputer
to tylko baza receptur (sklad pigmentow). kolo czyta recepture danego
lakieru, po czym recznie miesza ilosci pigmnetow ktore poda mu komputer.
czyli komputer w zasadzie nic nie robi i mozna by sie bez niego z
powodzeniem obejsc.

...::||::.. napisał(a):

<cut>

technologia lakierowania lakierem typu metallic polega na cieniowaniu
sasiednich elementow. nie da sie dobrac lakieru tak, ze njie bedzie roznicy.
aby zniwelowac roznice, czyli oszukac oko, stosuje sie wlasnie wspomniane
cieniowanie. prawdopodobnie nie wykonano tego.

Właśnie tak.
Lewy błotnik był nie tknięty w tym serwisie blacharsko-lakierniczym.
Co radzisz?
Zlecić to cieniowanie w lokalnym zakładzie lakierniczym - dadzą radę?
Czy jechać do tego serwisu (120 km) i im zostawić samochód.
Jaki może byc koszt tego? jeśli będę chciał to zrobić u innego lakiernika?

japo napisał(a):

Właśnie tak.
Lewy błotnik był nie tknięty w tym serwisie blacharsko-lakierniczym.
Co radzisz?
Zlecić to cieniowanie w lokalnym zakładzie lakierniczym - dadzą radę?
Czy jechać do tego serwisu (120 km) i im zostawić samochód.
Jaki może byc koszt tego? jeśli będę chciał to zrobić u innego lakiernika?

Cieniowanie należało do obowiązków zakładu wykonującego naprawę. Spieprzyłes jesli podpisałeś odbiór pracy - teraz nie masz twardego argumentu żeby ich zmusić do naprawy.

Naprawa w innym zakładzie jest o tyle trudna, że oni zastosują kolejny, trzeci już  kolor lakieru.. Cena="pare stów", może 200zł da rade.

Jedynie to chyba możesz pochwalić się jaki to zakład tak ładnie zmaścił robotę za którą wziął pieniądze, myślę że należy się im to..

Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

..::||::.. napisał(a):
> <cut>
>
> technologia lakierowania lakierem typu metallic polega na cieniowaniu
> sasiednich elementow. nie da sie dobrac lakieru tak, ze njie bedzie

> aby zniwelowac roznice, czyli oszukac oko, stosuje sie wlasnie

> cieniowanie. prawdopodobnie nie wykonano tego.

Właśnie tak.
Lewy błotnik był nie tknięty w tym serwisie blacharsko-lakierniczym.
Co radzisz?

Zlecić to cieniowanie w lokalnym zakładzie lakierniczym - dadzą radę?

Czy jechać do tego serwisu (120 km) i im zostawić samochód.

Jaki może byc koszt tego? jeśli będę chciał to zrobić u innego lakiernika?

...::||::.. napisał(a):

Czy jechać do tego serwisu (120 km) i im zostawić samochód.

no mozesz reklamowac. niech poprawiaja. ale na 99% spierdola jeszcze
bardziej :D

Jaki może byc koszt tego? jeśli będę chciał to zrobić u innego lakiernika?

no u mnie musialbys zostawic 4 stowy. w cenie masz cieniowanie i wszystko co
potrzeba abys byl zadowolony :P

Bez namysłu podjechałbym do Ciebie, jeśli mam gwarantowaną satysfakcję :)
A skąd ty mieszkasz?
:)

...::||::.. napisał(a):

Bez namysłu podjechałbym do Ciebie, jeśli mam gwarantowaną satysfakcję :)
A skąd ty mieszkasz?
:)

krakow

On Sat, 19 May 2007 18:06:40 +0200, Yarcioo  wrote:

W kosztorysie z PZU napisane lakierowanie z efektem optycznym.
Kolor mojego mondka to ink blue - taki atramentowy ciemny niebieski.

Wieczorem lub gdy jest pochmurne niebo w dzień widać wyraźnie, gdy
patrzę na maskę z góry jest ona jasniejsza od lewego fabrycznie
lakierowanego błotnika.

Czyżby to malowanie to jakaś bariera nie do pokonania nawet przez
autoryzowany serwis blacharsko-lakierniczy?