Grupy dyskusyjne   »   Lament

Lament



1 Data: Sierpien 29 2013 23:19:08
Temat: Lament
Autor: Uncle Pete 

SkarżÄ™ się się na życie. Chcę bezlusterkowca z ergonomią i funkcjami Panasonika G6 (od biedy G5) i z matrycą Olka E-PM2/E-PL5. Chcę mieć dynamikę i szumy Olka (nawet z jego zawyżeniem czułości wygląda na bezkonkurencyjne), ekran obrotowy i wbudowany wizjer Panasa (wiem, że można do Olków dokupić dopinany wizjer za grubą forsę, ale odchylano-obrotowy ekran już nie) oraz całÄ… jego klawiszologię, funkcje w rodzaju focus peaking, wskaźnika horyzontu itp., jakoć stabilizacji (no, tu załóżmy do Olka można podpiąć obiektywy Panasa), jakoć video też może się przydać (chociaż jest to sprawa dla mnie na razie drugorzędna). Ergonomia Olków mnie nie przekonała - zdecydowanie bliższa mi jest "lusterkowatoć" Panasonika, chociaż ostatnio korzystam głównie z Canona S90 :)

Sony NEX-6 jest trochę za duży z obiektywami, ekran tylko odchylany, ma zauważalne opóźnienie wyświetlania, ograniczoną szklarnię. Klawiszologia trochę dziwna, ale być może da się przyzwyczaić. I nie potrzebuję mniejszej, niż osiągalna w 4/3, głÄ™bi ostrości.

Olympusa OM-D z wielu względów nie chcę.

Jak żyć?

Piotr

P.S. Na ile kiedyś łatwiej się żyło - miało się Zenita E, a do niego 4 obiektywy, i pełnia szczęścia (nawet z samym Industarem 50 dało się przeżyć).



2 Data: Sierpien 30 2013 08:13:18
Temat: Re: Lament
Autor: quent 

On 2013-08-29 23:19, Uncle Pete wrote:

Jak żyć?

Czekać... jak ja, chyba, że nie masz czym pstrykać ;-)


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

3 Data: Sierpien 30 2013 08:34:50
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

On 2013-08-30 08:13, quent wrote:

On 2013-08-29 23:19, Uncle Pete wrote:
Jak żyć?

Czekać... jak ja, chyba, że nie masz czym pstrykać ;-)

No to czekam... Miałem nadzieję, że w G6 będzie nowa matryca, ale Panas poszedł po linii najmniejszego oporu. Pstrykać mam czym, ale w niektórych sytuacjach już za bardzo czuję ograniczenia sprzętu. Na razie zostanę z tym S90. Oraz Pentaksem *istDS z całkiem fajną szklarnią, głównie jeszcze z czasów analogowych, ale duże i ciężkie jest to, autofokus do bani, szumy i dynamika jak w dzisiejszym przyzwoitym kompakcie, brak ułatwień, które dają dobre bezlusterkowce...

Piotr

4 Data: Sierpien 30 2013 08:14:52
Temat: Re: Lament
Autor: quent 

On 2013-08-29 23:19, Uncle Pete wrote:

Jak żyć?

Ja np. wziąłbym już dziś X100s gdyby miał choćby akceptowalny tryb video :-)


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

5 Data: Sierpien 30 2013 08:44:53
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

Ja np. wziąłbym już dziś X100s gdyby miał choćby akceptowalny tryb video
:-)

W dotyku robi duże wrażenie, ale według mnie X100s został pomyślany jako rzecz, która ma przede wszystkim cieszyć sprzętowych fetyszystów :))) Aby cieszyć się dalmierzowym look & feel, mam Kieva-4 (czyli b. Contax III) z kilkoma obiektywami. Nawet jeszcze kilka rolek Fuji Press w lodówce się znajdzie (przeterminowanych) ;)

Piotr

6 Data: Sierpien 30 2013 11:41:42
Temat: Re: Lament
Autor: quent 

On 2013-08-30 08:44, Uncle Pete wrote:

W dotyku robi duże wrażenie, ale według mnie X100s został pomyślany jako
rzecz, która ma przede wszystkim cieszyć sprzętowych fetyszystów :)))

Możliwe. Dla mnie jednak wygrywa gałkologia w tym modelu. Jest dokładnie taka jaka mi pasuje :-)
No i IQ także jest wielkim plusem.



--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

7 Data: Sierpien 30 2013 13:33:12
Temat: Re: Lament
Autor: Tomasz Holdowanski 

Deep inside the Matrix, convinced that Fri, 30 Aug 2013 08:44:53 +0200
is the real date, Uncle Pete  has written something
quite wise. But (s)he wasn`t the one.

Ja np. wziąłbym już dziś X100s gdyby miał choćby akceptowalny tryb video
:-)

W dotyku robi duże wrażenie, ale według mnie X100s został pomyślany jako
rzecz, która ma przede wszystkim cieszyć sprzętowych fetyszystów :)))
Aby cieszyć się dalmierzowym look & feel, mam Kieva-4 (czyli b. Contax
III) z kilkoma obiektywami. Nawet jeszcze kilka rolek Fuji Press w
lodówce się znajdzie (przeterminowanych) ;)


O!
Kolega kijewocholik :)

Kiev 4a, mój ulubiony  sowiecki dalmierz... Wyciągam go regularnie
żeby parę razy przestrzelić migawkę. Z Jupiterem 9 wygląda seksowniej
niż dowolna Leica :)

Z bardziej współczesnych rzeczy mógłby ci się spodobać Fuji X10 lub
X20. Ma sporo "ducha"  X100 a jest mniej szpanerski, za to bardziej
"użytkowy". No i zdecydowanie tańszy :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR     
           IS A WORLD-WIDE DISASTER.

8 Data: Sierpien 31 2013 10:57:54
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

Kolega kijewocholik :)

Mam jeszcze FEDa-2 ze standardem i Jupiterem-12 (był to aparat ojca, ja latałem ze Smieną-7), nie licząc innych starych gratów :)))

Kiev 4a, mój ulubiony  sowiecki dalmierz... Wyciągam go regularnie
żeby parę razy przestrzelić migawkę. Z Jupiterem 9 wygląda seksowniej
niż dowolna Leica :)

Jeżeli chodzi o seksowność, to Zenit-3 z Heliosem-40 (1,5/85) też wygląda nieźle (dostałem niedawno w prezencie - dodatkowo z Mirem-1 i Jupiterem-11 - wszystko jeszcze na M39) :) Zamówiłem przejściówkę i założyłem tego Heliosa na cyfrowy korpus - na pełnej dziurze masakra, ale po przymknięciu przepiękny bokeh!

Z bardziej współczesnych rzeczy mógłby ci się spodobać Fuji X10 lub
X20. Ma sporo "ducha"  X100 a jest mniej szpanerski, za to bardziej
"użytkowy". No i zdecydowanie tańszy :)

Teraz chcię EVF i obracany ekran )))) Ale faktycznie, macałem oba i coś we mnie drgnęło :)

Piotr

9 Data: Wrzesien 02 2013 15:04:11
Temat: Re: Lament
Autor: Tomasz Holdowanski 

Deep inside the Matrix, convinced that Sat, 31 Aug 2013 10:57:54 +0200
is the real date, Uncle Pete  has written something
quite wise. But (s)he wasn`t the one.

Kolega kijewocholik :)

Mam jeszcze FEDa-2 ze standardem i Jupiterem-12 (był to aparat ojca, ja
latałem ze Smieną-7), nie licząc innych starych gratów :)))

Ja podobnie, i dużo więcej :)
Takie są skutki kupowania różnych dziwnych rzeczy w celu "ocalenia  od
zapomnienia" :P

Kiev 4a, mój ulubiony  sowiecki dalmierz... Wyciągam go regularnie
żeby parę razy przestrzelić migawkę. Z Jupiterem 9 wygląda seksowniej
niż dowolna Leica :)

Jeżeli chodzi o seksowność, to Zenit-3 z Heliosem-40 (1,5/85)

Ooooh yeah, baby! :)

też
wygląda nieźle (dostałem niedawno w prezencie - dodatkowo z Mirem-1 i
Jupiterem-11 - wszystko jeszcze na M39) :) Zamówiłem przejściówkę i
założyłem tego Heliosa na cyfrowy korpus - na pełnej dziurze masakra,
ale po przymknięciu przepiękny bokeh!

Załóż do tego Heliosa najdłuższą osłonę przeciwsłoneczną jaką się da
bez winiety w wizjerze: może się okazać, że nawet na pełnej dziurze
będzie znośnie :)


Z bardziej współczesnych rzeczy mógłby ci się spodobać Fuji X10 lub
X20. Ma sporo "ducha"  X100 a jest mniej szpanerski, za to bardziej
"użytkowy". No i zdecydowanie tańszy :)

Teraz chcię EVF i obracany ekran ))))

Kobiety czekają na idealnego mężczyznę, faceci na idealny aparat :D

Ale faktycznie, macałem oba i coś
we mnie drgnęło :)

A i owszem, aparaciki są bardzo sympatyczne :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR     
           IS A WORLD-WIDE DISASTER.

10 Data: Wrzesien 02 2013 19:27:38
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

Ja podobnie, i dużo więcej :)
Takie są skutki kupowania różnych dziwnych rzeczy w celu "ocalenia  od
zapomnienia" :P

U mnie było tak, że kiedyś kupowałem nowy sprzęt i sprzedawałem stary (nie stać mnie było na kolekcjonerswo, no i nie widziałem specjalnie potrzeby). Kilka lat temu postanowiłem ponownie zdobyć wszytkie modele aparatów, które kiedyś miałem - żeby było trudniej, w tej samej wersji (bo np. różnych Zenitów-E czy Zenitów-TTL trochę było). I jeszcze żeby sprzęt był na chodzie - z tym jest jeszcze gorzej. Ale przy okazji zacząłem kupować okazyjnie rodzynki, w rodzaju Sokol-2 czy Zorki-10. Teraz muszę skonstruować jakąś gablote, ponieważ zalegają to wszystko w szafie.

Załóż do tego Heliosa najdłuższą osłonę przeciwsłoneczną jaką się da
bez winiety w wizjerze: może się okazać, że nawet na pełnej dziurze
będzie znośnie :)

Nie wiem, czy pomoże - chodzi właśnie o rozmycia, bokeh, a nie o flarę czy spadek kontrastu (chociaż wszysto to jest - soczewki mają powłoki jednowarstwowe). Tu dobrze widać, co nazywam masakrą (popatrz na charakter nieostrości):

http://i178.photobucket.com/albums/w272/pkozar/Poland/Tomczyce/Lens_02.jpg

http://i178.photobucket.com/albums/w272/pkozar/Poland/Tomczyce/Lens_03.jpg

A tu przymknięty do 5,6:

http://i178.photobucket.com/albums/w272/pkozar/Poland/Tomczyce/Lens_04.jpg

Pozdrawiam,

Piotr

11 Data: Wrzesien 03 2013 11:01:51
Temat: Re: Lament
Autor: Tomasz Holdowanski 

Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 02 Sep 2013 19:27:38 +0200
is the real date, Uncle Pete  has written something
quite wise. But (s)he wasn`t the one.

Ja podobnie, i dużo więcej :)
Takie są skutki kupowania różnych dziwnych rzeczy w celu "ocalenia  od
zapomnienia" :P

U mnie było tak, że kiedyś kupowałem nowy sprzęt i sprzedawałem stary
(nie stać mnie było na kolekcjonerswo, no i nie widziałem specjalnie
potrzeby). Kilka lat temu postanowiłem ponownie zdobyć wszytkie modele
aparatów, które kiedyś miałem - żeby było trudniej, w tej samej wersji
(bo np. różnych Zenitów-E czy Zenitów-TTL trochę było). I jeszcze żeby
sprzęt był na chodzie - z tym jest jeszcze gorzej.

Tak, o ile obiektyw można przy odrobinie zdrowego rozsądku umyć i
nasmarować samemu, o tyle już prawie nie ma majstrów od starych
korpusów. Nie wiem czy w kraju ktoś się jeszcze podejmie np.
konserwacji migawki w Kijewie 3 lub 4...

Ale przy okazji
zacząłem kupować okazyjnie rodzynki, w rodzaju Sokol-2 czy Zorki-10.
Teraz muszę skonstruować jakąś gablote, ponieważ zalegają to wszystko w
szafie.

Skąd ja to znam... :)

Załóż do tego Heliosa najdłuższą osłonę przeciwsłoneczną jaką się da
bez winiety w wizjerze: może się okazać, że nawet na pełnej dziurze
będzie znośnie :)

Nie wiem, czy pomoże - chodzi właśnie o rozmycia, bokeh, a nie o flarę
czy spadek kontrastu (chociaż wszysto to jest - soczewki mają powłoki
jednowarstwowe). Tu dobrze widać, co nazywam masakrą (popatrz na
charakter nieostrości):

http://i178.photobucket.com/albums/w272/pkozar/Poland/Tomczyce/Lens_02.jpg

http://i178.photobucket.com/albums/w272/pkozar/Poland/Tomczyce/Lens_03.jpg

Mają swój urok :) Taki bokeh nadaje im malarskiego charakteru.


A tu przymknięty do 5,6:

http://i178.photobucket.com/albums/w272/pkozar/Poland/Tomczyce/Lens_04.jpg

Fakt, znacznie lepiej, "poprawniej". Ale chciałbym zobaczyc jak
wyglądałyby foty na pełnej dziurze z najdłuższą możliwą osłoną: jest
szansa, że zredukowałaby ona znacznie ilość światła niepotrzebnie
pętającego się po komorze lustra, w końcu to szkło na pełną klatkę,
więc krążek krycia ma o wiele większy niż potrzeba przy APS-C.

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR     
           IS A WORLD-WIDE DISASTER.

12 Data: Wrzesien 03 2013 13:35:59
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

Tak, o ile obiektyw można przy odrobinie zdrowego rozsądku umyć i
nasmarować samemu, o tyle już prawie nie ma majstrów od starych
korpusów. Nie wiem czy w kraju ktoś się jeszcze podejmie np.
konserwacji migawki w Kijewie 3 lub 4...

Opowiem Ci straszną historię: Kieva-4 dostałem z zacinającą się migawką - roleta "otwierająca" przesuwała się szybko, a "zamykająca" - bardzo powoli. Nie znalazłem wiarygodnego miejsca na jej wyczyszczenie, więc pomyślałem, że gorzej już nie będzie i ostrożnie potraktowałem WD-40, Migawka zaczęła działać i nawet dobrze trzymała czasy (mam taki DIY przyrząd pomiarowy na bazie fotodiody ze starej myszki). Potem zostawiłem na kilka dni aparat bez tylnej ścianki i obiektywu, żeby dobrze odparowało. Było to w 2004 roku. Teraz wyjąłem z szafy sprawdzić - migawka nadał działa :)

A propos - smarowałeś obiektywy? Jeżeli tak, to czym?

Pozdrawiam,

Piotr

13 Data: Wrzesien 03 2013 14:43:59
Temat: Re: Lament
Autor: Tomasz Holdowanski 

Deep inside the Matrix, convinced that Tue, 03 Sep 2013 13:35:59 +0200
is the real date, Uncle Pete  has written something
quite wise. But (s)he wasn`t the one.


Opowiem Ci straszną historię: Kieva-4 dostałem z zacinającą się migawką
- roleta "otwierająca" przesuwała się szybko, a "zamykająca" - bardzo
powoli. Nie znalazłem wiarygodnego miejsca na jej wyczyszczenie, więc
pomyślałem, że gorzej już nie będzie i ostrożnie potraktowałem WD-40,
Migawka zaczęła działać i nawet dobrze trzymała czasy (mam taki DIY
przyrząd pomiarowy na bazie fotodiody ze starej myszki). Potem
zostawiłem na kilka dni aparat bez tylnej ścianki i obiektywu, żeby
dobrze odparowało. Było to w 2004 roku. Teraz wyjąłem z szafy sprawdzić
- migawka nadał działa :)

Faktycznie, straszne :)
Ale na zerwaną tasiemkę od migawki nie zadziała :)


A propos - smarowałeś obiektywy? Jeżeli tak, to czym?

olejem do pił spalinowych :)

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR     
           IS A WORLD-WIDE DISASTER.

14 Data: Sierpien 30 2013 08:22:40
Temat: Re: Lament
Autor: Qlfon 

W dniu 2013-08-29 23:19, Uncle Pete pisze:


Olympusa OM-D z wielu względów nie chcę.

A co z nim nie tak?

--
Qlfon, Lublin

15 Data: Sierpien 30 2013 08:57:23
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

On 2013-08-30 08:22, Qlfon wrote:

W dniu 2013-08-29 23:19, Uncle Pete pisze:

Olympusa OM-D z wielu względów nie chcę.

A co z nim nie tak?


Z nim generalnie wszystko tak, ale ja go nie chcę :) Za tak grubą forsę chciałbym jednak obracany ekran, stabilizcje optyczną video i mniej plastikowy look and feel próbujący udać starą lustrznkę. Jest to bardzo subiektywne wrażenie oczywiście, ale dla mnie jest on trochę jakiś canonmatikowaty, jeżeli pamiętasz ten wyrób aparatopodobny wciskany za grubą forsę na Allegro i przez "włochów" na stacjach benzynowych :) I nie leży mi dobrze w ręku. A bez stabilizacji w 5 osiach przeżyję.

Gdyby miał cenę rzędu Panasoników G, nie byłbym może taki krytyczny...

Piotr

16 Data: Sierpien 30 2013 21:57:03
Temat: Re: Lament
Autor: Marek Dyjor 

Uncle Pete wrote:

On 2013-08-30 08:22, Qlfon wrote:
W dniu 2013-08-29 23:19, Uncle Pete pisze:

Olympusa OM-D z wielu względów nie chcę.

A co z nim nie tak?


Z nim generalnie wszystko tak, ale ja go nie chcę :) Za tak grubą
forsę chciałbym jednak obracany ekran, stabilizcje optyczną video


a co z jego stabilizacją jest nie tak?

mniej plastikowy look and feel próbujący udać starą lustrznkę. Jest
to bardzo subiektywne wrażenie oczywiście

koszmarnie subiektywne odczucie...  weź kup czarnego...


, ale dla mnie jest on
trochę jakiś canonmatikowaty, jeżeli pamiętasz ten wyrób
aparatopodobny wciskany za grubą forsę na Allegro i przez "włochów"
na stacjach benzynowych :) I nie leży mi dobrze w ręku. A bez
stabilizacji w 5 osiach przeżyję.
Gdyby miał cenę rzędu Panasoników G, nie byłbym może taki krytyczny...

jakby babcia miała wąsy...

17 Data: Sierpien 31 2013 09:50:34
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

On 2013-08-30 21:57, Marek Dyjor wrote:

a co z jego stabilizacją jest nie tak?

Sprawdziłem jeszcze raz i zwracam honor - w OM-D jednak jest stabilizacja video na matrycy (w odróżnieniu od E-P..).

mniej plastikowy look and feel próbujący udać starą lustrznkę. Jest
to bardzo subiektywne wrażenie oczywiście

koszmarnie subiektywne odczucie...  weź kup czarnego...

Ależ oczywiście! Fotografuję amatorsko, więc nowy sprzęt to dla mnie nie inwestycja, na której mam zarabiać, lecz czysta konsumpcja. A konsumpcja ma dawać frajdę. W związku z czym nie chcę ani czarnego OM-D, ani nawet czerwonego :)

Piotr

18 Data: Sierpien 31 2013 23:49:11
Temat: Re: Lament
Autor: Marek Dyjor 

Uncle Pete wrote:

On 2013-08-30 21:57, Marek Dyjor wrote:
a co z jego stabilizacją jest nie tak?

Sprawdziłem jeszcze raz i zwracam honor - w OM-D jednak jest
stabilizacja video na matrycy (w odróżnieniu od E-P..).

mniej plastikowy look and feel próbujący udać starą lustrznkę. Jest
to bardzo subiektywne wrażenie oczywiście

koszmarnie subiektywne odczucie...  weź kup czarnego...

Ależ oczywiście! Fotografuję amatorsko, więc nowy sprzęt to dla mnie
nie inwestycja, na której mam zarabiać, lecz czysta konsumpcja. A
konsumpcja ma dawać frajdę. W związku z czym nie chcę ani czarnego
OM-D, ani nawet czerwonego :)

hm....

om-d  daje frajdę...    nawet takiemu zblazowanemu typowi jak ja który zaminieł D300 z kupą szkieł na ten dziwny aparacik...

19 Data: Sierpien 30 2013 10:16:24
Temat: Re: Lament
Autor: J.F 

Użytkownik "Uncle Pete"  napisał w wiadomości grup

SkarżÄ™ się się na życie. Chcę bezlusterkowca z ergonomią i funkcjami Panasonika G6 (od biedy G5) i z matrycą Olka E-PM2/E-PL5. Chcę mieć dynamikę i szumy Olka (nawet z jego zawyżeniem czułości wygląda na bezkonkurencyjne), ekran obrotowy i wbudowany wizjer Panasa (wiem, że można do Olków dokupić dopinany wizjer za grubą forsę, ale odchylano-obrotowy ekran już nie)

Ten ekran w G6 to chyba malo uzyteczny - nie odchylisz do gory, aby sobie wygodnie robic zdjecia z niskiego statywu, nie odchylisz do dolu, aby robic z nad glowy, nadaje sie do robienia zza wegla, albo do autoportretow.
Nie wiem czy da sie obrocic "na druga strone" aby schowac wrazliwy ekran na czas transportu.

P.S. Na ile kiedyś łatwiej się żyło - miało się Zenita E, a do niego 4 obiektywy, i pełnia szczęścia (nawet z samym Industarem 50 dało się przeżyć).

No nie calkiem - zawsze mogles zalowac ze nie masz Praktiki.
A kiedys trafilem na wyprzedaz praktik - mieli full manual i full automat.
I co tu wybrac, jak zyc ?

J.

20 Data: Sierpien 30 2013 11:03:29
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 


Ten ekran w G6 to chyba malo uzyteczny - nie odchylisz do gory, aby
sobie wygodnie robic zdjecia z niskiego statywu, nie odchylisz do dolu,
aby robic z nad glowy, nadaje sie do robienia zza wegla, albo do
autoportretow.
Nie wiem czy da sie obrocic "na druga strone" aby schowac wrazliwy ekran
na czas transportu.

Wszystko możesz :) Odchylasz najpierw na bok, a potem kręcisz im w osi poziomej. Tyle że wtedy ekran masz po lewej stronie aparatu. Słyszałem, że niektórym to przeszkadza, ale miałem takie same rozwiązanie w Canonach A80 i A650 i bardzo sobie chwaliłem. Ponadto, w odróżnieniu od rozwiązana minoltowo-soniowo-olkowego, możesz komfortowo pracować w pionie.


P.S. Na ile kiedyś łatwiej się żyło - miało się Zenita E, a do niego 4
obiektywy, i pełnia szczęścia (nawet z samym Industarem 50 dało się
przeżyć).

No nie calkiem - zawsze mogles zalowac ze nie masz Praktiki.

Praktikę później też miałem - MTL-3 :) Ale przedtem Zenity TTL i 19 (ostatni byłby klasy Praktik, gdyby cały czas się nie psuł).

A kiedys trafilem na wyprzedaz praktik - mieli full manual i full automat.
I co tu wybrac, jak zyc ?

Kupić oba? ;)

Piotr

21 Data: Sierpien 30 2013 12:56:28
Temat: Re: Lament
Autor: J.F 

Użytkownik "Uncle Pete"  napisał w wiadomości

Ten ekran w G6 to chyba malo uzyteczny - nie odchylisz do gory, aby
sobie wygodnie robic zdjecia z niskiego statywu, nie odchylisz do dolu,
aby robic z nad glowy, nadaje sie do robienia zza wegla, albo do
autoportretow.

Wszystko możesz :) Odchylasz najpierw na bok, a potem kręcisz im w osi poziomej. Tyle że wtedy ekran masz po lewej stronie aparatu. Słyszałem, że niektórym to przeszkadza, ale miałem takie same rozwiązanie w Canonach A80 i A650 i bardzo sobie chwaliłem.

Ale to masz calkiem z boku. Na statywie nie przeszkadza, trzymajac w rekach - juz troche tak.

A kiedys trafilem na wyprzedaz praktik - mieli full manual i full automat.
I co tu wybrac, jak zyc ?
Kupić oba? ;)

No i tak sie skonczylo, ale nie powiem zeby byl zachwycony :-)

J.

22 Data: Sierpien 30 2013 03:26:50
Temat: Re: Lament
Autor: Dominik 

W dniu czwartek, 29 sierpnia 2013 23:19:08 UTC+2 użytkownik Uncle Pete napisał:

Skarżę się się na życie. Chcę bezlusterkowca z ergonomią i funkcjami

Panasonika G6 (od biedy G5) i z matrycą Olka E-PM2/E-PL5. Chcę mieć

dynamikę i szumy Olka (nawet z jego zawyżeniem czułości wygląda na

bezkonkurencyjne), ekran obrotowy i wbudowany wizjer Panasa (wiem, że

można do Olków dokupić dopinany wizjer za grubą forsę, ale

odchylano-obrotowy ekran już nie) oraz całą jego klawiszologię, funkcje

w rodzaju focus peaking, wskaźnika horyzontu itp., jakość stabilizacji

(no, tu załóżmy do Olka można podpiąć obiektywy Panasa), jakość video

też może się przydać (chociaż jest to sprawa dla mnie na razie

drugorzędna). Ergonomia Olków mnie nie przekonała - zdecydowanie bliższa

mi jest "lusterkowatość" Panasonika, chociaż ostatnio korzystam głównie

z Canona S90 :)



Sony NEX-6 jest trochę za duży z obiektywami, ekran tylko odchylany, ma

zauważalne opóźnienie wyświetlania, ograniczoną szklarnię. Klawiszologia

trochę dziwna, ale być może da się przyzwyczaić. I nie potrzebuję

mniejszej, niż osiągalna w 4/3, głębi ostrości.



Olympusa OM-D z wielu względów nie chcę.



Jak żyć?



Piotr




Potwierdzam, że ten dylemat jest w dzisiejszych czasach ogromny.
Sami kilka dni temu przechodziliśmy go - wybierając aparat dla żony.
Mimo ogromnego wyboru na rynku trudno znaleźć aparat, który satysfakcjonowałby użytkownika pod względem wszystkich trzech aspektów: wymiary/waga | możliwości foto | cena.
Założeniem było: aparat ma mieć wizjer, ma mieć możliwie dobrą jakość obrazu, w miarę możliwość zabawy głębią ostrości i ma być stosunkowo mały. Ostatecznie - po zamianie warunku "mały" na warunek "lekki" - u nas skończyło się wyborem zaskakującym dla mnie samego: Canon 100D + 18-55 STM
Aparat jest niewiele większy od Panasonica G6, obiektyw trochę większy - ale w sumie zestaw jest zaskakująco lekki.

Nie wiem czy w czymś pomogę czy w czymś namieszam - ale chciałem się podzielić tym co sam przemyślałem kilka dni temu.

PS1 A ideałem jest Panasonic GX7 - tylko kompletnie nie spełnia warunku "cena" :)

PS2 Ja sobie kupiłem przed wakacjami Fuji X10 i jestem zadowolony :) Spełnia warunek "mały i lekki".

pozdrawiam

Dominik 
www.flickr.com/dominikon
www.dominik.4me.pl

Dominik

23 Data: Sierpien 30 2013 14:16:12
Temat: Re: Lament
Autor: Jarek Pudelko 

W dniu 2013-08-30 12:26, Dominik pisze:

PS2 Ja sobie kupiłem przed wakacjami Fuji X10 i jestem zadowolony :) Spełnia warunek "mały i lekki".

A napiszesz cos wiecej? :)
Jakies inne warunki spelnia? Da sie ogladac potem efekty jego pracy? :)

Macalem taki jeden w tym tygodniu i zabawka wspaniala ale czy aby nie tylko zabawka :)
W sklepie specjalnie nie ma czego pstrykac, ladne, male, wyswietlacz dziala...

BTW, jak sie sprawuje lunetkowy wizjer? Bo jakos nigdy nie uzywalem.

--
jarek

24 Data: Sierpien 31 2013 15:06:45
Temat: Re: Lament
Autor: Dominik 

W dniu piątek, 30 sierpnia 2013 14:16:12 UTC+2 użytkownik Jarek Pudelko napisał:

W dniu 2013-08-30 12:26, Dominik pisze:



> PS2 Ja sobie kupiłem przed wakacjami Fuji X10 i jestem zadowolony :) Spełnia warunek "mały i lekki".



A napiszesz cos wiecej? :)

Jakies inne warunki spelnia? Da sie ogladac potem efekty jego pracy? :)



Macalem taki jeden w tym tygodniu i zabawka wspaniala ale czy aby nie

tylko zabawka :)

W sklepie specjalnie nie ma czego pstrykac, ladne, male, wyswietlacz

dziala...



BTW, jak sie sprawuje lunetkowy wizjer? Bo jakos nigdy nie uzywalem.



--

jarek

Ja polubiłem ten aparat po "piwnych" warsztatach Fuji, w których miałem okazję wziąć udział:
http://www.dominik.4me.pl/php-digital/index.php?dir=cyf874a

Mając porównanie z innymi modelami i firmami:
Fuji X100
http://www.dominik.4me.pl/php-digital/index.php?dir=cyf874b
Fuji X-Pro1
http://www.dominik.4me.pl/php-digital/index.php?dir=cyf874c
Panasonic G5
http://www.dominik.4me.pl/php-digital/index.php?dir=cyf871
Panasonic GX1
http://www.dominik.4me.pl/php-digital/index.php?dir=cyf872

Zdecydowałem się na Fuji X10 - ma wg mnie dwie cechy: 1) zabójczy stosunek cena/jakość oraz 2) fakt, że aparat jest mały - zwyciężyły.

Ponieważ wiele osób pyta o efekty - zdecydowałem się zrobić coś, czego normalnie nie robię. Prezentuję wam wakacyjny "zrzut z karty" - obsłużyłem tym aparatem wakacyjny wyjazd na Kaszuby i wakacyjne wycieczki rowerowo-motocyklowe:
Kaszuby - Fujifilm X10
http://www.dominik.4me.pl/php-digital/index.php?dir=cyf868
Wakacyjne wycieczki rowerowe i motocyklowe - Fujifilm X10
http://www.dominik.4me.pl/php-digital/index.php?dir=cyf867
oraz zapraszam na mojego flickera - tu jest trochę plików w dużym rozmiarze
http://www.flickr.com/photos/dominikon/

pozdrawiam
Dominik

25 Data: Sierpien 30 2013 13:25:08
Temat: Re: Lament
Autor: Tomasz Holdowanski 

Deep inside the Matrix, convinced that Thu, 29 Aug 2013 23:19:08 +0200
is the real date, Uncle Pete  has written something
quite wise. But (s)he wasn`t the one.


Jak żyć?

Można spróbować wrócić do korzeni, wziąć to co jest w zasięgu i
spełnia najwięcej  z listy wymagań, z rzeczami irytującymi nauczyć się
żyć, a po pewnym czasie nawet dla nich znaleźć zastosowanie :)

Wszystkiego jest teraz po prostu za dużo, tracimy czas hamletyzując
przy wyborze, zamiast jak za dawnych czasów wziąć to co było dostępne
i potem ćwiczyć szare komórki, żeby zmusić oporną materię do zrobienia
chociaż mniej więcej tego co chcemy... Kreatywność rozwija się, gdy
czegoś brakuje i trzeba to "zrobić" samemu, kiedy oporna materia mówi
"niet" i trzeba wymyślić sposób na obejście przeszkody... Jak  być
kreatywnym, kiedy wszystko jest i wszystko można?

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR     
           IS A WORLD-WIDE DISASTER.

26 Data: Sierpien 30 2013 13:41:36
Temat: Re: Lament
Autor: Ergie 

Użytkownik "Tomasz Holdowanski"  napisał w wiadomości grup

Jak żyć?

Można spróbować wrócić do korzeni, wziąć to co jest w zasięgu i
spełnia najwięcej  z listy wymagań, z rzeczami irytującymi nauczyć się
żyć, a po pewnym czasie nawet dla nich znaleźć zastosowanie :)

Wszystkiego jest teraz po prostu za dużo, tracimy czas hamletyzując
przy wyborze, zamiast jak za dawnych czasów wziąć to co było dostępne
i potem ćwiczyć szare komórki, żeby zmusić oporną materię do zrobienia
chociaż mniej więcej tego co chcemy... Kreatywność rozwija się, gdy
czegoś brakuje i trzeba to "zrobić" samemu, kiedy oporna materia mówi
"niet" i trzeba wymyślić sposób na obejście przeszkody... Jak  być
kreatywnym, kiedy wszystko jest i wszystko można?

WOW! Jestem pod wrażeniem jak dobrze to ująłeś. Tak trzymać!

Pozdrawiam i powodzenia w tym co robisz!
Ergie

27 Data: Sierpien 30 2013 15:32:53
Temat: Re: Lament
Autor: Tomasz Holdowanski 

Deep inside the Matrix, convinced that Fri, 30 Aug 2013 13:41:36 +0200
is the real date, "Ergie"  has written something quite
wise. But (s)he wasn`t the one.


WOW! Jestem pod wrażeniem jak dobrze to ująłeś. Tak trzymać!

Pozdrawiam i powodzenia w tym co robisz!

Dziękuję :) Teraz pozostaje mi tylko zacząć coś robić :D

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR     
           IS A WORLD-WIDE DISASTER.

28 Data: Sierpien 30 2013 15:55:56
Temat: Re: Lament
Autor: Ergie 

Użytkownik "Tomasz Holdowanski"  napisał w wiadomości grup

Pozdrawiam i powodzenia w tym co robisz!

Dziękuję :) Teraz pozostaje mi tylko zacząć coś robić :D

ROTFL - dobre :-)

Pozdrawiam
Ergie

29 Data: Sierpien 30 2013 14:02:12
Temat: Re: Lament
Autor: quent 

On 2013-08-30 13:25, Tomasz Holdowanski wrote:

Wszystkiego jest teraz po prostu za dużo, tracimy czas hamletyzując
przy wyborze, zamiast jak za dawnych czasów wziąć to co było dostępne
i potem ćwiczyć szare komórki, żeby zmusić oporną materię do zrobienia
chociaż mniej więcej tego co chcemy... Kreatywność rozwija się, gdy
czegoś brakuje i trzeba to "zrobić" samemu, kiedy oporna materia mówi
"niet" i trzeba wymyślić sposób na obejście przeszkody... Jak  być
kreatywnym, kiedy wszystko jest i wszystko można?

Pozwolę się nie zgodzić.
Nie chodzi przecież o kreatywność w okiełznywaniu opornej materii jakim jest kiepski (w jakimś sensie) sprzęt.
Chodzi o kreatywność w tworzeniu efektu finalnego jakim jest fotografia.
Sprzęt powinien być jak najmniej ułomny aby niepotrzebnie nie skupiał na sobie uwagi.
I w tym sensie czasy obecne z ich, jak to ująłęś "hamletowszczyzną", zostawiają daleko w tyle czasy dalmierzowego muzeum. Solidnego owszem ale jednak muzeum.

No chyba, że nie chodzi o robienie zdjęć a o jaranie się look-iem&feel-em

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

30 Data: Sierpien 30 2013 15:25:28
Temat: Re: Lament
Autor: Tomasz Holdowanski 

Deep inside the Matrix, convinced that Fri, 30 Aug 2013 14:02:12 +0200
is the real date, quent  has written something quite wise.
But (s)he wasn`t the one.



Pozwolę się nie zgodzić.
Nie chodzi przecież o kreatywność w okiełznywaniu opornej materii jakim
jest kiepski (w jakimś sensie) sprzęt.

Poza skrajnymi przypadkami, sprzęt różni się dzisiaj niuansami: w
jakości obrazu, w ilości funkcji (mniej lub bardziej użytecznych),
filozofii obsługi i co za tym idzie wygodzie użytkowania. Aparat ma
być wygodny, niezawodny,  robić wystarczająco dobre zdjęcia i mieć
możliwą do przełknięcia cenę. Wszystko to jest subiektywne. Problem
leży w oczekiwaniu, że wszystko ma być najlepsze (dla mnie). A tak się
nie da. Trzeba więc ustalić priorytety, co jest konieczne, co jest
dość ważne, a co nie jest ważne wcale. Kto tak robi? Ano niewielu.
Reszta szuka "idealnego aparatu", który wszystko robi dobrze. 

Chodzi o kreatywność w tworzeniu efektu finalnego jakim jest fotografia.
Sprzęt powinien być jak najmniej ułomny aby niepotrzebnie nie skupiał na
sobie uwagi.

No cóż, w "nieskupianiu" uwagi na sprzęcie chyba nic nie przebije
zielonego programu :) 

I w tym sensie czasy obecne z ich, jak to ująłęś "hamletowszczyzną",
zostawiają daleko w tyle czasy dalmierzowego muzeum. Solidnego owszem
ale jednak muzeum.

Czy aby na pewno? Ja jeszcze pamiętam moje czasy z Kijewem: prefocus
na 3m, sprawdzenie ręcznym światłomierzem natężenia światła
padającego, ustawienie parametrów... i jazda, potem były już tylko
ewentualne korekty przy zmianie światła, pamiętać było trzeba o
naciągnięciu filmu / migawki... Podniesienie aparatu do oka,
kadrowanie, klapnięcie migawki, koniec. Żadnego gapienia się w ekran,
moment minął, można iść dalej, a czy wyszło, dowiem się  po wywołaniu
filmu.  Potem selekcja, powiększalnik, odbitka, lepsza lub gorsza, ale
coś zostało zrobione, był jakiś produkt finalny i związana z tym
satysfakcja. Dzisiaj o taką satysfakcję dużo trudniej, milardy zdjęć
na kartach, płytach i dyskach to ledwie półprodukty, które w
olbrzymiej większości, nawet gdy są udane, takimi półproduktami
zostaną na zawsze.

Oczywiście, zmieniły się czasy, zmieniły się możłiwości, zmieniło się
nastawienie, zmieniły się wymagania... ale czy zawsze jest to zmiana w
dobrym kierunku? Jakieś to wszystko dzisiaj takie... w wersji beta :)

No chyba, że nie chodzi o robienie zdjęć a o jaranie się look-iem&feel-em

Look-iem i feel-em "jaram się" biorąc do ręki Kijewa, Olympusa OM-1 i
parę innych dziwnych zabytków mechaniki peacyzyjnej.  Jakoś ciężko mi
"jarać się" wytworami dzisiejszej techniki: są użyteczne mniej lub
bardziej, lub wcale, można je pochwalić za jakość obrazu, wykonanie,
wygodę,  mnogość funkcji,  ale "jarać się"? Czym?

Pozdrawiam,
Mordazy.

--
REMOVE-IT. from my address when replying.

     THE ONLY THING WORTH WAITING FOR     
           IS A WORLD-WIDE DISASTER.

31 Data: Sierpien 30 2013 17:11:19
Temat: Re: Lament
Autor: quent 

On 2013-08-30 15:25, Tomasz Holdowanski wrote:

Aparat ma
być wygodny, niezawodny,  robić wystarczająco dobre zdjęcia i mieć
możliwą do przełknięcia cenę. Wszystko to jest subiektywne.

No i właśnie dzisiejszy rynek jest w stanie nakarmić niemal każdy subiektywny gust ;-)

http://www.dpreview.com/products/search/cameras?utm_campaign=internal-link&utm_source=mainmenu&utm_medium=text&ref=mainmenu

Kiedyś było z tym marniutko! Ale i możliwości sprzętu niewielkie... technologia ograniczała.


Problem
leży w oczekiwaniu, że wszystko ma być najlepsze (dla mnie). A tak się
nie da. Trzeba więc ustalić priorytety, co jest konieczne, co jest
dość ważne, a co nie jest ważne wcale. Kto tak robi? Ano niewielu.

Z konieczności jednak niemal wszyscy ;-)

Reszta szuka "idealnego aparatu", który wszystko robi dobrze.

Ja szukam idealnego dla siebie - z ułomnościami nie do zaakceptowania dla kogoś innego.


No cóż, w "nieskupianiu" uwagi na sprzęcie chyba nic nie przebije
zielonego programu :)

Że jak?
Ja piszę o świadomym fotografowaniu a nie o "pstrykaniu". Zielony program nie sprawdza się w całej masie przypadków.
Świadomie znaczy mniej więcej tyle, że mając jakąś fotograficzną wiedzę potrafię tak ustawić sprzęt (custom-y przeróżne) aby łatwo mi się z nim rozmawiało.
Kiedyś to było bardzo toporne.

Czy aby na pewno? Ja jeszcze pamiętam moje czasy z Kijewem: prefocus
na 3m, sprawdzenie ręcznym światłomierzem natężenia światła
padającego, ustawienie parametrów... i jazda, potem były już tylko
ewentualne korekty przy zmianie światła, pamiętać było trzeba o
naciągnięciu filmu / migawki...

Strasznie dużo tego było. No i film o stałej czułości mocno ograniczał np. wieczorami... nie wspominając już o ilości możliwych do zrobienia klatek.

a czy wyszło, dowiem się  po wywołaniu
filmu.

:-)

Potem selekcja, powiększalnik, odbitka, lepsza lub gorsza, ale
coś zostało zrobione, był jakiś produkt finalny i związana z tym
satysfakcja.

Ja też to pamiętam doskonale. Nie mam nic przeciwko sentymentom ale trochę zbaczamy z tematu.

Dzisiaj o taką satysfakcję dużo trudniej,

Satysfakcja OK ale pisaliśmy o dziesiejszym ograniczaniu kreatywności z czym się z gruntu nie zgadzam.


Oczywiście, zmieniły się czasy, zmieniły się możłiwości, zmieniło się
nastawienie, zmieniły się wymagania... ale czy zawsze jest to zmiana w
dobrym kierunku?

Każdy może sobie obrać inny kierunek. Cyfryzacja jednak wszystkim ułatwiła życie.


Look-iem i feel-em "jaram się" biorąc do ręki Kijewa, Olympusa OM-1

Każdy jara się czym lubi ;-)



--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

32 Data: Wrzesien 18 2013 17:49:27
Temat: Re: Lament
Autor: Mariusz [mr.] 


"quent"  wrote:

On 2013-08-30 13:25, Tomasz Holdowanski wrote:
Wszystkiego jest teraz po prostu za dużo, tracimy czas hamletyzując
przy wyborze, zamiast jak za dawnych czasów wziąć to co było dostępne
i potem ćwiczyć szare komórki, żeby zmusić oporną materię do
zrobienia chociaż mniej więcej tego co chcemy... Kreatywność rozwija
się, gdy czegoś brakuje i trzeba to "zrobić" samemu, kiedy oporna
materia mówi "niet" i trzeba wymyślić sposób na obejście
przeszkody... Jak  być kreatywnym, kiedy wszystko jest i wszystko
można?

Pozwolę się nie zgodzić.
Nie chodzi przecież o kreatywność w okiełznywaniu opornej materii
jakim jest kiepski (w jakimś sensie) sprzęt. Chodzi o kreatywność w
tworzeniu efektu finalnego jakim jest fotografia. Sprzęt powinien być
jak najmniej ułomny aby niepotrzebnie nie skupiał na sobie uwagi. I w
tym sensie czasy obecne z ich, jak to ująłęś hamletowszczyzną",
zostawiają daleko w tyle czasy dalmierzowego muzeum. Solidnego
owszem ale jednak muzeum.

No chyba, że nie chodzi o robienie zdjęć a o jaranie się
look-iem&feel-em


    I to jest właściwa odpowiedź! :)


    Potwierdzenia płyną z wielu poziomów, zarówno z mądrości ludzi
doświadczonych PRL-em ("wymawiać jak splunięcie"), gdzie kreatywność
w pokonywaniu "opornej materii" nie prowadziła do żadnych wspaniałych rezultatów, ale raczej do minimalizmu oczekiwań bądź całkowitego zniechęcenia (zupełnie jak opisywane przez Ziemkiewicza obecne "pływanie w kisielu" wobec normalnych krajów, gdzie pływa się w wodzie...)

    ...A także, potwierdzenia płyną nawet ze współczesnych badań
naukowych, gdzie zniechęcenie do durnej, nudnej roboty przychodzi
(statystycznie) znacznie szybciej, gdy obiekty badań karmione są zdrową
rzodkiewką (w sumie jakiś błąd - ja lubię rzodkiewkę! ;)
w porównaniu do grupy kontrolnej karmionej ciastkami...



    Tak więc, podsumowując - na wielu poziomach otrzymujemy
potwierdzenie, iż zmniejszając opory materii uzyskujemy wyraźnie lepsze
efekty końcowe, gdyż, możnaby rzec, mamy pewną pulę energii do zużycia
i tylko od sytuacji zależy, gdzie tę energię wyczerpiemy - czy na zmaganiu się z podstawami, czy też na kreatywnym zmaganiu się z samą rzeczywistością, co nas nigdy nie ominie.

    Czyli ani praktyka, ani teoria nie potwierdzają uniwersalności
maksymy per aspera ad astra... Zresztą, co tu gadać - miliard zdjęć
w sieci to potwierdza... :)


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

33 Data: Sierpien 31 2013 10:11:50
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

Można spróbować wrócić do korzeni, wziąć to co jest w zasięgu i
spełnia najwięcej  z listy wymagań, z rzeczami irytującymi nauczyć się
żyć, a po pewnym czasie nawet dla nich znaleźć zastosowanie :)

Wszystkiego jest teraz po prostu za dużo, tracimy czas hamletyzując
przy wyborze, zamiast jak za dawnych czasów wziąć to co było dostępne
i potem ćwiczyć szare komórki, żeby zmusić oporną materię do zrobienia
chociaż mniej więcej tego co chcemy... Kreatywność rozwija się, gdy
czegoś brakuje i trzeba to "zrobić" samemu, kiedy oporna materia mówi
"niet" i trzeba wymyślić sposób na obejście przeszkody... Jak  być
kreatywnym, kiedy wszystko jest i wszystko można?

Właściwie Quent już dobrze odpowiedział. Jest wszystkiegio za dużo, ale i możliwości nieporównywalnie więcej. Teraz można robić rzeczy, o których wcześniej można było tylko marzyć, a przeszkód (czysto technicznych) niekiedy nie dawało się obejść lub wymagało to zbyt dużych kompromisów. Na przykład robienie zdjęć poruszających się obiektów w słabych warunkach oświetleniowych. Trzeba było gimnastykować się z doświetlaniem, nie zawsze to było możliwe, a nawet zbawienie w postaci lamp błyskowych z odchylanymi i obracanymi głowicami dawało efekt nie do końca naturalny. Całe to podświetlanie cieni w plenerach... A teraz nie pamiętam, kiedy po raz ostatni wyciągałem lampę z szafy. Kreatywność niewątpliwie rozwija się, kiedy trzeba pokonywać przeszkody, ale fotografia to dziedzina od zawsze i na zawsze ściślwe powiązana z techniką, dlatego możiwości techniczne sprzętu mają tak duże znaczenie. Właśnie żeby rozszerzyć pole dla tej kreatywności.

Oczywiście można wybrać to co najważniejsze (wtedy dla mnie Olki górą), ale ja przecież nie chcę czegoś, czego w zasadzie nie ma i nie może być - tylko absolutnie wykonalnego pod wzgldem konstrukcyjnym połączenia cech różnych aparatw w jednym (na co jak się okazuje jest zapotrzebowanie nie tylko z mojej strony). Poza tym fotografuję tylko amatorsko, więc po prostu chcę mieć więcej frajdy :) Wcześniej było o wiele łatwiej - parametrów do wyboru było znacznie mniej, wchodziło się w system i trwało w nim *naście, a to i *dziesiąt lat, jak ja kiedyś w M42 a później w Pentaksie...

Pozdrawiam,

Piotr

34 Data: Sierpien 30 2013 21:13:50
Temat: Re: Lament
Autor: Mariusz [mr.] 


"Uncle Pete"  wrote:


Skarżę się się na życie.

    Określam poziom zgodności: /+++++ i niezgodności: -- -- -/ :)




Chcę bezlusterkowca z ergonomią i funkcjami Panasonika G6 (od biedy G5)

    +++++ (choć chyba wolałbym GH, ale nie tego ostatniego, bo to raczej
niewypał [a raczej grzmot!]).




i z matrycą Olka E-PM2/E-PL5. Chcę mieć dynamikę i szumy Olka (nawet z
jego zawyżeniem czułości wygląda na bezkonkurencyjne),

    +++++ Najlepsze matryce w 4:3 (pomierzone przez DxO), to:

        Olympus    PEN E-P5
        Olympus    PEN E-PM2
        Olympus    PEN E-PL5

    Kiedyś był to Panasonic, ale od tamtej pory był tylko zjazd w dół.




ekran obrotowy

++++++++++ !!!




i wbudowany wizjer Panasa

+++++ !




(wiem, że można do Olków dokupić dopinany wizjer za grubą forsę,

    +++ (ALE TYM SAMYM MORDUJE SIĘ ERGONOMIĘ! (i to za dodatkową, gruba
forsę, podczas gdy wizjer jest używany w 100% przypadków poza statywem).




ale odchylano-obrotowy ekran już nie) oraz całą jego klawiszologię,
funkcje w rodzaju focus peaking, wskaźnika horyzontu itp.,

    ++++




jakość stabilizacji (no, tu załóżmy do Olka można podpiąć obiektywy
Panasa),

    +++++




jakość video też może się przydać

    +++




(chociaż jest to sprawa dla mnie na razie drugorzędna).

    +++++ ! :))




Ergonomia Olków mnie nie przekonała

    ++++




- zdecydowanie bliższa mi jest "lusterkowatość" Panasonika,

    +++++




chociaż ostatnio korzystam głównie z Canona S90 :)

    - :)




Sony NEX-6 jest trochę za duży z obiektywami,

    -




ekran tylko odchylany,

    +++++ ! (odchylaność to jakieś 20-25% wartości użytkowej ekranu obrotowego).




ma zauważalne opóźnienie wyświetlania,

    ?




ograniczoną szklarnię.

    ++++ (i w dodatku fajne zoomy to power zoomy! Co za lameriada! :)




Klawiszologia trochę dziwna, ale być może da się przyzwyczaić.

    ++++




I nie potrzebuję mniejszej, niż osiągalna w 4/3, głębi ostrości.

    -- -




Olympusa OM-D z wielu względów nie chcę.

    +++




Jak żyć?

    Wygląda na to, że mamy niemal pełną zgodność - czekamy na to samo? :)
(na razie wrzucam do anty-KF do pozytywnego wyróżniania postów ;)

    Hmm, może poczekać na nowego Kodaka m4:3? Cudów bym się tu raczej
nie spodziewał, bo to tylko brandowany produkt*, ale miał wyjść w
okolicach jesieni - może coś zmieni na rynku? A może Sony swoim modelem
a3000 rozpoczęło wojnę cenową i przynajmniej upgrade'y sprzętu będą
nieco mniej bolesne?

    Nie wykluczam też, że Panasonic się zreflektuje, że poszedł w złym
kierunku i wreszcie wypuści coś dla fotografów?




    * Ma wyjść nowa linia m4:3 brandowana Kodakiem na tej samej zasadzie
jak kupuje się licencję na linię produktów "Spiderman" albo "Hello Kitty"... :)




    BTW: Jak już tu wspominałem, po ponad dwóch latach znowu zrobiłem
własne przeliczenie pomiarów DxO (robią świetne pomiary, a potem niszczą
ich jakość nieprzemyślanym "DxO Mark"), znacznie lepiej odpowiadające
wrażeniom z najbardziej żyłowanych sampli, które jedynie potwierdzają,
że niewiele się dzieje (chociaż są enklawy od razu widoczne na wykresie.
:)     Najciekawsze jest coś innego - zrobiłem wykres z porównaniem
jakość obrazu/cena startowa - tu się dzieją najciekawsze rzeczy na
przestrzeni ostatnich lat! :))     Muszę się tylko spiąć i wywiesić
ostateczną wizualizację wykresów.

    Niestety - w niczym to nie załatwia wymagań funkcjonalności, która
wciąż kuleje (fabryczna przejściówka T&S na szkła systemowe?), być może
ze strachu przed zmieceniem całej konkurencji, bo po wypuszczeniu
takiego świętego graala cyfrowej fotografii "nie będzie już niczego". ;)


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

35 Data: Sierpien 30 2013 21:45:40
Temat: Re: Lament
Autor: Mariusz [mr.] 


"Mariusz [mr.]"  wrote:

[...]

Sony NEX-6 jest trochę za duży z obiektywami,

   -

    Tak jak już to było w tym wątku powiedziane: mała waga może być ważniejsza niż małe rozmiary (już bardziej się liczy ergonomia kształtu, np. Oly OM-D jest wyjątkowo niepakowny).


[mr.]

36 Data: Sierpien 31 2013 10:42:54
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

    Tak jak już to było w tym wątku powiedziane: mała waga może być
ważniejsza niż małe rozmiary (już bardziej się liczy ergonomia kształtu,
np. Oly OM-D jest wyjątkowo niepakowny).

Wybierając między małą wagą a małym rozmiarem raczej także wybrałbym małą wagę (już od dłuższego czasu przestałem zabierać nawyjazdy dużej ciężkiej torby ze sprzętem - kręgosłup coraz bardziej się buntował). Ale dlaczego cały czas mam wybierać mniejsze zło? ))

Piotr

37 Data: Sierpien 31 2013 10:38:22
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

(wiem, że można do Olków dokupić dopinany wizjer za grubą forsę,

    +++ (ALE TYM SAMYM MORDUJE SIĘ ERGONOMIĘ! (i to za dodatkową, gruba
forsę, podczas gdy wizjer jest używany w 100% przypadków poza statywem).

Podobno fakt, że ten wizjer jest odchylany do góry, coś do tej ergonomii dodaje, ale jakoś nigdy tego ne potrzebowałem, w odróżnieniu od obracanego ekranu. No i chyba ten sterczący do góry gadet nie będzie pomagał wkłądać aparat do torby, kieszeni, czy kto tam co ma... Tak a propos, nie rozumiem tej olkowej awersji do obracanych ekranów - przecież zajmują tyle samo miejsca (albo się mylę?). A teraz i Panas zrobił GX7 z takim ekranem - ale za to także z odchylanym EVF ;)

chociaż ostatnio korzystam głównie z Canona S90 :)

    - :)

Eee tam, ma szumy i dynamikę zbliżone do mojego poczciwego Pentaksa *istDS, a mieści się w dowolnej kieszeni. Naprawdę go lubię :)

ma zauważalne opóźnienie wyświetlania,

    ?

Na to zwrócił moją uwagę sprzedawca w Saturnie (o dziwo raczej znał się na sprzęcie, ale był zbyt gorącym fanem Olka): obraz na ekranie i w wizjerze ma wyraźne opóźniene względem rzeczywistości, w Olkach i Panasach tego efektu praktycznie nie ma (przynajmniej przy dobrym oświetleniu). Do końca nie doszedłem, czy matryca też rejestruje obraz z opóźnieniem, czy chodzi tylko o tor wyświetlania, ale może to przeszkadzać w robieniu zdjęć w dynamicznych warunkach. Ech, gdzie się podziały całkiem mechaniczne aparaty z zerowymi lagami :)

:)     Najciekawsze jest coś innego - zrobiłem wykres z porównaniem
jakość obrazu/cena startowa - tu się dzieją najciekawsze rzeczy na
przestrzeni ostatnich lat! :))     Muszę się tylko spiąć i wywiesić
ostateczną wizualizację wykresów.

Spręż się, proszę Cię bardzo :)

    Niestety - w niczym to nie załatwia wymagań funkcjonalności, która
wciąż kuleje (fabryczna przejściówka T&S na szkła systemowe?), być może
ze strachu przed zmieceniem całej konkurencji, bo po wypuszczeniu
takiego świętego graala cyfrowej fotografii "nie będzie już niczego". ;)

Ja jakoś przyzwyczaiłem się robić "shift" dopiero na etapie obróbki, ponadto podejrzewam, że nadal są przeszkody natury technicznej - przy tiltowaniu i shiftowaniu, jak rozumiem, zaczynają się duże problemy z telecentrycznością. Mam starego ukraińskiego shifta 35 mm na M42 i na analogu było dobrze, tylko światłomierz TTL przekłamywał, natomiast z cyfrowym korpusem już było brzydko.

Pozdrawiam,

Piotr

38 Data: Sierpien 31 2013 20:24:08
Temat: Re: Lament
Autor: mt 

W dniu 2013-08-31 10:38, Uncle Pete pisze:

(wiem, że można do Olków dokupić dopinany wizjer za grubą forsę,

    +++ (ALE TYM SAMYM MORDUJE SIĘ ERGONOMIĘ! (i to za dodatkową, gruba
forsę, podczas gdy wizjer jest używany w 100% przypadków poza statywem).

Podobno fakt, że ten wizjer jest odchylany do góry, coś do tej ergonomii
dodaje, ale jakoś nigdy tego ne potrzebowałem, w odróżnieniu od
obracanego ekranu. No i chyba ten sterczący do góry gadet nie będzie
pomagał wkłądać aparat do torby, kieszeni, czy kto tam co ma... Tak a
propos, nie rozumiem tej olkowej awersji do obracanych ekranów -
przecież zajmują tyle samo miejsca (albo się mylę?). A teraz i Panas
zrobił GX7 z takim ekranem - ale za to także z odchylanym EVF ;)

No i ten GX7 jest chyba najbliżej Twoich wymagań. Ja tam bym sobie odpuścił fikany w każdym kierunku ekran na rzecz podnoszonego wizjera właśnie. A i stabilizację matrycy jeszcze dorzucili, więc można sobie wybierać między optyczną a tą z matrycy.


--
marcin

39 Data: Sierpien 31 2013 21:30:48
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

No i ten GX7 jest chyba najbliżej Twoich wymagań. Ja tam bym sobie
odpuścił fikany w każdym kierunku ekran na rzecz podnoszonego wizjera
właśnie. A i stabilizację matrycy jeszcze dorzucili, więc można sobie
wybierać między optyczną a tą z matrycy.

Własnie mu się przyglądam - z pierwszych testów wynika, że szumy ma podobne do Olków, ale nie wiadomo, co z dynamiką. No i cena może być w Polsce odstraszająca. Ale jest nadzieja, że jeśli ta matryca będzie dobra, zobaczyć ją w jakimś G7 za parę miesięcy :)

Piotr

P.S. Wybierać rodzaj stabilizacji nie bardzo możesz - piszą, że kiedy korpus wykrywa stabilizację w obiektywie, odłącza stabilizację matrycy. Ale przy podpinaniu niestabilizowanych obiektywów, faktycznie, pożyteczna rzecz.

40 Data: Wrzesien 01 2013 00:06:05
Temat: Re: Lament
Autor: mt 

W dniu 2013-08-31 21:30, Uncle Pete pisze:

P.S. Wybierać rodzaj stabilizacji nie bardzo możesz - piszą, że kiedy
korpus wykrywa stabilizację w obiektywie, odłącza stabilizację matrycy.
Ale przy podpinaniu niestabilizowanych obiektywów, faktycznie,
pożyteczna rzecz.

No o to mi właśnie chodziło, że możesz wybierać doborem szkieł, trochę za duży skrót myślowy :) A co by nie mówić, to Olek też ma kilka fajnych słoików (no i wszelkiej maści manuale), więc miło, że Panasonic (jako pierwszy producent w historii) zdecydował się na taki krok.


--
marcin

41 Data: Wrzesien 01 2013 11:33:43
Temat: Re: Lament
Autor: Uncle Pete 

No i ten GX7 jest chyba najbliżej Twoich wymagań. Ja tam bym sobie
odpuścił fikany w każdym kierunku ekran na rzecz podnoszonego wizjera
właśnie. A i stabilizację matrycy jeszcze dorzucili, więc można sobie
wybierać między optyczną a tą z matrycy.

Znalazłem test na Techradarze, z którego wynika, że ta nowa matryca jednak nadal sporo ustępuje olkowej na wysokich czułościach pod wzgledem i szumów, i dynamiki.

http://www.techradar.com/reviews/cameras-and-camcorders/cameras/digital-slrs-hybrids/panasonic-gx7-1168602/review

Piotr

Lament



Grupy dyskusyjne