Gorące pozdrowienia dla Kierownictwa grupowej Lancii Y z Poznania od pozdrowionego Kierownika (wtedy) czerwonego Peugeota 405.

Przyznaję się bez bicia - zagineła mi kartka z pozdrowieniami (a dokładniej paragon za kurs taksówką :-). Odnalazła sie dopiero przy gruntownych porządkach garażowych :-). Tak dla przypomnienia: zostałem pozdrowiony w Kołobrzegu, na przełomie lipca i sierpnia 2007r., na ulicy prowadzącej do portu, przy knajpkach i torach bocznicy kolejowej.

PS.Z ciekawości: nadal Lancia Y, czy już coś innego? Mnie Francuz nie do końca przekonał i wróciłem do "Niemca" - VW Passata...