Grupy dyskusyjne   »   LEDy w kierunkowskazach malucha...

LEDy w kierunkowskazach malucha...



1 Data: Sierpien 29 2007 00:38:33
Temat: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: HanS 

Witam
Ponieważ, jak zapewne wszyscy wiedzą, w maluchu prądu nigdy za wiele,
postanowiłem aby głównie w celu poprawy bezpieczeństwa zakupić i założyć
żarówki LED do tylnych lamp...
Żarówki LED pobierają ZNACZNIE mniejszy prąd i doszedłem do wniosku, że nie
zabraknie go wtedy do prawidłowego działania kierunkowskazów zwłaszcza gdy
trzeba non-stop mieć zapalone światła mijania.
Tak więc zakupiłem 24 diodowe żarówki pomarańczowe jednowłóknowe do
kierunków i dwuwłóknowe do świateł pozycyjnych/STOPu. Żarówki czerwone
świecą ładnie i nie ma praktycznie różnicy w jasności świecenia pomiędzy
żarówką tradycyjną a tą 24 diodową, natomiast kierunkowskazy pulsują z b.
dużą częstotliwością (rónież ten z żarówką LED) tak jakby była przepalona
któraś z żarówek... Przerywacz kierunkowskazów jest założony od Cinquecento
z wyprowadzoną i podłączoną masą...
Jak spowodować aby mrugały z właściwą częstotliwością ? Domyślam się, że
potrzebny będzie jakiś elektroniczny przerywacz, ale od jakiego auta będzie
się nadawał ?
Pozdrowienia śle
Jan



2 Data: Sierpien 29 2007 02:14:48
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: Radek 


Użytkownik "HanS"  napisał w wiadomości

Jak spowodować aby mrugały z właściwą częstotliwością ? Domyślam się, że
potrzebny będzie jakiś elektroniczny przerywacz, ale od jakiego auta
będzie się nadawał ?

Z tego co wiem (ale mogę się mylić ) najlepiej do twojego samochodu
będzie pasował przerywacz od fiata 126 :p .


http://allegro.pl/item229360245_przerywacz_swiatel_awaryjnych_fiat_126p_i_inne.html

3 Data: Sierpien 29 2007 02:33:27
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: Radek 


Użytkownik "Radek"  napisał w wiadomości


Użytkownik "HanS"  napisał w wiadomości

Jak spowodować aby mrugały z właściwą częstotliwością ? Domyślam się, że
potrzebny będzie jakiś elektroniczny przerywacz, ale od jakiego auta
będzie się nadawał ?

Z tego co wiem (ale mogę się mylić ) najlepiej do twojego samochodu
będzie pasował przerywacz od fiata 126 :p .


http://allegro.pl/item229360245_przerywacz_swiatel_awaryjnych_fiat_126p_i_inne.html


znalazłem jeszcze cuś takiego

http://allegro.pl/item228532241_przerywacz_kierunkowskazow_i_sw_awaryjnych_fiat.html


Ps

już się najebałem 5  piastów mocnych po pracy dzisiaj od  10:00 do 01:00
firma wprowadziła "darmowe wieczory i łikendy"

4 Data: Sierpien 29 2007 23:32:21
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: HanS 

znalazłem jeszcze cuś takiego

http://allegro.pl/item228532241_przerywacz_kierunkowskazow_i_sw_awaryjnych_fiat.html

Czytaleś opis ?
Tam stoi m. in:

Występuje w  większości modeli samochodów Fiat ( wyjątki : Cinquecento i
F126 ).

5 Data: Sierpien 29 2007 23:31:26
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: HanS 

Z tego co wiem (ale mogę się mylić ) najlepiej do twojego samochodu
będzie pasował przerywacz od fiata 126 :p .


http://allegro.pl/item229360245_przerywacz_swiatel_awaryjnych_fiat_126p_i_inne.html

ten jest do swiatel awaryjnych i uruchamiany jest w inny sposob niz
przerywacz kierunkowskazow.
Czy aby na pewno bedzie sie nadawal jako przerywcz kierunkowskazow ?
Jan

6 Data: Sierpien 29 2007 08:28:18
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: Jacek 

Założyć przerywacz elektroniczny a nie termiczny (termiczny miga z
częstotliwością zależną od obiciążenia)
To, czy będzie on od malucha, czy od porscha nie ma większego znaczenia
Jacek

7 Data: Sierpien 29 2007 08:45:01
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: marzenqa i mechaniq 


Założyć przerywacz elektroniczny a nie termiczny (termiczny miga z
częstotliwością zależną od obiciążenia)

racja
zebi ten migal jak nalezy musialbys dociazyc go zarowkami tradycyjnymi:-)

8 Data: Sierpien 29 2007 23:33:37
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: HanS 

zebi ten migal jak nalezy musialbys dociazyc go zarowkami tradycyjnymi:-)

Ale to mija sie z zalozonym celem !

9 Data: Sierpien 29 2007 23:33:14
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: HanS 

To, czy będzie on od malucha, czy od porscha nie ma większego znaczenia
Jacek

To wiem, dlatego tez pytalem od jakiego auta bedzie pasowal do malucha bez
wielkich przerobek instalacji...

10 Data: Sierpien 30 2007 22:29:10
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: ici 


natomiast kierunkowskazy pulsują z b.
dużą częstotliwością (rónież ten z żarówką LED) tak jakby była przepalona
któraś z żarówek... potrzebny będzie jakiś elektroniczny przerywacz, ale
od jakiego auta będzie

Jest to prawidłowy objaw przerywacza, że zmienia częstotliwość.
Dzięki temu kierowca wie, że cóś mu się przepaliło w kierunkowskazach.

Generalnie wydałeś sporo kasy, bo te LEDowe "żarówki" kosztują kilka razy
tyle co
żarowe a pożytek mizerny.
Ja bym tam sprezentował komuś te super kierunki, i włożył stare żarnikowe.
Znacznie mniej problemów niż kombinacje i ewolucje z przerywaczem.
A jak ci się przepali to nawet nie będziesz o tym wiedział.
ici

11 Data: Sierpien 31 2007 00:37:26
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: HanS 

Generalnie wydałeś sporo kasy, bo te LEDowe "żarówki" kosztują kilka razy
tyle co
żarowe a pożytek mizerny.
Ja bym tam sprezentował komuś te super kierunki, i włożył stare żarnikowe.
Znacznie mniej problemów niż kombinacje i ewolucje z przerywaczem.
A jak ci się przepali to nawet nie będziesz o tym wiedział.

Żarówki kupiłem, jak już wspomniałem, nie dla szpanu a dla bezpieczeństwa...
Jak widzę nie wszyscy o tym wiedzą, że w maluchu, zwłaszcza gdy jeździ się
niemal cały czas na zapalonych światłach, gdy naciśnie się pedał hamulca to
włączony kierunkowskaz albo błyśnie albo też nie (los szczęścia), nawet przy
sprawnej instalacji elektrycznej.
Żarówki LED pobierają po 140mA na sztukę a ile pobiera żarówka 21W przy 12V
to łatwo przeliczyć...
Zgadza się czy też nie ?
Jan

12 Data: Sierpien 31 2007 06:52:10
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: Jacek 

Wielki szacunek HanS. Większość użytkowników malucha ma głęboko gdzieś to,
że kierunkowskazy nie świecą gdy świeci stop. Ja swego czasu poradziłem
sobie z tym zakładając żarówki 15 W (jakieś antyki z "wykopalisk") i
dodatkowo zrobiłem nowe przewody masy do tylnych świateł.
Teraz są LEDy i też kombinować trzeba bo pojawia się problem przerywacza.
Nie mam niestety schematu od malucha ale pamiętam, że przerywacz ma 3
końcówki: wejście, wyjście i do kontrolki. Ja bym kupił przerywacz
elektroniczny w sklepie dogadując się ze sprzedawcą, że jak nie spasuje to
na drugi dzien oddam
Jacek

13 Data: Sierpien 31 2007 23:37:11
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: ici 

Żarówki kupiłem, jak już wspomniałem, nie dla szpanu a dla
bezpieczeństwa...
Jak widzę nie wszyscy o tym wiedzą, że w maluchu, zwłaszcza gdy jeździ się
niemal cały czas na zapalonych światłach, gdy naciśnie się pedał hamulca
to włączony kierunkowskaz albo błyśnie albo też nie (los szczęścia), nawet
przy sprawnej instalacji elektrycznej.

No chłopie .... 13 lat męczyłem się z tym szczytem osiągnięć soc-realizmu.
Znam to pudło na wylot i naprawiałem go z zamkniętymi oczami -
Zimą bez oświetlenia przy -15 stopniach.
Znam też prądnicę.
I powiem ci że wyrzuciłem ją po pierwszych 3 latach na rzecz alternatora.
Mała zmiana blach w dmuchawie, trochę gimnastyki nadgarstka, para
spec-kluczy i hulał i gwizdał jak ładował. Na prawdę ładny dźwięk.
Kombinowałem też z regulatorem napięcia, nawet sam takowy zaprojektowałem
i zrobiłem. Ten mechaniczny oryginał był do bani
Miałem wtedy możliwość regulacji napięcia ładowania
na lato (13,9-14V) i zimę (14,3-14,5V).

Z prądnicą bywają takie systuacje, że na światłach, przy słabym akumulatorze
i zapyziałych stykach przygasa oświetlenie.
Mnie dochodziło to do granicy usterki.
Okazało się, że żaróweczka boczna zaśniedziała i świeciła ale słabo.
O dziwo po deszczu było OK, na sucho kulał jeden kierunek.
Dopiero nożyk, skrobanka i kito-towot usunął problem.
Poza tym oryginalny przerywacz bimetaliczny wyleciał z chukiem
na rzecz własnej konstrukcji w oprciu o bardzo popularny scalczek 555.
Ze starego wykorzystałem jedynie obudowę i wtyczkę 3 palczastą,
musiałem jedynie podprowadzić osobną masę.
Problem kierunkowskazów zniknął wraz z przerywaczem.

W maluchu jest problem także z długim kablem od akumulatora.
Leci pod całym autem z tyłu do bagażnika. Ja go nieco pogrubiłem
i zawsze dbałem o dobry styk na klemach akumulatora
- oskrobane i natłuszczone. Na kiepskim styku możesz stracić i parę V
z jedynych 13 jakie posiadasz. A na to nie należy sobie pozwalać.

Tak że jak rzeczywiście chcesz mieć spokój z prądem
to zainwestuj w alternatorek i większy akumulator. Tylko czy warto?
Nawet sam akumulator sporo pomoże, kierunki nie powinny zwalniać zbytnio
bez gazu na światłach.
A swoją drogą można nieco oszczędniej manipulować kierunkiem
szczególnie w korku, kiedy ten z tyłu i tak już wie co zrobisz.
Niektóre kobitki skręcając np w lewo i wiedząc że przejadą dopiero
na 2-gich, 3-cich światłach cały czas męczą przerywacz, kiedy ten z tyłu też
skręca.
Nadgorliwość jest w tym wypadku w maluchu wysoce nie wskazana.

Innym trickiem jest jazda na światłach na 80% napięcia np 10V.
Jak? Dość prosta idea, gorsza mechanika do wykonania.
Zapalaj światła w dzień przez np 2 diody dużej mocy (13 -0,7 - 0,7 = 11,6V)
Albo lepiej tyrystor (13 - 2V = 11V) - bramkować go od zgaszonego
"ładowania".
Napięcie wystarczające żeby glina się nie czepił, a w nocy i tak zapalisz je
sobie
ręcznie normalnym przełącznikiem na pełny styk i pełne napięcie.
Oszczędność wszystkich żarówek, prądnicy/alternatora, lepsze miganie do
taktu marsza.
Ale pod warunkiem że rozwiązesz sobie chłodzenie półprzewodników na
potencjale +12V
Trochę kłopot, żeby to się do masy nie styknęło, bo będzie BUM po
bezpiecznikach.

Generalnie da się to obejść na kilka sposobów i na prawdę nie trzeba
szpanować z LEDami.
LEDy co najwyżej załóż sobie na podświetlenie nr. rejestracyjnych. Tam się
czesto przepalają
żarówki.
Ale i na to znalazłem sposób, kiedy o mocnych LEDach się jeszcze nie śniło.
Połączyłem je w szereg i świeciły wystarczającodla "władzy" a nie przepalały
się.
Jeszcze lepszym nr-em jest włożenie żarówek 5W24V
Wtedy zupełnie zapominasz o problemie przepalenia.

Na prawdę są sposoby na różne bolączki w tym gówienku.

ici

14 Data: Wrzesien 01 2007 00:51:50
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: HanS 

No chłopie .... 13 lat męczyłem się z tym szczytem osiągnięć soc-realizmu.
Znam to pudło na wylot i naprawiałem go z zamkniętymi oczami -
Zimą bez oświetlenia przy -15 stopniach.
Znam też prądnicę.

I kogo jeszcze znasz ?

I powiem ci że wyrzuciłem ją po pierwszych 3 latach na rzecz alternatora.
Mała zmiana blach w dmuchawie, trochę gimnastyki nadgarstka, para
spec-kluczy i hulał i gwizdał jak ładował. Na prawdę ładny dźwięk.
Kombinowałem też z regulatorem napięcia, nawet sam takowy zaprojektowałem
i zrobiłem. Ten mechaniczny oryginał był do bani
Miałem wtedy możliwość regulacji napięcia ładowania
na lato (13,9-14V) i zimę (14,3-14,5V).

Z prądnicą bywają takie systuacje, że na światłach, przy słabym
akumulatorze
i zapyziałych stykach przygasa oświetlenie.
Mnie dochodziło to do granicy usterki.
Okazało się, że żaróweczka boczna zaśniedziała i świeciła ale słabo.
O dziwo po deszczu było OK, na sucho kulał jeden kierunek.
Dopiero nożyk, skrobanka i kito-towot usunął problem.
Poza tym oryginalny przerywacz bimetaliczny wyleciał z chukiem
na rzecz własnej konstrukcji w oprciu o bardzo popularny scalczek 555.
Ze starego wykorzystałem jedynie obudowę i wtyczkę 3 palczastą,
musiałem jedynie podprowadzić osobną masę.
Problem kierunkowskazów zniknął wraz z przerywaczem.

Tak że jak rzeczywiście chcesz mieć spokój z prądem
to zainwestuj w alternatorek i większy akumulator. Tylko czy warto?

Akumulator 45Ah, alternator obecny w doskonałym stanie (!)

Nawet sam akumulator sporo pomoże, kierunki nie powinny zwalniać zbytnio
bez gazu na światłach.
A swoją drogą można nieco oszczędniej manipulować kierunkiem
szczególnie w korku, kiedy ten z tyłu i tak już wie co zrobisz.

Ty chyba żartujesz, ja będę się skupiał nad tym kiedy jest najlepszy moment
dla mojego auta aby włączyć kierunkowskaz ?

Generalnie da się to obejść na kilka sposobów i na prawdę nie trzeba
szpanować z LEDami.

Przeczytałeś uważnie moje posty, w których WYRAŹNIE napisałem, że nie
montuję LEDów w maluchu dla szpanu (!)
a dla bezpieczeństwa mojego i współużytkowników dróg. Jak można szpanować
maluchem ? A poza tym w moim wieku nie przystoi szpanować...
Jan

15 Data: Wrzesien 01 2007 16:51:32
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: Milo 

nie bardzo rozumiem sensu Twojego długiego wywodu.

HanS chce wymienić przrywacz, a Ty jako znawca malucha, sugerujesz mu 100
innych rzeczy...
to tak jakby się pytał o drogę, a Ty opowiadasz o wszystkich, byle nie o
najkrótszej

Czy tak trudno Tobie doradzić mu coś w tej sparwie?

pozdr.

16 Data: Wrzesien 01 2007 18:01:14
Temat: Re: LEDy w kierunkowskazach malucha...
Autor: ici 

No fakt, wywód zrobił się bez sensu.
A dyskusja niewarta tych "bezpiecznych" LEDów.

LEDy w kierunkowskazach malucha...



Grupy dyskusyjne