Docieranie silnika po remoncie
1 | Data: Listopad 01 2007 12:30:32 |
Temat: Docieranie silnika po remoncie | |
Autor: Hautameki | Witam 2 |
Data: Listopad 01 2007 20:45:22 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: J.F. | On Thu, 01 Nov 2007 12:30:32 -0700, Hautameki wrote: Silnik jest świeżo po remoncie, jest to jednostka benzynowa VTEC-E, Ma. Duzo zalezy od tego jakie tolerancje mu sie udalo osiagnac :-) Lozyska trzeba dotrzec. Z tym ze tak w miare kolejnych tysiecy mozesz sobie na coraz wiecej pozwolic. Za to na poczatku - sila spokoju obowiazkowa :-) J. 3 |
Data: Listopad 01 2007 20:55:24 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Ukaniu |
Z tym ze tak w miare kolejnych tysiecy mozesz sobie na coraz wiecej Są 2 szkoły :-) Szczególnie przy wymianie tylko pierścieni. Jedna z nich mówi - pałować na kiepskim oleju aby się dotarły bo inaczej nie nastąpi to nigdy. Panewkom nie zaszkodzi bo i tak metal o metal nie trze. Tutaj artykuł o takiej metodzie docierania. http://forum.scigacz.pl/post-33535.html Pozdrawiam Łukasz 4 |
Data: Listopad 01 2007 13:40:55 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Hautameki | On 1 Lis, 20:55, "Ukaniu" wrote: Użytkownik "J.F." napisał w No artykuł przeczytałem i śmiem twierdzić, że specjalnie on do mnie nie trafia, czyta się to jak jakąś opowieść napaleńca, który jako zwolennik spiskowej teorii dziejów obala wszelkie mity nt. docierania silników ;-)) Zacytuję złotą myśl zapożyczoną z jednego komentarza: "[...]wiec ja tam bede raczej docieral moj silnik klasycznie - przynajmniej wiem ze nie zrobie mu gorzej jesli nawet nie zrobie mu lepiej[...]" 5 |
Data: Listopad 01 2007 23:29:51 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Tomasz Pyra | Ukaniu pisze:
Oj nie widzi mi się to, przynajmniej nie do cywilnej jazdy. Po pierwsze gość mówi o docieraniu silnika który zamontowany w pojeździe z salonu. Czyli silnika już częściowo dotartego w fabryce - pierwszy etap docierania silniki przechodzą tam. Nie jestem absolutnie pewny czy wszyscy producenci stosują taką procedurę, ale ponieważ wiele awarii występuje w pierwszych godzinach pracy silnika, to sądzę że to może być powszechne. Wstępne dotarcie silnika w fabryce było wspomniane w instrukcji od AFAIR Opla Vectry. Hautameki ma silnik "nówka, nówka", nigdy nie jeżdżony, więc znacznie mniej dotarty niż to co się odbiera z salonu. Co do samej metody docierania, to może i jest dobra np. do silników sportowych, które w zasadzie zawsze będą pracować pod maksymalnym obciążeniem i mała utrata kompresji, czy to że potem będą zużywać więcej oleju nie przeszkadza. -- PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++ 6 |
Data: Listopad 02 2007 00:16:21 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Ukaniu |
Co do samej metody docierania, to może i jest dobra np. do silników sportowych, które w zasadzie zawsze będą pracować pod maksymalnym obciążeniem i mała utrata kompresji, czy to że potem będą zużywać więcej oleju nie przeszkadza. Wiesz ja się długo zastanawiałem nad istota opisywanej metody. Wydaje mi się jednak, że może mieć pewien sens w przypadków różnych silników i tych po remoncie jak i nowych. Pierwszy raz widziałem coś podobnego jak jeden znany mi mechanik po zamontowaniu nowych cylindrów i pierścionków odpalił auto i po 5min pracy dał mu po garach ostro i po 20km takiej dość szybkiej jazdy wymienił olej -oddając auto klientowi bez zastrzeżeń co do eksploatacji. Wiem napewno, że ten silnik potem żył długo i szczęśliwie a mechanik ten miał długą praktykę warsztatową. Wtedy byłem zaszokowany i nie miałem czasu dyskutować po tym artykule już nie byłbym taki pewny tego, że zrobił źle. Pozdrawiam Łukasz 7 |
Data: Listopad 02 2007 10:55:42 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Jakub Witkowski | Tomasz Pyra pisze: Co do samej metody docierania, to może i jest dobra np. do silników sportowych, które w zasadzie zawsze będą pracować pod maksymalnym obciążeniem i mała utrata kompresji, czy to że potem będą zużywać więcej oleju nie przeszkadza. Ale dlaczego mają zużywać więcej oleju? Wszak mają pierścienie dokładnie dopasowane do cylindra? Mnie "metoda motomana" wydaje się całkiem sensowna, zwłaszcza dla układu tłok - cylinder. Rozumuję tak: dotarcie polega na mechanicznym dopasowaniu jednego elementu do drugiego, poprzez wzajemne szlifowanie się. W pierwszej chwili wydaje się, że nie ma większego znaczenia czy to dopasowanie zachodzi trochę szybciej, czy trochę wolniej, bo i tak się w końcu dopasują, jak nie w ciągu 30 to 3000 km. I tak by było pewnie w każdym innym punkcie silnika. Ale tu są jeszcze spaliny. Im dłużej trwa docieranie, tym więcej nagaru zdąży osadzić się na pierścieniach jeszcze zanim one się dotrą, i tym mniej dokładnie one się w rezultacie dotrą. Wydaje mi się oczywiste, że docierane powerzchnie powinny być maksymalnie wolne od nieregularnych zanieczyszczeń takich jak nagar, bo tylko wtedy mogą się dotrzeć równomiernie. Zatem wniosek - trzeba dotrzeć szybko! -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 8 |
Data: Listopad 02 2007 11:43:01 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Tomasz Pyra | Jakub Witkowski pisze: Tomasz Pyra pisze: Sądzę że dokładniej dopasowane one będą przy docieraniu delikatnym. Każda obróbka metalu im robiona dłużej i z mniejszą siłą tym będzie bardziej precyzyjna. Docierając silnik mocno obciążony, zwłaszcza na kiepskim oleju dotarcie nastąpi dużo szybciej i ze znacznie większymi siłami. Jedyną zaletą takiego rozwiązania jaką widzę to to, że praktycznie cały proces docierania odbywa się w czasie pierwszej jazdy, przy rozgrzanym silniku i cały czas pracującym smarowaniu. Przy docieraniu w trakcie normalne eksploatacji silnik wielokrotnie rano się uruchamia po całonocnym staniu - być może to jest nawet bardziej szkodliwe niż jednorazowe ostre dotarcie i tu tkwi sekret metody. Mnie "metoda motomana" wydaje się całkiem sensowna, zwłaszcza Szybka obróbka obu gładzi nie sprzyja precyzji. Wyobraź sobie jeszcze bardziej skrajny przypadek że zamiast oleju sypiesz drobny piasek i kręcisz silnikiem - dotarcie nastąpi już na pierwszym obrocie ale jego jakość będzie bardzo kiepska, a wręcz zniszczy silnik. I tak by było pewnie w każdym innym punkcie silnika. Instrukcje silników (zarówno samochodowych i przemysłowych) zalecają jednak docieranie przy jak najmniejszym obciążeniu. Chodzi m.in. o minimalizację sił działających na tłok prostopadle do jego linii ruchu (wynikających z przenoszenia sił na wał korbowy). Same obroty w zasadzie są tu drugorzędną sprawą, bo to czy ruch będzie się wykonywał 20 czy 40 razy na sekundę nie ma aż tak wielkiego znaczenia, niemniej poddanie silnika od razu dużym obciążeniom nie będzie dla niego zdrowe. Nie należy zapominać że silnik to nie tylko cylindry - te w sumie są jedną z rzeczy rzadziej wymagających remontu. Silnik to jeszcze skrzynia, uszczelnienia wałów, łożyska w całym samochodzie, rozrząd, pompy, alternator itp... Temu wszystkiemu nie będzie służyło rozpoczęcie żywota od poznania granic własnych możliwości :) -- PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++ 9 |
Data: Listopad 02 2007 13:18:19 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Jakub Witkowski | Tomasz Pyra pisze: Ale dlaczego mają zużywać więcej oleju? Wszak mają pierścienie dokładnie Jak to się ma do faktu, że docieranie olejami syntetycznymi słabo się sprawdza, właśnie ze względu na zbyt małe tarcie? Każda obróbka metalu im robiona dłużej i z mniejszą siłą tym będzie bardziej precyzyjna. Z tym zgadzam się do pewnego stopnia. Dodatkowy warunek - na styku ma być czysto. Jak zapewnić tę czystość na niedotartych pierścieniach, przy osadzaniu się na nich nagaru, w dodatku nierównomiernie? Wyobraź sobie jeszcze bardziej skrajny przypadek że zamiast oleju sypiesz drobny piasek i kręcisz silnikiem - dotarcie nastąpi już na pierwszym obrocie ale jego jakość będzie bardzo kiepska, a wręcz zniszczy silnik. Przypadke sktrajny z drugiej strony: olej "idealny" spowoduje, że dotarcie nie nastąpi nigdy, a silnik nie osiągnie parametrów, i zawsze będzie brał dużo tego idealnego oleju. Jest więc gdzieś jakieś optimum. BTW co do innych elementów przenoszenia napędu, to zgoda, też uważam że szybciej oznacza z reguły gorzej. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 10 |
Data: Listopad 05 2007 16:30:41 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: PAndy |
Wyobraź sobie jeszcze bardziej skrajny przypadek że zamiast oleju sypiesz drobny piasek i kręcisz silnikiem - dotarcie nastąpi już na pierwszym obrocie ale jego jakość będzie bardzo kiepska, a wręcz zniszczy silnik. tak sie wlasnie dociera silniki w fabrykach tylko zamiast pisaku uzywa sie oleju z drobnoziarnistym karborundem albo innym materialem sciernym, pozwala on dosc szybko uzyskac dopasowanie wspolpracujacych elementow - nie ludz sie ze silnik w fabryce stoji na maszynie i jest docierany przez ekwiwalent np 2000 - 3000km spokojnej jazdy. 11 |
Data: Listopad 02 2007 00:19:47 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] | Ukaniu pisze: Są 2 szkoły :-) Szczególnie przy wymianie tylko pierścieni. Jedna z nich mówi - pałować na kiepskim oleju aby się dotarły bo inaczej nie nastąpi to nigdy.Jest jeszcze 3 - znana mi wyłącznie z lektury - silnik na zimno poruszany zewnętrznym napędem i do tego proszek ścierny. Docierasz błyskawicznie - Chińskie huty czekają na złom. -- Wojciech Smagowicz http://www.ebaja.pl zabawki, które Twoje dziecko pokocha 12 |
Data: Listopad 02 2007 00:20:54 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Ukaniu |
Jest jeszcze 3 - znana mi wyłącznie z lektury - silnik na zimno poruszany zewnętrznym napędem i do tego proszek ścierny. Usunięcie tego proszku ze skrzyni korbowej i panewek może być kłopotliwe. A tutaj mamy do czynienia z ostrym docieraniem pierścieni bo o nie głównie chodzi. Pozdrawiam Łukasz 13 |
Data: Listopad 02 2007 07:58:09 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] | Ukaniu pisze: Usunięcie tego proszku ze skrzyni korbowej i panewek może być kłopotliwe.p.s. Silnik nie przeżył - właśnie z powody pozostałego proszku. -- Wojciech Smagowicz http://www.ebaja.pl zabawki, które Twoje dziecko pokocha 14 |
Data: Listopad 01 2007 13:17:20 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Hautameki | On 1 Lis, 20:45, J.F. wrote: On Thu, 01 Nov 2007 12:30:32 -0700, Hautameki wrote: No to piknie; to jak jakaś kara boska z tym docieraniem, kwalifikuję się teraz do grupy chcących, ale niemogących, inwalidztwo jakieś ;-// 15 |
Data: Listopad 01 2007 21:28:40 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Piracik_ |
16 |
Data: Listopad 01 2007 13:48:04 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Hautameki | On 1 Lis, 21:28, "Piracik_" wrote: No to piknie; to jak jakaś kara boska z tym docieraniem, kwalifikuję Dobrze rozumiesz, silnika nie żałowałem ślepo wierząc w to co ludzie powszechnie mówią, że silnika hondy nie zajeździsz. Teraz mogę śmiało twierdzić, że to pierdolenie, bo nie ma silnika, którego nie da się zajeździć ;-) 17 |
Data: Listopad 01 2007 22:26:51 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: bratPit |
Dobrze rozumiesz, silnika nie żałowałem ślepo wierząc w to co ludzie heh, też wierzyłem ludziom że Fordowski zetec 1.25-16v z fiesty to dobry silnik, wystarczyło go poeksploatować od 70kkm do 160kkm np na autostradzie trzymając 6 tys/obr przez dłuższy czas na V biegu, zmieniając biegi na wyższe przy 4,5- 5 tys obrotów żeby zweryfikować te bzdety ;) brat 18 |
Data: Listopad 02 2007 01:39:24 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: J.F. | On Thu, 1 Nov 2007 22:26:51 +0100, "bratPit" <krakus28no_s heh, też wierzyłem ludziom że Fordowski zetec 1.25-16v z fiesty todobry silnik, wystarczyło go poeksploatować od 70kkm do 160kkm np na autostradzie Niezbyt dowierzam. To jednak niemieckie auto. Na pewno bylo testowane w ten sposob - tzn na austrade, pedal do podlogi i zatrzymujemy dopiero na stacji :-) J. 19 |
Data: Listopad 02 2007 12:20:44 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: bratPit | to poczytaj forum forda i weź pod uwagę że to ford... 200kkm na ten silnikheh, też wierzyłem ludziom że Fordowski zetec 1.25-16v z fiesty todobry to max, potem śmietnik bo np. w oryginale nie występuje nic [nie ma pierścieni, panewek nic] w nadwymiarze do niego tylko tzw. silnik krótki, brat 20 |
Data: Listopad 02 2007 01:07:06 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Robert Rędziak | On Thu, 1 Nov 2007 22:26:51 +0100, bratPit <krakus28no_s> wrote: heh, też wierzyłem ludziom że Fordowski zetec 1.25-16v z fiesty to dobry No, nie ma takiego silnika, który by wytrzymał setki tysięcy kilometrów... oesowych ;> r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 21 |
Data: Listopad 02 2007 09:01:23 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: J.F. | On Fri, 2 Nov 2007 01:07:06 +0000 (UTC), Robert Rędziak wrote: On Thu, 1 Nov 2007 22:26:51 +0100, bratPit <krakus28no_s> wrote: A Mercedes E320 CDI ? 100tys mil ze srednia predkoscia 223km/h. Biorac pod uwage ze trzeba je tankowac, olej zmieniac, opony - to musieli gnac ze 240 na okraglo. A swoja droga .. czy mieli czas wychlodzic turbine, czy opracowali metode wymiany oleju na pracujacym silniku ? :-) J. 22 |
Data: Listopad 02 2007 16:12:29 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Robert Rędziak | On Fri, 02 Nov 2007 09:01:23 +0100, J.F A Mercedes E320 CDI ? W ustalonych warunkach. W dodatku wcale nie wiemy, ile taki silnik kręci na ostatnim biegu. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: http://www.stratopolonez.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 23 |
Data: Listopad 02 2007 18:04:35 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: J.F. | On Fri, 2 Nov 2007 16:12:29 +0000 (UTC), Robert Rędziak wrote: On Fri, 02 Nov 2007 09:01:23 +0100, J.F Bliskich szkopskiej autostradzie noca :-) W dodatku wcale nie wiemy, ile taki A ile ma krecic przy takiej predkosci ? Pedal to the metal :-) J. 24 |
Data: Listopad 02 2007 22:25:55 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] | J.F. pisze: Czy to był rzeczywiśie seryjny silnik - losowo zdjęty z taśmy, czy przystosowany do takiego wyczynu?? - Czytaj zbudowany od podstaw z zachowaniem wyższych reżimów technologicznych - nieopłacalnych w seryjnej produkcji??No, nie ma takiego silnika, który by wytrzymał setki tysięcy -- Wojciech Smagowicz http://www.ebaja.pl zabawki, które Twoje dziecko pokocha 25 |
Data: Listopad 04 2007 09:46:56 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "Hautameki" napisał w wiadomości On 1 Lis, 21:28, "Piracik_" wrote: No to piknie; to jak jakaś kara boska z tym docieraniem, kwalifikuję Dobrze rozumiesz, silnika nie żałowałem ślepo wierząc w to co ludzie powszechnie mówią, że silnika hondy nie zajeździsz. Teraz mogę śmiało twierdzić, że to pierdolenie, bo nie ma silnika, którego nie da się zajeździć ;-) -- -- - Hehe, pałowałeś kilkunastoletnie auto z rzeczywistym przebiegiem grubo ponad 300kkm, pewnie kilkakrotnie przegrzane i się dziwisz, że silnik dokończył żywota ? ;) pozdro PeJot Civic 3D 1.4iS'97 26 |
Data: Listopad 01 2007 21:17:42 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Tomek | Witamzapuść go i niech pracuje 15 min przy 1000 obr potem 15 min przy 1500 i 15 min przy 2000. Obserwuj czy się nie przegrzewa. Po takiej operacji jest dotarty i możesz śmigać. Jak nie było szlifów to nie był remont tylko ratowanie umarlaka. Nie spodziewaj się cudów. Jak nie będziesz dawał w pedał to przy umiarkowanym zużyciu oleju ze 100 tysięcy zrobi. Jaki był przebieg do naprawy? -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 27 |
Data: Listopad 01 2007 14:59:24 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Hautameki | On 1 Lis, 22:17, "Tomek" wrote: > Witam Oficjalny przebieg jaki podaje licznik to 140 000 tys km, z tego co zdążyłem się doszukać w papierach nieoficjalnie ma 240 000 lub więcej. Brał dużo oleju, w zasadzie co dwa dni musiałem dolać ok. 300ml żeby nie było posuchy. Nie pamiętam czy szlify były robione, jutro zapytam. Ogólne założenia remontu były takie, żeby zniwelować żłopanie tego oleju i poprawić charakterystykę pracy, bo momentami dźwięk silnika przypominał bardziej diesla niż benzyniaka ;-) 28 |
Data: Listopad 02 2007 10:28:10 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Jakub Witkowski | Hautameki pisze: Nie pamiętam czy szlify były robione, jutro zapytam. Ops :) To tak jakbyś powiedział: nie pamiętam, czy blacharz pomalował tylko błotnik, czy cały samochód :) ....no to pewnie nie były robione, skoro klient nie widzi różnicy :) -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 29 |
Data: Listopad 02 2007 00:23:17 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] | Hautameki pisze: Teraz pytanie o docieranie: mechanik polecił mi docieranie silnikaMa rację. Jeszcze dodatkowo potraktował bym silnik "jak nowy" i po 1500-2000 km zmienił olej i filtr. -- Wojciech Smagowicz http://www.ebaja.pl zabawki, które Twoje dziecko pokocha 30 |
Data: Listopad 01 2007 16:24:40 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: Hautameki | On 2 Lis, 00:23, "Wojciech Smagowicz [ZIWK]" Hautameki pisze:> Teraz pytanie o docieranie: mechanik polecił mi docieranie silnika Tak mówił mi mechanik, że po 1500-2000 km zmienimy olej i filtr. Tak na zdrowy rozum to ma sens, ale zobaczymy jak to się dotrze w praktyce ;-) 31 |
Data: Listopad 02 2007 08:03:27 | Temat: Re: Docieranie silnika po remoncie | Autor: PARKER | Dnia 2007-11-01 20:30, Użytkownik Hautameki napisał: Witam Remont to jest jak robisz szlif cylidrów i wału. A z tego co napisałeś to nic takiego nie miało miejsca. Pozatym akurat Honda nie zaleca robienia szlifu wału głównego tylko wymiane na nowy . Planowanie głowicy to też żaden remont - do tego powinna być wymiana prowadnic i frezowanie gniazd zaworów( jeśli jest potrzeba) . Generalnie powinien byc zalany olejem mineralnym i powiedzmy że 1000 km nie należy go ciągnąc do odcięcia i nadmiernie przeciążac . |